Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Alfa, Beta i Gamma

Morri - Nie 07 Cze, 2015 15:25
Temat postu: Alfa, Beta i Gamma
Alfa, Beta i Gamma przyszły na świat w szopie na poznańskim Miłostowie. Pod opiekę człowieka trafiły szybko - gdy miały ok. dwóch tygodni - rodzinką zajęła się Karmicielka. Do mnie przeprowadziły się tydzień temu, w Dzień Dziecka ::

Są zdrowymi, pełnymi energii, radości życia i ufności maluchami :) Chętnie podchodzą na wołanie człowieka, przyjmują głaski po główkach, brzuszku, zaczepiają do zabawy :) Na razie czas spędzają głównie na wspólnych harcach, spaniu i jedzeniu - jak to kociaki ;)

Alfa - ma kilka białych kłaczków na szyi, parę na uszkach i pojedyncze na przednich łapkach :)




Beta - ma pojedyncze białe kłaczki na uszkach i przednich łapkach :)



Gamma - jest cała czarna ::



Więcej zdjęć maluszków TUTAJ

catta - Nie 07 Cze, 2015 23:25

jakie małe slodkości
Cynamon - Pon 08 Cze, 2015 00:10

Schrupałabym!!! :serce: :serce: :serce: cudowne są ! :love:
Morri - Pon 08 Cze, 2015 00:15

Pierwsze koty za płoty - ciotka Luna spojrzała na dziewczyny łaskawym okiem ;)

Cynamon - Pon 08 Cze, 2015 00:19

Morri, no jeżeli ciotka Luna spojrzała na dzieciaki łaskawym okiem to już jest ok :good: ::
Oby tak dalej, może one jakieś moce w sobie mają, może Jagienkę któraś też by dała radę odczarować :hm:
można by spróbować :wink:

Morri - Pon 08 Cze, 2015 00:35

Cynamon, chyba każda kotka zaakceptuje kociaki w tym wieku ;)
Cynamon - Pon 08 Cze, 2015 00:46

Morri, oby ::
Bo Jagula nie lubi się bawić :roll: a takie małe muszą się bawić :turla: to normalna kolej rzeczy :twisted:

misiosoft - Pon 08 Cze, 2015 09:39

sama słodycz....
kikin - Pon 08 Cze, 2015 09:49

Morri napisał/a:
Cynamon, chyba każda kotka zaakceptuje kociaki w tym wieku ;)


hmm :diabel: Kikulina moja syczy na wszystko, nieważne ile ma :lol: :lol: :lol:

Morri - Pon 08 Cze, 2015 12:26

kikin napisał/a:
Morri napisał/a:
Cynamon, chyba każda kotka zaakceptuje kociaki w tym wieku ;)


hmm :diabel: Kikulina moja syczy na wszystko, nieważne ile ma :lol: :lol: :lol:
ciiiii :diabel:

Sara nie była zachwycona, gdy Alfa bardziej interesowała się jej ogonem niż sznurkiem drapaka ;) Ale po co tym ogonem rusza? :diabel:

kikin - Pon 08 Cze, 2015 12:42

:lol: :lol: :lol:
Lunix - Pon 08 Cze, 2015 14:15

Morri napisał/a:
chyba każda kotka zaakceptuje kociaki w tym wieku


moja Luna na rudzielca była mega sfochowana :: a rok wcześniej na Felę jeszcze bardziej :: ::

Cotleone - Pon 08 Cze, 2015 23:26

Panna Alfa kogoś mi przypomina :hm: Ten maleńki biały krawacik... Mam większą wersję takiego koteczka :: Czyżby ktoś sklonował Bonifację :lol:
Leo - Pią 12 Cze, 2015 09:16

Co u maluchów? Bo jakaś cisza trochę nastała :D
Morri - Pią 12 Cze, 2015 10:03

Wszystko w porządku: wariują na potęgę :devil: Mieliśmy mały problem z konsystencją kupy, więc wolałam oszczędzić szczegółów ;) Na dniach będziemy się szczepić po raz pierwszy :good:

https://www.facebook.com/...?type=3&theater - wiadomo, w kupie raźniej ;)



Morri - Pią 12 Cze, 2015 10:40

Z nowości - maluchy zyskały zastępczą mamę ;) Nina zaopiekowała się dziewuszkami, jak własnymi - myje je, grucha do nich i pozwala się ssać, choć wiadomo, że to tylko dla przyjemności, bo mleka przecież nie ma :)

kikin - Pią 12 Cze, 2015 10:55

:serce: :serce: :serce:
Morri - Wto 16 Cze, 2015 09:07

Dziś jedziemy do weta. Dziewczyny od tygodnia robią luźną kupę :? Poza tym jednak nie dzieje się nic niepokojącego, dlatego wybieramy się dopiero teraz. Poza kwestią wypróżniania, małe są okazami zdrowia fizycznego i psychicznego ;)
https://www.facebook.com/...?type=2&theater

Morri - Pon 22 Cze, 2015 11:13

Od tygodnia na Gastro + suplementacja BioProtectem. Kupy nadal dalekie od ideału, ale jest ich mniej. Poza tym nic nie wskazuje, żeby maluchom cokolwiek dolegało. Są coraz bardziej sprawne. Firany poszły w bezpieczne miejsce, trwają intensywne próby wspinania się coraz wyżej i wyżej. Z ludzkimi nogami włącznie ;)
Ze względu na nieustabilizowane wydalanie małe przebywają w osobnym pokoju. Kiedy do nich zaglądam wita mnie komitet powitalny wspinający się do góry, by choć na chwilę znaleźć się na rękach :: I jak tu nie kochać :love:

agusiak - Pon 22 Cze, 2015 13:09

Jak słodko :oops:
einfach - Pon 22 Cze, 2015 13:16

agusiak napisał/a:
Jak słodko :oops:


słodko, jak się tego oduczą z czasem, kochane kluski ;)
mniej słodko jest, kiedy 9 miesięczne kocie (patrz Denevka) tak postanawia okazywać miłość. Tydzień walczyłam o swoje nogi, ale oduczyłam! :mrgreen:

Morri - Pon 22 Cze, 2015 13:27

nie, żebym na to pozwalała ;) mają przewagę liczebną ;)
agusiak - Pon 22 Cze, 2015 14:38

Nie no, wiadomo, że trzeba oduczać, ja walczę z czwórką, która też ma już za sobą wspinaczkę po nodze, szczególnie kiedy w grę wchodzi szykowanie jedzonka :lol:
Ale słodkie i kochane jest to, że na swój słodki sposób okazują te swoje uczucia :oops:

Lunix - Pon 22 Cze, 2015 15:23

agusiak napisał/a:
Ale słodkie i kochane jest to, że na swój słodki sposób okazują te swoje uczucia


albo głód :twisted: :diabel:

Morri - Sob 27 Cze, 2015 02:25

Kupy trochę lepsze - nie ma ich już tyle, choć odkryłam, że maluchy urządziły sobie alternatywną kuwetę w bardzo niepożądanym miejscu :twisted: Konsystencja już w miarę zwarta, więc wierzę, że pomału wychodzimy na prostą :good:
Dziewczyny są na etapie zdobywania wyżyn - wdrapują się gdzie popadnie, nawet jeśli jest ciężko i są w tych próbach bardzo wytrwałe ;) Nadchodzi też pomału czas na podgryzanie rąk i stóp, a także nieustannych prób eksploracji świata za drzwiami pokoju ;) Co ja się muszę nagimnastykować przy każdej próbie wejścia i wyjścia z pokoju, żeby mi któraś nie zwiała! :kac2:

Beta uwielbia oglądać, co robię na kompie - bardzo pomocna jest, nie powiem ;) Zwłaszcza przebierając łapkami po klawiaturze i wynajdując nowe kombinacje skrótów ;)

kikin - Sob 27 Cze, 2015 08:00

Morri napisał/a:


Beta uwielbia oglądać, co robię na kompie - bardzo pomocna jest, nie powiem ;) Zwłaszcza przebierając łapkami po klawiaturze i wynajdując nowe kombinacje skrótów ;)


zapewne takie, które nie wiadomo jak cofnąć :lol: :lol: :lol:

Morri - Pon 29 Cze, 2015 03:44

Gamma także rozsmakowała się w oglądaniu ruchów kursora na monitorze ;)


Maluchy wkroczyły w wiek, kiedy nie ma dla nich miejsc niedostępnych - nawet jeśli czasem ciężko się gdzieś wdrapać, nie dają za wygraną i w końcu dopinają swego ;)
Stały się też zagrożeniem dla wszelkich sprzętów - cóż, muszą z tego wyrosnąć, jak każdy kociak. Mnie zaś zostaje chowanie wszystkiego, co nie zniesie kontaktu z ząbkami ;)

Słuchawki są jednym z tych przedmiotów, które intrygują tym bardziej, że skrzętnie je przed nimi chowam ;)


Słodyczy jednak nie odmówi im nikt :love:


Niestety ciągle nienajlepiej z kupsztalami. Chyba niezbędne będzie wykonanie badania kału.
Zauważyłam też, że dwie dziewuszki mają podobne zmiany na skórze, jak niańcząca je Nina :( Przerażam się :( Nie miałam do tej pory do czynienia z grzybem :( W tygodniu jedziemy do weta.

misiosoft - Pon 29 Cze, 2015 10:47

zdjęcie przed kompem genialne :) trzeba ustawić jakiś fajny wygaszacz :)
Morri - Sob 04 Lip, 2015 00:46

No i mamy grzyba :( Potwierdzone na 100% wcześniejszym badaniem zeskrobin od rezydenta. Dzieciaki dostały dziś szczepionkę Biokan, a do dalszej walki stajemy z Imaverolem. Trzymajcie kciuki, by ładnie zareagowały na leki. Zmian nie ma dużo, ledwie kilka, ale wiadomo, jak to z grzybem bywa :?
Morri - Czw 16 Lip, 2015 01:57

Cały czas dzielnie się leczymy. Krótko po pojawieniu się grzyba, u każdej wyskoczyy zmiany jeszcze w paru miejscach, ale kolejnych już brak, a te które były pierwsze znikają :good: Jesteśmy chyba na dobrej drodze :good:

kikin - Czw 16 Lip, 2015 08:00

przykleiłaś je do drapaka? :cool: :lol:
brynia - Czw 16 Lip, 2015 08:52

Chyba :twisted: W końcu mają wspólne zdjęcie :brawo:
Kciuki za szybkie pozbycie się grzyba do końca :ok:

takarzyna - Czw 16 Lip, 2015 08:56

kikin napisał/a:
przykleiłaś je do drapaka? :cool: :lol:


rzeczywiście, wyglądają jak zaczarowane ::

agusiak - Nie 19 Lip, 2015 09:34

Jak tam dziewczyny? :oops:
Morri - Nie 19 Lip, 2015 20:35

Dzisiaj dziewczyny miały już drugą wizytę Pań, które chcą im podarować stały dom :) Panie myślą o dwupaku i decyzja zapadła już dość dawno, ale ciągle nie było wiadomo, która dwójka ;) Dziś chyba stawiamy na Betę i Gammę, bo one chyba najbardziej lubią się bawić we dwie. Panie zdają się na mój osąd, więc ciężar tej decyzji jest duży... Nie chciałabym żadnej skrzywdzić... Panie cierpliwie czekają, aż dziewuszki wyzdrowieją i będą się mogły bezpiecznie przeprowadzić do siebie :) Pewnie jeszcze nieraz je odwiedzą przed adopcją :)
agusiak - Nie 19 Lip, 2015 21:54

To ciężka decyzja przed Tobą, ale na pewno dobrą podejmiesz! :lol: Super, że dziewczyny znajdą domek razem, troszkę szkoda, że jedna zostanie, ale na pewno szybko podbije czyjeś serce :oops:
m_adzik - Pon 20 Lip, 2015 23:26

Niech wezmą do siebie trzy :: ::
Nadira - Pon 27 Lip, 2015 14:15

m_adzik napisał/a:
Niech wezmą do siebie trzy :: ::


Też tak uważam - jak się już ma dwa, to trzy nie robią różnicy, a szczęście potrójne ;)

Morri - Pon 27 Lip, 2015 14:46

mam nie lada dylemat, bo wydawało mi się, że Beta i Gamma bardziej trzymają sztamę, ale kiedy śpią tak ciężko je odróżnić!
I proszę tu Alfa i Gamma...

Chyba będę musiała rzucić monetą ;)

Niestety mimo uczciwego opryskiwania Imaverolem zauważyłam, że choć stare ogniska grzyba znikają, pojawiły się maleńkie nowe :cry3: :cry3: :cry3:

Morri - Pon 27 Lip, 2015 14:49

Gamma wczoraj mnie rozbroiła kompletnie - siedziałam wieczorem (no dobra, w nocy) dość długo, a ona po prostu przyszła, strzeliła baranka, położyła mi się na kolanach do góry kołami i spała :love: oczywiście zrobienie fotki było niemożliwe, więc musicie zadowolić się tym ;)


nieważne do której części ciała człowieka się przytulamy ;) od biedy można zadowolić się stopą ;)

Morri - Sob 01 Sie, 2015 00:09

Byliśmy na kontroli u weta. Zaczerwienione gardła. Poza tym ok. W kwestii grzyba - zalecenie zwiększenia częstotliwości oprysków Imaverolem, budowanie odporności Immunodolem + cotygodniowa kąpiel w Nizoralu :? Oczywiście jeszcze jedno odrobaczenie.
Po tym ostatnim, żadnych oznak życia wewnętrznego już nie stwierdziłam. Na szczęście, bo ostatnio widok był nietęgi - piękne, dorodne glisty :rzygi:
Dziś jesteśmy po pierwszej kąpieli. Najlepiej zniosła ją Gamma ;) Czeka nas czas próby ;)

Maluchy jednak łatwo opanować, nawet jeśli im się coś nie podoba. Kąpać jednak mam wszystkie koty :fear:

Morri - Czw 20 Sie, 2015 12:15

Dawno się nie odzywaliśmy :fear: :fear: :fear:
U dziewczyn zaś działo się sporo, ale niestety niedobrego. Sprawy biegunkowe nasiliły się i dzieciaki trafiły na ponad tydzień do szpitalika weterynaryjnego, gdzie zostały nawodnione, dostały leki przeciwzapalne, rozkurczowe, antybiotyk i probiotyk. Są też na ścisłej diecie - jedzą obecnie tylko i wyłącznie suchy Gastro Intestinal. Kupy są już o wiele, wiele lepsze i występują regularnie :)
Tym rzeczy sposobem, biorąc pod uwagę mój urlop nie widziałam się z dziewczynami przez dwa tygodnie. Jaka była radość, gdy wróciły do domu!!!! Wszystko fruwało, a dziewuszki rozmruczały się jak stado traktorów :) Po tej rozłące co chwilę któraś podchodzi do człowieka, miauknie, by wziąć ją na ręce, poprzytulać i... wraca do zabawy :) Jakby upewniały się, że wszystko w porządku i że człowiek nigdzie nie zniknął :) Nie potrafię powiedzieć, która jest bardziej proludzka - są w tym względzie bardzo podobne i jednomyślne :)
Efekty unormowania spraw jelitowych najwyraźniejsze są u Alfy, która cierpiała z powodu biegunek najbardziej - nawet pysio jej się wypogodziło :)

Po przymusowych wakacjach wielką radością było dla dziewczynek także spotkanie z Niną - barankom i ocierankom nie było końca! :aniolek:
Nina zresztą jest dla nich także świetnym kompanem do zabawy -
zobaczcie :)

Podczas pobytu w szpitalu parę dni spędziły w izolacji od siebie nawzajem - teraz trzymają się razem bardziej niż kiedykolwiek :)

Dziewczyny oczywiście rosną - są teraz długonogimi, lśniącymi pięknościami :)

Alfa :)





Beta :)





Gamma :)




kikin - Czw 20 Sie, 2015 12:19

:shock: morri po czym Ty je rozpoznajesz :lol: :lol: :lol:
Morri - Czw 20 Sie, 2015 12:25

kikin napisał/a:
:shock: morri po czym Ty je rozpoznajesz :lol: :lol: :lol:
No jak to po czym? :shock: :shock: :shock:
Alfa ma namiastkę białego krawacika, Beta ma kilka białych kłaczków na piersiach, a Gamma jest cała czarna ;) Poza tym jak się dobrze przypatrzeć, mają inne rysy - jeśli mi światło dopisze w weekend postaram się o jakieś porównawcze zdjęcia, bo te są kiepskie :roll:

kikin - Czw 20 Sie, 2015 12:30

:jebanewalentynki:
Morri - Czw 20 Sie, 2015 20:20

co już jestem pewna, że grzyb poszedł precz, dostaję soczystego kopa przypominającego, że wcale nie :mur:
dziś po powrocie z pracy odkryłam łysy placek na karku Alfy :cry3:

Morri - Sob 22 Sie, 2015 17:10

Alfa i Beta :)


Gamma i Alfa :)


Beta i Gamma :)

kikin - Sob 22 Sie, 2015 17:27

:love: :love: :love:
Morri - Sob 22 Sie, 2015 18:13

Kikin, teraz widzisz różnicę? ;)

kikin - Sob 22 Sie, 2015 20:19

Alfa - po białym krawaciku
Gamma - drobniejszy pysio od Bety? ::

:: ::

dobrze? :D :D :D

Morri - Sob 22 Sie, 2015 21:49

Dodatkowo Beta i Gamma mają dłuższe pyszczki, a Alfa bardziej płaski :)

Z grzybnych wieści: u Gammy i Bety nie zaobserwowałam żadnych zmian chorobowych.
U Alfy wczoraj odkryłam drugą - obok łopatki. Dziś żadnych nowych.
Dziś też zaliczona kolejna kąpiel w Nizoralu.

Morri - Wto 01 Wrz, 2015 10:26

Dobre wieści :) W sobotę Beta i Gamma zostały WRESZCIE zaszczepione :tan: Dla pewności dwa dni wcześniej dostały trzecią dawkę Zylexisu, na który bardzo ładnie reagują :good:
Alfa, niestety ze względu na ognisko grzyba, dostała kolejną dawkę Biocanu. Mamy też do wdrożenia tabletki.

Dziewczyny rozwijają się socjalnie :) Zrobiły się takimi pieszczochami, że coraz trudniej przychodzi mi myśl o rozstaniu :( Ładują się do łóżka, wciskają pod rękę, wchodzą na kolana, zagadują - komunikatywne, delikatne i nieskończenie ufne :O:

Morri - Sob 05 Wrz, 2015 02:43

Smutno mi trochę, bo jutro Beta i Gamma przeprowadzą się do nowego domu i moja słodka Alfa zostanie sama :( Zawsze odczuwam dyskomfort w takich sytuacjach :(
Beta i Gamma trzymają się dzielnie - żadnych niespodzianek po szczepieniu, czysto także pod względem grzybiczym :good:
U Alfy nie wyskoczyło już nic nowego, więc pewnie też niedługo będziemy mogli pomyśleć o szczepieniu :)

Alfa :) :love:

kikin - Sob 05 Wrz, 2015 07:54

CUDOWNA :serce:
Morri - Sob 05 Wrz, 2015 19:44

I pojechały :( Piękne moje :(

Nowym domkiem zafascynowane - tyyyle przestrzeni! Na dzień dobry kąpiel w Nizoralu, coby do nie przenieść żadnych grzybowych sensacji, a potem już sama radość :) Nim zdążyłam wypisać wszystkie papiery, one były już za pan brat ze wszystkimi kątami, raz po raz tylko gubiąc się w głębi mieszkania i nawołując rozpaczliwie po wskazówkę, w którą stronę do ludzi :)

Alfa na razie chyba nie zauważyła braku sióstr :) Śpi wtulona w Kanso :)

Morri - Wto 22 Wrz, 2015 10:36

Alfa chyba już całkiem pożegnała się z grzybem :tan: Nie ma nowych ognisk, a łysy placek na karczku pomału zarasta :good: Opanowaliśmy też całkowicie sprawy jelitowe - rozwiązaniem okazała się sucha Acana + surowe mięsko. Pomału będziemy próbowali wprowadzać karmy puszkowe i zobaczymy, co się będzie działo w kuwecie :)

Alfa troszkę tęskni za rówieśnikami... Pinkers, który mógłby być dla niej całkiem fajnym kompanem do zabawy, nie bardzo sprawdza się w tej roli i Alfa niespecjalnie za nim przepada. Może dlatego zawsze przychodzi sprawdzać, co robi człowiek. Najbardziej fascynujące jest obserwowanie, gdzie znika zawartość kuwety wyrzucana do toalety. Czasem muszę uważać, żeby jej nie nasypać żwirku na głowę - tak pilnie zagląda w glazurę ;)

Wieczorami zaczyna się jej taniec wokół człowieka ułożonego do snu, okraszony głębokim mruczeniem :)

Morri - Wto 22 Wrz, 2015 10:47

Beta i Gamma w nowym domu zaaklimatyzowały się wspaniale :) Są już po sterylizacji :) Brzuszki czują się dobrze, skóra też w porządku :good:




Morri - Sro 30 Wrz, 2015 16:32

U Alfy trochę nudno, bo nie ma się z kim bawić. Pinkers oczywiście by chciał, ale Alfa mu już raczej nie wybaczy, że wcześniej wykorzystywał przewagę fizyczną, gdy była mniejsza :roll: Na nikogo tak nie syczy i nie wyzywa, jak na niego :roll: Pinkers jest dobry, gdy śpi - wtedy można się o niego oprzeć plecami. Jest też dobry, gdy sępi się wspólnie o jedzenie - o, nikt tego nie robi tak dobrze, jak on, więc Alfa trzyma się blisko ;)

Mamy codzienne rytuały, do których należy podkładanie głowy do mycia Ninie, a także wieczorne udeptywanie kołdry, pod którą leży człowiek :) Alfa nie przepuści żadnej okazji do miziania - jeśli kątem ucha usłyszy, że inny kot mruczy, natychmiast stawia się i ona, prężąc się i wdzięcząc :) A mruczy przy tym najgłośniej :)

Zdrowotnie obserwuję, że puszkowe jedzenie Alfie nie służy - mimo, że podaję tylko wysokomięsne, coś w nich jest takiego, co jej szkodzi :(

Cotleone - Sro 30 Wrz, 2015 17:43

Smutna sprawa - tyle kotów w domu, a Alfa nie ma się z kim bawić...
jaggal - Sro 30 Wrz, 2015 18:12

ooo, z tym mruczeniem to Józefinka ma identycznie :D a z kolei Pasiuk identycznie reaguje na puszki, przy czym suchą karmę może wcinać do oporu...
Morri - Sro 30 Wrz, 2015 22:04

Cotleone napisał/a:
Smutna sprawa - tyle kotów w domu, a Alfa nie ma się z kim bawić...
towarzystwo nie nadąża :cool:
Morri - Nie 04 Paź, 2015 19:39

Jakkolwiek Alfa jest kociakiem pełnym wigoru i radości życia, z entuzjazmem towarzyszącym człowiekowi w domowych obowiązkach i z zaangażowaniem mruczącym do ucha przed snem, ma jedną wadę - obcinanie jej pazurków to prawdziwe poskromienie złośnicy :cool: Dziewczyna doskonale wie, co jej się podoba, a co nie i głośno i wyraźnie wypowiada swe zdanie ;) Nie jest jednak typem chowającym urazę - wystarczy pomachać wędką i zapomina o bożym świecie ;)








kotekmamrotek - Nie 04 Paź, 2015 20:57

omajgot - jak długo musiała pozować Tobie z tą rozczapierzoną łapka, by zrobić taką fotę????????????????????????
Morri - Nie 04 Paź, 2015 22:33

przy dobrym świetle na szczęście nie musiała pozować :)
Morri - Pon 12 Paź, 2015 11:19

Najpiękniejsza czarność świata :love:



Alfa rośnie na charakterną kobietkę. Nie oznacza to bynajmniej jakichkolwiek agresywnych zachowań - co to to nie! Alfa tylko werbalnie ogłasza, co jej nie pasuje - potrafi biadolić naprawdę głośno i przekonująco ;)

Morri - Pon 12 Paź, 2015 13:11

...a nowych lokatorów trzeba ustawić na dzień dobry ;)

Morri - Wto 13 Paź, 2015 10:43

Alfa ma codzienny rytuał wieczornych przytulanek i baranków w łóżku :) tylko czeka, żeby człowiek się położył i już biegnie z głośnym traktorem, wyraźnie radosna, że wreszcie będzie miał czas tylko dla niej :) Alfa bardzo lubi towarzystwo innych kotów, ale stopień zagęszczenia futra w moim domu, trochę ją frustruje - za duża konkurencja do ludzkich rąk i zabawek... :(
kiniek - Wto 13 Paź, 2015 19:41

czyli w domu trzeba Ci więcej ludzi ::
zacznij spraszać gości albo adoptuj :twisted:

Morri - Sro 14 Paź, 2015 02:29

kiniek napisał/a:
czyli w domu trzeba Ci więcej ludzi ::
zacznij spraszać gości albo adoptuj :twisted:
zapraszam :lol: :lol: :lol:
Morri - Pią 16 Paź, 2015 01:03

Alfa zyskała nowego kompana do zabawy - Oriona ::
Morri - Pon 26 Paź, 2015 03:01

Alfa rośnie jak na drożdżach. Z małej, cherlawej dziewuszki, najsłabszej z miotu, wyrasta piękna, silna kotka :) Jest mistrzynią skoków i salt w powietrzu, bo to ona musi w pierwszej kolejności dopaść każdej zabawki. Którą zresztą po upolowaniu, z zadartą głową unos w dal ;)



Niesamowita jest jej relacja z Niną :) Autentycznie widać, że różni się ona od tych z innymi futrami - codzienne przytulanki to niezmienny rytuał od momentu, gdy się poznały :) Mam też wrażenie, że młoda wzoruje się na Ninie w kontaktach z innymi kotami ;)



edit: uzupełnienie linków

Morri - Sro 18 Lis, 2015 13:00

Strasznie dawno nie pisałam, co u Alfy :oops: To pewnie dlatego, że informacje o niej są rozsiane po wątkach innych kotów, z którymi dzieli mieszkanie u mnie ;)
Alfa wyrasta na pannę, która ma jasno określone życiowe priorytety, doskonale wie, czego chce i dobitnie akcentuje swoje zdanie. Człowieka kocha miłością pierwszą, ładując się co wieczór pod kołdrę, by choć paręnaście minut pomruczeć przytulona do człowieka :love: Na rękach jednak nie lubi przebywać i głośno daje o tym znać. Można ją za to głaskać w każdej innej konfiguracji i być pewnym, że Alfa po swoją porcję czułości na pewno się upomni.

W zabawach ciągle przoduje: musi być zawsze pierwsza, a zatraca się w gonitwach tak, że mam wrażenie, że prędzej padnie, niż odpuści ;) Z kotami preferuje berka, niż wspólne zapasy - kotom również głośno daje znać, że kopanie po głowie i podgryzanie to nie jej bajka ;) Bezwzględnym szacunkiem cieszy się u niej tylko Nina - pozostałe futra czasem oberwą z łapy lun przynajmniej zostaną kontrolnie owarczane. Co nie oznacza, że za chwilę nie będzie się z nimi bawić ;)

Nieustannie dba o zwiększanie sprawności fizycznej i nie da się ukryć, że rośnie na piękną czarną pumę. Raz na jakiś czas zdarza mi się tymczasek, który zdobywa wyżyny górnych szafek kuchennych doprowadzając mnie do białej gorączki... Alfa właśnie osiągnęła ten poziom wtajemniczenia ;)

Wyspecjalizowała się też w odnajdywaniu piórek i wędek, które schowaliśmy specjalnie w miejscach, które miały być dla kotów niedostępne. Z prawdziwym poświęceniem wynosi je po kolei, paradując ze zdobyczą w zębach przez całe mieszkanie ;)



edit: uzupełnienie linków

Morri - Pią 27 Lis, 2015 02:10

Alfa była najsłabsza z rodzeństwa. Najdłużej też dochodziła do siebie z każdej przypadłości, która dosięgła całą trójkę. Teraz, mam wrażenie, odbija sobie wszystko :) Jest zdecydowanie najsprawniejsza i najbardziej lśniąca :) A także wypiękniała :serce:


Alfie bardzo służy moja chorobowa niedyspozycja i fakt, że jestem już któryś dzień z kolei w domu :) Kiedy leżałam chora, przynajmniej po kilka, jak nie kilkanaście razy, tuptała do mnie, by wejść pod kołdrę i pod moje ramię, mrucząc i moszcząc się z największym zadowoleniem :) Taka miła, ciepła i czuła :love:

Jej drugą naturą jest zabawa - nieraz już pisałam, że zupełnie się w niej zatraca :) Jest największą fanką wędki Bird - raz upolowane przez nią piórko, niechybnie rozpadnie się na części. Alfa nie puści ;)

Morri - Sro 02 Gru, 2015 11:03

Niedawno przeprowadziła się do nas Biszkoptowa Babcia. W Alfie nowa ciocia budzi spore zainteresowanie - czarnulka chętnie do niej zagląda :) Niestety przy okazji poczęstowała się od niej wirusówką :/ Na razie wszystko wskazuje na to, że mała przejdzie przez to łagodnie. Łzawi tylko jedno oko, a kichanie nie jest tak intensywne, jak u innych kotów. Trzymajcie kciuki za nasz mały domowy szpitalik...

edit: uzupełnienie linków

Morri - Sro 09 Gru, 2015 11:19

Zaliczyliśmy wczoraj wizytę u weta. Alfa trzymała się dzielnie, ale w końcu i ona uległa przetaczającej się przez moje stado infekcji. Jako jedyną jednak dopadł ją naprawdę potworny, gęsty katar :( Męczyła się strasznie, kichając co chwilę i prawie nie mogąc oddychać :( Na szczęście przy wsparciu lizyny, immunodolu i kropelek Gentamycyny w dwa dni poczuła się dużo, dużo lepiej. Jednak uporczywe kichanie sprawiło, że w nosku zamiast kataru pojawiła się krew :( Niewiele, ale jednak :( Na szczęście osłuchowo jest ok i mała jest w ogólnie dobrej kondycji :good: Złe samopoczucie sprawiło, że częściej niż zwykle szukała człowieka, by się przytulić, czy wpakować się z głośnym traktorem pod kołdrę :)
Morri - Pią 11 Gru, 2015 01:56

Aż trudno w to uwierzyć, ale Alfa praktycznie już zdrowa! Błyskawicznie sobie poradziła z choróbskiem! Kataru ani śladu, oczy czyste :) Obyło się bez antybiotyku :tan: Mała już bryka radośnie ku wielkiej radości Oriona, który zachorował jako ostatni, ale i tak nie traci czasu na chorowanie ;)
misiosoft - Pią 11 Gru, 2015 09:39

super wieści!!
Morri - Nie 27 Gru, 2015 23:41

Alfa dojrzewa jak ludzka nastolatka. Mamy za sobą okres burz i buntu - teraz przyszła pora na pewność siebie i stopniowo rozwijającą się kocią mądrość :) Nauczyła się reagować na swoje imię i zawołana ochoczo przybiega, zwłaszcza jeśli zwęszy, że można się zapakować człowiekowi pod kołdrę ;)


Jest typem niezwykle zabawowym - zawsze usłyszy najdrobniejszy szelest, który może świadczyć o tym, że piórka się ruszają i można na nie zapolować.


Ostatecznie dogadała się też z każdym w stadzie, choć różnie to ostatnio bywało.
Z Orionem uskutecznia dzikie galopady, które sprawiają, że wszystko w domu fruwa.


Jej relacja z Niną ma w sobie coś magicznego. Choć Alfa lubi wszystkie dorosłe koty i każdemu chętnie sprzeda baranka, z Niną jest jakoś inaczej.

Morri - Nie 03 Sty, 2016 01:43

Alfa zdobyła ostatnio +10 do odwagi. Zaintrygowana zachowaniem Oriona podczas porządków uskutecznianych przy udziale naprawdę wyjącego odkurzacza, sama stwierdziła, że chowanie się przed nim jest dziecinne ;)

Aczkolwiek... pająk, nie tupaj!

Morri - Czw 07 Sty, 2016 16:21

Alfa to mała łamaga. Najbardziej łamagowaty jest jej ogon, któremu często zdarza się zahaczyć o jakiś specjalnie źle ustawiony przez człowieka przedmiot, który potem złośliwie spada :roll: Dzieje się tak zapewne dlatego, że Alfa poświęca się każdej czynności w 100% i nie bardzo może już zważać na jakieś banalne szczegóły ;)


Alfa baaaardzo lubi poganiać z młodszymi kociakami, ale do starszych konsekwentnie przychodzi o baranki i mycie głowy :) Do Niny, a także moich rezydentów :)

Morri - Sro 20 Sty, 2016 01:13

Alfa ma wiele twarzy. Od rozmruczanego, przekochanego słodziaka, galopem pędzącego, by wskoczyć do człowieka pod kołdrę (właśnie - Alfa wszędzie przemieszcza się galopem ;) ), przez nieustraszonego pogromcę zabawek wszelakich i strategicznego dyplomatę, wiedzącego z kim się trzymać, po małą złośnicę, gdy przed jej obliczem objawi się kot, którego nie lubi :) Wygląda to mniej więcej tak:

rozmarzona


dyplomatyczna


romantyczna


wojownicza


zawstydzona (chyba jedyny raz ;) )


zadumana


lekko drwiąca


z Panem Pinkersem przed sobą


świadoma swojej urody


w podsumowaniu powyższych

jaggal - Sro 20 Sty, 2016 14:50

reakcja na Pinkiego :love:
Morri - Sro 20 Sty, 2016 23:48

By nie dopuścić do niesprawiedliwości dziejowej, osobny post powinien dotyczyć proludzkiej twarzy Alfy :) Bo to, że mała kocha człowieka jest prawdą nie podlegającą żadnej dyskusji :)








Morri - Sro 27 Sty, 2016 10:22

Kri zasugerowała, że Alfa ma coś z Negry :roll: Coś w tym jest, z tą różnicą, że Alfa wobec człowieka jest kotem całkowicie ufnym i łagodnym. Wszelkie niezadowolenie manifestuje tylko i wyłącznie werbalnie :good: No i uszy ma całkiem inne ;) A poza tym całkiem podobna ::

einfach - Sro 27 Sty, 2016 10:35

jest piękna :serce:
mnie przypomina moją pierwszą kotkę, Carycę:



chociaż też zauważam pewne małe różnice ;)

Morri - Sro 27 Sty, 2016 10:56

Piękna Caryca :serce:
einfach - Sro 27 Sty, 2016 11:28

a jak jej relacja z Niną? ciągle magiczna? :aniolek:
Morri - Sro 27 Sty, 2016 11:47

:love:

einfach - Sro 27 Sty, 2016 12:02

:love: :love: :love: !!!
Morri - Czw 04 Lut, 2016 14:57

Beta i Gamma właśnie się dowiedziały, że zostały adoptowane ;)

kikin - Czw 04 Lut, 2016 14:59

:rotfl:
Morri - Sro 10 Lut, 2016 02:44

Alfa się zaokrągla :roll: Ostatnio obudził się w niej instynkt łowcy żywności zakazanej. Szybko wywęszyła, że Bibi i Oberon dostają do jedzenia coś innego niż pozostałe koty. Owszem, dostają i jest to bardziej kaloryczne :roll: I tu zaczyna się nieszczęście, bo Alfa z całą pewnością nie powinna dostarczać sobie zbędnych kalorii :roll: A jeśli Alfa czegoś chce, plącze się pod nogami, wraca jak bumerang i niczym się nie zniechęca :) Na szczęście miseczka surowego drobiu (innego mięsa czarnulka nie uznaje) studzi jej złodziejskie zapędy ;)

Alfa i mistrz drugiego planu ;)


Jedynie słuszna pozycja do spania...


...i do siedzenia ;)

kikin - Sro 10 Lut, 2016 13:55

:serce:
Cynamon - Sro 10 Lut, 2016 19:44

Schrupałabym Babuszkę z tego pierwszego zdjęcia! :love: :serce:
Morri - Pią 19 Lut, 2016 00:43

Odkąd do własnych Ludzi wyprowadzili się Orion i Pan Pinkers, Alfa przeżywa radosne chwile :) W domu nie słychać już potępieńczych wrzasków, a kotka stała się spokojniejsza i chętniej przychodzi po głaski... Widać, obecność dwóch młodzieńców nie wpływała na nią zbyt dobrze... Alfa częściej bawi się z Niną i wyraźnie dba o dobre relacje z każdym członkiem stada, regularnie przychodząc po baranki i ocierając się o bok :) Jej mentorką chyba jest rezydentka Luna, od której przejęła klasyczny zwis swobodny:

BEATA olag - Pią 19 Lut, 2016 09:35

powtarzam się? kocham Black-ki :serce:
Morri - Pon 07 Mar, 2016 02:00

Alfa w sobotę pojechała do nowego domu... A ja nie mogę się jeszcze otrząsnąć... Niby tyle kotów się już wyadoptowało, a jednak tęskno mi strasznie... :cry3: Ostatnie zdjęcia Alfy jeszcze u mnie:



Morri - Pon 07 Mar, 2016 02:06

W nowym domu Alfiątko radzi sobie całkiem nieźle, choć jeszcze nie wszystkie strachy opanowała :good:



kikin - Pon 07 Mar, 2016 07:58

:good: :good: :good:
tess - Wto 08 Mar, 2016 22:45

Trzymamy kciuki :)
marra - Czw 10 Mar, 2016 18:59

Witam wszystkich serdecznie! Sześć miesięcy i pięć dni temu, w moim mieszkaniu pojawiły się Beta i Gamma. Z okazji tej pięknej półrocznicy, postanowiłam podzielić się w końcu 'małym' sprawozdaniem z naszego wspólnego życia :)

Dziewczynki od początku są przekochanymi kiciami. Wprawdzie nie należą do tych, które zawsze i wszędzie mają ochotę na głaski i przytulanki, ale jak już taka sytuacja się zdarzy, to ani się waż odmówić Kocie mizianek! A co jeśli to człowiek ma większą ochotę na czułości, niż Kicia? Becinka zawsze pozwoli się chwilę ponosić i pomęczyć, nawet jeśli wcale nie ma na to ochoty. Grzecznie poczeka minutkę, zanim zacznie protestować. Co innego z Gamisiem, tu zdecydowanie mamy do czynienia z mniej uległym charakterem :D Spróbuj chwycić Kotę, gdy ta akurat nie jest w nastroju miziankowym, a czeka Cię prawdziwa symfonia oburzonych miauków (sugerujących zresztą, że Kota przechodzi istne tortury!).

Gamiś ogólnie jest głośniejszą kicią. Bo podczas gdy Becinka miauczy głównie podczas noszenia w pyszczku myszki ('RZUĆ MI, RZUĆ MI!'), Gamiś daje o sobie głośno znać kiedy a)życzy sobie, by postawić ją z powrotem na podłogę b)domaga się obiadku. Bo nie sposób mówić o Gamisiu, nie wspominając, o jej miłości do jedzonka. Gamiś lubi wszystko i tylko w mokrej karmiszcze przegrywa z siostrą na szybkość wsuwania zawartości miseczki. Co więcej, po Gamisiu widać, że bardziej od siostry lubi jeść. (Uspokajam jednak, Gamiś już była u Pani Doktor, dieta wdrożona i gramy powoli lecą w dół :) )



Jest jednak grzeczną kicią, bo nauczyła się, która miseczka jest jej (ta żółta, dalej od drzwi), a która Bety. I wie, że nie wolno podjadać, nawet kiedy siostra robi sobie akurat przerwę w posiłku. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, by do ostatniego kawałeczka stać nad nią i upewniać się, że zje swoją porcję. Bo Gamiś rzecz jasna martwi się o Becinkę i nie chce, by ta była później głodna :D



Gamiś najbardziej lubi chyba sypiać na łóżku. Oczywiście, nie z boku, nie 'w nogach'. Gamiś woli na saaamym środku, jak od linijki odmierzonym. Ponadto Gamiś nie lubi, kiedy coś jej gniecie brzuszek. Dodając te dwa elementy, otrzymujemy co następuje:



Oprócz łóżka, Gamiś nigdy nie odmówi drzemki na akurat używanych dokumentach/notatkach. Rozłożyłaś papiery na biurku/łóżku/gdziekolwiek? Zapaliłaś nad nimi lampę? Nie mija sekuda, a tu - ABRAKADABRA - Gamiś już się mości. No i jak tu przegonić takie futerko.



Becinka z kolei, najbardziej ulubowała sobie drzemki w namiocie, utworzonym poprzez kołdrę nałożoną na zgięte kolana którejś z mam. I choć teraz już wiem o co jej chodzi, kiedy wskakuje na łóżko i zaczyna kopać ('ZEGNIJ KOLANA I WPUŚĆ MNIE!'), to kiedy po paru miesiącach wolnych w końcu od posikiwania na łóżko zaczynała tak robić, przyprawiała mnie za każdym razem o mały zawał serca :D Na szczęście, 'złe' kopanie w kołdrze już na stałe ustąpiło 'dobremu' kopaniu :) Kotu pod kołdrą jeszcze zdjęć nie robiłam, ale Becinka śpiąca na kołdrze, wcale a wcale nie traci na uroku <3



A gdzie jeszcze super jest spać, jeśli nie pod łóżkowym namiotem? No jak to gdzie, z mamą! Dodając sobie taki obrazek i przegłośny Becinkowy traktorek, ani się myśli, by zmienić pozycję <3



Starając się ograniczyć długość swojej wypowiedzi, przejdę może do skromnej fotogalerii :)

Jak łatwo obliczyć, miałyśmy już okazję spędzić z Dziewczynkami święta. Okazały się one niezastąpionymi pomocnicami w ubieraniu choinki!



Jak na każdego porządnego drapieżnika przystało, Dziewczyny mają raczej oziębłe stosunki z pobliskimi Gołębiami.




Z piórkami również nienajlepsze. Poniższy materiał audiowizualny zgrabnie przedstawia ulubione style polowania Dziewcząt. Becinka pochodzi, pobiega - a jakże. Gamiś z kolei, wyraźnie preferuje łowy na leżąco.



A jeśli już o drapieżnikach mowa, to zdecydowanie nie należy lekceważyć umiejętności wygłodniałego (tuż po śniadaniu) kota. Teraz już to wiem.



Dziewczyny są ponadto bardzo muzykalne.



Niestety jednak - jak na niejednego muzyka przystało - nie udało się im uniknąć pułapki nałogu.



Czy Beciś i Gamiś to prawdziwe Koty? Jak najbardziej.



Karton jest? Jest. A co jeśli można mieć jednocześnie i karton i mamę? Ojaaaaaaa!



To może cofnijmy się nieco w czasie... Czy Becinka zmieniła się chociaż trochę?



A podróżując z przeszłości w przyszłość... Czyżby tak miała wyglądać Gamiś-Seniorka? (Tu próbowała przebrać się za Babuszkę Biszkoptową, kiepsko jednak dobrała kolor kocyka).



Dziewczęta - jak na prawie już dorosłe Damy przystało - są kotami pełnymi gracji i klasy. Zarówno Becinka:



Jak i Gamiś:



No, ale co tam jednak szyk i klasa. Najważniejsze, że Dziewczynki się kochają!



^^^

Przepraszam, jeśli post przydługi. I - wraz z całą gromadą - pozdrawiam :)

Cotleone - Czw 10 Mar, 2016 19:09

Długi jak długi - ale bardzo fajny. Dobre wieści zawsze warto przeczytać, a fotki są po prostu cudowne ::
Morri - Czw 10 Mar, 2016 20:39

Czytało się super :) oglądało również :) Więc poprosimy o więcej :aniolek: Jak ja się cieszę, że dziewczyny mają taki super domek :aniolek:
kikin - Czw 10 Mar, 2016 21:09

:banan: :banan: :banan:
einfach - Czw 10 Mar, 2016 21:19

wspaniała relacja i widać, że dziewczyny są super szczęśliwe ::
tess - Sob 12 Mar, 2016 01:39

Jakie śliczne! :love: Widać, że się kochacie :) Cudna relacja :)
PS. Ukradłaś mi pościel :D

monka - Sob 12 Mar, 2016 14:32

Jak mnie rozbraja ta mina: :love:


tess - Nie 13 Mar, 2016 01:17

No co? Jej karton? Jej! :D
Morri - Sob 19 Mar, 2016 01:28

Alfa i Nina w ds :)

:love: :love: :love:

kotekmamrotek - Sob 19 Mar, 2016 14:34

ale super, że trafiły do domu razem...
marra - Sob 19 Mar, 2016 22:36

Beciś i Gamiś dziękują za ciepłe przyjęcie :)

Alfa, Nina - świetna jaskinia! I widać, że kocia miłość trwa <3

Morri - Sob 23 Kwi, 2016 15:28

Wieści z DS Alfy :)
Alfa.
Kot od rozrabiania, hałasu i robienia ogólnego bałaganu :) Często śpi w dzień w transporterku, który stoi w mieszkaniu otwarty. W sypialni jest odpowiedzialna za zwalanie poduszek z łóżka i kradzież gumek do włosów. Miska ze świeżą wodą zawsze jest na początek wylana. Jak jej zimno, przychodzi obok mnie i sie trzęsie, przez chwilę, jak już zrobi sie jej cieplej - schodzi. Czesanie - z przekupstwem. Muszę mieć cosmę w zaciśniętej pięści, i jak długo może kombinować by wyjąć smakołyk z dłoni, tak długo jest czesana.

Sen.
Jest dość trudny. Obie ożywiają się koło 23:00 mimo tego, że jak wracam z pracy to je "wykańczam" zabawkami, może mało skutecznie :) . Czasami jestem zmuszona zamykać drzwi od sypialni. Co do przychodzenia do łóżka, to zauważyłam pewną zgodność - koty przychodzą jak im zimno, co zdarza sie niezbyt często. Jestem zmarźluchem a ogrzewanie w mieszkaniu mam regulowane przez siebie, więc rzadko im zimno. No, chyba, że jest mróz w nocy, tak jak to było dzisiejszej, obie spały obok, Alfa nawet próbowała pod kołdrą, ale mi też było zimno, więc nie bardzo miała się o co grzać, więc przeniosła się na kołdrę obok Niny :)

Kocimiętka.
Po opruszeniu ziołem drapaka, nastąpił szał futer :) Nie trwał długo, ale był intensywny :D Zainteresowanie obu kotek jest spore jak wyciągam puszkę z ziółkami...
Zainteresowane są do tego stopnia, że postanowiłam obsiać balkon kocimiętką oraz lawendą. Dodatkowo może załatwię komary i muchy :)












Morri - Sob 18 Cze, 2016 15:15

Alfa i Nina pozdrawiają z ds ::

kikin - Pon 20 Cze, 2016 10:07

:tan:
marra - Pon 18 Lip, 2016 00:37
Temat postu: Myszki w nowym domu
Dwa dni temu Becinka i Gaminka przeprowadziły się ze mną do nowego mieszkania. Nie powiem, bałam się trochę - szczególnie o Becinkę, którą bardzo stresują wszelkie wycieczki. Tak jak się spodziewałam, początkowo nie była zbyt chętna do opuszczania kartonowych kryjówek.



Na szczęście w końcu zdecydowała się pozwiedzać pokój, choć każdy dźwięk wydawał się jeszcze groźny i podejrzany...



Kuszącym aspektem przebywania poza kartonem okazała się prowizoryczna wędka



Oraz pozowanie do zdjęć do Kogue'a.



Mniej kuszącym - zawracające koci kuper (zajęty eksploracją) - człowieki.



Gamiś nie stresowała się szczególnie, jawnie okazywała swe znudzenie przebywaniem tylko w jednym pokoju.



Nazajutrz dziewczynki zyskały dostęp do kolejnej części mieszkania - korytarza i kuchni. Gamiś wybiegła z pokoju podekscytowana i od razu, pomiaukując, zaczęła zwiady. Bez pardonu postawiła łapki na każdej z nowo udostępnionych powierzchni.



Becinka jeszcze długo była bardziej sceptyczna względem opuszczenia pokoju, ale w końcu przemogła się (za namowami siostry).



Kartony nie poszły całkowicie w odstawkę



Choć przestały być już jedynym prawidłowym miejscem na drzemkę.




Kolejnego dnia (aka dziś), otwarły się przed Dziewczynkami wrota ostatniego pokoju. Podekscytowania było co nie miara, a i strachu już dużo, dużo mniej.




Dziewczętom nie spodobał się niestety zaproponowany przeze mnie kolor ścian. I choć Becinka już zajęła miejsce na drabinie, Gamiś nie zdołała podać jej ani pędzla, ani farby. Tym samym obyło się bez redekoracji.




Choć Gamisiowi nadal było mało nowych przestrzeni,



pozbywszy się z łebka dekoratorskich idei, Becnika oddała się w objęcia Korfeusza.




Podsumowując, przeprowadzkę uznaję za udaną - Dziewczynki przeszły ją dużo lepiej, niż się obawiałam. Choć może jeszcze przez jakiś czas potrzymam nieprzemakalne prześcieradła na miękkich powierzchniach...

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie :)

PS Może na koniec mały bonusik, przejaw siostrzanej miłości jeszcze z poprzedniego mieszkania :)

Morri - Pon 18 Lip, 2016 00:43

Ależ to się cudownie czyta (i ogląda) :love:
A tak jakoś w ostatnich dniach intensywnie o Was myślałam ;)

marra - Wto 02 Sie, 2016 01:19

Zachęcona przez Morri do podzielenia się tu naszą prywatną korespondencją, zamieszczam co następuje :D
Trochę dużo tekstu, ale może komuś przyda się kiedyś wiedza wyciągnięta z diagnoz Gamisiowych dolegliwości?

Wprowadzając w temat, kilka tygodni temu na jednej z podusi Gamisia zauważyłyśmy podejrzaną zmianę, jakby mały wyrostek, trudno to określić. Niżej pojawiło się też co innego, najpierw w kolorze podusi, potem czerwonawe - co wyglądało jakby zdarta skórka. W celach naukowych zamieszczam fotografię.



Bardziej jednak zaniepokoiła nas ta wyższa zmiana, a po konsultacji z Morri zdecydowałyśmy się zabrać Gamisia do poleconej Pani Dermatolog (Natalii Busłowicz). Również futerko przy ogonku Gamiś ma nieciekawe od paru miesięcy (zbrązowiałe i szorstkie, pozbawione też podszerstka), toteż pojawiła się szansa na zdiagnozowanie dwóch pieczeni za jednym mikroskopem.

A teraz, już cytując (siebie):

"(...)W sprawie łapki - bardziej zaniepokoiła ją [Panią Weterynarz] ta "płaska" zmiana niżej (wyglądająca jak zdarta skórka), niż ten "wyrostek" wyżej. Po zbadaniu tego drugiego (Pani "grzebała" w tym trochę, sprawdzała czy odchodzi od poduszki (nie odchodziło)) podejrzewa hiperkeratozę, czyli nadmierne rogowacenie (ponoć częstsze np. na nosie, ale na poduszkach też może się zdarzyć). Z tej zmiany niżej pobrała próbkę i zbadała pod mikroskopem, nie znalazła jednak nic niepokojącego ("cytologia - bardzo liczne ziarniaki ze względu na lokalizację zmiany, brak komórek atypowych") - chociaż sama przyznała, że nie bardzo wie co to jest, bo wcześniej jeszcze takiej zmiany nie widziała. Pamiętam też, że wykluczała jakieś dolegliwości faktem, że Gamiś ma zmiany tylko na jednej łapce, ale niestety nie pamiętam o co dokładnie chodziło. Jeśli chodzi o futerko, to również pobrała próbkę i zbadała pod mikroskopem. Włoski okazały się roztrojone na końcówkach, co wg. Pani weterynarz oznacza, że to efekt nadmiernego wylizywania futerka przez kota. Wprawdzie nie zaobserwowałam niczego takiego u Gamisia, ale mam ją teraz uważniej obserwować. Jako skutki nadmiernego wylizywania podała pchły (nawet jedną sztukę) lub stres. Na to pierwsze dostałyśmy dla obu kici preparat, na to drugie niestety nie bardzo mamy wpływ. Fakt, że jakieś 2 miesiące temu przeprowadzałam się ja, tydzień temu Kicie, ale wydaje mi się, że futerko było nieładne już trochę wcześniej. Dostałyśmy również dwa suplementy do podawania z posiłkiem przez miesiąc (mączka z norweskich alg morskich i drożdże browarnicze na futerko i skórę, bo Pani zauważyła, że jest trochę przesuszona). I to chyba tyle z diagnozy, za miesiąc mamy zgłosić się z Gamisiem na kontrolę i ewentualne badanie krwi. Do tego czasu obserwacja łapki i suplementy na futerko.

I choć łapka Gamisia okazała się dla Pani weterynarz sporą zagwozdką, to wizytę oceniam naprawdę fajnie. Siedziałyśmy w gabinecie prawie godzinę, najpierw dokładny wywiad, milion pytań o wszystko, dokładne oględziny Gamisia, te wszystkie badania mikroskopowe... Żeby tylko wszyscy weterynarze (i lekarze...) tak się przykładali ;) A co do samej Gamisi, to chyba pierwszy raz w życiu była taka wystraszona... Zawsze to Becinka przodowała w stresie, a tu taka zmiana... Trzęsła się biedna i mruczała ze strachu, ale za to była bardzo grzeczna! Nawet jak Pani grzebała jej w podusi igłą, to w ogóle się nie wyrywała z objęć! Za to chowała pyszczek w ramię trzymającej ją Agaty, zupełnie jakby nie chciała patrzeć co ta Pani jej tam robi...

Podsumowując - obserwujemy i czekamy na kolejną wizytę, może wtedy wyjaśni się coś więcej."


(...)


"Wizyta wyniosła mnie 120zł, ale jakoś przez jej długość i skrupulatność Pani Weterynarz (plus trochę suplementów i dwie porcje specyfiku na pchły) nie było to bardzo bolesne...
Gamisiowa łapka chyba wygląda lepiej, przynajmniej ta zmiana niżej (która bardziej zaniepokoiła PW). Jakiś czas temu odstawał od tego jakby "strupek" (ale taki nie czerwony, tylko biały, jak zeschnięta skóra),



a dziś już go nie ma i całe to miejsce wydaje się goić (chociaż nadal widać tajemniczą dziurkę pośrodku).



Tak czy siak, jestem dobrej myśli, może Gamiś po prostu na coś stąpnęła? Nie wiem...

Przy okazji, czy ma Pani może jakąś metodę/pomysł na wmusz... zachęcenie Dziewczynek do przyjmowania owych suplementów? Próbuję im je podawać dopiero od wczoraj (sporo opóźniła się moja przesyłka z wagą do ich odmierzania), ale jak na razie z bardzo marnymi skutkami. Tak jak polecała PW, dostają je razem z "mokrym" posiłkiem. Wczoraj wmieszałam je po prostu w mięsko, ale niezbyt spodobały się Kiciom te zielone placki na nim. Dziś chciałam być sprytna i wymieszałam proszek z paroma łyżkami wody po zalewaniu mięska, ale to też na nic. Ogólnie siedzę z Kiciami przy miskach i podaję po jednym kawałku z nadzieją, że może ten akurat mniej im zaśmierdzi algą i jednak skusi do zjedzenia. Odkryłam, że najwięcej (choć i tak niewiele) udanych prób następuje po podaniu kotu kawałka do powąchania, a następnie... podrzucenia go w powietrze i pozwolenia klapnąć na ziemię :D Ten nietypowy proceder intryguje kicię, która podchodzi powąchać co to spadło... I raz na 10 przypadków kusi się uszczknąć kawałek. Niestety, pyszczek sam do miski i tak nie wędruje, a 80% mieszanki suplementowej i tak zostaje albo tam, albo na podłodze. Tak sobie myślę, że może czas zainwestować w strzykawki i zacząć wstrzykiwać im do Pysia tę pyszną maź? Na pewno będą zachwycone, ale chyba chwilowo nie mam lepszego pomysłu :|

Pozdrawiamy serdecznie :) "

Gamiś wyrażająca swą dezaprobatę wobec śmierdzącej zawartości miseczki


I Becinka przyklejona do kanapy, żeby nie było że ciągle tylko ten Gamiś i Gamiś!!!


Pozdrawiam :)

magdah - Sro 17 Sie, 2016 22:20

Po tym jak zamieszkały z nami tymczasowo Laleczki (Kukiełka i Pacynka), Alfa przeprowadziła się na szafę i z tamtej pozycji obserwuje rozwój sytuacji. No, czasem zejdzie ciut niżej...

Pierwszego dnia patrzyła na dziewczynki z odrazą, wydawała dżwięk przeciągu szalejącego pod zamkniętymi drzwiami. Teraz jest zajęta obserwacją, uciekaniem jak szybko biegną w jej stronę (w jej stronę, nie do niej) oraz, jak już uda jej się do nich zbliżyć, sprzedawaniem bęcków.
I nie zawsze łapię czy chodzi o zabawę, czy jednak jest to agresja :)

Morri - Sro 17 Sie, 2016 23:12

Trzeba dać jej czas ;) Do tej pory nie miała do czynienia z kotami mniejszymi od siebie ;)
magdah - Nie 28 Sie, 2016 14:02

Muszę sprostować poprzedni wpis :D
Dźwięk "przeciągu pod drzwiami" nie był Alfy tylko Kukiełki. Wczoraj pojawił się ten sam dźwięk u weta. Alfy z nami nie było :D

Morri - Nie 28 Sie, 2016 14:57

:lol:
kotekmamrotek - Pon 29 Sie, 2016 18:00

ciekawe, co spowodowało ten dźwięk u Ciebie...
magdah - Wto 30 Sie, 2016 10:57

kotekmamrotek napisał/a:
ciekawe, co spowodowało ten dźwięk u Ciebie...

Jak to co? Alfa od poczatku była zainteresowana dziewuszkami. Kukiełka nie koniecznie była tym zachwycona i manifestowała robiąc przeciąg :D

marra - Sob 29 Paź, 2016 22:09

Chwilkę nas tu nie było... U Becinki i Gaminki wszystko okej. W nowym mieszkaniu zadomowiły się już całkowicie, a i po żadnych problemach zdrowotnych ani widu, ani słychu. Gamisiowa łapka zagojona, a i futerka obu dziewczynek oślepiają swym blaskiem! Niedługo czeka je jednak wizyta u weterynarza (szczepienie), z czego na pewno nie będą zadowolone - szczególnie Becinka. Ta ostatnia nadal jest bardzo strachliwym futerkiem, który nawet moje wymienianie żwirku w kuwecie (wymagające jej przeniesienia i otworzenia) myli z wyciąganiem transporterka (i niestety kwituje to sikiem na łóżko). Z Gamisia rośnie coraz większy miziaczek, choć Becinka też nie pozostaje jakoś bardzo w tyle - zarówno po, jak i przed snem, mogę mieć pewność, że nie obędzie się bez codziennej porcji czułości. No ale co tu dużo gadać - przygotowałam zbyt pokaźną ilość zdjęć, by zapełniać miejsce tekstem :D

Wspólne opalanie

Słodka Gamiś

Ulubione pozy Gamisia (brzuszek koniecznie ku górze)

Piękna Becik

A co tam się dzieje?

Tycia Gamiś

Piękna Becik

Becik-naleśnik

Łapcie Becika

Pomoc w rozpakowywaniu paczki

Madame Becina

TERAZ NIE MAM NASTROJU NA ZDJĘCIA

Becinka zza zasłonki

Gamiś zza zasłonki

Przepiękna Becinka

Przesłodka Gamiś

Gdyby ktoś się zastanawiał, skąd biorą się dziury w zasłonach

3, 2, 1...

Gamiś nie ogranicza się w pozach, nawet śpiąc z siostrą

Becinka dba o higienę

A Gamiś czeka na swoją kolej do wanny

Z lodówki łatwiej obserwuje się komary (i niestety tylko obserwuje...)

Becinka ocenia zapach Gamisiowego ogona

Mówiłam coś o niespaniu na brzuszku?

Becinka, troszkę obrażona o brak mizianek

Dwa chlebki (nie da się ukryć - spalone)

Jeśli chodzi o mistrzostwo w pozach do spania - Gamiś tanio futra nie sprzeda

Ale w duecie dziewczynki też radzą sobie super

Kociej higieny ciąg dalszy

Becinka niepewna, czy zadowolona z fotografii

I jeszcze trochę obserwowania komarów.


Pozdrawiamy! :)

kotekmamrotek - Sob 29 Paź, 2016 22:34

boskie czernidła :aniolek:
Chitos - Nie 30 Paź, 2016 00:10

Carbony normalnie :) :) :) :) :) :)
Morri - Nie 30 Paź, 2016 02:19

jak cudnie :love:
marra - Pon 05 Gru, 2016 20:36

Pysiałkom skapnęła się ostatnio mała sesyjka :D








No czyż to nie są PRZEPIĘKNE Pysie?? :D

Cotleone - Pon 05 Gru, 2016 20:49

Piękne koty i świetne zdjęcia ::
kotekmamrotek - Pon 05 Gru, 2016 21:41

teraz dopiero widać, że czarny kot nie równa się taki sam - jakie one są różne :szok:
Morri - Pon 05 Gru, 2016 22:20

cudne fotki :love: i cudne dziewczyny :serce:
Piena - Pon 05 Gru, 2016 22:41

Haha, uwielbiam wiecznie strapioną minę Gamisia - jakby życie upływało jej na nieustannym myśleniu o spóźnionej kolacji <3
Prześliczne Czarnulki, no i ukłony dla fotografa - w pełni udało się uchwycić ich niepowtarzalność.

marra - Pią 30 Gru, 2016 14:05

Prawda, że dopiero na tych lepiej doświetlonych zdjęciach widać różnice między dwoma czernidełkami. To na którym stoją obok siebie wywołałam i będę używać jako wskaźnik dla gości, dla których do tej pory jedynym sposobem odróżnienia dziewczynek było "ta chuda" i "ta gruba"... :? Phi! Zupełnie nie wiem o co im chodzi. :roll: Przecież Becinka waży tylko 4,6 kg. A Gamiś... 6,5. Tak, tak - sześć i pół... Ale Pani Weterynarz powiedziała, że ona wie, że Gamisia zawsze było troszkę więcej do kochania i kazała po prostu uważać, by już bardziej nie rosła. Poza tym, to po prostu duże koty są, no!

I wiem, że co za dużo, to niezdrowo (nie odnoszę się tu do wagi...)... Ale ja tu tylko z 4 filmikami! Łącznie niecałe 2 minutki! :D

Na początek jedna z ulubionych miejscówek do zabawy. W roli głównej Gamiś, w epizodycznej - Becinka.



A tu popisy aka głupawka aka szaleństwo Becinki.



Tu testowałam cierpliwość Gamisia - jak widać zasłużyłam tylko na wymowną minę, żadnych łapoczynów.



To tylko tak wygląda, że się Dziewczynkom psocę :D



Pozdrawiamy serdecznie :D

einfach - Pią 30 Gru, 2016 14:10

jak super oglądać takie szczęsśliwe koty :love:
a Gamiś wcale nie wygląda na swoją wagę i na pewno nie jest grubaskiem!

marra - Pią 30 Gru, 2016 14:57

Gamiś ma tego pecha, że jej siostra jest istnym przecinkiem - więc porównując - widać różnicę. No ale dobra, sadełka troszkę jest - codziennie sprawdzam (jest na tyle mięciutkie, że bardzo miło się je maca) :D
kikin - Pią 30 Gru, 2016 16:33

:serce: :serce: :serce:
Morri - Pią 30 Gru, 2016 16:42

jak zwykle się wzruszyłam... :love:
Piena - Pią 30 Gru, 2016 18:19

Czy mi się wydaje, czy to wciąż te same, ukochane, pomarańczowe myszki jeszcze z czasów DT u Morri? :D
Morri - Pią 30 Gru, 2016 18:36

Piena napisał/a:
Czy mi się wydaje, czy to wciąż te same, ukochane, pomarańczowe myszki jeszcze z czasów DT u Morri? :D
eee, chyba by nie przetrwały tak długo....
marra - Sob 31 Gru, 2016 09:35

Prawie! To dopiero druga ich partia, kupiona kiedy te od Morri już przestały cokolwiek przypominać :D a trzymają się tak dobrze, bo dziewczyny nagminnie ukrywają je pod ciężką kanapą, w najbardziej niedostępnym miejscu z możliwych. Więc zwykle trochę czasu mija, zanim je wyciągnę - i ostatecznie urlop regeneracyjny trwa dłużej, niż obecność na kociej arenie ;)
magdah - Pon 16 Sty, 2017 20:07

Alfa dziś ganiała Pacynkę, albo to Pacynka ganiała Alfę, nie wiem jaka kolejność, bo w sumie to wszystko ganiało wszystko, poza Niną oczywiście, bo ona takie akcje to na chłodno z parapetu bierze. Alfa była taka najeżona, że wyglądała jak czarny wycior do butelek :D To nie był tylko nastroszony ogon, tylko cały kot :lol: Chyba nigdy jej takiej nie widziałam :)
marra - Czw 30 Mar, 2017 04:27

Mały czernidełkowy apdejt:

U Myszek wszystko okej, zdrówko nie szwankuje, kocie życie się toczy. Mam wrażenie, że rosną z nich coraz większe miziaczki. Jakkolwiek ugniatanie zawsze było domeną Gamisia, to teraz Becinka nie ustępuje w nim siostrze. Podobnie z towarzyszącym mu ślinieniem - u Gamisia to codzienność, ale i Becina czasem sobie pozwoli (choć rzadko). Podsumowując - Węgielki są - mam nadzieję - szczęśliwe :) Przejdźmy zatem do fotogalerii:

Nieustające wdzięki Gamisia


Myszki poczuły rybkę

Poobiednia drzemka (Becik również od czasu do czasu eksponuje brzuszek!)

Nieco nieśmiała Fit-Gamiś

Również nieśmiała, SuperFit-Beciś

Podano do stołu

Gamiś czasem trochę za bardzo się wierci

Ale ostatecznie jest całkiem wygodną podusią!

Szczypta kociej miłości

Prywatny, mruczący termoforek

Częsty widok tuż po pobudce

Obserwacja stanu zaptaszenia okolicy

Gamisiowa kontrola jakości

Czyżby kocia hierarchia?

Każdy ma własną poduszkę!

Piękne Gamisiowe oczka (w trakcie ugniatanka)

Becik harcuje, Gamiś czeka na śniadanko

Strategiczna pozycja Becinki

Gamiś zachwycona, że obudziłam ją do zdjęcia

Małe dyszanko po piórkowej gonitwie

Gamiś-modeleczka (to gdzie ta kolacja?)


Becinkowe ugniatanko i... berek z Gamisiem?

Mizianko-zaczepki

Siostrzana higiena


Pozdrawiamy serdecznie :)

kikin - Czw 30 Mar, 2017 08:10

:love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:
FAN-TA-STY-CZNE!!!!!!!!!!!

Marianna - Czw 30 Mar, 2017 08:32

Czarne kotki są przecudowne :love: :love: :love:
marra - Czw 30 Mar, 2017 09:12

Czarne kotki są bez wątpienia magiczne. Jedyny minus, że obiektyw tego nie rozumie i często traktuje ich futerko jako czarną dziurę :D
Marianna - Czw 30 Mar, 2017 09:14

U nas też wszystkie zdjęcia są czarna plamą :ban:
Morri - Czw 30 Mar, 2017 14:59

:love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:
magdah - Nie 30 Kwi, 2017 19:32

Alfa pomagała przed świetami w sprzataniu....
Oczywiście w trakcie odkurzania, poprosiłla o wypuszczenie na balkon (znaczy, że jojczyła pod drzwiami balkonowymi) :D



Nieoceniony sprzątacz kurzu ukrytego w miejscach gdzie człowieki nie zaglądają :D



Klatka miała być miejscem kociaków, jak wychodzę do pracy, ale nie miałam sumienia ich zamykać. Została jako ochrona dla boków kanapy i "karny jeżyk". Od czasu gdy została na stałe otwarta, stała się ostoją spokoju i miejscem podtykania głowy do lizania :)



Wszyscy znajomi, którzy po raz pierwszy widzą Alfę, myślą, że to kocur, bo podobno taka wielka jak na kotkę :roll: Czy Beta i Gamma też są takie duże?



P.S. Jakiś czas temu minął nam rok wspólnego mieszkania :D

marra - Sro 03 Maj, 2017 18:49

Becik i Gamiś to też duże kicie, zresztą sama waga na to wskazuje (4,6 i 6,5 kg). Z tego co pamiętam, już za młodu tej Trójcy, Morri przewidywała, że nie będą to byle kruszynki :)

A Alfa ma super stanowisko na balkonie, pozazdrościć!

Morri - Sro 03 Maj, 2017 19:20

6,5 kg to więcej niż moja Luna :shock:
marra - Nie 27 Sie, 2017 15:08

Dawno nas tu nie było! To pewnie dlatego, że u Myszek bez rewolucji. Toczy się kocie życie po prostu, chyba nawet nie najgorzej ;)

Opalanko


Gamiś korzystająca (nie, nie "wychodząca". Korzystająca.) z toalety.


Łapkooka Becina


I... Przyznać trzeba, że popularne imię Gammy - "Gamesz" brzmi dość orientalnie. Z tej okazji, Dziewczynki (obie, żeby nie było!) otrzymały ostatnio od Ciotki adekwatne nakrycia głowy. Panie i Panowie, oto Gamesz i Becina dumnie noszące swe fezy.


...ależ nic tu się nie dzieje!


Obstawa


Kiedy kicie zgłodnieją pod Twoją nieobecność...


Lepsze niż kolacja!


Becina to z natury prawdziwa dama. Jako pozycję sypialną obiera zwykle chlebek, sfinksa, ewentualnie krewetkę. Tym razem zapomniała się na chwilę i zachowała jak siostra. Jakże bym mogła tego nie uwiecznić!


"Becina to dama", mówiłam...?


Leniwe popołudnie


MOJE! DAJ!


Obserwacja zaptaszenia okolicy


I poranne, Gamisiowe, powietrzne ugniatanko <3


Pozdrawiamy!!!

Marianna - Nie 27 Sie, 2017 15:23

:love:
Piena - Pon 28 Sie, 2017 19:43

Niestety nie ładują się foteczki, ale filmy i tak udowadniają, że Dziewczynki są w życiowej formie <3

P.S. jakieś sukcesy na polu gubienia kilogramów u Gamesza, czy też pozostaje wierna nieco... buddyjskim kształtom? :D

Cynamon - Pon 28 Sie, 2017 19:53

Piękne Czarnuszki! :serce: :kiss:
marra - Pon 28 Sie, 2017 19:57

Oj tam, od razu "buddyjskie"... Wagi - na Gamisiowe szczęście - nie posiadam, ale tak na oko, to sadełka nie przybywa. Liczę, że już jednak przestała... "rosnąć" - w końcu Myszkom leci już trzeci roczek!

Fotki jeszcze wczoraj się ładowały, może z innym serwerem będzie więcej szczęścia:

Opalanko


Gamiś korzystająca (nie, nie "wychodząca". Korzystająca.) z toalety.


Łapkooka Becina


I... Przyznać trzeba, że popularne imię Gammy - "Gamesz" brzmi dość orientalnie. Z tej okazji, Dziewczynki (obie, żeby nie było!) otrzymały ostatnio od Ciotki adekwatne nakrycia głowy. Panie i Panowie, oto Gamesz i Becina dumnie noszące swe fezy.

Piena - Wto 29 Sie, 2017 10:56

hahaha, Gamesz w kuwecie wygląda jak zblazowany pener w kabrio w zakazanych częściach Brooklynu... Wspaniałe koteczki, proszę je wyszudrać po łebkach od cioci.
kat - Wto 29 Sie, 2017 11:12

:D :D :D
Morri - Wto 29 Sie, 2017 21:28

jak zwykle się wzruszyłam :serce:
marra - Sro 20 Gru, 2017 23:45

Dobry wieczór!

Czas na tradycyjny, co-kilku-miesięczny Becinowo-Gameszowy newsletter :)

U dziewczynek wszystko w porządku. Gamesz przez jakiś czas miała wprawdzie problem z trafieniem z kupą do kuwety, ale rozpoczęcie dodawania wody do każdego posiłku magicznie rozwiązało ten problem i teraz już nic takiego się nie zdarza. Ta sytuacja odkryła też spryt Beciny, która - z racji, że fanką zup nie jest - sprytnie czeka, aż Gamesz wypije z miseczki karmo-wodę, by potem przyjść i zjeść po siostrze bardziej zwartą zawartość miseczki. Becina autentycznie czeka metr dalej, aż Gamesz skończy pić i dopiero potem zabiera się do jedzenia :D

Tegoroczne święta zapowiadają się dla dziewczynek spokojnie, z racji, że zdecydowałam nie zabierać ich ze sobą do domu rodzinnego - także obejdzie się bez podróżniczych stresów.

Czymże byłby jednak newsletter bez paru zdjęć...

Codzienne powitanie


Becinka jest fanką spania pod kocykiem


Jego najlepszą formą pozostaje jednak namiot. Tu - chyba pierwszy raz w życiu (!), pozwoliła siostrze położyć się obok (zwykle zaborczo strzeże swojej kociej jaskinii)


Gamesz prosząca o kolację


I prezentująca swe wdzięki


Becina prezentująca swój koci urok


Zalety pracy z domu



Kicie na dobranoc


Kicie pozbawiające mnie zapasów wody


Wyjątkowo leniwa sobota. Becina spędziła wtedy na tym kocyku dosłownie cały koci dzień, wstając tylko raz na jakiś czas w celu przeciągnięcia.


I jeszcze jedno... Na święta Myszki dostały znakomity prezent. Miski podpisane czcionką znakomicie oddającą ich charakter <3 Zazdro!


Jak zawsze serdecznie pozdrawiamy i życzymy wesołych i zdrowych świąt dla całej rodziny KP (zarówno tej futrzastej, jak i nie) :)

Morri - Sro 20 Gru, 2017 23:48

Dzisiejszy dzień był okropny. Nie mogło tutaj czekać nic lepszego na poprawę humoru! :aniolek: Jakież one są piękne! :serce: Jestem przeszczęśliwa :hug:
Cynamon - Czw 21 Gru, 2017 08:32

Tyle szczęścia! Dwie piękne czarności :love:
marra - Pią 02 Lut, 2018 21:56

Ja wiem, że od ostatniego postu nie minęło wiele czasu, ale... Przyszłyśmy się trochę pochwalić :D Niedawno dziewczynki otrzymały ode mnie i od cioci spory prezent. Zarówno ciężar Gamesza jak i ząb czasu, dały się już we znaki staremu drapakowi. Półek jakby ubyło, sznurek wysłużony... Nadszedł więc czas na nowy plac zabaw!
Zaczęło się od projektu 3D, a poprzez ręczne cięcie wieelu desek i wywiercenie dziesiątek otworów... Powstało oto właśnie królestwo :D Muszę powiedzieć, że jesteśmy naprawdę bardzo dumne z efektu. Drapak jest baardzo stabilny (sprawdzone uczciwym szarpaniem wszystkich elementów), mam wrażenie, że utrzymałby nawet mnie (choć przezornie nie próbowałam siadać...).

W normalnej, stojącej pozycji, nie widać na deskach żadnych śrub (ani różnokolorowych wsporników! :D Nie mieli wystarczającej ilości takich samych w sklepie...), więc i walory estetyczne udało się zachować. Pomyślałyśmy również o ok. 0,5cm odstępach między deskami, żeby przeszkodzić gromadzeniu się futerka i zagubionego żwirku, ale też nie dopuścić do zaklinowania się żadnej zbłądzonej łapce. Dzieciaki póki co zadowolone - Becina ma już za sobą niejedno wspinaczkowe szaleństwo.

Gamesz jak na razie trochę ostrożniej (może po tej małej wpadce):

- ale kiedy na najwyższą półkę dojdzie już planowana podusia (na rzep, żeby się nie zsuwała), to bez wątpienia i tam posadzi swój wygodnicki kuper. Podsumowując: pracy było sporo, ale wszystkie cztery jesteśmy bardzo zadowolone z efektu – więc BYŁO WARTO! :)


Z wysokości - pozdrawiamy :)

kat - Pią 02 Lut, 2018 23:44

Wow, ale super!!!
Jestem pod wrażeniem! :)

Morri - Sob 03 Lut, 2018 00:10

Cudo!!!! A pomyśleć, że zaczynałyście od kartonowego zamku :)
misiosoft - Sob 03 Lut, 2018 07:56

pięknie!
marra - Sob 26 Maj, 2018 22:46

Witamy serdecznie!

Gamesz zasugerowała mi, że chyba nadszedł już czas na kolejnego posta.

Kocie życie nadal toczy się bez ogromnych rewelacji, choć muszę przyznać, że z Beciny zrobił się ostatnio niesamowity słodziaczek. Podczas codziennych mizianek tuli się do mnie łebkiem, a co najlepsze - nauczyła się wskakiwać na mnie kiedy stoję, zarzucając łapkami na moje barki! Lepi się wtedy niemiłosiernie i ani myśli sama zejść. Nie jest to wprawdzie częste zjawisko, ale nie jestem pewna, czy kiedykolwiek mogłaby zrobić cokolwiek słodszego. W ogóle, Becina przywiązuje chyba większą uwagę do relacji kocio-ludzkich - kiedy ostatnio nie było mnie tydzień w domu, cały dzień zajęło jej pokonanie obrazy i przyjęcie mnie z powrotem do łask :D Od Gamesza obrazy nie uświadczyłam, nawet - jak to zwykle po dłuższej rozłące bywa - pozwoliła mi się potrzymać na rękach bez żadnego miauknięcia (całe pół minuty)! To dopiero wyczyn!

Kocie popisy (i mała wpadka...)


Senne Kurczaczki


Słodziakowanie Beciny x1 000 000


Nie jestem pewna, czy Gamesz była spragniona, czy tylko pomagała sobie w higienie?


Jeśli opcja druga, to widać nie wystarczyło - trzeba było dokończyć na kanapie.


Gamesz w zawieszeniu


Wieczorne mizianki + szykowny zjazd


Typowy poranek - Becina żąda mizianek, Gamesz - śniadania


A... I na zakończenie Gamesz, która nie może się zdecydować, czy woli stać czy leżeć (trwała w tej pozie co najmniej dwie minuty).


Pozdrawiamy :)

Eva - Sob 26 Maj, 2018 23:01

:love: :love:
Morri - Nie 27 Maj, 2018 00:13

szczęśliwe koty :love: :love: :love: a lśnią, że aż bije po oczach :serce:
marra - Nie 11 Lis, 2018 22:04

Ależ ten czas szybko leci! U Becinki i Gamesza wszystko w najlepszym porządku. Z ciekawostek - byłyśmy jakiś czas temu u weterynarza na kontrolnych badaniach i Gamesz.... <werble> SCHUDŁA 800 (słownie: OSIEMSET) GRAMÓW!!! Teraz waży już jedynie 5,8kg!!! Tzn. ważyła jakiś miesiąc temu, bo ostatnio znowu wydaje się zaokrąglać... W sumie niezmiennie smukła Becinka też jakby trochę przybrała, może to po prostu zapasy na zimę...? Poza tym u Kitków żadnych przebojów, a z wiekiem robią się z nich coraz większe miziaczki :)

Becik-słodziaczek


Gameszkowy placek (ze wszystkiego da się zrobić posłanie)


Kitki refleksyjne


Gamesz na swojej ulubionej podusi...


...i Becina, również na swojej ulubionej podusi.


Gamesz przychodząca na mizianki przed snem...


...musi liczyć się z ryzykiem, jakie się z tym wiąże.


Becina prezentująca jak dużego gołębia byłaby w stanie schwytać, gdyby tylko jej się chciało...


...gdy zobaczyła go na żywo...


...oraz Gamesz, tuż po wybawieniu Beciny z opresji.


Dziewczynki uparły się w tym roku na obchodzenie Halloween. Becinka klasycznie, w planach miała jedynie małe straszonko:


Gamesz z kolei, miała większe plany. Tu - szykująca się na imprezę halloweenową...


...a tu już po imprezie.


Dziewczynki serdecznie pozdrawiają...


...oraz życzą miłego dnia!

jaggal - Nie 11 Lis, 2018 22:21

boskie foty, a opisy w niczym im nie ustępują :D
Niebieska - Nie 11 Lis, 2018 22:29

Śliczne czarnulki :serce:
marra - Czw 22 Sie, 2019 23:55

Witamy! :) Po wyjątkowo długiej nieobecności - wracamy z MINI galerią. U Becinki i Gamesza wszystko w porządku, żadnych rewolucji zdrowotnych czy innych dramatów... Toczy się kocie życie chyba dość szczęśliwie, na co KILKA dowodów poniżej ;)

Becina - na przykład - bardzo dba o sprawność fizyczną. Nawet najbardziej skomplikowane pozycje kociej jogi - nie stanowią dla niej żadnego wyzwania.


Gamesz zresztą też lubi powyginać się od czasu do czasu (najlepiej po posiłku)...


...choć większą (niż do sportu) uwagę przywiązuje do zbilansowanej diety. Codziennie odbywa honorową wartę przy miseczce - by również mi uświadomić, jakże ważnym jest ona elementem kociego życia.


Poza jedzeniem - Gamesz gustuje w serialach animowanych (styl życia godny pochwały, czyż nie?). Przyrzekam, praktycznie zawsze gdy jakiś włączę - Gamesz ogląda go uważnie ze mną.


Becina sceptyczna wobec konstruktu upływającego czasu...


...po chwili powracająca jednak do swojej stałej roli kociej modelki.



Piękna, czyż nie? Nie popadajmy jednak w kompleksy - nawet Becinie zdarzy się czasem mała zawodowa wpadka...



No, i - żeby nie było! Gamesz też potrafi zaprezentować swój wdzięk przed obiektywem!



Becina pozostaje jednak zaborcza w kwestii kierunku, w którym ustawiają się flesze.


Gamesz na szczęście specjalnie się tym nie przejmuje - lepiej niż w świecie modelingu, odnajduje się w kartonie.
Tu jako kocia przesyłka:


A tu wykorzystująca swą rozległą wiedzę w (żałośnie łatwej, dla niej) grze planszowej:


Już ostatnio wspominałam, że dziewczynki na star... ekhm, ekhm... na dorosłość, stają się coraz większymi miziaczkami. Becina najbardziej ceni sobie czułości, kiedy człowiek idzie spać - wtedy właściwie codziennie barankuje i przytula się całym kocim ciałkiem <3




Czasem zaczyna już w łazience, wskakując na plecy osoby myjącej zęby (co robi bardzo delikatnie, ze schowanymi pazurkami).


Choć Gamesz wieczorami również zaznacza swoją obecność, to poza tym ulubowała sobie żądania czułości zawsze, gdy człowiek śmie pracować w jej towarzystwie.



A co jeśli człowiek akurat ma wolne i sam zgłasza się do mizianek? Eee, to już nuda...


Drapieżny omiauk bojowy Beciny - skierowany w stronę "świeżej" zdobyczy...


...oraz... Gamesza?


:shock:


Tak, to mógł być okrzyk w stronę Gamesza!


Nie ma jednak co panikować, Becinka to przecież na co dzień całkiem łagodny i niewinny kociak...


...a Gamesz - również łagodny - chlebek.


I choć czasem mają miejsce akty ustanawiania dominacji...


To nie ma wątpliwości, że siostrzana miłość nadal ma się bardzo dobrze <3




Pozdrawiamy!!! ::

kikin - Pią 23 Sie, 2019 08:49

:love: :love: :love:
saszka - Pią 23 Sie, 2019 13:05

W piątek o tej godzinie podzielam ten sceptycyzm Bety wobec konstruktu upływającego czasu... ;)
marra - Pią 19 Cze, 2020 18:12

Witamy!

O ile mnie algebra nie myli, to Becinka i Gamesz mają już ponad 5 lat! I powtórzę się, ale z wiekiem nadal stają się coraz kochańsze i słodsze. Na dowód - mini fotogaleria :twisted:

Becinka - wspaniałomyślnie - na przytulanki dobiera zawsze najodpowiedniejszy dla człowieka moment.


Gameszek w swojej ulubionej pozycji do spania i miziania...


...oraz Becina - sprawdzająca, czy preferencja Gameszka jest faktycznie zasadna.


Kitki oddające się jednemu z ulubionych hobby...





...i w trakcie innej lubianej zabawy - w chowanego (zero człowieczej ingerencji!).


Pamiętacie, jak wspominałam, że Gamesz uwielbia seriale animowane? Nic się nie zmieniło.


Po godzinach, Becina spełnia się jako dekoratorka wnętrz...


...a może jednak projektantka mody...?


W tym miejscu chciałabym docenić kreatywność Kiteczek w znajdowaniu kryjówek przed przerażającym kurierem:


Gameszek sentymentalna


Becinka rozbawiona


Słodkość x100000


Becinka to nie lada wygodnicka Kicia. Leżenie na łóżku, kanapie? Phi... Co to, to nie.




Ewentualnie - zamiast poduszki - człowiek też ujdzie w tłoku...




...aczkolwiek - tak, wiąże się to z pewnym ryzykiem.


Gameszek subtelnie dająca do zrozumienia, że czas na prysznic (tak jakby ona była demonem czystości... :roll: ).


Siostrzana miłość



Just chillin'


Lekcja trygonometrii


Przepraszam za skojarzenie, ale pamiętacie potyczki Waldemara Kiepskiego i Paździocha o kolejność skorzystania z korytarzowej toalety? Becinka i Gamesz nie mają takich problemów!!!


Czasem tylko sprzeczają się o kolejność zabawy ofiarą...


...jednak Gamesz wie, że z Beciną lepiej nie zadzierać.


No i to by było na tyle :D Pozdrawiamy i... pamiętajcie o myciu łapek!

Morri - Pon 22 Cze, 2020 01:25

Ale cudnie :serce: :serce: :serce:
Coś pięknego :jebanewalentynki:

kotekmamrotek - Pon 28 Gru, 2020 19:13

Sztygar dziękuje z całego swego kocurzego serca Becinie i Gameszyjce za danie cynka Gwiazdorowi, że taki kotek sobie jest, nie ma swojego ludzia i bardzo by się cieszył z prezenciku - i Gwiazdor posłuchał! A Sztygar tak się radował:


marra - Nie 05 Lut, 2023 18:01
Temat postu: Aktualizacja 2023
Trochę już minęło czasu od ostatniej aktualizacji... U Becinki i Gameszki nadal wszystko super! Z każdym dniem przekonuję się coraz bardziej, że są najkochańszymi kotkami na świecie <3 Grzeczne, urocze, NIGDY i wobec nikogo nie wykazujące żadnych przejawów agresji... Przytulające się, barankujące, kładące się na człowieku, mruczące, miaukające na tyle różnych sposobów (w zależności od celów i zamiarów :wink: ), przekonujące do siebie nawet dotychczasowych anty-kociarzy ( :patyk: )... No, moja miłość tylko rośnie i rośnie :) A teraz kilka dowodów na to, jak bardzo jest uzasadniona!

Kicie zapoznające się z bezczelnym w usposobieniu prezentem świątecznym:


Co cztery łapki, to nie dwie...


Człowiekowi czasem wydaje się, że musi pracować - na szczęście Kicia wie lepiej!


Jeśli jednak nie uraczy człowieka swoją obecnością...


...to przynajmniej takimi widokami znad biurka!


Nie zapominajmy jednak, że po (nikomu niepotrzebnej) pracy - przychodzi czas na relaks! Można z człowiekiem - z własnego wyboru:


Można z człowiekiem - z przymusu:


A można tylko z siostrą:





Praca, relaks... a co z hobby?! Dla Beciny zawsze był to śpiew:


Gamesz z kolei zaczęła ostatnio odkrywać swoją stronę fashionistki...


No, i to na razie na tyle :aniolek: Pozdrawiamy <3

Morri - Pon 06 Lut, 2023 10:39

Najszczęśliwsze :serce: Miód na moje serce :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group