Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Ekipa Ordo

moorland - Pon 14 Wrz, 2015 22:16
Temat postu: Ekipa Ordo
Maluchy trafiły do nas wraz ze swoją mamą, która przyjechała na sterylizację jako kotka wolnożyjąca, z terenu wysypiska Ordo. Oczywiście jak to w życiu bywa nie obyło się bez dramatu. Najpierw złapała się mama, gdy już była u weterynarza na stole, dostaliśmy telefon, że kicia jest karmiąca. po takiej informacji nie pozostało nam nic innego jak udac się na miejsce i szukać jej dzieci. Oczywiście na terenie wysypiska nikt nic nie wie :hmm: kotki nikt nie widywał, maluchów też nie, w końcu chyba piąta napotkana osoba wskazała kontener przy którym kotka podobno była widywana. Wchodzimy do środka, blaszany kontener wypełniony starymi oponami, w środku chyba z 50 stopni, stoi miseczka z wodą, ale maluchów ni widu ni słychu. Po około 20 minutach obserwacji i wystawienia miseczek z jedzeniem-są! Dwa około 5 tygodniowe maluszki, biegniemy po klatkę, maluchy bardzo brudne, głodne i płoche. Wystawiamy klatkę -łapkę, przychodzimy po około 15 minutach a tam w klatce dwa maluchy, na klatce dwa maluchy, a dwa pozostałe pomykają w popłochu :shock: no więc mamy miot 6 kociąt :roll: chciało by się rzec "więcej was matka nie miała?"- na szczęście nie :twisted:

Maluchy przyjechały do jednego z naszych pomieszczeń i zamieszkały razem z wujkiem Grafitem, który jest wspaniałym i cierpliwym zabawiaczem dzieciaków, pozwala sobie skakać po głowie, jak etatowa kocia matka :wink:

Dzieciaki oczywiście rozpiera energia, gdyby w pomieszczeniu był żyrandol to pewnie by z niego zwisały w rytm piosenki Sia. chodzą bez przerwy jak króliczek duracella, jeszcze nigdy nie widziałam ich w fazie zmęczenia, godzinę, dwie, trzy, i nic, są niezmordowane.

mimo młodego wieku każdy ma już trochę nakreślony charakter.

Śledzik to rozrabiaka, jest wszędobylski, pierwszy nauczył się przeskakiwać jednym susem kojec, jest mistrzem wszelkich ucieczek, bardzo szczupły i smukły, a jednocześnie ma iście smoczy apetyt.




Mieczyk jest bardzo asertywny, denerwuje się jak chce się go złapać i na siłę przytulać, wszystko manifestuje głośnym sykiem, de facto powinien raczej mieć na imię Sykacz, pracujemy nad tym małym złośnikiem ::





Czkawka To kociak który skradnie serce każdemu. Od pierwszych chwil u nas, pchał główkę pod rękę i głośno mrucząc i prężąc grzbiet do głaskania. Bardzo ceni sobie towarzystwo człowieka choć nie pogardzi też zabawami z bratem Stoikiem, z którym obecnie od kilku dni mieszka w tym samym DT.



Stoik to największy z rodzeństwa, straszny łakomczuch, szczególnie jak w grę wchodzi surowa wołowinka, również uwielbia towarzystwo człowieka i okazuje zadowolenie głośnym mruczeniem.




Dziewczynki są najmniejsze i sprawiają wrażenie delikatnych i kruchych, ale to tylko pozory, bo w zabawie i zapasach z braćmi wcale nie ustępują chłopakom.

Astrid jeszcze trochę protestuje, przy próbie wzięcia jej na ręce ale już po chwili mruczy i przytula się do głaszczącej dłoni, trzeba ją tylko przekonać, że ręka jest po to żeby głaskać a nie żeby łapać i na siłę trzymać do zdjęcia :twisted: bo przecież kociakom non stop się wszędzie śpieszy, bo jest tyle ważniejszych spraw niż siedzenie na rękach i pozowanie :wink:




Szpadka najmniejsza z rodzeństwa, ale najbardziej odważna, pierwsza w badaniu organoleptycznie nowych rzeczy, mała rozrabiara aczkolwiek trochę wstydliwa :wink:




Dzieciaki na zdjęciach i filmach. Dom tymczasowy Mieczyka i Śledzika na facebooku.

Niara - Wto 15 Wrz, 2015 18:40

Omg, kocham tego kto wymyślił im imiona :* To Ty moorland?
Boooże, są prześliczne. Wytuliłabym je wszystkie. Śliczne maluszki :)

Cotleone - Wto 15 Wrz, 2015 19:40

Śliczności. Załącza mi się Elmirka :hug2:
A srebrni kawalerowie to przypadkiem nie występowali w reklamie Whiskasa? :wink:

moorland - Sro 16 Wrz, 2015 15:20

Niara napisał/a:
To Ty moorland?


taa, czasami już mi weny brakuje na te imiona, więc sięgam do filmów animowanych :)

m_adzik - Czw 17 Wrz, 2015 00:46

najpierw Sledzik, potem Czkawka :turla:
Essi - Pon 21 Wrz, 2015 18:48



Stoik i Czkawka zostali dziś zaszczepieni i oficjalnie gotowi są do adopcji ::
Kawalerom bardzo nie podobała się podróż do weta, oj baaardzo. Czkawka zrobił minkę najsmutniejszego kotka świata :( :( :( a Stoik tak się zdenerwował, że aż łapki mu się spociły i zostawiał mokre ślady ;)
Ciocia Gorka zdążyła się stęsknić za maluchami i podczas ich nieobecności chodziła i nawoływała :shock:
W każdym razie maluchy wróciły już do domku i znów wszyscy są happy ;)

Lunix - Pon 28 Wrz, 2015 06:50

przedstawiamy Astrid
każdego dnia dzieciaki wychodzą na bieganko po szpitaliku. usadowione są w klateczkach po sztuki dwie - Astrid ze Szpadką oraz Śledzik z Mieczykiem. Chłopaki wybiegają z klatki jak małe perszingi, Szpadka kuka i wybiega a Astrid?
Astrid wylewa się przez drzwiczki prosto na ręce człowieka :love: codziennie mamy porcję mruczanka i mizianka. tulaski i baranki. oczywiście kotek nie będzie długo się cieszył z człowieka, skoro rodzeństwo broi i biega po całym pomieszczeniu. Astrid też uwielbia skakać po drapaku, po klatce Lory oraz wskakiwać do kartonu i rzucać się w nim bez opamiętania. Za to jak zrobi rundkę po wyżkach to można ją spróbować złapać na kolejne mizianki! Astrid zawsze pozwoli się wygłaszczyć. kolejne głaskanie odbywa się bez mruczenia ponieważ, patrz wyżej, rodzeństwo broi to ona też chce :)
Astrid ukochała sobie również wujcia Grafita. Jak już przywita się z człowiekiem to pędzi do niego poocierać się i pomruczeć mu przy pyszczku. Grafit, jak na dobrego wujka przystało, z godnością przyjmuje te pieszczoty :: w ciągu czasu na bieganie Astrid kilka razy potrafi poprzytulać się do Grafita :)

:love:



Astrid z rodzeństwem poleca się do adopcji - pomiędzy bieganiem po pomieszczeniu cierpi w klateczce. Zarówno z powodu niewielkiego metrażu, jak i, a może przede wszystkim?, z powodu braku człowieka!

misiosoft - Pon 28 Wrz, 2015 09:07

śliczna!! :)
Lunix - Sro 30 Wrz, 2015 10:50

a dzisiaj Szpadka
Szpadka to kochana kotka. W dalszym ciągu trochę nieśmiała, ale bardzo rozrywkowa i towarzyska. Jak pozostała trójka rodzeństwa ze szpitalika, zaraz po wyjściu z klateczki przeradza się w dziki tajfun tryskający energią! Wszędzie jej pełno - na drapaku, na szafie, w kartonie, na klatce Lory.... wczoraj nawet przesmyknęła mi po stole bo zastanawiała się co ja tam notuję na tych karteczkach, pomocnik pisarza jeden ;)
Szpadka ma również bardzo nietypowy sposób picia wody z miseczki. wchodzi do miseczki z wodą obiema przednimi łapkami po czym pije z jednej łapki a drugą sobie moczy :: Nawet Mieczyk nie wiedział dlaczego tak dziwnie pije i przyszedł ją poobserwować w trakcie picia ::



Szpadka z rodzeństwem poleca się do adopcji - jest szałowym kociakiem, któremu do szczęścia obecnie brakuje tylko swojego człowieka!

Essi - Czw 01 Paź, 2015 17:30

A ja mam dobre wieści: Stoik i Czkawka najprawdopodobniej już w ten weekend przeprowadzą się do własnego domku! Tak więc cieszymy się ostatnimi chwilami spędzanymi w ich mega radosnym i energicznym towarzystwie :: Na szczęście codziennej porcji kociakowej słodyczy po ich wyprowadzce raczej nam nie zabraknie, bo na ich miejsce wejdą Astrid i Szpadka :)
Essi - Pią 02 Paź, 2015 08:18

Bardzo głodni Stoik i Czkawka.


moorland - Pią 02 Paź, 2015 14:47

OMG :roll:

zagłodzone kotki rzucają się na jedzenie :twisted:

Essi - Pią 02 Paź, 2015 16:16

Koteczki są zaglodzone 3 razy dziennie :twisted: Te okrągłe brzuszki to jak nic opuchlizna głodowa :lol:
Lunix - Sro 21 Paź, 2015 06:38

Śledzik to cudowny srebrny rozrabiaka - taki mały książę, skory do zabaw, dzikich harców, wysokich skoków i... do buszowania po stole bo stamtąd mnie najlepiej widać :roll: bez obaw, dzielnie próbuję mistrza od tego oduczyć!
niestety, jest to koteł zdecydowanie wysokopienny - skoro już nie może buszować na stole ("jeszcze raz - dlaczego to nie jest miejsce dla kotków??"), to zdecydowanie woli na drapaku, klatce innego kota, szafce z ręcznikami czy parapecie aniżeli na podłodze. oczywiście mile widziane jest zrzucić coś przy okazji wskakiwania a potem puścić się temu czemuś na ratunek ::
Śledzik jest małym miziaczkiem ale jeszcze nie mruczkiem - za każdym razem się ze mną wita, podnosi ogonek, ociera i pozwala poprzytyulać :love: ale na naukę mruczenia już się nie nadaję :( w końcu przychodzę w odwiedziny a w czasie odwiedzin koteczki biegają po pomieszczeniu a nie uczą się mruczanek!



Śledzik i Mieczyk wciąż polecają się do kochania :love:

Essi - Sro 21 Paź, 2015 17:13

A Astrid i Szpadka w najbliższy weekend przeprowadzają się do swojego domku :banan:
Trochę będę tęsknić, bo dziewczynki są urocze, zwłaszcza Astrid to taki stworek, który lubi wszystkich i wszyscy lubią ją :aniolek: Szpadka za to jest uroczym nieśmiałkiem :)
A tęsknić będę tylko TROCHĘ, bo kociaczki, oprócz tego, że są słodziutkie, potrafią baaardzo łobuzować :diabel: Przykład pierwszy z brzegu: ostatnio Astrid w ferworze gonitwy zatrzymała się dopiero w moim talerzu z kolacją :sado:

Morri - Czw 22 Paź, 2015 12:27

Essi napisał/a:
A Astrid i Szpadka w najbliższy weekend przeprowadzają się do swojego domku :banan:
Trochę będę tęsknić, bo dziewczynki są urocze, zwłaszcza Astrid to taki stworek, który lubi wszystkich i wszyscy lubią ją :aniolek: Szpadka za to jest uroczym nieśmiałkiem :)
A tęsknić będę tylko TROCHĘ, bo kociaczki, oprócz tego, że są słodziutkie, potrafią baaardzo łobuzować :diabel: Przykład pierwszy z brzegu: ostatnio Astrid w ferworze gonitwy zatrzymała się dopiero w moim talerzu z kolacją :sado:
i przez cały ten czas nic o nich nie było :marudzi: koty widmo :marudzi:
jaggal - Sob 24 Paź, 2015 15:42

miałam dziś okazję ujrzeć na własne oczy Mieczyka i Śledzika - chłopaki są tak piękne, że aż się proszą, żeby ich niecnie wykorzystać do reklamy czegoś ::
saszka - Wto 27 Paź, 2015 13:52

Chłopaki są już u mnie. Właśnie dzikowaliśmy z wędkami i piórkiem. Śledzik szalał bez oporów po całym pokoju - w tym po mnie - a i Mieczyk postanowił po krótszej chwili dołączyć do zabawy i wyszedł ze swojej kryjówki. Choć już bardziej ostrożnie i początkowo trochę na mnie fukając ;) . Ostatecznie oba kociambry dały się trochę wygłaskać, więc myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.
Morri - Wto 27 Paź, 2015 14:09

kciuki :good:
Eva - Wto 27 Paź, 2015 14:20

a jak rezydent? zaskoczony szarańczą? :)
Lunix - Wto 27 Paź, 2015 15:14

oba chłopczyki są kochane - wczoraj już się tuliłam z Mieczykiem więc to kwestia czasu a będziesz miała dwa srebrne kanapowe lwy :love:
saszka - Wto 27 Paź, 2015 15:25

Kociaki są zakatarzone, więc polecono mi póki co je izolować. No ale oczywiście było pierwsze "widzenie". Reakcja Lili - przeraźliwe "miau miau" ;) . A teraz udaje, że pokoju z chłopakami w ogóle nie ma i wszystko po staremu :D .
Cotleone - Wto 27 Paź, 2015 19:48

Powodzenia. Trzymam kciuki :)
saszka - Sro 28 Paź, 2015 10:30

Śledzik jest absolutnie przewspaniały. Pięknie ćwierka, wszystko mu się podoba, a każda zabawka jest fajna - nawet mokry wacik do przecierania oczek czy kawałek żwirku ;) No i Śledź zawsze przychodzi się przywitać, jak wchodzę do pokoju. A dzisiaj to nawet domagał się głasków. Do tego wykazuje iście informatyczne zainteresowania, więc myślę, że niedługo opublikuje swój debiut - już były pierwsze próby pisania na klawiaturze. Mieczyk za to chyba myśli, że "ssssss" znaczy "tobie też dzień dobry", bo tak mi zawsze odpowiada ;) Ale bawi się chętnie i nawet pozwolił mi z rana chwilę poczesać się szczotką na kolankach :serce: Ogólnie jest słodziutki i rozbrajająco uroczy, zwłaszcza kiedy próbuje dorównać Śledzikowi w harcach, ale np. nie może gdzieś doskoczyć :D Chociaż najsłodsze to i tak są zabawy chłopaków ze sobą. Cukrzycy można dostać. Z kwestii zdrowotnych to maluchy w zasadzie dzisiaj w ogóle nie psikają, ale ich noski jeszcze w pełni nie są drożne. Poza tym kociaki ładnie jedzą, piją oraz kupkają ;)
Eva - Sro 28 Paź, 2015 10:48

saszka napisał/a:
Mieczyk za to chyba myśli, że "ssssss" znaczy "tobie też dzień dobry"


:lol: :lol: :lol:

:aniolek:

stanowczo domagam się foteczek :love: :love:

saszka - Sro 28 Paź, 2015 15:09

Cytat:
stanowczo domagam się foteczek :love: :love:


Już niebawem! A teraz jeszcze donoszę, że udało mi się przydybać Mieczyka podczas drzemki i taki był miziasty, że aż zaczął nadstawiać brzuchol. Panna Lilianka też coraz lepiej reaguje na moje wizyty u chłopaków, więc wszystko jest super ::

Cotleone - Sro 28 Paź, 2015 15:11

:good: oby tak dalej!
Czekam z utęsknieniem na fotki :tup:

saszka - Czw 29 Paź, 2015 18:09

Powoli wkradam się w łaski Mieczyka-złośnika (chociaż nadal wita mnie sykiem :D ). Dzisiaj ucięłam sobie drzemkę u chłopaków i Mieczyk spał ze mną pod kocykiem, wtulony w mój brzuch, a potem się trochę całowaliśmy :love: Wcześniej były szaleństwa z myszą na wędce i to chyba póki co ulubiona zabawka Mieczyka - aż wywijał salta i robił koziołki! Śledzik tylko obserwował jakby lekko zaskoczony. Zdaje się, że on preferuje piórka oraz tunel z piłeczką ;) No i waciki, które namiętnie kradnie. A podczas popołudniowych przytulasków na kolankach Śledź dyskretnie włączył traktor (pierwszy raz!), czym całkowicie podbił moje serce. Niestety sesja fotograficzna okazała się trochę niewypałem, ale będziemy próbować dalej.
brynia - Sob 31 Paź, 2015 11:46

saszka napisał/a:
Mieczyk (...) Wzięty na ręce z pokemona Syka-czu ewoluuje w przesłodką formę Mizia-czu

:turla:

jaggal - Sob 31 Paź, 2015 11:49

Moja reakcja była identyczna :love:
saszka - Sob 31 Paź, 2015 20:04


jaggal - Sob 31 Paź, 2015 20:18

<pisk, kwik i szał>
Eva - Sob 31 Paź, 2015 22:45

Oboziuuuuu :love:
kotekmamrotek - Nie 01 Lis, 2015 07:09

ale one wielkie!!!!!!
saszka - Nie 01 Lis, 2015 09:08

kotekmamrotek napisał/a:
ale one wielkie!!!!!!


Zaczynam podejrzewać, że to nie są koty tylko pantery śnieżne :D

Cotleone - Nie 01 Lis, 2015 19:41

Jaaaakie śliczności :D I jak słodko się tulą :love:
saszka - Pon 02 Lis, 2015 17:56

Póki co mamy tylko opanowane robienie zdjęć "na śpiocha", bo wtedy łobuzy się nie ruszają ;) Tu akurat Śledź drzemie na swoim fotelu.


saszka - Wto 03 Lis, 2015 11:10

Pantery rozchorowane na dobre, więc potrzebny był wet :( Ale - oprócz niewyjściowego wyglądu - zdają się w sumie w dobrej formie. Nadal są baaardzo skore do zabawy i żarłoczne ;)
saszka - Sob 07 Lis, 2015 19:07

Pantery wracają do zdrowia i urody. Wczoraj prawie cały dzień spędziły w towarzystwie niespełna dwuletniej damy i muszę przyznać, że zachowywały się wzorowo. Mała i jej rodzice byli zachwyceni nienagannymi manierami oraz przystojnym wyglądem kawalerów, a kawalerowie chętnie korzystali z poświęconej im uwagi i pozwalali się adorować. Ideały :love:

Gratis: Mieczyk śpiący na kanapie.

jaggal - Sob 07 Lis, 2015 20:15

Cukierki <3
Essi - Nie 08 Lis, 2015 19:17

Astrid i Szpadka pozdrawiają ze swojego domu :) Dziewczynki to wyjątkowe szczęściary, które swoich ludzi na zawsze znalazły baaardzo szybko, w zasadzie niedługo po przeprowadzce do dt... ;)






saszka - Wto 10 Lis, 2015 08:12

Trzeba przyznać, że cała Ekipa Ordo to wyjątkowe piękności. Mam nadzieję, że moi podopieczni też niedługo znajdą swoich ludzi :)
saszka - Sro 11 Lis, 2015 05:04

U nas dramaty sercowe - Mieczysław kocha się w mojej Lili, ale jest to miłość zdecydowanie nieodwzajemniona. Panna Lilianka toleruje chłopaków, jednak nie szuka z nimi kontaktu i raczej trzyma dystans. Śledzik nie narusza jej przestrzeni, więc ich relacje układają się całkiem poprawnie - nawet czasem poleżą na jednej kanapie ;) . Natomiast Mieczyk regularnie próbuje a to zainicjować zabawę, a to się poprzytulać, w związku z czym równie regularnie dostaje z liścia :roll: .
kiniek - Sro 11 Lis, 2015 11:49

no bo Lili gra trudną do zdobycia :lol:
jaggal - Sro 11 Lis, 2015 12:18

Możesz zrobić z tym tylko jedno - pisz telenowelę!
saszka - Sro 11 Lis, 2015 20:33

kiniek napisał/a:
no bo Lili gra trudną do zdobycia :lol:


Ale tak mi go żal, bo on naprawdę się stara :P

jaggal napisał/a:
Możesz zrobić z tym tylko jedno - pisz telenowelę!


W moim sercu jest miejsce tylko dla "Miski na Sukces" ;)

Cotleone - Sro 11 Lis, 2015 21:16

Chyba musi się bardziej postarać i zmienić taktykę. Może jakby uderzył w bardziej romantyczne tony, jakieś kwiatki przyniósł, sonet wyrecytował, to miałby większe szanse :wink:
saszka - Czw 12 Lis, 2015 22:04

Cotleone napisał/a:
Chyba musi się bardziej postarać i zmienić taktykę. Może jakby uderzył w bardziej romantyczne tony, jakieś kwiatki przyniósł, sonet wyrecytował, to miałby większe szanse :wink:


Być może wystarczyłoby, gdyby przestał próbować się na niej kłaść za każdym razem, kiedy zobaczy, że ona śpi :lol:

Cotleone - Pią 13 Lis, 2015 00:01

Może tak, może nie :wink: Kto by tam wiedział, co zadziała. Z kobietami nie ma lekko :wink:
Trzymam kciuki za kawalera ::

jaggal - Pią 13 Lis, 2015 09:19

Mieczyk po prostu potrzebuje bliskości... :(
Lunix - Pią 13 Lis, 2015 10:02

jaggal napisał/a:
Mieczyk po prostu potrzebuje bliskości...


późno się koleś zdecydował bo ode mnie nie chciał za dużo :twisted: ale to pewnie zasługa min. nifuroksazydu, za którym (oh no way?!) nie przepadał... no i nie jestem taką ładną kotką ::

saszka - Sob 14 Lis, 2015 00:34

UWAGA! LILI I MIECZYK PRZEZ CHWILĘ GONILI SIĘ DZISIAJ PO MIESZKANIU! Zabawowo! Co prawda ostatecznie i tak na koniec Mieciu dostał w pysk, ale mimo wszystko uważam, że jest przełom :P Kto wie, może jeszcze doczekamy wesela? ;)

Bonus: Śledź duma nad trudami życia.

kikin - Sob 14 Lis, 2015 07:46

saszka napisał/a:
Co prawda ostatecznie i tak na koniec Mieciu dostał w pysk


:rotfl:

Cotleone - Sob 14 Lis, 2015 16:36

Jaka słodka minka :)

Myślisz, że strzał po pysku zniechęci Mieczyka w walce o serce ukochanej ? :wink:

jaggal - Sob 14 Lis, 2015 18:58

patrząc na to, co dzieje się w Kociej Komunie, to uważam, że i tak sytuacja między Mieczykiem a Lili jest stabilna wręcz do znudzenia :D
saszka - Czw 19 Lis, 2015 23:48

Każdy dzień z panterami utwierdza mnie w przekonaniu, że szczęście liczy się w kotach, a decyzja o przyjęciu chłopaków była jedną z najlepszych, jakie podjęłam w tym roku. Kociaki są niezmiennie słodkie, kochane i wspaniałe. Nawet jeśli już trochę łobuzują, to tylko z wdziękiem, urokiem i bez ofiar w ludziach czy przedmiotach ;) Zabiegi pielęgnacyjne lub zdrowotne od początku znoszą dzielnie i godnie; żadnych tam awantur w trakcie czy fochów po. W ogóle chłopaki są absolutnymi pacyfistami - nigdy nie gryzą i nie drapią :aniolek: (No chyba że się akurat mordują nawzajem, ale człowieki i koty nie uczestniczące w panterowych zapasach są i tak bezpieczne ;) )
Ze Śledzika zrobił się prawdziwy lew salonowy. Rozkochuje wszystkich gości (przedział wiekowy jego fanów wynosi obecnie od 2 do 81 lat :cool: ), a przy tym nabrał jeszcze bardziej szykownego wyglądu - smukły, elegancki, odrobinę orientalny - po prostu koci amant! Mieciowi bliżej do form kulistych :: A do tego jest taki puchaty i mięciutki, że aż trudno go nie zjeść (i tylko czasem boli mnie głowa od zaciskania zębów, taki to słodki cukiereczek, ti ti ti). Wciąż na wstępie trochę bardziej wycofany niż brat, ale za to jak już się rozkręci... Te baranki! Te całuski! Te przytulaski! :love: Niebo!
Czas kończyć pisaninę, bo kotki już się ułożyły na pościeli i teraz biedne muszą czekać na mizianie do snu!

Cotleone - Pią 20 Lis, 2015 00:18

:love: Piękni, przystojni, kochani, słodcy i uroczy. Czy można chcieć więcej?
saszka - Pią 20 Lis, 2015 09:58

Cotleone napisał/a:
:love: Piękni, przystojni, kochani, słodcy i uroczy. Czy można chcieć więcej?


W sumie mogliby czasem naczynia pomyć albo pranie zrobić :P

Cotleone - Pią 20 Lis, 2015 13:54

A nie pomagają ściągać prania z suszarki? A może pomagają w prasowaniu? Takie kocie poprawki po prasowaniu + okłaczenie gratis.
Podejrzewam, że z myciem naczyń nie byłoby problemu, tylko zostaw talerze w zasięgu :wink:

saszka - Sob 21 Lis, 2015 07:21

Cotleone napisał/a:
A nie pomagają ściągać prania z suszarki? A może pomagają w prasowaniu? Takie kocie poprawki po prasowaniu + okłaczenie gratis.
Podejrzewam, że z myciem naczyń nie byłoby problemu, tylko zostaw talerze w zasięgu :wink:


Raz próbowali pomóc, ale wskutek tej pomocy suszarka się przewróciła i chyba doznali traumy ;) Póki co pozwalam im się więc spełniać w roli niszczarek do papieru, bo to robią świetnie.

Tak z najnowszych wieści - dzisiaj podjęłam próbę zostawienia panter w mojej sypialni na noc (normalnie kociaki śpią u siebie). Żałowałam po godzinie ;) Najpierw, kiedy już zasypiałam, jedna pantera (podejrzewam Mieczysława) dobrała mi się do stopy i a to namiętnie ją lizała, a to łaskotała łapuszkami, a to gryzła w piętę :D Potem druga zaczęła latać z jakąś myszką, wyciągniętą Bóg wie skąd. Po chwili oczywiście pierwsza się dołączyła do tych harców, ale to też jeszcze przetrwałam. Niestety chłopakom w ostateczności udało się zbałamucić także Lili, i kiedy już tak dzikowali w trójkę, to powiedziałam "pas" i towarzystwo rozdzieliłam. Lili, wyraźnie zawiedziona, solidarnie siedziała pod drzwiami do pokoju panter dobre 5 minut, ale w końcu wróciła na swój fotel i smacznie zasnęła. Oczywiście teraz wszystkie koty są wyspane, a ja tak nie bardzo ;)

jaggal - Sob 21 Lis, 2015 08:19

Ha! Nasza Królowa Lodu Panna Lilianna została zbałamucona! :twisted:
saszka - Nie 22 Lis, 2015 04:59

Człowiek się jednak nie uczy na błędach :roll: Dzisiaj znowu pozwoliłam chłopakom ze mną spać. Efekt? Pobudka ok. 4, kiedy to Śledzikowi i Mieczykowi zebrało się na czułości :P Ale przynajmniej odkryłam, że moim tajemniczym pedikiurzystą z wczoraj był Śledź. Chłopaków w ogóle coś ciągnie w stronę kosmetyki - Mieczyk np. regularnie dba o moje włosy :cool: Może powinnam otworzyć kocie SPA? :hm:
saszka - Nie 22 Lis, 2015 18:04

Czas na fotki :banan:


Pantery w swoim naturalnym środowisku. Proszę zwrócić uwagę na cętki na brzuchu u jednego z osobników - ostateczny dowód panterowatości.


Mieczyk: A może jestem za gruby?


Mieczyk: Nieee, jestem piękny i idealny :cool:


Śledzik: Ja już nie chcę zdjęć :(

Bonus! Romans z rezydentką:


Mieczyk: :love:
Lili: :?

jaggal - Nie 22 Lis, 2015 18:58

Ten romans na tle róż
och, Lili, ulegnij już!
Miast być zimną królową drapaka
doceń poświęcenie chłopaka!

misiosoft - Pon 23 Lis, 2015 09:22

saszka napisał/a:
Człowiek się jednak nie uczy na błędach :roll: Dzisiaj znowu pozwoliłam chłopakom ze mną spać. Efekt? Pobudka ok. 4, kiedy to Śledzikowi i Mieczykowi zebrało się na czułości :P Ale przynajmniej odkryłam, że moim tajemniczym pedikiurzystą z wczoraj był Śledź. Chłopaków w ogóle coś ciągnie w stronę kosmetyki - Mieczyk np. regularnie dba o moje włosy :cool: Może powinnam otworzyć kocie SPA? :hm:


patrząc na to jaką popularnością cieszą się fishspa, to kocie spa też będzie miało wzięcie :)

jaggal - Pon 23 Lis, 2015 11:52

ja też chciałam otworzyć kocie SPA z Sabriną w roli głównej - niestety, bardzo szybko przekwalifikowała się z intensywnego peelingu na próby pożerania poszczególnych części twarzy... :(
saszka - Wto 24 Lis, 2015 01:07

jaggal - bardzo piękny wiersz :lol:

Mieczysław superdokładnie wyczesał mi dzisiaj brwi, więc codziennie doszkala się w fachu. Jeszcze musimy popracować ze Śledzikiem nad masażem i będzie pełen serwis. No i oba kotki zupełnie nie boją się suszarki - nawet lubią, jak im przez chwilę podmucha ciepłym powietrzem na pupcie :P

jaggal - Wto 24 Lis, 2015 07:21

Mieczyk na pewno mówi do Lili o wiele piękniej <3

I pewnie dlatego tak się zaangażował w działalność pielęgnacyjną. W końcu nic tak nie robi wrażenia na kotbietach, jak dbałość o higienę własną i otoczenia!

saszka - Wto 24 Lis, 2015 17:00

A tu próba bratobójstwa, czyli kocie zapasy ;)


Zwróćcie uwagę, jakie oni mają czarne łapki od wewnątrz - jakby cały dzień latali po węglu :P I te długie kreski od kącika oka, które wyglądają jak zrobione eyelinerem :love:
PS To parsknięcie w 14 sekundzie to ja :P

Cotleone - Wto 24 Lis, 2015 21:40

:love: Są cudowni.
saszka - Sro 25 Lis, 2015 10:37

Cotleone napisał/a:
:love: Są cudowni.


Tak, są. I można ich brać na ręce jak dzidziusie i całować oraz miziać po brzuszku :aniolek:

jaggal - Sro 25 Lis, 2015 11:21

jakim cudem Lili może się opierać takiemu urokowi?..
...chyba że potajemnie kocha Śledzia! <mode "scenarzysta telenoweli" on>

Cotleone - Sro 25 Lis, 2015 11:29

To masz szczęście z tymi brzuszkami. Ja mogę głasknąć po brzuchu takiego jednego puchatego może 3 razy, później grozi mi skangurowanie, jeżeli przytrzymuje łapkami moją rękę, to tylko po to, żeby skuteczniej dać mi kopa :diabel: Trzymanie na bobasa - nigdy w życiu. Całowanie brzusia tylko dla odważnych :twisted:
(no ale jak się ma włoska mafię w domu, to czego się spodziewać...)
Tym bardziej zazdroszczę, że takie z nich słodziaki :)

saszka - Sro 25 Lis, 2015 11:46

jaggal - możesz mieć rację! Dzisiaj Śledzik rano na przywitanie otarł się o Lili i co prawda ona się odsunęła, jakby ją kupą chciał umazać, ale nie doszło do łapoczynów ani nawet syknięć!

Cotleone - mam, mam :cool: A teraz jeszcze pantery się rozmruczały na dobre i wystarczy je tylko dotknąć, żeby włączyły traktor. A czasem to nawet nie trzeba dotykać tylko zagadać :love:

jaggal - Czw 26 Lis, 2015 00:33

ja tam swoje wiem, jedna "Miska na Sukces" nie wystarczy!
saszka - Nie 29 Lis, 2015 11:35

Bliźniaki ostatnio zrobiły się małymi złodziejaszkami. ;) Niestety za każdym razem dumnie przynoszą mi swoją zdobycz, którą ja oczywiście od razu konfiskuję, ku ich wielkiemu zdziwieniu. No cóż, geniuszami zbrodni to oni nie zostaną... :roll: Ponadto chłopcy się trochę rozgadali. Zwłaszcza Mieczyk cudnie grucha niemal przez cały czas <3 Podsumowując - u nas wciąż słodko i wesoło :tan:
saszka - Sob 05 Gru, 2015 16:40

Od pewnego czasu pantery, ja i moja Lili żyjemy w absolutnej harmonii. Syczenie prawie ustało, a bicie po pysku ma ewidentnie zabawowy charakter, co mnie bardzo cieszy. Ale największą satysfakcję mam z przemiany, która zaszła w Mieczyku. Z trochę wystraszonego kociaka, który na początku w ogóle nie chciał wychodzić ze swojej kryjówki, który syczał na mnie przeokropnie, który przede mną uciekał, zrobił się całkiem odważny, przyjacielski i niesamowicie czuły kot. Pamiętacie, jak pisałam, że Mieczyk jest mniej skoczny i zwinny od Śledzika? Otóż to Mieczysław jako pierwszy zdobył długo "nieosiągalną" szafkę na korytarzu (ku rozpaczy Lili, bo to na niej chowała się przed chłopakami ;) ). Na gości Mieciu też reaguje już lepiej, co prawda nie gwiazdorzy tak jak Śledzik, ale i nie melinuje się w jakiejś dziurze. Dlatego jestem z niego bardzo, bardzo, bardzo dumna. Tak samo dumna, jak ze Śledzika, że np. od początku miał wspaniały stosunek do mojej dwuletniej bratanicy i z taką cierpliwością znosił, kiedy kładła na nim karteczki udające "bilety na pociąg do Ameryki". Bo Śledzik i Mieczyk to naprawdę świetne i wyjątkowe kotki. Nawet kiedy zrzucają pranie, czy po raz piąty z impetem wpadają w miskę z wodą, rozlewając jej całą zawartość :wink:
Cotleone - Sob 05 Gru, 2015 17:22

Czym jest ta rozlana woda w porównaniu z wielką puchatą miłością? Nieistotny drobiazg :wink:
Są cudowni ::

saszka - Sob 05 Gru, 2015 19:12

Najcudowniejsi! W poniedziałek mają specjalnego gościa. Z jednej strony trzymam kciuki za szczęśliwą adopcję, a z drugiej wiem, że będę za nimi tęsknić jak cholera ;)
Cotleone - Sob 05 Gru, 2015 20:38

:hug: No niestety czy stety tak to działa. Z jednej strony się cieszymy, a z drugiej jakby mniej...
saszka - Sob 12 Gru, 2015 09:20

Ranek. Jem śniadanie i przeglądam Internety, w tle odgłosy galopujących kotów, "dum dum dum" to w jedną, to w drugą stronę. Ogólnie dzień jak co dzień. Wtem... dum dum dum TRACH! Idę sprawdzić, co się stało. W pokoju obok Śledzik leży na kanapie jak gdyby nigdy nic. Ponieważ nie widzę Mieczyka, standardowo pytam - "Co zrobiliście i gdzie jest Twój brat?". Śledź patrzy na mnie niewinnie. I mruga. No to ja mu odmruguję. On mi. Ja jemu. I tak mrugamy sobie radośnie, po czym przychodzi Mieczyk i czule ociera się o moje nogi. Ja, już zupełnie rozbrojona, głaszczę chłopaków - "Kto jest takim słodkim kotkiem? No kto?". Po kilku minutach pieszczot postanawiam wrócić do mojego śniadania, bo herbata stygnie i w ogóle. Przy okazji zaglądam do pokoju kociaków. Obie miski przewrócone. Karma rozsypana po całym dywanie. Na biurku mały potop. Pytanie "kto jest takim słodkim kotkiem?" pozostaje bez odpowiedzi... ;)
jaggal - Sob 12 Gru, 2015 10:49

plus dziesięć za narrację!
saszka - Pon 14 Gru, 2015 09:42

Bo to nie jest tak, że tylko się mordujemy. Czasem lubimy razem poleżeć ;)





PS Kto zgadnie, który to Mieczyk, a który Śledzik? ;>

jaggal - Pon 14 Gru, 2015 16:06

Mieczu po lewej, Śledź po prawej!
saszka - Wto 15 Gru, 2015 01:28

jaggal napisał/a:
Mieczu po lewej, Śledź po prawej!

Tak! :brawo:

saszka - Wto 22 Gru, 2015 05:30

Śledzik i Mieczyk pojechali wczoraj do swojego nowego domu; i chociaż nie obyło się bez łez (moich), to wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie im tam cudownie :tan:
Super koty trafiły do super człowieka - czy można chcieć więcej? ;) Powodzenia, chłopaki! :kwiatek:

saszka - Wto 02 Lut, 2016 19:01

Wieści z domu stałego Śledzika i Mieczyka, opatrzone fotografiami:

"Do testów nowego legowiska powołano sztab ekspertów, pod wodzą Dr Herringa."


"Docent Mieczyński aktualnie zbyt zajęty chodzeniem i marudzeniem na przebieg badań."


Już duże te chłopaki, prawda? :)

Cotleone - Wto 02 Lut, 2016 19:13

Prawda :) Słodziaki ::
Morri - Sro 03 Lut, 2016 10:16

:serce:
jaggal - Pon 17 Lip, 2017 16:01

Czasami bywa tak, że "na zawsze" kończy się trochę szybciej niż powinno, a to, co wydawało się oczywiste, wcale takie nie jest - Mieczyk i Śledzik znów szukają domu.

Mamy nadzieję, że długo to nie potrwa, bo piękni są niemożliwie, a przy tym charaktery mają urzekające i wyważone - Śledziu to pieszczoch, Mieczu zachowuje więcej rezerwy, więc opiekunowi nie będzie groziło zamęczenie futrzaną miłością na amen. Kochają się chłopaki nawzajem, kochają ludzi... i czekają na anonse matrymonialne!

saszka - Nie 23 Lip, 2017 20:36

Chłopcy poniekąd wrócili do macierzy. Są wielcy, piękni i na razie przerażeni. Ale w tym swoim strachu w ogóle nie okazują agresji. Dają się głaskać, pochylając łebki - Śledzik spod drapaka, a Mieczyk z kuwety. Póki co są izolowani od reszty stada, jednak rokowania zdają się ostrożnie optymistyczne. Trzymajcie kciuki za szybką aklimatyzację!
Marianna - Nie 23 Lip, 2017 20:53

Trzymamy kciuki za Chłopaków!!
BEATA olag - Pon 24 Lip, 2017 09:44

:good: :good: :good:
jaggal - Pon 24 Lip, 2017 10:44

teraz rozumiem, dlaczego saszka pisała o chłopakach "moje pantery"... obaj są niesamowicie srebrzyści, puszyści, cętkowani, pręgowani i piękni. tak piękni, że oko bieleje, kiedy się na nich patrzy...

przejazd do DT znieśli bardzo dobrze*. po postawieniu transporterów w korytarzu zbiegła się oczywiście (prawie)cała** banda, aby zobaczyć, kto przyjechał - Mieczu milczał, Śledziu syczał, ale żadnych ataków na kratki nie było. po wypuszczeniu w pokoiku chłopcy zajęli pozycje strategiczne - Śledzik zwiał pod drapak, Mieczyk do kuwety, przy czym, co ciekawe, wybrał nie tę czystą wyparzoną i bez cudzych zapachów, a tę, w której zostawiłyśmy żwirek nieco zużyty przez resztę rodziny. głaskać i dotykać dawali się bez problemu, Śledzik nawet już zaczął nadstawiać łebek. zaryzykowałyśmy i sprawdziłyśmy, jak zareagują na inne koty:
- starszy kocur z autorytetem, czyli Dżender: zupełny spokój, wąchanie (chłopcy nie mieli odwagi unieść główek i wąchać się nos w nos, ale byli bardzo spokojni i mrugali do Dżendera).
- młody kocur z ambicjami, czyli Budda: histeria, syk i płaszczenie się na podłodze. w wykonaniu Bubka, nie przybyszów - oni tylko patrzyli.
- kotka, czyli Sabrina, znana także jako Wydra - obwąchała się z Mieczem (taki jakiś trochę odważniejszy był przy niej, głowę nieco unosił), potem poszła do Śledzia, niuchnęła parę razy... i zaczęła go lizać po głowie :shock: nas z lekka zatkało, Śledzika też, widać nie jest przyzwyczajony do tego, żeby na pierwszej randce posuwać się od razu tak daleko...
resztę wieczoru mieli względny spokój - względny, bo saszka ciągle do nich zaglądała, kwiląc po matczynemu :P jedzenia nie ruszyli, kuwety też niezużyte, ale rano znalazłyśmy ich już na drapakach. w nocy był zupełny spokój, żadnych warkotów pod drzwiami, żadnych śpiewów, żadnych płaczów... lokalsi też zupełnie nie przejęci.

jesteśmy zatem skłonne wyrazić zachowawczy optymizm.


* Marta Ru ma na stanie jednak najlepsze kocie ziele ever, wysypanie nim transportera gwarantuje sukces!
** Burak nie raczyła nawet zleźć z krzesła, na którym drzemała

saszka - Wto 25 Lip, 2017 10:09

Wczoraj tak wymiziałam Śledzia, że zaczął mruczeć :cool: Mieczyk trochę się za to powybrzuszał i krewetkował, ale nadal jest bardziej wycofany. Ogólnie czuję, jakbym przeniosła się w czasie o te dwa lata - znowu Mieczyk wita mnie sykiem, znowu Śledzik jest odważniejszy (przyniosłam nawet wacik w imię starych, dobrych czasów i był żywo zainteresowany), znowu dwa koty w odizolowanym pokoju, a ja z nimi. Znowu drżenie, czy zjedzą (trochę poskubali), czy skorzystają z kuwety (1 i 2 zaliczone), jak się ułożą relacje kocio-kocie (tym razem z bardziej przewidywalnymi i przychylnymi rezydentami ;) ). I z jednej strony jest ogromny smutek, że musieli wrócić, ale z drugiej równie wielka radość z ponownego spotkania. Bo to zawsze byli i będą "moi chłopcy".
jaggal - Pią 28 Lip, 2017 17:49

od niedzieli trochę czasu minęło i chłopcy póki co, prezentują się tak:


wbrew pozorom, bardzo łatwo ich odróżnić i bardzo szybko to przychodzi - na zdjęciach mogą się czasem mylić, ale na żywo różnice są bardzo widoczne. Śledź jest srebrzystszy, smuklejszy na twarzy, ma też wyraźniejszy rysunek pręg i plam, nie ma żadnych oporów przed wdzięczeniem się do zupełnie nawet obcych osób. Mieczu natomiast ma znacznie okrąglejszą mordkę - i na każde zbliżenie się reaguje sykiem, co nie przeszkadza, aby po kilku minutach miziania mruczał i pokazywał brzucho ;) ogólnie obaj są niesamowicie miziaści, uwielbiają kontakt z ludźmi, a i z kotami na razie idzie nieźle - szczególną atencją darzy ich Sabrina vel. wydra, która zaliczyła już wylizywanie obu braci (okropnie brzmi, ale co ja na to poradzę...)

tu Śledź śpi:


a tu Śledź nie śpi:


i cfaniakuje:


a Miecz mówi, że on się wdzięczyć nie będzie i garstką kocich ciastek go nie kupię:

jaggal - Pon 31 Lip, 2017 17:16

bliźniaki wyraźnie podzieliły między nas swoje względy - Śledź kocha saszkę, a Mieczyk chyba trochę woli mnie. nie wiem w sumie, czemu mam przypisywać te względy, bo się z nim nie certolę za bardzo pod żadnym względem, ale może po prostu Mieczu jest z tych, którzy lubią wredne baby...

PS. żeby nie było - Śledź mnie też lubi. Śledź w ogóle lubi wszystkich.

saszka - Pon 31 Lip, 2017 17:21

jaggal napisał/a:
bo się z nim nie certolę za bardzo pod żadnym względem


Ja do niego Mieciu, ptaszku miły, słonko moje, kochany koteczku, tititi, a on mi "ssssss, sssss!" :(

BEATA olag - Pon 31 Lip, 2017 21:22

saszka napisał/a:
jaggal napisał/a:
bo się z nim nie certolę za bardzo pod żadnym względem


Ja do niego Mieciu, ptaszku miły, słonko moje, kochany koteczku, tititi, a on mi "ssssss, sssss!" :(


::

Basik - Wto 01 Sie, 2017 08:20

saszka napisał/a:
jaggal napisał/a:
bo się z nim nie certolę za bardzo pod żadnym względem


Ja do niego Mieciu, ptaszku miły, słonko moje, kochany koteczku, tititi, a on mi "ssssss, sssss!" :(


a może nie lubi zdrobnień, więc Mieczysławie przybij piątkę! :roll:

saszka - Wto 01 Sie, 2017 08:21

Może być! Ala mówi do niego "sierściuchu" i "szczurze" :P
jaggal - Wto 01 Sie, 2017 17:53

sądzę, że to po prostu kwestia moich stóp. obaj chłopcy ewidentnie mają do nich słabość :twisted:
RudaMaruda - Wto 01 Sie, 2017 18:45

Patrząc na to, że moje koty lubią intensywne i niekoniecznie kwiatowe zapaszki, to nie wiem, czy masz się czym chwalić xD
RudaMaruda - Wto 01 Sie, 2017 18:46

Koty ogólnie*, nie tylko moje :D
jaggal - Wto 01 Sie, 2017 18:49

to nie o zapach chodzi, tylko o feromony :cool:
RudaMaruda - Sro 02 Sie, 2017 13:44

Dobre wytłumaczenie, kradnę :D
saszka - Wto 22 Sie, 2017 12:30

Śledzik w pełni zaaklimatyzowany. Zaczął już nawet podłapywać zwyczaje reszty stada - przybiegać na dźwięk słoika z ciastkami, przychodzić na karmienie do kuchni, etc. Bawi się i je na widoku, a relacje z innymi kotami ma poprawne - Dżender nadal wzbudza jego respekt, ale już nie strach. Tylko przed Burakiem zwiewa. Z resztą nawet podejmuje próby wspólnych igraszek. Do ludzi - ideał. U weterynarza - cudo. Ogólnie kot marzenie. Nic się nie zmienił ;)

Mieczyk jak to Mieczyk - wszystko w swoim tempie i okraszone sykiem ;) Ale głaskaniem nie pogardzi, oj nie, taki sam z niego leloch, jak z brata, jeśli nie większy. I pewnie częściej by przychodził na mizianki, ale niestety Burak go przegania :( Niedawno chłopak odkrył uroki miejscówki w postaci górnych szafek w kuchni, lubianej również właśnie przez Burak, więc dochodzi do małych wojen, ofiarą których ostatnio padł czajnik ;) Mimo kosy z Burakiem widać, że Mieczyk ogólnie lubi inne koty, ale trochę się ich boi. Już parokrotnie barankował Dżendera i nadstawiał innym futrom łepek do mycia.

saszka - Czw 24 Sie, 2017 22:02

A tacy jesteśmy duzi i piękni:

Śledzik





Mieczyk




jaggal - Nie 10 Wrz, 2017 15:22

Śledź okazał się kotem zagadką medyczną - od dwóch tygodni sprawdzamy, co jest przyczyną obniżonego poziomu leukocytów. Plus, dla pełnego szczęścia, trochę się nam chłopak posmarkał. Oglądało go już w sumie czterech weterynarzy i wszyscy się nad nim głowią, bo poza leukocytami wszystkie inne parametry są w normie, a sam kot prezentuje się po królewsku, zdradzając objawy niedoborów tylko w zakresie tulenia i głaskania.

Mieczyk leukocyty ma w normie, został zaszczepiony i wiedzie sobie żywot niechętnego obserwatora świata na wysokościach - zagarnął dla siebie drapak, postawiony na regale i gromi wzrokiem zakłócających mu spokój, rzucając typowe dla siebie spojrzenia spod sufitu. Ale wystarczy się do niego wspiąć i chwilę pogłaskać, żeby zaczął się kulać i mruczeć.

BEATA olag - Nie 10 Wrz, 2017 15:43

Piękne sreberka :aniolek:
saszka - Czw 12 Paź, 2017 20:11

Chłopaki mają się dobrze. Śledzik nadal diagnozowany/leczony, ale w ogóle nie widać po nim, żeby coś było nie tak. Zdrowotnie trzyma się już ok i nawet ominęła go zaraza, która zaatakowała resztę kotów, więc chyba jego układ odpornościowy nie działa tak najgorzej ;) Z innymi futrami relacje właściwie zupełnie spoko. Oczywiście poza Burak, ale i ona jakby trochę odpuściła.

Mieczyk natomiast ostatnio bardzo mnie zaskoczył, bo sam przyszedł do łóżka i domagał się miłości. I to przez dobre pół godziny. Zaczął też opuszczać swoje królestwo (tj. mały pokój) na jedzenie, co również jest jakimś sukcesem. Z drugiej strony nadal ma takie fazy, że na dzień dobry człowieka osyczy, ale wszyscy już od dawna wiemy, jak to jest z tym jego sykiem - trzeba po prostu olać i można spokojnie kota miąchać, ku jego wielkiej radości ;)

Fotki, by nacieszyć oko:

Mieczula na drapaku


Mieczula w drapaku


Śledzisław się bawi sam


Śledzisław się integruje z małą Banshee

saszka - Sro 18 Paź, 2017 20:22

No i pojechały chłopaki do domu, łamiąc mi serce po raz drugi i mam nadzieję ostatni :cry3:

Właśnie dostałam filmik, na którym Śledzik na totalnym luzaku łasi się do swojej nowej opiekunki. Zdrajca :P
Mieczyk natomiast siedzi póki co zamelinowany pod łóżkiem, ale niczego innego się po nim nie spodziewaliśmy ;) Co ciekawe - podobno nie syczy :shock:

Trzymajcie kciuki, żeby Mieciu się szybko przełamał. No i w perspektywie, aby relacje z rezydentami ułożyły się pięknie i gładko!

Zurha - Sro 18 Paź, 2017 20:27

Jak na początek brzmi bardzo obiecująco :) Będziemy trzymać kciuki!
kat - Sro 18 Paź, 2017 20:33

:ok:
saszka - Sro 18 Paź, 2017 21:31

Łamiąca wiadomość sprzed chwili:

Cytat:
Mieczyk wyszedł na parapet i barankował. A teraz leży już bardziej zrelaksowany. Jeszcze nie na łóżku, ale już nie w kącie.


:shock: :shock: :shock:

BEATA olag - Czw 19 Paź, 2017 12:50

:brawo: :brawo: :brawo:
saszka - Pią 20 Paź, 2017 11:39

Chłopaki po przeprowadzce zamieniły się charakterami...
Mieczyk już chętnie zwiedza, barankuje rezydentów :shock: i ogólnie jest bardziej zaciekawiony otoczeniem. Śledzik za to na widok nowych kumpli prycha i zwiewa pod łóżko do "swojego pokoju" :P
Ale zapewne nowi kumple go do siebie w końcu przekonają, bo są bardzo ugodowi, sympatyczni i otwarci ;) No a on przecież też! Tylko musi sobie o tym przypomnieć ;)

A tu sesja miziankowa sam na sam z opiekunką. Jak widać - relacje z człowiekiem wzorowe ;3
https://drive.google.com/file/d/1lJ_9gQ92ezbLw7f99cdDYKPgYbgnkqmv9w/view?usp=sharing

BEATA olag - Pią 20 Paź, 2017 14:22

Zdwoiło mnie się w oczach od tej pięknej szarości. :brawo: :brawo: :brawo:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group