Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Kori

kat - Pon 15 Cze, 2015 14:50
Temat postu: Kori
Kori trafiła do nas tylko na sterylizację, ale zaniepokoił nas fakt, że dużo pije i sika.
Okazało się, że miała stan zapalny pęcherza.
Dodatkowo w biochemii wyszedł podwyższony mocznik.
Zaniepokoiły nas też guzki pod skórą.
Okazało się, że Kori jest naszpikowana śrutem :(
Najpierw wyleczyliśmy stan zapalny pęcherza (dzisiejsze wyniki w normie), teraz odrobaczamy i za jakieś dwa tygodnie będziemy usuwać śrut.

Kori jest delikatną, łagodną koteczką, ale jest bardzo wystraszona.
W gabinecie u weterynarza wtula się w opiekunkę, ale jak tylko zacznie się Ją głaskać lub drapać za uszkiem, to zaczyna mruczeć.
Można zrobić z Nią absolutnie wszystko. Każdemu zabiegowi poddaje się bez cienia protestu. Np. dzisiaj podczas USG grzecznie leżała na pleckach i nadstawiała szyję do drapania pod bródką. Pobranie krwi u Niej jest absolutnie proste i szybkie.

Niestety nie mamy dla Kori dt, który zapewniłby Jej spokój i miał czas, aby z Nią popracować nad pozbyciem się strachu, dlatego Kori nadal przebywa w szpitalikowej klatce :(

Kori jest młodą koteczką, ma około dwóch lat.

Kori na zdjęciach i filmach

Lunix - Pon 22 Cze, 2015 10:30

Kori na razie wciąż w klateczce czeka na szansę w DT... jest troszkę nieufna, ale nie ma w niej ani odrobiny agresji - po pierwszym dotknięciu załącza się traktorek i miętolenie pazurkami :love:




Morri - Pon 22 Cze, 2015 13:54

bidulka :(
Cynamon - Nie 05 Lip, 2015 00:13

Co z Kori :?: Trochę się niepokoję :neutral: , tak cicho u niej w wątku :?
Lunix - Sro 08 Lip, 2015 09:06

Kori dzisiaj będzie u Pana Doktora - myślę że kat później zda relację :)

odnalazłyśmy sposób na poprawę samopoczucia kotełka - codzienny masaż rękawicą. kota się rozluźnia i mruczy podczas tego masażu :)

kikin - Sro 08 Lip, 2015 09:08

:aniolek:
kat - Sro 08 Lip, 2015 23:25

Kori już po zabiegu. jak Ją rano wiozłam, to płakała całą drogę w taksówce :( I zrobiła też siusiu na podkład w transporterze. Pierwszy raz się Jej to zdarzyło.
Ale jak czekałyśmy w poczekalni i głaskałam Ją, to zaczęła cichutko mruczeć, wyluzowała się i zaczęła nawet ugniatać kocyk :)
Pan doktor usunął śrut, założył szwy, które za dziesięć dni będą do ściągnięcia.
Usunięty śrut pochodzi z dwóch różnych strzelb, więc albo znalazł się więcej niż jeden idiota, który strzelał do Kori, albo jeden idiota strzelał z dwóch strzelb.
Zabiłabym takich bez mrugnięcia okiem :twisted:

Leo - Sro 08 Lip, 2015 23:33

Biedactwo... Oby szybko doszła do siebie, teraz tylko trzeba poszukać jej DT :)

A jak z jedzeniem? Ruszyło się coś? Je więcej?

kat - Sro 08 Lip, 2015 23:37

Tak. Zaczęła jeść.
Tylko znów pije więcej. Ale to może przez te upały...

Lunix - Pią 10 Lip, 2015 15:29

Tak się głaszczemy codziennie z Kori - mamy rękawicę do masażu, kotucha się rozluźnia przy głaskaniu, ugniata i mruczy. co dodatkowo wyczeszemy to nasze ::




i taka jestem śliczna :love:


Cynamon - Pią 10 Lip, 2015 15:49

Cudna jest Kori :serce: i biedna taka przestraszona :(
Ale nie ma się co dziwić, że boi się człowieka, skoro jakiś debil do niej strzelał :evil:
W koteczce nie ma ani grama agresji, koteńka kuli się bardzo ale jestem pewna,że jak trafi do DT, który okaże jej trochę cierpliwości i serca to koteczka otworzy się :aniolek: :)

einfach - Sob 12 Wrz, 2015 10:08

Kori od wczoraj wieczorem jest u nas. Była dość spokojna w samochodzie, choć usłyszeliśmy parę razy jej słodki, piszczący głosik.
Więcej niż parę razy usłyszeliśmy go natomiast w nocy i nad ranem... :twisted:
Od początku: wieczorem, jak zwyczaj nakazuje, posiedziałam z kotą w łazience w której była odizolowana. Kota najpierw wlazła w sam najdalszy róg (absolutnie niedostępny dla człowieków), ale szybko okazało się, że nie jest aż tak źle u nas i można się przenieść pod środek wanny, a nawet powąchać jedzenie i legowisko obok ;)
chyba uszczknęła też troszkę wody i suchej karmy, kiedy wychodziłam z łazienki, ale ciężko stwierdzić. Na pewno zrobiła siku w kuwecie, o tyle dobrze.

Rezydentka Tosinka w ogóle dostała radosnego szału - nie wiem o co chodzi, ale już przy obwąchiwaniu transportera styknęły się noskami, Kori w ogóle nie uciekała na tył, a Tosinka barankowała zawzięcie kratkę, kiedy ściągałam buty :crazy:
Potem oczywiście czyhała na każde otworzenie drzwi od łazienki, a nuż się uda wejść! Co człowiek robisz?? We mie wpuść, no weeźź weeeźźź nooo... I tak caaały wieczór.
Dyniek za to później pokazał jak mu się sytuacja widzi. Późnym wieczorem Kori troszkę pomiaukiwała, ale byłam twarda i nie wypuszczałam jej. Dyniek ok. 23:00 zaczął jej odpowiadać ze swojego miejsca na łożku, blisko drzwi do łazienki. No coż, nie zabronię im gadać przecież...
Między 3 a 4 w nocy jednak "rozmowy" doszły do etapu w którym Kori zawodziła prosząco w łazience, a Dyniek skrzeczał nakazująco pod łożkiem. Rezydentka za to biegała w kółko zaniepokojona. Wytrzymałam jakąś godzinę...
Otworzyłam drzwi Kori, zobaczyłam jej śliczny łepek wystawiony spod wanny, wróciłam do łożka i podglądałam tylko co kota robi. Przeszła się po mieszkaniu w asyście rudego, powąchała dookoła, zakręciła po pokoju i dziś rano znalazłam ją drzemającą w schowankowym kartonie, tym samym do którego Dyniutek ucieka po kąpielach. I tak sobie leży kota, chlebkuje, czasami drzemnie. Przeniosłam jej karmę i legowisko, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
A Tosinka dzielnie pilnuje na kartonie wyżej... ::

Cynamon - Sob 12 Wrz, 2015 10:36

einfach, super wiadomości, będzie dobrze :good:
Trzymam kciuki za Kori, bo to cudowna koteczka tylko troszkę jej czułości trzeba :wink:
Fajnie,że rezydenci tak dobrze zareagowali ::

m_adzik - Nie 13 Wrz, 2015 00:55

bo Dyniek wie, ze ona z tej samej firmy co on ::
einfach - Nie 13 Wrz, 2015 08:53

m_adzik napisał/a:
bo Dyniek wie, ze ona z tej samej firmy co on ::


co to znaczy? ::


wczoraj wieczorem wyszliśmy z domu na kilka godzin, kiedy wróciliśmy Kori nie bylo w kartonie... nie było jej też pod wanną, w szafach, za łożkami, za biurkami, na szafkach u góry. Po 20 min zaczęliśmy powoli wpadać w panikę, bo jak tu na trzydziestu paru metrach nie móc znaleźć schowanego kota...
Otóż rozwiązanie było prostsze - kota się nie schowała, a zakamuflowała. Na parapecie w sypialni. Za zasłoną. I tak sobie leżała spokojnie na tym parapecie, a nam do głowy nie przyszło, że mogła wyjśc tak na prawie pełny widok ;)
Kuliła się przy próbie dotyku, ale nie uciekła, kiedy ją pogłaskałam i drapałam po główce. Widać, że podoba jej się, że ma teraz większą przestrzeń, ale niekoniecznie, że to przestrzeń z człowiekami.

Dziś rano już z powrotem była w kartonie, ale słyszałam w nocy, że znow gadała sobie z Dyńkiem. Mała ma głos idealnie po środku - Dyniek skrzeczy dość nisko, Rezydentka ma piszczący głosik pisklaka, który czasami chyba wchodzi w ultradźwięki, Kori natomiast delikatnie,czysto miauka i popiskuje. Więc łatwo mi poznać :aniolek:

einfach - Pon 14 Wrz, 2015 22:34

Kori niestety znalazła już chyba wszystkie możliwe miejsca do schowania się w mieszkaniu, łącznie z bardzo wąską przestrzenią za kanapą (teraz już ją odsunęłam, ale wcześniej było strasznie mało miejsca - nie wiem jak mała się tam wcisnęła). Kota w ogóle jest kotą houdiniego - powoli zaczyna się przemieszczać kiedy jesteśmy w mieszkaniu (ale koniecznie musimy być czymś zajęci), jednak nie mam pojęcia kiedy dokładnie. Spod wanny pod biurko (czyli trasa z łazienki do pokoju), spod biurka do kartonu (do drugiego pokoju), z kartonu za łóżko... wiem tylko, że zmienia miejsce. I podjada troszeczkę w nocy, ale tylko suchej.
Gorzej, że mimo, że pogadywała sobie z Dyniutkiem, teraz na wszelkie próby kontaktu (tzn. zaglądania za kanapę) odpowiada głośnym i długim syczeniem. Może był zbyt gwałtowny, kawaler jest trochę niezdarny, więc mogła się przestraszyć w jakimś momencie... Od rezydentki po prostu się odwraca/odsuwa.
Ode mnie się nie odsuwa, mogę koło niej posiedzieć, podsunąć jej jedzenie i mała powącha, ale widzę, że i tak kuli się trochę w sobie, bidulka.

W środę lub w czwartek jedziemy do weterynarza i damy znać więcej. Postaram się też założyć obróżkę feromonową i sprawdzić czy działa.

kotekmamrotek - Pon 14 Wrz, 2015 22:56

Bidulka...
Natalia - bądź dobrej myśli!!!! To dopiero pierwsze dni - ja tam wierzę, że będzie dobrze!!!! Tylko trzeba czaaaaassssssuuuuuu.... Przecież koteczka przez miesiące siedziała w klatce - teraz jej świat powiększył się o cały układ słoneczny;)

einfach - Wto 15 Wrz, 2015 08:07

Ja tam jestem super zadowolona, że z własnej woli weszła na parapet czy poszła pod biurko - to nie są tak mocno zasłonięte miejsca jak inne. I że się tak strasznie mnie nie boi :)
Plus dzis w nocy zjadła sporo suchej karmy, którą jej postawiłam za kanapą. Będzie dobrze :aniolek:

Morri - Wto 15 Wrz, 2015 11:08

To, że Kori na razie źle reaguje na inne koty o niczym jeszcze nie świadczy. Jest przerażona i nie myśli racjonalnie. Może troszkę za dużą przestrzeń jej od razu dałaś, einfach? :hm:
einfach - Wto 15 Wrz, 2015 11:53

Morri napisał/a:
To, że Kori na razie źle reaguje na inne koty o niczym jeszcze nie świadczy. Jest przerażona i nie myśli racjonalnie. Może troszkę za dużą przestrzeń jej od razu dałaś, einfach? :hm:


hmm, no zdecydowanie nie chciała siedzieć w łazience... nie mogłam jej tam trzymac zawodzącej pod drzwiami godzinami, chyba?
dlatego napisałam, że musiała się bardziej przestraszyć, że zaczęła syczeć. czasu, czasu i więcej czasu.

Morri - Wto 15 Wrz, 2015 16:21

einfach napisał/a:
Morri napisał/a:
To, że Kori na razie źle reaguje na inne koty o niczym jeszcze nie świadczy. Jest przerażona i nie myśli racjonalnie. Może troszkę za dużą przestrzeń jej od razu dałaś, einfach? :hm:


hmm, no zdecydowanie nie chciała siedzieć w łazience... nie mogłam jej tam trzymac zawodzącej pod drzwiami godzinami, chyba?
dlatego napisałam, że musiała się bardziej przestraszyć, że zaczęła syczeć. czasu, czasu i więcej czasu.
ups :oops: pokićkało mi się, sorki :kwiatek:
einfach - Wto 15 Wrz, 2015 23:25

Morri napisał/a:
ups :oops: pokićkało mi się, sorki :kwiatek:


nie szkodzi :: łatwo się pogubić, a ja już myślałam, że może trzeba ją było jeszcze przetrzymać w tej łazience, czy co :twisted:

einfach - Czw 17 Wrz, 2015 12:02

Wczoraj chciałam wziąć Kori do weterynarza, jechałam akurat z Dyńkiem, to załatwiłybysmy wszystko, obróżkę założyły przy okazji, tak sobie spokojnie siedziała w swoim kartonie. Niestety - kota się zezłościła, a potem szybko uciekła, schowała się w najdalszym rogu szafy, za odkurzaczem, i ofukała mnie głośno dając znac co o moich wysiłkach myśli.

Dziś natomiast przeszła samą siebie... wstalismy rano, a jej nie ma. Nie ma w skrytkach, nie ma przy biurku, no NIE MA KOTA. Oczywiście, jak to ja, zaczęłam powoli panikować... I nagle mnie oświeciło, że materiał którym obita jest kanapa z tyłu jest trochę oderwany i tworzy się taka mała dziura. I przez tę dziurę Kori wlazła do środka kanapy, usadowiła się między śpiworami, kołdrami i poduszkami, a kiedy zajrzeliśmy podnosząc lekko kanapę jak do rozkladania (ale tylko trochę, żeby jej nic nie zrobić), to wyglądała jakby dopiero sie obudziła. Wygodne i spokojne miejsce, nie ma co.

Wyglądało to tak, ale jak ona się przecisneła i tak wlazła, to nie mam pojęcia:

einfach - Pon 21 Wrz, 2015 09:48

Kori wróciła do łazienki. Ze swojej własnej, spanikowanej woli ;)
Jak siedziała w kanapie to zrobiłam jej więcej miejsca wyciągając spiwory i mała sobie tam łaziła, zmieniała miejsce i rozkładała się. Od piątku otwierałam ją lekko i ją pogłaskiwałam (nie spinała się, troszku chyba nawet pomrukiwała), bo usadowiła się dalej od wejścia swojego, nie mogła przeciez wiedziec, że z drugiej jest dla człowieków otwarcie :p
Postanowiłam zaryzykowac i wyciagnac ją, pomasowac rekawicą, założyc obróżkę... Jednak kota miała inne plany, które na pewno nie oscylowały wokół dotykania przez człowieka. Wyskoczyła ze środka jak poparzona, dosłownie latała po żyrandolu i spierdzieliła do łazienki.
Stwierdziłam, że jak chce, to tak będzie. Przymknęłam jej drzwi, przyniosłam miseczki, dałam kocyk.
I tak sobie łazi pod tą wanną i po łazience, widziałam parę razy ogonek nawet ;)
Z plusów - mam przynajmniej pewność, że kota je (także karmę z zylkene) i załatwia się regularnie :)

einfach - Pon 05 Paź, 2015 13:35

MAMY POSTĘP! Od paru dni Korinka daje się głaskać! A szczególnie drapać po główce :: i pięknie mruczy i nadstawia łepek ::
oczywiście nie zawsze, nie w każdej sytuacji, ale już kilka sesji miziankowych mamy za sobą.
Dodatkowo w ciągu siada sobie przy otwartych drzwiach łazienki (to nadal jej ulubione pomieszczenie, szczególnie jeśli nie ma dostępu do środka kanapy, bo jest rozłożona) i nie spierdziela jak przechodzę. Dziś rano nawet podsunęłam jej miseczkę do jedzenia dokładnie w progu jak sobie polegiwała i tam zjadła ;)
kilka foteczki sprzed tygodnia, kiedy ledwo mogłam zajrzec pod wannę, bo ciągle uciekała:




kikin - Pon 05 Paź, 2015 13:36

widzę, że to nie tylko dla Tristanka był przełomowy weekend :good:
einfach - Pon 05 Paź, 2015 14:06

kikin napisał/a:
widzę, że to nie tylko dla Tristanka był przełomowy weekend :good:


coś wisi w powietrzu, zdecydowanie :cool:

jaggal - Pon 05 Paź, 2015 14:36

brynia się objawiła, nawet koty to wyczuły :D
einfach - Pon 05 Paź, 2015 18:46

Jak się okazuje - to jeszcze nie koniec dobrych wieści na dziś. Przed chwilą przyszłam do domu, a Korinka gdzie? A na łóżku. Człowieczym łożku. Obok Dyniutka, bliziutko ::
się rozhulała pannica :cool:
zdjęcia oczywiście nie zdążyłam zrobić, bo uciekła szybciej niż działa migawka w moim aparacie, ale pewnie jeszcze nie jedną sesję mi zapozuje ;)

Morri - Pon 05 Paź, 2015 23:36

Bosssko :good:
einfach - Pią 09 Paź, 2015 13:47

Kiedy już myślałam, że mam super spokojną kotę w domu... Korinka zaczęła się bawić!
Oczywiście nie z nami, ale jednak. Wieczorem leżeliśmy i czytaliśmy, Dyniutek między nami (na podusi), Tosinka gdzieś spaceruje, Korinka w salonie (gdzie przesiaduje razem z nami! tylko pod kanapą lub za). Standardowo słyszeliśmy dźwięki zabawy, piłeczek, kartonu, Tosinka lubi takie rzeczy, wiadomo... Kiedy to poczułam futrzany ruch koło siebie i okazało się, że Tosinka przyszła mnie pozaczepiać. Czyli w salonie to nikt inny, jak Korinka, gania myszę (charakterystyczny ciężki dźwięk myszki ze skoncentrowanej kocimiętki), odbija przypadkiem piłkę (plastikowa, odbijała się aż do przedpokoju), biegnie za piłką z pomieszczenia do pomieszczenia, a potem siup pod kanapę i dalej tę myszę masakruje ::
Po chwili wstałam z nadzieją, że może nie ucieknie, to zchlebkowała się skubana pod stolikiem i udawała, że to nie ona patrząc bacznie, czy jej nie pogonię ;)
Wróciłam więc do pokoju, a Tosinka pobiegła do Korinki i następną godzinę się ganiały po pokoju (skutecznie przeszkadzając w zaśnięciu). Rano jak gdyby nigdy nic zastałam całą trójkę śpiących na kanapie.
Także jestem PRZESZCZĘŚLIWA, a Korinka dostanie dziś w nagrodę kawałeczek wołowinki ::

jaggal - Pią 09 Paź, 2015 13:59

zawsze mnie zastanawia, jak dziwne te wpisy muszą być dla postronnych - człowiek się cieszy jak dziecko, bo kot sika mu za łóżko, a nie do łóżka, człowiek przeszczęśliwy, bo koty mu biegały po mieszkaniu i nie dawały spać... :D

einfach, jesteś wielka, zrobimy Ci ceremonię, na której zostaniesz namaszczona na zaklinacza kotów!

einfach - Pią 09 Paź, 2015 14:03

jaggal napisał/a:
zawsze mnie zastanawia, jak dziwne te wpisy muszą być dla postronnych - człowiek się cieszy jak dziecko, bo kot sika mu za łóżko, a nie do łóżka, człowiek przeszczęśliwy, bo koty mu biegały po mieszkaniu i nie dawały spać... :D

einfach, jesteś wielka, zrobimy Ci ceremonię, na której zostaniesz namaszczona na zaklinacza kotów!


no, wczoraj ją zaklinałam z pół godziny wyginając się pod wanną w celu miziankowania, bo to jedyne miejsce w którym daje się dotykać...
oczywiście się cieszę bardzo nadal, ale zna ktoś jakieś dobre sposoby na rozciągnięcie mięśni barków i ramion? :???: ::

Cotleone - Pią 09 Paź, 2015 14:13

:tan: Super, że się dziewczyna rozkręca. Pewnie jeszcze nie raz Cię zaskoczy :wink:
einfach - Nie 18 Paź, 2015 22:46

W tym tygodniu nauczyłyśmy się co następuje:
- że na jedzonko trzeba przyjść, bo już nie dostarcza się go specjalnie do burej panny kryjówek; oznacza to, że Korinka przychodzi i je z resztą w kuchni/w pokoju, czyli także w naszej obecności
- zabawa z człowiekiem może być tak fajna jak z samą sobą (te kwadranse kulania się za własnym ogonem...), co prawda zza kanapy, ale jednak ::
- że można posiedzieć z ludziami w pokoju i to niekoniecznie w kanapie/za kanapą, a na widoku. I nie uciekać przy każdym ruchu!
- podobnie jak z ludziami chodzącymi - okazało się, że żadne z nich potwory i można zostać na swoim miejscu, a nie uciekać w ciemne kąty i zbierać sobą kurz :P
- że fajniej się chodzi z ogonem w górze, a nie z podkulonym pod dupką
- że można poprosić o wiele rzeczy, wystarczy człowieka swoim słodkim, piszczącym głosikiem zagadać i człowiek obczaja! i się zajmuje kocinką!
- że miziać można się równie dobrze na łożku, na kocyku, w ogóle gdzie indziej niż pod wanną
- że mizianie jest najlepsze na świecie i nawet dwie ręce ludzia mogą głaskać jednocześnie, również po dwóch boczkach jak kicia kula się na pleckach.

Jestem bardzo, bardzo dumna z naszej szarej kuleczki :brawo: :love:

Morri - Nie 18 Paź, 2015 23:08

super :tan: też jestem dumna :tan: z Was obu :cool:
misiosoft - Pon 19 Paź, 2015 08:53

rewelacyjne wieści :)
einfach - Pią 23 Paź, 2015 15:16

Przedstawiam materiał dowodowy, nakręcony z ukrycia, który dowodzi, że niejaka Kori jest "winna" zabawy w przestrzeni innej niż zakanapowa:

https://www.youtube.com/watch?v=4-cOmyldJA0

::

jaggal - Pią 23 Paź, 2015 15:30

Boże, skąd Tyś to kręciła? :D leżąc na płask pod szafą? ::
kikin - Pią 23 Paź, 2015 15:36

jaggal napisał/a:
Boże, skąd Tyś to kręciła? :D leżąc na płask pod szafą? ::


:lol2:

einfach - Pią 23 Paź, 2015 17:07

Ja takie poświęcenia, a tu takie śmieszki, heheszki...


To może ja wyjaśnię: aparat leży na progu między pokojem a przedpokojem; Korinka bawi się w przedpokoju na zakręcie do kuchni, a ja siedzę za ścianą pokoju, (na którego progu leży aparat) i macham zza rogu długą wędką bird i staram się nie wykonywać gwałtownych ruchów ręką ::

Cotleone - Pią 23 Paź, 2015 19:32

Skomplikowane to trochę...
Najważniejsze że Kori się rozkręca :)

einfach - Pią 23 Paź, 2015 22:17

Dziś już mamy postępy - nie było mnie 2 dni, stęskniła się chyba, bo przyszła jak bawiłam się z Dyńkiem i siadła sobie w progu, a potem już czynnie uczestniczyła :: a ja byłam schowana "tylko" za kartonem lub obok stolika :P
Doris - Sob 24 Paź, 2015 11:16

einfach napisał/a:
Przedstawiam materiał dowodowy, nakręcony z ukrycia, który dowodzi, że niejaka Kori jest "winna" zabawy w przestrzeni innej niż zakanapowa:

https://www.youtube.com/watch?v=4-cOmyldJA0

::


Super. Oglądałam z przyjemnością :)

einfach - Sro 04 Lis, 2015 11:34

Nie było nas kilka dni w domu... Kori tak się stęskniła, kochana, że dzis postanowiła, że może nie warto uciekać, a lepiej się poocierać o nogi! I tańczyć dookoła prosząc o głaski :: A jak barankuje mocno :love:

A najlepsze jest to, że podczas naszej nieobecności przychodziła znajoma, której Kori nie zna. Mała bawiła się, nie chowała się cały czas, przyszła na jedzonko, a nawet dała się pogłaskać :: Duma mnie rozpiera ::

Kota robi też postępy w kontaktach z kotami - mniej ustępuje, a więcej zaczepia. Chwilami nawet przegania rezydentkę od piłeczki, taka się odważna zrobiła! :cool: zaobserwowaliśmy też zwiększone zainteresowanie ogonem Dyńka, mała odkryła, że to chyba jedyna rzecz, które działa na niego spowalniająco i to wykorzystuje ::

Taka jestem zrelaksowana:


:love:

jaggal - Sro 04 Lis, 2015 11:43

<ociera łzę dumy i radości>
misiosoft - Sro 04 Lis, 2015 12:01

meh, jak to jest, że zawsze koty nas doceniają dopiero po kilkudniowej nieobecności ;)
einfach - Czw 05 Lis, 2015 09:41

I jeszcze kilka wcześniejszych foteczek z pierwszych, nieśmiałych chwil na widoku ::





Pierwszy raz na kocyku na łóżku:


Korinka nie była szczególnie zadowolona z atencji :D

einfach - Sro 11 Lis, 2015 19:14

Najnowsze wieści z frontu - Korinka dziś przyszła, proszę państwa, do mnie na kanapę! I przytuliła się do nogi i udeptywała i w ogóle :cool:
chyba stwierdziła, że jak już Dyniutek z jednej strony, Tosia z drugiej i jakieś głaskanie się dzieje, to ona nie może być gorsza ::

Okazuje się też, że kota ma swój charakterek - potrafi pacnąć łapą i pogonić (szczególnie Dyńka), kiedy jej się coś nie podoba, np. kiedy ktos jej przeszkadza w zabawie. Jednocześnie potrafi dać znać, że chce czegoś innego - przychodzi do Tosi i barankuje ją tak długo, aż ta nie zacznie jej myć ;) Generalnie dziewczyna wie, czego chce i już nie boi się tego pokazać ::

kikin - Sro 11 Lis, 2015 19:40

:tan:
Cotleone - Sro 11 Lis, 2015 19:44

I to ja rozumiem - fajna z niej kobitka ::
Oby tak dalej :good:

einfach - Pią 13 Lis, 2015 14:40

Mogę coraz bliżej podejść do Korinki z aparatem, oto efekty:



moja kuleczka :love:



blisko, coraz bliżej...






Jak widać, maluda nie jest szczególnie zadowolona z tej atencji ;)

Cotleone - Pią 13 Lis, 2015 19:01

Może uznała, ten drugi profil ma lepszy, a fotograf się uczepił nie tego co trzeba :wink:
A tak serio- i tak jest cudna, nawet jak jest trochę niezadowolona.

einfach - Czw 10 Gru, 2015 19:39

Długo nas nie było - wyjazdy, choroby, nadgodziny i inne takie takie...
a Korinka wiedze spokojne życie pełne zabawy, pysznego indyka (którego, jak się okazuje, woli od wołowiny, na równi z kaczką, którą podkrada Dyńkowi) i nadstawiania całego ciałka do głasków. Ciągle jest bardzo nieśmiała, nawet podczas zabawy - robi taką słodką rzecz, że przy każdej czynności muszę jej dać znać, że to faktycznie DLA NIEJ. Obraca główkę, rozgląda się czy nie ma innego kota obok, który byłby zainteresowany; patrzy na mnie w górę, jakby pytając "dla mnie ta zabawka/jedzonko/kocyk?? mogę?? naprawdę?".

A najbardziej mnie cieszy to, że mała się tak dużo bawi. I do tych zabawy właściwie nikt nie jest jej potrzebny, choć docenia moje machanie wędką :: Codziennie w nocy słyszę, jak kotłuje się i urządza gonitwy za swoją ulubioną piłeczką, czasami ganiając jednocześnie rezydentkę Tosię.A piłeczka to w ogóle chyba jedyna rzecz, o którą Korinka zawalczy i nie odpuści - zdarzyło się jej pogonić Dyńka i pacnąć po łebku, jakby mówiła "znajdź sobie swoją" ::

Czekam jeszcze tylko aż przyjdzie do mnie na łóżko wieczorem. Na razie siada sobie obok i pomiakuje prosząc o głaski, staram się ją przekonać, że może dołączyć do reszty w pieleszach, na razie Korinka wybiera jednak rękę zwijasającą za łóżka krawędź ;)
Ach, i może jeszcze żeby nie uciekała od aparatu, żebym nie musiała tak na nią polować.

Z ulubioną zabawką:




Cotleone - Czw 10 Gru, 2015 19:41

:love: Jest śliczna. Kiedyś przyjdzie na łóżko :wink:
Morri - Sob 12 Gru, 2015 02:59

Wspaniałe wieści, Einfach :tan:
einfach - Pon 14 Gru, 2015 21:58

Korinka ma dziś szalony dzień!!
1) umyła Dyńka od góry do dołu przy jego aprobatycznym MRAU
2) dała się jemu umyć po głowie
3) chodzi za mną i patrzy co robię, mraukając o głaskanie i nie ucieka jak się schylam, nawet szybko!
4) pozwoliła sobie zrobić jako takie foteczki podczas zabawy
5) siedziała ze mną na kanapie i pomgała mi w pracy, oczywiście w wystarczająco bliskiej odległości, aby wolna ręka mogła podrapać ją po główce
6) leży mi teraz na stopie i co jakiś czas mrauka o drapanko (jak na nią uznaję w tym wypadku stopy za kolana :: )

einfach - Sro 16 Gru, 2015 09:23

Dowody, że wcale nie kłamałam ::



mały predator się czai:






Mała jest bardzo łowna, ale musi mieć warunki - tzn. ustępuje raczej innym kotom w akcji, przepuszcza je, boi się nadal gwałtownych ruchów. Ale jak się jej da święty spokój, to będzie polować, skakać, pacać łapą do upadłego ::

Morri - Sro 16 Gru, 2015 12:05

Wspaniale :tan:
einfach - Wto 29 Gru, 2015 21:42

U Korinki wszystko dobrze. Dni mijają leniwie, z przerwami na zabawę. Mała ma swoje ulubione miejsca, ulubione pory, ale powoli pozwala sobie na coraz więcej nie tylko w nocy - przyłapałam ją kilka razy na parapecie, ćwierkającą i pomiaukującą do ptaszków na zewnątrz. Kiedy zobaczyła, że ją widzę, oczywiście uciekła na swój fotel, ale jeszcze trochę i nauczymy się, że nie ma co się bać zdobywać nowych terenów :)
Poza tym utwierdzam się w przekonaniu, że Korinka jest jednym z niewielu kotów, które znam, które bardziej cenią kontakt z człowiekiem, niż jedzenie, nawet kiedy są głodne. Mała nawet przerywa jedzenie, kiedy widzi okazję do głasków, dlatego muszę odchodzić na pewną odległość, żeby spokojnie zjadła ;)
Przed każdym śniadaniem mamy więc kwadrans na mizianki (zwykle dołącza się reszta ferajny), bo przecież noc była taka długa i tyle człowieków nie było! Po powrocie z pracy natomiast Korinka tylko czeka obok kanapy aż do niej przyjdę i skradnie trochę milusich drapanek po głowie ::

einfach - Pią 01 Sty, 2016 14:17

Kori dała mi dziś najlepszy prezent noworoczny :love:
Malutka przyszła do mnie do łóżka, pierwszy raz! położyła się obok mnie i przytuliła :love:
ale tylko na chwilkę, później się troszkę przestraszyła, ale nie uciekła całkiem, tylko tuptała po mnie, tańczyła pod rączką żeby ją drapać i głaskać i tak cały kwadrans :serce:

Cotleone - Pią 01 Sty, 2016 16:18

Wiedziałam, że kiedyś przyjdzie :wink: Bardzo miło się czyta takie wiadomości ::
einfach - Pią 01 Sty, 2016 21:37

Tu jeszcze zeszłorocznie - kumple od piłki:


Widać, że kto się czubi ten się czasem nawet lubi ::

zawsze czujna w czasie dokumentacji poczynań:







Finalnie dziś cały dzień spędziłyśmy na pieszczotach. 2 razy w łożku, spała też z nami i Tosią i Dyńkiem podczas drzemki popołudniowej, później na kanapie i nie tylko. Jeśli się powtierdzi, że jaki 1 stycznia taki cały rok, to Korinka będzie najbardziej wypieszczonym kotkiem świata ::

einfach - Nie 03 Sty, 2016 20:48

Punkt obserwacyjny Maleństwa:





Kuleczka :: :love:



Dziś kolejny dzień spędziłyśmy razem na relaksie na kanapie. Był nawet moment, kiedy Korinka weszła przednimi łapkami na moje nogi i już, już miała się cała położyć i tym samym stać pełnoprawnym nakolankowcem, ale strasznie się speszyła i uciekła. Patrząc jednak na postępy i odwagę w ostatnim czasie, to coś czuję, że już niedługo i ta bariera też zostanie przekroczona :cool:

einfach - Sro 06 Sty, 2016 20:49

Coś chyba wisi w powietrzu... czy to już miłość? :love:















żeby nie było uczucie jest obustrone, tylko Dyniutka ciężej złapać na myciu Korinki - najczęściej robi to w biegu lub z zaskoczenia, jakby mówił "oj coś tutaj masz, daj umyję, o już ślicznie!" i hasał dalej ;)

misiosoft - Czw 07 Sty, 2016 09:15

super te momenty uchwyciłaś na zdjęciach ::
einfach - Czw 07 Sty, 2016 09:20

misiosoft napisał/a:
super te momenty uchwyciłaś na zdjęciach ::


mam ich z 50, można było coś wybrać :twisted:

jaggal - Czw 07 Sty, 2016 10:05

czy to już jest miłość, czy jeszcze polityka? :D
einfach - Sob 23 Sty, 2016 11:43

Z dumą mogę powiedzieć, iż Korinka stała się kotem w 100% pościelowym, super zabawowym, a co najlepsze lub najgorsze :devil: kotem pewnym swego i biorącym z życia co jej sie żywnie podoba. Kto tylko ma wolną rękę w mieszkaniu musi się liczyć z tym, że jest to ręka do głaskania Korinki i koniec :: mała potrafi zwęszyć każdą przerwę w pracy czy kiedy w nocy ręka wystaje spod kołdry; jest idealnym zobrazowaniem motto wielu kotowatych, tzn. "o, ręka! POGŁASKAM!". Wygląda to tak, że zwykle siedzę na kanapię i próbuję pracować, a Korinka siedzi gdzieś obok i czeka. W momencie w którym raz pozwolę sobie na opuszczenie dłoni zaczyna się czas miziania. Kiedy więc zabiorę dłoń, mała barankuje moją nogę (w ogóle w barankowaniu jest mistrzem), kiedy jednak to nie działa, idzie do mojego Daniela, który siedzi przy biurku i czeka aż on będzie miał wolną rękę... i tak w kółko, całe wieczory i całe poranki, chyba że akurat ważniejsza jest zabawa ::
swoją drogą, ostatnio spędzam więcej czasu w domu z powodu choroby. I zdarzyło mi się spać dłużej, tak z 2h dłużej niż zwykle. Korinka chyba czuła się zaniepokojona, bo nie dość, że weszła na mnie, co jej się raczej nie zdarza (ciągle boi się gwałtownych ruchów), to pacała mnie łapką i mocno barankowała patrząc czy reaguję, a potem dała mi PIERWSZEGO BUZIACZKA W POLICZEK! Nieśmiało, bo nieśmiało, ale od razu wstawało się lepiej :love:

I parę zdjęć z kocykowa:



"nie głaszczesz?? to nie ma ładnych zdjęć."









Korinka będzie się tak długo kulać i barankować, jak długo jest ręka do głaskania :cool:







"no halo, a druga ręka to co??"


kiniek - Sob 23 Sty, 2016 15:23

einfach napisał/a:
I zdarzyło mi się spać dłużej, tak z 2h dłużej niż zwykle. Korinka chyba czuła się zaniepokojona, bo nie dość, że weszła na mnie, co jej się raczej nie zdarza (ciągle boi się gwałtownych ruchów), to pacała mnie łapką i mocno barankowała patrząc czy reaguję, a potem dała mi PIERWSZEGO BUZIACZKA W POLICZEK! Nieśmiało, bo nieśmiało, ale od razu wstawało się lepiej :love:


od razu mi się przypomniało ::

einfach - Sob 06 Lut, 2016 21:38

Korince dni mijaja powoli i spokojnie. Trochę zabawy, trochę smakołyków, duużo miłowania... Znalazłyśmy już chyba w 100% wspólny język, Mała grucha, ja jej odpowiadam i idziemy w tym samym kierunku ::
Najbardziej pasuje mi do niej określenie nieśmiała przyjacielskość - prawie nigdy się nie złości, zawsze czeka obok na przyzwolenie, ale jak już się pozwoli jej otworzyć, to będzie przemiłym towarzyszem :love:

Jedyny problem, który zauważam, to że Malutka bardzo nie lubi kiedy jej się robi zdjęcia... Ciężko pokazać urok tej drobniutkiej koteczki, kiedy ona jak zobaczy aparat lub telefon obraca się, mruży oczy, robi obrażoną minę lub próbuje uciekać ;)

Nasze ostatnie próby portretowe:



"Idż sobieeee"








einfach - Sob 06 Lut, 2016 21:46

Aczkolwiek udało nam się też zrobić kilka ciut ładniejszych fotek. Musiałam kotę pomiziać, wymasować karczek (ulubiona pieszczota) i dać suszonego przysmaczka, ale czego się nie robi dla efektu ::

Tu jeszcze trochę grumpy cat:







I już trochę lepiej ;)



i moje ulubione:


Morri - Sob 13 Lut, 2016 23:40

:serce:
Cynamon - Nie 14 Lut, 2016 22:49

A mnie się te zdjęcia bardzo podobają :love: i przypominają Jagienkę ::
Ona też często na zdjęciach wyglądała podobnie, a dla mnie była mistrzynią zabawnych min :D
Zwłaszcza, że te groźne miny w stylu "odwal się ode mnie" totalnie do niej nie pasowały, również uwielbia głaski, barankowanie i w dodatku prawie ciągle się kulała dając brzucho do głaskania :aniolek: Nic tylko kochać i głaskać takie koteczki :kiss:

einfach - Pon 15 Lut, 2016 14:50

Korinka się ostatnio zapomniała kompletnie... Przyszli do nas goście, goście których my dopiero co poznaliśmy, a koty jeszcze wcale.
I przyszli Ci goście, powitali się tak z nami, jak i z kotami kolejno. Korinka jak gdyby nigdy nic spała na fotelu (nawet się nie obudziła, co samo w sobie jest już wydarzeniem). Jeden z nowych człowieków podszedł do fotela, dał się obwąchać (mała już się troszkę przebudziła) i pogłaskał. I dalej głaskał. I podrapał i tak dobre kilka minut... aż tu nagle Korinka hops! Jak nie podskoczyła, spojrzała - a to nie TEN CZŁOWIEK! To nie Pańcia!! I uciekła pod fotel, patrząc z wyrzutem. Tak się dać oszukać, no jak tak można ::

"ja nie rozumie, dlaczego znowu budzą i tą aparatu lufą tak mierzą..."



"bez sensu, śpię dalej"




Kuleczka też dzielnie pilnuje mnie,kiedy np. sprzątam w szafce, bo a nuż ręka się omsknie i skapną jakies głaski ::




kikin - Sob 27 Lut, 2016 22:09

Korinko - GRATULACJE!!!!!! :D :D :D
einfach - Sob 27 Lut, 2016 22:21

Ktoś tu nas uprzedził... ::
Nie będziemy więc się rozwodzić i owijać w bawełnę - Korinka, w całej swojej słodkości, zostaje w naszym domu tymczasowym, który tym samym staje się jej domem stałym :love:



Swoją drogą, od kiedy podjęliśmy decyzję o adopcji Korinki, mała dzień w dzień (a raczej noc w noc :: ) śpi na moich udach, wywalając brzuch do góry i mrucząc. Nigdy wcześniej jej się to nie zdarzało, czasami spała obok - pewnie, ale na mnie? nigdy wcześniej. I jak tu powiedzieć, że koty nie czują, co się dzieje... ;)

kotekmamrotek - Nie 28 Lut, 2016 10:03

jasne, że czują - przecie to wiadome:)))))
Strasznie się ciesze, że ten mały strachulec znalazł chałupkę - i to taką, a przy tym dokonała się w Niej taka przemiana - GRATULACJE:)))))

tess - Pon 29 Lut, 2016 00:06

Jaka słodziula :) Bosko wygląda na tym różowym kocyku :) I kociarstwo zdecydowanie czuje, to mądre zwierza są :)
Morri - Pon 29 Lut, 2016 00:45

cieszymy się :tan:
kat - Pon 29 Lut, 2016 09:47

Morri napisał/a:
cieszymy się :tan:


O tak :banan: :banan: :banan:

einfach - Pon 29 Lut, 2016 11:18

ja nic nie chcę mówić, ale ktoś tu zaczął dokazywać... :marudzi:
mała się tak rozgadała, że aż dziś musiałam wstać wcześniej, maruda jedna. Stoi to takie mi na brzuchu i miauka, bo już widziała, że się raz przekręciłam nad ranem, więc NA PEWNO JUŻ WSTAJĘ ::
pomijam te nocne serie skoków, gonitw i innych piruetów, okraszonych zaciekłymi dyskusjami (przecież Dyniutek też nigdy cichym kotem nie był)

einfach - Czw 02 Cze, 2016 19:07

Dawno nie było wieści od naszej Burasi... 4 miesiące później mogę powiedzieć, że no cóż, Korinka ma się całkiem super ::
Wesoła z niej koteczka (o czym najlepiej wie odbijająca się piłeczka), ale także bardzo spokojna, opiekuńcza - z Tosinką nawzajem się sobą opiekują, pocieszają, a czasami ganiają jak kociaki. Najważniejszą cechą Korinki jest jednak, nie wiem jak to inaczej nazwać, ale - bycie tak zwanym "sępem miłości" :lol:
co oznacza w skrócie to, że każda wolna ręka Pańci i Pana jest dobra, o każdej porze dnia i nocy, także do brzuchola :D a barankowanie jest stopniowo wzmacniane dopóki jakiś głask się nie zadzieje :D







I jeszcze trochę relaksu na słońcu:












misiosoft - Czw 02 Cze, 2016 19:28

sama słodycz :)
kat - Czw 02 Cze, 2016 21:37

Jaki szczęśliwy kot :)
einfach - Pią 03 Cze, 2016 12:20

kat napisał/a:
Jaki szczęśliwy kot :)


Tak sobie właśnie o niej myślę :) że wygląda na bardzo szczęśliwą koteczkę ::
a przy okazji rozczula wszystkich, którzy ją poznają na tyle, że już przed nimi nie ucieka. Jest super słodka, pocieszna i śmiesznie się bawi - najbardziej się śmiejemy jak próbuje złapać sznurek w górze, machając najszybciej jak może obiema łapkami w górze, a potem zębami chce złapać i znów łapki... ::
a przy tym chwilami naprawdę nie obchodzi jej, że masz coś do robienia - barankuje do skutku, aż nie dostanie trochę miłości :love: dziś np. o 6 rano przyszła na łóżko i wlazła mi pod rękę, aż mi się miło zrobiło jak sobie zdałam sprawę, jak dużym zaufaniem mnie obdarzyła po tym wszystkim, co przeszła :serce:

kikin - Pią 03 Cze, 2016 12:21

:love:
Cynamon - Sob 04 Cze, 2016 09:59

einfach, coś wspaniałego :serce:
Przypomina mi Jagienke z tym glaskaniem po brzuchu :D

Morri - Wto 14 Cze, 2016 01:46

einfach napisał/a:
aż mi się miło zrobiło jak sobie zdałam sprawę, jak dużym zaufaniem mnie obdarzyła po tym wszystkim, co przeszła :serce:
:serce:
brynia - Czw 16 Cze, 2016 22:57

Proszę pamiętać o ograniczeniach dotyczących zdjęć. :patyk:
einfach - Pią 03 Sie, 2018 13:38

Dziś pożegnaliśmy Kori.
Przegraliśmy bardzo nierówną walkę z ostrą niewydolnością nerek... i nie mogliśmy jej już w żaden sposób pomóc :cry: Odeszła spokojnie, mrucząc mi w ramię i wiem, że teraz jest jej zdecydowanie lepiej.
Była najlepszym kotem dla nas i najlepszym kotem dla tymczasów - opiekowała się wszystkimi.
Korinku, bardzo Cię kochamy Cię i nigdy nie zapomnimy :cry:

einfach - Pią 03 Sie, 2018 13:41

boże, nadal nie wierzę, jeszcze 1,5 miesiąca temu miała wyniki w normie... :cry3: :cry3: :cry3:
Chitos - Pią 03 Sie, 2018 14:04

:(
Jesteśmy z wami

saszka - Pią 03 Sie, 2018 14:21

:cry:
Trzymajcie się.

kat - Pią 03 Sie, 2018 14:56

['] :cry:

nie wierzę...
Tak bardzo mi przykro einfach...

Cotleone - Pią 03 Sie, 2018 15:20

Bardzo mi przykro :cry:
MISIEK - Pią 03 Sie, 2018 16:47

Biedna kicia ;-(
wiedźma - Pią 03 Sie, 2018 18:41

['] śpij spokojnie
KrisButton - Pią 03 Sie, 2018 19:14

Synuś zaopiekuje się Kori ale i tak wiem, że jest i będzie Wam bardzo ciężko.
Nadira - Pią 03 Sie, 2018 22:45

Einfach, trzymajcie się... Jestem z Wami duchem, a Korinka jest już po tej lepszej stronie, spokojna i szczęśliwa, i nic jej nie boli... [*]
Zurha - Sob 04 Sie, 2018 00:49

Einfach ściskam, trzymaj się!
catta - Sob 04 Sie, 2018 11:13

:cry: Kori :hug: :(
Cynamon - Sob 04 Sie, 2018 12:04

einfach, tak mi strasznie przykro :cry2:
Korinko [*] śliczna burasiu, biegaj szczęśliwie za TM z Kiteczką [*] i innymi koteczakami.

BEATA olag - Nie 05 Sie, 2018 20:34

:pociesza:
:cry2:

Morri - Nie 05 Sie, 2018 23:08

o boże... właśnie przeczytałam :cry3:
Einach, strasznie, strasznie mi przykro!!!

filo - Pon 06 Sie, 2018 22:25

[']
kikin - Wto 07 Sie, 2018 10:01

bardzo, bardzo mi przykro... (*) :(
Eva - Wto 07 Sie, 2018 10:12

:cry: :cry:
[`]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group