Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Ozzy

Morri - Wto 06 Paź, 2015 11:05
Temat postu: Ozzy
Ozziego, powłóczącego tylnymi łapkami zauważyła kilkanaście dni temu wieczorem dobra dusza, która ulitowała się nad nim i zabrała do weterynarza. Szybko okazało się jednak, że kot nie doznał żadnych złamań, choć niewątpliwie spotkał go jakiś wypadek: czy to uderzenie samochodu, czy też upadek z wysokości. Leki zadziałały szybko i na szczęście kocurek nie ma żadnych problemów z chodzeniem, jedynie ogon zwisa bezwładnie i nie ma w nim czucia :(
Na głowie spore otarcie, które - mamy nadzieję - szybko zarośnie nową sierścią.
Jako powypadkowy Ozzy trafił do domu tymczasowego poza kolejką.

Okazał się kompletnie oswojonym wielbicielem mizianek po brzuszku - człowiek jest jego największą miłością :) Lubi być trzymany jak dziecko łapkami do góry i wpatrywać się z ufnością w oczy opiekuna :love:




Album Ozziego na picasie i filmy na youtube.

Morri - Pon 12 Paź, 2015 10:14

U Ozziego jakby lepiej - zaczął interesować się zabawą :) Wyraz pyszczka też ma jakby pogodniejszy :) Tak się miziamy :love:



Ciągle jeszcze nie zapadła decyzja w sprawie ogona. Pewne jest, że przynajmniej na razie nie ma w nim czucia. Bolesny za to jest odcinek krzyżowy kręgosłupa i nasada ogona. Jeśli Ozzi ułoży się jakoś niefortunnie, aż krzyknie z bólu :( Długo też popiskuje, zanim zdecyduje się załatwić :( Na szczęście wszystko trafia do kuwety - w pierwszych dniach bowiem było z tym słabo... Potrafił wszystko zrobić pod siebie...

W relacjach z człowiekiem super - jego spojrzenie jest magiczne :love: Na inne koty reaguje przyjaźnie - one też są do niego pozytywnie nastawione :good:

Tutaj w ulubionym posłanku w miejscówce na parapecie, której kocurek prawie nie opuszcza...



Eva - Pon 12 Paź, 2015 10:27

boshe! ależ on jest pięęęękny :love: :love:
Doris - Pon 12 Paź, 2015 19:00

Kochany, cudny! :serce: :hug2:
Cotleone - Pon 12 Paź, 2015 19:36

Piękny jest :)
Morri - Pią 16 Paź, 2015 00:54

Uwielbiam tego kota :love: Ozzy jest tak przepełniony wdzięcznością i radością, a przy tym taki jakby niedowierzający, że jest w domu, że ktoś go głaszcze, że wymiękam całkowicie :love: Widać, jak z całych sił stara się przypodobać, jak nieśmiało zagaduje, żeby zwrócić na niego uwagę, by go pomiziać :love: i to jego pełne ufności spojrzenie :love:

Z ogonkiem konsultowaliśmy się już dwa razy na przestrzeni ostatnich dni - decyzja zapadła: na razie zostawiamy i w dalszym ciągu obserwujemy, co się będzie działo :)
I powiem szczerze: mam wrażenie, że jest lepiej - Ozzy unosi kilka centymetrów ogona u samej nasady. Mam wrażenie, że jest to dłuższy odcinek niż był wcześniej - dziś udało mi się nawet zinterpretować, że w normalnych warunkach ogon byłby wyprostowany w górę :good:

Wobec kotów jest nastawiony przyjaźnie, ale nie za bardzo się nimi interesuje. Jest wcieleniem łagodności :love:

misiosoft - Pią 16 Paź, 2015 09:58

co za słodziak :)
Doris - Pią 16 Paź, 2015 19:19

Morri napisał/a:
Uwielbiam tego kota :love: Ozzy jest tak przepełniony wdzięcznością i radością, a przy tym taki jakby niedowierzający, że jest w domu, że ktoś go głaszcze, że wymiękam całkowicie :love: Widać, jak z całych sił stara się przypodobać, jak nieśmiało zagaduje, żeby zwrócić na niego uwagę, by go pomiziać :love: i to jego pełne ufności spojrzenie :love:

Z ogonkiem konsultowaliśmy się już dwa razy na przestrzeni ostatnich dni - decyzja zapadła: na razie zostawiamy i w dalszym ciągu obserwujemy, co się będzie działo :)
I powiem szczerze: mam wrażenie, że jest lepiej - Ozzy unosi kilka centymetrów ogona u samej nasady. Mam wrażenie, że jest to dłuższy odcinek niż był wcześniej - dziś udało mi się nawet zinterpretować, że w normalnych warunkach ogon byłby wyprostowany w górę :good:

Wobec kotów jest nastawiony przyjaźnie, ale nie za bardzo się nimi interesuje. Jest wcieleniem łagodności :love:


Jak się cieszęęęęęęę!!! :banan:

Małgorzata Anna - Wto 20 Paź, 2015 20:37
Temat postu: Jak dwie krople wody...
Ozzy bardzo przypomina mojego zaginionego w lutym tego roku kocurka.
Mój kotek wabił się MEFISTO i był wykastrowany. Zaginął na Os. Kwiatowym.

Znaki szczególne: lewy kieł lekko ułamany/wykruszony u dołu.

Morri - Wto 20 Paź, 2015 23:49

Ozzy nie był wykastrowany i zęby ma w zupełnym porządku. Został znaleziony na Ratajach.
Małgorzata Anna - Sro 21 Paź, 2015 00:06

Dziękuję za wiadomość.

Chociaż trochę przykro... :(

Morri - Sro 21 Paź, 2015 00:22

Małgorzata Anna napisał/a:
Dziękuję za wiadomość.

Chociaż trochę przykro... :(
:hug:
Morri - Pon 26 Paź, 2015 03:12

Ozzy z kota naparapetowego, leżącego najchętniej na posłanku w tym samym miejscu i nie opuszczającego pokoju, pomału zmienia się w małego wariata ;) Musiałam troszkę mu pomóc, biorąc go na ręce i pokazując całe mieszkanie, stawiając na ziemi i głaszcząc, by wiedział, że jestem tuż obok. Teraz coraz częściej wypuszcza się na mieszkanie sam, przychodzi jeść z innymi kotami, a dziś zaczął zachęcać je do wspólnej zabawy :) Może dziwnie to wszystko brzmi, ale trzeba wiedzieć, że Ozzy jest nieśmiały ;) Nie strachliwy. Nieśmiały. Dziś już jednak zaczął się wygłupiać na całego - porę tylko wybrał sobie nieodpowiednią, bo reszta kotów wolała spać ;)

Wobec człowieka - anioł :)


Piękny :love:


Z ogonem chyba znów ciut lepiej, ale mogę być nieobiektywna... Ciągle jeszcze walczymy ze świerzbem w uszach :/

kikin - Pon 26 Paź, 2015 08:10

:serce:
Doris - Pon 26 Paź, 2015 17:37

Och jak wspaniale to czytać! :hura:
Eva - Pon 26 Paź, 2015 17:42

ojesuuusie alę On ma te oczy hipnotajzing :love: :love:
Morri - Wto 27 Paź, 2015 10:36

kocham :love:

Doris - Pią 30 Paź, 2015 18:17

Morri napisał/a:
kocham :love:


Cudny, kochany, rozczulającyyyyy! :)

Morri - Czw 26 Lis, 2015 03:24

U Ozziego wielkie zmiany :) Ogon sprawny w ponad połowie długości :aaa: Całe szczęście, że nie spieszyliśmy się z amputacją :) Wet ocenił, że cały ogon jest żywy, a napięcie wyczuwa w 2/3 długości :tan: Jest nadzieja, że cały wróci do normalnej sprawności :)
1,5 tygodnia temu wyglądało to tak:


Teraz wygląda dużo lepiej - Ozzy chodzi z ogonem na "koński ogon" ;)

Ozzy wsiąkł zupełnie w stado, akceptowany przez wszystkich, lubiany przez większość :cool:



Wobec obcych jeszcze trochę nieufny, ale wśród swoich wyluzowany całkowicie :cool:



Wielki amator mizianek, tarmoszenia i całowania :love: Gdy przekona się, że człowiek nie ma złych zamiarów, staje obłędnie ufnym kotem :love:



Ozzi chętnie dołączył do dzikich galopad Alfy, Pana Pinkersa i Oriona, ale potrafi też znakomicie bawić się sam :)


Ozzi jest kwintesencją tego, za co kocham czarne koty - jest przyjacielski, nie ma w nim praktycznie żadnych złych emocji - bez problemu można mu wyczyścić uszy, obciąć pazurki, bez ryzyka nawet cienia focha :love: Po prostu go uwielbiam :love:

Nic dziwnego, że podbił nie tylko moje serce. Ozzi miał już aż trzy wizyty Pani, u której zamieszka za parę dni :) Pani, mimo że decyzję o jego adopcji podjęła od razu, odwiedza go teraz, by szybciej wkraść się w jego łaski :cool:

Eva - Czw 26 Lis, 2015 08:01

na trzeciej fotce fajny zestaw krewetkowy :: wszyscy podwozie w górę ::
saszka - Czw 26 Lis, 2015 08:08

Zachwycające ma to futro :love:
Morri - Pią 27 Lis, 2015 02:35

Z Alfą - Ozzi: mistrz drugiego planu ::

Morri - Wto 01 Gru, 2015 15:53

Ozzy od soboty w nowym domku :) Ma tam dużo więcej rąk do miziania i zabaw z wędkami :) A ja tęsknię :cry3:
misiosoft - Wto 01 Gru, 2015 16:06

powodzenia mały!!
Morri - trzymaj się!!

Doris - Sro 09 Gru, 2015 15:14

Ale się cieszę. Szybko mu poszło :)
Morri - Pią 16 Gru, 2016 22:32

Ozzy biega już za Tęczowym Mostem :(
Nie umiem znaleźć słów, by wyrazić, jak bardzo jest mi przykro i jak bardzo zawiodłam się na człowieku, któremu oddałam go pod dożywotnią opiekę :(
Dziś w nocy Ozzy zaginął. Wyszedł przez uchylone drzwi na klatkę schodową. O zdarzeniu dowiedziałam się kilka godzin później. I w te pędy pojechałam na miejsce. Obeszliśmy z Przemem całą okolicę. Najbliższą. Tylko po to, by znaleźć go martwego :(

Przepraszam, Ozzy :cry3: [*]

jaggal - Pią 16 Gru, 2016 22:37

nie Ty powinnaś przepraszać, nie Ty zawiodłaś...

tak strasznie przykro :(

saszka - Pią 16 Gru, 2016 23:00

Morri, bardzo mi przykro :(
Chitos - Pią 16 Gru, 2016 23:08

O matko ... :(
agusiak - Pią 16 Gru, 2016 23:19

Morri :(
Eva - Pią 16 Gru, 2016 23:26

Tak mi przykro....

[`]

:cry:

catta - Pią 16 Gru, 2016 23:32

:hug:
Ozzy :cry:

kikin - Sob 17 Gru, 2016 07:39

:cry: (*) :cry:
Basik - Sob 17 Gru, 2016 09:47

:pociesza: Morri bardzo przykro...
Cynamon - Sob 17 Gru, 2016 11:02

Ozzy [*] :(
Morri trzymaj się :hug: nie mogłaś tego przewidzieć :(
Wielka szkoda, taki cudowny czarny koteczek :cry:

kat - Sob 17 Gru, 2016 11:12

[*] :cry:
kotekmamrotek - Sob 17 Gru, 2016 19:51

po prostu nie wierzę...

wiem, że to niczego nie zmieni, ale Kasiu - myślisz, że oni Go wypuszczali, czy to był przypadek???

Essi - Sob 17 Gru, 2016 21:00

Straszne...
Morri, bardzo mi przykro :pociesza:

Morri - Nie 18 Gru, 2016 03:53

kotekmamrotek napisał/a:

wiem, że to niczego nie zmieni, ale Kasiu - myślisz, że oni Go wypuszczali, czy to był przypadek???


Myślę, że nie był wychodzący. Obejrzałam go dokładnie zanim przyjechała SM, by odczytać numer czipa. Nie życzę nikomu takich przeżyć... Do tej pory nie mogę się otrząsnąć, choć niejedno już widziałam :( Mam straszną dziurę w duszy :(
Oczywiście, to był przypadek, ale nie z rodzaju tych, których nie można było przewidzieć. Jeśli ktoś ma w domu drzwi wejściowe, które trzeba przekluczyć, bo inaczej się otwierają i mieszka na kupie w mieszkaniu studenckim, to takie zdarzenie jest tylko kwestią czasu...*

Ozzy zginął, kiedy jego właścicielka była w domu i zdążyła już zarzucić poszukiwania. Znalazłam go parę metrów od wejścia do budynku. Nie wywieszono żadnego ogłoszenia, nic. I to już nie jest przypadek. To jest skrajny brak wyobraźni i troski. Nigdy nie wybaczę sobie, że nie rozszyfrowałam tej osoby. Nigdy.


*Kiedy wyadoptowywałam Ozziego właścicielka mieszkała gdzie indziej.

Chitos - Nie 18 Gru, 2016 08:51

Serce się kraje... :(
Samochód?
Ja nawet nie wyobrażam sobie co ja bym zrobiła gdyby moje futra uciekły... :(
Wielu rzeczy na pa nie jesteśmy w stanie przewidzieć niestety... :(
OZZY biegaj szczęśliwie z innymi naszymi podopiecznymi! [*]

BEATA olag - Nie 18 Gru, 2016 13:02

:cry: :cry: :cry:
jaggal - Nie 18 Gru, 2016 13:19

Morri napisał/a:
kotekmamrotek napisał/a:

wiem, że to niczego nie zmieni, ale Kasiu - myślisz, że oni Go wypuszczali, czy to był przypadek???


Myślę, że nie był wychodzący. Obejrzałam go dokładnie zanim przyjechała SM, by odczytać numer czipa. Nie życzę nikomu takich przeżyć... Do tej pory nie mogę się otrząsnąć, choć niejedno już widziałam :( Mam straszną dziurę w duszy :(
Oczywiście, to był przypadek, ale nie z rodzaju tych, których nie można było przewidzieć. Jeśli ktoś ma w domu drzwi wejściowe, które trzeba przekluczyć, bo inaczej się otwierają i mieszka na kupie w mieszkaniu studenckim, to takie zdarzenie jest tylko kwestią czasu...*

Ozzy zginął, kiedy jego właścicielka była w domu i zdążyła już zarzucić poszukiwania. Znalazłam go parę metrów od wejścia do budynku. Nie wywieszono żadnego ogłoszenia, nic. I to już nie jest przypadek. To jest skrajny brak wyobraźni i troski. Nigdy nie wybaczę sobie, że nie rozszyfrowałam tej osoby. Nigdy.


*Kiedy wyadoptowywałam Ozziego właścicielka mieszkała gdzie indziej.


Morri, nie jesteś jasnowidzem i nikt tego od Ciebie nie wymaga i nie powinien wymagać, zwłaszcza Ty sama :(
po prostu chyba każdy z nas automatycznie zakłada, że gdyby nasz zwierzak zaginął, to poruszylibyśmy niebo i ziemię, żeby go odnaleźć - ogłoszenia, akcja na fejsie, mobilizacja znajomych... a ona siedziała na tyłku i czekała, aż Ozzy sam wróci albo i nie wróci, to mi się w głowie nie mieści zupełnie. chyba przybyło nam kolejne pytanie do wywiadów podczas PA - co zrobisz, jeśli kot zaginie?..

BEATA olag - Nie 18 Gru, 2016 13:31

Ja znam odpowiedź - "poruszę niebo i ziemię".
Tylko w ilu % będzie to szczere, od serca stwierdzenie.

jaggal - Nie 18 Gru, 2016 13:49

nigdy jej nie mamy, bo ludzie mogą powiedzieć wszystko...
Bastianka - Pon 02 Sty, 2017 18:26

Ozzy - do zobaczenia kotku.. Chociaż nie miałam okazji ciebie poznać, czuję nieokreślony sentyment czytając wątek..

Morri - bardzo mi przykro..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group