Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Marian

einfach - Czw 27 Lis, 2014 19:02
Temat postu: Marian
Kotka Marysia okazała się być wykastrowanym kocurem – Marianem :D
Ma 4-6 lat (ale raczej 4) i jest małym grubaskiem - waży 4,66 kg.
Testy Fiv/Felv wyszły okej. Został odrobaczony Milbemaxem, a wszystko to przyjął z zadzwiającą godnością jak na intensywność koncertu, który dawał w drodze :D
Jeśli chodzi o oko, to aktualnie nic się złego z nim nie dzieje, ale nie ma szans na uratowanie wzroku. Trzecia powieka zasłania oko i zawija się do wewnątrz, rzęsy także, z czasem może się rozwinąć stan zapalny lub coś podobnego, dlatego trzeba umówić zabieg i zaszyć oczodół. Czipowanie w trakcie zabiegu :)

Ogólnie kocurek jest w dobrym stanie.
W pierwszych dwóch dniach kupy były normalne, wczoraj skończyła się sucha karma i cały dzień dostawał tylko mokrą, co dziś efektowało rzadkimi kupami. Druga z nich (od razu po powrocie od weta zrobił) miała w sobie trochę krwi ze śluzem, będziemy obserwować jak się sytuacja rozwija.

To teraz trochę o charakterze kocura - miałam pewne obawy zabierając go z podwórka, ale okazał się cudownym miziakiem. Dziś już jest spokojniejszy i więcej śpi, ale wczoraj i przedwczoraj zawodził godzinami z łazienki uspokajając się tylko wtedy, kiedy ja albo mój chłopak do niego przychodziliśmy. Przede wszystkim ja, przed nim trochę dłużej uciekał pod wannę, ale szybko zaczął mu także się pakować na kolana przy każdej okazji. Właśnie, głaskanie i drapanie nie wystarczy - trzeba się przytulać, dlatego nawet załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych równa się wskakiwaniu na kolana, barankowaniu itd. :D

Na nasze koty przez drzwi bardzo prychał i syczał, w nocy wręcz atakował łapkami (na dole drzwi łazienki mamy otwory i przez nie się wąchały i prychały). Wymieniamy kocyki i zabawki, żeby poznawały swoje zapachy. W trakcie weekendu będziemy powoli wypuszczali go do kolejnych pomieszczeń i zobaczymy jak sobie poradzą. Wtedy też będę wiedziała, czy nie będzie chciał wychodzić z mieszkania, ale na razie wydaje mi się, że nie musi być wychodzący. Wtedy też napiszę krótkie ogłoszenie na Facebooka i stronę.

Jakbym o czymś zapomniała to dajcie mi znać, odpowiem na wszelkie pytania. Pod spodem zdjęcia :)





Marian na picasie i youtube.

einfach - Sob 29 Lis, 2014 14:56

Wczoraj Marianek pierwszy raz mógł wyjść na salony.
Ogólnie był zaciekawiony, ale bardzo boi się naszych kotów. Nie przeszkadzało mu to w przejściu się do pokoju, obwąchaniu wszystkiego i zajęciu łóżka, jednak za każdym razem kiedy inny kot znalazł się w zasięgu jego wzroku najpierw się chował, a potem syczał i buczał aż w końcu uciekł schować się pod wannę.
Generalnie mamy dużo syczenia i buczenia, ale cały czas ja działam na niego bardzo uspokajająco i dodaję Marianowi odwagi, więc będziemy powoli pracować nad polubieniem się z kociambrami :)

Z kupami ciągle jest lekki-rzadki problem, ale widzę, że trochę się poprawiają i tylko ostatnia (trzecia) wczoraj miała w sobie odrobinkę krwi. Robali na razie widać.
Najwięcej czasu Marianek spędza na spaniu i wydaje się, jakby był cały czas zmęczony, je też już mniej niż w pierwszych dniach.

Marianek w pokoju:

marinella - Sob 29 Lis, 2014 14:58

kochany jest

będzie dużo odsypiał, to normalne i będzie sporo jadł :lol:

einfach - Sob 29 Lis, 2014 15:07

marinella napisał/a:
kochany jest

będzie dużo odsypiał to normalne i będzie sporo jadł :lol:


nie, nie! Marianek nie będzie sporo jadł, bo Pani weterynarz powiedziała, że Marianek przytyć już nie może :D

einfach - Nie 30 Lis, 2014 12:50

Dziś Marian przeszedł sam siebie. Otóż wczesnym rankiem zostałam obudza przez udeptywanie. Mariana, na mnie, w naszym łóżku. Potem położył się i spał między nami :D
Okazało się też, że dopóki kot nie widzi (bo mruży oczy z mruczącym przejęciem) to inne koty mogą leżeć prawie-obok. I że ręka człowieka uspokaja i nie trzeba cały czas buczeć.
Swoją drogą powinnam dać mu na imie Burek, bo jak się raz rozburczy to potem leży i burczy kwadrans (także podsypiając) jakby mu się coś zacięło :turla:

einfach - Sob 13 Gru, 2014 16:34

Marian jest już tydzień po zabiegu usunięcia oka i czuje się coraz lepiej. Wydaje się, jakby mu bardzo ulżyło i widać, że teraz jest spokojniejszy, mniej się stresuje, nie drapie oka prawie wcale i jak wszystko będzie dobrze, to we wtorek ściągniemy szwy.
A jaki jest przystojny :D jak tylko będzie chwila w ciągu dnia, kiedy będzie w miarę widno (ech, ta zima) to zrobimy mu jakiś ładny portret.
Mija też już tydzień od kiedy Marian postanowił, że inne części mieszkania poza sypialnią są godne jego obecności i wystarczająco wygodne, żeby w nich sypiać. Bo to interesuje Mariana najbardziej - wygodne, ciepłe spanie i okazyjne drapanie po brzusiu. Będzie idealnym kompanem dla kogoś, kto chciałby spokojnego, mało rozrywkowego kota, ale za to nienarzucająco kochającego człowieka.

Mariankowi bardzo pomogła też obróżka feromonowa, którą założyliśmy kilka dni po zabiegu. Już prawie nie buczy i nie syczy, a nawet toleruje jak któryś kociamber koło niego posiaduje. Cały czas trochę stresuje się jedząc koło innych kotów, ale wtedy wychodzi i czeka w łazience na swoją kolej. Marian je dużo i chętnie, najbardziej darzy miłością Bozitę i trzeba mu ograniczać dostęp oraz chować kartonik, bo potrafi domagać się swojego i jestem przekonana, że jakby mu pozwolić, to by zjadł te 370g na raz :D

Ach, i ciekawostka - Marian nie potrafi się bawić. Najpierw myślałam, że jest trochę nieśmiały czy też jeszcze się stresuje, ale teraz już wiem, że musimy go powoli uczyć o co chodzi w tym całej rozrywce, bo kompletnie nie ogarnia :D na razie zainteresował się kuleczkami z papieru, zawsze obserwuje latającą wędkę i pogryza myszki. Ciekawe, kiedy zacznie hasać za zabawkami, bo za kotami już goni, jak go któreś zaczepia :)

kotekmamrotek - Nie 14 Gru, 2014 14:57

tak to jest z tymi bezdomniaczkami - nie potrafią się bawić... Ale wszystko przed Wami - i przed Marianem:))))
smellxoxo - Pią 19 Gru, 2014 01:56

A drapak ogarnia? :) Może mu te myszki troszkę olejkiem walerianowym pokropić, to się będzie działo...? :D
einfach - Nie 21 Gru, 2014 19:42

Przepraszamy, że tak mało informujemy, ale ten świąteczny czas... Jeżu, nawet foteczek nie wrzuciłam ostatnio (a byłam przekonana, że to zrobiłam).

Marian od kilku dni ma już ściągnięte szwy. Panie Wetki 15min go podziwiały, jak się pięknie wyleczyło i nawet blizny prawdopodobnie nie będzie miał. Z moich wrażeń - Marian wygląda, jakby miał tak od zawsze :D A po świętach idziemy już na szczepienie!

Poza tym niewiele się dzieje. Cały czas koteła głównym zajęciem jest spanie i wystawianie się do głasków co jakiś czas. Jak potrzebuje kontaktu, to sam przychodzi i wskakuje na kolana (najchętniej oczywiście przy ludzkim jedzonku :>). Trochę przeszła mu potrzeba ciągłego tulenia się do człowieka, uspokoił się i nabrał jeszcze więcej pewności - już nawet śmieciarka, którą słychać z podwórka nie powoduje chowania się pod wanną a tylko lekko niespokojne spojrzenia.
Marian śpi zawsze obok mnie, na mnie, ma swoje stałe miejsce przy moich udach i nic go nie obchodzi, że go przesuwam, podnoszę czy że zabieramy mu kołdrę, bo tak się zrogalił i poprzekręcał, że pół kołdry jego :D

Czynimy małe postępy w temacie zabaw - pierwsze piórko złapane, gonitwy z podniesionym ogonem zaliczone i podporządkowywanie sobie rezydentów również - nie będzie nikt Marianowi w zabawowaniu przecież przeszkadzał. Marian lubi polować na coś, co mu się chowa - pod kocykiem, gazetką czy za butem. Trzeba natomiast uważać, bo kocurro gryzie - głównie myszki, ale jak się już rozochoci to dużej różnicy między myszką a dłonią nie ma :turla:
całe szczęście, że nie jest to mocne i wpijające się gryzienie; Marian rozumie też polecenia człowieka i reaguje, czy to jeśli chodzi o nie gryzienie właśnie, czy przesuwanie swojej lordowskiej mości z jednej części łóżka na drugą. Choć jednocześnie sam potrafi dać znać, że mu się coś nie podoba - oczywiście zębami.

Wczoraj kocur miał okazje spotkać dziecko - 1-2 letniego chłopca. Z zaciekawieniem leżał i obserwował na dywanie (dość blisko), dał się nawet raz podejść głasknąć, a potem jak mu się przestało podobać po prostu sobie odszedł. Nie wiem, jak byłoby z innymi dziećmi, ale sytuacja mnie trochę zaskoczyła, nie spodziewałam się takiego spokoju :D

smellxoxo napisał/a:
A drapak ogarnia? :) Może mu te myszki troszkę olejkiem walerianowym pokropić, to się będzie działo...? :D


Drapaków mamy mało, tzn jeden mały dość stojący (kotom obojętny) i jedną deskę taką, której wszystkie trochę używają. Marian jednak woli tymczasową materiałową szafę lub kanapę (czego go oduczamy, ze skutkami) :P
edit: właśnie jak się obróciłam to odkrył drapaczek tekturowy, o którym w sumie zapomniałam, bo stoi obok kartonów i się zlewa...

a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard :jump:

Wcześniejsze zdjęcia, jeszcze przed zabiegiem:



marinella - Nie 21 Gru, 2014 19:57

einfach napisał/a:
a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard


w każdej aptece dostaniesz

einfach - Nie 21 Gru, 2014 20:07

marinella napisał/a:
einfach napisał/a:
a olejek walerianowy gdzie się kupuje? może będzie party, party hard


w każdej aptece dostaniesz


to może po powrocie, chociaż nie jestem przekonana do naćpywania tak kotałków ;)

einfach - Nie 21 Gru, 2014 21:38

I nowe foteczki!

Marian po zabiegu:


Marian w standardowej pozycji:


I po ściągnięciu szwów:


I jak ciumkał swoją super smaczną stópkę:


a jak mu zabierałam, bo trwało to z 10min to mnie ofukał i dalej swoje :D (dobrze, że mu to w nawyk nie weszło...)

einfach - Pon 29 Gru, 2014 13:50

A Marianek się nam rozbestwił :D
Nie dość, że potrafi już przylecieć z drugiego pokoju do zabawy w całej swojej nieporadności i ciapowatości (ku konsternacji/rozbawieniu wszystkich) to odprawia bijatyki z rezydentem i donośnym głosem daje oznaki swojego niezadowolenia. Niestety kończy się to zachwianiem poczucia bezpieczeństwa Rezydenta... ale coś zaradzimy ;)

Poza tym standardowo - kolana człowieka najlepsze, jak już zacznie mruczeć to nie przestaje, można się przytulać i ogrzewać, a śmieciarki są be! i petardy też.

Ach, jak wróciliśmy z wyjazdu świątecznego to zastaliśmy wspaniały prezent w łazience - pięknie pachnące kupsko (inaczej się nie da tego nazwać, wybaczcie. Marian jest duży i jego "prezenty" także :D ) na misternie skopanym dywaniku. Zapytacie - skąd wiemy, że to Marian? otoż ciapa dopiero po godzinie skapnął się, że ma dowody zbrodni między palcami - czerwone włókna z dywanika. Zanim je sobie powyciągał parskając soczyście było oczywiste kto jest winny.

Spieszę z wyjaśnieniami, że sytuacja na razie się nie powtórzyła i jej powody zapewne są bardzo proste. Otóż wszystkie koty u nas w mieszkaniu uparły się na JEDNĄ I TĘ SAMĄ KUWETĘ. Nic ich (poza pojedynczymi posikiwaniami) nie obchodzą pozostałe dwie. Próbowałam nawet postawić drugą obok tej uwielbianej i na niewiele się to zdało. Przy czym wszystkie są higienicznymi i czystymi obywatelami, więc jak stan cudownej kuwety nie odpowiadał ostatniemu, który chciał z niej skorzystać to prawdopodobnie postanowił się zbuntować i pokazać, że coś tu jest nie tak ;)
Sytuacja pozostaje monitorowana.

A kiedy tylko opiekunka wyzdrowieje to Marian zostanie zaszczepiony i tym samym gotowy do adopcji! :)

kiniek - Pon 05 Sty, 2015 17:56

dziś byłam u Mariana i nadziwić się mu nie mogę. Piękny z niego i dostojny kocurro. Nie powiem, nieco senny miał dzień, ale jak pięknie do zdjęć pozował :)

Marian monitorujacy (do spóły z Dexterem) :)


Marian paczący :aniolek:


słoneczny Marian ::


więcej Mariana niebawem w jego katalogu :)

misiosoft - Wto 06 Sty, 2015 00:08

i nawet udało Ci się zrobić zdjęcie bez obcinania uszu ;)
kiniek - Wto 06 Sty, 2015 11:10

misiosoft napisał/a:
i nawet udało Ci się zrobić zdjęcie bez obcinania uszu ;)


Spoko, spoko z obcietymi tez na pewno mamy sporo. Marian jest modelem nr 1 wykonał przez godzine ze 3 pozycje :: mam masę podobnych jego fot i wszystkie ładne.
Biedna morri ma pewnie zawaloną skrzynkę :roll:
Te na picasse to już poszły z 4 wybierania zeby folderu nie zawalać :lol:

Morri - Sro 07 Sty, 2015 12:03

kiniek napisał/a:

Biedna morri ma pewnie zawaloną skrzynkę :roll:
takie problemy to ja mogę mieć :palacz:
BEATA olag - Sro 07 Sty, 2015 14:41

kiniek napisał/a:
dziś byłam u Mariana i nadziwić się mu nie mogę. Piękny z niego i dostojny kocurro. Nie powiem, nieco senny miał dzień, ale jak pięknie do zdjęć pozował :)

Marian monitorujacy (do spóły z Dexterem) :)
Obrazek

Marian paczący :aniolek:
Obrazek

słoneczny Marian ::
Obrazek

więcej Mariana niebawem w jego katalogu :)


Jak by to Kryszak powiedział "bo Marian piękny jest"

einfach - Nie 11 Sty, 2015 18:52

U Marianka nie wiele się zmienia poza tym, że... WARIUJE!
Od dwóch dni kociak-gigant zaczyna dzień od gruchającego hasania, zaczepiając inne koty i bijąc rekordy prędkości na trasie z jednego końca mieszkania na drugie.
Nadal większość czasu zajmuje mu spanie i obserwowanie rzeczywistości ze stoickim spokojem (lub też flegmatyzmem :D ), ale jak już raz zacznie się bawić, tak szaleje prawie do upadłego (trzeba mieć jakąś godność w końcu :D ).

A jak goście przychodzą, to Mariana żadne rózmowki zapoznawcze i inne takie nie interesują! Mariana interesują kolana do spania - znane, nie znane, nieważne. Ważne natomiast, że są, że można się położyć i otrzymać jakieś mizianki.

Ach, i Marianek jest małym złodziejem. Trzeba uważać, bo nie interesuje go również to, że jakiegoś jedzenia jeść nie powinien, a łapki ma szybciutkie (jak już się poważnie i długo zastanowi, co z nimi zrobić :P ). Zanim się człowiek obejrzy, to np. makaron ze szpinakiem i serem może z miseczki wylądować na podłodze/biurku wylizywany przez kota. Nie wspominając o próbach zagrzania kiełbasek, wtedy trzeba mieć oczy dookoła głowy, a najlepiej dwie pary i dobry refleks ;)

einfach - Sro 14 Sty, 2015 15:57

Update: Marianek w weekend poszalał, a w tygodniu wrócił do spania (i podkradania jedzenia, ale ciii). Generalnie chyba tak dwa- trzy dni w tygodniu, w których sobie pohasa przez 20min mu całkowicie wystarczą... Teraz się na mnie patrzy jak na głupka jak mu macham piórkami przed nosem :D
einfach - Wto 20 Sty, 2015 19:52

Ostatnio wyjeżdżaliśmy na weekend i przychodziła znajoma Pani Petsitterka. Marian dobrze reaguje na obcych, to wiadomo, ale za to na nas się obraził i całe TRZY GODZINY po powrocie nie dawał się pomiziać! Natomiast potem miałam nawet problem, żeby iść do łazienki, bo nie chciał się odkleić :D
Marianek definitywnie potrzebuje swojego człowieka (mój TŻ średnio go interesuje, za to mnie towarzyszy ciągle). Teraz, kiedy już hasa z Dexterem i zaczepia Tosieńkę, zastanawiam się też, czy mimo wszystko nie nudził by się już bez kotów... ale to do sprawdzenia.
A, i przy kolejnym kontaktem z nadgorliwym w stosunku do kotów dzieciaczkiem Marian powąchał i sobie odchodził kiedy mały próbował go zaczepiać. I tyle. Aczkolwiek nie wpisywałabym mu jeszcze na razie, że akcpetuje dzieci, niech się najpierw przydarzy jeszcze jakaś okazja, żeby mógł się z jakimś bobo zetknąć ;)

Oraz, gdyby ktoś miał wątpliwości jak się pracuje z Mariankiem:


Zdjęcie jest tragicznej jakości, wrzcone z mojej picasy i służy tylko poglądowi. Dodam tylko, że po kilku razach ściągania go i przenoszenia na kolana TŻ zrezygnowałam z prób, pewnym rzeczom nie da się zaradzić... a esej może się porządnie napisać później :lol:

einfach - Pon 26 Sty, 2015 20:20

Marian dziś znów był u weterynarzai dostał antybiotyk, żeby zaradzić problemowi z kupami :( Będziemy informować na bieżąco, ale właściwie nic się kotu nie dzieje poza tym - hasa i mizia się normalnie.
Oczywiście zdążył już oczarować obydwie Panie Weterynarz, podczas każdej wizyty muszą go potarmosić (szczególnie po brzuchalu) i wycałować nosek :)

W czasie ostatnich wizyt koteł zaczął się także (kiedy już go niedobra wet puściła) mocno wtulać w mój brzuch i wpychać główkę pod pachę. Uznaję to za ostateczny dowód, że mi zaufał i człowiek jest dla niego synonimem bezpieczeństwa :)

Na dniach nagramy może jakiś filmik, żeby pokazać Mariana w pełnej krasie.

misiosoft - Wto 27 Sty, 2015 09:43

przytulniak :) lubimy takie :)
einfach - Wto 27 Sty, 2015 19:55

misiosoft napisał/a:
przytulniak :) lubimy takie :)


wręcz przylepiec :D

einfach - Sro 28 Sty, 2015 20:57

Mariankowi od razu się po antybiotyku poprawiło, więc jeszcze tylko w piątek ostatnia dawka. Potem zaszczepimy i kocur będzie gotowy do adopcji :)

Nie napisałam wcześniej, ale Marian dobrze reaguje na dzieci. Nawet lepiej niż na inne koty (dopóki ich nie pozna i się nie przyzwyczai). Wyraża zainteresowanie, trąca noskiem a jak dziecko jest zbyt gwałtowne po prostu odchodzi z godnością. Może to brzydko zabrzmi, ale Marianek jest po prostu taką dużą (i zdecydowanie żywą :D ) przytulanką. Szczególnie teraz, kiedy jeszcze bardziej poprawiło mu się futro i aż chce się ciągle głaskać :love:

einfach - Pią 06 Lut, 2015 13:15

Marianek ostatnio wykazuje ciekawą (w stosunku do jego poprzednich poglądów) postawę, otóż ... woli się bawić z kocimi rezydentami, nie ze mną!
Wczoraj ściągnęliśmy obróżkę feromonową i nie będzie już Mariankowi potrzebna.
Poza tym żadnych nowości, czuje się już dobrze, ciągle się tuli i dużo mruczy. Tylko szkoda, że nikt o Marianka nie pyta :(

I nowe foteczki przy Mariana ulubionej czynności, tzn. wygrzewaniu się na parapecie:


A takiego mam ładnego pysia:

einfach - Nie 22 Lut, 2015 14:21

Wiemy o sobie z Marianem coraz więcej. Nie oznacza to, że wiele się zmienia, ale raczej, że tryb życia nabrał pewnej regularności... kociej regularności oczywiście.
Otóż plan życia Mariana wygląda tak:

06:00-06:15 - Człooowieeekkk, CZŁOWIEK, Człowiek, po co śpisz? (tu Marian siedzi na mojej śpiącej klatce piersiowej i paca mnie łapą)

06:30 - Jeść daj, człowiek! Daj mi jeść, noo, ale nie tooo... nie chcę tego! (tu człowiek zajmuje się swoją toaletą, bo nie będzie ulegał wymuszeniom, ot co)

06:30 - Bawmy się! Co to znaczy, że sprint z jednego parapetu na ten w drugim pokoju miaucząc i gruchając na całe gardło to nie zabawa? Dziwny jesteś człowiek, naprawdę.

06:45 - Otwórz mi drzwi! Ktoś łazi po klatce! Ktoś ciekawy! TAM SIĘ COŚ DZIEJE CZŁOWIEK! (tu człowiek przechodzi do parzenia kawy, bo cóż mu zostało, jak podtrzymanie rozbudzenia)

07:00 - O w kuchni jesteś... czy to WĘDLINA? Daj, daj, NO DAJ MIE TO! (tu następują próby osaczenia człowieka i kradzieży oraz sygnalizowanie niezadowolenia)
07:10 - Okno otwórz, wcale nie jest zimno, co Ty człowiek
07:12 - PTASZEK!! Jakbyś mi człowiek otworzył to już bym go upolował, grrau!
07:15 - to może się pobawimy? O, masz KANAPKĘ! DAJ!
07:15-07:30 - intensywnie polowanie na sznurek i kuleczki lub na Koty Rezydenty
07:35 - już mi się nie chce Człowiek, daj kolana i miziaj!
07:40 - jednak nie, głodny jestem... o jakie dobre mi nałożyłeś człowiek (poranna porcja wraca do łask)
07:45 - to ja się umyję, daj kolana żebym mógł się umościć, a Ty sobie zrób prasóweczke człowiek
07:50 - kościsty jesteś człowiek, idę stąd (tu idzie na kanapę, znajduje kocyk i udeptuje)

Potem następuje smaczne spanko, koteł wstaje ze dwa,trzy razy, żeby podjeść i skorzystać z kuwety lub przenieść się na mnie i sprawdzić co robię/poprzeszkadzać siadając dupką na laptopie, aż do:
22:00 - CZŁOWIEK! Zobacz jak biegam! Zobacz jak skaczę! Bawimy się! Człoowieeek, zaśpiewam Ci coś!! #wieczorneserenady
22:30 - Uff, ale się zmachałem, idę do sypialni Człowiek, Dobranoc.

Innymi słowy powiedzieć, że Marian ostatnio dużo wokalizuje to jakby nic nie powiedzieć... Rozśpiewał się chłopak, gada ze mną, zaczepia mnie i nawet mruczy strasznie głośno. A że ma śmieszny głos, to mamy niezły ubaw - szczególnie jak robi "mmmRAUUUU!" przeciągając piskliwie. Poranki są najbardziej intensywne w jego życiu, już prawie całkiem zapomniałam, że kiedyś lubiłam pospać dłużej ::
Marian też już doskonale rozumie, co to znaczy jak Człowiek się czai z telefonem na niego i zamiast zapozować do foteczek wstaje i przechodzi w inne miejsce. Kamera natomiast dostaje łapą, ale będziemy dalej próbować :D
Poza tym utwierdziliśmy się, że za szyneczkę i kurczaczka w każdej postaci oddałby przynajmniej 5 ze swoich 9 żyć. I że były szczęśliwy z kotem nieproblematycznym i nie zaczepiającym się (a już najlepiej z takim, który dałby na siebie wskakiwać z zaskoczenia inicjując gonitwy), dlatego też lubi Tosieńkę. Dextera nie lubi i go atakuje, niestety chwilami dość mocno, ale pracujemy nad tym ;)

Cynamon - Nie 22 Lut, 2015 19:00

einfach, mega opis! :: Faktycznie z Marianem nudzić się nie można :turla:
A swoją drogą ja lubię gadające koty, i sama często do nich zagaduję :loco: :wink:
Z Mariną i Arniką mogłam sobie pogadać Jagienka jak na razie nie bardzo chce z nami gadać :P
Woli natomiast zagadywać do ptaszków za szybą, a jak wtedy śmiesznie świergoli :lol: :D

einfach - Nie 22 Lut, 2015 19:10

Cynamon napisał/a:
einfach, mega opis! :: Faktycznie z Marianem nudzić się nie można :turla:
A swoją drogą ja lubię gadające koty, i sama często do nich zagaduję :loco: :wink:
Z Mariną i Arniką mogłam sobie pogadać Jagienka jak na razie nie bardzo chce z nami gadać :P
Woli natomiast zagadywać do ptaszków za szybą, a jak wtedy śmiesznie świergoli :lol: :D


On tyle gada ostatnio, czasami aż śpiewa sobie, naprawdę... zaczęłam się nawet bać, że coś jest nie tak, ale to chyba nadinterpretacja :D
Hasa, hasa, mrauka i staje i się patrzy na mnie przekrzywiając głowę (jak pies, dosłownie) i świdruje mnie wzrokiem pirat jeden. Też lubię gadające nawet, ale żeby tak od rana, dzień w dzień...

Nadira - Nie 22 Lut, 2015 23:33

einfach napisał/a:
O, masz KANAPKĘ! DAJ!


Eh, uwielbiam to kocie podejście do sprawy :D
A opis mega :love:

misiosoft - Pon 23 Lut, 2015 10:03

mi się to daj z tym kojarzy:

https://www.youtube.com/watch?v=JdoiEfB-W2w

Cynamon - Pon 23 Lut, 2015 10:40

misiosoft, genialne!!! :turla: już dawno tego nie widziałam i znowu mnie rozbawiło :lol: :lol: :lol:
Ach te koty :love:

misiosoft - Pon 23 Lut, 2015 11:01

Cynamon napisał/a:
misiosoft, genialne!!! :turla: już dawno tego nie widziałam i znowu mnie rozbawiło :lol: :lol: :lol:
Ach te koty :love:


też to uwielbiam :) warto sobie od czasu do czasu poprawić humor, szczególnie w poniedziałek rano :)

einfach - Pon 23 Lut, 2015 11:39

misiosoft napisał/a:
Cynamon napisał/a:
misiosoft, genialne!!! :turla: już dawno tego nie widziałam i znowu mnie rozbawiło :lol: :lol: :lol:
Ach te koty :love:


też to uwielbiam :) warto sobie od czasu do czasu poprawić humor, szczególnie w poniedziałek rano :)



hahahaha! ja tak robię z mięsem, że rzucam i symuluje polowanie, żeby móc cokolwiek zrobić...
i wiem, że to śmieszne, ale do czasu - Marianeł wczoraj ukradł placka ziemniaczanego. Placka. Ziemniaczanego. Bez śmietany nawet był. Polizał i uciekł. Kradziej ::

misiosoft - Pon 23 Lut, 2015 12:25

einfach napisał/a:

hahahaha! ja tak robię z mięsem, że rzucam i symuluje polowanie, żeby móc cokolwiek zrobić...
i wiem, że to śmieszne, ale do czasu - Marianeł wczoraj ukradł placka ziemniaczanego. Placka. Ziemniaczanego. Bez śmietany nawet był. Polizał i uciekł. Kradziej ::


a co się dziwisz, na takim placku sporo tłuszczyku jest, można zlizywać :)

einfach - Pon 09 Mar, 2015 21:25

Panie i Panowie - MAMY PRZEŁOM!
Otóż po wielu tygodniach, wielu staraniach rezydent Dexter i Marianek śpią z Pańcią na jednym łożku! a nawet na jednej Pańci ::
Nie są to całe noce oczywiście, raczej długie poranki, ale po utraconej nadziei, szramach na nosach i litaniach fukania - jest się z czego cieszyć :D

wspomniałam o długich porankach - Marianek (na szczęście!) przestawił się ze swoimi aktywnościami na wieczorne pory.
Powoli poprawiamy też swoją sytuację ze sprzętem foto, więc może niedługo pojawią się jakieś nowe zdjęcia gadatliwego przystojniaka. Stay tuned ;)

Morri - Pon 09 Mar, 2015 21:42

:)
Cynamon - Pon 09 Mar, 2015 22:29

einfach, wspaniałe wieści :tan: Brawo Marian :kiss: i cała reszta ::
einfach - Czw 12 Mar, 2015 16:37

Nasza pierwsza próba filmowa, pokazująca jaki Marianek grzeczny jak coś chce:
https://www.youtube.com/watch?v=2CmQ5algNS8

Kotobabcia podarowała kotom nową dostawę mięska i specjalnych przetworów, np. drobno mieloną, drobiową gotowaną kiełbaskę bez przypraw, to jest o co mraukać ::

a i dajcie znać, czy działa ten link, bo ustawiłam film jako niepubliczny i to chyba znaczy, że wszyscy którzy mają link mogą go odtworzyć, ale może jednak nie ;)

Cynamon - Czw 12 Mar, 2015 17:59

Filmik mi zatrybił :D uwielbiam takie mraukanie ::
kikin - Czw 12 Mar, 2015 18:01

:love:
einfach - Czw 12 Mar, 2015 19:45

i bonus, świeżo z kanapy:
https://www.youtube.com/watch?v=2zdHxfa0peQ

Słaby mikrofon w kamerce mamy, to nie słychać za bardzo jak mruczy, ale mruczy! Do niczego go nie zmuszam, sam mnie zaczepia i przywołuje :twisted:

kikin - Czw 12 Mar, 2015 19:52

miziak ::
misiosoft - Pią 13 Mar, 2015 08:44

ohohoh co za miziak :)
einfach - Pią 13 Mar, 2015 19:02

zmieniłam ustawienia pierwszego filmu na publiczne :)

A co do Marianka - chyba nie wspominałam wcześniej, ale koteł nie lubi długo zostawać bez człowieków w domu. Przyzwyczaja się, oczywiście, ma swój rytm i wie, kiedy człowiek wraca. Zdarza się jednak, że człowieków nie ma dłużej i wtedy kotek się stresuje i odreagowuje, czasami nawet poza kuwetą. No i później anektując kolana na całe mruczące wieczory, dodatkowo śpiewnie mraukając towarzysząc w spacerach między pomieszczeniami. Marianek potrzebuje swojego człowieka, zdecydowanie :)

einfach - Czw 19 Mar, 2015 18:52

O, człowiek, siemano, drzemałem sobie jak zwykle :)



Kurde, człowiek, aparat sobie sprawiłeś?... Niech to, teraz będziesz mnie jeszcze bardziej dręczył!
Nic mnie nie obchodzi, że chcesz słit focie robić, wracam do spanka!




ach, aż mnie stopa zaswędziała z tego wszystkiego!


Swoją drogą Marian jest fetyszystą łapek. Swoich, jak na razie, ale jest :D Potrafi długie kwadranse pucować podusie i ulizywać futerko swoich łapusi, przyglądać się im i decydować, czy pucować dalej. Wygląda wtedy jakby miał jakąś grubę rozkminę, może uda mi się złapać to kiedyś w kadrze ;)
Na ostatnim zdjęciu widać też, że futro Marianka buraska ma złoty odcień i przebłyski - bardzo pięknie wygląda w pełnym słońcu.

A tutaj postępy w kocio kocich kontaktach:



Później jeszcze Marianek polizał rezydentkę po grzbiecie, bliżej tyłeczka - spierdzielała schować się do konta jakby coś ją oparzyło :: takie końskie zaloty.
Ciągle jeszcze zdarzają się intensywne łapoczyny, miaukokrzyki i latające kłęby futra, ale nie od razu Rzym zbudowano, wiadomo. Byle tylko się nie pogarszało ;)

einfach - Nie 22 Mar, 2015 19:25

Jeszcze jedno ze śpiącym Mariankiem, na którym widać jego cudny różowy nosek z obramówką:



Czasami mam wrażenie, że się szyderczo tak wyszczerza, bo też bym chciała tyle godzin w ciągu doby spać :D

A tu widać dwukolorowe wąsy Marianka:


einfach - Wto 31 Mar, 2015 21:01

Marianek jest kotkiem raczej nizinnym, do tej pory najwyżej gdzie wchodził, to parapety. Ostatnio upatrzył sobie jednak nowe miejsce do spania i turlania się, czyli górę płóciennej tymczasowej szafy. Szafa ma 160cm, więc można z niej bezpiecznie zejść i szybko na nią uciec :)
Wspomniałam o turlaniu się - koteł jak coś chce to turla się z boku na bok z głośnym mrauczeniem i śpiewaniem, zaczepiając łapkami i kręcąc łebkiem. Szkoda, że ucieka od aparatu i kamery, ale poluję na niego, bo to przezabawne i rozczulające :D

Psst, człowiek! Masz trochę kocimiętki?






W ogóle Mariankiem trzeba się zajmować, bo Marianek inaczej zajmie się człowiekiem. Albo kotami rezydentami, na które uwielbia polować... Skubany chowa się w ciemnym kącie, czai się, czai i w najmniej spodziewanym momencie wyskakuje na przechodzącego nieszczęśliwca zaczepiając łapkami. Widać, że nie jest agresywny i ma na myśli zabawę, niestety szczególnie Rezydent Ryszard Dexter jest małym panikarzem i nie bardzo mu pasują takie zaczepki. Mamy więc stresową sytuację między chłopakami, znowu. Jeśli się nie uda poprawić stosunków w najbliższym czasie zastosujemy zapewne po raz kolejny obróżkę feromonową. W przyszłym domu byłoby dobrze, gdyby Marianek jeśli miałby mieć kolegę koteła/kotełkę do towarystwa, to żeby to było "wyluzowane" stworzenie ;)

Jeśli chodzi o człowieka powiem tak - Marianek to bardzo śpiewny chłopak i na pewno da się usłyszeć, że czegoś chce. ::
Szczególnie jeśli chodzi o kolana - przy biurku nie przychodzi zawsze, ale wystarczy usiąśc na kanapie lub iść do sypialni, wtedy w 100% można mieć pewność, że Marianek zaraz zaanektuje człowiekowe kolana mraukaniem i mruczeniem. Nauczył się ostatnio też, że nie trzeba koniecznie leżeć na nogach, żeby być blisko - można się tylko oprzeć i pozwolić człowiekowi popracować czy poczytać.





einfach - Wto 14 Kwi, 2015 16:39

Przez tygodnie śledztwa i ustaleń, komisja ds. kocich złodziejaszków w domach tymczasowych przebadała niejakiego Mariana Marianowskiego i ustaliła co następuje:

1. co Marian lubi:
- naleśniki
- pieczarki
- więcej naleśników (podejrzany ukradł kawałek dużego naleśnika, zjadł tylko kawałek, ale okazał wielką rozpacz, kiedy Pańcia zabrała)
- dżemik truskawkowy (ale domowy tylko i mało słodzony)
- ogórki korniszone (ale tylko zabrać i polizać)
- kotlety sojowe
- fasolka szparagowa
- ziemniaczek pieczony
- WIEPRZOWINA!
- KIEŁBASKI!
- kurczaczek, kaczka i cielęcinka

Czego Marian nie lubi:
- wołowiny
- indyka
- rybek nie za bardzo (czasami zdarza się, że zje)
- pomidorów
- bazi (podejrzany uważa, że ich miejsce jest co najwyżej na podłodze, w cieniu szafki, broń boziu na szafce czy w wazonie)
- trawy dla kotów (tu padło stwierdzenie, że podejrzany zwyczajnie, jak to się mówi "nie umie w trawę"; podejrzany zaprzecza i twierdzi, że to kwestia smaku)

Komisja orzeka tym samym, iż zarządza środek zapobiegawczy w postaci zwiększonej ostrożności dot. swojego talerza, czy też deski lub miski podczas przygotowywania potraw, w każdych okolicznościach czasu i przyrody. Żaden posiłek nie jest bezpieczny!




ps. Marianek został zaszczepiony i drugi raz odrobaczony, tym samym jest już w 100% gotowy do adopcji :)

Morri - Wto 14 Kwi, 2015 17:07

Einfach, koty nie powinny jeść wieprzowiny... A tym bardziej kiełbasek i innego domowego jedzenia... Chyba, że chce im się zafundować chorobę w niedługiej perspektywie czasu o.O
einfach - Wto 14 Kwi, 2015 17:15

Ja wiem, że nie powinny! Marian ich nie je, Marian tylko próbuje je kraść ;)
Faktycznie mogłam na samym początku napisać, że Marian nie spożywa tych produktów (okazyjnie udaje mu się coś polizać zanim zdążymy zabrać), tylko usilnie probuje je podwędzić.

einfach - Wto 14 Kwi, 2015 17:28

Btw nie wiem już jak go oduczyć tego złodziejstwa i że nie każde jedzenie jest dla niego. Już się przyzwyczaiłam do chowania wszystkiego, ale dziwi mnie, że się chłopak nie oducza tego, ciekawi go każdy posiłek który zawiera to, co wyzej napisalam, ze lubi. Mimo że ma pod dostatkiem jedzenia,często z wyższej półki (wszystkie koty u nas jedzą tylko animondę, granatapet, catz finefood i applawsa).
Może ma to związek z tym, że na podwórku ludzie jak mu coś dawali, to właśnie jakieś kiełbaski czy podobne rzeczy?

We wcześniejszym chodziło mi o to, że spędzałam z nim ostatnio dużo czasu i można zaobserwować pewne tendecje - Marian chętnie przygląda się i chce wąchać KAŻDE jedzenie człowieka. Niektóre po prostu bardziej, aż do próbowania podgryzania i lizania (jak czuje wieprzowinę i wędlinę, to aż miauka :/). Przyszły dom Mariana będzie musiał wziąć to pod uwagę. Rozumiem, że można było pomyśleć, że Marian coś z tego zjada - poza jednym kawałeczkiem naleśnika na szczęście nic z tego, co nie powinno, nie trafiło do jego brzuszka.

einfach - Wto 28 Kwi, 2015 18:55

Mamy dobre wieści - Mariankiem zaczęli się interesować potencjalni nowi Państwo i to w ilości więcej niż 1 :tak:
Prosimy o trzymanie kciuków!

U Marianka niewiele się zmienia, trochę osowiał po odejściu rezydenta Dextera i stracił chęci do zabawy. Zdarzyło mu się również zwymiotować 2 razy podczas naszej nieobecności (tylko podczas nieobecności), obserwuję więc na bieżąco co się dzieje kiedy jestem w domu, w czwartek wybierzemy się ponownie do weta (na pewno z rezydentką, Marian tylko jeśli jeszcze zdarzy mu się zwymiotować).

Pisałam, że Marianek nauczył się wskakiwać na szafę. Później nauczył się jeszcze wskakiwać na trochę wyższy regał, po jakimś czasie płacząc, że nie może zejść... końcowo upodobał sobie przesiadywanie w środku szafy, o tak:



Tu ostatnie zdjęcia z Dexterkiem, to była pierwsza sytuacja w historii, że chłopaki leżały koło siebie dłużej niż kilka sekund, jeśli nie było to na mnie. Cieszyliśmy się bardzo, że najgorsze bariery zostały przełamane :wink:



A tu dowód, że Marian nie umie w trawę:


einfach - Pon 18 Maj, 2015 21:19

Dobra wiadomość - najprawdopodobniej Marianek znalazł bardzo fajny dom stały :tan:

Niestety są też gorsze wieści: w ostatni czwartek zabrałam Mariana na ogólny przegląd i dodatkowe badania krwi ze względu na powtarzające się przez 2 dni wymioty i lizanie żwirku (i późniejsze go zwracanie), pojawiła się też luźna kupa (tzn. najpierw zrobił normalną, a za parę godzin malutką rzadzszą).
Marianek miał dokładnie miesiąc temu robione pierwsze badania krwi - w wynikach wyszła tylko minimalnie minimalnie podwyższona kreatynina, która według Pani Wet mogła być wynikiem stresu.
W ostatnim badaniu miał jednak znów trochę podwyższoną kreatyninę i na dokładkę mocznik (ale też trochę), więc zalecono badania moczu.
Marianek oczywiście próbę złapania moczu przeze mnie skwitował oburzeniem, odpacaniem łapą i pokazaniem zębów. Postanowiłam się więc zaczaić za parę godzin przy kuwecie, Marian jednak miał inne plany - wolał przespać cały dzień na rozgrzanym słońcem parapecie :D
Zabrałam go więc do weta, żeby spróbować pobrać mocz na miejscu. Jak się okazało pęcherz był malutki (odpadały więc badania moczu), ale przy badaniu brzucha Marian dał znać, że coś go boli . Marian zna się z Paniami Wet i znany jest jako pacjent-anioł, był to więc znak, żeby sprawdzić o co chodzi.
Wykonane zostało USG brzucha, niestety zauważono guzki w okolicach jelit. W czwartek idziemy powtórzyć USG, tym razem po 24h na czczo, wtedy też postaramy się pobrać mocz do badania i będziemy wiedzieć więcej.

Prosimy o trzymanie kciuków, żeby to nie było nic "złośliwego" ;)

brynia - Wto 19 Maj, 2015 08:48

Kciuki za zdrówko Mariana :ok:
Cotleone - Wto 19 Maj, 2015 08:51

Trzymam kciuki!
misiosoft - Wto 19 Maj, 2015 09:18

dużo kciuków!!
Morri - Wto 19 Maj, 2015 10:00

kciuki :ok:
kat - Wto 19 Maj, 2015 10:09

Ja tez mocno trzymam :ok:
einfach - Pią 22 Maj, 2015 14:36

Marianek ma dwa guzy przy jelitach w okolicy węzłów chłonnych. Był wczoraj na drugim USG i RTG, rokowania niestety nie są dobre. Będzie operowany w poniedziałek lub wtorek, póki jest jeszcze silny i guzy się nie rozrosły. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie będzie można nic zrobić, żeby mu pomóc.

Kocurek dziś jest wykończony po wczorajszym dniu pełnym podróży między weterynarzami, ale i tak jedyne na czym mu zależy to żeby się przytulić na kolanach u człowieka. Jest cudny, strasznie mi przykro, że jemu się to przytrafiło; szczególnie kiedy znalazł kochający dom. Mam nadzieję, że uda się coś zrobić, aby wyzdrowiał i wszystko będzie dobrze.

kikin - Pią 22 Maj, 2015 14:37

einfach napisał/a:
Marianek ma dwa guzy przy jelitach w okolicy węzłów chłonnych. Był wczoraj na drugim USG i RTG, rokowania niestety nie są dobre. Będzie operowany w poniedziałek lub wtorek, póki jest jeszcze silny i guzy się nie rozrosły. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie będzie można nic zrobić, żeby mu pomóc.

Kocurek dziś jest wykończony po wczorajszym dniu pełnym podróży między weterynarzami, ale i tak jedyne na czym mu zależy to żeby się przytulić na kolanach u człowieka. Jest cudny, strasznie mi przykro, że jemu się to przytrafiło; szczególnie kiedy znalazł kochający dom. Mam nadzieję, że uda się coś zrobić, aby wyzdrowiał i wszystko będzie dobrze.


:shock: :cry: :cry: :cry:

kurcze trzymam kciuki

kat - Pią 22 Maj, 2015 14:37

Bardzo mocno trzymam kciuki za Marianka!!!
Oby Mu się udało!

Eva - Pią 22 Maj, 2015 14:40

o kudre :cry:
kciukamy!

Morri - Pią 22 Maj, 2015 15:10

Trzymam mocno! Najważniejsze, że w miarę szybko wykryte!
einfach - Pią 22 Maj, 2015 21:36

Marianek pojechał dziś na operację, ze względu na postępujący ból i widoczne małe zmiany neurologiczne. Niestety zmiany nowotworowe były tak duże, że nie dało się nic zrobić. Sam guz zachodzący prawie na trzustkę miał ok. 5x3 cm, a do tego całe jelita były zajęte nowotworem. Uzgodniliśmy, że nie ma sensu wybudzać Marianka na krótki czas w bólu i na lekach. Od dziś Marianek bryka za TM i mam nadzieję, że tam już mu będzie najlepiej, bezboleśnie i spokojnie.
Cynamon - Pią 22 Maj, 2015 21:38

einfach trzymaj się kochana!!! :pociesza: nawet nie wiesz jak mi przykro :cry3:
Za dużo tych nieszczęść ostatnio :nie:
Marianku śpij spokojnie :aniolek:

Kurciak - Pią 22 Maj, 2015 21:38

o Boże...

masakra jakaś....
biegaj szczęśliwie za TM Marianku...

Natalia... :glaszcze:

m_adzik - Pią 22 Maj, 2015 21:46

Marianek trzymaj się tam :(
Eva - Pią 22 Maj, 2015 21:52

:hug:
[*]

Meridion - Pią 22 Maj, 2015 21:52

:cry2:
Morri - Pią 22 Maj, 2015 21:57

Natalia :pociesza: trzymaj się!
Marianku, tak mi przykro... Do zobaczenia :aniolek:

brynia - Pią 22 Maj, 2015 22:09

Strasznie mi przykro :cry: Trzymajcie się :hug:

Marian [']

Olinka - Pią 22 Maj, 2015 22:35

Pa Maranie! :(
julija - Pią 22 Maj, 2015 22:41

to strasznie smutne, przykro mi.
catta - Pią 22 Maj, 2015 23:10

;(
kat - Pią 22 Maj, 2015 23:51

['] :cry:
kotekmamrotek - Sob 23 Maj, 2015 00:20

a miało być tak pięknie...
Strasznie mi przykro, Natalia!

Nadira - Sob 23 Maj, 2015 01:33

Biedny kocurku, biegaj szczęśliwie... :aniolek:
Natalia :hug:

Kri - Sob 23 Maj, 2015 11:07

Biegaj szczęśliwie za TM, Marianku. [*]

Natalia... :pociesza:

Katarzyna - Sob 23 Maj, 2015 11:43

Straszna wiadomość.
Marianku [']
Natalia, trzymaj się.

kiniek - Sob 23 Maj, 2015 14:10

strasznie smutno, że na drodze do happy endu trafił na ten ostatni zakręt [']
kikin - Sob 23 Maj, 2015 16:02

:cry: :cry: :cry: (*)
Ania Z - Sob 23 Maj, 2015 16:07

Nic odpowiedniego do powiedzenia nie da się wymyślić, to te najtrudniejsze momenty :cry:
Marianku [*]

catta - Sob 23 Maj, 2015 23:28

kochany aniołek
:(
:cry2:

śpij spokojnie, do zobaczenia...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group