Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Babcia Biszkoptowa

moorland - Czw 25 Wrz, 2014 00:26
Temat postu: Babcia Biszkoptowa
Na sterylizację trafiła do nas ta oto piękna biszkoptowa kocia babcia. Ma dobre 12 lat. Żadnego zęba. Pojawiła się na działkach, na których średnio sobie radziła. Zachowuje się jak zupełnie domowy, acz wychodzący kot. Nie sposób jej wypuścić, bo prawdopodobnie nie przetrwa nadchodzącej zimy. Jest bardzo przyjazna choć trochę nieśmiała.Biszkoptowa Babcia miała również problemy z uszkiem, które wymagały interwencji chirurgicznej (usunięcie polipa) teraz dochodzi do siebie po zabiegu, jeszcze tylko doleczamy grzybka i babucha będzie gotowa do adopcji :D



Babcia Biszkoptowa na picasie :arrow: https://plus.google.com/photos/110103969880165520044/albums/6077756898306440785
i youtube :arrow: https://www.youtube.com/p...GrdgX2_dKxcAI1Q

marinella - Czw 25 Wrz, 2014 00:34

ona nie ma grzyba na tym nosie ?
moorland - Czw 25 Wrz, 2014 00:36

nie, ona ma taką kreskę ciemną, ale ogólnie to ma grzyba, ale nie dużego, trochę na ogonku, Marcin dał jakieś tabletki i trochę popryskał i mówił, że po tygodniu nie powinno być śladu
marinella - Czw 25 Wrz, 2014 00:40

a co dał?
moorland - Czw 25 Wrz, 2014 00:49

szczerze mówiąc nie pamiętam, jutro spojrzę
BEATA olag - Czw 25 Wrz, 2014 09:34

Piękna babucha :love: :love: :love:
moorland - Wto 04 Lis, 2014 00:39

Babcia dzisiaj wróciła z adopcji. Bardzo to przeżyła. Najpierw wylądowała na działce, potem mieszkała po sterylizacji w garażu zaprzyjaźnionej osoby, potem trafiła do domu, który miał już być jej na całą jesień życia, niestety, nie udało się i po niecałym miesiącu babcia wróciła do nas. Niestety nie zniosła 4 przeprowadzki w ciągu roku zbyt dobrze. jest przerażona i zdezorientowana :cry: Serce mi się dzisiaj krajało jak ją musiałam do klatki zamykać, była tak przerażona, że pobiła mnie łapką jak wkładałam kuwetę, a wcześniej zawsze była trochę przestraszona przy przeprowadzkach i się chowała, ale głaskana i czesana włączała zawsze traktor i zaczynała ugniatać w miejscu. Myślę, że jest w szoku na razie:(
Morri - Wto 04 Lis, 2014 01:10

Biedna :( trochę dużo jak na jednego kota :(
moorland - Wto 04 Lis, 2014 01:13

możesz jej wydzielić album na picasie?
brynia - Wto 04 Lis, 2014 09:07

Wydzielony, a link podany w 1. poście.
Cynamon - Wto 04 Lis, 2014 09:55

Biedna babcinka :( trzymam kciuki, żeby szybko doszła do siebie :kiss: , choć to pewnie nie będzie łatwe :pociesza:
MandM - Wto 04 Lis, 2014 10:41

Biedna kicia :(
Kri - Wto 04 Lis, 2014 16:25

Kurcze, że na taką starowinkę zwrot trafił. :?
m_adzik - Wto 04 Lis, 2014 17:27

trzymamy kciuki i łapy za nowy domek!
felinity - Sro 05 Lis, 2014 12:04

Bosz, czyli ona teraz w siedzibie?
marinella - Czw 06 Lis, 2014 09:15

Babcia jest obecnie w kiepskiej formie psychicznej

plusem jest to że ładnie je
na razie nie widzę wiecej plusów
:(





kikin - Czw 06 Lis, 2014 09:22

:(
marinella - Czw 06 Lis, 2014 09:23

zdjecia z komóry bo nie chciałam jej błyskać fleszm po oczach
Nosferatu - Czw 06 Lis, 2014 11:12

Jaka ona biedna :(
felinity - Czw 06 Lis, 2014 11:18

Namawiałam chłopa, żeby wziąć Babcie na DT do czasu pojawienia się szkodnika, tak do połowy stycznia, ale mnie pogonił. :( Nie wiem czy Babci takie bardzo tymczasowe dt z 4 kotami bardziej by pomogło czy zaszkodziło.

Takich staruszków najbardziej mi żal.

MandM - Czw 06 Lis, 2014 12:40

felinity napisał/a:
Nie wiem czy Babci takie bardzo tymczasowe dt z 4 kotami bardziej by pomogło czy zaszkodziło.

Takich staruszków najbardziej mi żal


Mi też własnie takich żal :cry: Sama bym ją wzięła na dt gdybym nie miała tyle kotów :( biedaczka raczej spokoju potrzebuje :roll:

Kri - Czw 06 Lis, 2014 14:18

Biedzinka :cry:
hanna - Nie 09 Lis, 2014 20:28

Strasznie przykre,że tyle musi cierpieć ,bidulka,a tak się cieszyłam,że ktoś staruszkę przygarnął.
monka - Pon 10 Lis, 2014 23:01

Od momentu przyjęcia jej do siedziby minęło dziś 6 dni...Przez cały ten czas starowinka siedziała skulona w kącie klatki, kładła uszy po sobie jak się chciało ją pogłaskać, na początku nawet syczała i nie pozwalała sobie nic robić. Dopiero dziś nastąpił przełom - jak zaczęłam ją głaskać wreszcie rozluźniła się, a po chwili zaczęła ugniatać i mruczeć :) Myślę, że od tej chwili będzie tylko lepiej, tym bardziej, że już niedługo nie będzie w klatce siedzieć.
Nadira - Wto 11 Lis, 2014 01:05

Co za ulga... Znalazł się dt?
monka - Wto 11 Lis, 2014 11:33

Nie, zostanie wypuszczona z klatki na salony :) Jutro Gemma jedzie do ds, więc będzie taka możliwość
Kri - Wto 11 Lis, 2014 12:09

Super, bardzo się cieszę. :ok:
smellxoxo - Wto 11 Lis, 2014 15:00

Trzymam kciuki za babcie :)
BEATA olag - Wto 11 Lis, 2014 16:15

Super wszyscy trzymamy kciukasy :love:
hanna - Wto 11 Lis, 2014 20:45


marinella - Sro 19 Lis, 2014 13:53

Biszkoptowa od soboty jest u mnie
niewiele da się o niej powiedzieć poza tym ze jest strasznie straumowana

siedzi sobie pod łożkiem, w nocy wychodzi porozgladać się po mieszkaniu
ładnie je, kuwetuje więc mam nadzieje że z czasem się otworzy na czlowieka ponownie

na razie jej nie zaczepiamy

Eva - Sro 19 Lis, 2014 14:00

kciukasy za Babcię B :pociesza:
hanna - Sro 19 Lis, 2014 15:25

marinella napisał/a:
Biszkoptowa od soboty jest u mnie


Jak dobrze,że u ciebie,trzymamy kciuki,łapki i pazurki za aklimatyzację

marinella - Sro 19 Lis, 2014 22:18

nie wiem czy u mnie ma optymalnie
ale musi jej to wystarczyć ;)



Cynamon - Czw 20 Lis, 2014 06:45

Babcia :serce: marinella, Ty też :love:
marinella - Sob 22 Lis, 2014 20:35

U Biszkopcika na razie zero postępów
nie wychodzi spod bezpiecznego łóżka ale za to pochłania pięknie wszystko co jej zostawię do jedzenia
czekamy...

Morri - Sob 22 Lis, 2014 20:41

doczekacie się :pociesza:
hanna - Nie 23 Lis, 2014 19:38

Trzymamy kciuki,łapki i pazurki
smellxoxo - Wto 25 Lis, 2014 00:54

Babciunia jest prześliczna <3
marinella - Czw 27 Lis, 2014 08:59

Juz trzy razy spotkałam Biszkopcika w kuchni
dwa pierwsze uciekała tak szybko że ślizgała się na kaflach, wczoraj dostojnie odeszła nawet sie zatrzymała w połowie, popatrzyła na mnie chwilę i poszła pod tapczan :twisted:

Eva - Czw 27 Lis, 2014 10:38

marinella napisał/a:
Juz trzy razy spotkałam Biszkopcika w kuchni
dwa pierwsze uciekała tak szybko że ślizgała się na kaflach, wczoraj dostojnie odeszła nawet sie zatrzymała w połowie, popatrzyła na mnie chwilę i poszła pod tapczan :twisted:


::s

kotekmamrotek - Czw 27 Lis, 2014 13:30

przełom - hurrrraaaaa!
MandM - Czw 27 Lis, 2014 16:11

:tan: postępy, postępy a potem jeszcze większe postępy będą :wink: czuję to ::
Kri - Czw 27 Lis, 2014 19:21

:banan:
hanna - Czw 27 Lis, 2014 21:10


Cynamon - Czw 27 Lis, 2014 21:59

Babuniu trzymamy kciuki za Ciebie :kiss: i myślami jesteśmy z Wami :aniolek:
marinella - Pią 28 Lis, 2014 17:36

a dziś babucha przyszła na śniadanie do kuchni

ale ja musiałam stać daleko :cool:

paula_kropcia - Pią 28 Lis, 2014 17:39

marinella napisał/a:
ale ja musiałam stać daleko


może się boi że jej zjesz? :twisted:

marinella - Czw 04 Gru, 2014 19:06

Możliwe :twisted:
:twisted:


Biszkopcik jest coraz smielsza i coraz bardziej zaciekawiona otoczeniem


a co ty tak za mną chodzisz


tutaj najlepiej

Kri - Czw 04 Gru, 2014 20:25

Śliczna jest :)
marinella - Wto 09 Gru, 2014 22:21

Czekam na jakiś kolejny przełom u Biszkopcika w naszych relacjach ale na razie czekam

za to Biszkopcik nawiązuje przyjaźnie :twisted:



żeby nie było że tylko siedzi pod tapczanem :twisted:
po domu też się porusza, głównie wieczorem i nad ranem

Nadira - Wto 09 Gru, 2014 22:29

Ta pierwsza fota: "I cóż tam, młodzieńcze, słychać na salonach?"
marinella - Wto 09 Gru, 2014 22:31

albo siedzisz na moim kocyku :twisted: :twisted: :twisted:
kotekmamrotek - Wto 09 Gru, 2014 22:31

szok! bo ona chyba jakaś taka jedynaczkowa bardziej miała być...
marinella - Wto 09 Gru, 2014 22:32

na zdjęciu nie widać ale tyły obstawia Bajdurka :twisted: :twisted: :twisted:
Kurciak - Wto 09 Gru, 2014 22:33

nie wygląda co by towarzystwo kotów jej przeszkadzało
marinella - Wto 09 Gru, 2014 22:46

bo zupełnie jej nie przeszkadza :twisted:
Cynamon - Wto 09 Gru, 2014 22:50

marinella, z tego co piszesz to jakby Twoje towarzystwo jej przeszkadzało :hm: :P
kiniek - Wto 09 Gru, 2014 22:55

z tym nawiązywaniem przyjaźni to chyba nie ma za dużego wyboru :twisted:
marinella - Wto 09 Gru, 2014 23:09

kiniek napisał/a:
z tym nawiązywaniem przyjaźni to chyba nie ma za dużego wyboru :twisted:



oj cicho bądź :twisted: :twisted: :twisted:

Lunix - Sro 10 Gru, 2014 08:36

a Gaba jej jeszcze nie rozgryzła?
smellxoxo - Pią 19 Gru, 2014 01:45

Co tam u Babciuni>?
Ile ona waży? Na zdjęciach wydaje się być całkiem spora :)

marinella - Nie 21 Gru, 2014 01:42

nie mam pojecia ale myślę że ok 4 kg maks
jedzenia sobie nie żałuje w każdym bądź razie ;)

Lunix napisał/a:

a Gaba jej jeszcze nie rozgryzła?


Gaba ma zakaz dręczenia Biszkopta

za to Biszkopcik nam się rozchulał na całego ;) Mogę już ją głaskać do woli przy okazji nakładania do misek :: poza kuchnią łapki mam trzymać przy sobie ale ale... Biszkopt lubi być gdzieś w pobliżu, może akurat będę szła do kuchni, trzeba mnie mieć na oku ::

dziś siedzi obok mnie na poduchach



z kotami Biszkopcik też dobrze żyje, dziś nawet była zabawa w ganianego z Bogusiem


Nadira - Nie 21 Gru, 2014 01:54

No ba, trzeba pilnować czy Operator Puszki przypadkiem nie będzie czymś dzielił :D
Dzielna Babcia, a taką ma słodką mordkę, że aż :love:

Morri - Nie 21 Gru, 2014 11:25

super :) pomalutku, w tempie senioralnym, ale do przodu :)
marinella - Nie 21 Gru, 2014 11:43

Tylko ciężko jej zrobić dobre zdjęcie/a :roll:
brynia - Nie 21 Gru, 2014 11:47

Ona na tych zdjęciach śmiesznie wygląda, bo jak siedzi/leży to się wydaje dość potężna, a jak stoi to całkiem zgrabna ta nasza staruszka :cool:
Nadira - Nie 21 Gru, 2014 11:49

brynia napisał/a:
Ona na tych zdjęciach śmiesznie wygląda, bo jak siedzi/leży to się wydaje dość potężna, a jak stoi to całkiem zgrabna ta nasza staruszka :cool:


To dlatego, że ona ma opanowane zastraszanie z pozycji leżącej xD

brynia - Nie 21 Gru, 2014 13:41

Nadira napisał/a:
zastraszanie z pozycji leżącej

:turla:

Kri - Nie 21 Gru, 2014 14:08

Uwielbiam tego koteczka. Rozczula mnie. :serce:
Cynamon - Pon 22 Gru, 2014 00:07

Kri, zgadzam się z Tobą w 100% :aniolek: Babusia jest przecudowna i nawet na siedząco wyzwala we mnie pokłady :serce:
marinella - Pon 29 Gru, 2014 20:13

Babucha jest już u siebie :: aczkolwiek człowieki trzeba jeszcze obserwować i zachowywać czujność, no chyba że nakładają do mich.

Z kotami Biszkopcik żyje rewelacyjnie, nie boi się ale też nie jest dominująca i upierliwa.
Babcia lubi sobie pogadać i pobawić się myszkami, dziś gadała bawiąc się myszką, jak mały kociak.
przy jedzeniu zapomina o wszystkim, ociera się o mnie, można ją wygłaskać, dwa razy wywaliła brzusio.
Dziś spróbowałam obciąć jej pazury bo ma ogromne szpony, udało się jeden. ::

kikin - Pon 29 Gru, 2014 20:23

marinella napisał/a:

Dziś spróbowałam obciąć jej pazury bo ma ogromne szpony, udało się jeden. ::



misiosoft - Pon 29 Gru, 2014 20:56

marinella napisał/a:

Dziś spróbowałam obciąć jej pazury bo ma ogromne szpony, udało się jeden. ::


:lol:

marinella - Wto 30 Gru, 2014 17:23

dziś kolejne podejście i uwaga .... udane, manicure zrobione
Biszkop bardzo protestował, wiła się jak wąż ale byłam nieugięta ::

einfach - Wto 30 Gru, 2014 18:41

marinella napisał/a:
dziś kolejne podejście i uwaga .... udane, manicure zrobione
Biszkop bardzo protestował, wiła się jak wąż ale byłam nieugięta ::


pewnie potem burczała coś o braku szacunku do starszych :D

kikin - Wto 30 Gru, 2014 20:00

einfach napisał/a:
marinella napisał/a:
dziś kolejne podejście i uwaga .... udane, manicure zrobione
Biszkop bardzo protestował, wiła się jak wąż ale byłam nieugięta ::


pewnie potem burczała coś o braku szacunku do starszych :D


:rotfl:

Cynamon - Wto 30 Gru, 2014 21:31

Podziwiam Natalię :modly: :modly: :modly:
Próbowałam sama Arnice obciąć pazury i nie dałam rady jednej łapy skończyć :roll:
Teraz tą "przyjemność" pozostawiam Koniecznemu, któremu ostatnio Arni rozryła paskudnie palec :?

Biszkopcik jest cudowna :love: i na bank nawet jak się boczy wygląda przecudnie :serce:

marinella - Wto 30 Gru, 2014 21:34

pogalopowała jak sarenka jak już udało jej się wyrwać :twisted:
BEATA olag - Nie 04 Sty, 2015 08:20

znam to pyskowanie, Coca Hrabinia po obcinaniu biegnie (nauczona) po przysmak - nie ma to jak nagroda za złe zachowanie :twisted:
marinella - Pon 05 Sty, 2015 20:11

Kilka nowych zdjęć Biszkopta

z dobrych wieści - pozwoliła się już kilka razy pogłaskać gabie

Ulubione miejsce do spania





marinella - Pon 05 Sty, 2015 21:14

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be

i tadadam
https://www.youtube.com/w...GrdgX2_dKxcAI1Q

Kurciak - Pon 05 Sty, 2015 21:15

jakie piękne głaski :: :: ::
Ania Z - Pon 05 Sty, 2015 21:58

Hahaha
Super
Dorośli wolontariusze powinni mieć na stanie nieletnich wolontariuszy :lol:
I nie mogą dotastac, bo dorastanie burzy misterny plan osfajania :twisted:

Cynamon - Wto 06 Sty, 2015 02:54

marinella, Piękna sprawa!!! :serce: Brawa dla Gaby, pięknie podeszła do Babcinki, delikatnie, powolutku :aniolek: Wielkie ukłony oczywiście dla Biszkopta, za opanowanie :cool:
misiosoft - Wto 06 Sty, 2015 08:55

Ania Z napisał/a:
Hahaha
Super
Dorośli wolontariusze powinni mieć na stanie nieletnich wolontariuszy :lol:
I nie mogą dotastac, bo dorastanie burzy misterny plan osfajania :twisted:


o nie nie nie, ja się nie zgadzam ;) koty mogę mieć, ale nieletnich nie mam zamiaru przygarniać :lol:

kat - Wto 06 Sty, 2015 12:39

Super :) Wielkie brawa dla Gaby!
Teraz to już chyba pójdzie z górki ;)

Morri - Sro 07 Sty, 2015 04:54

marinella napisał/a:

i tadadam
https://www.youtube.com/w...GrdgX2_dKxcAI1Q


jak pięknie :love:
chyba pomyślę o rozmnażaniu :diabel:

hanna - Sro 07 Sty, 2015 20:28

Biszkopciku




Brawo dla Gabrysi

moorland - Sob 10 Sty, 2015 07:25

A na działkach ludzie wołali na nią Zezia :wink: ciekawi mnie jak to jest, że na zdjęciach nie widać jej ślicznego rozbieżnego zeza :hm:

no może trochę na tym


marinella - Sob 10 Sty, 2015 11:14

tak jest mega zezowata :lol:
Cynamon - Nie 11 Sty, 2015 02:59

marinella, To już wiem co dodaje jej tego niesamowitego uroku :D :love:
marinella - Czw 15 Sty, 2015 13:52

Babunia wczoraj pierwszy raz dała mi się porządnie wygłaskać
Znalazła sobie kryjówkę w szafie i ciężko jej było uciec w zwiazku z tym dorwana najpier się skuliła, potem zaczeła mruczeć, potem wstała i się wygięła, a potem zaczęła ugniatać
coraz częściej tez siada sobie obok mnie na tapczanie ale w bezpieczniej odległości

Niestety przypałętała się jej biegunka, także lecimy do weta :/

hanna - Pią 16 Sty, 2015 22:15

Co u Babuni
marinella - Pon 19 Sty, 2015 23:01

Babuszka mocno się pochorowała

Miała ogromną biegunkę, wyszły jej trzecie powieki
było codziennie jeżdzenie do weta i kąpanie obsrajdanej pupki
sytuacja już opanowana, teraz jeszcze babcia chwilę bedzie na antybiotyku

marinella - Pon 19 Sty, 2015 23:25




Nadira - Pon 19 Sty, 2015 23:46

Biedna Babuszka, trzymamy kciuki za poprawę zdrowia :love:
Cynamon - Wto 20 Sty, 2015 07:14

Babuniu :kiss: i wielkie pokłony dla Natalii za obsługę starszej pani :modly: :bow:
Nie poharatała Cię ? :eee:

marinella - Wto 20 Sty, 2015 15:22

nie
przestałam jej się bać, jak ją się chwyci za kark to już przestaje szaleć

Morri - Wto 20 Sty, 2015 15:27

marinella napisał/a:
przestałam jej się bać
:good:

BTW Fejs chce wiedzieć, co jada Biszkopt :hm:

Jabuba - Sro 21 Sty, 2015 08:19

Wszystkiego najlepszego dla Babuni Biszkoptowej z okazji Dnia Babci! Dużo zdrowia! :serce: :kwiatek:
Kri - Sro 21 Sty, 2015 12:58

Najlepszego Babiszonku :serce:
marinella - Sob 31 Sty, 2015 21:48

Babuszkowe kłopoty biegunowe chyba już opanowane
szkodzi jej jedzenie puszkowe, przeszliśmy zatem na surowiznę z którą Biszkopt sobie doskonale radzi i bardzo lubi.
Ostatnio jak kroiłam wskoczyła na blat nie mogąc się doczekać ;)
kilka razy pozwoliła się mi pogłaskać nie przy jedzeniu ale nadal się tym stresuje wiec nie naciskam :)

BEATA olag - Nie 01 Lut, 2015 07:40

konkretna Babka
Kri - Nie 01 Lut, 2015 12:27

Natka, a amatorka surowizny ma zębiszcza?
marinella - Nie 01 Lut, 2015 13:26

nie ma
ale mieli szczękami ::

marinella - Nie 01 Lut, 2015 15:06

dziś rano przyszła razem z resztą ferajny do łazenki i dała się pogłaskać ::
a teraz siedzi ze mną na kanapie :)

Ania Z - Nie 01 Lut, 2015 15:31

Hehehe
Wreszcie zaczęłaś "gotować" to co Biszkopt lubi, to i trafiają cię zaszczyty :twisted: :lol: :lol: :lol:
Senior to jednak senior ::

Jabuba - Pią 20 Lut, 2015 12:13

Co nowego u Babeczki? Zdrowie dopisuje?
Jabuba - Pią 27 Lut, 2015 10:22

Czy brak wiadomości to dobra wiadomość? :?: :?
Morri - Pią 27 Lut, 2015 13:39

U Babci wszystko porządku :) Do tego stopnia, że zaczęła podporządkowywać sobie inne koty ;)
Jabuba - Pią 27 Lut, 2015 14:24

I tak ma być! :diabel: Brawo Babunia! ::
monka - Nie 12 Kwi, 2015 12:31

Ale tu dawno wpisu nie było :twisted:
Babcia w międzyczasie musiała trafić z powrotem do szpitalika, pierwsze dni była mocno zestresowana ale już jest lepiej, do tego stopnia, że zaczęła się łasić nawet po dostaniu jedzenia :wink: Dowód w postaci filmiku:

Babcia

Ale już niebawem nasza seniorka będzie się cieszyć domem tymczasowym :)

Niara - Nie 12 Kwi, 2015 13:40

No tak, już za tydzień Babunia przeprowadzi się do nas (do mnie i do Meridiona). Dostanie nawet swój pokój, żeby na razie nie musiała męczyć się z naszymi rezydentami, których jest czwórka. Biszkopcik zamieszka w dużym pokoju, który służy mi za pracownię. Babcia ma tam dwa kocie domki, posłanie na kaloryferze, kocie posłanko, zaraz koło mojego stołu krawieckiego, gdyby miała ochotę pobyć bliżej ludzia i całą kanapę dla siebie :) Dostawimy tylko drapak i kuwetkę i Babcia będzie miała dobrze :)
kotekmamrotek - Nie 12 Kwi, 2015 17:44

o kurza twarz - co za wieści:)))))))))))))))))) No chyba będę skakać z radości!!!!!!
kikin - Nie 12 Kwi, 2015 17:56

:banan: :banan: :banan:
Cynamon - Nie 12 Kwi, 2015 18:10

Niara, nawet nie wiesz jak się Cynamony cieszą! :hura:
Koteczka ma potencjał, tylko potrzebuje czasu :serce: na pewno będzie jej u Was dobrze i już trzymamy kciuki żeby szybko odnalazła się w nowym miejscu :good:

Katarzyna - Nie 12 Kwi, 2015 18:40

Super wieści!!!!
Ależ się cieszę!!!! :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

pola - Nie 12 Kwi, 2015 18:57

Hej :)
Dziś napisałam maila w sprawie koteczki :wink:

Pozdrowienia od żyjącej z dwójką fundacyjną i czarnym rodzynkiem

Niara - Nie 12 Kwi, 2015 20:43

Mam nadzieję, że nikt mnie nie zje za wrzucanie zdjęcia, ale pomyślałam, że pokażę Wam, jaki domek czeka na Babunię :)

http://scr.hu/6eb/y71js


Kociak może sobie siedzieć na domku i w domku. Chatka zrobiona jest z kartonu, dywanika łazienkowego z Ikei i futerka też z Ikei. Zrobiłam ją dla Balbinki, która wzięliśmy parę tygodni temu. Koteczka czuła się super bezpiecznie w środku i pierwsze parę dni tam przesiedziała. Teraz domek jest zupełnie nie używany, więc może spodoba się Babci :)

m_adzik - Nie 12 Kwi, 2015 20:49

:kwiatek: cudownie!!!
kotekmamrotek - Nie 12 Kwi, 2015 21:05

jenyyy - domek jest boski!!! tez taki chcę - dla siebie;)
pola - Nie 12 Kwi, 2015 21:22

Ze swojej strony, mogę zaproponować, aby dopytać w gabinecie weterynaryjnym o tabletki ZYLKENE... pomagają w lękach, m. in. przeprowadzkach, dokoceniu :wink:
Morri - Nie 12 Kwi, 2015 21:25

Pola, wiemy, wiemy - jednak Biszkopcikowi przede wszystkim trzeba wyprowadzić się z klatki :good: Dom tymczasowy to najlepsze (oprócz domu stałego), co mogło jej się w tej chwili przytrafić :)
pola - Nie 12 Kwi, 2015 21:27

No właśnie jestem zainteresowana adopcją, podarowaniem domu stałego ::
Morri - Nie 12 Kwi, 2015 21:32

Jeśli masz inne koty, będzie dobrze, jeśli chwilę poczekamy, żeby sprawdzić, jak Biszkopcik odnajdzie się w grupie. Z poprzedniego dt musiała się wyprowadzić właśnie z powodu jakichś wojen z kotką-rezydentką. Trzeba więc sprawdzić, w kim tkwił problem. Jeśli nie masz innych kotów, od razu pisz na adopcje@kocipazur.org :)
pola - Nie 12 Kwi, 2015 21:35

Mam kotki z tejże fundacji.... Carmen i Essi, i jeszcze jednego szczyla, który mi własnie coś rozwala..... choć nieeeee, to Grubcia (Carmen) zawinęła skarpetę i lata po chacie... Jest jeszcze jeden problem, który fundacja musi rozważyć- mieszkam pod Gorzowem Wlkp. :?
pola - Nie 12 Kwi, 2015 21:39

Rozumiem, że przed jakimkolwiek wydaniem, zawsze sprawdzacie różne okoliczności i charaktery. Jakby nie było, czekam z niecierpliwością
Zależy mi na tym, aby jednak dogadywała się z moimi burkami, które są mega zżyte ze sobą

kiniek - Nie 12 Kwi, 2015 21:46

właśnie odpiasałam poli na maila :)
w sumie to napisałam to samo co morri - na razie musimy ustalić stosunek Babci do innych kotów. Może stosunek do poprzedniej rezydentki był przypadkiem odosobnionym, a może Babcia nie jest w stanie się porozumieć z każdym kotem. Po przeprowadzce do DT mam nadzieję, że dowiemy się czegoś więcej.

Niara - Czw 16 Kwi, 2015 19:43

Babcia już w nowym DT. Wypuszczona z transporterka przez sekundę chowała się w kącie. Potem pokazałam jej różowy domek. Natychmiast schowała się w środku. Na razie to tyle. Babunia miała dziś dość wrażeń, niech sobie odpoczywa :)
Cynamon - Czw 16 Kwi, 2015 19:52

Trzymamy kciuki za Babulkę :serce: :kiss: będzie dobrze :good:
kotekmamrotek - Czw 16 Kwi, 2015 20:36

i czekamy na wieści:)
catta - Czw 16 Kwi, 2015 20:49

domek śliczny - świetny pomysł :good:
Katarzyna - Pią 17 Kwi, 2015 07:54

Trzymamy kciuki! :)
Niara - Pią 17 Kwi, 2015 18:29

Mam cudowne wieści od Babuni :)
Po pierwsze Babcia postanowiła spędzić noc nie w domku, a już w bardziej otwartej przestrzeni na kocim posłanku. Rano jednak, kiedy z nią siedziałam była przestraszona i wlazła mi pod stół, w sam róg. Przesiedziała tam prawie cały dzień, do teraz. Wróciłam do domu i postanowiłam, że skoro Babunia nie chce wyjść, ja do niej wejdę. Wlazłam więc pod stół, zaczęłam do niej mówić i ją głaskać. Babcia nagle zmieniła się i stała cudownym kotkiem do mizianka :) Przysuwa łepek do dłoni, chce być drapana za uszkiem i głaskana po grzbiecie, a w zamian za mizianko Babunia mruczy cichutko :) Co ważniejsze Babcia wyszła z pod stołu, zaczęła ocierać się o meble i chodzić po pokoju. Pewnie jeszcze mnóstwo razy będę siedziała z nią pod tym stołem, ale i tak jestem z niej dumna!

Cynamon - Pią 17 Kwi, 2015 18:36

Niara, cudowne wieści :brawo: buziaki dla Babci :kiss: wiedziałam, że będzie dobrze! :good:
Należy się to koteczce :serce:

Niara - Pią 17 Kwi, 2015 18:44

Babunia będzie cudownym kotkiem, tylko trzeba z nią pracować.
Meridion - Pią 17 Kwi, 2015 19:01

Mnie też daje się chętnie głaskać, więc to nie tylko cudowne dłonie Niary sprawiły, że zaczęła mruczeć :P W ogóle jest strasznie kochana. W pierwszej chwili jak wyciągniesz rękę jest przestraszona i prawie wręcz syczy, ale jak tylko ją dotkniesz i zobaczy, że nie chcesz jej zrobić krzywdy, zaraz włącza jej się mruczando i zaczyna przebierać łapkami z przyjemności. Daje się nawet głaskać po brzuszku (drugiego dnia od wprowadzenia do nas!). Mogłaby być wzorem tulaśności dla innych kotków.

Za to bardzo boi się hałasów. Każdy nagły dźwięk sprawia, że staje się niespokojna. Z drugiej strony, Niara szyje na maszynie do szycia, na stole pod którym rezyduje obecnie Babcinka i nie wydaje się być ona z tego powodu zaniepokojona.

Morri - Pią 17 Kwi, 2015 21:41

Wspaniałe wieści!!! :serce: Bardzo, przeogromnie, się cieszę :) Z tego wynika, że Babuchę trzeba po prostu na nowo przekonać, że człowiek nie jest zły :)
Niara - Pią 17 Kwi, 2015 22:13

Zdecydowanie, Babunia jest kochana, tylko musi się przekonać, że człowiek jej nic nie zrobi.
felinity - Sob 18 Kwi, 2015 03:15

Tylko z tym szyciem uważać na niteczki. ;)
kikin - Sob 18 Kwi, 2015 07:53

cudowne wieści
Katarzyna - Sob 18 Kwi, 2015 09:30

REWELACJA! :serce:
Trzymamy kciuki za dalsze dobre wieści.

Meridion - Pon 20 Kwi, 2015 23:03

Dobrych wieści ciąg dalszy. Oczka Babulki wyglądają coraz lepiej. Gdy trafiła do nas ze szpitalika miała ranki pod oczami, a przynajmniej coś co tak wyglądało. Ciągle też mrużyła oczy i w ogóle nie wyglądały one ciekawie. Teraz wyglądają praktycznie na zdrowe. Widocznie długi pobyt w szpitaliku wyraźnie jej nie służył.

Póki co nie mamy jej fajnych zdjęć, za to na poniższym filmiku pokazuje, że bardzo chętnie daje się miziać :)

https://www.youtube.com/watch?v=7ryX-3oeUmo

Powoli integruje się też z naszymi rezydentkami. Na razie na odległość, ale widać, że jest do nich przyjaźnie nastawiona i w ogóle na siebie nie syczą (przynajmniej nie zauważyliśmy).

Karmę wcina z apetytem i nie trzeba jej wcale do tego zachęcać :)

kikin - Wto 21 Kwi, 2015 08:29

miziol :love:
Niara - Sro 22 Kwi, 2015 14:14

Babucha miała wczoraj spory stres. Meridion wiercił dziury w ścianie i musieliśmy przenieść Babcię do innego pokoju.
Babcia była trochę zestresowana, ale zero agresji. Puściła bym ja od razu, ale musiałam ją obejrzeć, bo wcześniej nie miałam okazji spojrzeć z bliska w uszy, oczka i żeby sprawdzić co tam się dzieje w pyszczku.

Oczka wyglądają co raz lepiej, w uszkach teraz zdaje się być czysto. Niestety w pyszczku, wokół pozostałości zęba dzieje się coś niedobrego. Dziąsła są zaczerwienione i to koniecznie musi obejrzeć wet.

Ale właściwie nie o tym chciałam. Puściłam Babuchę a ona, biedulka wpakowała mi się pod łóżko. Czekaliśmy czy sama wyjdzie ale ani rusz. Jedzenie i zabawki - nic. W końcu, po kilku godzinach, musieliśmy ją wyciągnąć sami. Siedziała w pokoju naszych rezydentek i nie mogła tam zostać na całą noc.

Babcia była przerażona i uciekła do swojego pokoiku. Sądziliśmy, że nie będzie się chciała do nas zbliżać. A tu zaskoczenie!

Po godzinie poszłam do niej, usiadłam na podłodze z daleka od Babuni i zaczęłam ją wołać. Babcia wyszła ze swojego posłanka, podeszła do mnie, zaczęła mruczeć i się łasić! Zero focha, jakby wiedziała, że nadal może ufać.

Zupełnie się tego nie spodziewałam, ale Babcia mimo tego, że bywa przestraszoną koteczką, jest też niezwykle ufna wobec nas. Z jednej strony boi się, a z drugiej potrzebuje bardzo dużo miłości. Wręcz domaga się miziania, zdarza jej się pomiaukiwać, żeby ją pogłaskać. To naprawdę kochana staruszka.

A tu fotki Babuni:








Niara - Czw 30 Kwi, 2015 12:13

U Babci wszystko dobrze. Z dnia na dzień czuję się co raz lepiej. Jest strasznie miziasta.

Mamy z Babuną taki rytuał:
Najpierw mizianko, najlepiej intensywne, trzeba wyczochrać całego kotka, od góry do dołu. Wymiziać za uszkami, wydrapać po grzbiecie, wygłaskać po brzuszku. Po mizianku jest jedzonko, Babunia zawsze jak jest wymiziana głodnieje i zasuwa do swojej miseczki. Kiedy się naje idzie na swoje posłanko żeby się wyczyścić. Jak już się umyje to czeka na dalsze mizianko :)

To jest najbardziej miziasty kot na świecie, mogła by spędzać całe dnie rozłożona na posłaniu czekając na drapanie :)

A tutaj macie fotki:










Meridion - Czw 30 Kwi, 2015 12:20

Prawdziwa dama z niej :)
Eva - Czw 30 Kwi, 2015 12:52

Królowa Babcia :love:
Morri - Czw 30 Kwi, 2015 14:11

Cudownie się na to patrzy :serce: cały czas mam w pamięci jej przerażenie w klatce :(
Eva - Czw 30 Kwi, 2015 14:54

trzecia fotka idealna do ogłoszenia adopcyjnego :ok:
Cynamon - Czw 30 Kwi, 2015 19:14

Babka :jebanewalentynki:
Wspaniałe wieści! :: Też się o nią bardzo martwiłam, jak dobrze, że teraz odżywa :serce:

BEATA olag - Pią 01 Maj, 2015 12:51

wspaniale :love:
Niara - Pią 01 Maj, 2015 21:26

Dorzucam kilka fajnych fotek Babulki :)



Troszkę się wstydam ;)








Niara - Sob 02 Maj, 2015 01:18

Muuuszę, po prostu muuuszę Wam to powiedzieć!
Odkryłam w Babci coś tak słodkiego, uroczego i niewiarygodnego, że nadal jestem w szoku. :aniolek:

Jak każdego dnia przed spaniem Babunia musi dostać swoją porcje pieszczot. A więc jak codziennie poszłam do niej. Zastałam ją na parapecie. Pierwszy raz nie zeskoczyła, tylko dała się pogłaskać tam. Po dłuższej chwili zeskoczyła jednak na podłogę i poszła na swoje posłanko. Ja oczywiście poszłam za nią, żeby dostała kolejną porcję pieszczot

Babcia lubi, kiedy się do niej mówi. I to wiedziałam od początku, więc mówiłam. Mówiłam i mówiłam, drapałam i mówiłam. Aż dziś już nie wiedziałam co mówić, więc zaczęłam jej śpiewać.

Na początku niczego się nie domyślałam, bo drapałam Babunię i nic dziwnego, że rozmruczała się jak na koncercie. W końcu jednak ścierpła mi ręka i tylko obok niej leżałam. Mruczała bez głaskania aż do momentu kiedy przestałam śpiewać. Ja zamilkłam - ona też. Byłam ciekawa, czy to naprawdę taka zależność, więc kilka razy powtórzyłam - śpiewałam - Babcia mruczy - przestaję - Babunia milknie. Totalny szok :) Uwierzcie mi totalny, mega szok :)

Uznałam, że skoro jej się to podoba będę jej śpiewać i tak śpiewałam i śpiewałam, a Babunia co raz bardziej rozluźniona. Z bezpiecznej pozycji w przysiadzie, buch na boczek. Potem łapki, wyciągnęły się na całym posłanku. Tylne łapusie tak się rozciągnęły, że wystawały za posłanko. Rozmruczana Babunia w końcu wywaliła się na plecy i odsłoniła biały brzuszek. Uznałam, że nie mogę przestać jej śpiewać, skoro tak się odprężyła. Nuciłam i nuciłam, aż Babunia zaczęła mi przysypiać. Cudowne uczucie, cudowne, widzieć jak kot, który boi się człowieka pozwala położyć głowę na swoim posłaniu i rozluźnia się, czuję się bezpiecznie. Na sercu zrobiło mi się ciepło. Po prostu chciałam żeby słyszała mój głos, nie sądziłam, że spotka mnie coś tak cudownego :)

kikin - Sob 02 Maj, 2015 09:27

Niara napisał/a:
Muuuszę, po prostu muuuszę Wam to powiedzieć!
Odkryłam w Babci coś tak słodkiego, uroczego i niewiarygodnego, że nadal jestem w szoku. :aniolek:

Jak każdego dnia przed spaniem Babunia musi dostać swoją porcje pieszczot. A więc jak codziennie poszłam do niej. Zastałam ją na parapecie. Pierwszy raz nie zeskoczyła, tylko dała się pogłaskać tam. Po dłuższej chwili zeskoczyła jednak na podłogę i poszła na swoje posłanko. Ja oczywiście poszłam za nią, żeby dostała kolejną porcję pieszczot

Babcia lubi, kiedy się do niej mówi. I to wiedziałam od początku, więc mówiłam. Mówiłam i mówiłam, drapałam i mówiłam. Aż dziś już nie wiedziałam co mówić, więc zaczęłam jej śpiewać.

Na początku niczego się nie domyślałam, bo drapałam Babunię i nic dziwnego, że rozmruczała się jak na koncercie. W końcu jednak ścierpła mi ręka i tylko obok niej leżałam. Mruczała bez głaskania aż do momentu kiedy przestałam śpiewać. Ja zamilkłam - ona też. Byłam ciekawa, czy to naprawdę taka zależność, więc kilka razy powtórzyłam - śpiewałam - Babcia mruczy - przestaję - Babunia milknie. Totalny szok :) Uwierzcie mi totalny, mega szok :)

Uznałam, że skoro jej się to podoba będę jej śpiewać i tak śpiewałam i śpiewałam, a Babunia co raz bardziej rozluźniona. Z bezpiecznej pozycji w przysiadzie, buch na boczek. Potem łapki, wyciągnęły się na całym posłanku. Tylne łapusie tak się rozciągnęły, że wystawały za posłanko. Rozmruczana Babunia w końcu wywaliła się na plecy i odsłoniła biały brzuszek. Uznałam, że nie mogę przestać jej śpiewać, skoro tak się odprężyła. Nuciłam i nuciłam, aż Babunia zaczęła mi przysypiać. Cudowne uczucie, cudowne, widzieć jak kot, który boi się człowieka pozwala położyć głowę na swoim posłaniu i rozluźnia się, czuję się bezpiecznie. Na sercu zrobiło mi się ciepło. Po prostu chciałam żeby słyszała mój głos, nie sądziłam, że spotka mnie coś tak cudownego :)


:jebanewalentynki:

Kurciak - Sob 02 Maj, 2015 09:58

jakie to piękne jest <3
Morri - Sob 02 Maj, 2015 11:54

Niara :jebanewalentynki:
kat - Sob 02 Maj, 2015 12:24

Cudowne wieści!:)
Eva - Sob 02 Maj, 2015 13:21

:love: :love:
kotekmamrotek - Sob 02 Maj, 2015 20:12

ech - i chce się żyć, i wszystko się chce robić, czytając takie posty :aniolek:
Meridion - Pon 04 Maj, 2015 14:11

Babcia biszkoptowa była dzisiaj na wizycie u weta. Kosztowało ją to trochę stresu, jako iż skubana nie dała się zaciągnąć na karmę i wsadzić do transporterka, dopiero gdy nawiała do szafy, można ją było złapać :)

Wyniki wizyty szczęśliwe, uszko w którym miała polipa ma się dobrze - wprawdzie zbiera się w nim więcej woskowiny niż normalnie, ale to nic niepokojącego. Zostało one wyczyszczone. Jedno oczko jej łzawi, ale tak jak już samo stwierdziliśmy wcześniej - potwierdził to i wet: wynika to z tego, że przez długi czas była zamknięta w klatce w szpitaliku i warunki jej tam nie służyły. Odkąd przebywa u nas sytuacja się ciągle poprawia, więc prawdopodobnie za jakiś czas przejdzie jej całkiem. Jeszcze została jej krew pobrana, póki co czekamy na wyniki :)

Ogólnie diagnoza jest taka, Babucha potrzebuje kochających ludziów i spokojnego domu, a będzie zdrowa :)

pola - Wto 05 Maj, 2015 10:25

Witajcie :girl:
Cieszę się, że podczytując forum, można ujrzeć tak wspaniałe wieści.

Jak się ma rzecz z innymi kotami? Jak na nie reaguje?

Pozdrawiam

Meridion - Wto 05 Maj, 2015 20:17

No i tyle nacieszyliśmy się z dobrych wieści. Niestety badania krwii wykazały, że Babunia ma znacząco podwyższony mocznik i kreatyninę, a co za tym nerki nie pracują tak jak powinny. Niestety w związku z tym w najbliższych dniach czekają ją codzienne wizyty u weta i podawanie kroplówki (dzisiaj już jedną dostała). Bidulka aż trzęsła się z stresu czy też strachu jak miała ją podawaną. Niestety nie da się tego obejść i trzeba jej kroplówy podawać, coby się mocznik wyrównał. Od dziś przechodzi też na dietę i dostaje karmę wspomagającą pracę nerek, mamy nadzieję że jej będzie smakować tak samo jak poprzednie.

W ramach rekompensaty Niara jej śpiewa, co ją odpręża ;)

Cynamon - Wto 05 Maj, 2015 21:08

Cynamony czekały razem do weta i widzieliśmy Babuszkę :love:
Zestresowała się koteńka, no ale to dla jej dobra :kiss:
Trzymamy za nią kciuki i przesyłamy ciepłe myśli dla Was i Biszkopcika :serce:

Niara - Czw 07 Maj, 2015 00:00

Dziękujemy Cynamonku :) Dziś w poczekalni spotkaliśmy Essi z Antoniem :)

A co u Babuszki, dziś było lepiej niż wczoraj, nie trzęsła się już, a w samochodzie leżała rozciągnięta w transporterku. Niestety już ma obie łapki zabandażowane, bo trzeba było przełożyć wenflon na druga łapusię. Karmę Renal je i póki co na niej zostajemy.

Meridion - Czw 07 Maj, 2015 00:08

To nie są bandaże! To są elfickie nagolenniki +10 do uroku osobistego :D

Babcia dzisiaj faktycznie zdecydowanie spokojniejsza. Niestety dopiero teraz możemy z nią posiedzieć, wcześniej zajmowaliśmy się Poziomką która dzisiaj trafiła również pod naszą opiekę.

Meridion - Pią 08 Maj, 2015 20:24

Babcia od wtorku jest na kroplówkach, co by jej przepłukać organizm i wyrównać poziom mocznika i kreatyniny w krwii do normalnego. Trochę już przyzwyczaiła się do wizyt - przynajmniej na tyle, by nie bronić się wszystkimi łapusiami przed wejściem do transporterka (przy pierwszej wizycie trochę nas podrapała :D ). Za to podczas podawania kroplówki bardzo interesują ją wężyki i trzeba ją trzymać coby czegoś nie zbroiła. Wet. stwierdziła dzisiaj, że nie może uwieżyć, że babcia ma aż tyle lat, ona dałaby jej połowę mniej - taka jest energiczna.

Gdy tylko wracamy do domu babcia zwiewa niczym poparzona do swojego bezpiecznego kącika. Nie jest jednak na nas obrażona - wystarczy przystąpić do procesu mizającego, a zamienia się w mega tulaśnego kota.

Jutro jeszcze jedna kroplówa, zdejmujemy welflon i robimy badania, by zobaczyć jakie są wynik kuracji.


- Co te człowieki mi założyły?


- To mój lepszy profil.

Cynamon - Pią 08 Maj, 2015 22:13

Kochana Babuszko :serce: zdrowiej szybko :kiss:
m_adzik - Pią 08 Maj, 2015 22:45

ale z niej dama! :love:
Meridion - Pią 08 Maj, 2015 23:23

Po dzisiejszej wizycie zwiała nam pod tapczan, ale wyszła teraz i buszuje po całej chacie :)
kikin - Sob 09 Maj, 2015 07:50

:love: :serce:
Niara - Sob 09 Maj, 2015 14:16

Babuszka dziś miała ostatnią kroplówkę, w czwartek jedziemy na badania krwi, żeby sprawdzić jak wygląda teraz poziom mocznika i kreatyniny. Babcia do końca życia będzie musiała być na karmie weterynaryjnej i należy ją traktować jak kota nerkowego. Oprócz tego Babcia jest silna, a panie w gabinecie stwierdziły, że dały by jej połowę lat mniej niż ma :)

Pani doktor powiedziała też, że Babci nie trzeba trzymać w odosobnieniu od innych kotów! Huuraaaa! :) Wręcz, skoro Babcia domaga się wychodzenia ze swojego pokoju, jest wskazane, żeby chodziła sobie po domu z innymi kocinkami. Jeśli stado będzie się dogadywać nie ma żadnych, żadnych przeciwwskazań do tego by Babunia była normalnym kotkiem trzymanym razem z innymi futrami :)

kotekmamrotek - Sob 09 Maj, 2015 14:24

jasny gwint - co jedna wiadomość - to lepsza:))))))))))))))))))))))))
Niara - Wto 12 Maj, 2015 01:19

Mam świetnie wieści o Babuni!
Wypuszczenie jej do innych futer było bardzo dobrą decyzją. Mimo, że Babuszka dużo czasu spędza schowana w sypialni pod łóżkiem, to kiedy wyjdzie zachowuje się zupełnie inaczej niż kiedy była zamknięta w pokoju. Najśmieszniej sprawa się ma z nasza burą rezydentką Michi. Ona i Babuszka są mniej więcej tej samej wielkości. Babuszka chyba pała do Michi jakąś sympatią bo uwielbia ją śledzić, co jest komiczne. Bo Michi zupełnie nie wie o co Babci chodzi. Babcia ewidentnie by się chciała bawić, albo przytulić, a Michi patrzy na nią zaskoczona i burczy. Babcia "Miau", a Michi wygląda jakby Babcia była kosmitką i mówiła do niej w innym języku. W opisie to nie jest może takie śmieszne, ale znam moje futerka bardzo dobrze. Michi jest koteczką, która nie daje sobie w kaszę dmuchać i to ona najczęściej biega za innymi kotkami, a tu Babcia sprawia, że moja Michi stoi jak wmurowana w podłogę i nie wie co zrobić. A kiedy w końcu odwraca się i idzie, Babcia idzie za nią. Innymi kotkami Babcia się tak nie interesuje, ale do Michi pała wyjątkowymi uczuciami :) Biedna Michi nigdy nie miała takiej sytuacji żeby inny kot się nią tak interesował i teraz nagle ktoś chce się z nią zaprzyjaźnić :)

Poza tym dziś po raz pierwszy Babcia się bawiła! Do tej pory nie interesowały jej zabawki. ewidentnie bała się odprężyć i pobawić. Dziś, mimo obecności 4 moich kotków w salonie, Babcia wyszła sobie z sypialni i na wejściu do salonu zaczęła bawić się zieloną myszką :) W swoim pokoju miała identyczną, zupełnie się nie interesowała. A dziś "wyjechała" z mychą na korytarz i bawiła się jak kociak. Biegała, wkładała łapusie pod pufę w poszukiwaniu zabawki. Naprawdę wyglądało to cudownie! :)

Cynamon - Wto 12 Maj, 2015 07:23

Niara, super wiadomości! :brawo: Babuszka jest cudowna :love: od początku to wiedziałam :cool:
kikin - Wto 12 Maj, 2015 08:03

:banan: :banan: :banan:
brynia - Wto 12 Maj, 2015 08:26

Wychodzi na to, że dom z kotami to idealne rozwiązanie dla Starszej Pani :good:
Morri - Wto 12 Maj, 2015 10:37

Fantastycznie :brawo:
Niara - Sro 13 Maj, 2015 00:26

Dziś mam kolejne wiadomości od Babuszki. Myślałam, że Babcia siedzi w ciągu dnia schowana, bo boi się hałasów, chodzenia po domu i tak dalej, dlatego wychodzi wieczorami, kiedy w domu jest ciszej. Myliłam się, Babunia jest chyba po prostu wieczorolubna. Były u nas dzisiaj znajome. Sądziłam, że nie ma szans, żeby Babcia się pokazała, ale kiedy przyszedł wieczór, na dworze zrobiło się ciemno, mimo naszych głośnych rozmów, Babunia wyszła z ukrycia i zaczęła paradować nam po salonie, bez żadnego skrępowania rozciągnęła się i "zmolestowała" drapak, po czym równie paradnie jak do salonu weszła, tak z niego wyszła. Zupełnie nie przejmując się obcymi osobami :)
Nadira - Sro 13 Maj, 2015 18:37

Dzielna Babuszka, jak ja kocham czytać te Wasze newsy :love:
Niara - Pon 18 Maj, 2015 00:06

U Babci co raz lepiej :) Badania są już lepsze. Niektóre wartości są na pograniczu, ale ze względu na nerki nie podajemy na razie żadnych leków. Odkąd Babuszka została wypuszczona do innych kotów, widać, że z dnia na dzień czuje się psychicznie co raz lepiej. Wieczorami biega nam po domu, wychodzi na balkon, kładzi się na fotelu na balkonie, bawi się myszkami, chodzi za innymi kotami. Generalnie widać, że czuje się świetnie :) Oczywiście przychodzi na największy drapak żeby sobie podrapać pazurkami. Jedna z moich kotek któregoś dnia na nią nasyczała, ale Babcia zupełnie się tym nie przejęła. Z dumą przeszła obok i poszła się bawić :)

Kurcze ona sprawia mi niepojętą radość :) Opowiem Wam o tym jak zdejmowaliśmy Babci opatrunek z łapki i co się wtedy wydarzyło :)

Babunia na dobranoc - opowieść o mruczącej kołysance :)

Otóż po pobraniu krwi Babuszce mocno leciała krew, więc dostała opatrunek. Oczywiście w domu Babcia od razu schowała nam się pod łóżko i nie chcieliśmy jej męczyć. Ale następnego dnia kiedy przyszedł wieczór, nie mogliśmy już czekać, aż sama przyjdzie i trzeba było koniecznie opatrunek zdjąć. Meridion wlazł pod łóżko, Babcia wybiegła, a ja ją złapałam. Strasznie się bidulka zestresowała. Musieliśmy opatrunek rozcinać, bo nie dało się go "odlepić". Chwilę to trwało, ale pomyślałam, kiedy już skończyliśmy, że nie dam Babci uciec, kiedy jest cała przepłoszona. Meridion wyszedł a ja zostałam z Babcią na kolanach. Uznałam, że będę ją głaskać, żeby poczuła się bezpieczniej. Głaskałam i głaskałam, aż Babunia zaczęła mruczeć. W końcu kiedy rozluźniłam dłonie Babcia po raz pierwszy nie zwiała od razu. Ze spokojem zeszła z moich kolan, odeszła kawałeczek i usiadła sobie na samym dole drapaka i zaczęła się czyścić.
Pomyślałam, że warto sprawdzić, czy nadal śpiew ma na nią terapeutyczny wpływ. No i zaczęłam śpiewać. Babcia dokończyła higienę i położyła się. Siedziałam od niej jakiś metr. Zauważyłam, że nie lubi cichego głosu, bo kiedy zaczęłam śpiewać głośniej Babuszka się rozmruczała. Nie dotykałam jej, słyszała tylko mój głos. A ona zaczęła swój koncert. Rozłożyła się i mruczała, tak słodko i cudownie, że uśmiech nie chciał zejść mi z twarzy :) I tak spędziłyśmy jakąś godzinę. A potem, również po raz pierwszy, ja spokojnie wstałam i wyszłam, a Babunia nie wystraszyła się, tylko została na swoim miejscu drzemiąc i mrucząc :)

Kooooniec! :)

Morri - Pon 18 Maj, 2015 00:13

:aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
kikin - Pon 18 Maj, 2015 09:44

:banan: :modly:
Niara - Sro 20 Maj, 2015 13:00

Babcia i jej fotki :)

Tu Babcia i jej ukochana rezydentka - Michi, za która czasem chodzi krok w krok :)


Babcia uwielbia drapak :)


I balkon, niestety padało


Oczywiście na najwyższym drapaku z drugą rezydentką - Yukki :)

Niara - Czw 28 Maj, 2015 14:06

Chciałam nakręcić filmik jak Babcia je, nie sądziłam, że wywinie mi taki numer, kiedy będę w pobliżu. Biszkopcik bała się troszkę podejść do swojej miseczki, a oto w jaki sposób sobie z tym poradziła:

https://www.youtube.com/w...GrdgX2_dKxcAI1Q

Eva - Czw 28 Maj, 2015 14:10

:aniolek: szczwana Babucha :love:
Kri - Czw 28 Maj, 2015 14:34

Cwaniara :love:
brynia - Czw 28 Maj, 2015 19:26

Posty dotyczące żywienia kotów nerkowych wydzieliłam do odpowiedniego wątku w dziale Kocie zdrowie i bezpieczeństwo.
catta - Czw 28 Maj, 2015 23:28

cwana bestia ;)

a na tym drugim filmiku to Biszkopcik nie wygląda na "babcię" - temperament kociaka :) :diabel:

Meridion - Sob 06 Cze, 2015 22:29

Biszkoptka zdecydowanie jest kociakiem nocnym. Przez większość dnia jej nie widać, natomiast gdy nadchodzi godzina 22 babuszka wyłania się z swojej kryjówki i zaczyna krążyć po mieszkaniu. Porusza się całkiem swobodnie i za nic ma "terytoria zagarnięte przez inne koty". Ostatnio wpakowała się do hamaka naszej rezydentce. Ta spanikowana uciekła ze swojego posłanka, nie wiedząc co się dzieje. Natomiast babuszka zrobiła zdziwioną minkę - "Gdzie się podziała ta kotka do której przyszłam?"

Ludzi wciąż się boi i ucieka od nich jak tylko się poruszą gdzieś w jej stronę. Gdy się uda do niej zbliżyć (gdzieś w kąciku) i zacznie się głaskać to jest ok i wtedy się odpręża - natomiast gdy widzi zbliżającego się człowieka panicznie ucieka. Na szczęście powoli robimy w tym kierunku postępy. Nie naciskamy na nią i dajemy jej nabierać zaufania w jej własnym tempie. Największe postępy widać podczas karmienia. Babuszka potrafi już sama się pojawić i domagać jedzonka (choć na odległość), a gdy jej go nakładamy to nie czeka z jedzeniem aż całkiem znikniemy z pokoju, je już jak jesteśmy całkiem blisko, choć wciąż zachowuje pełną ostrożność i próby zbliżenia kończą się ucieczką.

Ogólnie Babuszka wygląda na zdrową, zadowoloną i czuje się dobrze. Za około tydzień jedziemy na badanie kontrolne, żeby sprawdzić czy poziom mocznika znów nie podskoczył.

Niara - Wto 16 Cze, 2015 01:07

Babcia miała ostatnio robione badania krwi. Ma podwyższoną kreatyninę, w związku z czym dziś byliśmy z nią na USG. Na szczęście na nerkach nie widać nic niepokojącego. Jeśli zaś chodzi o zaufanie Babuchy do ludzi to niestety jest ciągle tak samo. Babcia żyje swoim życiem, bawi się sama swoimi ulubionymi zabawkami, chodzi po domu kiedy chce, ale człowieka panicznie się boi. Dajemy jej czas i spokój, nie naciskamy na nią. Kilka dni temu nawet zdarzyło jej się podejść do nogi Meridiona na jakieś 50 cm, to bardzo duży sukces. Babcia mruczała i miauczała. Zaczęła trochę do nas gadać :) Przychodzi też na jedzenie. Niestety w związku z tym, że Biszkopcik jest albo pod łóżkiem, albo jest ciągle w ruchu, ciężko zrobić jej jakiekolwiek zdjęcie. Udało mi się jak na razie zdobyć tylko takie:




Odejdź człowieku, bo pokaże Ci jęzor :)


Cynamon - Wto 16 Cze, 2015 07:39

Super foteczki :: zwłaszcza ta z jęzorem :P
Morri - Wto 16 Cze, 2015 10:11

Zastanawiam się, czy Babucha nie powinna być w mniejszym pomieszczeniu, gdzie macie do niej łatwiejszy dostęp i wypuszczona dopiero wtedy, gdy sama zacznie przychodzić na głaski :hm:
Niara - Wto 16 Cze, 2015 11:27

Myślałam o tym, ale wydaje mi się, że dla Babci to ogromny stres. Każde złapanie na wyjazd do weterynarza powoduje u niej uwstecznienie zachowania. Czytałam ostatnio, że nienależny kotu zabraniać się chować, że kiedy kot nie ma gdzie się schować traci poczucie bezpieczeństwa i jest jeszcze bardziej zestresowany. To nie tak, że nie ma w ogóle żadnych postępów. Bo np Babcia teraz paraduje mi po salonie i gada do drugiego kota. Moglibyśmy znów mieć ją w pokoju, gdzie mieszkała na początku, ale tam, bez dostępu do innych kotów ewidentnie źle się czuła, domagała się wypuszczania, miauczała przy drzwiach, w ogóle się nie bawiła. Teraz np potrafi wieczorem przyjść i sama wariować z zabawką, z resztą tak jak na filmiku.
Morri - Wto 16 Cze, 2015 14:49

Wy ją lepiej znacie :hug: ja nie mam absolutnie żadnego doświadczenia z kotem tak dojrzałym :oops:
Meridion - Wto 16 Cze, 2015 18:31

Babuszka robi postępy, tylko bardzo powoli :) Moim zdaniem nie ma co jej naciskać i trzeba jej dać czas, aż sama z powrotem zaufa ludziom. Niestety ktoś ewidentnie zrobił jej krzywdę i panicznie boi się ludzkiej ręki. Najlepiej to widać jak trzeba ją wpakować do transporterka - próba zrobienia tego gołą ręką kończy się zwykle ranami, natomiast jeśli to samo zrobimy przez koc (wcale nie narzucając go na nią, tylko tak żeby nie było widać ręki, to babuszka znosi to o wiele lepiej i nie rzuca się do ucieczki czy obrony. Ona i tak nie będzie super mizisatym kotem (przynajmniej w najbliższym czasie) i trzeba jej szukać odpowiedzialnego domu i kogoś kto będzie rozumiał że potrzebuje dużo przestrzeni i czasu by zaufać.

A co do zdjęć to trudno cyknąć, bo o ile babuszka chodzi swobodnie jak z Niarą siedzimy na kanapie przed komputerami i bawi się, to jeśli tylko któreś z nas ruszy się po aparat, włącza jej się lampka alarmowa.

Niara - Nie 21 Cze, 2015 19:21

U Babci jest postęp, ostatnio dwa razy udało się do niej podejść dosyć blisko, w dodatku dała sobie zrobić zdjęcie. Nadal sporo chodzi po domu, wychodzi sobie na balkon, jest żywa, choć tak jak wcześniej w ciepłe dni wyleguje się tam gdzie najchłodniej. Bardzo dobrze dogaduje się z Figlem, Venus i Vegas, nie ma między nimi żadnych konfliktów, czasem Babci namiauka na Figielka, ale nic poza tym.








Cynamon - Nie 21 Cze, 2015 20:00

Babuszka :jebanewalentynki: :jebanewalentynki: :jebanewalentynki:
Morri - Pon 22 Cze, 2015 16:19

:aniolek:
Niara - Sro 24 Cze, 2015 21:42

Kochani! Wreszcie możemy to powiedzieć, wcześniej nie chcieliśmy chwalić dnia przed zachodem, ale teraz już jesteśmy pewni. Babunia poczyniła gigantyczne postępy. Danie jej spokoju było bardzo dobrą decyzją. Babcia wreszcie nie ucieka kiedy widzi człowieka w jej pokoju. Babunia mieszka sobie w naszej sypialni, nie jest tam zamknięta, ale czuje się tam dobrze. Czas spędza pod łóżkiem albo od dłuższego już czas na dużym drapaku, który się tam znajduje. Kiedyś było tak, że dzwięk kroków powodował u Babci panikę i kocina kryła się pod łóżkiem. Teraz jest już zupełnie inaczej, można wejść do pokoju, a nawet coś w nim robić! babcia nie ucieka, co najwyżej prostuje się na swoim miejscu, czyli w jednym z hamaków i przygląda się człowiekowi. Oczywiście nie można do niej podejść szczególnie blisko, ale to jest ogromny sukces! Dziś udało mi się tam zdjąć pranie z suszarki i schować je do szafy, a Babunia nie uciekła! Mimo, że chodziłam po pokoju, a pokój nie jest duży i wszystko jest dość blisko siebie. Jest jeszcze coś. Nasze łóżko stoi bardzo blisko drapaka, normalnie kiedy wstawaliśmy Babcia wiała gdzie pieprz rośnie, a teraz, możemy wstać normalnie z łóżka, a Babunia nie rusza się z drapaka. Oczywiście wszystko musi odbywać się bez patrzenia na kocinę, można na nią spojrzeć, nawiązuje nawet kontakt wzrokowy. Ale wpatrywanie się w nią powoduje że schodzi (już nie ucieka) na podłogę i idzie do swojego posłanka, które ma pod łóżkiem, ale przy samym brzegu. Ale uwierzcie mi, to że nie ucieka już w popłochu jest gigantycznym postępem! :) :) :) :) :) :)
Eva - Sro 24 Cze, 2015 21:56

magia Domu i serc pełnych miłości do Furta :serce: :serce:
einfach - Sro 24 Cze, 2015 22:55

wspaniały news :brawo: :brawo: :kwiatek:
Cynamon - Sro 24 Cze, 2015 22:56

Babcinka dobrze rokuje :good: tak trzymać :)
No i oczywiście nieoceniona zasługa jej wspaniałego DT :kiss:

Cotleone - Czw 25 Cze, 2015 08:11

:brawa: dla Babci, :brawa: dla wspaniałego DT
Meridion - Nie 28 Cze, 2015 13:32

Ponoć im trudniej zdobyć zaufanie kota, tym bardziej się je docenia. Ja bardzo kocham babuszkę i chciałbym żeby znalazła dobrego ludzia :)
Nadira - Nie 28 Cze, 2015 21:42

Znam to, mam tak z Szoniaczkiem :3
Niara - Pią 03 Lip, 2015 17:00

Babcia robi ogromne postępy, ze względu na to, że koty posikiwały nam (a raczej osikiwały) całą pościel, musieliśmy zdecydować, że sypialnię mamy na dzień zamkniętą, na noc ja otwieramy, żeby kociaki mogły z nami spać. Tak czy inaczej baliśmy się, że Babci będzie trudno bez tego pokoju. Niepotrzebnie. Babunia umie sobie znaleźć miejsce. Przesiaduje często za kanapą, tam ma dużo miejsca, albo w kartonowej kociej twierdzy, nie krępuje się też już żeby chodzić po domu i leżeć na balkonie. Postępy są naprawdę wielkie.
Mamy w salonie mamy dwa fotele ustawione obok siebie, na jednym zawsze siedzi Meridion, a drugi jest zajmowany przez jakiegoś kota. Nawet Babcię! Tak, babcia potrafi już podejść tak blisko człowieka, a nawet sobie obok niego leżeć. Bardzo dużo czasu spędza na wspólnym kocim drapaku, leży w hamakach, przesiaduje w budkach. Kurcze, jestem z niej taka dumna, że się przełamuje, serce rośnie jak na nią patrzę.


A tu, Babcia w betach:



Morri - Sob 04 Lip, 2015 01:28

Biszkopcik wydaje mi się bardzo podobna do Niny. Czas + cierpliwość + swoboda + szacunek dla kota = efekty :)
Niara - Sob 18 Lip, 2015 12:05

U Babuni z dnia na dzień co raz lepiej :) Udaje się ją nawet łapać na głaskanie. Co prawda jest to mega trudne, ale jednak :) Jak tylko zdjęcia z tulenia Babuni będą na picasie (właśnie je wysyłam) to je Wam pokażę. Poza tym Babcia jest kurcze wzorowym kotem. Je grzecznie to co jej podajemy. Jak się bawi to swoimi zabawkami, grzecznie, bez rozwalania połowy domu :) No kot idealny, dla kogoś, kto potrzebuje spokojnego pupila :)

t=Tymczasem dziś Babunia wylegująca się na progu balkonu:





I w Kociej Twierdzy:




Meridion - Pon 10 Sie, 2015 13:41

W końcu po kilku miesiącach pobytu w naszym domu tymczasowym, babcia czuje się swobodnie. Nie ucieka już sypiać pod łóżko czy też kanapę, ale ma swoje miejsca "na widoku" gdzie się relaksuje i sypia. Jednym z takich miejsc jest najniższy regał z książkami. Książki zostały przez naszą kocinę wepchnięte w jego głąb, a skrawek miejsca który w ten sposób powstał jest okupowany przez babcię.

Biszkoptka zaufała nam na tyle, że gdy leży sobie przy framudze drzwi, da się przez nie przejść bez wywoływania przy tym popłochu (no, czasem jeszcze ucieka, ale jednak jest zdecydowanie lepiej). Żeby wziąć ją na ręce trzeba niestety wciąż trzeba użyć podstępu: tj. dopaść ją gdy nie patrzy i z zaskoczenia, bo ludzkie ręce z założenia są dla niej złe. Z drugiej strony jak już jest na tychże rękach, nie wyrywa się i nie ucieka.


Ostatnio udało się też dokonać przełomu. Jak do tej pory Babcia bawiła się tylko w samotności (myszkami, piórkami itp), a wszelka próba interakcji kończyła się ucieczką - swoją drogą babcia doskonale radziła sobie z zajmowaniem się samą sobą. Jednak kilka dni temu, gdy bawiłem się z naszą rezydentką sznurkiem, babcia postanowiła się dołączyć! Od tej pory bardzo lubi uganiać się za nim, choć wciąż podchodzi do tego z niejaką rezerwą. Niemniej jeszcze miesiąc temu gdy próbowałem "zarzucić" sznureczkiem w jej stronę, uciekała jakby był to wąż.

Jak widać cierpliwość i dużo miłości, pomagają jej powoli znów przekonać się do ludzi i z czasem jest coraz lepiej.

Morri - Pon 10 Sie, 2015 14:45

:good:
Meridion - Pon 10 Sie, 2015 15:32

Ostatnio też babcia zajęła się polowaniem na owady które wpadają do nas w nocy do mieszkania. Mamy super filmik z tego :) Wkrótce wrzucimy go.
Meridion - Pią 14 Sie, 2015 21:59

https://www.youtube.com/w...GrdgX2_dKxcAI1Q
Tutaj filmik o którym wspominałem w poście wyżej. Jak widać w domu w którym rezydują koty owady nie mają szans. Babuszka ma przy tym dobrą zabawę i może rozwijać swoje zdolności łowieckie i zaspokajać potrzebę na polowanie.

Nasza kochana Biszkoptka przejawia coraz większe chęci do zabawy, widać że czuje się coraz swobodniej w otoczeniu ludzi, a z kotami dogaduje się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że brakuje na razie osób, które chciałyby przygarnąć tą piękną kotkę :(

Niara - Wto 25 Sie, 2015 16:17









A tak słodziutko Babunia śpi :) Awwwww, taka Babunia na dobranoc :)


kat - Wto 25 Sie, 2015 16:17

Jak Ona teraz młodo wygląda :)
Morri - Wto 25 Sie, 2015 16:21

Piękne fotki :)
einfach - Wto 25 Sie, 2015 16:34

Wygląda jak młodsza siostra Dyniutka! Piękna ::
Meridion - Wto 25 Sie, 2015 21:00

Mnie się strasznie na tym pierwszym zdjęciu podoba :)

kat napisał/a:
Jak Ona teraz młodo wygląda :)

Odkąd jest u nas jej wygląd się zdecydowanie poprawił. Przede wszystkim zgubiła sadełko przez te miesiące, bo na początku miała trochę obwisły brzuszek a teraz jest zgrabna i taka w sam raz.

Essi - Wto 25 Sie, 2015 21:00

Pierwsza fotka - sama gracja :)
Meridion - Sro 16 Wrz, 2015 15:58

Mamy super wieści :)

Babuszka (czasem) daje się nam głaskać! I to bez zaganiania w kąt, albo z zaskoczenia. Niarze udało się kilka dni temu przysiąść obok niej na kanapie tak że nie uciekła i wymiziać. Babuszka rozmruczała się i rozluzniła, ewidentnie jej się to podobało. A że Niara jej jeszcze śpiewała (co jak przypominamy Biszkoptka uwielbia), to już był pełen relaks.

Żeby nie było za różowo, na razie takie akcje należą jeszcze do rzadkości i zwykle podstawową taktyką pozostaje jednak usuwanie się człowiekom z drogi. Jednak można spokojnie wymiziać ją już metodą na smakołyki, albo jedzenie :) Zwykle nie przeszkadzamy kotom jak jedzą, jednak w przypadku Babuszki kilka głasków idzie w ruch, coby ją przyzwyczajać z powrotem do dotyku.

Babcia też nie uciaka aż tak bardzo, jeśli nie zmierzamy ewidentnie w jej stronę, a tylko przechodzimy obok, albo nawet siadamy w nie za bliskiej odległości, nie panikuje, jedynie obserwuje spod przymrożonych oczu co robimy, a jak widzi że jest bezpieczna idzie spać dalej.

W stosunku do innych kotów wciąż jest bardzo przyjazna. Gdy Gaspar zaczepia ją do zabawy, nie syczy na niego ani w inny sposób nie okazuje niechęci, aczkolwiek nie ma też zbytnio ochoty przyłączać się do jego młodzieńczych figli.

Meridion - Pią 25 Wrz, 2015 04:39

Zwykle staramy się tego unikać, czasem jednak Biszkoptkę trzeba złapać na ręce (chociażby żeby pazurki obciąć). Babuszkę strasznie to stresuje. Trzeba unikać pokazywania rąk i łapać poprzez koc, wtedy jest mniej strachu. Niekiedy jednak Biszkoptka DOSŁOWNIE robi ze strachu pod siebie. Biedactwo.

Mamy ochotę z Niarą zamordować tego kto ją tak bardzo skrzywdził, że teraz jest tak przestraszona :zly2:

Niara - Wto 13 Paź, 2015 21:28




einfach - Wto 13 Paź, 2015 21:46

Kochaniutka :love:
kat - Wto 13 Paź, 2015 22:06

A czemu ma takie trzecie powieki?
Coś się dzieje zdrowotnego?

Niara - Wto 13 Paź, 2015 23:58

Nie. Ona ma tak z tymi trzecimi powiekami. Z początku jak trafiła do nas prosto z klatki, wychodziły jej znacznie bardziej i miała zaropiałe oczka. Byliśmy z nią u weterynarza z tym wtedy, ale pani doktor nie chciała wchodzić z żadnymi lekami i kazała zaczekać. Zaczekaliśmy, oczka nie ropieją, trzecie powieki co prawda nie schowały się do końca, ale pani doktor nic nie mówiła, żeby to leczyć.

Z resztą byliśmy z Babcią u weta wtedy co z Gasparem i Venus czyli gdzieś dwa tygodnie temu, żeby sprawdzić, czy Babcia też się nie pochorowała, ale nic jej nie było. No i Babcia ma zeza rozbieżnego. Czasami zezuje bardziej, czasem mniej i z tymi powiekami też tak ma. Ostatnio pani doktor zaglądała jej i w oczka i w pyszczek, czy tam się coś nie dzieje, ale nic nie było.

Prawdę mówiąc, oprócz tych nerek Babcia ma końskie zdrowie. Wszystkie koty się pochorowały i miały chore gardła, cała szóstka, tylko siódma Babcia się uchowała. Jeśli chodzi o wirusy to Babunia ma bardzo silny organizm.

Niara - Pią 16 Paź, 2015 00:03

W związku z tymi powiekami Babci, trochę się zmartwiłam, że tak mało zwracam uwagę na jej oczka i ze tak ślepo wierzę, że wet wszystko zauważy. Postanowiłam więc się dzisiaj temu przyjrzeć. Babcia jest teraz zamknięta w osobnym pokoju ze względu na stres. No więc położyłam się na podłodze i czekałam aż Babunia sama przyjdzie mi się pokazać. Obserwowałam ją dosyć długo i w tej chwili ma całkiem schowane te trzecie powieki. Zezuje, tak jak wcześniej, ale powieki są schowane. Generalnie Babcia nie przepada za wilgotną pogodą i za zimnem, ale pamiętam, że jak siedziała w chłodnych miejscach to te powieki były bardziej widoczne, a jak w cieplejszych to mniej. Pamiętam też, że jak ona siedziała właśnie gdzieś pod kanapą, czy pod łóżkiem, to te oczy wyglądały u niej gorzej. W tym pokoju, w którym siedzi ma cieplutko, siedzi w swoim kąciku pod stołem, ale faktycznie w tamtym pokoju jest znacznie cieplej niż w reszcie mieszkania. Zastanawiam się, czy to jest faktycznie jakaś zależność. Będę ją obserwować i jakby jej znów wyszły, to pojedziemy z nią do weta od razu.
kat - Pią 16 Paź, 2015 00:14

:good:
Niara - Sob 31 Paź, 2015 13:32

U Babci raz lepiej raz gorzej. Z jednej strony widać, że dobrze się czuje u nas. Paraduje po domu z ogonkiem do góry, mruczy, gada do nas. Potrafi wywalić się na środku salonu na plecki i pokazywać brzuszek. Ba, Babcia dała się ostatnio wziąć na ręce! Raz siedziala u Mera na łapkach, a raz ja ją wzięłam. Zero szarpaniny, zero stresu, Babunia rozluźniona, no naprawdę szaleństwo. Pierwszy raz trzymałam ją na rękach i czułam, że nie jest spięta. Oczywiście nie przytrzymujemy jej tak za długo, jak tylko czułam, że się zaczyna spinać to postawiłam ją na podłodze.
To jest właśnie to co jest lepiej, a gorzej...
Nie wiemy czemu Babcia nie chce się załatwiać do kuwety. Próbowaliśmy już różnych rozwiązań. Babcia była zamknięta w mojej pracowni, nie miał tam wstępu żaden kot, czystość kuwety była sprawdzana aż nadmiernie, Babcia dostała obróżkę, a zaczęła załatwiać się na sofę. Pościągaliśmy więc wszystkie poduszki z sofy i postawiliśmy jej tam kuwetę. Nie zadziałało - robiła dookoła, ale nie do samej kuwety. Żwirek nie był zmieniany, cały czas jest ta sama firma, ten sam żwir. Uznaliśmy, że może jednak Babci brakuje towarzystwa, więc została wypuszczona do innych kotów, ale na noc zamykaliśmy ją w pracowni. Bez stresowego zaganiania, bo Babcia nauczyła się, żeby wieczorem przychodzić do pracowni na jedzenie. Więc,czynnik stresowy ganiania za nią wieczorem i wkładania do osobnego pokoju odszedł. Niestety to też nie pomogło. No to całkowicie wypuściliśmy ją żeby chodziła po całym domu. Zachowanie Babci jest tak jak pisałam dobre, wygląda na bardzo rozluźnioną, chodzi z kitką do góry, mruczy, gada. Przez kilka dni był spokój, ale wczoraj znów załatwiła nam się na kanapę, tym razem tą w salonie i zrobiła kupę na koc. W tym tygodniu jedziemy na badania z Babunią, trzeba sprawdzić, czy nie dzieje się coś z pęcherzem, poza tym i tak trzeba zrobić badania kontrolne nerek. Zobaczymy, może dzieje się coś złego i weterynarz rozwiąże problem.

Niara - Pon 09 Lis, 2015 14:01

Babcia wygrzewająca się przy lampie solnej. Ostatnio to jej ulubione miejsce przebywania.


brynia - Pon 09 Lis, 2015 19:08

A jak wyniki?
Niara - Wto 10 Lis, 2015 19:27

W poprzednim tygodniu mieliśmy nawał zajęć, więc pojechaliśmy z nią w dopiero dzisiaj. Niestety jest kiepsko, mocznik i kreatynina wyglądają źle. Babcia ma zapalenie pęcherza, schudła, mamy ją przebadać na kłębuszkowe zapalenie nerek - po 11 listopada. Teraz dostaje antybiotyk. Pani doktor powiedziała też, że trzeba się poważnie zastanowić, czy nie zacząć Babci dawać psychotropów.
Morri - Sro 18 Lis, 2015 12:05

Biszkopcik od piątkowego wieczoru mieszka u mnie. Troszkę się już poznałyśmy.
Zważyłyśmy się i kota waży 3,3 kg. Trochę mało :( Apetyt dopisuje, mimo stresu związanego z przeprowadzką. Sierść jest taka... tłustawa. Była też dość mocno odwodniona, więc dostała podskórnie kroplówkę.

Kota jest bardzo łagodna, ale dość przestraszona: kuli się na sam widok ręki, czasem nawet na spojrzenie... Ale wzięta na ręce, zaczyna mruczeć, wyciągać łapki... To samo, gdy ręka już się do niej zbliży i zacznie ją gładzić. Na ten moment wydaje mi się, że psychicznie Biszkopcik i tak jest w lepszej kondycji, niż Nina, kiedy do mnie trafiła...

Zdrowotnie: wczoraj byliśmy na pobraniu krwi na szczegółowe badania (w tym profil geriatryczny). Posikiwania poza kuwetą brak, ale mała dużo pije.

Jest żywo zainteresowana innymi kotami :) Wzbudza właściwie same przyjazne reakcje wśród pozostałych futer :) I kilka razy dziennie wymyka się z pokoju, który ma do swojej wyłącznej dyspozycji, na przechadzkę po całym mieszkaniu.

No nic, zobaczymy, co to będzie.








jaggal - Sro 18 Lis, 2015 12:14

będzie dobrze, musi być... :)

ależ Babunia ma piękny profil :love: i te miny!

kikin - Sro 18 Lis, 2015 12:16

kciukujemy :D
Morri - Pią 20 Lis, 2015 14:38

Mamy wyniki:


Mocznik wysoki, kreatynina w górę, obniżona odporność.
Kota ma codziennie dostać podskórnie kroplówkę i za 5-6 dni ponowna kontrola. Kciuki się przydadzą.

Eva - Pią 20 Lis, 2015 14:50

Babuniu! Biszkopciku nasz niezłomny! :hug: :hug: trzymaj sie i bądź dzielna :hug: :hug: :hug: wyjdziesz z tego :hug:
Kurciak - Pią 20 Lis, 2015 15:37

Dużo kciuków dla Was!!!
jaggal - Pią 20 Lis, 2015 15:41

bez walki się nie poddamy, trzymajcie się - i Babcia, i Ty, Morri!
Olinka - Pią 20 Lis, 2015 15:48

Kciuki Babciu!!!
Morri - Sro 25 Lis, 2015 22:16

Biszkopcik zestresowana :( Codziennie kłucie to nie jest najlepszy pomysł na nawiązywanie nowych znajomości z kotem :( Ale kłujemy, podajemy Renalvet, choć i to jest dla niej stresujące :? W piątek wybieramy się na kontrolę - może będzie można zrezygnować z kroplówek.. Na razie wkraczamy z obróżką feromonową, bo stres + i tak już obniżona odporność zaowocowały tym, że Biszkopcik kicha, oczy łzawią :( Każdy lek, nawet immunodol trzeba podać wprost do pysia, bo w karmie cwaniara wyczuje każdy podejrzany zapach :hmm:

Najważniejsze, że nie stresują jej inne koty - reakcje są nad wyraz pozytywne :good:

jaggal - Czw 26 Lis, 2015 00:32

Ten jej zezik... <3
Morri - Czw 26 Lis, 2015 02:10

Biszkopt jest jednym z najlepiej reagujących na obróżkę feromonową kotów, jakie poznałam :shock: Założyłam jej ją bez większego przekonania - w końcu miała ją już tyle razy... Przemiana, jaka w niej zaszła w ciągu dosłownie 2, czy 3 godzin jest niesamowita! Wymiziałyśmy się, było mruczando i ocieranie się o rękę, a teraz nie ma chowania się w najciemniejszy kąt :shock: Mimo, że przecież przemywam jej oczy i nosek, bo kicha niemal co chwilę...
Eva - Czw 26 Lis, 2015 08:03

cudownie wieści! :love: teraz tylko kciukamy, by wyniki krwi Babuchy były lepsze... :serce:
saszka - Czw 26 Lis, 2015 08:04

Ale super wiadomość! :)
Chitos - Sob 28 Lis, 2015 22:32

Witamy.
Czy Babcinka była u weta z kichaniem? Jesli tak to jakie leki dostala? Gaspar również kicha a był w tym samym domu co biszkoptowa.

Morri - Pon 30 Lis, 2015 04:04

Tak, byliśmy u weta w piątek. Jedynie podnosimy odporność. Dziś już jest prawie zupełnie dobrze - pozostało jeszcze lekkie łzawienie z oczu. Wydzielina jest cały czas wodnista - ważne, by przemywać oczy solą fizjologiczną, by nie dopuścić do namnażania się bakterii.
Dostaliśmy zalecenie, że gdyby się pogorszyło, można zastosować antybiotyk o działaniu miejscowym - w kropelkach do oczu. Biszkopcik jednak świetnie sobie radzi z infekcją, więc nie ma takiej potrzeby :)

W przypadku kota nerkowego trzeba bardzo uważać z antybiotykami - każdy o działaniu ogólnym bardzo obciąża nerki.

Z innych wieści od Biszkopcika, w piątek do badania poszedł mocz i krew, wyniki będą dopiero we wtorek, więc gryzę palce. Kota jednak jest w coraz lepszej formie :) Apetyt dopisuje, ma też coraz więcej chęci na mizianki :) Dziś nawet sama się o nie dopominała :tan: Kroplówkujemy teraz co drugi dzień, bo sama dużo pije. Podajemy wychwytywacz fosforu, bo jego poziom w ostatnim badaniu był giga wysoki. Teraz dołączyliśmy jeszcze specyfik regenerujący nefrony.

kotekmamrotek - Pon 30 Lis, 2015 15:19

a co to za specyfik regenerujący????
Morri - Pon 30 Lis, 2015 15:20

Nefrokrill - jakaś nowość na rynku. Takie kapsułki do wyciskania. Babcia jednak nie będzie mogła ich dostawać - zawierają sporą dawkę cytrynianu potasu, a jak wynika z jej ostatnich badań, poziom potasu jest u niej podwyższony :( To z kolei byłoby niebezpieczne dla serca.
Morri - Sro 02 Gru, 2015 10:54

Biszkpcik zaliczyła wizytę u doktora Niziołka. W ostatniej chwili zwolniło się miejsce, więc skorzystaliśmy z okazji, by porozmawiać z nim o zastanawiająco wysokim potasie (przy chorych nerkach powinien być raczej za niski). Okazało się, że życie oszczędziło Biszkoptowe serduszko :serce: Przynajmniej ono pracuje jak należy :)

Biszkopcik poczyna sobie w mieszkaniu coraz śmielej :: Dziś rano zastałam ją na blacie przy kuchennym oknie ;)

Morri - Czw 03 Gru, 2015 00:06

Mamy wyniki badań krwi z piątku :tan:

Kreatynina: 4,9 (było 7,3)
Mocznik: 191,22 (było 434)
Fosfor: 2,02 (było 3,23)
Potas: 3,68 - w normie (było 5,58)

Stosunek białka do kreatyniny w moczu prawidłowy :aaa:

kotekmamrotek - Czw 03 Gru, 2015 00:18

strasznie się cieszę - i jakże zazdroszczę....
Eva - Czw 03 Gru, 2015 07:55

:tan: :tan: :tan:
Cynamon - Czw 03 Gru, 2015 08:39

Wspaniałe wiadomości :hura:
Katarzyna - Czw 03 Gru, 2015 08:46

Świetne wiadomości! Brawo Babcia! i Opiekunka :lol:
kat - Czw 03 Gru, 2015 09:29

Super :ok:
einfach - Czw 03 Gru, 2015 09:44

SUPER! :banan:
Morri - Czw 03 Gru, 2015 16:40

Biszkopcik przyszła dzisiaj spać nam w nogach łóżka :banan:

einfach - Czw 03 Gru, 2015 16:43

ja nie mogę co dzisiaj za wieści :dance: :brawo:
saszka - Czw 03 Gru, 2015 16:45

Piękny Biszkopcik :serce:
kikin - Czw 03 Gru, 2015 16:47

:tan:
misiosoft - Pią 04 Gru, 2015 08:47

ale cudna focia!! na magnes ją!! :)
Morri - Nie 06 Gru, 2015 23:17

Nawiązujemy przyjaźń :)



Kroplówki przebiegają już bardzo sprawnie :) Biszkopcik wyluzowała się i współpracuje :)
Zaryzykowałabym twierdzenie, że naprawdę lubi kontakt z człowiekiem - co więcej, mam wrażenie, że jakby szukała w nim oparcia. Jeśli zastanę ją po całym dniu schowaną, porządnie ją wymiziam, resztę czasu spędza już na widoku albo zwiedzając. Jakby potrzebowała takiego - hm - podbudowania? :hm:

Morri - Wto 08 Gru, 2015 12:51

Mocz pobrany na posiew okazał się całkiem wolny od bakterii. Kontynuujemy więc kroplówki i Renalvet - kontrola w połowie grudnia :)

Biszkopcik z dnia na dzień psychicznie czuje się coraz lepiej :) Ona autentycznie zaczyna domagać się głasków :shock: Zagaduje, coraz więcej chodzi po mieszkaniu :tan: a ja się pomału zakochuję :oops: Ona jest po prostu boska! :love:

kikin - Wto 08 Gru, 2015 12:52

Morri napisał/a:
Mocz pobrany na posiew okazał się całkiem wolny od bakterii. Kontynuujemy więc kroplówki i Renalvet - kontrola w połowie grudnia :)

Biszkopcik z dnia na dzień psychicznie czuje się coraz lepiej :) Ona autentycznie zaczyna domagać się głasków :shock: Zagaduje, coraz więcej chodzi po mieszkaniu :tan: a ja się pomału zakochuję :oops: Ona jest po prostu boska! :love:


:good:

Cynamon - Sro 09 Gru, 2015 05:39

Babuszka! :love: :love: :love:
Ona już dawno skradła moje serduszko :serce:
I tej uroczy zezik :love:
cudowna jest :kiss:

Morri - Sro 09 Gru, 2015 11:04

Zauważyliśmy wczoraj, że Biszkopcik ma zdecydowanie lepszą skórę - wcześniej wbicie się pod nią wymagało... większej siły, a kota reagowała bolesnym miauknięciem. Teraz igła wchodzi lekko, skóra jest bardziej sprężysta :good: O wiele większym stresem jest podanie Renalvetu do pysia ;) Co za paradoks - większość kotów uwielbia jego smak - Alfa zjadłaby mi palce pachnące lekiem, a Biszkopcik go nie lubi :hmm:
Morri - Sob 12 Gru, 2015 18:13

Ci, którzy przyzwyczaili się do czarnej kreski na nosku Biszkopcika, powinni wiedzieć, że nie był to pigment ;)






einfach - Sob 12 Gru, 2015 18:59

u naszej Tosi się taka robi, kiedy mała jest chora, ma osłabioną odporność itd. - im lepiej się czuje, tym mniej widoczna jest kreska. Czyli to chyba znak, że Biszkopcikowi coraz lepiej? :)
Morri - Sob 12 Gru, 2015 19:26

Sama ta kreska nie zniknęła ;)
misiosoft - Nie 13 Gru, 2015 10:42

Morri napisał/a:
Sama ta kreska nie zniknęła ;)


czyli, że co? że była na operacji plastycznej u doktora Szczyta? ;)

Nadira - Nie 13 Gru, 2015 13:00

misiosoft napisał/a:
Morri napisał/a:
Sama ta kreska nie zniknęła ;)


czyli, że co? że była na operacji plastycznej u doktora Szczyta? ;)


Ja myślę, że nosek się umył i już :3

einfach - Nie 13 Gru, 2015 20:51

Nadira napisał/a:
misiosoft napisał/a:
Morri napisał/a:
Sama ta kreska nie zniknęła ;)


czyli, że co? że była na operacji plastycznej u doktora Szczyta? ;)


Ja myślę, że nosek się umył i już :3


może dosięgnęła języczkiem w końcu :lol:

catta - Nie 13 Gru, 2015 21:00

Kotkom tak jak się przycina pazurki, tak i można je czyścić, tak się czyści uszka, wyciera ropkę z ocząt, i tak samo nosek jak trzeba się czyści.
Morri - Nie 13 Gru, 2015 21:07

catta napisał/a:
Kotkom tak jak się przycina pazurki, tak i można je czyścić, tak się czyści uszka, wyciera ropkę z ocząt, i tak samo nosek jak trzeba się czyści.
otóż to :)
Morri - Sro 23 Gru, 2015 11:51

Wczoraj byliśmy na ponownych badaniach. Wyniki najprawdopodobniej jutro - stresuję się :? Na szybko - mocz w porządku :)
Przedwczoraj Biszkopcik wyszła mi na spotkanie razem z innymi kotami, kiedy wróciłam do domu i sama zaczęła domagać się głasków :tan: Dziś zrobiła to rano :) Zaczęła też gadać do mnie :) Ona ma w sobie tyle wdzięku, że serce topnieje! Malutka, kruchutka i taka subtelna :hug: zdjęcia nic a nic nie oddają jej natury!

Pomału zaczyna ją też interesować wędka - myślę, że lepiej się już czuje :)



einfach - Sro 23 Gru, 2015 12:28

kocham Babunię :serce: bardzo się cieszę, że lepiej się już czuje i trzymam kciuki za dobre wyniki badań :hug2:
Cynamon - Sro 23 Gru, 2015 16:08

Takie mam życzenie dla Babuszki na święta: żeby wreszcie miała swoje miejsce, swojego kochanego człowieka i żeby już nigdy więcej nie musiała trafić do klatki :serce:

Taka kochana z niej koteczka :serce: , a tyle już biedulka przeszła :neutral: , tyle razy zmieniała już miejsce, oby życzenie się spełniło! :hug:

kat - Sro 23 Gru, 2015 23:31

Biszkopcik na tych zdjęciach wygląda jak kociak :)
Morri - Nie 03 Sty, 2016 19:12

Mamy wyniki badań z 15 grudnia - jest gorzej...
Kreatynina: 6,75
Mocznik: 337,48
Fosfor: 2,87
Potas w normie.

Będę łapać weta w tym tygodniu, ale zwiększyliśmy jej od razu częstotliwość kroplówek - z co drugi dzień - na raz dziennie. Widać, że Biszkopcik czuje się w tej konfiguracji lepiej :)

kotekmamrotek - Nie 03 Sty, 2016 20:01

o jasny gwint- a może biopron????
Morri - Pon 04 Sty, 2016 02:33

Mała rzecz, a cieszy ::

Morri - Pon 04 Sty, 2016 02:47

kotekmamrotek napisał/a:
o jasny gwint- a może biopron????
Kotku, to w zastępstwie Azodylu, tak? Bakterie rozkładające mocznik? Olu, masz jakieś doświadczenie z tym? Tak patrzę na skład tego i tego i tylko dwie bakterie się powtarzają. W Biopronie nie ma E. thermophilus, za to całe mnóstwo innych (pewnie potrzebnych ludziom). Wiedzy, wiedzy mi trzeba! :(
einfach - Pon 04 Sty, 2016 09:03

Morri napisał/a:
Mała rzecz, a cieszy ::
Obrazek


ale fajna ferajna ::

Morri - Pon 04 Sty, 2016 11:14

kofffam :love:

kotekmamrotek - Pon 04 Sty, 2016 19:08

Morri napisał/a:
kotekmamrotek napisał/a:
o jasny gwint- a może biopron????
Kotku, to w zastępstwie Azodylu, tak? Bakterie rozkładające mocznik? Olu, masz jakieś doświadczenie z tym? Tak patrzę na skład tego i tego i tylko dwie bakterie się powtarzają. W Biopronie nie ma E. thermophilus, za to całe mnóstwo innych (pewnie potrzebnych ludziom). Wiedzy, wiedzy mi trzeba! :(

Kasiu - pisze PW

Morri - Pon 04 Sty, 2016 21:59

kotekmamrotek napisał/a:
Morri napisał/a:
kotekmamrotek napisał/a:
o jasny gwint- a może biopron????
Kotku, to w zastępstwie Azodylu, tak? Bakterie rozkładające mocznik? Olu, masz jakieś doświadczenie z tym? Tak patrzę na skład tego i tego i tylko dwie bakterie się powtarzają. W Biopronie nie ma E. thermophilus, za to całe mnóstwo innych (pewnie potrzebnych ludziom). Wiedzy, wiedzy mi trzeba! :(

Kasiu - pisze PW
:kwiatek:
Morri - Czw 07 Sty, 2016 16:44

Potwierdzone z wetem, że postępujemy jak do tej pory i za ok. 7-10 dni robimy kontrolne badania. Bibik na szczęście czuje się świetnie - codziennie wita nas w łóżku chodząc dookoła naszych siedzących postaci i zbierając głaski :) Jest nieprawdopodobnym pieszczochem!! :love: Nawet codzienne kłucie nie zraża jej do nas :) Stwierdziła też, że skoro opór nic nie daje, będzie współpracować przy zjadaniu Renalvetu ;) Troszkę przybrała na wadze, zaczęła się dużo więcej myć :good: I zrobiła się niesamowicie kontaktowa :) Witanie przy każdym powrocie do domu to już standard - wczoraj nawet przeszła się obok zupełnie obcych jej osób :)

Niesamowicie szybko się uczy. Dwa dni z rzędu zabrałam ją na śniadanie do kuchni, i teraz już czeka rano w tym samym miejscu :) Przeboska kota :love: uwielbiam ją :love:

co tam masz?

niech pomacam...

Morri - Wto 19 Sty, 2016 11:20

Niepokoję się. Mało powiedziane: denerwuję się okropnie :( Od kilku dni Biszkopcik ma gorszy apetyt, ale w końcu zjada swoją porcję - parę razy dziennie. Mimo to nadal jest niemiłosiernie chuda. Wczoraj strajk. Wieczorem nie chciała zjeść nic. Z zaciekawieniem zaglądała do miseczki, co też jej przyniosłam (a opcji było kilka) i zdegustowana odwracała główkę :( Zaczęłam kombinować: może jakaś saszetka, której do tej pory nie jadła? Miałam w domu Applawsa i Hillsa dla sterylizowanych. Ten ostatni ją skusił. Zjadła całą, ok. północy. Dziś rano zwróciła wszystko :( Jedziemy do weta na 16:30 :( Może to tylko przypadek i coś w tej karmie jej nie podeszło, ale w kontekście jej nerek, jestem pełna wielkiego niepokoju :(
jaggal - Wto 19 Sty, 2016 11:23

Trzymamy kciuki!..
Kurciak - Sro 20 Sty, 2016 13:48

Co u weta? Babciu trzymam kciuki!
Morri - Sro 20 Sty, 2016 13:59

U weta pobraliśmy krew - wyniki mają być jutro. Bibi dostała zastrzyk przeciwwymiotny i osłonowy na wątrobę. W łapce wenflon do kroplówek dożylnych. Wczoraj podaliśmy pierwszą - dość późnym wieczorem, kolejne będą już dwa razy dziennie.
Wydaje się, że Bibi czuje się lepiej :aniolek:

kotekmamrotek - Sro 20 Sty, 2016 14:45

uffff...
Morri - Sro 20 Sty, 2016 23:29

Stwierdzam, że kroplówki dożylne - przy założonym wenflonie - podaje się dużo, dużo prościej niż podskórne :banan: Kicia się prawie nie stresuje i już widać, że czuje się lepiej :) Z apetytem poprawa :)








Morri - Sro 20 Sty, 2016 23:37

Na tej fotce z 9-miesięczną Alfą widać, jakim filigranowym kotem jest Bibi :)


Morri - Czw 21 Sty, 2016 16:21

Nie jest dobrze :(
Mocznik i kreatynina troszeńkę niższe, ale bardzo nieznacznie, podobnie fosfor...

Ale parametry wątrobowe bardzo się pogorszyły :(

Zostajemy przy kroplówkach dożylnych - z tym, że zmieniamy NaCl na PWE i do diety dodajemy wspomagacze wątroby (dziś wieczorem odbieram od weta).

Trzymajcie kciuki...!

kat - Czw 21 Sty, 2016 16:34

Kasiu,
w siedzibie powinno być Hepatiale - na szafce z lekami.

kotekmamrotek - Czw 21 Sty, 2016 16:44

masakra jakaś:((((
kikin - Czw 21 Sty, 2016 22:08

KCIUKI!!!!
Cynamon - Pią 22 Sty, 2016 16:15

Trzymaj się Babusiu :kiss: :serce:
Musi być dobrze :good:

Morri - Sob 23 Sty, 2016 01:56

Znalazłam karmę, którą Bibi wcina aż jej się uszy trzęsą :: RC Convalescence mokra. Humor dopisuje :ok:
Wieczorem wenflon nie chciał już niestety współpracować, więc kroplówka poleciała podskórnie. Jutro wymieniamy ustrojstwo i walczymy dalej :)

jaggal - Sob 23 Sty, 2016 11:16

i tak ma być, o! :D
Morri - Sob 23 Sty, 2016 14:23

Byliśmy dziś na wymianie wenflonu. Poprosiłam przy okazji o zmierzenie ciśnienia. Bibi ma nadciśnienie. Najwyższe odczyty podchodziły pod 190 na... ale za miarodajny wet uznał 157 na 80. Za dużo :(
kotekmamrotek - Sob 23 Sty, 2016 19:12

a dostaje benefortin?????
i gdzie - Pod wieżą?????????????????

Morri - Sob 23 Sty, 2016 21:58

No właśnie nic nie dostaje na to nadciśnienie jeszcze :? Przecież to nie pomysł weta, żeby sprawdzić ciśnienie :roll: :roll: :roll: Zabrałam ją Nad Wierzbak, jak jechałam z Orionem na kastrację. Wyniki oczywiście dorzucę do kompletu wiadomości Pod Wieżę, żeby dołączyli leki...
kat - Nie 24 Sty, 2016 21:47

Babcia chyba dostała Fortekor - on obniża ciśnienie, o ile dobrze kojarzę...
kotekmamrotek - Nie 24 Sty, 2016 21:50

ale kiedy ten fortekor? bo to to samo co benefortin - więc byłoby oko!
kat - Nie 24 Sty, 2016 21:59

Widziałam w zaleceniach z czwartku - Bibi powinna dostawać go wieczorem.
Morri - Nie 24 Sty, 2016 22:48

Dostaje - ciśnienie więc było mierzone już na lekach
kotekmamrotek - Pon 25 Sty, 2016 16:14

o kurde - to może Cardilopin - tak jak Zelda - tylko minimalna dawka????
Morri - Sro 27 Sty, 2016 07:57

Na razie wszystko wskazuje na to, że Bibi czuje się duuuuużo lepiej! :tan: To, ile zaczęła jeść jest wprost nieprawdopodobne! Sama domaga się kolejnego posiłku i wcina z takim apetytem, że aż miło patrzeć :serce: Jest też niezmiennie przekochana :) Patrzy na człowieka tak ufnie, że nie wyobrażam sobie tego zaufania zawieść w jakikolwiek sposób... Mimo nieprzyjemności, jakie jej codziennie serwujemy, przy których okazuje się niesamowicie silnym kotem, nie chowa urazy i przychodzi, gdy ją wołamy :) Mniej też śpi, częściej zastaję ją na parapecie obserwującą świat za oknem :)

BEATA olag - Sro 27 Sty, 2016 09:12

Buziaki dla Bibi :serce:
Morri - Sro 27 Sty, 2016 15:10

Doczytawszy, że:
Obecnie są dostępne normy dla kotów z wykorzystaniem obydwu metod pomiarowych. Dla pomiaru oscylometrycznego wynoszą 123-125/86-88 mmHg (7), zaś dla pomiaru dopplerowskiego maksymalne ciśnienie skurczowe wynosi 118-120 mmHg (14). Granice nadciśnienia tętniczego ustalono na 160-170/100 mmHg (15, 21). Jednakże nowsze badania dowiodły, że dość często spotykane są zdrowe koty powyżej 14. roku życia, u których ciśnienie przekraczało 180/120 mmHg. W związku z tym zweryfikowano wcześniejsze normy i obecnie ustalono niezależną od wieku pacjenta normę nadciśnienia. Ciśnienie skurczowe powinno przekraczać 190 mmHg, zaś rozkurczowe – ponad 120 mmHg. Uzyskanie wyników w tak zwanej „szarej strefie” (160-190/100-120 mmHg) może sugerować nadciśnienie, jeśli występują inne objawy towarzyszące (neurologiczne, okulistyczne, kardiologiczne). Przy braku objawów wskazane jest wykonanie ponownych pomiarów w ciągu kilkunastu dni od badania wątpliwego (2)

Nie jest więc chyba tak źle ;)

Morri - Sro 03 Lut, 2016 00:50

Bibi napędziła nam stracha... Od zmiany kroplówek na dożylne z elektrolitami obserwowaliśmy spektakularną poprawę - apetyt za dwóch, żwawość i kontaktowość - aż tu nagle przedwczoraj strajk głodowy, a potem wymioty :( Zmieniliśmy kroplówkę na dożylną NaCl i Bibi znów zaskoczyła. Może to zwykły zbieg okoliczności - grunt, że apetyt wrócił :)
Dziś byliśmy na kontroli u weterynarza - znów pobrana krew na badania i z niepokojem czekamy na wyniki. Bibi jednak zachwyciła swoim wyglądem - przybrała na masie, poprawiła jej się sierść - trudno się nie zachwycić ;)

Bibi obecnie przyjmuje Renalvet, Hepatiale i Fortekor 1/8 tabletki dziennie. Dziś dołączyliśmy Azodyl. Kroplówka - do wyników na razie NaCl.

Kota uwielbia mojego P. Nawet jeśli nie ma apetytu, jeśli on głaszcze ją dostatecznie długo, na pewno coś zje. Mam wrażenie, że głównie po to, by sprawić mu przyjemność ;) Bo to mądra kota jest. Baaardzo mądra :)

Morri - Pią 05 Lut, 2016 16:19


Mamy wyniki :banan: :banan: :banan:

Kreatynina: 4,8 (było 6,2)
Mocznik: 250 (było 306)
Fosfor: 2,7
parametry wątrobowe ok :)

Ogólnie wszystkie parametry lepsze niż podczas ostatniej kontroli :tan:

einfach - Pią 05 Lut, 2016 16:20

super!! :jump:
kikin - Pią 05 Lut, 2016 16:36

:tan:
kat - Pią 05 Lut, 2016 16:43

Super!!!
Kurciak - Pią 05 Lut, 2016 16:47

cieszę się z wyników!

ale nie lubie bardzo tego zdjęcia i tej poświaty..
widząc zdjęcie bez poidpisu myslałam, że na zawał zejde

kiniek - Pią 05 Lut, 2016 16:51

Kurciak napisał/a:
cieszę się z wyników!

ale nie lubie bardzo tego zdjęcia i tej poświaty..
widząc zdjęcie bez poidpisu myslałam, że na zawał zejde


no patrz, a mi tam brakuje tylko podłożonego śmiechu Gargamela z kreskówki jako symbolu triumfu :lol:

einfach - Pią 05 Lut, 2016 16:54

mnie Mutleya bardziej: https://www.youtube.com/watch?v=3uSTOHa4Im4 ::
Morri - Pią 05 Lut, 2016 16:57

Kurciak, wybacz, to nawet nie jest świeże zdjęcie - nawet nie zamierzałam go wcześniej wrzucać, ale tutaj mi taaak pasowało ;)
Kurciak - Pią 05 Lut, 2016 17:01

Morri napisał/a:
Kurciak, wybacz, to nawet nie jest świeże zdjęcie - nawet nie zamierzałam go wcześniej wrzucać, ale tutaj mi taaak pasowało ;)


Nie mam co wybaczać ;)
chociaż ciśnienie mi podskoczyło w tą pogode :P

kotekmamrotek - Pią 05 Lut, 2016 17:54

super wiadomość - żeby Babuszce się udało!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cotleone - Pią 05 Lut, 2016 21:31

Super wiadomości! A mina na zdjęciu - dla mnie Mistrz Yoda :wink:
Morri - Nie 07 Lut, 2016 21:39

Bibi w pełnej krasie :love:



Bawimy się :)


einfach - Nie 07 Lut, 2016 21:51

jaka Bibi jest przesłodka, no nie mogę :serce:
Kurciak - Nie 07 Lut, 2016 22:13

Kolejny przykład na to, że kot potrafi się bawić wszystkim, nawet bandażem :-) piękna Bibi :-D
Morri - Nie 07 Lut, 2016 22:19

Bibi preferuje sznureczkowe zabawki :) Niewymagająca jest :)
Nadira - Nie 07 Lut, 2016 23:05

Bibi, moja miłość :love:
kat - Nie 07 Lut, 2016 23:25

Jakbym nie wiedziała, że Bibi to seniorka, to dałabym sobie rękę uciąć, ze to kociak.
Ona tak wygląda na tych zdjęciach bardzo młodzieńczo :diabel:

Morri - Sro 10 Lut, 2016 02:45

Mistrz drugiego planu ;)

Cynamon - Sro 10 Lut, 2016 02:55

Ale mega fota!!! :turla: genialna mina :lol:

Babuszka jest absolutnie cudowna! :love:

saszka - Sro 10 Lut, 2016 08:13

:shock: :lol:
kikin - Sro 10 Lut, 2016 13:53

minę ma pt: "jeszcze Cię dopadnę młoda" :twisted: :twisted: :twisted:
kotekmamrotek - Sro 10 Lut, 2016 21:59

szpieg z Krainy Deszczowców:)))))
monka - Sro 10 Lut, 2016 22:18

kotekmamrotek napisał/a:
szpieg z Krainy Deszczowców:)))))


:lol:

Morri - Pią 19 Lut, 2016 00:25

Bibi przybrała ok. 300 g :banan: Przy jej filigranowej budowie to naprawdę sporo :) Ciągle jeszcze wydaje się chudzieńka, ale to już nie kości obleczone skórą :) Cieszy mnie jej apetyt :) Je naprawdę sporo i się sama jedzenia domaga :) Do tego stopnia, że umyśliła sobie miejscówkę w kuchni. Wbrew moim protestom, mój TŻ ułożył jej nawet kocyk na blacie kuchennym :roll: :roll: :roll: Bibi cieszy się przywilejami :)
Cieszy się życiem :) Zobaczcie :love: Fotka kiepska, ale widać, co trzeba :)

tess - Pią 19 Lut, 2016 10:07

Też bym w życiu nie dała jej lat, które ma :) (zresztą dopiero wczoraj przeczytałam, że rocznik 2002 i nadal nie wierzę...) Wygląda tak radośnie, młodo i świeżo :)
Morri - Pon 22 Lut, 2016 01:01

Bibi zaczęła sama przychodzić na zabawę :tan: Jest amatorką wszelkich sznureczków, ale piórko też może być - od biedy ;) Codziennie też przychodzi się witać razem z innymi kotami :) Z Alfą i moją Sarą praktykują wzajemne baranki :) Ostatnio się uśmiałam, bo Bibi jest tak mała, że na wyprostowanych nogach przechodzi pod Sarą :lol:



Odważyła się nawet odpacnąć Ninie :good:

monka - Pon 22 Lut, 2016 01:42

Ale ona jest słodka :love:
Morri - Pon 07 Mar, 2016 01:55

U Bibi wszystko w porządku :) Bez załamań i niespodziewanych zdarzeń - powolutku do przodu :) Apetyt nieodmiennie bardzo dobry, chęci na zabawę też nie brakuje :) Głaski jak najbardziej mile widziane - nawet jeśli w odwiedziny przyszedł ktoś nowy :)
Bibi znalazła sobie kilka miejscówek w domu, które z uporem maniaka okupuje. Jedną z nich jest kącik na blacie kuchennym... To ulubione miejsce do zabaw źdźbłem trawy ;)

lub wyczekiwania na śniadanie ;)


Wydaje mi się też, że kotusia wyładniała :)

Nadira - Pon 07 Mar, 2016 08:28

Nie wydaje Ci się, jest przepiękna :love:
GatosDePau - Pon 07 Mar, 2016 12:44

Wyładniała i zaokrągliła się, odkąd ją u Ciebie widziałam :) Futerko też ładniejsze :)
Morri - Pon 14 Mar, 2016 17:25

Bibi z dnia na dzień radośniejsza, żwawsza, bardziej domyta - nosek już sama doprowadza do porządku tak, by nie było czarnej kreski :) Ciągle zagaduje po swojemu i nieustannie domaga się jedzenia :roll: Je zasadniczo tylko mokre w porcjach ok. 50 g i tak z 5 razy dziennie chętnie sobie podje :) Zrobiła się wybredna - dwa razy pod rząd to samo? Nooo, weź się, człowiek...!

Toteż, kiedy ostatnio pobieraliśmy krew na badania, liczyłam na poprawę wyników :) I oto są :)
Kreatynina: 5,33 (było 6,4)
Mocznik: 222,99 (było 307,51)
Fosfor nieznacznie podwyższony: 2,91
Reszta z grubsza ok :)

:tan: :tan: :tan:





kikin - Pon 14 Mar, 2016 17:25

:tan:
Kurciak - Pon 14 Mar, 2016 20:00

czyżby wymłodniała? wygląda ślicznie:)
einfach - Pon 14 Mar, 2016 22:46

brawo Bibi :love:
kotekmamrotek - Pon 14 Mar, 2016 23:48

po prostu suuuuuper:)))))))))))))))))))))))))))))))
strasznie się cieszę, Babuszko!!!!!!!

Morri - Sro 16 Mar, 2016 01:13

:: :: :: :: ::

kat - Sro 16 Mar, 2016 10:25

Jak dobrze widzieć Bibi w takim świetnym humorze :)
Morri - Pią 18 Mar, 2016 06:39

słowa zbędne ;)


tess - Wto 22 Mar, 2016 20:22

Rety, jak super :) A na ostatnich fotkach to kociak, nie babcia :) :love:
KASIAIKRZYS - Wto 22 Mar, 2016 20:51

Zawsze myślałem że Babcia to taki wielki kot a na żywo niespodzianka ...

Słodycz skondensowana

Morri - Sob 26 Mar, 2016 22:44

Toaleta - ważna sprawa :)

Morri - Sob 02 Kwi, 2016 04:27

Bibi jest wielką miłośniczką trawy :? dokładniej - pszenicy. Dla bezzębnego kota jednak to spore wyzwanie. Wszak wszystkie koty wiedzą, że najsmaczniejsze są końcówki roślinek, niekoniecznie cała łodyżka. Dla Bibi uszczknięcie czegokolwiek jest wyzwaniem ponad siły. Bez zębów po prostu się nie da. Ale gdy człowiek pomoże, można troszkę się nacieszyć :) Tylko trzeba uważać, żeby źdźbło nie było zbyt długie, bo zostanie zwrócone po kilku minutach ;)


Niestety wydaje mi się, że Azodyl nie dla Bibi. Próbuję jej go podawać, ale zawsze kończy się to wymiotami :( Ciągle jeszcze się łudzę, że to może zbieg okoliczności, ale coraz mniej tych złudzeń...

Morri - Pon 11 Kwi, 2016 03:29

U Bibi wyżowo :) Mam wrażenie, że kota wreszcie zrozumiała, że zakotwicza, że nikt jej nie wyrzuci, że jest akceptowana w pełni i, co tu kryć, kochana :) Część jej tańców na stole i przymilnego gruchania wcale nie dotyczy jedzenia, a... mizianek, czy wzięcia na ręce :) Ewidentnie widać, że jej kondycja psychiczna bardzo się poprawiła :) Raz po raz, kota wymyśla sobie nowe kryjówki do spania, ale nie widzę już w tym objawów stresu, bo poza tym paraduje po mieszkaniu bez skrępowania :)
Ostatnio testowana miejscówka w szafie :)


Z zaciekawieniem poznała balkon :) Choć sama tam nie wychodzi, wyniesiona na rękach chętnie obserwuje świat :)


Zdrowotnie: jednak to nie Azodyl powoduje sporadyczne pawie :) :) :)

Morri - Sob 23 Kwi, 2016 23:22

Bibi pokochała balkon :) Wczoraj wcześniej wróciłam z pracy. Było wyjątkowo słonecznie, więc postanowiłam znów pokazać jej świeże powietrze :)
Zobaczcie, jak jej błogo :)

Wylegiwała się na słonku dobrą godzinę, zrobiła sobie przerwę na kuwetę, po czym... wróciła na balkon :)

AniaG - Nie 24 Kwi, 2016 16:41

Moze polubilaby sie ze Stefankiem? Pasowaliby do siebie. Oboje bez zebow :) na instagranie pisalyscie, ze jest towarzyska. Zastanawiam sie nad drugim kotkiem ale moge tez dac domek jako tymczas.
kotekmamrotek - Nie 24 Kwi, 2016 18:31

nie widzę Bibi:(
Morri - Nie 24 Kwi, 2016 23:14

Aniu, tymczsowego dt wolałabym jej nie zmieniać - im mniej zmian w jej życiu tym lepiej. Ale jeśli chodzi o dom stały, sprawa jest otwarta :) Bibi dobrze reaguje na inne koty - jej obecność jest mało zauważalna - większość dnia przesypia, nie wchodząc nikomu w drogę. Jak ktoś sobie za dużo pozwala, pacnie ostrzegawczo łapą, ale Bolci pozwala na przykład bawić się swoim ogonem. Jest zupełnie bezkonfliktowa :) Obecność innych kotów jest dla niej oczywista jak oddychanie :)
Morri - Pon 25 Kwi, 2016 14:23

kotekmamrotek napisał/a:
nie widzę Bibi:(
nie mam pojęcia, dlaczego :hmm:
https://www.facebook.com/...?type=3&theater

Morri - Pon 25 Kwi, 2016 22:02

Jutro jadę do lekarza na kontrolę :)

Nie, żebym przejmowała się tym jakoś specjalnie...

...ale wypadałoby ułożyć włosy...


Lustereczko, powiedz, przecie...

Nadira - Pon 25 Kwi, 2016 22:18

:love:
kat - Wto 26 Kwi, 2016 09:00

:lol:
BEATA olag - Wto 26 Kwi, 2016 10:02

tak, tak, Tyś jest najpiękniejszą seniorką na świcie :serce:
Morri - Sob 30 Kwi, 2016 03:03

Wygrzewanie się na słońcu to jest to, co zdecydowanie tygrysy lubią najbardziej :) Dawno już nie widziałam kota, któremu sprawiałoby to tyle przyjemności :)



Bibi zdaje się czuć bardzo dobrze. Jest pogodna, cały czas cieszy się dobrym apetytem i coraz częściej po swojemu prosi o mizianki :serce:


A jednak wyniki badań okazały się zupełnie sprzeczne z tym, jak kota się zachowuje...
Kreatynina podskoczyła do 7.8 :( Mocznik także wyżej :( Co się dzieje? :( :( :(

Na szczęście wątroba - okaz zdrowia :good:

Morri - Sro 04 Maj, 2016 03:47

Bibi straciła apetyt. Karmię ją na siłę mokrą Convą - na szczęście przyjmuje to chętnie, choć z lekkim marudzeniem. Jestem w proszku :(
Chitos - Sro 04 Maj, 2016 07:39

Ej! Biszkopciku! Nie rob takich numerów! :evil:
Cynamon - Sro 04 Maj, 2016 10:38

Trzymaj się Morri, :hug:
Babuszko więcej apetytu :jesc:

catta - Sro 04 Maj, 2016 11:54

Biszkopciku jedz, zdrowiej. :hug:
Morri - Sro 04 Maj, 2016 12:01

Na szczęście ze strzykawki jakoś idzie. Łudzę się, że może bolą ją resztki zębów - bo niestety ma dwa takie - że mnie boli na sam widok :/
kat - Sro 04 Maj, 2016 12:09

Przy Jej wynikach nerkowych to chyba nie da się ich usunąć... :(
Morri - Sro 04 Maj, 2016 12:18

kat napisał/a:
Przy Jej wynikach nerkowych to chyba nie da się ich usunąć... :(
No właśnie nie :(
Chitos - Sro 04 Maj, 2016 13:13

Dlatego jestem zwolenniczka usuwania wszystkiego :( a moze sprobowac dać jej cos przeciwbólowego?
Morri - Sro 04 Maj, 2016 23:02

Lecimy z kroplówkami dożylnymi. Dziś Bibi dostała Combo, bo od rana do pobrania krwi i założenia wenflonu nic nie jadła. Po kroplówce sama zjadła trochę swego ulubionego Miamora :)
A tak sobie radzimy podczas kroplówek, żeby czas nam szybciej płynął :)

Chitos - Sro 04 Maj, 2016 23:04

Bibi, nie rob takich numerów z nie jedzeniem! Ej ej my sie tak nie bawimy! Oj nie nie nie!
kotekmamrotek - Sro 04 Maj, 2016 23:19

hmm - mam komunikat, ze ten film jest prywatny :szok: I nici z oglądania
Cotleone - Sro 04 Maj, 2016 23:23

Ja mam komunikat : Zaloguj się żeby obejrzeć film.
Morri - Sro 04 Maj, 2016 23:31

Teraz już powinno być ok :)
BEATA olag - Czw 05 Maj, 2016 08:40

ale Ona grzeczna, Ebi by się mogła od Niej uczyć :twisted:
catta - Czw 05 Maj, 2016 08:52

Dzielna Bibi :serce: :hug:
Czy to Kalesonik <3

catta - Czw 05 Maj, 2016 23:30

Jak Bibi? Lepiej ?
Morri - Czw 05 Maj, 2016 23:44

Po kroplówce lepiej. Ale nie spektakularnie :(
kikin - Pią 06 Maj, 2016 07:42

kciukujemy wszystkimi rączkami i łapaki za Bibiszonka!!!!
BEATA olag - Pią 06 Maj, 2016 09:19

Bibi trzymaj się
Chitos - Pią 06 Maj, 2016 09:43

Biszkopciku kochany! Ciągniemy za uszy w dobra stronę! Jedz kochana!
einfach - Pią 06 Maj, 2016 09:49

Bibuniu wszystkie kciuki i inne palce za Ciebie trzymamy!
Morri - Sob 07 Maj, 2016 00:22

Walczymy, ale nie jest lekko... Bibi nie chce zaskoczyć z jedzeniem... Niemal o zawał serca przyprawiła mnie, kiedy wieczorem zwróciła wszystko, co jej do pysia podałam. Odczekałam godzinę i teraz karmię jeszcze mniejszymi porcjami... Boże, żeby nie musiała się przygotowywać na najgorsze...

Cała nadzieja w kroplówkach dożylnych. Ostatnio bardzo pomogły. Niestety wenflon znów się zatkał. Rano jadę do weta.
Wróciły też wyniki badań Bibi - morfologia ok, jonogram też. Zaczynamy jednak lekko anemizować :(

catta - Sob 07 Maj, 2016 10:54

Trzymam kciuki za Bibi, nie poddawaj się walcz kochany Biszkopciku.
:hug:
Mam nadzieję, że kroplówki u niej zadziałają, zacznie jeść i wróci do sił.

misiosoft - Sob 07 Maj, 2016 21:25

powodzenia!! trzymamy kciuki!!
Katarzyna - Nie 08 Maj, 2016 00:36

Trzymamy mocno kciuki!
Morri - Nie 08 Maj, 2016 00:42

Ciągle źle :( Podeszłam dziś do weta po Combo, żeby chociaż dożylnie trochę ją podciągnąć. Wenflon jednak nie był zatkany - tylko ja za lekko naciskałam tłok strzykawki... Kroplówkujemy się uczciwie. Ale nadal brak chęci do jedzenia :cry3:
BEATA olag - Nie 08 Maj, 2016 13:09

:serce:
Chitos - Nie 08 Maj, 2016 13:27

Bibi! Co ty wyprawiasz! Jedz! :*
tess - Pon 09 Maj, 2016 12:26

No dalej, dziewczynko! Walcz!
Morri - Wto 10 Maj, 2016 00:02

To będzie już ostatnie zdjęcie Bibi..... Dzisiaj rano podczas ostatniej kroplówki...


Organizm się poddał... Nad ranem zwróciła wszystko, co podałam jej do pysia wczoraj. Niestrawione :( Była już bardzo słaba... Chłodna, 35,5 temperatury... Ale kreatynina spadła do 6, a mocznik do 230, więc jeszcze się łudziłam, że to może nie koniec.... Ale popołudniu zrobiło się już bardzo, bardzo źle :( Nie było ratunku... Jedynie ostatni obowiązek wobec kochanego kota.... Ulżyć, póki jeszcze można...
Żegnaj Bibi... Cieszę się, że mogłam Cię poznać, biszkoptowy promyczku słońca... i dziękuję, że walczyłaś tak długo....

:cry3:

Nadira - Wto 10 Maj, 2016 00:06

Babuszko kochana... :cry:
Brykaj szczęśliwie za TM...

Chitos - Wto 10 Maj, 2016 00:07

Noooo nieeee tylko nie to... Bibi :( kochana:(
tess - Wto 10 Maj, 2016 00:07

Biedna :( Zawsze serce mi się ściskało na myśl o Biszkopciku... Dobrze, że miała Ciebie do samego końca.

Trzymaj się mocno, bo wiem, że w takim momencie nic nie jest w stanie pocieszyć :( Ja mam łzy w oczach przed monitorem, a co dopiero ktoś, kto kota znał, kochał, pielęgnował... :(

Cotleone - Wto 10 Maj, 2016 00:09

:cry:
Chitos - Wto 10 Maj, 2016 00:09

Berykaj szczęśliwe :*
Cynamon - Wto 10 Maj, 2016 06:07

Babuszko ;( [*] :cry2: a jeszcze wczoraj wieczorem o Tobie rozmawiałam z filo, martwiąc się pogorszeniem Twojego zdrówka, tak mi przykro :( ale nie byłaś w tych ostatnich chwilach sama, Morri wielkie ukłony za to co dla niej robiłaś, trzymaj się :hug:
misiosoft - Wto 10 Maj, 2016 08:09

:cry2: to takie przykre... tak bardzo o nią walczyłaś...
Brykaj szczęśliwie za TM...

kikin - Wto 10 Maj, 2016 08:11


kat - Wto 10 Maj, 2016 08:16

Bibi, biegaj szczęśliwa za TM [*]

Morri :pociesza:

einfach - Wto 10 Maj, 2016 09:26

:cry3: :cry3: :cry3:
Morri, trzymaj się... :pociesza: :hug:

jaggal - Wto 10 Maj, 2016 09:32

Morri... :(

Kochana Babcia, dobrze, że ostatnie lata przeżyła szczęśliwa [*]

Kurciak - Wto 10 Maj, 2016 09:46

Bibi, biegaj szczęśliwie Kochana. Odeszlas wśród.ludzi, którzy kochali Cie najczystsza forma.miłości.

Morri.. Brak słów. Tule mocno. Bądź silna, proszę.

Katarzyna - Wto 10 Maj, 2016 10:19

[']

Trzymaj się Morri...

BEATA olag - Wto 10 Maj, 2016 10:47

Bibi :aniolek: , Morri :hug:
saszka - Wto 10 Maj, 2016 11:18

Bardzo mi przykro :(
Chitos - Wto 10 Maj, 2016 11:59

Do tej pory nie wierze, że już jej nie poznam osobiście. Bo miałam takie plany, od początku jak zaglądałam na stronę fundacji Bibi bardzo mnie ciekawiła, jeszcze jak okazało się, że była w tym samy DT co Gaspik. Później strasznie mocno jej kibicowałam jak miała złe momenty w swoim życiu.
Eh... Aniołku kochany już wiem, że jest Ci lepiej, nie boli, nie jest zimno, pełno zabawek i na pewno tam jest wiele rąk do głaskania, i twarzy do puszczania baranków!
Będziemy tęsknić Biszkopciuku! :aniolek:
Morri dziękuje, że dzięki Tobie czuła się kochana, potrzebna, zaakceptowana :kiss: :hug:

Asia_B - Wto 10 Maj, 2016 14:05

najgorsza wiadomość
nie mogę powstrzymać łez......

Hofi - Wto 10 Maj, 2016 14:54

:( A jeszcze kilka dni temu ją widziałam :( Liczyłam że wszytsko się ułoży :(
Łzy stanęły mi w oczach, obserwowałam jaką toczy walkę ...
Morri trzymaj się :pociesza:

catta - Wto 10 Maj, 2016 15:47

Biszkopciku Bibi kruszynko kochana :(

Tak bardzo trzymałam za Cb kciuki... :cry2:
Myślę, że nie tylko mi lecą łzy, widząc, że wątek Bibi został przeniesiony do tęczowego mostu.. :( Ta bezradność :(

Ania Z - Wto 10 Maj, 2016 18:03

Strasznie mi przykro, cały czas jej kibicowałam, miałam nadzieje że będzie dobrze
Tak strasznie mi przykro
Morri trzymaj się
Bibi [*]

felinity - Wto 10 Maj, 2016 18:41

Okropna wiadomość. Bardzo, bardzo mi przykro :(
Kri - Wto 10 Maj, 2016 19:35

Bardzo mi przykro. :cry: Niech biega szczęśliwa za TM [*]
Morri, trzymaj się mocno.

Renik0803 - Wto 10 Maj, 2016 23:28

Nie mam słów jak strasznie mi przykro. Biedna Babulka - ale chociaż ostatni rok miała szczęśliwy. Biegaj Aniołku za TM
KrisButton - Sro 11 Maj, 2016 09:34

Śpieszmy się kochać koty, tak szybko odchodzą. Babcia była kochana, za to wielki szacunek Tobie Kasiu. Smutno.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group