Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Ampułka i Fiolka

Eva - Sro 06 Maj, 2015 07:43
Temat postu: Ampułka i Fiolka
Ampułka i Fiolka, dwie piękne bure siostry trafiły do nas z pod Poznania ze stada odławianego na sterylizację. Są bardzo ze sobą zżyte, ciągle się przytulają i ugniatają.
Ampułka jest dużo bardziej odważna niż Fiolka - ta ewidentnie potrzebuje dużo więcej czasu na oswojenie się z nowymi sytuacjami.
Kotki są zdrowe, zaleczamy jedynie resztki świerzba w uszach.



album Sióstr oraz filmy

Blog domu tymczasowego Ampułki i Fiolki.

Eva - Sro 06 Maj, 2015 07:49

Dziewczyny wczoraj przeprowadziły się do DT, w którym czekała już na nie Rezydentka Ciapa :)
tak wyglądały pierwsze chwile:
"Dziewczyny przytulały w transporterku, nie były początkowo zainteresowane wyjściem z niego ;) wzorowe siostry:) Ciapka, po kilkunastu minutach wyszła powąchać transporter, po czym schowała się pod łóżkiem. Pierwsza z transportera wyszła Ampułka, która od razu powędrowała do Ciapki pod łóżko co zakończyło się ostrzegawczym syczeniem, następnie pod łóżko weszła Fiolka. Siedziały tak we trzy prawie godzinę, po czym Ciapka wyszła powąchać nowe sprzęty - kuwetę i miseczki. Ampułka po chwili wyszła i zaczęła zwiedzać mieszkanie. Zjadła jedzonko, obwąchała wszystko dookoła i...wskoczyła na łóżko! - gdzie zaczęła się myć! - po 2h obecności w nowym domku! :) Odważna z niej dziewczynka :) Fiolka dopiero dużo później odważyła się wyjść spod łóżka i wypić trochę wody. Teraz obie leżą na łóżku i myją się wzajemnie :) koteczki idealne!"

fotki z pierwszych chwil dziewczyn w nowym Domu Tymczasowym już niebawem :)

Eva - Sro 06 Maj, 2015 10:04

oto nasze Pięknotki :)







Rezydentka Ciapa wyraźnie zaskoczona nowymi mieszkańcami ;)

m_adzik - Sro 06 Maj, 2015 11:52

co za imiona.. piekne buraski :love:
kikin - Sro 06 Maj, 2015 11:53

też się zachwycam imionami :D :D :D :D
Eva - Sro 06 Maj, 2015 11:54

imiona to sprawka kotekmamrotek :diabel:
madzior - Sro 06 Maj, 2015 18:42

kotki są przeurocze, niezłe z nich miziaki, chociaż bardziej w typie kanapowych leniuszków, ugniatanie i baranki mają wyćwiczone do perfekcji :) są naprawdę bardzo grzeczne i nie psocą, nie są też raczej zainteresowane zabawą, wolą się myć wzajemnie i przytulać :) Ampułka i Fiolka uwielbiają swoje własne towarzystwo, chociaż głaskaniem przez człowieka nie pogardzą, a nawet same czasem się go domagają! :) lubią sobie też "pogadać", czy to do siebie, czy do ludzi, są przy tym przezabawne :) ciekawskie z nich stworzenia, Ampułka zawsze pierwsza idzie zwiedzać nowe rewiry, dopiero za nią ewentualnie powędruje Fiolka, która bardziej woli wyszukiwać zaciszne miejsca do schowania się (bardzo polubiła kable za telewizorem) :D Fiolka bardziej domaga się miziania niż Ampułka, która wyrasta na taką kocią indywidualistkę :) obie koteczki, w dwupaku, są połączeniem doskonałym! :)
madzior - Nie 10 Maj, 2015 14:35

Ampułce w dniu 8.05.2015 r. otworzyła się ranka po amputacji ogonka i zaczęła dość mocno krwawić. Poszłyśmy do weterynarza (klinika k. Wieży RTV), dostała dwa zastrzyki (przeciwbólowy i przeciwzapalny) oraz na wynos Vagothyl do przecierania rany 2-3x dziennie. Na szczęście krwawienie od razu ustąpiło, jednak zapobiegawczo wykorzystamy cały preparat. Fiolka dzisiaj dostanie pierwszą dawkę Galastop (7ml) na zatrzymanie laktacji. Koteczka ma nabrzmiałe gruczoły mlekowe. Mam nadzieję, że lek szybko zadziała i koteczka nie będzie się już tak męczyła :)
Pierdoły (pieszczotliwie nazywane przez domowników) coraz lepiej dogadują się z kocią rezydentką (Ciapką), perfekcyjnie korzystają z kuwety (żwirek silikonowy), jedzą suchą i mokrą karmę, kocie przysmaki, a także chude gotowane mięsko i rybki. Poprawiła się kondycja ich skóry, wcześniej sporo sierści wypadało, po zmianie diety widocznie wszystko idzie w dobrym kierunku.
Koteczki nadal większość czasu spędzają na leniuchowaniu, spaniu, myciu się wzajemnie, jedzeniu i towarzyszeniu domownikom w codziennych czynnościach, chociaż zaczęły się ze sobą bawić :D Turlają się Pierdoły po podłodze, podgryzają i siłują :) Nie jest to jednak zbyt uciążliwe i zwykle trwa kilka minut, potem następuje rozejm i powrót do czynności pielęgnacyjnych :D
Ampułka i Fiolka są bardzo grzeczne, usłuchane i karne, nie biegają po meblach, nie zrzucają nic z półek, nie interesują je kwiaty w wazonie, po wielu interwencjach przestały też wchodzić za telewizor.
Według domowników idealnie nadawałyby się do spokojnego domu, ponieważ nie potrzebują ciągłej uwagi, zajmują się sobą, nie psocą, nic nie psują etc. :)
Koteczki idealne! :)

Eva - Sro 13 Maj, 2015 08:53

Fiolka i Ampułka rozgościły się w domu tymczasowym na dobre. Jak większość kotów, którym do tej pory przychodziło spać gdzieś pod krzakiem, rozkoszują się miękkością ludzkich mebli przeznaczonych do wypoczynku :) Większość czasu spędzają wiec na leniuchowaniu, spaniu, myciu się wzajemnie, jedzeniu i towarzyszeniu domownikom w codziennych czynnościach. Lubią też się razem bawić, co okazało się niestety opłakane w skutkach dla Ampułki, która swe imię zawdzięcza po trosze temu, że trafiła do nas z ogonem nadającym się w połowie do amputacji. Wskutek wzmożonych gonitw i zapasów, otworzyła jej się ranka na pozostałej części ogona, kreśląc malownicze, krwawe wzory wzdłuż kociej ścieżki zabaw. Na szczęście sytuacja już opanowana :ok:



einfach - Sro 13 Maj, 2015 09:00

ale śliczne z nich burasie! :serce:
trzymam kciuki za ogonek, żeby już nic złego się z nim nie działo :ok:

madzior - Wto 19 Maj, 2015 10:48

ogonek Ampułki już wyleczony, wszystko jest ok, rana się nie otwiera, leki na szczęście zadziałały :) Fiolka po podaniu Galastop na laktację, też już lepiej się czuje, a gruczoły mlekowe nie są opuchnięte :) Pierdoły czują się jak u siebie w domu, coraz więcej się bawią, zwłaszcza nad ranem szaleją, biegają po pokoju i urządzają dzikie gonitwy :D większość dnia spędzają na spaniu :) są naprawdę bardzo grzeczne i usłuchane, o czym pisałam już wcześniej (ale nadal nie mogę wyjść z podziwu!;p) :D lepiej dogadują się też z kocią rezydentką - Ciapką, zwłaszcza Ampułka, czasem się nawet razem pobawią, trochę gorzej jest z Fiolką... jej się chyba po prostu Ciapa boi;p na szczęście nie ma już mowy o żadnych prychnięciach i sykach, co jest najbardziej uspokajające :) dziewczynki na pewno uszczęśliwią swoich ludzi jak już ich znajdą <3
madzior - Pon 25 Maj, 2015 18:44

U Ampułki i Fiolki wszystko po staremu, tzn. wszystko w jak najlepszym porządku :) ogonek już całkowicie wyleczony, a gruczoły mlekowe nie są już opuchnięte :) 22.05 Pierdoły miały szczepienie, które dzielnie zniosły :D Już całkowicie swobodnie czują się w domku tymczasowym oraz stale integrują się z rezydentką - Ciapką :) Fiolka stała się ogromnym miziakiem, sama domaga się głaskania :D Ampułka to taka bardziej kocia indywidualistka i jeszcze nie dała się przekonać do tego, że jednak pieszczoty też mogą być przyjemne :P Koteczki lubią spędzać dnie na zabawie ze sobą, gonitwach, patrzeniu przez okno, myciu się wzajemnie oraz oczywiście na spaniu i jedzeniu :D Każda ma inny charakter i dzięki temu fantastycznie się uzupełniają :) Naprawdę wzorowe z nich kocie towarzyszki! :)

PS. Nowe zdjęcia już niedługo :)

Morri - Wto 26 Maj, 2015 22:55

madzior napisał/a:
Każda ma inny charakter :) :)


To znaczy, jaki? :)

madzior - Sro 27 Maj, 2015 09:31

Ampułka jest kocią indywidualistką, sama nie domaga się głaskania, chodzi własnymi ścieżkami, uwielbia zabawę i obserwowanie świata przez okno, lepiej też dogaduje się z rezydentką - Ciapką, jest bardziej aktywna i odważna :) Fiolka jest typowym kocim miziakiem, często sama przychodzi i robi baranki, jak tylko się ją dotknie to od razu mruczy jak traktorek, lubi też chodzić za człowiekiem i towarzyszyć mu we wszelkich możliwych czynnościach, potrzebuje trochę więcej czasu na oswojenie, jest takim kanapowym leniuszkiem :)
madzior - Sro 27 Maj, 2015 09:50

nowe zdjęcia pięknotek:




więcej zdjęć: https://plus.google.com/photos/110103969880165520044/albums/6144763356139153425

Eva - Sro 27 Maj, 2015 10:10

ależ one mają piękne pychole :love: :love: :love:

ps. dobry przykład zabezpieczenia drzwi balkonowych :ok:

catta - Sro 27 Maj, 2015 19:07

Ślicznotki

Czy mi się wydaje, czy one maja obie ścięty czubek lewego ucha?

einfach - Sro 27 Maj, 2015 19:19

Obydwie mają, bo wszystkie kotki wzięte na sterylizacje mają podczas zabiegu podcinane uszy, żeby przy późniejszych łapankach się nie pomylić :)
Wizyta u weterynarza to pierwsze, co się robi ze złapanymi kotami, a dopiero później może okazać się, że nadają się do adopcji. Ciągle są śliczne ::

Nadira - Sro 27 Maj, 2015 21:55

Są przepiękne :love:
madzior - Pon 01 Cze, 2015 15:38

Co do obciętych uszek to na żywo naprawdę ciężko je zauważyć :)
Pierdoły są okazem zdrowia, hasają po domu, są bardzo radosne i mam nadzieję - szczęśliwe :) Na razie jeszcze, póki laktacja całkowicie nie ustąpi, dostają mniejsze porcje żywieniowe, co zdecydowanie im się nie podoba :D Jak tylko ktoś z domowników idzie do kuchni, koteczki biegną, co sił w nogach, żeby na piękne oczy dostać jakieś jedzonko :) Są przy tym przeurocze i przesłodkie :) Muszę się przyznać, że czasem udaje im się nas udobruchać i dostają kocie przysmaki lub delikatne gotowane mięsko :) Przypominam, że Ampułka i Fiolka nadal czekają na swój wymarzony stały domek - proszą o udostępnianie i dołączanie do swojego wydarzenia na fb (wystarczy wpisać ich imiona w wyszukiwarkę fb) :)

madzior - Wto 09 Cze, 2015 14:44

Pierdoły na dobre rozgościły się w domu tymczasowym :) Fiolka stała się niesłychanym miziakiem, ciągle domaga się głaskania, robi baranki, ociera się o każdego głośno zwracając na siebie uwagę :D Jest też straszną gadułą! :D Jak nie nawołuje Ampułki to musi sobie pogadać do człowieka. Oj, lubi być w centrum uwagi :) Ampułka natomiast jest typową indywidualistką, generalnie głaskanie nie jest jej ulubioną formą spędzania czasu. Woli zaczepiać Fiolkę, bawić się, biegać po mieszkaniu i patrzeć przez okno :) Koteczki wspaniale się uzupełniają :)

PS. Pierdoły cieszą się zainteresowaniem potencjalnych opiekunów wirtualnych i domów stałych - mam nadzieję, że wkrótce znajdą kochający domek :)
Niedługo nowe zdjęcia! :)

Cotleone - Wto 09 Cze, 2015 19:42

Trzymam kciuki za cudowny domek stały :)
madzior - Pią 12 Cze, 2015 23:03

nowe zdjęcia koteczek :)






madzior - Nie 14 Cze, 2015 20:19

Przypominam, że Ampułka i Fiolka nadal poszukują swojego własnego domku, koteczki na pewno uszczęśliwią każdego człowieka, który tylko okaże im serce i przyjmie do siebie :)
madzior - Pon 15 Cze, 2015 16:03

a tak nasze pięknotki się przytulają :D




Cynamon - Pon 15 Cze, 2015 19:19

Są przecudowne!!! :serce: :serce: :serce:
madzior - Pon 15 Cze, 2015 23:08

Cynamon napisał/a:
Są przecudowne!!! :serce: :serce: :serce:


na żywo wyglądają przesłodko! :D

madzior - Wto 23 Cze, 2015 17:16

Nikt nie pyta o piękne koteczki :( Pierdoły są tak kochane i grzeczne, że na pewno uszczęśliwiłyby swój stały domek... Ciągle czekają na swojego ukochanego człowieka...
Ampułka i Fiolka na dobre rozgościły się w DT, ta pierwsza jest bardzo żywiołowa, ciągle by się tylko bawiła, zaczepiała i ganiała inne koty :P Fiolka uwielbia jeść, spać, "rozmawiać" i tulić się do człowieka oraz oczywiście cały czas domaga się miziania :D Koteczki wszystko robią wspólnie, razem śpią, jedzą i się bawią, są praktycznie nierozłączne :)
Ampułka i Fiolka to pakiet idealny! :) Mam nadzieję, że wkrótce znajdą swój wymarzony domek...

Kurciak - Pon 29 Cze, 2015 20:10

od dziś dziewczynki są u mnie...
początkowo mocno zestresowane, ale dają się miziać. Jak na pierwsze chwile jest nieźle:)
gorzej jest troszke między innymi z ich uszami...
będziemy jechać na badania dziewczynek (trzeba przyznać, że dorodne z nich kobietki) to i poprosimy Panią Doktor aby w uszka im zajrzała.
wszystko przed nami,ale będzie dobrze :D
oby się tylko z Pixi i Dixi dogadały :P

Cotleone - Pon 29 Cze, 2015 20:19

Trzymam kciuki :)
Eva - Pon 29 Cze, 2015 20:36

ja myślę, że wszystko będzie dobrze :)

Ampułka




Cotleone - Pon 29 Cze, 2015 20:55

Jakie słodziarskie stópki :lol: Bardzo fajne zdjęcia :) Ale która to jest na zdjęciu, to ja niestety nie wiem :oops:
Kurciak - Pon 29 Cze, 2015 20:57

jak cudownym trzeba być kotem aby po 3 godzinach znajomości wywalać brzuch do miziania???
Ampułka :love:

Eva - Pon 29 Cze, 2015 20:58

Cotleone napisał/a:
Ale która to jest na zdjęciu, to ja niestety nie wiem
no przecież od razu widać, że to Ampułka :) ona jest bardziej buro ruda a Fiolka to typowa burasia :ok:
Cotleone - Pon 29 Cze, 2015 21:00

skoro tak mówisz, to wierzę na słowo :wink:
takarzyna - Wto 30 Cze, 2015 08:45

Wygląda w tej pozycji jak małe kangurzątko! :) )
Nadira - Wto 30 Cze, 2015 09:02

W ogóle wygląda cudownie :love:
Eva - Wto 30 Cze, 2015 09:09

obie są cudowne :love:



ciekawe jak im pójdzie integracja z Chomikami ;)



:love:

więcej zdjęć w albumie

Cotleone - Wto 30 Cze, 2015 09:21

Jak są razem na zdjęciu to i tak ich nie potrafię odróżnić :oops: ślepa jakaś jestem czy co? Na szczęście obie śliczne i słodkie - to akurat potrafię dostrzec bezbłędnie ::

Ktoś tu na drugim zdjęciu ma minę małego zbója :twisted: i te uszy rozstawione zadziornie :D Uwielbiam rozbrykane tygrysy :love:

Lunix - Wto 30 Cze, 2015 11:41

no na drugim zdjęciu widać że integracja pełną gębą :love:
Kurciak - Pią 10 Lip, 2015 19:24

wczoraj byłam wspólnie z dziewczynkami u Pań doktorek. Trzeba było sprawdzić czy jestesmy zdrowe i czy szybkie przybranie na wadze nie odbilo sie na na wadze. Tak wiec dziewczynki musiały miec upuszczone troszkę krwi ze swoich żyłek. misja zakończyła się powodzeniem :)
W dniu dzisiejszym wykonano telefon celem pozyskania informacji z badań biegłego morfologa :D
Otóż w opinii ekspertyzy okazało się, iż dziewczynki tj. Ampułka i Fiolka są kotami zdrowymi. Wyniki badań wyszły pozytywne! Jednakowoż, jako iż masa dziewczynek przekracza dopuszczalne normy, należy wprowadzić dietę wyszczuplającą, najlepiej wspieraną ćwiczeniami w postaci biegania za laserkiem. O ile Ampułka jest mimo wszystko kotem w miare zgrabym (4,2kg) o tyle Fiolki to mamy już 5,3 kg...a śmiem twierdzić, iż w ostatnim okresie, będąc już na diecie zdołała zrzucić kilka zbędnych gramów aby nie wypaść tak całkiem fatalnie na teście wagi.

Z mniej fajnych rzeczy... to dziś podczas miziania pod lewą paszką Fioleczki zauważyłam coś dziwnego. Najpier myślałam że to jakiś strupek, ale wzięłam popatrzylam... wygląda dziwnie, jakby miała na skórze rankę ciętą..a pod nią zgrubienie... patrze pod prawą paszkę a tam znajduje się sutek...po lewej stronie sutka nie ma...tak więc jako, że to coś jest dziwne, twarde ok 1 cm i widać, że kotka boli w dniu jutrzejszym będziemy powoływać kolejnego biegłego z dziedziny weterynarii i oby jego ekspertyza była ponownie pozytywna dla Fiolki

kat - Pią 10 Lip, 2015 22:24

Trzymam kciuki, żeby nie było to nic poważnego :ok:
Katarzyna - Pią 10 Lip, 2015 23:25

My też!
Kurciak - Sob 11 Lip, 2015 15:18

W dniu dzisiejszym Fiolka musiała ponownie udać się do weterynarza. Na szczęście wszystko jest dobrze. Ujawniony guzek okazał się być mieszaniną mleka i łoju,który utworzył się w sporą grudę i wcisnął sutek do wnętrza ciałka. Sutek został oczyszczony, jednakże fakt, iż to się uzbierało w tym miejscu spowodowało jego zdeformowanie. Na chwilę obecną musimy walczyć z tym aby Fiolka nie miała laktacji, nic dobrego z tego nie wychodzi oraz oczyszczać sutek aby nic więcej się w nim nie zbierało i nie doszło do zakażenia bakteryjnego
Kurciak - Pon 13 Lip, 2015 23:47



grubaski <3




Eva - Wto 14 Lip, 2015 06:37

nosz patologia Kot na stole :roll:

:love: :love: :love:

jaggal - Wto 14 Lip, 2015 19:31

Z dniem dzisiejszym niewiasty trafiły do mnie. Fiolka to wredna herod baba, od razu na wejściu sterroryzowała mi koty (zwłaszcza biedna Burynka ciężko to zniosła, odezwała jej się chyba trauma po toksycznej matce, bo dziecko chodzi najeżona jak jakiś szczurojeż), natomiast Ampułka zupełnie wyluzowana, od razu zajęła najlepsze miejsce na kanapie i kimnęła, wystawiając tylko po chwili do drapania głowę i kawałek brzucha. Nie obyło się oczywiście bez festiwalu buczeń i syków, złorzeczą na siebie wszystkie jak politycy przed wyborami, ale na razie spodziewanej wojny nie ma. Trzymajcie kciuki, chyba jest szansa, że stado się jakoś dogada.

PS. Nie mam gdzie spać, Fiolka zajęła mi całe łóżko :(
PS 2. Dżender z zemsty opanował jej kocyk :twisted:
PS 3. Niemniej nadal nie mam gdzie spać, bo na kanapie leży Ampułka :cry:

Kurciak - Wto 14 Lip, 2015 19:35

jaggal napisał/a:
PS. Nie mam gdzie spać, Fiolka zajęła mi całe łóżko
PS 2. Dżender z zemsty opanował jej kocyk
PS 3. Niemniej nadal nie mam gdzie spać, bo na kanapie leży Ampułka


zawsze możesz się do kogoś dołączyć i się przytulić :D

Daj dzieciakom kilka dni na oswojenie :)

Cotleone - Wto 14 Lip, 2015 19:51

Taka ekspansja terytorialna już od pierwszego dnia :twisted: Strach pomyśleć, co będzie dalej...
Kurciak - Wto 14 Lip, 2015 20:28

nie ma sie czego bać... Fiolka jest przekochanym kotem! Będę jej bronić całą sobą :) ona jest cudowna, taka kobieta z prawdziwego zdarzenia. Uwielbia sie miziać a jak przy tym gaworzy i mruczy! rewelacja :D
Cotleone - Wto 14 Lip, 2015 20:38

Ja nie wątpię, że kochana z niej kobietka, ale nie każdy lubi spać na podłodze, bo koty zajęły najlepsze miejscówki :wink:
jaggal - Wto 14 Lip, 2015 20:39

Kobieta z prawdziwego zdarzenia, zdecydowanie - tylko jej wałka brakuje...
jaggal - Sro 15 Lip, 2015 07:05

Pierwsza noc za nami - kochana Fundacjo, jeśli będziemy chciały pobawić się w adopcję niespodziankę "Weź kota w worku", mam na zbyciu dwa. Worki, znaczy się. Pod oczami. Ale bez obaw, pół kociej populacji w nie wejdzie.

:sleep:

Eva - Sro 15 Lip, 2015 12:46

nie mów, że Dziewczyny aż tak dokazywały? to pewnie z radości na nowy Dom Tymczasowy i poznanie nowych kocich Przyjaciół ::
jaggal - Sro 15 Lip, 2015 13:12

Odseparowana ze względu na laktację Fiolka do godziny 3 w nocy niestrudzenie i bez chwili przerwy skakała na drzwi, usiłując je sobie otworzyć i dołączyć do reszty rodziny - brzmiało to tak, jakby w pokoju pląsało radośnie średniej wielkości słoniątko, ewentualnie taran lżejszego kalibru. W momencie, kiedy futryna zaczęła trzeszczeć, poddałam się i zamieniłam baby miejscami. Maestro Ampułka rozpoczęła wtedy koncert "Lament na kota i orkiestrę", który precyzyjnie i skrupulatnie wykonywała do rana, natomiast Fiolka zajęła swoją jaskinię zła (krzesła pod stołem) i stamtąd terroryzowała rezydentów, ilekroć któryś się zbliżył. Gdybym powiedziała, że to była najlepsza noc w moim życiu, to bym grubo przesadziła.

Niemniej widać, że dziewczyny się aklimatyzują i to zaskakująco szybko. Z Dżenderem mają zawieszenie broni, Pasiuk gonił się rano z Ampułką bez wrzasków, a Bura, choć nadal się boi, wyraźnie zafascynowana jest Fiolką. Może widzi w niej namiastkę matki, której nigdy nie miała?.. <w tle gra smutny motyw muzyczny, grany na skrzypeczkach przez obdartą sierotkę-pastuszkę>

kikin - Sro 15 Lip, 2015 13:30

:lol:
Morri - Sro 15 Lip, 2015 16:46

jaggal napisał/a:
<w tle gra smutny motyw muzyczny, grany na skrzypeczkach przez obdartą sierotkę-pastuszkę>
:turla:
Eva - Sro 15 Lip, 2015 19:17

Ampułka oświecona :love:




Fiolka zamyślona :love:


Kurciak - Sro 15 Lip, 2015 19:48

tęskno mi za nimi :(
Eva - Sro 15 Lip, 2015 19:53

Kurciak napisał/a:
tęskno mi za nimi :(


:hug: :hug:

jaggal - Sro 15 Lip, 2015 21:55

Kurciak napisał/a:
tęskno mi za nimi :(


Zapraszamy w odwiedziny ;)
A tymczasem udajemy się na spoczynek - dziś zupełnie spokojnie. Ampułka uznała, że od nocnych arii fajniejsze jest kimanie na zaanektowanym łóżku, a Fiolka porzuciła swoją jaskinię, chodzi za mną krok w krok i opowiada. Sądząc po tonie jej miauknięć, mruknięć i gruchań, usiłuje mnie chyba przekonać, że wcale nie ma nadwagi, tylko światło się od niej źle odbija ;)

A z rezydentami jest już dobrze, nawet bardzo. Jestem w szoku, to przecież zaledwie półtora dnia, a cała piątka dogaduje się już niemal bezsykowo, zaczynają się nawet razem bawić. Dziewczyny są nie tylko idealnym dwupakiem, to doskonałe kandydatki do ewentualnego dokocenia!

Kurciak - Sro 15 Lip, 2015 23:42

jaggal napisał/a:
Zapraszamy w odwiedziny


wiesz, dzielnocowym to ja nie jestem ale z racji pracy nachodzic bede :D
lekki joke ale chetie dziewczynki odwiedze, Fiolka w ostatnich dniach swym gruchaniem skradła mi serce :D jest taka cudowna, taka wdzięczna :D

KrisButton - Czw 16 Lip, 2015 15:30

Wyniki badan krwi Ampułki i Fiolki są do odbioru w siedzibie, jakbyś kiedyś miała do odbioru zamówienie to proszę przypomni się, wyniki są tam gdzie książeczki kotów.
Eva - Czw 16 Lip, 2015 21:27



:love:

jaggal - Czw 16 Lip, 2015 22:36

Wieści jest tyle, że nie wiem, od czego zacząć. Ale po kolei:

Po wczorajszej wizycie Ewy i konsultacjach z nią Fiolencja została zapakowana w rękaw, żeby dziewczyny nie musiały być rozdzielane na noc i podczas moich wyjść. I teraz pytanie - co robi kot, kiedy zupełnie obcy człowiek wpycha go siłą w jakąś szmatkę z idiotyczną kokardą przy ogonie?
NIC.
Owszem, burczała i marudziła, owszem, wyraźnie była niezadowolona, ale pozwoliła na wszystko. Bez żadnych objawów agresji. A po wszystkim włączyła traktor i zażądała buzi. Ta kota jest po prostu niesamowita! Lubi, kiedy człowiek jest obok, rano na pierwsze dźwięki głosu natychmiast przychodzi się przywitać i oczywiście musi dostać swoją porcję miłości - jeśli koty się nie wygłaszcze, nie ucałuje w czółko i nie pomizia noskiem, wpada w oburzenie i głośno oznajmia "okaż mi trochę czułości, ty brutalu!". Kiedy rano wychodziłam do pracy i sznurowałam buty, przyszła, otarła się, a potem niespodziewanie sprzedała mi całusa w nos. Przepadłam! <3
(teraz leży w fotelu obok, mruży oczka i mruczy, bo do niej mówię. No jak tu nie kochać?)

Ampułka zdecydowanie mniej ciągnie do człowieka, tak jak pisała Madzior, faktycznie ma jakieś melancholijne ciągoty parapetowe, uwielbia na nim siedzieć i patrzeć przez okno, nie garnie się też tak do miziania. Nie znaczy to, że unika człowieka, przeciwnie - może przeleżeć pół dnia na kanapie obok ludzia, nawet jeśli ten ludź robi różne dziwne rzeczy w stylu machania nogami nad kocią głową. A kiedy się ją pogłaszcze, rozkosznie wygina grzbiecik, nastąpiły nawet próby uwalania się na plecy i zabawy ludzką ręką. Doskonale radzi sobie także z zabawkami i jest niestrudzonym łowcą much oraz komarów.

Na temat integracji z rezydentami nie będę się wypowiadać, zdjęcie powyżej mówi samo za siebie. One tu są od wtorku? I nigdy wcześniej ich tu nie było? Niemożliwe! Może Ampułce jeszcze się zdarza przemykać cichcem pod bokiem któregoś z moich futer, ale Fiolka to już szefowa mafii pełną gębą ;) Znosi cierpliwie nawet rozpaskudzonego berbecia, jakim jest Pasiuk, poza tym ewidentnie kroi się jakiś romans z Dżenderem :D

Podsumowując - przed ich przyjazdem strasznie się bałam, bo pierwsze tymczasy i w ogóle, ale nie mogłabym wymarzyć sobie lepszych kotów. Niesamowicie grzeczne i spokojne, zero jakichkolwiek działań niszczycielskich w mieszkaniu (biją na głowę rezydentów jeśli chodzi o kulturę obywania się z dywanem, kanapą czy krzesłami), można bez obaw wyjść do pracy na cały dzień i je zostawić, a kiedy spędza się z nimi czas, to nie trzeba poświęcać im non stop uwagi, bo po otrzymaniu swojej porcji uczucia potrafią zająć się sobą, pozostając nieinwazyjnie obok człowieka.

Zdecydowanie, ten, kto je adoptuje, wygra los na loterii <3

PS. Taka sytuacja: przed sekundą Pasiuk włazi mi na kolana, zapuszcza traktor i wywala brzuch do góry. Głaszczę szczura, a tu z fotela obok dobiega "mieeek!". Patrzę - Fiolka leży na grzbiecie i patrzy na mnie z wyrzutem. Nie mam wyjścia, kończę pisać, muszę wygłaskać kota.

Kurciak - Czw 16 Lip, 2015 22:42

nie chce nic mowić ale "a nie mówiłam" :D
Fiolka jest cudna, kochana, rozkoszna.
cieszę się bardzo, że razem się kociszcza zgrały :)

p.s.
pilnuj tylko cycuszka po kubraczkiem proszę co by papka się nie zbierala :aniolek:

Morri - Czw 16 Lip, 2015 23:41

jaggal napisał/a:
Nie mam wyjścia, kończę pisać, muszę wygłaskać kota.
:jebanewalentynki:
Eva - Pią 17 Lip, 2015 12:38

jaggal napisał/a:
I teraz pytanie - co robi kot, kiedy zupełnie obcy człowiek wpycha go siłą w jakąś szmatkę z idiotyczną kokardą przy ogonie?
NIC.
Owszem, burczała i marudziła, owszem, wyraźnie była niezadowolona, ale pozwoliła na wszystko. Bez żadnych objawów agresji. A po wszystkim włączyła traktor i zażądała buzi.


a gdzie fotka w w kreacji''Szanel de Rękaw'? :tup: :tup: ::

jaggal - Pią 17 Lip, 2015 18:48

Teraz się nie podrywa na beemkę czy obwód w bicepsie - teraz się podrywa na sizalową mysz, przy okazji można wtedy pomiziać lekko łapkę dorodnej damy :cool:

https://www.youtube.com/w...IZ02RKk&index=1

Lunix - Pią 17 Lip, 2015 20:02

:love:
kotekmamrotek - Pią 17 Lip, 2015 20:13

to są koty, które znają się od kilku dni???
kikin - Pią 17 Lip, 2015 20:19

jakie cudne czarne podusie ::
jaggal - Pią 17 Lip, 2015 20:24

kotekmamrotek napisał/a:
to są koty, które znają się od kilku dni???


Co prawda Dżender nieraz patrzył mi przez ramię, kiedy czytałam na forum o dziewczynach, ale nie podejrzewam go o jakieś pokątne nawiązanie z nimi kontaktu za moimi plecami :D Koty znają się od wtorku i nie powiem, nie zawsze jest taka sielanka, bo czasem ktoś komuś jeszcze na odcisk nadepnie i jakieś pojedyncze syknięcia się zdarzają, ale przeważnie ich koegzystencja wygląda właśnie tak. Fajne dziewczyny dostałam, fajne mam futra w chałupie po prostu :)

einfach - Pią 17 Lip, 2015 21:44

kotekmamrotek napisał/a:
to są koty, które znają się od kilku dni???


ja spróbuję nagrać jak Dyniosław z Bardocią się noskują i ocierają mrucząc. wszystko jest możliwe ::
a Dżender piękny! i Fiolka/Ampułka (wybacz, nie odróżniam :P ) też piękna :tan:

jaggal - Pią 17 Lip, 2015 22:06

einfach napisał/a:
ja spróbuję nagrać jak Dyniosław z Bardocią się noskują i ocierają mrucząc. wszystko jest możliwe ::
a Dżender piękny! i Fiolka/Ampułka (wybacz, nie odróżniam :P ) też piękna :tan:


Nagraaaaj! <3 A na filmie Fiolka, jak można nie poznać na pierwszy rzut oka? Ten tyłeczek, Kim Kardiashian się chowa!

PS. Dżender przyjąłby wyrazy uznania dla swej urody, ale Pasiuk go przygniata, więc nie może się skupić chłopak :D

einfach - Pią 17 Lip, 2015 22:33

jaggal napisał/a:

Nagraaaaj! <3 A na filmie Fiolka, jak można nie poznać na pierwszy rzut oka? Ten tyłeczek, Kim Kardiashian się chowa!

PS. Dżender przyjąłby wyrazy uznania dla swej urody, ale Pasiuk go przygniata, więc nie może się skupić chłopak :D


Tak myślałam, że Fiolka, ale nie chciałam palnąc faux pas ::
Nagram - jedyny problem to taki, że obydwoje uciekają przed aparatem :hm:
a Dżender przyjmie, kiedy mu będzie wygodnie :P

jaggal - Sob 18 Lip, 2015 13:00

Dżender chętnie przyjmie osobiście, zwłaszcza w towarzystwie głasków i jakiegoś przysmaku ;)
A tak wracając do tematu - naprawdę zaskoczyło mnie to, jak szybko i w jakim stopniu dziewczyny dogadały się z rezydentami, bo moje koty mają w końcu różne charaktery. Poza Dżenderem, który jest czuły, opiekuńczy i bezproblemowy, jest tu też wycofana i niedotykalska indywidualistka Burynka oraz Pasiuk, kocię ekstrawertyczne i momentami męczące. Mimo tego nie odnotowałam żadnych łapoczynów, żadnych poważniejszych utarczek, nic. Miłości jeszcze nie ma, ale jest pełna zgoda. Więcej - dziewczyny, zwłaszcza Fiola, zdają się czerpać przyjemność z przebywania z innymi kotami. Chociaż oczywiście najbardziej odpowiada im własne towarzystwo, to nie pogardzą wspólnym wylegiwaniem się na dywanie czy korzystaniem z zabawek. Nawet indywidualistka Ampułka potrafi poszaleć z Pasiukiem przy małym drapaku z piłką i przy myszy na sprężynie ;)
Koty jak marzenie - i w dwupaku, i na dokocenie, tylko brać i kochać!

jaggal - Wto 21 Lip, 2015 20:05

Po tym, jak udaremniłam próbę włamania się do szafy, w której trzymam worek z karmą, Fiolka idzie ze mną na wojnę psychologiczną. Od trzech dni, za każdym razem, kiedy wieczorem zaczynam ćwiczyć, przychodzi, kładzie się i patrzy. I ma przy tym taki pełen politowania wyraz pyszczka, że nie sposób opisać.
einfach - Wto 21 Lip, 2015 21:11

jaggal napisał/a:
Po tym, jak udaremniłam próbę włamania się do szafy, w której trzymam worek z karmą, Fiolka idzie ze mną na wojnę psychologiczną. Od trzech dni, za każdym razem, kiedy wieczorem zaczynam ćwiczyć, przychodzi, kładzie się i patrzy. I ma przy tym taki pełen politowania wyraz pyszczka, że nie sposób opisać.


U mnie Bardocia się kładzie na wolnej przestrzeni maty i jak skończy drapać, to się kula albo leży na pleckach i mruga, żeby ją głaskać... przecież to ważniejsze niż ćwiczenia, a mata to super zabawka, więc mogłabym zrobić miejsce, dla wszystkich (Bardocia jest najmniejsza).

jaggal - Sro 22 Lip, 2015 07:14

Oficjalnie wyznaję, że kocham Fiolkę.

Dziś pierwszy raz przyszła spać do mnie do łóżka - mimo iż znajdowałam się tam ja i oczywiście trójka rezydentów. Bez żadnych podchodów, krygowania się, wlazła jak młoda foka na plażę i rozłożyła się na poduszce, centralnie obok mojej twarzy, a że kruszynką nie jest, to troszkę się musiałam przesunąć :P Rezydenci zresztą też, bo królowa potrzebowała wszak odpowiedniej przestrzeni. Niemniej jakoś się umościliśmy, przysnęłam - i nagle budzi mnie uczucie, że coś dziwnego dzieje się z moją ręką. Uchylam ostrożnie oka - a tam Fiolencja wymywa sobie futerko, a przy okazji zajmuje się moją ręką i dredami, w które ta ręka była zaplątana, a myła je tak delikatnie i pieczołowicie, że aż bałam się ruszyć, żeby jej nie przestraszyć... Nie tylko ja doświadczyłam łaski - tuż obok Fioli leżał Dżender i wprawdzie nie doszło jeszcze do mycia się nawzajem, ale to, że królowa pozwoliła mu położyć się tak blisko, że praktycznie stykali się tyłeczkami, to było COŚ. I tak sobie leżeli, myli się, a kiedy Fiolencja skończyła zajmować się mną i sobą, wyciągnęła się wzdłuż mojej ręki tak, że zadek miała pod moją pachą, łebek ułożyła na dłoni jak na poduszce i zasnęła snem sprawiedliwego, opierając łapki na grzbiecie Dżendera...
I nie wiem, kto po wczoraj jest szczęśliwszy, ja czy on ;)

misiosoft - Sro 22 Lip, 2015 07:37

o jaaaa. ale super :)

co do obserwacji ćwiczeń - u mnie Nutek wskakuje na kolumnę (potocznie zwaną kotlumną) i patrzy wzrokiem mówiącym - i tak masz wielki tyłek ::

Eva - Sro 22 Lip, 2015 07:42

:jump: :jump: :serce:
jaggal - Pią 24 Lip, 2015 05:42

Dlaczego bycie DT Ampułki i Fiolki zmieniło moje życie na lepsze:
a) nie marnuję już poranków na wylegiwanie się - w końcu co rano trzeba koty dokumentnie wymiziać
b) nie objadam się i nie przekąskuję - no bo jak tu jeść, kiedy każdy kęs odprowadzają rozgoryczone spojrzenia pod tytułem "I to niby my musimy być na diecie..."
c) nie muszę się katować codziennymi ćwiczeniami - bo jak ćwiczyć, kiedy na macie leży kot? Przecież nie będę biedaka ruszała...

Wniosek jest jeden - jeżeli bycie DT dla nich jest tak wspaniałe, to jak dobrze będą mieć ludzie, którzy dadzą dziewczynom domek stały?
Baaaaaaaaaaardzo będą mieć dobrze :)

kat - Pią 24 Lip, 2015 09:04

:D :D :D
Morri - Pią 24 Lip, 2015 13:37

:turla:
jaggal - Sob 25 Lip, 2015 10:57

Wczoraj dziewczęta zostały pozbawione statusu Tymczasów Jedynych - pojawiła się Sabrina. Ampułka zupełnie nie zareagowała (ja nie wiem, czy istnieje cokolwiek, co jest w stanie wyprowadzić tę kotę z równowagi), natomiast Fiola była wyraźnie zła i nawet zademonstrowała coś na kształt obrazy majestatu, ignorując moje głaski tudzież oburkując i osykując nowoprzybyłą. Nie udobruchała jej nawet kolacja, co poważnie mnie zaniepokoiło, ale o dziwo, kiedy wieczorem zobaczyła, jak Pasiuk Zdobywca usiłuje Sabrinę memlać, a ona myje mu futro, syki ustały jak nożem uciął. Ja nie wiem, co się tam poukładało w tym kocim rozumku, lecz najwyraźniej uznała, że ktoś, kto jest memlany przez smarkacza, nie stanowi żadnego zagrożenia dla jej królowania :wink:
jaggal - Sob 25 Lip, 2015 15:46

I jeszcze z serii "Fiolki dramaty z dietą" ;)

Od kiedy żarło jest wydzielane, koty przyzwyczaiły się, że dostają jeść zaraz po tym, jak wstanę i zaraz po tym, jak wrócę z pracy. Reagują na mój budzik jak pies Pawłowa na dzwoneczek - natychmiast mam wszystkie przy łóżku, a pierwsza jest oczywiście Fiolencja Niesłusznie Odchudzana. Dziś jakoś tak wyszło, że około 5 rano zostałam wyrwana ze snu (Pasiuk obmierzły...), powlokłam się do toalety, pozapalałam światła, hałasu narobiłam, więc koty przyleciały do pokoju, nadziei pełne na żer. Powiedziałam im kilka czułych słów i wróciłam do łóżka, futra pokręciły się chwilę, poukładały tu i ówdzie, po czym przysnęły też.

Tylko Fiolka cały czas nieugięcie siedziała na środku pokoju i czekała na śniadanie :P

jaggal - Pon 27 Lip, 2015 10:19

Ladies & Gentlemen, Fiolencja miała dziś wizytę kontrolną u dr Całujek i...

<chwila napięcia>

...nareszcie odstawiamy Galastop! Mimo profesjonalnego miętoszenia tylko na dwóch sutkach pokazały się śladowe ilości mleka. Sutek pod paszką też czysty. Koniec laktacji, koniec paradowania w rękawie! :D Poza tym kota została zważona i mamy kolejny powód do radości, bo tłuszczyk ładnie nam schodzi, a waga zatrzymała się w okolicach czterech osiemset - jeszcze z pół kilo i Chodakowska będzie mogła się schować :) Pani doktor pytała też o postępy behawioralne dziewczyn i była bardzo zadowolona - nie są już tak zafokusowane na swoim punkcie, więcej czasu spędzają osobno, nawiązują relacje z innymi kotami... Niestety, nie ma tak dobrze, żeby było idealnie - poprosiłam o obejrzenie oczu, bo wydawało mi się, że Fiola jedno mruży bardziej i rzeczywiście, jest lekko opuchnięta spojówka, na szczęście na razie nie wymaga kropel, mamy przemywać i obserwować, a za czas jakiś zajrzeć na kontrolę. Niemniej wynik całości ogólnie jest bardzo pozytywny! :D

A na deser - Fiolka pokazuje, jak dopiąć swego, kiedy rozmówca nie współpracuje tak, jak powinien :love:
https://www.youtube.com/w...UsU0XmeCIZ02RKk

Eva - Pon 27 Lip, 2015 10:44

jaggal napisał/a:
Fiolka pokazuje, jak dopiąć swego, kiedy rozmówca nie współpracuje tak, jak powinien
https://www.youtube.com/w...UsU0XmeCIZ02RKk


:king:

jaggal - Sro 29 Lip, 2015 10:14

Dziewczyny poczyniły rozliczne postępy ostatnio, nie tylko w kwestii chudnięcia - zrobiły się o wiele bardziej socjalne. Nadal nie ma tulenia się i wymywania sobie futer z rezydentami, ale są o wiele częstsze wspólne zabawy, gonitwy i spędzanie czasu na jednej przestrzeni. Z człowiekami też jest nieźle - Fiolencja uwielbia być wygłaskiwana, nawet przez nowych znajomych, Ampułka do obcych podchodzi z rezerwą, ale jak się troszkę oswoi z człowiekiem, to robi się znacznie bardziej miziasta - ta rezerwa jest straszna, bo wszystkim znajomym na widok tych szmaragdowych oczysk odruchowo wyciągają się ręce do łapania i noszenia :love:

PS. Romans domowy mi się rozwija - przyłapałam wczoraj wieczorem Dżendera, jak barankował Fiolę. Mnie nigdy nie barankował..! :cry:

jaggal - Pią 31 Lip, 2015 12:43

Pani Doktor pochwaliła, że chudnę - a pewnie, jak mam nie chudnąć, skoro tak pięknie ćwiczę!

https://www.youtube.com/w...IZ02RKk&index=2

Człowieki mnie chwalą, ale jednak Ampułka najlepiej wyraża aprobatę - małe mycie po ciężkim treningu, to jest to:

https://www.youtube.com/w...UsU0XmeCIZ02RKk

jaggal - Sob 01 Sie, 2015 14:17

Fiolkowe rozmyślania: "A ja patrzę i patrzę przez to okno, może wypatrzę sobie domek stały..."



PS. Faktycznie tak jakby się jej zeszczuplało, prawda?..

Morri - Nie 02 Sie, 2015 02:33

Od góry :cool:
jaggal - Pon 03 Sie, 2015 10:36

Dziś w nocy obudziła mnie Sabrina, domagając się uczucia i skubiąc po metalu na twarzy. Spacyfikowałam kotę, kładę się - i nagle słyszę jakieś nowe mruczenie, którego brzmienia nie znam. Patrzę - na posłaniu Ampułki leży Pasiuczysko, wtula mordę w bok Panny Zdystansowanej, a ta go pucuje jęzorkiem i mruczy, jakby ją ktoś nakręcił!

U mnie w nocy to się jednak cuda z tymi kotami dzieją.

kotekmamrotek - Pon 03 Sie, 2015 20:51

w nocy????
Hmmm - nie wiedziałam, żeś minimalistka taka ::

jaggal - Wto 04 Sie, 2015 09:47

Minimalizm i skromność to cnoty wojownika :twisted:

A Fiola znów pokazała, że jest kotem absolutnie nietuzinkowym - zapraszam Państwa na dramat pod tytułem "Fiolka, Niezwykła Obrończyni Uciśnionych"!

OSOBY DRAMATU:
FIOLKA: Niezwykła Obrończyni Uciśnionych
INKA i PASIUK: Uciśnieni
CZŁOWIEK: rola drugoplanowo-epizodyczna

Akt I (i jedyny):
PASIUK <zamknięty w sypialni, ponieważ zbyt intensywnie mymlał Inkę>: MIŁŁŁ MIŁŁŁ MIŁŁ!!!
INKA <po drugiej stronie drzwi>: MIAU! MIAU! MIAU!
FIOLKA <idzie na korytarz, skacze na klamkę, otwiera drzwi>
PASIUK i INKA <radośnie wbiegają do salonu i zaczynają się miłośnie tarzać po dywanie>
CZŁOWIEK <zatyka go>

Kurtyna

einfach - Wto 04 Sie, 2015 09:55

jaggal napisał/a:
Minimalizm i skromność to cnoty wojownika :twisted:

A Fiola znów pokazała, że jest kotem absolutnie nietuzinkowym - zapraszam Państwa na dramat pod tytułem "Fiolka, Niezwykła Obrończyni Uciśnionych"!

OSOBY DRAMATU:
FIOLKA: Niezwykła Obrończyni Uciśnionych
INKA i PASIUK: Uciśnieni
CZŁOWIEK: rola drugoplanowo-epizodyczna

Akt I (i jedyny):
PASIUK <zamknięty w sypialni, ponieważ zbyt intensywnie mymlał Inkę>: MIŁŁŁ MIŁŁŁ MIŁŁ!!!
INKA <po drugiej stronie drzwi>: MIAU! MIAU! MIAU!
FIOLKA <idzie na korytarz, skacze na klamkę, otwiera drzwi>
PASIUK i INKA <radośnie wbiegają do salonu i zaczynają się miłośnie tarzać po dywanie>
CZŁOWIEK <zatyka go>

Kurtyna


Moja recenzja: wspaniały dramat, 10/10 ::

kat - Wto 04 Sie, 2015 09:56

:diabel:
jaggal - Wto 04 Sie, 2015 10:00

Wyrazy uznania zostaną przekazane SuperFioli zaraz po moim powrocie z pracy ^^

Poza tym Fiola ma jeszcze jeden talent - jest Kotem, Który Mówi. Dziś rano, gdy zwlekałam się z łóżka przed śniadaniem, jej miauki brzmiały zupełnie jak okrzyki "Alaaa daaaaj!" :love:

Eva - Wto 04 Sie, 2015 10:35

jaggal napisał/a:
jej miauki brzmiały zupełnie jak okrzyki "Alaaa daaaaj!"


ja już Ci mówiłam, co sądzę o teorii gadającego kota :devil: więc nie będę powtarzać ;)

:rotfl: :rotfl:

jaggal - Wto 04 Sie, 2015 12:39

a ja Ci powiem tak: czcij tymczasa swego, wierz w talenty jego! :D
einfach - Wto 04 Sie, 2015 13:02

jaggal napisał/a:
Wyrazy uznania zostaną przekazane SuperFioli zaraz po moim powrocie z pracy ^^

Poza tym Fiola ma jeszcze jeden talent - jest Kotem, Który Mówi. Dziś rano, gdy zwlekałam się z łóżka przed śniadaniem, jej miauki brzmiały zupełnie jak okrzyki "Alaaa daaaaj!" :love:



ooo, to Dyniek też umie! aczkolwiek nie wiem dlaczego, bo nie mam na imię Ala...
Może mu się coś pomyliło? Może on do Ciebie chce? ::

jaggal - Wto 04 Sie, 2015 14:22

zdecydowanie nie chce do mnie - po prostu kot nie umie wyartykułować "N" ani "T", jakby mógł, Dyniuś wołałby "Natalaaa daaaaj" :cool:
jaggal - Czw 06 Sie, 2015 08:08

Fiolka odkryła nowe hobby - jak na kobietę przystało, hobby tym są torby i torebki (na szczęście tylko te po zakupach). A ponieważ jest kobietą tysiącprocentową, ponad wszystkie inne preferuje torbę z Zary - ileż szczęścia daje móc nią poszeleścić o poranku!

Poza tym kotom chyba upał zaszkodził, bo inaczej nie umiem wyjaśnić faktu, że Fiolka wreszcie przekonała się do wylegiwania na kanapie. W dodatku w towarzystwie. W dodatku nie tylko moim. W dodatku Pasiuk się w nią na bezczela wtulił, a jej to nie przeszkadzało. W dodatku polizała go po łepetynie!

Love is in the air! :love:

jaggal - Wto 11 Sie, 2015 13:24

Dziewczęta miały wczoraj gości, a wśród nich jednego bardzo wyjątkowego. Jak przystało na świadome swego uroku kobiety, najpierw intrygowały przez nieobecność i zaniedbanie, później łaskawie się objawiły, a w końcu zaczęły czarować, ale tak dyskretnie, żeby nikt nie posądził ich o parcie na szkło :D Były wysublimowane i nienachalne, chociaż Fiolka pod koniec spotkania rozgadała się na dobre ;)

Fiola zresztą w ogóle się ostatnio rozkręca. Coraz częściej śpi zwinięta obok mojej głowy, wyleguje się na kanapie, przytulona do nóg człowieka, a dziś rano okazało się też, że już nie wystarczy jej poranne siedzenie na podłodze - kiedy się obudziłam, podjęła pertraktacje śniadaniowe z wysokości mojej poduszki, a gdy ociągałam się ze wstaniem, pacnęła mnie łapką, tak lekko, z wahaniem, na zasadzie "a nuż jak popchnę, to się poturla, gdzie trzeba..."
Ampułka zaś oficjalnie nieodmiennie prezentuje koci zen, chociaż wiem, że w głębi serca jest niezłą łobuziarą - wczoraj przyłapałam ją na boksowaniu ekranu telewizora, muszę pamiętać, żeby więcej nie oglądać programów o owadach :D

Natomiast dryg do pozowania niezaprzeczalnie mają obie :love:




agusiak - Wto 11 Sie, 2015 13:54

Przepiękne dziewczyny ::
jaggal - Pią 21 Sie, 2015 12:02

dziewczyny są u mnie od ponad miesiąca i powiem wam, że to zaskakujące, ale im dłużej się znamy, tym częściej odkrywam, ile jeszcze rzeczy o nich nie wiem ;) każda z nich ma bardzo silny charakter i wyrazistą osobowość, każda ma swoje niepowtarzalne zachowania, a do tego bestyje są niesamowicie inteligentne i błyskawicznie kojarzące. ot, taki przykład: Fiola, budząc człowieka, mizia go delikatnie łapką po twarzy, człowiek się rozczula i szybko wstaje. następnego dnia człowiek zostaje obudzony ciosem godnym Mike'a Tysona - kot widać uznał, że jeśli bodziec będzie silniejszy, to efekt musi być lepszy :D
Morri - Nie 23 Sie, 2015 16:46

jaggal napisał/a:
kot widać uznał, że jeśli bodziec będzie silniejszy, to efekt musi być lepszy :D
:turla: mądre bestie ;)
jaggal - Nie 23 Sie, 2015 18:37

"50 Twarzy Fioli", czyli historia miłości tragicznej do ko(t)biety niewiernej:

Dżender próbował zaimponować Fioli - najpierw chciał nosić za nią torebkę, ale nie mógł, bo Fiola nie chciała z niej zejść


próbował więc zgrywać niedostępnego, ale na Fioli nie robiło wrażenia nawet to, że czasem interesowała się nim Ampułka...


...bo sama przygruchała sobie młode ciacho


wreszcie Dżender zdobył się na odwagę, aby troszeczkę zmniejszyć dystans między nimi


i wydawało się, że są już na prostej drodze do szczęścia


niestety, Fiolka najwyraźniej nie traktowała tej miłości poważnie


i znów znalazła sobie inny obiekt zainteresowań :(

einfach - Nie 23 Sie, 2015 19:32

Najlepsza historia :lol: Co z Dżendera za Casanova ::
Morri - Nie 23 Sie, 2015 19:44

:jebanewalentynki:
misiosoft - Pon 24 Sie, 2015 08:54

::
jaggal - Sob 29 Sie, 2015 15:58

niestety, niedługo Dżender zostanie rozdzielony z ukochaną na dobre... wczoraj zadzwonił pan Piotr, aby ustalić termin przeprowadzki dziewczyn do domu stałego.

cóż mogę powiedzieć? cieszę się, oczywiście, że bardzo się cieszę, bo nowy opiekun jest wspaniały, a domek zapowiada się rewelacyjnie, niemniej serce mnie zakłuwa. przez te prawie dwa miesiące zżyłam się z dziewczynami, pokochałam je, nauczyłam się ich, a one mnie. i akurat dziś rano po raz pierwszy nasza Panna Rezerwa vel. Ampułka podczas nasiadówki na parapecie podetknęła mi głowę pod dłoń, rozłasiła się i rozmruczała na całego...

ech, pierwsza trauma postadopcyjna in progress :cry:

misiosoft - Sob 29 Sie, 2015 19:48

jej :: bardzo się cieszę :)
Cotleone - Sob 29 Sie, 2015 20:02

Cudownie, że pojadą razem do nowego domku.
A o pierwszej traumie postadopcyjnej też coś mogę powiedzieć...

jaggal - Sob 29 Sie, 2015 21:02

Cotleone napisał/a:
A o pierwszej traumie postadopcyjnej też coś mogę powiedzieć...


cho na piwo w ramach juniorskiej grupy wsparcia?

Cotleone - Nie 30 Sie, 2015 12:31

Bardzo chętnie :: wsparcie zawsze się przyda :)
einfach - Nie 30 Sie, 2015 12:38

To ja także się zapisuję na tego browara, bo już rozpaczam po Bardociach, choc jeszcze min. tydzien, a najlepsze, ze jestem na urlopie...
jaggal - Nie 30 Sie, 2015 12:49

wróć tylko z Grecji i mówisz - masz!
Estel - Sob 05 Wrz, 2015 20:37

Fiolka i Ampułka świetnie zaadoptowały się w swoim nowym domu - zgodnie z przewidywaniami, środową przeprowadzkę przyjęły bez najmniejszych problemów. A wyglądało to tak (Ewa robiła zdjęcia, pewnie wrzuci w ciągu najbliższych dni):

Natychmiast po postawieniu i otwarciu transportera, dzielnie wyruszyły odkrywać nowe terytoria - najpierw Ampułka, zaraz za nią Fiolka. "Człowieki" chciały ułatwić im, ograniczając przestrzeń, ale gdzie tam - wystarczyło, że wracając z dokumentami zostawiłem uchylone drzwi do sypialni, a już "wparowały", wykonały zwiad pod łóżkiem, następnie znalazły się *na* nim, po czym przypieczętowały zdobycie terytorium, uwalając się jak długie. Dały się nawet mi nieco wygłaskać, podotykać noskami, etc - a mówimy tu o pierwszych minutach w całkiem nowym miejscu.

Wcześniej, bezbłędnie znalazły kuwetę (tu bez zaskoczenia, Alicja wrzuciła tam garstkę żwirku z ich poprzedniej), "oblukały" każdy zakamarek, w pięć minut chodziły już z ogonami podniesionymi do góry - po prostu podróżujące koty idealne. Tu, trzeba oddać honor Ampułce - dokładnie odwrotnie niż w DT, to ona wiodła prym, Fiolka zaś podążała za nią i była nieco mniej pewna siebie. Pozostawiona sama w pomieszczeniu, zaczynała wołać siostrę(?)/córkę(?), na zasadzie "Ampułka, gdzie polazłaś, znowu zostawiłaś mnie tu samą, wracaj natychmiast!", na co Ampułka reagowała podbiegnięciem, krótkim miauknięciem po nawiązaniu kontaktu wzrokowego (jakby chciała powiedzieć "no co się drzesz, "głupia", przecież wszystko jest w porządku"), po czym wracała do swoich zajęć.

"Bestyje" są faktycznie bardzo inteligentne i rozumieją większość naszego języka - jedną z takich sytuacji Ala i Ewa widziały na własne oczy. Wystarczyło, że zaczęliśmy rozmawiać o nakarmieniu ich - bez wykonania najmniejszego gestu - a obie znalazły się przy swoich miskach (których wcześniej na oczy nie widziały i gdzie nigdy jeszcze nie jadły!). Po chwili, z apetytem spałaszowały kolację. Po jakichś 45 minutach - gdy Alicja i Ewa zbierały się już do wyjścia... [tu następuje przerwa w pisaniu, bo ktoś właśnie zaczął odpalać w okolicy fajerwerki seriami, cholera wie z jakiej okazji, i mi koty stresuje :evil: Fiolka po trzeciej serii dała za wygraną i przerażona uciekła pod łóżko, Ampułka wytrwała na krześle, ale z wrażenia, zapomniała o "rezerwie" i dała się wygłaskać za wszystkie czasy] ...kotki uznały, że wrażeń na chwile wystarczy i z inicjatywy Fiolki, udały się na odpoczynek pod łóżko, przegapiając pożegnanie.

Na szczęście, nie minęło 10 minut od wyjścia tęskniących za nimi "człowieków" - gdy zostaliśmy sami - a dziewczyny "naradziły się" na wyjście. Na przeplatanym zwiedzaniu, ocierania o "słupki graniczne" nowego terenu, oraz przychodzenia na głaskanie, minęła nam reszta wieczoru - Ampułka zdążyła zaliczyć drapanie drapaka, znalazła też wodę - po zaspokojeniu pragnienia przyprowadziła towarzyszkę, zachęcając do skorzystania z obu znalezisk (!). Noc przebiegła spokojnie.

Rano zastałem Ampułkę na szczycie drapaka i Fiolkę wylegującą się na fotelu - pełen relaks. Kotki zachowują się, jakby od zawsze tu mieszkały, może poza wyjątkowo silnym reagowaniem na każdy dźwięk - skrzypnięcie, echo odległych kroków na klatce schodowej, itp. wszystkie powodują zamarcie na ułamek sekundy, zbadanie sytuacji z opuszczonym ogonem, po czym "powrót do normalności". Muszą, po prostu, "nauczyć" się akustyki nowego otoczenia - co, zresztą, idzie im doskonale, w dniu gdy piszę te słowa, już prawie przestały być nadwrażliwe.

Mam taką swoją teorię, iż Ampułka - chociaż dobrze reagowała na towarzystwo pozostałych kotów w DT - swobodniej czuje się bez ich towarzystwa, dlatego po przeprowadzce "rozkwitła". Pierwsze dni brylowała, bawiła się, skakała (także na każdy wysoki mebel) i ogólnie - wszędzie było jej pełno. Wystarczyło, by zorientowała się, iż jest obserwowana, a zaczynała mruczeć tak głośno, że słychać ją z połowy pokoju (dosłownie). Pierwsza przychodziła też po porcję głaskania, wliczając w to sesje "brzuszkowe" - Ala pewnie stwierdziłaby, że kot nie do poznania.

Fiolka, tymczasem, chyba tęskniła za większą, kocią ferajną którą "dowodziła" - i za swoją dotychczasową Panią, rzecz jasna. Była bardziej onieśmielona, czekała aż Ampułka przetrze szlaki, domagała się więcej czułości - dopiero po porcji pieszczot czuła się pewniej, wyruszała zwiedzać, po czym po kilkunastu minutach wracała po kolejne "dośmielenie" - i tak w kółko.

Po trzech pełnych dniach, zdają się całkowicie zaadoptowane - wracają tez do "swoich charakterów", tj. Ampułka - chociaż wciąż pierwsza do zabawy wszystkim (wliczając w to ogon Fiolki), nabrała (ponownie) rezerwy do głaskania i rzadko na to pozwala, w większości wypadków, uprzejmie acz stanowczo się oddala, udając, że jest czymś wielce zajęta. Fiolka zaś, rozgadała, rozpieściła i ośmieliła się na dobre - teraz to ona pierwsza wita mnie, bezceremonialnie wskakując na łóżko, siada na kolana, gdy siedzę w fotelu, oraz traktuje wszystkie dźwigary w domu jak drzewa ;)

Podsumowując - w domu sama kocia radość. Dziewczyny są wspaniałe i miałem wielkie szczęście, że to właśnie one zostały "wytypowane" jako koty dla mnie (a ja dla nich).

Poniżej, kilka zdjęć (miniaturki, po kliknięciu otworzy się pełen rozmiar):


Fiolka zapoznaje się ;) z kotem z kinkietu w pokoju Filipa, mojego synka.


Fiolka bada, czy wygodnie pod sufitem...


...oraz czy rura gazowa nadaje się do balansowania (nadaje się, i to jak!).


Budki na drapaku przestały być domeną jedynie Ampułki - Fiolka też je zdobyła i z zadowoleniem rozgląda się po swoim królestwie...


...po czym,. usatysfakcjonowana, jak dom wygląda z góry, wygodnie układa się na tronie ;)



A tu ampułka wylegująca się pośród miękkości wszelakich - zdjęcie chyba jej się spodobało, bo zaraz po - wyjątkowo - nie uciekła przed głaskaniem, a wręcz się go domagała, wliczając w to drapanie po brzuszku.

Serdeczności,
/Estel

Eva - Sob 05 Wrz, 2015 20:52

Estel cudne wiesci :serce:

Za brak foteczek z chwil pierwszych przepraszam :modly:
Ala myslala, ze ja wrzuce, ja myslalam, ze Ala wrzuci.. ;)

tess - Sob 05 Wrz, 2015 21:57

Ależ cudowne mieszkanie znalazły dziewczyny :) Ile miesc do wspinaczki, bosko :)
Morri - Sob 05 Wrz, 2015 23:47

wspaniale się dziewczyny urządziły :aniolek:
kotekmamrotek - Nie 06 Wrz, 2015 09:14

jasny gwint - przecie dziewuszki są w RAJU:))))))))
kiniek - Nie 06 Wrz, 2015 14:42

cieszę się, że dziewczyny tak dobrze trafiły :)
Eva - Nie 06 Wrz, 2015 16:27

Estel napisał/a:
Fiolka i Ampułka świetnie zaadoptowały się w swoim nowym domu - zgodnie z przewidywaniami, środową przeprowadzkę przyjęły bez najmniejszych problemów. A wyglądało to tak









Morri - Pon 07 Wrz, 2015 22:15

:brawo:
tess - Wto 08 Wrz, 2015 17:52

Jak ślicznie :D Aż im zazdroszczę :)
jaggal - Sob 12 Wrz, 2015 15:03

Wrr, bym wrzuciła, ale ku mojej rozpaczy jakoś dziwnie mi się dostęp do tego wątku zablokował i mogłam całość oglądać tylko jako niezalogowany, a wtedy to ani skomentować, ani wkleić, ani nic...

Jestem przeszczęśliwa, kiedy widzę, jak dobrze radzą sobie dziewczyny... I chociaż łezka się w oku kręci na samo wspomnienie wspólnie spędzonych z nimi tygodni, to zaraz przebija przez nią uśmiech i radość, że koty są szczęśliwe - i Ty z nimi chyba także, nie? ;) To fantastyczne babki, jedyne w swoim rodzaju - mądre, sprytne i czułe, potrafiące zaskakiwać nawet wtedy, kiedy człowiek jest pewien, że wie już o nich wszystko. Ze świecą szukać podobnego duetu...

Bardzo, bardzo się cieszę, że trafiły właśnie do Ciebie!

Estel - Wto 15 Wrz, 2015 10:09

U Fiolki i Ampułki wszystko w porządku - cały dom już jest ich, "zdobyty" (w chwili, gdy pisze te słowa, Fiolka siedzi obok na parapecie i ogląda pracę śmieciary).

O Ile Fiolka nadal jest, jaka była (czyli, cudowna - rozmowna, towarzyska pieszczoszka i łakomczuch), u Ampułki nieco zmian - chyba całkiem się już przyzwyczaiła zarówno do mnie, jak i otoczenia, bo (chociaż wciąż jest bardziej niezależna) jest o wiele bardziej towarzyska, przymilna i ogólnie "kontaktowa". Patrzy na człowieka z radosnym błyskiem w oku, nie ma dnia by nie przyszła wystawić brzuch do głaskania (przy czym robi istne ewolucje i rozpływa się tak, że potrafi spaść z krzesła), a poza tym, nadal jest pierwsza do zabawy.

Zabawy, albo polowania - dźwięku ptaków chodzących po dachu/śpiewających na nim przykuwają jej uwagę w 100%, a każdy "późnoletni" owad który się trafi, ma "przechlapane". Poza tym, ignoruje kocią trawkę, za to znęca się wyjątkowo nad jednym z kwiatków doniczkowych, obgryzła już 1/3 :twisted: (kwiat, na szczęście, bezpieczny do konsumpcji).

Słowem, wszystko w najlepszym porządku, a z każdym dniem coraz milej :)

/Estel

Morri - Wto 15 Wrz, 2015 12:28

wspaniale :brawo: jak mnie zawsze cieszą takie wieści <3
jaggal - Wto 15 Wrz, 2015 17:37

Bo to są przecudowne dziewczyny! :love:

I zapewniam, że jeszcze niejedno do pokazania mają w zanadrzu ;)

Estel - Wto 29 Wrz, 2015 11:08

Jako, że mój synek "strzelił" mniej więcej 40 000 zdjęć dziewczynkom, postaram się przebrnąć przez nie (najchętniej, jeszcze przed emeryturą) i wrzucić te najciekawsze ;)

Tymczasem, u dziewczynek wszystko OK, z drobnymi jedynie przygodami. Pamiętacie kwiatek doniczkowy )wspomniany w poprzednim poście), nad którym znęcała się Ampułka? Obgryzła go już ponad połowę, zainteresowałem się więc, skąd to jej wyjątkowe zamiłowanie. Zielistka - bo o tą roślinę chodziło - chociaż całkowicie nieszkodliwa, (co sprawdziłem jeszcze zanim dziewczynki do mnie trafiły), ma jeszcze jedną cechę, która mi wcześniej umknęła. Otóż, na wiele kotów, działa podobnie jak waleriana czy kocimiętka - delikatnie się nią odurzają.

Okazało się, że Ampułka ma jednak zapędy do zostania kocią "narkomanką" - o ile wcześniej, roślinę obgryzała intensywnie, ale tylko od czasu do czasu, to ostatnio z zielistką niemal zamieszkała. Podgryzała, wyrażała swoją miłość do kwiatka mruczeniem i ocieraniem, po czym, rozanielona, schodziła i rozpoczynała charce, bawiąc się wszystkim - wliczając w to ogon Fiolki (tudzież ciągłe zachęcanie jej do wspólnej zabawy), która powoli zaczęła mieć dosyć ciągłego "imprezowego, upalonego" nastroju towarzyszki. Gdy po kilkunastu minutach efekt "schodził" Ampuła wracała na szafkę i tak ad infinitum...

W związku z tym, rozpoczęliśmy odwyk i zielistka poszła "pod klucz" do mojej sypialni, zamieniając miejsce z inną rośliną, bez efektów ubocznych. "Uzielona" Ampułka nawet nie zauważyła zamiany, więc widok jej reakcji, gdy wróciła po kolejna "dawkę" był bezcenny - standardowo zaczęła ocierać się o (nowy) kwiatek, powąchała... I zdębiała :D Tak zdziwionego kota jeszcze nie widziałem, aż szkoda, że nie udało się uwiecznić na fotografii.

Tak czy inaczej - efektów "głodu" nie stwierdzono i sytuacja szybko wróciła do normy. Nawet zielistka nieco już odrosła, a "poszlachtowane" liście posłużyły do natarcia drapaka, przez co koty już w 100% uznały go za stolicę swojego królestwa. Przy okazji - biorąc pod uwagę to, co o zielistce wyczytałem (i obserwowałem), mogę z czystym sumieniem polecić jej liście(w umiarkowanej dawce) jako zamiennik obroży feromonowych, gdy stężenie kota w mieszkaniu przekracza poziomy krytyczne - kociarze z anglojęzycznych stron z powodzeniem używają "spiderplanta" do ułatwiania kotom nawiązywania nowych kontaktów. W razie czego, służę rozsadzeniem roślinki, jeżeli ktoś chce przetestować u siebie :wink:


Co zaś się tyczy Fiolki, zaprzyjaźniła się już nawet z moim dzieciem - gdy tylko synka nie ma w domu, Fiolencja chyba tęskni, bo murem zaczyna spać ze mną, w nogach albo przy brzuchu. Towarzyska i uczuciowa z niej bestyja niesamowicie, czasem aż żal, że nie jest człowiekiem ;) Chociaż, raz podpadła - ni z tego, ni z owego, zaczęła sikać wszędzie, tylko nie do kuwety (brodzik, kąty w łazience, moje buty w przedpokoju :twisted: ). Szukałem przyczyny (zwłaszcza, że Ampułka nadal bez problemu korzystała z kuwety), bezskutecznie - kicia wyniki badania ma doskonałe, poza tym, zachowywała się w 100% normalnie.

Co się okazało? Otóż "księżniczce" zaczęły przeszkadzać drzwiczki w kuwecie :? . Któregoś razu, "przyłapałem" ją, jak próbuje się umościć w kuwecie, rezygnuje, po czym idzie obsikać moje buty :evil: Otóż, gdy Ampułka wchodzi do "wychodka" w całości, tymczasem Fiolka umieszcza tam tylko tylną część ciała, głowę i przód zostawiając na zewnątrz (przypomniało mi się, że Alicja wspominała, jak to Fiolka zaczęła korzystać z kuwety dla kociąt, właśnie w ten sposób). Drzwiczki jej w takiej pozycji przeszkadzają - na początku, nie grymasiła, ale gdy poczuła się pewniej w nowym miejscu, chyba postanowiła dosadniej domagać się wygód :wink:

Zdjęcie drzwiczek zlikwidowało problem - po kilku dniach próbowałem ponownie przyzwyczaić ją do "drzwiczkowej" kuwety (wolałem, by jednak była zamykana), co natychmiast poskutkowało ponownym "zmoczeniem" butów w holu. Machnąłem ręką, i kuweta została bez drzwiczek, a Fiolka zrobiła się jeszcze bardziej przymilna - no i jak się tu na taką gniewać? :cool:

/Estel

Eva - Wto 29 Wrz, 2015 11:35

Estel, cudownie wieści :) buziole dla Burasek :serce:
Estel - Wto 29 Wrz, 2015 11:57

Eva napisał/a:
Estel, cudownie wieści :)


Które, te o sikaniu do butów? ;)

A poważnie - dzięki, również bardzo się cieszę, że dziewczynki tak cudnie się zaadoptowały i (jak sądzę) są szczęśliwe. Mnóóóóstwo, mnóstwo kociej radości w domu. Bardzo się cieszę, że zdecydowałem się na dwupak.

/Estel

Estel - Pią 02 Paź, 2015 15:04

Fiolka i Ampułka przytulają się słodko, zająwszy moje łóżko, a ja zastanawiam się nad historią dziewczynek. Pierwszy post wspomina tylko o pochodzeniu ze stada odłowionego do sterylizacji, spod Poznania - czy wiemy, skąd dokładnie pochodzą? Jak daleko w tył sięga nasza wiedza/przypuszczenia na temat ich historii? Czy wiemy, co dokładnie stało się z połową ogona Ampułki, doprowadzając go do stanu wymagającego Amputacji?

Chętnie skompletowałbym historię koteczek.

/Estel

moorland - Pią 02 Paź, 2015 16:20

Ampułka i Fiolka to kotki, które urodziły się i mieszkały na podwórku bloku komunalnego z okolic Sypniewa, właściwie na podwórku to duże nadużycie bo prawie całe życie spędziły w drewnianej, ciemnej, wilgotnej szopie, ok 2 m kw. ze stadkiem innych kotów, np : z tymi https://www.facebook.com/...?type=3&theater

pod 'opieką' chorego umysłowo człowieka

wg zeznań mieszkańców, Ampułka kiedyś wpadła pod samochód i tak straciła ogon.

Estel - Pią 02 Paź, 2015 17:09

Serdeczne dzięki za opowiedzenie, moorland! (forum przydałby się przycisk "dziękuję", głupio spamować takimi postami, ale nie podziękować jeszcze bardziej głupio ;) )
Estel - Sob 03 Paź, 2015 01:46

Dziewczyny nie przestają mnie zachwycać swoją inteligencją. Fiolka, jak wiadomo, bryluje w obsłudze urządzeń mechanicznych (drzwi wszelkiego rodzaju, szafki, szuflady...), natomiast Ampułka właśnie kompletnie "rozwaliła" mnie w kwestii myślenia abstrakcyjnego. Najpierw mały background:

Dziewczyny, od kilku dni, weszły na kolejny etap socjalizowania - za każdym razem, gdy pracuję wieczorem (wieczór w moim wydaniu = gdzieś do 4 rano ;) ) przy komputerze, układają się w tym samym pokoju na moim łóżku i przytulają do siebie, śpiąc, drzemiąc, rozmyślając i ogólnie spędzając w ten sposób ładnych kilka godzin.

No i co dziś robi Ampułka w ramach wspomnianych rozmyślań? Otóż od pół godziny, analizuje nowe odkrycie - okno sufitowe, które za dnia pokazuje "zwyczajne" niebo, chmury i (czasem) przelatujące ptaki, zamieniło się, dzięki przytłumionemu światłu wewnątrz i ciemności na zewnątrz w półprzezroczyste lustro. I to nie byle jakie, bo pokazujące "eteryczne" odbicie przytulonych kotek.

Ampa wpatrzona jest w nie jak w obraz - siedzi z zadartą do góry główką i testuje. W specyficzny, bardzo kontrolowany sposób - jak świetnie wyszkolony mim - porusza to łapką, to głową, przesuwając perspektywę i porównując efekt w odbiciu. Robi to piorunujące wrażenie - nie wiem, czy w słowach udało mi się to odpowiednio opisać, ale taki właśnie jest widok zafascynowanego kota, który w skupieniu i pełnej koncentracji przesuwa zadartą do góry głowę po którejś z "osi" planu poziomego, nieruchomieje, po czym powraca do poprzedniej pozycji, znowu nieruchomieje... Zmienia oś... I tak dalej. Jabłko newtona w kocim wydaniu - nie zdziwiłbym się tak bardzo, gdyby jutro wdrożyła nowo zdobytą wiedzę o zwierciadłach w życie i zaczęła konstruować koci teleskop z rozlanej tafli wody i przewróconej, metalowej miski po tejże ;)

/Estel

Morri - Sob 03 Paź, 2015 02:36

Estel napisał/a:
Dziewczyny nie przestają mnie zachwycać swoją inteligencją. Fiolka, jak wiadomo, bryluje w obsłudze urządzeń mechanicznych (drzwi wszelkiego rodzaju, szafki, szuflady...), natomiast Ampułka właśnie kompletnie "rozwaliła" mnie w kwestii myślenia abstrakcyjnego. Najpierw mały background:

Dziewczyny, od kilku dni, weszły na kolejny etap socjalizowania - za każdym razem, gdy pracuję wieczorem (wieczór w moim wydaniu = gdzieś do 4 rano ;) ) przy komputerze, układają się w tym samym pokoju na moim łóżku i przytulają do siebie, śpiąc, drzemiąc, rozmyślając i ogólnie spędzając w ten sposób ładnych kilka godzin.

No i co dziś robi Ampułka w ramach wspomnianych rozmyślań? Otóż od pół godziny, analizuje nowe odkrycie - okno sufitowe, które za dnia pokazuje "zwyczajne" niebo, chmury i (czasem) przelatujące ptaki, zamieniło się, dzięki przytłumionemu światłu wewnątrz i ciemności na zewnątrz w półprzezroczyste lustro. I to nie byle jakie, bo pokazujące "eteryczne" odbicie przytulonych kotek.

Ampa wpatrzona jest w nie jak w obraz - siedzi z zadartą do góry główką i testuje. W specyficzny, bardzo kontrolowany sposób - jak świetnie wyszkolony mim - porusza to łapką, to głową, przesuwając perspektywę i porównując efekt w odbiciu. Robi to piorunujące wrażenie - nie wiem, czy w słowach udało mi się to odpowiednio opisać, ale taki właśnie jest widok zafascynowanego kota, który w skupieniu i pełnej koncentracji przesuwa zadartą do góry głowę po którejś z "osi" planu poziomego, nieruchomieje, po czym powraca do poprzedniej pozycji, znowu nieruchomieje... Zmienia oś... I tak dalej. Jabłko newtona w kocim wydaniu - nie zdziwiłbym się tak bardzo, gdyby jutro wdrożyła nowo zdobytą wiedzę o zwierciadłach w życie i zaczęła konstruować koci teleskop z rozlanej tafli wody i przewróconej, metalowej miski po tejże ;)

/Estel
:jebanewalentynki:
jaggal - Sob 03 Paź, 2015 22:50

pisz, Piotrze, pisz, jak tak dalej pójdzie, to nam się bardzo ładna książka uzbiera :twisted:
Eva - Nie 04 Paź, 2015 08:13

:serce: :serce:
Estel - Sro 01 Sty, 2020 13:35

Hej,
Sorry, że zawracam głowę "pierdołami", ale przygotowując album ze zdjęciami Fiolki i Ampułki z różnych etapów ich życia (tak, to już ten poziom kocioryzacji...) zauważyłem, że zdjęcia z forum - jak i wszystkich innych podopiecznych ze strony fundacji, działu "wyadoptowane" - wyparowały. Zapewne, ma to związek z zamknięciem platformy Google+, na których były przechowywane.

Czy ktoś ma je zachomikowane off-line, ewentualnie wykonano backup przed zamknięciem google+?

Na marginesie - jeżeli jest taka potrzeba - mogę udostępnić hosting (stabilny, nie polegający na usłudze firmy trzeciej, która może "wyparować" jak google+) na zdjęcia fundacyjne (wszystkich kocich, oczywiście).

Pozdrowienia,
Estel

Nadira - Sro 01 Sty, 2020 13:53

Oczywiście, że backup jest i to nawet online :) https://nadira.egnyte.com/fl/LDcp8SEOnR
Niestety, archiwum fundacyjne jest tak obszerne, że dużo kotów, które już są w DS czeka na swoją kolejkę w uporządkowaniu, stąd folder, który Ci udostępniam, jest mocno roboczy - ale zawiera wszystkie zdjęcia, które były na Googlach.

Estel - Sro 01 Sty, 2020 14:27

Wielkie dzięki! Już się zabieram do "nurkowania". Jak skończę, dorzucę trochę "slajdów" z poadopcyjnego życia koteczek.

Serdeczności,

Estel - Wto 07 Sty, 2020 03:19

Wybór minimalny, z życia koteczek na przestrzeni ostatnich lat... (miniaturki, po kliknięciu otworzy się pełen rozmiar):

Z przygód drapakowych:


Klasyka gatunku:


"Bileciki już były sprawdzane?"


Świat jest taki ciekawy... (Fiolka na space w ogródku nadmorskiej miejscowości)


Fiolka: "Oglądałam "Mroczne Materie" i poczułam, że jestem Niedźwiedziem Pancernym"


Drzemka po spacerze:


Fiolka na swojej ulubionej "wyjazdowej" pozycji zegarowej (nieostre :( ):


Pozdrowienia,

Estel - Wto 07 Sty, 2020 03:24

PS.
Chciałem też naprawić linki do zdjęć z:
https://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?p=141078&highlight=#141078

...ale gdzieś mi wcięło uprawnienia do edycji własnych postów... Albo, niedowidzę? :hm:

jaggal - Wto 07 Sty, 2020 15:18

Fiołka nie jest niedźwiedziem pancernym, ona jest damą i jej majestat onieśmiela profanów! :P
cudownie widzieć dziewczyny takie szczęśliwe... :) tylko to wożenie na siedzeniu w pociągu, to aby na pewno bezpieczne? ;)

Estel - Sob 11 Sty, 2020 02:59

jaggal napisał/a:
tylko to wożenie na siedzeniu w pociągu, to aby na pewno bezpieczne? ;)


Pewnie - biorę im kilka magazynów do czytania, czasem zamówią kawę w obwoźnym warsie, a w ostateczności - dostają telefon i ciumkają w jakieś gierki. Jak zjawi się jakiś malkontent, Ampułka - z miną jak na zdjęciu - pyta "A miejscówkę Pan ma?" i gość zaraz się zmywa :wink:
.

..

...

A na poważnie - dziewczyny podróżują, oczywiście, w swoim prywatnym przedziale, będącym połączeniem odpinanego transportera i wózka zakupowego na kółkach. Przy następnej podróży zrobię zdjęcie - może konstrukcja kogoś zainspiruje - a tymczasem, koteczki w podróży:


(to tylko tak wygląda na ciasne - stłoczyły się na środku, bo z niego lepiej widać ciekawy świat).

A skoro przy zdjęciach z podróży jesteśmy - zagadka dla średniozaawansowanych, który tułów należy do której głowy?:




A na koniec, jak mogłem zapomnieć o tym zdjęciu:



Doczekało się już nawet memów, np. to, dotyczące dystrybucji linuksa i jądra systemu :D :


Estel - Sob 11 Sty, 2020 03:00

PS.

...a wychodzą na siedzenie w pociągu tylko, gdy jest luźno, a ludzie sympatyczni. Trochę posiedzą, po czym stwierdzają, że w swoim prywatnym najlepiej i same, bez nakłaniana, wracają do transporterka. Ot, podróżniczki idealne.

jaggal - Sob 11 Sty, 2020 16:17

przepraszam bardzo, ale chyba będę musiała wystąpić o zwrot kotów...

...jakie magazyny?! to są nowoczesne, wykształcone* koTbiety, one powinny czytać literaturę odpowiadającą ich poziomowi!!!



* zwłaszcza Fiolka - w kierunku kształtu idealnego!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group