Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Rudzio

Essi - Wto 24 Maj, 2016 20:53
Temat postu: Rudzio
Jeśli przyjmiemy, że każdego kota czeka w toku życia pewna ilość dobrych oraz porównywalna liczba złych wydarzeń, pula przypadających na Rudzia nieszczęść coraz bardziej się wyczerpuje, podczas gdy zbiór głasków od losu pozostał prawie nienaruszony. Innymi słowy - kochanego rudzielca powinny spotykać już tylko dobre rzeczy.

Zanim trafił pod skrzydła Fundacji, Rudzio żył na działkach w Czerwonaku. Regularnie nawracające infekcje sprawiły, że z miesiąca na miesiąc kocurek słabł coraz bardziej. Przeganiany od misek przez inne, silniejsze koty, z wiecznym katarem, problemami z oddychaniem, psującymi się zębami oraz zainfekowanymi dziąsłami, Rudzio raczej nie przetrwałby kolejnego roku. W końcu jednak szczęście uśmiechnęło się do rudzielca i znalazło się dla niego miejsce w domu tymczasowym.

Rudzio to bardzo łagodny, spokojny kotek. Ponieważ ma już dość problemów na głowie, nic nie robi sobie z burków i syków kierowanych w jego stronę przez kocie rezydentki. Z cierpliwością godną mistrza zen znosi również czynione przy nim zabiegi leczniczo-pielęgnacyjne. Już teraz widać, że kiedy stan jego zdrowia ulegnie poprawie, Rudzio będzie wyjątkowym miziakiem.







Rudzio na ZDJĘCIACH.

Morri - Wto 24 Maj, 2016 23:07

:love:
BEATA olag - Sro 25 Maj, 2016 05:27

cześć przystojniaku :serce:
einfach - Sro 25 Maj, 2016 08:06

no przecież to brat (a prędzej syn :: ) Dyniutka!! :love:
Essi - Sob 28 Maj, 2016 15:58

- Raz, raz, próba mikro—WRRRRRUP—fo—SKRZEEEEK—n—ZIIIIIIIP—co do tuńczyka, Techniczny, co to za problemy ze sprzętem?!
- Wskaźniki pokazują, że sprzęt jest w porządku, to pan tak charczy!
- No tak—KHEEEEEE—zdrowie nie to, ale daje się zauważyć tendencję zwyżkową. Co to ja miałem… Techniczny, dlaczego pacacie łapą w kontroler głośności?
- Ze względu na przyczyny!
- Niech wam będzie, ale mam na was oko. Otóż, chciałem powiedzieć, że nazywam się Rudzio, trochę jeszcze leci mi z nosa, ale od dziś to ja będę gwiazdą tych całych internetów. Słuchajcie mego głosu, KHYYYY, KHYYYYYY….
- Dzwonić po karetkę?
- …nie, to tylko kolejny kłaczek nieszczęścia w gardle mego życia. Ale na horyzoncie widać już szczęśliwe czasy! Techniczny, pakuj walizki, ruszamy!
- Tak jest!


Cotleone - Sob 28 Maj, 2016 16:28

:love:
Na pewno będzie gwiazdą ::

Morri - Sob 28 Maj, 2016 17:51

Essi napisał/a:
kolejny kłaczek nieszczęścia w gardle mego życia

:jebanewalentynki:

KASIAIKRZYS - Sob 28 Maj, 2016 19:09

:aniolek:
Essi - Wto 07 Cze, 2016 20:43

U Rudzia sprawy posuwają się do przodu. W zeszłym tygodniu odwiedził dra Karasia, gdzie, jak się okazało, trzeba było usunąć wszystkie ząbki, jako że były w bardzo kiepskim stanie i mogły być pośrednią przyczyną ciągłych infekcji. Na szczęście widać, że kocurkowi po wszystkim bardzo ulżyło, humor jakby mu się polepszył, a braki w uzębieniu nie przeszkadzają mu w pałaszowaniu nawet suchych chrupek :)
Poza tym Rudzio pięknie się socjalizuje. Już w ogóle się nas nie boi (chyba, że zbliżamy się z wyraźnym zamiarem podania lekarstw :spadam: ), często przychodzi na głaski, a gdy wracamy do domu - grzecznie czeka wraz z innymi kotami, aby nas powitać :aniolek:

Tak Rudzio wyglądał tuż przed zeszłotygodniowym zabiegiem:



A tak wygląda, gdy relaksuje się w swojej ulubionej miejscówce:


Essi - Czw 23 Cze, 2016 18:50

U Rudzia wszystko idzie zgodnie z planem: "Jestem piękny, będę pierwszy". I pierwszy to on rzeczywiście jest, ale do misek, z wszystkich wysysa jedzenie jak odkurzacz. Co faktycznie przekłada się na jego urodę, gdyż Rudzio zaczyna wyglądać jak dorodny, zadbany kocurek, a nie charczący wypłosz ;) Futerko ma gładkie i aksamitne a oczęta nabrały blasku :love:
Za tydzień najprawdopodobniej będzie szczepiony, co by pobudzić jeszcze trochę jego odporność, tak że jest szansa, że charczenie już w ogóle będzie zminimalizowane.
Jak widać, wszystko pozytywnie, niepozytywne jest tylko to, że nie mam fotek, bo Rudzio nie lubi pozować do fotek :(

Essi - Nie 03 Lip, 2016 12:06

Rudzio ostatnimi czasy polubił udzielanie się towarzysko. Bywają takie chwile, że zgodnie z najlepszymi stalkerskimi tradycjami, nie odstępuje Gamy na krok. Nie zrażają go burki i narzekania rezydentki, tam gdzie Gama - tam Rudzio. Kiedy Gama przechodzi od gróźb do czynów i sprzedaje Rudziowi gonga, Rudzio zmienia obiekt zainteresowań i przerzuca się na Delcika. Wtedy to miejsce odpoczynku Delcika jest atrakcyjne, jej miski są atrakcyjne, jej wycieczki do kuwety takoż - Rudzio koniecznie chce dzielić z Delcikiem wszystkie doświadczenia.
Na szczęście Rudzio jako jedyny kot w tym domu posiada jeszcze resztki respektu przed człowiekiem, tak że kiedy usłyszy "Rudy!", wypowiedziane z groźną miną, odstępuje od wszystkich figli i udaje, że jest najgrzeczniejszym koteczkiem na świecie. "Pogłaszczesz, człowieku?"




Essi - Sro 20 Lip, 2016 17:53

Można by się spodziewać, że powrót Gorki po miesięcznej nieobecności wywoła żywą reakcję Rudzia, objawiającą się zaciekawioną obserwacją lub choćby uniesionymi w wyrazie zdziwienia brwiami. Tymczasem, zobaczywszy dawno niewidzianą koleżankę, Rudy zamrugał dwukrotnie, spojrzał na opiekunów swoimi szczerymi oczami, które zdawały się mówić: To jest kot. Znam tego kota., po czym spokojnie odmaszerował do swoich kocich spraw. Prawda jest bowiem taka, że Rudzio dawno temu porzucił postawę dziwienia się światu, ponieważ okazała się ona nieefektywna w przewidywaniu czasu nadejścia kolejnego posiłku. Aktualnie, Rudzio zdaje się wyznawać jakąś odmianę żywieniowego optymizmu, nieustannie okazując ten sam podwyższony poziom nadziei na to, że za moment nadejdzie pora jedzenia, oraz brak rozczarowania tym, że jeden posiłek nie może nastąpić bezpośrednio po drugim. Istnieje realna szansa na to, że za jakiś czas Rudy zostanie przewodnikiem duchowym pozostałych kotów przebywających w domu tymczasowym, pokazując im prostą drogę odnalezienia wewnętrznego spokoju w pełnym żołądku. Korzystamy wiec z okazji, by wygłaskać go na zapas (a głaski przyjmuje bardzo chętnie!), w razie gdyby okazało się, że głaskania kociego guru nie jesteśmy już godni.
Eva - Sro 20 Lip, 2016 17:59

:love: :love:
kikin - Czw 21 Lip, 2016 07:10

Essi napisał/a:
Można by się spodziewać, że powrót Gorki po miesięcznej nieobecności wywoła żywą reakcję Rudzia, objawiającą się zaciekawioną obserwacją lub choćby uniesionymi w wyrazie zdziwienia brwiami. Tymczasem, zobaczywszy dawno niewidzianą koleżankę, Rudy zamrugał dwukrotnie, spojrzał na opiekunów swoimi szczerymi oczami, które zdawały się mówić: To jest kot. Znam tego kota., po czym spokojnie odmaszerował do swoich kocich spraw. Prawda jest bowiem taka, że Rudzio dawno temu porzucił postawę dziwienia się światu, ponieważ okazała się ona nieefektywna w przewidywaniu czasu nadejścia kolejnego posiłku. Aktualnie, Rudzio zdaje się wyznawać jakąś odmianę żywieniowego optymizmu, nieustannie okazując ten sam podwyższony poziom nadziei na to, że za moment nadejdzie pora jedzenia, oraz brak rozczarowania tym, że jeden posiłek nie może nastąpić bezpośrednio po drugim. Istnieje realna szansa na to, że za jakiś czas Rudy zostanie przewodnikiem duchowym pozostałych kotów przebywających w domu tymczasowym, pokazując im prostą drogę odnalezienia wewnętrznego spokoju w pełnym żołądku. Korzystamy wiec z okazji, by wygłaskać go na zapas (a głaski przyjmuje bardzo chętnie!), w razie gdyby okazało się, że głaskania kociego guru nie jesteśmy już godni.


Aśka :love: częściej pisz

BEATA olag - Czw 21 Lip, 2016 08:41

kikin napisał/a:
Essi napisał/a:
Można by się spodziewać, że powrót Gorki po miesięcznej nieobecności wywoła żywą reakcję Rudzia, objawiającą się zaciekawioną obserwacją lub choćby uniesionymi w wyrazie zdziwienia brwiami. Tymczasem, zobaczywszy dawno niewidzianą koleżankę, Rudy zamrugał dwukrotnie, spojrzał na opiekunów swoimi szczerymi oczami, które zdawały się mówić: To jest kot. Znam tego kota., po czym spokojnie odmaszerował do swoich kocich spraw. Prawda jest bowiem taka, że Rudzio dawno temu porzucił postawę dziwienia się światu, ponieważ okazała się ona nieefektywna w przewidywaniu czasu nadejścia kolejnego posiłku. Aktualnie, Rudzio zdaje się wyznawać jakąś odmianę żywieniowego optymizmu, nieustannie okazując ten sam podwyższony poziom nadziei na to, że za moment nadejdzie pora jedzenia, oraz brak rozczarowania tym, że jeden posiłek nie może nastąpić bezpośrednio po drugim. Istnieje realna szansa na to, że za jakiś czas Rudy zostanie przewodnikiem duchowym pozostałych kotów przebywających w domu tymczasowym, pokazując im prostą drogę odnalezienia wewnętrznego spokoju w pełnym żołądku. Korzystamy wiec z okazji, by wygłaskać go na zapas (a głaski przyjmuje bardzo chętnie!), w razie gdyby okazało się, że głaskania kociego guru nie jesteśmy już godni.


Aśka :love: częściej pisz



:love: :love: :love:

Essi - Pon 01 Sie, 2016 18:24

Zanim Rudzio trafił do nas na DT, otrzymałam informację, że jest on kotem jednego człowieka i może być trudno z jego oswajaniem. Wiedziałam również, że Rudzio całe dotychczasowe życie spędził na działkach, miałam więc obawy, jak uda mu się przystosować do warunków domowych...
Obawy o udomowienie okazały się całkiem uzasadnione - Rudzio po dziś dzień jest nieogarem, który żwir z kuwety rozsypuje na pół łazienki i nie zawsze trafia tam, gdzie miał zamiar ;) Gdy zaś spojrzy się na kocie miski chwilę po tym, gdy koty skończą spożywać, od razu widać, z której miski jadł Rudzio ;)
Rudzio z początku nie do końca łapał też ideę zabawy. Dziwnie patrzył na koty ganiające się po mieszkaniu, a nagabywany wędką lub piłeczką robił okrągłe oczy pytające: "Ale czego Ty ode mnie chcesz, człowieku?". Obecnie Rudzio przoduje w wyścigach i ganiankach kocich, zaś wędkę wystarczy przed nim pozostawić i kocio ma zabawę na następne 15 minut - tak tak, wędką Rudzio potrafi bawić się sam :)
Na szczęście zupełnie nie sprawdziło się to, że może być ciężko z oswajaniem Rudzia. Rudzio jest bardzo towarzyskim zwierzęciem, UWIELBIA inne koty, zaś z ludźmi również dogaduje się całkiem nieźle :) Wczoraj bardzo mnie zaskoczył, bo osobie, którą widział po raz pierwszy, pozwolił się wygłaskać i wyszudrać po brzuszku :aniolek:
Nigdy nie przestanie zadziwiwać mnie to, jak zaskakującymi stworzeniami potrafią być koty.

Essi - Czw 25 Sie, 2016 18:37

Ostatnie tygodnie postawiły przed Rudziem wiele wyzwań. Kocurek musiał między innymi znosić kłucie, i to dwa razy! Dzięki temu został jednak w końcu zaszczepiony i zaczipowany. Kolejną przygodą była zaciekła walka z kurzym udkiem, które stawiało zaciekły opór - jak bowiem pokonać kawałek mięsa, nie mając ani jednego zęba? Rudzio memłał bardzo dzielnie, może za dwa dni (z pomocą samego kurczaka) udałoby mu się oderwać jakiś kawałeczek ;) Człowieki w końcu ulitowały się nad kocurkiem i udko zostało zaserwowane w formie pięknie pokrojonych, idealnych do przełknięcia kawałeczków.
Rudzio, jako pierwszy kot w historii (nie licząc małych kociaków) stopił kawałek lodu w sercu Gorki.
Swoim wrodzonym gapiostwem, odpornością na jednoznaczne sugestie (gongoodporna głowa), uporem małego osiołka i szczyptą uroku osobistego przekonał Gorkę, że w najistotniejszych w życiu sprawach, warto trzymać sztamę. Od tej widujemy takie obrazki:



Spanie synchroniczne czasem wychodzi:


A czasem nie:

kotekmamrotek - Czw 25 Sie, 2016 19:42

ale to synchroniczne, tylko lustrzanie!!!

uwielbiam wzrok naburmuszonej (z sympatii do burasków używam eufemizmu :: ) Gorki...

einfach - Pią 26 Sie, 2016 10:12

ale ładnie im razem! :love:
Essi - Pią 26 Sie, 2016 12:17

Oj tak, buraski z rudzikami zawsze pięknie się komponują ;)
Chitos - Pią 26 Sie, 2016 12:51

Ale z Górki to taka foczunia się powoli robi :D :: ::
Rudzio jest cudny :) :)

einfach - Pią 26 Sie, 2016 12:54

FOCZUNIA :love: :love: :love:
Essi - Wto 27 Wrz, 2016 11:02

W tak zwanym międzyczasie do Rudzia uśmiechnęło się szczęście i na dniach kocurek przeprowadzi się do swojego domku :)
Bardzo prosimy jednak o mocne trzymanie kciuków, bo nie wiadomo, jak dotychczasowa rezydentka zareaguje na Rudzia... Lena, do której dołączy Rudzio, do tej pory była zatwardziałą jedynaczką. Jej Pani jednak postanowiła spróbować znaleźć dla niej towarzysza, gdyż nie chciała, aby kotka całe dnie siedziała sama w domu... I tak wybór padł na Rudzia, z racji jego łagodności i przyjaznego nastawienia do całego świata.
Nie wiemy, jak zakończy się ten eksperyment, niemniej sądzę, że warto dać szansę i Lenie i Rudziowi. Kciuki potrzebne!




Eva - Wto 27 Wrz, 2016 11:38

kciukamy :aniolek: :aniolek:
i w razie gorących dni zapoznawczych służymy wsparciem z własnego doświadczenia ;)

tajga - Nie 02 Paź, 2016 23:16

Witam Wszystkich Serdecznie, sprawdzam czy umiem się tu odnaleźć
Morri - Nie 02 Paź, 2016 23:25

Witaj :)
tajga - Nie 02 Paź, 2016 23:25

Od czerwca jestem szczęśliwym opiekunem Leny Dębińskiej i od kilku dni Rudzia. Właśnie rozpoczęły się gorące dni zapoznawcze... Zalogowałam się , by każdy zainteresowany mógł wiedzieć co u Rudzia i Leny, a także dlatego, że każda wskazówka ze strony doświadczonych osób jest cenna. Evo, będę potrzebowała Twojej pomocy :wink:
tajga - Nie 02 Paź, 2016 23:29

Witaj Morri, czytałam chyba o wszystkich kotach i o tym ile dla nich robicie, i często łzy same napływały do oczu. Wszystkich Was podziwiam :)
kotekmamrotek - Nie 02 Paź, 2016 23:46

a jak tam te dni zapoznawcze upływają???
tajga - Pon 03 Paź, 2016 00:11

Lena syczy i burczy i chowa się. baaardzo mało je. Rudzio się nie boi, zwiedza, molestuje drapak,apetyt dopisuje ale zaczął znaczyć teren moczem, wczoraj zaznaczył najlepszy kocyk w najlepszej miejscówce Leny, dziś zapobiegłam już temu 4 razy, bo obserwuję cały czas. jutro jedziemy do weta, bo kicha i biegunka dała o sobie znać w kuwecie i także poza nią...
Morri - Pon 03 Paź, 2016 01:14

Tajgo, jeśli chodzi o Lenę, daj jej czas. Jej reakcja jest całkowicie normalna :)
Martwi mnie natomiast Rudzio. Czy możesz opisać, jak wygląda to znaczenie moczem?
Czy do jedzenia dałaś mu to samo, czym karmiony był w dt? Bo ta biegunka też jest zastanawiająca. Czy to rzadka kupa robiona raz, czy dwa dziennie, czy normalne rozwolnienie, kiedy kot biega do kuwety co chwilę?

Essi - Pon 03 Paź, 2016 10:54

U Rudzia to znaczenie moczem mocno mnie zaskoczyło, gdy był na dt absolutnie nie miał żadnych takich problemów, zawsze trafiał do kuwety. Przypuszczam, że mógł wyczuć słabość Leny, a przez stres przeprowadzkowy jeszcze dodatkowo zadziałał u niego instynkt terytorialny i stąd to sikanie, zwłaszcza na rzeczy Leny z tego co wiem.
tajga - Pon 03 Paź, 2016 16:50

Rudzio biegał do kuwety co chwilę. Dziś rano byliśmy u weta. biegunka była spowodowana doustnym meloxicamem, więc został odstawiony. Rudzio dostał zastrzyk z wolnouwalniającej się kombinacji dwóch antybiotyków oraz zastrzyk imunostymulujący z lizyną. odstawiliśmy jedne kropeli do oczu a drugie będą kontynuowane jeszcze tydzień. u kotka zadomowił się też w uszkach niechciany lokator, Rudzio dostał więc preparat na kark oraz maść do uszu. wszystko zniósł super dzielnie. w czwartek powtórka z antybiotyku i dostanie preparat rozszerzający oskrzela, żeby mu się lepiej oddychało. a potem wdrożymy kapsułki na podniesienie odporności. i wszystko będzie dobrze :) kamień z serca
tajga - Pon 03 Paź, 2016 16:53

znaczenie moczem wygląda tak : kot wącha intensywnie , potem wchodzi na to miejsce, zaczyna chwileczkę drapać przednimi łapami a potem rozszerza tylne łapy i przyjmuje pozycję do siusiania.
tajga - Pon 03 Paź, 2016 17:00

wet mówi, że może to być ze złości że częściej przebywam z Leną i próbuje przykryć jej zapach. i że być może zmiana miejsca przywołała u niego instynkt terytorialny, ponieważ został wykastrowany już jako dorosły kot a nie , ale to tylko domniemania.
einfach - Pon 03 Paź, 2016 18:34

A może coś uspokajającego dla Rudzia? Ma sporo objawów jednocześnie i wszystkie mogą być związane ze stresem dot. nowego miejsca, wielu wielu nowych zapachów itd.
tajga - Pon 03 Paź, 2016 21:06

oba koteczki dostają Stresnal, Lena już od dwóch tygodni i przez te dwa tygodnie widziałam różnicę, także działają :D Rudzio już o wiele lepiej się czuje, bardzo się z tego powodu cieszę :tan: :tan:
einfach - Pon 03 Paź, 2016 21:09

Ooo, to super, my też się bardzo cieszymy ::
tajga - Pon 03 Paź, 2016 21:39

Rudzio już chodzi, bawi się myszkami, przytula drapak i po całym dniu tylko jedna kupa i to w kuwecie, takie rzeczy a tak cieszą :wink: , Lena syczy i wydaje jakieś dźwięki z brzucha, on się nie przejmuje. on mieszka w kuchni, ona w pokoju. on zostaje wpuszczany do pokoju, jak pojdzie do kuchni np na fochu po podaniu leków, to zaraz wraca z miaukiem, chyba nie podoba mu się że jest tam chwilowo sam .a jak jestem z nim w kuchni, to tak się cieszy z przytulania i głaskania,że cudownie na niego patrzeć. uszy mu doskwierają ale wyeliminujemy to.
Morri - Pon 17 Paź, 2016 00:29

Jak tam? Jest lepiej? :)
tajga - Pon 17 Paź, 2016 20:54

Nie pisałam wcześniej, bo nie chciałam zapeszać :wink: . Od tygodnia nie zamykam żadnych drzwi, koty są razem cały czas. Nie ma już nawet syków i burków ze strony Leny, za to czasem leżą sobie obok siebie, razem polują na wędkę, uskuteczniają noski noski, co prawda ze strony Lenki na razie takie ostrożne, ale zawsze :D Rudzio niczego się nie boi, za to Lena jest płochliwa i wystrachana tak wogóle z natury chyba, ale zaczęła biegać, bawić się, ruszać się :) kropli uspokajających już nie podaję wcale. fajnie że ktoś się zapytał , bo Rudzio 'mówił mi" ,że chyba wszyscy o nim zapomnieli :lol: . Ogólnie jestem w szoku, że tak to zapoznawanie się nam udało, bo bardzo się tego bałam , bardzo się cieszę :aniolek:
kat - Pon 17 Paź, 2016 20:57

Super :)
Jak widać nawet "zadeklarowani" jedynacy mogą trafić na fajnego towarzysza i się odjedynakują :)

tajga - Pon 17 Paź, 2016 22:15

No suuupeeer!!! :) ja tam się bardzo cieszę i choć dostałam info,że Lena nie lubi innych kotów, to postanowiłam spróbować, choć długo się wahałam . Ale jednak w końcu ... co dwa koty to nie jeden , zawsze lepiej, że mają towarzystwo :) a jeszcze jak patrzę i widzę , że zaczyna być fajnie , to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam zgarniając Rudzielca :lol:
Cotleone - Pon 17 Paź, 2016 23:12

Bardzo cieszą mnie takie wiadomości. Tym bardziej, że początki nie były łatwe. Świetnie, że koty się dogadały :)
tajga - Pon 17 Paź, 2016 23:37

Początek mnie przeraził, a teraz cieszę się, że mam dwa dorosłe koty, to dla mnie nowe doświadczenie, któremu myślałam , że nie podołam. Ale to dwa uratowane życia, które jakoś zaczynają się dogadywać i idzie im coraz lepiej. Każdego dnia za te życia trzymam kciuki i myślę , że będzie coraz lepiej :hura:
Morri - Wto 18 Paź, 2016 07:38

Będzie :good: ja też nie wierzę w jedynaków ;) tylko musi trafić swój na swego :) super, że się udało i że dałaś im szansę, by się poznali :) Bo często człowiek bardziej panikuje, niż futra ;)
Essi - Wto 18 Paź, 2016 12:01

Eee, znając Rudzia, miałam 90% pewności, że będzie dobrze - przecież on nawet Gorkę do siebie przekonał :D
tajga - Wto 18 Paź, 2016 19:47

:D
kikin - Sro 19 Paź, 2016 11:58

Z dedykacją dla AniB :D :D :D
















kat - Sro 19 Paź, 2016 12:32

:tan:
Morri - Sro 19 Paź, 2016 14:39

:banan:
kikin - Wto 25 Paź, 2016 17:38

Pogłoski o jedynactwie Leny były mocno przesadzone :: :: ::


Eva - Wto 25 Paź, 2016 18:05

Oooooooo :love:
kat - Sro 26 Paź, 2016 10:01

:lol:
tajga - Czw 05 Sty, 2017 22:28
Temat postu: Rudzio
Może głupie pytanie, ale czy Rudzio miał badaną krew, morfologia i parametry? a raczej moje pytanie brzmi: gdzie znajdę wyniki tych badań? u dr Starczewskiej ? czy ktoś pamięta gdzie miał pobieraną krew?
Essi - Czw 05 Sty, 2017 22:47

Rudzio dość często miał badaną krew, głównie u dr Starczewskiej, tak że wszystkie jego wyniki powinny być w klinice Pod Wieżami.
tajga - Czw 05 Sty, 2017 23:00

Super, dzięki serdeczne :) :)
kat - Pią 06 Sty, 2017 12:24

A coś się dzieje złego z Rudziem?
tajga - Pią 06 Sty, 2017 23:15

W przyszłym tygodniu będę wiedziała. Niedługo prześlę kilka zdjęć Królewicza :wink:
Morri - Sob 07 Sty, 2017 00:50

Tajga, napisz co się dzieje, bo pomrzemy tu z niepokoju :modly:
tajga - Sob 07 Sty, 2017 01:14

Rudzio ma mocno powiększone węzły chłonne podkolanowe... teraz jest i świeto i weekend, w pon badanie krwi
Essi - Sro 11 Sty, 2017 13:20

Rudzio pozdrawia ze swojego domku :)


Dzielny kocio dostał nowe myszki, jako wynagrodzenie za ostatnie nieprzyjemności (kłucia, wizyty u weta, kto by to lubił?) Zdrowotnie u niego wciąż różnie, dlatego prosimy o kciuki za dzielnego kocurka!

W tle Lena Dębińska, która zapewne również pozdrawia ;) Przypominam, Lena była wyadoptowana jako JEDYNACZKA. Relacje między kotami? "Suuuper, ganiają, razem śpią, szukają się i prowokują do zabawy". ::

tajga - Sro 11 Sty, 2017 17:43

Oczywiście, Lena także gorąco pozdrawia i bardzo się cieszy, że ma kolegę do kocich galopów :)
saszka - Sro 11 Sty, 2017 18:23

:brawo:
tajga - Pią 20 Sty, 2017 21:09

Tak jak napisałam w wątku Dziczka, którego poznałam osobiście, Rudzio także ma cukrzycę, dostaje insulinę, trzymajcie kciuki,żeby udało mi się utrzymać odpowiedni poziom cukru....
saszka - Pią 20 Sty, 2017 21:28

Biedny Rudzio :hug:
tajga - Pią 20 Sty, 2017 21:33

Teraz jest super, wielka zmiana, Rudzio czuje się rewelacyjnie, bo cukier spada, bo był drastycznie duży, później się obawiam aby zachować poziom, ale jak przeczytałam o Dziczku, to już wogóle się przestraszyłam
kat - Pią 20 Sty, 2017 21:55

Trzymam kciuki!
tajga - Pią 20 Sty, 2017 22:10

Dziękujemy bardzo, Rudzio mruczy na kolanach właśnie, więc aby wszystko ku dobremu szlo :)
Morri - Pon 23 Sty, 2017 11:05

Też trzymam kciuki :)
Jegelskerdyr - Pon 23 Sty, 2017 14:15

Jesteśmy z Rudziem <3
KrisButton - Pon 23 Sty, 2017 14:23

U Dziczka cukrzyca nie ma żadnego wpływu na Jego problemy gastryczne czy z pęcherzem, słyszałem że Rudzio trafił do dr. Sobieralskiej a to znaczy, że będzie dobrze, to nie dość że bardzo dobry lekarz, specjalista w dziedzinie cukrzycy to tak samo bardzo dobry, wspaniały człowiek, dla którego każdy zwierzak liczy się nie tylko w czasie wizyty w gabinecie ale i po wyjściu. Dziczek miał poziom cukru powyżej 500, później obniżył się do 50 i mniej, od paru dni jest w końcu w normie (90 - 140). Trzymamy mocno kciuki za Rudzia i serdecznie pozdrawiamy Was troje :-)
tajga - Wto 24 Sty, 2017 00:01

Dziękujemy serdecznie za pamięć !!! Na razie wszystko w normie . KrisButton za Was też trzymamy kciuki, we troje : :D
tajga - Wto 14 Mar, 2017 21:27

Witam Was serdecznie , tu Rudzio :cool:

Korzystając z nieobecności w pokoju mamci, która czyści moją toaletę, skrobnę kilka słów ::
Na wstępie pragnę podziękować Wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, bo UWAGA !!! : udało się, po dwudziestu dniach kłucia mnie tą paskudną igłą, cukrzyca sobie poszła !!! :banan:

Jestem pod stałą (na moje nieszczęście) kontrolą i cukier mam , jak mówią, wzorcowy :D
Na kontroli też mnie kłują i jeszcze spuszczają krew, co za życie, mówię Wam :? Ale podobno jestem najbardziej cierpliwym kocurkiem na świecie :oops:
Ale jak tylko wracam do domu, rozpracowuję tę opaskę z łapki ( no kto by pomyślał, że różowa w czerwone serduszka odpowiada kocurowi, nie pasuje mi do czarnego transportera ! ) :twisted:

I ogólnie : jestem zdrowy! Żadnego kataru, sapania, glutów z nosa ,nic! Chociaż czasem słyszę ( jak się nieźle ukryję, żeby pobawić się w berka z kocią koleżanką), że jak charczałem, to było można mnie łatwiej zlokalizować ::

Tylko jakiegoś białka mam cały czas za dużo we krwi :hmm: na razie nikt nie wie o co chodzi, podobno jestem cały czas diagnozowany (cokolwiek to oznacza) :roll:

Nareszcie czuję, że żyję! : mam mega apetyt (czasem jak się mamcia nakłada jedzonko i się na chwilę obróci , to szybko wskakuję na blat i jem od razu, no ile można czekać na żarcie? :sado: ) Tylko mamcia mówi, że coś szczupły jestem jak na zjadane dwie puchy w 12 godzin i nie mogę przytyć, podobno mam 4,2 kg kota w sobie nie wiem co to oznacza :lol:

Poza tym uwielbiam się bawić , w zasadzie wszystkim :: ale jestem grzeczny - jeszcze nic nie zepsułem :: ::
Okazało się nawet, że zdobywam najwyższe szafy na moim terenie, na co mamcia robi wielkie oczy, bo podobno mam jakiś uraz kręgosłupa i ciężko jest mi wysoko skakać (tak mówiła pani wet jakaś czy coś , jak mnie obmacała -wiecie co, skandal tak mnie bez pozwolenia macać! :twisted: :lol:

Czuję też, baa - ja to nawet wiem!- że uwielbiam moją kocią koleżankę- chyba lubi rudych kawalerów ( :oops: ) - Ona mi codziennie myje głowę rano (mamcia o świcie nie ma pod ręką tego ustrojstwa z aparatem, więc nie zarejestrowała naszych intymnych schadzek :twisted: )

Także ten, u mnie wszystko (odpukać pazurem w niemalowane) jest ok jak narazie :tan:

Idę pogonić trochę piłeczek , potem powyrywam piórka z wędki - to jest dopiero szał :: a mamcia się znów dziwi , jak ja to robię , skoro nie mam ani jednego ząbka :shock: . Mnie tam zęby niepotrzebne! Doskonale sobie radzę , baa, nawet lepiej mi bez nich ! :D

Dziękuję Wszystkim za wsparcie :serce:

P.S. Zdjęcia się robią, ja nie mam na to czasu, mam od tego ludzi :twisted: (muszę też kiedyś odpocząć przecież, no nie? :palacz: )

Morri - Sro 15 Mar, 2017 01:03

Cudnie, że napisałeś, Rudzio :aniolek:
To bialko może z wysokomięsnej karmy Ci tak podskoczyło - niech mamcia powie wetowi, jaki jest sklad - może to go naprowadzi na trop :) U kotów, które jedzą dużo mięsa, ten poziom bialka może być podwyższony :)
te opaski na łapki są w róznych kolorach, wiesz? pogadaj z wetem, niech się bardziej postara ;)
I kciuki trzymamy cały czas :) Uściskaj swoją lubą - wypadałoby też jej umyć głowę, jak na dobrze wychowanego kota przystało ;)

kat - Sro 15 Mar, 2017 08:25

Rudzio, to cudowne wiadomości:8
Trzymaj się kotku!

KrisButton - Sro 15 Mar, 2017 08:32

Super :P U Dziczka też nie ma śladu po cukrzycy, pewnie jak Pani Dr. mówi, nie za bardzo rozumie dlaczego tak było, być może trzustka musiała przestawić się z jedzenia byle czego na dobre, wartościowe jedzenie. Najważniejsze, że oba kociaki nie mają podwyższonego cukru. Głaski dla Leny i Rudzia. Pozdrawiam.
tajga - Sro 15 Mar, 2017 08:35

Tu Rudzio :: - wiem, wiem, muszę się poprawić z tym pielęgnowaniem dziewczyny, ale to mycie pobudza chyba mój apetyt, bo zaraz lecę do kuchni i nie mam już czasu na amory :twisted:
A z białkiem gorsza sprawa - jest podwyższone od maja zeszłego roku... mamcia wyciągnęła wyniki wcześniejszych badań. :? I mimo,że jestem teraz zdrowy ( wszystkie moje narządy w środku są ok) i czuję się świetnie , to białko nadal na tym samym poziomie ; ciągle 9,4 :yyy:

Słyszałem, jak pani wet (ta od igły) mówiła, że najważniejszy jest teraz mój komfort życia , to może żadne choróbsko się nie ujawni :banan:

saszka - Sro 15 Mar, 2017 09:53

Super wieści, Rudziu. Oby tak dalej - precz z chorobami :good:
Marianna - Czw 16 Mar, 2017 09:20

Świetne wieści ;-)
I dbaj o Lenkę ;-)

tajga - Sro 22 Mar, 2017 06:14

Nowe zdjęcia Rudzia dostępne są w jego albumie :wink:
tajga - Sro 09 Sie, 2017 21:36

No niby nic takiego ale muszę to napisać ku pamięci. Rudzio jest cudownym kotem, który od niedawna odkrył, że na łóżku można też wypoczywać, do tej pory nigdy nie jak ja jestem też na łóżku ( śpi na drapaku ). A dziś pierwszy raz położyłam się delikatnie obok i... 27 minut (patrzyłam na zegarek, to dość dużo,tak myślę) kotek się wywijał do głaskania i tulenia :: Rewelacja :: Wszystko sobie pozwala robić, głaskać itd ale łóżko to u nas postęp :D Trwało by to dłużej bo mruczał i gruchał, ale kocia koleżanka przyszła, stanęła pod sofą i fonicznie zakomunikowała,że nie podoba Jej się brak uwagi z żadnej ze stron, a że Rudzio kocha Ją bardzo , natychmiast do niej czmychnął i zaczęły się kocie berki :lol:
kat - Sro 09 Sie, 2017 22:11

:D :D :D
Morri - Sro 09 Sie, 2017 23:05

:aniolek:
Cynamon - Czw 10 Sie, 2017 22:01

Rudzio jest przecudowny :serce: jak go tylko widzę, to buziak mi się uśmiecha od ucha do ucha :D
BEATA olag - Pią 11 Sie, 2017 05:20

Idealny dwupak wybrałaś... :brawo: :brawo: :brawo:
tajga - Pią 11 Sie, 2017 21:07

Miałam dylemat jakiego kota wybrać dla Leny, ale Rudzio okazał się kotem idealnym i dla Niej i dla mnie. Może koleżanka aż tak nie odwzajemnia uczuć Rudzielca, ale On się nie zraża i nie
poddaje- codziennie tak samo się stara Ją zaczepiać i dawać kilka baranków choćby w kuper. Chłopak jest wytrwały , czuły i cierpliwy. Mój aniołek :)

KrisButton - Pią 11 Sie, 2017 21:38

Dla Rudzia :serce: dla Lenki :serce: i dla Ciebie :serce:
kat - Pią 11 Sie, 2017 21:41

KrisButton napisał/a:
Dla Rudzia :serce: dla Lenki :serce: i dla Ciebie :serce:


Przyłączam się :)

kat - Pią 13 Paź, 2017 22:25

Lenka i Rudzio pozdrawiają :)
Więcej zdjęć w wątku Lenki :serce:









Słodko razem wyglądają :serce:


















Morri - Sob 14 Paź, 2017 02:32

Cudowności <3
BEATA olag - Sob 14 Paź, 2017 10:10

:serce: :serce: :serce:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group