Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Babcyjka

Eva - Czw 09 Lip, 2015 12:55
Temat postu: Babcyjka
Taką oryginalną piękność zabrałyśmy z jednego z poznańskich podwórek. U Babcyjki zdiagnozowano pęcherzycę. Są duże szanse, że chorobę da się wyciszyć, bądź nawet doprowadzić do remisji... jednak do końca życia Kota będzie musiała przyjmować leki i być pod kontrolą weterynarza.
Kotka ma ok. 10 lat. Aż trudno uwierzyć, że przez ten cały czas nikogo nie skusiły jej piękne kolory i nie ma własnego domu.
Koteczka nie jest dzika, w klatce czasem syknie ale to raczej ze strachu. Zarówno podczas badań jak i kąpieli w specjalnym szamponie leczniczym jest bardzo grzeczna. Najspokojniejsza jest w objęciach człowieka.





Babcyjka na ZDJĘCIACH i FILMACH.

catta - Pią 10 Lip, 2015 22:15

"... najspokojniejsza w objęciach człowieka"
No to musi Babcyjka w nich pozostać.

A co z piękną smutną Achają?

Eva - Wto 28 Lip, 2015 13:14

pod naszą opieką w ciągu ostatniego miesiąca Babcyjka była poddawana intensywnemu leczeniu.
w miejscu bytowania ponoc co roku miała problemy skórne, ale nigdy tak poważnych. Pobraliśmy zeskrobiny ale żaden grzyb nie wychodował się, zatem wykluczyliśmy grzybicę. Próbowaliśmy codziennych kąpieli w specjalistycznym szamponie, ale wystąpiła realkcja alergiczna :( doszły nowe leki oraz jak najczęstsze zasypywanie ran, by nie swędziały...

w między czasie okazało się, że Kota ma w ciele śrut :( a w paszczy Babcyjki nie odnaleziono ani jednego zęba, Kota więc przeszła na karmienie tylko mokrą karmą.
Szukając dalej przyczyny choroby pobrane zostały kolejne zeskrobiny do szczegółowych badań histopatologicznych. Wykonaliśmy także badanie usg, ponieważ Kota tak wygląda jakby wciąż ją coś bolało, a ogniska na skórze jedne giną a nowe powstają :(

otrzymaliśmy wreszcie diagnozę i niestety, kolejne powody do smutku :( u Babcyjki zdiagnozowano pęcherzycę. Są duże szanse, że chorobę da się wyciszyć, bądź nawet doprowadzić do remisji... jednak do końca życia Kota będzie musiała przyjmować leki i być pod kontrolą weterynarza. na ten moment zakończyliśmy podawanie zastrzyków i przeszliśmy na leki w tabletach, któr Babcyjka przyjmuje bezpośrednio do pyszczka.

Jest niesamowicie cierpliwa i współpracująca, mimo bólu i dyskomfortu, jakiego doznaje z powodu choroby..


Eva - Sro 29 Lip, 2015 19:57

Nieśmiało możemy stwierdzić, że u Babcyjki lepiej. Futerko pomału odrasta, nie ma nowych ognisk choroby. Musimy być jednak bardzo ostrożni w radości. Babcyjka potrzebuje teraz spokoju i opieki. Byłoby najpiękniej, gdyby jakimś cudem znalazł się dla niej dom... Ona potrzebuje tylko spokojnego kąta, gdzie mogła by spokojnie po cichutku, nikomu nie wadząc, żyć.








album

Jacopo - Sro 29 Lip, 2015 21:15

takie kotki sa kochane i potrzebuja tylko duzo milosci i spokoju w domu gdzie ktos z szacunkiem je bedzie karmil i bedzie dawal to co kazdy chce, troche milosci i szacunek. Te oczka wystraszone moga byc bardzo slodkie jak dopiero kotka bedzie sie czula jak w rodzinie gdzie ktos ja bedzie kochal.
KrisButton - Czw 30 Lip, 2015 19:55

Babcyjka jest naprawdę wyjątkowym kotem, od kilku dni nie zabiera się jej codziennie w podróż do Pani doktor i już widać, że jest spokojniejsza. Biorąc ją na kolana, po podaniu leków, po chwili gdy jest głaskana, zaczyna podnosić główkę i nie stara się już uciekać do swojej klatki. Widać, że głaski zaczynają sprawiać jej przyjemność. Gdyby tak ktoś mógł poświęcić jej czasu, znacznie więcej niż to co można jej poświęcić w szpitaliku, gdzie na opiekę i głaski czekają inni rekonwalescenci, to ta kotka w niedługim czasie byłaby słodką kociaczką, dającą wiele miłości. Dr. mówi, że jeżeli sterydy pomogą, a jak Eva pisała, po cichutku możemy cieszyć się bo po tygodniu podawania, przynajmniej nie jest gorzej, to będzie to kociak, któremu trzeba będzie podawać sterydy do końca życia ale nie jest to naprawdę drogie leczenie. Gdyby nie moje dwa "diabełki" to Babcyjka miałaby już domek, może nawet nie tymczasowy :cry:
jaggal - Czw 30 Lip, 2015 20:21

No właśnie... Bo jak zaopiekować się taką biedusią, kiedy ma się już ileś futer? Ona potrzebuje spokoju i uwagi, tak na wyłączność... A naprawdę jest prześliczna i taka kochana, serce pęka :(
Morri - Nie 02 Sie, 2015 01:51

Jeśli steryd do końca życia, chyba warto by pomyśleć o formie wziewnej? :hm:
kotekmamrotek - Nie 02 Sie, 2015 08:15

no ja jestem w sumie w szoku po tym zaleceniu - zwłaszcza biorąc pod uwagę dawkę! Po miesiącu encortolonu Stef ma cukrzycę...
KrisButton - Nie 02 Sie, 2015 08:33

kotekmamrotek napisał/a:
no ja jestem w sumie w szoku po tym zaleceniu - zwłaszcza biorąc pod uwagę dawkę! Po miesiącu encortolonu Stef ma cukrzycę...


Ta dawka to przez 2 tygodnie, w piątek na kontrolę jedzie Babcyjka i jeżeli steryd będzie działał to dr. ustali mniejszą dawkę. Tak mi ostatnio powiedziała.

Eva - Sro 05 Sie, 2015 06:54

Babunia wyprowadziła się wczoraj ze szpitalnej klatki :serce: to znaczy, może nie do końca z klatki, ale na pewno ze szpitalika. Przeprowadziła się do nowego Domu na tymczas. A nie do końca z klatki dlatego, że zapewniliśmy jej w domu tymczasowym azyl w postaci nakrytej klatki, która w nowym domu oczywiście będzie stać otwarta.
Babcyjka po dojechaniu do domu z transportera wyszła wprost do klatki właśnie. Jej zaufania nie będzie nam łatwo zdobyć, ze względu na długotrwale towarzyszący jej ból jest bardzo wycofana, niewiele się rusza, w większości czasu śpi lub po prostu leży. Jest zupełnie spokojna, może nawet troszkę zrezygnowana... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak długo i bardzo cierpiała...
Jutro będziemy konsultować z Weterynarzem dalsze prowadzenie Babcyjki, ponieważ wczoraj na grzbiecie zauważyliśmy nowe małe ognisko zapalne choroby. Planujemy, dzięki Opiekunowi Wirtualnemu Babcyjki, rozpocząć terapie nowoczesnym lekiem, który będzie bardziej skuteczny, jednocześnie mniej obciążający dla organizmu. Musimy szukać nowych dróg leczenia, ponieważ długotrwałe podawanie sterydów może prowadzić do cukrzycy.


KrisButton - Sro 05 Sie, 2015 09:47

Dobre wieści z DT Babcyjki, kocia wyszła z klatki choć większość czasu spędza pod łóżkiem, to nie ma problemu z jedzeniem i kuwetą, a jak opiekunka nie patrzy na nią to spaceruje po pokoju a nawet ... ocierała się już o Jej nogę. Szczegóły napisze wkrótce sama opiekunka. :banan: :heya2:
kat - Sro 05 Sie, 2015 09:48

:ok:
kotekmamrotek - Sro 05 Sie, 2015 09:50

jasny gwint - od razu człowiekowi lepiej:)))))))
Eva - Sro 05 Sie, 2015 09:50

:hura: :serce: :hura: :serce:
agusiak - Sro 05 Sie, 2015 19:49

Wspaniałe wieści! Dzielna kicia! :kwiatek: :heya2:
Sviatlo - Sro 05 Sie, 2015 20:54

Dzień drugi Babcyjki w domu tymczasowym - rewelacja :D
Przyznam, był to pracowity dzień pod względem oswajania się kici, ale nie sądziłam, że pójdzie tak szybko.

Wczoraj po godzinie już opuściła klatkę i zamieszkała pod łóżkiem. Z przestrzenią zaadaptowała się bez problemu i rozgościła. Podczas mojej obecności w pokoju cały czas jeszcze siedzi pod łóżkiem, ale gdy obudziłam się w nocy, usłyszałam jak grzebie w kuwecie i zwiedza przestrzeń ;p
Bardzo ciężkim wyzwaniem stało się dla mnie, by wyjąć ją spod łóżka. Natychmiast panikowała, gdy tylko wyciągałam do niej rękę, więc dałam sobie spokój by jej niepotrzebnie nie stresować i podałam lekarstwo w jedzeniu.

Kilka godzinek później znowu starałam się wysunąć do niej rękę i w końcu dała się pogłaskać i jakoś wyjąć na kolana :D Rozłożyła się przestraszona i pozwoliła przez jakiś czas pogłaskać, ale gdy odłożyłam ją obok siebie, znowu zaczęła wyrywać się i uciekać pod łóżko.
W odstępach czasowych podejmowałam kolejne próby kontaktu i pogłaskania Babcyjki już bez prób wyciągania ją na przestrzeń. Zauważyłam, że już prawie nie reaguje strachem, gdy próbuję się do niej zbliżyć i w pewnym momencie naprawdę spodobało jej się głaskanie, wyciągnęła główkę, przymrużyła oczy i rozmrrrruczała się bez reszty :D i to było naprawdę super :D :serce:

Miałam straszne obawy, że w ogóle nie będzie dopuszczać się do pieszczot i unikać człowieka, ale widzę, że to naprawdę lubi :) Moim zdaniem nadal bardzo boi się otwartych przestrzeni i gwałtownych ruchów, potrzebuje świętego spokoju i bezpiecznej kryjówki, ale mam wrażenie, że w końcu sama wyjdzie spod łóżka ;)

Eva - Sro 05 Sie, 2015 21:08

te wiadomości to balsam na wiele dusz :serce:
kat - Sro 05 Sie, 2015 21:16

O tak :)
KrisButton - Sro 05 Sie, 2015 21:23

Eva napisał/a:
te wiadomości to balsam na wiele dusz :serce:


Dokładnie i serducho raduje się :serce:

kikin - Czw 06 Sie, 2015 06:44

:good: :good: :good:
jaggal - Czw 06 Sie, 2015 08:16

kciuki dla koty - i wyrazy uznania dla opiekunki ;)
kotekmamrotek - Czw 06 Sie, 2015 09:48

no po prostu wymiękłam - Babcyjka mruczy :aniolek:
Sviatlo - Czw 06 Sie, 2015 19:06

dużo miłości dla przestraszonej Babcyjki :D
https://www.youtube.com/w...8EHD06qnO5wPkQy

Eva - Czw 06 Sie, 2015 19:22

Ale mruczando :love: :love: :love:
kotekmamrotek - Czw 06 Sie, 2015 19:23

i ona tak sama z siebie leży Tobie na brzuchu?????
JESTEM W SZOKU:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

KrisButton - Czw 06 Sie, 2015 20:01

Czułem, że ta kocia będzie miziakiem, a Kinga ma cierpliwość i obdarza Ją tym czego bardzo potrzebuje, czułością i poczuciem bezpieczeństwa. To dla Kingi :kwiatek: a to dla Babcyjki :jebanewalentynki:
Katarzyna - Czw 06 Sie, 2015 20:16

Bravo dla obu Pań :brawa: :kwiatek:
Sviatlo - Czw 06 Sie, 2015 20:19

kotekmamrotek napisał/a:
i ona tak sama z siebie leży Tobie na brzuchu?????


Hmm.. trudno to nazwać "sama z siebie", bo sama nie przychodzi. Udało mi się położyć ją na łóżko i rozmiziać, potem odeszłam i leżała spokojnie nadal, ale gdy tylko puściłam Amy Winehouse uciekła przestraszona znowu pod łóżko ;)

jaggal - Pią 07 Sie, 2015 10:39

Sviatlo napisał/a:
gdy tylko puściłam Amy Winehouse uciekła przestraszona znowu pod łóżko ;)


hmm, czyżby kwestia muzyki? Biszkopcik mruczy, kiedy Niara jej śpiewa, może Ty też powinnaś spróbować?

KrisButton - Pią 07 Sie, 2015 16:48

Trochę smutne wiadomości po wizycie u Pani doktor, pojawiły się nowe ogniska choroby, wygląda na to, że steryd który od dwóch tygodni dostaje Babcyjka, albo nie działa do końca albo jest za słaby, a zwiększenie dawki wiąże się z możliwością wystąpienia skutków ubocznych (cukrzyca). Groźba silnego antybiotyku jest wciąż realna, jest jednak jeszcze jedna próba. Dziś dostała steryd w zastrzyku, co powinno wyciszyć te nowe ogniska ale jest lek, steryd prawie w czystej postaci, który może pomóc a na pewno trzeba spróbować bo antybiotyk jest naprawdę ostatecznością (jest wielkie ryzyko, że może uszkodzić nerki). Ten lek można kupić tylko w Niemczech lub w Austrii, nazwa to CALCORT 6 mg. cena to około 2 Euro za tabletkę ale jedna wystarczy na tydzień lub dłużej, dawka jest uzależniona od wagi kota. Staram się przez moją kuzynkę która przebywa do przyszłego tygodnia w Niemczech o ten lek, zależy czy uda się jej otrzymać receptę. Jeżeli ktoś jednak miałby możliwość, proszę o kontakt ze mną.
Poza tym, po trzech dniach w DT, Babcyjka wygląda super, w drodze do weta i z powrotem mieliśmy miau za miau, co wcześniej nie zdarzyło się, zawsze była wkulona w transporterze i nie wydawała z siebie żadnego dźwięku. Dzisiaj nawet była zaciekawiona co dzieje się poza transporterem. Kinga jest zaangażowana i chwała Jej za to. Teraz to kwestia czasu aż z tej skulonej kruszyny stanie się szczęśliwy kociak, dlatego bardzo bardzo proszę jeżeli ktoś może pomóc ...

Eva - Pią 07 Sie, 2015 20:20

Uruchomiłam moje niemueckie łącza, czekam na info czy coś da rade pomóc. Czy jestesmy pewni, ze w niemczech ten lek jest na recepte?
KrisButton - Pią 07 Sie, 2015 21:25

Eva napisał/a:
Uruchomiłam moje niemueckie łącza, czekam na info czy coś da rade pomóc. Czy jestesmy pewni, ze w niemczech ten lek jest na recepte?


Tak mówiła dr. Magda.

Sviatlo - Nie 09 Sie, 2015 17:48

Kolejne filmiki z mizianek Babcyjki :)
https://www.youtube.com/w...O5wPkQy&index=2

Za jakiś czas dopiszę coś więcej

kikin - Nie 09 Sie, 2015 19:44

:love:
Sviatlo - Pon 10 Sie, 2015 01:33

Z Babcyjką coraz lepiej pod wieloma względami :D . Wracają jej siły, nie jest już aż tak przestraszona jak w dzień, kiedy trafiła do mnie na dt. Znalazła swój kąt i widać, że jest spokojniejsza niż wcześniej. Jest bardzo uległa na mizianki, przepięknie mruczy. Gdy wyciągam do niej rękę, nie wzdryga się tak gwałtownie i często jak wcześniej. Często, gdy się do niej sięga, widać,że ma nadzieję, że zaraz będzie pomiziana i się kuli gotowa do pieszczot :D Po prostu to lubi.
Nie jest jednak aż tak super, jak bym sobie zamarzyła :cry: . Babcyjka wciąż siedzi pod łóżkiem i wciąż boi się wychodzić, jeśli wyczuwa ruch w pokoju. Wiem, że koty potrzebują czasu, by zaadaptować się w nowym miejscu, jednak mam smutne wrażenie, że jej tak zostanie :( Bardzo boi się gwałtownych ruchów i dźwięków, wraz z powrotem sił częściej też syczy, wierzga się i szybko ucieka, gdy coś ją zaniepokoi. Nie bawi się ani też sama nie przychodzi, by ją pogłaskać. Nie korzysta z kuwety pod moją obecność. Rozumiem jej zachowanie, jeśli pomyślę o tym, że mieszkała na ulicy i nie wiadomo, jaką miała przeszłość, ale i tak staram się ją koniecznie przekonać, że człowiek to jednak dobry jest. Czasem mam jednak dylematy, czy oby na pewno dobrze robię, że staram się ją wbrew jej woli wyciągnąć spod łóżka, skoro jej tam dobrze...
Kartą przetargową są jednak mizianki :D Dla nich kotka jest w stanie na chwilę zapomnieć o swoich dzikich instynktach i ulegle dać się wziąć na kilka minut na ręce. Dzięki temu podawanie lekarstwa oraz ogląd, czy są nowe rany, zaczynają być coraz łatwiejsze. Niestety, ciągle coś nowego pojawia się na skórze i to mnie bardzo martwi.. Nie rozwija się bardzo mocno, ale jednak pojawia się...

Eva - Pon 10 Sie, 2015 11:29

Na zaufanie kota mozna czasem czekac dlugo, nie martw sie tym. Mysle ze Babucha potrzebuje tylko tego, co od Ciebie juz dostala: spokoju swietego :) i co z tego co wiem juz mruczandem okazuje :) taki dojrzaly kot potrzebuje czasu by we wlasnym rytmie przystosowac sie do nowego czlowieka, co zresztą niekoniecznie musi oznaczac, ze bedzie lubila sie przytulac i miziac. To moze byc kot towarzyszacy. Od takich jeszcze bardziej czuje sie przywiązanie. Daj czas czasowi :hug:

Co do leczenia, dzialamy intensywnie, Kriss bedzie sie z Tobą kontaktowal :ok:

Morri - Pon 10 Sie, 2015 12:58

Miziać, miziać i jeszcze raz miziać :) Skoro widać, że to lubi, powinna z czasem zaufać :) Zacznie wychodzić, nie martw się :)
kiniek - Pon 10 Sie, 2015 22:46

a czy Babcyjce nie pomogłyby kąpiele w tym super szamponie który miała Poziomka[']? U niej ładnie się sprawdzał tylko nie wiem czy Babcyjka dałaby się wykąpać i czy ten szampon by cokolwiek złagodził :?
Eva - Pon 10 Sie, 2015 23:04

kiniek napisał/a:
a czy Babcyjce nie pomogłyby kąpiele w tym super szamponie który miała Poziomka[']? U niej ładnie się sprawdzał tylko nie wiem czy Babcyjka dałaby się wykąpać i czy ten szampon by cokolwiek złagodził :?


Niestety, byla reakcja alergiczna na ten szampon :( kąpalismy przeciez w szpitaliku...
(W galerii zdjec są nawet zdjecia z kąpieli)

Nadira - Pon 10 Sie, 2015 23:04

Daj jej czas ;) Szonek jest u mnie pół roku a nadal są momenty, że ucieka w panice na widok wyciagnietej ręki, a zaraz potem kładzie się koło mnie na łóżku i domaga mizianek. Ten typ tak ma ;) trzymam kciuki za postępy Babcyjki, będzie dobrze! :love:
Sviatlo - Czw 13 Sie, 2015 18:14

Babcyjka wciąż ma problemy ze skórą. Dostała steryd w zastrzyku i ogniska choroby powinny zniknąć przynajmniej na jakiś czas. Na jednej stronie brzucha jednak wciąż coś się dzieje. Trudno mi określić pod futerkiem stopień zaawansowania, ale kicia często się liże a pod palcami czuć zgrubienia. Z tego powodu o dzień wcześniej zaczęłam podawać w masełku nowy lek i mam nadzieję, że dobrze zadziała..

Babcyjka na pewno jednak nie wygląda na obolałą. Zupełnie na odwrót, staje się z niej coraz śmielsza kicia i wróciły jej siły. Wyluzowała się na przestrzeni mojego pokoju i mam wrażenie, że jedynym jej problemem jestem już tylko ja ;) Ale widać, że do mojej obecności również coraz bardziej się przyzwyczaja. Dzisiaj już chyba zaczęło ją męczyć ciągłe ukrywanie się przede mną i pierwszy raz wyszła na mały spacer a potem skorzystać z kuwety i najeść się, gdy pracowałam przy komputerze. Z ciekawości przespacerowała się również na chwilę do kuchni. W nocy natomiast od razu po zgaszeniu lampki nie czeka i wychodzi na spacery, które mnie czasem budzą ;) . Cieszy mnie to, że zaczęła być znacznie bardziej aktywna niż na początku i nie ogranicza się do ciągłego leżakowania

kotekmamrotek - Czw 13 Sie, 2015 18:35

ale suuuper wieści:))))
Trzymamy kciuki za dalsze postępy! Oby tylko zdrowotnie coś się poprawiło...

Sviatlo - Sro 19 Sie, 2015 01:39

Zostawiłam Babcyjkę na szybki weekendzik, a po powrocie wgramoliłam się pod łóżko, by się przywitać i powiadomić, że niestety, koniec swobodnym hulankom po pokoju ;) . Standardowo, najpierw syczenie, a potem dała się rozmiziać i uruchomiła traktorek. Zauważyłam, że jest jakaś inna, jakoś inaczej ją pamiętałam przed wyjazdem. Po chwili uświadomiłam sobie, że wyładniała, czego pewnie nie zauważyłabym, gdybym nie miała tych dwóch dni przerwy. Mordka zrobiła jej się okrąglejsza, sierść łagodniejsza. Gdy się tak skuliła pod głaskami aż w pewnym momencie wyglądała jak naprawdę udomowiona, przytulaśna kicia. Na swobody w przybieraniu pozycji pozwala sobie tylko w strefie pod łóżkiem, ale nie o tym dzisiaj chciałam...

Dopiero po czasie zaczęłam również zauważać, jak ciekawym kotem jest wizualnie i z charakteru. Czasami bardziej niż z kotem, kojarzy mi się w sposób pozytywny z dzikim leśnym zwierzątkiem. Jest przez to w pewien sposób bardziej ezoteryczna. Gdy zaglądam do niej pod łóżko, z reguły siedzi lub półleży patrząc na mnie czujnie, ukryta w cieniu z wyrazistymi okrągłymi oczami - wygląda jak postać z Muminków :D . Ma łapki, które kojarzą mi się z zajęczymi i tak samo silne są, jeśli chce uciekać ;) . Oczywiście, nie daje się oswoić, jak przystało na dziką naturę. Czasem, gdy skrada się po pokoju, przypomina mi czujnego liska z powodu jej charakterystycznego rozczochranego futra i nieufności. Moja koleżanka natomiast nazwała ją dzikiem ze względu na umaszczenie i płochliwość ;D . Przyznała również, że zupełnie nie może zrozumieć charakteru, który jednocześnie jest tak podatny na mizianki, a za chwilę znowu jest dzikusem ;)

KrisButton - Czw 20 Sie, 2015 15:40

Dzisiaj Babcyjka z opiekunką i ze mną udaliśmy się do Pani doktor na kontrolę. Pomimo podawania od tygodnia nowego sterydu, choroba wciąż daje znać o sobie. Znów na skórze Babcyjki wyszło duże ognisko. Ale do tego co było, to nie jest źle. Steryd będzie przez kolejny tydzień podawany w trochę wyższej dawce i za tydzień znów kontrola. Trzymajcie kciuki.
Babcyjka zmieniła się, że aż Pani doktor była zaskoczona czy to ona :-). Sierść odrosła, oczy duże, wigor czego wcześniej u niej nie było wcale. Po wyjściu z transportera co prawda, strach był silniejszy i Babcyjka skuliła się jak kiedyś, ale już w drodze powrotnej, siedziała a nie leżała skulona i całą drogę, w obie strony zresztą, głośno "mówiła" nam, że wcale jej ta podróż nie podoba się.
Nowy steryd będzie sprowadzony dla Babcyjki dzięki dobrym ludziom, oby tylko zaczął działać, nie wyleczy to jej (pęcherzyca jest niewyleczalna) ale może powstrzymać efekty tej paskudnej choroby a więc tworzenie się bolących pęcherzy na skórze.

Sviatlo - Sob 22 Sie, 2015 14:55

Zdjęcie z wizyty u pani doktor. Babcyjka jak zwykle skulona niestety, niechętnie podnosi mordkę, gdy się boi. Widać jednak, że futerko elegancko odrasta.


jaggal - Sob 22 Sie, 2015 15:05

ależ ona śliczna... i tyle przeszła. dzielna dziewczyna, dochodź do siebie jak najszybciej!
KrisButton - Sob 22 Sie, 2015 20:05

Będzie lepiej bo musi być i ma dobrą opiekę a najważniejsze, że nie siedzi w klatce. Dlatego poprawa nie tylko jest w sierści ale i w zachowaniu :good: :heya2: :aaa:
Sviatlo - Sob 22 Sie, 2015 20:22

No i ostatnie zdjęcie w tym tygodniu ;) Babcyjka, mimo dobrej kondycji psychicznej i fizycznej, niekoniecznie jest chętna na przebywanie w ludzkim towarzystwie. Czasem jednak da się ją wziąć i wygłaskać, przez jakiś czas jest wtedy spokojna i mruczy :) W odpowiedniej chwili jednak zawsze ucieka


Eva - Sob 22 Sie, 2015 20:24

Nieprawdopodobne o ile lepiej wygląda! Przepiękna jest :serce:
A Ty dajesz jej najważniejszą rzecz w jej calym kocim zyciu - szansę.

:kwiatek:

Sviatlo - Czw 27 Sie, 2015 17:49

Zdjęcie na pozytywny nastrój :)



Postanowiłam uprzeć się i zrobić w końcu Babcyjce porządne zdjęcia. Mam nadzieję, że w weekend się uda. Niezbyt jest chętna, by wdzięczyć się przed obiektywem :p

einfach - Czw 27 Sie, 2015 18:20

piękna kota :love:
Sviatlo - Czw 27 Sie, 2015 20:40

Zupełnie zapomniałam :shock: Babcyjka dzisiaj nad ranem wlazła na moje łóżko i spała od razu przed moją twarzą, mrucząć. Trochę mnie zatkała ta nagła śmiałość, ale gdy się poruszyłam w jej kierunku - uciekła.
Wczoraj również, gdy odwiedziła mnie koleżanka, wyszła spod łóżka i usiadła pod stołem, by nas obserwować - to jej pierwsze wyjście do gości :wink: .
Eva na samym początku zaproponowała mi, by próbować podawać jedzenie na dłoni, bo to buduje zaufanie. Wzięłam to na serio i w końcu 2 dni temu Babcyjka się przemogła i chętnie bierze ode mnie smakołyki ;)
Ah, no i apetyt ma zacny, aż ją zaczęłam trochę stopować. Gdy jednak jest głodna, głośno miauczy w moim kierunku :D Potrafi budzić tym rano.
W pewnym momencie stwierdziłam, że Babcyjka już ma taki charakter wolnej Pani, ale zaskakuje mnie ciągle drobnymi postępami i chęcią w udamawianiu się. Zupełnie nie tęskni za ulicą.

kotekmamrotek - Czw 27 Sie, 2015 20:46

:aniolek:
kat - Czw 27 Sie, 2015 21:54

Jeszcze nie miałam na dt kota z ulicy, który by za nią tęsknił ;)
Wiadomo dzikuny, ale takie chociaż trochę oswojone - wcale :)

Sviatlo - Czw 27 Sie, 2015 23:25

Nie znam się :D Znam tylko takie, co się pchają, bo chcą na dwór i też oswojone. Mam na wsi dwa podwórkowe koty, które połażą po domu i od razu chcą wyjść. Trochę się do takich kotów przyzwyczaiłam ;)
Chodziło mi o to, że Babcyjka szybko i chętnie się udomowiła. Nie interesuje ją za bardzo oglądanie świata przez okno, pójdzie sobie do kuchni, ale te jej wycieczki po mieszkaniu też są stosunkowo krótkie. Wystarcza jej dana, nie za duża przestrzeń i do tego jest bardzo bezproblemowym i grzecznym kotem. No, czasem mnie budzi kuwetowaniem, ale to moja wina, że muszę mieć kuwetę w pokoju ;) Szybko też oduczyła się drapania łóżka. Dwa razy tylko wskoczyła na meble, ale zorientowałam się, że przy obu sytuacjach na stole leżała kocimiętka nieschowana ;p
Jest to mój pierwszy domowy kot ever, więc bardzo mnie intryguje doglądanie i obserwowanie typowego dziennego kociego repertuaru ;) myślałam, że naprawdę koty są bardziej inwazyjne i robią więcej problemów. Spodziewałam się moczu po kątach, rozgrzebanych papierów, wszędobylskiego kociego kłaczu, porozbijanego szkła i kocich śpiewów po nocach..
a ona jest świątynią spokoju najzwyczajniej..

KrisButton - Pią 28 Sie, 2015 06:36

O rany, jakie wiadomości z rana, nawet to zachmurzone niebo po przeczytaniu wiadomości o Babcyjce, wcale nie przeszkadza, wręcz choć niewidzialne ale świeci słońce i jest przepięknie :dance: :banan: :brawo: :serce: Dziś kontrola u pani doktor, mam nadzieję, że będzie po niej jeszcze piękniej.
Morri - Pią 28 Sie, 2015 07:28

Sviatlo napisał/a:
rozgrzebanych papierów, wszędobylskiego kociego kłaczu, porozbijanego szkła
gdybyś wzięła kociaki, pewnie doświadczyłabyś podobnych atrakcji ;)
KrisButton - Pią 28 Sie, 2015 12:18

Nadal nie wiadomo czy nowy steryd spełnia swoje zadanie, ognisko z ub. tygodnia wciąż jest ale przysycha ale jakby nowe zaczyna tworzyć się. Za tydzień kolejna wizyta kontrolna, bardzo potrzebne są kciuki.
Sviatlo - Pią 28 Sie, 2015 16:35

Morri napisał/a:
Sviatlo napisał/a:
rozgrzebanych papierów, wszędobylskiego kociego kłaczu, porozbijanego szkła
gdybyś wzięła kociaki, pewnie doświadczyłabyś podobnych atrakcji ;)


haha :D

Sviatlo - Pią 04 Wrz, 2015 17:10

Babcyjka ma za sobą niezbyt przyjemny czas. Najpierw spędziła noc na dokuczającej głodówce (nie wiedziałam, że kotom też burczy w brzuchu *_*) przed oddaniem krwi, by potem odbyć podróż do weta, która okazała się bardziej stresująca i niekomfortowa niż zwykle. Jednak po powrocie na obiad wjechał tuńczyk, także chociaż coś na szybką poprawę humoru :)

Okazuje się, że nowy steryd podawany od dłuższego czasu nie chce działać i obok prawie wyleczonego starego ogniska choroby pojawiło się duże nowe. Od dwóch-trzech dni Babcyjka wyraźnie wygasła i znowu umęczona wolała spędzać czas leżąc. Widać, że rana jej dokucza i starałam się ją posypywać jak najczęściej, by uśmierzyć ból. Nie jest jednak najgorzej. Dostała dzisiaj zastrzyk i wszystko powinno się poprawić. Powoli podawany codziennie steryd będzie wycofywany..

Udało mi się też w końcu zrobić fajne nowe zdjęcia Babcyjce :)







kotekmamrotek - Pią 04 Wrz, 2015 18:11

:aniolek:
KrisButton - Pią 04 Wrz, 2015 19:24

Sviatlo już opisała dzisiejszy, nie najlepszy dla Babcyjki, dzień. Pani doktor sprawdzi czy lek, który dostaje w zastrzyku i który łagodzi chorobę, jest dostępny w formie tabletek, jeżeli tak to tą formę będzie otrzymywać a jeżeli nie to chyba trzeba będzie w formie zastrzyku. To tylko moje gdybanie, lekarz podejmie decyzję. Biedna dzisiaj była naprawdę mocno zestresowana, ale i tak dzielnie zniosła pobranie krwi i zastrzyk i badanie i jazdę. Dzień już minął prawie, jutro będzie nowy, lepszy a na pewno gdyby nie opiekunka, Babcyjkna nie wyglądałaby tak dobrze teraz. Czekamy teraz na informację od Pani doktor o wynikach badania krwi.
Sviatlo - Wto 08 Wrz, 2015 22:44

Dzisiaj będę skromna jeśli chodzi o wieści z życia Babcyjki. Ostatnio dużo mam na głowie, ale na pewno nie odbije się to na kocim życiu, na jego potrzeby + mizianki zawsze znajdzie się czas.

Strasznie lubię to, że mimo nieufnego charakteru Babcyjki i tego, że nie przychodzi sama do człowieka, jak raz się wgramolę pod łóżko i porządnie ją wygłaskam, to mogę nasłuchiwać jej traktorek jeszcze długo długo po tym jak ją zostawię i wrócę do swoich spraw :) .
Perfekcyjnie potrafi pokazywać, kiedy jej dobrze. Bywa, że po prostu spaceruje i bez powodu zaczyna mruczeć... Wiem wtedy, że ma te dni, kiedy zupełnie może zapomnieć o swojej chorobie.
Po zastrzyku piątkowym szybciutko wróciły jej siły.

kotekmamrotek - Wto 08 Wrz, 2015 22:59

:aniolek:
Morri - Sro 09 Wrz, 2015 00:10

Sviatlo napisał/a:
Bywa, że po prostu spaceruje i bez powodu zaczyna mruczeć...
tak zupełnie bez powodu? :)
Sviatlo - Wto 15 Wrz, 2015 16:54
Temat postu: je
Morri napisał/a:
Sviatlo napisał/a:
Bywa, że po prostu spaceruje i bez powodu zaczyna mruczeć...
tak zupełnie bez powodu? :)


Hehe, no może nie do końca :D chodziło mi o to, że po miziankach albo dobrym jedzonku Babcyjka potrafi odejść w swój kąt i mruczeć jeszcze bardzo długo, rozpamiętując przyjemności ;)

Dzisiejsza wizyta u dr Całujek zupełnie różni się od tej poprzedniej. Chociaż zaczęła się nieciekawie: na widok tego, jak wyciągam transporter, Babcyjka zareagowała ucieczką (co się jej nie przytrafiało raczej) i musiałam ją odławiać z czeluści szafy :P (ryzykując atak szponami). Poza tym podróżując, a przede wszystkim wracając do domu, była znacznie spokojniejsze; z zasady bardzo donośnie miauczy ;) . W trakcie samej wizyty pokorniej znosiła branie na ręce i nawet się rozmruczała od głasków :shock: Oględziny również pozytywne, poprzednie ognisko choroby regularnie malało aż do dzisiaj, nie pojawiło się nic nowego, jednak zapobiegliwie dostała kolejny zastrzyk.

Z codziennego życia Babcyjki cofam to, co napisałam w poście wcześniej o tym, że jest bardzo spokojna, nie wskakuje na meble i wystarcza jej przestrzeń pokoju ;) . Wciąż, mimo upływu czasu, obserwuję u niej zmiany na lepsze. Zmienia się również jej charakter, trudno jest mi więc jednoznacznie określić jaka jest Babcyjka.
Bardzo się rozbrykała ostatnio, to na pewno :D Chętnie korzysta z nowego drapaka ze wszystkich jego funkcji. Cieszę się, że spodobał jej się prezent od opiekuna wirtualnego, bo początkowo omijała go łukiem przez pierwsze dni, a potem swoją powściągliwość nagle zaczęła lawinowo przełamywać.

Korzysta z drapaka, wchodzi na łóżko, kładzie się w nocy obok moich nóg (zawsze gdy wyjeżdżam na jedną noc i wracam, spotykam ją rozłożoną na łóżku, ona wtedy tu rządzi ;p ), siada na parapecie i ogląda, co się dzieje za oknem. Czasem spaceruje też po moim biurku (raz się rozłożyła na laptopie, by się ogrzać), co mnie zmusiło do chowania pracy magisterskiej, by czasem nie uległa niespodziewanej destrukcji ;) . Kilka stron już poszło, ale na szczęście niezbyt istotnych :P
Moim ulubionym zwyczajem Babcyjki jest to, że przychodzi do mnie do kuchni :) . Za każdym razem gdy zostawiam otwarte drzwi od pokoju i idę szykować jedzenie, ona przychodzi i w bezpiecznej odległości siada i obserwuje. Chciałam zrobić fajne zdjęcie tej sytuacji, ale niestety za każdym razem w kadrze jest również pełny zlew na połowie mojego lokatora ;D może kiedyś się uda :)
Na ten moment mam te kolejne zdjęcia:







jaggal - Wto 15 Wrz, 2015 17:22

ale ona śliczna...
kotekmamrotek - Wto 15 Wrz, 2015 21:23

uwielbiam Ją:)
Sviatlo - Ciebie też ::

Morri - Czw 17 Wrz, 2015 13:11

Prawdziwy charakter poznamy dopiero jak się całkiem rozluźni :) A do tego chyba już niedaleko :) Świetna robota, Sviatlo! :brawo:
Sviatlo - Pią 25 Wrz, 2015 15:19

Troszkę muszę się wstrzymać z nowymi nowinkami z życia Babcyjki, bo dzieje się u mnie dużo (pozytywnych) ważnych rzeczy ;) Wpadam jak burza do mieszkania, karmię siebie i kota, sprzątam kuwetę i wylatuję niemalże :D U Babcyjki wszystko po staremu, czyli ok. Bardzo ładnie zaklepały jej się stare ogniska choroby, nie ma żadnej rany otwartej. Wyczułam niestety dwa nowe pęcherze. Mam nadzieję, że się cofną. Babcyjka od dwóch dni bierze nowy lek.

Dwie foteczki z poprzedniej wizyty u doktor Całujek :D Mina niezawodna




kikin - Pią 25 Wrz, 2015 15:23

:devil2:
jaggal - Pią 25 Wrz, 2015 15:25

drugie zdjęcie wymiata :D
Essi - Pią 25 Wrz, 2015 15:35

Sam urok i czar :turla:
Cotleone - Pią 25 Wrz, 2015 17:45

Genialne miny :: trzymam kciuki za zdrówko
Sviatlo - Sro 07 Paź, 2015 00:26

Na Babcyjkę lek działa bardzo dobrze. Ona jest chora?? Już zapomniałam trochę :)
Mijają dwa miesiące w domu tymczasowym.
I chyba czas najwyższy zrobić porównanie przed i po.

Futerko błyszczące, gęste i mięciutkie. Cudowne :aniolek: i wciąż odrasta :D


Morri - Sro 07 Paź, 2015 00:30

:szok: niesamowita przemiana!
A co to za lek?

Sviatlo - Sro 07 Paź, 2015 00:46

Morri napisał/a:

A co to za lek?


Pabi-Dexamethason. Czyli to, co dostawała w zastrzyku, ale teraz dostaje w tabletce (Może Kris mnie sprostuje jeśli mówię źle..). Dostaje pół tabletki dziennie

Eva - Sro 07 Paź, 2015 05:03

:banan: :love: :banan: :love:
einfach - Sro 07 Paź, 2015 09:01

WOW, ale super!! :serce:
Sviatlo - Czw 15 Paź, 2015 12:05

Babcyjce został obniżony lek pół tabletki co 2 dni.
Ma się dobrze, brak oznak choroby.
Dużo się szwęda po mieszkaniu, wkrada się do pokoju lokatora a potem wyje przestraszona, bo nie wie gdzie jest :D
Uwielbia się rozciągać, ciągle zmienia miejsce leżakowania i łapie ptaki przez szybę okna.
W nocy siada przede mną i zawodzi, że chce jeść, bo ta zwykła karma jej już nie smakuje (trochę ją rozpuściłam ;) )
Wciąż nie podchodzi i nie daje się głaskać, ale dobrze wie natomiast kto ją karmi ;) Przychodzi żulić też do kuchni, gdy gotuję
Potrafi rozerwać worek z karmą mimo braku zębów.

kikin - Czw 15 Paź, 2015 12:07

:lol: :D
Eva - Czw 15 Paź, 2015 12:43

:serce:
Cynamon - Czw 15 Paź, 2015 17:37

Sviatlo,A to Ci szprytna Babcyjka :twisted: :wink:
Niech się zdrowo trzyma tak dalej! ::

Sviatlo - Wto 27 Paź, 2015 13:15

Są to stare zdjęcia, które planowałam wcześniej dodać, a pokazują raczej jak bardzo humorzasta jest Babcyjka, gdy bierze się ją na ręce. ;)
Tak czy siak progres jest a ostatnio to już w ogóle zrobiła się bardzo łagodna, z tym że wciąż nie mam okazji, by ktoś do mnie wpadł i pomógł zrobić dobre kolejne zdjęcia. Następnym razem ;)






Sviatlo - Pią 06 Lis, 2015 02:20

Zostawiłam ostatnio Babcyjkę na dwie noce samą i jej reakcja na mój powrót bardzo mnie zaskoczyła. Zaczęła za mną chodzić i miauczeć, a następnie przez około 20min wciąż mruczała i ocierała się o meble. Doskonale rozumiem, że mój powrót w jej główce oznacza "smakołyki!", ale i tak bardzo mi miło, że reaguje przyjaźniej niż tylko ucieczką pod łóżko ;)
Ogólnie miewa humory, ale też lepsze dni, kiedy widać, że jednak trochę potrzebuje człowieka

Morri - Pon 09 Lis, 2015 03:27

Moje koty bardzo rzadko dostają smakołyki, a i tak bardzo się cieszą kiedy wracam ;) Myślę, że jednak Babcyjka widzi w Tobie więcej, niż podawaczkę jedzenia ;)
Nadira - Pon 09 Lis, 2015 23:06

Acz nie łudźmy się - jest kotem, to jasne, że się czai na jedzenie :twisted:
Morri - Pon 09 Lis, 2015 23:08

mam całkiem inne obserwacje :sulk:
Nadira - Pon 09 Lis, 2015 23:10

Morri napisał/a:
mam całkiem inne obserwacje :sulk:


Czyli łudzenie się - poziom: opiekun kota :D

Sviatlo - Wto 10 Lis, 2015 23:17

Nadira napisał/a:
Morri napisał/a:
mam całkiem inne obserwacje :sulk:


Czyli łudzenie się - poziom: opiekun kota :D


Nie jestem typem, który porównuje psychikę kota do ludzkiej i nie łudzę się, wiem, że tam jest w główce zupełnie co innego :) Ale faktem jest, że autentycznie widzę, że Babcyjka mnie rozpoznaje, akceptuje i w pewien sposób też ufa, co jest ważne dla opiekuna i zajęło dosyć sporo czasu, jak na kota " częściowo spłoszonego". Mam nadzieję, że zaufanie będzie się pogłębiać, minęło dużo czasu, ale i tak ciągle są jakieś drobne progresy.

Dzisiaj zauważyłam, że Babcyjka bawiła się swoim ogonem :shock: TO jest jej pierwsza zabawa zaobserwowana przeze mnie

Eva - Sro 11 Lis, 2015 10:22

Brawo dla Babci :: :brawo: ::
I dla Ciebie Kingo :serce: jesteś oddanym opiekunem :serce:

kotekmamrotek - Sro 11 Lis, 2015 12:38

Sviatlo - dzięki za takie pozytywne wieści!
Strasznie się cieszę, że Babcyjka miała to szczęście trafić do Ciebie - nie każdy jest na tyle cierpliwy i rozumie koty, by docenić takie właśnie drobnostki - z naszego punktu widzenia; z kociego - pewnie kroki milowe:)

Sviatlo - Czw 26 Lis, 2015 19:25

Długo nie pisałam. Tak wiele się dzieje, że nie zawsze mam czas poświęcić więcej "mentalnej" uwagi Babcyjce i bardzo żałuję. Staram się zrobić ciekawe zdjęcia Babcyjce, ale z charakteru mało się zmieniła - ucieka, gdy się do niej zbliżam lub chowa się pod stołem czy łóżkiem. Był czas, kiedy naprawdę polubiła wyciąganie i branie jej na ręce, głaskanie, ostatnio znowu trochę kaprysi i daje do zrozumienia, że nie chce być łapana. Trzeba ją wtedy trochę przekonać. Wtedy pozwala się kłaść na plecach i masować brzucha :D Wkrótce będą nowe zdjęcia, które to demonstrują ;)

Zdrowie: bez zmian, czyli bardzo dobrze :) żadnych nawrotów, lek teraz będzie podawany co 3 dni po pół tabletki. Staram się podawać go bezpośrednio do pyszczka, by zawsze mieć pretekst wziąć ją na ręce i by obcowała z człowiekiem jak najczęściej. Praca i studia nie zawsze jednak na to pozwalają. Babcyjka potrzebuje kogoś cierpliwego, kto poświęciłby jej więcej uwagi i przyzwyczaił do swojej obecności skutecznie; gdy znikam bowiem na trochę dłużej, bardzo szybko zapomina o zbudowanym wcześniej zaufaniu.

Ale podsumowując - jest bardzo dobrze, kotce niczego nie brakuje, dobrze i zdrowo wygląda :aniolek:

Sviatlo - Czw 26 Lis, 2015 19:29

Dodam również, że nie tylko ja, ale i moi znajomi, którzy widzieli Babcyjkę na samym początku, są pod wrażeniem, jakim pięknym kotem jest o specyficznej dzikiej urodzie i niepokojącym, zabójczym spojrzeniu :D Lubię nacieszyć oko jej urodą, gdy po posiłku wskakuje na parapet pooglądać świat na zewnątrz
catta - Czw 26 Lis, 2015 21:40

Jaki rodzaj pęcherzycy ma Babcyjka?
Czy ma/miała ona kontakt z innymi kotami w domu?

Sviatlo - Czw 26 Lis, 2015 23:18

Jaki rodzaj - tego nie wiem, bo na dom tymczasowy do mnie trafiła już po "częściowym" leczeniu :)
Na dt jest jedynaczką, mieszka sama i - znowu używam tego słowa - żałuję, bo z jej zachowania wynika, że lubi inne koty i brakuje jej towarzystwa.

Sviatlo - Pią 27 Lis, 2015 18:24

No i są fotki Babcyjki :)





Eva - Pią 27 Lis, 2015 18:40

Niepokojące spojrzenie - o tak :: ::
Cotleone - Pią 27 Lis, 2015 21:40

Jaka z niej złośnica :twisted: Te miny mówią same za siebie - nie podoba mi się na kolankach :wink:
Ale i tak jest śliczna ::

kikin - Sob 28 Lis, 2015 08:13

połączenie Babcyjki i reniferka na sweterku - the best!!!!!!! :D :D :D
saszka - Nie 29 Lis, 2015 12:09

Uwielbiam takie kociczki ::
catta - Pon 21 Gru, 2015 20:39

Co u Babcyjki? Jak zdrówko? skóra i sierść?
Sviatlo - Czw 31 Gru, 2015 21:24

Dopiero po świętach ale już już piszę, co tam u Babcyjki :)

Przed samymi świętami spakowałam ją i przywiozłam do domu rodzinnego i będzie tutaj do 6 stycznia.
Podróż jak najbardziej jej się nie spodobała, całą drogę płakała i wyzywała mnie, ale dała radę ;) Zdecydowanie nie jest to kotka, która cicho znosi podróże. Lamentuje niemiłosiernie!

Natomiast bardzo szybko się zaadaptowała na nowej przestrzeni i poczuła się jak u siebie, a nawet mam wrażenie, że jej się bardziej podoba. Więcej przestrzeni, czyściej i ciszej ;D Nawet się tak bardzo nie chowa za łóżko, z reguły odpoczywa na zewnątrz i tylko wodzi wzrokiem, gdy się obok niej przechodzi.

Trudniej ją natomiast złapać i w ogóle tego nie robię. Poczułam niedawno mały pęcherz na jej skórze, stwierdziłam jednak, że nie będę częściej dawać leku (teraz dostaje co 3 dni), bo może nie zjada go całego z karmą, więc dawałam bezpośrednio do pyszczka regularnie. W domu rodzinnym jednak złapanie jej graniczy z cudem. Bardzo zaczęła drapać i histeryzować, gdy się próbuje wziąć ją na ręce. Miewa humorki ;)

Na odwrót jednak tak jak wspomniałam nie ucieka aż tak i można się bardziej zbliżyć. Super pozowała mi do zdjęć ostatnio, prostowała się jak dama :D







kikin - Czw 31 Gru, 2015 22:48

cudowana :serce:
catta - Pią 01 Sty, 2016 15:09

Śliczna :serce: :love:
na środkowym zdjęciu jak się przeciąga wygląda jakby miała powiększona wątrobę? :( czy tylko tak krzywo się ustawiła?

Sviatlo - Pią 01 Sty, 2016 23:25

catta napisał/a:

na środkowym zdjęciu jak się przeciąga wygląda jakby miała powiększona wątrobę? :( czy tylko tak krzywo się ustawiła?


Nie wiem o co chodzi.. raczej po prostu się tak ustawiła ;)

saszka - Sob 02 Sty, 2016 00:28

Babcyjka :jebanewalentynki:
Morri - Sob 02 Sty, 2016 12:31

obłędnie piękna kota :serce:
Sviatlo - Pon 04 Sty, 2016 14:25

Babcyjka jest coraz pewniejsza siebie i tego, że przestrzeń należy dla niej ;)

A ostatnimi dniami ma bardzo miły zwyczaj spania między moimi nogami :aniolek: Budzę się w nocy i czuję jak po mnie łazi, oczywiście ucieka, gdy tylko dam znać, że żyję ;)

Zauważyłam tez kilka nowych zachowań, np. że zrobiła się ciekawska i próbowała zrzucić z mebli interesujące ją przedmioty. Wskakuje też na biurko i potrafi zrobić mały bałagan ;) wcześniej nie była w ogóle zainteresowana zabawkami. No, raz ją przyłapałam jak bawiła się swoim ogonem przez chwilę

A z tym spaniem to naprawdę miła sprawa :D daje wrażenie jakiegoś bliższego kontaktu z kotką

Morri - Pon 04 Sty, 2016 16:37

Super!!! To spory postęp :) :) :) Bardzo się cieszę :good:
kotekmamrotek - Pon 04 Sty, 2016 19:23

to giga postęp:)))))
Sviatlo - Sro 06 Sty, 2016 01:40

Dzisiaj nowy dzień i nowe wyzwania, po raz pierwszy obetnę Bacyjce sama paznokcie ;p
Nie robiłam tego jeszcze i mam nadzieję, że nie będzie aż tak wojownicza ;)

Morri - Sro 06 Sty, 2016 02:13

Może spróbuj, jak będzie spała? Na raty?
Sviatlo - Czw 07 Sty, 2016 01:02

Morri napisał/a:
Może spróbuj, jak będzie spała? Na raty?


Oj lepiej nie ;)

Zresztą jak widać przyjęła zabieg z fochem na pyszczku :P


Sviatlo - Wto 12 Sty, 2016 03:27

Babcyjka wróciła na studencki kwadrat. O dziwo przez całą długą podróż ani się odezwała z transportera. Aż się w drodze zatrzymałam, czy ona tam na pewno jest i nigdzie nie wyskoczyła... Pewnie oswoiła się z transporterem z tego powodu, że przez całą przerwę świąteczną służył jej jako legowisko :) Oj, zawsze strasznie zawodziła w podróży! A tu proszę, spokojnie sobie leżała i czekała :)

Natomiast po wypuszczeniu w pokoju od razu pod łóżko i tam znowu zaczęła zawodzić z przerwami przez jakieś dwie godziny tak jakby tęskniła za wcześniejszą przestrzenią.

Czasami aż nie nadążam za jej humorkami, bo szybko znowu zaczęła pozwalać się łapać, znowu chciała być głaskana i znowu łatwo udało się jej podać lekarstwo do pyszczka. Nie syczy i nie drapie, jak to miała w zwyczaju w trakcie całej przerwy przy każdej próbie bliższego kontaktu z nią. Nawet tak jakby - gdy się do niej sięga - zamiast być czujną i gotową do ataku, to patrzy takimi oczami jakby miała nadzieję , że to ta ręka co głaszcze i daje tyle frajdy. Fajnie było znowu usłyszeć jak po miziankach potrafi mruczeć jeszcze długo długo i spacerować sobie zadowolona po pokoju :aniolek:

Sviatlo - Nie 17 Sty, 2016 00:44

Sesja już tuż-tuż i z tego powodu po całym moim pokoju walają się różnego rodzaju kartony i papiery, w których wycinam, składam itd.. Babcyjka natomiast pod osłoną nocy testuje je wszystkie po kolei, sprawdzając czy nadają się na nowe legowisko, oczywiście wyrywając mnie hałasami ze snu ;)

Dwie nowe fotki, albo raczej stare, bo zrobione już jakiś dłuższy czas temu :)






kikin - Nie 17 Sty, 2016 12:10

podoba mi się pierwsze zdjęcie :D
Sviatlo - Nie 17 Sty, 2016 18:51

kikin napisał/a:
podoba mi się pierwsze zdjęcie :D


Też je lubię, wygląda na taką ufną :D

Sviatlo - Sob 23 Sty, 2016 18:08

Dzisiaj Babcyjka romantyczna.
Wypatruje swojego domu stałego ;)


Sviatlo - Wto 26 Sty, 2016 13:47

Trafiłam na starsze zdjęcia jeszcze z przerwy świątecznej i właściwie nie wiem czemu ich nie chciałam wrzucić, bo są całkiem fajne ;)
Na pierwszym zdjęciu widać, jak najskuteczniej zachęcić Babcyjkę do wyjścia z ukrycia a najlepiej zrobić to kuszącym mięskiem :D



Babcyjka faworyzuje wątróbkę, ale doszły mnie słuchy, że nie jest wskazane, by podawać jej tego rodzaju mięsa za dużo, więc ograniczam i podaję na specjalne okazje. Istotnie, jest ona kotką, która bardzo potrafi zamanifestować, że coś jej nie smakuje i należy natychmiast podać coś lepszego!

Miałam utrapienie, bo bardzo szybko zbojkotowała Animondę. W ramach sprzeciwu potrafiła płakać pół nocy, jakby nie dostała jeść od kilku dni. Bozita natomiast bardzo jej smakuje i po kilku dniach lamentów i płaczu miło było zobaczyć jak zadowolona w ciszy oblizuje pyszczek i łapki po posiłku ;)

Nawet nie potrafię się gniewać na to jej wybrzydzanie, bo sama jestem freakiem dobrego jedzenia, więc rozumiem ;)

Nie wiem jak inne koty, ale Babcyjka praktycznie mięso je od początku do końca łapką, co widać na zdjęciu. Wygląda to trochę tak, jakby używała sztućce ;)












Eva - Wto 26 Sty, 2016 13:48

Babcyjka jest superraśna :love: :love:
Morri - Sro 27 Sty, 2016 00:02

Prawdziwa szlachcianka :good:
Sviatlo - Sob 06 Lut, 2016 12:23

Robiąc śniadanie w kuchni, zaczęłam rozmyślać, co napisać o Babcyjce, i w tym momencie przyszła, usiadła w progu, spojrzała na mnie swoimi błyszczącymi oczami i zaczęła domagać się posiłku ;) Nie mogłam się powstrzymać, by nie uśmiechnąć się sama do siebie. Babcyjka to kot, który nie pozwala do siebie się zbliżać, ale i tak wyczuwalna jest jej obecność w mieszkaniu. Gdy wyjeżdżam do domu rodzinnego, brakuje mi jej towarzystwa.
kikin - Sob 06 Lut, 2016 13:49

:D :D :D :D
Morri - Sob 06 Lut, 2016 22:07

Jeszcze trochę i myślę, że pozwoli do siebie podchodzić :good:
Sviatlo - Pon 15 Lut, 2016 23:32

O takie super oczy ma Babcyjka :)


tess - Pon 15 Lut, 2016 23:40

Kuszenie mięskiem powyżej jest mega :D
kikin - Wto 16 Lut, 2016 08:06

Sviatlo napisał/a:
O takie super oczy ma Babcyjka :)

Obrazek


:serce: :serce: :serce:

Sviatlo - Pią 26 Lut, 2016 11:51

O, a tak wygląda strategiczna pozycja Babcyjki przed wejściem do kuchni ;D Zawsze przyjdzie, usiądzie, czasem się pobawi czymś przypadkowym na ziemi, ale raczej się nie zbliża. No, chyba że bardzo jest głodna ;)


KrisButton - Pią 26 Lut, 2016 21:27

Witaj Kingo, witaj Babcyjko, pomimo, że nie byłem obecny na forum długi czas, to bardzo często myślałem co u Was, ogromnie cieszę się, że wciąż jesteście razem, że Babcyjka ma taką wspaniałą opiekę. Dobry duszek sprawił, że zjawiłaś się i że to Babcyjke otoczyłaś opieką :-).
Sviatlo - Sob 27 Lut, 2016 01:34

KrisButton napisał/a:
Witaj Kingo, witaj Babcyjko, pomimo, że nie byłem obecny na forum długi czas, to bardzo często myślałem co u Was, ogromnie cieszę się, że wciąż jesteście razem, że Babcyjka ma taką wspaniałą opiekę. Dobry duszek sprawił, że zjawiłaś się i że to Babcyjke otoczyłaś opieką :-).


:)

Sviatlo - Pon 29 Lut, 2016 20:55

Babcyjka ostatnio przypomina kulkę super futra. Fakt, troszkę jej się przytyło i staram się pilnować misek, ale nie jest grubaskiem. Po prostu wygląda dobrze. Nie jest też zbyt ruchliwa, to trzeba przyznać ;) Taka raczej spokojna spacerowiczka z niej. Do kuchni, na parapet i z powrotem pod łóżko się wylegiwać. Jeśli jej nie przeszkadzam to leniuchuje na łóżku albo na parapecie.

Straszna też z niej beksa, ale to może następnym razem :twisted:

Sviatlo - Sro 09 Mar, 2016 19:45

Babcyjka wciąż ucieka przed człowiekiem, ale ostatnio nabrała jakąś dziwną metodę komunikowania się z nim: siada na parapecie, patrzy człowiekowi prosto w oczy i rozmawia z nim w swoim kocim języku. Co mówi - nie wiadomo. Najedzona, kuweta ogarnięta, futerko wyczyszczone - wszystkie kocie potrzeby odhaczone. Chyba po prostu lubi sobie tak po prostu pogadać ... albo może trochę jest samotna ...
catta - Czw 10 Mar, 2016 11:26

Jak miauczy to pewnie samotność doskwiera i chęć zwrócenia na siebie uwagi. A jak zdrówko, skóra Szylkreci? Zdjęcia pięknej :modly:
tess - Czw 10 Mar, 2016 12:17

No jasne, że chce porozmawiać! Kot musi być w kontakcie z człowiekiem :)
Sviatlo - Sob 19 Mar, 2016 03:04

Święta dopiero w przyszłym tygodniu, ale Babcyjka już przeprowadziła się na ten czas ponownie na wieś. Dawno nie miała styczności z transporterem, także lamentowała niemiłosiernie przez całą podróż :roll: Na miejscu strzeliła focha, miauczała specjalnie na złość i nie mogła usiedzieć, każdy kąt musiała sprawdzić. Jednak po małej godzince już leżała na swojej ulubionej wycieraczce totalnie wyluzowana :aniolek:
Plusem jest to, że na wsi Babcyjka z reguły aż tak się nie chowie, bo nie ma aż tyle przestrzeni za łóżkiem. Jest również dobre oświetlenie, więc postaram się zrobić kolejne jakieś dobre zdjęcia :)

kikin - Sob 19 Mar, 2016 07:51

Sviatlo napisał/a:
miauczała specjalnie na złość
:patyk:

:cool:

Morri - Czw 24 Mar, 2016 12:55

kikin napisał/a:
Sviatlo napisał/a:
miauczała specjalnie na złość
:patyk:

:cool:
właśnie :? Nie istnieje coś takiego jak miauczenie na złość :palacz: :palacz: :palacz:
Sviatlo - Pon 28 Mar, 2016 04:18

Morri napisał/a:
kikin napisał/a:
Sviatlo napisał/a:
miauczała specjalnie na złość
:patyk:

:cool:
właśnie :? Nie istnieje coś takiego jak miauczenie na złość :palacz: :palacz: :palacz:


Było to tak, że Babcyjka usiadła przed drzwiami i nawoływała, gdy tylko wyszłam z pokoju. Podałam jej jedzenie i wodę, ale tylko pogardliwie obwąchała i znowu wróciła przed drzwi, by mnie wezwać, gdy wyszłam, by.. no nie wiem właśnie, bo od razu ucieka w takich sytuacjach. Przeszło jej po godzinie. Aż się bałam, że domowników pobudzi, bo późno było :roll:

Resztę świąt spędza spokojnie i beztrosko hasa sobie po pokojach i obdrapuje wszystkie kanapy. :) Nie daje się łapać jak zwykle. Na obcym terenie jest jeszcze bardziej nieufna

Sviatlo - Pon 28 Mar, 2016 14:58

Mroczne spojrzenie Babcyjki :)


Sviatlo - Czw 14 Kwi, 2016 16:59

Babcyjka dopiero w weekend wróciła ze wsi do miasta i oczywiście musiała się rozbeczeć i lamentować (dopiero na miejscu, o dziwo całą drogę w aucie była spokojna), aż w końcu zrozumiała, że jest u siebie i się rozmruczała ;)

Wczoraj również odwiedziła Panią doktor. Wyjątkowo się stresowała bardziej niż zwykle.. :cry: Ale wyniki krwi są ok i również nie ma żadnych nawrotów pęcherzycy. Ma super delikatne futerko.

Mija już bardzo dużo czasu, od kiedy Babcyjka jest w fundacji wśród ludzi, jednak wciąż nie jest chętna, by do nich podchodzić i ciągle traktuje ich jak intruzów. Czasem jednak da się ją wziąć na ręce, wygłaskać i wtedy na jakiś czas się zapomina, rozmruczy się i mruży oczy. Tak jak to jest na tym krótkim filmiku ;)

klik

No i jeszcze takie o fotki




kikin - Pią 15 Kwi, 2016 07:13

Babcyjka na filmiku ma ten sam wyraz zadowolenia na pyszczku co Alabama, wzięta na ręce :lol: :lol: :lol:
Sviatlo - Sro 27 Kwi, 2016 02:15

Nie jestem pewna, czy Babcyjka w swoim życiu widziała studenta przed sesją, ale już za chwilę nabierze takowego doświadczenia .. :P Na pewno poskutkuje to mniejszą ilością postów na forum, ale postaram się pisać. W tym momencie Babcyjka przeżywa szok, bo przez pokój przechodzi huragan a człowiek biega wciąż dookoła poirytowany. Robi oczy wielkości 5zł :D Siada na parapet i po prostu patrzy.. i nie wierzy w to, co się dzieje..
BEATA olag - Sro 27 Kwi, 2016 07:46

kciukujemy wszystkim sesjestom :good:
Sviatlo - Sro 04 Maj, 2016 22:48

Babcyjka bryka na całego :aniolek:
Sviatlo - Nie 15 Maj, 2016 19:19

Niby Babcyjka nie przepada za ludźmi, ale gdy zostawiam ją na dwa dni i wracam, trochę zachowuje się jakby tęskniła. Wróciłam na mieszkanie, nakarmiłam, usiadłam a ona kręci się dookoła, patrzy na mnie i miauczy zagadkowo. Śledzi mnie, gdy idę do kuchni i nawołuje znowu.
Mam trochę wrażenie, że chyba trochę mnie jednak lubi... ;)
Ostatnio również zauważyłam, że zaczęła bać się innych ludzi. No dobra, da się wyciągnąć czasem spod łóżka, gdy daję jej lekarstwo, pozwoli się pogłaskać, ale gdy koleżanka zbliżyła się bliżej, by zrobić zdjęcie, od razu spanikowała i zaczęła uciekać. Nie wychodzi również gdy przychodzą goście, wcześniej aż tak bardzo nie bała się obcych

BEATA olag - Nie 15 Maj, 2016 19:45

pewnie, że jest stęskniona za Tobą, za gadaniem do niej, przytulsniem i zabawą
Sviatlo - Pon 06 Cze, 2016 17:01

W domu tymczasowym Babcyjki wciąż sesja wre i mnóstwo się dzieje. A ona jak zwykle spokojnie wypoczywa sobie w kąciku.
Niedługo też kończy się nasza współpraca, bo wraz z końcem studiów kończy się mój pobyt w Poznaniu :c
Życzę Babcyjce udanej przyszłości na nowym DT i żałuję, że nie udało mi się znaleźć dla niej domu.
Nie polecam również przyszłym opiekunom rozpieszczać Babcyjkę jakimiś super z wyższej półki smakołykami, bo potem beczy przez kolejne dni i kręci nosem, gdy podaję jej standardowo Bozitę ;)
Z Babcyjki zrobiła się taka Dama, której się należy ;) No i ma niezmiennie piorunujący wzrok. I słodko śpi z wyciągniętymi łapkami. I w ogóle było fajnie ^^
No i zdrowa jest, to najważniejsze! I w formie!

catta - Pon 06 Cze, 2016 17:23

A ona ciągle bierze leki na tą pęcherzycę? W ogóle jak kondycja jej skóry, jakiś nawrót choroby jest czy najgorsze za nią?
DT nowy już ma?

Sviatlo - Pon 06 Cze, 2016 20:19

wciąż podaję steryd. brak nawrotów choroby
kat - Wto 07 Cze, 2016 08:58

Przy sterydzie dobrze przynajmniej raz na kilka miesięcy zrobić kontrolnie biochemię i morfologię, żeby sprawdzić stan nerek i wątroby.
Sviatlo - Wto 07 Cze, 2016 09:23

tak, ostatnio miała badanie krwi. wszystko było ok
Sviatlo - Sob 18 Cze, 2016 20:10



O taka sobie Babcia :3

Sviatlo - Pon 27 Cze, 2016 19:30

Babcyjka przygląda się uważnie, jak pakują się kartony i nie wie jeszcze, że niedługo i ona znajdzie się w transporterze :c
Oj idą zmiany...

Kurciak - Pon 04 Lip, 2016 08:37

Od czwartku Babcyjka jest na wakacjach u nas ;)
Początek był ciężki ponieważ kota była mocno zetresowana. Pierwszy porządny posiłek był dopiero w sobotę rano. tak coś dziubała ale nie było tego wiele a kota musi jeść bo przecież leki przyjmuje..
Po tych kilku dniach na pewno czuje się już swobodniej. Zwiedza mieszkanko,spaceruje, z balkoningu również skorzysta ;)
w relacjach z człowiekiem jest płocha ale ciekawska.
W kocio-kocich relacjach jest dziwnie...
Osykuje inne futra ale bardzo je obserwuje i mam wrażenie, że chce naśladować.
Jak Lessa czy rezydentka wskoczyły do mnie na głaski to Babcyjka dostała oczu jak 5 złotych i z wręcz fascynacją obserwowała, że inny kot daje się ludziowi dotykać!
Spawy kuwetkowe są ok ;) Co prawda zostało nam przekazane, że do silikonu nie robi ( u nas w domu zawsze jest z uwagi na rezydentkę) ale Babcyjka pierwsze siku i kupę zrobiła właśnie do silikonu!
No i jak n 11 letniego kota to bardzo lubi się bawić. Kartonowy drapak jest ok, myszki z kocimiętką są fajne ale... piórko jest mega! Mówię Wam :D

kikin - Pon 04 Lip, 2016 09:15

Kurciak napisał/a:
Od czwartku Babcyjka jest na wakacjach u nas ;)
Początek był ciężki ponieważ kota była mocno zetresowana. Pierwszy porządny posiłek był dopiero w sobotę rano. tak coś dziubała ale nie było tego wiele a kota musi jeść bo przecież leki przyjmuje..
Po tych kilku dniach na pewno czuje się już swobodniej. Zwiedza mieszkanko,spaceruje, z balkoningu również skorzysta ;)
w relacjach z człowiekiem jest płocha ale ciekawska.
W kocio-kocich relacjach jest dziwnie...
Osykuje inne futra ale bardzo je obserwuje i mam wrażenie, że chce naśladować.
Jak Lessa czy rezydentka wskoczyły do mnie na głaski to Babcyjka dostała oczu jak 5 złotych i z wręcz fascynacją obserwowała, że inny kot daje się ludziowi dotykać!
Spawy kuwetkowe są ok ;) Co prawda zostało nam przekazane, że do silikonu nie robi ( u nas w domu zawsze jest z uwagi na rezydentkę) ale Babcyjka pierwsze siku i kupę zrobiła właśnie do silikonu!
No i jak n 11 letniego kota to bardzo lubi się bawić. Kartonowy drapak jest ok, myszki z kocimiętką są fajne ale... piórko jest mega! Mówię Wam :D


Kurciak :jebanewalentynki:

einfach - Pon 04 Lip, 2016 09:55

cudowne wieści :serce:
Morri - Pon 04 Lip, 2016 17:59

miód na moje serce :aniolek: :aniolek: :aniolek:
KrisButton - Wto 05 Lip, 2016 08:59

Bardzo cieszę się z tak dobrych wiadomości o Babcyjce, proszę podrap ją po główce ode mnie.
monka - Sro 06 Lip, 2016 00:44

Kurciak napisał/a:

Osykuje inne futra ale bardzo je obserwuje i mam wrażenie, że chce naśladować.
Jak Lessa czy rezydentka wskoczyły do mnie na głaski to Babcyjka dostała oczu jak 5 złotych i z wręcz fascynacją obserwowała, że inny kot daje się ludziowi dotykać!


to tylko trzymać kciuki, żeby zaczęła naśladować takie zachowania :)

Kurciak - Czw 07 Lip, 2016 18:12

Babcyjka chyba ma zapalenie pęcherza. Zauważyliśmy, że chodzi od kuwety do kuwety i próbuje się wysiusiać. Coś robi bo widać slady ale męczy się chyba, bo czasami podczas zmiany kuwety miauczy bardzo glośno. Jutro wizyta u Pani Doktor. Będziemy się badać.
catta - Czw 07 Lip, 2016 22:50

Pewnie ze stresu - zmiana.
Kurciak - Pią 08 Lip, 2016 15:35

Babcyjka odwiedziła dzisiaj Panią weterynarz. Droga jak i pobyt w gabinecie wyraźnie zestresował naszą Seniorkę. Podczas samego badania była jednak bardzo spokojna.
Niestety mamy stan zapalny. Nie jest duży pewnie z uwagi na szybką reakcję. Będziemy dawać Babcyjce dużo spokoju, bo prawdopodobnie jest to spowodowane stresem.
My się uspokoiliśmy, bo nie ukrywamy, że częste zwiedzanie kuwet nas troszkę zaniepokoiło :P

BEATA olag - Pią 08 Lip, 2016 21:04

Babcyjko życzę zdrówka
Kurciak - Pon 18 Lip, 2016 10:25

U Babcyjki dni mijają spokojnie.
Podajemy Kotce leki na zapalenie pęcherza i zdaje się być lepiej.
Nie ma już płaczu przed wejściem do kuwety a i odwiedza już jedną a nie kilka po sobie ;)
Apetyt dopisuje. Ładnie wcina jedzonko. Zna już pory karmienia i gdy nakładamy jedzonko potrafi czekać na swoją porcję. Leki zjada również bardzo ładnie.
Staramy się również pokazać jej, że człowiek zły nie jest. Jako, że ja nie mogę robi to TŻ, gdyż trzeba położyć się na podłodze i zajrzeć wgłąb drapaka. Na głaski reaguje niepewnością ale nie wykazuje żadnej agresji.

jaggal - Pon 18 Lip, 2016 10:29

Kurciak napisał/a:
Jako, że ja nie mogę robi to TŻ, gdyż trzeba położyć się na podłodze i zajrzeć wgłąb drapaka


no co Ty, Ty nie możesz?.. :lol: :aniolek:

Kurciak - Pią 05 Sie, 2016 17:39

U Babcyjki czas mija powoli. Czasem mniej lub bardziej spokojnie a to wszystko zależy od dnia charakternej rezydentki.
Ale musimy się pochwalić, że Babcyjka mruczy i to jak głośno!
Mruczy gdy człowiek wczołga się pod drapak i zacznie ją miziać (po jakiejś chwili) ale .. mruczy tez przy jedzonku, gdy to szczególnie jej smakuje. Cosma tuńczykowa jest tak pyszna, że Kocia mruczy nawet 30 min po posiłku :P

kikin - Pią 05 Sie, 2016 20:30

Kurciak napisał/a:

Mruczy gdy człowiek wczołga się pod drapak


jak Ty to robisz???? :shock: :shock: :shock: >D >D >D

Kurciak - Pią 05 Sie, 2016 21:33

kikin napisał/a:
Kurciak napisał/a:

Mruczy gdy człowiek wczołga się pod drapak


jak Ty to robisz???? :shock: :shock: :shock: >D >D >D


Ja nie robię... mam od tego ludzi :diabel:
moze jak się lew zlituje to niebawem będę mogła :P

kikin - Sob 06 Sie, 2016 19:57

Kurciak napisał/a:
kikin napisał/a:
Kurciak napisał/a:

Mruczy gdy człowiek wczołga się pod drapak


jak Ty to robisz???? :shock: :shock: :shock: >D >D >D


Ja nie robię... mam od tego ludzi :diabel:
moze jak się lew zlituje to niebawem będę mogła :P


:good: :good: :good: :good: :good: :good:

Kurciak - Nie 04 Wrz, 2016 08:48

Babcyjka...
Babcyjka to jeden z tych kotów, o które nikt nie pyta i ze smutkiem muszę stwierdzić, że pewnie nikt nie zapyta. I to nie ze względu jej wyglądu. Wszak urody nie można jej odmówić. Piękna szylkretka z Niej.
Jednakże Babcyjka ma swoje lata, nie ma zębów i nie jest typem miziaka-żyje obok człowieka. No i musi brać leki. Z karmą, które pięknie zjada i nie ma z tym problemu. Mój najmniej problemowy tymczas jeśli chodzi o podawanie leków.
Ale... Ale niestety te cechy powodują, że Babcyjka po takim czasie nie doczekała się ANI JEDNEGO zapytania. Czy starsze koty, które trafiają po skrzydła fundacji od samego początku nie maja mieć nadziei na swój własny dom, w którym mogli by spokojnie spędzić jesień swojego kociego życia a muszą męczyć się w zakoconych domach, często z niedokońca miłymi kocimi towarzyszami, które zamiast spokoju fundują kolejną dawkę stresu?
Babcyjka nie jest małym kociakiem ale czy to oznacza, że nie zasługuje na miłość własnego człowieka?
Każdy z nas będzie kiedyś sstarszy i sam będzie przyjmował leki i cały czas będzie miał w sobie dużą potrzebę kochania i bycia kochanym. Koty też te potrzeby maja.

catta - Pon 05 Wrz, 2016 12:09

A jakie Babcyjka leki bierze, z jaką częstotliwością? Zastrzyk/tabletka?
Ta pęcherzyca nie przenosi się na inne kotki? Może tego się boją, że nie pytają?

Ja jakbym mogła to Zeldę i Babcyjkę wzięłabym bez zastanowienia, obie są wyjątkowe <3 i w obu się zakochałam.
Ale mam już kilka kotków.

Kurciak - Pon 05 Wrz, 2016 12:19

catta napisał/a:
A jakie Babcyjka leki bierze, z jaką częstotliwością? Zastrzyk/tabletka?
Ta pęcherzyca nie przenosi się na inne kotki? Może tego się boją, że nie pytają?

Ja jakbym mogła to Zeldę i Babcyjkę wzięłabym bez zastanowienia, obie są wyjątkowe <3 i w obu się zakochałam.
Ale mam już kilka kotków.


Babcyjka leki bierze z karmą. jeden poł tabletki co 3 dni i jeden ćwierć codziennie do karmy a tą je wręcz wzorcowo. U mnie w Babcyjka żyje wśród innych kotów i żadne z nich nie ma objawów tej choroby, zresztą u Babcyjki nie wychodzą żadne nowe ogniska chorobowe.

Z doświadczenia i wątków naszych tymczasków właśnie takich jak Zelda, Codi, Silanka czy Babcyjka wiemy, że wszak to koty wyjątkowe ale dużo czasu będą czekać na własnego człowieka, który nie będzie miał obaw do przygarnięcia Wyjątkowego kota, bo to są koty wyjątkowe :)

kotekmamrotek - Pon 05 Wrz, 2016 22:51

pęcherzyca nie jest chorobą zakaźną!!! Zresztą tak samo jak choroba serca...
Kurciak - Sob 10 Wrz, 2016 19:26

Babcyjka i jej sposób na jedzenie kurczaczka :D


saszka - Sob 10 Wrz, 2016 19:31

:lol: :lol: :lol:
Chitos - Sob 10 Wrz, 2016 19:34

Każdy sposób jest dobry :) przynajmniej podłogi nie brudzi jak co niektóre kociaste (wcale nie piję do moich) :P
kikin - Nie 11 Wrz, 2016 12:42

pamiętam, jak w ten sposób jadła wołowinkę ::
Kurciak - Wto 20 Wrz, 2016 20:06

Mam wrażenie albo faktycznie tak jest, że Babcyjka coraz lepiej psychicznie się u nas czuje.
Po pierwsze primo: coraz rzadziej są awantury a rezydentką z winy rezydentki ;)
Po drugie primo: coraz częściej wychodzi sobie na zwiady mieszkania, wypuszcza się coraz dalej, co pewnie jest zasługą punktu pierwszego ;)
Po trzecie primo: podchodząc do niej obwącha dwunożnemu ludziowi rękę a nawet da się pogłaskać-po chwili odskakuje ale na krzesło obok tego, na którym aktualnie siedzi. Najlepiej gdy człowiek pachniał kurczakiem czy rybką. Wtedy jest pełnia szczęścia ::
No i jesteśmy na etapie jedzenia kurczaczka z ludziowej ręki ;)

Morri - Wto 20 Wrz, 2016 23:30

Babcyjka i tak jest megadzielna - biorąc pod uwagę wszystko, co ją w życiu spotkało :)
Kurciak - Czw 22 Wrz, 2016 18:55

Kolejny przykłąd na to, że Babcyjka czuje się coraz lepiej:

W dniu dzisiejszym została przyłapana na gorącym uczynku spania w ciuchach TŻ`ta :aniolek:
metr obok spała Lessa :twisted:

kikin - Pią 23 Wrz, 2016 07:28

Kurciak napisał/a:
Kolejny przykłąd na to, że Babcyjka czuje się coraz lepiej:

W dniu dzisiejszym została przyłapana na gorącym uczynku spania w ciuchach TŻ`ta :aniolek:
metr obok spała Lessa :twisted:


:good:

kotekmamrotek - Sob 24 Wrz, 2016 12:52

Kurciak napisał/a:
Kolejny przykłąd na to, że Babcyjka czuje się coraz lepiej:

W dniu dzisiejszym została przyłapana na gorącym uczynku spania w ciuchach TŻ`ta :aniolek:
metr obok spała Lessa :twisted:


ale nie była to wersja na sika-czu?????

Kurciak - Sob 24 Wrz, 2016 18:41

kotekmamrotek napisał/a:
Kurciak napisał/a:
Kolejny przykłąd na to, że Babcyjka czuje się coraz lepiej:

W dniu dzisiejszym została przyłapana na gorącym uczynku spania w ciuchach TŻ`ta :aniolek:
metr obok spała Lessa :twisted:


ale nie była to wersja na sika-czu?????


Oj nie... (odpukać w niemalowane) od jakiegoś czasu takie sytuacje nie mają miejsca. Babcyjka coraz swobodniej się czuje. Dziś przyszła do nas do kuchni jak obiad robiliśmy a to drugi koniec mieszkania od jej miejscówki :wink:

Kurciak - Pią 07 Paź, 2016 10:49

Babcyjka docenia wygodę.
Ostatnio postanowiliśmy zakupić na krzesła w salonie, na których śpi Babcyjka poduszki.
Pierwsza zamontowana na próbę i czekamy. 3 krzesła obleciane, na 4-te z poducha wejść nie chce.
Patrzy, wącha, stawia łapkę... weszła...położyła się i.....? Zaczęła mruczeć! Leżała sobie i mruczała. Widać, że jej lepiej, w końcu po takim życiu należy się wygodne spanie :)

Kurciak - Wto 11 Paź, 2016 10:51

Stosunku kocio-kocie w naszym 3 kotowym stadzie są delikatnie mówiąc dziwne.
Tak więc:
Lessa ma respekt przed rezydentką,
Babcyjka ma respekt przed Lessą, zawsze do miski ją przepuści,
a rezydentka zaczyna pokładać się przed Babcyjką. Kładzie się na ziemi i ją prosi...
I weź tu bądź człowieku mądry ::

Po za tym Babcyjka troszkę przybrała na wadze, co jej akurat nie szkodzi ;)

Morri - Sob 15 Paź, 2016 06:30

a czy Babcyjce zrobi się jakieś zdjątko? Czy nadal siedzi w bunkrach?
Kurciak - Sob 15 Paź, 2016 07:00

Babcyjka siedzi tylko i wyłącznie na krześle. Nawet jak wyjdzie do jedzenia to przy wstaniu u zbliżeniu się ucieka. Próbowałam nie raz zrobić jej zdjęcie j nadal próbuje niestety nic sensownego nie wychodzi niestety
DariaAlicja - Sob 15 Paź, 2016 16:36

Kurciak napisał/a:
Babcyjka siedzi tylko i wyłącznie na krześle. Nawet jak wyjdzie do jedzenia to przy wstaniu u zbliżeniu się ucieka. Próbowałam nie raz zrobić jej zdjęcie j nadal próbuje niestety nic sensownego nie wychodzi niestety


jestem ekspertem do zdań specjalnych i chętnie zrobie zdjęcia kotom które boją się aparatu :D

Kurciak - Sob 15 Paź, 2016 18:16

DariaAlicja napisał/a:
Kurciak napisał/a:
Babcyjka siedzi tylko i wyłącznie na krześle. Nawet jak wyjdzie do jedzenia to przy wstaniu u zbliżeniu się ucieka. Próbowałam nie raz zrobić jej zdjęcie j nadal próbuje niestety nic sensownego nie wychodzi niestety


jestem ekspertem do zdań specjalnych i chętnie zrobie zdjęcia kotom które boją się aparatu :D


Bardzo chętnie skorzystamy :-D

Kurciak - Sob 22 Paź, 2016 07:41

Lessa to mały żarłoczek. Je ze swojej miseczki ale równiez nie pogardzi miseczką Babcyjki.
Dzisiaj rano przyszła jako pierwsza do Babcyjkowej miseczki aby podjeść troszkę suchej Acany.
Babcyjka stała tuż na nią, przy jej ogonie, na swoją kolej (Lessa ma pierwszeństwo)
jednak Lessa chyba, tego faktu nie zanotowała, bo podczas jedzenia nagle odwróciła się i zobaczyła Babcyjkę. Tak się przestraszyła, że podskoczyła na pół metra do góry :D
A Babcyjka, ze stoickim spokojem podeszła do miseczki i zaczęła wcinać jedzonko :)

kat - Sob 22 Paź, 2016 15:54

Babcyjka jak duch ;)
catta - Nie 23 Paź, 2016 17:58

:modly: :sado: A kiedy zobaczymy zdjęcia Babcyjki? :modly:
Morri - Sro 26 Paź, 2016 23:26

No i Babcyjka dopięła swego :D
saszka - Pią 11 Lis, 2016 12:14

Babcyjka się właśnie przeprowadziła. Póki co - ku rozpaczy Karolci - zaanektowała sobie miejsce za kanapą. Wcześniej zrobiła obchód po całym mieszkaniu, głośno dając znać, że tu jest i nie bardzo jej się to podoba ;) Zaliczyłyśmy też pierwsze niechętne, ale zawsze, głaski.
brynia - Pią 11 Lis, 2016 12:48

Kciukujemy za szybkie nawiązanie przyjacielskich stosunków między paniami :ok:
kikin - Pią 11 Lis, 2016 17:27

:good: :good: :good:
saszka - Sob 12 Lis, 2016 07:43

Panie nie wchodzą sobie w drogę - najczęściej jedna siedzi w kanapie, a druga za nią ;)
PS Właśnie dopadłam Babcyjkę i ją rozmruczałam, teraz chodzi po mieszkaniu i nadal terkocze :D

kikin - Sob 12 Lis, 2016 11:06

saszka napisał/a:
Panie nie wchodzą sobie w drogę - najczęściej jedna siedzi w kanapie, a druga za nią ;)
PS Właśnie dopadłam Babcyjkę i ją rozmruczałam, teraz chodzi po mieszkaniu i nadal terkocze :D


:pijaki:

jaggal - Sob 19 Lis, 2016 15:01

Jaka Babsi jest śliczna! :shock:

Okej, przyznaję, ostatni raz widziałam ją sto lat temu, kiedy była pół łysa, ale nawet abstrahując od tego, że teraz ma futerko, w dodatku mięciutkie - ta kota jest jedną z najładniejszych szylkret, jakie w życiu widziałam*! Ma masę złotych przebłysków i cudownie mozaikowe łapki, napatrzeć się nie można! I wcale nie wygląda, jakby zaraz chciała kogoś zamordować - to tylko zmierzwione nad oczami futerko nadaje jej taki zbójnicki wygląd ;)
Wobec ludzi jest co najmniej ostrożna ;) ale bez przesady - jeśli podchodzi się do niej powoli, najlepiej z twarzą na poziomie podłogi, w dodatku trzymając w wyciągniętej ręce kocie ciastko (jak widać, żaden problem), to nie ucieknie nawet przed osobą, którą widzi pierwszy raz w życiu ^^

* oczywiście nie jest najładniejszą, bo królowa może być tylko jedna i ta królowa jest moja :love:

Kurciak - Sob 19 Lis, 2016 16:14

Jak masz w ręce kurczaka to nawet zje Ci z ręki😁
saszka - Pon 21 Lis, 2016 12:36

Babsi w tapczanie ;)


BEATA olag - Pon 21 Lis, 2016 12:48

śliczna :aniolek:
agusiak - Pon 21 Lis, 2016 15:56

Najpiękniejsza :oops:
saszka - Sro 30 Lis, 2016 18:33

Babsi ostatnio zaczęła wychodzić mi na przywitanie, kiedy wracam do domu ;3 Co prawda po prostu przychodzi, popatrzy, pomiauczy i sobie idzie, ale to też już coś, nie? ;)
Kurciak - Sro 30 Lis, 2016 18:52

że co??? To jest mega! u mnie przez kilka miesięcy to się nie zdarzyło!!!
einfach - Czw 01 Gru, 2016 09:30

saszka napisał/a:
Babsi ostatnio zaczęła wychodzić mi na przywitanie, kiedy wracam do domu ;3 Co prawda po prostu przychodzi, popatrzy, pomiauczy i sobie idzie, ale to też już coś, nie? ;)


no przecież to są mega postępy!!!

saszka - Czw 08 Gru, 2016 18:31

W ramach postępów:
Babsi poza tapczanem ;)




saszka - Pią 16 Gru, 2016 18:48

Babs kwitnie - wskakuje sobie na fotele tuż obok mnie, przesiaduje na parapecie, leży w legowisku na widoku - niemalże z brzuchem do góry. Do tego zrobiła się ciekawska, chodzi za mną po mieszkaniu i na przykład zagląda mi do łazienki... ;) Ogólnie progres :good:
Morri - Sob 17 Gru, 2016 00:10

Super czytać takie wieści :good:
KrisButton - Sob 17 Gru, 2016 11:16

Bardzo miło, podziwiać, że masz takie podejście do Babcyjki, że tak bardzo otworzyła się. Głaski dla Niej.
catta - Sob 17 Gru, 2016 14:47

saszka napisał/a:
Babs kwitnie - wskakuje sobie na fotele tuż obok mnie, przesiaduje na parapecie, leży w legowisku na widoku - niemalże z brzuchem do góry. Do tego zrobiła się ciekawska, chodzi za mną po mieszkaniu i na przykład zagląda mi do łazienki... ;) Ogólnie progres :good:


Fotki :modly: :modly:

saszka - Sob 17 Gru, 2016 14:53

Będziemy próbować, ale ona jest bardzo camera-shy i ucieka przed aparatem ;)
saszka - Sro 21 Gru, 2016 11:44

Babs przespała niemalże całą noc na fotelu pół metra ode mnie :love:
BEATA olag - Sro 21 Gru, 2016 12:15

saszka napisał/a:
Babs przespała niemalże całą noc na fotelu pół metra ode mnie :love:


:banan:

saszka - Pon 02 Sty, 2017 23:25

Babs na swojej ulubionej miejscówie:

blisko...


...bliżej...


DUM DUM DUM


Jakość zdjęć fatalna, ale przynajmniej widać, jak blisko panna daje do siebie podejść.

catta - Wto 03 Sty, 2017 11:29

<3 :)
Patrząc na wzrok i miny Babcyjki to tak wygląda jakby:
blisko - i co się gapisz.. lepiej nie podchodź
bliżej - ostrzegam nie zbliżaj się...
dum dum - no i podlazła :/

saszka - Sro 11 Sty, 2017 20:31

Babcyjka podbiła serce pewnej pani, która postanowiła wybrać ją na swoją kocią towarzyszkę! W przyszłym tygodniu przeprowadzka ::
Basik - Sro 11 Sty, 2017 20:33

Hurrrra! :hura: :hura: :hura:
einfach - Sro 11 Sty, 2017 20:43

Ale super!!
Chitos - Sro 11 Sty, 2017 20:45

:: ::s ::s
brynia - Sro 11 Sty, 2017 22:29

Brawo Babcyjka! :aaa:
KrisButton - Czw 12 Sty, 2017 09:24

O rany, ale piękna wiadomość :banan:
Nika - Nie 22 Sty, 2017 07:42

super wiadomość :)
KrisButton - Nie 22 Sty, 2017 15:27

I jak z przeprowadzką Babcyjki???
saszka - Nie 22 Sty, 2017 15:42

Trochę się opóźni - pani potencjalna właścicielka musiała na cito wyjechać do Krakowa do chorej krewnej. Jak tylko będę wiedzieć coś więcej, to dam znać :) Póki co mieszkamy sobie z Babs i jest nam całkiem dobrze. Wczoraj wysłałam filmik, który ilustruje, jaki postęp zrobiła nasza kocia. Niebawem go wrzucę!
saszka - Sro 25 Sty, 2017 17:33

A tu obiecany filmik pt. siła przekupstwa ;)


KrisButton - Czw 26 Sty, 2017 10:10

O rany, aż trudno uwierzyć, że to ta sama Babcyjka :) :) :) Saszka, gratulacje i szacunek. Dużo głasków dla Babsi :)
Morri - Pią 27 Sty, 2017 22:00

Kota nie przekupisz, jeśli sam nie chce podejść. A co dopiero, by wziął jedzenie z ręki :)
jaggal - Sob 28 Sty, 2017 10:26

U Babsi ogólnie widać duży progres, nawet w porównaniu z początkami jej pobytu u saszki - doszło nawet do tego, że kiedy ostatnio siedziała sobie pod fotelem, a ja wyciągnęłam do niej rękę, to zamiast zwiać pod tapczan albo do domku, kota tylko troszkę się odsunęła!

Poza tym nawet tłumy obcych w pokoju stają się dziwnie nieważne, kiedy w kuchni rozlega się brzęk drzwi lodówki i słychać szelest mięska, odwijanego z papieru... :P

saszka - Czw 02 Lut, 2017 09:08

W tym tygodniu wydarzyły się trzy niesamowite rzeczy - po pierwsze, kiedy kroiłam kurczaka, Babs podeszła do mnie i oparła przednie łapki na moim udzie, głośno domagając się swojej porcji. Po drugie, sama zaczęła bawić się myszką. No i po trzecie - mrugnęła do mnie! Pierwszy raz sama z siebie do mnie mrugnęła! :tan:
BEATA olag - Czw 02 Lut, 2017 09:19

:tan:
Basik - Czw 02 Lut, 2017 09:20

przełomy, przełomy :heya2: :heya2: :heya2:
kikin - Czw 02 Lut, 2017 11:37

:banan: :banan: :banan:
KrisButton - Czw 02 Lut, 2017 13:02

Zajefajnie ::s
saszka - Sro 15 Lut, 2017 14:34

Cudów ciąg dalszy - Babcyjka podeszła dzisiaj i powąchała mnie po policzku! :thud:
BEATA olag - Sro 15 Lut, 2017 14:35

:aniolek:
jaggal - Sro 15 Lut, 2017 14:36

saszka napisał/a:
Cudów ciąg dalszy - Babcyjka podeszła dzisiaj i powąchała mnie po policzku! :thud:

wysmarowałaś się kurczakiem? ;>

saszka - Sro 15 Lut, 2017 14:43

Nie :lol: Ale może tak będę robić ;) BTW Właśnie Babs śpiewa pieśń pod tytułem "Daj mi kuraka" i ja oczywiście, jak taka miękka guma, zaraz to zrobię :P
Morri - Sro 15 Lut, 2017 20:38

filmik :tup:
saszka - Sob 18 Lut, 2017 16:01

Morri napisał/a:
filmik :tup:


Będę polować ;)
Póki co - zdjęcie:

I feel pretty
Oh, so pretty
I feel pretty and witty and bright!
And I pity
Any girl who isn't me tonight!


Morri - Sob 18 Lut, 2017 16:06

:serce:
saszka - Pon 20 Lut, 2017 18:12

Babcyjka (która prawdopodobnie zostanie przechrzczona na Bajkę) dzisiaj pojechała do siebie. Początkowo schowała się w wersalce, ale właśnie otrzymałam telefon, że już zwiedza mieszkanie i siedzi na widoku! Jestem z niej bardzo dumna i trochę mi tęskno ;) Bo Babs, chociaż nie jest typem proludzkiego miziaka, to kot naprawdę wyjątkowy, który ma to magiczne coś... Zatem powodzenia, moja kochana. Zasłużyłaś na swój kąt jak mało kto :*
Basik - Pon 20 Lut, 2017 18:37

Dobrego życia! :sleepy:
Morri - Pon 20 Lut, 2017 18:38

Cudowna wiadomość!!!!!! Czekamy na dalsze relacje :aniolek:
KrisButton - Pon 20 Lut, 2017 20:04

Saszka masz rację, jak mało który kot Babcyjka zasłużyła sobie na własny kąt, powodzenia Babcyjko Bajko :-)
BEATA olag - Pon 20 Lut, 2017 20:07

Powodzenia :serce:
Bastianka - Pon 20 Lut, 2017 20:11

Babcyjko - powodzenia koteczko! :good:
Marianna - Pon 20 Lut, 2017 20:41

Trzymamy kciuki! :tan:
kikin - Wto 21 Lut, 2017 09:35

POWODZENIA!!!!!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D
Marianna - Wto 21 Lut, 2017 12:19

Powodzenia i trzymamy mocno kciuki! :tan:
saszka - Pią 24 Lut, 2017 21:45

Kolejne telefony od pani Bogusławy. Pierwszy z przedwczoraj - Babs siedzi sobie i myje się lewą łapką po pyszczku, przy czym patrzy na swoją matkę adopcyjną z - cytuję - pogardą. Pani Bogusława zachwycona. Drugi z dzisiaj - podczas nieobecności pani Bogusławy Babs weszła na łóżko. Pani Bogusława zachwycona jeszcze bardziej. A rozważania nad imieniem trwają, bo przecież kot musi je zaakceptować ;) Trwa też przekupstwo kurczakowe, które sprzyja zacieśnianiu więzi ;) Kochani, czy może być lepiej?
Chitos - Pią 24 Lut, 2017 21:59

Cudownie! :)
tajga - Pią 24 Lut, 2017 22:55

:serce: :serce: :serce:
Essi - Pią 24 Lut, 2017 22:58

saszka napisał/a:
Kolejne telefony od pani Bogusławy. Pierwszy z przedwczoraj - Babs siedzi sobie i myje się lewą łapką po pyszczku, przy czym patrzy na swoją matkę adopcyjną z - cytuję - pogardą. Pani Bogusława zachwycona.

Padłam :turla: Trzymam kciuki za dalsze pomyślne zacieśnianie więzi :good: A Babcyjka trafiła wspaniale :)

Morri - Sob 25 Lut, 2017 05:39

saszka napisał/a:
patrzy na swoją matkę adopcyjną z - cytuję - pogardą. Pani Bogusława zachwycona.
pozytywnie :thud:
kikin - Sob 25 Lut, 2017 08:07

Morri napisał/a:
saszka napisał/a:
patrzy na swoją matkę adopcyjną z - cytuję - pogardą. Pani Bogusława zachwycona.
pozytywnie :thud:


:jebanewalentynki: Pani Bogusława

Marianna - Pon 27 Lut, 2017 11:07

Cudowne wieści!!! :tan:
jaggal - Pon 27 Lut, 2017 11:11

pani Bogusława wymiata :D
saszka - Wto 24 Kwi, 2018 19:58

Właśnie miałam chyba jeden z najgorszych telefonów w życiu. To było w zasadzie kilkadziesiąt minut wspólnego płaczu - pani Bogusławy i mojego. Babcyjki już z nami nie ma. Pokonał ją rak sutka, szybko i nie dając właściwie żadnych szans...
BEATA olag - Wto 24 Kwi, 2018 20:02

:cry:
Eva - Wto 24 Kwi, 2018 20:09

:cry: :cry:
[`]

wiedźma - Wto 24 Kwi, 2018 20:16

['] :cry:

Okropny dzień :(

einfach - Wto 24 Kwi, 2018 20:17

oboże.... :cry3: :cry3: :cry3:
Babcyjko :serce:

catta - Wto 24 Kwi, 2018 21:17

:( Babcyjko :hug: :cry2: :cry2:
Morri - Wto 24 Kwi, 2018 22:22

:cry:
kat - Wto 24 Kwi, 2018 23:17

Babcyjko ['] :cry:
Nadira - Sro 25 Kwi, 2018 07:09

:( [`]
kikin - Sro 25 Kwi, 2018 07:15

(*)

:(

saszka - Sro 25 Kwi, 2018 07:53

Wiecie, nigdy nie pomyślałam o tym (bo też nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji), że w momencie oddania kota do adopcji tracimy jeszcze jeden przywilej - pożegnania go, gdy odchodzi... Pocieszam się, że Babcyjka mojej obecności nie potrzebowała. Karcę, że to stricte egoistyczna odczucie. Babs była kochana przez kogoś innego i na podstawie tych wszystkich rozmów na przestrzeni czternastu miesięcy sądzę, że tego kogoś kochała dużo bardziej, niż kiedykolwiek mnie. Myślę o innych moich tymczasach. Przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. I czy będę w stanie sobie z tym poradzić. Póki co czuję, że nie... Jest okropnie.

April is the cruellest month.

Neda - Sro 25 Kwi, 2018 09:14

Babcyjka miała kochającą opiekunkę, kto odbierał adopcyjny, ten wie. Bardzo współczuję Pani Bogusławie. :cry: :cry: :cry:
kotekmamrotek - Pon 30 Kwi, 2018 01:24

Jakie to życie przewrotne... Rozmawiałam z p. Bogusławą o Zeldzie, ponieważ także Ją brała pod uwagę przy adopcji; Babcyjka skradła Jej serce od razu, ale argumentem był też stan zdrowia Zeldy - znacznie poważniejszy, związany z bezpośrednim zagrożeniem życia - Babcyjki "tylko" przewlekły. No i co? I znowu chichot losu :mur:
Jestem jednak pewna, że to było najlepsze 14 miesięcy Babcyjki... Śpiutkaj spokojnie, koteczko!!!

Morri - Pon 30 Kwi, 2018 07:22

Neda napisał/a:
Babcyjka miała kochającą opiekunkę, kto odbierał adopcyjny, ten wie. Bardzo współczuję Pani Bogusławie. :cry: :cry: :cry:
To prawda. Była przeszczęśliwa, że może ją mieć u siebie. Jestem pewna, że Babcyjka miała najpiękniejszy czas w swoim życiu dzięki Pani Bogusławie :aniolek:
BEATA olag - Sro 02 Maj, 2018 17:33

:cry:
KrisButton - Sro 02 Maj, 2018 17:39

:cry: :cry: :cry:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group