Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Marylka

magda - Sob 14 Lis, 2015 23:39
Temat postu: Marylka
Marylka to kotka ze smutną, „działkową” przeszłością. Przeganiana przez ludzi i inne koty, odganiana od miski, resztkami sił dowlokła się do furtki jednego z ogródków, gdzie wereszcie ktoś się nią zajął. Gdy trochę wydobrzała pojechała na sterylizację i po tygodniu miała wrócić z powrotem na działki. Na szczęście nie musiała... Zamieszkała z innymi dorosłymi kotami i przez rok stała się 100% domowym kotem. Nie udało jej się jednak do końca porozumieć się z pozostałymi kotami, została odsunięta na sam dół w hierarchii. Wyraźnie widać, że powtórzyła się sytuacja z działek. Marylka prawdopodobnie nie potrafi się odnaleźć w licznej kociej społeczności... Dlatego najlepiej, żeby trafiła do domu, gdzie będzie kocią jedynaczką lub będzie pierwszym kotem w domu, do którego później zostanie doaodptowane kocię. Z maluchami dogaduje się dobrze i bawi się beztrosko.
Marylka uwielbia głaskanie i przytulanie, lubi spać pod kołderką. Coraz częściej zagaduje, jeśli czuje się niezauważona i domaga się uwagi człowieka.









Imię: Marylka
Status: do adopcji
Ur.: wiosna 2014
Szczepienie: TAK
Kastracja: TAK
Akceptuje koty: TAK

Marylka na ZDJĘCIACH. Dom tymczasowy Marylki na facebooku.

kat - Nie 15 Lis, 2015 12:01

Piękna!
Trzymam kciuki, żeby szybko znalazła domek, w którym będzie szczęśliwa :ok:

kotekmamrotek - Nie 22 Lis, 2015 21:39

co tam słychać u Marylki??? Strasznie widzi mi się to imię:) Ciekawam, skąd się wzięło...
magda - Nie 22 Lis, 2015 22:35

U Marylki dobrze, weekend spędziła głównie "na wysokościach", czyli na belce pod sufitem i na górnej kuchennej szafce. A imię? Bez specjalnego powodu, bo ładne po prostu :D Lada chwila będą nowe zdjęcia.
magda - Wto 24 Lis, 2015 00:49

Marylka to z pewnością kot wysokościowy. Lubi patrzeć z góry na resztę stworzeń w domu. A gdy zejdzie na niższy poziom, to wtula się w cieplutki, polarowy kocyk...






Morri - Wto 24 Lis, 2015 22:50

Słodziak :love:
Cotleone - Wto 24 Lis, 2015 23:45

Jaki słodki różowy nosek :love: Ślicznotka z niej ::
magda - Pon 07 Gru, 2015 22:49

Marylka czasem przyjmuje rolę mamuśki :D Na zdjęciach jest z Bogdanem, którego historia jest baaaardzo podobna do historii Ebi. Pozdrawiamy :kwiatek:









kotekmamrotek - Pon 07 Gru, 2015 22:50

uwielbiam tę koteczkę....
Eva - Pon 07 Gru, 2015 22:57

Ostatnie zdjecie super :love: :love:
einfach - Wto 08 Gru, 2015 10:42

jezuuu rozkleiłam się CO ZA CUDO :love:
catta - Wto 08 Gru, 2015 11:17

Słodkie, przesłodkie oba :love:
magda - Wto 29 Gru, 2015 13:50

Marylka ma chyba depresję... Tak smutnego kota jeszcze nie miałam nigdy w domu :(




monka - Wto 29 Gru, 2015 21:58

Może coś jej dolega?
magda - Wto 29 Gru, 2015 23:32

Nie, ona zawsze taka była. Tylko ja mam takie wzmożone refleksje z nadmiaru wolnego czasu, bo święta, wolne od pracy i tak obserwuję to moje stado. Jeden - przywódca, co go nic nie ruszy, druga jego stateczna narzeczona, trzecia królewna, czwarty - Bogdan - mały głupolek, no i Marylka - smutas... :cry2:
Eva - Wto 29 Gru, 2015 23:45

Czy Marylka probowala obrozy feromonowej?
magda - Nie 03 Sty, 2016 23:13

Nie próbowała. Zaraz piszę maila do Morri.
Ewcia - Nie 17 Sty, 2016 19:29
Temat postu: Zmiany
Marylka jest już w nowym domu tymczasowym. Jednak cały czas czeka na stałych opiekunów.
Pierwsze co pomyślałam o niej to kot- duch-niby jest, ale jakby jej nie było. Musi przyzwyczaić się do nowego otoczenia i towarzystwa. Aktualnie z moją rezydentką próbują znależć nić porozumienia- narazie jest fukanie i groźne patrzenie na siebie. :shock:
Marylka znalazła sobie wygodne miejsce pod łóżkiem i ani myśli stamtąd sie ruszać. Jak już jej obawy się zmniejszą i wyjdzie to postaram się zrobić parę zdjęć.

Ewcia - Czw 21 Sty, 2016 17:22

Marylka robi oszałamiające postępy w zakresie aklimatyzacji w naszym domu tymczasowym. Zaczęła o tego, że pierwszą noc spędziła w kącie salonu nie wychylając się za bardzo, a obecnie śpij już gdzie tylko się jej podoba: na kanapie, na swoim ręczniku z poprzedniego domu tymczasowego, albo na krzesłach w dużym pokoju.
Powoli zaczyna się dogadywać z naszym stałym rezydentem - Szelmą. Początkowo już z daleka (z 1,5 metra) dziewczyny na siebie syczały i stroiły groźne miny. Potem ta odległość malała, aż sobie dały buziaka (i dopiero po nim syczały :: ). Obecnie większych napięć nie dostrzegam. Co prawda Szelma irytuje Marylkę atakowaniem Marylkowego ogona oraz próbami zapasów jakie uprawiała swego czasu z rodzeństwem, jednak Marylka zaczyna traktować Szelmę w tych sytuacjach jak niegrzecznego kociaka, a nie jak wroga :)

Jeśli chodzi o zachowanie to Marylka powoli się otwiera. Dziś przywitała mnie po powrocie do mieszkania leżeniem na plecach z wywalonym brzuszkiem. Szlema nigdy tak wylewnie się z naszych powrotów nie cieszyła. Zdaje się, że Marylka ze względu na swój dotychczasowy los znacznie bardziej docenia to, że ktoś jest dla niej dobry :cool:

Dwa dni temu po raz pierwszy bawiła się - wybrała do tego celu piłkę-myszkę. Robiła to bardzo radośnie, nie spodziewałam się tego, bo do tego momentu sprawiała wrażenie bardzo poważnej kocicy, której takie szczeniackie zabawy już nie w głowie :P

Czas na aktualne fotki:








magda - Czw 21 Sty, 2016 18:43

Bardzo, bardzo mnie cieszą te wieści :tan:
kikin - Czw 21 Sty, 2016 22:06

:banan:
Ewcia - Pią 29 Sty, 2016 22:14

Marylka kontynuuje tradycję witania domowników powracających ze "świata zewnętrznego" wywalaniem brzucha do miziania.

Przekonała się stopniowo do Szelmy. Nie ma obecnie między nimi zbyt wielu negatywnych emocji. Dziewczyny dogadują się bardzo dobrze. Razem śpią, razem się bawią, razem jedzą ze wspólnej miski. Czasem tylko, gdy Szelma nadal chce się bawić, a Marylka ma już dosyć potrafi młodej ... pogonić kota, ale to normalne w relacji dorosły kot - kocię :wink:

Marylka wychowuje Szelmę, ale też Szelma ma pozytywny wpływ na Marylkę. Mianowicie, Marylka jakoś niespecjalnie potrafiła obsługiwać wędkę. Preferowała raczej piłki-myszki, ale od pewnego czasu, po obserwowaniu Szelmy, również Marylka zaczęła korzystać z dobrodziejstw wędek. Co za tym idzie, może korzystać ze wszystkich kocich zabawek jakie mamy w mieszkaniu :D

Wydaje nam się również, że Marylka przez regularne gonitwy z Szelmą po domu nieco straciła na wadze i zyskała na zwrotności ::

Aktualne zdjęcia:


"Obczaj tę zabawkę, cóż za faktura, jakie wykończenie!"



"Ale tu śliska podłoga"


"Nie mam czasu! Muszę lecieć! Jam superkot!"


"A może by tak przestać tym człowiekom otwierać niedomknięte drzwi do toalety? Eeee nie, chyba to lubią."


"Trzeba pospać póki tego małego kocia nie ma w pobliżu. Hrrrrrr"

Eva - Sob 30 Sty, 2016 07:21

:aniolek:
saszka - Sob 30 Sty, 2016 08:13

Fajnie, że futra się dogadują. A Marylka jest wyjątkowo piękną i fotogeniczną kotą :serce:
magda - Sob 30 Sty, 2016 14:03

Marylka chyba u Was wreszcie osiągnie "koci DOBROSTAN" ::
misiosoft - Pon 01 Lut, 2016 10:22

Ewcia napisał/a:

Obrazek
"Ale tu śliska podłoga"


straciła grunt pod łapkami ;)

Ewcia - Pią 05 Lut, 2016 17:07

Marylka coraz częściej odbywa wraz z Szelmą kocie gonitwy wzdłuż mieszkania (głównie na trasie: nasze łóżko w sypialni - kanapa w salonie). Pomimo sporadycznego syczenia wygląda na to, że Marylce gonitwy odpowiadają, bo sama Szelmę do nich zachęca. Szelma nauczyła się od Marylki syczenia, chociaż do tej pory użyła tej umiejętności tylko kilka razy ::

Wbrew temu co widać na zdjęciach Marylka śpi nie tylko na swoim ulubionym ręczniku, ale też coraz częściej śpi na naszym łóżku i coraz częściej również Szelma śpi w tym samym czasie :wink:

magda napisał/a:
Marylka chyba u Was wreszcie osiągnie "koci DOBROSTAN" ::


Pewnie gdyby nasze kocie znało umiar w ilości zabaw już by go osiągnęła :wink:

Marylce aktualnie niczego nie brakuje po za stałym domem :)

Nowe zdjęcia:


(fotograf: nie wiem jak to możliwe, ale koty wyglądają na tym zdjęciu na podobne gabarytowo, chociaż Szelma jest znacznie mniejsza od Marylki i ponad 2 razy lżejsza)


Oddawaj moje różowe boa człowiek! Potrzebuję je na karnawał.


Daj rękę i gilaj po brzuchu!

Ewcia - Pon 15 Lut, 2016 19:09

Marylka coraz lepiej się u nas odnajduje i coraz śmielej sobie poczyna. Tak się kocica rozbestwiła, że ostatnio próbowała dokonać kradzieży piersi kurczaka z blatu kuchennego. Na swoje nieszczęście zdobycz upuściła na podłogę, co zmotywowało zaniepokojonego 'ludzia' do wparowania do kuchni. Marylka złapana na gorącym uczynku postanowiła salwować się ucieczką ::

Ponieważ ludzie leniwi bywają nad wyraz kreatywni, więc nie powinno dziwić, że jeden z domowników DT wpadł na genialny pomysł, aby zagospodarować dwa koty jedną zabawką. Efekt końcowy - Marylka i Szelma bawią się w przeciąganie liny (sznurówki w sumie), a człowiek może w spokoju przy komputerze posiedzieć :cool:

HIT!!! - jest pierwsza ankieta przedadopcyjna dla Marylki. Trzymajcie kciuki za Panią Lucynę i Marylkę! :wink:

Fotograficzne nowości:


Zawody w jedzeniu na czas...


... oraz w sjestowaniu na czas po zakończeniu zawodów w jedzeniu.


"Wiem, że jestem piękna, ale dzisiaj to już przesadziłam"


"Koniec zabawy, czas iść spać!"

Ewcia - Czw 25 Lut, 2016 22:10

Jesteśmy już po spotkaniu PA. Gwiazda wieczoru, czyli Marylka wypadła bardzo dobrze, chociaż drugoplanowa postać - Szelma próbowała skoncentrować na sobie uwagę wszystkich obecnych na spotkaniu osób. W spotkaniu brała udział Magda, u której Marylka długo mieszkała, co wzbogaciło spotkanie o wątek sentymentalny. Spotkanie PA prowadziła Kat.
Pani Lucynka złapała kontakt z Marylką poprzez kanapowe mizianie :wink:

Jak to zwykle bywa dajemy sobie wszyscy kilka dni na podjęcie dalszych decyzji. Wiemy jednak, że w najbliższym czasie Marylka wybierze się na wycieczkę do weta w celu przejścia okresowych badań kontrolnych oraz zaczipowania :)

Wśród zdjęć znajdziecie dwa twarde dowody na dobre dogadywanie się Marylki i Szelmy:


"Uwaga! Obiekty znajdujące się na zdjęciu mogą mieć inne gabaryty niż wynikałoby to z pokazanej perspektywy."


- Jaki to wszystko ma sens Marylko?
- Co takiego Szelmo?
- Zdejmują futra i wchodzą tutaj każdego wieczora, potem ubierają inne futra i idą spać.
- Kto tam by zrozumiał ludzi, dziwny gatunek i tyle.


Kocham Cię człowieku prawie tak bardzo jak jedzenie, które mi dajesz... No może nieco mniej niż prawie tak bardzo.

GatosDePau - Czw 25 Lut, 2016 23:53

Ewcia napisał/a:

- Jaki to wszystko ma sens Marylko?
- Co takiego Szelmo?
- Zdejmują futra i wchodzą tutaj każdego wieczora, potem ubierają inne futra i idą spać.
- Kto tam by zrozumiał ludzi, dziwny gatunek i tyle.

:brawo:
Podoba mi się to filozofowanie z kociej perspektywy ::

magda - Pią 26 Lut, 2016 14:28

Nawet wiem, na co czeka Marylka w wannie ::
Ale rzeczywiście, wczorajsza wizyta u Was miała wymiar sentymentalny :kwiatek:

Ewcia - Nie 28 Lut, 2016 10:07

magda napisał/a:

Ale rzeczywiście, wczorajsza wizyta u Was miała wymiar sentymentalny :kwiatek:


Dziękujemy, że towarzyszyłaś nam podczas rozmowy PA.
Tylko Ty znasz Marylkę najlepiej... :hug:

Ewcia - Pon 07 Mar, 2016 18:40

Życie Marylki upływa podobnie jak do tej pory - oscyluje więc wokół zabawy z Szelmą, spania, zabawy z Szelmą, konsumpcji tego co znajdzie w miskach, zabawy z Szelmą oraz szwędania się po mieszkaniu. (czy wspomniałam o zabawie z Szelmą? :: )

Warto jednak odnotować dwa ważne wydarzenia z ostatnich dni:
- Marylka uzyskała po spotkaniu PA status "zarezerwowana" i aktualnie oczekuje na finalizację przeprowadzki do domu stałego
- Marylka była dziś u weta w celu odbycia badań kontrolnych i zaczipowania

Wycieczka do weterynarza upłynęła spokojnie. Panna dzielnie zniosła wszelkie czynione wokół niej zabiegi. Nie była za to specjalnie zadowolona z obowiązku bycia na czczo i z tego, że miski od rana były puste :wink:


"Popatrz mi w oczy człowieku. Czy widzisz w nich mój pusty brzuch? Napełnij miskę!"


"Twój stół, ale dla mnie to kanapa."

Morri - Wto 08 Mar, 2016 15:23

Ewcia napisał/a:

"Popatrz mi w oczy człowieku. Czy widzisz w nich mój pusty brzuch?"
:jebanewalentynki:
tess - Wto 08 Mar, 2016 22:49

Ewcia napisał/a:
Warto jednak odnotować dwa ważne wydarzenia z ostatnich dni:
- Marylka uzyskała po spotkaniu PA status "zarezerwowana" i aktualnie oczekuje na finalizację przeprowadzki do domu stałego

Awww :love: Trzymamy kciuki, malutka!

Ewcia - Czw 31 Mar, 2016 21:02

Dziś Marylka zmieniła adres zamieszkania i zarazem nasz dom tymczasowy zamieniła na swój długo oczekiwany dom stały :tan:

Nie była to wbrew pozorom prosta dla nas decyzja. Przede wszystkim dlatego, że Marylka to kot idealny. Absolutnie bezproblemowy, zdrowy, grzeczny, niegrymaszący i pieszczochowaty!

Decyzję podjęliśmy w oparciu o dwa fakty:
- dom stały Marylki to wymarzone miejsce dla kociego jedynaka w typie Marylki, Marylce będzie w nim po prostu wybornie (już teraz mamy na to dowody)
- dzięki wolnemu miejscu możemy pomóc kolejnym kotom (czyżby Buli? :wink: )


Marylce w swoim domu stałym spodobało się już od samego początku ::
Śmiało i dostojnie przespacerowała się po nowej przestrzeni życiowej. Po wyglądała przez okno, obwąchała miski, pooglądała kuwetkę, wskoczyła na drapak, wskoczyła na biurko i wskoczyła na kanapę. W między czasie praktykowała mizianie, ocieranie się głową oraz wywalanie brzucha do drapania i czochrania.

Rzec można, że po 10 minutach Marylka sprawiała wrażenie jakby mieszkała w tym miejscu od zawsze ::


Dom stały zaangażował się bardzo mocno w przeprowadzkę Marylki. Okienne zabezpieczenie to oczywiście norma, ale okazało się, że zakupiona została dokładnie taka sama kryta kuweta z jakiej Marylka korzystała w domu tymczasowym :wink:
Do tego na Marylkę czekała pełna wyprawka - miski, drapak, zabawki i rzecz jasna jedzonko :)


Nasze zdjęcia z przeprowadzki wrzucimy na dniach. Z pewnością w ciągu tygodnia możemy oczekiwać relacji z domu stałego :)

magda - Czw 31 Mar, 2016 22:56

Takie wiadomości na koniec dnia, to bym chciała codziennie! A twoja relacja, Ewa, to jak bajka na dobranoc mi zabrzmiała :: I to ze szczęśliwym zakończeniem :aniolek:
Morri - Pią 01 Kwi, 2016 00:15

wspaniale, Marylko :brawo:
kikin - Pią 01 Kwi, 2016 07:32

:banan: :banan: :banan:
misiosoft - Pią 01 Kwi, 2016 09:05

super!!
Ewcia - Pią 01 Kwi, 2016 11:55

Zgodnie z zapowiedzią wrzucamy pierwsze zdjęcia z domu stałego Marylki. Kicia była tak wszystkim zainteresowana i ruchliwa, że ciężko było zrobić jej dobre zdjęcie... Najważniejsze, że od razu poczuła się bardzo pewnie. :D












kotekmamrotek - Pią 01 Kwi, 2016 20:50

a jak tam pierwsza noc na nowych włościach???
Ewcia - Sob 02 Kwi, 2016 16:27

Jeśli chodzi o pierwsze dwa dni to dostaliśmy dzisiaj nieco informacji.

Aklimatyzacje przechodzi wzorowo. Dom stały melduje, że Marylka (imię niebawem zostanie zmienione) uwielbia przebywać przy oknie tarasowym (co jakiś czas ktoś tamtędy przechodzi ;) ).
Cały czas nasłuchuje również bardzo uważnie co się dzieje na korytarzu.

Wobec nowego opiekuna zachowuje się tak jak wobec mieszkańców domu tymczasowego, czyli tuląc się i domagając się pieszczot od człowieka :)

Morri - Nie 03 Kwi, 2016 11:12

:good:
Ewcia - Pon 09 Maj, 2016 18:21

Marylka w nowym domu stałym zyskała nowe imię równie piękne Mela, Malcia, Melka. Kotek przypodobał sobie imię, ale bardziej swoją właścicielkę- są dla siebie stworzone.
Ochy i achy zachwytu nad Melką nie gasną.
Co u niej słychać możecie zobaczyć w nowej fotorelacji:





To było pierwszego dnia u Pani Lucyny. Melcia od razu poczuła się jak w domu.



Lubi pakować mi się pod kołdrę.



Ulubione miejsce do wylegiwania się w słońcu.



Sławny "kotochleb" :lol:




Pani Lucyna szukała Melcie kiedyś po całym mieszkaniu i okazało sie, że opracowała technikę wskakiwania na półkę. Lubi sobie przesiadywać za książkami od czasu do czasu.



Tutaj u Pani Lucyny w domu rodzinnym, szybko się zaklimatyzowała.

Na koniec cytuję słowa właścicielki, które są puentą całości: "Ogólnie utrzymuje swoje zdanie, Melka jest przecudownym kotem, nie mogłam wybrać lepiej".
:tan:

misiosoft - Pon 09 Maj, 2016 19:09

super wieści!! no i kryjówka za książkami mega - już sobie wyobrażam jak się opiekunka zestresowała szukając jej!
tess - Pon 09 Maj, 2016 21:48

Kryjówka za książkami ekstra <3 U nas się nie da, bo książki stoją w dwóch rzędach :D Za to Brienne w poprzednim mieszkaniu uwielbiała się chować za szafką pod zlewem. Tak, właśnie "za", nie "w" szafce, ponieważ szafka nie miała tylnej ścianki i Brienne wsuwała się tamtędy za meblościankę. Szybko namierzyliśmy tę kryjówkę, więc wpełzałam do tej szafki między rurami i na ślepo robiłam zdjęcie z lampą (zajrzeć się nie dało, ale rękę jakoś wsuwałam) - jeśli na zdjęciu wychodził kawałek kotka, to było ok i poszukiwania zakończone. Aż pewnego dnia na zdjęciu ewidentnie puste... Dla pewności robię jeszcze kilka - kota nie ma. Okazało się, że da się wejść nie tylko za meblościankę, ale też POD nią (szafki z przodu były zabudowane do ziemi, a z tyłu - nie) i kotka wcisnęła się tym razem jeszcze głębiej, po czym zasnęła jako mały słodki kłębuszek. My w tym czasie rozbieraliśmy meble na kawałki i nawoływaliśmy po całym budynku i okolicy, rozstawiając co parę metrów miseczki z jej ulubionymi przysmakami...
Ewcia - Pon 09 Maj, 2016 22:11

tess napisał/a:
Kryjówka za książkami ekstra <3 U nas się nie da, bo książki stoją w dwóch rzędach :D Za to Brienne w poprzednim mieszkaniu uwielbiała się chować za szafką pod zlewem. Tak, właśnie "za", nie "w" szafce, ponieważ szafka nie miała tylnej ścianki i Brienne wsuwała się tamtędy za meblościankę. Szybko namierzyliśmy tę kryjówkę, więc wpełzałam do tej szafki między rurami i na ślepo robiłam zdjęcie z lampą (zajrzeć się nie dało, ale rękę jakoś wsuwałam) - jeśli na zdjęciu wychodził kawałek kotka, to było ok i poszukiwania zakończone. Aż pewnego dnia na zdjęciu ewidentnie puste... Dla pewności robię jeszcze kilka - kota nie ma. Okazało się, że da się wejść nie tylko za meblościankę, ale też POD nią (szafki z przodu były zabudowane do ziemi, a z tyłu - nie) i kotka wcisnęła się tym razem jeszcze głębiej, po czym zasnęła jako mały słodki kłębuszek. My w tym czasie rozbieraliśmy meble na kawałki i nawoływaliśmy po całym budynku i okolicy, rozstawiając co parę metrów miseczki z jej ulubionymi przysmakami...

Piękna historia, uśmiałam się do łez.
Nasza rezydentka będąc mniejsza wchodziła za meble w kuchni i pod piekarnik. Na szczęście sama później wychodziła. :)

tess - Pon 09 Maj, 2016 22:14

Tutaj Brienne też wylazła, bardzo zaspana i zdziwiona, skąd ta cała panika wokół :D A my byliśmy naprawdę przerażeni - w końcu koty były u nas wtedy już koło pół roku, przetrząsnęliśmy wszystkie dotychczasowe kryjówki i baliśmy się, że naprawdę zwiała za drzwi (a akurat w międzyczasie wszedł znajomy i niby dalibyśmy sobie rękę uciąć, że kot nie uciekł... no ale jej nie ma!!!) - a że była delikatna i wrażliwa, to nie mieliśmy pojęcia, jakby zareagowała. Zwłaszcza, że przygarnięta z innego miasta, więc kompletnie nie znała okolicy, a to centrum dużego miasta... Brrr, ciarki mam na samo wspomnienie. Ale ten mały zaspany kłębuszek ze wspomnienia i tak mnie rozsładza :)
Morri - Czw 12 Maj, 2016 15:11

Mój brat zrobił kiedyś podobny numer rodzicom :lol: Mieliśmy taki tapczan rozsuwany - kiedy się go rozkładało do spania tworzył się tunel, w którym lubił spać pies. A że brat był mały i lubił spać z psem... zasnął w tym tunelu, przyprawiając rodziców o stan przedzawałowy ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group