Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Arya i Oreo

cate - Sro 22 Lip, 2015 16:52
Temat postu: Arya i Oreo
Arya i Oreo to 2-3 miesięczne rodzeństwo złapane z podwórka przy ul. Wierzbięcice. Najpierw dała się złapać Arya, a po 4 dniach dołączył do niej Oreo. Brudne, zapchlone i bardzo wystraszone. Na początku każda próba zbliżenia do nich ręki kończyła się sykiem i drapaniem, co na szczęście nie trwało długo. Maluchy bardzo szybko się oswajają, jedno i drugie rozmruczało się podczas głaskania już w drugim dniu pobytu w DT. Wydaje się, że wyrosną z nich bardzo miziaste futra. Mają duży apetyt, bezbłędnie korzystają z kuwety.

Arya i Oreo na ZDJĘCIACH i FILMACH.

agusiak - Sro 22 Lip, 2015 19:36

Cudne dzieciaki, takie kocie bliźniaki :love:
Kurciak - Sro 22 Lip, 2015 19:52

Piękne Maluszki :D ahh... ten Oreo, cwaniaczek mały :D buziaki dla Was <3
cate - Sro 22 Lip, 2015 22:01

Kociaki w tej chwili bawią się ze sobą w klatce, mają na to trochę mało miejsca, ale dają radę, pomysłów im nie brakuje ;) Wcześniej z Oreo zrobiliśmy sobie małą drzemkę, on na moich kolanach, mnie się oko przymknęło na kanapie :D Arya chodzi już z podniesionym ogonem, uwielbia głaski na kolanach.
kat - Czw 23 Lip, 2015 07:50

Super wieści :)
Wygłaskaj proszę te małe cwaniaki ode mnie :)

cate - Sob 25 Lip, 2015 22:06

Pora na mały zdjęciowy update ;)

Arya z pierwszych dni, jeszcze trochę wystraszona:




Bardzo szybko zaczęło podobać jej się głaskanie na kolanach :3


Taki widok zastałam po powrocie do domu po 5 godzinach pobytu Oreo w dt:


Taki wystraszony i brudny był Oreo zaraz po złapaniu:


A po chwili wkładał łebek w rękę :D

cate - Sob 25 Lip, 2015 22:13

Wczoraj byliśmy u weta. Pani doktro stwierdziła, że kociaki mają 4-5 miesięcy, a nie 2-3. Wizytę zniosły dzielnie i spokojnie, w drodze do weta strasznie miauczały i domagały się wypuszczenia z klatki, w drodze powrotnej opadły z sił i siedziały cichutko w transporterze. Wczorajsze popołudnie odsypiały stres.
Dzisiaj je wykąpałam i w końcu wypuściłam z klatki, żeby mogły sobie swobodnie chodzić po mieszkaniu (wcześniej brałam z kocykiem na kolana). Podczas kąpieli bardzo spokojne i pogodzone z losem ;) Na początku czuły się trochę niepewnie poza klatką, ale po chwili zaczęły poznawać pokój i bawić się ze sobą. Przed chwilą schowały się w łóżku, odpoczywają w pościeli :)

kat - Sob 25 Lip, 2015 22:25

Na pewno nie są takie duże...
Coś pani doktor ostatnio mocna zawyża wiek kociakom... ;)

cate - Sob 25 Lip, 2015 23:22

W książeczkach mają wpisany marzec jako datę urodzenia :)
PS Miziam je codziennie od Ciebie ;)

cate - Czw 30 Lip, 2015 11:20

U maluchów wszystko w porządku :) Apetyt ogromny, chęć do zabaw zarówno ze sobą, jak i z piórkiem również. Arya uwielbia bawić się kablami, np. od słuchawek do telefonu :D Poza tym Arya wydaje się być bardziej pewna siebie, trochę szybciej zaczęła wchodzić na meble i chodzić z podniesionym ogonem, za to zwykle ucieka sycząc, gdy próbuję ją głaskać podczas jedzenia. Oreo trochę trudniej złapać, żeby go pogłaskać, najlepiej wykorzystać do tego pełną miskę :D Oczywiście, gdy już są na kolanach i mają 'miziasty' nastrój, mruczą głośno i wywalają brzuchy do głaskania <3
cate - Czw 30 Lip, 2015 11:31

link do albumu :)
https://picasaweb.google.com/110103969880165520044/AryaIOreo

Eva - Czw 30 Lip, 2015 11:59

jakie wypłosze małe :aniolek:
Eva - Sob 01 Sie, 2015 21:57

Dzieciaki przyjechaly dzis do mnie na krótkie wakacje. Już zapomniałam, co to tak na prawde znaczy 'kociaki'... ;) małe to to takie a syczy w transporterze, jakby lwem cobajmniej było. W dwa palce można chwycić i spacyfikować.
Pierniki małe są świetne :love: . Dopiero na żywo widać, że są zupełnie różne.
Arya ma w większości czarne futerko. Jest bardziej buńczuczna od brata.
Oreo ma biały krawacik aż do łopatek i całe przednie łapki. Jest troszku większą gapcią :serce:
Na przekupienie w pierwszych chwilach dostały michę mokrego, wszamały od razu aż im się uszy trzęsły :)
Na noc będą póki co oddzielane od rezydentówaby wszyscy byli bezpieczni, ale przy kontakcie oprocz ostrzegawczych syknięć takich batdziej na przywitanie, niechęci do innych futer nie stwierdzono. W sumie to dla nich naturalne-przed uratowaniem żyły w grupie.

Eva - Nie 02 Sie, 2015 10:15

Emocje podróży i nowego miejsca zapewniły maluchom mocny sen :ok: po nocy w kuwecie było pusto, więc zabraliśmy się za mizianie i masowanie brzuszków. Po niedługiej chwili oba Futra znalazły bezbłędnie drogę do kuwety i zrobiły wszystkie sprawy, które trzeba :: i to tak śmiesznie, bo na jedno podejście najpierw: jedyneczka, zakopane, przekopane, obrót, dwójeczka i znowu wykopki :: jestem zawsze zaskoczona, jak czysty potrafi być kot urodzony na ulicy, kopie w kuwecie tak długo aż ostania kropla siku nie zostanie przekopana ;) [moi rezydenci są tak leniwi i rozpasani, że czasem nawet nie chce im się spraw twardych zakrywać :roll: ]
pod naszym okiem towarzystwo zaczęło zapoznawać się ze sobą. Kocięta są bardzo przyjaźnie nastawione, nie boją się większych od siebie kotów, ale też nie zaczepiają się i nie zaczynają w starszych.

kolacja, miski wymiecione z apetytem :ok:


miziałki


Oreo jest większym pieszczochem, na kolanach po krótkiej chwili oczka mu się kleiły do spania. Jest kotkiem niezmiernie pogodnym, kilka chwil eksploracji pokoju i odnalazł wszystkie zabawki z czeluści podkanapowej :)


Arya jest ciekawska, nie sposób był utrzymać jej do miziania kiedy pojawiły się inne koty w zasięgu wzroku :)

Eva - Wto 04 Sie, 2015 11:06

Dzieci dokazują coraz śmielej :)
Oreo jak to chłopak, lubi grać w piłkę, nie ważne czy to kawał papieru, skobelek czy sklepowa zabawka :)

filmik - Oreo piłkarz

Arya jak na młodą kocią damę przystało woli błyskotki i piórka :)

filmik - Arya pogromczyni piórek

filmik 2 Arya

jaggal - Wto 04 Sie, 2015 12:33

zapomniałaś dodać ostrzeżenia: "obejrzenie grozi zakochaniem" ;)
powiedziałabym, że Oreo na drugie zdecydowanie powinien mieć Messi, ale nie wiem, czy tę piłkę zaliczyć do nożnej czy ręcznej :D

Eva - Wto 04 Sie, 2015 20:28

Dzieciaki zakończyły krótkie wakacje u Cioci i pojechały dziś do nowego DT.
W naszym domu zapanowała zatem cisza... :love: nic mi nie biega pod nogami, nad głową, nie miałka, nie syczy i nie piszczy na raz ;) troszku smutno, ale nie aż znowu tak ::
Życie z dwoma małymi tajfunami nie jest dla każdego :D Arya Oreo to wulkany pozytywnej energii, nie straszna im żadna pluszowa mysz, nie przepuszczą żadnemu piórku :) powodzenia Pychole moje małe :serce: obyście nie czekały długo na własny Dom :serce:



album

Boguslaw - Pią 07 Sie, 2015 18:23

I jak maluszki ? Co porabia moja faworyta Arya ? :)
marinella - Pon 10 Sie, 2015 13:27

Dzieciaki od kilku dni są u mnie.
Jako że przyjechały w dniu kiedy miałam 39,6 stopni gorączki, dopiero dziś zabieram się do pisania

Arya jest ostrożniejsza niż brat który jest większym pieszczochem. Jest od niego dużo sprytniejsza i bystrzejsza, wiadomo kobieta :cool: :twisted: :P

Wyglądają jak dwa małe nietoperze, mają super wielkie uszy.
Bardzo szybko dogadały się z moim stadem, jak to kociaki.

Uwielbiają biegać między 2-5 rano, stukoczą po panelach, wyszukują najvardziej piszczące zabawki

za jakiś tydzień czeka ich szczepienie, na razie daję im się zaaklimatyzować
do jutra postram się wkleić kilka zdjęć małych łobuzów

Zofia Ka - Wto 18 Sie, 2015 21:08

No to Arya i Oreo dojechały do mnie :) Na początku oboje byli wystraszeni maksymalnie,jednak po chwili miziania Oreo już się odprężył i zaczął nawet mruczeć :) Co prawda obecnie są w klatce,ale Oreo czuje się swobodnie, zaś Arya dopiero przed chwilką, po ostatnim głaskaniu ;) się zrelaksowała i z pozycji " nie dotykaj mnie,przecież widzisz że chowam się jak najdalej od Ciebie, wcale na Ciebie nie patrzę" przeszła na pozycję : "aa nawet całkiem przyjemnie miziasz. Poczekaj - wyciągnę łapkę w Twoim kierunku" :) W każdym razie ostatnie mizianko za nami, teraz czas na sen. Mam nadzieję,że szybko się zadomowią. Keep in touch!:)
kikin - Wto 18 Sie, 2015 21:09

:good:
Eva - Wto 18 Sie, 2015 21:16

:hug:
:ok:

Zofia Ka - Sro 19 Sie, 2015 21:10

Ok, Arya i Oreo wymęczone to mogę coś napisać <evil> Tylko mnie Ewka nie przechrzcij :D Otóż..wypuściłam dziś Aryę i Orea dwukrotnie z klatki i nie tylko na mizianko :D :P Ale o tym zaraz :P

Od rana, moje dziecię bardzo zafascynowało isę kotkami i 1) chciało im pokazywać zdjęcia na komórce :D :D 2) chciało się z nimi bawić klockami 3) z powodu kotów nie spieszyła się do śniadania,co w jej przypadku jest ewenementem. W każdym razie Arya i Oreo bardzo łagodnie znosili dziecięcą fascynację, nawet nie reagowali na wkładane paluchy do klatki czy później głaskanie. Fakt, że Oreo dość prędko był gotowy do zwiedzania pokoju, zaś Arya nadal trochę wycofana i wolała siedzieć w klatce.

Gdy córka spała,postanowiłam po raz pierwszy wypuścić Maluchy,by oswoiły się z otoczeniem, bo wiedziałam,że będziemy mieli trochę czasu dla siebie. Na początku - mizianie,a później po prostu pozwoliłam im iść własnymi ścieżkami. Przy czym Oreo - to taki mruczek!!! Po kilku minutkach od razu zaczyna. Arya niestety nie zamruczała jeszcze :(

Maluchy obczaiły pokój, pobawiły się zabawkami i później o dziwo dały się złapać bez większych problemów.

To mnie zmotywowało do kolejnego wypuszczenia kotków i tym razem - po wieczornym jedzonku, mogły się bawić "na wolności" 1,5h :P nawet nagrałam filmik - to później wrzucę jak się uda :) W każdym razie bardzo chętnie buszują po pokoju i tak jak obstawiałam, że tylko są dwie skrytki , to Arya oczywiście odnalazła trzecią :wink: Gdy już chciałam Je chować do klatki, to zaczęły się ucieczki. I wtedy sobie pomyślałam.."no tak..a Ewa mówiła tylko na mizianko wypuszczać" ..przynajmniej na początku. I wtedy o dziwo..Oreo wszedł sobie do klatki i...udal się za potrzebą :D sutacja w 100% wykorzystana!:D Ale Arya...ta to ma speeda :D no i znalazła 3 kryjówkę. Otóż można jednak schować się pomiędzy szafę i ścianę, gdzie to miejsce jest zastawione inną szafką...I już tu kombinowałam, że zaraz będę zdejmować kwiata, przestawiać jedną szafę, uporządkuję rzeczy pomiędzy jedną szafą a ścianą ( bo tam też są jakieś drobiazgi :P ) ,a tu Arya - hyc!i już pokazuje główkę. Ale nie dała się jeszcze wtedy złapać i jak tylko podeszłam to znów zeskoczyła do kryjówki. I wtedy zadziałał Oreo...zaczął miauczeć i jego siostra natychmiast się ukazała.Ba!Nawet pozwoliła się złapać i włożyć do klatki :)

Wnioski na dziś: Maluchy bez problemu trafiają do kuwety. Po drugie są bardzo ze sobą zżyte :) (no i po trzecie, pozwolę im na buszowanie w pokoju :P ).

kotekmamrotek - Sro 19 Sie, 2015 21:15

ale git wieści:))))))
Eva - Sro 19 Sie, 2015 21:19

:banan: :banan:

Ale gwoli ścisłości ;) Ewa nie mowila 'robic' albo 'nie robic', tylko obserwowac, sprawdzac i kochac :) I dać czas czasowi.
dobrze, ze kierujesz sie intuicją ale pamiętaj prosze, że kociaki to bardzo wrażliwe stworzenia a ta dwójka wrażeń ma w swym krotkim życiu az nadto. Ale jesli sprawy toczą się własnym rytmem, to więcej niż dobrze
:kwiatek:

Zofia Ka - Sro 19 Sie, 2015 21:25

Ewka jako starsza wolontariuszka i z pewnością bardziej doświadczona kociara - masz większą wiedzę - i dlatego jestem zadowolona z Twoich rad :kwiatek: , więc Maluchy swoim tempem będą sobie organizować czas :) :)
Eva - Sro 19 Sie, 2015 21:29

Już mi tak nie maślij, tylko mów co potrzebujesz ::
Morri - Sro 19 Sie, 2015 21:30

Zofia, super wieści :) :) :) mocno trzymam kciuki za szybką socjalizację :good:
kat - Czw 20 Sie, 2015 16:32

Ja też bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki :ok:
Zofia Ka - Nie 23 Sie, 2015 18:25

Dzień 5 mija i tak kilka newsów :) Arya i Oreo czują się nieziemsko swobodnie w pokoju docelowym. Oreo nawet się relaksuje, mruczy, nie czuje strachu przed odkurzaczem za bardzo czy przed gwałtownymi ruchami. Arya niestety szybko chowa się do jednej ze swoich skrytek jeszcze. Maluchy dają się łapać, lubią być głaskane - Oreo od razu załącza się tryb mruczenia :) Sprytne są, bo jak chcą wyjść z klatki, zaczynają miauczeć - wtedy podchodzę i gdy nie mogę akurat ich wypuścić to myślę sobie,że chociaż je pogłaszczę..i wtedy zaczyna się tulenie,mizianie etc. Kociaki myślą,że jak będą mruczeć i się przymilać to je szybciutko wypuszczę z klatki :twisted: Poza tym wygląda na to,że pokój im już nie wystarcza i Oreo szuka wrażeń. Jak tylko nadarza się okazja, wylatuje do kuchni i chce sprawdzać nowe tereny :)
Fakt faktem,że ewidentnie Arya trochę odstaje od Oreo, aczkolwiek widać,że spogląda na brata i być może wkrótce coś jej się odmieni :)
Apetet mają wielki, rozróbę w nocy w klatce robią :D
Na razie to wszystko :)

Zofia Ka - Nie 23 Sie, 2015 18:25

Jak uda mi się zrobić jakieś zadowalające,nierozmazane zdj. to wrzucę jak najprędzej :)
Zofia Ka - Czw 27 Sie, 2015 19:28

Arya i Oreo to mega pieszczochy!Już się przyzwyczaiły :) Do mnie przychodzą ot tak sobie, natomiast mojego Arka się już prawie nie boją, a na Gosię reagują...hmm...całkiem poprawnie :)

Generalnie weszliśmy na kolejny level i otworzyliśmy przed nimi korytarz, łazienkę i kuchnię - tj. maluchy bardzo i to bardzo były ciekawe,co znajduje się za drzwiami od pokoju, więc od wczoraj mogą w ciągu dnia- gdy jesteśmy w domu - chodzić praktycznie po całym domu :) Sypialnia nadal pozostanie dla nich nieosiągalna ;) Przy czym gdy wychodzimy z domu, to Arya i Oreo trafiają do pokoju,zaś na noc jeszcze do klatki ( co ich totalnie nie raduje i oznajmiają to 10-min pomiaukiwaniem). Na razie szkód brak ,kwiaty są zaczepiane, gazety również, kilka spinek zniknęło mi ze stołu + Oreo próbował wyjadać pozostałość obiadu naszej Gosi ( czyt. fasolkę i brokuły) - ale generalnie są bardzo grzeczne. I reagują na swoje imiona :) Myślę,że klatka niedługo trafi z powrotem do siedziby dla innego kotka :)

Z Aryi jest niezły łowca - rozprawiła się z zabawką piórkowo-latającą (ta ze sznurkiem) w 5 min!Tj. podskoczyła na meblościankę ze stołu i się poczęstowała zabawką!Piórka po całym pokoju. Natomiast z Orea jest niezły akrobata, po meblach i innych rzeczach stojących w pokoju przedostaje się coraz wyżej, tylko po to by "pozaczepiać" kwiatka :)

Na razie to tyle - myślę,że są powoli gotowe na nowy dom, gdyby ktokolwiek o nie pytał :)

No i zaległe zdjęcia sprzd 2 dni. Wpierw Oreo:






i Arya:


kotekmamrotek - Czw 27 Sie, 2015 19:32

boską ma tę bródkę:))))
Zofia Ka - Czw 27 Sie, 2015 19:36

no Arya jest śliczna, w ogóle jest bardziej filigranowa od Orea, ale apetyt ma przeogromny :)
einfach - Czw 27 Sie, 2015 19:42

jakie fajne krówko-nietoperze! te wielkie uszyyy, no nie mogę ::
Jak tu się oprzeć takiej słodyczy? :love:

kotekmamrotek - Czw 27 Sie, 2015 19:48

a przede wszystkim - jaki postęp:))))))))))) :brawo:
Eva - Czw 27 Sie, 2015 21:15

:serce: :serce:
kat - Czw 27 Sie, 2015 21:52

Wow! :tan:
Zofia Ka - Nie 30 Sie, 2015 21:43

:) Oreo jest totalnie lepszym modelem jeśli chodzi o zdjęcia ! A filmików niestety nie ogarniam na razie,bo wpierw się pośmieję z tego jak wariują a dopiero po chwili łapię się na tym,że mogę przecież to nagrać, a wtedy wnet maluchy kończą zabawę i wymyslają coś innego lub też biegają jak tajfuny :P dlatego wszystkie zdjęcia na razie są po wymęczeniu zabawą i przed drzemką/spankiem ;) ;) Ba!Próbowałam złapać je na drapaku,to niestety drapak był jedynym nierozmazanym elementem zdjęcia :D :D
https://lh3.googleusercontent.com/-Cb208VzOpTc/VeBF2y-5JII/AAAAAAABRBY/Z5aLcIpIosI/s128-Ic42/IMG_3319.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-FH9qV9UJ69k/VeBF2RA9cTI/AAAAAAABRBY/phgUPyAt_k0/s128-Ic42/IMG_3310.JPG


Zofia Ka - Nie 30 Sie, 2015 21:44

Oj!Zapomniałąm pozmieniać cyferek w URL :(
Eva - Nie 30 Sie, 2015 21:51

Oreo jest totalnie lepszym modelem jeśli chodzi o zdjęcia ! A filmików niestety nie ogarniam na razie,bo wpierw się pośmieję z tego jak wariują a dopiero po chwili łapię się na tym,że mogę przecież to nagrać, a wtedy wnet maluchy kończą zabawę i wymyslają coś innego lub też biegają jak tajfuny :P dlatego wszystkie zdjęcia na razie są po wymęczeniu zabawą i przed drzemką/spankiem ;) ;) Ba!Próbowałam złapać je na drapaku,to niestety drapak był jedynym nierozmazanym elementem zdjęcia :D :D




Eva - Nie 30 Sie, 2015 21:59

Zofia Ka napisał/a:
Oj!Zapomniałąm pozmieniać cyferek w URL :(


fotki wstawiaj przez [img] :ok:

kotekmamrotek - Nie 30 Sie, 2015 22:08

a jak Ich socjalizacja? Na fotkach wygląda jakby fotograf stał baaaardzo blisko....
Zofia Ka - Pon 31 Sie, 2015 20:27

Socjalizacja - bardzo dobrze,Oreo właśnie mruczy i chodzi po mnie,gdy piszę tę wiadomość ;) Choć ani jedno ani drugie nie wysiedzi mi jeszcze na kolanach przy mizianiu ;) Mruczą , mruczą,ale wolą być głaskane na podłodze :) Uważam,że postęp jest nieziemski - maluchy przyzwyczaiły się do mnie,przychodzą gdy je wołam, dają się głaskać, łapać etc :) ale do zdjęć naprawdę nie ma siły - na razie nie pozują ;)
Eva - Pon 31 Sie, 2015 20:30

Zofia Ka napisał/a:
Socjalizacja - bardzo dobrze,Oreo właśnie mruczy i chodzi po mnie,gdy piszę tę wiadomość ;) Choć ani jedno ani drugie nie wysiedzi mi jeszcze na kolanach przy mizianiu ;) Mruczą , mruczą,ale wolą być głaskane na podłodze :) Uważam,że postęp jest nieziemski - maluchy przyzwyczaiły się do mnie,przychodzą gdy je wołam, dają się głaskać, łapać etc :) ale do zdjęć naprawdę nie ma siły - na razie nie pozują ;)


matko z córką Zosiu ależ to są dobre wiadomości :kwiatek:

może możnaby umówić dzieciaki na sesję foto?

Zofia Ka - Pon 31 Sie, 2015 21:34

myślę ,że bez problemu :) jakby udało się coś zgrać pomiędzy 5-14.09 to ekstra :) do kogóż się odezwać,poprosić, pomęczyć ? :twisted:
Eva - Pon 31 Sie, 2015 22:19

Zofia Ka napisał/a:
myślę ,że bez problemu :) jakby udało się coś zgrać pomiędzy 5-14.09 to ekstra :) do kogóż się odezwać,poprosić, pomęczyć ? :twisted:


Z takimi prośbami najlepiej do kiniek :ok: ja oczywiscie wespre transportem jemsli potrzeba.

Zofia Ka - Sro 02 Wrz, 2015 20:57

Arya dziś po raz pierwszy zauważyła jak fajne jest mizianko na kolanach i w ciągu dnia oczekiwała,że będą ją głaskać,więc wskoczyła na moje białe spodnie i mrucząc zostawiła pełno sierści :D i teraz wieczorem mnie molestowała :D Wciska główkę w moją rękę i chce być głaskana :D
kotekmamrotek - Sro 02 Wrz, 2015 21:04

Zofia Ka napisał/a:
Arya dziś po raz pierwszy zauważyła jak fajne jest mizianko na kolanach i w ciągu dnia oczekiwała,że będą ją głaskać,więc wskoczyła na moje białe spodnie i mrucząc zostawiła pełno sierści :D i teraz wieczorem mnie molestowała :D Wciska główkę w moją rękę i chce być głaskana :D


co za dzikun ::

Zofia Ka - Sro 02 Wrz, 2015 21:08

zaczyna się :D zobaczymy jak jutro będę się zachowywały na pierwszej wycieczce ze mną do weta :D
Morri - Sro 02 Wrz, 2015 21:16

Zofia Ka napisał/a:
Arya dziś po raz pierwszy zauważyła jak fajne jest mizianko na kolanach i w ciągu dnia oczekiwała,że będą ją głaskać,więc wskoczyła na moje białe spodnie i mrucząc zostawiła pełno sierści :D i teraz wieczorem mnie molestowała :D Wciska główkę w moją rękę i chce być głaskana :D
wspaniale :banan:
Zofia Ka - Nie 06 Wrz, 2015 13:58

Otóż wizytę u weta przeżyły całkiem w porządku. Były co prawda wystraszone - chyba myślały,że znów czeka je przeprowadzka :( W gabinecie dały się zbadać i pozwoliły na zmierzenie temp. + szczepienie. Przy czym na koniec, Oreo zaczął tak zawodzić :D że wet stwierdziła,że to on powinien nazywać się Arya :D :D hehehe
Jak tylko przyjechaliśmy do domu, to koty odetchnęły z ulgą i polazły w swoje strony.
Maluchy wg pani doktor miały wzdęte brzuchy,więc od jutra odrobaczenie przez 4 dni + w pt kontrola. Dodatkowo obecnie są na kurczaku ,bo zarówno i animonda i bonzita powodują biegunkę u Orea. Arya łagodniej to przechodzi,ale skoro karmię je razem to musi być solidarność, dlatego oboje mają wspólny jadłospis :)

A propos postępów to jestem zachwycona Arya!Mała jest taką pieszczochą, że czasem nawet zaczyna łasić się do naszej 1,5-rocznej córki, gdy ta jest nieruchomo i się nie odzywa ;) a Oreo jakby się wycofał..Tak jak na początku był bardziej otwarty i bardziej ufny, tak teraz jakby chciał chodzić własnymi ścieżkami, chce się ze mną bawić gryząc mnie i generalnie ucieka częściej niż się łasi :/

Zofia Ka - Sob 26 Wrz, 2015 14:53

Po 2 tygodniowej nieobecności i wieściach od znajomego, że maluchy baaardzo się boją- stwierdziam definitywnie, że Arya i Oreo być może i boją się z początku kogoś obcego, ale na mój głos zareagowały radośnie i od razu wyszły z ukrycia!:) Brakowało im miziania,głaskania, pieszczot, nie odstępowały mnie na krok. Pokój-demolka, więc zanim usiadłam i posprzątałam po ich zabawach, trochę czasu minęło i wtedy mogliśmy poświęcić sobie czas. Maluchy są przekochaniutkie, żądają głaskania, reagują na swoje imiona. Podczas naszej nieobecności bez problemu trafiały do kuwety :)
Morri - Nie 27 Wrz, 2015 00:02

Czasem dobrze jest zatęsknić ;)
Zofia Ka - Nie 27 Wrz, 2015 11:48

Oj tak!:) Teraz to są takie przytulaki <3
Zofia Ka - Pon 28 Wrz, 2015 20:27

Pełen relaks :)
Eva - Pon 28 Wrz, 2015 20:52

ooooooooooooooo :love: :love: :love:
kiniek - Nie 04 Paź, 2015 17:54

byłam dziś u dzieciaków w odwiedzinach. Oczywiście na początku byłam dla nich czymś strasznym z czymś innym strasznym w rękach (aparat). Początek sesji zdjęciowej zatem polegał na znalezieniu kotecków :lol:
Na szczęście okazało się, że nie gryzę, a aparat nie wysysa kocich duszyczek więc efekty sesji są nawet ładne :)
Przy próbie zdjęć prapetowych Oreo tak się rozkręcił, że trzeba mu było dupencję trzymać bo z tych mizianek by spadł ::











reszta fotek powędrowała na fundacyjnego maila i niebawem pewnie będzie na picassie.

Zofia Ka - Nie 04 Paź, 2015 19:53

:) :) :)
Zofia Ka - Pon 05 Paź, 2015 18:43

Kinia!Śliczne zdjęcia!

Arya ma takie piękne oczy!<3

a Oreo to jednak model :D






Cotleone - Pon 05 Paź, 2015 19:18

Jacy modele - śliczności :: Świetne fotki :)
einfach - Pon 05 Paź, 2015 19:20

ale fajne uszate paszczaki :: piękne krówki :serce:
Zofia Ka - Pon 12 Paź, 2015 13:09

A tutaj trochę ich siostrzano-braterskiej miłości :)



Maluchy czują się tutaj już zupełnie jak u siebie w domu :) Arya też zagląda we wszelkie kąty,ale i tak zawsze przychodzi, gdy się ją zawoła. Natomiast Oreo to hmm...eksploruje nowe miejsca,blaty,stoły,parapety etc i ani myśli przerywać swoje zajęcia, gdy go wołam :D Chyba,że akurat ma ochotę na głaskanie. Wtedy to chodzi za człowiekiem i się wręcz domaga ;)

Eva - Pon 12 Paź, 2015 13:18

O ja Cie ale kochałki :love: :love: :love:
Cotleone - Pon 12 Paź, 2015 13:45

:serce: słodziaki
Zofia Ka - Wto 20 Paź, 2015 13:13

Rodzeństwo coraz częściej nostalgicznie spogląda przez okno. Po raz pierwszy widzą jesień, to pewnie są zaskoczone spadającymi liścmi. Lub też po prostu słysząc te wszystkie ptaki za oknem wskakują na wszelkie parapety. Ciężko sfotografować maluchy w ruchu, ale później załączę zdjęcie Orea, bo z niego to niezły model :D a Arię..hmm..najchętniej to pstrykałabym jej fotki tylko w pozycji "głaszcz mnie kobieto- przecież po to do Ciebie przychodzę" :D
Zofia Ka - Sro 21 Paź, 2015 20:01

A teraz zdjęcia - Arya uwielbia drapak, właściwie to tylko ona z niego korzysta- Oreo jednak woli kanapę ;)
Młoda lubi siedzieć/leżeć na najwyższym poziomie i mieć wszystko pod kontrolą :)

a tu jak niby już przyszykowana do drzemki, ale...zauważyła turlającą się piłeczkę :D :D


I Oreo - model...:D




Cotleone - Sro 21 Paź, 2015 20:32

Piękne koteczki :)
Oreo świetnie pozuje.

kat - Czw 22 Paź, 2015 22:53

Jak One urosły :)
Zofia Ka - Nie 25 Paź, 2015 19:50

Dziś Arya pokazała jak bardzo zależy jej na bracie :) Otóż Oreo - ten mały wariat - szwenda się po całym domu, zagląda wszędzie, wbiega do każdej skrytki, gdy chcę zamknąć kociaki w ich pokoju, to muszę uważać,by go nie przytrzasnąć, bo on wcale nie chce być zamykany ;)
Dziś, gdy Arya zaczęła pomiaukiwać, zabiegać o moją uwagę, jakoś nie zwróciłam uwagi,gdzie jest Oreo, tylko raczej zajęłam się kotką. Pogłaskałam ją i wróciłam do swoich spraw. Młoda nie dawała za wygraną i piszcząła mi przed stołem. Gdy wstałam, by ją pogłaskać, pobiegła do kuchni, więc ja za nią, a ta nie dała się złapać, tylko stanęła przed drzwiami od łazienki. Otworzyłam je i okazało się,że Oreo wypadł z ubikacji jak rażony piorunem :D Musiałam nie słyszeć miauczącego brata, ale Arya- tak. I zadbała o to,że młody został uwolniony :)

kat - Pon 26 Paź, 2015 14:55

Mądra koteczka :)
Zofia Ka - Pon 26 Paź, 2015 17:00

No Arya jest naprawdę mądra, kochana i oddana :D a Oreo w sumie decyduje o kontaktcie z człowiekiem, kiedy on ma na to ochotę :) Ale z drugiej strony - to on częściej wypoczywa spokojnie i daje się głaskać mojej córce :)
Doris - Pon 26 Paź, 2015 17:38

Super rodzeństwo :)
Zofia Ka - Sro 28 Paź, 2015 21:52

Oto Oreowe szaleństwo :D



I jeszcze kilka ujęć Aryi, choć na końcu już była trochę wkurzona aparatem ;)










Cotleone - Czw 29 Paź, 2015 00:14

Kociakowe szaleństwa :: Od razu się człowiekowi robi weselej - jak niewiele potrzeba maluchowi do szczęścia :D
Piąte zdjęcie - jakie wielgaśne łapeczki :lol: Ślicznotka

Zofia Ka - Pon 02 Lis, 2015 20:29

Oj tak, Arya jest boska - śliczna, mądra i powabna ;) a do tego taka filigranowa!:)
Ale to ona skacze po blatach, stołach i parapetach- staram się ją tego oduczyć,ale na razie idzie dość opornie. Chyba się cieszy, że choć w czymś Oreo jej nie dorównuje ;) A Oreo za to uwielbia wannę ;) Codziennie kilukrotnie napotykam tam świeże łapki :)










i profilowe :D



A Oreo to istny mól ksiązkowy :D




Morri - Wto 03 Lis, 2015 16:31

Daj się dziecku wyszaleć ;)
Zofia Ka - Wto 03 Lis, 2015 20:21

Mogą biegać po podłodze ile wlezie :D
Zofia Ka - Sro 04 Lis, 2015 22:10

Niedawno wróciliśmy z zabiegów (sterylizacja i kastracja).
W drodze do weterynarza Oreo dawał popis muzykalny, Arya za to była spokojna. W gabinecie Maluchy były w sumie grzeczne. Wieczorem, gdy je odbierałam, były już takie spokojne, tuliły się, chciały być głaskane i chyba jak najprędzej wzięte do domu ;) zastanaiwam się na ile to efekt środka znieczulającego a na ile ich tęsknota ;)

Teraz jesteśmy już po 2 porcji jedzonka, na razie bez efektów ubocznych. Arya ulokowała się przy kominku,natomiast Oreo położył się przy kaloryferze - oboje odpoczywają, aż miło się na nie patrzy :) Byleby tak zostało i było wszystko dobrze.

Za kilka dni aktualizacja :)

kat - Czw 05 Lis, 2015 10:44

Trzymam kciuki :ok:
Zofia Ka - Czw 12 Lis, 2015 22:56

Maluchy pomimo tego,że zostały pozbawione swojego pokoju z powodu remontu, nic sobie z tego nie robią :) Buszują w kuchni,na korytarzu i czasem w łazience. Teraz ich ulubionym miejscem wypoczynku są krzesła w kuchni i skrytka przy wejściu do piwnicy.
Plusem jest fakt, że Oreo nauczył się korzystać z drapaka,bo już nie ma kanapy ;)

Maluchy po zabiegach czują się wspaniale. Biegają,skaczą, mają dobry humor. We wtorek idziemy na kontrolę do weterynarza :) Pomimo zmian w codziennym życiu, porcja miziania musi być zaliczona.

Cotleone - Czw 12 Lis, 2015 23:52

No jakby to było bez miziania? Nie da się :wink:
Super, że drapak w końcu znalazł uznanie :: Kanapie wyjdzie na dobre :wink:

Zofia Ka - Pon 16 Lis, 2015 20:59

10 m2 - tylko tyle jest Maluchom potrzebne do szczęścia. Bardzo ładnie się zaaklimatyzowały w kuchni i korytarzu. Na początku sądziłam, że będę musiała na noc zamykać je w klatce, ale na razie ten pomysł i klatka leżą odłogiem. Co prawda czasem zastanę i jedno i drugie na blacie czy stole w ciągu dnia, ale gdy rano wychodzę z sypialni,to grzecznie leżą na krzesłach i czekają na poranne przywitanie :) Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :D





Arya jak zawsze, na najwyższej półce, ale za to Oreo jej towarzyszy, co jest w sumie nietypowe, bo przeważnie sypiają w różnych miejscach :)

Cotleone - Pon 16 Lis, 2015 22:02

Czy mi się wydaje, czy Maluchy "trochę" urosły?
Zofia Ka - Wto 17 Lis, 2015 21:58

Hehehe!A i owszem! Z Orea robi się już wrażliwy młodzieniec, który zapewne da każdemu znać, jak coś nie będzie się działo po jego myśli ;) Natomiast Arya to taka delikatna pannica, którą łatwo na początku wystraszyć, ale jak już się przekona do człowieka to jest przeurocza,przekochana i tylko do głaskania!:)
RudaMaruda - Nie 29 Lis, 2015 10:23

Krótka relacja z wczoraj/dzisiaj :)
Oreo dotarł do nas cały i zdrowy już wczoraj, dzięki Zofia Ka (bardzo dziękujemy za transport!). Biedny na razie przeżywa mały szok, związany ze zmianą otoczenia, ludzi i dodatkowym zapachem kota. Po wyjściu Zosi z mieszkania schował się za pralką (około godziny 10) i został tak do godziny 4 w nocy. Zmieniał pozycje - raz leżał, raz siedział, ale się nie ruszał ze swojej "bazy wypadowej". O 4.30 zaczął krzyczeć przez drzwi (nie lubi być zamykany). Po 15 minutach rozmowy z nim w łazience i głaskania go, zaczął sam nadstawiać łebek do miziania i się uspokoił, a co ważniejsze - ucichł :D A później, gdy już się zmęczył, to wrócił za pralkę spać. Gdy zaglądam do niego to mruga i wygląda na mniej przestraszonego niż wczoraj.
Z socjalizacją z rezydentem poczekam do momentu, w którym Oreo poczuje się na tyle pewnie w łazience, że będzie chodził z podniesionym ogonem po całym - niewielkim jednak - pomieszczeniu. Oreo jest przekochany, mogę stwierdzić już teraz. A rezydent jest zazdrosny o swoją mamę :cool: Na szczęście zdarza mu się powarkiwać na drzwi, ale tylko kiedy ja albo Mateusz tam jesteśmy. Pierwszy kontakt był obiecujący, więc trzymamy mocno kciuki!

Zofia Ka - Nie 29 Lis, 2015 20:59

Mam nadzieję, że Oreo wkrótce odnajdzie się u Was, tak jak nas szybko zaakceptował :) Ale skoro mówisz,że już nie miauczy, to jest chyba progres :)

A teraz co u nas się dzieje po wyprowadzce Orea :)

Arya przechodzi samą siebie!:P Za bratem płakała wyłącznie przez moment jak wyjechałam do Karoliny (relacja męża), a teraz odżyła! Wygląda na to, że Oreo trzymał ją w parterze :D , dyskryminował i rządził ;) Arya teraz domaga się pieszczot nie tylko ode mnie, ale też od córki, męża czy dziadków, którzy wpadają od czasu do czasu. Biega, zwiedza, odpręża się na podłodze, drapaku. Leży w miejscach, skąd zawsze Oreo monitorował dom :) Utwierdziłam się w przekonaniu, że ich rozdzielenie to dobra decyzja :)

RudaMaruda - Pon 30 Lis, 2015 08:38

Oreo pokazał pół swojej natury - miauczy jak szalony, gdy jest sam i akurat postanowi wyjść zza pralki. Tak jak wczoraj, tak i dzisiaj do niego poszłam: pogłaskać, pomiziać i pogadać. No i tak robiłam przez jakieś 30 minut, a że to było po 2 w nocy, to wróciłam do łóżka. Nie dał nam spać ;)
Dzisiaj podczas porannego prysznica to samo - chyba marudził, że hałasy przeszkadzają mu spać, bo jak wyszłam, to wrócił za pralkę spać.

Dzisiaj odbędzie się pierwsza próba socjalizacji, chociaż pierwsza to nie do końca właściwe słowo - Oreo śmignął nam między nogami dwa razy wczoraj. I to prosto na rezydentna. Póki nie podnoszę Orea Sir Kot nie reaguje agresją, zobaczymy jednak, co będzie przy dłuższym kontakcie. Na razie ani się nie rzucał na drzwi, na mnie, Mateusza czy Oreo. Tylko standardowe syki i warczenie i to tylko, gdy jego ludzie trzymają innego kota.

//Edit:

Socjalizacja zakończyła się niepowodzeniem. A raczej pierwsza próba. Oreo jest przerażony agresją Sir Kota i czym prędzej czmycha do łazienki. Jak na razie przestał miauczec (pewnie ogarnął, że nie ma po co wychodzić). Sir Kot na szmatkę z zapachem Orea warczy - na mnie też. Obrażony jak jasna cholera. Jaggal mówi, że po tygodniu powinna się sytuacja ustabilizować i szczerze mam nadzieję, że się nie myli. Następna próba będzie dopiero, jak Oreo będzie próbował sam wyjść z łazienki bez trzęsienia się.

RudaMaruda - Pon 30 Lis, 2015 23:05

Informuję, że Oreo jest bezczelny. Sir Kot siedzi na parapecie i warczy, a Oreo: pokłada się, gapi się w zasłonę, myje się, pokazuje mu tyłek i tak dalej. Ba! Dorwał się do jego miski z miękką karmą. Sir Kot nie zrobił nic, na razie nie doszło do łapoczynów. Nie rozumiem tej dwójki - Oreo rano jeszcze się trząsł, a teraz totalna olewka na rezydenta. :D
jaggal - Pon 30 Lis, 2015 23:23

Dziwnyyyyyyyy jest teeeeeeeeeeeeeeeen świat! :D
Zofia Ka - Wto 01 Gru, 2015 21:21

Zostawić Aryę na chwilkę a tu hyc!i na stanowisko pracy :D Tylko praca w jej wykonaniu wygląda troszkę inaczej.. :D






Zofia Ka - Wto 01 Gru, 2015 21:24

ps. Arya rezerwacja <3 <3 <3 :) :)
Cotleone - Wto 01 Gru, 2015 21:27

:banan:
kat - Wto 01 Gru, 2015 22:39

Super! :)
RudaMaruda - Sro 02 Gru, 2015 12:03

Świetnie! Cieszę się, że będzie miała kochający ds :)

Oreo pokazał charakterek i tym razem to on syczał na Sir Kota. Są na etapie ustawiania się, nadal obok siebie nie jedzą (chyba że kawałeczki kurczaka, to nawet z pyszczków sobie wyrywają i nie ma krzyków), wyżerają sobie za to jedzenie, wypijają wodę i tak dalej. Sir Kot się odbraził i spał z nami dzisiaj, Oreo był pod łóżkiem. Jeszcze się ganiają i posykują, ale nie ma agresji. Nie pobiły się ani razu. Taki "koci indywidualista, który nie toleruje innych kotów" z naszego grubasa ;)

Zdjęcia porobię dzisiaj najpewniej albo jutro, jak tylko umyjemy łapki Orea, bo... zebrał nam brud z różnych zakamarków :D

jaggal - Sro 02 Gru, 2015 12:49

czytam i normalnie purr purr purr <3

PS. bezwstydnie uwielbiam Sir Kota!

RudaMaruda - Czw 03 Gru, 2015 14:49

Haha :D Sir Kot dziękuje swojej fance :D

Sir Kot to jednak chłopiec w dorosłym, kocim ciele - hopsał jak półroczny kocurek. Uparcie chciał się bawić ogonem Oreo, ten jednak nie był co do zabawy przekonany i posyczał na niego. Bójki nie było i już na 90% nie będzie - koty śpią teraz na parapecie. Co prawda na przeciwnych końcach, ale na tym samym poziomie. Bez problemu się wąchają i Oreo nawet się otarł kilka razy o Sir Kota.
Oreo zbiera syf z podłogi (nawet jeśli myślę, że jest czysto ;__;) - muszę przywieźć od rodziców odkurzacz jednak :D

jaggal - Pią 04 Gru, 2015 09:53

przygotuj mu lepiej Szarfę Odpowiedzialności i tiarę Perfekcyjnej Pani Domu!
RudaMaruda - Pią 04 Gru, 2015 11:16

A tu zdjęcia, które udało mi się zrobić wczoraj. Po weekendzie będzie cała sesja pana pięknego :D Widać, że jest już dojrzalszy niż wcześniej. Cudnie się zmienił od pierwszych-pierwszych jego zdjęć :)





No i mój faworyt. Absolutnie kocham to zdjęcie, poduszeczki Orea, jego nosek, wąsiki, uszka, wszystko no. :D



Aaa, dodam jeszcze, że Oreo jest pierdołą. I to straszną. Spada z parapetów bo za intensywnie się tarza, dzisiaj rano spadł z kanapy bo źle wycelował łapką w krawędź, a przed chwilą potknął się i prawie zleciał z krzesła xD

einfach - Pią 04 Gru, 2015 11:48

jaki z niego przystojny kawaler wyrósł :love:
Zofia Ka - Sob 05 Gru, 2015 15:14

Arya wyadoptowana :)
saszka - Sob 05 Gru, 2015 15:16

:aaa:
RudaMaruda - Sob 05 Gru, 2015 23:38

Super wiadomość! :)

Ja też mam jedną - Sir Kot lizał Orea po głowie <3 Myju myju <3

Eva - Nie 06 Gru, 2015 09:51

Ooooooooooo :love: :love:
Cotleone - Nie 06 Gru, 2015 11:36

Ale to tak z troski i z intencjami opiekuńczymi czy raczej mył go przed zjedzeniem? :wink:
(nie przegapcie kolejnych odcinków- że pozwolę sobie zacytować klasyka :wink: )

Zofia Ka - Nie 06 Gru, 2015 21:20

Ekstra!:) :)
RudaMaruda - Pon 07 Gru, 2015 01:30

Haha, mył go z miłości :D Uwielbiają się ganiać, zwłaszcza od 24 do 1/2 w nocy. Oreo prawie nam zbił już lustro :D
RudaMaruda - Wto 08 Gru, 2015 13:01

Wczoraj Oreo z nami spał. A raczej próbował - łaził to tu, to tam po łóżku i domagał się pieszczot (o 3 nad ranem), aż w końcu położył się na nogach i spał. Przez to, że zaczął mocniej zabiegać o nasze względy, rozpoczęły się walki o dominację z Sir Kotem. Koty ganiają się od rana - raz dla zabawy, raz żeby się wzajemnie ustawić. Oreo nie daje sobie w kaszę dmuchać, co mnie cieszy, i potrafi pacnąć Sir Kota, kiedy ten ugryzie za mocno. Pokazuje mu często brzuszek, na co rezydent odchodzi na chwilę, więc myślę, że nie powinno to potrwać za długo. Zwłaszcza że zastałam je dzisiaj na parapecie, jak bezczelnie stykały się kuperkami podczas snu :D
RudaMaruda - Pon 14 Gru, 2015 02:40

Oreo staje się prawdziwym pieszczochem. Uwielbia najpierw przyvhodzic na przytulanie i mizianie, a potem kladzie sie (bardzo energicznie :D ) tuz przy czlowieku, najlepiej wzdluz nogi lub boku. Wtedy rozciaga sie na cala dlugosc i spi. Oreo chrapie ;) cicho i slodko, ale za pierwszym razem myslalam, ze mi sie cos w domu zepsulo :D

Wybaczcie brak polskich znakow - pisze z telefonu. Do komputera sie nie dostane, bo Oreo na mnie lezy :D

saszka - Pon 14 Gru, 2015 08:20

RudaMaruda napisał/a:
Do komputera sie nie dostane, bo Oreo na mnie lezy :D


:ok:

RudaMaruda - Czw 17 Gru, 2015 22:36

Więc tak - Oreo jest przekochany! Minęło trochę czasu, ale teraz prawie co noc z nami śpi. Tak więc jestem przygnieciona nie przez jednego, a przez dwa koty :) Z rezydentem już się dogaduje, chociaż nadal są walki, ale już mniej intensywne. Teraz wolą się ganiać po całym domu i zaczepiać. Sir Kot lubi stawać Oreo na ogonie i tak sobie stać.
Oreo z kolei uwielbia bawić się drzwiami - obstawiam, że to dlatego, że drzwi skrzypią. A jak Sir Kot dołączy, to w ogóle jest frajda: zwłaszcza o 3 w nocy! :D

Zdjęcia są w przygotowaniu, dodatkowo niedługo będę przesyłać filmik, na którym widać wyraźnie, jak oba koty śpiewają. Pięknie śpiewają, bo o jedzenie ;) Robić sobie nawet jajecznicę przy nich to horror - trzeba uważać, gdzie się stopy stawia, bo można nadepnąć albo jednego, albo drugiego.

RudaMaruda - Pon 28 Gru, 2015 13:09

Święta, święta i po świętach. Koty zostały na kilka dni pod opieką Filo, za co jeszcze raz bardzo dziękuję :) Trochę czasu w samotności dało niesamowite efekty. Tak się stęskniły, że nie dały nam spać - całą noc po nas łaziły, ugniatały, potem ganiały siebie na łóżku i tak dalej.
Oreo stał się z kolei większym przytulakiem. Ciągle podtyka główkę do głaskania, ociera się i, jak to ma w zwyczaju, kładzie się na człowieku. Przy okazji zamienił się w mały traktorek - wystarczy na niego spojrzeć i już mruczy. Mam wrażenie, że staje się odważniejszy w towarzystwie obcych mu osób i nie jest już taki nieśmiały. Na pewno poświęcimy więcej czasu na przyzwyczajaniu go do ludzi (wcześniej w ogóle nikogo nie zapraszaliśmy, bo nie mamy znajomych ;p), żeby przy okazji przyszłych wizyt pa nie chował się za kanapą.

Trudno mu zrobić dobre zdjęcia, bo wszędzie go pełno. Biega, skacze, bawi się i tarza po kanapie, więc albo są rozmazane, albo takie same - czyli jak śpi.

RudaMaruda - Wto 29 Gru, 2015 13:53

Melduję, że Oreo przejął od rezydenta jeden nawyk - gdy coś mu się nie podoba (np. nie chcę go głaskać, bo jestem zajęta) lub ma za daleko do krzesła, albo po prostu musi sobie pomarudzić, to wydaje oburzone miauknięcia :D Jest przy tym tak słodki, że zęby mi się kruszą od ilości cukru <3 W połączeniu z ciapowatością, bo niestety Oreo jest straszną ciapą, daje to tak uroczy efekt, że można się zakochać. Żałuję, że nie nagrywam 24 na dobę ;)
jaggal - Wto 29 Gru, 2015 13:58

RudaMaruda napisał/a:
daje to tak uroczy efekt, że można się zakochać


ha ha ha, ja nic nie mówię, ale góra specjalnie daje na początek takie słodziaki, żeby człowiek głowę stracił i chciał jeszcze, jeszcze, jeszcze...

RudaMaruda - Sob 02 Sty, 2016 23:42

Po czym poznać, że jest zimno? Oreo pakuje się do łóżka :)
Bez problemu przeżyły sylwestra, chociaż pewnie by się stresowały, gdybyśmy mieszkali bliżej Starego Rynku.

Ważna informacja - Oreo jest kotem niedrapiącym. Czyli takim, który zamiast protestować pazurami, to protestuje nieśmiało głosem i bardziej śmiele się odpycha od człowieka, jak nie chce przytulanek. Nie zapowiada się, żeby to uległo zmianie. Nie gryzie również, a bawić się ręką próbował tylko kilka razy - za każdym razem stanowczy, trochę głośniejszy ton działał. To kot niesamowicie cierpliwy, ale nadal trochę płochliwy, jeżeli chodzi o obcych. Rozmruczał się za to na całego :)
Nadal nie przepada za obcinaniem pazurków, ale robimy postępy :)

RudaMaruda - Wto 05 Sty, 2016 13:03

Kilka fotek, które jako tako można uznać (czyli takie, na których Oreo się nie ruszał :D )



Oreo wypatruje nowego domu :)





Dodatkowo Oreo pomyślnie przeszedł "socjalizację" z nowymi ludźmi. Przyszła do nas dwójka znajomych - Oreo na początku standardowo chował się za kanapą, ale po 15 minutach zaczął się interesować przyjaciółką. Zaczepiał ją, wąchał, a potem chodził bez stresu po całym mieszkaniu. Ba, nawet dał się wziąć na ręce i usnął jej na kolanach :) Nie boję się już o ewentualne PA, bo myślałam, że jakby do takiej doszło, to by ciągle siedział za kanapą. Teraz wiem, że jednak będzie się pokazywał :)

GatosDePau - Wto 05 Sty, 2016 13:30

Śliczny ten różowy nosek :) W ogóle Natura ładnie tego kociaka pomalowała <3
RudaMaruda - Wto 05 Sty, 2016 15:00

Znajomi twierdzą, że wygląda jak kot z kreskówki - teraz mi się skojarzył z Figarem z Pinokia :D Ma taki sam uroczy pyszczek :) Mam nadzieję, że z czasem się uspokoi, żebym mogła mu zrobić jak najwięcej zdjęć, bo aż szkoda, żeby tak wspaniały kot nie mógł znaleźć ds.
RudaMaruda - Sob 16 Sty, 2016 11:39

Oreo bardzo dobrze spisał się podczas PA. Najpierw się chował, ale potem, skuszony miękkim jedzonkiem, wyszedł ze swojej pieczary i już się nie schował. Ba, nawet pobawił się z dzieciakami chwilę! Wydaje mi się, że zaczyna się coraz bardziej otwierać na nieznajome osoby, dlatego trzymam kciuki, żeby adopcja wyszła i żeby Oreo nie musiał być już nigdy przenoszony z miejsca na miejsce. Chciałabym, żeby w końcu zasłużył na względny spokój w tej kwestii.
Odkąd do nas przybył, bardzo się zmienił. Stał się strasznym miziakiem, chwilami nawet bezczelnym. Nie zaśniesz, póki nie wygłaszczesz kota, a gdy już to zrobisz, to Oreo ułoży się na tobie/bardzo blisko ciebie, żeby zasnąć. Uwielbia kontakt z człowiekiem nawet podczas snu - często znajduję go wtulonego we mnie czy w Mateusza. To straszny maminsynek - mamo broń, mamo tul, mamo pogłaszcz :D Ale robi to w tak uroczy sposób, że trudno mu odmówić :)

jaggal - Sob 16 Sty, 2016 12:44

rozkoszny jest chłopak - i spisał się doskonale, mimo iż miał potężną konkurencję w postaci Sir Kota :D


ależ Sir Kot jest przystojny, aaach! <3

kikin - Sob 16 Sty, 2016 12:49

czy można poprosić zdjęcie Sir Kota?
RudaMaruda - Sob 16 Sty, 2016 14:24

Konkurencję miał, fakt, Sir Kot zachowywał się, jakby to on miał iść do adopcji, a nie Oreo :D
Pewnie, zdjęcie z prywatnych fejsowych zbiorów (bo na fundację się nie nadaje, za kiepska jakość):



To nasz grubas adopton razem z cudaskiem Oreaskiem <3
Zdjęcie robione kabanosem :C

jaggal - Sob 16 Sty, 2016 14:51

nawet na zdjęciu robionym kabanosem doskonale widać, jak cudowne Sir Kot ma oczy <3
kikin - Sob 16 Sty, 2016 18:15

:serce:
saszka - Sob 16 Sty, 2016 19:10

Ja nic nie widzę :(
RudaMaruda - Pon 18 Sty, 2016 20:00

Hm, nie wiem, dlaczego nie widzisz :C

Status Orea - zarezerwowany :)

saszka - Pon 18 Sty, 2016 20:52

RudaMaruda napisał/a:
Hm, nie wiem, dlaczego nie widzisz :C


Tego nie wie nikt :( Nawet siły wyższe (patrz: brynia).

Trzymam kciuki za adopcję Orea ;)

RudaMaruda - Pon 18 Sty, 2016 21:03

Pewnie przez ustawienia fejsa :D

Wrzucam z zewnętrznego serwera (i już z łatką fundacji! żeby nie było patyka ;p)



Teraz widać? :)

brynia - Pon 18 Sty, 2016 21:11

A dlaczego takie wielkie? :patyk: http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=1326

RudaMaruda napisał/a:
Pewnie przez ustawienia fejsa :D

To one jakieś wybiórcze są, że w tym samym miejscu (na dodatek nie na fb) jedni widzą a inni nie? :shock:

RudaMaruda - Pon 18 Sty, 2016 21:17

Nie wiem, mi się od razu małe wkleiło ;P To forum to dla mnie zagadka :D
Nie mam pojęcia, ale fejs lubi ostatnio wariować. Mam na ten temat teorię spiskową nawet :x A na poważnie - zdjęcie nie na fb, ale link z fb, więc niektórzy mogą nie widzieć. Ustawienia mam dla znajomych, ale dlaczego nie-znajomi widzą, a niektórzy nie, to nie mam pojęcia. Pewnie na tej samej zasadzie, na której często widzę "komentarze (100)" i jak w nie klikam to nagle okazuje się, że nie ma żadnych komentarzy :D

Zrobił się offtop, to napiszę coś o Oreo. Dzisiaj dałam mu najlepszą zabawkę pod słońcem - mianowicie skórki od chleba (ja wiem, że powinno się je jeść, bo witaminki, ale naprawdę ich nie lubię...) i skorupki od jajka. Nawet nie wiecie, jaką miał frajdę, gdy zobaczył moją minę po powrocie z uczelni, gdy zastałam resztki śniadania, porozrzucane po całej chacie. A ja po prostu zapomniałam ich wyrzucić do kosza :(

saszka - Pon 18 Sty, 2016 21:22

brynia napisał/a:
A dlaczego takie wielkie? :patyk: http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=1326


Biorę ten patyk na siebie! :patyk: :P
A koty superowe :D

brynia - Pon 18 Sty, 2016 21:26

Małe się wkleiło, bo forum skaluje, a wkleja się oryginał niestety http://i63.tinypic.com/1zlrujm.jpg

A Oreo tych skórek nie wrąbał? :shock: Jakież było kiedyś moje zdziwienie, gdy odkryłam, że Nikita i Leon po rozszarpaniu łupinek pożerają fistaszki, które dostali do zabawy :evil: Był to oczywiście ostatni dzień zabawy fistaszkami.

RudaMaruda - Pon 18 Sty, 2016 21:35

Próbował - ale dopiero jak zobaczyłam, co z nimi zrobił. Musiał się upewnić, że patrzę :D
Skarżę się: zrobił się z niego prosiaczek, właśnie beknął :( Nie wiem, od kogo się nauczył :x

RudaMaruda - Nie 24 Sty, 2016 20:09

Oreo powoli przekonuje się, że obcinanie pazurków to nic strasznego. Na początku się miota jak szatan i zabiera łapki (ogólnie nie lubi, jak mu się ich dotyka), ale po drugim pazurku robi się spokojny i ma minę "weź to skończ jak najszybciej, kobieto, muszę jak najszybciej zająć się swoimi, kocimi sprawami".
Mam wrażenie, że z dnia na dzień ma coraz więcej energii :D Zwłaszcza, gdy przez moją nieuwagę porwie skórkę ziemniaka i zacznie z nią hasać po całym domu. Zabawa nieziemska, polecam!

RudaMaruda - Nie 31 Sty, 2016 13:02

Zabieramy się powoli za kompletowanie wszystkiego, żeby zrobić dla kotów drapak. Nie możemy kupić gotowca, ponieważ potrzebujemy bardzo solidnego drapaka ze względu na gabaryty rezydenta, a takie duże i solidne kosztują majątek. Trzymajcie kciuki, żebyśmy nie stracili zapału i palców przy budowie ;p

Oreo z kolei notorycznie nas budzi. Codziennie o różnych porach, często w nocy swoim przytulaniem i mruczeniem. Jest to denerwujące, ale wiem, że on po prostu lubi, gdy każdy już jest na nogach. No i nie zawsze robi to specjalnie - po prostu lubi się przytulać, nawet kiedy człowiek śpi :) Po części jest to urocze.

RudaMaruda - Sro 10 Lut, 2016 12:22

Oreo się rozkręcił na całego. Przez drobne problemy finansowe musieliśmy na razie wstrzymać budowę drapaka, ale ja nie o tym.
Oreo uwielbia, jak coś wydaje dźwięki. Obojętnie czy jest to człowiek, pralka, piłeczka czy drzwi. Drzwi to w ogóle uwielbia. Majta nimi, te skrzypią, a jaka jest frajda, jak to się dzieje o 5 nad ranem :D Zmusił nas do naoliwienia zawiasów i tym samym stracił zabawkę. Ale spokojnie! Teraz i on, i rezydent mają inną zabawę: grają w grę pod tytułem "kto pierwszy wskoczy na brzuch Mateusza i go obudzi tak, żeby wstał". Nie ukrywam, że mnie też budzą w podobny sposób, chociaż nieco delikatniejszy (jeżeli lizanie po oku można nazwać delikatnym :D ).
Mimo że nas budzi i rozrabia za pięć kociaków (ma pełno energii, nie potrafię go wybawić, bo sama jej nie mam), to zrobił się takim pieszczochem, że ostatnio nawet bezczelnie wchodzi pod rękę, żeby tylko się poprzytulać. Nie zasnę bez głaskania, tulenia, czochrania i dokuczania. No nie ma opcji, bo Oreo nie da spać, taki z niego atencjusz kochany :D

RudaMaruda - Sob 13 Lut, 2016 20:59

Oreo szczęśliwie wyadoptowany :)
Morri - Sro 17 Lut, 2016 04:21

Jak tam w nowym domu? :)
RudaMaruda - Sro 17 Lut, 2016 16:39

Nie wiem, czy DS ma tutaj konto, ale obecna opiekunka Oreo wysłała mi mmsa z wiadomością
Witam, Orek już właściwie oswojony. Załatwia się do kuwety już od pierwszej nocy, noce spokojne, na razie nie zjada dużych ilości karmy i jest bardziej zainteresowany karmieniem z ręki :) Dzisiaj od rana zaczął się super bawić ze starszym synem i korzystać z drapaka, pozdrawiamy :)

Smsa dostałam dzień lub dwa po adopcji. Tak błyskawiczna aklimatyzacja to znak, że Oreo był im przeznaczony :)

BEATA olag - Czw 18 Lut, 2016 06:33

:tan:
Zofia Ka - Czw 18 Lut, 2016 20:40

świetne wieści!!:) :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group