Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Tosia

Eva - Pon 11 Lip, 2016 17:58
Temat postu: Tosia
Tosia była dokarmiana przez pewną Panią, która zauważyła, że kotka ma dziwną wydzielinę na brzuszku. Jako że wcześniej już Pani finansowała jej leczenie - m. in. usuwanie śrutu z okolic kręgosłupa - teraz zwróciła się z prośbą o pomoc do nas. Okazało się, że ta dziwna wydzielina to mleko. Tosia jednak nie przyprowadziła kociąt... Podczas sterylizacji okazało się, że śrut ma także w brzuchu. Badania krwi wykazały natomiast podwyższony mocznik i kreatyninę. Przez najbliższe dwa tygodnie będzie co drugi dzień dostawać kroplówki podskórne i Renalvet. Potem powtórzymy badania.
A jaka jest? Zobaczcie sami...mała cudowna przylepka, nie da się nie przykucnąc na dłużej przy jej klatce i nie poprzytulać..





więcej zdjęć w
albumie
filmy z Tosią.

Renik0803 - Wto 12 Lip, 2016 00:00

Z jakich okolic pochodzi Tosia? Pytam bo ok. 10 dni temu w Tarnowie Podgórnym znaleziono 2 kocięta jeszcze z pępowiną. Zajęła się nimi córka mojej znajomej. Poszukiwała kotki karmiącej przez Fb. Niestety, bez odzewu. W niedzielę odeszła koteczka w wyniku nieszczęśliwego wypadku, mimo szybkiej reanimacji. Pozostał chłopczyk, słabiutki ale mamy nadzieję, że przeżyje.
kat - Wto 12 Lip, 2016 17:09

Tosia pochodzi z Lubonia.
kotekmamrotek - Wto 12 Lip, 2016 23:04

Kasiu, a wiesz dokładniej coś????
kat - Wto 12 Lip, 2016 23:41

Nic więcej nie wiem :(
A mam o coś dopytać?

kotekmamrotek - Wto 12 Lip, 2016 23:52

tak z ciekawości, gdzie śrutem na moim podwórku strzelają, może mogłabym większą uwagę tam swą zwrócić?
BEATA olag - Wto 19 Lip, 2016 09:09

Śliczna delikatna koteczka




Chitos - Wto 19 Lip, 2016 09:13

Tosienka :) <3
monka - Wto 19 Lip, 2016 22:46

Tosia ze względu na wysoki poziom mocznika musi dostawać kroplówki - znosi to tak sobie, zresztą który kot to lubi, ale dajemy radę. Nie wykazuje najmniejszych oznak agresji, po prostu wyrywa się :) Dzisiaj dostała 4 raz i chyba wyraźnie jej służą, bo zaczęła szaleć z myszką jak mały kociak :) Oprócz tego też sporo pije sama wody, więc liczymy, że parametry będą lepsze po następnym badaniu krwi :)



Nadira - Pon 25 Lip, 2016 15:30

Tosia jest ogromnym miziakiem i właściwie nie boi się nikogo :) Wystarczy dać jej chwilę, żeby sobie ludzia obejrzała i wyciągnąć rękę - a wylezie nawet z kąta, do którego się przed chwilą wycofała. Błyskawicznie wybacza wszelkie ujmy na kocim honorze - czy to podaną tabletkę, czy kroplówkę - i wraca, terkocząc jak mały traktor ;)
Nadira - Wto 02 Sie, 2016 16:18

W zeszłym tygodniu tak Tosieńka przyjmowała kroplówki:



W tym tygodniu kota może trochę odpocząć, bo chwilowo podajemy tylko leki. Tosia odetchnęła i przestała intensywnie boczyć się na świat - teraz boczy się tylko troszeczkę, zaraz po podaniu tabletek. I trwa to mega krótko, bo odkryłam, że jedne z kocich przysmaków wyzwalają w niej demona namiętności i ślinienia :twisted: Co ciekawe, moja gromadka w ogóle przysmakiem zachwycona nie jest - nie odmówią, ale żeby przebierać łapkami i pakować nos w pudełeczko? :D

Chitos - Wto 02 Sie, 2016 17:53

A jak relacje ze standem ?
Nadira - Czw 11 Sie, 2016 11:14

Relacje mamy różne - Tosia generalnie ogromnie kocha człowieka, ale niechętnie się nim dzieli, jeśli jakieś koty w pobliżu próbują się zbliżyć na mizianki ;) Pracujemy nad wzajemną tolerancją.
Za to w kontaktach z ludźmi - znanymi albo nie - Tosia jest istnym wulkanem namiętności, barankowania, krewetkowania, wystawiania brzuszka, łapania łapeczkami "nie przestawaj głaskać" i w ogóle :D

Morri - Pią 12 Sie, 2016 01:34

Nadira napisał/a:
Relacje mamy różne - Tosia generalnie ogromnie kocha człowieka, ale niechętnie się nim dzieli, jeśli jakieś koty w pobliżu próbują się zbliżyć na mizianki ;) Pracujemy nad wzajemną tolerancją.
Za to w kontaktach z ludźmi - znanymi albo nie - Tosia jest istnym wulkanem namiętności, barankowania, krewetkowania, wystawiania brzuszka, łapania łapeczkami "nie przestawaj głaskać" i w ogóle :D
by się filmik przydał się ::
kotekmamrotek - Pią 12 Sie, 2016 10:04

a jak Tosine zdrówko?
Nadira - Pią 12 Sie, 2016 12:56

Filmiku nie obiecuję, ale spróbuję :D Dziś rano Tosia krewetkowała u mnie w pościeli ;)

Zdrówko nieźle - przynajmniej oceniając po samopoczuciu koty. Bawimy się, jemy, dzielnie łykamy tabletki... Robimy szeregi badań, żeby ustalić, czy problem faktycznie jest po stronie nerek, czy może na przykład wątroby... Jak się czegoś dowiemy na pewno, to damy znać!

Nadira - Pon 22 Sie, 2016 20:55

Tosia mnie zadziwia - nieodmiennie co wieczór dostaje strzykawką do pysia leki i nieodmiennie po wypuszczeniu jej z ręcznika (w którym przepięknie udaje kocie purrito), wraca do mnie z podniesionym ogonem i miną "no dobra, obowiązki za nami, pora na przyjemności" :D W tym kocie są takie pokłady miłości do człowieka, że to się w głowie nie mieści :3
Nadira - Pią 26 Sie, 2016 12:42

Badania krwi potwierdziły u Tosi niewydolność nerek. Na tę chwilę kota samopoczucie ma b. dobre, konsultujemy z panią weterynarz podawanie leków i jesteśmy umówione na kontrolne badanie krwi i moczu za dwa miesiące. Na szczęście sytuacja jest dobra i nie musimy koteły kroplówkować - ograniczamy się do podawania leków "na purrito" ;) (zdjęcia dalej nie mam, ale to wina mojego Małża, który ma teraz nocki i nie ma kto potrzymać aparatu :twisted: )

Mamy za to takie piękności:


Puszek-kłębuszek:


"Draw me like one of your french girls..."

(kolorek na brzusiu to przebarwienie futerka, które będzie stopniowo schodziło wraz z wymienianiem sierści)

I moje ulubione:

(Z niedyskretnym, acz przypadkowym lokowaniem produktu xD)

BEATA olag - Pią 26 Sie, 2016 12:52

Piękność bez dwóch zdań :love:
saszka - Pią 26 Sie, 2016 13:42

Nadira napisał/a:
"Draw me like one of your french girls..."


:lol: :lol: :lol:

Nadira - Pią 26 Sie, 2016 14:15

saszka napisał/a:
Nadira napisał/a:
"Draw me like one of your french girls..."


:lol: :lol: :lol:


Ale kiedy ona się cały czas tak wdzięczy, jak modelka :D

Morri - Nie 28 Sie, 2016 23:16

Nadira, może wpisuj wartości parametrów nerkowych dla porównania? Wszyscy skorzystamy na tej wiedzy :kwiatek:
Nadira - Wto 30 Sie, 2016 20:19

Obiecuję usiąść do wpisania parametrów w pierwszej wolnej chwili (bo muszę przy kompie a nie z telefonu :D )
Dzisiaj - przełom. W sypialni, w której teraz rezyduje Tosia i czasem Silana (dziewczyny mają pakt o nieagresji) - na łóżku byczy się Królowa Malina. Położyłam się do towarzystwa i momentalnie pojawiła się Tosia. Leżakuje przy moim drugim boku (naprzeciw Maliny) i obie mruczą.
Jeszcze tylko niech Pigla zaakceptuje tę małą kochaną kulkę, jaką jest Tosieńka i będę w siódmym niebie ;)

Nadira - Pią 02 Wrz, 2016 15:10

Mam pecha, bo mój komputer odmówił posłuszeństwa i nie mogę się chwilowo dostać do tych wyników :evil: Ponadto Małż ma nocki i nie ma kto nagrywać Tosieńki, która domaga się ode mnie głasków. Musicie więc sobie to wyobrazić:

Człowiek wraca do domu po pracy, zmęczony. Pod drzwiami sypialni kręci się mały cień, cichutko pomiaukując głosikiem pełnym nadziei (jak nas nie ma, to dla świętego spokoju Tosia jest sama w sypialni). Otwierają się drzwi i kotek robi hyc! na łóżko, bo to przecież pora mizianek - ma tutaj zwykle konkurencję, ale to nie ten dzień. Człowiek pada na łóżko jak stał, bo dzień był męczący. Kotek też pada - tuż obok. Przez chwilę mruczy, turlając się w miejscu, ale ponieważ ręka sama nie wędruje do kotka... kotek robi łapką pac i... przyciąga rękę do siebie. Po kilku głaskach zmęczona ręka opada i wtedy znowu pac... i Tosia przyciąga rękę, i tak się tuli samym koniuszkiem noska i pyszczka do palców, że zwyczajnie nie można temu uroczemu noskowi z kropką odmówić... :love:

kikin - Pią 02 Wrz, 2016 15:14

:love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:
Nadira - Nie 18 Wrz, 2016 16:31

Tośka - mimo pewnej niechęci między nią a Piglą - szwenda się po całym mieszkaniu, szukając człowieka. Do jej ulubionych miejscówek należy sofa przy kuchni (także dlatego, że można się pod nią schować, jakby co), bo człowieki lubią tam siedzieć wieczorami, a siedzenie z człowiekiem jest najlepsze na świecie :D Człowiek głaszcze, można mu się wpakować na kolana i pomruczeć, a nawet jak czasem podaje leki, to potem daje kociego cukierka i dalej jest spoko.
I tylko o tej czwartej rano, jak Tosia bardzo by się chciała pobawić myszką, albo drapakiem, albo chociaż własnym ogonem, to człowiek spod kołdry wydaje jakieś takie ponure dźwięki. Dziwny taki ;)

Chitos - Nie 18 Wrz, 2016 17:16

No bo co czlowieki chcą od biednej Tosi jak ona tylko chce się bawic :D
Nadira - Nie 18 Wrz, 2016 17:58

...lepszego wyczucia czasu...? :D
Morri - Sro 21 Wrz, 2016 01:07

No halo! ale kto tu ma się do kogo dostosowywać? Kot do c-z-ł-o-w-i-e-k-a? :shock:
Nadira - Sro 21 Wrz, 2016 10:58

Mógłby, ale jeśli zaczyna się coś takiego:

to ludź nie ma wyjścia i wybacza... :D

Nadira - Sro 12 Paź, 2016 23:58

Tosiaczek to jest takie słodkie, kochane stworzonko, które zawzięcie domaga się miziania zaraz po tym, jak człowiek wejdzie do domu. Ponieważ nadal trwają animozje pomiędzy nią a Piglą - Tosiek pod naszą nieobecność rezyduje w sypialni. Jak tylko się przyjdzie do domu, trzeba do tej sypialni bardzo szybko zajrzeć, bo inaczej kota zapuszcza donośną syrenę i zawodzi tak długo, aż drzwi się otworzą. Wtedy barankom, krewetkom i miziankom nie ma końca :love: Kot-cudo!
Nadira - Pon 17 Paź, 2016 12:52

Mamy takie momenty, że Tosiowa integracja ze stadem przebiega bardzo poprawnie. Na przykład, przy jedzeniu.
Kolekcja krówek (od lewej - Silana, Malina, Tosia i Pigla):


Wspólne spanie (u góry Malina i Tosia, na dole Silanka):


I taka próba integracyjna z Piglą:


A teraz słodki nosek w trzech odsłonach:






I jeszcze: "taki domek już mam, a stały...?"

misiosoft - Pon 17 Paź, 2016 13:13

sama słodycz :)
Nadira - Sro 02 Lis, 2016 13:46

Tosia robi postępy :)
Po ostatnich spięciach między nią a Piglą, które zredukowały Tosine terytorium do sypialni i terenów pod sofą w czytelni, nastąpił przełom i Tosia zaanektowała salon. Myślę, że po trochu przyczyniły się do tego moje dwa dni pracy z domu, kiedy siedziałam w salonie właśnie, a wszystkie koty przychodziły mi towarzyszyć. Tosia - ten wierny kot mruczący - postanowiła dołączyć i... zakochała się w kartonie.
Nie żartuję, ostatnio nawet zabroniła wstępu Panu Kotu, który zwykle anektuje wszystkie kartony w czasie kilku minut :)

Poza tym nie ma bardziej uroczego zaskoczenia, niż ostrożna łapka, która paca w ludzki łokieć z takim nieśmiałym zapytaniem "a pogłaskasz Tosieńkę, która do ciebie specjalnie przyszła?" Tosia takie pacanie urządzała mi mniej więcej do godzinę-dwie, kiedy wskakiwała na sofę za moim fotelem (na sofie spała Silanka, ale te dwie akurat dogadują się ładnie i nawet w te dwa dni zgodnie ze sobą spały).

Cukier, miód i wgl.
Tylko wyniki krwi na razie nie chcą się poprawić (ale i się nie pogarszają! jest plus!) Mamy nadzieję, że kiedy Tosia i Pigla trochę się bardziej polubią, poprawią się także wyniki. Trzymajcie kciuki!

BEATA olag - Sro 02 Lis, 2016 14:23

trzymamy!!!
fajny krówkowo-mleczny świat na fotkach :love:

Nadira - Sro 02 Lis, 2016 15:24

BEATA olag napisał/a:
trzymamy!!!
fajny krówkowo-mleczny świat na fotkach :love:


Już mi parę osób mówiło, że dobieram koty pod kolor :twisted:

Nadira - Nie 27 Lis, 2016 21:33

Tosia dzielnie paraduje po całym mieszkaniu i zajmuje coraz odważniejsze miejscówki. Tu na przykład - leniwy poranek weekendowy w krówkowym towarzystwie:


Zauważyliście, że na dolnej części kanapy śpi Pigla? Nie żeby nagle zapałały do siebie miłością, ale nieco lepiej się tolerują :) Jak widać, potrafią nawet spędzać czas całkiem blisko siebie bez zaczepiania :D


Tosia jest przepiękna, przesłodka i... filigranowa. Dzisiaj nawet padło pytanie "ile ona już ma?" i było wielkie zdziwienie, gdy powiedziałam, że jest dorosła i ma około dwóch lat :D

Taki ze mnie zalotny urwis:


...co powiedziałaś na mój temat?

einfach - Pon 28 Lis, 2016 09:19

Tosia jest przekochana :love:
rozczula swoim kompaktowym rozmiarem :: ale też zachowaniem - nic się nie boi, bawi się i zaczepia o swoje :love:
a do tego w ogóle po niej nie widać, że jest kotem nerkowym, nawet sierść ma mięciutką i miłą :)

Bastianka - Pon 28 Lis, 2016 20:29

:love:
Nadira - Czw 15 Gru, 2016 12:04

Tosiaczek - miniaturowa kulka miłości. Jeśli za długo nie zwraca się na nią uwagi - będzie gruchać, żeby chociaż wyciągnąć do niej rękę. Pogłaskana, natychmiast wywraca się kołami do góry i podaje do miziania krągły brzuszek. Niech Was jednak nie zwiedzie ten opis - Tosia trzyma linię i wagę, po prostu jest... kuleczką. Nie da się inaczej :D
Kuleczkowatość znika tylko w jednej sytuacji - podczas polowania. Nie ma bardziej zawziętej łowczyni na piórko na wędce! Nikt nie jest tak szybki, tak skoczny i tak precyzyjny w szale zabawy :D

Nadira - Wto 27 Gru, 2016 16:06

Moja kochana słodka mordka pozuje... w pionie :D



Bardzo lubi przesiadywać na oparciach krzeseł...

(Tak, w tle jest kolekcja planszówek Małża.)

No i ma takie zalotne spojrzenie, jak chce, żeby ją pomiziaczyć :D

jaggal - Wto 27 Gru, 2016 16:25

A jak Tosiaczek zareagował na zniknięcie Pigli?
Nadira - Wto 27 Gru, 2016 23:11

Na razie ciężko powiedzieć - minął dopiero dzień :) niemniej, przyszła dzisiaj z nami i gośćmi oglądać film na sofie :D
Morri - Sro 28 Gru, 2016 00:37

Jakie przeboskie foty :love:
Nadira - Pon 09 Sty, 2017 23:38

Cały czas zwlekamy że szczepieniem Tosi że względu na wyniki badań krwi. Stale podwyższone są - chociaż od trzech miesięcy na jednym poziomie - parametry mocznika i kreatyniny. Tosia z tego względu codziennie dostaje leki - grzecznie do pyszczka i z lekkim foszkiem do karmy (o tym za chwilę). Ostatnie wyniki wykazały też obniżony poziom żelaza, w związku z czym do diety madame został włączony suplement z żelazem... I pilnujemy dalej, głaszczemy, tulimy, dogadzamy, a po Tosi nie widać ani ciut, że coś się dzieje - dlatego takie ważne są regularne badania...

A teraz coś o jedzeniu będzie. Otóż Tosiełek najmilszy to wybredna jest primadonna. Na mokrą karmę kręci nosem co drugi dzień - rano puszeczka Maca? Może być. Wieczorem też? No, ostatecznie. Rano znowu? A FUJ! Sama sobie to jedz!
No to mamy w szafie zapas różnych karm na zmianę i się gimnastykujemy - w poniedziałek Feringa, we wtorek Grau, w środę Animonda (fastfood zje Tosia również, byle nie trzy razy pod rząd), znowu Maca w czwartek... potem może Grau da się przemycić, w sobotę Cosma, niech tylko szanowna madame je te leki w karmie :P
A jako że madame je powolutku i wykwintnie, wyjmując kęs po kęsie z miseczki i wielki robiąc bałagan - co w stadzie sześciu kotów skończyłoby się awanturą i bezczelną kradzieżą - madame musi jeść na blacie pod czujnym okiem człowieka... i siedzi sobie tak, lekko obrażona, bo najpierw dostaje w pysio leki, i ciamka, i łapką wyjmuje kawałeczki na stół, i bałagani, oj, bałagani aż miło ;)

Ale wystarczy że potem spojrzy tymi słodkimi oczętami na człowieka i zagadać, to jej człowiek wszystko wybaczy :D

Nadira - Nie 29 Sty, 2017 17:34

A teraz się dowiecie, dlaczego mówię do Tosi "Kuleczko" albo "Kłębuszku".



Ona po prostu tak śpi, nawet w towarzystwie, i to - uwaga uwaga - towarzystwie Pigli! :



Nie paczcie na mnie...



Tyle sobie was poważam, o...



Żartowałam, kochajcie mnie :D

Basik - Pon 30 Sty, 2017 08:57

Słodki Tosiaczek :aniolek:
BEATA olag - Pon 30 Sty, 2017 09:14

:aniolek:
misiosoft - Pon 30 Sty, 2017 09:25

pierwsze zdjęcie - genialne!
Nadira - Pon 30 Sty, 2017 18:44

W ogóle, Tosia dostała wyniki ostatniego badania krwi i jest powód do radości, bo!
Żelazo, które nas tak zmartwiło ostatnio, bo było 2,06 :shock: Teraz jest 12,9 !! (norma 9,5 do 30,4)
Kreatynina, jakkolwiek nadal wysoka, spadła wreszcie poniżej dwustu mikromoli/litr i wynosi... 192,8 (norma 1 - 168 :roll: )
Mocznik utrzymuje się na podwyższonym, ale w miarę stabilnym poziomie, mamy podskok z 16,5 do 17 :neutral:

Po Tosi - jak zwykle - niewiele widać. Czasem grymasi przy jedzeniu i czasem zbiera jej się w oczku wydzielina (pani doktor oglądała, czyścimy od czasu do czasu wacikiem z solą fizjologiczną, ale okładów nie zalecono), ale poza tym - cudo, nie kot ;)

kotekmamrotek - Pon 30 Sty, 2017 21:41

strasznie się cieszę:)))))
Nadira - Wto 14 Lut, 2017 19:18

Jej Kuleczkowatość właśnie wróciła ze szczepienia. Ma foch i uważa, że ludzie przesadzają z tymi wyjazdami do weta. Kto to widział, tak kotka ciągać busem w tę i wewtę :P
Wyraz swoim protestom nadaje głośnym miauczeniem, gaduła ;)

Nie da się tego pyszczka nie kochać, mimo głośnego gadania:


"To nie czapka, głupi ludziu..."

Nadira - Sob 25 Lut, 2017 16:31

Tosiaczek umył mi palce podczas głaskania. Najwyraźniej nie dbam o siebie wystarczająco :roll:
misiosoft - Wto 28 Lut, 2017 09:08

Nadira napisał/a:
Tosiaczek umył mi palce podczas głaskania. Najwyraźniej nie dbam o siebie wystarczająco :roll:


albo paluszki coś ciekawego wcześnie trzymały ;) jakiegoś tuńczyka albo kurczaka...

Nadira - Wto 28 Lut, 2017 14:39

misiosoft napisał/a:
Nadira napisał/a:
Tosiaczek umył mi palce podczas głaskania. Najwyraźniej nie dbam o siebie wystarczająco :roll:


albo paluszki coś ciekawego wcześnie trzymały ;) jakiegoś tuńczyka albo kurczaka...


Obstawiam ser, Tosia ma jakąś obsesję na punkcie sera XD

misiosoft - Wto 28 Lut, 2017 15:32

Nadira napisał/a:
misiosoft napisał/a:
Nadira napisał/a:
Tosiaczek umył mi palce podczas głaskania. Najwyraźniej nie dbam o siebie wystarczająco :roll:


albo paluszki coś ciekawego wcześnie trzymały ;) jakiegoś tuńczyka albo kurczaka...


Obstawiam ser, Tosia ma jakąś obsesję na punkcie sera XD


::

Marianna - Wto 28 Lut, 2017 20:13

Nadira napisał/a:
Obstawiam ser, Tosia ma jakąś obsesję na punkcie sera XD


W końcu od sera bardzo blisko do myszek :-)

Nadira - Pią 17 Mar, 2017 22:14

U Tosi... dobrze i niedobrze.
Dobrze, bo ciężko o większą przylepę i miziaka. Tosia łasi się do ludzi i kotów, pomrukuje, kocha...
Czasem zaś jest filozofem i zawiesza się, dumając nad prawdą wszechświata:


(Oczko właśnie kropimy, jakaś infekcja się przypałętała).

A niedobrze, bo wyniki krwi znowu wskazują mocno podwyższoną kreatyninę i właśnie próbujemy wymyślić, co może być tego przyczyną :( Jak coś wymyślimy (z wetką do spółki) to od razu damy znać!

Marianna - Pią 17 Mar, 2017 22:29

Zdrówka Tosiu!!!
saszka - Sob 18 Mar, 2017 09:21

Tak, zdrówka!
kikin - Sob 18 Mar, 2017 09:22

cudak :love:
catta - Sob 18 Mar, 2017 19:42

Ten język :love:
Zdrówka Tosieńko :hug:

Nadira - Sro 05 Kwi, 2017 13:51

Najprawdopodobniej przyczyną zmiany parametrów Tosieńki było... szczepienie, które zmuszeni byliśmy wykonać kiedy szpitaliku pojawił się Korneliusz, a Ludź tam był i kontakt miał. Jako że w życiu panienki nie zaszły żadne inne zmiany, jemy (i wybrzydzamy) jak dotychczas, pijemy dzielnie miseczkę dodatkowej wody raz dziennie, przyjmujemy leki, jak należy... Czekamy zatem, aż organizm dojdzie do siebie i niedługo powtórzymy badania.
Tosiaczek nic sobie z wyników nie robi - nie myślcie sobie. Ostatnimi czasy do jej ulubionych miejsc dołączył... komputer, ponieważ Ludź gra w bardzo wymagającą grę, co sprawia, że jednostka centralna kompa elegancko się nagrzewa. Tosia jest mocno za. Tym bardziej, że przy okazji grzania pupy ma w zasięgu łapek ludzką rękę, którą może od czasu do czasu delikatnie popacać, domagając się miziania ;)
Ludź jak dotąd nie stracił z tego powodu ani jednego życia, więc jest dobrze!

Morri - Pią 07 Kwi, 2017 13:57

Dajcie znać po kontroli :) Bardzo bym chciała zaszczepić Tarę :)
Nadira - Pon 24 Kwi, 2017 21:25

Na razie jest dobrze, przymierzamy się do kolejnej kontroli :)

Wczoraj Ludź sobie siedzi i szyje, pełen spokoju ducha wśród śpiących kotów. I słyszy nagle takie żałosne i smutne "miau miau" Tosi z drugiego pokoju. No to Ludź pomiauczał też, bo czasem tak wygląda konwersacja z Tosią. Nie pomogło. Tosia wyraźnie na coś narzekała, więc Ludź - chcąc nie chcąc, wstał i poszedł do sypialni sprawdzić, o co chodzi.
W sypialni kota nie ma.
Ludź, trochę zdumiony, bo wydawało się, że to jednak stamtąd miauczenie dochodzi, sprawdził sofkę w drugim pokoju.
Kota nie ma.
Lekko już zdenerwowany, Ludź zaczął Tosię nawoływać, kusić, potem błagać, żeby dała głos i pozwoliła się zlokalizować.
Kota dalej nie ma i - paskuda jedna - siedzi cicho jak trusia.
Reszta kociarni wstała i z zaciekawieniem przyglądała się Ludziowi, który miotał się po mieszkaniu w narastającej panice. Przecież kot nie wyparował, nie przeniknął przez zamknięte drzwi i okna!
I wtedy Yoko, uczynna panna, zaczęła pacać łapką szufladę pod łóżkiem, jakby próbowała ją otworzyć i Ludź to zauważył.
...
Tak, też nie wiemy, jak Tosia się tam znalazła i sama zamknęła.

brynia - Pon 24 Kwi, 2017 22:10

Tosia Miszcz :king:
Basik - Wto 25 Kwi, 2017 11:48

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
się ośmiałam jak norka :shock:

Nadira - Czw 18 Maj, 2017 10:22

Odkryłam ostatnio bezkonkurencyjną miłość Tośki - wołowinka. Jako że panna wybrzydzała na wszystkie rodzaje mokrej karmy, wzięłam się za siebie i zaczęłam mojemu stadku dostarczać mięsiwa wszelakie. Zmiana nastawienia - natychmiastowa. Tośka wychodzi z siebie, żeby się doprosić jakiegoś byle skraweczka podczas krojenia, gada, tańczy, prosi, w końcu kradnie innym (co normalnie jej się nie zdarza ;) ). I gdyby tylko podczas jedzenia nie "niuniała się" tak długo z jedzeniem, to już w ogóle nie byłoby problemów - a tak, bywa, że Tosiaczek je na salonach za zamkniętymi drzwiami, a reszta ferajny czeka na szansę na kradzież xD
Marianna - Czw 18 Maj, 2017 11:24

O tak, u nas tez wołowina cieszy się miłością ogromną :)
Nadira - Pon 22 Maj, 2017 19:46

Kilka słodkich foteczek słodkiej dziewczyny:



"Pitolisz, człowiek..."





Nadira - Wto 06 Cze, 2017 15:40

Ilekroć mam kontakt z Tosią, zawsze mnie zachwyca, jak bardzo jest urocza. Jest taka malutka, delikatna i czuła :3 Nawet jak zaczepia łapką, to tak ostrożnie, ze schowanymi pazurkami, żeby za nic w świecie nie zrobić krzywdy ;)

A na kanapie towarzyszy mi tak:


I łapeczkę wyciąga tak :love:

Nadira - Czw 22 Cze, 2017 16:03

A tu żeby nikt nie wątpił, że Tosia to miziak nad miziaki :D



(Tak, lewe oczko nam popłakuje, u Tosi to norma raz na jakiś czas, a tuż przed filmikiem umyłam jej oczko solą fizjologiczną i dlatego tak wygląda...)

kat - Czw 22 Cze, 2017 16:04

Jaki słodziak :)
agula.s - Czw 22 Cze, 2017 16:07

Jaka Tosia jest slodka i czarujaca. 😀
Przekochana kicia.😀

Basik - Czw 22 Cze, 2017 16:08

:aniolek:
Nadira - Wto 04 Lip, 2017 11:23

Jest jedna rzecz, do której przy całej swojej słodyczy Tosia nie umie się przekonać, a jest to włażenie na człowieka. Mizianki - ok. Pacanie łapką, żeby uzyskać mizianki - ok. Wywracanie brzusiem do góry przed całkowicie nowymi ludźmi - w pełni ok.
Kolana - zdecydowanie nie ok.
Jestem w sumie pewna, że przyczyna tej niechęci leży w zabiegach wszelakich, które następują zwykle po podniesieniu Tosi i posadzeniu jej na lub obok człowieka. A to przemycie oczka, a to podanie leku, a to przycięcie pazurków, a to podanie pasty na ząbki... a trzeba powiedzieć, że Tosidło przy całej swojej łagodności i miłości do człowieka, zabiegów zwyczajnie NIE LUBI.
Tym większa jest moja radość, ponieważ Tosia przyuważyła, że jak człowiek siedzi przy kompie, to taka jedna Yoko często-gęsto ładuje się na kolana i purczy w zachwycie i miłości. No i Tosiek też zaczęła. Na razie ostrożnie. W przelocie.
Ale na kolana włazi, chociaż trwa to kilka sekund ;)
POSTĘP! :D

zuzk - Wto 04 Lip, 2017 11:27

Brawo Tosiek :brawo:
Nadira - Pon 17 Lip, 2017 16:32

Zaczęliśmy z Tosią przygodę z barfem. Zakupiliśmy mieszankę na start, nałożyliśmy do miseczki...
Księżniczka kręci nosem :roll:
Na szczęście zjada chociaż część, więc tak totalnie źle nie jest, ale zdecydowanie większe zainteresowanie budzi u niej... szyneczka u człowieczka na kanapeczkach :evil:
Ale się nie poddajemy! I nie zniechęca nas nawet fakt, że na barfa największą chęć... mają wszyscy poza Tosią xD

Marianna - Pon 17 Lip, 2017 17:05

Trzymam kciuki za barf'ną dziewczynę :-)
Nadira - Wto 25 Lip, 2017 11:23

W sobotę byliśmy z panną na oględzinach USG, bo się człowiek kitra i martwi o kotecka. Na USG... W sumie żadnych rewelacji. To, że nerki są chore, wiemy od dawna i takie właśnie chore, smutne trochę nerki było widać na obrazie. Ale poza tym nie dzieje się nic nagłego, więc nie ma powodów do paniki.
Na dniach będziemy przechodzić na nowe leki, bo te do tej pory niewiele pomagają - cały czas mocznik i kreatynina wysokie. Ale Tosia nic sobie z tego nie robi ;) Jest przesłodka i urocza, i nieodmiennie wystawia do głaskania brzuszek... teraz taki ogolony i zamszowy w dotyku :3

BARF nadal tak pi razy drzwi. Czasem zjada, czasem pomaga jej Yoko. Ale dopóki je w ogóle, to się cieszymy ;)

BEATA olag - Wto 25 Lip, 2017 13:16

:aniolek:
Nadira - Pon 21 Sie, 2017 11:29

Tosiaczek ma się dobrze. Przeszliśmy na nowe leki i już powoli widać odmianę - Tosi wrócił apetyt i bardzo często można ją teraz przyłapać na blacie, gdzie dostaje posiłki ;) Co prawda barf nadal jest jakiś mało atrakcyjny, ale przy odpowiedniej zachęcie Tosia zjada wszystko!
Czasami :P

Dziewczynie dopisuje też humor i chęć do zabawy. Polowanie wygląda np tak:






Złapana!

Marianna - Pon 21 Sie, 2017 11:35

Oby z barfem szło coraz lepiej ;-)
A Tosia - cudowna :love:

Nadira - Wto 05 Wrz, 2017 13:52

Barf Tosi nie podchodzi, niestety. Wróciliśmy do puszek Macs, mieszanych ciut z surowizną i to zdaje się jej bardzo pasować :) W każdym razie na tyle, żeby przeganiać od miski inne koty, co do tej pory raczej się pannie nie zdarzało ;)
Tosia uważa też, że Ludź robi Ludziowej bardzo fajne kanapki, które ona też by chętnie skonsumowała. Natomiast, żeby Ludź się zbytnio nie zmęczył, Tosia zaproponowała, że jej kanapki mogą być skromniejsze. Na przykład - bez bułeczki. I bez sałateczki. I w sumie też bez ogóreczka, którego krojenie na pewno jest dla Ludzia uciążliwe. Wystarczy szyneczka i serek :P
(Których oczywiście nie dostaje, co nie zmienia faktu, że codziennie podejmuje próbę ich wybłagania).

Biorąc pod uwagę takie ożywienie Tosiaczka, bardzo nas zmartwiły ostatnie wyniki krwi. Mocznik i kreatynina daleko powyżej normy... Od dziś wdrażamy podskórne kroplówki i trzymamy kciuki. Za tydzień kolejna kontrola krwi i oby się wszystko poprawiło! Tosieńka jest dzielna i znosi nasze zabiegi ze stoickim spokojem... Kochana kotełka :love:

Basik - Wto 05 Wrz, 2017 14:01

Tosieńku przecudny trzymaj się! :ok:
kat - Wto 05 Wrz, 2017 14:05

Trzymaj się Tosiu! :ok:
zuzk - Wto 05 Wrz, 2017 14:12

Tosiałke niech moc będzie z Tobą!
BEATA olag - Wto 05 Wrz, 2017 20:28

super kota na super fotach
:good: :good: :good:

Nadira - Sob 16 Wrz, 2017 15:36

Z Tosiałkiem kiepsko :( Wyniki krwi, mimo podawania kroplówek nadal bardzo wysoko ponad normę. Wdrażamy zmianę leków, zmianę karmy (jeśli tylko łaskawie panna zechce jeść ;) ), kroplówkować będziemy nadal od poniedziałku...
Nie tracimy nadziei - okazało się, że mocz, który zanieśliśmy do badania jest tak zdrowy... że pani wet zaczęła podejrzewać jakąś podmianę z naszej strony. Ale nic z tego - siuśki były wyciśnięte z konkretnego kota, o zamianie mowy nie ma! Także trzymamy się kurczowo faktu, że coś u Tosi jest bardzo, bardzo poprawne i walczymy o każdy dzień!
Tosia - mimo ciągłej uwagi z naszej strony, na którą zaczęła reagować z lekka nerwowo ("co ty mi tu znowu... a, głaskanie!") - czuje się dobrze, je, korzysta z kuwety, zainteresowała się pierwsza przyniesioną dzisiaj zabawką...

Kciuki mocno potrzebne!

agusiak - Sob 16 Wrz, 2017 15:50

Trzymam kciuki za Tosinkę :kwiatek:
misiosoft - Sob 16 Wrz, 2017 15:59

trzymaj się mała!!

podmiana sików, dobre sobie, takie rzeczy to przy podejrzeniu dopingu się robi :P

kat - Sob 16 Wrz, 2017 16:27

Bardzo mocno trzymam kciuki!
Tosiu, walcz!

agula.s - Sob 16 Wrz, 2017 17:36

Trzymam kciuki za Tosienke z calych sił. :)
Bastianka - Nie 17 Wrz, 2017 14:38

Tosieńko, trzymamy mocno kciuki za Ciebie! Wszyscy.
Marianna - Nie 17 Wrz, 2017 19:17

Trzymamy kciuki!
Nadira - Wto 19 Wrz, 2017 10:32

Od wczoraj ruszyliśmy u Tosi z kompletem leków i suplementów a także ponownie podaliśmy kroplówkę podskórną. Oj, nie była zachwycona... Tosia jest wzorem uprzejmości i delikatności, ale bardzo dobrze wie, że ostatnimi czasy zbliżający się do niej człowiek będzie oznaczał zabiegi, więc spierdziela w podskokach po całym mieszkaniu (znaczy - kot w pełni sił :P ) i trzeba się trochę nastarać, żeby ją złapać.
Złapana - wyraża swoje oburzenie głośnym narzekaniem na świat i igłę w tyłku. Na szczęście, przytulona czule przez mojego Małżona, dzielnie odczekała do końca i zwiała dopiero po wyjęciu igły.
Minutę później tańcowała już przy lodówce, oczekując jakiejś nagrody - i doczekała się skraweczka szyneczki. Szyneczka to jest coś, za co absolutnie Tosia dałaby się pokroić - mam podejrzenie, że za swoich czasów przedfundacyjnych była kramiona ludzkim jedzeniem, także W DRODZE ABSOLUTNEGO WYJĄTKU dla kota, któremu może niewiele przyjemności zostało pocieszam ją skraweczkiem po kroplówce, żeby mnie aż tak bardzo nie nielubiła.
A dziś rano miałam miziaka w łóżku, więc chyba przekupstwo działa :twisted:

Eva - Wto 19 Wrz, 2017 10:50

Nadira napisał/a:
przytulona czule przez mojego Małżona


:banan: :banan: brawa dla Pana Męża :serce:

Nadira - Pon 02 Paź, 2017 10:36

Tosia... ma się dobrze :)
Opala się w jesiennym słoneczku, wyleguje na poduszeczkach, tradycyjnie wybrzydza przy posiłkach (mieszanie whiskacza już jej nie cieszy, dzisiaj pójdzie świeże mięsko i może dzień-dwa będzie budziło zainteresowanie ;) ), czeka na kuchennym blacie na swoje ulubione chrupki...
Leki jej nie cieszą :P Ale przyjmuje, bo jest grzecznym i kochanym kłębuszkiem :)
Ostatnio nawet zdarza jej się przyjść na kolana albo drzemać na sofie obok człowieka...

Jutro jedziemy pobrać krew do badania. Trzymajcie kciuki!

kat - Pon 02 Paź, 2017 16:17

Bardzo mocno trzymam kciuki za Tosię!
Nadira - Pon 02 Paź, 2017 18:49

Wiadomość z ostatniej chwili - mięso działa!
Ale po kolei :P

W spokoju ducha powstaję z kanapy i na stole obok widzę ruch. Tosia, jak zawodowy pies jamniko-kopiący, daje nura do męskiej torby (logo z Targeryanami +5 do lansu) mojego Małżona. I kopie. I nura. I niucha.
"Ani chybi! Kanapka!" przelatuje mi przez myśl, zanim dociera do mnie lekko zakłopotane olśnienie, że Małżon przecież kanapek nie zwykł ze sobą nosić, bo przecież już z lat szkolnych był wyrósł, a za olśnieniem natychmiast pojawia się czerwona lampka alarmowa, która wzbogaca się o wyjącą alarmową syrenę, kiedy Tosia z torby (męskiej) wywleka...
- Kurza noga! - klnę wdzięcznie i rzucam się pozbawiać kotę zdobyczy, którą następnie bezpiecznie odtransportowuję do kuchni. Jasna sprawa, Małżon był uczynił kocie zakupy i zapomniał je odłożyć, no zdarza się.
Wracam do pokoju. Tosia, jako ten jamnik norniczy, z nosem w torbie (+5, jako żywo!) - szuka...
- Pachnie ci jeszcze? - zapytuję niewinnie i naiwnie, ale mina mi rzednie w ułamku sekundy, ponieważ Tosia... wyszarpuje z bebechów torby (już wiecie) foliówkę z lekka cieknącą i w te pędy szusuje pod kanapę...
Długim szczupakiem wjeżdżam pod tę samą kanapę za jej czarnym ogonkiem, sprawnym ruchem wydobywam foliówkę i fragmenty wątróbki spomiędzy kłów wygłodniałych i pędzę znowuż do kuchni... a Tosia za mną!
- DAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDAJDJADJADAAAAAAAA!!!!!!!! - drze się żałośliwie.
Co było robić.
Pokroiłam i dałam ;)

Tak wyglądało starcie z pokrojoną wątróbką:

misiosoft - Wto 03 Paź, 2017 09:55

:rotfl: :rotfl:
Nadira - Sro 11 Paź, 2017 11:22

Nie jest dobrze. Wyniki Tosi nadal złe, kilkukrotnie przekoczone normy... Leczenie niewiele daje, więc na razie zrezygnowaliśmy z kroplówek, żeby dziewczyny dodatkowo nie stresować, pozostajemy przy podawaniu szeregu leków wspomagajacych. Bardzo chcielibyśmy przestawić Tosię na zdrowszą dietę, ale nasza diva je, na co ma akurat ochotę, więc jej na to pozwalamy ;)
Nadal je z apetytem i tego się trzymamy.
Jest troszkę wyciszona, ale ożywia się, gdy wyjmujemy zabawki albo idziemy w kierunku kuchni (zawsze to szansa na kilka nerkowych chrupek, które bardzo lubi). Przychodzi z nami (i na nas) spać. Staramy się być dla niej ekstra mili no i czekamy... Raczej nie na cud, bo te się nie zdarzają, niestety :(

Tak sobie przysypiamy wieczorami na sofie:

zuzk - Sro 11 Paź, 2017 11:35

Tosiaczku daj już spokój, wszyscy się martwią a Ty taka uparta :serce:
Bastianka - Sro 11 Paź, 2017 20:42

Tosieńko - :serce:
Cotleone - Sro 11 Paź, 2017 21:01

Może tym razem się zdarzy. Trzymam kciuki! Głaski dla Tosieńki.
Zurha - Sro 11 Paź, 2017 22:41

Tosiku trzymaj się!
Nadira - Pią 20 Paź, 2017 15:23

Tosik Was chyba posłuchał :) Nie wynikami (w przyszłym tygodniu pewnie pojedziemy zrobić powtórkę, jeśli pani doktor zaleci), ale samopoczuciem.
I głodem na żołądeczki :roll:
Wszystko zaczęło się przedwczoraj wieczorem, kiedy postanowiłam być zbyt leniwa (zła ja) i nie kroić mięska, a wykręcić się puszeczką. Obdzieliłam więc wszystkie koty Grauem, pięć pozostałych futer rzuciło się na jedzenie, a Tosia - czeka. Dołożyłam więc do miseczki trochę fastfoodów w postaci (zgrozo) whiskasa, na którego tylko ona ma dyspensę. Tosia czeka. Dołożyłam Sheshirka. Tosia czeka.
Lekko podłamana, otworzyłam lodówkę, z zamiarem poszukania czegoś jeszcze i Tosia o mało mi do tej lodówki nie wskoczyła. Skubana, od razu wiedziała, gdzie leży pudełeczko z żołądeczkami.
Wyjmuję więc pudełeczko, otwieram, mam je na wysokości kociego nosa (pamiętacie, że Tosia jada na blacie?) i w zaspanej głowie uruchamia się proces myślowy pt. "muszę gdzieś znaleźć miejsce na deskę do krojenia", a Tosia... nie czekała :D Zgrabnym ruchem chwyciła najbliższy żołądeczek i zwiała przeżuwać :3
A potem przyszła po drugi :D

Żołądeczki skończyły się wczoraj rano, więc wczoraj wieczorem byłam co chwila raczona wyczekującymi spojrzeniami w kierunku pustej lodówki. Dzisiaj muszę jeszcze zakupy zrobić :3

kikin - Pią 20 Paź, 2017 15:47

Nadira napisał/a:
Tosik Was chyba posłuchał :) Nie wynikami (w przyszłym tygodniu pewnie pojedziemy zrobić powtórkę, jeśli pani doktor zaleci), ale samopoczuciem.
I głodem na żołądeczki :roll:
Wszystko zaczęło się przedwczoraj wieczorem, kiedy postanowiłam być zbyt leniwa (zła ja) i nie kroić mięska, a wykręcić się puszeczką. Obdzieliłam więc wszystkie koty Grauem, pięć pozostałych futer rzuciło się na jedzenie, a Tosia - czeka. Dołożyłam więc do miseczki trochę fastfoodów w postaci (zgrozo) whiskasa, na którego tylko ona ma dyspensę. Tosia czeka. Dołożyłam Sheshirka. Tosia czeka.
Lekko podłamana, otworzyłam lodówkę, z zamiarem poszukania czegoś jeszcze i Tosia o mało mi do tej lodówki nie wskoczyła. Skubana, od razu wiedziała, gdzie leży pudełeczko z żołądeczkami.
Wyjmuję więc pudełeczko, otwieram, mam je na wysokości kociego nosa (pamiętacie, że Tosia jada na blacie?) i w zaspanej głowie uruchamia się proces myślowy pt. "muszę gdzieś znaleźć miejsce na deskę do krojenia", a Tosia... nie czekała :D Zgrabnym ruchem chwyciła najbliższy żołądeczek i zwiała przeżuwać :3
A potem przyszła po drugi :D

Żołądeczki skończyły się wczoraj rano, więc wczoraj wieczorem byłam co chwila raczona wyczekującymi spojrzeniami w kierunku pustej lodówki. Dzisiaj muszę jeszcze zakupy zrobić :3


:jebanewalentynki:

Zurha - Pią 20 Paź, 2017 21:44

Powinnaś opatentować koci koktajl warstwowy z Grau, whiskasa, sheshirka, podany z parasolką i żołądkiem na wierzchy i nazwać go na cześć Tosi :D Bo tak teraz sobie wyobrażam jej śniadania.
misiosoft - Pią 20 Paź, 2017 23:51

Zurha napisał/a:
Powinnaś opatentować koci koktajl warstwowy z Grau, whiskasa, sheshirka, podany z parasolką i żołądkiem na wierzchy i nazwać go na cześć Tosi :D Bo tak teraz sobie wyobrażam jej śniadania.


:rotfl: :rotfl:

jak znam Tosię, to drugiego dnia by stwierdziła - bleh, znowu to samo...

Nadira - Sob 21 Paź, 2017 11:49

misiosoft napisał/a:

jak znam Tosię, to drugiego dnia by stwierdziła - bleh, znowu to samo...


No, dokładnie. Na drugi dzień już musi być wołowinka i Macs ;)

Nadira - Pią 17 Lis, 2017 14:29

Słuchajcie... mam dobre wieści :)
Wyniki się poprawiły!
Co prawda nadal przekraczają wszelkie normy, ale zanotowaliśmy bardzo duży spadek poziomu mocznika i fosforu... i poprawiły się wyniki morfologiczne :D
Ogromnie dziękujemy wszystkim za trzymanie kciuków za Tosiałka, no i prosimy o trzymanie nadal... Wiadomo - magicznego wylecznia nie będzie, ale Tosia czuje się dobrze, je, bawi się, przychodzi na miziaki...
Cieszymy się razem z nią każdym dniem :3

saszka - Pią 17 Lis, 2017 14:38

Łiii :hura:
kat - Pią 17 Lis, 2017 14:42

:good: :good: :good:
kotekmamrotek - Nie 19 Lis, 2017 16:29

a co zmieniliście???
Nadira - Pon 20 Lis, 2017 12:13

kotekmamrotek napisał/a:
a co zmieniliście???


Odstawiliśmy kroplówki, dwa razy dziennie podajemy Chitofos i komplet leków z zalecenia Pani Wet. Może to jednak zmniejszenie poziomu stresu? A może podleczenie nerek antybiotykiem...? Ciężko powiedzieć w tej chwili...
Zasadniczo pozwalamy jej jeść ile ma ochotę, dużo mięsa (wołowinka, czasem kurczak albo indyk, wątróbki, bo uwielbia, w małej ilości). Za każdym razem, kiedy czeka na blacie w kuchni, dostaje kilka nerkowych chrupków na zachęte i je wcina ze smakiem.
No i miziaczy się z każdym, kuleczka malutka moja :)

kotekmamrotek - Pon 20 Lis, 2017 23:58

suuuper:) Oby tak jak najdłużej!!!!!!
Nadira - Pon 11 Gru, 2017 19:19

Tosiaczek nadal czuje się dobrze! Dzisiaj była bardzo dzielna na wizycie u pani Wet, gdzie ponownie pobraliśmy krew i trzymamy kciuki za wyniki!
No i oficjalnie chciałabym poinformować - w trosce o zdrowie Tosieńka, przenosimy ją pod naszą opiekę już na dobre. Czyli Tosia nie szuka domu, ale zostaje u nas - jako podopieczna Fundacji i stały członek naszej rodziny :)
Będziemy ją kochać tak długo, jak długo dane jej będzie z nami być! (Jak to mawia Małż, Tosia przeżyje nas wszystkich, bo jest najdzielniejsza ;) )

Cotleone - Pon 11 Gru, 2017 19:41

Trzymamy kciuki za wyniki! Zdrówka Tosieńko!
zuzk - Pon 11 Gru, 2017 19:48

Tosiałku bądź dzielna i silna jak Twoi opiekunowie! :serce:
Chitos - Pon 11 Gru, 2017 22:27

Nadira :serce: :serce: Tosia :serce: :serce:
Nadira - Pią 26 Sty, 2018 10:14

Odkurzamy wątek! :oops:
Tosiaczek na ostatnich badaniach znowu miał delikatną poprawę w parametrach, w związku z czym postanowiliśmy robić dłuższe przerwy między badaniami, żeby panienki za bardzo nie stresować. Co prawda, Tosia na każdej wizycie u weta jest pacjentką wręcz idealną, grzeczną i w ogóle, ale wiadomo - każda wycieczka poza dom to dyskomfort, którego chcemy unikać.
Odkryliśmy jakiś czas temu, że Tosia jest dużą fanką saszetek karmy Mac's, w których jest domieszka ziół. Zapach jest tak obłędny, że ślinka cieknie mi, a co dopiero kotu ;) Oczywiście, Tosine fankowanie jest zmienne i po dwóch dniach trzeba zmieniać smak saszetki albo proponować kotu mięsko, żeby zechciała szamać :P Na szczęście wołowince nigdy nie odmawia :3

Nadira - Nie 11 Lut, 2018 17:00

U nas... zmiennie. Raz są dni lepsze, Tosia ma apetyt, interesuje się wędką, przychodzi na głaski...
A raz są takie dni, że siedzi cichutko w kąciku albo śpi zwinięta w kuleczkę gdzieś na uboczu.
Zachęcamy ją do jedzenia na wszelakie sposoby, podając codziennie inne smakołyki i na razie nadal to działa ;) Powolutku więc toczymy się do przodu.
A Tosiałke jest taka urocza:

Nadira - Sro 14 Lut, 2018 18:56

Pożegnałam dzisiaj moje najukochańsze Tosiątko... choroba pokonała nas obie, wyniki były jednoznaczne i nawet kuszenie szyneczką przestało działać... moje serce pękło na milion kawałków, zostało razem z Tosiaczkiem na podusi na której przy mnie zasnęła...
Dziękuję Kat, że byłaś tam z nami. Przepraszam, że widziałyśmy się w takich okolicznościach.
Tosieńku najmilszy, przepraszam, przepraszam, że nie mogłam już nic zrobić tylko pozwolić ci odejść... Kuleczko kochana, śpij dobrze...
Tak mi pusto...

saszka - Sro 14 Lut, 2018 19:08

Nadira, ogromnie wam współczuję :hug:
Żegnaj, dzielna Tosieńko...

MISIEK - Sro 14 Lut, 2018 19:11

biedactwo
wiedźma - Sro 14 Lut, 2018 19:14

Tosiu śpij spokojnie [']

Nadira tulę Cię mocno

Zurha - Sro 14 Lut, 2018 19:15

Bardzo Wam współczuję. Zawsze jak byłam w wizycie Tosieńka zachowywała się jak zdrowy, szczęśliwy kotek, to Twoja zasługa Nadiro :pociesza:
BEATA olag - Sro 14 Lut, 2018 19:19

Brak mi słów...
:cry:

agusiak - Sro 14 Lut, 2018 19:24

Bardzo mi przykro Nadira, byliście dla niej cudownym domem tymczasowym... Niech szczęśliwie biega za TM... :cry:
Cotleone - Sro 14 Lut, 2018 19:29

:cry: Bardzo mi przykro. Nadira :pociesza:
kat - Sro 14 Lut, 2018 20:04

Tosiu ['] :cry:
Nadira :pociesza:

Chitos - Sro 14 Lut, 2018 20:04

Nadira :( Tosienko :(
Pamiętam jak przyszłaś do nas do szpitalika... Pamiętam ten dzień...
Kochana Tosiu biegaj szczęśliwie! [*]

Chitos - Sro 14 Lut, 2018 20:04

Nadira :( Tosienko :(
Pamiętam jak przyszłaś do nas do szpitalika... Pamiętam ten dzień...
Kochana Tosiu biegaj szczęśliwie! [*]

Eva - Sro 14 Lut, 2018 20:06

[´] :cry:
Katarzyna - Sro 14 Lut, 2018 20:14

Strasznie mi przykro....
Trzymaj się Nadira...

tajga - Sro 14 Lut, 2018 21:17

Mi też już po prostu brak słów... bardzo przykro..
come-here - Sro 14 Lut, 2018 21:18

Strasznie przykro :( Nadira, trzymaj się.

Tosieńko, bądź szczęśliwa za TM [*]

Bastianka - Sro 14 Lut, 2018 21:32

Tosieńko :cry: :cry:
Do zobaczenia Koteczko!


Bardzo współczuję Nadira... :pociesza:

Cynamon - Sro 14 Lut, 2018 21:39

Nadira :cry3: :cry3: :cry3:
Tulę Cię w myślach oraz dzielną Tosieńkę [']
Tak mi przykro, że nie mogła być z Tobą dłużej :cry:
Ale niestety przychodzi taki dzień, gdy trzeba się rozstać :(
Pozwolić odejść i już nie cierpieć biednej i tak bardzo kochanej istotce.

misiosoft - Sro 14 Lut, 2018 21:48

:cry3: :cry3:
Morri - Sro 14 Lut, 2018 22:20

Nadira, przytulam mocno :hug:
Pa, Tosieńko, do zobaczenia :aniolek:

KrisButton - Czw 15 Lut, 2018 00:40

Żegnaj Tosiu, baw się i bądź blisko Synusia.
Współczuję Patrycjo.

zuzk - Czw 15 Lut, 2018 09:35

Tosieńko kruszynko biegnij szczęśliwie...

;(

Nadira wiem że zadne słowa nie pomogą, ale jestem :*

einfach - Czw 15 Lut, 2018 10:06

Nadira :pociesza: :hug: :hug:
Nadira - Czw 15 Lut, 2018 10:13

Dziękuję wszystkim...
Dzisiaj już nieco lżej mi na sercu, bo myślę o tym, że już nie cierpi, że gdziekolwiek jest teraz, jest szczęśliwa...
Ale gdzie nie spojrzę, tam widzę jej ślad - na drapaku, na którym mnie witała rano, na oparciu krzesła, z którego wyglądała przez okno, w odstawianej do szafy, szóstej miseczce, w plamce na obudowie lodówki, gdzie ocierała się pyszczkiem, licząc na kawałek mięska... Pod powiekami mam obraz jej małego ciałka zasypiającego po raz ostatni i znowu zaczynam ryczeć.
W sercu Tosio-kształtna dziura zostaje na zawsze.

Eva - Czw 15 Lut, 2018 10:27

w sercach mamy dziury o kształcie kocich łapek...

:cry: :cry: :cry:

kikin - Czw 15 Lut, 2018 11:19

bardzo mi przykro...

(*)


:(

Neda - Czw 15 Lut, 2018 11:27

smutek, trzymaj się Nadira :(
catta - Czw 15 Lut, 2018 11:57

:( Tosia :hug:
Barman76 - Czw 15 Lut, 2018 21:40

:pociesza:
kiniek - Czw 15 Lut, 2018 21:46

dopiero doczytałam
bardzo mi przykro :cry:

Peony - Czw 15 Lut, 2018 23:33

Mi również bardzo przykro... Widziałam ją przecież całkiem niedawno, a teraz tej małej istotki nie ma już na tym świecie... To za każdym razem jest takie bolesne i takie trudne do uwierzenia.
Może jest teraz szczęśliwa i czeka na nas :cry:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group