Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Rivia

Morri - Wto 02 Wrz, 2014 11:51
Temat postu: Rivia
Rivia trafiła do nas na leczenie. Okazała się jednak przyjazną, przymilną koteczką, ceniącą kontakt z człowiekiem. Jej wcześniejsza historia jest dość smutna. W stadzie, z którego pochodzi, nigdy nie mogła się odnaleźć, przeganiana od misek przez inne koty. Jedynym jej przyjacielem był brat, którego nie odstępowała na krok. Niestety kilka miesięcy temu brat odszedł za Tęczowy Most i Rivia została sama. Na szczęście los się do niej uśmiechnął i podarował jej możliwość życia w ludzkiej rodzinie, co bardzo jej się spodobało :) Rivia uwielbia być głaskana, jest wcieleniem łagodności i ugodowości. Nie ma w niej cienia agresji - jest tym typem kota, który wszystkim schodzi z drogi. Jednocześnie kocha się bawić i coś czuję, że niejednym mnie jeszcze zaskoczy :)







Album Rivii na picasie

Claudia - Wto 02 Wrz, 2014 12:01

Drugie zdjęcie jest śliczne :love: Cudowna czarnulka :love:
kat - Wto 02 Wrz, 2014 12:26

Jaka piękna :)
Kciuki za dobry domek :ok:

Katarzyna - Wto 02 Wrz, 2014 16:17

Piękna! :D
Morri - Sro 03 Wrz, 2014 12:27

Rivia dopiero poznaje, co to w ogóle znaczy dom - jest bardzo zaciekawiona i choć widać u niej lekką niepewność, ciekawość zwycięża. Nie może oprzeć się zabawkom - leci za piłeczkami na równi ze Stokrotką i Iryskiem, piórka ją wręcz fascynują :) Widać, że jest autentycznie zachwycona poznawanym otoczeniem. Początkowo siedziała sobie przycupnięta i bardzo uważnie obserwowała nas i koty. Teraz sprawdza coraz to nowe opcje z widoczną przyjemnością :) Cudownie jest patrzeć na coś takiego :love:
misiosoft - Pon 08 Wrz, 2014 09:33

kochana koteczka :)
Morri - Pon 08 Wrz, 2014 10:33

Rivia coraz częściej przychodzi, siada naprzeciw człowieka i czeka, by ją zawołać, spuszczając rękę. Wtedy natychmiast podchodzi, pcha główkę w dłoń, radosna taka :) Z kotami dogaduje się świetnie :) Dziś w nocy przyłapałam ją na wspólnym spaniu z Iryskiem :) Taka, cicha, kochana koteczka :love:
Kurciak - Pon 08 Wrz, 2014 13:51

widzę, że ktoś typuje w czysto czarnych kociakach :: śliczna :D
Morri - Wto 09 Wrz, 2014 14:53

O, Rivia nie jest czysto czarna - ma pojedyncze białe kłaczki rozsiane po całym futrze :wink: Wczoraj wzięłam ją na ręce. Spięła się początkowo, po czym głaskana rozmruczała się pięknie i wtuliła mocniej :) Dziś powtórka :) Za chwilę będę miała kolejnego megamiziaka :tan:
Cynamon - Nie 14 Wrz, 2014 16:51

Morri, oddawaj miziaki :P :twisted: ::
Moje tymczasy zrobiły się miziaste ale trochę późno jak dla mnie :wink: bo zaraz się będą przenosić do domku stałego. Ale jestem z nich ogromnie dumna :love: :serce: mam porównanie z tym jak było, gdy do nas przyszły i teraz :aniolek:

Morri - Nie 14 Wrz, 2014 18:44

Ej :patyk: należą mi się :: za niemiziastego rezydenta, Kanso ::
Cynamon - Pon 15 Wrz, 2014 07:29

Morri, oj tam, oj tam :P Nie narzekaj co ma powiedzieć Kri :twisted: A i takie koty mają w sobie coś niesamowitego i kocha się je bardzo :serce: właśnie za tą niedostępność, mówię to z doświadczenia z Czarnobylem :: I tym bardziej doceniam, każde jego dobrowolne podejście do mnie :aniolek:
Morri - Wto 16 Wrz, 2014 15:37

Niech mi ktoś powie, że czarne koty nie są piękne!



Rivia kociakuje - ma rok, a zachowuje się jakby nadrabiała braki z dzieciństwa :) Uwielbia, kiedy rzuca się jej zabawki :) Podbiega z gulgotaniem i czeka na kolejną rzuconą piłeczkę :) Jest bardzo kontaktowa :) I jako jedyna umie przywołać Irysa do porządku tak, by i tak dalej się z nią bawił :) Widzę, że jest ogólnie lubiana :) Jak to czarny kot :)

W domu czuje się już tak, jakby mieszkała w nim od zawsze :)

Morri - Wto 23 Wrz, 2014 17:05

Od pierwszego dnia u mnie, miałam wrażenie, że Rivia dość ciężko oddycha, jakby coś jej zalegało w nosku. No i mamy katar. Lizyna daje radę, ale postępy są wooolne.
Poza tym lekkim dyskomfortem, kota czuje się doskonale :)
Ma cudowny charakter :love: Nadal jeszcze jest nieco nieśmiała, a już szczególną paniką reaguje, kiedy próbuję jej przemycić lek do pyszczka, ALE nie chowa urazy :good: Już za chwilę, jak gdyby nigdy nic, da się wziąć na ręce :) A na rękach, tak cudownie wtula się w ramiona :love: zaczyna już też przesiadywać na kolanach, choć jeszcze sama na nie nie wchodzi. W ogóle ma naturę nienarzucającą się i... taktowną ;) Siada i patrzy, wręcz wpatruje się w człowieka, czekając na sygnał - kiedy się ją zawoła, podchodzi niby z ociąganiem, ocierając się o okoliczne przedmioty. Pogłaskana, przepada całkowicie :) Czarne koty są cudowne :love:

Morri - Wto 30 Wrz, 2014 21:18

Rivia uwielbia noszenie na rękach :) Jest zawsze chętna i reaguje wtulaniem się i głośnym mruczeniem :) Wspaniały kot :)
Nadal kociakuje. Wszystkie zabawki są jej ;) Może jedną łapką przygniatać jedną i już próbować złapać drugą. Jej specjalnością też jest szarpanie piórek przy wędkach. Najchętniej dwóch jednocześnie ::
A tak niepozornie wygląda ;)


a tak się przytulamy :)

monka - Wto 30 Wrz, 2014 21:49

Morri napisał/a:
Rivia uwielbia noszenie na rękach :) Jest zawsze chętna i reaguje wtulaniem się i głośnym mruczeniem :) Wspaniały kot :)


To duże postępy zrobiła od czasu, kiedy była w szpitaliku! :)

Morri - Wto 30 Wrz, 2014 22:44

monka napisał/a:
Morri napisał/a:
Rivia uwielbia noszenie na rękach :) Jest zawsze chętna i reaguje wtulaniem się i głośnym mruczeniem :) Wspaniały kot :)


To duże postępy zrobiła od czasu, kiedy była w szpitaliku! :)


Oj tak :) Ogromne! :banan:

Morri - Pon 13 Paź, 2014 18:00

Rivia zaufała człowiekowi już zupełnie :) Jedyne co jeszcze wzbudza niepokój - to wiadomo - obcinanie pazurków i podawanie lekarstw - ale jaki kot za tym przepada :roll:
Kota nie pogardzi spaniem na człowieku w nocy :) Pod kołderką :) Nie przychodzi sama, jakby brakowało jej śmiałości, ale zawsze chętnie da się wziąć na ręce i zanieść, gdzie się ludziowi podoba :) Cały czas też kociakuje - młodsze koty nie mają z nią szans :) Po niej autentycznie widać, jaka jest szczęśliwa, czy to wylegując się na kanapie, czy czekając na rzucenie piłeczki :) Tak się cieszę, że nie spędzi reszty życia na dworze! To cudownie domowy kot :)

Morri - Wto 14 Paź, 2014 09:45

W ogóle kota ma w sobie taką wewnętrzną pogodę ducha :) Dosłownie wszystko ją cieszy :) I to autentycznie widać ;)


Morri - Czw 23 Paź, 2014 15:51

Rivia ostatnio przechodzi samą siebie :) Jak jej się wkręci na mizianki, nie chce się od człowieka odkleić, strzela baranki i mruczy wniebogłosy ;) Obowiązkowo musi się też poprzytulać trochę przed spaniem - ładuje się pod kołdrę, ale niestety bywa, że inny kot pcha się bardziej ;)
Katar już opanowany i kota ma już niemal czysty oddech, co bardzo mnie cieszy :)
Niestety przypałętała się chlamydia i będziemy się antybiotykować przez kilka tygodni. Jeszcze miesiąc. Masakra. Rivia bardzo nie lubi podawania czegokolwiek do pyszczka - panicznie się tego boi. W jedzeniu natomiast wyczuje każdą "nieprawidłowość". Krzyż i męka pańska ;) Na szczęście zaufała mi już na tyle, że te nieprzyjemności nie wpływają na całokształt relacji :)

Morri - Pon 27 Paź, 2014 16:05

Od kilku dni nie podaję Rivii Lizyny, bo już dość długo dostawała. I proszę, znów jej się smark rzucił :hm: Załamię się :mur: Ona tak nie lubi, kiedy jej się coś wciska na siłę :( Żal mi jej strasznie, bo się cała trzęsie ze strachu :( Okazuje mi tyle zaufania, a ja wyskakuję z takim czymś :( Teraz już musimy działać we dwoje, żeby wszystko trafiło do pysia, bo mała wije się jak piskorz... Wsmarowanie w futerko też nic nie da, bo ona się z tego sama nie umyje - pójdzie i podstawi się Kanso do wylizania :roll:


Kurciak - Pon 27 Paź, 2014 19:33

Morri napisał/a:
Wsmarowanie w futerko też nic nie da, bo ona się z tego sama nie umyje - pójdzie i podstawi się Kanso do wylizania :roll:


czyli mądra z niej koteczka, wie co zrobić w każdej sytuacji. Szkoda tylko, że nie rozumie że to dla jej zdrówka

Morri - Sro 29 Paź, 2014 22:02

Rivię lubią wszystkie koty :) Jakoś zupełnie mnie to nie dziwi, bo każdy czarnuch, który do mnie trafia okazuje się osobowością bezkonfliktową i asertywną :) Rivia cieszy się więc ogólną sympatią objawiającą się nawet ustępowaniem miejsca przy miskach :) Szczególnie dobrze dogaduje się z nią Stokrotka, która potrzebowała trochę czasu, by ją docenić :) Potrafią długo bawić się w berka z nastroszonymi ogonami, nawet, gdy inne koty już stracą zainteresowanie zabawą :)
Morri - Wto 04 Lis, 2014 01:37

Rivia kocha inne koty :) Nie byłam pewna, jak poukładają się jej relacje z innymi futrami, skoro na dworze była przeganiana przez te, do których usiłowała się zbliżyć :roll: Najwidoczniej sympatia, z jaką się spotkała, ośmieliła ją wystarczająco, by dbać o toaletę wszystkich futer w domu ;)

Tu po myciu Stokrotki ;)


...i w trakcie mycia Romy ;)


Pracujemy też nad nakolankowością i mamy już małe sukcesy :good:

Uwielbiam czarne koteły :love:

Eva - Wto 04 Lis, 2014 07:32

czarny koteł to jedynie słuszny kolor koteła :love: :love:
Morri - Nie 16 Lis, 2014 23:53

Rivia miała bardzo miłą wizytę, podczas której urzekła swym zachowaniem i urodą przyszłych opiekunów :) Gdy tylko uda nam się wreszcie zaszczepić czarnulkę będzie mogła przeprowadzić się do nowego domu :)
Tymczasem po odstawieniu Lizyny, katar znów wrócił :(
Po kolejnej wizycie u weta zapadła decyzja, że suplementujemy się znów Lizyną przez najbliższe dwa tygodnie, stymulujemy układ odpornościowy Immunodolem i liczymy na to, że w ten sposób uda się ją przygotować do szczepienia... Bardzo martwi mnie ten jej nawracający katar :( Wet mówi, ze może to być skutkiem uszkodzenia śluzówki nosa we wcześniejszym okresie jej życia :(

Co ciekawe, katar nie przeszkadza jej zupełnie w normalnym funkcjonowaniu. Apetyt dopisuje, humor też :roll:


Wygląd jak zawsze - olśniewający :roll:

kikin - Pon 17 Lis, 2014 08:21

piękna :: też kcem czarnego tymczasa ::
Morri - Wto 18 Lis, 2014 11:41

Rivia wieczorem czuła się duuużo gorzej :( Oczko załzawiło się kompletnie i ogólnie widać było, że kota czuje się nieszczególnie. Zawinęłam ją w kocyk i wzięłam na kolana - przytuliła się i zasnęła. Szkoda mi jej :( Naprawdę martwię się.
Na szczęście po wieczornej dawce antybola, dziś już jakby troszkę lepiej, ale oko nadal wygląda źle :(

Eva - Wto 18 Lis, 2014 12:33

:( :pociesza:
Morri - Pią 28 Lis, 2014 14:50

Z okiem sytuacja już opanowana. Zwalczamy jeszcze katar. Ech.
Za to kota robi się coraz bardziej słodka w relacjach z człowiekiem :love: wzięta na ręce wtula się nieziemsko, wpycha główkę pod głaszczącą dłoń i strzela baranki :) zrobiła gigantyczne postępy socjalizacyjne, co świadczy o jej inteligencji. Pamiętam, jak początkowo obserwowała zachowanie moich kotów i nie wahając się długo przystępowała do naśladowania :) Mam słabość do czarnych kotów, ale Rivię darzę tym szczególnym uczuciem, które rodzi się wtedy, gdy przekonasz płochliwego kota, że człowiek jest jego najlepszym przyjacielem :)

Niezmordowana w okazywaniu uczuć także kotom :)


Rivia ma cudowny charakter - jest niesamowicie pogodna, bawi się jak kociak i ma niespożytą energię :) Tu możecie podpatrzeć jej ulubioną zabawę, okraszoną strusio-pędziwiatrowymi dźwiękami ;) https://www.facebook.com/...&type=3&theater

Morri - Pon 01 Gru, 2014 11:18

:love:

hanna - Pon 01 Gru, 2014 12:02

Cudoooooooooo
BEATA olag - Pon 01 Gru, 2014 14:33

jak bym moją Cokę widziała :aniolek:
m_adzik - Wto 02 Gru, 2014 16:09

czarnuch pieknyy :love: :love:
Morri - Wto 09 Gru, 2014 12:53

Rivia z dnia na dzień jest coraz większym pieszczochem :) Aż nie chce się wierzyć, że początkowo tak niepewnie podchodziła do człowieka :roll: Sama wskakuje na kolana albo przychodzi, by jej wytrzeć nosek. Bo ciągle walczymy z katarem. Zrobiliśmy u weta wymaz z noska i czekamy na wyniki. Miały być wczoraj, ale coś się opóźnia. Mam dzwonić dziś po 18. Mam nadzieję, że wreszcie będzie jakaś odpowiedź, bo Rivka męczy się z tym katarem. Najgorzej w nocy - wyraźnie słychać, że ciężko jej się oddycha przez sen :(

Poza tym Rivia to okaz zdrowia fizycznego i psychicznego :) Jej żywiołem jest zabawa - bardzo się przy niej ekscytuje :)


Morri - Pon 22 Gru, 2014 17:42

Zaniedbałam wątek :oops: bo też cały czas katarujemy :( Zrobienie Rivii fotki bez smarka graniczy z cudem :(


Gdy tylko jestem w domu, co chwilę oczyszczam jej nosek, żeby oddychało jej się lżej. Zresztą sama przychodzi, żeby jej wytrzeć pysio. Ale wystarczy, że się przebiegnie i znów to samo :hmm: Na szczęście po ponad tygodniu antybola wybranego po wymazie z nosa, widzę już poprawę - rzadziej jej jednak nosek wycieram :good: jest więc jakaś nadzieja :)

Kota przechodzi samą siebie, jeśli chodzi o relacje z ludźmi. Teraz już wiem, że jednak pierwsze skrzypce gra dla niej człowiek... Nawet taki, którego nie zna :) Koty kocha, owszem - zwłaszcza, gdy pozwolą się myć i same ją myją ;)



Jest tym typem kota, który nie zraża się zupełnie, gdy nowo przybyły kot na nią syczy, czy pacnie łapą. Zupełnie nic sobie z tego nie robi. Otrzepie się i idzie dalej, ku bardziej przyjaznej duszy :) Coraz częściej też domaga się wzięcia na kolana, barankuje i mruczy do ucha :love: mam do niej wielką, wielką łabość :oops: :oops: :oops:


Morri - Pon 22 Gru, 2014 17:47

No słabość mam :love:


BEATA olag - Pon 22 Gru, 2014 19:18

super zdjęcie
m_adzik - Wto 23 Gru, 2014 10:32

Morri napisał/a:
No słabość mam :love:

Obrazek


och, Morri.. Ty i te Twoje czarnuchy (-:

Morri - Nie 28 Gru, 2014 18:06

Wreszcie mamy poprawę :banan: :banan: :banan: Cieszę się niewymownie :tan: kataru nie ma już prawie wcale, jeszcze tylko czasem słychać, że coś tam jeszcze w nosku gra :) Na razie kontynuujemy antybiotyk i niebawem kontrola u weta :) Mam nadzieję, że wreszcie się uda wykurować małą całkowicie :)
Na święta goszczą u nas dodatkowe trzy koty. Potwierdziła się kompletnie bezkonfliktowa natura Rivii. Choć nie wszyscy goście są pokojowo nastawieni i zdarzało się, że któryś ostro na nią nawarczał, a nawet pobił łapą, Rivia tylko spoglądała jak na idiotę i odchodziła w swoją stronę :)
Z ciekawostek - okazała się niewrażliwa na walory kocimiętki. Może to przez te problemy z noskiem :hm:

Wreszcie fotki bez smarków :tan:





Morri - Pon 05 Sty, 2015 16:57

Nawrotu kataru brak :good: Rivia za to cały czas rozwija się w relacjach z człowiekiem :) Gdy tylko kątem ucha usłyszy mruczenie innego kota, biegnie sprawdzić, czy to nie pora na mizianki i też domaga się swojej porcji :) Widać, że przytulanie - nie jakieś pojedyncze głaski - normalne przytulenie kota do siebie - ma dla niej duże znaczenie. Przychodzi, drapnie łapką w kolano, miauknie: "weź mnie na ręce" przytuli się mocno na kilka minut i biegnie do swoich spraw :) Wspaniały, kochany kot :serce:

m_adzik - Pon 05 Sty, 2015 18:04

A co z jej stałym domkiem?
Morri - Sro 07 Sty, 2015 07:02

m_adzik napisał/a:
A co z jej stałym domkiem?
stały domek czeka cierpliwie aż mała będzie zaszczepiona (co dokona się dzisiaj :tan: )
Eva - Sro 07 Sty, 2015 07:38

uwielbiam takie czarnulki :love:
BEATA olag - Sro 07 Sty, 2015 11:45

tak śliczna jak moja Hrabinia Coca
Morri - Nie 11 Sty, 2015 13:40

Rivia w zeszłą środę została zaszczepiona :tan: od tamtej pory ani śladu jakiejkolwiek zarazy :banan: :banan: :banan:
Bałam się, że po odstawieniu leków, a jeszcze dodatkowo po szczepieniu, zaczną się kolejne rewolucje.... a tu nic!!! :tan:

Rivia za to najwyraźniej bardzo pewnie poczuła się w domu, bo stała się kotem bardzo hmm dbającym o swoje potrzeby. Żeby pobawić się z Luną, muszę zamknąć się z nią w pokoju, bo Rivia zawsze musi być przy zabawce pierwsza :roll: Wszędzie zresztą musi być pierwsza :roll: W zabawie jest niezmordowana i nie sposób ją zmęczyć :cool: Do mizianek obudzi się z najgłębszego snu, jeśli słyszy, że jakiś kot mruczy i najwyraźniej jest mu dobrze ;) Pojawia się znikąd i całą sobą mówi: "ja też! ja też!" ;)

Zdecydowanie należy do tych kotów, które potrzebują dużo uwagi. Mimo towarzystwa innych futer, Rivia domaga się także zabawy z człowiekiem.

kat - Nie 11 Sty, 2015 13:44

Super wieści :ok:
Morri - Czw 15 Sty, 2015 01:04

Od kilku dni Rivia pozwala mi się głaskać po brzuszku :love: Jestem w niej niemożliwie zakochana :oops: Nie ma nic piękniejszego jak zaufanie kota, który początkowo nie rokował na oswojenie :) Tym trudniej będzie mi się z nią rozstać :( Przeprowadzka już zaplanowana - na piątek. Mimo, że smark wrócił, uzgodniliśmy wspólnie z weterynarzem i przyszłymi opiekunami, że dalsze leczenie będzie już przebiegało w domu stałym. Kota powinna przyjmować antybiotyk przez 4-6 tygodni, tymczasem Hugon - kocurek, który wyczekuje nowej koleżanki - nie może się jej już doczekać :roll:

Moje piękności :serce:

misiosoft - Czw 15 Sty, 2015 09:23

piękna! powodzenia mała i dużo zdrówka!! :)
kat - Czw 15 Sty, 2015 10:18

Kciuki, żeby w końcu udało się to dziadostwo wyleczyć :ok:
Morri - Sro 21 Sty, 2015 11:07

Od piątku moja piękna zamieszkała w nowym domku :) Ciężko mi się było zebrać i napisać, bo tęsknię :( Ale ma tam naprawdę dobrze :) Najważniejsze, że Hugon przyjął ją z ogromnym zaciekawieniem i niekłamaną radością :) Ten kot naprawdę czekał na kocie towarzystwo!
Oczywiście początkowo było bunkrowanie się za kanapą, ale Rivia - jak to Rivia - przeważnie wychodziła skuszona szelestami zabawek ;) Z dnia na dzień stres jest coraz mniejszy, choć na razie Hugon nie doczekał się zauważenia ;) Musi się facet postarać ;)

Eva - Sro 21 Sty, 2015 12:03

Morri napisał/a:
Ciężko mi się było zebrać i napisać, bo tęsknię


:hug: :hug:

Morri napisał/a:
Ale ma tam naprawdę dobrze


:ok:

memo.poznan - Sro 11 Lut, 2015 21:39

Witajcie! No to już oficjalnie, po pełnej aklimatyzacji - Rivka jest czwartym członkiem naszej rodziny ;)

Początki wiadomo - trudne. Siedziała skitrana pod kanapą (pod którą Hugon-rezydent przestał mieścić się dobrych kilka miesięcy temu), wychodziła tylko na zabawę, najmniejsze puknięcie - kot znika. Ale powolutku, powolutku, obczaiła wszystkie kąty...

Rezydent, który jest mniej więcej w wieku Rivii i jest z nami od ponad 1,5 roku jest kocurem turbo bojaźliwym. Byliśmy przekonani, że zwariuje z drugim przedstawicielem gatunku - nic podobnego! To jej ostatecznie zainstalowaliśmy obróżkę feromonową ;) a on i tak łaził za nią krok w krok, badał, sprawdzał - ona traktowała go nieco jak powietrze. :patyk:

Aż w końcu 2 tygodnie temu - przełom. Szkoda, że zainicjowany dziką zabawą i gonitwą o 4 rano. Póki co to ich ulubiona pora, niezależnie od tego, jak bardzo wymęczymy je wieczorem.

Rivka jest ewidentnie niskopodłogowa. Nie umie skakać :D można się pośmiać, jak Hugon ucieka przed nią "pod sufit", a ta rozkminia 10 minut, którędy by na górę... Z reguły nie podejmuje prób :)

Jest jeden poziom, który ogarnęła błyskawicznie - blat w kuchni. Rivka idzie na zwiady i rozbrojenie talerza/pudełka/miski/garnka/patelni/wstaw słowo w którym trzymamy jedzenie, Hugon siedzi na podłodze i czeka na spadającą z nieba mannę. Bezcenne. Szczególnie, jak porozciągają po połowie mieszkania rozmrożoną rybę.

Rivkę nazywamy też Trąbką. Ma gdzieś jakiś czujnik, który sprawia, że po minimalnym nawet kontakcie z czubkiem palca wydaje z siebie dźwięki. Dziwne dźwięki :D
Ogólnie - jest PRZEKOCHANA. Prawda, co już było o niej mówione - przytula się, łazi za człowiekiem krok w krok, w stosunku do Hugona zero agresji, a ostatnimi czasu nawet i jakieś miłości przejawia. Szkoda, że on nie kuma, że wylizanie czaszki nie równa się zapasom i próbom odgryzienia ogona :D

Podsumowując - to była bardzo dobra decyzja. Aż momentami żałujemy, że tak późno dobraliśmy drugiego kiciora. Z drugiej strony nie byłaby to Ryfka :)

Dzień 1 - chciałabym, a boję się, czyli Kot ze Shreka w oryginale


Kilka dni później - nie ma tragedii, kot jak kot :)


Człowiek, co ty człowiek?!


...a dobra. Niech zostanie.


będzie dobrze.




Pozdrawiamy :)

kotekmamrotek - Sro 11 Lut, 2015 22:44

::
Morri - Sro 11 Lut, 2015 23:15

:jebanewalentynki:
kat - Sro 11 Lut, 2015 23:54

Super wieści :)
misiosoft - Czw 12 Lut, 2015 09:29

ale cudowne :) i takie wielkie oczy robią :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group