Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Buraska Migotka- "ofiara" alergii

Villemo7 - Sob 13 Sty, 2007 16:40
Temat postu: Buraska Migotka- "ofiara" alergii
Właśnie mi ją przynieśli. Państwo- jej dotychczasowa opiekunka i jej znajomy, który znalazł Natty.
Nie wypytywałam pani o szczegóły alergii- czy oddanie było konieczne. Wiadomo o co chodzi. Bez konieczności tłumaczenia się! Kot nie trafił z powrotem na ulicę!
Niestety jest dość agresywna wobec kotów. Jeśli Wam powiem, że moja nunia jest przy niej spokojna...
Prychy to pikuś, ale przysiadnięcie w kącie z położonymi uszami i z warczeniem tylko dlatego, że Cleo chciała się przywitać.. :?
O moją się nie martwię, ale Cleo jest taka drobna i delikatna i chciałaby się bawić z nową.

Villemo7 - Sob 13 Sty, 2007 17:21

Mam nadzieję, że jest to tylko reakcja na stresowe warunki. I że bedą tu zgodnie koegzystować tudzież bawić z Cleo. Z moją wystarczy, że nie będą się prały.
Kitka została znaleziona na Jeżycach bądź Wildzie- umknęło mi. Pani miała ją 3 tygodnie. Była oswojona i w za dobrym stanie jak na dzikiego kota- brak pcheł, uszy czyste. :? Usłyszałam, że nie lubi chrupek, bo wymiotuje po nich. Na pytanie jakie dostawała, była odpowiedź Frieskies. Powiedziałam, że to właśnie dlatego. Za to podobno lubi puszki- pewnie tej samej firmy :? 14.12.06 była odrobaczona Drontalem. Dzisiaj dostała Felisvac. Nie znam tej szczepionki, a jest bez naklejki :shock: Natty podobno "kazałaś" zaszczepić przeciwgrzbiczo.. To ta szczepionka? I czemu? Ze względu, że miała być u Ciebie?
Siertoka ze mnie zapomniałam zapytać jak ma na imię, ale mam telefon właśnie w celu dopytania. O coś jeszcze zapytać?

Łazi po chacie i "pęchci".
Za próby łapoczynów w kierunku Cleo dostała ode mnie ze spryskiwacza. Nikt nie będzie maludy mi tu pacał!! :evil:

Villemo7 - Sob 13 Sty, 2007 17:57

Książeczkę zdrowia ma psią :wink: Lewe oko jej łzawi, bezbarwnie. Wet chyba nic nie robił w tym temacie. Szczepionka ma być powtórzona chyba za 2 tyg.

Oto kicia:




A tak się objawia jej niezbyt przychylne zachowanie:





Ale może się poprawi?

Może ona charczący oddech Cleofasa uznaje za warczenie?

Moja księżniczka siedzi w umywalce. To ona już wolała glizdeczki z Umultowskiej. W takich momentach spada u nas "zużycie" karmy. Jest coś jakby strajk głodowy.

marinella - Sob 13 Sty, 2007 18:38

Kazłam zaszczepić Felisvac na wszelki wypadek
nie wiem czy u mnie nawrót grzyba czy drops cos poprostu złapał
nie zaszkodzi jej
magada sumienie mnie gryzie ze cie wkopałam
jeszcze kilka dni i je zabieram

daj cleo i nowej sie poznać
Cleo wbrew pozorom taka ciapa nie jest
dropsa potrafi przegonić i z psem tez sobie poradziła
Dziewczyny są młode doagadają sie
ta nowa faktycznie w dobrej formie

postaram sie zagladac na forum jak najczesciej
telefon mam wyciszony
bede oddzwaniac jak tylko bede miała spokojną chwilę

marinella - Sob 13 Sty, 2007 18:40

widac ze ona jest wystraszona
Daj jej czas Magada
Cleo sobie poradzi

Villemo7 - Sob 13 Sty, 2007 18:57

Ja Cleo to bym pod kloszem trzymała- ona taka drobina. Widziałam jak sobie (nie)"radziła z Dropsem.
Daje dziewczynom czas, byle mi się tu nie prały.
Sumienie niech Cię nie gryzie! Dawam radę póki co. Żeby tylko młoda nie grymasiła przy jedzeniu, bo na dogadzanie mnie nie stać, a shitów marketowych dawać nie będę.

Kiedy ciachamy nową?

marinella - Sob 13 Sty, 2007 19:33

po 22 stycznia
Villemo7 - Sob 13 Sty, 2007 20:59

Kizia ma na imię Migotka. Tak bym zostawiła.
dzioby125 - Sob 13 Sty, 2007 21:37

Migotka jest śliczna i widać, że przerażona nową sytuacją, bidulka :(

mizianki dla 3 dziewczynek :D

Villemo7 - Nie 14 Sty, 2007 16:58

Już wieczorem ok. 23 dziewczyny zaczęły razem dokazywać. Co prawda były to gwałtowne gonitwy, a nie zabawy typu Kryszynki z Kluseczką, ale bez agresji. Doszło do tego, że jak o 1 w nocy koty 2 razy mi przeleciały po twarzy (dosłownie) wywaliłam je za drzwi :evil:
Migotka jest niestety wybredna. Chrupki średnio odpowiadają, tuńczyk też niespecjalnie, do surowego mięska też się nie rzuca. Poczekamy! Dr Głód wyleczy.

Zdjątko myślę "adopcyjne"




Ania Z - Nie 14 Sty, 2007 17:00

Migotka jest śliczna ( i imię ;) i kicia)
widać, że jest bardzo przestraszona i dodaje sobie ważności awanturnictwem :(
jest młoda i da radę :D
jestem pewna

dzioby125 - Nie 14 Sty, 2007 17:27

wystawiłam ją już na allegro, ale teraz musze pozmieniać zdjęcia, bo są cudne
Villemo7 - Nie 14 Sty, 2007 18:16

Dzia bardzo!
pantea - Nie 14 Sty, 2007 20:29

Villemo robisz przepiękne zdjęcia.
Chyba powinnas zostać nadwornym fotografem FKP :)

kaory - Nie 14 Sty, 2007 21:43

No Villemo, to jesteś teraz pięknie zakocona :) ) Twojej księżniczce powinno dobrze zrobić takie towarzystwo. Koteczki są naprawę urocze, żeczywiście masz nosa do zdjęć :)
Villemo7 - Nie 14 Sty, 2007 21:56

Nadwornym fotografem to mogę być jak już się zaopatrzę w lepszy sprzęcior! :lol: Ale dziękuję! Wychodzę z założenia, że dobre zdjęcie to pierwszy krok do szybkiej adopcji.

Moja kitka jest średnio zachwycona. I raczej jej to towarzystwo dobrze nie robi- spada zużycie karmy. Się muszę prosić, żeby coś zjadła. Zabarykadowała się w łazience i tam noszę księżniczce jedzenie :?

A Migotka to ma taki lisi pysio.

drevni.kocur - Pon 15 Sty, 2007 11:41

"Migotka" to było jedno z moich rezerwowych imion dla adoptusiów. :)

Boska kocia! Jak ja lubię zielonookie buraski!

Villemo7 - Pon 15 Sty, 2007 12:05

Nie ja nadałam, ale fakt, że imię fajne. Choć chyba trochę mi do niej nie pasuje. Ale na pewno jest marketingowe :lol:
marinella - Wto 16 Sty, 2007 13:44

mamy domek
zakocony - wyedukowany
szukamy transportu do szczecina :)

Villemo7 - Wto 16 Sty, 2007 13:48

O curva!
Domek? Dla Migotki? W Szczecinie?

Domek jak piszesz zakocony czyli Migotka będzie musiała "oswoić" nowe kotki? :wink:
Czyli szukać transportu?

dzioby125 - Wto 16 Sty, 2007 13:57

mąż mojej sasiadki jeździ do pracy, do szczecina. Już wysłałam zapytanie
Villemo7 - Wto 16 Sty, 2007 15:55

Dzia! W razie jakby się nie udało- zrobię sobie wycieczkę do Szczecina.
dzioby125 - Wto 16 Sty, 2007 17:23

zgodził się :D
sąsiadka rozmawiała z moim tż i wiem tylko tyle, że ją weźmie albo dzisiaj, albo w przyszlym tygodniu.
Dzisiaj to chyba raczej nie, co?
Obdagamy wszystko na spokojnie, bo to trzeba jakoś zgrać.

Villemo7 - Wto 16 Sty, 2007 17:52

Jasne! Super!! Dziękuję Ci baaaardzo! :lol:
Jutro Natty odbiera Cleo to obgadamy.

No więc wychodzi na to, że znowu będę miała wakat.

dzioby125 - Wto 16 Sty, 2007 17:57

Villemo7 napisał/a:
No więc wychodzi na to, że znowu będę miała wakat.

o tak, rotacja u Ciebie niesamowita :D
Migotko, gratuluję nowego domku :D

mdonald - Wto 16 Sty, 2007 19:23

Ale Wam zazdroszczę takich kocich przygód. Pozostaje tylko wziąć się porządnie do roboty aby wreszcie móc sobie pozwolić na jakieś normalne mieszkanie :)

A przy okazji, jakby kiedyś potrzebny był transport na trasie Poznań-Toruń i okolice tej trasy to można śmiało do mnie. I tak od czasu do czasu jeżdżę tam pociągiem więc mogę terminy dostosować :)

kaory - Wto 16 Sty, 2007 21:57

rzeczywiście Migotka nie zagrzała miejsca u Villemo :) dobrze, że ma domek:)

Widzę Mdonald, że masz sytuację podobną do mojej: duże chęci, brak miejsca w mieszkaniu. Ja też mam nadzieję, że to się szybo rozwiąże:) życzę powodzenia!

Villemo7 - Wto 16 Sty, 2007 22:28

Fizycznie jeszcze grzeje, aktualnie kanapę.

Ale czy to znaczy, że do nowego domku pojedzie jeszcze nie ciachnięta?

dzioby125 - Sro 17 Sty, 2007 00:13

skoro domek zakocony i uswiadomiony to sami ciachną, myślę, że nie ma się czym martwić, no chyba, że rezydent to dojrzewajacy kocur :roll:

Podróż Migotki planowana na poniedziałek lub wtorek, godziny w tej chwili jeszcze trudno określić. Kicia pojedzie pociągiem.
Transportujący ma wprawę w takich wyprawach, bo wozil swoje kotki na wystawy do Wa-wy :arrow: rym :wink:

marinella - Sro 17 Sty, 2007 09:24

kocur ale wykastrowany
rozpuszczony jedynak , takze pani Marzena juz zakupiła feliway zeby miec pod reką 8)

Villemo7 - Sro 17 Sty, 2007 09:49

Rozumiem, że to sąsiad Dzioby, znaczy że mieszka koło Ciebie. Czyli ode mnie Migotka będzie miała bliżej, więc chyba Natty wydam Ci dzisiaj tylko "Twojego" kota. Na którego właśnie idę się poskarżyć w jej wątku.
dzioby125 - Sro 17 Sty, 2007 09:51

Villemo7 napisał/a:
Rozumiem, że to sąsiad Dzioby, znaczy że mieszka koło Ciebie.

mieszka 2 piętra wyżej, więc zdecydowanie lepiej będzie jeśli Migotka zostanie u Ciebie

marinella - Sro 17 Sty, 2007 09:54

To byłby dobry pomysł
u mnie jest podejrzenie grzybicy a tak Migotka nie miałaby styczności

drevni.kocur - Sro 17 Sty, 2007 10:08

marinella napisał/a:
To byłby dobry pomysł
u mnie jest podejrzenie grzybicy a tak Migotka nie miałaby styczności


PODEJRZENIE grzybicy? :lol:

Villemo7 - Sro 17 Sty, 2007 10:12

Czyli to już pewne? :(
marinella - Sro 17 Sty, 2007 10:21

ja pewna nie jestem
rozne cholerstwa rózne osoby mają jakieś pchłu mutanty itp :twisted:
a ja nie robiłam zeskrobin ani w tamtym roku ani jeszcze w tym
zobaczymy

i tfu tfu połowa kotów tylko ma ?

Villemo7 - Sro 17 Sty, 2007 11:08

Czy Ty coś sugerujesz? :twisted:
Villemo7 - Sro 17 Sty, 2007 22:46

Cleo pojechała z powrotem do swojej stałej- tymczasowej mamy i Migotka teraz mnie tu molestuje.
Transport się kroi może już nawet na tą sobotę. Do Szczecina zawiezie ją może pan Marek, który mi ją tu przywiózł. Zależy jak nowemu domkowi będzie bardziej odpowiadało.

Macie czas do soboty załatwić nowe tymczasy :twisted:

marinella - Sro 17 Sty, 2007 22:49

ustalone na sobotę
Villemo7 - Sro 17 Sty, 2007 22:59

No to teraz trzeba dograć godzinowo, ustalić numer umowy, poumawiać się i całausek na drogę i nowe życie dla Migotki.
Villemo7 - Czw 18 Sty, 2007 18:18

Wczoraj się nie dopchałyśmy do weta. Po raz pierwszy, wyjątkowo spotkała mnie kolejka. I do tego się okazało, że jest piesio do szycia przed nami, więc przyjechałyśmy dzisiaj. Migotka na oczko dostała krople Dicortineff. Podobno w odróżnieniu od Gentamycyny zawierają jeszcze składnik antyzapalny.
Villemo7 - Sob 20 Sty, 2007 11:38

Migotka pojechała dzisiaj do swojego nowego domku z panem Markiem, który ją tu do mnie przywiózł. Dużo szczęścia kocinko!
Bo tam kocur taki samolubny na Ciebie czeka...

marinella - Sob 20 Sty, 2007 16:41

A tutaj mozna śledzić dlasze losy Migotki :)

http://felinity.jogger.pl/

dzioby125 - Sob 20 Sty, 2007 16:54

przeczytałam :) piękne foty i opis :D
Villemo7 - Sob 20 Sty, 2007 19:46

Na Migotkę czekał sporej wielkości kawaler również w wieku 10-ciu miesięcy. Podobno była bardzo grzeczna. Szkoła życia u mnie się przydała. Nie naprychała. Zwiedziła domek i udała się do kuwety. "Informator" nie wspominał o reakcji rezydenta. Za to nowym domkiem był zachwycony.
Villemo7 - Wto 23 Sty, 2007 19:34

Dzwonił dzisiaj do mnie pan Marek. Podobno Migotka chora jest. Pan Marek podejrzewa, że w czasie podróży się podziębiła. Albo na dworcu, bo czekali chwilę na pociąg, albo na korytarzu w pociągu, bo... sobie ludzie nie życzyli kota w przedziale :evil:
Jakby to na mnie trafiło :evil:

Aaa! i podobno znaleźli pchełki. I czemu pan Marek dzwonił? Bo się martwił o moje futro! No po prostu mi zwraca wiarę w człowieka! :lol:

dzioby125 - Wto 23 Sty, 2007 19:41

domek jest super, zadba o nią, nie martw się :D
antybiotyk załatwi sprawę

marinella - Wto 23 Sty, 2007 20:09

domek ma kuzynke weta 8)
Villemo7 - Wto 23 Sty, 2007 20:12

Wiem, wiem! Mi chodzi o budująca postawę pana Marka :lol:
marinella - Wto 10 Kwi, 2007 16:05

dostałąm dziś info
Cytat:
A : Marzena - Migotka 17:02:36
Witam serdecznie - chciałam poinformowac, że nasza Migotka już po sterylizacji, doskonale ją zniosła, dwa dni po operacji brykała jak młody tygrysek, w tej chwili po 4 dniach naprawde trudno by uwierzyc, ze ją ktokolwiek ciachał


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group