Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Carbonito i Pezzata

Villemo7 - Nie 16 Paź, 2011 15:12
Temat postu: Carbonito i Pezzata
Parka z bardzo dużej - 8-mio dzietnej rodzinki: http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=1486




Pezzata



Carbonito


fuerstathos - Sro 19 Paź, 2011 20:27

Imiona super ;)

Jak oczko dziewczynki? Robimy ogłoszenia?

Villemo7 - Czw 20 Paź, 2011 16:07

Dziękuję :oops:

Oczki Pezzaty doprowadzone do stanu idealnego. Za to Carbonito musiał ją zastąpić. Lecimy dzisiaj z całym towarzystwem na Polankę.

Ogłoszenia zaraz przygotuję.

Villemo7 - Wto 25 Paź, 2011 15:31

Nadrabiam zaległości czasowe. W końcu mogę wrzucić efekty sesji zdjęciowej rodzeństwa:

Pezzata













Carbonito

Parcie na szkło




To może nie są zbyt "adopcyjne" zdjęcia :wink:









kaory - Wto 25 Paź, 2011 17:08

Villemo7 napisał/a:


[url=http://img263.images...74p.jpg]Obrazek[/URL]


ja tu widzę nowe logo naszej fundacji ;)

Katarzyna - Wto 25 Paź, 2011 18:42

Cudne zdjęcia i kotusie! A chłopczyk ma taką mądrą mordkę! Cudaki!
Villemo7 - Wto 25 Paź, 2011 20:38

kaory napisał/a:
Villemo7 napisał/a:


[url=http://img263.images...74p.jpg]Obrazek[/URL]


ja tu widzę nowe logo naszej fundacji ;)

Chyba aż tak drapieżni nie jesteśmy :wink:

uta - Sro 26 Paź, 2011 09:49

Kapitalne fotki, kociaki w akcji, takie lubię ::
Pezzata bardzo podobna umaszczeniem i z wyrazu mordki w tym wieku, do naszego Dunia :)

Villemo7 - Sob 12 Lis, 2011 12:17

Po co włazić, z własnej nieprzymuszonej woli, do czyjej klatki? :shock:




Chyba, że w tej klatce jest tak czyściutko



A we własnej się robi permanentny burdel.




Jak uniknąć ataku wroga:




I niewidzialne rowery


kiniek - Sob 12 Lis, 2011 12:54

lewitujący kot! ::
perdo - Pon 10 Cze, 2013 19:39
Temat postu: Carbonito i Pezzata
Dzisiaj zostały do mnie przywiezione. Na razie obwąchały się z rezydentami i w tej chwili nie wiem gdzie są nowe koty. Chyba pod szafą. Albo pod kanapą. Mam nadzieje, że za jakiś czas się uspokoją i wyjdą na świat. A ponieważ przede mną pracowita noc, to będą miały duuuużo czasu, żeby poznać chciaż część personelu.
Koty wróciły z adopcji wyposażone w wiklinowy transporter, drapak, krytą kuwetę, jakieś śmierdzące chrupki i 2 puszki kitekata. Postaram się jak najszybciej przestawić na jakąś sensowną karmę, czyli najpewniej Royala.
Rezydenci po chwili poruszenia, powrocili do swoich dawnych zajęć (czyt: spania i jedzenia). Jak się koteczki oswoją to porobię im trochę zdjęć

edit brynia: Carbonito i Pezzata na picasie :arrow: https://picasaweb.google.com/110103969880165520044/CarbonitoIPezzata

Morri - Pon 10 Cze, 2013 19:41

super :tan: :tan: to czekamy na rozwój wypadków :) i foteczki :brawo:
Kri - Pon 10 Cze, 2013 21:06

Czekamy na foty i trzymamy kciuko-łapki za szybką aklimatyzację nowych :)
perdo - Pon 10 Cze, 2013 21:28

Carbonito siedzi pod biblioteczką, Pezzata przeczołgała się pod szafkę tv. Biedulki zestresowane :(
Dobrze chociaż, że Greebo i Leeloo nie pogonili nowych.

Morri - Pon 10 Cze, 2013 23:30

Bidulki :(
perdo - Wto 11 Cze, 2013 06:08

Zasnęłam nad pracą na kanapie, wiec nawet nie przeprowadziłam akcji przenoszenia nowych do pokoju Mlodego. Rezydenci spali obok/na mnie, więc na pewno nic złego się nie działo, natomiast z miseczek nie zniknelo nic do jedzenia :(
Fatalnie, ze musze iść do pracy, zamiast siedzieć i gadać do nowych.
Carbonito na chwile wychodził spod szafy, rozglądał się, ale kazdy ruch, hałas, powodował, że wracał do kryjówki

Morri napisał/a:
Bidulki :(

Morri - Wto 11 Cze, 2013 09:51

I dobrze, że wychodzisz :: Wreszcie będą miały czas i spokój na swobodną eksplorację terenu ::
perdo - Wto 11 Cze, 2013 16:36

Straty w pierwszych 24 godzinach - rozwalona szafa - wyjmowalismy Carbonite, ktora się zaklinowala, w poszukiwaniu kryjowki, firanka, ktorej nie ma, a wlasciwie jest - w dwoch czesciach :D
Za to bede musiala zrobic porzadki w odziezy i poscieli, bo jak juz wszystko wywalilam. A szafe naprawie kiedy indziej, bo dzisiaj juz sil nie mam - zreszta w boku jest gigantyczna dziura.
Koteczki zestresowane w cholere, nie jedza, nawet sie na kabanosika z Lidla nie skusily :(

brynia - Wto 11 Cze, 2013 18:11

perdo napisał/a:
wyjmowalismy Carbonite, ktora się zaklinowala, w poszukiwaniu kryjowki

Carbonito to chłopak ;)
Nowi odizolowani? Jeśli jest problem z jedzeniem warto to zrobić, żeby mieć pewność czy jedzą i jak wygląda też korzystanie z kuwety.

perdo - Wto 11 Cze, 2013 18:25

Tfu - Pezzate wyjmowalismy.
Są odizolowani, acz Carbonito wlasnie zwial i jest GDZIEŚ w mieszkaniu :D
O - a tutaj akcja ratunkowa i jej efekty :)

Po co rzeczy mają być w szafie, jak mogą leżeć na łóżku


Oj tam, oj tam, taka mała dziurka :)


Tak, Pezzata jest pod tą płytą

edit brynia: zmniejszyłam za duże fotki

Morri - Wto 11 Cze, 2013 21:09

:shock: :shock: :shock: :shock:
kamilczak - Wto 11 Cze, 2013 21:10

:shock:
Jak ona tam wlazła?

perdo - Wto 11 Cze, 2013 21:21

weszla za szafę, jak się okazało, tył był trochę wypchnięty...
Teraz w ogole juz nie mam tylnej plyty, bo zdemontowalismy, zeby wyciągnąć dziewczynkę.
Prawie zawału dostałam, bo ona tam tak była ściśnięta, że prawie się nie ruszała i bałam się, ze cos się jej stało :D
No ale na szczęście nie :D

Nosferatu - Wto 11 Cze, 2013 22:26

Perdo a nie lepiej jej/im postawić jakiś karton z małym wejściem? Będzie się mogła schować i podglądać równocześnie.
perdo - Wto 11 Cze, 2013 23:18

One maja miejsce do schowania. Karton tez stal/stoi na podlodze. Nie byly zainteresowane. Ja wogole mam wrazenie, ze one sa troche zdziczale. Ten pan, ktory przyjechal, skomentowal pod nosem, ze to nie sa koty przytulasy, potem zamilkl.
Zabawki, ktore dostaly w spadku od rodziny są nowe - wszystkie, niektore mialy nawet papierowe naklejki z cena i kodem paskowym. Miseczki tez.
Obawiam się, że na stres nakłada się jeszcze brak przyzwyczajenia do kontaktu z ludzmi :(

Morri - Wto 11 Cze, 2013 23:31

Było nie było, przeprowadzały się już przed przyjazdem do Ciebie. To nie mogło przejść bez echa :( Miejmy nadzieję, że szybko dojdą do siebie... Martwi mnie, że nie jedzą :(
Nosferatu - Wto 11 Cze, 2013 23:35

A może je zabrać na jakiś czas do łazienki, nie wiem, jakiegoś miejsca gdzie będą same, ewentualnie z Tobą. Ograniczyć ilość bodźców, bo ewidentnie starają się odizolować od "tego wszystkiego". Tak po tygodniu powinny się zacząć uspokajać. Byle by jadły i się wypróżniały.
Morri - Wto 11 Cze, 2013 23:37

Tak, Nosferatu ma rację - mniejsza przestrzeń do ogarnięcia = mniejszy stres.
marinella - Wto 11 Cze, 2013 23:42

Morri napisał/a:
Tak, Nosferatu ma rację - mniejsza przestrzeń do ogarnięcia = mniejszy stres.


i możliwość sprawdzenia czy faktycznie nie jedzą

Mój radek przez pierwszy tydzien wychodził na żer w nocy

perdo - Wto 11 Cze, 2013 23:52

Łazienka się nie nadaje, bo przy duzych pokojach jest minimalna. Były u mnie w pokoju (sypialni) same w ciagu dnia.
Teraz nadal nie wiem gdzie jest Carbonito, bo wychodzi na chwile, patrzy na mnie i się znow chowa. Ale rezydentow odeslalam z Mlodym, Pezzata siedzi w innym pokoju, wiec mam nadzieje, ze do mojego pojscia spac, zlapie chlopaka i dosztukuje parkę, żeby dziewczynka nie czuła się taka samotna.
Jutro dam im jeszcze puszkę kitekata, może ten zapach je zwabi. Bo to jedzenie suche potwornie smierdzi. No ale trzeba je stopniowo przestawiac.
Zal mi ich ogromnie :(


Nosferatu napisał/a:
A może je zabrać na jakiś czas do łazienki, nie wiem, jakiegoś miejsca gdzie będą same, ewentualnie z Tobą. Ograniczyć ilość bodźców, bo ewidentnie starają się odizolować od "tego wszystkiego". Tak po tygodniu powinny się zacząć uspokajać. Byle by jadły i się wypróżniały.

marinella - Wto 11 Cze, 2013 23:54

one potrzebują czasu, wszystko się powoli ułoży
a ich były pan mówił co jadły u nich?

perdo - Sro 12 Cze, 2013 00:00

No szczerze mowiac zaczynam miec watpliwosc, czy one tego kitekata jadly. Dostalam jedna dużą i jedną małą puszkę kitekata, 2 male opakowania sheba, torebeczkę (małą) kitekata i dwie małe CZEGOŚ - pani nie potrafila sobie przypomniec nazwy.
Koteczki nie wygladaja na zagłodzone, są duże, ładnie lśnią, ale chyba nie były na jakiejś specjalnie wartościowej karmie
W sumie nie uslyszalam za duzo o ich nawykach zywieniowych (innych tez nie).



marinella napisał/a:
one potrzebują czasu, wszystko się powoli ułoży
a ich były pan mówił co jadły u nich?

brynia - Sro 12 Cze, 2013 00:01

Przypominam o ograniczeniach dotyczących zdjęć.
perdo - Sro 12 Cze, 2013 00:04

Hmm
sorry

brynia napisał/a:
Przypominam o ograniczeniach dotyczących zdjęć.

maciej83 - Sro 12 Cze, 2013 07:57

Możesz spróbować z kocimiętką , aby nabrały zaufania a zarazem zapach je tak zaintryguje że się odstresują jakiś mały kocyk , kącik :wink: wysyp lub spryskaj i zobaczysz.Nie zaszkodzi spróbować sproszkowana ma silniejszy zapach od sprayu.
perdo - Sro 12 Cze, 2013 08:04

Fakt
nie pomyślałam, bo rezydenci kocimiętkę ignorują. Zaraz popróbuję im umilić otoczenie
Trochę chrupek zniknęło, w kuwecie kupy, więc chociaz to jest w miarę opanowane (w sensie, że coś się dzieje)
Ale jak weszłam do pokoju Mlodego, to nie widziałam kotów - pewnie siedzą pod łózkiem, ale nie chcę ich stresować niepotrzebnie


maciej83 napisał/a:
Możesz spróbować z kocimiętką , aby nabrały zaufania a zarazem zapach je tak zaintryguje że się odstresują jakiś mały kocyk , kącik :wink: wysyp lub spryskaj i zobaczysz.Nie zaszkodzi spróbować sproszkowana ma silniejszy zapach od sprayu.

Morri - Sro 12 Cze, 2013 09:45

Perdo, jeśli w dalszym ciągu jest problem z jedzeniem, spróbuj wyłożyć tuńczyka lub pierś kurczęcia - po dniu głodówki, chyba nawet święty kot się nie oprze
perdo - Sro 12 Cze, 2013 10:03

COŚ jedzą. Ale faktycznie sprobuje tunczyka. Albo wrzuce im saszetke renala, bo nie znam kota, ktory by nie kochal tego mokrego :)
Kupy są, siuski są. Czyli koty działają

Morri - Sro 12 Cze, 2013 10:45

perdo napisał/a:
COŚ jedzą. Ale faktycznie sprobuje tunczyka. Albo wrzuce im saszetke renala, bo nie znam kota, ktory by nie kochal tego mokrego :)
Kupy są, siuski są. Czyli koty działają


:ok: czyli do przodu :)

perdo - Sro 12 Cze, 2013 11:24

No do przodu
Zaraz się wyrwę z roboty, zeby im kupić jakieś uspakajające i odstresowujące cuda
Wykupię wszystko, az w koncu się dobrze poczują :D
No jedno trzeba przyznac - wzięte na ręce nie atakują, nie drapią, ale też nie czerpią żadnej przyjemności z kontaktu z czlowiekiem. Czekaja na sposobnosc, zeby sie wyrwac i uciec.
Za to nie pyskują jak rezydent senior, ktory glosno daje do zrozumienia ze NIE MA OCHOTY :D


Morri napisał/a:
perdo napisał/a:
COŚ jedzą. Ale faktycznie sprobuje tunczyka. Albo wrzuce im saszetke renala, bo nie znam kota, ktory by nie kochal tego mokrego :)
Kupy są, siuski są. Czyli koty działają


:ok: czyli do przodu :)

Conwalie - Sro 12 Cze, 2013 13:45

Młody jak do nas trafił nie jadł prawie 4 dni- jedyne co wtedy ruszył to tuńczyka z puszki, ale to tylko sos wylizał. Jak się przełamał to opróżnił wszystkie talerzyki w jedną noc(a miał suche, mokre, tuńczyka, wodę i kocie mleko). Żeby do nas wyjść to przez pierwszy tydzień nawet mowy nie było(podobnie jak tu doszedł dodatkowy stres(wyciąganie kici spod szafy) po bardzo niefortunnym spotkaniu z naszą kotką w kuchni gdzie w panice zaczął skakać pod sam sufit i wywalił naczynia z szafek wiszących, które się potłukły w drobny mak- Łukasz musiał niestety na siłę go obejrzeć czy się biedak nie pokaleczył:/). Z tego co widzę i tak jesteś już do przodu bo widujesz koty w świetle dnia a my do tego doszliśmy po ponad tygodniu- tak tylko kanapa. Długo trwało zanim nam zaufał, ale w końcu jakoś poszło. Jeżeli ciągle są takie oporne z jedzeniem to proponuję:
http://www.zooplus.pl/sho...da/carny/174615
Moje za tym po prostu szaleją. Zwykły tuńczyk w puszcze zawiera sól(choć wiadomo- lepiej niech zjedzą już cokolwiek niż dalsza głodówka).Nie wiem czy będzie dostępne w Poznaniu właściwie rzadko kiedy robię zakupu w zoologicznych niewysyłkowych. Jeśli nie to mogę odstąpić parę puszek(moje są na przymusowej diecie ze specjalistyczną karmą i mają zakaz ruszania czegokolwiek innego)

perdo - Sro 12 Cze, 2013 16:57

Uff. Dzięki za wsparcie
Wrocilam, siedzialy oba pod lozkiem Mlodego
I te wielkie przerazone oczy. Ech...
Jedzenia TROSZKĘ zniknelo, ale faktycznie chyba glownie sos.
Kupilam kocimiętkę, oddalam ręcznik we władanie - może trochę się odstresują
Dziś dam tunczyka, zaraz zrobię zamówienie w sklepie, to może do jutra dowiozą.
Jedyny plus, to duży spokoj rezydentów, chociaż Greeboo się dobija do pokoju Mlodego, ale jak się tam dostanie, to nie interesują go inne koty, tylko MISKA :D

maciej83 - Sro 12 Cze, 2013 19:55

Przełamią się jak zobaczą że "służba" dwoi się i troi :: aby dogodzić , jest jeszcze wariant że będą sytuacje wykorzystywać :diabel: Moja Sara po przeprowadzce do mnie nie miała wiele możliwości zwzgl. na metraż ale pierwsze dni spędzała głównie na oknie. Ale zapach dobrego żarełka no i może kocimiętka pomogą w przełamaniu lodów :mniam: trzymam kciuki.
Nosferatu - Sro 12 Cze, 2013 21:34

Nooo ja tam uważam, że sukces. Koty się odkorkowały więc teraz powoli do przodu. Może pomoże wam to co u mojej półdzikiej domowej kotki, kota na ręce, wygłaskać ile się da, możesz spróbować dać smakołyk prosto z ręki, potem puścić wolno i pełen ignor, niech robią co chcą. Tylko coraz częściej, żeby się przyzwyczaiły, że człowiek jest fajny :wink: albo ręka pod łóżko i tak miziać
Trzymam kciuki.

perdo - Sro 12 Cze, 2013 23:29

HA
Zjadly troche tunczyka. Nie za duzo, ale widac, ze nieco z miseczki zniknelo. I na chwile wychodza na swiat, popatrzą i się chowają.
Ja leżę na ziemi i też na nie patrzę i się nimi zachwycam.
Fajne są

Morri - Sro 12 Cze, 2013 23:51

Tuńczyk rządzi! ;)
perdo - Czw 13 Cze, 2013 10:57

Rządzi, rządzi. JEDZĄ :banan:

Morri napisał/a:
Tuńczyk rządzi! ;)

perdo - Sob 15 Cze, 2013 00:24

Jedza juz w miare normalnie
Wychodza na swiat sie bawic, nawet jak czlowiek jest w pokoju, o ile czlowiek siedzi i się nie rusza.
Ruch, halas powodują, że koteczki się natychmiast chowają pod łózko.
Ale postęp jest.
Myslę że w połowie przyszłego tygodnia rozpocznę integrowanie z rezydentami. No i może się uda porobić trochę fotek

Morri - Sob 15 Cze, 2013 01:11

będzie dobrze :ok:
perdo - Pią 21 Cze, 2013 08:25

Towarzystwo nadal jeszcze niezintegrowane, bo przez dom ciągle przewijają się tłumy ludzi i koty nie mają spokoju :)
No ale wpuszczam do pokoju Mlodego Panienkę Leeloo i wyraznie widać zainteresowanie - szczególnie Carbonito chętnie wychodzi, bo Pezzata jest jednak dużo bardziej ostrożna.
Więc akcja integracji z rezydentami w toku.
Natomiast apetyt dopisuje, humory tez, koty szaleją po pokoju, wobec ludzi są mało ufne, ale dają się Mlodemu poglaskac i traktują go na razie przedmiotowo - wlezą na łóżko w pogoni za muchą, poskaczą po czlowieku (ktory lezy nieruchomo, zeby kotkow nie wystraszyć :D ) i sobie pojdą.
Karmę jeszcze mieszam, ale w tej chwili większość chrupek to Royale, wiec sadze, ze po weekendzie przestanę dawać to coś, co dostaliśmy od wlascicieli i przejdą całkowicie na Royala, bo nie ma żadnych problemów gastrycznych.

Morri - Pią 21 Cze, 2013 09:41

Super :ok:
perdo - Pon 24 Cze, 2013 00:19

Carbonito odstawia już gruchanie, pokabrzuszki, tulenie i myzianie. Pezzata nadal unika kontaktu, ale troche czesciej wychodzi spod lozka.
Mysle ze za jakis czas beda do wyadoptowania dwa pieszczochy. W tym tygodniu poprobuje pofocic towarzystwo. Na Royala juz oboje przestawieni. Problemow zdrowotno-gastrycznych zero :)

Morri - Pon 24 Cze, 2013 00:50

To czekamy na foteczki :tup: :tup: :tup:
Nosferatu - Pon 24 Cze, 2013 10:39

No i cudnie, może Pezzata podpatrzy i niedługo będziesz mieć kocie stereo. Fajnie się czyta, że wszystko dobrze.
perdo - Pon 24 Cze, 2013 20:32

No więc mam wrazenie, ze tymi kotami nikt się nie bawił zadnymi zabawkami.
I dziwi mnie tekst, jaki padl od pana, ktory je przywozil, ze nie sa skore do pieszczot. Bo co prawda Pezzata nadal przyglada się z oddali, to Carbonito odstawił kolejny seans pt. glaszcz mnie, po brzuszku mnie glaszcz, i po lapkach, i po lebku i w ogole wez mnie przytul czlowieku. Jest absolutnie miziastym pieszczochem.
W dodatku, co dzisiaj stwierdzilam, uwielbia byc czesany (testowalam na nim szczotke do wlosow Mlodego, no ale byla akurat pod ręką :D )

perdo - Wto 25 Cze, 2013 22:42

Nadal nie oswoilam Pezzaty, ale dzisiaj wyszla spod lozka na wolanie (zeby sie zaraz schowac), więc można uznać, że postęp jest :)
Za to Carbonito jest pieszczochem nieziemskim i koniecznie beda musialy trafic do domu, gdzie czlowiek bedzie chcial miec parkę, bo podwojna milosc, a nie parkę, więc nie trzeba czasu poświęcać, bo się sobą zajmą.
Senior nadal straszy syczac :D , Carbonito na trochę wychodzi i zwiedza teren, ale jeszcze do blizszych kontaktow nie doszlo.
To bardzo kochane i bezproblemowe koteczki. Nie wiem jak można było je oddać :(

perdo - Pią 28 Cze, 2013 00:23

Dzisiaj nie mialam za duzo czasu, bo wozilam do weta jakiegos psiaka, ktory wpadl pod samochod. No ale zwierzak ogarnięty, na szczęście chyba nic się złego nie stało.
Ale mieliśmy dalsze oswajanie z aparatem. Pezzata ucieka i się chowa, Carbonito koniecznie chce się zaprzyjaźnić z obiektywem i pomyziać się łebkiem.
:serce: :serce: :serce:

brynia - Pią 28 Cze, 2013 14:09

Carbonito:


Pezzata:


Ich album ma tytuł Orła Białego II, bo dorzuciłam ich roboczo do rodzeństwa.

Morri - Pią 28 Cze, 2013 14:31

:tan: jakie ładne focie :love:
kamilczak - Pią 28 Cze, 2013 15:46

Piękne stwory!
perdo - Pią 28 Cze, 2013 16:48

Morri - Pezzata byla focona pod lozkiem - lezalam z glowa pod :D
Carbonito niestety pozuje na tle brudnego okna w pokoju Mlodego. (za to widac roze na balkonie)
Bo jak bylismy oboje na podlodze lub lozku, to sie chlopak pchal z pyszczkiem do obiektywu :P

Morri - Pią 28 Cze, 2013 16:50

perdo napisał/a:
Morri - Pezzata byla focona pod lozkiem - lezalam z glowa pod :D
Carbonito niestety pozuje na tle brudnego okna w pokoju Mlodego. (za to widac roze na balkonie)
Bo jak bylismy oboje na podlodze lub lozku, to sie chlopak pchal z pyszczkiem do obiektywu :P


jesteś bomba :ok:

kat - Pią 28 Cze, 2013 16:57

perdo napisał/a:
Morri - Pezzata byla focona pod lozkiem - lezalam z glowa pod :D
Carbonito niestety pozuje na tle brudnego okna w pokoju Mlodego. (za to widac roze na balkonie)
Bo jak bylismy oboje na podlodze lub lozku, to sie chlopak pchal z pyszczkiem do obiektywu :P


W życiu bym sie nie domyśliła, że to zdjęcie "spod łózka" :shock:

brynia - Pią 28 Cze, 2013 17:13

No, jak na podłóżkowe to mistrzostwo świata, chyba będziemy Cię zapraszać pod wszystkie łóżka z adoptusiami ;)
Morri - Pią 28 Cze, 2013 17:59

brynia napisał/a:
No, jak na podłóżkowe to mistrzostwo świata, chyba będziemy Cię zapraszać pod wszystkie łóżka z adoptusiami ;)

Tego jeszcze nie było :lol: zamiast "wpadniesz na kawę?" powinno się zapraszać:"wpadniesz pod łóżko?" :king:

kiniek - Pią 28 Cze, 2013 19:11

Pezzata wygląda jak kot z opakowania Felixa :lol:
perdo - Pią 28 Cze, 2013 19:35

Spoko - jestem przyzyczajona - klade sie na ziemi w czasie sesji plenerowych, wiec naprawde pokoj, sucho, wykladzina to komfortowe warunki do focenia :D
perdo - Pią 28 Cze, 2013 22:59

od dzisiaj koniec odgornej izolacji - pokoj Mlodego zostal otwarty na stale
W najblizszym czasie spodziewam się kilku mordobić, szczególnie, że bezczelny Carbonito podczas wczorajszego zwiedzania ośmielił się wejść i położyć w ulubionym foteliku Seniora Greebo :D
Greebulca zamurowalo - taki akt lekceważenia wymaga zemsty ::

perdo - Wto 02 Lip, 2013 21:53

Tymczaski coraz odważniej łażą, probuja się integrowac, obwąchują z Leeloo, natomiast Greebo omijaja, bo senior siada i syczy. Ale to jego syczenie jest niegrozne, tylko, ze one chyba jeszcze tego nie wiedza.
Pezzata w ostatnich dniach zrobila wielki postep socjalizacyjny, zaczyna podlazic sama pod reke, zeby reka pomyziala.
Sądzę, że w ciągu tygodnia będę miała zgodne kocie stadko :)

perdo - Wto 09 Lip, 2013 15:35

Obudzilam sie dzisiaj w pokoju z 4 futrami :) Bardzo mily widok. Co prawda rezydenci od czasu do czasu wydaja syczenie, ale wyglada na to, ze przekonania im brakuje.
Pezzata jest subtelna i lękliwa, byle co ja wystrasza i ucieka do pokoju Mlodego pod łożko, gdzie ma swoją melinę.
Carbonito bardzo towarzyska istota, gruchajacy kocurek, bezczelny - zaczal wyzerac Greebo karmę z miski. Senior rezydent polozyl sie na boku jak stary lew i ze spokojem to obserwowal. Wielkiej przyjazni na razie nie ma, ale jest juz obwachiwanie i neutralnosc.
Carbonito i Pezzata sa kotkami wysokopiennymi, kochaja lazenie po szafach, zagladanie na polki i zrzucanie ksiazek. Ucza sie bawic z czlowiekiem, chętnie wchodzą w interakcje z myziającą ręką, acz nie są to (na razie) kotki nakolankowe.
Ale kazdy dzien przynosi zmiane - teraz nie sa juz w ogole zamykane, na razie maja tylko w osobnych pomieszczeniach miski i kuwete, ale zastanawiam sie nad tym, zeby uwspolnic przestrzen (zreszta mam wrazenie, ze i tak zaczely korzystac glownie z kuwety Greebo i Leeloo, ktora stoi na korytarzu).
Generalnie - bardzo fajne i bezproblemowe futra, z duzym potencjalem.
Postaram sie w weekend zrobic im sesje zdjeciowa i powrzucac, zeby ktos sie mogl w nich zakochac. Bo naprawde sa warte milosci :serce:

Morri - Wto 09 Lip, 2013 16:32

to czekamy na foteczki i ruszamy na podbój ludzkich serc :)
perdo - Pią 12 Lip, 2013 13:03

A dzisiaj Pezzata przyszła sama rano do łóżka na pieszczoty. Jest absolutnie przeslodkim malym tchorzem. Oboje z Carbonito maja do perfekcji opanowana opcje gruchania. Sama slodycz :aniolek:
Morri - Pią 12 Lip, 2013 14:41

:serce:
Morri - Sro 17 Lip, 2013 11:11

a jak z nowymi fotkami? :tup:
perdo - Czw 18 Lip, 2013 11:16

są, są, ale nie mam czasu obrobić, bo mam jakieś pilne zlecenie :D
Natomiast codziennie rano mamy akcję "ktory kotek jest najukochanszym koteczkiem pani" i przepychankę na łóżku :)
:banan:

Morri napisał/a:
a jak z nowymi fotkami? :tup:

perdo - Sob 20 Lip, 2013 20:05

Może jutro wrzuce jakies fotki
Natomiast chce się pochwalić, że Tymczaski mają nowe skille
Carbonito ma duszę ogrodnika - przekopał mi już kilka doniczek z kwiatkami (najwyraźniej miały też za dużo ziemi, bo część uznał za zbędną i wyrzucił) natomiast Pezzatka kocha krawiectwo. Co prawda początki są trudne, więc już drugą firankę podzieliła na części i nie udało się jej zszyć, ale praktyka czyni mistrzynię, więc sądzę, że w końcu się nauczy :tan:

perdo - Wto 13 Sie, 2013 02:51

Wiem, ze sie nie odzywam, ale praca mnie ostatnio nieco pochlania. Morri juz na mnie wychowawczo nakrzyczala :sado:
Carbonito i Pezzata maja się świetnie - są absolutnie rozkoszne, przywiązuję się do nich coraz bardziej i rozważam, czy jednak 4 koty nie są lepsze niż 2 koty :lol:
Zrobilam im kilkugodzinna sesje, a się okazało, że dupa, karta coś nawalila i nie chciało mi czytać rawów. Więc na razie robię pojedyncze, kiedy akurat mam aparat pod ręką, co nie jest łatwe, bo jak siadam na kanapie, zaraz mam jakiegos kota na kolanach, albo na ręce, więc nie mogę się ruszać.
Tu ostatnie fotencje
https://www.facebook.com/...88991806&type=1
https://www.facebook.com/...88991806&type=1
https://www.facebook.com/...88991806&type=1

Koteczki są cudowne, nie mam już firanek w 3 oknach, część roślinek została usunięta, bo koteczki uznały że się im nie podobają, niektóre doniczki, jak się okazało, mają zbyt dużo ziemi i należy się jej pozbyć :diabel:
Uwielbiają siedzieć gdzieś wysoko - szczególnie Carbonito. Z kolei Pezzata wyraznie wskazuje, ze pomysl kupienia plazy jest chybiony, bo na cienkim telewizorze nie da się tak dobrze leżeć, jak na obecnym.
Uczą się bawić z człowiekiem, biegania za wędką, laserkiem, bo wyraznie tego nie umialy.
Gadają i gruchają, rano ładują się do łóżka i głośno domagają pieszczot. Pezzata pokochała wielkiego pluszowego jednorożca i codziennie rano wtula się w niego i ssie jego siersc - tak jakby wtulala się w matkę. Wzrusz totalny i budyń absolutny i o ile pojdzie do adopcji, to tylko w pakiecie z pluszakiem.
Carbonito do adopcji już jest gotowy, ona chyba jeszcze nie, bo jest bardzo strasznym tchorzem i długo się oswaja. W tej chwili jestem jedyna osobą do ktorej przychodzi na pieszczoty, Mlody moze czasami ja poglaskac, ale rzadko.
To wrazliwa koteczka o różowym nosku i różowych poduszeczkach przy łapkach.
We wrzesniu chcialabym z nimi do weta na kontrolę i szczepienia.

kamilczak - Czw 15 Sie, 2013 13:07

Wiadomo, że cztery koty są lepsze niż dwa koty! :)
perdo - Sro 21 Sie, 2013 18:50

Jesień idzie.
Koteczki pokochały kocyki, śpią wtulone w siebie :)
https://www.facebook.com/...&type=1&theater
https://www.facebook.com/...&type=1&theater
:aniolek:

Morri - Sro 21 Sie, 2013 22:53

Dla tych, którym nie chce się klikać w linki ;)


kat - Czw 22 Sie, 2013 09:50

Słodkie :)
perdo - Czw 22 Sie, 2013 11:05

Poranek. Otwieram jedno oko i widzę jak Pezzata z obrzydzeniem wywala roślinkę z doniczki. Łapką ją wybierała, specjalnie. Klasnęłam, to przyszła się tulić jojcząc i płacząc jaka to nie jest nieszczęsliwa i biedna.
Myślałam, że histeryczna jest Panienka Leeloo, ale Pezzata przebija ją o głowę.
Za to jest absolutnym słodziajem, pokabrzuszek ma opanowane do perfekcji, podobnie jak zawodzenie, gdy człowiek nie chce się oderwać od swojego zajęcia, a koteczek akurat chce pieszczot.

perdo - Nie 01 Wrz, 2013 23:27

Ale JAK TO koniec wakacji?

Czyli Carbonito nabiblioteczny :)

marinella - Nie 01 Wrz, 2013 23:39

czarne koty są najpiekniejsze :aniolek: :aniolek:
brynia - Pon 02 Wrz, 2013 08:41

Zupełnie jak bym widziała jego siostrę Nikitę. Wczoraj też tak leżała na regale z książkami ::
perdo - Sro 11 Wrz, 2013 02:11

Czy ja muszę mówić, że one sa coraz mniej tymczasowe? :oops:
Trochę mi tylko jeszcze wstyd przed sobą się przyznać, że taki mięczak jestem :lol:
Ale wydaje mi się, że osiągnęłam idealny stan dokocenia i teraz będę mogła z lżejszym sercem wydawać inne tymczaski
Albo skoncze z 40 kotami :D I bez firanek... (Pezzunia dokonuje dzieła zniszczenia wyjątkowo skutecznie). Dobra, przyznaję, że się jej o to nie czepiam, bo uległam szantażowi emocjonalnemu i jak widzę TO spojrzenie, to mi słowa wyrzutu więzną w gardle.

perdo - Czw 19 Wrz, 2013 11:24

Pezzata osiągnęła kolejny etap zaufania. Nadl nie jest nakolankowym kotkiem, ale od kilku dni przychodzi i się wtula w moj bok, nogę, rękę i tak sobie zasypia. Poza tym zaczyna też żądać zainteresowania i myziania od Młodego, czyli stado kotów wizytuje nie tylko moje, ale i jego łózko :)


kiniek - Czw 19 Wrz, 2013 11:32

widać, że potrzeba im czasu. Często podrośnięte koty mają problem ze zmianą miejsca i z ponownym zaufaniem człowiekowi. Ale po twoich relacjach widać jak wielki postęp nastąpil od początku pobytu u ciebie :D
Teraz tylko pytanie - czy chcesz się z nimi rozstać? :cool:

perdo - Pią 20 Wrz, 2013 00:35

Wlasciwie to one idealnie mi pasują do stada - mam w ten sposob kazdego kota w innym umaszczeniu, wiec sie pięknie uzupełniają :D
To ja moze poudaje jeszcze ze sa do adopcji do konca wrzesnia. To znaczy ja bym je oddala do wyadoptowania, ale boje sie, ze kolejna przeprowadzka w ciagu kilku miesiecy (w maju pierwsza, potem w czerwcu do mnie) bardzo je unieszczesliwi. Szczególnie Pezzunie, ktora jest wrazliwa i niesmiala koteczką.

Morri - Pią 20 Wrz, 2013 02:07

perdo napisał/a:
Wlasciwie to one idealnie mi pasują do stada - mam w ten sposob kazdego kota w innym umaszczeniu, wiec sie pięknie uzupełniają :D
To ja moze poudaje jeszcze ze sa do adopcji do konca wrzesnia. To znaczy ja bym je oddala do wyadoptowania, ale boje sie, ze kolejna przeprowadzka w ciagu kilku miesiecy (w maju pierwsza, potem w czerwcu do mnie) bardzo je unieszczesliwi. Szczególnie Pezzunie, ktora jest wrazliwa i niesmiala koteczką.


Wszystko pięknie, ale przez to będziesz miała o dwa miejsca mniej dla kocich bied :(
A udajesz słabo :patyk: za mało fotek :cool:

perdo - Pią 20 Wrz, 2013 09:38

:modly:
no maja calkiem duzo fotek, tylko malo takich wyjsciowych
No niby bedzie mniej miejsca, ale w tej sytuacji juz wiem, ze jestem w stanie opanowac 4 koteczki, wiec z kolejnymi dam rade :)

perdo - Pią 27 Wrz, 2013 18:47

Pezzata jest najslodszym i najbardziej przylepnym z moich kotów.
Nocami co prawda musi odstapic miejsca na lozku Seniorowi, ale poza tym jest bez przerwy przylepiona do mnie.
Miziaste Stworzonko :serce:

perdo - Czw 17 Paź, 2013 01:12

Chciałabym poinformować, że Carbonito i Pezzata są gotowe przyjmować gości, ale wyłącznie w odwiedziny. Wizyt przedadopcyjnych nie przewidujemy, bo one znalazły Dom Stały, który jest absolutnie w nich zakochany. :oops:
W dodatku razem z dotychczasowymi rezydentami stworzyły stado, więc nie mogą być już dłużej nazywane Tymczaskami.
Dom Stały obiecuje, że będzie kochał, opiekował się czule, bawił, tolerował wybryki, dbał o zdrowie, zapewniał myzianie i miejsce w łóżku :D

Morri - Czw 17 Paź, 2013 01:15

Wreszcie na swoim :) Teraz już ich nikt nie zwróci z adopcji :serce:
perdo - Czw 17 Paź, 2013 01:18

Morri napisał/a:
Wreszcie na swoim :) Teraz już ich nikt nie zwróci z adopcji :serce:


O - w żadnym wypadku nie zwróci :)
:aniolek:

brynia - Czw 17 Paź, 2013 08:17

Hehehe Leon i Nikita witają rodzeństwo w klubie zostających w dt :devil2:
Villemo7 - Czw 17 Paź, 2013 13:24

Umowa jest? :twisted:
hanna - Czw 17 Paź, 2013 13:30

I tak się kończą bajki,byle więcej. :lol: :banan: :banan: :banan: :lol:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group