Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Stefan vel kotek głodek

AniaG - Czw 30 Maj, 2013 13:23
Temat postu: Stefan vel kotek głodek
Stefana zabraliśmy z ulicy w stanie, jakiego nie da się nawet opisać. Wszy (chodziły mu nawet po oczach), wszoły, pchły, robaki.. wszystko w liczbie tysięcy. Brak sierści na grzbiecie, a czarne włoski wypłowiały do rudości. Wychudzony, niedowidzący, bez kła i z okropnym kocim katarem, z którym walczymy od tygodni aby uratować kocurka i jego zdrowe oczko. Praktycznie nie reagował, gdy podeszliśmy do niego. Zawinięty w kulkę leżał schowany w trawie. Trudno było przejść obok niego obojętnie widząc jego cierpienie i brak chęci do życia. Stefan jest kotem, który żył na wolności około 6-7 lat. U nas jest od kilku tygodni i to, jakim jest cudownym "nakolankowym" kocurkiem przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. Obsługa kuwety - wzorowa. Wszy, wszoły, robaki - wyeliminowane. Pozostała walka o zdrowie ogóle oraz oczy kota. Jednak biorąc pod uwagę niedowidzenie spowodowane kocim katarem, nie chcemy wypuszczać go na wolność, ponieważ dla takiego kota to wyrok śmierci. Początkowo Stefan mieszkał w DT z deadlinem do 20.05. Komplikacje, jakie pojawiły się w związku z oczami kota spowodowały jednak, że absolutnie nie mogliśmy wypuścić go z powrotem na wolność. Komplikacje komplikacjami, ale sam Stefan urzekł nas swoim niepowtarzalnym kocim charakterkiem, tuli się tak jakby chciał wytulić się za całych 7 lat swojej włóczęgi bez kochającego przyjaciela. Być może ktoś czytając ten post zakocha się w Stefanie tak, jak my. Gwarantujemy, że trudno o lepszego przyjaciela niż kot, który wie, że się mu pomaga..





Stefan na picasie i na youtube

AniaG - Czw 30 Maj, 2013 13:53

Stefan już po kastracji i ostatecznie rozprawiony z robactwem i wszami. Przeżyliśmy chwile grozy tuż po zabiegu. Odebraliśmy kotusia z kliniki, czuł się naprawdę nieźle, ale kolejnego dnia nie widział już kompletnie nic. Wchodził w ściany, drzwi.. Razem z paniami wetkami przypuszczamy, że to skutek podania jednego z leków wraz z narkozą, ponieważ niewidzenie minęło po 4 dniach i w tej chwili Stefan widzi w stopniu, w jakim widział przed zabiegiem. Kocurek wymaga opieki, kontrolowania jego zdrowia. Niestety stan, w którym do nas trafił pozostawiał wiele do życzenia i nie pozostał obojętny dla Stefana - uszkodzony nerw wzrokowy, ciężka infekcja górnych dróg oddechowych.

Z dobrych wiadomości - nie znamy drugiego takiego pieszczocha. Rozkochał w sobie nie tylko DT, ale też wszystkie panie wetki :) Głaskany w każdej pozycji włącza mruczka, tuli się i robi "baranki", mało tego - tuli się na pandę :D Do tego jest naprawdę grzeczny i szybko się uczy. Po tygodniu nauczyliśmy go, że blaty kuchenne oraz stół jadalny nie są miejscem do spacerowania. Doskonale reaguje na "psik, psik", od razu wycofuje się z powziętego wcześniej zamiaru. Jest jednym z kotów, które nie potrafią dozować sobie jedzenia, zjadłby wszystko, co pojawi się w misce, łącznie z ziemniakami, jajkiem oraz.. bananem. Kiedy jem posiłki przychodzi wyczuć, czy to coś smakowitego. Chciałam ostatnio pokazując mu banana zasugerować, że to nic, na co miałby ochotę. Ta.. nic bardziej mylnego - kawałek banana wciągnął nosem :)

Dzisiejsze poranne wylegiwanie:





Wszystkie zdjęcia Stefana znajdziecie TUTAJ.

kat - Pią 31 Maj, 2013 08:39

Ale biedactwo...
Dobrze, że już bezpieczny.

AniaG - Pią 31 Maj, 2013 19:52

No straszny biedek to był, ale nawet nie sposób opisać, jaki jest teraz.. musiałabyś sama zobaczyć. Przystojniak, a do tego jest tak niesamowicie charakterny i grzeczny <3 późniejszym wieczorem wrzucę zdjęcia ze spaceru :)
AniaG - Pią 31 Maj, 2013 22:27

Wczoraj wykąpałam Stefana 3 raz odkąd jest u mnie. Trudno jest zmyć 7 lat wolnożyjącego kota :) Ale jeszcze 2 mycia i myślę, że białe futerko będzie naprawdę białe. Kotuś ma się dobrze, trochę walczymy z kupkami - na razie nie wiem, w czym problem.

Dziś pierwszy krótki spacerek, z którego Stefan wrócił bardzo zmęczony, co widać poniżej :)




Morri - Pon 03 Cze, 2013 01:48

:serce:
AniaG - Pon 03 Cze, 2013 16:47

Dzisiaj przeżyliśmy kolejne chwile grozy.. brak kupy od kilku dni, brzuch nadmuchany, wetki podejrzewały jakiś płyn więc zrobiły usg. Na szczęście to tylko masy kałowe i kłaki :) Przy okazji, Stefan w końcu pozbył się ich samodzielnie przed 30 minutami. Nie wiedziałam, że koty mogą robić takie wielkie kupy :D Chyba przeczyściła go porcja Animondy, którą mu dzisiaj zaserwowałam, ponieważ pamiętam, że gdzieś czytałam, że nasze adoptusie często mają po niej rozwolnienie :) i voila!

Poza tym dzisiaj troszkę gorszy dzień. Ciężki oddech, dużo spania, poddenerwowanie u kotusia. Wieczorem fotki!

AniaG - Pią 07 Cze, 2013 14:16

Stefan i ja bardzo jesteśmy zasmuceni, że nikt się nami nie interesuje :( Wobec powyższego wrzucamy nowe fotki :)

U nas wszystko ok. Cały czas problemy z kupkami albo raczej z wiecznie nadmuchanym brzuszkiem. W poniedziałek kontrolna wizyta u weterynarza (kolejny oprysk fypryxem) i osłuchanie kotka. Niestety na tą chwilę nie mogę wyprowadzać Stefana na spacery, ponieważ ostatnio skończyło się to nawrotem kataru i ciężkim oddechem. Musimy odczekać jeszcze kilka tygodni żeby swobodnie wychodzić na spacery (po szczepieniu). Dodam tylko, że Stefan na smyczy chodzi jak pies :) Jest naprawdę uroczy i tak mega spragniony ludzkiego dotyku, że czasami ja mam już dość ;)

W drodze do weterynarza jestem bardzo grzecznym kotkiem :)



Ale zaraz po powrocie zmieniam fach i jestem nadwornym żebrakiem kuchennym :)



Tak, nie dam ci zjeść, będę siedział i patrzył dopóki się nie zlitujesz :)


kamilczak - Pią 07 Cze, 2013 14:24

Jakie sympatyczne kocię :)
Tylko ten brzuszek martwi. Co powiedział wet?

AniaG - Pią 07 Cze, 2013 14:31

W brzuszku zbiera się dużo mas kałowych, dlatego jest taki wzdęty. Pytanie, dlaczego kocurek się nie wypróżnia skoro kupy ustawiają się w kolejce :( Badamy temat. Na razie podaję siemie lniane, które np. wczoraj spowodowało dwie wielkie kupy :) Teorii jest kilka, począwszy od złej perystaltyki jelit, po niepohamowanie w jedzeniu. Stefan z powodu swoich ułomności prawdopodobnie był ostatnim w stadzie, również ostatnim dopuszczanym do jedzenia. Obecnie nie zna umiaru i je tak, jakby zaraz miało mu zabraknąć, a dozowanie przy kocie, który 70% czasu spędza przy miskach w kuchni jest naprawdę trudne :)
kat - Pią 07 Cze, 2013 14:39

Pewnie będzie tak jeszcze przez długi czas, zanim dotrze do Niego, że już nie musi jeść na zapas... :(
kamilczak - Pią 07 Cze, 2013 14:41

Je suche czy mokre? Bo jeśli suche to może warto pomyśleć o misce-łamigłówce? Trochę ograniczy pożeractwo, myślę o tym samym dla Całki, która też nie potrafi się nauczyć, że nie musi już walczyć o jedzenie :(
AniaG - Pią 07 Cze, 2013 15:03

Je i suchą i mokrą. Pomyślę o tym :) Myślę, że taka zabawa to byłoby dla Stefana fajne wyzwanie :) Dzięki za podpowiedź!
Morri - Pią 07 Cze, 2013 15:10

Aniu, jak ma takie problemy z kupsztalami, może warto na razie tylko mokre mu dawać?
AniaG - Pią 07 Cze, 2013 15:41

Jadł tylko mokre przez 2 tygodni i było gorzej niż na suchym i mokrym :/
Morri - Sob 08 Cze, 2013 02:12

Miał większe zatwardzenia na mokrym niż na suchym i mokrym? :shock:
Cynamon - Sob 08 Cze, 2013 04:51

Ale i tak pomimo problemów gastrycznych wygląda coraz lepiej :love:
Conwalie - Sob 08 Cze, 2013 10:14

U nas Młody na czystej wołowinie nie wypróżnił się przez tydzień co skończyło się czopkiem glicerynowym... W tej chwili jest na hills'ie z/d i jest dobrze. U tego tutaj biedaka jelita jednak potrzebują czasu żeby normalnie funkcjonować... Zwróciłabym uwagę jednak na to czy on wystarczająco dużo pije przy suchej karmie?
AniaG - Sob 08 Cze, 2013 16:42

Morri napisał/a:
Miał większe zatwardzenia na mokrym niż na suchym i mokrym? :shock:


Tak, bo dostawał hillsa i/d, a to jest karma wysokobiałkowa. Cos czuje, ze Stefan ma gdzies kule wlosowa :/

AniaG - Sob 08 Cze, 2013 16:43

Conwalie napisał/a:
U nas Młody na czystej wołowinie nie wypróżnił się przez tydzień co skończyło się czopkiem glicerynowym... W tej chwili jest na hills'ie z/d i jest dobrze. U tego tutaj biedaka jelita jednak potrzebują czasu żeby normalnie funkcjonować... Zwróciłabym uwagę jednak na to czy on wystarczająco dużo pije przy suchej karmie?


Zdziwilam sie, kiedy zobaczylam, ze po kazym posilku pochlipuje wode :) pije zdecydowanie duzo wiecej niz np. moja kotka. Takze w tym aspekcie nie ma sie o co martwic.

AniaG - Nie 09 Cze, 2013 11:10

Dziewczyny, czy jest taka możliwość, że kule z kłaków mogą zalegać w żołądku bądź jelitach przez np. tydzień lub więcej. Kilka razy Stefan miał ochotę coś zwymiotować ale nie udało się. Sądząc po tym, ile się myje to bardzo możliwe, że dużo tych włosów zjadł, zwłaszcza, że po ivomecu wychodzą jak oszalałe.. Zastanawiam się, co zastosować, może lewatywa by nam pomogła sprawdzić, co tam siedzi.
brynia - Nie 09 Cze, 2013 11:36

Niestety jest taka możliwość :? przykładem Vesper od Katarzyny. Ale on ma chyba jakieś specjalne predyspozycje w tym kierunku :(
Marchewie czasem się zdarza w okresie linienia, że się krztusi, bo kłaczek i nie wymiotuje. Standardowe kłakowe szczurki też mu się zdarzają, żeby nie było, że nic z niego nie wyłazi ;)
Z lewatywą to nie wiem... Tak czy siak wet osądzi.

Morri - Nie 09 Cze, 2013 17:19

A propos zalegania w żołądku. Kiedyś mieliśmy taki przypadek z Sarą. Zniknęła tasiemka (taka materiałowa) przywiązana do ogonka Roberta celem uatrakcyjnienia zabawy. Nigdzie nie mogliśmy jej znaleźć. Po tygodniu Sara na moich oczach zwróciła ją pięknie zwiniętą. Przez cały tydzień jakby gorzej jadła, ale nie jakoś bardzo niepokojąco. To co prawda nie kula z kłaków, ale zawsze jakieś ciało obce.
AniaG - Nie 09 Cze, 2013 21:47

No ja sie wlasnie zastanawiam, czy te klaki zalegaja w zoladku? w takim wypadku lewatywa chyba nie da zbyt wiele. podaje siemie lniane i nie specjalnie pomaga. kupy Stefanek robie, ale czuc, ze w brzusiu cos zalega. jutro pewnie kolejne usg.
AniaG - Pon 10 Cze, 2013 23:00

Po kolejnej wizycie u weterynarza. Wetki zrobiły zdjęcie RTG żeby upewnić się z czym mamy do czynienia w brzuszku. Okazuje się, że jest tam wciąż pełno mas kałowych. Trudno stwierdzić, czy kłaki również (w razie czego dostaliśmy bezopet na kłaki). Wciąż więc nie wiemy, dlaczego kupy się kolejkują, a kotuś robi ich tak niewiele :( Dodatkowo mamy problem z sierścią. Każdy dotyk powoduje falowanie skóry. U nasady włosów widoczne są wciąż jaja wszołów w ogromnej liczbie (powinny być martwe, ale na wszelki wypadek opryskaliśmy Stefana Fiprexem). Część włosków została zabrana do badania dermatologicznego. Nie wygląda to raczej na reakcję alergiczną, aczkolwiek wetki zasugerowały odstawienie siemienia na jakiś czas, ponieważ może wywoływać świąd u kotów. Przerzucamy się więc na lactulosum 3 x 0,5 ml. Prawdopodobnie w następnym tygodniu Stefan pozbędzie się wszystkich włosków w celu wyhodowania nowych. Dzisiejsza wizyta była dla kocurka trochę stresująca. Śpi teraz jak zabity <3
AniaG - Sro 12 Cze, 2013 10:05

Po dzisiejszym spacerku była kupa i teraz kotek padł :) co nie zmienia faktu, że z kupami ciągle problematycznie. czekamy na opis usg i rtg od wetów..
Morri - Sro 12 Cze, 2013 10:46

trzymamy kciuki :aniolek:
kamilczak - Sro 12 Cze, 2013 11:47

I wrzuć jakąś foteczkę. Lubię Stefana :)
AniaG - Sro 12 Cze, 2013 16:11

Dzisiaj niestety lewatywa :/ Dostałam na maila rtg i usg z opisem oraz informację, że przy tylu masach kupach w jelitach trzeba kotu pomóc. Fotki - oczywiście :)
AniaG - Sro 12 Cze, 2013 22:56

Sensacyjne newsy :) kot po lewatywie nie wyrzucił z siebie nic... mimo, że kupy w kolejce .. poszły gazy. Dostał metoclopramidum i załatwił się dość treściwie w domku. Zakupiłam też karmę RC Fibre i dowiedziałam się, że troszkę za mocno go karmię, muszę ograniczyć zarówno mokre, jak i suche. Kocurek zgubił też już większość włosów z jajami wszołów i mimo, że jaja były puste - były w liczbie setek... to linienie sprawiało kotusiowi jakiś dyskomfort, stąd prawdopodobnie falowanie skóry. Teraz jest bardzo fajnie umaszczony. Tam, gdzie był łysy, gdy do mnie trafił odrosła nowa czarno-biała sierść, mocna i lśniąca, natomiast cała reszta tj. od łopatek w dół jest meszkowata rudo-karmelowa :D Za tydzień niestety kolejny, ostatni oprysk, a dopiero za miesiąc mycie.

Stefanek spacerował dzisiaj po powrocie od weta ok. 30 minut przed budynkiem, oczywiście na szelkach, robił nie lada atrakcję. Bardzo boi się hałasu (zwłaszcza samochodów), powarkuje złowrogo na psiaki, macha radośnie ogonem na widok kocich towarzyszy. Foty jutro. Pozdrawiam!

fuerstathos - Sro 12 Cze, 2013 23:05

mam dopiero co otwartą małą paczkę fibre
postaram się jakoś do P-nia podrzucić

brynia - Sro 12 Cze, 2013 23:08

To chyba można powiedzieć, że Stefan już na prostej :tan:
Mi się od początku wydawało, że ten jego tułów to nie odbarwiony czarny tylko inny oryginalny kolor.

AniaG - Sro 12 Cze, 2013 23:10

fuerstathos napisał/a:
mam dopiero co otwartą małą paczkę fibre
postaram się jakoś do P-nia podrzucić


:modly: A ja mogę Ci dać puszki animondy i RC37 :)

Cynamon - Czw 13 Cze, 2013 03:42

Już nie moge się doczekać fotek Stefana :D uwielbiam ten jego pyszczek luzaka :cool:
:love:

moorland - Czw 13 Cze, 2013 10:46

Proponuje codziennie spróbować dawać mu do jedzenia zawiesinę z siemienia lnianego, mam dwa długowłose koty i często się zapychają, więc już chyba wszystko przetestowałam i to jak do tej pory jest najskuteczniejsza metoda (i najtańsza).
AniaG - Pon 17 Cze, 2013 12:31

Ja tez uwielbiam jego luzacki pyszczorek <3

Siemię musiałam odstawić, bo było podejrzenie o reakcję alergiczną, ale teraz po czasie widzę, że to raczej nie była kwestia siemienia tylko kot gubi całe zrudziałe futro, a w to miejsce wstępuje nowe - czarniutkie :)

Karma fibre RC spowodowała zmasowany atak gigantycznych kup.. Czy ktoś też ją stosował i miał podobne doświadczenia?

Fotusie:

Wracałem po lewatywie bardzo obrażony, ale jaki grzeczny :D



Jak dostałem amu już się nie obrażałem ;)


marinella - Pon 17 Cze, 2013 12:40

Cytat:
Karma fibre RC spowodowała zmasowany atak gigantycznych kup.. Czy ktoś też ją stosował i miał podobne doświadczenia?


Drops Niny miał problemy z kupą, spore
Nina mówiła ze ta karma bardzo mu pomoga
bo niestety miał nawroty zalegania tych twardych kup

Morri - Pon 17 Cze, 2013 12:43

Ania G. napisał/a:
zmasowany atak gigantycznych kup..

:turla:

Katarzyna - Pon 17 Cze, 2013 16:07

Po ataku całego stada włosów Vespiś dostaje tą karmę, a reszta też się domaga :D
Wszyscy mają większe coopale, ale to dobrze, bo wymiata im wszystko z jelit. Jest to szczególnie ważne dla Vespera. Mam wrażenie, że po tygodniu jedzenia tej karmy, nareszcie pozbył się zalegającego filcu i to co teraz znajduje w coopalach (tak, tak, mam nowe hobby, troszkę ...mroczne..grzebię w odchodach kocich... :oops: ) i to co teraz tam jest, to jest "bieżące" futro.

AniaG - Pon 17 Cze, 2013 16:27

Hehehe...Katarzyna ja ostatnio przylapalam sie, ze chcialam zrobic zdjecie kupy Stefana dla Uty :) Zeby mogla zobaczyc, ze sa naprawde gigantyczna, ale po chwili stwierdzilam, ze watpliwe by byla zainteresowana ogladaniem Stefanowych kupek ;)
Conwalie - Pon 17 Cze, 2013 17:02

Ufff a już myślałam, że tylko ja tak się wpatruje. Dokumentację fotograficzną już robiłam na potrzeby konsultacji weterynarza(musiałam tylko od razu kasować z telefonu bo jeszcze by się ktoś zdziwił). Zastanawiam się jak Wy to siemie(a raczej tego gluta) przemycacie, w jakich proporcjach itp- u mnie same z siebie nie chcą tego ruszyć.
Kizior jest po prostu przefantastyczny i taki bezproblemowy w transporcie:D

Morri - Pon 17 Cze, 2013 17:10

ja fotografowałam gluty wysmarkiwane przez Chanel :oops:
AniaG - Pon 17 Cze, 2013 17:17

Conwalie napisał/a:
Ufff a już myślałam, że tylko ja tak się wpatruje. Dokumentację fotograficzną już robiłam na potrzeby konsultacji weterynarza(musiałam tylko od razu kasować z telefonu bo jeszcze by się ktoś zdziwił). Zastanawiam się jak Wy to siemie(a raczej tego gluta) przemycacie, w jakich proporcjach itp- u mnie same z siebie nie chcą tego ruszyć.
Kizior jest po prostu przefantastyczny i taki bezproblemowy w transporcie:D


Ja dawałam 5 ml x3 tak ok. 30 minut przed posiłkiem. Zauważyłam, że pomagało. Robił twarde kupy raz dziennie. Stefan pił samo :) ale można też dorzucać do jedzenia mokrego albo strzykawką do pyszczorka.

AniaG - Pon 17 Cze, 2013 17:17

Morri napisał/a:
ja fotografowałam gluty wysmarkiwane przez Chanel :oops:


:D

felinity - Pon 17 Cze, 2013 20:58

My nagrywaliśmy duszenie się Dusi, bo u weta nigdy na złość jej nie chwyciło. ;)
Cynamon - Pon 17 Cze, 2013 22:40

Ja oglądałam kupy Ogonka i nawet chłopaka zaangażowałam i oglądał ze mną :lol:
Lepiej dmuchać na zimne :patyk:
:wink:

Morri - Wto 18 Cze, 2013 00:02

Oglądać jak oglądać, ale zdjęcia robić :lol:
Cynamon - Wto 18 Cze, 2013 05:02

Też już zamierzałam się do cyknięcia fotki ::
ale tak jakoś smrodek coopalowy działa tak, że jak najszybciej chce się to sprzątnąć :patyk:

Katarzyna - Wto 18 Cze, 2013 20:56

Ja siemię podaję strzykawką dopaszcznie. Dodatkowo na mięcho tez czasem naleję :lol:
Zdjęć coopali nie mam, ale za to krwawych pawi a i owszem! :: Do dokumentacji dla weta były robione, robią wrażenie!

AniaG - Sro 19 Cze, 2013 23:00

Kotek głodek jutro będzie jednak golony :) Wrzucę fotki na pewno! Cieszę się, bo trochę ułatwi mu to życie - nie będzie ciągłego drapania, poruszania skórą, wyczesywania martwych włosów :/
Morri - Sro 19 Cze, 2013 23:01

:) :ok:
kamilczak - Sro 19 Cze, 2013 23:31

Tak zupełnie cały ogolony będzie?
Morri - Sro 19 Cze, 2013 23:32

kamilczak napisał/a:
Tak zupełnie cały ogolony będzie?


z kolejnego kota rasowca robimy :cool:

kamilczak - Sro 19 Cze, 2013 23:36

Ciężko mi sobie nawet to wyobrazić. Ale w ten upał jak znalazł ::
brynia - Czw 20 Cze, 2013 13:02

Ania G. napisał/a:
Kotek głodek jutro będzie jednak golony :) Wrzucę fotki na pewno! Cieszę się, bo trochę ułatwi mu to życie - nie będzie ciągłego drapania, poruszania skórą, wyczesywania martwych włosów :/


:ok: super, tylko teraz szlaban na wylegiwanie w słonku, żeby się nie spalił na raka ;)

Morri - Pią 21 Cze, 2013 11:08

Jak tam mamy już Sfinksa? ;)
AniaG - Sob 22 Cze, 2013 01:36

Mamy Sfinksa! :D Został mały pomponik na końcu ogonka :) Stefan ma się dobrze, chyba w ten upał nie może narzekać..

Oto on w dzień golenia na ogródku:



I potem odpoczynek na sofie:



W czasie golenia:



Po goleniu.. uwaga!


Morri - Sob 22 Cze, 2013 01:42

O, już widać, że łatki powinny być czarne :) Super :)
marinella - Sob 22 Cze, 2013 02:02

jaki on grzeczny :shock: :shock: :shock:
dostał jakiś ogłupiacz czy tak na trzezwo go cieliście?

maciej83 - Sob 22 Cze, 2013 07:44

Chyba miał cykora i dlatego taki grzeczny był ::
felinity - Sob 22 Cze, 2013 13:05

Sfinks jak malowany! :)
AniaG - Nie 23 Cze, 2013 12:02

Stefan nie dostał żadnych ogłupiających leków :) Po prostu jest tak grzeczny!! Niestety cały czas się drapie i czasami porusza skórą. Dodatkowo z boku przy wardze dolnej odpadł mu strupek od ranki (nie wiem skąd się tam wzięła) i mimo przemywania wodą utlenioną wygląda tak jakby nie chciała się zagoić i troszkę ropieje. Tak więc zapewne jutro wizyta u weta. Nie wiem też, czy drapanie powodują jeszcze jakieś pasożyty czy nadwrażliwość, brak mi trochę pomysłów..
AniaG - Sro 26 Cze, 2013 23:16

Mamy trochę gorszy czas. Stefankowi wyszedł "pryszcz" pod brodą i niestety strasznie się babra i standardowe maści nie pomagały. Zrobił się ropny wysięk :( Przy okazji zadrapał sobie ucho po tej samej stronie :/ Apatyczny się zrobił, drapie się mniej na szczęście. Dlatego dziś wizyta u weta i podanie antybiotyku o przedłużonym działaniu - minęło 6 godzin od wizyty. Ropna krosta po prostu zniknęła. Chyba pogoda tak działa na Stefana, że podobnie jak ja ma ochotę wciąż spać :)
AniaG - Czw 27 Cze, 2013 17:44

No i niestety moja euforia po wczoraj na nic się zdała. Po nocy Stefan miał zakrwawioną nogę (ułożył się na niej do snu tak, ze akurat ranką dotykał). Rano krosty nie było za to była krew z ropą i trudno było dotknąć to miejsce, kot reagował histerią, co w jego przypadku oznaczało naprawdę potworny ból. Poszłam z nim do wetki, która przyjmuje koło mojego domu żeby oszczędzić mu transportu samochodem i niestety okazało się, że praktycznie nie ma krosty ale jest dziura, którą trzeba czyścić. Tak więc czyszczenie na żywca było naprawdę mało przyjemne :( Stefan dostał przeciwbólowe i przeciwzapalne i teraz funkcjonuje już lepiej. Dajemy jeszcze czas antybiotykowi, jeśli do końca tygodnia rana się nie wygoi - rentgen czaszki i działamy dalej. Nie wiem naprawdę, co to za paskudztwo się znowu przypałętało do nas :(
Morri - Czw 27 Cze, 2013 17:47

Ej no jak? Zniknęła i znów się pojawiła? :shock:
AniaG - Czw 27 Cze, 2013 17:49

nie pojawiła się znów, zniknęła i z tego miejsca sączy się teraz krew z ropą :(
Morri - Czw 27 Cze, 2013 17:50

uuu, może to jakieś zapalenie mieszka włosowego po goleniu? :hm:
AniaG - Czw 27 Cze, 2013 17:53

no akurat tam golony nie był. to jest na wysokości dolnej szczęki. ehhh. zobaczymy, dam znać jak to wygląda jutro, może akurat antybiotyk po prostu wyrzuca to ścierwo z kota i dlatego tak to wygląda. po przeciwbólowym Stefan się właśnie umył i dał sobie przemyć to miejsce rywanolem.
Morri - Czw 27 Cze, 2013 18:03

:hug2:
moorland - Czw 27 Cze, 2013 21:36

Widziałaś co miała matka Łazika? całą twarz rozwaloną a ropień większy niż głowę, pozbyłam się tego, regularnie przemywając octaniseptem.
felinity - Czw 27 Cze, 2013 22:20

Biedulek.
Nasz stara kocica miała podobne paskudztwo, dostała ogólny antybiotyk, ale miejscowo jeszcze smarowaliśmy maścią Tribiotic (bez recepty).

fuerstathos - Czw 27 Cze, 2013 22:30

właśnie rivanol miałam polecić
najlepiej byłoby okłady robić, ale nie wiem, jak długo jesteście w stanie go np. na kolanach utrzymać

moorland - Czw 27 Cze, 2013 22:38

ale rivanol jest tylko na gram-dodatnie, octanisept też na gram-ujemne, i ogólnie ma najszersze spektrum chyba ze wszystkich dostępnych na rynku
fuerstathos - Sob 29 Cze, 2013 12:06

Stefan - celebryta w mediach :)
http://www.radiomerkury.p...e-dachowce.html

kat - Sob 29 Cze, 2013 12:12

:brawo:
fuerstathos - Sob 29 Cze, 2013 12:13

szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, ze posłuży jako ilustracja potrzeby sterylizacji kotów ;)
kamilczak - Sob 29 Cze, 2013 14:54

A tak w ogóle jak tam Stefan? Może jakieś nowe foteczki? Jestem jego wielką fanką ::
AniaG - Nie 30 Cze, 2013 13:06

Łooooooo, mój celebryta :P

Stefan trochę lepiej. Cały czas sączy się ropka, ale nie już tak bardzo. Przemywam, przemywam, przemywam i daje działać tej całej convenii, która w końcy powinna wywalić to ścierwo i zasuszyć rankę. Wczoraj zrobiłam mu badania kontrolne, morfologia + profile (morfologia w normie, profile będą jutro). Ropień przemyty. Niestety ostatni kieł prawdopodobnie do usunięcia :( To on może być powodem tworzenia się siedlisk bakterii. Oglądał go też inny weterynarz przy tej okazji. Uszkodzenie wzroku na tle neurologicznym, ponieważ dno i siatkówka oka w pełni zdrowe. Ivomec - bardzo prawdopodobna przyczyna. Plus całej sytuacji taki, że za jakiś czas wzrok może po prostu wrócić. Dostaliśmy do wkrapiania tropicamidum aby oko się ćwiczyło.

Niestety kotuś się wciąż drapie i myje, czasami jakby chciał z sierści coś wygryźć, ale nic tam nie ma - całego go obejrzałam.

Czy ktoś stosował pastę stomadyne?

AniaG - Pią 05 Lip, 2013 10:01

Stefuś walczy wciąż z ropniem :/ Okazuje się, że między ranką od ropnia a dziurką po byłym kle jest tunelik stąd tak ciężko się goi. Antybiotyk 3ciej generacji jakoś tam sobie radzi ale generalnie bez szału. Wczoraj na wieczornej wizycie u weta dowiedziałam się dodatkowo, że kot ma cały żołądek wypełniony jedzeniem, lekarz się śmiał i tylko czekałam na pytanie "ile Pani mu daje do jedzenia?" :( Chyba troszkę za dużo..

Co nie zmienia faktu, że śpi mu się zawsze wygodnie :)





Oraz bardzo przypodobał sobie spacery po naszym mikro ogródku ;)


Cynamon - Pią 05 Lip, 2013 12:55

:serce: Stefan :serce:
Jaki okrąglutki, tłuściutki ma brzuchalek >D
Widzę pewne podobieństwo z Ogonkiem :lol: ,
który po 2 dniach naszej nieobecności ładnie się zaokrąglił :rotfl2:
Podejrzewam, że z nudów nic tylko :jesc:
Teraz jak chodzi to bebeszek mu się na boki kiwa :mrgreen:

AniaG - Pią 05 Lip, 2013 13:12

wcale nie ma tłustego brzuszka :( to same mięśnie!!!! :)
Cynamon - Pią 05 Lip, 2013 13:19

Oczywiście, że same mięśnie :D u Ogonka też :lol:
nie wnikajmy tylko jakiego pochodzenia te mięśnie :jesc: :turla:

kamilczak - Pią 05 Lip, 2013 23:35

Jaki szczuplutki się wydaje bez futerka. Bardzo sympatyczny kotowaty :)
AniaG - Wto 16 Lip, 2013 23:16

Podczas gdy ja się urlopowałam, Stefanek trafił do Adrianny (domek Whiskasa i Bateryjki - naszych fundacyjnych adoptusiów). Były obawy, oj i to dużo - stan jego zdrowia, inne koty plus pies.. nie miałam jednak serca zostawiać go samego na ponad tydzień czasu tylko z doglądającymi go ludźmi. Początkowo były warki i burki, ale jak się okazało - Stefan to najbardziej "wyczilowany" kot :D Mało, że pierwszego dnia zwiedził dom, to ustawił sobie psa oraz bez problemu dogadał się z kotami, rzekłabym - był w stosunku do nich obojętny. Oto, jak Stefan spędzał czas :)





Reasumując - Stefanowi nie przeszkadzają inne zwierzęta, zwłaszcza koty. Kika - pies - bała się Stefiego, a on też nie pałał do niej wielką sympatią. Psy zatem - niekoniecznie.

AniaG - Czw 18 Lip, 2013 00:33

Nikt nie interesuje się kotkiem głodkiem :( a tylko poczekajcie, jak sierść odrośnie będzie biało-czekoladowy i będziecie umierać z zazdrości!! :D

ps dzisiaj Stefan zjadł marchewkę z talerza o.O

maciej83 - Czw 18 Lip, 2013 07:42

To on jest jaroszem :: taki kotek weganek :lol:
AniaG - Czw 18 Lip, 2013 09:51

nie bralam tego pod uwage - ale moze faktycznie ;)
kat - Czw 18 Lip, 2013 10:04

Może by Stefana wyadoptować razem z Klarą jako wegetarian...
Klara b. lubi młoda kapustkę ;)

Morri - Czw 18 Lip, 2013 12:10

Zdjęcia :tup:
AniaG - Pią 19 Lip, 2013 00:02

Muszę porobić :) dwa ostatnie są powyżej :) Dzisiaj zaliczyliśmy wizytę u weta. Stan zapalny dziąsełek powrócił po ustaniu działania antybiotyku. Coś tam powalczymy dexafortem + pastą stomadine, ale jak się sprawa nie wyprostuje w przeciągu 2-3 miesięcy to zęby do usunięcia :(
AniaG - Pią 19 Lip, 2013 00:13

AHA!! Ale ropień się zagoił po ponad dwóch tygodniach. Do convenii dołączył synulox.
Morri - Pią 19 Lip, 2013 00:16

Ania G. napisał/a:
Muszę porobić :) dwa ostatnie są powyżej :) (


Takie pod słońce się nie liczą :devil:

AniaG - Sob 27 Lip, 2013 13:38

Stefanek ma się nieźle :) Pożyczyłam od rodziców wydłużaną smycz i wychodzimy czasami na dziedziniec, ogród. Jest większy luz bo może dalej odejść i się tak nie wnerwia, że za nim łażę :) jak cień. Kolejne odrobaczenie już było - kupa w normie (wciąż co drugi dzień), odpchlony również - gryzła go jedna paskuda, ale ją unicestwiłam. Nimf już nie ma u nas w domu :) Kotek drapie się dużo mniej, ale jednak wciąż w stopniu większym niż normalny, co w sumie trochę mnie martwi, zwłaszcza, że znajduję czasami, jakieś strupki, jedno ucho brudzi się też bardziej. Mam nadzieję, że po wszystkich przebojach wszołowych, wszowych itd. - nie będzie to alergia skórna :( No i kolejnym zmartwieniem są ząbki i przewlekłe zapalenie dziąsełek. Próbujemy z tym walczyć pastą i lekami przeciwzapalnymi, ale na razie nie widzę rezultatów. Dziś kontrola u weta. Zobaczymy, co tam siedzi w uchu, które się brudzi.

Stefan ma adoratorkę - to tak z newsów. Przychodzi tu codziennie po kilka razy, siada przed szybą i czeka aż ją zobaczy, jak podchodzi to oba koty dają niezły koncert ;) Postaram się wrzucić filmik.

Zastanawiałam się, dlaczego on tak od 20 minut przy tym jednym krześle:



i od tej strony:



no to zostawię trochę swojego:



a oto powód i tajemnicza adoratorka zarazem :)



Wszystkie zdjęcia Stefana znajdziecie TUTAJ.

AniaG - Nie 28 Lip, 2013 23:14

Po kontroli - w uchu niestety drożdżak :/ i podejrzenie o alergię (drapanie mimo odpchlenia itd.). Na razie walczymy o ząbki i czeka nas jeszcze raz podanie przeciwzapalnego leku. Mam nadzieję mimo wszystko, że nie ma żadnej alergii, ponieważ kontrolowanie alergii u kota jest naprawdę nieziemsko trudne :(

Trzymajcie kciuki!

Cynamon - Pon 29 Lip, 2013 17:50

Oczywiście, że trzymamy kciuki! :good:
Ja od samego początku jestem wielką fanką Stefana :serce: zresztą Marcin też >D

AniaG - Pon 29 Lip, 2013 22:29

Zaraz mu przekażę :) ) Dziękujemy!
AniaG - Nie 04 Sie, 2013 12:18

Dzisiaj w nocy w czasie burzy obudził mnie oprysk ze śliny Stefana, który 7-8 razy pod rząd kichnął mi w twarz. Czy ktoś się spotkał z takimi kichami? Nie jest przeziębiony. Może to może mieć jakiś związek z ewentualną alergią? Dzisiaj chyba pogoda spowodowała, że jest ospały.
AniaG - Czw 08 Sie, 2013 12:17

Nowe fotki kocurka :)

Jak się uczę to towarzyszy mi na stole na swojej skarpecie od Uty :)



A jak coś chce to tak "paczy", co znaczy nie mniej, jak "daj albo ci walnę, że nawet nie zauważysz kiedy" ;)


kat - Czw 08 Sie, 2013 12:19

Śliczny :)
brynia - Czw 08 Sie, 2013 12:29

Ale puchaty się już zrobił ;)
Morri - Czw 08 Sie, 2013 12:37

:serce:
Cynamon - Czw 08 Sie, 2013 23:24

Buziaki dla przewspaniałego luzaka :*
AniaG - Czw 08 Sie, 2013 23:27

Znacie kota, który je makaron z suszonymi pomidorami? Nie? No to już znacie :)

A teraz do transporterka i do weta na kontrolę :)

adrianna.nowak - Pon 12 Sie, 2013 16:14

Burgerami z ciecierzycy ponoć też Stefano nie pogardzi;>
AniaG - Pon 12 Sie, 2013 18:56

Stefan niczym nie pogardzi! :)
AniaG - Pon 12 Sie, 2013 22:12

Dziś kotek głodek dostał dexafort w iniekcji po raz drugi i ostatni w celu wydalenia ewentualnego alergenu z organizmu. Do badania bakteriologicznego poszła też wydzielina uszna. Podejrzenie są niestety jak to u kotów zawsze dwa albo alergia albo natręctwa (po takich przejściach z pasożytami u Stefana jest to niestety możliwe). Dziś zakupiłam więc pasztet hillsowy z/d, którego koty podobno nie znoszą - poza Stefanem :) potem będziemy wprowadzać stopniowo jeden rodzaj mięska. Niestety fibre ma sproszkowane białko drobiowe i tu mam duży dylemat, bo karma fibre pomaga w kupkach :( Dodatkowo w czwartek Stefson zostaje na noc w klinice, ponieważ będzie miał płukane uszy, te strupki, zaschnięta maść itd. jest niestety zbyt głęboko aby wydobyć to jedynie pałeczkami :( Mój głodek padł wykończony i smutny, że nikt o niego nawet nie zapytał!
felinity - Pon 12 Sie, 2013 22:57

Wzięłabym. Im większa bieda tym bardziej si ę chce takiemu stworowi pomóc.
Trzymamy kciuki całym naszym czworokocim stadem za kochający domek i zdrówko Stefanka.

AniaG - Wto 20 Sie, 2013 10:38

:) Dziękujemy Felinity!

Stefan po krótkich wakacjach okazuje się bardzo zaczepny w stosunku do innych kotów :) Potwierdza się natomiast, że nie specjalnie przepada za psami. Syczał namiętnie na 8-tygodniowego owczarka niemieckiego.

Z ciekawostek. Stefan jest na diecie (nie odchudzam go! tylko usuwamy ewentualny alergen). Na wakacjach plątał się zawsze po kuchni. Któregoś dnia było spaghetti. Sos został na patelni, a makaron w garnku obok - wszystko na piecu. Poszłam umyć ręce do toalety, pół patelni wylizane, makaron na podłodze :/

Już po płukaniu ucha i posiewie - w uszku niestety gronkowiec, ale wet wdrożył leczenie i szybko powinniśmy go wyeliminować.

AniaG - Pon 26 Sie, 2013 17:06

Stefan ma wirtualnego opiekuna!! :) Dziękujemy!!
filo - Pon 26 Sie, 2013 17:29

Aniu, czy coś konkretnie jest podejrzewane, jeśli chodzi o dietę? Na co on może być uczulony?
Kri - Pon 26 Sie, 2013 17:41

Ania G. napisał/a:
Stefan ma wirtualnego opiekuna!! :) Dziękujemy!!

Przecie informowałam w adopcyjnym w ubiegłym tygodniu :patyk:

AniaG - Pon 26 Sie, 2013 17:57

filo napisał/a:
Aniu, czy coś konkretnie jest podejrzewane, jeśli chodzi o dietę? Na co on może być uczulony?


Odstawiony został kurczak i na niego padło podejrzenie :) Na razie trudno stwierdzić, bo może być wszystko. No i zawsze pozostaje opcja natręctw, przeczulicy. Na dietę hillsową przestawiliśmy go tylko dlatego, by potem stopniowo wprowadzać mięso i sprawdzać reakcję, inaczej się w zasadzie nie da.

Morri - Czw 29 Sie, 2013 01:13

Aniu, a on się drapie po całym ciele, czy tylko po uszach?
Kri - Czw 29 Sie, 2013 08:37

Ania G. napisał/a:
No i zawsze pozostaje opcja natręctw

Aniu, na natręctwa to może esencje kwiatowe dr Bacha na początek.

marinella - Czw 29 Sie, 2013 08:48

Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
No i zawsze pozostaje opcja natręctw

Aniu, na natręctwa to może esencje kwiatowe dr Bacha na początek.


znacie kogoś komu Bach pomógł?
sam Bach

Kri - Czw 29 Sie, 2013 08:59

Rozmawiałam z kocim zoopsychologiem i Pani twierdziła, że ma w pracy z Bachem bardzo dobre efekty. Przyznała też, że na niektórych pacjentów nie działa, wtedy korzysta z 5-HTP. A Pani od psów, to uważała, że lekiem na całe zło jest Kava-Kava i bardzo ubolewała, że w Polsce już wycofana.
marinella - Czw 29 Sie, 2013 09:12

chodzi mi o prywatną osobę typu ja czy ty która miała problem ze zwierzakiem i sam bach pomógł

bo ja znam wiele osób które stosowały ale bez efektów, nie spotkałam się ( poza sprzedającymi ) że coś pomogły

Kri - Czw 29 Sie, 2013 10:04

Ta kobita nie sprzedaje tylko naucza, że działa :)

Ja teraz będę feromony testować na Negrze - feliway do dzieła!

filo - Czw 29 Sie, 2013 10:40

Kiedyś musiałam dokładnie przerobić temat alergii pokarmowych u kotów, bo miałam kociaka z podejrzeniem. Przyjrzałaś się składowi karmy, bo Hill's z/d jest właśnie oparty na kurczaku. Jeśli masz eliminować kurczaka, to są lepsze metody sprawdzenia, czy on jest alergenem. Żadna gotowa karma nie jest idealna, bo zawierają konserwanty, a one są też jednym z głównych alergenów.

Kri - u mnie feliway okazał się atrapą. Siedział w kontakcie długo, a koty miały to gdzieś. O kroplach Bacha kiedyś też poczytałam. Przy tak małych stężeniach to można samą wodę podawać i będzie to samo.

marinella - Czw 29 Sie, 2013 10:43

Cytat:
Kri - u mnie feliway okazał się atrapą. Siedział w kontakcie długo, a koty miały to gdzieś. O kroplach Bacha kiedyś też poczytałam. Przy tak małych stężeniach to można samą wodę podawać i będzie to samo.


u mnie się nic nie sprawdziło
na róznych kotach dodam
ani bach ( uważam je za wyjatkową porazkę kiedy zestresowanemu kotu trzeba je podawać 3-4 razy dziennie, nie mówiąc o tym ze jest to opcja dla bezrobotnych)
ani feliway, to samo co u filo, 100 w błoto
ani kalm aid
oraz jakaś obrózka z feromonami

po tym zestawie już sobie dałam spokój z takimi wynalazkami

AniaG - Czw 29 Sie, 2013 10:50

Morri napisał/a:
Aniu, a on się drapie po całym ciele, czy tylko po uszach?


On się drapie głównie w okolicach szyi, głowy, a wylizuje boczki tzn. natrętnie myje boczki. Początkowo poszło, że to pchły, ponieważ nawet kilka znalazłam w domu i faktycznie po podaniu preparatu natężenie drapania zmalało przynajmniej o połowę. Ale nadal było w stopniu wyższym niż normalny (porównuje do mojej kotki i kotw, które wyadoptowywałam w ubiegłych latach).

Wet stwierdził, że może mieć przeczulicę, że koty mają niestety tendencję do natręctw, a w tym przypadku jest to wysoce prawdopodobne, bo ten kot miał na sobie niezliczoną ilość pasożytów. Pamiętam, jak go odbierałam z Polanki :)to wetki na transporterze napisały "Stefan wsza" ;) Staram się odciągać jego uwagę, gdy się drapie, zabawą, gadaniem do niego itd.

Druga opcja tj. alergia może iść niestety w parze z pierwszą i aby się przekonać, że to nie alergia, zwłaszcza, że odkąd gotowałam mu kuraka to pojawił się syf w uszach itd., podany został dexafort żeby nie pobudzać systemu immunologicznego, a jednocześnie pomóc zwalczyć ewentualny alergen. No i przejście na karmę alergiczną, którą znam i sprawdziłam na swojej kotce (zadziałała w 100%). Hills zawiera chyba jako jedyna hydrolizowane białko kurczaka.

Kot się znacznie uspokoił na Hillsie, nadal myje się ponad przeciętną, układa sobie sierść, zwłaszcza tam, gdzie był najmocniej wyssany przez pasożyty. Nie będziemy już podawać dexafortu, zobaczymy jak będzie. Potem wprowadzimy jeden rodzaj mięsa i będziemy obserwować.

W uszach kotek miał gronkowca, już się go pozbyliśmy na tą chwilę, to też go mocno uspokoiło.

AniaG - Czw 29 Sie, 2013 10:51

Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
No i zawsze pozostaje opcja natręctw

Aniu, na natręctwa to może esencje kwiatowe dr Bacha na początek.


Znam, planuję zakup :)

marinella - Czw 29 Sie, 2013 10:53

Ania G. napisał/a:
Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
No i zawsze pozostaje opcja natręctw

Aniu, na natręctwa to może esencje kwiatowe dr Bacha na początek.


Znam, planuję zakup :)


nie polecam

on lubi zabiegi na sobie i wlewanie mu czegoś na siłe do pcyha?

AniaG - Czw 29 Sie, 2013 10:53

marinella napisał/a:
chodzi mi o prywatną osobę typu ja czy ty która miała problem ze zwierzakiem i sam bach pomógł

bo ja znam wiele osób które stosowały ale bez efektów, nie spotkałam się ( poza sprzedającymi ) że coś pomogły


Ja stosowałam na swojej kotce. Te krople działały na nią uspokajająco, nic poza tym nie zauważyłam. Nie zdecydowałam się aby zakupić drugą buteleczkę. Mają krótki termin przydatności.

AniaG - Czw 29 Sie, 2013 10:54

marinella napisał/a:
Ania G. napisał/a:
Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
No i zawsze pozostaje opcja natręctw

Aniu, na natręctwa to może esencje kwiatowe dr Bacha na początek.


Znam, planuję zakup :)


nie polecam

on lubi zabiegi na sobie i wlewanie mu czegoś na siłe do pcyha?


to można do karmy dodawać przecież..

Kri - Czw 29 Sie, 2013 10:55

Calm aid też się nie sprawdził, ale muszę dopomóc sikającej Negrze, bo coś się jej popsuło psychicznie, także zacznę od feliwaya, a potem najwyżej 5-HTP do żarcia wrzucać będę. Bacha odpuszczam bez próbowania, bo łapanie kotka 5 razy dziennie podbierakiem, spowoduje emocje jakich nawet gandzia jej nie wyciszy :wink:
Kri - Czw 29 Sie, 2013 10:56

Ania G. napisał/a:
marinella napisał/a:
Ania G. napisał/a:
Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
No i zawsze pozostaje opcja natręctw

Aniu, na natręctwa to może esencje kwiatowe dr Bacha na początek.


Znam, planuję zakup :)


nie polecam

on lubi zabiegi na sobie i wlewanie mu czegoś na siłe do pcyha?


to można do karmy dodawać przecież..


Na łapkę też można kropić.

marinella - Czw 29 Sie, 2013 10:58

Ania G. napisał/a:

Ja stosowałam na swojej kotce. Te krople działały na nią uspokajająco, nic poza tym nie zauważyłam. Nie zdecydowałam się aby zakupić drugą buteleczkę. Mają krótki termin przydatności.


a na co miały jej pomóc ?

ja bacha przerabiałam na dzidku
miały go uspokoić i wyciszyć po przeprowadzce do londynu

trochę się uspokoił ale moim zdaniem to nie krople pomogły tylko każde z nas się przyzwyczaiło do jego zachowania
po dwóch tygodniach wywaliłam wszytsko do smieci bo on dostawał szału jak go 4 !!! razy dziennie łapałam zeby mu wlac po kilka kropel

marinella - Czw 29 Sie, 2013 10:59

Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
marinella napisał/a:
Ania G. napisał/a:
Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
No i zawsze pozostaje opcja natręctw

Aniu, na natręctwa to może esencje kwiatowe dr Bacha na początek.


Znam, planuję zakup :)


nie polecam

on lubi zabiegi na sobie i wlewanie mu czegoś na siłe do pcyha?


to można do karmy dodawać przecież..


Na łapkę też można kropić.


odzielne karmienie u mnie nie wchodzi w grę
zresztą jaką masz gwarancje że zje wszystko pokropione, ze nic nie osiądzie na sciankah miski itp
tam dawkowanie ponoc ma znaczenie
albo że wyliże dobrze łapę, część pewnie wsiąknie w futro

AniaG - Czw 29 Sie, 2013 11:02

filo napisał/a:
Kiedyś musiałam dokładnie przerobić temat alergii pokarmowych u kotów, bo miałam kociaka z podejrzeniem. Przyjrzałaś się składowi karmy, bo Hill's z/d jest właśnie oparty na kurczaku. Jeśli masz eliminować kurczaka, to są lepsze metody sprawdzenia, czy on jest alergenem. Żadna gotowa karma nie jest idealna, bo zawierają konserwanty, a one są też jednym z głównych alergenów.


No właśnie Filo ja walczyłam przez 4 lata z alergią u mojej kotki. Nie mogła nic jeść, bo zaraz taki syf w uszach, drapanie itp. Próbowaliśmy różnie. Na jednym mięsie, na royalu (który od tamtej pory nie budzi mojego zaufania) i w końcy Karolina z Polanki zaproponowała Hillsa i po tygodniu wszystkie objawy się wyciszyły. Długo zachodziłyśmy z Utą, co ta karma ma w sobie, że ma tak wysoką skuteczność. Potem Hills został odstawiony i wprowadzona chyba jagnięcina. Niestety problem powrócił. Więc znowu na Hillsa i potem siup w inny rodzaj mięsa. Teraz Puri je kangura... i jest ok. A suchą cały czas hillsa. Gdyby to nie było poparte doświadczeniem to nie ryzykowałabym z tak drogą karmą.

Hydrolizowane białko ma szczególne cechy dietetyczne – dzięki rozbiciu łańcuchów polipeptydowych układ immunologiczny zwierzęcia przestaje identyfikować pochodzenie białka. Cecha ta powoduje, że hydrolizowane białko jest bardzo często wykorzystywane w produkcji karm hipoalergicznych. Pozwala to wykorzystywać hydrolizowane białko jako składnik karm stosowanych w dietach eliminacyjnych, w przypadku występowania alergii pokarmowych.

filo - Czw 29 Sie, 2013 11:08

I dzięki temu wiesz, jaka karma jest ok. Ale nadal nie wiesz, co jest alergenem. Jeśli koncern zmieni skład karmy, to będziesz szukać od nowa.

Czy jagnięcinę wprowadziłaś jako karmę, czy jako mięso? A teraz skąd bierzesz mięso kangura? Czy to jest po prostu karma z kangurem w składzie?

AniaG - Czw 29 Sie, 2013 11:09

marinella napisał/a:
Ania G. napisał/a:

Ja stosowałam na swojej kotce. Te krople działały na nią uspokajająco, nic poza tym nie zauważyłam. Nie zdecydowałam się aby zakupić drugą buteleczkę. Mają krótki termin przydatności.


a na co miały jej pomóc ?

ja bacha przerabiałam na dzidku
miały go uspokoić i wyciszyć po przeprowadzce do londynu

trochę się uspokoił ale moim zdaniem to nie krople pomogły tylko każde z nas się przyzwyczaiło do jego zachowania
po dwóch tygodniach wywaliłam wszytsko do smieci bo on dostawał szału jak go 4 !!! razy dziennie łapałam zeby mu wlac po kilka kropel


Na nerwowość, miała takie reakcje na stresowe sytuacje, że wylizywała sobie włosy nad ogonem i miała tam łyse placki. Jedną skuteczną, naprawdę skuteczną metodą okazał się xanax... mega pomógł, wyczilował kotkę, sprawił, że miała więcej życia itd. Niestety nie można go podawać długofalowo, bo uzależnia, a moi rodzice nie radzili sobie z podawaniem dopaszcznie tabletki. Ostatecznie xanax zjadła moja mama. Na naprawdę poważne problemy psychiczne kota w malutkich dawkach xanax nie ma sobie równych. Potem dawki się zmniejsza, aż w końcu podaje się tylko w bardzo stresowych sytuacjach.

marinella - Czw 29 Sie, 2013 11:11

no dokładnie
ja jednak jestem człowiek który wierzy w solidną chemię, homeopatia i czary do mnie nie przemawiają
i doświadczenie pokazuje ze nie działają

Kri - Czw 29 Sie, 2013 11:32

Ania G. napisał/a:
Ostatecznie xanax zjadła moja mama.

:turla:

marinella napisał/a:
ja jednak jestem człowiek który wierzy w solidną chemię

Mam podobnie, ze sobą się nigdy nie pieszczę - lekkie chemiczne podtruwanko i człowiek raz-dwa jest jak nowy ::
To przy Negrze mam trochę wyrzuty.

AniaG - Czw 29 Sie, 2013 11:37

filo napisał/a:
I dzięki temu wiesz, jaka karma jest ok. Ale nadal nie wiesz, co jest alergenem. Jeśli koncern zmieni skład karmy, to będziesz szukać od nowa.

Czy jagnięcinę wprowadziłaś jako karmę, czy jako mięso? A teraz skąd bierzesz mięso kangura? Czy to jest po prostu karma z kangurem w składzie?


Monia po tylu latach walki o to żeby kot mógł zjeść coś, co nie spowoduje reakcji alergicznej, drapania, brudzenia się uszu, nerwowego wylizywania sierści, to uwierz, że ten hills jest zbawieniem. My Puri leczyliśmy cały czas też behawioralnie. Niestety brudzenie się uszu pokazało, że problem leży w karmie. Mamy przypuszczenia, co jest alergenem, mam gdzieś nawet notatki ze spotkań z Karoliną, poszukam. Jagnięcinę wprowadziliśmy tą, to nie dokładnie ta karma, bo tamtą wycofali, była tylko z jednym rodzajem mięsa i dla wrażliwych kotów: http://www.zooplus.pl/sho...ez_zboz/220646. Było ok przez około 3 tygodnie i potem mój tata zakombinował z suchą karmą podał chyba trovetta i szlag trafił i trzeba było od początku. I jakoś tak wyszło, że znalazł tą animondę z kangurem i to był taki strzał w 10. Od około 1.5 roku spokój. Ja wiem, co masz na myśli. Podawanie jednego rodzaju mięsa itd. Niestety nie zawsze jest to możliwe, jeśli 1. rodzice nie współpracują 2. kot jest wybredny i nie zje wszystkiego.

Tutaj też Hills podziałał. Wprowadzę potem cielęcinę i kupię ją normalnie w sklepie, nie popełnię błędu z puszką, chociaż ten grau, zerknij sobie, ma bardzo prosty i fajny skład. Krok ku hillsowi został podjęty, bo kot się po prostu męczył. A na "męczącym się" kocie nie chciałam robić eksperymentów z mięsem, którego białko może być prawdopodobnym alergenem. Nie wiem, czy mnie rozumiesz.

filo - Czw 29 Sie, 2013 13:11

Aniu, ja Cię rozumiem. Bo coś kot je. Chciałabym tylko zwrócić uwagę tak edukacyjnie, dla osób, które z tematem nie miały do czynienia, że leczenie alergii przez podanie jednej konkretnej karmy, to droga na skróty. Jak się da, to warto pogrzebać głębiej i nie bać się podawania naturalnych składników, a nie tylko gotowych karm.
brynia - Nie 01 Wrz, 2013 20:24

Stefcio kudłaty :love:


pantea - Nie 01 Wrz, 2013 20:31

Prostowałaś mu futerko? :wink:
AniaG - Nie 01 Wrz, 2013 22:23

Jemu nie - sobie ;)

Teraz przynajmniej widać, że Stefan ma płaski brzuch!!! :)

Troszkę męczarni za nami.. kotek przez ciągłe grzebanie w uszach i paszczce (cały czas stomadine w akcji) trochę się denerwuje i czasami zaczepnie walnie łapką. Jutro wizyta kontrolna i zobaczymy, czy jesteśmy już na dobrej drodze do szczepienia. Trochę trwa to wyprowadzanie go na prostą.. ale mam nadzieję, że idziemy ku dobremu.

Ponieważ uczę się teraz w domu, codziennie zaliczamy spacer albo przynajmniej wylegiwanie w słonku na ogródku, oczywiście w szelkach. Widać, że kocurek ma chęć na więcej. Na pewno to dość niecodzienne dla kota, który nigdy nie był zamknięty, że ktoś wydziela mu teren do zwiedzania. Czasami zabieram go, gdy np. idę wyrzucić śmieci, budzimy rozbawienie u sąsiadów, ale Stefan chodzi jak pies :D Jest niezwykle towarzyski, chętnie oddaje się głaskom zainteresowanych sąsiadów.

Poza tym to wieczny głodomór. W kuchni bywa chyba najczęściej. Grzebanie przy talerzach potrafi wybudzić go z najgłębszego snu.

Ja chodzę spać dość późno. Stefan towarzyszy mi w nauce, w oglądaniu serialu itd. (TŻ już dawno śpi). Potem, gdy widzi, że i ja wybieram się do spania - wstaje i czmycha do sypialni, gdzie układa się na kołdrze w nogach, na końcu dołączam ja :)

Im bardziej poznaję jego charakter, tym bardziej widzę, że musi mieć za sobą kawał ciężkiego żywota. Blizny (na górnej wardze, na trzeciej powiece i na szyi największa), brak niektórych zębów, ciągła walka o jedzenie też o czymś świadczą. Uwielbia się tulić, jakbyśmy mieli go wytulić za cały ten czas.. ale potrafi też okazać niezadowolenie albo dać do zrozumienia, że potrzebuje spokoju, bo "co za dużo to niezdrowo".

AniaG - Nie 01 Wrz, 2013 22:25

ps pamiętacie, jak wyglądało jego futro, gdy do mnie trafił? Czasami, jak porównuję zdjęcia, nie mogę uwierzyć, jak bardzo się zmienił :)
felinity - Pon 02 Wrz, 2013 09:05

Pytał ktoś o kawalera? :)
AniaG - Pon 02 Wrz, 2013 12:34

jedna osoba, ale zdecydowala sie na innego kota :( jeszcze troche i sie obrazimy :)
Kri - Pon 02 Wrz, 2013 12:41

Ania G. napisał/a:
jedna osoba, ale zdecydowala sie na innego kota :( jeszcze troche i sie obrazimy :)


Każda Potforrra... jak to się mówi, więc i Stefek trafi w końcu na swoich :good:

AniaG - Pon 02 Wrz, 2013 12:48

Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
jedna osoba, ale zdecydowala sie na innego kota :( jeszcze troche i sie obrazimy :)


Każda Potforrra... jak to się mówi, więc i Stefek trafi w końcu na swoich :good:


masz za to co wyżej :sado:

Stefan jest mega przystojniakiem, podobno wszystkie starały się o jego względy, też narobił mnóstwo dzieci :)

Kri - Pon 02 Wrz, 2013 13:53

Ania G. napisał/a:
Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
jedna osoba, ale zdecydowala sie na innego kota :( jeszcze troche i sie obrazimy :)


Każda Potforrra... jak to się mówi, więc i Stefek trafi w końcu na swoich :good:


masz za to co wyżej :sado:

Stefan jest mega przystojniakiem, podobno wszystkie starały się o jego względy, też narobił mnóstwo dzieci :)


Dobrze, że już nie będzie więcej rozpylał tej swojej przystojności :P

Morri - Pon 02 Wrz, 2013 14:27

Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
Kri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
jedna osoba, ale zdecydowala sie na innego kota :( jeszcze troche i sie obrazimy :)


Każda Potforrra... jak to się mówi, więc i Stefek trafi w końcu na swoich :good:


masz za to co wyżej :sado:

Stefan jest mega przystojniakiem, podobno wszystkie starały się o jego względy, też narobił mnóstwo dzieci :)


Dobrze, że już nie będzie więcej rozpylał tej swojej przystojności :P

:turla:

AniaG - Pon 02 Wrz, 2013 22:18

Kurde.. dziewczyny (i chłopaki), wczoraj kotek po raz kolejny chciał zwymiotować (tak myślałam dotychczas), ale wydawało mi się to dość dziwne, bo widziałam jak Stefan bez problemu zwymiotował po premedykacji. Stwierdziłam, że go nagram i pokarzę dr Orłowskiemu na dzisiejszej kontroli i co się okazuje - kaszel astmatyczny :( W sumie daje nam to dużo odpowiedzi i dużo pytań zarazem. Musimy znaleźć to, co powoduje kaszel (zapewne również to powoduje świąd i wylizywanie) i prawdopodobnie możemy wykluczyć alergię pokarmową, jednak nie ma sensu niweczyć pracy i podamy jeden rodzaj mięsa, tak jak to było przewidziane, jak skończy się przygoda z Hills zd.

Trochę się zmartwiłam choć wet uspakaja, bo i jego kotka jest astmatyczką. Nie jest to podobno groźne, ale należy uważnie obserwować. Czy ktoś miał może do czynienia z astmą u kota?

felinity - Wto 03 Wrz, 2013 08:50

My u Dusi. Co prawda wyszło, że nie astma a, POCHP jako pozostałośc po wielu nieleczonych infekcjach płucno oskrzelowych, ale leczy sie tak samo. Po wielu perypetiach zdiagnozowano prawidłowo w Warszawie i mamy leczenie wziewne Ventolinem ( rozszerza oskrzela) i Flixotide (steryd).

Gdyby ktoś Tobie proponował sterydy w zastrzykach lub tabletach - protestuj. Tak właśnie Dusia do kompletu przypadłości dostała w prezncie cukrzycę posterydową.

Wziewnie potrzebne dawki są kilkadziesiat razy mniejsze, działaja miejscowo i nie rąbią trzustki i wątroby.

Podajemy wziewy rano i wieczorem przez takie ustrojstwo (Aerokat komora inhalacyjna dla kota):
https://www.youtube.com/watch?v=Xxbj_CW5wCE

Dusia funkconuje na tym leczeniu bardzo dobrze. :banan:

AniaG - Wto 03 Wrz, 2013 09:34

felinity napisał/a:
My u Dusi. Co prawda wyszło, że nie astma a, POCHP jako pozostałośc po wielu nieleczonych infekcjach płucno oskrzelowych, ale leczy sie tak samo. Po wielu perypetiach zdiagnozowano prawidłowo w Warszawie i mamy leczenie wziewne Ventolinem ( rozszerza oskrzela) i Flixotide (steryd).

Gdyby ktoś Tobie proponował sterydy w zastrzykach lub tabletach - protestuj. Tak właśnie Dusia do kompletu przypadłości dostała w prezncie cukrzycę posterydową.

Wziewnie potrzebne dawki są kilkadziesiat razy mniejsze, działaja miejscowo i nie rąbią trzustki i wątroby.

Podajemy wziewy rano i wieczorem przez takie ustrojstwo (Aerokat komora inhalacyjna dla kota):
https://www.youtube.com/watch?v=Xxbj_CW5wCE

Dusia funkconuje na tym leczeniu bardzo dobrze. :banan:


Dzięki!!! Weterynarz odradzał steryd, mówił że to ostateczność w takiej sytuacji, gdyby kot np. dostał napadu kaszlu astmatycznego i miał go kilka razy dziennie.

Ja dziś znowu zauważyłam, że Stefan kaszle, jak wychodzi rano z naszego łóżka..

A rozumiem, że Dusia nie ma żadnej alergii, tylko to taka pozostałość po tych infekcjach, bardziej powikłanie. Też to sugerowałam wczoraj, tylko my mamy jeszcze świąd do kompletu :/

felinity - Wto 03 Wrz, 2013 10:56

To mądry wet, że nie chciał od razu kota szprycować.
Ale porozmawiaj z nim może o samym Ventolinie - przy ataku rozszerza drogi oskrzela i ułatwia oddychanie. Astmę na tle alergicznym tez się leczy objawowo sterydami. Jesli ataki ma regularne to chyba nie unikniecie. Dobre wieści takie, że sterydy wziewne patrząc na skutki uboczne mają się do tych w zastrzykach jak komar do słonia.

Trzymam kciuki za Stefanka, bom jego wielka fanka. ;)

AniaG - Wto 03 Wrz, 2013 11:56

felinity napisał/a:
To mądry wet, że nie chciał od razu kota szprycować.
Ale porozmawiaj z nim może o samym Ventolinie - przy ataku rozszerza drogi oskrzela i ułatwia oddychanie. Astmę na tle alergicznym tez się leczy objawowo sterydami. Jesli ataki ma regularne to chyba nie unikniecie. Dobre wieści takie, że sterydy wziewne patrząc na skutki uboczne mają się do tych w zastrzykach jak komar do słonia.

Trzymam kciuki za Stefanka, bom jego wielka fanka. ;)


Na pewno pogadam o tym z wetem, poszperam też w necie, co piszą o kotach astmatykach. Jeszcze raz wielkie dzięki!

Morri - Wto 03 Wrz, 2013 12:57

Ania G. napisał/a:
felinity napisał/a:
To mądry wet, że nie chciał od razu kota szprycować.
Ale porozmawiaj z nim może o samym Ventolinie - przy ataku rozszerza drogi oskrzela i ułatwia oddychanie. Astmę na tle alergicznym tez się leczy objawowo sterydami. Jesli ataki ma regularne to chyba nie unikniecie. Dobre wieści takie, że sterydy wziewne patrząc na skutki uboczne mają się do tych w zastrzykach jak komar do słonia.

Trzymam kciuki za Stefanka, bom jego wielka fanka. ;)


Na pewno pogadam o tym z wetem, poszperam też w necie, co piszą o kotach astmatykach. Jeszcze raz wielkie dzięki!


W sumie dzięki Stefanowi wyłania się smutny obraz kota żyjącego wolno przez kilka lat. Dusia i Zusia też się wpisują w ten obrazek :( Jak bardzo rujnuje się zdrowie kota bez właściwej opieki, kiedy zdany jest sam na siebie :( To tak w kontekście obiegowej opinii, że kot sobie na dworze poradzi :( Jakim kosztem...

AniaG - Wto 03 Wrz, 2013 14:13

Dokładnie o tym samym dzisiaj myślałam, kiedy patrzyłam jak śpi przy porannej kawie. Wiemy przecież, czemu koty wolnożyjące nie dożywają 15 lat, a żyją jedynie 7-10, jak dobrze pójdzie. Gdyby Stefan pożył jeszcze kilka tygodni "na dworze" pewnie dziś nie byłoby go tutaj. W warunkach domowych pokazuje mi właśnie, ile kosztowało go jego "wolnożyjące życie"..
AniaG - Czw 19 Wrz, 2013 10:32

Jest nowa porcja zdjęć ;) Czekamy aż Brynia wrzuci :) Poza tym dziś kolejna kontrola.. po ostatnim przeziębieniu, kiedy Stefan psikał i smarkał flegmą z krwią :/
brynia - Pią 20 Wrz, 2013 10:01

Chodzi o te wrzucone w środę? :sulk:


AniaG - Pią 20 Wrz, 2013 12:54

o te Bryniu, sory, chyba przesilenie mnie dopadło.. jesienne i myślałam, że wrzucisz do wątku :) ;)

Piękny kotek prawda? :D

Morri - Pią 20 Wrz, 2013 13:34

Ania G. napisał/a:
o te Bryniu, sory, chyba przesilenie mnie dopadło.. jesienne i myślałam, że wrzucisz do wątku :) ;)

Piękny kotek prawda? :D


Sama słodycz :) Super fotki :)

AniaG - Pon 30 Wrz, 2013 22:15

Dziś znów była kontrola, nie piszę za każdym razem bo właściwie u weta jesteśmy co tydzień, czasami co półtora.. Dacie wiarę, że za każdym razem z czymś innym?... Teoretycznie, bo praktycznie wszystko jest ze sobą powiązane. Dzisiaj zapadła decyzja o ekstrakcji całego uzębienia. Nie możemy dłużej czekać, ponieważ dziąsła są w fatalnym stanie, a na dodatek kot odczuwa ból, który oznajmia pomlaskiwaniem trwającym czasami około minuty. Niestety :( Starliśmy się podziałać doraźnie ale zbyt dużo jest negatywnych skutków trzymania uzębienia w takim stanie (łącznie z rzutowaniem bólu na inne stawy, powstawaniem wrzodów itp.). Pocieszam się, że lepiej żeby Stefanek nie miał zębów, a był zdrowy, niż miał i cierpiał z tego powodu. Podobno koty nie po ekstrakcji nie mają problemu z jedzeniem. Trzymajcie zatem kciuki, bo zabieg prawdopodobnie w tym tygodniu!
felinity - Wto 01 Paź, 2013 08:49

Dusia i Zuzia nie mają ani jednego zęba. ;)
Tez się bałam jak to będzie, ale wciągają wszystko równo: mokre i chrupy.
Nie przejmuj się - będzie dobrze. Jak Stefanka nie będzie bolało, to odżyje. :)

Kri - Wto 01 Paź, 2013 09:05

Negra też nie ma ani jednego zęba. Generalnie trzymam ją na mokrej karmie. Jeśli dostaje mięso, to pokrojone na bardzo małe kawałki albo zblendowane. Czasem podkradnie innym kotom i wciągnie coś suchego, ale rzadko jej "pozwalam", bo zdarza jej się po tym rzygnąć. Jak mam sytuację awaryjną, że się jej mokre skończy, to namaczam jej suchą. Generalnie luz. Brak zębów robi kolosalną różnicę kotu wolnożyjącemu, ale u domowego jest ok.
Poza tym zęby masakrycznie sieją na cały organizm, więc lepiej się ich pozbyć - ciach, ciach :twisted:

perdo - Wto 01 Paź, 2013 09:38

Mój Greebulec nie ma czesci zebow, tez trzeba bylo usunac. Wciaga chrupki bez problemu. Na wolnosci pewnie byloby to dla niego odczuwalne, ale w domu nie ma wiekszej roznicy. Za to ma dzieki temu uroczy krzywy usmiech :)
Kri - Wto 01 Paź, 2013 10:06

perdo napisał/a:
Za to ma dzieki temu uroczy krzywy usmiech :)


U nas też ma to plusy - nawet kiedy mnie gryzie wychodzę z tego bez szwanku.
Dużo łatwiej jest uważać tylko na pazury. :twisted:

AniaG - Wto 01 Paź, 2013 14:06

Kri napisał/a:
Negra też nie ma ani jednego zęba. Generalnie trzymam ją na mokrej karmie. Jeśli dostaje mięso, to pokrojone na bardzo małe kawałki albo zblendowane. Czasem podkradnie innym kotom i wciągnie coś suchego, ale rzadko jej "pozwalam", bo zdarza jej się po tym rzygnąć. Jak mam sytuację awaryjną, że się jej mokre skończy, to namaczam jej suchą. Generalnie luz. Brak zębów robi kolosalną różnicę kotu wolnożyjącemu, ale u domowego jest ok.
Poza tym zęby masakrycznie sieją na cały organizm, więc lepiej się ich pozbyć - ciach, ciach :twisted:


Wiedziałam, że Negra i Stefan byliby świetną parą <3 ;)

AniaG - Pią 04 Paź, 2013 11:43

Tak odpoczywają kotki smrodki, którym udało się skorzystać na praniu pościeli :)



Kilka słów o Stefanie. Gdyby nie ciągle nawracające problemy zdrowotne (zobaczymy, jak będzie po usunięciu zębów) oraz ogromna chęć kota do wychodzenia, chociażby na krótkie spacery (wystarczy na szelkach, wystarczy krótko, ale teraz zimno więc wiadomo, że wychodzimy mniej, również ze względu na to, że kot ostatnio się przeziębił) - zostałby u mnie na milion procent. Jednak gdzieś tli się nadzieja, że spadnie z nieba taki dom, który zrozumie tą historie i będzie mógł dać 7letniemu Stefankowi cudowne życie ze smakiem wolności..

Poza tym, że kocurek naprawdę nie sprawia absolutnie żadnych problemów kuwetkowych, żywieniowych, nie drapie niczego poza swoim drapakiem, jest cudownym przyjacielem. Teraz może troszkę bardziej nerwowym (kto by nie był odwiedzając weta co tydzień), ale liczę, że wkrótce to wszystko się jakoś uspokoi. Całusy od nas :)

AniaG - Pon 07 Paź, 2013 21:36

No to jutro wielki dzień - ekstrakcja ząbków :( Właśnie wszamany ostatni posiłek. Trzymajcie kciuki za szybkie wybudzenie i jeszcze szybszy powrót do domu i do całkowitego zdrowia! Oby skończyły się wszystkie problemy zdrowotne i szczepienie stało się bardziej realną rzeczą..
kat - Pon 07 Paź, 2013 21:38

Kciuki zaciśnięte :ok:
AniaG - Wto 08 Paź, 2013 17:27

No i po zabiegu! Przede wszystkim bardzo dziękuję tym osobom, które dokonały wpłat na konto fundacji na rzecz Stefana, ponieważ tym sposobem Stefan uzbierał sam na swoją operację, którą swoją drogą zniósł bardzo dzielnie! Zostało usuniętych 7 zębów, 6 chyba zostało - zdrowych, których wyrwanie wiązałoby się z poharataniem dziąseł, szyciem itp. Niestety nie ma już ani jednego kła, więc języczek czasami sobie wypada, ale jakoś wyraz twarzy się "wyprostował" :) No więc wyglądało to tak. Najpierw wizyta, pielęgniarka raz dwa założyła wenflon, zbadane zostały profile oraz zrobiona morfologia (wszystko w normie), potem podane przez weta medykamenty i kolorowe sny. Kotek został zabrany na zabieg, a mi powiedziano, że mogę poczekać aż do momentu wybudzenia. Po zabiegu przyniesiono mi kotka na podkładzie, zawiniętego w kocyk i ogrzewanego termoforem, podano mu kroplówkę, a po około godzinie Stefan się wybudził. Przyniesiona została kuwetka, siusiu wzorowo do kuwety (przy okazji obsikanie nogi i ogona). Ok. 12 byliśmy w domu.

Niestety po zabiegu, wet zbadał ucho, które bardzo się brudzi, zauważył tam zwężenie kanału :/ i malutkie ropnie. Pobrany został wymaz i jutro jadę zawieźć do badania. Niestety to zwężenie powoduje, że bakterie mają idealne warunki do namnażania.

Dominika - Wto 08 Paź, 2013 17:36

Świetne wieści! Uściskaj od nas dzielnego Stefana :)
Zwłaszcza to siku do kuwety, zaraz po zabiegu, robi wrażenie!

AniaG - Wto 08 Paź, 2013 18:40

Czy nie jestem najsłodszy i najprzystojniejszy, nawet bez zębów? :D


Katarzyna - Wto 08 Paź, 2013 20:31

Jesteś! ::
misiosoft - Wto 08 Paź, 2013 22:07

cudny!! tak trzymaj :)
felinity - Sro 09 Paź, 2013 11:00

Stefanek top mój idol. :)

Jednak sprawa, którą trzyba sprawdzać po częsciowym usunięciu zębów, wyszło tak u Zuzki, zęby które zostały - niby zdrowe, ale haratały dziąsła, bo nie miały się na czym opierać. Zrobiły się w paszczy odleżyny i potworny smrodek. Trzeba było wywalić wszystko, bo nie było sensu męczyć kota.

brynia - Wto 05 Lis, 2013 09:04

Dama ze Stefanem ;)


Asia_B - Wto 05 Lis, 2013 09:22

Wow, Leonardo by się nie powstydził ...
kat - Wto 05 Lis, 2013 10:21

Pięknie :)
Kri - Wto 05 Lis, 2013 10:27

Piękna fota. Aniu musisz mieć na ścianie! :love:
Morri - Wto 05 Lis, 2013 10:28

magicznie :serce:
AniaG - Wto 05 Lis, 2013 10:52

Dziękować!!!!! :oops:
AniaG - Wto 05 Lis, 2013 11:02

Wczoraj dostaliśmy wyniki z posiewu (szły włosy z różnych miejsc). U Stefana nie widać zmian skórnych, natomiast kot cały czas się wylizuje i drapie. Naprawdę w skali od 1-5 (już takową założyłam i prowadzę dziennik), najczęściej wpisuję 4 lub 5 :( Stwierdzono obfity wzrost candidia i alternaria tj. drożdżaki i pleśniaki. Drożdżaki mogą być naturalnym skutkiem antybiotykoterapii.... bo po usunięciu zębów, w uchu pojawił się gronkowiec, którego leczyliśmy ponad 2 tygodnie, na razie spokój. Tak więc ponieważ trudno u Stefana cokolwiek wyeliminować, karma specjalistyczna cały czas i kurna zapisuje wszystko, jak przy małym bobasie.. :(

A z informacji różnych i innych. Wychodzimy ze Stefanem na długie spacery, bo bardzo mu to służy. Poznał kolegę kota, którego bardzo lub, ten kot czasami pojawia się u nas na ogródku, wtedy Stefan nie wrzeszczy na niego tylko opiera się o szybę i z utęsknieniem patrzy by wyjść. I drugiego kolegę, psa bombę. Bomba dałaby się pociąć żeby poznać Stefana z bliska :) Stefan bardzo przepada za spacerami, naprawdę widać, że zachowuje się po nich dużo fajniej, spokojniej, przychodzi się tulić itd., a ja jestem spokojniejsza, że nie uwięziłam go w domu. Poza tym ze spania w naszym łóżku na poziomie nóg, Stefan rozpoczął już wędrówkę ku poduszkom, aż w końcu dziś w nocy spał pod kołdrą między mną a Łukaszem wyciągnięty jak długi ;)

Kri - Wto 05 Lis, 2013 12:15

Ania G. napisał/a:
Poza tym ze spania w naszym łóżku na poziomie nóg, Stefan rozpoczął już wędrówkę ku poduszkom, aż w końcu dziś w nocy spał pod kołdrą między mną a Łukaszem wyciągnięty jak długi


Zmieniają się sierściuchy. :) Negra ostatnio spała z nami na nowej kanapie. Chyba też chciała przetestować ::
A jak łapałam do smarowania ucha, to się raz nastawiła do głaskania :shock: jednak trwało to bardzo krótko. :diabel:

perdo - Wto 05 Lis, 2013 12:31

Przepiękne zdjęcie :serce:
AniaG - Sro 06 Lis, 2013 22:49

Dziewczyny możecie jakoś pomóc w kwestii grzyba u kota? Cadidia i alternaria. Jak podejść do tematu? Na razie mam kompanko dermatisan i pryskanie octenisept. Nie wiem, jak to jest z grzybem u kotów, czy to kwestia wtórna np. po antybiotykach, czy inna przyczyna, wykluczam zakażenie. Ja siebie również w żaden sposób nie chronię, ponieważ nawet nie mam jak, zresztą pewnie byłabym już zarażona. Wizytę mam w przyszłą środę, wskazania wet przekazał mi telefonicznie i przesłano mi wyniki na maila. Czytałam, że to paskudztwo trudne do wyleczenia. Skąd tyle tego kurewstwa u mojego kotka? :(
Kri - Czw 07 Lis, 2013 08:17

Weci się zawsze z grzybem cackają i nakazują kąpiele i tym podobne cuda. Szybko i skutecznie grzyba leczą tabletki TerbiGen. Pytanie, czy wet Ci wypisze.
marinella - Czw 07 Lis, 2013 08:32

Ania G. napisał/a:
Dziewczyny możecie jakoś pomóc w kwestii grzyba u kota? Cadidia i alternaria. Jak podejść do tematu? Na razie mam kompanko dermatisan i pryskanie octenisept. Nie wiem, jak to jest z grzybem u kotów, czy to kwestia wtórna np. po antybiotykach, czy inna przyczyna, wykluczam zakażenie. Ja siebie również w żaden sposób nie chronię, ponieważ nawet nie mam jak, zresztą pewnie byłabym już zarażona. Wizytę mam w przyszłą środę, wskazania wet przekazał mi telefonicznie i przesłano mi wyniki na maila. Czytałam, że to paskudztwo trudne do wyleczenia. Skąd tyle tego kurewstwa u mojego kotka? :(


grzyb to mój ulubieniec :twisted: :twisted:

w tej chwili chronię się przed grzybem tak
wszytskie moje koty są zaszczepione felisvacem lub biocanem M ( to to samo zalezy co wet ma na stanie)
jak mu umknie czas szczepienia a dostanie się do mnie grzybol to szczepię od razu grzybola plus moje koty bo to się i tak przenosi mimo kwarantanny

imaverol to dla mnie podstawa apteczki, jak jest grzyb w domu to wszytskie koty są pryskane co dwa trzy dni od stóp do głów, cała chatę spryskuje plus siebie i dziecko po kapieli ( nie spłukuje, czekam az wyschnie)
kąpiel w nizoralu co tydzien grzybola, chyba że ma mało plam to wtedy tylko smaruje plamy nizoralem jak maścią

i bezwzględnie jakiś lek terbingen, ketakonzol, flukonazol obojętenie byle od srodka waliło w grzyba
weci nie chcą dawać na dzień dobry leków bo dają po watrobie, przy moich doswiadczeniach i tak zawsze kończyło się na lekach plus w miedyczasie grzybol zarażał wszytsko
wiec teraz się nie szczypię tyko podaję leki od razu, nie czekam co bedzie, i nie patrzę co masci i kapiele dają bo g.... dają
bezwględnie coś na podniesienie odpornosci dla grzybola ( scanumone), plus hepatil

jak zastosuje powyzsze to grzyba mam z głowy 2-3 tygodnie i nie zarażam siebie i reszty kotów

Kri - Czw 07 Lis, 2013 10:09

marinella napisał/a:
wiec teraz się nie szczypię tyko podaję leki od razu, nie czekam co bedzie, i nie patrzę co masci i kapiele dają bo g.... dają


święte słowa :evil:

paula_kropcia - Czw 07 Lis, 2013 11:54

jak nie potraktujesz grzyba z grubej rury od razu to zaraz będziesz mieć go wszędzie. Ja walczyłam z grzybem u Nolki ponad 6 miesięcy :( w końcu wymogłam na wecie Imaverol i grzyb znikł w miesiąc.
Na całe szczęście udało nam się nie zarazić tym paskudztwem.
Ocetnisept to nie wiem na co ma działać, bo na grzybicę to na pewno nie.

marinella - Czw 07 Lis, 2013 12:48

paula_kropcia napisał/a:
Ocetnisept to nie wiem na co ma działać, bo na grzybicę to na pewno nie.


on jest bardziej bakteriobójczy
i mało skuteczny

paula_kropcia napisał/a:
jak nie potraktujesz grzyba z grubej rury od razu to zaraz będziesz mieć go wszędzie


dokładnie tak
i wciąż nie umiem zrozumieć dlaczego wec po wykryciu gzyba najczęsciej stwierdzają " leki na odporność, smarowanie, kąpiele i zobaczymy co będzie"

jak człowiek jest świeżak z grzybem to zobaczy tego grzyba wszędzie, jak ma słabą odporność również na sobie a potem jak już się zobaczy co będzie to wkraczją z lekami i wtedy już jakoś nie szkoda nikomu watrąby :twisted:

AniaG - Sob 09 Lis, 2013 13:16

Dziękuję dziewczyny! No jak to znajoma podsumowała candidia (drożdżak) to grzyb jak nie grzyb ;) Czyli bardzo łagodna wersja grzyba, u nas np. w ogóle nie objawia się zmianami skórnymi, poza naprawdę drobnymi w kilku miejscach zaczerwienieniami.

Szczerze mówiąc, chyba zbyt nadgorliwie podchodzę do tematu chorób Stefana i stresuję się więcej niż potrzeba, bo podczas, gdy wet przekazywał mi telefonicznie info na temat grzyba i chciał zalecić jakiś preparat do oprysku (pewnie ten imaverol), ja oczywiście zaproponowałam, że będę go pryskać octeniseptem i kąpać, nie chciałam mu dokładać kolejnej dawki "leków" :( a wet pewnie ma mnie już za wariatkę ;)

Tak czy inaczej, podeszłam do gabinetu do znajomej i zapytałam o ten środek, dostałam w strzykawce do rozcieńczenia i po wczorajszym oprysku - dzisiaj wszystkie czerwone plamki zniknęły, a kot śpi jak zabity. Dzisiaj kąpiel, w niedziele spokój, w poniedziałek drugi oprysk, a w środę kontrola u weta.

Dowiedziałam się jedynie, że trzeba ostrożnie z imaverolem, ponieważ u niektórych kotów wywołuje silną reakcję alergiczną i kot puchnie - trzeba go wtedy szybko pod prysznic dać. No i że przez 20 minut uważać żeby się nie lizał.

Aha i te szczepionki nie są na drożdżaka, tylko jak to wet ujęła "na poważne grzyby" ;)

Morri - Wto 12 Lis, 2013 12:23

Ania G. napisał/a:
"na poważne grzyby" ;)

:turla:

AniaG - Wto 12 Lis, 2013 17:21

Morri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
"na poważne grzyby" ;)

:turla:

co się kielczysz? :D

AniaG - Nie 08 Gru, 2013 17:04

Informuję, że od czwartku mamy w domku kotka zupełnego szczerbolka :( Niestety trzeba było usunąć zdrowe ząbki również. Kamień osadzał się w takim tempie, że premedykacje i sanacje byłyby bez sensu w takiej częstotliwości. Zabieg ciężki, weta przycisnęłam aby usunął wszystko bez wyjątku, zrobił to zawodowo, dwa trzonowce bardzo mocno osadzone, trzeba było dodawać narkozy itd. W paszczce wygląda naprawdę świetnie. Poza tym Stefan uwielbia swojego weta ;) najbardziej stały pacjent ever. Szybciutko doszedł do siebie. Po wypuszczeniu z transporterka (a weterynarz straszył, że może nie chcieć jeść, pić itd.) co zrobił kotek głodek? Koślawym krokiem potuptał do miseczki ;)
Cynamon - Pon 09 Gru, 2013 06:27

Kochany Stefan :aniolek: :serce: Głaski za tak dzielne sprawowanie :kiss:
kat - Pon 09 Gru, 2013 10:12

Kciuki za Stefana - Szczerbolka :ok:
AniaG - Wto 21 Sty, 2014 11:12

U nas po staremu. Wizyty u weta są już rzadsze, jednak nadal wiele niewiadomych jeśli chodzi o kwestie alergiczne oraz zdecydowanie niska odporność, w związku z czym zastanawiam się mocno nad sensem szczepienia. Dostałam nawet jednego maila z zapytaniem.. Niestety zdjęć brak, ponieważ sformatowałam komórkę bo musiałam odesłać ją do serwisu :/ Ale na pewno w styczniu coś nowego dorzucę :) Pozdrawiamy z zimnego, oprószonego zamarzniętym deszczem ze śniegiem Poznania ;)
AniaG - Sro 22 Sty, 2014 18:00

Najnowszy Stefan.

Nie rób nic, zajmij się mną :)


Pomoc przy pakowaniu prezentów:

misiosoft - Czw 23 Sty, 2014 09:19

pewnie sprawdzał co na forum o nim piszesz ;)
hanna - Nie 02 Lut, 2014 21:34

Co u Stefana :patyk:
AniaG - Pon 03 Lut, 2014 23:03

Stefan znowu przeziębiony. Niestety z tą jego odpornością jest bardzo różnie. Teraz na lekach, ponieważ znowu kaszlał. W piątek oddajemy krew na badanie krzepliwości i rozmaz. Biochemia cała w normie (robiłam kontrolnie - tak wiem, jestem nawiedzona). Morfologia wykazał kilka delikatnych nieprawidłowości, stąd konieczność dalszych badań. Nadal na karmie specjalistycznej, bo jak tu wprowadzać coś nowego, kiedy okresy dobrego zdrowia trwają zwykle około miesiąca, a gdy wjeżdża antybiotyk to nie chcę wprowadzać karmy, bo w razie wystąpienia reakcji np. w uszach nie będę wiedziała, czy to karma czy wyjałowienie po antybiotyku.

Poza tym jest cudownym, kochanym przyjacielem :oops: Zawsze, gdy jestem zmęczona i kładę się by odpocząć, przychodzi i kładzie się na moim brzuchu, klatce piersiowej albo gdzieś obok i wtyka nos w ucho głośno mrucząc. Śpi, jak dziecko, często ma sny ;) Bawi się również jak dziecko. Najbardziej podoba mi się, gdy widzi rzeczy, których nie ma i tym błędnym wzrokiem lata po suficie, jakby było tam co najmniej stado nietoperzy. Uwilebia sznurowadło, paski, guziki itp.

Nie wiem, czy mieliście też kiedyś okazję być pogryzionym przez kota bez zębów? ;)

hanna - Sro 05 Lut, 2014 21:54

:serce:
AniaG - Wto 04 Mar, 2014 18:04

Stefan ma się dobrze. Pojawiło się nawet ostatnio kilka zapytań o kocurka, co bardzo mnie ucieszyło. Jednak do tej pory w kontakcie mailowym pozostałam z jedną osobą. Szczerze mówiąc jakoś już nie mogę wyobrazić sobie żeby miał mnie nie witać w drzwiach każdego dnia i nie wtulać się we mnie, gdy kładę się spać. Rano mój TŻ powtarza zwykle "wyłącz ten traktor Stefan" ::

Wiele osób, które w ostatnim czasie przewijały się przez nasz dom zgodnie stwierdzało, że kotek głodek jest wyjątkowym kotem. Uwielbia dosłownie każdego, przychodzi na kolana zwłaszcza do tych, którzy nie są specjalnie przekonani do kociego towarzystwa. Jest uroczy i naprawdę bezproblemowy.

Na tą chwilę udało nam się względnie wyciszyć problemy natrętnego lizania, mimo wprowadzenia do jadłospisu nowej karmy. Cały czas są pewne problemy, ale raz - trochę już przywykliśmy, a dwa - utrzymują się one na w miarę niskim poziomie. W najbliższych dniach planowane ponowne odrobaczenie i odpchlenie :) Pozdrawiamy! Zdjęcia niebawem!

hanna - Wto 04 Mar, 2014 20:25

czekamy na foty :serce:
fuerstathos - Wto 04 Mar, 2014 20:47

Ania G. napisał/a:
W najbliższych dniach planowane ponowne odrobaczenie i odpchlenie :)


on jest wychodzący, że ma pchły i wymaga ponownego odpchlenia?
i śpi z Wami razem z tymi pchłami?

AniaG - Nie 09 Mar, 2014 20:42

Nie zauważyłam by miał pchły, ale ostatni raz odpchlany był ponad 4 miesiące temu, a jak wiadomo pchły mogą znaleźć się w domu w różny sposób. My mieszkamy na parterze z ogrodem, kręci się dużo wolnożyjących kotów, a Stefan wychodzi czasami na smyczy. Coś tam ostatnio próbował wyskubywać więc wolę nie ryzykować. Przejrzałam go, ale nic nie znalazłam.
kat - Pon 10 Mar, 2014 10:02

No właśnie mnie tez ostatnio wet nastraszył tymi pchłami, że mogę np. na sobie przynieść, jeśli mam kontakt z kotami wolnożyjącymi, albo psami...
Morri - Pon 10 Mar, 2014 10:18

ja w sumie rozumiem pytanie Fufu, bo przecież Stefan non stop z jakąś alergią i drapaniem walczy. W jego przypadku wydawałoby się, że im mniej chemii, tym lepiej :hm:
AniaG - Pon 10 Mar, 2014 22:56

No to prawda. Wyszły mu teraz niedawno takie strupki na ogonku, pomyślałam, że mogło go coś ugryźć np.
hanna - Pon 31 Mar, 2014 22:04

Ania G. napisał/a:
Stefan ma się dobrze. Pojawiło się nawet ostatnio kilka zapytań o kocurka, co bardzo mnie ucieszyło. Jednak do tej pory w kontakcie mailowym pozostałam z jedną osobą. Szczerze mówiąc jakoś już nie mogę wyobrazić sobie żeby miał mnie nie witać w drzwiach każdego dnia i nie wtulać się we mnie, gdy kładę się spać. Rano mój TŻ powtarza zwykle "wyłącz ten traktor Stefan"


a może tak wypełnimy ankietę adopcyjną :?:

za brak obiecanych fot :wali:

Morri - Pon 31 Mar, 2014 22:09

hanna napisał/a:
Ania G. napisał/a:
Stefan ma się dobrze. Pojawiło się nawet ostatnio kilka zapytań o kocurka, co bardzo mnie ucieszyło. Jednak do tej pory w kontakcie mailowym pozostałam z jedną osobą. Szczerze mówiąc jakoś już nie mogę wyobrazić sobie żeby miał mnie nie witać w drzwiach każdego dnia i nie wtulać się we mnie, gdy kładę się spać. Rano mój TŻ powtarza zwykle "wyłącz ten traktor Stefan"


a może tak wypełnimy ankietę adopcyjną :?:

za brak obiecanych fot :wali:

:jebanewalentynki:

AniaG - Pon 31 Mar, 2014 23:16

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :aniolek: Przepraszam! Zaczęłam nową pracę :( Czytałam nowy regulamin. Muszę obfocić kotka głodka kotka smrodka. Zwłaszcza, że rozpoczął sezon spacerowy :) Czy każdy kot tarza się w piasku? Czy tylko Stefan? Na każdej kupie z piachu wcierał się w nią całym sobą o.O
Morri - Wto 01 Kwi, 2014 00:02

Aniu, nie boisz się, że z tych kup piachu złapie coś, co mu zaszkodzi? :? Przecież kot wszystko, co ma na sobie, potem zjada :roll:
AniaG - Wto 01 Kwi, 2014 17:42

Wiesz co Kasiu, jest zakropiony preparatem na pchly, a jesli o "reszte" chodzi nie popadam w paranoje. Poza tym nie pozwalam mu sie tarzac. Po prostu on probuje sie klasc i wtedy go podnosze, poza sytuacjami, kiedy np. rozmawiam przez telefon on jest na dlugiej smyczy i np. nie zdaze pociagnac lub dobiec zeby go powstrzymac.
Morri - Wto 01 Kwi, 2014 20:27

Nie pytam złośliwie - jakoś mi tak Stefan utkwił w pamięci, jako megaproblemowy i bardzo wrażliwy kot - stąd się dopytuję. Chyba, że już z nim wszystko w porządku?
hanna - Wto 01 Kwi, 2014 21:00

nasza dziewczynka :evil: też się turla wszędzie gdzie może :turla: ,a może,bo ma dużżżżży ogród :evil: :evil:
za to ma wieczorem ,, kąpanko '' :axe:

AniaG - Sro 02 Kwi, 2014 00:03

Morri napisał/a:
Nie pytam złośliwie - jakoś mi tak Stefan utkwił w pamięci, jako megaproblemowy i bardzo wrażliwy kot - stąd się dopytuję. Chyba, że już z nim wszystko w porządku?


Problemowy to on nie jest, raczej chorowity. A ja nie pomyślałam, że złośliwie pytasz :D Od dłuższego czasu jest w miarę ok, bo normalnie niestety nie jest. Jak zrobię zdjęcia to napiszę kilka słów o tym, jak jest teraz :)

AniaG - Sro 02 Kwi, 2014 00:04

hanna napisał/a:
nasza dziewczynka :evil: też się turla wszędzie gdzie może :turla: ,a może,bo ma dużżżżży ogród :evil: :evil:
za to ma wieczorem ,, kąpanko '' :axe:


:twisted:

AniaG - Wto 08 Kwi, 2014 19:55

Obiecane najświeższe foty Stefana poniżej. Po powrocie z pracy dopiszę informacje, które można będzie wrzucić na fejs.

Kot najczystszy :P


Kot "najcierpliwszy" ;)

MandM - Wto 08 Kwi, 2014 20:08

Jaki on jest słodki na tych zdjęciach :love: chłopak do schrupania normalnie ::
Morri - Wto 08 Kwi, 2014 20:19

Aniu, nikt o niego nie pyta?
AniaG - Wto 08 Kwi, 2014 22:58

Dwie lub trzy osoby pytały. Jedna nie odesłała ankiety, a dwie się nie odezwały w ogóle po pierwszym mailu :(

No więc. Stefan jest naprawdę wspaniałym kotem. Totalnie przeczy zasadzie, że koty chodzą własnymi drogami, bo wiecznie pląta się koło człowieka. Szuka kontaktu albo nawołując albo po prostu wskakując na kolana, robiąc baranki, wtulając się w ramię i liżąc ucho :) Pierwszy wstaje każdego dnia grzecznie czekając na swoje śniadanie i pierwszy kładzie się dając znać, że czas do spania. Jest uroczy w całym swoim "byciu". Nie wie, co znaczy nie lubić kogoś, zwykle przyciągają go osoby, które kotów nie lubią. Siada im na kolanach, nad głową na oparciu sofy. Jest niezwykle towarzyski. Często, gdy wpadają znajomi i gramy w gry, towarzyszy nam kręcąc się wokół stołu lub czuwając na oparciu sofy. Trudno o lepszego przyjaciela niż ten kot. Jego wdzięczność naprawdę nie zna granic, zadziwia nas każdego dnia. Wiemy doskonale, że jeśli znajdzie się domek, który zechce dać Stefankowi opiekę, jakiej potrzebuje wraz z odrobiną wolności w bezpiecznym miejscu, bardzo trudno będzie nam go oddać.. Nie ukrywam, że "rekrutacja" będzie ostra :D Taki kot jak Stefan musi mieć naprawdę WSPANIAŁY dom, bo jest niezwykłym kotem!

Jeśli o zdrowotne aspekty idzie to walczymy prawdopodobnie z alergią pokarmową (brudzące się uczy). Odnoszę też wrażenie, wg swoich obserwacji, że jest u nas w domu coś, co może kocurka uczulać. Wkrótce przeniesiemy się na okres tygodnia do domu rodziców, ponieważ będziemy konserwować podłogę. Jestem bardzo ciekawa, czy wtedy któreś z objawów ustaną.

Ściskamy!

Morri - Sro 09 Kwi, 2014 00:44

Ania G. napisał/a:
Nie ukrywam, że "rekrutacja" będzie ostra :D Taki kot jak Stefan musi mieć naprawdę WSPANIAŁY dom, bo jest niezwykłym kotem!


Wszystkie koty są niezwykłe i dla wszystkich staramy się o wspaniałe domy :sulk:

kat - Sro 09 Kwi, 2014 10:13

Morri napisał/a:
Ania G. napisał/a:
Nie ukrywam, że "rekrutacja" będzie ostra :D Taki kot jak Stefan musi mieć naprawdę WSPANIAŁY dom, bo jest niezwykłym kotem!


Wszystkie koty są niezwykłe i dla wszystkich staramy się o wspaniałe domy :sulk:


Dokładnie! :twisted:

Lunix - Pon 14 Kwi, 2014 08:17

Ania G. napisał/a:
Kot "najcierpliwszy"


jaki słodziak! :)

hanna - Pon 14 Kwi, 2014 15:08

Ania G. napisał/a:
bardzo trudno będzie nam go oddać.. Nie ukrywam, że "rekrutacja" będzie ostra Taki kot jak Stefan musi mieć naprawdę WSPANIAŁY dom, bo jest niezwykłym kotem


a ja nadal swoje :lol: może tak ankietkę wypełnimy :lol:

AniaG - Pon 21 Kwi, 2014 22:26

Oj bardzo chetnie bym to zrobila juz jakies pol roku temu, ale Stefan tak bardzo chce wychodzic, zwlaszcza teraz. Zima jeszcze byl wzgledny spokoj, bo bylo zimno. Wyszedl na chwile ze mna na ogrod, potrzepal lapkami i chcial wracac, ale teraz to przynajmniej 20 minut kazdego dnia, a w weekendy normalne, dlugie spacery, tak jak dzisiaj. A i tak czesto kreci sie po domu i spiewa pod drzwiami. Na poczatku tak nie bylo. Wydaje mi sie, ze te spacery, poznanie okolicy, poczucie sie pewnym i zobaczenie innych, wolnozyjacych kotow w akcji, spowodowaly to jego parcie na wychodzenie :( Troche mi z tym ciezko, bo stresuje sie, ze go ograniczam, z drugiej strony, jak przypomne sobie, jakiego go zabieralam z ulicy.. Wet tez mowil, ze to nie jest kot, ktory bedzie mogl "normalnie" wychodzic, chociazby z tego prostego powodu, ze samo szczepienie przeciwko wirusom jest niewskazane. A przeciez jeszcze wscieklizna, bialaczka.. no i ulica.. I badz tu madry.
Morri - Pon 21 Kwi, 2014 22:31

czyli jednak szukasz domu wychodzącego? :hm:
Morri - Pon 21 Kwi, 2014 22:35

czy też może szukasz domu, który będzie go wyprowadzał na spacery? Byłoby fajnie to doprecyzować :D
AniaG - Pon 21 Kwi, 2014 22:38

Morri napisał/a:
czyli jednak szukasz domu wychodzącego? :hm:


Morri wszystko jest w tresci ogloszenia :) Nic sie w tym wzgledzie nie zmienilo. Ma parcie na bycie kotem wychodzacym, zyl tak 7 lat, ale jego stan zdrowia nie pozwala na to aby mogl swobodnie, bez opieki spacerowac po calym starym miescie. Dlatego skonkretyzowalam to, jak ponizej.

Tryb życia: Nadaje się do domu wychodzącego pod nadzorem (z opiekunem, na szelkach itp.) lub w środowisku, gdzie możliwość oddalenia się od domu jest ograniczona do minimum. Lubi spacerować.

Generalnie gdyby ktos mieszkal poza poznaniem lub przynajmniej z dala od ruchliwych drog lub juz najlepiej gdyby mogl zapewnic kotu wychodzenie na ogrod, z ktorego kot nie przejdzie poza posesje to, o ile mozna nazwac to domem wychodzacym, to tak - szukam mu takiego domu.

AniaG - Pon 21 Kwi, 2014 22:39

Morri napisał/a:
czy też może szukasz domu, który będzie go wyprowadzał na spacery? Byłoby fajnie to doprecyzować :D


Myslisz, ze powinnam to zmienic, jakos inaczej napisac w tresci ogloszenia?

Morri - Wto 22 Kwi, 2014 09:47

Ania G. napisał/a:
Morri napisał/a:
czy też może szukasz domu, który będzie go wyprowadzał na spacery? Byłoby fajnie to doprecyzować :D


Myslisz, ze powinnam to zmienic, jakos inaczej napisac w tresci ogloszenia?


nie wiem - dla mnie teraz jest jasne, że lepiej go promować jako koto-psa :) Ja już mam informacje, których potrzebowałam. Nie bardzo wierzę w inny skuteczny nadzór niż smycz ;)

hanna - Wto 22 Kwi, 2014 12:51

Aniu,piszesz,że spacerujesz z nim po ogrodzie,a nie możesz mu zrobić woliery takiej jak na ptaki i byłby szczęśliwy i ty też.
AniaG - Sro 23 Kwi, 2014 11:31

hanna napisał/a:
Aniu,piszesz,że spacerujesz z nim po ogrodzie,a nie możesz mu zrobić woliery takiej jak na ptaki i byłby szczęśliwy i ty też.


Spaceruje z nim po calym obiekcie, ze tak to ujme, po dziedzincu, po wale nad warta itp. Woliera nadaje sie chyba tylko na wieksze ogrodki? Nasz nie nalezy do duzych :) Podaj moze jakis link z przykladem takiej woliery, jesli mozesz.

Morri - Sro 23 Kwi, 2014 11:33

A ja się będę dopraszać o zdjęcia ze spacerów :: :: ::
felinity - Sro 23 Kwi, 2014 12:17

Ania G. napisał/a:

Spaceruje z nim po calym obiekcie, ze tak to ujme, po dziedzincu, po wale nad warta itp. Woliera nadaje sie chyba tylko na wieksze ogrodki? Nasz nie nalezy do duzych :) Podaj moze jakis link z przykladem takiej woliery, jesli mozesz.


Plecam "Kocią Siatkę", super chłopaki, ostatnio zabrali się również za zabezpieczanie ogrodów:

https://www.facebook.com/siatkidlakotow#!/photo.php?fbid=293045194178225&set=a.190597267756352.1073741826.190566671092745&type=1&theater

brynia - Sob 26 Kwi, 2014 14:29

Morri napisał/a:
A ja się będę dopraszać o zdjęcia ze spacerów :: :: ::

Ze spacerów na razie nie ma, ale masz na pociechę z Robertem :: ja nie wiem, może by Robertom wątek w galerii założyć ;)


Cynamon - Sob 26 Kwi, 2014 15:48

Jaka słodka spasła myszulka :serce: czy może szczurek ?? :wink:
AniaG - Czw 01 Maj, 2014 16:18

Obiecane foty ze spaceru :) Czy on nie jest najpiękniejszy, najprzystojniejszy? Nie dziwię się, że wszystkie dzieci w okolicy to jego dzieci :oops: :twisted:






Asia_B - Sob 03 Maj, 2014 22:10

Też bym chętnie pospacerowała z naszym Piterem ale On po założeniu szelek na komendę się przewraca :)
Musiałabym Go ciągnąć :)

hanna - Nie 04 Maj, 2014 11:19

:serce: śliczności i jaki grzeczny,pozazdrościć. :serce:
misiosoft - Pon 05 Maj, 2014 09:41

Asia_B napisał/a:
Też bym chętnie pospacerowała z naszym Piterem ale On po założeniu szelek na komendę się przewraca :)
Musiałabym Go ciągnąć :)



to tak jak Kitek moich rodziców, zapięcie szelek to komenda zdechł kot ;)

AniaG - Wto 13 Maj, 2014 23:46

U nas po staremu. Poza tym, że tuż przed moim wyjazdem do Barcelony, a po powrocie z rodzinnych stron, Stefan wylądował w niedziele u weterynarza z ropą w dziurce po kle (którego nie miał już, gdy do mnie trafił, pewnie jakiś kawałek korzenia został czy coś). Tak więc antybiotyk, smarowanie itd. A już jutro 4dniowe przymusowe wakacje u Burego i Bati, naszych fundacyjnych (wy)adoptusiów :) I kilka aktualnych fot:

Stefanek śpi z moim TŻ :kiss:


Relaks na oparciu sofy :)

AniaG - Wto 13 Maj, 2014 23:48

Cynamon napisał/a:
Jaka słodka spasła myszulka :serce: czy może szczurek ?? :wink:


szczurek to jest :)

AniaG - Pią 30 Maj, 2014 07:44

Pora chyba na kolejna relacje.. niestety tym razem niezbyt cieszaca. AHA!! Na poprzedniej stronie sa cudowne zdjecia Stefana!! Nikt ich chyba nie obejrzal :(

Przed wyjazdem do Barcelony Stefanowi wyszla mala ropna zmiana. Oczywiscie tuz przed samym wyjazdem.. Dostal antybiotyl. Jak wrocilam z Barcelony i odebralam Stefana od Ady po ropniu nie bylo sladu ale kichal i straszliwie sie drapal, mial tez raz swoj astamtyczny kaszel. Stwierdzilam, ze wstrzymam sie kilka dni i jesli to bedzie sie utrzymywalo to ruszam do weta. Po kilku dniach juz nie kichal ale za to drapal sie namietnie i uszy mocno sie brudzily. Zmienilam mu tez karme z hillsa zd na grau z jagniecina.. Oczywiscie cudownie wszystko zeszlo sie w czasie i trudno bylo stwierdzic, co jest przyczyna wzmozonego drapania. Zwlaszcza, ze poprzednim razem nie zareagowal tak na ta karme, dlatego ja znowu wprowadzilam. Hills zd jest na maksa jalowy.. ale w miare kot byl na tej karmie wyciszony, choc drapanie, wylizywanie, brudzenie uszow i tak bylo ponad norme.

Pojechal w koncu do weta, gdy zauwazylam, ze Stefan wydrapuje sie do lysych plamek oraz prawdopodobnie ma zapalenie mieszkow wlosowych, co bylo widoczne w niektorych miejscach. Okazalo sie, ze ma bakteryjne zapalenie skory, ktore jest nastepstwem slinego swiadu, przerwania bariery ochronnej skory. Od razu antybiotyk, probiotyk, surolan do ucha, bo w uchu woszczynowe zapalenie oraz krew pobrana pojechala na testy alergiczne do DE. Testy niestety nie na pokarm, bo wiadomo u kotow wychodzi 50/50 tylko na roztocza, pylki itp. aby wykluczyc czynniki niepokarmowe. Nie bede pisalam, ile kosztuje to kuewskie badanie..

Takze nic optymistycznego Wam nie podalam dzisiaj z informacji o Stefanie :(

Moge jedynie nadmienic, ze z karma grau, ktorej zapasy zamowilam na miesiace i prawdopodobnie ich nie zuzyje :/ przyszly zabawki, miedzy innymi takie male kuleczki, ktore wygladaja jak macki osmiornicy. Nie wiedzialam, ze kot bedzie mial taka frajde z zabawy takim malym czyms :D

Dam znac, jak przyjda wyniki i jak bedziemy po kontroli!

Morri - Pią 30 Maj, 2014 08:08

coś mi się wydaje, że stres związany z przeprowadzką na czas Twojego wyjazdu, mógł mieć wpływ na pogorszenie jego zdrowia...
kikin - Pią 30 Maj, 2014 09:34

:good: :good: :good: za zdrowie Stefana, zdjecia widziałam, Stefan piękny :gupi: niedobra ciocia nie pochwaliła :oops:

I'm so sorry Stefanku :love:

kat - Pią 30 Maj, 2014 09:35

Ale bidulek :(
Renik0803 - Nie 01 Cze, 2014 00:24

Aniu, czy brałaś pod uwagę nie dawać Stefana do adopcji tylko żeby pozostał u Ciebie? Przeczytałam wczoraj wszystkie wpisy od początku jak trafił do Ciebie. I tak sobie myślę, że te jego wszystkie, a na pewno ostatnie stany chorobowe związane są ze stresem. On po prostu Ciebie kocha, a ta miłość jest wzajemna. Kto inny może tak się zaopiekować Stefanem, jak nie Ty? Tyle czasu, troski, serca - jakie włożyłaś aby go wyciągnąć na prostą i teraz ma to iść na zmarnowanie? Myślisz, że znajdziesz dobry dom, taki który zapewni mu taką opiekę jaką Ty mu dajesz? Tyle uczucia może tylko dać osoba, która wie jaką trudną drogę przeszła aby Stefanek nie przeszedł za tęczowy most. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Przy innej okazji opiszę swoje futrzanne towarzystwo, te w domu i rezydentów, którzy już na stałe koczują na moim ogrodzie. :serce:
hanna - Nie 01 Cze, 2014 10:51

Renik0803 napisał/a:
Aniu, czy brałaś pod uwagę nie dawać Stefana do adopcji tylko żeby pozostał u Ciebie? Przeczytałam wczoraj wszystkie wpisy od początku jak trafił do Ciebie. I tak sobie myślę, że te jego wszystkie, a na pewno ostatnie stany chorobowe związane są ze stresem. On po prostu Ciebie kocha, a ta miłość jest wzajemna. Kto inny może tak się zaopiekować Stefanem, jak nie Ty? Tyle czasu, troski, serca - jakie włożyłaś aby go wyciągnąć na prostą i teraz ma to iść na zmarnowanie? Myślisz, że znajdziesz dobry dom, taki który zapewni mu taką opiekę jaką Ty mu dajesz? Tyle uczucia może tylko dać osoba, która wie jaką trudną drogę przeszła aby Stefanek nie przeszedł za tęczowy most. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Przy innej okazji opiszę swoje futrzanne towarzystwo, te w domu i rezydentów, którzy już na stałe koczują na moim ogrodzie.


Jestem cały czas za,popieram,popieram....
Nikt nie jest w stanie dać mu tyle miłości :serce:
A spacerki,rewelacja,no kto z nim będzie tak spacerował.
On już wybrał,a ty Aniu też nie będziesz spokojna jak już Stefcia nie będzie,stale będziesz myślała co u niego :?:

I JA NADAL SWOJE :lol: CZAS NA ANKIETĘ ADOPCYJNĄ.
PRZECIEŻ KOCHASZ STEFANKA :serce: JAK ON CIEBIE

Renik0803 - Nie 01 Cze, 2014 23:08

Żeby tylko myślała, ale będzie tęskniła!! A tęsknota boli jak diabli :placz:
A Stefanek znowu zawiedziony, no bo ktoś, kto, jak pewnie myślał, że go kocha - oddaje go obcym. Co on będzie myślał, bo że myśli to nie mamy wątpliwości. :roll:
ZWIERZĘTA SĄ JAK LUDZIE, TEŻ CZUJĄ :!:

Morri - Nie 01 Cze, 2014 23:18

Kochane kobietki - takie rady - oczywiście są zrozumiałe - ale czytają je wszystkie domy tymczasowe.... A nie jest to miłe, uwierzcie... Mnie też jest bardzo przykro, że muszę oddać kota dalej w świat. Ale jeśli nie wyadoptowywałabym kotów dalej, albo miałabym ich w domu ze 20, nie mając srodków na ich utrzymanie, albo tylko 2 i nie ocaliłabym już żadnego. Taka jest idea domu tymczasowego... To jest trudne i bez przypominania o tym :evil:
marinella - Nie 01 Cze, 2014 23:27

Renik0803 napisał/a:
Żeby tylko myślała, ale będzie tęskniła!! A tęsknota boli jak diabli :placz:

takie słowa są bardzo mało motywujące dla każdego Dt
to ile dom tymczasowy musi kotów sobie zostawić? wszystkie?
to ja bym musiała szybko skończyć z tymczasowaniem albo skonczyć jako patologia z 200 kotami na 50m2

Renik0803 napisał/a:

A Stefanek znowu zawiedziony, no bo ktoś, kto, jak pewnie myślał, że go kocha - oddaje go obcym. Co on będzie myślał, bo że myśli to nie mamy wątpliwości. :roll:
ZWIERZĘTA SĄ JAK LUDZIE, TEŻ CZUJĄ :!:


ręce opadają jak się coś takiego czyta
wychodzi na to że Dt to ludzie bez uczuć bo ratują a potem oddają :/

Renik0803 - Nie 01 Cze, 2014 23:30

Przepraszam, nie chciałam urazić DT. Ale jak zobaczyłam ta biedę na pierwszym zdjęciu i przeczytałam o tej walce z jego chorobami, to aż skóra mi cierpnie gdy pomyślę ,że pójdzie gdzieś, gdzie nie zapewnią mu tego wszystkiego co daje mu Ania. :roll:
Renik0803 - Nie 01 Cze, 2014 23:38

Marinella, czuję się jakbym po łapach dostała i była postawiona do kąta. Ale masz rację. Pewnie też bym tak skończyła jak patologia z .......... dzieści kotami, gdyby nie hamulec w postaci TŻ. ::
Morri - Nie 01 Cze, 2014 23:52

szukamy takich domów, które zapewnią kotu odpowiednie warunki, możesz być spokojna :good:
AniaG - Pon 02 Cze, 2014 09:24

kikin napisał/a:
:good: :good: :good: za zdrowie Stefana, zdjecia widziałam, Stefan piękny :gupi: niedobra ciocia nie pochwaliła :oops:

I'm so sorry Stefanku :love:

::

AniaG - Pon 02 Cze, 2014 09:41

Dziewczyny oczywiscie, ze mysle o tym aby go zostawic. Caly czas. Jedyna watpliwosc to to, ze zrodlem jego problemow jest alergia i jest prawdpodobienstwo, ze przyczyna alergii jest cos w naszym domu. Po testach z krwi bedziemy mogli pewne rzeczy wykluczyc, jesli bedzie to jednak pokarmowka to bedzie to dla mnie kolejny argument za tym aby go zosawic u siebie.

Co do obecnej choryby - to faktycznie mogl byc stres (przeziebienie), choc u Ady i z kotami Ady Stefan czuje sie swietnie! Natomiast cala seria jego problemow to nie kwestia stresu itp. to konsekwencja tego, ze kot byl praktycznie juz u kresu swoich dni, wycienczony, wychudzony, pogryziony przez pchly, wszoly itp. Nastepstwem tego stanu stalo sie obnizenie odpornosci, alergia, wrazliwosc skory itd.

W leczeniu Stefana caly czas czuje, ze troche bladze po omacku. Jednoznaczna diagnoza zdecydowanie ulatwilaby mi podjecie decyzji. Na razie jestem na etapie walczenia ze soba w kwestii dokocenia jakims tymczaskiem :)

O Stefana pytala ostatnio jedna osoba, ktora jednak po mojej odpowiedzi nie odpowiedziala mi juz w ogole.

Co do zostawiania sobie tymczasow to chyba nie jestem tak bardzo "podatna", bo z kazdego miotu maluchow, ktore u siebie mialam zostawilabym sobie po kocie ;)

hanna - Pon 02 Cze, 2014 19:56

Ja też przepraszam wszystkie dt,
jesteście jedyne takie,cudowne,wspaniałe....gdyby nie wy to strach pomyśleć,ukłony dla wszystkich dt,
pisząc o Stefanie nie chciałam nic złego jak Renik0803,też mnie wzruszyła historia od samego początku.
Aniu wybacz jeżeli cię uraziłam.
:serce:

AniaG - Pon 02 Cze, 2014 23:01

absolutnie nie urazilas mnie :)
AniaG - Pon 02 Cze, 2014 23:07

Kąpiel słoneczna :) zapraszam do podziwiania!




kat - Pon 02 Cze, 2014 23:16

Jaki wyluzowany :)
kikin - Wto 03 Cze, 2014 07:47

Ania G. napisał/a:
Kąpiel słoneczna :) zapraszam do podziwiania!

Obrazek

Obrazek


kot szczęśliwy ::
bardzo mnie wzruszają takie sytuacje, że kot był taki biedy... na granicy, ale się udało mu, teraz czuje że żyje :: a to dzięki Wam DT :jebanewalentynki:

hanna - Wto 03 Cze, 2014 20:24

Podziwiamy,podziwiamy :serce:
AniaG - Wto 10 Cze, 2014 17:40

Hej dziewczyny!

Dzisiaj przyszly wyniki Stefana. Alergia na roztocza i ich formy pokrewne. Czy moglo byc "lepiej"? W pewnym stopniu wyklucza nam to wspoistnienie alergii pokarmowej, ale nie w 100%, wiec trzeba zbadac sprawe dalej. Dotychczas za kazdym razem, jak decydowalam o wprowadzeniu nowego rodzaju jedzenia, wystepowaly reakcje alergiczne ale np. po 7 lub wiecej dniach. A to swiad, wlizywanie, a to brudne uszy. W zasadzie nigdy nieczego z niczym nie mozna bylo powiazac, bo bylo zbyt wiele czynnikow majacych wplyw na san obecny. Antybiotyki, steryd itp. Nie mozna bylo wcelowac sie w odpowiedni czas na wprowadzenie zmian, bo zawsze bylo cos.. coz.. Nie mam sily sie rozwodzic dzisiaj w tym temacie.

Slyszal ktos moze o odczulaniu u kotow?

No ale zeby nie bylo tak smutno.. link do filmiku ze Stefankiem na lonie natury: https://www.youtube.com/watch?v=tMsgvyjvip4

edit brynia: podmieniłam link do filmu

kat - Wto 10 Cze, 2014 18:02

Zobacz tutaj

A na filmiku Stefan zachowuje się jak młody kociak :)

Ania Z - Wto 10 Cze, 2014 18:06

Aniu, ale na roztocza nawet ludzi się nie odczula bo się nie da ;)
Stefan po prostu musi mieć błysk w domu ;) bez dywanów i innych takich fanaberii ;)
A i są środki do wybijania roztoczy z tapczanow, łóżek i innych mebli tapicerowanych
U alergologia mojego syna są takie reklamówki ;)
Choć młody zrezygnował z odczulania, bo stwierdził, że już długo czeka a efektów nie widzi ::

AniaG - Wto 10 Cze, 2014 18:21

No wlasnie wiem, ze z roztoczami jest ciezko. Ich koncentracja w domu jest ogromna. Te srodki itp. jest to jakas pomoc ale nie jest to rozwiazanie problemu. Niestety przychodzi mi jeden wniosek. Najalepiej gdyby Stefanek byl po prostu kotem wychodzacym, z opcja spania i jedzenia. Wiadomo, ze na zewnatrz zajety bieganiem, zwiedzaniem, polowaniem itp. nie ma czasu na drapanie, a tez nie odczuwa tak dolegliwosci z uwagi na mniejsza ilosc roztoczy. Z drugiej strony w moim rejonie wypuszczac kota? Ja i wypuszczanie kota? :( Totalna zalamka. Po trzecie bez zebow, bez szczepien? Po czwarte umowmy sie - jakby pogryzl go wsciekly lis to i szczepienie nie pomoze. To samo fiv i felv.

Czy istnieje gdzies tam moze dom oddalony od ulic o kilometry, a do tego cudowny i cudownie kochajacy? :cry2:

AniaG - Wto 10 Cze, 2014 18:32

kat napisał/a:
Zobacz tutaj

A na filmiku Stefan zachowuje się jak młody kociak :)


o kurde.... Stefan wypisz wymaluj :(

Morri - Wto 10 Cze, 2014 23:20

Aniu, znam ludzi z alergią na roztocza - w domu powinno być jak najmniej zbędnych tekstyliów - firan, zasłon, dywanów itp. Może niekoniecznie dom wychodzący, tylko po prostu dom, w którym często się odkurza i nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie roztocza mogą się gromadzić. Gdyby jedynym wyjściem musiałby być dom wychodzący, ludzie z alergią na roztocza też nie mogliby w domu zbyt wiele czasu spędzać. Wiem, mogą brać leki, ale jestem alergikiem i uwierz mi, za wiele nie pomagają ;)
AniaG - Sro 11 Cze, 2014 00:26

Morri napisał/a:
Aniu, znam ludzi z alergią na roztocza - w domu powinno być jak najmniej zbędnych tekstyliów - firan, zasłon, dywanów itp. Może niekoniecznie dom wychodzący, tylko po prostu dom, w którym często się odkurza i nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie roztocza mogą się gromadzić. Gdyby jedynym wyjściem musiałby być dom wychodzący, ludzie z alergią na roztocza też nie mogliby w domu zbyt wiele czasu spędzać. Wiem, mogą brać leki, ale jestem alergikiem i uwierz mi, za wiele nie pomagają ;)

Kasiu u mnie nie ma ani jednej firany, dywanu itp. Odkurzam codziennie. Serio. A dom wychodzacy bo najlepiej jest, o ile to mozliwe, ograniczyc alergen. Zerknij w link od kat :) bardzo ciekawy pdf. Mojemu tacie pomogl biorezonans. Na wszystko. Doslownie.

Morri - Sro 11 Cze, 2014 01:36

Ania G. napisał/a:
Morri napisał/a:
Aniu, znam ludzi z alergią na roztocza - w domu powinno być jak najmniej zbędnych tekstyliów - firan, zasłon, dywanów itp. Może niekoniecznie dom wychodzący, tylko po prostu dom, w którym często się odkurza i nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie roztocza mogą się gromadzić. Gdyby jedynym wyjściem musiałby być dom wychodzący, ludzie z alergią na roztocza też nie mogliby w domu zbyt wiele czasu spędzać. Wiem, mogą brać leki, ale jestem alergikiem i uwierz mi, za wiele nie pomagają ;)

Kasiu u mnie nie ma ani jednej firany, dywanu itp. Odkurzam codziennie. Serio. A dom wychodzacy bo najlepiej jest, o ile to mozliwe, ograniczyc alergen. Zerknij w link od kat :) bardzo ciekawy pdf. Mojemu tacie pomogl biorezonans. Na wszystko. Doslownie.


Ale przecież ja nie mówię o Twoim domu, tylko docelowym domu Stefanka ;) Chyba, że to jedno i to samo ;)

AniaG - Pon 23 Cze, 2014 10:01

Najpierw porcja nowych zdjec spacerowych :) a zaraz krotkie info aktualizacyjne, niestety tym razem niezbyt szczesliwe :/






AniaG - Pon 23 Cze, 2014 10:27

Stefanek mial sie calkiem swietnie ostatnio. Duzo wychodzilismy na spacery. Powoli poszerzamy teren zwiedzania. Widze, ze boi sie samochodow, co bardzo mnie cieszy. Ale wlazilby w kazda dziure, szpare itp. Co juz niekoniecznie jest po mojej mysli. Na Chwaliszewie mamy sporo wolnozyjacych kotow i mialabym pewne obawy, jak poradzilby sobie w ewentualnej walce, biorac pod uwage fakt, ze nie ma zebow.. Kiedy chodzimy na spacery na szelkach wsrod kotow budzimy spore zainteresowanie, natomiast mieszkancy pobliskich kamienic juz dobrze nas znaja. Generalnie Chwaliszewo ma duzo swoich sekretnych zakatkow, niekoniecznie takich, w ktore koty powinny sie zapuszczac.. Stefana oczywiscie ciagnie dokladnie w te rejony. W ciagu dnia, kiedy duzo sie dzieje kocurek trzyma sie dziedzinca, obwachuje krzaki (zawsze te same), wyleguje sie w sloncu. Nie zapuszcza sie poza teren budynku. Wieczorami natomiast zabiera mnie na spacery w rejony, ktorych wolalabym chyba glebiej nie poznawac..

Wczoraj wrocilismy z urlopu. Odebralismy Stefanka od Ady, spedzil tam 4 dni, rowniez w towarzystwie Bartona, naszego nowego fundacyjnego adoptusia :) i niestety rowniez wczoraj zaczal na powrot tworzyc mu sie ropien, w miejscu po starym kle. Juz drugi raz. Od razu do weta, gdzie podjeta zostala decyzja o wykonaniu zdjecia i zrobieniu zabiegu lyzeczkowania oraz podjeciu ewentualnych dalszych krokow, oby jak najwiecej udalo wykonac sie podczas jednej narkozy.. Zabieg jutro. Nie jestem zbyt szczesliwa z tego powodu, ale skoro problem powraca to nie oznacza to nic innego, jak to, ze cos tam sie dzieje powazniejszego. Zapalenia okostnej wolalabym uniknac.. Zeby byc dokladna dodam tylko, ze to nie jest w tym samym miejscu, w ktorym powstal pierwszy ropien Stefana. Dokladnie z drugiej strony i drugi raz w ciagu 2 miesiecy :(

AniaG - Pon 23 Cze, 2014 10:36

Jakby co FOTY sa na poprzedniej stronie!!
Morri - Pon 23 Cze, 2014 10:44

a jak wygląda ten ropień? dasz radę fotkę wstawić? biedulek :(
kikin - Pon 23 Cze, 2014 15:18

biedny Stefan
AniaG - Pon 23 Cze, 2014 23:05

Morri napisał/a:
a jak wygląda ten ropień? dasz radę fotkę wstawić? biedulek :(


nie za bardzo, bo to w srodku, a on nie da sie chwycic bo go boli.

hanna - Wto 24 Cze, 2014 21:13

Fotki śliczne,szczególnie pięknie się prezentuje na parapecie :serce:
Jak po zabiegu :?:

AniaG - Wto 24 Cze, 2014 23:19

No wlasnie chcialam sie wstrzymac z odpowiedzia do jutra, zeby wrzucic razem z fotami, ale skoro pytacie ;) Zabieg odbyl sie dzis rano. Usunieta zostala pozostalosc korzenia po prawym dolnym kle wraz z ropniem, ktory byl w srodku. Odbieralam kota o 16. Wybudzony ale taki chwiejny. Po otwarciu transportera, dodam, ze podobno bol mocny, wyszedl i tym chwiejnym krokiem powedrowal w kierunku mieski z jedzeniem!! A ja do jutra nic a nic nie moge mu dac :( Teraz kiedy wrocilam z zajec widze, ze ma sie juz calkiem niezle. Ladnie umyl sobie pyszczek i daje sie dotykac :D
kat - Sro 25 Cze, 2014 00:27

Dzielny pacjent :)
AniaG - Wto 01 Lip, 2014 19:23

Sorrrrrrry za zwłokę ale trochę byłam zabiegana. Fota pozabiegowa tj. wypiekania chleba "na mnie", ja na bezdechu, kotek słabiutki :(



Dzisiaj kontrola!

hanna - Wto 01 Lip, 2014 22:13

Jak po kontroli :?:
Fota :serce:

Cynamon - Wto 01 Lip, 2014 22:43

Stefanku zdrówka i powrotu energii :serce: Trzymamy kciuki :kiss:
AniaG - Wto 01 Lip, 2014 23:09

Po kontroli :) Ranka goi sie pieknie. Nie trzeba juz dawac antybiotyku itp.

Dowiedzialam sie dzisiaj, chyba dotychczas nieuwaznie sluchalam, ze alergeny zew. sa sterydowrazliwe, natomiast pokarmowe alergie nie sa.. Jesli w tej chwili na sterydzie mamy wyciszone objawy (swiad, nadprodukcja woszczyny) i podalibysmy jakas karme tj. jakis rodzaj miesa, powiedzmy kurczaka, na ktorego kot bylby uczulony to mimo dzialania sterydu objawy by wystapily. Do tej pory Stefan dostal dwie dawki sterydu. Trzecia przed nami. Na tym ma sie zakonczyc terapia sterydem. W tej chwili trzecia dawka ma wyleczyc wszystkie skorne zapalenia, kotre pozostaly aby sprawdzic, czy gdy steryd przestanie dzialac to objawy ogolnie sie wycisza, czy trzeba bedzie podejmowac inne kroki typu odczulanie (immunoterapia) itp.

AniaG - Wto 22 Lip, 2014 20:21

Czasami ciezko jest pisac o kocie, kiedy nic specjalnie nowego sie nie dzieje. Wszystko po staremu, zyjemy we troje i jest nam dobrze :) Nikt nie pyta, nikt sie nie interesuje.. Za to mamy wspanialych wirtualnych opiekunow, ktorych serdecznie pozdrawiam! Upaly jakos nie sa dla kocurka uciazliwe, pije duzo wiecej wody, co bardzo mnie cieszy. Spacery ciagle uskuteczniamy :)

Zdrowotnie - w normie. Sprzatam duzo czesciej, niedlugo czekaja nas badania w zwiazku ze stwierdzona alergia na roztocza. Z newsow. Szyty byl ogon :( Rana pieknie sie zagoila. Przezylismy zmiany opatrunkow oraz chodzenie tylem w kloszu <urocze>.

A to najnowszy Stefan:






hanna - Wto 22 Lip, 2014 21:02

Stefan piękny :serce:
A co z ogonem było :?:

kotekmamrotek - Wto 22 Lip, 2014 21:29

no własnie - może nowy doszyty;)
Morri - Sro 23 Lip, 2014 10:32

Ania G. napisał/a:
Szyty byl ogon :( Rana pieknie sie zagoila. Przezylismy zmiany opatrunkow oraz chodzenie tylem w kloszu <urocze>.

Faktycznie nic się nie działo ;)

sabatek - Sro 23 Lip, 2014 20:57

Dziękujemy za pozdrowienia :) Stefan wygląda cudnie i dostojnie jak na kocura przystało :wink: Mam nadzieję, że jak czas pozwoli to wymiziam go osobiście :)
AniaG - Sob 09 Sie, 2014 12:42

Porcja nowych fot wakacyjnych :)

Bylismy na 4dniowym urlopie, zabralismy kocurka ze soba. Okazalo sie, ze nie znosi dlugich podrozy tak dobrze, jak przypuszczalam, zwlaszcza w transporterze. Na miejscu bardzo szybko sie zaklimatyzowal i oczywiscie dzien w dzien spacerki :)

Moge teraz cos wiecej powiedziec o Stefanie, odkad jest u nas Sonia :) Stefan nie ma problemu z akceptacja nowego lokatora, lokatorki raczej, ale widac, ze ustawia ja pod siebie. Sa obszary, gdzie nie chce jej wpuscic (miski z jedzeniem, jego legowisko), wtedy fuknie lub walnie lapka. W nocy za to konskie galopy po mieszkaniu ;) Dzisiaj godzina 5.40 Sonia zaczela zaczepiac Stefana i przez dobrych 20 minut biegaly razem :) Standardowo zaraz po zabawach oba koty - kierunek WC. Stefan jest troche jak mentor, pokazuje jej jak drapac drapak poziomy, jak zgrabnie gdzies wskoczyc, jak z gracja bawic sie szczurem z ikei, ale gdy tylko ma malej dosc, nie ma problemu zeby dac jej to do zrozumienie. Przypuszczam, ze taki po prostu jest, krotko mowiac - bezproblemowy, adaptujacy sie szybciutko. Widze tez jednak element zazdrosci o mnie :)

Za 2 tygodnie zaczynamy odczulanie.








adrianna.nowak - Sob 09 Sie, 2014 14:33

Stefan Mistrz! Już sobie wyobrażam jak węszył gdy poczuł pod łapkami taki przyjemny piaseczek.... :wink:
kat - Sob 09 Sie, 2014 19:46

Zdjęcie z plaży - super ;)
Taka wielka kuweta :diabel:

hanna - Sob 09 Sie, 2014 22:00

kat napisał/a:
Zdjęcie z plaży - super
Taka wielka kuweta

:turla: :turla: :turla:

AniaG - Sob 16 Sie, 2014 15:49

Stefanek odkąd dołączyła Sonia jest dość zajęty ;) spacerki, bieganie, spanie, mycie i pilnowanie małej. Delikatnie mogę na tą chwilę stwierdzić, że wyciszyły się objawy alergii, natomiast raczej byłabym ostrożna w szukaniu przyczyny w małej Sonii. Czekamy wciąż na preparat odczulający i lada chwila będziemy zaczynali terapię. Trzymajcie kciuki!

Koty dogadują się bardzo dobrze. Kilka fot poniżej. Stwierdzam, że Stefan jest wyjątkowym kotem już kolejny raz. W relacji z koteczką pełni rolę tatusia i sprawdza się świetnie. Potrafi być miły i opiekuńczy ale potrafi dać w paszczę za nieodpowiednie zachowanie :patyk:

Leżymy:


Śpimy1:


Śpimy2:


Najprzystojniejszy ja :love: :


Wszystkie Stefanowe fotki TUTAJ.

hanna - Pon 18 Sie, 2014 21:56

:serce:
monka - Pon 08 Wrz, 2014 17:17

To zdjęcie jest tak boskie, że musi się tutaj też znaleźć :)



Stefanowi chyba do szczęścia brakowało jedynie takiej przyjaciółki od serca jak widać :love:

misiosoft - Wto 09 Wrz, 2014 10:25

kot z dwoma łebkami? ;)
AniaG - Sro 10 Wrz, 2014 00:06

Stefan polozyl sie na Sonii a ona nie prostestowala ;)
Kri - Sro 10 Wrz, 2014 08:25

Stefanowo-sońkowa hydra. :wink:


Foty z wakacji suuuper. :ok: :tan:

hanna - Czw 11 Wrz, 2014 10:21


AniaG - Nie 23 Lis, 2014 19:18

Tak :) Stefan zostaje :) kocham go i nikomu nie oddam :)

Jednoczesnie przepraszam za dluga cisze, ale taki okres w pracy, ze nie mam czasu absolutnie na nic..

hanna - Nie 23 Lis, 2014 19:21

Super

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group