Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Lessa

kotekmamrotek - Sro 19 Sie, 2015 22:02
Temat postu: Lessa


Znaleziona na Grunwaldzie, w dodatku przy ulicy Orężnej - nie miała wyjścia, musiała być waleczna:)
Ale na początku tej historii, czyli dwa miesiące temu, wolontariuszom wcale nie było do śmiechu... Lessa to mama Grunwaldek - wychudzona, brudna i zarobaczona - ewidentnie nie radziła sobie na ulicy. Jednak w domu tymczasowym okazała się kotką niedotykalską - nie bała się ludzi, ona po prostu reagowała agresją na próbę jakiegokolwiek dotyku - reagowała tak na widok dłoni... Wolimy nie wyobrażać sobie, co za zło musiało Ją z tej ręki spotkać...
W każdym razie przez dwa miesiące było dokładnie tak samo - żadnej zmiany, nie mówiąc o poprawie; już nawet pojawiały się myśli, by odwieźć Ją do jakiegoś przyjaznego azylu, gdzie mogłaby bytować jako kot wolno żyjący...
Az tu nagle w niedzielę nastąpił cud - Lessa sama, bez żadnego powodu zaczęła barankować dłoń!
Następnego dnia koteczka się rozmruczała i pokazała brzusio...
Na razie jeszcze niewiele wiadomo o Jej charakterze - wszystko przed nami:) - ale na pewno jest to materiał na wielkiego miziaka...



Więcej fotek dziewuszki tu: https://goo.gl/photos/6iWcr1a1Tg3Gfkb76

jaggal - Pią 21 Sie, 2015 11:48

czas + cierpliwość + szacunek + wspaniała opiekunka, no i mamy efekt :) trzymamy kciuki za Lessę!
kotekmamrotek - Pon 24 Sie, 2015 13:53

Lessa już całkiem moja:)))) Oczywiście boję się jeszcze wziąć Ją na ręce, myślę że dla Niej byłoby to bardzo stresujące, ale brzusio już wymiziane ::
Niestety ze względu na przypadłość jelitową Praksi (podejrzenie wirusówki, ale wczoraj w kuwecie znalazłam jednak kawałeczek wstążeczki plastikowej, który musiał spowodować te sensacje - nie mam pojęcia, skąd Ona ją wytrzasła :shock: ), Biedaczka siedzi jeszcze w zamknięciu... Czekam na środowy ranek - będę w domu przez kilka dni, więc zostanie wypuszczona w końcu... Trzymajcie kciuki!
Widać, że Lessa lubi czarne koty - powinna dogadać się z Praksedą:)


kotekmamrotek - Czw 27 Sie, 2015 15:20

No to Lessa na salonach....
Zaczęło się nie za ciekawie - cała trójka warowała pod drzwiami, nie wpuszczałam jednak żadnego futra, ale Lessa i tak osyczała i owarczała wszystko;(
Jakoś tak przed oczami stanęła mi Nawojka - zatem czem prędzej zamknęłam drzwi, dochodząc do wniosku, ze to zbyt wcześnie...
Ale po południu z kolei uświadomiłam sobie, że jak nie teraz - to za miesiąc, bo nie będę zostawiać Niewyjaśnionej Sytuacji (czyt. Lessy) podczas wyjazdu. No to otwarłam drzwi i... Koty są prawie 24 h razem, tzn. w teorii, bo teraz to nie mam pojęcia, gdzie Lessa kima, w każdym razie maja wolny dostęp do siebie. Zakonotowałam jeden rękoczyn - Szeryfowa przechodząc obok MUSIAŁA walnąć łapą - Ona ma już taki odruch, żeby było wiadomo, kto rządzi;) Prakseda się drze ratunku, jak tylko Lessę widzi (czyli też standard), natomiast Stef jest wyraźnie zafascynowany - dosłownie rozwala się na przeciwko Lessy i sobie Ją na luzie podziwia - może tak godzinami...
A Lessa - cóż - jest przestraszona, syczy i warczy, jak futra podejdą za blisko, ale czynnej agresji nie widziałam. Generalnie jest cicho, czasem coś krótko syknie. I tyle. Więc chyba nieźle... Mam nadzieje, ze wszystko potoczy się odpowiednio. Lessa jest bardzo ciekawa, zwiedziła wszystkie kąty, tak bawiła
się wczoraj jeszcze - w ogóle nie trzeba było Jej do tego zachęcać, sama obczaiła ptaka:

https://www.youtube.com/w...SaPXmkp&index=2

W stosunku do mnie - miodzio:) Najfajniejsze jest to, że reaguje na mój głos i biegnie z podniesionym ogonem:)))
https://www.youtube.com/w...JS7nHQK8SaPXmkp

słyszycie to pomrukiwanie na końcu???? :aniolek:

Morri - Pią 28 Sie, 2015 13:19

Ależ ona jest śliczniutka :) Taka puchata :love: wspaniała kota :)
kotekmamrotek - Pią 28 Sie, 2015 17:17

Z dnia na dzień lepiej - dosłownie! - stado już nie zwraca na Lessę zbyt dużej uwagi; a Ona syknie tylko wtedy, kiedy zbyt blisko jakiś się zapuści. Generalnie Lessa wychodzi ze swojego królestwa (pomieszczenie, w którym siedziała sama 2 tygodnie, teraz oczywiście drzwi są cały czas otwarte), kiedy słyszy mój głos:) Nie wiedziałam, że mówienie do siebie może nie być tylko objawem choroby psychicznej ::
Natomiast szok przeżyłam wczoraj - Lessa wczoraj, w zasadzie jak tylko weszłam do łóżka, wskoczyła na nie no i ułożyła się spać - co prawda w dokładnie przeciwległym narożniku, ale zrobiła to ewidentnie dlatego, ze była tam jakaś istota dwunożna:) I to wiecie - wcale nie na czujkę. Niestety po kwadransie na schodach usłyszałyśmy kroki jakiegoś giga potwora, który w dodatku wydobywał z siebie tubalne dźwięki - w mgnieniu oka Lessa się zdematerializowała;((((

jaggal - Sob 29 Sie, 2015 15:52

teraz będzie już tylko z górki - Ty z niej jeszcze miziaka zrobisz, zobaczysz!
kotekmamrotek - Sro 09 Wrz, 2015 18:54

Lessa coraz bardziej sie otwiera - co prawda przed głosnymi istotami płci męskiej zwiewa, ale np. w sobotę odwiedziła nas moja siostra - pogłaskała Lessę bez problemu, choć jak mówiła, miała serce w gardle - tez od Niej dostała kiedyś z łapy, tak porządnie - do krwi... W niedzielę z kolei mielim gości z dzieckiem - Lessa kręciła się jak zwykle, później spała sobie na swojej ulubionej kanapce... Dziecko w ogóle jest suuuper - bo dłuuuugo bawiło się z kotami zabawkami - a Lessa kocha zabawki! To taki duży kociak - a ekwilibrystyka, jaką uprawia, przyprawia o zawrót głowy...

W ogóle Lessa jest kotem bardzo zmiennym - jednego dnia warczy na kotu, następnego - spokojnie koło stada sobie przechodzi, i tak w kółko... Najważniejsze, że nie ma już łapoczynów!

w stosunku do człowieka - coraz lepiej:) Wczoraj pozwoliła mi usiąść obok siebie na swojej kanapce bez żadnego problemu, a jak się wdzięczyła... Spokojnie też miziałam Ją po brzuszku, Ona leżała na grzbiecie, na lemurka, ugniatała, nadstawiała szyję - niebo:)

Ale najlepsze było późnym wieczorem (zapomniałam napisać, że ta kanapka jest magiczna - jakoś tak wciąga...) - zwinęłam się w kłębek i położyłam - tak na minutkę - i wyobraźcie sobie, że dziewuszka momentalnie znalazła się na kanapie, zwinęła w kłębek wtulając w moje brzucho i głośno mruczała... Prawie obie byśmy zasnęły, ale pojawiła się ta Tubalna Istota, co robi tyle hałasu, że szok - no i obie prawie zeszłyśmy na zawał:))))

No cóż - jeszcze baaaardzo dużo pracy przed nami; mam nadzieje, że Lessa do końca nam zaufa, że przekona się, że człowiek nie robi krzywdy, że warto go pokochać...






PS Zapomniałam napisać, że Lessa to taki słodki, jednostronny wampiórek - może stąd Jej inklinacje do krwi;) OCZYWIŚCIE WCZEŚNIEJSZE!!!!!!

Morri - Sro 09 Wrz, 2015 21:38

Teraz to już pójdzie z górki ::
Cotleone - Sro 09 Wrz, 2015 21:48

Fajna z niej kota :: szykuje się miziak jak nic :wink: a, że ma charakterek, cóż poradzić... Czasem trzeba kogoś zdzielić łapą :wink:
kotekmamrotek - Pon 14 Wrz, 2015 21:21

Lessa śpi już z nami całą noc - przytulona do nogi albo na stopie - dziwne ma dość upodobania (chyba jakieś telepatyczne związki z Avą...). No i okazało się, że uwielbia tulenie, mizianki, dziś zaszczyciła mnie baranem w głowę:))))) Jest bardzo spragniona pieszczot - kiedy zaczynam ją głaskać - od razu rzuca się na plecki i pokazuje brzucho:)
W sobotę mieliśmy dość dużo ludzi w domu - kota zmaterializowała się dopiero, kiedy zostało tylko kilka osób - w tym mój Tato - nie zorientował się, że to nie Prakseda - no i chciał kota pogłaskać - krzyk zamarł mi w gardle, już widziałam zalaną krwią podłogę... No miłości nie było - dostał packę - TYLKO packę, bez pazura, ucieczki, próby ugryzienia... JESTEM STRASZNIE DUMNA Z NASZEJ DZIKUSKI :aniolek:
Z rezydentami można powiedzieć, że zawieszenie broni; natomiast z Zeldą ewidentnie się nie znoszą, jak to charakterne babki :twisted: Generalnie towarzystwo kocie do szczęścia nie jest Jej potrzebne...
Nasza gwiazda:



Przyznajcie, że fotogeniczna :love:

agusiak - Pon 14 Wrz, 2015 21:23

Piękna i waleczna kociczka, dobrze, że robi postępy! ;)
kikin - Wto 15 Wrz, 2015 08:05

cudowna :love:
einfach - Wto 15 Wrz, 2015 08:22

przypomina mi (i wyglądem i zachowaniem) moją pierwszą kicię - Carycę... wspaniała :serce:
jaggal - Wto 15 Wrz, 2015 11:15

kotekmamrotek napisał/a:
przytulona do nogi albo na stopie - dziwne ma dość upodobania (chyba jakieś telepatyczne związki z Avą...


albo Ty masz tak samo dobre feromony :D

Lessa jest przepiękna! a że charakterna - no cóż, przynajmniej nie możesz narzekać na brak kotów z osobowością ;)

kotekmamrotek - Wto 22 Wrz, 2015 20:07

od kilku dni jakiś kot sikał nam za łóżko (STRASZNA RADOCHA - NIE NA ŁÓŻKO:)))) - w końcu zdybałam - Lessa... Podejrzana sprawa - zwłaszcza że nigdy nie było z Nią problemu, dostawiłam kuwetę, ale oczywiście na poniedziałek została wyznaczona wizyta u weta. GODZINA ZERO - zaopatrzyłam się w rękawice, pomoc i z duszą na ramieniu cap kotkę w pół i do transportera - szłok - kota wlazła, nie broniła się nawet jakoś szczególnie - ot, zwykła kocia niechęć.
No ale to dopiero jedna któraś tam sukcesu - moczu nie udało mi się złapać, zatem czekało nas wyciskanie... Też się udało - już może nie tak łatwo, ale który kot znosi takie bezeceństwa ze spokojem...?
Niestety test paskowy nie za ciekawy: bardzo wysokie pH, białko i leukocyty, na szczęście krwi brak...
Terapia antybiotykowa wdrożona, specyfik na zakwaszenie moczu takoż - nie ma najmniejszego problemu z przyjmowaniem.
WSZYSCY PRZEŻYLI:))))))
Trzymajcie kciuki za zdrówko - co najmniej 2 tygodnie na lekach, ale Lessa czuje się dobrze generalnie, ma świetny apetyt i niespożytą chęć do zabawy:)))

No i wystarczy położyć się - Lessa jest w łóżku pierwsza z całego stada!!!!


Morri - Wto 22 Wrz, 2015 22:39

Super :banan: czyli to nie posikiwanie behawioralne :tan: dobra nasza :)
kikin - Sro 23 Wrz, 2015 06:49

KCIUKAMY!!!!!! Piękna jest :love:
jaggal - Sro 23 Wrz, 2015 11:34

kotekmamrotek napisał/a:
od kilku dni jakiś kot sikał nam za łóżko (STRASZNA RADOCHA - NIE NA ŁÓŻKO:))))


no i patrz, jak niewiele kociemu wolontariuszowi do szczęścia potrzeba... :D

kotekmamrotek - Wto 29 Wrz, 2015 22:25

z Lessy sprawami moczowymi wszystko w jak najlepszym porządku:)
Po raz kolejny okazało się, że wszystkiemu winna jest po prostu choroba! Za nami dopiero półmetek antybiotykowy, ale widać, że kotka czuje się już OK... W piątek czeka nas kontrolne badanie moczu.
W zeszłym tygodniu wyjechałam na kilka dni - sytuacja, jaką zastałam po powrocie, przeszła moje najśmielsze oczekiwania... Lessa na mój widok grucha, po prostu rzuca się pod stopy, no i śpi przytulona do mych odnóży CAŁĄ NOC :shock: Aha - i jeszcze mogę złapać Jej łebek dwiema dłońmi - wcześniej panicznie się tego bała...
Nie wiem, co mój Marcin temu kotu robił, ale skoro cel uświęca środki - nie będę wnikać ::

Lessa w oczekiwaniu na swą przytulankę:


A to jeszcze taka ciekawostka przyrodnicza z serii "Okupacja łóżka":

monka - Wto 29 Wrz, 2015 22:49

Jaka czarna ślicznotka :)
kotekmamrotek - Pią 09 Paź, 2015 17:27

Lessa ma nadal problemy z układem moczowym;( Wyniki nie są najlepsze... Na szczęście pH spadło, no i generalnie kotka czuje się lepiej, bo już nie posikuje, ale trwa dalsza diagnostyka.
Koteczka jest aniołem w gabinecie - pozwoliła sobie wycisnąć mocz, zatem ośmielona tym sukcesem poprosiłam o dokładne obejrzenie - okazało się, że kieł - o ten, wampiórczy:



ledwo się trzyma (dlatego nie mieścił się w pyszczku) i na pewno sprawia ból... Trzeba było rwać - nie było sensu znieczulać, faktycznie trwało kilka sekund i kota teraz ma piękny zgryz, a przede wszystkim komfort życia się Jej polepszył!
A wygląda teraz tak:



Trzymajcie kciuki!!!!

Morri - Wto 13 Paź, 2015 00:08

trzymamy! :serce:
kotekmamrotek - Sro 21 Paź, 2015 20:57

U Lessy... hmmm, dziwnie... Po kolejnym pobraniu moczu okazało się NA SZCZĘŚCIE, że białka brak, zaś parametr informujący o ewentualnej niewydolności nerek (czego panicznie się bałam) - w jak najlepszym porządku:))))) Natomiast znowu wzrosło pH, i zagościła... bilirubina, sugerująca kłopoty z wątrobą. No to dziś znowu badanie moczu i do kompletu tym razem - jeszcze krwi - i znowu niespodzianka - wszystko w normie...
Pani Doktor nie ma za bardzo pomysłu co z tym fantem zrobić, póki co czekamy na wyniki badania krwi.
W każdym razie - Lessa to pacjentka WZOROWA:))))


Tak, o Tobie mówię, Mała, tylko musi być odpowiednie podejście!

No, widzę, że Cię to stwierdzenie uspokoiło...


einfach - Sro 21 Paź, 2015 21:14

ale jest puchata! śliczna :love:
kotekmamrotek - Sro 28 Paź, 2015 13:20

U Lessy w miarę oko - co prawda jeden z parametrów wątrobowych jest nieco podwyższony, ale na tyle niewiele, że póki co zalecona hepatiale przez trzy tygodnie, a później znowu badanie... Trochę mnie to martwi, bo Lessa bardzo nie lubi jazdy autem (przez cała drogę zawodzi, a Piątkowo to drugi koniec Poznania), poza tym niestety pamięta, że to ja jestem ta zła - do teraz jest bardzo ostrożna i jeśli widzi, że chce Ją złapać obiema rękami (czyli tak, jak do transportera), ucieka jak wariatka;(((((( Z drugiej strony - w gabinecie i w transporterze moja ręka, pieszczoty ewidentnie działają na Nią uspokajająco... I to do mnie przywiera całym ciałkiem w łóżku; wczoraj, a raczej dziś, w nocy czekała na mnie na kanapce tak długo, aż się nie zwinęłam - nawet Zeldzi nie chce się w nocy ruszać....



kotekmamrotek - Sob 07 Lis, 2015 00:59

Tak Lessa łapie ostatnie promyki słońca - piękna, prawda?



Piękna, choć nieco wredna dla swoich pobratymców - widać, że czuje się już jak u siebie - zaczęła sztorcować stadko... Coraz bardziej upewniam się, że Lessa byłaby szczęśliwą jedynaczką... Zwłaszcza że w stosunku do ludzi, a szczególnie do upatrzonej osoby, zachowuje się tak:

https://www.youtube.com/w...SaPXmkp&index=1

kikin - Sob 07 Lis, 2015 07:52

:serce:
kotekmamrotek - Nie 15 Lis, 2015 00:46

Po wczorajszej wizycie u lekarza Lessa jest na mnie obrażona na maksa, nie wspominając o tym, że boi się mnie - do miseczki podeszła dopiero wtedy, gdy się oddaliłam na bezpieczną odległość... No ale w łóżku już na mnie czekała, zatem chyba będzie dobrze:)
Zdrowotnie znowu powtórka z rozrywki - leukocyty w moczu;(((( Inne parametry jednak pokazały, że przyczyną nie są drobnoustroje, a raczej stres - co by się zgadzało w sumie, bo tydzień temu Lessie zdjęłam obróżkę feromonową...
Tym razem pani doktor zaleciła lek uspokajający - no i mamy obserwować...
Moje podejrzenia sprzed tygodnia właśnie się potwierdziły - Lessa najlepiej będzie się czuła jako jedynaczka, z własnym człowiekiem, który tylko Jej będzie poświęcał uwagę...
No i Lessa tez lubi słonko:)


kotekmamrotek - Pon 23 Lis, 2015 19:40

I tuś mi niespodzianko - nasza wojowniczka zakochała się ::
Oczywiście obiektem westchnień (a raczej namiętnego froteryzmu) został Stefan... Do aktów pożądliwego ocieractwa dochodzi zwłaszcza przed posiłkami; biedny Stefcio - mimo że nie ułomek - ledwie na nogach się utrzymuje - taki to z Lessy wamp :szok:
Nie wiem, czy to kwestia zylkene, czy Stefciowych feromonów, bo Oli też jakoś tak jakby się zakochiwał...
Poniżej Lessa wypatrująca z tęsknotą...


kotekmamrotek - Pon 30 Lis, 2015 19:39

Czas upływa nam leniwie - gwałtowny przypływ uczuć do Stefana jakoś się nie rozwinął, ale na Zylkene Lessa jest bardziej spokojna, nie reaguje paniką na każdy hałas, nie ma też żadnych objawów wskazujących na problemy z zapaleniem pęcherza...
Lessa pozująca na tle z kolei Jej ulubionego posłanka

kotekmamrotek - Pią 11 Gru, 2015 12:19

Co za małpiszon - Lessa każdej nocy rezerwuje dla nas łóżko - nie wpuści żadnego kota, nawet jeśli któryś się odważy wskoczyć - zaraz pędzi do niego i zgania... Dopiero kiedy ktokolwiek z nas tam się wgramoli - może i reszta...
A tu zabawa w Jej wykonaniu - jest niezmordowana - tu ze swoją ulubioną zabawką - wańką-wstańką...

https://www.youtube.com/w...JS7nHQK8SaPXmkp

einfach - Pią 11 Gru, 2015 12:30

ojjaaaa, ale super zabawka! jak taka piłka 2.0 :: skąd takie? coś czuję, że miałabym na dłuższy czas Dyniutka i Kori jakbym im zapodała :twisted:
kotekmamrotek - Pią 11 Gru, 2015 12:50

jak zwykle zooplus... Ona już jest lekko sfatygowana - tzn. miała takie futro różowe na płatku, ale prawie od razu została oskalpowana - kociambry zgodnie stwierdziły, że taki róż Im nie odpowiada...
Ale generalnie - sprawdza się rewelacyjnie!

anna - Pią 18 Gru, 2015 00:32

Od 4 dni Lessa jest w moim domu ;) na początku była bardzo dzika, zestresowana i przy każdym bliższym kontakcie obrywałam z łapki. Jednak z dnia na dzień Lessa przyzwyczajała sie do mnie. Okazała sie strasznym miziakiem, bardzo lubi pieszczoty po karku i brzuszku, z checią wyciąga się i głośno mruczy :wink: Na początku nie chciała wiele jeśc, teraz wszystko powoli wraca do normy :wink: W nocy lubiła trochę pomiauczec, dopiero dzisiaj w ciszy i spokoju przespałyśmy całą noc :D :D Myślę, że wraz ze wzrostem naszej miłości do niej, również Lessa będzie nas kochała i coraz lepiej u nas się czuła :D
Fotki:
Lessa 1

Lessa 2

Eva - Pią 18 Gru, 2015 08:01

pięknota :love:




kotekmamrotek - Pią 18 Gru, 2015 15:44

anna napisał/a:
Myślę, że wraz ze wzrostem naszej miłości do niej, również Lessa będzie nas kochała i coraz lepiej u nas się czuła :D
RL]


Anno - jestem o tym przekonana! Daj tylko Lessiątku czas - takie uczucie, na które trzeba sobie zapracować, tym bardziej satysfakcjonuje... Wydaje mi się też, że jako jedynaczka - Lessa rozkwitnie:))))
Trzymam mocarnie kciuki!!!!!!

anna - Pią 18 Gru, 2015 23:42

Lessa to słodka i mięciutka kluska :serce: Z tego powodu, jej podskoki na parapet są wyjątkowe urocze ;) poduszka, którą położyłam specjalnie dla Lessy na parapecie, niefortunnie znalazła się na podłodze. kiedy próbowała z niej wskoczyc na ulubione miejsce, nie miała jak się odbic, było tylko słychac hałas i desperackie otarcie pazurkami o parapet. jednak kot jak kot, nie poddaje się, próbuje drugi raz :wink: znowu huk, szybko się podnosi, zrezygnowana i przestraszona pobiegła do kuchni, całe szczęście kot cały, ufff ::
Lessa coraz więcej zwiedza mieszkanie, próbuje zgłębic tajemnice szafy, obwąchuje i bada jeszcze trochę obcy jej teren. kiedy wyciągam do niej rękę, z coraz większą ochotą podchodzi i ociera się o nią. jednak mały przełom wydarzył się dziś w nocy: Lessa sama przyszła do mnie i położyła się w nogach <3 ja, oczywiście nie chcąc spłoszyc kota, leżałam nieruchomo i baaardzo powoli przewracałam się z boku na bok, tylko żeby Lessy nie zbudzic, no bo jak to tak spac samemu bez kota?? :D na tak krótki czas mieszkania u nas, uważam to za duży postęp :P i ja, i moja lokatorka jesteśmy zadowolone z efektów naszej współpracy z Lessiątkiem, trzymamy za nią mocno kciuki! :brawa:

Morri - Sob 19 Gru, 2015 02:41

:brawo:
Eva - Sob 19 Gru, 2015 06:57

:brawo:
kotekmamrotek - Sob 19 Gru, 2015 10:35

Aniu - REWELACJA!!!! Lessa uwielbia łóżko - to było Jej królestwo! I uwielbia się w tym łóżku przytulać - tak zresztą nietypowo - najbardziej lubi okolice... nerek:)))) Nie powiem, to było baaaaardzo miłe, i ciepłe!
Co do skoczności - nie liczcie na loty w typie Albina - skok w wykonaniu Lessy na blat szafki potrafił obudzić nawet Marcina (budzikowi to się czasem też udaje :twisted: )...
Generalnie - cieszę się jak cholera :: :: ::

brynia - Sob 19 Gru, 2015 11:19

Dobre wieści :ok:
Żeby zmniejszyć ryzyko upadków z parapetu dobrze jest też zadbać, żeby legowisko nie wystawało poza parapet.

anna - Nie 20 Gru, 2015 21:02

Nowe zdjęcia Lessiątka ;)







Mina w stylu: Człowiek, co ty ode mnie znowu chcesz? ::


kotekmamrotek - Nie 20 Gru, 2015 21:14

nic nie widzę :cry3:
Morri - Pon 21 Gru, 2015 07:38


brynia - Pon 21 Gru, 2015 10:00

anna napisał/a:
Nowe zdjęcia Lessiątka ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mina w stylu: Człowiek, co ty ode mnie znowu chcesz? ::

Obrazek


Żeby pojawiło się zdjęcie w okienko IMG wstawiamy nie link z paska adresu przeglądarki https://picasaweb.google.com/110103969880165520044/Lessa#6230443540559699954 a skopiowany adres obrazka: https://lh3.googleusercontent.com/--05jtJrGL3k/Vnb7Y8wwH_I/AAAAAAABckM/JfIOa2lQkDA/s512-Ic42/DSC_6784.jpg

Eva - Pon 21 Gru, 2015 10:17

anna napisał/a:
Mina w stylu: Człowiek, co ty ode mnie znowu chcesz?


to na pewno jest to zdjęcie ::

anna - Pon 21 Gru, 2015 10:59

No tak, wszystko jasne ;) juz będę pamiętać!
anna - Nie 27 Gru, 2015 18:26

Melduję, że przeżyłyśmy Święta ;D Lessę odwiedzały Eva i kotekmamrotek – bardzo dziękujemy za opiekę :* :serce:

Wczoraj wieczorem przywitała nas (mnie i cate) bez większego entuzjazmu, na rozpakowywanie walizek przeniosła się z parapetu w pokoju (jej główne miejsce podczas dnia) na lodówkę. Potem zgłodniała, zjadła i wróciła na parapet. Przed północą (jej zwykła pora) zrobiła się bardziej aktywna – pospacerowała po mieszkaniu i ostatecznie przeniosła się na łóżko. Pokazałam jej piórko, Lessa przyjęła pozycję gotową do ataku, miała ochotę na zabawę :) To chyba pierwszy raz, kiedy bawiła się dłuższy czas. Widać, że jest łowczynią, przeuroczo skradała się spod krzesła w kierunku piórka.
Potem wpakowała mi się do łóżka, mrucząc. W nocy robi się bardzo miziasta – barankuje, ociera się, pokazuje brzuszek. Jakąś część nocy spała ze mną, gdy cate wstała w nocy na chwilę, musiała uważać, żeby nie potknąć się o ocierającą się o nogi i mruczącą Lessę ;)

Poranek i dzień normalnie, Lessa głównie leży spokojnie na parapecie. Ciekawe jest to, że praktycznie zawsze zaczyna mruczeć już od pierwszego głaska, gdy leży na parapecie – tak było dziś. Zaczyna się wyginać, ocierać i nadstawiać miejsca do głaskania. Pomimo tego, że jest taka spokojna i miziasta, potrafi pokazać swoje zdanie – 1) głównie przez już delikatne pacnięcie łapką, gdy zostanie pogłaskana w zły sposób (jeszcze nie jestem pewna, które głaski są tymi złymi) albo gdy ma już dosyć głasków (robi to nadal mrucząc) oraz 2) przez wycofanie się w swój kąt.

Na pewno Lessa czuje się swobodniej niż przez pierwsze dni, mam nadzieję, że będzie coraz lepiej ;)

kotekmamrotek - Pon 28 Gru, 2015 16:23

jestem o tym przekonana:)
anna - Sob 02 Sty, 2016 16:43

Lessa czuje się coraz swobodniej, wieczorem obowiązkowo domaga się głaskania, rano lubi wskoczyć na łóżko i rozłożyć się przy poduszce i po kilku głaskach wywala brzuszek i głośno mruczy ;) )
Apetyt jej się nie zmienia, z chęcią zjada karmę razem z lekami. W ciagu dnia nie siedzi już tylko na parapecie tylko zaczęła sobie robić spacery po mieszkaniu.
Z chęcią rownież bawi się piórkiem, skacze, przewraca się z boku na bok i zdecydowanie więcej uwagi poświęca na zabawę niż wcześniej :wink:

anna - Sob 02 Sty, 2016 21:10

Nowe zdjęcia!!! :) :)

Wieczorna Lessa, gotowa na mizianki:








i najlepsze ujęcie na koniec: ;) ;)

Eva - Sob 02 Sty, 2016 21:40

:serce: :serce:
kotekmamrotek - Sob 02 Sty, 2016 22:09

moje Kulotko:)))
kotekmamrotek - Sob 16 Sty, 2016 23:01

Lessa musiała przeprowadzić się - jest teraz u Kurciaków i wiem, że będzie już dobrze... Cierpliwość - to czego Lessie i Opiekunom potrzeba; mam pewność, że tego nie zabraknie, więc jestem pełna wiary i optymizmu:)))) Lessa już je, robi wszystko gdzie trzeba i zaczyna coraz odważniej poruszać się po domu - trzymam kciuki, moja Czarnulko :serce:
A to jeszcze taki portret Lessiątka ze starych śmieci:


kikin - Nie 17 Sty, 2016 12:17

:good: :good: :good:
Doris - Pon 18 Sty, 2016 16:53

Trzymam kciukasy bardzo mocno!
Kurciak - Nie 24 Sty, 2016 10:53

Lessa robi postępy baaardzo małymi kroczkami. Kota nadal jest mega zestresowana ale już drugi dzień z rzędu, rano wyszła sama z budki drapaka i przyszła do kuchni na śniadanko. Pogłaskanie jej czy zrobienie zdjęć nadal jest niemożliwe ale wierzymy, że niebawem sie to zmieni:)
Kurciak - Wto 16 Lut, 2016 18:44

Długo nas nie było bo nie bardzo było o czym pisać. Cały czas walczyliśmy ze stresem Lessuni.
Od jakiegoś czasu Lessa jest na tabletkach-niestety psychotropach.
Do tej pory nie miała kota problemów z przyjmowaniem leków ale tu zaczęły się schody.
Lessa jakby idealnie wyczuwała ćwierć malenkiej tableteczki w karmie. Cwana jest Bestia :twisted:
Więc zaczeło sie kombinowanie.
W Karmie, w przysmaku Cosmy, w mięsie... i nic.. jak wyczuła tak wypluła.
lecz...pięknego lutowego dnia postanowilismy ten malutki kawałek tabletki chować w MAŚLE! i to był strzał w dziesiątkę. Lessunia zjada tabletki i dzięki temu możemy zauważyć już efekty.
Co prawda nadal z daleka od człowieka ale poleży już na widoku na drapaczku.
Przejdzie się dumnie po pokoju pokazując jak piekna jest. Cudnie czarna, gruba i lśniąca sierść, postawa, oczka...cud miód i malina!
Ostatnio zaczeła się bawić! Najpierw jakąś myszką a dzis... dopadła się do tunelu z kulką i bawiła sie jak mały kociak. Liczę, że jesteśmy na dobrej drodze by z Lessą było dobrze, lepiej.
Niestety nadal zrobienie zdjęcia nie wchodzi w grę-trzymajcie kciuki aby to było kwestią czasu ;)

Kurciak - Wto 16 Lut, 2016 22:46

Szłam już spać... jednakże to co ujrzałam zmusiło mnie do otworzenia komputera i napisania tego:

LESSA GONI SIĘ Z HANNĄ! :shock: :shock: :shock:

jaggal - Wto 16 Lut, 2016 22:48

<krztusi się i pluje na ekran>
kotekmamrotek - Wto 16 Lut, 2016 23:42

ale to w ramach zabawy????????????????????//
Cotleone - Wto 16 Lut, 2016 23:50

U mnie też takie tornado przetacza się przez mieszkanie, ale u nas to standard. I to kilka razy dziennie :wink:
Morri - Sro 17 Lut, 2016 02:21

jaggal napisał/a:
<krztusi się i pluje na ekran>
jw :shock: :shock: :shock:
Kurciak - Sro 17 Lut, 2016 06:33

kotekmamrotek napisał/a:
ale to w ramach zabawy????????????????????//


tak, dokładnie.

Ona pół wieczora wczoraj się bawiła, a teraz rano pierwsze co to znów podeszła tunelu z kuleczką :P

saszka - Sro 17 Lut, 2016 08:24

Ja nie wiem, co was tak dziwi, Hania to taki miły kot :aniolek:
Kciuki za dalsze postępy z Lessą!

kikin - Sro 17 Lut, 2016 08:42

:banan: :banan: :banan:
kotekmamrotek - Sro 17 Lut, 2016 09:41

o kurcze - ale suuuper wiadomości od samego rana:))))
Nareszcie przełom!
Lessa uwielbia się bawić - u mnie niestety nie miała z kim;(
Teraz jeszcze musi pokazać, jaki to z Niej przytulas!

Morri - Czw 18 Lut, 2016 14:09

ale się cieszę :tan:
Kurciak - Sro 24 Lut, 2016 18:02

JEST!!!
Zaliczyłam pierwszy GŁASK!
I nawet nie oberwałam!
Nawet się wygięła, ale potem zobaczyła rękę i uciekła.
Ale się cieszę :P jak dziecko :P

kikin - Sro 24 Lut, 2016 18:08

:pijaki:
kotekmamrotek - Sro 24 Lut, 2016 22:35

Kurciak - a jak ja się cieszę:))))
I jestem z Was baaaardzo dumna - obu;)

Kurciak - Sro 02 Mar, 2016 21:18

Muszę się pochwalić.
Dziś bardziej lub mniej dobrowolnie przywłaszczyłam sobie Lessę na nogi albo między nie. Chwilę sie opierała moim głaszcząco drapiącym palcom jednakże po chwili... odkryłam u Lessy punkt "G" końcówka grzbietu.. przy ogonku... tak się nastawiła...pupke do góry wystawiła a ja drapałam... po chwili...ściszam telewizor bo chyba mam omamy słuchowe... ale nie...słuch mnie nie myli! Lessa mruczała! aż się cieplej na sercu. Po chwili co prawda uciekła mi z nóg ale uczymy się siebie na pamięc. Mnie już łapką nie traktuje, TŻ`ta tak :twisted: chyba wie, kto w domu rządzi :twisted:

tess - Sro 02 Mar, 2016 21:48

Awww! Boskie wieści! :)
kotekmamrotek - Sro 02 Mar, 2016 23:23

olaboga - Monika - to jest wieść MIESIĄCA!!!!!!! No przecie Lessa to pieszczoch nad pieszczochy:) Następny etap - grzanie nerek:))))
Morri - Sro 02 Mar, 2016 23:40

Monika, bierz ją tak jak najczęściej :) To jest miziak, tylko się boi :)
kikin - Czw 03 Mar, 2016 08:20

:banan: :tan:
Kurciak - Sob 05 Mar, 2016 22:11

i znów 20 minut czułości i mruczenia :)
Kurciak - Sob 05 Mar, 2016 22:22

Lessa <3
jakość średnia ale widac jak się mizia :P

kotekmamrotek - Nie 06 Mar, 2016 13:33

gdzie widać??????????????????????????????
Kurciak - Nie 06 Mar, 2016 14:36

Zapomniałam linka wkleić...
Wrócę do domu to poprawię!
Wybaczcie :-)

Kurciak - Nie 06 Mar, 2016 17:41

Już poprawiam :)

oto i on :) Lessa

kotekmamrotek - Nie 06 Mar, 2016 18:15

o mamuniu - Kurciak - jesteś wielka:)))))
Mówiłam, że Cię kocham????????????

Kurciak - Nie 06 Mar, 2016 18:24

kotekmamrotek napisał/a:
o mamuniu - Kurciak - jesteś wielka:)))))
Mówiłam, że Cię kocham????????????


Ja Ciebie też :hug2:

kikin - Nie 06 Mar, 2016 18:57

Kurciak :pijaki: :pijaki: :pijaki:
Kurciak - Nie 06 Mar, 2016 21:09

Marcin ma właśnie swój "pierwszy raz" z Lessą
On leży, Ona na nim.
Ona mruczy, on zadowolony i dumny ;)

saszka - Nie 06 Mar, 2016 21:20

:tan:
kotekmamrotek - Nie 06 Mar, 2016 21:29

hurrrrrrrrrrrrrrrrrra!!!!
Powiedz swojemu M, że mój M nigdy na taką poufałość sobie nie zasłużył...

Kurciak - Nie 06 Mar, 2016 21:43

niech jeszcze tylko sama zechce do nas przychodzić...
Kurciak - Sro 09 Mar, 2016 21:29

Czarnuszka czuje się chyba u nas coraz lepiej... przed chwilą wskoczyła na fotel i zaczęła ugniatać kocyk..pierwszy raz tak robiła.. a że ugniatanie troszkę jej zajęło-na pewno kilka minut-to się napatrzyłam :)
Zauważyłam albo mam tylko takie wrażenie, że Lessunia woli jak jestem sama w domu, tzn bez TŻ`ta, tak jakby jego obecność troszkę bardziej ją stresowała. Może przez jego długą nieobecność.. :hm:
W każdym bądź razie dzisiaj znów położyła się w bliskiej odległości ode mnie i tak sobie leżałyśmy i na siebie patrzyłyśmy, co jakiś czas podsuwałam jej rękę do powąchania z czego Lessa korzystała :P

Morri - Pon 14 Mar, 2016 22:06

:good:
Kurciak - Wto 15 Mar, 2016 16:12

Jest noc.
Budzę się.
Patrzę za okno-jest ciemno.
Godzina 3:39.
Krótka analiza sytuacji i myślę "po co tyle w wczoraj piłam... :evil: "
No cóż. Wstaję i idę w miejsce przeznaczenia.
W pół przytomna jestem w łazience.
Po chwili do łazienki wchodzi kot.
Jest to kot koloru ciemnego.
Byłoby łatwiej gdybym miała teraz jakiegoś jasnego...
ale za łatwo być nie może.
Kot podchodzi do mnie.
główką uderza w nogę i ciałkiem się o nią ociera.
Myślę. Hanna.
Chcę pogłaskać.
Kot odchodzi w szybszym tempie,daję radę pogłaskać pupkę i ogon.
Po chwili czworonożne futro wraca.
Jestem pewna, że jest to to samo co przed chwilą.
Kot powtarza się.
główką uderza w nogę i ciałkiem się o nią ociera.
Tym razem patrzę uważnie.
Gdybym się nie uszczypnęła to bym nie uwierzyła.
TO LESSA! :shock:
Chciałam ją pogłaskać.
Wyszła z łazienki-dotknęłam tylko ogonka.
Patrzę dalej a ona...
stoi w progu łazienki i ocierając się ościeżnicę i drzwi patrzy na mnie
Tak, jakby chciała powiedzieć..
" I co? Nie tylko Ty potrafisz mnie zaskoczyć :twisted: :twisted: :twisted: "

Podsumowanie?
Czasem warto jest dużo wypić by w środku nocy się obudzić.
Nawet Kot we własnym domu może Cię zaszkować

kotekmamrotek - Wto 15 Mar, 2016 16:28

::

mnie koty szokują cały czas:) Ale ten szok w wydaniu Lessy - bezcenny:)

kikin - Wto 15 Mar, 2016 16:59

:jebanewalentynki:
Kurciak - Sob 19 Mar, 2016 21:10

Muszę przyznać, że wczorajszy dzień był dla nas wyjątkowy :)
Najpierw po powrocie z pracy, przy chwili odpoczynku, gdy leżałam na kanapie, Lessa wskoczyła na kanapę i położyła mi się w nogach :love:
poleżałysmy sobie tak troszkę, wspólna drzemka jest zaliczona też :P
Wieczorkiem przygotowując do dziewczynek kolację, Lessa podeszła do mnie i ocierała mi się o nogi, robiła 8-mki :P
Jakby ktoś pomyślał, że to była jej chwilowa "niedyspozycja" to wybaczcie ale nie :D
Dziś na śniadanku również stwierdziła, że moja nogi nie są takie złe :aniolek:

Morri - Sob 19 Mar, 2016 21:21

:tan: :tan: :tan:
kotekmamrotek - Sob 19 Mar, 2016 22:02

Monika - Lessa sobie Ciebie wybrała - gratulacje:)))) Choć teraz się od Niej nie opędzisz :: Ciekawam, kiedy przyjdzie grzać Tobie nerki - to następny etap:)
saszka - Sob 19 Mar, 2016 22:13

:serce:
misiosoft - Pon 21 Mar, 2016 15:24

super wieści!!
Kurciak - Czw 14 Kwi, 2016 10:32

Dawno nie pisaliśmy co u Lessy...
Rety nie sądziłam, że tyle czasu minęło :shock:
Na święta wyjechaliśmy na kilka dni.
Niestety po powrocie Lessunia jakby się wycofała. Znaczy, nie chciała byc tak "blisko" jak wcześniej.
Teraz pracujemy nad powrotem do tego co było:)
A idzie ku lepszemu:)
Dziś mimo brzydkiej pogody Lessa ma dzień do zabaw.
Biega, goni się z Hanną, bawi się myszką, skacze po drapakach.
Muszę przyznać, że dziś jest bardzo radosna :)

Kurciak - Nie 17 Kwi, 2016 22:44

Sobota wieczór.
Leżę na sofie i spoglądam na komputer leżący na mych nogach.
Czuję, że kot marki kot wskakuje na sofę.
Nie widzę jaki-komputer mi zasłania.
Po chwili czuję jak kot ugniata kocyk przy moich nogach...
Ok...dziwne...
po chwili czuję, jak Kot ugniata moje nogi...
wychylam się delikatnie zza laptopa i patrzę...
co ja widzę...
Czarną piekność imieniem Lessa patrzącą na mnie swoimi wielkimi cudnymi oczami i ugniatającą moje nogi przez kocyk.
Nie chcąc spłoszyć Lessuni wróciłam pośpiesznie na swoje miejsce a Ona... położyła mi się w nogach..
Niedziela rano...
Sytuacja się powtarza.

Smutno mi, że Lessa mimo wszystko jest bardzo płochliwa.
Wystarczy ruch i już jej nie ma.
Również dłuższa nasza nieobecność i trzeba pracować na nowo..
Lessa na pewno lubi Hannę a Hanna lubi Lessę.
Takie dwie zołzy się dobrały :P

Morri - Sro 20 Kwi, 2016 00:00

Czas zrobi swoje :good:
Kurciak - Wto 26 Kwi, 2016 15:24

Ostatnie dni Lessy mijają pod tytułem "Człowiek, kocham Twoje nogi"
Ale ale...
żeby nie było zbyt różowo, muszą zostać spełnione pewne warunki:
1. Muszę znajdować się w pomieszczeniu zwanym kuchnią,
2. Muszę coś gotować, choćby marchewkę obierać,
3. W kuchni nie może być rezydentki, na pewno nie w bliskiej odległości,
4. W kuchni a najlepiej w mieszkaniu nie może byc mojego TŻ`ta płci męskiej.
Wówczas Lessunia ociera się o moje nogi...to prawą strona pyszczka, to lewą.. a to owinie ogonek wokół nogi... i jak długo stoję nieruchomo tak ona się ociera.. gdy robię się na tyle bezczelna i dotykam jej ogonek albo nie daj Boże grzbiecik to Lessa oburza się wydając śmieszne dźwięki i odbiega kawałek. Gdy wracam do swoich obowiązków a Kota stwierdza, że jet już "bezpieczna" wraca do innych czynności-do ocieractwa nożnego :P

Niestety, jako, że jestem niezdarna nie zabieram do kuchni telefonu.. już kilka razy chciałam nagrać jej poczynania jednakże moje wyjście z kuchni kończy się ucieczką Lessuni do jej bezpiecznej przystani czyli na szafę... Będę walczyć i uwiecznię to w końcu :P

Kurciak - Pią 06 Maj, 2016 20:16

Praca powoli daje rezultaty :aniolek:


Nasza Lessunia :)

misiosoft - Pią 06 Maj, 2016 21:24

oh oh, jak sie pięknie pręży :)
Morri - Pią 06 Maj, 2016 22:17

:brawo: :brawo: :brawo:
kotekmamrotek - Sob 07 Maj, 2016 08:02

kocham:))))
Nie wiem, kogo bardziej :oops:

Kurciak - Pią 13 Maj, 2016 22:45

Czasami bycie domem tymczasowym jest świetne. Przychodzą do nas nowe futra, są miłe, fajne rozmiziane, chętne do zabawy a do naszych obowiązków jest je kochać, karmić, dbać o nie i się z nimi bawić. Często jednak sytuacja jest odmienna. Albowiem koty, które goszczą w naszych progach mają, tak jak ludzie, swoją przeszłość-nie rzadko ciężką. Tylko ich problem polega na tym, że nie powiedzą nam o swoich troskach i bolączkach tak jak człowiek może wygadać się przyjacielowi czy psychologowi na kozetce. Rolą domu tymczasowego jest przybranie roli psychologa ale takiego, który będzie się staral zrozumieć kota, dać mu poczucie bezpieczeństwa, pewność, że już jest dobrze, że może być tylko lepiej. Pozwolić aby kot mu zaufał - bez słów. Poprzez nasze czyny.
Gdy przychodzi do nas kot, nie wiemy co lubi a czego nie. Co go stresuje a co pozwala mu sie zrelaksować. Czy mizia się go za uszkiem a może woli smyranie po brzuszku.. Jesteśmy poniekąd odkrywcami! Kolejny zawód w domu tymczasowym. A gdy kot zachoruje, gdy ma gorsze samopoczucie, gdy coś mu leci z oka to my musimy ocenić czy to łza smutku czy może jednak objaw czegoś innego.
Bycie wolontariuszem w domu tymczasowym wymaga od nas wszechstronności. Bycie kilkoma osobami w jednej. Nauki kota, jego zachować ale i nauki siebie w sytuacjach stresowych gdy trzeba podjąć pilnie jakieś decyzje. Wywołuje nie rzadko u nas płacz smutku, bezradności ale i wielkiej radości. Uczy cieszenia się z rzeczy małych a czasem brzydko pachnących. A radość z rzeczy małych w dzisiejszych czasach zdarza się coraz rzadziej.
Bycie domem tymczasowym mimo nieprzespanych nocy, podrapanych rąk i dłoni, stresów i częstych wizyt u lekarzy daje bardzo dużo radości i satysfakcji. Trud, który wkładamy w wychowanie tych stworzeń wraca do nas ze zdwojoną siłą Ich miłości, którą one później nam okazują.
A najlepiej wspomina się te koty, w które włożyło się najwięcej pracy.
Tak jak teraz wiem, że jeśli przyjdzie rozstać mi się z Lessą to będzie to bardzo trudne rozstanie. Bo to jaka była gdy do mnie trafiła a to co wyprawia teraz.. już teraz łzy cisną mi się do oczu. Ale jeszcze pracujemy! Ocieractwo i mizianie opracowne, teraz doskonalimy a pracujemy nad braniem na ręce :P

BEATA olag - Sob 14 Maj, 2016 20:51

Kurciak :hug:
misiosoft - Nie 15 Maj, 2016 16:14

:serce:
Morri - Nie 15 Maj, 2016 18:44

:aniolek:
Kurciak - Sro 18 Maj, 2016 22:19

Wieczorne mizianie Lessuni u Wujka Marcina

kotekmamrotek - Sro 18 Maj, 2016 23:32

Na to czekałam... :aniolek:
Prawda, jaki to miziak????

Kurciak - Czw 19 Maj, 2016 09:49

Miziak miziak :)
Ale jeszcze płochwily,
gwałtowne ruchy są niewskazane przy niej ale uczymy się siebie wzajemnie;)
Mogę ubolewać, że ja poszłam w odstawkę. Wujek Marcin wszedł na pierwszy plan. Choć z baku laku dobra i ciotka :)

Morri - Czw 19 Maj, 2016 10:48

wreszcie :tan: :tan: :tan:
Kurciak - Sob 21 Maj, 2016 21:12

Robimy kolejne postępy.
Dziś zaliczony pierwsze manicure Lessy tylko z naszym udziałem.
Nie wiem kto miał większego stresa. My czy Lessa.
Ale misja zakończona powodzeniem :aniolek:

kotekmamrotek - Sob 21 Maj, 2016 22:10

o matko - to był jej pierwszy raz....
Kurciak - Pon 06 Cze, 2016 14:34

Oj dawno nas tu nie było. Nie m to jak wyjechać na dni kilka a później czas pomiędzy palcami ucieka.
A że człowiek się starzeje to swoją droga. Rano pamiętam o wszystkim. Po 2h o niczym...
U Lessy czas mija błogo i spokojnie.
Mam wrażenie, że Lessa bez uzgodnienia z kimkolwiek otworzyła konkurs na największego miziaka w domu tymczasowym u Kurciak. I musze przyznać, że z jeszcze troszkę i będzie mogła go nawet wygrać! No bo po co robić konkurs gdy nie liczy się na wygraną ;)
Na długi majowym weekend wyjechaliśmy na kilka dni a Lessunią i koleżanką rezdyentką zajmowała się Saszka :kwiatek:
Gdzieś po cichu liczyłam, że Lessa stwierdzi, że każdy człowiek jest fajny i poprosi o porcję głasków ale chyba jeszcze nie ten czas.
Po naszym powrocie pierwszego wieczora była jeszcze niepewna czy to na pewno my a nie ktoś inny. Nazajutrz po powrocie Lessa przekonała się, że jednak to Ci sami dwunożni i przyszła na miziankę.
Wróciłam w łaski Lessy i to znów ja jestem numerem 1 a TŻ poszedł na drugi plan ::
Nie to, że byłam zazdrosna ale jednak byłam :twisted:
Od wczorajszego poranka (dziś była powtórka) Lessa SAMA wskoczyła do nas do łóżka z rana i kazała się miziać. Słowo "kazała" jest użyte celowo, bo Lessa dosłownie nakazuje ją głaskać. Nie ma, że człowiek nie chce. Ona sama znajdzie rękę i ją zmolestuje :P
Niestety nadal jest problem ze zrobieniem jej zdjęć. Gdyż Pannica ma jakiś wewnętrzy wstręt do aparatu i gdy tylko się z telefonem zbliżamy Lessa się ulatnia.

Kurciak - Sro 22 Cze, 2016 21:46

Lessa to cudowna kotka. Jednakże aby okazała człowiekowi to jaka jest na prawdę potrzebuje sporo czasu. Czasu na zaufanie człowiekowi, czasu na zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu oraz poczucia stabilizacji bo mam wrażenie, że Lessa nie lubi zmian.
Ale gdy trafi na człowieka, który da jej na to wszystko czas to Lessa pokocha go całym swoim kocim serduszkiem tak jak mam wrażenie pokochała mnie. Wystarczy, że na chwilę wyjdę z domu by po powrocie, gdy usiądę na kanapę Lessa przybiegla do mnie popiskując, że mam ją miziać bo przecież Ona się stęskniła. Wystaczy, że zbyt długo jestem w kuchni a Ona już tęskni. Mizia się niesamowicie. Niestety ciężko jest to ująć w kadrze aparatu gdyż Lessunia nadal jest płochliwa, nie lubi gwałtownych ruchów, jakby się ich bała. Woli przyjść sama do Ludzia niż żeby ludź przyszedł do mniej.
Ciągle pracujemy nad jej pewnymi zachowaniami, nad tym aby nabrała pewności, że nic jej nie grozi ;)

Kurciak - Wto 28 Cze, 2016 14:34

Ostatnio u nas w domu są małe zmiany, przemeblowania. Między innymi przemeblowaniu uległa sypialnia. Często, w sumie to bardzo często takie zmiany są stresem dla kota ale w tym przypadku wspólnie z TŻ odnieśliśmy wrażenie, że Lessie zmiany przypadły do gustu. Lessa stwierdziła, że nowe ustawienie łóżka jest idealne by sobie na nim pospać, parapet jakby stał się wygodniejszy ;)
Najlepsze jest jednak to, że dzisiejszą noc spędziliśmy w trójkę w jednym łóżku i to nie dlatego, że Hanna z nami była tylko Lessa! Nawet przy obracaniu się w łóżku nie uciekła co wcześniej się jej nie zdarzało ;) Rano również była i zaliczyła miziani ;) Teraz jesteśmy pełni wiary, że to nie był odosobniony przypadek i takich nocy/poranków będzie więcej ;)

kikin - Wto 28 Cze, 2016 14:41

No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::
Kurciak - Wto 28 Cze, 2016 14:49

kikin napisał/a:
No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::


coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P

kotekmamrotek - Wto 05 Lip, 2016 01:07

Kurciak napisał/a:
kikin napisał/a:
No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::


coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P


ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:

Morri - Wto 05 Lip, 2016 01:24

kotekmamrotek napisał/a:
Kurciak napisał/a:
kikin napisał/a:
No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::


coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P


ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:
no weź! z tego się już nie mogą wycofać ;)
Kurciak - Wto 05 Lip, 2016 06:09

Morri napisał/a:
kotekmamrotek napisał/a:
Kurciak napisał/a:
kikin napisał/a:
No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::


coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P


ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:
no weź! z tego się już nie mogą wycofać ;)


No nie. Z Lwiątka raczej się już wycofać nie da :P Toć to prawie już 3 kg człowiek ;)
Za to przy okazji nie dawnej przeprowadzki do naszego DT Babcyjki moge stwierdzić, że Lessa dokocenie zniosła dzielnie ;) Coś tam czasem poburczy ale ogólnie jest looz.. śpi, je bawi się, obserwuje. Jestem z niej dumna :)
No i muszę przyznać, że Lessa jest wyjątkowa. Odnieśliśmy wrażenie, że jest ona zwolennikiem feng shui. Od kiedy zmieniliśmy ustawienie mebli w sypialni Lessa ciągle by tam przebywała. W dzień na poduszce na łóżku a w nocy z nami. W sumie to przy TŻ-cie ale ja sobie tłumacze, że to wspólne łóżko. Czasem TŻ opowiada, że Lessa to by mu do szyi weszła gdyby mogła... Ahh... i można się wiercić, przekęcać a Ona ciągle jest, nie ucieka ;)
I tym sposobem Lessa dopieszcza dwóch domowników. W dzień mnie-przychodząc do mnie na głaski,baranki, mruczanda i bycie obok a w nocy TŻ`ta-spiąc przy nim dzielnie ;)
Nawet kilka dni temu rano, gdy TŻ wychodził do pracy a ja spałam, obudził mnie i powiedział " wiesz co, fajny jest ten Diabełek"-Diabełek to oczywiście Lessunia, którą on tak nazywa pieszczotliwie ;)

kat - Wto 05 Lip, 2016 08:45

Jak ja uwielbiam czytać historie takich kotów, jak Lessa!
Kawał dobrej roboty! :)

kotekmamrotek - Wto 05 Lip, 2016 13:23

Morri napisał/a:
kotekmamrotek napisał/a:
Kurciak napisał/a:
kikin napisał/a:
No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::


coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P


ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:
no weź! z tego się już nie mogą wycofać ;)


no ale tu chodzi o leo konkretnie - a nie tak w ogóle o małego człowieka!!!!Ale z drugiej strony - już wolę konkretnych hultajów niż jakieś tam ecie-pecie; bo że nudzić się z lwiątkiem nie będziecie - to nie wątpię:))))) Wiem co mówię :diabel:

Kurciak - Pią 08 Lip, 2016 15:41

Nasza czarna piękność była dzisiaj na badaniach u weterynarza.
Nie podobała jej się sama jazda samochodem o czym głośno dawała znać ;)
Co się dziwić, źli ludzi wyrwali ją ze snu, wsadzili do jakiejś klatki i wywieźli a takie piękne myszki się pewnie jej śniły :)
Sama wizyta przebiegła pomyślnie. Lessunia spokojna. Troszkę przy pobraniu moczu się stresowała ale badanie przebiegło bezproblemowo. Wyniki moczu poprawiły się na tyle, że Księżniczkę mogliśmy spokojnie zaszczepić. Pani Doktor stwierdziła, że ładnie wygląda. Czyżby chciała wypomnieć Lessuni jej gabaryty? :twisted: Na pewno nie! Prawdziwej damie wagi się nie wypomina :aniolek:
Po powrocie do domu, na chwilę wskoczyła do drapaka, raczej po to by pokazać, że ma foszka na nas ale po chwili dała się przekonać małą porcyjką Catz finefooda-jako, że śniadanka przed lekarzem na wszelki wypadek nie dostała, po doktorku trzeba było kotka jakoś ukochać :oops:

Kurciak - Czw 14 Lip, 2016 12:15

Lessuni ostatnio coś szkodzi. Znaczy od wczoraj.
Wczoraj wieczorem odpoczywając sobie na najwyższym piętrze drapaka zemdliło ją i zwymiotowała.
Widać było, że się męczyła. Serce sie kraje na takie coś.
Dziś rano znów mały pawik, niedawno kolejny.
Jadła suchą karmę i nie wiem czy to nie po niej chociaż wcześniej jej nie szkodziła, wcinała ze smakiem aż się uszka trzęsły.
Źle się chyba nie czuje, bo dziś nad ranem po raz pierwszy w naszej znajomości strzeliła TŻ`towi baranka w twarz :D nasza relacja się rozwija :D

jaggal - Czw 14 Lip, 2016 12:24

może Tobie nie strzela baranków, bo boi się, że z Twojego brzucha coś wystrzeli na nią? :D
Kurciak - Czw 14 Lip, 2016 12:26

jaggal napisał/a:
może Tobie nie strzela baranków, bo boi się, że z Twojego brzucha coś wystrzeli na nią? :D

o tym nie pomyślałam :D
Ale jest szansa, że jak Mikuś by baranka poczuł to oddał by Lessuni ze zdwojoną siła :P

misiosoft - Czw 14 Lip, 2016 12:28

Kurciak napisał/a:
jaggal napisał/a:
może Tobie nie strzela baranków, bo boi się, że z Twojego brzucha coś wystrzeli na nią? :D

o tym nie pomyślałam :D
Ale jest szansa, że jak Mikuś by baranka poczuł to oddał by Lessuni ze zdwojoną siła :P


:lol: :lol:

Kurciak - Czw 21 Lip, 2016 19:57

1 mały kartonowy drapak a tyle radości :)


kotekmamrotek - Sob 23 Lip, 2016 20:06

Ale Lessa sobie dobrze wygląda ::
I z Hanią chyba dobrze żyje, no nie????

Kurciak - Sro 27 Lip, 2016 06:52

Lessa to cudny kot. Serio.
To jak się zmieniła, jak się otworzyła przez ten czas jak u nas jest, jest niesamowite.
Lessa potrzebuje człowieka do szczęścia. Nie wejdzie do neigo na kolana i nie położy się na brzuchu ale będzie obok, tuż obok niego. Będzie mu towarzyszyć.
Dla przykładu powiem, że nie było mnie ostatnio 3 dni-przymusowe sanatorium :P
po powrocie jak tylko usiadłam przybiegła do mnie i strzelała baranki do ręki, żeby ją głaskać. Widać, że była niesamowicie stęskniona. Przecież tylko chwilę mnie nie było a w domu był jeszcze dwunożny osobnik. Wczoraj cały dzień leżała obok mnie. Czasem domagając się głasków a tak to tylko była, tuż obok, na wyciągnięcie dłoni. Spała, towarzyszyła. Wieczorem razem z nami przeniosła się do sypialni by całą noc być przy nas-w sumie dziś ok 3 w nocy wstając zauważyłam, że po raz pierwszy nie spała na łóżku przy TŻ tylko na pogłodze, tuz obok mnie. Czyżby czuła nadchodzące zmiany? Nie wiem.
Ale wiem, że to Kot, który kocha. Potrzebuje domu, który da jej dużo miłości ale najpierw mnóstwa cierpliwości by Lessunia mogła się zadomowić-bo dla niej zmiana miejsca i ludzi to ogromny stres. Wręcz niesamowity. Ale warto.

Kurciak - Pią 12 Sie, 2016 09:09

Marcin pokochał Lessę. Serio.
Oczywiście sam się do tego nie przyznaje, no bo jak-facet może się do takich rzeczy przyznawać..
Ale fakty mówią same za siebie.
Wieczór, idziemy spać. Tu sytuacja się zmieniła, bo Marcin idąć do sypialni pierwsze co bierze Lessunie na ręce i zanosi do łóżka! Później całą noc śpią razem a rano narzeka, że mu było nie wygodnie bo nie mógł się obrócić... moje zdziwienie-przecież ja się nie wierciłam-nie mam jak??? No ale Lessa spała w nogach, przy brzuchu czy szyi no i nie mógł się ruszyć aby jej nie zgodzić przypadkiem...
Z socjalizacją Leesy też jest lepiej, duuuużo lepiej. Kota wie do czego służy ręka i nie wacha się tej wiedzy wykorzystać. Jak człowiek ma ręce zajęte to ona tak będzie się kręcić, barankować że człowiek mimo, że coś robi musi kotę wymiziać :D
Niebawem będzie u nas większy ruch osób trzecich i będziemy obserwować jak Lessunia bedzie sie zachowywać wśród obcych. W lipcu 1 test przeszła-na weekend była moja siostra a Lessa zdawać się jej nie widziała i zachowywała się praktycznie normalnie ale po wyjeździe siostry pokazała jak bardzo za nami tęskniła-mimo, że cały czas byliśmy w domu :P

BEATA olag - Pią 12 Sie, 2016 09:32

Super wieści, ja sobie tak myślę - puchate 100% black chyba tak mają - Sari, Tiamat, Bolcia...
kotekmamrotek - Pią 12 Sie, 2016 09:33

Monika, nawet nie wiesz, jak się cieszę - w końcu wróciła Lesska sprzed...8 miesięcy!!! SZOK!
Kurciak - Pią 12 Sie, 2016 09:37

kotekmamrotek napisał/a:
Monika, nawet nie wiesz, jak się cieszę - w końcu wróciła Lesska sprzed...8 miesięcy!!! SZOK!


Nie wiem czy zmiana miejsca i ludzi nie działa na nią tak stresująco, że aż tak się wycofuje a później na nowo trzeba odbudowywać relacje i zdobywać jej zaufanie. Ale kot jest mega :D Tylko do zdjęć nie chce pozować :(

Kurciak - Sob 13 Sie, 2016 09:07


brynia - Sob 13 Sie, 2016 09:15

:love:
kotekmamrotek - Sob 13 Sie, 2016 16:55

bosko :aniolek:
Kurciak - Nie 28 Sie, 2016 10:32

W naszym domu tymczasowym przeszła mała rewolucja w postaci nowego członka rodziny.
Dla Lessy nie był to czas łatwy. Bo o ile do samego małego człowieka bała i nadal boi się podejść to jednak kiedy tylko mały człowiek zapłacze to Lessa od razu reaguje i potrafi pod drzwiami do sypialni stać i pilnować czy aby na pewno wszystko jest dobrze. Ponadto widać, że brakuje jej dużego człowieka, gdyż na noc sypialnia jest zmykana to od samego ranka Lessa czeka aż drzwi się uchylą by móc wskoczyć na łóżko i otrzymać w nim troszkę mizianek.

Kurciak - Sro 14 Wrz, 2016 17:42

Lessunia ostatnio miała "test". Ostatnio znaczy wczoraj i przedwczoraj :P
Przyjechała do nas moja mama, która spała w salonie.
Lessa w nocy stwierdziła, że śpiący człowiek jest łakomym kąskiem i położyła się przy mamie,
a że jej nie zna..? i co z tego. Człowiek to człowiek, więc skoro już jest to warto go wykorzystać i się tuz obok położyć ;)

jaggal - Sro 14 Wrz, 2016 17:43

I to jest ten sam kot, który bunkrował się na szafie? :love:
Kurciak - Sro 14 Wrz, 2016 17:55

tak Alu, to dokładnie ten sam :D
jaggal - Sro 14 Wrz, 2016 17:58

To chyba zacznę wierzyć w cuda ;)
Morri - Sob 17 Wrz, 2016 13:44

ja już wierzę :lol:
Kurciak - Nie 25 Wrz, 2016 08:28

Jak sytuacje, które spotykają nas w życiu mogą zmienić nasz stosunek do innych ludzi... tfu kotów :wink:
Od kiedy w naszym domu pojawił się Mały człowiek, stosunki Lessy z rezydentką uległy zmianie.
Okazało się, że dziewczyny świetnie potrafią się ze sobą dogadać (wcześniej stosunki były obojętne). Zaczęły uprawiać gonitwy po podłogach i drapakach. Raz Lessa Hankę innym razem odwrotnie. kładą się obok siebie na podłodze i nie wiem co wtedy robią, zaczepiają się. Relacje na tyle się poprawiły, że gdy Hania zamiuaczy (będąc w innym pomieszczeniu) Lessa biegnie sprawdzić co się dzieje!
Z braku laku i wredna rezydentka dobra :D

Kurciak - Czw 29 Wrz, 2016 11:26

Pilnuję Pana, żeby mi nie uciekł przez sen ;)


kotekmamrotek - Czw 29 Wrz, 2016 11:29

ta mordeczka kochana :aniolek:
jaggal - Czw 29 Wrz, 2016 11:30

Ona po prostu dba o to, żeby Marcin nie miał koszmarów, wyłapuje wszystkie :D
kotekmamrotek - Czw 29 Wrz, 2016 11:31

:oops: mordeczki...
Nie wiem, czy nie zostanę teraz spacyfikowana ::
Tylko zastanawiam się - przez Kurciak czy Marcina :twisted:

Kurciak - Czw 29 Wrz, 2016 11:38

jaggal napisał/a:
Ona po prostu dba o to, żeby Marcin nie miał koszmarów, wyłapuje wszystkie :D


taki żywy dreamcatcheer :D coś w tym jest, bo Ona tylko z nim śpi :P

Kurciak - Czw 29 Wrz, 2016 11:39

kotekmamrotek napisał/a:
:oops: mordeczki...
Nie wiem, czy nie zostanę teraz spacyfikowana ::
Tylko zastanawiam się - przez Kurciak czy Marcina :twisted:


spacyfikowana? Olu.. Ty wiesz, że ja Cię uwielbiam :D
Chyba, że miałaś na myśli swojego Marcina ;)

Kurciak - Wto 11 Paź, 2016 10:49

Stosunku kocio-kocie w naszym 3 kotowym stadzie są delikatnie mówiąc dziwne.
Tak więc:
Lessa ma respekt przed rezydentką,
Babcyjka ma respekt przed Lessą, zawsze do miski ją przepuści,
a rezydentka zaczyna pokładać się przed Babcyjką. Kładzie się na ziemi i ją prosi...
I weź tu bądź człowieku mądry ::

Dziewczynka zza krzesełka ;)

Kurciak - Sob 22 Paź, 2016 07:41

Lessa to mały żarłoczek. Je ze swojej miseczki ale równiez nie pogardzi miseczką Babcyjki.
Dzisiaj rano przyszła jako pierwsza do Babcyjkowej miseczki aby podjeść troszkę suchej Acany.
Babcyjka stała tuż na nią, przy jej ogonie, na swoją kolej (Lessa ma pierwszeństwo)
jednak Lessa chyba, tego faktu nie zanotowała, bo podczas jedzenia nagle odwróciła się i zobaczyła Babcyjkę. Tak się przestraszyła, że podskoczyła na pół metra do góry :D
A Babcyjka, ze stoickim spokojem podeszła do miseczki i zaczęła wcinać jedzonko :)

Kurciak - Sro 09 Lis, 2016 17:18

Do Lessy w zeszłym tygodniu przychodziła Ciocia Basik.
Jak moje serce się ucieszyło, gdy dostałam wiadomość, że Lessa dała się wygłaskac! i to kiedy nas nie było w domu!
Nie wierzyłam, że ten dzień kiedyś nadejdzie! A jednak :D Tak samo Lessa przestaje się chować gdy ktoś odwiedza nas w mieszkaniu! Otwiera się kota, otwiera!
Lessuni się ostatnimi czasy troszkę przytyło...
Niebawem będzie trzeba wprowadzić dla niej dietę, bo sama nie ma zamiaru ograniczyć spożywanego jedzonka.
Po za tym Lessa jest miziasta... pokłada się do głasków, mruczy praktycznie od pierwszego dotknięcia! Tylko brać i kochać! a jest co kochać! ;)

Morri - Sro 09 Lis, 2016 18:44

jakie cudne wieści :love: :love: :love:

pozdrawiamy - ja i mój krzywy palec ;)

Kurciak - Sro 09 Lis, 2016 18:48

Kasiu, może czas zmienić wspomnienia? :D
Kurciak - Pon 14 Lis, 2016 11:34

No nic.
Decyzja podjęta.
Klamka zapadła.
Czy to się komuś podoba czy nie.

Lessa idzie na dietę!
Musi, nie ma wyjścia.

Taka sytuacja:

Niedzielny wieczór. Godzina 20:20
Siedzimy sobie z TŻem zadowoleni, że Lwa udało się szybko położyć.
mamy jakieś 30min dla wolnego nim sami padniemy spać. Może 35min..
Nagle pijąc herbatę słyszę dziwne dźwięki...
Po kilu sekundach cisza...
I znów te same dźwięki...
Ale co to są za dźwięki... od nas czy od sąsiadów z dołu..?
Tyle dobrego, że wiem, że nie z góry, bo tam sąsiadów jeszcze nie mam.
Mówię do TŻ`ta czy słyszy...
Widzę, że myśli... ale też nie wie co to.
TŻ wstaje...rozgląda się...
i tylko widzę jak zaczyna się śmiać!
WTF?!
Okazało się, iż te dziwne dźwięki to była Lessa usiłująca wyjść zza szafy od strony kaloryfera..
Morri powinna bardzo dobrze to miesce pamiętać :twisted:
a że Lessa ładne gabaryty ma a źli ludzie jakiś karton tam postawili
to biedna nie miała miejsca aby przecisnąć swój grubiutki tyłeczek ::

Tak więc, postanowiono jak na wstępie :)
Lessa idzie na dietę, choć wiemy, że jej to się nie podoba :D
Kocica uwielbia jeść ;)

Basik - Pon 14 Lis, 2016 11:40

biedna Lessa, a może tylko karton trzeba przestawić :roll:
jaggal - Pon 14 Lis, 2016 11:41

to się nazywa dręczenie i brak akceptacji, precz z kultem szczupłej figury!!! <je ciastko>
kikin - Pon 14 Lis, 2016 14:35

jaggal napisał/a:
to się nazywa dręczenie i brak akceptacji, precz z kultem szczupłej figury!!! <je ciastko>


przyłączam się (skończyławłaśniejeśćkanapki)

BEATA olag - Pon 14 Lis, 2016 15:14

CAŁY CZAS PRZED OCZAMI MAM FILMIK PUSZCZANY U WETA POD WIEŻĄ
kiedy zaczyna się puszystkość u kota :twisted:

OD TEGO MOMENTU EBUSIA WALCZY - JA JESTEM NIEUGIĘTA - A ONA MNIE I TAK KOCHA

ps
wizyta u Karasia, pacjent Stiwen, ja tłumaczę się, że On nie jest głodzony tylko typ niejadka
na to Karaś - Sztefan (tak do Niego mówi) ma idealną figurę

Kurciak - Nie 25 Gru, 2016 11:47

Dawno nas nie było oj dawno...
Niestety złośliwość rzeczy martwych oraz Lew nie dają zbyt wielu możliwości.
U Lessy dieta trwa. Bardziej o nią dba najmniejszy członek rodziny niz reszta, gdyż potrafi sprawić, że mama i kotki śniadanie jedzą dopiero o 13... Lessa sobie jednak radzi i nie daje za wygraną. Dieta dietą ale jeszcze jest miska rezydentki, która niegdy wszystkiego nie zje i zawsze coś dla niej zostawi ;)
Jednakże efekty diety są, Lessa coś tam zrzuciła, gdyz wzrosła jej aktywność. Gania rezydentkę na wszystkie strony! Tak... zabawa to jest to!
Ponadto Lessa nadal jest cudownie miziająca się. Przy wczorajszej wigilijnej kolacji nawet przy osobie obcej stwierdziła, że nudno jest ciągle siedziec na drapaku i postanowiła objawić się światu :)
Zdjęcia będa niebawem i Lessa pokaże światu nowe miejsce gdzie uwielbia spędzać czas, gdy nikogo nie ma w pobliżu... Co to może być? Ktoś zgadnie?

kat - Nie 25 Gru, 2016 12:25

Wózek Lwa? :diabel:
Kurciak - Nie 25 Gru, 2016 12:28

kat napisał/a:
Wózek Lwa? :diabel:


ciepło...

Kurciak - Wto 03 Sty, 2017 21:45

Jeszcze niespełna rok temu, gdy Lessa do mnie przybyła nie sądziłam, że powiem, że jest to CUDOWNY KOT! NIESAMOWITA!

O kotach istnieje wiele przesądów, a dotyczących kotów i kobiet ciężarnych i małych dzieci to już ogrom... koty zarażają chorobami, wbijają sie małym dzieciom w szyję i czego tam jeszcze nie robią. Gdy w 2016r powiedziałam swojej babci i nie tylko, że jestem w ciąży pierwsze co usłyszałam to "ale teraz musisz oddać koty, zabiją dzieciątko" "bo moja znajoma, miała znajomą..." i wiele innych historii ale któż ich nie zna!

Moje doświadczenia z kotami są zgrubsza inne. Mając niejednego kota w domu, a będąc DT bywało ich naraz kilka jakoś nie złapałam tej strasznej "odkociej" choroby zwanej toksoplazmozą. Choroba straszna ale łatwiej są złapać z innych źródeł niż kot.
Gdy urodził się Lew nie wiedziałam jak będzie. W domu były wówczas 3 koty (jednego Babcyjki sie nie obawiałam :P ) ale już mega charakterna rezydentka (kto poznał ten wie) i niepewna Lessa dawały do myślenia. Na krótko. Od samego początku, gdy Lew płakał Lessa zawsze była przy nas. Nawet w nocy gdy byliśmy zamknięci w sypialni a Lew płakał to Lessa zawsze była przy drzwiach. Do dnia dzisiejszego gdy płacze dłużej niż minutę (w jego przypadku to długo) Lessa zaraz przy nim jest, odwąchuje główkę i sprawdza czy wszystko dobrze. Obojetnie czy jest na podłodze, na przewijaku czy gdzieś indziej. Kontrola musi być!

Wczoraj Lessa przeszła samą siebie. Lew zaczął etap ząbkowania co powoduje, że płacze więcej. Będąc na macie na podłodze próbowałam go jakoś uspokoić ale średnio mi to wychodziło. Po jakimś czasie czuje na plecach dziwne "uderzenie" a byłam sama w domu. Obracam się a to Lessa naskoczyła na mnie przednimi łapkami jakby chciała powiedziec "hej kobieto! zajmij się nim. On płacze!" oczywiście nie odeszła daleko. Była obok i patrzyła co robię. Gdy się uspokoił odeszła spokojna. Oczywiście wielką ilość mizianek musiała dostać! Lessa rozwaliła mnie tym na łopatki. Jeszcze kilka dni temu mówiłam do TŻ`ta, że jestem ciekawa, czy jakby Lwowi coś się działo to Lessa by nas poinformowała...i chyba tak! Pokazała to wczoraj!

Dziś zaskoczeń było więcej. Lew spokojny bawi sie na podłodze na macie to ja poszłam do łazienki (czasem czasu na to jest brak) słyszę zaczyna się denerwować i krzyczy do zabawki. Luz. Mija chwila i wychodzę z łazienki, patrzę do salonu... a tam Lessa liże Lwa po głowie i próbuje go uspokoić! Myślałam, że się popłaczę! Gdy mnie zobaczyła, spokojnie się oddaliła. Później Lew bardzo płakał a ja musiałam się na cito ogarnąć by iść z nim do lekarza, poszłam do łazienki-gdzie indziej mogłam?-a Lessa stała w progu i patrzyła się na mnie, aż z niej nie wyszłam...

Może sama się czegoś doszukuje i tłumacze jej zachowania ale jak interpretowac je inaczej? Lew potrafi 40min(!) leżeć na brzuchu i bez ruchu patrzeć jak Lessa się myje...

Ona jest niesamowita, cudowna!

saszka - Wto 03 Sty, 2017 21:50

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
wiedźma - Wto 03 Sty, 2017 23:04

Oj tak. Ciąża + koty = 5000 "dobrych" rad od ciotek. Mnie i Pana Męża maltretowały godzinę, zanim zmęczony małżonek na hasło o alergii z premedytacją wykorzystał tekst wypatrzony na tym forum: "oddamy dziecko, koty były pierwsze". Z tego miejsca serdecznie za tekst dziękujemy - zamknął ciotkom buzie nader skutecznie. Toksoplazmozy nie złapałam, a z naszej dwójki kotów kotka okupuje mój 38-tygodniowy brzuchol przy każdej możliwej okazji, mrucząc przy tym niemiłosiernie :wink:
misiosoft - Wto 03 Sty, 2017 23:05

o jak bosko.....
Bastianka - Pią 06 Sty, 2017 17:36

Kurciak napisał/a:
Jeszcze niespełna rok temu, gdy Lessa do mnie przybyła nie sądziłam, że powiem, że jest to CUDOWNY KOT! NIESAMOWITA!

O kotach istnieje wiele przesądów, a dotyczących kotów i kobiet ciężarnych i małych dzieci to już ogrom... koty zarażają chorobami, wbijają sie małym dzieciom w szyję i czego tam jeszcze nie robią. Gdy w 2016r powiedziałam swojej babci i nie tylko, że jestem w ciąży pierwsze co usłyszałam to "ale teraz musisz oddać koty, zabiją dzieciątko" "bo moja znajoma, miała znajomą..." i wiele innych historii ale któż ich nie zna!

Moje doświadczenia z kotami są zgrubsza inne. Mając niejednego kota w domu, a będąc DT bywało ich naraz kilka jakoś nie złapałam tej strasznej "odkociej" choroby zwanej toksoplazmozą. Choroba straszna ale łatwiej są złapać z innych źródeł niż kot.
Gdy urodził się Lew nie wiedziałam jak będzie. W domu były wówczas 3 koty (jednego Babcyjki sie nie obawiałam :P ) ale już mega charakterna rezydentka (kto poznał ten wie) i niepewna Lessa dawały do myślenia. Na krótko. Od samego początku, gdy Lew płakał Lessa zawsze była przy nas. Nawet w nocy gdy byliśmy zamknięci w sypialni a Lew płakał to Lessa zawsze była przy drzwiach. Do dnia dzisiejszego gdy płacze dłużej niż minutę (w jego przypadku to długo) Lessa zaraz przy nim jest, odwąchuje główkę i sprawdza czy wszystko dobrze. Obojetnie czy jest na podłodze, na przewijaku czy gdzieś indziej. Kontrola musi być!

Wczoraj Lessa przeszła samą siebie. Lew zaczął etap ząbkowania co powoduje, że płacze więcej. Będąc na macie na podłodze próbowałam go jakoś uspokoić ale średnio mi to wychodziło. Po jakimś czasie czuje na plecach dziwne "uderzenie" a byłam sama w domu. Obracam się a to Lessa naskoczyła na mnie przednimi łapkami jakby chciała powiedziec "hej kobieto! zajmij się nim. On płacze!" oczywiście nie odeszła daleko. Była obok i patrzyła co robię. Gdy się uspokoił odeszła spokojna. Oczywiście wielką ilość mizianek musiała dostać! Lessa rozwaliła mnie tym na łopatki. Jeszcze kilka dni temu mówiłam do TŻ`ta, że jestem ciekawa, czy jakby Lwowi coś się działo to Lessa by nas poinformowała...i chyba tak! Pokazała to wczoraj!

Dziś zaskoczeń było więcej. Lew spokojny bawi sie na podłodze na macie to ja poszłam do łazienki (czasem czasu na to jest brak) słyszę zaczyna się denerwować i krzyczy do zabawki. Luz. Mija chwila i wychodzę z łazienki, patrzę do salonu... a tam Lessa liże Lwa po głowie i próbuje go uspokoić! Myślałam, że się popłaczę! Gdy mnie zobaczyła, spokojnie się oddaliła. Później Lew bardzo płakał a ja musiałam się na cito ogarnąć by iść z nim do lekarza, poszłam do łazienki-gdzie indziej mogłam?-a Lessa stała w progu i patrzyła się na mnie, aż z niej nie wyszłam...

Może sama się czegoś doszukuje i tłumacze jej zachowania ale jak interpretowac je inaczej? Lew potrafi 40min(!) leżeć na brzuchu i bez ruchu patrzeć jak Lessa się myje...

Ona jest niesamowita, cudowna!


O jej... cudownie. Lessa królową wśród kocich opiekunek :king:

Kurciak - Nie 19 Lut, 2017 21:49

Mało ostatnio piszemy bo niestety mamy regres u Lessy z zachowaniem... znaczny regres.
Powodem tego jest jej odrobaczenie.
Gdy widziała, że bierzemy rezydentkę i coś dajemy do pyszczka to już czuła, że coś się święci.
Bo tego stopnia, że ukazała nam się Lessa sprzed roku gdy do nas przyszła..
Mimo, iż podejść było kilka, każde kolejne było coraz gorsze...
Kot odrobaczony ale mam nadzieję, że chwilowo bądź przez dłuższą nas nie lubi...
Mam nadzieję, że niebawem jej to minie... Nawet do Lwa nie podchodzi jak wcześniej.. :(
smutno mi strasznie, że tak się obraziła. Ale kotecka trzeba odrobaczyć a Mibelmax w karmie się nie sprawdził...

Więc czekamy, aż minie czarnulce foszek...

kat - Pon 20 Lut, 2017 00:00

Kurciak, moze w Jej przypadku lepiej stosować Broadline na kark...
Kurciak - Pon 20 Lut, 2017 07:31

Też o tym myślałam, ale już po fakcie bylo. nastepnym razem spróbuję...
Zła jestem, że nie wpadłam na to, że taka czynność może taki regres dać 😑

Kurciak - Pon 20 Mar, 2017 20:14

U nas różnie..
po odrobaczeniu dośc długo musieliśmy się wkupywać w łaski Panny Lessy.
udało się. Po dłuższym czasie przyszła do nas na mizianki.
Jednakże wystarczy mała zmiana, np kilkudniowa nieobecność albo albo dłuższa wizyta gości aby Lessa znów sie wycofała.
Są dni, kiedy myslimy, że kurcze, jest już tak super by stwierdzić, że jest gotowa aby szukać domku na zawsze a za chwilę mamy wycofanie.
Nie wiem dlaczego tak sie dzieje, że ten poziom zaufania wobec ludziów jest tak zmienny.
Co do dzieci. Lwa uwielbia, kładzie się koło niego, bawi jego zabawkami a ostatnio byli u nas znajomi z innym maluchem, niewiele straszym od Lwa a ona nawet łapkę wyciągnęła-bez pazurków a jednak.
Apetyt dopisuje-choć u niej z tym nigdy nie było problemu ;)
Dziś... mruczała... gdy... .... czesałam ją furminatorem ::
pierwszy raz go nie pobila :P

Kurciak - Czw 23 Mar, 2017 10:18

Zabawy Lessy z Lwem... albo odwrotnie.. :hm:


kikin - Czw 23 Mar, 2017 10:19

Kurciak napisał/a:
Zabawy Lessy z Lwem... albo odwrotnie.. :hm:



:love: :love: :love:

misiosoft - Czw 23 Mar, 2017 10:21

po pierwsze: lew już taki duży!! wow, ostatnio jak Was widziałam to był taki maciupeńki...

po drugie: szybko go uczycie jak machać wędką dla kota ;)

Kurciak - Czw 23 Mar, 2017 10:23

misiosoft napisał/a:
po pierwsze: lew już taki duży!! wow, ostatnio jak Was widziałam to był taki maciupeńki...

po drugie: szybko go uczycie jak machać wędką dla kota ;)


Lew rośnie ja na drożdżach a wędką sam się nauczył :P my tylko ją na chwilę położyliśmy na podłodze a sam przypełznął do niej ku uciesze Lessy ;)

Basik - Czw 23 Mar, 2017 10:50

Kurciak napisał/a:
misiosoft napisał/a:
po pierwsze: lew już taki duży!! wow, ostatnio jak Was widziałam to był taki maciupeńki...

po drugie: szybko go uczycie jak machać wędką dla kota ;)


Lew rośnie ja na drożdżach a wędką sam się nauczył :P my tylko ją na chwilę położyliśmy na podłodze a sam przypełznął do niej ku uciesze Lessy ;)

Rośnie prawdziwy kociarz! Przyszłość kadry FKP :roll:

Kurciak - Wto 28 Mar, 2017 12:13

Dziś rano Lew bawił się kartonikami Bozity w kuchni.
Koty były przed śniadaniem, więc Lessa stwierdziłą mały ludź ją nakarmi i zaczęła się koło niego kręcić, jakiś baranek się zdarzył nawet...
Zlitowałam się nam nimi i sama je nakarmiłam.
Biedne nie wiedzą jeszcze, że musiałby z rok albo i dłużej czekać nim Lew da im jeść...

Hierarchia w domu tym czasowym ;)

Marianna - Wto 28 Mar, 2017 12:16

Paweł i Gaweł w jednym stali domu... :D ::
Basik - Wto 28 Mar, 2017 12:18

Lessa nocha zadarła ;)
jaggal - Wto 28 Mar, 2017 12:24

żadna tam hierarchia, po prostu Hancia jest podstawą wszelkiej egzystencji :P
Kurciak - Sro 19 Kwi, 2017 15:42

Święta to czas rodzinny.
tylko co wtedy, gdy ktoś jej nie lubi? Nie da się uniknąć, to coż można począć?
Wg Lessy można się schować na szafie, gdy przyjdzie ktoś obcy.
Ale...gdy ktoś obcy zechce spać w pokoju, w którym znajduje się Lessa to Lessie to nie przeszdadza! Ba, Będzie na tyle grzecznym gospodarzem domu, że wtuli się w nogi przybysza, by mogły odpocząć i czuć się bezpiecznie, gdy dusza będzie sobie biegać po sennych krainach.
Lessa dała się także pogłaskać osobom, które po raz pierwszy w życiu widziała!
To jest taki progress, że sami jesteśmy w szoku! :shock: :shock: :shock:

Morri - Czw 20 Kwi, 2017 08:51

wow, gratulacje :brawo:
Kurciak - Czw 04 Maj, 2017 15:28

Gdy Lwa nie ma, koty harcują ::


kat - Czw 04 Maj, 2017 15:30

:D
Hith - Czw 04 Maj, 2017 15:35

Cudne :D
Zawsze mnie rozbraja, że takie same maty można kupić i dla dzieci i dla kotów :wink: http://www.zooplus.pl/sho...ligencje/463521

Basik - Czw 04 Maj, 2017 15:35

no jakie koleżanki! i pięknie na tym "placyku" zabaw wyglądają :)
misiosoft - Czw 04 Maj, 2017 17:35

lol, mata w ciągłym użyciu ::
saszka - Czw 04 Maj, 2017 18:41

Słodziaki :serce:
Kurciak - Pon 22 Maj, 2017 11:20

Ostatnio byliśmy na kilkudniowym wyjeździe.
Do Lessy w odwiedziny przychodziła Ciocia Comehere. Baaardzo dziekujemy ;)
Jakie było moje zdziwienie i ekscytacja gdy dostalam smsa z wiadomoscią, że Lessa ocierała się o nogi!!! i to 2 razy!!!
Dumna z niej jestem niesamowicie!!!

Kurciak - Czw 15 Cze, 2017 19:01

Lessa jest mega!
Serio... może nikt mi nie uwierzy, bo mnie samej ciężko w to uwierzyć ale daje mi się głaskać pod bródką!
Ponadto Lessa sprzyja rozwojowi fizycznemu Lwa!
przed chwilą Lessa wylegiwała się na podłodze a TŻ ją glaskał... Lew widząc kotecka, zszedł z kanapy, stanął na 2 nogach bez podporu i zrobił krok! Serio! Pierwszy krok i do to kotka! Jak nie ryczeć? nie umiem!
Dziękuje Lessa! Kochamy Cię!

saszka - Czw 15 Cze, 2017 20:48

:serce:
tajga - Czw 15 Cze, 2017 21:24

Załzawię się na noc :serce: :serce: :serce: :kiss:
Basik - Pią 16 Cze, 2017 09:56

I dlatego Lessa wybrała Twój dom :aniolek: :aniolek: :aniolek: super wieści :)
Kurciak - Nie 18 Cze, 2017 14:58

Basik napisał/a:
I dlatego Lessa wybrała Twój dom :aniolek: :aniolek: :aniolek: super wieści :)


Szkoda, że nie mogę dać jej domu na zawsze...

Kurciak - Nie 02 Lip, 2017 20:49

Spoufalam się :D



misiosoft - Nie 02 Lip, 2017 21:24

wow!!
Kurciak - Pon 03 Lip, 2017 12:01

Dodam, ze lezalyśmy tak z 15 min :aniolek:
Kurciak - Czw 13 Lip, 2017 12:44

Leżenie synchroniczne <3


Basik - Czw 13 Lip, 2017 16:03

o jaaaa... jakie cuda!
Kurciak - Pią 21 Lip, 2017 11:33

Lessa wczoraj wieczorem poczuła się gorzej. Weszła do kuwety i nie mogła zrobić kupki. Takich wejść niestety było więcej. Później chodziła po mieszkaniu kropiła kropelkami moczu.. Przypałętało się nam zapalenie pęcherza. Widać było, że kota źle się czuje. Podanie no-spy graniczyło z cudem ale ok 1 w nocy zakończyło się sukcesem. Dziś rano już widać było, że jest troszkę lepiej. Lessa nie była aż taka nerwowa. Jednakże od razu wybraliśmy sie do Pani Doktor, gdzie Lessunia grzecznie zniosła wszelkie zabiegi-dostała nawet pochwałę, taka był cudowna <3
Póki co, posikiwanie ustało ale Kotka nie ma apetytu. Jeszcze się chowa po spokojniejszych miejscówkach i nabiera sił. teraz kilka dni leków i oby szybciutko Lessa wróciła do siebie :)

BEATA olag - Pią 21 Lip, 2017 11:35

:good: :good: :good:
saszka - Pią 21 Lip, 2017 11:46

Trzymaj się, Lessa - zdrówka!
Kurciak - Czw 27 Lip, 2017 16:00

U Lessy zdrówko jakby lepiej ale miniony weekend był ciężki. ieliśmy bardzo silny krwiomocz, Lessa nie mogła się wysiusiać i zrobić kupki. Odmawiała również jedzenie i picia.
Podawanie leków niestety zwiększało jej poziom stresu, gdyż Kota nie lubi być łapana gdy sama tego nie chce a nie da się ukryć, że choroba sprawiła, że duszą towarzystwa tym razem to nie była i chowała się w budce przed nami. Dopiero w poniedziałek wieczorem skusiła sie na kolację a we wtorek załatwiła normalnie do kuwety. Wczoraj był czas wizyty kontrolnej u Pani Doktor... Tyle stresu dla kota to o dużo z dużo - takiego zdania była Lessunia, bo przy próbie jej złapania aby włożyć do kontenerka zrobiła siusiu i kupkę. Biedna Ona. Na szczęście siusiu w brzuszku było na tyle sporo, że można było zrobić badanie moczu a te dobrze nie wyszło ale tragedii też nie ma. PH 7,0 i bardzo duża ilość leukocytów. Kryształów nie było. Prawdopodobnie przyczyną zapalenia może być stres Lessy spowodowany choroba rezydentki. Włączamy obróżkę feromonową, zylkene i leki zakwaszające mocz a za tydzień do kontroli. Lessa juz dużo lepiej się czuje, dziś nie chowa się po kątach i sama przychodzi na głaski. Aaaaa co bym nie zapomniała dodać. Lessie kontrole badanie krwi wyszło super! Czyli leczymy siuśki i będziemy mieć cudownego kulkota do kochania :love:

I jeszcze zdjęcie sprzed choroby kota w łóżku czy tam gdzie Lessa kocha być:

Kurciak - Sob 29 Lip, 2017 18:29

Chyba mi wybaczyla wizyty u weterynarza i leki <3

Eva - Sob 29 Lip, 2017 19:04

:serce:
kat - Sob 29 Lip, 2017 20:14

Ale pieszczoch: )
Marianna - Nie 30 Lip, 2017 05:18

Czarne koty :serce: wyjątkowe są :love:
Basik - Nie 30 Lip, 2017 14:49

Czarna Dama z charakterem :wink:
Kurciak - Nie 30 Lip, 2017 17:14

Basik napisał/a:
Czarna Dama z charakterem :wink:


Oj tak... charakteru to jej nie brak :twisted:

agusiak - Nie 27 Sie, 2017 17:21

Lessa ma taki ciepły pyszczek, mogłabym siedzieć i patrzeć na nią godzinami :love:
Cudownie jest poznać ją osobiście, te oczy mówią wszystko.

agusiak - Wto 29 Sie, 2017 19:50






saszka - Wto 29 Sie, 2017 20:00

Jaka puchata :love:
Marianna - Wto 29 Sie, 2017 22:07

Piękna :love:

Ps. Czy moge prosić o bana na wątki z czarnymi pięknościami, bo mi sie stado rozrośnie? :twisted:

agula.s - Sro 30 Sie, 2017 05:22

Jaki ma grubasny ogonek... Cala jest taka puchata i sliczna :D
Kurciak - Nie 17 Wrz, 2017 09:58

Ehh.. znów Lessie przypaletalo się zapalenie pęcherza... Skąd? Wczoraj było wszystko dobrze a dziś od rana chodzi i kropelkuje... na szczęście póki co bez krwiomoczu. Dajemy nospe (oby zjadła z mieskiem) i czekamy na poniedziałek, na weterynarza...
Kurciak - Sro 08 Lis, 2017 19:11



Lessa poleca sie do miziania 🙂

Kurciak - Sro 08 Lis, 2017 19:12

P.s.
Wybaczcie za dzwieki w tle 😉

wiedźma - Czw 04 Sty, 2018 14:11

Jak się ma czarna piękność?
kat - Sob 05 Maj, 2018 22:10

Co u Lessy? Jak jej problemy z pęcherzem?
Kurciak - Pią 29 Lis, 2019 21:49

Dziś kawałek mojego serca został wyrwany. brutalnie, nagle.
Dla mnie i całej rodziny ten czarny piątek jest aż dosłownie czarny.
Lessa odeszła. Nagle, bez słowa. Bez uprzedzenia. Najmniejszej uwagi, że coś jest nie tak.
Wczoraj jadła, pila, skakała, miziała się, mruczała, tuliłam ją na rękach...
W nocy, jak zawsze, przyszła do łóżka i położyła się w nogach.
Rano jak wstałam to też była w łóżku. Dostała buziaka na dobry dzień.
Wróciłam do domu, leżała sobie w pościeli. Zawsze lubiła być z boku i obserwować.
Potem do Niej podeszłam, zobaczyłam, że dziwnie otwiera buźkę.
Zawołałam TŻ`ta - decyzja jedziemy do weta. Transporter... jeszcze syn włożył Jej zabawkę żeby Jej smutno nie było.
U weta temperatura 33stopnie... szybkie RTG
Jak to Lessa Waleczna wyrywała się i nie chciała współpracować.
Potem inkubator.
Okazało się, że płyn w klatce piersiowej. Szybka decyzja o odbarczeniu. Płyn w odcieniu czerwonego.
Wzieli Ją... Nie zdążyłam powiedzieć Jej jak bardzo Ją kocham.
Potem usłyszałam, że nie dała rady...
Poszłam do Niej, przytuliłam i .... nie potrafiłam oddać.
Jestem wdzięczna, że dostałam czas na pożegnanie się... ale to nie tak miało być.
Pojechaliśmy całą rodziną i tak chcieliśmy wrócić..
Ona podjęła inną decyzję.
Przepraszam Cie Lessa za to czego nie zrobiłam choć może mogłam. Może coś mi umknęło..
Ale przecież wczoraj jeszcze mruczałaś na moich rękach.
Pewnie jeszcze przez długi czas nie będę mogła uwierzyć w to, że biegasz nie po naszym mieszkaniu tylko z innymi futerkami za tęczowym mostem.
Dałaś nam tyle miłości. Tak wiele mruczenia i radości. Nadal mam Twój kieł, gdy Ci wypadł - choć minęły 2 lata..
Po powrocie do domu Miki wziął zabawkę i powiedział, że to dla Ciebie do szpitala.
Hanna chodzi i miauczy. Chyba też nie wie co się dzieje, wszak wczoraj jadłyście z jednej miski i obok siebie leżałyście tuż przy mnie. Razem.
A teraz... teraz nie wiem jak będzie.
Chcę, żebyś wiedziała, że bardzo Cię kocham. Byłaś i jesteś Członkiem Naszej Rodziny.
Moją Córką.
Kochamy Cię tak bardzo.

kat - Pią 29 Lis, 2019 21:56

Lesso, śpij spokojnie [']

Monika :pociesza:

kotekmamrotek - Pią 29 Lis, 2019 22:02

Monika, nie wiem, co napisać - ale wiem, że dzięki Tobie, dzięki Wam! Lessa była szczęśliwa, do ostatniego dnia, i za to będę Tobie wdzięczna do końca życia...
Może po tamtej stronie przywitał ją Noculek...???? Jeśli tak, to na pewno jest już zaopiekowana i nie boi się niczego...

Chitos - Pią 29 Lis, 2019 22:53

Tak nam przykro :( trzymajcie się!
[`]

wiedźma - Pią 29 Lis, 2019 23:50

Bardzo mi przykro :(

Lesso, śpij spokojnie [']

Cynamon - Sob 30 Lis, 2019 00:46

:cry: :cry: :cry: Lessa ['] :cry2: Kurciak, trzymajcie się!
Eva - Sob 30 Lis, 2019 07:51

:cry:

[´]

saszka - Sob 30 Lis, 2019 10:06

Strasznie nam przykro...
Neda - Nie 01 Gru, 2019 15:34

To jakiś koszmar :cry: Czy wiecie, co mogło się stać?
Cotleone - Nie 01 Gru, 2019 21:30

Bardzo mi przykro :cry:
kikin - Pon 02 Gru, 2019 08:03

:( (*)
BEATA olag - Pon 02 Gru, 2019 19:40

:cry3:
Kurciak - Sro 25 Sie, 2021 21:46

Wydawac by się mogło, że czas leczy rany.
Tylko co jeśli tak nie jest?
Lessy nie ma już dluszy czas. Nie ma jej fizycznie bo ciągle jest w naszych sercach.
Jak bardzo można kochać Kota? Bardzo.
Mimo, że nie ma jej z nami, kochamy ja nadal.
Po odejściu Lessy do dnia dzisiejszego mamy w domu trudne rozmowy.
Przez kilka miesięcy widzialam ja. Widzialam ja doslownie wszędzie. W miejscach, w których lubiła przebywać. W moim łóżku, w wannie, czy w pokoju dziecka.
Ale to ja.
Kilka miesięcy po Jej odejściu siedziałam z synem w salonie.
Nagle Miki zaczal krzyczeć "Mamus patrz! Kotek!" Wskazując na półkę pod telewizorem. "Tam jest kotek!"pytam się gdzie jest kotek i szukam swojej rezydentki. "No tam jest kotek, kotek Lessa!"
Miki mial wtedy ok 3.5 roku, może więcej. Ponoc dzieci widza więcej i ja wierzę, że tak jest.
W lipcu na wakacjach syn dostal maskotkę Rysia.
Cieszył się strasznie. My też. Po chwili powiedzial, ze jego rys ma na imię Lessa. Popłakałam się.
Kilka dni temu z samego rana mialam godzinny placz. Placz syna o Lesse. O to, ze on za nią teskni. Ze on chce znow mieć kotka Lesse. W każdym czarnym kotku Ja widzi. My też.
Oczywiście, Miki ja pamieta bo opowiadam mu o Niej. O tym, jak Ona go kochała. Jak od samych jego narodzić o niego dbala. Jak go pilnowała. Jak bardzo go kochała.
Ale ona kochała nas wszystkich. Kochala ludzi. Broniła ludzi nawet przed rezydentka.
Takich sytuacji w przeciągu tego czasu było więcej.
Byla cudownym kotem.
W sumie to nadal jest, bo Ona zyje w naszych sercach. Jej dusza jest z nami.
Tylko my nie możemy się pogodzić z brakiem Jej obecności.
Lesso, tak bardzo nam Ciebie brakuje. Tak bardzo za Toba tęsknimy.
Za 3 miesiące mina 2 lata a ja nadal nie umiem się z tym pogodzić.

Megi - Sro 25 Sie, 2021 22:29

💚💚 wspieram
Morri - Czw 26 Sie, 2021 07:33

Kurciak :pociesza: :hug:
KrisButton - Czw 26 Sie, 2021 12:29

Jak ja dobrze rozumiem Ciebie Kurciak. Tak, można kochać kota niewyobrażalnie mocno, całym sercem, całą duszą. Może stać się tak bliski, że nawet jak Go już nie ma, to jest. Nie pocieszę Ciebie, bo wiem po sobie, że żadne słowa nie przynoszą ulgi. Musimy nauczyć się i żyć z tym bólem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group