|
Fundacja 'Koci Pazur' Fundacyjne forum kociarzy z Poznania |
|
Znalazły dom - Antonio Montana
Morri - Czw 05 Lut, 2015 17:54 Temat postu: Antonio Montana Antonio trafił do nas jako kotka na sterylizację. Błyskawicznie okazało się jednak, że kawaler nie jest kotką i że kastracja nie jest wcale jego największą potrzebą weterynaryjną. Antonio jest już bowiem wykastrowany Uwagę zwraca natomiast jego nosek - nie jest to wbrew pozorom rozszczep podniebienia. Wg opinii specjalisty weterynarza, Antonio najprawdopodobniej taki się urodził.
Kocurek błąkał się od dłuższego czasu, zaczepiając przechodzących ludzi - wszystko wskazuje na to, ze miał dom.
Drobny defekt, który na szczęście da się załatać, nie przeszkadza Antoniowi w okazywaniu czułości człowiekowi Kocurek jest bardzo przymilny i uwielbia rozdawać buziaki
Antonio na picasie
Eva - Czw 05 Lut, 2015 22:17
poznałam tego Słodziaka jest niesamowity, przytulaśny, cuuuudowny!
kat - Pią 06 Lut, 2015 12:54
Eva napisał/a: | poznałam tego Słodziaka jest niesamowity, przytulaśny, cuuuudowny! |
Zgadzam się w 100%
Essi - Pon 09 Lut, 2015 20:45
Antonio od wczoraj u nas Kot ABSOLUTNIE zakochany w człowieku! Bardzo ufny, przymilny, kochany. Głaskanie uwielbia tak bardzo, że aż liże głaszczącą rękę, jak pies Bardzo żywo reaguje, gdy się do niego mówi, słucha zaabsorbowany, tak bardzo chciałby zrozumieć
Ze względu na jego gabaryty i małą "inność" nasze kotki zareagowały na niego niezbyt pozytywnie, na szczęście Antonio to pokojowy nastawiony gość
BEATA olag - Pon 09 Lut, 2015 20:56
AsiaS - Pon 09 Lut, 2015 21:05
Miałam przyjemność poznać tego kawalera Jeeeeja jaki On przyjacielski i odważny!!! Leloch jakich mało
brynia - Sro 11 Lut, 2015 09:03
A kiedy Pan Milusiński będzie miał zabieg, coś już ustalone?
Essi - Sro 11 Lut, 2015 09:38
Antonio jest umówiony na 23.02.
Essi - Sob 21 Lut, 2015 18:26
Antonio u nas w pełni zaaklimatyzowany, z innymi kotami zaczął się ładnie dogadywać
W dopominaniu się o pieszczoty bywa wręcz nachalny - kiedy głaszcząca ręka przestaje miziać, trzeba ją zmotywować strzeleniem baranka i podstawieniem głowy pod rękę A gdy tryknięcie nie wystarczy, ręka zostaje delikatnie podgryziona - człowieku, nie leń się, głaszcz!
Bardzo kochany z niego kotek
W poniedziałek o 18:30 prosimy o trzymanie kciuków!! Antonio rozpoczyna proces przekształcania się z brzydkiego kaczątka w dorodnego łabędzia
Cynamon - Sob 21 Lut, 2015 18:31
Moc kciuków i ciepłe myśli dla naszego Antonia
kikin - Sob 21 Lut, 2015 18:58
kciuki dla Antosia
Morri - Sob 21 Lut, 2015 19:04
Trudno kawalerowi odmówić urody Nawet z takim noskiem, jaki ma obecnie
hanna - Nie 22 Lut, 2015 21:11
Kciukujemy
misiosoft - Pon 23 Lut, 2015 09:54
trzymamy kciuki!!
Essi - Pon 23 Lut, 2015 22:00
Antonio już z nami w domku, dochodzi do siebie po zabiegu
Wszystko przebiegło bez komplikacji - wykonano rekonstrukcję okolicy małżowiny nosowej oraz okolic górnej wargi. Nasz dzielny kocurek stracił jeszcze kieł oraz dwa siekacze (paradontoza). A najważniejsze jest to, że skończyło się na jednym zabiegu!! Pan doktor miał dobry dzień i dał radę wszystko zrobić dziś!
Za tydzień kontrola i zdjęcie szwów.
brynia - Pon 23 Lut, 2015 22:05
O, jaki normalny nosek niech się wszystko szybko goi
misiosoft - Pon 23 Lut, 2015 22:45
ale smiesznie wygląda z tym opatrunkiem
kiniek - Pon 23 Lut, 2015 22:49
i popsuli takiego ładnego kota
Morri - Pon 23 Lut, 2015 23:15
Świetna robota
Olinka - Pon 23 Lut, 2015 23:31
Jak w fotoszopie...
Śliczny jest ten nowy nosek!
Asia_B - Wto 24 Lut, 2015 07:14
ja się za mocno wzruszam przy takich historiach...
wiekowa się chyba zrobiłam czy cuś
a Antoś serce me skradł
kikin - Wto 24 Lut, 2015 07:30
Antolku zdrowiej szybciutko
Cynamon - Wto 24 Lut, 2015 11:27
Asia_B, doskonale Cię rozumiem
Kocio taki kochany, sama miłość
Widać że biedulek obolały po operacji ale wszystko ładnie się zagoi i będzie dobrze
Kri - Wto 24 Lut, 2015 12:19
Antonio jest chyba fanem disco, z tym osrebrzałym nochalkiem.
Zdrowiej migiem, kotecku dzielny.
hanna - Wto 24 Lut, 2015 21:05
kiniek napisał/a: |
Wysłany: Wczoraj 22:49
i popsuli takiego ładnego kota |
Za to teraz będzie miał co wpisać w CV
Zdrowiej kotecku
Essi - Wto 24 Lut, 2015 22:48
Antonio wciąż obolały, cały czas odmawia jedzenia. Kat podrzuciła mi dziś royal canin convalescence i karmimy biedaka przez strzykaweczkę. Nie podoba mu się to bardzo, mi też nie (nie lubię męczyć koteczków ), ale coś jeść musi, żeby w końcu doszedł do siebie. Kołnierza nie nosi cały czas, bo nie dobiera się do ranek, w ogóle jest taki grzeczniutki, cichy i spokojny (a normalnie gadułka z niego!), widać, że go boli Proszę o trzymanie kciuków, żeby Antonio jak najszybciej wrócił do formy!
Cynamon - Wto 24 Lut, 2015 23:00
Essi, cały czas trzymamy kciuki i myślami jesteśmy z Wami
Musi bardzo cierpieć zwłaszcza, że nosek to wrażliwe miejsce
Moc całusków
moorland - Wto 24 Lut, 2015 23:04
może trzeba zadzwonić do weta, żeby mocniejsze przeciwbólowe dostawał? Tonka dopiero dzisiaj z jedzeniem zaskoczyła, skusiła się na mielonego surowego indyka i mieloną surową wołowinę- może to jest jakaś opcja dla Antonia
Morri - Sro 25 Lut, 2015 00:03
popieram moorland - Chanelka dopiero na opioidach zaczęła interesować się jedzeniem
Olinka - Sro 25 Lut, 2015 00:24
Polecam spytać o Torbugesic. Naprawdę działa.
felinity - Sro 25 Lut, 2015 06:43
Dokładnie, jak dziewczyny mówią. Ból tez trzeba leczyć. Kciuki za biedaka.
Essi - Sro 25 Lut, 2015 07:19
Antonio je!!! Przed chwilą właśnie nałożyłam kociastym jedzenie, Antonio zainteresował się zawartością miseczki i trochę skubnął. Ale mi ulżyło!! W każdym razie nadal uważnie go będę obserwować, w razie czego - zaraz zadzwonię po pomoc. Dzięki za rady dziewczyny
Essi - Czw 26 Lut, 2015 21:27
U Antonia duża poprawa
Całkiem normalnie już je (oczywiście same mokre), chodzi z ogonem do góry, mruczy, okazuje miłość całym sobą, pomimo, że okrutne człowieki naraziły go na wielkie nieprzyjemności!
Nawet po szafach się wspina (w kołnierzu!), taki z niego Mambo-Dżambo
Gdyby nie szwy, kołnierz (narzędzie tortur!) i to, jak jest brudny, można by go uznać za całkiem zdrowego kota Pod naszą nieobecność udało mu się zdjąć rzeczony kołnierz i wylizać całe sreberko z nosa... Mam nadzieję, ze mu nie zaszkodzi... (póki co nic na to nie wskazuje).
Morri - Pią 27 Lut, 2015 00:03
sreberko nie zaszkodzi ja mu się nie dziwię, że nie chciał wyglądać, jak dyskotekowa kula ale już pięknie wygląda
Olinka - Pią 27 Lut, 2015 00:09
Piękny!
misiosoft - Pią 27 Lut, 2015 09:17
ale ma zdziwko na tym zdjęciu
kikin - Pią 27 Lut, 2015 10:50
Eva - Pią 27 Lut, 2015 11:04
jejuniu jaki on ma ten pychol słodziaśny
Essi - Pon 02 Mar, 2015 21:44
Antonio był dziś na kontroli noska. Wszystko dość ładnie się goi, niestety szwy już trzeba było zdjąć, bo Antek je powylizywał i pouszkadzał (tarka na języku zrobiła swoje). Ciężko przekonać kota, że ma nie lizać, bo to dla jego dobra
Antek nie będzie miał idealnego noska - zostanie blizna i lekka nierówność. Wierzę jednak, że pomimo tego znajdzie idealny domek, bo ma wspaniały charakter - nic, tylko kochać takiego koteczka!
Zdjęcie poglądowe pt.: "A tak wylizywałem szwy".
Więcej foci niebawem
Nadira - Pon 02 Mar, 2015 22:26
On z każdym noskiem będzie idealny
kikin - Wto 03 Mar, 2015 07:54
mam słabość do facetów z blizną na twarzy
Essi - Pon 09 Mar, 2015 16:59
Ostatnio potwierdza się, że Antonio to taki trochę koto-pies Nie tylko uwielbia lizać człowieka po rękach, ale jest też jedynym znanym mi do tej pory kotem, który przychodzi na zawołanie. I wcale nie jest potrzebny do tego motywator w postaci jedzenia
Mizianek i kontaktu z człowiekiem potrzebuje do tego stopnia, że gdy przez 5 minut nie zwróci się na Antonia uwagi, to ten w akcie zemsty idzie do łazienki i masakruje papier toaletowy Nie ma mizianek - nie ma papieru
A tak jest błogo przy człowieku
kikin - Wto 10 Mar, 2015 07:36
Essi napisał/a: | Nie ma mizianek - nie ma papieru |
Essi - Wto 17 Mar, 2015 22:45
Od jakiegoś czasu celem życiowym Antonia jest zrozumienie duszy kotek (Antek to rodzynek w naszym mini-stadku ). Montana bardzo chciałby znaleźć przyjaciółkę od serca, jednakże jego próby nawiązania bliższych relacji z kocicami spełzają zwykle na niczym - albo zostaje zignorowany albo w najgorszym wypadku oburczano-osyczany.
Czasem jednak ni z tego ni z owego którąś z pań najdzie ochota na zabawę i wówczas bezceremonialnie zaczepia Antonia łapą lub wręcz się na niego rzuca, zachęcając go do zabawy lub gonitwy. Antek wówczas skonsternowany staje w miejscu, a w jego oczach maluje się bezbrzeżne zdumienie. Patrzy wtedy na człowieka z zapytaniem w oczach: "A tej o co chodzi? Co mam robić?". Koniec końców Antek nie robi nic i zajmuje się swoimi sprawami. Znów się nie dogadał, nie odgadł, co też kotka ma na myśli.
I weź tu zrozum kobiety
Morri - Wto 17 Mar, 2015 22:54
A jak nosek? Co u weta?
Essi - Wto 24 Mar, 2015 20:52
Antonio w poniedziałek jedzie na jeszcze jedną kontrolę noska, na której zapadnie decyzja, czy będą robione małe poprawki - estetycznie nie jest do końca tak, jak zostało zaplanowane - nosek się trochę rozjechał
Do poprawki nie jest za to charakter Montany - kocha ludzi, przytulanki, mizianki, spanie w łóżku. Pacyfista - w stosunku do innych kotów nie wykazuje ani grama agresji, jak mistrz zen znosi nawet pacanie łapą po głowie czy okazjonalne burki.
Aaaa i uwielbiam jeszcze to, że bywa nieco gapowaty i niezborny - od razu słychać, kiedy Antonio dobija się do drzwi sypialni - tylko on robi to w sposób tak nieskoordynowany, jakby był po kilku głębszych Biega jak mały nosorożec i nigdy nie dogonił innego kota
Antonio nostalgicznie
Tak koncentruje się, gdy próbuje złapać zabawkę
Buziaczki od dziewczyn nieważne, trzeba złapać piórko!
Antonio - puchaty puchacz
Asia_B - Sro 25 Mar, 2015 08:12
Jest rozbrajająco Boski, Przystojny, Uroczy ....
I to cielęce spojrzenie
Ach
misiosoft - Sro 25 Mar, 2015 10:18
ooo, uwielbiam takie lekko gapowate koty... a nosek ślicznie wygląda
kikin - Sro 25 Mar, 2015 10:28
uwielbiam
Essi - Pon 30 Mar, 2015 19:04
Antek był dziś na wizycie kontrolnej u dra Karasia, na której zostało zdecydowane, że po Wielkanocy nosek idzie do poprawki. Tym razem Antonio będzie miał założone aż 3 warstwy szwów tak, aby była pewność, że znów się coś nie rozjedzie.
Termin zabiegu został wyznaczony na 8.04.
A czy pisałam już, że z Montana okazał się być wielkim wielbicielem kawy zbożowej z mlekiem? Trzeba przy nim bardzo pilnować swoich kubków z napojami
Essi - Wto 07 Kwi, 2015 22:15
Bardzo prosimy o trzymanie jutro kciuków za Antka od 18:30, nasz kochany Miziak będzie miał poprawiany nosek.
Mamy nadzieję, że już poprawiony, znajdzie w końcu swojego człowieka Którego będzie mógł zasypywać swoimi mokrymi całusami
Essi - Sro 08 Kwi, 2015 22:12
Montana już po operacji, w dość dobrej formie, z wieeeelkim ślinotokiem i fochem na cały świat
Szwy założono niemalże pancerne, więc tym razem wszystko powinno pozostać na swoim miejscu i Antek będzie miał prawie-idealny, zdrowiutki nosek
Mam nadzieję, że u Antka ruszy się też coś w końcu w kwestii znalezienia domku... On ma w sobie nieskończone pokłady miłości do człowieka, jest cudowny, gdy przychodzi, aby się poprzytulać i polizać po rękach I tak wspaniale, głęboko zagląda w oczy... Można przepaść!
Poniżej fotki Antka po dzisiejszym zabiegu:
Asia_B - Czw 09 Kwi, 2015 07:39
Boziu drogi jaki biedak zapluty
Ale oczywiście nic nie odbierze uroku Antosiowi
Nie fochaj się Mały
Essi - Wto 21 Kwi, 2015 22:19
Antonio okazał się być mistrzem w samodzielnym usuwaniu sobie szwów z nosa. Jak wiadomo, szwy po pierwszej operacji zostały zlizane. Zaś piękne, pancerne szwy, które miał po drugiej operacji, o takie:
również są już przeszłością. Antek wyhodował sobie w ich okolicach strupa, po czym po jakimś tygodniu strup odpadł, zabierając szwy ze sobą
Także mogę go zareklamować jako kota o wielu talentach, również paramedycznych
A promyczki wiosennego słonka Antek łapie tak:
Jakieś bardziej aktualne zdjęcia postaram się zrobić na dniach
Essi - Nie 03 Maj, 2015 12:10
Antonio odkrył niedawno swoje powołanie - zostanie kierowcą wyścigowym
Nie jest co prawda zbyt fast, ani tym bardziej furious, za to dobrze wychodzi mu drifting
Energia zużyta w trakcie wyścigów musi zostać odnowiona - ładowanie w toku:
Eeee, chyba jednak lepiej się przespać
Jutro idziemy na kontrolę noska, który pięknie się już wygoił
kikin - Nie 03 Maj, 2015 14:44
Essi - Wto 05 Maj, 2015 21:59
U Antonia sporo się dzieje ostatnio. Wczoraj po raz ostatni odwiedziliśmy dra Karasia, została zdjęta reszta szwów, nosek się pięknie wygoił, pan doktor był zadowolony z efektu
A dziś Antek miał wizytę bardzo miłych gości i zaprezentował się pięknie Swojej przyszłej pani właził na kolana, dokładnie ją też oblizał a na koniec pokazał, jak ładnie potrafi bawić się piłeczką, kręcąc przy tym pupcią - sam czar i urok
Jutro Montanę jeszcze szczepimy i koteczek powoli będzie pakował walizeczki
kiniek - Wto 05 Maj, 2015 22:18
Essi napisał/a: | ...pani właził na kolana, dokładnie ją też oblizał |
to się nazywa zaklepanie człowieka przez oblizanie jak oblizał to już jego człowiek koniec i kropka
w dzieciństwie znakowałam tak słodycze żeby rodzeństwo się brzydziło i mi nie zżerało
Morri - Wto 05 Maj, 2015 23:53
kiniek napisał/a: | Essi napisał/a: | ...pani właził na kolana, dokładnie ją też oblizał |
w dzieciństwie znakowałam tak słodycze żeby rodzeństwo się brzydziło i mi nie zżerało | co za małpa ja się z bratem nawet landrynką potrafiłam podzielić
kikin - Sro 06 Maj, 2015 08:08
kiniek napisał/a: | Essi napisał/a: | ...pani właził na kolana, dokładnie ją też oblizał |
to się nazywa zaklepanie człowieka przez oblizanie jak oblizał to już jego człowiek koniec i kropka
w dzieciństwie znakowałam tak słodycze żeby rodzeństwo się brzydziło i mi nie zżerało |
my w przedszkolu oblizywaliśmy naczynia i sztućce żeby sobie lepsze zaklepać
tak, tak młodsze pokolenie tak to w PRLu bywało
a Antonio
Meridion - Czw 07 Maj, 2015 00:10
Widzieliśmy mości Antonia dzisiaj w poczekalni, ciężko uwierzyć, że jeszcze niedawno jego nosek tak wyglądał... Cudownie zobaczyć go w takiej formie
Essi - Pią 15 Maj, 2015 15:12
Antoniowi w ubiegły weekend z niewyjaśnionych przyczyn spuchł ogon u podstawy, tak że biedak w ogóle nie był w stanie go unieść, widać było, że go boli. Na następny dzień popędziliśmy do weta, gdzie pierwszą diagnozą było podejrzenie złamania ogona Antek dostał zastrzyk ze sterydem, co by opuchlizna zeszła i łatwiej było ocenić, co tam się stało.
Na dzień następny, szczęśliwie akurat gdy byliśmy już w gabinecie, boląca gula pękła i polała się śmierdząca ropa... Okazało się, że Antonio został dotkliwie pokąsany przez wampirka, który ledwie dwa dni wcześniej się do nas przeprowadził... Ropa została usunięta, zaordynowano antybiotyk, ogon na szczęście wrócił do normy i znów jest wiecznie w górze
Antek 25.05 się przeprowadza i mam nadzieję, że od tego czasu będą go w życiu spotykały wyłącznie dobre rzeczy
|
|