Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Kocie pogaduchy i pytania do Fundacji - Jak podać kotu tabletkę?

evelina - Sro 08 Maj, 2013 15:20

Przepraszam, że podłączam się do wątku, ale akurat mam problem z podaniem kotce antybiotyku- Stomorgyl i może ktoś by coś poradził. Zawsze kiedy podawałam jej lekarstwo z rybą w sosie pomidorowym to zjadała, ale ten musi być wyjątkowo niedobry, bo tylko poliże i ucieka jak najdalej. Macie jakiś pomysł? ;) Czy mam ją zmusić i na siłę strzykawką podawać?
Morri - Sro 08 Maj, 2013 15:30

evelina napisał/a:
Przepraszam, że podłączam się do wątku, ale akurat mam problem z podaniem kotce antybiotyku- Stomorgyl i może ktoś by coś poradził. Zawsze kiedy podawałam jej lekarstwo z rybą w sosie pomidorowym to zjadała, ale ten musi być wyjątkowo niedobry, bo tylko poliże i ucieka jak najdalej. Macie jakiś pomysł? ;) Czy mam ją zmusić i na siłę strzykawką podawać?


Ja niestety jestem okrutna i preferuję strzykawkę - tylko wtedy mam absolutnie 100% pewności, że lek trafił tam, gdzie trzeba.

evelina - Sro 08 Maj, 2013 15:53

Ok, dziękuję za rady. Kotka mnie chyba znienawidzi, ale trudno ;)
brynia - Sro 08 Maj, 2013 17:56

Wydzieliłam wątek, żeby było łatwiej znaleźć, bo sprawdzone techniki podawania leków niejednemu mogą się przydać ;)
Nosferatu - Sro 08 Maj, 2013 18:16

Ja równie brutalnie, kot na kolana, paszcza otwierana jedną ręką, drugą wciskam lek tak głęboko jak się da. Drapanie po gardle i sprawdzenie czy się przyjęło i poszło dalej.
Katarzyna - Sro 08 Maj, 2013 19:38

Surowe mięcho? Np. wół, zabija zapach tabletki. No i oczywiście nagroda w postaci kilku chrupek po, mile widziana :D
Poza tym jest to dodatkowy sprawdzian, czy tableta zjedzona :D

filo - Sro 08 Maj, 2013 20:32

Przy kocie, którego nie da się opanować, prośba do weta o zamianę leku na taki, który można podać w zastrzyku i podanie go w gabinecie.
Jak ktoś może, to wersja na cztery ręce, czyli jeden trzyma kota, drugi podaje tabletę prosto do pyska.
Kota zawsze należy przytrzymać, aż nie połknie, bo potfory dobrze potrafią się kryć, a potem pluć po kątach.
Podawanie w żarciu to tylko przy jednym kocie, albo izolatka na czas karmienia, bo inaczej lek może zjeść nie ten kot, co trzeba.

Morri - Czw 09 Maj, 2013 10:28

filo napisał/a:

Podawanie w żarciu to tylko przy jednym kocie, albo izolatka na czas karmienia, bo inaczej lek może zjeść nie ten kot, co trzeba.


...lub po powrocie do domu może się okazać, że jedzenie zjedzone do połowy i nie wiadomo, ile leku trafiło do organizmu.

kfiatek - Czw 09 Maj, 2013 11:12

Czasami warto dać na ręce jak przysmak na próbę - strasznie się nawalczyłam z kotem by po tygodniu stwierdzić, że podsuniętą na otwartej ręce tabletkę wsuwa jak smakołyk :lol:
kat - Czw 09 Maj, 2013 11:38

Można też rozkruszyć tabletkę i spróbować wetrzeć w dziąsła - raczej nie wypluje, chyba że zacznie się ślinić, ale w ten sposób podawałyśmy kiedyś leki Filipowi i Tygryskowi i nie było żadnych problemów...
Czasami warto mieć też wodę w strzykawce, żeby podać kotu do popicia tabletki, ale wstrzykujemy z boku, żeby kot się nie zachłysnął.
Są też specjalne aplikatory do tabletek, np. coś takiego:
aplikator do tabletek


artykuł o sposobach podawania tabletek

kfiatek - Czw 09 Maj, 2013 13:01

Ja z tym aplikatorem radzę sobie gorzej niż bez dziwnym trafem :evil:
agatadebinska - Wto 16 Mar, 2021 15:37

Faktycznie istnieją takie aplikatory czy dozowniki tabletek dla zwierząt. Jest to bardzo przydatna rzecz i całkiem nie droga
Niebieska - Wto 16 Mar, 2021 15:51

agatadebinska napisał/a:
Faktycznie istnieją takie aplikatory czy dozowniki tabletek dla zwierząt. Jest to bardzo przydatna rzecz i całkiem nie droga


Nie wiem czy to takie bezpieczne... jeśli ktoś nieumiejętnie poda tabletkę wraz z wodą może doprowadzić do zachłyśnięcia.

Ja zdecydowanie preferuje te zielone aplikatory do tabletek, jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.

KrisButton - Sro 17 Mar, 2021 20:56

Niebieska napisał/a:
agatadebinska napisał/a:
Faktycznie istnieją takie aplikatory czy dozowniki tabletek dla zwierząt. Jest to bardzo przydatna rzecz i całkiem nie droga


Nie wiem czy to takie bezpieczne... jeśli ktoś nieumiejętnie poda tabletkę wraz z wodą może doprowadzić do zachłyśnięcia.

Ja zdecydowanie preferuje te zielone aplikatory do tabletek, jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.


Popieram Niebieską, ważne tylko żeby ten aplikator był z sylikonową miękką końcówką taki jak ten

felinity - Nie 21 Mar, 2021 19:41

Mamy zagwozdkę, bo nasz staruszek Maksiu ma HTC przeciwbólowo na Gabapentynie. Problem polega na tym, że to kapsułka, a na dawkę mamy podawać 1/4 jej zawartości.
Siedzę więc i bawię się w dealera wysypując lek na kartkę i dzieląc na 4 mniej więcej równe działki.

Stanęliśmy jednak wobec problemu, jak te mikroskopijna ilość proszku podac. Bezpośrednio do paszczy się nie da, bo automatyczny ślinotok. W jedzeniu, nie wiadomo czy i ile zjadł. Pasta odklaczajaca odpada, bo 40% tluszczu, a Maksiu na diecie trzustkowej.

No i doznałam objawienia. Na Allegro można kupić puste kapsułki (rozmiar 4 jest akurat zgrabny dla kota), i taka zawartość kapsułki oryginalnej podzielić i przesypac do nowych, a potem zgrabnie zapodać kotu.
Mam nadzieję, że to komuś się na przyszłość przyda.

bukanor - Pią 07 Maj, 2021 17:26

Mam 3 tabletkowe koty, i pewne doświadczenia, więc się dołączę. Każdy kot jest inny i na każdego mam inne sposoby.

Kot 1 (Krówka) - bezproblemowa, zjada KAŻDĄ tabletkę, rzadki przypadek - do tego stopnia, że blister z tabletkami kojarzy się mu z przysmakiem i muszą chować swoje, ponieważ również próbuje zjeść.

Kot 2 (Diesel) - dostawał m in. antybiotyki, furaginę, pyrantelum (ludzkie), no-spę - rozkruszona tabletka ukryta w jedzeniu zwykle na niego wystarczy, bardzo dobrze wymieszana z jedzonkiem. Wyjątkiem jest no-spa, która jest paskudna w smaku i zmienia smak jedzenia - wtedy kuleczka z tuńczyka w sosie własnym i tą kuleczką zmieszaną z rozkruszoną tabletką wcina. Sprawdza się też kuleczka z masła (tłuszcz maskuje paskudny smak większości tabletek).

Kot 3 (Winyl) - na niego działają tylko dwa sposoby - rozkruszona tabletka ukryta w kuleczce z tuńczyka w sosie własnym i ta kuleczka z kolei schowana w jedzonku, również z sosikiem. Na wyjątkowo paskudne tabletki (no-spa, clemastyna) to nie działa, kulka z masła też nie i zostaje stary sprawdzony sposób - rozkruszam tabletkę, kładę ją na końcówce dość płaskiej łyżeczki - potem łapię kota (ucieka jak widzi tabletkę i łyżeczkę), zawijam go w duży ręcznik (tak, że tylko głowa wystaje, łapy są unieruchomione), dodatkowo lekko go "przygniatam" np. kolanem, albo drugą osobą, albo lekko na nim siadam (jeśli dorwę go na łóżku czy kanapie, siadam to w sumie za dużo powiedziane, przygniatam tyle, żeby nie mógł zwiać)) otwieram pysk i wsypuję zawartość łyżeczki do otwartej mordy - ponieważ jest rozkruszona przykleja się do śluzówki i nie może jej wypluć. Puszczam kota - jest wściekły, więc po chwili w nagrodę dostaje swój przysmak. Otatni sposób jest niezawodny - pozawala podać każdą tabletkę, z tym, że wymaga pewnej wprawy - kot magicznie staje się niesamowicie silny, kiedy próbuje mu się podać tabletkę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group