Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Lamia

jaggal - Wto 29 Mar, 2016 11:48
Temat postu: Lamia
Trafiła do nas razem z grupą kotów z dzikiego... tak, tak, wiemy, 3/4 naszych historii mogłoby się tak zacząć i pod tym względem Lamia nie odbiega od schematu. Ale tylko pod tym, ponieważ Lamia lubi się wyróżniać. Z człowiekiem do tej pory nie miała najlepszych doświadczeń, jednak mimo najszczerszych chęci trudno ją uznać za dziką czy antyludzką - głaskana wpada w taką ekstazę, że w ferworze nadstawiania się i wystawiania boczków potrafi spaść z krzesła czy kosza. Ma już swoje lata, ale wigoru jej nie brakuje - wypuszczona z klatki potrafi dziarsko osyczeć znacznie większego i silniejszego, zbyt nachalnego młodziana (no cóż, nomen omen...). To przemiła i łagodna starsza kocia pani - ale czy w tym lekko wampirzym uśmiechu nie czai się diablątko? Nasza wspólna przygoda dopiero się zaczyna i kto wie, czym Lamia nas jeszcze zaskoczy...





Lamia na ZDJĘCIACH i FILMACH.

kikin - Wto 29 Mar, 2016 11:50

uwielbiam ::
jaggal - Wto 29 Mar, 2016 11:55

Przecudna kota, miziol całą parą ;)
moorland - Wto 29 Mar, 2016 12:18

Lamia dzisiaj na ponownej operacji laparotomii :( wytworzyło się jakieś ropne zapalenie w otrzewnej, kciuki bardzo potrzebne.
jaggal - Wto 29 Mar, 2016 12:44

No ej, nie strasz... :(
kikin - Wto 29 Mar, 2016 16:29

:( kciukujemy
moorland - Wto 29 Mar, 2016 16:46

Lamia już po operacji, zapalenie zniknęło od czwartku :hmm: jama brzuszna czysta.
leukocyty też spadły z 46 tys. do 17 tys. Może sama się uleczyła przez Święta, prawdziwy cud...przy okazji tylko zrobiono jej jeszcze zęby jak już nie było nic do roboty a narkoza podana.

jaggal - Wto 29 Mar, 2016 16:47

jaggal napisał/a:
kto wie, czym Lamia nas jeszcze zaskoczy...


jasnowidz czy co? :cool:

kikin - Wto 29 Mar, 2016 17:40

Ufff
jaggal - Sro 30 Mar, 2016 10:54

Lamia wczoraj została wymęczona, ogolona, wymemłana, unieprzytomniona, wymazana jakimś srebrnym badziewiem i ogólnie zaznała głębokiej nieszczęśliwości. Niemniej na przekór wszelkim przeciwnościom losu i doznanym krzywdom, po powrocie do szpitalikowej klatki bardzo intensywnie domagała się wypuszczenia (mimo iż ledwo stała na łapkach) albo przynajmniej ludzkiego towarzystwa (chociaż korzystała zeń głównie tak, że zwisała z dłoni mordką albo innymi częściami ciała). Dzielna z niej koTbieta!
jaggal - Pon 11 Kwi, 2016 15:28

Nieprzyjemne wspomnienia, związane z wizytą u weterynarza, poszły już dawno w niepamięć - Lamia odzyskała właściwy sobie rezon, mimo iż brzuch nadal ma wygolony na golutko, a jego środek "zdobi" rządek szwów ;) Nie przeszkadza jej to jednak w pełnieniu funkcji szefowej wszystkich szefów, zwłaszcza gdy ma możliwość swobodnego buszowania po szpitaliku. Zapomina wtedy o statusie pacjenta i kipi energią, podstawiając się do głaskania. Bo co z tego, że brzuch ma goły? Po gołym wcale się gorzej nie mizia ;)
kat - Sro 13 Kwi, 2016 10:16

Lamia to pieszczoch nad pieszczochy! :)
Ciekawe, ze taka niewielka, łagodna koteczka stanowi oparcie dla innych kotów.
Wczoraj np. Lukas chował się za Jej plecami jak Go chciałam wygłaskać.
A Lamia oczywiście podstawiała się z każdej strony.
A jak leżała na klatce i zaczęłam Ją głaskać, to tak się zaczęła przekręcać na plecy, że aż w końcu zsunęła się z tej klatki :shock:
Przydałby się Jej dt, Ona naprawdę potrzebuje dużo kontaktu z człowiekiem...

jaggal - Pią 15 Kwi, 2016 12:01

Przy ulubionej miejscówce Lamii na koszu powinna znajdować się tabliczka: "Uwaga, mizianie kota grozi jego zjazdem na podłogę" - dotyk ludzkiej dłoni jest bowiem czymś, co kota uwielbia najbardziej na świecie ;) Jej oddziaływanie na inne koty to też ewenement - młody kociasty współpacjent traktuje ją jak matkę (ten entuzjazm jest jednak nieco jednostronny :D ), starsze futra szanują i trzymają respekt, nawet jeśli próbują zaczepiać. Taka starsza pani niby, a rządzi na dzielni :D

Martwi nas tylko to, że na jej posłanku i ulubionych kocykach Lamia zostawia maleńkie plamki krwi. Wyoglądana została na wszystkie strony, a nadal nie wiemy, co może być przyczyną tego plamienia, tym bardziej, że humor ma, apetyt jej dopisuje, a lista możliwych badań zaczyna się już kończyć... :?

Chitos - Pią 15 Kwi, 2016 22:50

A może jak robi kupę?
Moja Monka tak miała

BEATA olag - Pon 18 Kwi, 2016 08:09

Wczoraj wymiziałam koteczkę, nie będę oryginalna w swych spostrzeżeniach - przytulak i rozkosznie wijąca się pod ręką dziewczyna. Faktycznie tak przy człowieku się otwiera, że trzeba ją asekurować by zatracanie się w przjemnościach tulilulkowania nie skończyło się małym bam klatkowo - krzesłowym :lol: .
jaggal - Wto 19 Kwi, 2016 11:39

- Wasza Wysokość - mówię do Lamii, kucając przy klatce Lukasa, którą mam zamiar posprzątać - Bardzo proszę się uspokoić, bo za chwilę będzie katastrofa!
Taa, gadaj zdrów. Lamia, nieopatrznie przeze mnie przed chwilą pogłaskana, potrzebowała ledwo kilku sekund by się rozochocić i teraz mruczy w najlepsze, wijąc się na klatce.
- Będziesz żałowała - ostrzegam, manipulując łopatką i jednym okiem oceniając postęp higieniczny w kuwecie, a drugim zezując w jej kierunku - Za chwilę zlecisz!
Mogę sobie mówić, a Lamia wie swoje i nadal uprawia taniec w poziomie, ku mojemu zdegustowaniu i przerażeniu Lukasa, wyglądającego niepewnie zza jej pleców - o dziwo, jakoś udaje jej się zachować równowagę, nawet podczas wykonywania wyjątkowo zaawansowanego ekwilibrystycznie salto mortale na płask. Wyciąga się na boku, na tyle, na ile miejsce jej pozwala, wstawiam kuwetę na miejsce i zbliżam do niej twarz.
- No i co? - pytam - Głupota przeszła czy dalej będziesz szaleć i ideał sięgnie bruku?
A wtedy Lamia wyciąga łapę, opiera ją na moim nosie, po czym zsuwa na usta. I zaczyna mruczeć. Oczy ma przymrużone, ale przysięgłabym, że błyskają w nich jakieś figlarne ogniki. Z trudem hamuję wybuch śmiechu i chcę coś powiedzieć, ale wtedy kota wyciąga drugą łapę i opiera ją obok pierwszej, centralnie na moich wargach.

Bo co ją, szefową wszystkich szefów i matkę matek, będzie jakaś smarkata człowieczyna pouczać?

;)

Morri - Czw 21 Kwi, 2016 07:23

:: :: ::
jaggal - Pią 22 Kwi, 2016 10:48

wczoraj wieczorem Jej Wysokość rozmiziała się tak, że zlatywała bodajże trzykrotnie. Za każdym razem otrzepywała się, wskakiwała na klatkę, po czym kilka minut później, malowniczo zjeżdżała głową w dół, łapana w panice...

no i co poradzisz, skoro tak lubi :D

moorland - Nie 24 Kwi, 2016 23:07

Lamia dzisiaj nie była skłonna pozować do zdjęć, więc wszystkie wyszły mniej więcej w tym stylu, zdjęcie dobitnie wyraża jej stosunek do sesji zdjęciowych wszelakich :twisted:



W ogóle zauważyłyśmy, że Lamia boi się aparatu, wszystko jest dobrze dopóki nie usłyszy charakterystycznego odgłosu ustawiania ostrości, wtedy czmycha gdzie raki zimują. Bardzo irytuje ją także odgłos migawki :roll: oj nie zrobimy z niej już fotomodelki raczej.

BEATA olag - Pon 25 Kwi, 2016 07:52

spojrzenie mówi samo za siebie, ale i tak pięknie na fotce wyszła
jaggal - Sro 27 Kwi, 2016 10:57

Lamia porwana i uwięziona! :(

Szefowa robi dziś za księżniczkę w wieży (no dobrze, raczej Pod Wieżą) i chyba nie za bardzo się jej to podobało, bo a) musiała być na czczo, a jak wiadomo, kot głodny to kot zły i nieszczęśliwy b) cały dzień przesiedziany u weterynarza to ani chybi najgorszy zestaw mąk piekielnych, w związku z czym przy próbie wsadzenia do transportera zapierała się ile wlezie - cóż, niestety musiała ulec brutalnej sile (ponadto brutalna siła zaspała i bardzo się spieszyła, nie była więc skora do jakichkolwiek negocjacji). Siedzi więc teraz Lamia u weta, wieczorem wraca do szpitalika i na pewno wtedy opowie ze szczegółami o krzywdach, których doznała... chociaż w sumie nie wiadomo, bo to twarda babka, nie żadna beksa ;)

moorland - Sro 27 Kwi, 2016 11:36

Tak, biedna Lamia miała się stawić na 8.40 u weta, stawiła się na 9 :wink: będzie trochę przyśpiona narkozą wziewną i będzie miała ostrzyknięte sterydem rozrosty w gardle, zobaczymy czy to przyniesie jakieś rezultaty i czy Lami wreszcie przestanie pływać we własnej ślinie :twisted:
jaggal - Czw 28 Kwi, 2016 10:45

Lamia wieczorem wróciła na swoje włości - niestety, z racji zaleceń pani doktor (nic do jedzenia do rana!), musiała chwilowo zostać sklatkowana. Gdybym powiedziała, że jej się to podobało, to bym skłamała :P Straciłam chyba kilka punktów u szefowej, bo kto to widział, innym jeść dałam, a jej nie... zła ja :(

Teraz będziemy Lamię obserwować, żeby sprawdzić, czy nadal się tak ślini - a poza tym nadal ją wzmacniamy, dmuchamy i chuchamy, niezmiennie darząc miłością i uwielbieniem. Bo cokolwiek by nie mówić, Lamia to jednak kota nad koty jest ;)

Morri - Nie 01 Maj, 2016 02:07

I jak wyniki?
moorland - Nie 01 Maj, 2016 21:51

Lamia po zabiegu na szczęście mniej się ślini, dostała steryd o przedłużonym działaniu, od 2 do 4 miesięcy, teraz będziemy musieli co miesiąc kontrolować jej trzustkę i cukier. Oby te rozrosty po ostrzyknięciu się zmniejszyły, bo jeśli nie, to czeka ją to co kilka miesięcy, na razie bądźmy dobrej myśli. Oczywiście Lamia nieodmiennie ma dobry humor, a jeszcze lepszy apetyt. Przytyła u nas już prawie 800g, ale przy jej wyjściowej wadze 2,5 kg to akurat bardzo dobrze. Dzisiaj pierwszy raz dostała surową wołowinę, bo ma lekką anemię, więc teraz dopełniamy dietę w produkty bogate w żelazo. Lamia była przeszczęśliwa, tak jej smakowało, że wyciągała z miski po kawałku i biegła skonsumować w odległe miejsce, żeby przypadkiem nikt jej nie podkradł :twisted:
Chitos - Nie 01 Maj, 2016 21:59

Ooo:) jak Monka:)
a u nas zawsze wojna, bo Gaspar wołowiny surowej nie moze :(

jaggal - Pon 02 Maj, 2016 10:19

Tak tak, wołowina wołowiną, a zgadnijcie proszę, kto pierwszy się pchał z twarzą, kiedy szykowałam jedzenie dla innych kotów? :P
jaggal - Wto 10 Maj, 2016 08:46

Lamia to kobieta niesamowicie zazdrosna i zaborcza - wystarczy zacząć głaskać innego kota, a obojętnie co by robiła, natychmiast się zjawia, zaczyna mruczeć, łasić się, podtykać głowę, wpychać się między głaszczącego a głaskanego i podejmuje te zabiegi tak długo, aż zaanektuje dla siebie wszystkie pieszczoty ;)

Poza tym szefowa nam ostatnio troszkę przytyła i wyraźnie nabrała humoru - bawi się bardziej żywiołowo niż jej młodszy cień, Lucas ;) Ale w końcu dobra zabawa znosi wszelkie ograniczenia wiekowe!

jaggal - Sob 14 Maj, 2016 10:00

Kto po rurach wczoraj ganiał
Spod sufitu nam się kłaniał
Kto, no powiedz, ktooooo?

Kto na szafę wlazł najwyższą
Płakał, kiedy schodzić przyszło
Kto, no powiedz, kto?

Tak bardzo się starałam
A ty teraz latasz gdzieś
Karmiłam i głaskałam
Powiedz mi, dlaczego nie chcesz mnieeeee?

:(

jaggal - Pon 16 Maj, 2016 13:53

Jakby ktoś nie odgadł, kto jest adresatem lirycznym powyższego utworu, zamieszczam podpowiedź:


einfach - Pon 16 Maj, 2016 13:57

jaki wampirek :: :love:
jaggal - Sro 18 Maj, 2016 11:29

Mrok. Cisza. Pustka. Serce powoli podchodzi do gardła. Brak szelestu łap. Ucho wyłapuje odgłosy, których wyłapywać nie powinno. Ciśnienie krwi rośnie. W ustach zasycha. Krok do przodu. Jeden. Drugi. Drżąca dłoń przesuwa się po zimnej chropowatej powierzchni ściany. Znajduje wyłącznik. Naciska...

...i...



!!!

Hofi - Sro 18 Maj, 2016 11:38

Nie wierzę w nią :: ::
Genialne zdjęcie! :banan:

jaggal - Sro 18 Maj, 2016 11:52

Lepiej uwierz :D

No czego oni chcą? Kot sobie wypoczynku zażywa, duma, a tam na dole jakieś wrzaski...


no i mówiłam, NIE PO OCZACH!!!


kotekmamrotek - Sro 18 Maj, 2016 23:11

rozumiem, że te rury ciepłe???
jaggal - Czw 19 Maj, 2016 10:09

No ba, wiadomo - Lamia zadka mrozić sobie nie będzie :D
BEATA olag - Czw 19 Maj, 2016 13:51

ale jazda :love:
jaggal - Sob 21 Maj, 2016 11:30

Lamia została siłą oderwana od swoich rur, zapakowana w transporter i wespół z Lucasem uwieziona w dal, do nowych apartamentów Szato De Batrum, czyli po polskiemu - mojej łazienki :twisted:

Póki co, szczęścia z tego tytułu nie okazuje, przeciwnie, jest z lekka zasmucona i wyraźnie bardzo chciałaby już wyjść z Szato, by pobratać się z plebsem, przestrzenią i kanapą. Nieodmiennie raduje ją ludzkie towarzystwo - potrafi mnie tak zbarankować i się o mnie wyocierać, że nieomal wkłada mi głowę do ust :D To cudowna, ufna i kochana kota, nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie wypuszczę ją z łazienki <3

brynia - Sob 21 Maj, 2016 11:54

W Szato zapewne wszystkie rury są na niewłaściwej wysokości.
jaggal - Sob 21 Maj, 2016 11:58

W Szato z rurami ogólnie jest krucho :(
jaggal - Pon 23 Maj, 2016 11:36

Źle Lamii w Szato. Rury nie te, towarzystwo nie to, przestrzeń nie ta, wszystko do bani. Lamia rwie się na salony z dzikim zapałem, przy otwieraniu drzwi muszę nadstawiać ręce, bo tylko czeka, żeby smyrgnąć. W sumie się jej nie dziwię, pogoda przepiękna, koty wyfoczone na parapetach, a ona w ciemnej łazience... No i odrobina słońca na pewno dobrze zrobiłaby jej skórze i futerku.

Na szczęście jedyną przeszkodą ku wolności jest już tylko kontrolna kąpiel w Nizoralu, która odbędzie się na dniach :) A potem to już tylko szczęście, swoboda, kanapy, poduszki..!

jaggal - Sro 25 Maj, 2016 10:10

Kąpiel się odbyła, Lamia wyszła na salony...

...i nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że zachowuje się tak, jakby mieszkała w domu od kociaka? Może od tego, że po początkowych kontrolnych sykach i buczeniach noskuje sobie z resztą kotów, one w pełni ją akceptują*, a Pasiuk chyba się zakochał, bo grucha do niej jako gołębiątko? A może od tego, że pierwszą noc w domu spędziła tarzając się po mnie, tuląc, ocierając, wchodząc mi na głowę i śliniąc z miłości, rano zaś znalazłam ją w nogach, rozwaloną na grzbiecie na kocu, w pełni zrelaksowaną i oddającą się drzemce?

Do tego momentalnie podłapała rytm dnia, zwyczaje, miejsca, wszystko! Kocha furminator! Drapie tylko drapak! Żadnych wpadek poza kuwetą! Znalazła sobie ulubione pudełko! Bawi się jak kociątko! Aaa!

A przecież to kot, który całe życie spędził na dworze, wolnożyjący, w potocznym rozumieniu - dziki...



* Burak, tradycyjnie, się nie liczy

Morri - Sro 25 Maj, 2016 10:12

jak cudnie :aniolek:
jaggal - Sob 04 Cze, 2016 09:09

Jest cudnie nieodmiennie - Lamia całą sobą pokazuje, jak bardzo kocha człowieka i jak bardzo jest jej potrzebny do życia :) Łasi się, prosi o mizianki, potrafi dosłownie wkulać się pod rękę tak, że obejmuje mi ramię łapami i układa dłoń na brzuszku, żeby ją drapać. Inne koty toleruje, ale bez specjalnej miłości, najlepiej dogaduje się z tymi, które nie szukają kontaktu zbyt nachalnie. Bo jej największą miłością jest zdecydowanie człowiek :)


jaggal - Wto 07 Cze, 2016 21:16

Lamia była niedawno u weterynarza, gdzie wykonano jej badania krwi, zaszczepiono i zaczipowano. Wyjazd zniosła godnie i spokojnie, a podczas wykonywania wyżej opisanych zabiegów jej największym problemem było to, jak połączyć chęć opuszczenia stołu tortur z ciągłym mizianiem się i tuleniem do mnie ;) Bo Lamia to kot, który potrafi się łasić i barankować nawet wtedy, kiedy pobiera się mu krew... Najważniejsze jednak, że pani doktor była zadowolona i ze stanu Lamiowego futra tudzież skóry, i z wyników badań krwi, i - co najważniejsze - z wyglądu ostrzykniętego ongiś sterydem gardziołka naszej seniorki. Tak przy okazji, to zaczynamy się zastanawiać, czy przypadkiem nie postarzyłyśmy jej zanadto w naszych szacunkach - Lamiszcze kwitnie i energii ma tyle, że niejeden kociak mógłby jej pozazdrościć ;)
jaggal - Czw 09 Cze, 2016 16:43

Lamia ma swoje lata, ale sprawność jej nie opuszcza - joga dla seniorów zawsze na czasie:


Nic dziwnego, że Pasiuk się w niej zakochał - niestety, trochę bez wzajemności, mimo iż zorganizował romantyczny posiłek przy kuwecie...


...a może jednak jakaś wzajemność zaistniała?

jaggal - Wto 14 Cze, 2016 10:41

Lamia jest jednym z najkochańszych kotów, jakie przewinęły się przez mój dom... Nadal zdumiewa mnie to, jak bardzo cieszy się z kontaktu z człowiekiem, jak bardzo go chce i potrzebuje, a jednocześnie jak bardzo potrafi się nie narzucać. Nigdy nie pcha się sama, zawsze po prostu leży gdzieś z boczku i czeka sobie na zaproszenie - ale gdy się już ją ośmieli, to ma się wrażenie, że Lamia stapia się z głaszczącą ją ręką i robi wszystko, żeby móc czuć człowieka jak największą powierzchnią swojego ciałka :) Aha, i jest cierpliwa, ale kiedy już się ją zacznie miziać, to nie ma zmiłuj - koniec głaskania jest dopiero wtedy, kiedy ona ma dość! ;)
jaggal - Czw 16 Cze, 2016 09:46

Lamia wczoraj zbarankowała Karolcię, po czym sekundę później strzeliła jej w japę :shock:

Kobieta zmienną jest jednak, naprawdę.

jaggal - Nie 19 Cze, 2016 14:37

Jak mnie denerwują te "genialne" teksty, w myśl których starszy kot to istota totalnie niewyadoptywalna, zwłaszcza jeśli trochę życie go sterało, jest taki zwyczajnie bury, trzeba z nim będzie jeździć do weta i w ogóle po co ja Lamię na DT wzięłam...

Lamia nie jest kociakiem - i co z tego? Potrafi bawić się z zapałem właściwym młodziakom! Nie jest modelową puchatą srebrną czy białą kiciunią - i dobrze, bo jej "wampirzy" uśmiech ma w sobie o wiele więcej uroku niż bycie pomponem z reklamy! A przede wszystkim Lamia KOCHA i to kocha całą sobą, z mruczeniem, tuleniem się, łaszeniem, spaniem pod pachą... Zdrowotnie pięknie wyszła na prostą, a nawet jeśli będę musiała z nią do weta jeździć, to co? Umrę od tego?

Wrr.

BEATA olag - Pon 20 Cze, 2016 10:16

Może dzięki takim wpisom wyedukujemy osoby, które myślą - "mały kocio przywiąże się i BARDZIEJ MNIE POKOCHA" - guzik prawda.

Ja tak samo myślałam 7 lat temu.

Mam kochane koty ale to nie 100% przytulaśności i nakolankowości.

jaggal - Czw 23 Cze, 2016 09:57

BEATA olag napisał/a:
Może dzięki takim wpisom wyedukujemy osoby, które myślą - "mały kocio przywiąże się i BARDZIEJ MNIE POKOCHA" - guzik prawda.


Święte słowa...
Dorosły kot umie kochać tak samo, o ile nie bardziej - u mnie największe pieszczochy, najbardziej miziaste i lgnące do ręki, to były doroślaki. Czasem z ogromnym bagażem życiowym, czasem seniorzy, czasem z tych młodszych, ale zdecydowanie już nie kociaki. Nawet Pasiuk, pierwszy ulep Rzeczypospolitej, najczulszy i najbardziej spragniony miłości stał się w okolicach ukończenia roku. Wcześniej to siano i wróble w głowie...

Chciałabym, żeby znalazł się ktoś, kto będzie umiał docenić Lamię i zauważyć, jak ogromny potencjał uczuciowy ma ten kot. Jak bardzo umie kochać i jak bardzo miłości potrzebuje...

jaggal - Wto 28 Cze, 2016 11:05

komando Lamia prezentuje scenariusz operacji "MNIE MIZIAJ!!!"

1. Nasłuchiwać, czy ta uciętoucha wywłoka nie zaczyna terkotać.
2. UW zaczyna terkotać -> człowiek leży na kanapie
3. Powoli i niespiesznie zająć miejsce na oparciu kanapy
4. Optymalne współrzędne: na wysokości przerwy pomiędzy UW a twarzą człowieka
5. Powoli ześlizgnąć się na człowieka
6. Rzucić UW Wszystkomówiące Spojrzenie Laminatora ("hasta la miska, bejbe!")
7. Upewnić się, że człowiek zrozumiał, kogo ma teraz miziać

BEATA olag - Wto 28 Cze, 2016 11:09

:turla: :turla: :turla:
kikin - Wto 28 Cze, 2016 11:10

:palacz: :lol: :lol: :lol:
jaggal - Nie 03 Lip, 2016 10:36

Do tej pory podczas PA musiałam zamykać Pasiuka i Sabrinę - teraz będę musiała zamykać także Lamię :D Nie ma możliwości, żeby przy niej pogłaskać jakiekolwiek innego kota, bo momentalnie pod rękę wciska się zmierzwiona łepetyna Szefowej ;)
jaggal - Sro 13 Lip, 2016 11:33

Potwierdzam post powyższy w całej rozciągłości - NIE DA SIĘ pogłaskać innego kota, kiedy obok jest Lamia. Natychmiast się zjawia i mniej lub bardziej bezceremonialnie tłoczy, turla po podłodze (potrafi zrobić kilka kulnięć pod rząd, przez co przypomina małą turbinę). Podczas wizyty moich rodziców i brata udowodniła, że każdy człowiek, nawet ten widziany pierwszy raz w życiu, może stać się jej najlepszym przyjacielem - wystarczy tylko głaszcząca ręka...

Rodzice nie mogli uwierzyć, że Lamia trafiła do nas po latach spędzonych na ulicy. Ale nie dziwię im się, sama nie mogę w to uwierzyć...

kikin - Sro 13 Lip, 2016 11:35

:serce:
jaggal - Pią 15 Lip, 2016 17:07

Typowa Lamia o poranku:


"No, niech mi się teraz tylko ta uciętoucha wywłoka nie przyplącze, bo mam do zrealizowania ważki plan..."


"...będę się słodko uśmiechać, a oni będą mnie miziać!!!"

Hofi - Pią 15 Lip, 2016 17:45

Cytat:
"...będę się słodko uśmiechać, a oni będą mnie miziać!!!"


Aaaaaaaaaaaa! To zdjęcie!! :love: :love:
Ale bym wytuliła! :serce:

jaggal - Nie 24 Lip, 2016 15:21

Lamia się nam pochorowała :/ Przyplątała się jej infekcja, która ze mnie* przelazła na koty i po kolei dręczy każdego - badanie krwi pokazało podniesiony poziom leukocytów, a badanie moczu potwierdziło, że coś niedobrego się dzieje. Lamia dostała odpowiednią baterię leków i krzywda wielka, bo tabletki połykamy, bo Cystaid do pyszczka, bo fuje wszelakie wciskają, trzeba było więc kotę dopieścić i poskakać przy niej wyjątkowo, potraktować specjalnie, jak księżniczkę...

minęły trzy dni i po zafajdanym oku nie ma nawet śladu. jak to jednak odrobina adoracji zbawiennie wpływa na kobiety...



* ugh, to obrzydliwa świadomość, że zaraziło się własne koty...

jaggal - Sob 30 Lip, 2016 11:14

Zamorduję ją. Albo nie, najpierw zamorduję siebie. Ale po kolei.

Albo nie. Przejdźmy od razu do meritum.

Lamia uciekła. Uciekła z transportera po wizycie kontrolnej, podczas której pani doktor stwierdziła, że infekcja jest już historią, a Lamia ma się znakomicie. Uciekła, mimo iż transporter teoretycznie był zamknięty i wyleźć nie powinna. Ale wylazła, smyrgnęła w krzaki i tyle. Przepadła jak kamień w wodę, mimo przeszukiwania wszystkich okolicznych krzaków i chaszczy, mimo obejścia osiedli w promieniu miliona kilometrów, mimo nawoływań, mimo wszystkiego. Nie było kota. Byłam zrozpaczona i rozwalona ja, mająca ochotę tłuc głową we wszystkie okoliczne słupy i mury, były Morri, moorland i saszka, które rzuciły wszystko i przyjechały, aby pomóc, była Chitos, która przyjechała z drugiego końca miasta i rozwiesiła ogłoszenia, byli ludzie, zupełnie obcy, ale zaskakująco życzliwi, przejęci i zmartwieni, od pana z warsztatu po pana menela i niesłyszącą dziewczynę, której sedno sprawy tłumaczyłam pantomimą i na migi. Tylko Lamii nie było.

Nie pytajcie mnie, jak mi minęła ta noc, bo pamiętam tylko moment, w którym zapikał telefon: Lamia była widziana dokładnie w tym samym miejscu, w którym wczoraj zwiała. Dziesięć minut później byłam na miejscu - jest! Siedzi w krzakach... i zwiewa nie wiadomo dokąd, kiedy tylko próbuję wyciągnąć do niej rękę. Ale jest, żyje, cała, nieuszkodzona... Szukam więc dalej, obchodzę znane już aż do obrzydzenia miejsca, kiedy dzwoni telefon: Lamia siedzi pod samochodem obok warsztatu. Pędzę - nie ma jej, pan chciał pomóc i wywabić kotę mlekiem, ale prysnęła. Niemniej JEST TU GDZIEŚ, trzeba ją tylko złapać... Telefon: tym razem to saszka, pyta, czy przyjechać i pomóc. No jasne, że tak... Czekam chwilę, odbieram ją z przystanku, tłumaczę, co i jak, chcę pokazać, gdzie ostatni raz widziałam Lamię... jest! Siedzi przy tym samym samochodzie!.. i znika, kiedy ktoś obok niego przechodzi, żeby po chwili pojawić się znowu, jak w jakiejś upiornej ciuciubabce. Przyjeżdża Morri - jesteśmy we trzy, uzbrojone w transporter, tuńczyka, kocimiętkę i walerianę, czy to coś da..? Lamia nadal pod samochodem, po czym znika, ale dzięki temu, że leżę rozpłaszczona na ziemi, wiemy, gdzie wlazła - pod silnik. Ja leżę, saszka obstawia front, Morri podkrada się i usiłuje łajzę wywabić, łajza w końcu wyłazi, ale przemyka pod samochód obok, potem pod następny... i tam się zatrzymuje, znęcona aromatem tuńczyka i kocimiętki. Kęs po kęsie, krok po kroku podchodzi do Morii, ja niczym najwytrawniejszy marine czołgam się po ziemi, żeby w razie czego móc ją capnąć z tyłu, Morri najspokojniej w świecie zagaduje, rzuca kolejne kęsy ryby... i nagle cap! saszka leci z transporterem, ja pędzę przytrzymać kota, który wcale nie ma ochoty dać się złapać, walczy, szarpie się, próbuje mnie ugryźć - ale to na nic, MAMY JĄ, SIEDZI!!!

Na palcach jednej ręki mogę policzyć chwile w życiu, kiedy byłam szczęśliwsza niż wtedy.

Jeszcze tylko kontrola u weterynarza - Lamia okazuje się zdrowa jak byk, żadnych śladów ugryzień czy innych obrażeń - i wracamy do domu, z transporterem zabezpieczonym tak, jakby jechały w nim królewskie regalia, z Lamią wyraźnie niezadowoloną i co jakiś czas próbującą się szamotać. Dojeżdżamy - i z chwilą wniesienia do mieszkania Lamia nagle się uspokaja. Pozostałe koty obwąchują ją z zainteresowaniem, a ona układa się na chlebek, mruży oczy i co jakiś czas zaszczyca kogoś noskiem przez kratkę. Gdyby podłożyć pod tę scenę ludzki dubbing, brzmiałaby ona mniej więcej tak:
- Ojej, wróciłaś!
- Ojej, gdzie byłaś?
- Ojej, co pachnie tak ładnie?
- E, wiecie... Stara ale jara jestem, to na gigant skoczyłam, a na gigancie wypas, bale po nocach, świeże ślimaki, niedojedzone hotdogi, ale co wy o tym wiecie, kanapowce...
- O jaaa!.. Naprawdę?!
- No ba. A do tego poznałam takiego jednego, całkiem całkiem był... I wiecie co? ON MIAŁ JĄDRA!!!

I tym optymistycznym akcentem może zakończmy... chociaż nie, jeszcze jedno - tuńczyk w kocimiętce naprawdę straszliwie śmierdzi.

saszka - Sob 30 Lip, 2016 11:44

A w domu potem "miziaj mnie miziaj, kochaj mnie kochaj, jestem takim słodkim kotkiem, który przychodzi na wołanie" ;)
jaggal - Nie 31 Lip, 2016 09:55

Tjaa...

Lamia podczas ucieczki nie podchodziła na wołanie, uciekała od ręki z jedzeniem, zwiewała na sam dźwięk głosu czy kroków - ale po powrocie do domu doznała takiego przypływu miłości, że aż się z niej wylewa. Tuli się, barankuje, daje buziaki, śpi obok mnie, wystawia brzuch, kula się, szaleje, zagaduje... Co ciekawe, tym falom miłości nie towarzyszy nadmierne ślinienie się - ta przykra dla Lamii dolegliwość ostatniemi czasy zupełnie ustała. Może się normalnie umyć bez klejenia futra a'la mokry szczur z kanału, nie ma też problemów z nadprodukcją kwasu żołądkowego - jej białe łapki przestają być żółte. Ba, kiedy pani doktor podczas pochorobowej kontroli zajrzała w Lamiowe gardło, ze zdumieniem stwierdziła, że jest lepiej niż kiedykolwiek! Może więc nie trzeba będzie powtarzać ostrzykiwania sterydem albo robić je znacznie rzadziej niż zakładaliśmy?..

A i tak wrednej małpie tych koszmarnych 27 godzin nie zapomnę!

Morri - Wto 02 Sie, 2016 18:05

oj tam, oj tam, do jedzenia podeszła i przecież jadła z ręki :twisted: tylko to musiało być odpowiednie jedzenie :twisted:
saszka - Wto 02 Sie, 2016 20:28

Morri napisał/a:
oj tam, oj tam, do jedzenia podeszła i przecież jadła z ręki :twisted: tylko to musiało być odpowiednie jedzenie :twisted:


I odpowiednia ręka ;)
Szacun, Morri :modly:

jaggal - Czw 18 Sie, 2016 13:03

No i siedzi sobie królewna uciekinierka w domu, korzysta z radości ciepłego wyrka i pełnej miski, domagając się teraz miłości ode mnie i od każdego, kto się pojawi w zasięgu wzroku... Na PA Myszkina odkryłyśmy jednak z zaskoczeniem, że Lamia boi się dzieci, nawet tych bardzo spokojnych, rozważnych i przyjaźnie podchodzących do kotów. Dało nam to sporo do myślenia - co też Lamia musiała przeżywać "na wolności"..?
jaggal - Pon 29 Sie, 2016 17:29

Lamia zrzędzi i narzeka, bo w chałupie ciasno, rojno i gwarno - wszędzie lata kociakowa szarańcza... A szarańcza, wiadomo, starczej głowy nie uszanuje, świętego spokoju nie da, ciszy nocnej nie zachowa, w miski tyłkiem wlezie... Nielekkie jest życie seniorki wśród millenialsów :(

Na szczęście w niczym nie osłabia to Lamii miłości do człowieka - wystarczy kotę dotknąć, a już przeszczęśliwa uwala się na podłogę, chce miziać, tuli, brzuch wywala... ech, żeby tak ktoś zechciał przyjść ją poznać!

BEATA olag - Wto 30 Sie, 2016 09:10

tulilulka proszę zrobić od mojej szarańczy :)
jaggal - Wto 30 Sie, 2016 13:01

Lamia wzięła się za wychowywanie szarańczy i proszę, oto pierwsze efekty:


"Budda okej, Banshee też, ale ty, JJu, to ewidentnie zębów dzisiaj nie domyłeś!"

BEATA olag - Wto 30 Sie, 2016 13:04

ale się przeponowo dotleniłam :rotfl2:
jaggal - Nie 04 Wrz, 2016 10:42

"Te, niunia, wypad z kadru, królowa może być tylko jedna!"


jaggal - Sro 14 Wrz, 2016 16:57

Tak wygląda Lamia na czilaucie...


...a tak, kiedy próbuje się jej w rzeczonym czilaucie przeszkadzać :D


Przy okazji rzeczonych zdjęć, na jaw wyszła straszna tajemnica - Lamia nie ma siekaczy!!!
Ale czy to w jakimkolwiek stopniu ujmuje jej uroku? ;)

misiosoft - Czw 15 Wrz, 2016 07:59

leloch :)
BEATA olag - Czw 15 Wrz, 2016 08:21

jaggal napisał/a:
"Te, niunia, wypad z kadru, królowa może być tylko jedna!"

Obrazek



:: , dzięki za ten tekst, już chyba mnie dziś nie piiiiiiiiiiiiiii...

Morri - Czw 15 Wrz, 2016 16:01

jaggal napisał/a:
"Te, niunia, wypad z kadru, królowa może być tylko jedna!"

Obrazek
:lol: :lol: :lol: :lol:
jaggal - Czw 15 Wrz, 2016 16:03

BEATA olag napisał/a:
:: , dzięki za ten tekst, już chyba mnie dziś nie piiiiiiiiiiiiiii...


"No, nareszcie ktoś docenił"

jaggal - Nie 18 Wrz, 2016 11:07

Na świecie jest wiele aksjomatów i pewników, wczoraj dołączył do nich jeszcze jeden. Mimo moich antytalentów matematycznych jest nie do obalenia, a brzmi następująco:

Goście + Lamia = szczęście wcielone absolutne

;)

jaggal - Pon 03 Paź, 2016 16:28

I czas płynie, a Lamia siedzi sobie u mnie i siedzi...

I nikt o nią nie pyta, nikt zupełnie. A to taka fajna kota - przytuli się, pobawi, zawsze chętna do mizianek, ale w nocy nie budzi, dzikich galopów po domu nie urządza, kabli nie gryzie, mebli nie drapie... Świetnie by się odnalazła i w większej rodzinie, i z jednym opiekunem. Byle te ręce do głaskania i kolana do tulenia się były...

A nikt jakoś dać jej ich nie chce :(

jaggal - Pon 31 Paź, 2016 15:21

Lamia udowodniła ostatnio po stokroć, że jest kotem idealnym, nawet dla kogoś, kto nigdy z kociastymi nie miał do czynienia - ufna nawet wobec zupełnie obcych, łagodna, rozkochana w człowieku, zawsze chętna na mizianie, nakolankowa... Wystarczy, że w jej polu widzenia pojawi się istota ludzka, a natychmiast pcha się na kolana, pod rękę, tuli, łasi... Oczywiście nadal nie ma mowy, żeby w pobliżu Lamii pogłaskać jakiegokolwiek innego kota :P

I jest idealnym modelem do pokazywania, jak wygląda kot stuprocentowo obsługiwalny - daje sobie obciąć pazury i pokazać, jak powinno się podawać kotu tabletkę (bez obaw - w roli tabletki wystąpił kawałeczek kociego ciastka)

jaggal - Sob 12 Lis, 2016 17:32

Lamiszcze się pochorowało nieco :/ Zaczęła posikiwać, a że dawno się jej już to nie zdarzyło tudzież czas na kontrolę był najwyższy, to odwiedziłyśmy weterynarza i niestety, leukocyty i kryształy w moczu (na szczęście pęcherz na USG ładny bez zmian), także paszcza wygląda nie za ciekawie - po ostatnim ostrzyknięciu sterydem był kilkumiesięczny spokój, nawet mimo różnych tam małych infekcji po drodze, a teraz ble, znów brzydko. Na szczęście Lamia jest idealna, jeśli chodzi o podawanie leków - można jej włożyć niemal rękę do paszczy, a nie kłapnie, nie drapie, nie wyrywa się... U weterynarza oczywiście nie obyło się bez pokazu miłości, tulenia, włażenia na ręce i głowę, baranków, krewetek - aż się lekarze przychodzili napatrzeć, bo ze świecą szukać takiego kota ;)
jaggal - Sob 19 Lis, 2016 14:31

Malami wyemigrowała do własnego domu i cóż, mimo iż Lamia jakoś nie była z nią specjalnie zżyta, to mam wrażenie, iż odczuła brak młodszej koleżanki - zakopała się w koc na środku kanapy i nie miała zamiaru opuszczać tegoż szańca, lekceważąc wszystkie ulubione do tej pory miejscówki, bardziej niż zwykle potrzebowała też przytulenia, pogłaskania i pocieszenia... Dziwne, wydawać by się mogło, że jest mocniej zżyta np. z Lucasem, ale po jego odejściu niespecjalnie była przejęta.

A tak poza tym, to Lamia, mimo iż nadal nie przepada za ogólną kociarnią, to wyraźnie lubi towarzystwo Dżendera - siada zawsze obok niego, razem leżą na poduszkach, czasem jej łapka zabłądzi na jego męski kształtny tyłeczek... A Dżender nie ma nic przeciwko, flirciarz jeden ;)

BEATA olag - Sob 19 Lis, 2016 15:33

Romans się szykuje?
jaggal - Sob 19 Lis, 2016 15:35

Zobaczymy - cały czas mamy w pamięci, że klątwa Dżendera trwa...
jaggal - Pon 28 Lis, 2016 11:25

Lamia ostatnio niekwestionowanie zwycięża w nieoficjalnym plebiscycie na najbardziej miziastego członka Kociej Komuny - każdy gość, bez względu na wiek, płeć, rasę, orientację, stan połeczny, poglądy polityczne, kolor skarpetek i stopień świeżości koszulki jest przez nią witany tak samo radośnie. Wystarczy zagadać, pogłaskać - a czasem nie trzeba nawet tego, bo Lamia sama z siebie pędzi, łasi się, tuli, nadstawia... Ostatnio troszkę się zaokrągliła i bardzo wyładniało jej futerko, robi się coraz gęstsze, takie królicze nieomal, na jaw wyszło też, że seniorka seniorką, ale ze skrzydełkami kurzymi i wołowiną radzi sobie bez mrugnięcia okiem, zęby ma silne i zdrowe :)

A jednak nikt nie chce dać jej domu...

BEATA olag - Pon 28 Lis, 2016 11:30

Dunia jest przytulaskiem ale faktem jest, że Lamiszcze po 100 kroć przebija ją w pokazywaniu jak człowieka uwielbia. :aniolek:
jaggal - Wto 13 Gru, 2016 10:29

Lamia nadal człowieka przedkłada ponad wszystko i nadal nie przepada za konkurencją do ludzkiej ręki, aczkolwiek nieco zmiękła w kwestii okazywania niechęci swoim pobratymcom. Wspominałam już, że między nią a Dżenderem stosunki są dość serdeczne - w końcu facet starszy, spokojny, ułożony i niezwykle przystojny - ale żeby Lamia i dzieciaki?.. W dodatku tak ekstrawertyczne i rozdarte jak JJ?..

A jednak! Niedawno osoby sztuk dwie były świadkami, jak JJ pieczołowicie wylizywał Lamii uszy i łepetynę, a ona bez żadnego protestu poddawała się tym czułościom! Co prawda po ich zakończeniu zamachnęła się na zuchwalca i nieomal był dostał z liścia w papę, niemniej i tak wrażenie wielkie robi fakt, że w ogóle pozwoliła mu na cokolwiek - a przecież mogła zabić! :D

jaggal - Wto 27 Gru, 2016 13:04

Radość była przedwczesna - JJowi nie chodziło o Lamię, tylko o jej obróżkę z kocimiętką, wredny wykorzystywacz :evil:

Zima za oknem, leje, wieje, więc Lamia, jak na porządnego kota przystało, głównie je i śpi. I czasem pewnie śni jej się dom, taki nawet podobny do mojego, ale mniej w nim kotów, a więcej rąk do głaskania. Bo póki co, proporcje są dokładnie odwrotne, więc Lamia smuta :(

I po raz kolejny refleksja - ludzie tak bardzo chcą mieć przytulaki, nakolankowce, koty spokojne i łagodne, rozkochane w głaskach i przytulankach, ale jeśli się taki trafi i nie jest kociakiem, to grób, mogiła, cisza...

Basik - Pią 06 Sty, 2017 15:57

Lamia... filigranowa koteczka, od dwóch dni w nowym domu tymczasowym szuka swojego miejsca. Poznaje rezydentów, zagląda w różne kąty, bada, które legowisko jej pasuje, zbiera zapachy do swojego noska. Ani razu nie burknęła, nie warknęła czasem sobie miałknie. Woli głaski niż jedzenie, dotknięcie główki powoduje pad na boczek, a potem to łapki w górze i brzucho na wierzchu - po takim wstępie może coś kąsnąć. Dała pokaz moim dwom rezydentom (rozpuszczonym japiszonom) jak się wsuwa większe kawałki surowego mięcha :shock: , a nie maleńkie kawałeczki podsuniętę pod mordę wczesnej sparzone.



jaggal - Pią 06 Sty, 2017 16:17

i żadna rozpuszczona smarkula nie gryzie jej ogona... :)
saszka - Pią 06 Sty, 2017 18:26

Jak bosko :aniolek:
kikin - Pią 06 Sty, 2017 20:53

:banan: :banan: :banan:
BEATA olag - Pią 06 Sty, 2017 21:40

Luz i piękne zębachy jak u wampirki :)
Basik - Sro 11 Sty, 2017 10:18

Lamia podsiadła rezydentkę... ma nową miejscówkę :)



Muszę pomyśleć o drugim hamaku, żeby fochów nie było :lol:

kikin - Sro 11 Sty, 2017 10:20

:serce: :serce: :serce:
misiosoft - Sro 11 Sty, 2017 10:28

o jaki leniuch!!
BEATA olag - Sro 11 Sty, 2017 16:16

Z cyklu "królowa jest tylko jedna" - jak tam relacje i rezydenci?
Bo to, że Lamia w rozkwicie to widać na super fotkach.

Basik - Sro 11 Sty, 2017 16:31

Mamy pierwszy tydzień za sobą i nikt się przed nikim nie chowa, nie bunkruje. Nawet przyłapałam na sytuacji "nosek-nosek". Ale to co Lamia wyprawia jak się dostanie w ludzkie ręce to się nie mieści w głowie :shock: Wije się i wygina, żeby każda część ciałka była wymiąchana - trzeba uważać, żeby nie spadła.
BEATA olag - Sro 11 Sty, 2017 17:54

czyli GÓRA miała rację :brawo:
saszka - Sro 11 Sty, 2017 18:21

Basik napisał/a:
Mamy pierwszy tydzień za sobą i nikt się przed nikim nie chowa, nie bunkruje. Nawet przyłapałam na sytuacji "nosek-nosek". Ale to co Lamia wyprawia jak się dostanie w ludzkie ręce to się nie mieści w głowie :shock: Wije się i wygina, żeby każda część ciałka była wymiąchana - trzeba uważać, żeby nie spadła.


To super! :aniolek:

Basik - Sro 18 Sty, 2017 15:51

Lamia jest na L4. Trzeba kotełka trochę przepłukać, bo keratynina i mocznik nie tak jak trzeba :? a wyszło to przy standardowym badaniu, bo porządek w zębach miał być zrobiony. Nie było niepokojących symptomów... koty to potrafią :idea: . Teraz mamy polowy szpital domowy i wenflon w łapce - miziankom i barankom nie ma końca nawet z kroplówką w tle :hug: Trzymajcie kciuki, łapki i ogonki i co tam jeszcze trzeba - w poniedziałek kontrola :roll:

jaggal - Sro 18 Sty, 2017 15:54

a jeszcze cztery miechy temu miała tylko lekkie zapalenie pęcherza na tle stresowym :c trzymamy kciuki!
saszka - Sro 18 Sty, 2017 15:56

Lamia :hug:
einfach - Sro 18 Sty, 2017 15:58

Trzymaj się, Lamiku!! :pociesza: :aniolek:
BEATA olag - Czw 19 Sty, 2017 09:20

:good: :good: :good:
Basik - Czw 19 Sty, 2017 17:33

No nie mogłam się powstrzymać... mamy bocianka w domu...

Lamia, Lamiaczku pokaż proszę


no dobra...




:brawa:

BEATA olag - Czw 19 Sty, 2017 20:00

Ślicznoto jak ci ładnie w tych skarpeteczkach red :aniolek:
kotekmamrotek - Czw 19 Sty, 2017 22:10

a lepiej jest???? Jak parametry?
Basik - Pią 20 Sty, 2017 09:35

kotekmamrotek napisał/a:
a lepiej jest???? Jak parametry?

w poniedziałek będą badania kontrolne, a Lamia ma się dobrze. Jest apetyt, odwiedza kuwetę, trochę się pobawi. Denerwują ją te wenflony i chodzi jak modelka stawiając przednie łapki jedna za drugą z nadzieją, że uda się jej strzepnąć te "ozdoby" z kończyn.

Basik - Pon 23 Sty, 2017 13:15

Już po badaniach kontrolnych - dodatkowo mocz pobrany. Już po wynikach. Jest zdecydowanie lepiej. Kreatynina i mocznik w dół (choć jeszcze podwyższone), fosfor w normie, albumina i globuliny też wróciły do normy. Mamy tylko białka za dużo... Więc płuczemy się dalej w naszym domowym polowym szpitaliku.A za 10 dni kontrola. :ok:
Lamia jest bardzo kooperującym pacjentem. Bez sprzeciwu przyjmuje wszelkie zbiegi wokół siebie, nawet nie ma focha jak na badania trzeba iść na czczo... a słychać poranne mlaskanie rezydentów. Kot z obrazka. :serce:
Dobre myśli i energia wciąż potrzebne :roll:

jaggal - Pon 23 Sty, 2017 13:17

trzymamy kciuki!
BEATA olag - Pon 23 Sty, 2017 13:21

Przesyłam energię od kotolubnych :serce:
kat - Pon 23 Sty, 2017 13:41

Lamisiu kochany, mocno trzymam kciuki! :ok:
Basik - Pią 27 Sty, 2017 15:56

Kropelkujemy sobie... kap, kap... cierpliwość wskazana i ludzka i kocia. Mam jednak przemyślenia jak w tym dostrzec pozytywny aspekt.
1 Dla kota - ma cztery ręce do głaskania tylko dla siebie, nie ma już chyba miejsca, w którym nie została wymiziana podczas podawania kroplówki. A miziać to ona się lubi :roll:
2 Dla człowieka - wreszcie udało się obejrzeć Australian Open prawie na żywo, a to nie łatwe ze względu na porę dnia.
Względy zdrowotne są oczywiste ;)

Morri - Pią 27 Sty, 2017 16:01

Basik, warto by małą zabrać na USG nerek. Może to tylko ostry stan i nie będzie z tego PNN :) Cały czas dożylne lecą?
Basik - Pią 27 Sty, 2017 16:03

tak, we wtorek do kontroli.
Morri - Pią 27 Sty, 2017 16:10

Basik napisał/a:
tak, we wtorek do kontroli.
a jakie dokładnie miała te wyniki?
kotekmamrotek - Pią 27 Sty, 2017 22:18

ja kojarzę kreatyninę ponad 4:( Tak mi dr Starczewska relacjonowała...
agusiak - Sob 28 Sty, 2017 00:24

16.01
Kreatynina 3,58 (norma do 1,7)
Mocznik 134,51 (norma do 50)
Białko całkowite 11,47 (norma do 7,5)

23.01
Kreatynina 2,95
Mocznik 94,13
Białko całkowite 10,98

Pozwoliłam sobie wypisać ;)

Basik - Sob 28 Sty, 2017 10:09

dzięki, dzięki bo nie miałam na papierze tych kontrolnych dopiero dzisiaj rano :)
jaggal - Sob 28 Sty, 2017 10:44

kurde no, czuję się winna, bo pilnowałam głównie Lamii gardzieli,a te nerki na drugim planie zawsze, bo sikała normalnie, a to lanie pozakuwetowe na stojąco i spod ogona zawsze ustępowało po obróżce... :(
Basik - Sob 28 Sty, 2017 11:02

:pociesza:
nie myśl tak Jaggal, Lamia dzielnie wszystko znosi, a czasem nie da się nad wszystkim zapanować. Nawet do głowy mi nie przyszło, żeby w kategorii winy o tym myśleć.

jaggal - Sob 28 Sty, 2017 11:04

wiem, ale... echsz no, może częściej powinna być badana tak kompleksowo :( nauczka dla mnie na przyszłość...
catta - Sob 28 Sty, 2017 11:16

Zdrówka Lamia :hug:
Basik - Sro 01 Lut, 2017 16:43

Po kolejnych badaniach czeka nas jutro USG nerek i kroplówki podskórne. Mocznik nam poszybował w górę :cry:
A Lamia je, śpi, tuli się do człowieka - brzuch ma "wytarty" od miziania ;) chętnie biega za piórkami i tarmosi myszy. Miałam nawet okazję obejrzeć sprint przez mieszkanie - oby wszyscy seniorzy mięli taką parę :spadam:

saszka - Sro 01 Lut, 2017 18:00

Ale u was dziewczyna odżyła :) Teraz jeszcze tylko pozostaje trzymać kciuki za zdrówko :good:
BEATA olag - Sro 01 Lut, 2017 18:52

Kciukuję
Morri - Czw 02 Lut, 2017 03:11

Basik, włącz jej do diety Biopron9 - pomaga uporać się z nadmiarem mocznika na poziomie jelit. To zwykłe bakterie probiotyczne. Ja kupuję dla Tary w DOZie - 30+10 sztuk gratis - chyba najekonomiczniejsza obecnie opcja. 7 kapsułek dziennie - wysypuję wszystko do strzykawki z odrobiną wody, by powstał roztwór i podaję do pysia. Smaczne, więc nie powinno być protestów :)
I trzymam kciuki! :serce:

Basik - Czw 02 Lut, 2017 09:15

o dzięki za podpowiedź :) zadam tylko słabe pytanie :shock: co to jest DOZ?
BEATA olag - Czw 02 Lut, 2017 09:18

https://www.doz.pl/ :)
Basik - Czw 02 Lut, 2017 13:01

Ile ja się tutaj uczę! Załatwione, zamówione - jutro do odebrania. A za godzinkę USG.
Basik - Czw 02 Lut, 2017 16:14

Jesteśmy po badaniu. Żałuję, że nie mam więcej rąk - więc zamiast fotek, krótka opowieść. Do badania kota trzeba na plecy położyć i Lamia się tak kładzie. Przytrzymuję łapy dolne i łapy górne, monitor jest za głową kota. A nasza Lamia wyciąga jeszcze szyję i ogląda na monitorze swoje nereczki. Czyli rozciągnięty kot do góry nogami, nie wyrywający się, bez jęków i płaczu wspólnie ze mną i panią doktor analizuje stan swoich narządów.
Sam stan nerek jak na jej wiek i życie przedfundacyjne powiedzmy, że zadawalający choć już widać małe zmiany. Za to pęcherz zebrał pochwały.
Zalecenia: wracamy na kroplówki tym razem podskórne, wdrażamy Biopron9 (dzięki Morri) i dorzucamy renalvet.
a teraz całuski od Lamika:

a tak z jednym z rezydentów kontestuje świat:

Basik - Nie 05 Lut, 2017 11:29

Niedziela, a więc trochę lenistwa w różnych pozycjach do wykorzystania oczywiście w tygodniu ;)



saszka - Nie 05 Lut, 2017 12:38

Cudne foty, cudne koty, wszystko cudne! :love:
Morri - Wto 07 Lut, 2017 00:51

Wow :serce: ostatnia fotka wymiata :serce:
jaggal - Wto 07 Lut, 2017 10:19

widać różnicę, jeśli towarzystwo starsze i stateczne, a nie latające rozhulane szczury... :)
BEATA olag - Wto 07 Lut, 2017 10:23

Ale śliczny Kwiatuszek, a fotka z żelkowymi łapeczkami... :serce: :serce: :serce:
Basik - Nie 19 Lut, 2017 16:11

Lamia, Lamik, Lamix, Lamiaszcze...
Takie obserwacji po ponad miesięcznym współistnieniu:
- lubi otwartą kuwetę i korzysta z niej niezwyczajnie (przynajmniej jak dla mnie). Lamia przez nią przechodzi przy okazji sikając (na coś poważniejszego idzie do krytego przybytku). Wchodzi - kuca - sika - wychodzi. Nie ma kręcenia, kopania, zakopywania - nic, po prostu przechodzi. I wtedy pojawia się czarny rezydent Pepe i zakopuje... :shock:
- kocha słońce Lamiszcze bardzo, każda łatka słońca musi być jej - zrzuca wtedy rezydentów z parapetów bez żadnej dyskusji
- kocha jedzenie - gdzie ona mieści to co w siebie wrzuca to ja nie wiem, ale cieszy, że je i przy jej słabszych wynikach nie opuszcza żadnego posiłku
- pomimo zabiegów leczniczych (kroplówki i podawanie leków) wciąż ufnie daje brzucha do głaskania i wije się pod ręką ludzką, żeby każdy cm kota był wygłaskany
- wczoraj dość przypadkowo okazało się, że wypuszczony z terrarium żółw stał się dla niej interesującą "zabawką" interaktywną. Skakanie, polowanie, zaczepianie i obserwowanie - po porostu domowe safari, a ja straciłam głowę, żeby chwicić za telefon i nagrać :gupi:
Kochany, spokojny i czuły kot. Seniorzy są "debest" byle zdrowa była.
Jutro czeka Lamiaka zabieg paszczowy, bo to właśnie chyba tam tkwi problem ze zdrowiem. W miarę stabilna wynikowo, nawodniona - gotowa na wiosenne porządki. Denerwuję się, żeby wszystko poszło ok, ma swoje lata i historię. Spotkają się z Tarą od Morri - dwa buraski :sleepy:

BEATA olag - Pon 20 Lut, 2017 08:59

Będzie dobrze, powodzenia seniorko :serce:

Pepe - jak na 100% Black przystało - dżentelmen pełną gębą :)

Basik - Pon 20 Lut, 2017 13:57

Już się obudziła! tylko trzy ząbki (albo aż) zostały wyrzucone. Reszta w porządku łącznie z gardłem (Lamia "lubi" nadmiernie się ślinić). Teraz kroplówką się dopija i za 3h do domciu :aniolek:
BEATA olag - Pon 20 Lut, 2017 13:59

:good:
saszka - Pon 20 Lut, 2017 14:00

Zdrowia!
Basik - Pon 27 Lut, 2017 14:08

Gęba pięknie wygojona i smrodki poszły w niepamięć. W wynikach też widać poprawę - zniknął stan zapalny, to już wiadomo, że zębiska siały. Mocznik lekko w dół, no kreatynina jeszcze w wyższych rejestrach, ale to też efekt znieczulenia. Teraz jeszcze wciąż dwa razy dziennie kroplówka. Pani doktor mówi, że Lamia ma żyły jak stary narkoman :roll: ... Trochę już ją to podłączanie męczy i widać zniecierpliwienie, ale działamy. DT zainwestował w fontannę do picia - powiem Wam to ciekawe urządzenie. cztery koty, a każdy ma swój sposób na korzystanie z urządzenia :idea:
czasem jak Lamia spojrzy...

albo popatrzy

czasem zagada z rezydentką Trinity

a z rezydentem Pepe, chowa się przed... odkurzaczem na lodówce za radiem

jaggal - Pon 27 Lut, 2017 14:09

cudnie <3

a jak w ogóle wyglądają relacje Lamiszcza z innymi kotami? nawiązuje interakcje czy po prostu siedzi sobie i żyje obok?

BEATA olag - Pon 27 Lut, 2017 14:11

:aniolek:
Basik - Pon 27 Lut, 2017 14:26

jaggal napisał/a:
cudnie <3

a jak w ogóle wyglądają relacje Lamiszcza z innymi kotami? nawiązuje interakcje czy po prostu siedzi sobie i żyje obok?

Nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony nie unika żadnego z rezydentów, z drugiej jak chce mieć parapet lub łóżko tylko dla siebie to wyegzekwuje to bez problemu nie używając łap i głosu. Z Pepe ewidentnie się lubią - lizania po mordach może nie ma, ale mowa ciał i ogonów jest jednoznaczna. To zaskakuje, bo Pepe to największa cykoria i panikarz tego domu. Jak duży i piękny tak głupiutki. A tu z Lamią chodzą sobie po chacie boczek w boczek. Czasem też biega za Birbą (to krówka siostra Pepe), ale póki co bieg jest w jedną stronę ;)

jaggal - Pon 27 Lut, 2017 14:30

Lamia lubi dużych facetów z przewagą czerni w umaszczeniu :P
catta - Sro 01 Mar, 2017 18:31

Jak zdrówko ślicznej Lamii?
Basik - Czw 02 Mar, 2017 09:16

Jesteśmy właśnie po badaniach i jakby to powiedzieć... stabilnie podniesiona kreatynina i chyba może już tak być. Co prawda w między czasie był zabieg z zębami, który jeszcze może zostawić ślady, ale inne parametry w miarę wróciły już do normy po nim. Zostajemy więc na kroplówkach podskórnych - bo żyły już jak powrozy - raz dziennie i to akurat postęp, bo od ponad 7 tygodni było dwa razy dziennie. A Lamia ma się dobrze. Zaczęła przychodzić w nocy do łóżka - czasem chce pod kołdrę, czasem nie - generalnie poduszka człowieka jest w sam raz. Je za dwóch, ale jak usiłuje przemycić coś z napisem, że dla nerkowców no to jak popatrzy od miski to pozostaje mi tylko przeprosić. Łyka biopron9, renalvet i benakor. Myślę, że dużą ulgą dla niej było zrobienie porządku w paszczy, widać zmianę choć trudno opisać, bo to takie drobiażdżki.
Basik - Czw 09 Mar, 2017 12:01

Lamia odkryła przed domownikami duży potencjał w stosunku do toru z piłeczką. Siada do tej ruletki przynajmniej raz dziennie - no może dziennie to raz, bo drugi raz jest po zmierzchu wtedy jest nastrojowo... i głośno. Przez dwa miesiące przechodziła koło tego urządzenia totalnie je ignorując, a tu proszę Casino Royal o 4.00 rano jeszcze działa!
Rano ma dobry czas - biega, skacze, podrzuca myszki i gdyby nie porozwieszane butelki z płynem do kroplówki nikt by chyba nie pomyślał, że kot jednak chory. Na badania za tydzień, więc jeszcze tydzień podskórnych wkłuć - znosi to cierpliwie i jeszcze przede mną nie ucieka. Wciąż biopron, który topnieje w oczach i renalvet i benakor. Tak bardzo bym chciała, żeby kolejne wyniki były chociaż zbliżone do prawidłowych.
Ale wiecie co - WIOSNA przyszła i rozpoczął się balkoning! Pozdrawiamy wszystkich "nerkowców" i nie tylko :kwiatek:
p.s.
ktoś o Lamię pyta i niedługo się spotka... lalalala
foto niewyraźne, bo robi to naprawdę szybko

balkoning

i pogodny wyraz twarzy

kikin - Czw 09 Mar, 2017 12:08

:serce:
Marianna - Czw 09 Mar, 2017 12:18

Trzymamy za zdrówko i za spotkanie!!!!! (odpukać w niemalowane!!)
saszka - Wto 14 Mar, 2017 10:37

Basik napisał/a:
Lamia odkryła przed domownikami duży potencjał w stosunku do toru z piłeczką. Siada do tej ruletki przynajmniej raz dziennie - no może dziennie to raz, bo drugi raz jest po zmierzchu wtedy jest nastrojowo... i głośno. Przez dwa miesiące przechodziła koło tego urządzenia totalnie je ignorując, a tu proszę Casino Royal o 4.00 rano jeszcze działa!


Chyba wszystkie starsze panie z KP mają słabość do hazardu, bo Marcelina też namiętnie gra ;)

No i oczywiście powodzenia na spotkaniu!

Marianna - Wto 14 Mar, 2017 11:20

saszka napisał/a:
Basik napisał/a:
Lamia odkryła przed domownikami duży potencjał w stosunku do toru z piłeczką. Siada do tej ruletki przynajmniej raz dziennie - no może dziennie to raz, bo drugi raz jest po zmierzchu wtedy jest nastrojowo... i głośno. Przez dwa miesiące przechodziła koło tego urządzenia totalnie je ignorując, a tu proszę Casino Royal o 4.00 rano jeszcze działa!


Chyba wszystkie starsze panie z KP mają słabość do hazardu, bo Marcelina też namiętnie gra ;)
No i oczywiście powodzenia na spotkaniu!


Starsze Panie zawsze siedzą w kasynach - boa, kieliszek Campari i ziuuuu... przehulać emeryturę ;-)

kotekmamrotek - Wto 14 Mar, 2017 11:31

Marianna napisał/a:
saszka napisał/a:
Basik napisał/a:
Lamia odkryła przed domownikami duży potencjał w stosunku do toru z piłeczką. Siada do tej ruletki przynajmniej raz dziennie - no może dziennie to raz, bo drugi raz jest po zmierzchu wtedy jest nastrojowo... i głośno. Przez dwa miesiące przechodziła koło tego urządzenia totalnie je ignorując, a tu proszę Casino Royal o 4.00 rano jeszcze działa!


Chyba wszystkie starsze panie z KP mają słabość do hazardu, bo Marcelina też namiętnie gra ;)
No i oczywiście powodzenia na spotkaniu!


Starsze Panie zawsze siedzą w kasynach - boa, kieliszek Campari i ziuuuu... przehulać emeryturę ;-)


bardzo mi się podoba ta wizja emerytury - oczywiście w Vegas ::

tajga - Wto 14 Mar, 2017 23:36

Dla Lamijki :serce: :serce: :serce:
Basik - Sro 15 Mar, 2017 09:08

I do Lamii uśmiechnął się los, a raczej człowiek :) Szykuje się nam DS jak marzenie, który mówi, że Lamia to przeznaczenie...
Jutro badania kontrolne właśnie w towarzystwie nowego DS, a Pani Monika zapewnia, że z pełną świadomością podejmuje się opieki nad Lamią pomimo przypadłości, które muszą być monitorowane.

saszka - Sro 15 Mar, 2017 09:18

O jaaaaa :love:
kat - Sro 15 Mar, 2017 09:52

:serce:
Cynamon - Sro 15 Mar, 2017 12:40

Wspaniała wiadomość!!! :serce: dużo zdrówka koteńko :kiss:
Marianna - Czw 16 Mar, 2017 09:24

Ależ cudowne wieści! :aniolek:
buziaki dla Lamii i Pani Moniki!

Morri - Czw 16 Mar, 2017 12:01

to dla takich chwil.... :) :serce:
Basik - Czw 16 Mar, 2017 18:38

To jesteśmy po badaniach. Szału nie ma... wciąż podwyższone parametry nerkowe. Zostajemy przy kroplówkach, benakor bez zmian, biopron9 również. Odstawiamy renalvet,bo podwyższony jest wapń i fosfor... za to zalecenie, żeby wprowadzić ipakitine (wyłapywacz fosforu).
Grubszą sprawą natomiast jest sugestia do przeprowadzenia badania parathormon, żeby dowiedzieć się skąd taki stan, a to badanie już kosztuje, ale może wiele wyjaśnić.
No i mamy wiele emocji, bo cieszymy się z DS, ale smucimy, że po tylu staraniach wciąż jakiś babol tam siedzi w koteczku, i myślimy, że coś nie tak robimy, że coś nie dopilnowane i cieszymy się jak Lamia nic sobie z tego nie robi i wygrzewa futro na słońcu. Ech! a ona przyjdzie w nocy cichutko i zwinie się u człowieka na poduszce - człowiek coś wymyśli i pomoże. :roll:

BEATA olag - Czw 16 Mar, 2017 21:13

:pociesza:
Basik - Nie 19 Mar, 2017 10:52

Dobre wieści! Błąd w badaniach... no jakieś zanieczyszczenie w maszynie i jonogram przekłamany. Nie trzeba robić już mega specjalistycznych badań!
Lamia pozostaje na renalvecie, biopronie9 i kroplóweczkach - oczywiście z opcją kontroli staniu zdrowia. Jestem pod wrażeniem dociekliwości pani doktor G., która z własnej inicjatywy wysłała materiał do badań do zewnętrznego laboratorium, bo jednak coś jej nie pasowało...
W piątek przeprowadzka :tan:

Cynamon - Nie 19 Mar, 2017 11:34

Basik, wspaniałe wiadomości!!! :brawo:
jaggal - Nie 19 Mar, 2017 11:34

a miałam nadzieję, że uda się jeszcze zorganizować zawody emerytek i sprawdzić, która z nich, Lamia czy Marcelina, ma większe szczęście w kasynie! :D

brawo, dziewczyny, wszystkie cztery - Lamia, Jej Nowa Pani, doktor G. i Ty!

Chitos - Nie 19 Mar, 2017 12:05

:jump: :jump: :pijaki: :pijaki: :pijaki: :jump: :jump:
Basik - Pią 24 Mar, 2017 20:38

No i pojechała... Szara Dama... trochę smutku, trochę niepokoju... Ale Lamia trafiła do pięknego domu, gdzie będzie w centrum uwagi, a wszystkie parapety będą tylko jej.
Powodzenia Kochana - dziękuję za Twoją obecność! :serce:

BEATA olag - Pią 24 Mar, 2017 20:41

Powodzenia Lamiszcze - KRÓLOWA JEST TYLKO JEDNA - :aniolek:
saszka - Pią 24 Mar, 2017 20:55

Będzie dobrze :)
Marianna - Pią 24 Mar, 2017 21:02

Powodzenia!!! :tan:
Chitos - Pią 24 Mar, 2017 23:06

oooo :)
powodzenia wampirku :)

Morri - Sob 25 Mar, 2017 01:26

Moooocno trzymam kciuki :aniolek:
Basik - Sob 25 Mar, 2017 14:13

Jest relacja z pierwszej nocy!
"W nocy spała na moim wyrku w nogach, rano pozwoliła się wymiziać. Ale ogólnie jest zestrachana i niepewna. Pozawodzi sobie od czasu do czasu. Trochę mnie się lęka i unika. Np. wchodzę do kuchni - ona z niej wychodzi itp. Woli mnie w pozycja niskich niż na nogach. Aktualnie młoda dama zażywa kąpieli słonecznych. No nic będziem się docierać dalej."
acha! kuweta też zaliczona ;)
:aniolek:

Morri - Sob 25 Mar, 2017 18:42

:good:
BEATA olag - Sob 25 Mar, 2017 20:04

:aniolek:
kat - Sob 25 Mar, 2017 22:28

:ok:
kikin - Pon 27 Mar, 2017 08:25

:banan:
Basik - Pon 27 Mar, 2017 08:28

a to info z wczoraj:
"Dziś Lamiś spała już ze mną na podusi :) Apetyt nadal skromny, za to pięknie pije. Kuweta opanowana na medal. Dziś pierwszy raz dała się namówić na zabawę. Wędka co prawda jej nie zainteresowała, myszki trochę, na razie hitem był laserek. Ganiała za światełkiem jak młódka :) Na mizianie pozwala chętnie, ale co jakiś czas przypomni jej się, że ja to ta nowa i mnie wtedy unika. Za to jak człowiek z zakupów z siatkami przyjdzie, to prawie opędzić się nie można :) mieszkaniem zainteresowana, wszystko sprawdza, obwąchuje, próbuje różne miejscówki, ale widać że jeszcze nie czuje się u siebie. Od czasu do czasu sobie pozawodzi... Jednak z każdym dniem jakiś element idzie ku lepszemu, także jestem bardzo dobrej myśli."
Ja z Pepe (czarny rezydent) też sobie czasem za nią pozawodzimy... ale bardzo się cieszę, że sobie radzi i się nie bunkruje :D

Marianna - Pon 27 Mar, 2017 08:42

:banan:
Basik - Czw 30 Mar, 2017 19:39

Lamiszcze ma swojego człowieka i swój kaloryfer :shock:




BEATA olag - Czw 30 Mar, 2017 19:41

:banan: :brawo: :brawo: :banan:
tajga - Czw 30 Mar, 2017 20:21

Bardzo się cieszę :) . Kibicowałam Jej od czasu ucieczki z transportera :: Wszystkiego co się szczęściem zwie Kochana ! :aniolek:
Oraz tegoż samego dla Nowej Opiekunki wampirka. Gratuluję decyzji. :serce:

Marianna - Czw 30 Mar, 2017 21:14

Piękny happy end :-)
Chitos - Czw 30 Mar, 2017 21:14

Jak miło patrzeć na szczęśliwa Lamie :)
To jest cudna koteczka :)

kat - Pią 31 Mar, 2017 08:00

:serce:
Basik - Sro 05 Kwi, 2017 08:42

To wieści od Niezwykłej Lamii, myślę, że z ciepłymi uściskami dla Jaggal:
"Lamija jest kosmitką :) o czym pewnie każdy w fundacji wie, ja się dopiero przekonałam. wystarczył jej tydzień i zachowuje się jakby mieszkała tu ze mną od zarania dziejów. Jej poziom ufności do człowieka i potrzeba człowieka są niewiarygodne. Myślę sobie, że musiała dużo więcej złego w życiu zaznać od innych futrzastych niż od ludziów. Na samym początku nie było łatwo z podawaniem leków. teraz otwiera dzioba szeroko, a podczas kroplówkowania mruczy... widział ktoś kiedy coś takiego? :) i żadnego foszka, po wyjęciu igły gotowa od razu się miziać i bawić. ja od razu czułam, że to przeznaczenie... :) "

Kosmiczna Lamia :girl: :girl: :girl:

BEATA olag - Sro 05 Kwi, 2017 08:46

:tan: :tan: :tan:
tajga - Sro 05 Kwi, 2017 08:48

Żeby było więcej takich ludziów, którzy zechcą się opiekować kotami z przypadłościami .... Lamijko, dużo zdrówka :serce:
einfach - Sro 05 Kwi, 2017 08:49

najlepiej!! :serce:
Jak się cieszę, że Lamia znalazła takich swoich ludzi :aniolek:

kat - Sro 05 Kwi, 2017 13:13

:serce:
Morri - Czw 06 Kwi, 2017 07:51

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
Basik - Pon 24 Lip, 2017 11:37

Wieści o Lamii, których nie chciałam zamieszczać, bo bolą:
Lami odeszła, znaczy pomogłam jej w tym. Dawki leków coraz większe i częstsze, a i tak już nie wystarczały... :(
Bardzo fajna z niej była kotełka, cieszę się, że mogłam dać jej dom i cieszyć się jej towarzystwem.

kat - Pon 24 Lip, 2017 11:39

['] :cry:

Strasznie przykro, ale trzeba się kierować komfortem życia kota...

saszka - Pon 24 Lip, 2017 11:43

Okropnie smutno. Lamia była cudowny, ciepłym, kochającym kotem, który wyjątkowo zapisał się w mej pamięci - nie tylko dzięki tej sławnej, brawurowej ucieczce, ale przede wszystkim ze wględu na swój wspaniały charakter.

Basik, jaggal - ściskam was bardzo mocno.

jaggal - Pon 24 Lip, 2017 11:43

Lamia ostatnie chwile życia przeżyła szczęśliwa, ze swoim człowiekiem... człowiekiem dobrym i mądrym, który zrobił dla niej wszystko, co było można i co było trzeba...

:(

BEATA olag - Pon 24 Lip, 2017 11:46

:( :( :(
Eva - Pon 24 Lip, 2017 12:33

[']
Chitos - Pon 24 Lip, 2017 13:22

Kocha Lamia.. zlamlas serce nam ale wiem że tak jest lepiej.. :(
Kochamy Cię i na zawsze zapamiętamy! Do zobaczenia aniele! :*

Bastianka - Pon 24 Lip, 2017 13:24

:cry:
Lamio - do zobaczenia!

wiedźma - Pon 24 Lip, 2017 13:26

[']
Marianna - Pon 24 Lip, 2017 13:53

:(
Kurciak - Pon 24 Lip, 2017 14:13

Basiu, Alicjo, tule Was mocno!

Lamio, biegaj szczęśliwie za Tęczowym Mostem i dbaj z tego miejsca p tych, którzy za Tobą placza.
[']

kikin - Pon 24 Lip, 2017 15:10

(*) :(
catta - Pon 24 Lip, 2017 19:52

:( :( Lamia :hug:
Morri - Pon 24 Lip, 2017 21:39

bardzo smutno :( :( :( Ale cieszę się, że Lamia zaznała ciepła swego domu, zaznała dobroci człowieka... I to nie jednego... Odeszła kochana, otulona komfortem... Dobranoc, Maleńka [*]
Nadira - Wto 25 Lip, 2017 08:54

Lamia.. :( [*]
zuzk - Wto 25 Lip, 2017 09:26

[*]

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group