Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Burundi

kotekmamrotek - Sob 21 Lis, 2015 16:52
Temat postu: Burundi
Tak, ten mały, rozmruczany węgielek stawił czoła zbierającej w tym roku śmiertelne żniwo panleukopenii - i wygrał, jako jedyny z czworga rodzeństwa... Pod naszą opiekę trafiło już tylko troje kociątek; Etiopia i Togo nie dały rady, Burundi - postawił się, walczył prawie tydzień i udało się. Ale też największy i najbardziej nieprzejednany z rodzeństwa, od początku ; do tej pory, kiedy wchodzimy do łazienki (maluch nas nie widzi), najpierw wita nas ostrzegawczym sykiem, dopiero na dźwięk naszych głosów - natychmiast się rozmrukuje:)
Straszna przylepa z Niego - ze względu na możliwe siewstwo wirusa pp Burundi musi przebywać w izolacji jeszcze 2 tygodnie; jeśli zostanie w dotychczasowym DT - kolejne 2, gdyż są tu nieszczepione koty;((( A mimo to maluda przywiera do opiekunów, nie ma wcale ochoty zwiedzać, mimo całodziennego przecież zamknięcia w klatce...
Jeśli ktoś potrzebuje kota obronnego, który niczego się nie boi, ba! - staje w obronie opiekuna (nawet przed nim samym:), to malutki Burundi, o spojrzeniu diabołka, jest idealny!



Więcej zdjęć TUTAJ
a tu filmiki: https://www.youtube.com/p...oG5xjGvmsFHDrWp

jaggal - Sob 21 Lis, 2015 17:12

Dzielny chłopak! Po tym, co przeszedł, zasługuje już tylko na głaski, wygodne kolana i pełną miseczkę <3
I wcale nie ma spojrzenia diabołka, to sama słodycz!

kotekmamrotek - Nie 22 Lis, 2015 18:53

Burundi jest coraz bardziej słodki, i coraz ciężej mi go zostawiać samemu - głosik od miaukania ma już całkiem zdarty;(
Natomiast do objawów miłości doszły ślinienie i najbardziej rozczulające - wpychanie się pod pachy, w dłoń w poszukiwaniu matczynego sutka... Niby duży, ale to jeszcze taki maluszek... Jakiż samotny musi się czuć w tej klatce.... :cry3:

kikin - Nie 22 Lis, 2015 21:03

kotekmamrotek napisał/a:
Burundi jest coraz bardziej słodki, i coraz ciężej mi go zostawiać samemu - głosik od miaukania ma już całkiem zdarty;(
Natomiast do objawów miłości doszły ślinienie i najbardziej rozczulające - wpychanie się pod pachy, w dłoń w poszukiwaniu matczynego sutka... Niby duży, ale to jeszcze taki maluszek... Jakiż samotny musi się czuć w tej klatce.... :cry3:


:niestety:

kotekmamrotek - Pon 30 Lis, 2015 19:57

Jako że kociak ma się świetnie - oprócz ewidentnej tęsknoty do człowieka i pewnie do kotów - w piątek dostałam zgodę na odrobaczenie... Udało się - kociak przeżył, robactwo tuszę, że nie... Jako że nie ma żadnych objawów jakiejkolwiek choroby - zaczęłam wypuszczać malucha z klatki - co za szaleństwo i wygibasy, rzucanie się na najmniejsze coś leżące w łazience - ulubioną zabawką stała się szczoteczka do rąk:)))
i jaki to miziak - na rękach mógłby cały czas - ja zresztą z Nim też....






i ja wiem, że tu nic nie widać - ale słychać:(((

https://www.youtube.com/w...sFHDrWp&index=3

tu też słychać:))))

https://www.youtube.com/w...sFHDrWp&index=2

jaggal - Pon 30 Lis, 2015 20:09

ma spojrzenie prawdziwego wojownika!

a zdjęcie z kapciami - :love:

Cotleone - Pon 30 Lis, 2015 21:08

No spojrzenie mistrzowskie :: Jaki fajny kotek rośnie :D
kikin - Pon 30 Lis, 2015 21:28

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

kotekmamrotek - Pon 30 Lis, 2015 21:34

jaggal napisał/a:


a zdjęcie z kapciami - :love:


kot miał być gwoździem, a nie moje domowe walonki :twisted:

kikin - Pon 30 Lis, 2015 21:38

już też podziwiałam walonki :: :: :: ::
kotekmamrotek - Pią 11 Gru, 2015 12:47

Burunduk kradnie serca.... Mruczy na sam widok człowieka - i to jak głośno...
Zaraz po wypuszczeniu z klatki domaga się wzięcia na ręce - a jak już jest - rozdaje buziaki, ciamka, praktykuje froteryzm twarzowy...
Niestety już wie, że miauczenie nie pomaga, teraz krzyczy tylko, kiedy wchodzimy do łazienki...
No i dzikuje - jako że w klatce nie ma zbyt dużego pola manewru - wypuszczony i wymiziany dostaje głupawki - wręcz fruwa i zaczepia wszystko, co nawinie Mu się pod łapki - UWIELBIAM GO:))))
Dziś dostał drugie odrobczenie, zatem odliczamy czas - za tydzień koniec kwarantanny!!!!!!

Tu pokazuje, czyim jest podopiecznym:)


No i dzikowanie w prysznicu:

kotekmamrotek - Czw 24 Gru, 2015 00:03

No i od piątku Burunduk z nami:)
Od początku zachowywał się tak, jakby doskonale znał cały dom, nie wspominając o rezydentach - obyło się bez jednego syku z jego strony! Stef oczywiście na malucha ma zwis - z wzajemnością;) Burundiego fascynują za to kobiety, wyniosłe i nieprzystępne, opędzające się od wielbiciela na wszelkie możliwe sposoby - łącznie z przemocą fizyczną (ale kamuflowaną;) - i to Go chyba bierze :twisted:
Kuwetę sam sobie znalazł - nawet Mu nie pokazywałam, bo stwierdziłam, ze to zbyt skomplikowane miejsce, nie zapamięta - zostawiłam Mu po prostu tę starą - no i szok - pora posiłku, wszystkie koty zleciały się na gwizd - brak oczywiście Burunduka, bo jeszcze nie załapał - czekając w skupieniu i ciszy na żarło - a wtem dochodzi z oddali skrobanie o plastik - Burundi ochrzcił dorosłość moczem w dorosłej kuwecie:)

Kot jest bezproblemowy, sam się zajmie sobą, nie biadoli, uwielbia się przytulać - sam wskakuje na kolana!
Tylko nie mogę wyczaić, gdzie śpi - za diabła nie chce w łóżku... Chyba jednak czuje respekt...
Tu jeszcze zajawka głupawki łazienkowej:
https://www.youtube.com/w...oG5xjGvmsFHDrWp

Pierwsze chwile z ciotką Praksedą:


I jeszcze taki cukier:

kikin - Czw 24 Gru, 2015 12:00


kotekmamrotek - Sob 02 Sty, 2016 22:50

No i co robi Burunduk?
Oczywiście bierze przykład ze starszych:)))))



I jeszcze taki mały pokaz, że ten kot poluje na wszystko - nawet na nieżywe jedzenie w miseczce:)))))

https://www.youtube.com/w...sFHDrWp&index=8

GatosDePau - Sob 02 Sty, 2016 23:02

u hu hu, bałabym się dać mu wołowinę, to by dopiero było polowanie! Fajny z niego kociak :)
kotekmamrotek - Nie 10 Sty, 2016 19:45

Burundi powala miłością - wystarczy przysiąść na sekundę, a On zostawia wszystko - nawet birda - i leci na złamanie karku i pakuje się na kolana; mało tego - On wspina się przednimi łapkami po brzuchu i klatce, łapiąc za twarz, wciska łebek w szyję, barankuje jak dziki domagając się objęcia - a kiedy człowiek ugina się i obejmuje (no bo jak nie????) to tak zasypia - w postawie "na królika"...
Nie muszę oczywiście wspominać, ze mruczy w zasadzie na ludzkie spojrzenie - długie tygodnie izolacji i towarzystwa jedynie człowieka zrobiły swoje - tak jakby bał się, że znowu zostanie zamknięty, że znowu człowiek będzie tylko na krótko... Kocham tego małego czarnego diabołka...


kotekmamrotek - Sro 13 Sty, 2016 18:02

Uwaga na różowe dziury - ta grozi wsyśnięciem ::


jaggal - Sro 13 Sty, 2016 18:48

Boże święty, CO TO JEEEEEEEEEEEEEEEEST?! :shock:
kotekmamrotek - Sro 13 Sty, 2016 18:53

no przecie piszę - dziura - bez dna... Już nie muszę pisać, jaki Burunduk ma apetyt - tam zmieści się wszystko - naprawdę:)))
A tak poważnie - Burundi sobie ziewa

kikin - Sro 13 Sty, 2016 19:03

GLONOJAD :rotfl: :rotfl: :rotfl:
saszka - Sro 13 Sty, 2016 22:04

:turla:
Morri - Czw 14 Sty, 2016 08:55

Burundi pobił Kanso :turla:

kikin - Czw 14 Sty, 2016 08:57

:lol: :lol: :lol:
kikin - Czw 14 Sty, 2016 21:15



:wink:

kotekmamrotek - Czw 14 Sty, 2016 21:25

::
proponuję konkurs na fb - największe kocie otwory gębowe ever;)

catta - Czw 14 Sty, 2016 21:28

Serafin też miał fajne zdjęcie jak ziewał :)
catta - Czw 14 Sty, 2016 21:32



Serafin

Nie umiem tu wklejać zdjęć więc jak ktoś może zetytować...

kat - Czw 14 Sty, 2016 22:08

Boskie te ziewy :)
kiniek - Czw 14 Sty, 2016 23:48

Serafinsamozło :twisted:
kotekmamrotek - Pią 15 Sty, 2016 00:11

omatkobosko - ale Jemu ten kolor obłędny oczu to się nawet pogłębił!!!!!
takarzyna - Wto 19 Sty, 2016 18:44

Burundi zamieszkał ze mną :) apetyt ma chłopak spory, aż dziwne, gdzie to całe jedzenie mieści się w tak małym ciałku :wink: Powoli się poznajemy i dajemy czas na oswojenie się z nowym miejscem i towarzystwem :)
Morri - Wto 19 Sty, 2016 18:49

Trzymam kciuki :good:
Eva - Wto 19 Sty, 2016 18:57

A jak Hrabina N.? ::
takarzyna - Wto 19 Sty, 2016 19:02

Królową gościnności to ona nie zostanie ;) Ma magiczną obrożę, więc zobaczymy ;)
einfach - Wto 19 Sty, 2016 20:03

takarzyna napisał/a:
Królową gościnności to ona nie zostanie ;) Ma magiczną obrożę, więc zobaczymy ;)


dałas radę jej założyć? ::

Cotleone - Wto 19 Sty, 2016 23:24

Powodzenia! Trzymam kciuki!
magda - Sro 27 Sty, 2016 15:57

W niedzielę pojawiła się u mnie czarna pantera..., która wlazła na stół. To Burundi oczywiście ::



Na początku był bardzo przestraszony. Rezydenci mnie zadziwili i przyjęli Burundiego przyjaźnie, tzn. nie syczą na niego. Na zdjęciu niżej Burundi próbuje zakolegować się z przywódcą stada - Miśkiem.



Burundi w nowym dt czuje się coraz pewniej, zwiedził już wszystkie zakamarki. Uwielbia gonitwy z Hieronimem i Bogdanem - postaram się sfilmować ich w akcji, na razie mi nie wyszło, bo jakoś szybcy są ::

Za to udało mi się zrobić zdjęcia pt. Burundi - bibelocik.





GatosDePau - Sro 27 Sty, 2016 16:40

Ale z niego fajny kotek :D A jaki ma dłuuugi chudy ogon :D
magda - Pią 19 Lut, 2016 19:54

Burundi dostał drugie - podwójne imię Cziornyj Kofie :: Żeby było ciekawiej, to chyba to imię polubił, bo jak je słyszy, to odpowiada :wink:
Po tygodniowym czasie poznawania się z ludźmi i kotami rezydentami w dt stał się przytulaśnym i mruczącym Kofim. Już nie chowa się w swojej bazie na krzesłach pod stołem, bo woli kocyki, kołderki i legowiska. Czasem nawet traktuje Hieronima jak poduszkę ::



Rezydent Misiek tak, jak wcześniej Hieronima, nauczył Burundiego, jak korzystać z wanny:



Poza tym, Burundi chyba zdaje sobie sprawę ze swojej urody....




A na tym zdjęciu Czarny Książę w wersji "Zaraz zeżrę tę piłeczkę" :twisted:



W ubiegłym tygodniu Burundi przeszedł kastrację i operację przepukliny, ale jakoś się tym nie przejął, bo na drugi dzień brykał razem z Hieronimem ::

kotekmamrotek - Nie 21 Lut, 2016 10:01

moja mała czarna pantera - kawa tez może być:))))
Spojrzenie jak zwykle zabójcze:)))))))

Morri - Wto 23 Lut, 2016 11:40

:aniolek: śliczności :love:
magda - Wto 08 Mar, 2016 23:24

Burundi pięknieje z dnia na dzień :cool: Ma niesamowity apetyt i prawdopodobnie wyrośnie na wielkiego kocura. Bardzo chce się bawić z dorosłymi rezydentkami, one jednak są nadal oporne. Czasem tak długo chodzi za nimi, aż się chowają przed nim.
Na zdjęciu niżej: Burundi czeka, aż Basia zejdzie z szafy


Tu oczywiście z Hieronimem - w czasie zabawy wędką "handmade" ::


Jak wszystkie koty u mnie i Burundi uwielbia "balkoning". Na zdjęciu - chwilę po zamknięciu drzwi balkonowych - mina pt. "Otwórz"

magda - Pon 21 Mar, 2016 21:00

Burundi to kot, który po prostu lubi zjeść. Taki smakosz normalnie :: W kuchni patrzy, czasem sięga po to, czego nie powinien ruszać :twisted:

Na tym zdjęciu Czarnuszkin (trzecie imię) pt.: Co tam masz? Rybka? Daj miiiii! I tak miauka, aż dopnie swego ::


A tu: Dobra rybka...była...


No i oczywiście ciąg dalszy: Jeszcze daj! Oko puszczam ładnie przecież!


A tu z Hieronimem. Na tych półkach stały kwiaty, zanim chłopaki zamieszkali u mnie. Teraz mam takie bibeloty zamiast kwiatków :wink:

kotekmamrotek - Pon 21 Mar, 2016 21:26

ale jajka:))))))
Chłopaki są boskie - już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę, jak urosły:)))))
i zazdraszczam umiejętności fotograficznych :brawo:

magda - Pon 21 Mar, 2016 22:29

No są super! Czasem Burundi z Hieronimem jednocześnie domagają się naszej uwagi, wtedy Burundi miauczy cieniutkim głosikiem, a Hieronim grucha. Ale niesamowite koty będzie miał ich przyszły DS :wink:
magda - Wto 22 Mar, 2016 23:22

Czy Burundi będzie niedługo miał swój dom? To całkiem możliwe ::

A tymczasem chłopak chce pokazać, jaki jest pracowity i razem z Hieronimem naprawia szuflady :twisted:

https://youtu.be/Uyejl8j-V8g

magda - Czw 07 Kwi, 2016 22:46

Jego Wysokość Burundi - Czarnuszkin z gracją pozuje do zdjęć ::







A z Hieronimem stworzyli super dwupak. Jak bracia :aniolek:





Czarny w czerwonym, na zielonym....


kotekmamrotek - Czw 07 Kwi, 2016 22:52

nic nie mówię, ale trójpak też byłby niezły...

A Burunduk to taka egzota, że szok...

magda - Pon 11 Kwi, 2016 17:36

Ja też nic nie mówię.... Bogdan będzie płakał, jak się chłopaki wyadoptują. On nawet jeść nie chce z rezydentami, tylko miskę muszę mu stawiać przy Hieronimie i Burundim. Rezydenci mają inną karmę, więc jedzą w innym miejscu, a Bogdan nie je i czeka, aż mu jego miskę przeniosę koło chłopaków ::
magda - Wto 19 Kwi, 2016 20:35

U nas wielkie poruszenie i nerwowe przygotowania do przeprowadzki :: Burundi jest już po manicure i pedicure, jutro jeszcze wietrzenie futra i czesanie, a w czwartek.... na swoją miejscówkę :dance:
Morri - Wto 19 Kwi, 2016 23:22

Wspaniale :tan:
misiosoft - Sro 20 Kwi, 2016 07:03

powodzenia!!
magda - Czw 21 Kwi, 2016 22:04

Burundi już jest w nowym - stałym domku. Najpierw zaczął zwiedzać mieszkanie, ale po chwili stwierdził, że za dużo wrażeń i znalazł sobie miejscówkę pod łóżkiem :: Ale miejscówkę ma luksusową - z mięciutkim leżaczkiem :wink:
Czekamy na wiadomości z nowego domu!

kat - Czw 09 Cze, 2016 11:52

Burundi pozdrawia z ds :)










kotekmamrotek - Nie 12 Cze, 2016 22:01

Burunduku, Ty to masz dobrze:)))))
magda - Wto 05 Lip, 2016 20:17

Burundi ze swoja Panią i Hieronimem tworzą całkiem zgrane stadko :aniolek:
Czasem od meczu ważniejsze jest polowanie na ćmę:




Poranne mizianki:
https://youtu.be/lqsP4JyaJCk

Balkoning:
https://youtu.be/OToArCn2ZzU

kotekmamrotek - Wto 05 Lip, 2016 20:21

A Burunduk przychodzi poleżeć na sercu???
kat - Wto 05 Lip, 2016 21:09

Nic nie widzę :( Ani tu, ani u Hieronima :(
magda - Wto 05 Lip, 2016 21:23

Ale zdjęć, czy filmików nie widać?
kat - Wto 05 Lip, 2016 21:31

Zdjęć...
magda - Wto 05 Lip, 2016 21:41

Naprawię to jutro. W każdym razie chłopaki na tych zdjęciach świecą oczami ::
magda - Sro 06 Lip, 2016 16:54

Burundi ze swoja Panią i Hieronimem tworzą całkiem zgrane stadko :aniolek:
Czasem od meczu ważniejsze jest polowanie na ćmę:




Poranne mizianki:
https://youtu.be/dvc-0ZLxb8o?list=PLlNvDXHEddbRDHU5vLoG5xjGvmsFHDrWp

Balkoning:
https://youtu.be/0NFIa09ExXo?list=PLlNvDXHEddbRDHU5vLoG5xjGvmsFHDrWp

Morri - Czw 14 Lip, 2016 01:37

Wiadomo, ćma zawsze ma priorytet ;)
magda - Pią 16 Wrz, 2016 21:29

Zielonooki Książę jako termoforek :: Też pożyteczny kot ::


Morri - Pią 16 Wrz, 2016 22:47

:serce:
magda - Czw 20 Lip, 2017 00:28

Informacje z domu stałego Burundiego będą zamieszczane w wątku Hieronima - zamieszkali razem ::
isia - Nie 23 Wrz, 2018 17:31

W wątku Hieronima jest opis ostatnich perypetii obu kawalerów.

Burundi znacznie gorzej od Hieronima znosi zmianę otoczenia. Większość czasu spędza zwinięty w kłębuszek w kącie budki, czasem dodatkowo zakopuje się pod kocyk. Na szczęście pozwala się głaskać, choć trzeba ostrożnie do niego podchodzić i wyraźnie dać do zrozumienia, z jakimi zamiarami.

Głasków staram się Burundiemu nie szczędzić i pierwszy efekt nastąpił wczoraj w cudownym mruczeniu :aniolek:
Burundi ożywa troszeczkę późnym wieczorem, kiedy już nikt poza Hieronimem się po pokoju nie szwenda. Prostuje kości, nawet trochę się bawi i ... gada :D A wczoraj się ośmielił i na chwilę wyszedł z pokoju na salony - ostrożnie, kawałeczek, na przykurczu, ale jednak :-) Na pozostałe Futra nie reaguje źle, z Hieronimem też żadnych scysji, jak dotąd, nie było.
Podobnie jak Hieronim, Burundi niestety niechętnie je... O ile ten pierwszy jeszcze coś tam dziabnie, to Burudasowi zdarzało się kompletnie odmówić choćby kęsa. Mam nadzieję, że jedzenie zostawione w miseczkach na noc częściowo znika za sprawą Burundiego.
Trzymajcie kciuki za chłopaka!

Niestety, Burundi nie daje mi okazji do porządnej sesji zdjęciowej, póki co, tylko jedno.


isia - Wto 02 Paź, 2018 22:42

Burundas po wizycie u weta nie może pochwalić się aż tak dobrym zdrowiem jak Hieronim. Nie wszystkie parametry są w normie, więc szukając przyczyn zbieramy urobek... No i niestety, wokół kilku ząbków ma mocno zaczerwienione dziąsła. Przez miesiąc mamy to traktować stomodiną, później kontrola i może uda się uniknąć usuwania. No i pewnie ma to wpływ na tak mizerne jedzenie Burundiego, chociaż ostatnio apetyt mu się trochę poprawił. Poprawia się tez odrobinkę nastrój, już nie spędza całego dnia zaszyty w norce i nie trzeba go wyciągać podstępem, sam wychodzi. Co więcej - kiedy wychodzi to zdarza mu się zmierzać do jednego celu - głasków! Och, jak się chłopak nastawia, z lewa, z prawa i zadek, i główka, a jak przy tym mruczy... Gada też coraz częściej i to ewidentnie w kierunku człowieka, patrząc prosto w oczy tymi swoimi pięknymi ślepiami :D










isia - Wto 09 Paź, 2018 19:11

Burundi powoli wynurza się ze swojej skorupy. Wprawdzie w dalszym ciągu przesypia większość dnia, ale coraz częściej wieczorami ogarnia go chęć do zabawy z Hieronimem i miziania (z człowiekiem). Zabawa polega zwykle na szalonych gonitwach, albo atakowaniu koca lub narzuty na łóżku. A bywa, że chłopaki łączą jedno z drugim. Na czym polega mizianie, każdy wie...
Bardzo brakuje obu większej przestrzeni. Niestety, wychodzą z pokoju tylko na krótki czas i pod kontrolą, a ewidentnie to lubią, bo potrafią stać pod drzwiami i prosić o wypuszczenie. Dziś skorzystaliśmy z ładnej pogody i było nie tylko wietrzenie pokoju, ale i balkonowy spacer. Burundas pozwolił się trochę obfotografować.











Z Majkiem ewidentnie nie przypadli sobie do gustu


Golcia, uosobienie łagodności, nie stanowi dla Burundiego żadnego problemu


Te oczy...


Więcej fotek w albumie Burundiego.

come-here - Wto 09 Paź, 2018 20:02

Ale jęzorek! :banan:
isia - Czw 18 Paź, 2018 17:21

Burundas rozwija się towarzysko. Bardzo nie lubi być zamknięty z samym tylko Hieronimem, więc coraz częściej nawołuje pod drzwiami, żeby go wypuścić, szczególnie wtedy kiedy słyszy brykanie pozostałych. Wypuszczamy więc chłopaków, niestety nie na długo, bo zwykle kończy się to scysją z Majkiem. No nie lubią się chłopaki, może to ze względu na podobne gabaryty...
Rekompensując brak kociego towarzystwa i większej przestrzeni staram się dostarczać im rozrywek zabawowych. Tu niestety Burundi przegrywa z Hieronimem na całej linii. Jako że ten drugi jest znacznie bardziej energiczny, zwykle dominuje w zabawie i Burundas się wycofuje. Pozostaje mi rekompensować niedobory zabawy nadmiarem miziania :) Ostatnio odkryłam, że Burundi lubi wejść pod kołdrę do człowieka :aniolek: Och, jakie to jest wtedy mruczydło...

Niestety, wciąż mamy perypetie jedzeniowe. Udało się przestawić chłopaków na Feringę (z Miamora), od czasu do czasu dostają też surową wołowinę. Jedzą bardzo małe ilości za jednym podejściem, a kiedy Burundi zje więcej niż zwykle, wymiotuje... Staram się zatem dawać im częściej małe ilości, a na noc zostawiam im pełne miseczki.

A tu dzisiejsza sesja zdjęciowa pięknego Czarnulka:



















Reszta w albumie Burundiego.

isia - Sob 17 Lis, 2018 16:36

Burundi pozbył się pięciu ząbków. Dzielnie przeszedł stan pozabiegowy, bez problemu pozwolił zrobić sobie zastrzyki z antybiotykiem, a dzisiejsza kontrola pokazała, że świetnie radzi sobie z gojeniem. Przez najbliższe dni czeka go jeszcze kilka zastrzyków i wszystko wskazuje na to, że niebawem zapomni o przykrej przygodzie. Wygląda na to, że najgorszym doświadczeniem była dla Burundasa podróż, sensacje żołądkowe, ślinotok i tak żałościwe płakanie, że serce się kroiło. Podróżnika z niego nie będzie. Proporcjonalnie do skali nieszczęścia wzrosła mu potrzeba czułości. No to miziamy, pocieszamy, przytulamy i szepczemy do uszka czułe słowa, a Burundi w odpowiedzi pięknie mruczy i pręży łapki.






isia - Czw 17 Sty, 2019 16:35

Znów się kajam w prochu i popiele za tak długą nieobecność...

U Burundasa w sumie nic szczególnie nowego. Kontrola pozębowa wypadła bardzo dobrze, a i po chłopaku widać, że ma się lepiej - dostał wigoru i mimo swojej tuszy skacze po półkach jak kozica. Musiały mu te ząbki mocno dokuczać.
Przy okazji podróży do weta zauważyłam, że Burundi prawdopodobnie cierpi na chorobę lokomocyjną. Pomijam żałościwy płacz, którego naprawdę bardzo trudno się słucha, ale ani razu nie obyło się bez sensacji żołądkowych i potężnego ślinotoku.

Burundi jest baaardzo towarzyskim kotem. Kiedy tylko wchodzę do pokoju, a on nie śpi, sam głośno i intensywnie zagaduje, a kiedy ja ni z tego ni z owego zagadam do niego - odpowiada. Zaczepia na wszelkie sposoby zapraszając do zabawy albo miziania. Jest w tym absolutnym słodziakiem.
Wciąż od czasu do czasu biorą się z Nimkiem do zapasów, wciąż nie gustują w systematycznym spożywaniu mokrej karmy, wciąż są piękni i tulaśni, no i wciąż zamknięci na niewielkiej przestrzeni...






isia - Sro 23 Sty, 2019 18:26

O ile sielankowe sceny z życia chłopaków można jako tako upolować, to gry i zabawy bardzo ruchowe są niemal niemożliwe do uchwycenia. Ośmiosekundowe coś-niecoś udało się jednak utrwalić:



Kiedy szaleją to już na całego, odbijają się od ścian, wpadają na drzwi, uciekają na parapet... Nie jest to zamierzona demolka :wink: , myślę, że raczej kwestia bardzo ograniczonej przestrzeni.

Najczęściej jednak Burundi prezentuje się w takich klimatach:

isia - Nie 24 Lut, 2019 16:09

Burundi wziął się na sposób i zamiast pakować mi się na kolana, kiedy siedzę przy komputerze, zaczął włazić na biurko. Z robiącą tak kocią drobizną jakoś sobie radzę, Burundi jednak do drobizny stanowczo nie należy... Więc i ja znalazłam sposób - wysuwam mu szufladę, gdzie jest dużo różnych ciekawostek i można się umościć będąc blisko miziającej człowieczej ręki :)

Gdybym nie miała do tego chłopaka takiej słabości, pewnie zwyzywałabym go delikatnie od bandytów i bandziorów... No nie da się Burundiego zostawić z pozostałymi kotami. To że nie lubią się z Majkiem, widoczne było już przy pierwszej okazji; Golec sam prowokuje, więc też nic dziwnego, że go czasem Burundi pogoni. Nie zdarzało się jednak, żeby oberwało się odważnej i żywiołowej Kornelce (no chyba że od Nimka), no i się zdarzyło... za nic, tak po prostu zaczaił się, syknął i skoczył. Najgorsze, że w ten sposób, znienacka potraktował też ostatnio Golcię - wyjątkową pacyfistkę, która w nikim nie wzbudza agresji. Trudno powiedzieć, czy to z powodu ciągłej separacji, czy też Burundi jednak ma problem z akceptacją innych kotów.

Cokolwiek można by Burundiemu zarzucić, to z pewnością nie braku uroku osobistego...










Zurha - Nie 24 Mar, 2019 23:30

Burundi razem z przyszywanym bratem niedawno sie przeprowadzili i można powiedzieć że do czasu przeniesienia do dt docelowego kiblują u mnie ;)

Niestety Burundiemy przypałętalo sie zapalenie pęcherza z którym dzielnie walczymy. Kocur, choć nieco płochy, bardzo ładnie współpracuje i znosi wszystkie zdrowotne zabiegu. Ostatnio nawet poprawił mu się nastroj o przychodzi na mizianki, chociaż udaje mniej przystępnego od Hieronima ;)

Zdjęcie z drugiego dnia, zza pralki ofc.


Powiem wam, że robienie zdjeć czarnemu kotu na ciemnej podłodze, w slabo oświetlonej łazience to dramat.

Zurha - Sro 03 Kwi, 2019 23:11

W życiu tak to już bywa, że raz za pralką, raz na pralce.





Na szczęście kocurek czuje się już lepiej. Wciąż jest bardziej płochliwy niż Hieronim, ale czasem przychodzi na głaski. No i bardzo głośno komunikuje potrzebę kolejnego posilku :D
Chyba też pożegnaliśmy się z zapaleniem pęcherza, ale narazie podchodzę do tego założenia ostrożnie.

Burundi duzą pociechę czerpie z towarzystwa Hieronima - jeżeli akurat nie może się przestraszony schować za pralkę to chowa się za Hirka ;) Poza tym lubi z nim się wylegiwać i bezczelnie podstawia mu łebek to mycia.

Ręcznik został przez Burundiego ukradziony ;)

saszka - Nie 21 Kwi, 2019 06:45

Nie spodziewałam się, że Burundi jest aż taki ładny :) Co prawda mimo wszystko głównie widziałam go za pralką, gdzie się chował, ale nawet na przestrzeni dwóch dni zrobił postęp, bo drugiego już pięknie do mnie mrugał. I nie tyle siedział wciśnięty w kąt, co ustawiał się tak, żeby jednak na mnie kukać. No i zjadł coś w mojej obecności. Humor ma chyba ogólnie dobry, bo kiedy oporządzałam Miłka poza łazienką, słuchać było, że "bracia" sobie wspólnie imprezują ;) Raz nawet naszłam ich niespodziewanie i przyłapałam Burundiego na widoku na środku łazienki, ale po kilku sekundach konsternacji i "paczenia" zwiał do swojej kryjówki. Burundi może nie jest tak przebojowy i przytulaśny (przynajmniej dla obcych) jak Nimek, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się go lepiej poznać i zasłużyć na jego zaufanie. Że chce się uprawiać akrobacje w wannie z wyciągniętą ręką, by dosięgnąć jego futerka i chwilę go pogłaskać ;) Bo Burundi nawet jak zasyczy, to absolutnie nie łapoczyni. Delikatny, uroczy wrażliwiec...
Zurha - Nie 05 Maj, 2019 20:56

Burundi idealnie pasuje poprostu do mojej bandy neurokociaków ;) Posyczy, popanikuje, ale nic nie zrobi. Poza tym masz rację - zdecydowanie warto o niego zabiegać. Wbrew pozorom bardzo szybko się przekonuje do ludzi, czasem przeraza go bardziej większa przestrzeń (np. jezeli akurat zwieje z łazienki).

Na codzień jest przeuroczy - straszna gaduła, ładuje się na kolana, pod ręce, łasi... wszystko byleby zwrocić na siebie uwagę.

Do tego z pęcherzem już dobrze :)

(ładny, ale grubiutki - będę musiała coś z nim popracować)

isia - Czw 09 Maj, 2019 20:02

Koty ujmują nas na różne sposoby i nie umiałabym nazwać słowami, czym ujmuje Burundi... Ten chłopak ma w sobie niewyrażalny magnetyzm, taki ukryty na pierwszy rzut oka urok, któremu trudno się oprzeć... I tylko Burudni wie, bo szeptałam mu to wiele razy na ucho, żeby inne futra nie słyszały, że ma najpiękniejsze kocie oczy, jakie widziałam...
Mnóstwo buziaków, czochrania kuperka i głasków dla Burundasa!

Zurha - Sro 22 Maj, 2019 20:57

Podpisuję się pod tym łapkami i nóżkami. Burundi ma przepiękne oczy, migdałowe. Niestety na zdjęciach tego nie widać, ale piękne są ponad miarę.

Byliśmy z Burundisiem u pani doktor, bo wydawało mi się, że nieco chrapliwie oddychał. Jak okazalo się jednak zdecydowanie mi się tylko wydawalo, za to sam Burundi po raz kolejny wybiera się na dietę.

Chociaż w domu jest gadatliwym miziakiem, to w gabinecie sie zcykał i próbował za wszelką cenę uciec. Przez moją chwilę nieuwagi poodlączał wszystkie kable od kompa pani doktor :oops:

Popatrzcie jaki slodziaken:


Zdjęcie niestety troche rozmazane, ale musialam wrzucić - chłopcy razem wygladają jak dwugłowe, futrzaste monstrum :P


saszka - Wto 16 Lip, 2019 15:18

Co tam? ;>
Zurha - Pią 19 Lip, 2019 12:47

Jak to co? Przeniosłam czarnego kota z ciemnych płytek w łazience na ciemne płytki w kuchni -_-

Burundi jest mega rozkoszny dalej. Taki nieco histeryczny, ale głośno domagający się głasków. Okazało się również, że mimo gabarytów, jako jedyny poza Dunią potrafi wślizgnąć się pod fronty kuchenne :shock:

Ponadto trochę boi się bawić wędką gdy Hieronim się bawi. Bo Hieronim bawi się trochę jak czołg.

Tak chłopcy mnie witali po powrocie z wakacji:

Zurha - Pią 30 Sie, 2019 21:42

Oj Burundiś... Ciężko o taki drugi oryginał. Dalej jest rozkoszny i nieco histeryczny. Lubi czasem mnie nawolywać i domagać się głasków, a gdy podchodzę zwiewa pod szafkę. Za to jeżeli nie podejde, ale usiadę na podłodze to laduje się bez zastanowienia na kolana ;) Zdecydowanie jest kot z rozmachem prezentujący całą gamę swoich głębokich przeżyc - tak, Buruk jest gadającą non stop pierdołą. Nie mniej trudno nie pokochać jego zagadywania. Obaj z bratem naprawdę łakną kontaktu z czlowiekiem, nawołują, chrumkają i ćwierkają, byleby zwrócić na siebie uwagę.

Kitchen police czuwa i wie wszystko...

Zurha - Nie 15 Wrz, 2019 18:15

Burundi, gdy już zdecyduje się zaufać człowiekowi, to potworny pieszczoch. Lubi dość "mocne" głaskanie po całym grzbienie, kręci się podczas każdej sesji miziaków i głośno domaga większej porcji głasków, za każdą przerwą.

Naprawdę go lubię, chociaz jego relacje z innymi kotami są bardzo skomplikowane. Widział moich rezdyentów i z jednej strony sie ich trochę boi, z drugiej troche by na nich popolował.

Jedynym kotem, z którym bezpiecznie można go zostawić jest Hieronim - ukochany brat, z którym można poleżeć na szafkach, pomyć wzajemnie głowy, a także pookładać się porządnie podczas zabawy.

Burundi, Szpieg z Krainy Deszczowców.


Zawsze i wszędzie ze swoim przybranym bratem.


Zurha - Sro 13 Lis, 2019 01:00

Biedny, głupiutki Buruk chciałby na salony... polować na rezydentów -_- Niestety mimo że relacje z człowiekiem oraz z przybranym bratem Hieronimem ma chłopak wzorowe, to nie potrafię zupełnie odgadnac co mu nie styka w głowie, gdy widzi Borysa i Dunie. Dlatego niestety wciąż Buruk siedzi na wygnaniu - przez co jest strasznie biedny, bo to towarzyski i gadatliwy kot, kochajacy atencję i mizianki. Ostatnio żeby chłopcy nie byli poszkodowani w cieższe dni organizuję im sesje miziankowe - obowiązkowe codzienne branie na wygłaskanie na kolanka. Burudni wniebowzięty.

Ogólnie Burundi i Hirek to idealny dwupak dla kogoś kto nie ma innych kotów, ale chce na start dwa kocurki.

Ofc na szafkach.


Burukiś ze zbliżenia. To naprawdę ładny kot, z oryginalnym kształtem oczu.

Zurha - Pon 25 Lis, 2019 00:21

"- Czy naprawdę musimy?
- Tak. Wszystkich"



Mimo pozornie surowego wyrazu pysia, to z tej dwójki właśnie Buruk jest tym bardziej rozafektowanym, nieco histerycznym i domagającym się glośno atencji. Kto by uwierzył, że pozory mogą aż tak myśleć. Hieronim to miły i pozytywny puchatek, ale to wlaśnie Buruk potrafi opiekuna przygnieść ciężarem uczuć - nawołuje, przytula się, zahacza ogonkiem przechodząc... Burundiś zrobi wszystko, aby tylko ktoś się nad nim pochylił i pogłaskał.

Zurha - Sro 11 Gru, 2019 23:51

Hieronim nie jest jedynym kotem, któremu do gustu bardzo przypadła nowa budka - Buruk również się cieszy z nowego mebelka :) Co prawda nie siedzi na głównej półce a głownie przesiaduje w budce - wygląda przez to jak mroczny knuciciel, ale uwierzcie mi na słowo to kotek bardzo szczęśliwy ze złotym serduszkiem.

Buruk dalej nie lubi się z rezydentami i jest skazany na banicję w kuchni... a bardzo by chcial do człowieka. Wystarczy usiaść na podłodze i po 5 sekundach ma się już Buruka umoszczonego na kolanach. Może i jest nieco histerycznym kotkiem, ale również super uczuciowym i kochającym.


Zurha - Wto 31 Gru, 2019 18:32

Burundi to kot, na którego zaufanie i miłość trzeba sobie zapracować - nie za ciężko, ale zawsze ;) Za to raz obłaskawiony staje się przesłodkim, rozafektowanym kociątkiem, które nic a by tylko się tuliło i bawiło. Wystarczy że usiądnę na podłodze w kuchni i Buruk niemal w magicznym tempie zjawia się na moich kolanach - gotowy na mizianki. Do tego gdy tylko wchodzę do kuchni zaczyna śmiesznie nawoływać i domagać się głośno atencji.

Spróbuj raz zrobić zdjęcie z bliska, żeby pokazać jaki Buruk ładny i adopcyjny...


Zdjęcia niestety mocno monotematyczne, ale nic nie poradzę, że szafa jest ulubioną miejscówką obserwacyjno-wypoczynkową

Zurha - Pią 17 Sty, 2020 01:01

Nie wiem jak to się stało, ale Buruk został jednym z moich kocich ulubieńców. Trzeba przyznać, że chociaż bywa płochliwym histerykiem to potrafi skraść serce - jak już zaufa to na całego.

Próbuję go ostatnio zachęcić do większej aktywności fizycznej, żeby się nie roztył zbytnio - niestety jest łakomczuchem, a w zabawach dominuje zazwyczaj Hieronim.

Trochę się martwię, bo Buruczek w tym roku kończy 5 lat. Jak na moje kot w kwiecie wieku, młodziutki jeszcze. Jednak mam wrażenie że przy adopcjach pozornie nieśmiały, czarny pięciolatek niestety ma mniejsze szanse :/ A to taki kochany kot, pełen entuzjazmu i glośnego domagania się o atencje.

Buruczek też dostał cudowne prezenty na Gwiazdkę od swojej Mikołajki - podobały mu się szalenie, co objawia się miną a la Szczerbatek na haju


Bracia bardzo się kochają, chociaż niekiedy potrafią sobie dać po łbach. Dodatkowo to jedno z tych zdjęć, na których widać jakie Burundi ma piękne oczy - absolutnie cudne, migdałowe.

Zurha - Nie 02 Lut, 2020 21:27

Buruk kontynuuje bycie słodkim, histerycznym i bardzo wokalnym chłopcem. Nie jest tak wysokopienny jak Hieronim, który większość czasu mam wrażenie spedza spacerując po blatach i górach szafek, podczas gdy jego przybrany brat kręci się pod nogami pomiaukując i dopraszając się uwagi. Uwielbia głaski, siedzenie na kolanach, trochę mniej noszenie. Niestety w zabawie dość mocno dominuje Hieronim, a widać że Buruk też chętnie by poszalał.

Świąteczna atmosfera sprzyja całusom.


Chill naszafkowy

Zurha - Nie 22 Mar, 2020 19:59

Wiedzieliście, że Burundi ma funkcje maszerowania na dynamo? Im lepiej się głaszcze, tym szybciej przebiera przednimi łapkami :wink: Niestety ciotka bywa dość leniwa


Buruk jest ostatnio tak słodki, że aż powoli zaczyna przesadzać. Gada, ładuje się na kolana, żąda atencji gdy tylko ma na ku temu okazje. Minął już ponad rok odkąd trafił z bratem awaryjnie (tdt :P ) do mojej kuchni i jedyne czego żałuję, to że nie mogę chłopaków dołączyć do mojego stadka. Naprawdę zasługują na więcej i nie mogę pojąć dlaczego nikt nie zgłasza się po tę dwójkę bezproblemowych, dużych miziaków. Serce mi się kraja, jak czasem słyszę płaczliwe nawoływanie wytęskonionego Buruka z kuchni i wiem, że będzie musiał poczekać na miziaki na swoją przepisową kolej.

Buru z bratem na szafkach to już motyw przewodni ich zdjęć ode mnie...

Zurha - Wto 05 Maj, 2020 13:28

Nieżle zaniedbałam wątek, a akurat ostatnio u Buruczka troche się działo :oops:

Przede wszystkim przeprowadzil się do innego domu tymczasowego, dzięki czemu wreszcie może cieszyć się uwagą człowieka i większą przetrzenią niż tylko kuchnia.

Buruk bardzo skorzystał na przeprowadzce - jest zdecydowanie śmielszy (chociaż bezczelnie twierdzi, że mnie nie zna), futro wygłąda szałowo, a kocurek zażywa sporo ruchu. Co akurat bardzo mu się przyda, chociaż z radością przyznam, że już wygląda lepiej wagowo niż u mnie ;)

"Tak bardzo kocham mojego brata"


"A tak bardzo nie kocham mojego brata!"


Czyli kwintesencja burukowatosci ;)

Zurha - Nie 17 Maj, 2020 23:42

Buruczkowi czas mija bardzo spokojnie. Przeprowadzka zdecydowanie mu posłużyła, jest bardziej otwarty, szybciej wychodzi do gości i nie panikuje aż tak. Dodatkowo dzięki zabawom i większej przestrzeni ładnie schudł i jest teraz już zupełnie urodziwym kocurem.

Udalo mu się również utrzymać tradycje - czyli spanie w najciemniejszym kącie, najwyższej szafy, udając cień ;) Ale to u niego norma. Naprawdę ciesze się, że tak dobrze trafi.

Buruk i jego lśniące futro:


Buruk i jego lśniące zęby:

Zurha - Nie 12 Lip, 2020 12:46

Buruk bardzo się otworzyl w nowym dt - właściwie wydaje się śmielszy niż Hiero. Widać że przeprowadzka bardzo mu służy, nabrał ładniejszej figury, chętnie się bawi, chodzi z piłeczką w pyszczku, no i trochę zaczepia Hieronima. Marysia wymacała i niego dziwną kulkę na udzie, więc przy okazji szczepienia skontrolujemy od razu co się dzieje.

Buru i piłeczka


Buru wampir. Brakuje tylko peleryny.



Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że Buru nie bedzie musiał się już więcej przeprowadzać :aniolek:

kat - Nie 12 Lip, 2020 19:45

Boskie to zdjęcie :)
Zurha - Sob 22 Sie, 2020 00:31

Buruk strzela nie tylko zacieszne miny, ale również bardzo pięknie zagaduje swoim wysokim głosikiem ;)

Piękny profil Buruczka


Chłopak niedługo będzie musiał mieć zrobiony porządek w paszczy - na szczęście dość wcześnie zauważono podejrzany stan ząbków, więc źle nie jest, ale trzeba się tym zająć. Poza tym nabrał ładnej sylwetki, do tego Marysia znalazła dobrą metode wyczesywania go, więc wygląda super.

Kuleczka na udzie na szczescie nie powinna nas niepokoić według opini pani doktor - aczkolwiek będziemy oberwować.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group