Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Otylia i Parys

kat - Wto 04 Sie, 2015 18:32
Temat postu: Otylia i Parys
Otylia i Parys to rodzeństwo, które zostało zabrane ze stada osiedlowych kotów w Nowogardzie.
Maluszki na pierwszy rzut oka wyglądały na zdrowe, bo ładnie się bawiły i miały apetyt, ale po bliższym przyglądnięciu się Im, okazało się, że Parys już nie widzi na jedno oko - właściwie, to już go chyba nie ma :(
A Otylia ledwo oddycha i ma już posklejane powieki. Aż dziwne, że jeszcze miała apetyt...
Nie mogliśmy Ich tam tak zostawić.
Szybko kupiliśmy transporter i złapaliśmy kociaki.
W niedzielę maluchy były już w Poznaniu.
Cała drogę były bardzo grzeczne, Otylia prawie cały czas spała, a Parys siedział wciśniety w kąt transporterka:


Tak wyglądały oczka Otyli w niedzielę wieczorem


A tak Parysa


A tutaj Otylia po przemyciu i oczyszczeniu oczek w gabinecie wet w poniedziałek


Niestety u Parysa raczej się już nie uratuje oka. Po próbie oczyszczenia wyglądało tak


I niestety stan się pogarsza


Dlatego jutro o 12tej Parys jest umówiony na zabieg - najprawdopodobniej gałka zostanie usunięta a oczodół zaszyty.

W poniedziałek dzieciaki dostały antybiotyk i leki przeciwbólowe i zaczęły dokazywać, a szczególnie Otylia, która okazała się małym ADHD-owcem ;)
Wszystko Ją interesuje. Nawet transporter służy Jej do zabawy ;)



filmik, nie mówiąc o piłeczce
czy myszce albo ogonie brata ;)

Otylia to wielki pieszczoch i bardzo odważny kotek :)
Parys też zapowiada się na pieszczocha, ale nie jest jeszcze tak odważny.
Pewnie też ból sprawia, ze nie jest tak radosny.
czasami sobie popłakuje nawet :(

Filmik


Jak już maluszki wczoraj zmęczyły się zabawą, to ułożyły się ładnie do snu i grzecznie spały aż do rana :)





Trzymajcie kciuki za jutrzejszy zabieg :)

Maluszki na picasie i na youtube

kikin - Wto 04 Sie, 2015 20:26

:love: :love: :love:

i kciuki :good: za zabieg :good:

einfach - Wto 04 Sie, 2015 21:36

mocno, mocno trzymam kciuki za zabieg :kwiatek:
Morri - Wto 04 Sie, 2015 21:59

Kciuki :good:
Morri - Wto 04 Sie, 2015 21:59

Kciuki :good:
Nadira - Wto 04 Sie, 2015 22:21

No i puść tu wolontariusza na wyjazd wakacyjny :D
Kciuki za maluszka! :ok:

KrisButton - Wto 04 Sie, 2015 22:43

I nasze trzy też :good: :good: :good:
jaggal - Sro 05 Sie, 2015 09:51

kciuki, dzielny smyku ;*
Patuszak - Sro 05 Sie, 2015 20:17

I z naszej strony również potężne kciuki!!! Ściskamy maluchy! :hug:
agusiak - Sro 05 Sie, 2015 20:41

Kciuki :hug2: Jak zabieg?
kat - Czw 06 Sie, 2015 11:48

Oczko musiało zostać usunięte, bo wszystko już było tam bardzo mocno zakażone :(
Ale maluszek dobrze zniósł zabieg. Wieczorem odbierałam go już całkiem wybudzonego.
Po powrocie do domu był bardzo niezadowolony z kołnierza i próbował go ściągnąć, ale jak tylko nałożyłam karmę do miseczki, zapomniał o nim i zajął się jedzeniem.
Całkiem dobrze sobie radzi z jedzeniem, mimo kołnierza :)
Otylia troszkę się przestraszyła brata w kołnierzu i się cała zjeżyła w pierwszym momencie, ale ciekawość zwyciężyła i poszła go obwąchać. Stwierdziła, że to Parys i od razu przystąpiła do zabawy. Strasznie jej się ten kołnierz podoba i próbuje go gryźć. Zresztą Ona wszystko próbuje gryźć ;) Np. dzisiaj próbowała zamordować mojego papcia, a wczoraj moje palce u rąk, ale na szczęście robi to niesamowicie delikatnie :)
ale momentami bardzo męczy Parysa. Ona ma niespożytą energię i ciągle by się tylko bawiła, a Parys chyba czasami chciałby troszkę odpocząć. Dlatego często podczas zabawy burczy na Nią, ale Jej to specjalnie nie zniechęca ;) Niestety nie mam gdzie Ich rozdzielić. Mam nadzieję, ze jak Parys dojdzie do siebie po zabiegu, to będzie się chętniej bawił z Otylią.
Na razie wstawiłam Im mały drapak i teraz na nim Otylia się wyżywa. Nawet Jej nie pokazywałam jak ma drapać, sama to zaczęła robić po minucie od wstawienia drapaka :shock:
Tak samo było z kuwetą. Jak tylko wypuściłam maluszki z transportera, Otylia od razu poszła do kuwety, która już była przygotowana. Oboje z Parysem z kuwety od początku korzystają bezbłędnie. Nie zdarzyła Im się żadna wpadka pozakuwetowa :)
Są niesamowicie inteligentnymi kociętami :)

Takie z nich Słodziaki:
- klik
- klik
- klik

kat - Pią 07 Sie, 2015 16:52

Wczoraj maluchy były na kontroli.
Otylia osłuchowo już znacznie lepiej, oczka tez już dużo lepsze, ale nadal do oczu 3 x dziennie Gentamycyna i antybiotyk jeszcze przez siedem dni.
Parys osłuchowo też dobrze, teraz czekamy aż zagoi się oczko i do drugiego również podajemy Gentamycynę i również antybiotyk przez siedem dni.
Dzieciaki miały tez zrobione testy FIV/FELV.
U obojga, oba testy ujemne :banan: :banan: :banan:






Cotleone - Pią 07 Sie, 2015 17:51

Trzymam kciuki :)
kat - Nie 09 Sie, 2015 16:52

Dzieciaki dostały już kilka razy surowe mięso, co wzbudziło u Nich ogromny entuzjazm.
Myślałam, ze tylko u kikin dzieciaki są takie łase na surowiznę, ale nie :)
Chyba maluchy wiedzą, co dla nich najlepsze. Surowiznę pożarłyby w każdej ilości.
Parys, który normalnie jest bardzo grzecznym i nieśmiałym kotkiem, przy misce z surowym mięsem zamienia się w groźnego tygrysa. Otylia podobnie, ale Parys głośniej warczy, jak zjada mięcho ;) Warczy tak sam do siebie, nawet jak Otylia je ze swojej miski ;)

kikin - Nie 09 Sie, 2015 16:54

u mnie też dzieciaki przy misce z surowizną zmieniają się w tygrysy, nawet Tristan :shock: , którego ostatniego bym podejrzewała o takie zachowania :lol:

one zdecydowanie wiedzą co dla nich najlepsze :: takie fajnie, niezepsute śmieciowym jedzeniem drapieżniki :: :: ::

kat - Sro 12 Sie, 2015 12:03

Parys mruczy! Jeszcze troszkę nieśmiało, ale mruczy :tan:
I nadstawia zadek do głaskania - o tak ;)
Widać, ze Go bardzo krępuje kołnierz. Często leży prawie płasko, jakby był sparaliżowany, ale nic Mu nie jest, bo dzisiaj rano harcował z Otylią aż miło ;)
Chociaż wcześniej wystraszył mnie, bo nie chciał jeść, a jak do tej pory zawsze rzucał się na jedzenie. Ale okazało się, że to taki protest, bo nie dostał dzisiaj surowego mięsa, ani Cosmy, tylko Catz Finefood, która już nie jest dla Niego jadalna ;)

Otylia za to je wszystko i broi za pięciu :) Najbardziej podoba Jej się wskakiwanie na kołnierz Parysa i gryzienie go, co z kolei Parysa bardzo denerwuje.
Ale też nie pogardzi żadną myszką ani piłeczką. Myszka już została pozbawiona ogona ;) Kartony też są super. Można do nich wskakiwać i wyskakiwać i gryźć :diabel:
Ale to niesamowicie miziasty i przytulasty rojber. Nie da się Jej nie kochać :)
Taki z Niej miziak
A mruczy tak, że zagłusza wszystko :)

kotekmamrotek - Sro 12 Sie, 2015 14:16

O MATKO - OTYLIA POWINNA SIĘ NAZYWAĆ DEPTUŁKA:))))))
Eva - Sro 12 Sie, 2015 14:25

kotekmamrotek napisał/a:
O MATKO - OTYLIA POWINNA SIĘ NAZYWAĆ DEPTUŁKA:))))))
a Ty powinaś mieć zakaz nadawania imion :) ))))))))) :kwiatek: :kwiatek:
kat - Czw 13 Sie, 2015 11:56

Kosmiczne koteczki szalenie szaleją :)

Widać, że Parys zdecydowanie lepiej się już czuje, bo wcześniej nie przejawiał takiej chęci do zabawy.
A teraz nawet sam zaczepia Otylię.
A na tym filmiku widac, jak próbuje sobie ściagac kołnierz ;)

kat - Nie 16 Sie, 2015 01:20

Parys już po usunięciu szwów i zdjęciu kołnierza.
Nawet nie wiecie, jaki jest szczęśliwy bez tego kołnierza :)

W poniedziałek jeszcze jedna kontrola, bo przy jednym szwie było troszkę ropy...
Ale mam nadzieję, że to nie jest jakiś większy stan zapalny...

agusiak - Nie 16 Sie, 2015 09:05

Super! :wink: Tamira odkryła drugie życie bez kołnierza!
BEATA olag - Nie 16 Sie, 2015 16:04

:serce:
Morri - Nie 16 Sie, 2015 21:44

:aniolek:
kat - Wto 18 Sie, 2015 21:01

Niestety zrobiła się w zaszytym oczodole przetoka, dlatego jeszcze przez tydzień Parys musi być na antybiotyku 2 x dziennie.
Wczoraj oczodol został przeplukany, teraz przemywamy solą fizjologiczną i dbamy, żeby odpływ nie został zablokowany zaschnieta ropą.
Parys bez problemu pozwala na wszystkie zabiegi przy oczach.
Nawet nie pisnie przy tym. Kochany maluszek tak jakby wiedzial, że to dla Jego dobra.:)

Mimo tych problemów, samopoczucie bardzo dobre, u obojga :)
Maluchy dokazuja jak pijane zające ;)
Ale i tak są słodkie przy tym :)

kat - Wto 25 Sie, 2015 16:16

Niestety nadal jest problem u Parysa z ropiejącą raną po usunięciu oka :(
Już w czwartek była ładnie zarośnięta, ale zaczęła się pod skórą zbierać ropa i w niedzielę szew puścił :(
Od wczoraj Parys dostaje nowy antybiotyk i nie możemy pozwolić, żeby rana zarosła, dopóki zbiera się tam ropa, dlatego codziennie trzeba ją przepłukiwać.
Maluch jest dzielny i daje sobie to robić.
Z każdym dniem jest coraz większym przytulakiem :)
Wczoraj w poczekalni u weta zero stresu (a spędziliśmy tam dwie godziny).
Jak tylko zaczynałam Go głaskać w transporterze, od razu wywalał brzuszek do miziania, strzelał baranki i przytulał się do ręki.
A tak zachowywał się w poczekalni, kiedy czekaliśmy na zdjęcie szwów i kołnierza (1,5 tyg. temu) - bardzo Mu się podobało, jak Go drapałam pod bródka ;)

Na tym filmiku widać, jaki to miziak :)


Otylia to również wielki miziak :)
Jak tylko wchodzę do łazienki, od razu dopomina się o głaski. Uwielbia spać na moich kolanach. Zresztą Parys również.
Ponieważ Parys nadal musi dostawać antybiotyk, nauczyłam Je, że jedzenie dostają w osobnych miseczkach i w różnych miejscach: Otylia na pralce, Parys na półce przy wannie.
Otylia wykminiła, że najlepiej dostać się tam na dwa sposoby, albo wskakując na kibelek i z niego na pralkę, albo wskoczyć na półkę przy wannie, a z półki na ramię człowieka, który nakłada karmę i z tego ramienia zeskoczyć wprost na pralkę przy miseczce - to Jej ulubiony sposób ;)
Wcześniej próbowała jeszcze wspiąć się po gołej nodze człowieka, ale piski człowieka skutecznie Ją do tego zniechęciły ;)

A wczoraj człowiek kapał się i trochę przysnął w wannie.
Jak się człowiek obudził w tej wannie, to oba kotki spały Mu na dekolcie, wtulone w szyję ;)
Otyli nawet nie przeszkadzał ogon zanurzony w wodzie :diabel:

Chyba nie miałam jeszcze u siebie tak miziastych maluchów i tak ufnych.
Ciągle Im grzebię w uszach, w oczach, zakraplam, przemywam, płucze, a One i tak nadal mnie kochają :aniolek:

I jeszcze jeden filmik - dzieciaki są bardzo ze sobą zżyte. Często śpią przytulone do siebie, myją się nawzajem, razem bawią i podgryzają ;)
Marzyłby mi się dla Nich wspólny dom :ok:

jaggal - Wto 25 Sie, 2015 17:22

kat napisał/a:
Jak się człowiek obudził w tej wannie, to oba kotki spały Mu na dekolcie, wtulone w szyję ;) Otyli nawet nie przeszkadzał ogon zanurzony w wodzie :diabel:


łojeżułojeżułojeżuuu!

agusiak - Wto 25 Sie, 2015 17:46

Trzymamy kciuki za oczko! Na pewno już teraz wszystko będzie ok! Super, że kociaki są tak miziaste, na pewno znajdą wspaniałe domki, oby razem! :aniolek:
kat - Pią 28 Sie, 2015 14:15

W środę dzieci zostały wykąpane, bo pani wet zauważyła u Nich łupież, który mógł być tez rodzajem jakiegoś wszoła, ale dokładnej nazwy tego pasożyta nie zapamiętałam :oops:
Myślałam, że będzie ciężko, ale skąd :)
Dzieci bardzo ładnie zniosły kąpiel, wycieranie ręcznikiem i suszenie suszarką. Owszem, trochę się kręciły przy spłukiwaniu, ale żadnego płaczu, drapania, wyrywania się...
A jakie są teraz czyściutkie :)
Poza tym nawet przez chwilę się na mnie nie gniewały :)
Z każdym dniem są coraz bardziej towarzyskie. Parys potrafi nawet przerwać pasjonującą zabawę z Otylią, gdy Go zawołam. Oboje przytulają się do moich nóg, gdy np. stoję przy zlewie. A jak tylko usiądę, to od razu chcą wejść na kolana.
Otylia uwielbia wdrapywać się po mojej nodze, ale nie pozwalam Jej na to.
Wykminiła też, że fajnie jest na ramieniu człowieka i teraz jak tylko stanę obok pralki, czy zlewu, od razu wskakuje mi na ramię i tak sobie na nim siedzi, nawet jak ja chodzę po łazience.
Dzisiaj rano jak myłam zęby, pochylona przy zlewie, wskoczyła mi na plecy i tam zaczęła się układać ;)
A Parys, jak nie zwracam na Niego uwagi, to stanie koło mojej nogi i miauczy na mnie.
Są strasznie pocieszne :)

A tutaj kilka zdjęć:

Parys jeszcze w kołnierzu - zobaczcie jaki malutki




Kociaki jak każdy kot uwielbiają kartony. Tutaj Otylia w kartonie ;)



A tutaj aktualne zdjęcia - zobaczcie jak urosły :)








kat - Wto 01 Wrz, 2015 11:10

Parys był wczoraj na kontroli. Niestety w zaszytym oczodole cały czas zbiera się ropa :(
Z tego powodu w czwartek będzie miał reoperację i założony dren oraz pobraną próbkę na antybiogram.
Ciągle Paryskowi grzebię przy tym oczku, wyciskam ropę, przepłukuję, wciskam do środka żel, Jemu się to nie podoba, ale jak tylko kończę to robić, od razu się przytula, barankuje i głośno mruczy.
Jest naprawdę bardzo kochany i ufny. Chyba nie miałam jeszcze takich kociąt.
Aż źle się czuję z tym, że tak Go męczę tymi zabiegami :oops:

kat - Pią 04 Wrz, 2015 14:32

Zawiozłam wczoraj Paryska na zabieg, ale okazało się, że w oczodole jest sucho i operacja nie jest potrzebna :)
Pojawiła się też w tym miejscu ziarnina - w końcu.
Mam nadzieję, że już teraz będzie lepiej.
Nadal mam płukać i podawać Solcoseryl do tej ranki.
Trzymajcie proszę kciuki, żeby w końcu się to wszystko ładnie zagoiło i żebym nie musiała już męczyć Paryska tymi wszystkimi zabiegami przy oczku.

Otylia też była na wizycie kontrolnej. Niestety cały czas ma czerwone gardziołko i wypływy z oka. Wchodzimy z Lizyną i z kroplami do oczu Tobrex.
Oby to przyniosło efekty.

Zobaczcie jakie maluchy są ufne i przymilne mimo tych wszystkich zakraplań, przemywań, podawania leków.
Parys przybiega do mnie jak Go tylko zawołam - tak jak na tym filmiku :)



W ogóle to mam problem jak chcę skorzystać z kibelka, bo dzieci od razu ładują się na kolana. Jak chcę wstać, to zestawiam Je na podłogę, ale jeszcze dobrze nie wstanę, a One już ponownie są u mnie na kolanach i domagają się miziania i tak kilka razy ;)
Nie jest łatwo z takimi pieszczochami na kwarantannie w łazience ;)
Ale jeszcze tylko kilka dni tej kwarantanny, później ponowne odrobaczenie 3 dni pod rząd Aniprazolem i wypuszczę maluchy na pokoje, tym bardziej, ze już bardzo często próbują zwiewać z łazienki.

A tutaj jeszcze Parys w wersji ostrząco-pazurkowo-gryzącej ;)
Ale robi to tak delikatnie i widać, ze traktuje to jako zabawę, więc nawet nie można się na Niego gniewać ;)


kat - Wto 15 Wrz, 2015 17:53

U Paryska wszystko ok. Oczodół już pięknie zagojony i suchy. Drugie oczko tez ładne.
U Otylii jeszcze walczymy z wyciekami z oka i powiększonymi węzłami, ale chyba jest lepiej, bo wydzielina z oczu jest już bezbarwna, a wcześniej była czerwiono zabarwiona.
Dzieciaki to wielkie miziaki i nakolankowce.
Wystarczy usiąść na chwilę, a już wdrapują się na kolana.
Jak myję zęby, albo stoję przy umywalce, to oboje wchodzą na Nią i obejmują mnie za szyję łapkami :)
Uwielbiają się przytulać. Chyba jeszcze nigdy nie miałam u siebie takich miziastych kociąt. Dorosłe koty owszem, ale nie kocięta. One nawet przerwa zabawę, żeby tylko Je poprzytulać.
Zobaczcie zresztą sami te filmiki :)

Tutaj szczególnie od 50-tej sekundy


Otylia mruczy :)
A jak Otylia jest na kolanach, to Parys tez tam musi być :)




A tak dzieciaki dokazują na drapaku ;)


Cotleone - Wto 15 Wrz, 2015 20:34

Słodziaki :love: Szczyt drapaka zdobyty :brawa:
agusiak - Wto 15 Wrz, 2015 22:31

Przecudne są, widać, że wdzięczne za wspaniałą opiekę :kwiatek:
kat - Czw 24 Wrz, 2015 12:23

U Otyli i Parysa powoli do przodu :)
Odstawiliśmy już Tobrex u Otyli i obserwujemy oczka.
Z biegunkami też sobie poradziliśmy przestawiając dzieciaki na BARF-a. Poprawa nastąpiła ekspresowo, bo w ciągu dwóch dni od wyeliminowania suchej karmy i podawania tylko surowego mięsa z suplementami.
Teraz ponownie powoli wprowadzamy suchą karmę, ale na razie dostają tylko po kilka chrupek dziennie, żeby przyzwyczaić Je do bezzbożowej suchej karmy, chociaż pewnie czysty BARF byłby dużo lepszą opcją. Ale niestety dzieciaki mają ogromne apetyty, a mnie nie ma długo w domu i dlatego muszą mieć teraz, gdy rosną, jakąś przekąskę między posiłkami.
Na razie obserwujemy, jakie będą rezultaty.
Dzisiaj tez został odrobaczone po raz trzeci.

Poza tym u Otyli i Parysa wszystko dobrze :)
Zaczęłam Je powoli wypuszczać do innych kotów, bo łazienka zrobiła się dla Nich za mała.
Parys jest niesamowicie prokoci - pierwsze, co robi wybiegając z łazienki, to barankuje i przytula się do pierwszego napotkanego kota. Niestety tylko Maciuś odwzajemnia Jego przyjaźń :( Ostatnio Parys natrafił na Astor, która Go osyczała i jeszcze zamachnęła się łapą. Co zrobił wtedy Parys - w tył zwrot i prosto do mnie na kolana, jakby szukał we mnie wsparcia :) Jest naprawdę kochanym kotkiem!

Otylia również jest przyjaźnie nastawiona do innych kotów, ale chyba nie czuje aż takiej potrzeby, żeby się do Nich przytulać. Za to uwielbia wskakiwać na moje plecy.
Próbuję Ją tego oduczyć, bo na razie jest małym kotkiem, ale jak urośnie, to niekoniecznie musi to być takie fajne. Teraz to wygląda tak, ze jak tylko się pochyle, np. nad blatem szykując karmę dla kotów, czy nad umywalką, myjąc zęby, Otylia robi skok np. z krzesła, czy z pralki i rozkłada mi się na plecach, ociera o moją szyję, mruczy do ucha. Na szczęście oboje dają sobie ładnie obciąć pazurki i nie wpija mi się nimi w plecy :)

Otylia i Parys bardzo ładnie reagują na wołanie. Bardzo szybko nauczyły się, że jedzenie dostają w łazience (bo inaczej podjadałyby od innych kotów) i teraz jak tylko zawołam kici-kici, to pędzą jak małe perszingi do łazienki, o tak ;)


Dzieciaki uwielbiają wszelkie zabawy, np

- gryzienie kartonu


- polowanie na zielono-czerwoną piłeczkę


- no i oczywiście Ich ulubione zapasy :)


Mimo, ze są naprawdę wyjątkowo fajnymi kociakami, jak do tej pory nikt o Nie ani razu nie zapytał...

Eva - Czw 24 Wrz, 2015 12:31

kat napisał/a:

Otylia również jest przyjaźnie nastawiona do innych kotów, ale chyba nie czuje aż takiej potrzeby, żeby się do Nich przytulać. Za to uwielbia wskakiwać na moje plecy.
Próbuję Ją tego oduczyć, bo na razie jest małym kotkiem, ale jak urośnie, to niekoniecznie musi to być takie fajne.


jeszcze jakby uzyskała gabaryt Mikusia to już w ogóle ;)

kat - Pią 25 Wrz, 2015 12:56

Kilka zdjęć maluchów :)

Otylia i Jej piękne bursztynowe oczy








Podczas jedzenia kartonu - biedne, głodne koteczki :diabel:


Trochę rozmazane, ale nie mogłam się powstrzymać ;)


I Parys - mały przystojniak :)





A kto mi zabroni tak leżeć? :diabel:

einfach - Pią 25 Wrz, 2015 12:58

Pantera i krówka ::
kat - Pon 05 Paź, 2015 14:22

Niestety mamy nawrót choróbska, szczególnie u Parysa :(
U Otylii tez nie jest super, bo ciągle jakieś wypływy z oczu, ale ogólnie jest w bardzo dobrej formie, szczególnie apetyt Jej dopisuje ;)
Parys natomiast kicha co chwilę i do tego oczodół w jednym miejscu delikatnie ropieje :(
Wszystko już było pięknie zagojone i jakby znów jest ranka w miejscu jednego ze szwów :(
Jutro jedziemy na kontrolę do weta.
Na szczęście mimo tego kichania i ranki, Parys jest cały czas wesołym kociakiem.
W nocy śpi przytulony do mojej głowy, a nad ranem domaga się uwagi. Barankuje mnie w brodę, albo ucho, albo czoło, chwyta delikatnie ząbkami za ucho, a mruczy przy tym, jak pięć kotów ;) Jest cudownym miziakiem. Wczoraj wieczorem np. chodził za mną noga w nogę. Jak tylko usiadłam, wskakiwał na kolana. Tak towarzyskiego kota nigdy nie miałam. Do tego jest super przyjazny wobec innych kotów. Tak zaczął przymilać się do Astor, że ta z zaskoczenia nawet wylizała Mu główkę. Dopiero później kapnęła się, ze to nie Cody i osyczała Parysa. Parys oczywiście nic sobie z tego nie zrobił i jeszcze strzelił jej baranka ;)
Nawet Mikuś nie atakuje ani Parysa ani Otylii.
Jak dzieciaki do Niego wejdą, to chodzi za Nimi, obwąchuje i dziwi się, że ocierają się o Jego brodę ;)
Maluchy już nie są tak bardzo ze sobą zżyte, ale ciągle razem się bawią i zdarza się Im razem spać. Jednak myślę, że Parys byłby bardziej szczęśliwy, gdyby miał do towarzystwa jakiegoś starszego, przyjaźnie nastawionego kota, bo bardziej domaga się towarzystwa np. mojego Maciusia niż Otylii. Natomiast Otylia potrafi się pięknie bawić nawet sama, ale Jej ulubioną zabawa jest polowanie na ogony innych kotów. Żadnego nie oszczędzi ku rozpaczy tych, na których ogony poluje ;)


Nadira - Pon 05 Paź, 2015 16:09

Ależ z nich piękne cudeńka :D Otyliowe oczka przewspaniałe :3
kat - Sro 07 Paź, 2015 11:43

Obudziłam się rano mając głowę poza poduszką, a na poduszce spały przytulone do siebie Otylia i Parys :) I wcale nie miały ochoty wstawać, tylko Otylia się leniwie przeciągała ;)
Morri - Czw 08 Paź, 2015 01:51

jak słodko :love:
kat - Pią 16 Paź, 2015 13:23

Parys osiągnął totalne mistrzostwo w przytulaniu się.
W nocy budzę się czasami z Parysem przewieszonym przez moją szyję, tzn. ja leżę na plecach, a Parys na mojej szyi, tylne łapki z jednej strony mojej głowy, przednie z drugiej - Parys robi za szaliczek ;)
A Otylia okazuje się małym leniuszkiem.
Rano wszystkie koty już na nogach, a Mała nadal na poduszce się przeciąga :)

Wczoraj odwiedziła nas Doris, mogła zaobserwować, jaki miziak z Parysa.
I jak uwielbia wtulać się w szyję :)

kat - Pią 16 Paź, 2015 14:47

Zresztą zobaczcie sami, jaki to miziak z Parysa :)



A tutaj przytulający się do mojej głowy - uwielbia siedzieć na ramionach :)

kikin - Pią 16 Paź, 2015 15:59

On dobrze wie kto mu życie uratował
kat - Wto 20 Paź, 2015 12:27

Jestem absolutnie zachwycona Parysem i Otylią.
Nigdy nie miałam bardziej miziastych kotów. Nawet mój super miziasty Maciuś Im ustępuje.
Codziennie śpią przytulone do mojej głowy, albo wtulone w szyję.
Jak już się obudzą, to oczywiście zaczynają dzień od "wycałowania" mnie noskami ;)
Jak coś robię, to oczywiście muszą być blisko mnie, jak usiądę, wskakują na kolana.
Otylia wczoraj to nawet do wanny chciała ze mną iść :shock:
Ale tylko łapki zamoczyła i zrezygnowała ;)

Jeśli chodzi o Ich zdrówko, to podnosimy już tylko odporność betaglukanem.
Wszystkie inne leki już zostały odstawione.

A takie są piękne :)


















Cotleone - Wto 20 Paź, 2015 18:43

Nie dość, że śliczne, to jeszcze takie kochane :: Albo odwrotnie :wink: Tak czy inaczej - świetne koty. Brać i kochać :)
come-here - Pon 02 Lis, 2015 21:32

W związku z faktem, że ta para rozbójników jest teraz pod moją opieką, opowiem jak wyglądało nasze zapoznanie się. :wink:

Pierwszy dzień był trochę trudny i niepewny - dzieciaki niby patrzyły kim jestem, ale nie chciały podchodzić, Otylka siedziała raczej w kartonie i była nieufna. Drugiego dnia Parys stał się pieszczochem i zaczęły się serie przytulasów i mizianek. Parys uwielbia układać się na szyi człowieka jak szalik, wchodzi na kolana i niechętnie zostawia człowieka samego. Jest ciekawski i musi zobaczyć WSZYSTKO - łącznie z zawartością ludzkiego talerza i siatki z supermarketu. Otylia natomiast przełamała się dzień później i jest teraz moją osobistą masażystką - najbardziej oczywiście uwielbia ugniatać brzuch. :aniolek:

kat - Wto 03 Lis, 2015 11:02

Wiedziałam, że szybko się dogadacie :)
kat - Czw 05 Lis, 2015 17:53

Zaległe filmiki z tą dwójką :)

Karton i foliowe poduszki - Parys to lubi ;)


Ale i różowa, wielka mysz cieszy się Jego zainteresowaniem :)




A tutaj kocie zapasy w wykonaniu Otylii i Parysa :)

kat - Pią 06 Lis, 2015 12:35

I jeszcze kilka zdjęć :)




























come-here - Sro 11 Lis, 2015 22:15

Z każdym kolejnym dniem mieszkania razem z Otylią i Parysem dochodzę do wniosku, że te koty są niesamowite. CO NAJMNIEJ niesamowite. Są ogromnymi przytulasami, właściwie każdego dnia pakują się do łóżka mniej więcej sekundę po tym, jak rozłożę pościel :wink:

A w ciągu dnia są niczym straż przyboczna, która pilnuje, czy człowiekowi przypadkiem nie braknie futrzatego poprawiacza humoru.

Dzieciaki świetnie się ze sobą dogadują, chociaż od miziania bardo szybko przechodzą do zaczepek - tu oczywiście Parys jest tym, który zaczepia i nie pozwala siostrze odpoczywać.

Apetyty dopisują i to bardzo, powiedziałabym nawet, że jak na takie małe koty, Parys i Otylia potrafią pochłonąć ogromne porcje jedzenia (a po skończeniu sprawdzić dokładnie, czy w misce innych futer przypadkiem coś nie zostało). :D

saszka - Sro 11 Lis, 2015 23:20

come-here napisał/a:
Z każdym kolejnym dniem mieszkania razem z Otylią i Parysem dochodzę do wniosku, że te koty są niesamowite. CO NAJMNIEJ niesamowite.


I do tego jakie piękne :serce:

come-here - Nie 29 Lis, 2015 17:25

Piękne i z każdym dniem coraz bardziej miziaste! Maluchy każdego dnia wyczekują pod drzwiami mojego powrotu z pracy - chociaż tu zastanawiam się, czy to tęsknota za mną czy za pełną miską. :roll:

Ale! tak czy siak Parys i Otylia to koty totalnie zakochane w człowieku, które widząc mnie siedzącą na kanapie robią wyścigi o siedzeniu na moich kolanach - zazwyczaj Otylia (zwana roboczo Motylią) usadza się pierwsza, a później Parys, trochę jakby zazdrosny, również się na mnie pakuje, później następuje już mruczando w wersji podwójnej. Napisałam to również na wątku Astor i Codiego - Parys jest dla Codiego super młodszym przyszywanym bratem - barankuje go, szuka kontaktu i nakłania do zabawy. Cody nie zawsze jest z tej okazji super zadowolony, ale widać, że Parys się stara. :wink:

kikin - Pon 30 Lis, 2015 08:26

come-here napisał/a:
Piękne i z każdym dniem coraz bardziej miziaste! Maluchy każdego dnia wyczekują pod drzwiami mojego powrotu z pracy - chociaż tu zastanawiam się, czy to tęsknota za mną czy za pełną miską. :roll:


oj tam, oj tam :lol:

come-here - Wto 01 Gru, 2015 21:21

Kilka nowych fotek:

Przytulasy:



"Ale o co Tobie chodzi, że nie mogę na tym siedzieć?"



Moje ulubione - odbiór techniczny, razem z Codim :wink:


kat - Wto 01 Gru, 2015 22:38

No proszę, jacy nadzorcy ;)
kat - Pią 04 Gru, 2015 17:48

Parysowi znów zebrała się w zaszytym oczodole ropa :(
Wczoraj byliśmy u weta - oczodół mocno opuchnięty, w środku dużo krwisto-ropnej materii.
Został pobrany wymaz, miejscowo podany środek przeciwzapalny, a na 14.12 jestesmy umówieni na zabieg otworzenia tego oczodołu i zobaczenia, co tam się dzieje.
Przy okazji zostanie wykonana kastracja, żeby nie podawać dwa razy narkozy.
Parys już jest na nią gotowy.


Tak mi Go szkoda, bo od sierpnia walczymy z tym dziadostwem.
Cały czas tam się coś sączyło, ale nie puchło, a teraz bardzo niefajnie to wygląda.
Parys jest bardzo dzielny, ale wg wetki bardzo Go to boli :(
Steryd powinien trochę złagodzić ten stan zapalny.

come-here - Sob 05 Gru, 2015 13:12

Stan oczodołu Parysa jest już dzisiaj trochę lepszy. Wyglądało to strasznie, było widać, że Paryska boli to i uwiera, zaczął się drapać i nie było wiadomo, co z tego wyjdzie. Dziś w nocy ropa znalazła ujście i wszystko powoli wypływa. :cry:

Większość już wypłynęła, ale i tak co jakiś czas delikatnie przecieram, a na płatku kosmetycznym wciąż krew i ropa. Ale najważniejsze, że wyleciało, maluch już tak się nie męczy. Jak na taki ból i tak dzielny z niego chłopak!

come-here - Sob 12 Gru, 2015 16:56

W poniedziałek Parys ma zabieg kastracji oraz zabieg mający na celu poprawienia stanu Jego oczodołu. Oczywiście mamy mały stresik, ale wszystko na pewno będzie dobrze. Tak czy siak prosimy razem z Parysem o trzymanie kciuków.

A tak na co dzień jeśli chodzi o tę dwójkę, niewiele właściwie się zmienia - nie wiem, czy tak łatwo jest znaleźć koty, które tak bardzo uwielbiają człowieka. Dziś maluchy nie odstępowały mnie w nocy na chwilę, a Parys od niedawna znowu śpi ze mną metodą "na szalik" - czyli sam środek mruczącego kociego brzucha grzeje mnie w szyję co noc. Darmowe ogrzewanie w te chłodne dni. :wink:

kikin - Sob 12 Gru, 2015 18:33

:good: :good: :good:
Morri - Sob 12 Gru, 2015 18:46

Trzymamy :good:
BEATA olag - Sob 12 Gru, 2015 18:54

:good:
come-here - Wto 15 Gru, 2015 22:53

Parys jest już po zabiegu - niestety okazało się, że w oczodole jest gronkowiec i inne paskudztwo :cry: . Oczodół został znów otworzony, nadal nie wiadomo, co mogło być powodem ciągłych problemów - całkiem możliwe, że drażniła malutka część starego szwu, która mogła zostać po pierwszym zabiegu.

Wczoraj Parysek spędził wieczór pod kocykami, niestety nie obyło się bez wymiotów :cry:

Dzisiaj czuje się już dobrze, ma apetyt, a jutro jedziemy na kontrolę.

come-here - Czw 17 Gru, 2015 10:18

Jesteśmy po kontroli - wszystko jest ok, w poniedziałek jedziemy na zdjęcie szwów. Parys dostał zastrzyk z antybiotykiem, od jutra do poniedziałku dajemy antybiotyk w tabletkach.

A tu kilka zdjęć:

Przytulanki wieczorową porą:



Parysek :aniolek:



A tu już Parysek po zabiegu:


kat - Czw 17 Gru, 2015 20:16

Moje kochane "Maleństwa" ;)
come-here - Pon 21 Gru, 2015 18:44

Dziś byłam z Parysem na zdjęciu szwów - wygląda na to, że najgorsze jest już za nami.

Jutro pozbywamy się kołnierza - chłopak będzie mógł brykać na całego! :aniolek:

come-here - Nie 27 Gru, 2015 20:25

W związku z faktem, że Parys i Otylia to niezwykle grzeczne koty (hehe), odwiedził je w tym roku Święty Mikołaj i przyniósł prezenty w postaci nowej miski oraz zabawek. Jutro Otylka jedzie na sterylkę, operację przepukliny i przeczyszczenie kanalików łzowych - mam nadzieję, ze już nic nie będzie się tam działo. Standardowo prosimy o trzymanie kciuków.

PS. Mam w pokoju pudła z IKEI do trzymania różnych szpargałów. Pomimo tego, że wataha ma ogromny drapak, jak wszyscy wiemy do drapania najlepsze są pudła. Wracam z zakupów, a tam oderwany kawałek kartony wala się po podłodze. No ja nie wiem, czy te prezenty były takie zasłużone... :diabel:

kat - Pon 28 Gru, 2015 10:06

No przecież łóżka Ci nie podrapały, tylko kartony, to jak nie zasłużone prezenty? :diabel:

Kciuki trzymam :ok:

come-here - Pon 28 Gru, 2015 20:23

Ciociu kat, proszę mi tu tych huncwotów nie rozpieszczać (jeszcze bardziej) :wink: :diabel:
kat - Wto 29 Gru, 2015 10:44

Bardziej się nie da ;)
come-here - Pon 04 Sty, 2016 22:55

Parys i Otylia jak wiemy są kotami naczłowieczymi. W związku z tym, że ciotka czasem próbuje się wyspać i nie być zepchniętą z poduszki, wymyśliła sobie, że czasem zamknie drzwi pokoju na noc... Tymczasem rozszalała zgraja kotów o godzinie 5 rano urządziła mi pod drzwiami koncert "Natychmiast proszę mnie wpuścić Ty straszna ciotko!". Jak ich nie kochać - po 3 sekundach leżały mrucząc mi na brzuchu. :aniolek:

Otylia czuje się super po sterylizacji, byłam na kontroli, ma tylko cieniutką linię na brzuszku, a tak poza tym wszystko wraca do normy. Otylek stał się ostatnio kotem grzejnikowym - a raczej podgrzejnikowym - to właśnie tam najczęściej można ją zobaczyć.

come-here - Czw 07 Sty, 2016 21:12

Otylia, kot naszafowy:



Standardowa poza:



Jak Go nie kochać?




To zdjęcie po prostu mnie rozbraja: :aniolek:


kat - Pią 08 Sty, 2016 10:48

:serce: :serce: :serce:
come-here - Pon 11 Sty, 2016 21:48

W krainie kociej radości niewiele się zmienia. :wink:

Kocie obżartusy AKA Parys i Otylia na każdy mój krok w stronę kuchni reagują tak samo : DZIKIM CWAŁEM pod moimi nogami, może ciotka da co nieco jedzenia (bo one takie głodne przecież). Ostatnio robiłam obiad, maluchy usłyszały nóż (co jednoznacznie oznacza JEDZENIE), a ja kroiłam tylko cebulę...

Bieg, skoki na blat. Zrzuciłam kawałek na ziemię. Gdyby tylko można było zobaczyć te miny ;)

A tak poza tym to wciąż najczystsza postać kociej miłości. Przychodzę z pracy - wskakują na kolana i się przytulają. Idę spać i rozkładam łóżko - zameldowani na poduszce. Najsłodsze kocie kulki ever. :aniolek:

come-here - Sro 13 Sty, 2016 20:20

Pora na nowe foty.

Kocia przyczajka:



oraz trule love: :aniolek:


come-here - Wto 19 Sty, 2016 22:20

Cała trójka (czyli Parysek i Otylia, a nawet Cody) uwielbia ze mną spać, jak nie w łóżku, to chociaż w tym samym pokoju co ja. Dziś chcąc mieć łóżko tylko dla siebie zamknęłam się na noc.

Zastanawiam się, czy te poranne czułości barankowe to tęsknota czy wymuszanie pełnej miski? :lol:

come-here - Wto 26 Sty, 2016 20:28

Kilka nowych zdjęć:

Otylia szufladowa:



Okapowa:



Mówiłam już może, że Parys uwielbia Codiego?



Cody uwielbia Parysa trochę mniej: :lol:


misiosoft - Sro 27 Sty, 2016 09:59

mina Codiego wymiata ;) 'człowiek, no weź go zabierz'
come-here - Sro 03 Lut, 2016 22:32

Emi, oj tak. :wink:

Parys uwielbia Codusia do granic. Non stop go zaczepia, próbuje zmusić do zabawy, a Cody nie zawsze jest cierpliwy, co słychać w całym mieszkaniu. :roll:

Czy nie mówiłam już, że najlepszym przyjacielem kota jest karton? Parys i Otylia tak kochają moje kartony stojące w pokoju na ziemi, że kartony mają już dziury. I zawsze wiedzą co znaczy moje "Parys, Otylia, proszę zostawić karton" - po pół sekundy robią już coś innego. :lol:

come-here - Wto 09 Lut, 2016 20:32

Trochę nowych zdjęć:

Wiadomo, Cody na okapie, Parysek też musi wskoczyć: :wink:



To jak, kąpiemy się?


come-here - Sro 17 Lut, 2016 20:56

Parys i Otylia przeprowadzili się wczoraj do DS :) Początki nieco nerwowe, ale podobno spali już niedaleko nowej Pani i Pana, mam nadzieję, że niedługo zadomowią nie na dobre. Powodzenia, moje puchate kulki (otarła łezkę). :roll:
tess - Sro 17 Lut, 2016 21:17

Powodzenia dzieciaczki! :aniolek:
Biedny Cody, nie ma szczęścia do przyjaciół, wszyscy zostają adoptowani :(

come-here - Sro 17 Lut, 2016 21:18

Cody będzie miał 2 nowych kolegów od soboty, damy radę. :wink:
BEATA olag - Czw 18 Lut, 2016 06:32

powodzenia x 3
kikin - Czw 18 Lut, 2016 07:47

come-here napisał/a:
Cody będzie miał 2 nowych kolegów od soboty, damy radę. :wink:


kogo, kogo? ::

kat - Czw 18 Lut, 2016 08:44

Dawnego podopiecznego z czasów działalności na PKP i Jego kolegę - opiekunka ma daleki wyjazd i Panowie będą na wakacjach u come-here :)
kikin - Czw 18 Lut, 2016 09:19

kat napisał/a:
Dawnego podopiecznego z czasów działalności na PKP i Jego kolegę - opiekunka ma daleki wyjazd i Panowie będą na wakacjach u come-here :)


:good:

tess - Czw 18 Lut, 2016 16:07

To bawcie się dobrze, chłopaki :) (i człowieki)
kat - Czw 25 Lut, 2016 12:54

Otylia i Parys pozdrawiają z DS :)

Na zdjęciu podczas wieczornych godzin głaskania nałóżkowego ;)

kikin - Czw 25 Lut, 2016 13:01

:banan:
come-here - Pon 29 Lut, 2016 23:26

Moje słodkości <3
tess - Pon 29 Lut, 2016 23:36

Super, że się zaaklimatyzowały :)
Morri - Wto 01 Mar, 2016 00:47

super :serce:
kat - Wto 29 Mar, 2016 14:45

Otylia i Parys pozdrawiają z DS :)

come-here - Czw 31 Mar, 2016 21:35

Ale dzieciaki urosły! Widać, że im się dobrze wiedzie... Aż się tęskno zrobiło.
kat - Sro 01 Cze, 2016 08:07

Nowe wieści od Otyli i Paryska :)
"Otylia i Parys urosły.:) Są tulaskami jak żadne koty i miłość swą okazują nieustannie. Otylia szczególnie intensywnie robi to w nocy, blokując dopływ powietrza do twarzy swoim futrem :) nie chcą dawać się wyczesywac mendy;) Parys szczególnie lubi płyny. Nie można niczego zostawić na wierzchu, bo zaraz to będzie na ścianie/podłodze. I lubi topic zabawki swojej misce z wodą.;)"

come-here - Sob 04 Cze, 2016 22:54

Moje kochane słodziaki ;) ooo ciekawa jestem jak teraz wyglądają ;) Dzieciaki super trafiły. :aniolek:
kat - Sob 26 Sty, 2019 18:58

Parys i Szerida pozdrawiają z DS.
Na moje pytanie, czy nadal się tak kochają, jak kiedyś, Marta odpisała:

Cytat:
Już nie tak wspaniale. Parys jest bardzo zazdrosny o nią - często gdy do niej mówię czy ją głaszczę/poświęcam uwagę, Parys się denerwuje i "szczeka" na mnie i na nią, nie pozwala do mnie przychodzić. Ona chce się z nim przytulać - a on jej nie pozwala, gryzie ją w szyję. Ale nie jest tak zawsze i potrafią spać ze sobą, Parys ją nawet czasem myje, na co ona odpowiada głośnym mruczeniem :) .
I z kuwety musi bardzo szybko mała korzystać, bo Parys się denerwuje gdy ona tam siedzi. Kotka więc wystrzela z kuwety niczym pocisk zaraz po zakończeniu czynności. :D


Mam nadzieję, że to jednak przejaw "Kto się czubi, ten się lubi"...
Niemniej doradziłam dostawienie jeszcze jednej kuwety, żeby Szerida nie nabawiła się jakiegoś zapalenia pęcherza...

Patrząc na Parysa, myślę o Otylce... Szczególnie w taką pogodę... :cry:












Chitos - Sob 26 Sty, 2019 21:35

Ja mam Kat nadzieję że jacys dobrzy ludzie ja przygarneli... :(
come-here - Wto 29 Sty, 2019 21:50

Otylko, tęskno bardzo. Obyś była bezpieczna.
kat - Nie 31 Mar, 2019 22:27







Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group