Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Tara

Morri - Czw 04 Sie, 2016 22:18
Temat postu: Tara
Tara trafiła do nas na sterylizację. Podczas zabiegu okazało się, że cierpi na zaawansowane ropomacicze. Była też mocno wychudzona. Już w klatce okazało się, że koteczka jest zupełnie oswojona i mizianki to jest to, co lubi najbardziej. Mruczy na sam widok człowieka lub dźwięk jego głosu...
Dodatkowo okazało się, że pije strasznie dużo wody, analogiczną jej ilość zostawiając w kuwecie... Badania w tych okolicznościach były oczywistością. I tak Tara ma podwyższony mocznik, a także parametry trzustkowe.
Z całą pewnością więc nie może wracać na miejsce bytowania.





Tara na ZDJĘCIACH i FILMACH.

Cotleone - Czw 04 Sie, 2016 22:58

Słodkości! Prześliczna jest :)
MISIEK - Pią 05 Sie, 2016 07:01

Wypisz wymaluj Funcik. Cudowny sierściuszek. Już ją uwielbiam
agusiak - Pią 05 Sie, 2016 07:16

Prześliczna :love:
kikin - Pią 05 Sie, 2016 13:44

CU-DO-WNA!!!! :D :D :D
jaggal - Czw 18 Sie, 2016 13:10

Bardziej niż cudowna... Taka delikatna, spokojna, ufna, krucha. I zero lęku przed człowiekiem, na sam dźwięk kroków nawołuje, wyciąga łapki przez kraty, tańczy, mruczy. A weź ją pogłaszcz - momentalnie bach i brzuszek wystawiony. Taka jest wtedy szczęśliwa...
Morri - Pią 26 Sie, 2016 23:46

Za Tarą ciężki tydzień. Zaniepokojeni nagłą utratą apetytu zabraliśmy ją na badania. Koteczka była apatyczna i podejrzanie chłodna - okazało się, ze temperatura spadła jej do 35,8 st. Mocznik podskoczył do 271,1 mg/dl (przy normie do 70...) Alfa-amylaza: 3514 U/l 25°C (norma do 1248), co najbardziej niepokojące także - prawidłowa dotąd - kreatynina ponad dwukrotnie przekroczyła normę (4,13 mg/dl). W organizmie Tary toczył się też jakiś potężny stan zapalny - leukocyty skoczyły do 34 000. Mała została więc na kilka dni w klinice wet. Na szczęście na kroplówki i leki zareagowała błyskawicznie, szybko odzyskała apetyt i prawidłową temperaturę :)
Wczorajsze wyniki były już o niebo lepsze: stan zapalny opanowany. Parametry nerkowe: mocznik: 113,3 mg/dl, kreatynina: 2,07 mg/dl.
Niepokoi ciągle wysoki poziom alfa-amylazy: 3034 U/l 25°C :(
Następne badania w poniedziałek-wtorek. Zobaczymy jak będzie.
Mała ma dostawać 200 ml kroplówek podskórnych dziennie. Jest silnie odwodniona. Zgarnęłam ją więc do domu, bo tak łatwiej ogarnąć kroplówkowanie.
Tara jest oazą spokoju. Cierpliwie znosi wszelkie zabiegi. Wbrew moim oczekiwaniom błyskawicznie też odnalazła się w domu, doceniając miękkie posłanko :) Obawiałam się, że trochę jej zejdzie opanowanie strachu przed nowym miejscem, bo poza klatką czuła się bardzo niepewnie - a tu takie zaskoczenie!




BEATA olag - Sob 27 Sie, 2016 19:51

Tara ślicznoto - trzymaj się
Morri - Sob 27 Sie, 2016 21:51

Tara jest jednym z tych zupełnie bezkonfliktowych kotów, które nikomu nie wchodzą w drogę. Wypuszczana na krótkie zwiady po mieszkaniu nikomu (mam na myśli koty) nie rzuca się w oczy, nikomu nie wadzi...
Ciągle się niepokoję - Tara pochłania ogromne ilości jedzenia, kupę robi co najmniej trzy razy dziennie... Kupie nic nie można zarzucić, ale częstotliwość poraża...

BEATA olag - Sob 27 Sie, 2016 22:15

:hug:
Morri - Czw 01 Wrz, 2016 02:13

Tara ewidentnie czuje się lepiej :) I fizycznie i psychicznie :) Jak te wszystkie dorosłe koty, które wcześniej żyły na ulicy, rozkoszuje się miękkim posłankiem, spaniem w koszyku, czy po prostu wyciągnięta na tapczanie :) Mniej je. Zaczęła się bawić :) Trzecie powieki są już praktycznie niewidoczne :) Czekamy na wyniki badań :)
Dziewczyna robi też ogromne postępy w oswajaniu życia z człowiekiem :) Lada moment będzie zupełnie nakolankowa :love:



BEATA olag - Czw 01 Wrz, 2016 07:51

Pięknooka laleczko - szykuj się na mikro wakacje u cioci :love:
catta - Czw 01 Wrz, 2016 08:06

Zdrówka dla Tary. :hug:
einfach - Czw 01 Wrz, 2016 08:09

zdrówka, ślicznoto :serce:
Morri - Czw 01 Wrz, 2016 17:13

Tara ma nadczynność tarczycy. Wdrażamy leki. W przyszłym tygodniu będzie trzeba się umówić na szczegółowe usg.
medyczka - Pią 02 Wrz, 2016 19:48

Kieruję na nią cały strumień mojej medycznej mocy!!!
Morri - Pią 09 Wrz, 2016 13:29

I się posypało :( Konkretnie nerki :(
Od dwóch dni Tara odmawia jedzenia :( Ma mdłości, a w jelitach zalega kosmicznej wielkości kupa :( Wczoraj pobraliśmy krew - o ile morfologia ok, o tyle mocznik ponad 500, a kreatynina 5,8 :cry3: Od wczoraj w łapce wenflon i lecimy z kroplówkami dożylnymi :(

Podobno ten lek na nadczynność tarczycy czasem może tak zadziałać na nerki :( :( :(

kikin - Pią 09 Wrz, 2016 13:36

:( :( :(
Hofi - Sob 10 Wrz, 2016 11:36

Dużo mocy i zdrówka dla Taruni :pociesza: :(
Morri - Sob 10 Wrz, 2016 21:12

Po trzech dniach Tara wreszcie zaskoczyła z jedzeniem :aaa:

Dożylnie 200 ml kroplówek w ciągu doby + zalecenie dodatkowo podskórnie, jeśli dalej nie będzie chciała jeść. A także ewentualność karmienia na siłę, która na szczęście okazała się zbędna :) Kupa też już częściowo wydalona :)
Dziś byliśmy znów na pobraniu krwi. Na razie nie zmieniamy postępowania.

Tarunia jest niezwykle cierpliwa i ufna... To niesamowite, jak dzielnie i bez fochów znosi wszelkie zabiegi...

einfach - Sob 10 Wrz, 2016 21:17

Nie dość, że śliczna, to jeszcze mądra... Super, że znów chętnie je, oby tak dalej!! :kwiatek: :hura:
Morri - Sob 10 Wrz, 2016 22:51

:)

kikin - Nie 11 Wrz, 2016 12:43

Morri :jebanewalentynki:
Morri - Pon 12 Wrz, 2016 22:44

Tara jest tym rodzajem kota, którego hasłem przewodnim w relacjach z człowiekiem jest... wdzięczność... Ona chodzi za mną jak pies. Jak pies przybiega na wołanie. I jest jak pies cierpliwa. Mimo, że nie lubi, gdy podłączam ją pod kroplówkę, wytrzymuje bez skargi i wyrywania się naprawdę długo... Robię przy niej sporo nieprzyjemnych rzeczy, a jednak... ona nawet się nie obraża... ciągle tak samo ufna i tak samo radosna na mój widok... :love:
Musiała się naprawdę kiepsko czuć w dzikości... :(

Kroplówki pomagają - zawsze po, odzyskuje apetyt :) Pytanie, co dalej? :( Mimo wszystko dziewczyna ciągle śmierdzi mocznikiem, co doprowadza mnie do rozpaczy :( Co się dzieje?
Jutro jedziemy na zmianę wenflonu. Będą też wyniki badań z krwi pobranej ostatnio - zawsze o parę dni spóźnione :(
Ten zapach mnie dobija :(

BEATA olag - Wto 13 Wrz, 2016 09:52

Tara, Morri :pociesza: :pociesza: :pociesza:
Morri - Sro 14 Wrz, 2016 00:21

jest poprawa :aaa: mocznik w granicach 300, kreatynina 4,4 :)
kikin - Sro 14 Wrz, 2016 07:46

:banan:
BEATA olag - Sro 14 Wrz, 2016 07:57

:aniolek:
saszka - Sro 14 Wrz, 2016 08:06

Super! :D
kat - Sro 14 Wrz, 2016 08:49

Cały czas mocno trzymam kciuki za Tarę! :ok:
jaggal - Sro 14 Wrz, 2016 09:06

wszyscy trzymamy! :)
catta - Sro 14 Wrz, 2016 09:49

Zdrówka dla Tary i kciuki :hug:
Morri - Czw 15 Wrz, 2016 02:32

Z Tarą zdecydowanie lepiej :) na kroplówki reaguje już głośnym marudzeniem i coraz trudniej utrzymać ją na kolanach, kiedy są jej podawane :) muszę się też nieźle nagimnastykować, żeby zabezpieczyć wenflon tak, by nie zerwała opatrunku :)
apetyt dopisuje :)
czyli - zdrowiejemy :aaa:

Basik - Czw 15 Wrz, 2016 09:14

:hura:
Morri - Czw 15 Wrz, 2016 17:38

Tara się myje!!!!! :tan:
jaggal - Czw 15 Wrz, 2016 17:45

zawsze mnie zachwycały te nasze powody do euforii - mycie się, marudzenie, kupa... chociaż mycie z tego najbardziej zrozumiałe :P
einfach - Pią 16 Wrz, 2016 07:54

Morri napisał/a:
Tara się myje!!!!! :tan:


najlepiej :love:

einfach - Pią 16 Wrz, 2016 07:55

Morri napisał/a:
Tara się myje!!!!! :tan:


swoją drogą, to jest zawsze dobry znak, nie? że kot dba o higienę, jeśli nie robi tego za bardzo/za długo (np. do łysych placków)?
Tak pytam bo staram się nauczyć jak najwięcej o zachowaniach Korinki, bo przecież ta mała panikara prędzej doleci z rozpędu na księżyc niż da coś sobie zobaczyć...

Morri - Pon 19 Wrz, 2016 12:45

Jedziemy pobrać krew na badania :) Spodziewam się poprawy :) Bo mała już nie śmierdzi, wciąga jedzenie jak odkurzacz i to bez kroplówek dożylnych! Dostaje tylko podskórne, i to mało, bo nie jest odwodniona!
Myje już nie tylko siebie :D

kikin - Pon 19 Wrz, 2016 12:47

Brawo Tarunia!!!!
einfach - Pon 19 Wrz, 2016 12:52

:love: :love: :love: :love:
Morri - Sro 21 Wrz, 2016 01:20

Z niecierpliwością wyczekuję wyników ostatnich badań...
Będę bardzo zaskoczona, jeśli będą złe... Tara ma apetyt, myje się, świat ją ciekawi, nie omieszka innego kota lekko zdzielić łapą dla porządku... Ale i tak gryzę palce...
Na szczęście ona jest wolna od takich zmartwień :) Ciągle łasa na mizianki, kręcąca bączki pod ręką :) Ostatnio nawet chętnie zwiedzała balkon :)




kat - Sro 21 Wrz, 2016 08:26

Ale ma piękne oczy!
W ogóle jest piękna! :)

kotekmamrotek - Sro 21 Wrz, 2016 14:50

są już...?
Morri - Sro 21 Wrz, 2016 17:01

Tak.... Mocznik nadal 300 :( wrócę do domu i poprzeliczam dokładnie. Kreatynina podwyższona, fosfor tez + nadczynność tarczycy
Morri - Wto 27 Wrz, 2016 16:48

Patrzcie to :aaa:




einfach - Wto 27 Wrz, 2016 18:41

Brawo, Tara :brawo: :brawo: :brawo:
Brawo Morri :tan:
super wieści ::

Morri - Pon 03 Paź, 2016 23:55

Tara znów przez kilka dni była na kroplówkach dożylnych, bo pogorszył się apetyt :( A właściwie nie było go wcale. Efekt - właściwie natychmiastowy - apetyt wraca jak na zawołanie. Dziś znów nawadniamy się tylko podskórnie, bo Tara wymajstrowała sobie wenflon z łapki - przeżyłam chwile grozy :roll: Jutro wielki dzień - jedziemy na szczegółowe USG - może rzuci trochę światła na Tarusine dolegliwości...
Po jej zachowaniu ciężko zauważyć, że coś jej dolega - chętnie się bawi, zawsze ma ochotę na mizianki, chodzi po mieszkaniu z podniesionym ogonem...
I jest niemożliwie piękna, mimo, że ciągle jeszcze chuda :)




Morri - Nie 09 Paź, 2016 03:03

Tara mnie wykończy... Parametry nerkowe znów gorsze :( Przez kilka dni dostawała tylko kroplówki podskórne, bo na żyłach są już zrosty i nie można było skutecznie założyć wenflonu. Nie wiem, czy nie będzie trzeba kłuć tylnych łapek :( Bo poziom mocznika ciągle niebezpiecznie wysoki :( Na szczęście nie ma kataklizmu z jedzeniem. Ale dziś było widać, że Tara czuje się źle, że coś ją boli - do jedzenia trzeba było ją namawiać, a za zabawką tylko wodziła wzrokiem.... Ciągle pije kosmiczne ilości wody... Widzę, że te kroplówki dożylne są jej BARDZO potrzebne... Nie ma rady - trzeba jakoś ten wenflon podłączyć...

Byliśmy też na szczegółowym USG, które obejmowało całą jamę brzuszną, a także tarczycę. Zmiany wykryto tylko w nerkach. Też nie jakieś tragiczne. Nerki zostały ocenione na "dostateczny". Nie wiem, czy mam się cieszyć, czy płakać :(

saszka - Nie 09 Paź, 2016 03:58

Morri :hug:
jaggal - Nie 09 Paź, 2016 09:51

Trzymamy kciuki mocno... Tara jest pod najlepszą opieką!
MISIEK - Nie 09 Paź, 2016 11:16

A wiadomo co ją może boleć i z jakiego powodu ten mocznik taki wysoki? Czy to może być ze stresu czy raczej jakaś choroba?
Morri - Nie 09 Paź, 2016 11:21

Podobno przy wysokim moczniku może boleć wszystko, bo organizm jest systematycznie podtruwany.
Wysoki mocznik towarzyszy niewydolności nerek. U Tary najprawdopodobniej pierwotną przyczyną było zapalenie trzustki.
Już przy pierwszych badaniach okazało się, że poziom sodu jest znacznie podwyższony, to zaś prowadzi do nadciśnienia. Nadciśnienie z kolei - do niewydolności nerek.
W jej przypadku weci nie odpowiedzieli, co konkretnie jest przyczyną - możliwości jest kilka.

MISIEK - Nie 09 Paź, 2016 11:37

Biedna koteczka. Trzymam kciuki
kat - Nie 09 Paź, 2016 20:46

Bardzo mocno trzymam kciuki!
Morri - Nie 09 Paź, 2016 21:57

Dziś za nami dobry dzień :) Tara 5 razy sama przychodziła z prośbą o jedzenie :aaa: jak to cieszy!!!!
Jutro jedziemy do weta i będziemy radzić, co dalej z tym wenflonem.

Basik - Pon 10 Paź, 2016 07:45

:aniolek:
Bastianka - Pon 10 Paź, 2016 20:23

Trzymam kciuki za dobre samopoczucie i zdrowie Tary!
Morri - Czw 13 Paź, 2016 02:23

Wczoraj udało się wreszcie założyć wenflon tak, że nic się z nim nie dzieje :) I już mamy efekty :) Tara znów się bawi :) Trzymajcie kciuki, żeby teraz nic już się nie komplikowało!

Dziś rano Tara napędziła mi stracha. Nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Zaczęłam mieć czarne myśli, bo sprawdziłam już wszystkie kryjówki i postawiłam na nogi wszystkie pozostałe koty.... A ona najspokojniej w świecie podziwiała widok za oknem schowana za firaną... O tak:


Kroplówki wymagają od niej sporo cierpliwości, ale znosi je dzielnie :good:


Choć po USG jest powygalana jak pudel, nadal nie mogę się na nią napatrzeć :love:


Z ciekawostek: Tara nie zacznie jeść, jeśli nie zostanie najpierw choć chwilę pogłaskana ;)

Parę dni temu zrobiłam jej też kilka zdjęć, które ukazują, jaka jest chudziutka :(


Morri - Czw 13 Paź, 2016 21:31

Nowa odsłona kroplówkowania ::

BEATA olag - Pią 14 Paź, 2016 14:15

"Z ciekawostek: Tara nie zacznie jeść, jeśli nie zostanie najpierw choć chwilę pogłaskana ;) "

Stiwen też tak ma, psipadek?
Dla niewtajemniczonych Stiwena wyadoptowałam od Morri ::

Tara piękne oczy ma :aniolek:

Morri - Nie 16 Paź, 2016 03:40

Dajemy radę :)


Apetyt wrócił na całego, wróciła też chęć na zabawę. Wreszcie zrobiliśmy krok do przodu - podajemy leki na nadciśnienie. Działają na pewno, bo krew już nie cieknie z wenflonu, kiedy odłączam kroplówkę.
Za ok. tydzień robimy kontrolne badanie krwi. Jak nie będzie poprawy, chyba się załamię :( Tara coraz gorzej znosi kroplówkowanie. Jest zniecierpliwiona, choć po prarunastu minutach w końcu kładzie się i przysypia z wężykiem w łapce... Zaczęła mi posikiwać. Mocz jest w porządku. Nawet prawie nie ma w nim białka. Założyłam jej więc obróżkę feromonową, ale nie bardzo pomogła póki co.

Dziś miałam wrażenie, że Tara mniej pije. I mniej siusia - przynajmniej na jeden raz :hm: Jakby normalnie :hm: Więc albo się poprawia albo jeszcze raz będzie trzeba skontrolować mocz.

jaggal - Nie 16 Paź, 2016 09:34

trzymamy kciuki..!
Morri - Wto 18 Paź, 2016 14:59

Taka sytuacja ;)

jaggal - Wto 18 Paź, 2016 15:01

bezczelne chłopaki :D
kikin - Wto 18 Paź, 2016 16:56

ten wielki pingwin to Miki :shock:
Chitos - Wto 18 Paź, 2016 21:36

To samo miałam pisać :D
Morri - Sro 19 Paź, 2016 13:40

No Miki, we własnej osobie :) Rubin jest jeszcze większy ;)
Morri - Sro 19 Paź, 2016 14:29

Nie muszę chyba mówić, że wenflon oczywiście wymajstrował :( Tym razem założony był mniejszy i po prostu przestał działać :( W sobotę. Na poniedziałek od razu umówiłam się na założenie nowego, ale wetka (jedyna która sobie radzi z pozrastanymi żyłkami Tary) się rozchorowała :( Znów podajemy kroplówki podskórnie... O dziwo Tara z dnia na dzień czuje się coraz lepiej :) Przynajmniej tak się zachowuje. Apetyt ma spory, ale nie lubi monotonii w jedzeniu :roll: Liczę na to, że zbicie nadciśnienia będzie strzałem w dziesiątkę :)
Morri - Pią 28 Paź, 2016 06:46

wyglądam już trochę lepiej, prawda?



Basik - Pią 28 Paź, 2016 06:48

mały ryś ;) :aniolek:
kat - Pią 28 Paź, 2016 07:00

Tara wygląda jak prawdziwy żbik :)
einfach - Pią 28 Paź, 2016 08:29

Naprawdę widać poprawę :love:
kotekmamrotek - Pią 28 Paź, 2016 15:55

a co mówią wyniki?
Morri - Pią 28 Paź, 2016 16:35

Wyniki (właśnie odebrałam) mówią, że jest lepiej :) Nadal źle, ale lepiej niż ostatnio:

6.10.16 Kreatynina: 5,6 Mocznik: 430
12.10.16 Kreatynina: 6,1 Mocznik: 394,36
26.10.16 Kreatynina: 5,3 Mocznik: 336,47
(mg/dl) (mg/dl)

kotekmamrotek - Pią 28 Paź, 2016 16:41

no to naprawdę bardzo dobre wieści:))))
Trzymamy kciuki, Tarko :P

Morri - Czw 03 Lis, 2016 23:51

Tara czuje się wyraźnie lepiej :) Zaczęła się sama interesować zabawkami :) Zagaduje mnie i przychodzi się witać razem z innymi kotami :)



Morri - Pon 07 Lis, 2016 18:05

Tara nauczyła mnie, że jada wyłącznie na tapczanie w małym pokoju. Dziś zaskoczenie. Okazało się, że pobeblany przez Kanso posiłek smakuje o wiele lepiej niż z jej własnej miski. Nota bene w towarzystwie innych kotów :)
jaggal - Pon 07 Lis, 2016 18:14

bo pobeblany oznacza, że nie trujący ;)
Morri - Pon 07 Lis, 2016 18:31

jaggal napisał/a:
bo pobeblany oznacza, że nie trujący ;)
Ty patrz, na to nie wpadłam ::
Morri - Sro 09 Lis, 2016 18:08

Od tygodnia mamy ten sam wenflon :shock: i wszystko działa :shock: ja wiem, że zwykle wymienia się je częściej, ale gdy żyły są tak pokłute, jak u Tary, im rzadziej robimy nową dziurę, tym lepiej... Tara - żwawa :) Dziś odśpiewywała serenady pod szafą, na której siedział Kanso, bo przy swoich gabarytach nawet nie miała co próbować na nią wejść ::
Morri - Sro 16 Lis, 2016 04:22

U Tary mamy przerwę w kroplówkach dożylnych. Dostaje oczywiście pod skórę. W czwartek kontrola. Nie wiem, czego się spodziewać, bo choć dziewczyna z dnia na dzień wygląda coraz lepiej, niczego nie można być pewnym...

Ostatnio upodobała sobie łazienkę - uwielbia zlizywać krople wody z wanny :lol: Ma też ogromny apetyt. Ale i swoje wymagania - rozsmakowała się w saszetkach Miamor Fine Filets i nie ma zmiłuj - nie ma mowy, żeby zjadła cokolwiek innego...

Kroplówki dożylne wcale nie muszą być takie straszne :)



A tu dobrze widać, jak przybrała na masie - filmik sprzed ok. tygodnia:

Morri - Sob 26 Lis, 2016 00:17

Mocznik 4,12 (było 5,3)
Kreatynina: 241,2 (było 336)
Fosfor w normie
:aaa: :aaa: :aaa:

Ale znów mamy nadczynność tarczycy :(
Tym zajmiemy się za jakieś 3 tygodnie, żeby nerki się ustabilizowały.

Tymczasem Tara stała się kotem kompletnie towarzyszącym - wskakującym mi na biurko i ocierającym mi się o nos, plączącym się nieustannie pod nogami i domagającym się głaskania :) Dobrze też dogaduje się z innymi kotami :)

Kroplówki podskórne dostaje podczas kolacji - nawet nie trzeba jej trzymać ;)




Morri - Sob 03 Gru, 2016 09:20

Tara czuje się ewidentnie lepiej :) Ma zupełnie inny wyraz pysia :) Zaczęła odkrywać łóżko jako cudne miejsce do mizianek :) Ostatnio też wspięła się przednimi łapkami na moje kolana i prosiła, by ją podwindować :)
Zabawy też wyglądają już pełnowartościowo :)


Zdrowotnie: codziennie kroplówka podskórna + RenalVet do jedzenia rano + Benakor na nadciśnienie wieczorem :)

Basik - Sob 03 Gru, 2016 09:44

bravo Morri!
bravo Tara! :aaa: :heya2:

kat - Sob 03 Gru, 2016 11:26

:ok:
Morri - Pon 05 Gru, 2016 10:55

Tara dobija 3 kg :aaa:
Morri - Wto 06 Gru, 2016 01:36


Tara na mizianki przybiega sama :) Zaczęła się ich domagać bardzo świadomie, ocierając się najpierw o nogi, potem wskakując obok siedzącego człowieka i mrucząc jak nakręcona :)

Morri - Wto 13 Gru, 2016 14:59

Ostatnie wyniki Tary znów do przodu :)
Kreatynina 3,22 :aaa:
Mocznik trochę wyżej: 270

Po dziewczynie wyraźnie widać, że czuje się świetnie :) Biega za piłeczkami, podrzuca sobie myszki i wszędzie jej pełno :) Zaczęła też ustawiać inne koty. Jeśli tylko coś się dzieje w stadzie - ktoś na kogoś podnosi łapę, Tara natychmiast zmienia się w szeryfa - wpada między zwaśnione koty, rozdziela klapsy i... po sprawie :D A jest najmniejsza ze wszystkich :D W takich sytuacjach oczywiście stara się wysoko wyciągać szyję i wspina się na paluszki paluszków, ale i tak widok jest przekomiczy :lol: Nie ma takiego kota u mnie, który by nie szanował jej autorytetu :)

Mizianki w domu też nie mogą się odbyć bez niej - zjawia się natychmiast, gdy tylko zauważy, że jest szansa na parę głasków :love:


Waga pokazała 3200 :) Chyba widać różnicę :)


Basik - Wto 13 Gru, 2016 16:54

Jak ona wypiękniała :aniolek:
einfach - Sro 14 Gru, 2016 09:54

wow, widać MEGA różnicę! :love:
Morri - Sro 28 Gru, 2016 06:02

Tara stała się kotem widocznym w domu :) Towarzyszącym i reagującym, gdy dzieje się coś ciekawego :) Często trzeba bardzo uważać, by się o nią nie potknąć ;) Bardzo często domaga się głaskania, a gdy obecność innego kota jej w tym przeszkadza, z władczą miną wymierza wymownego klapsa intruzowi ;) Poza tymi indywidualnymi przypadkami jest wobec innych futer nastawiona obojętnie. Chyba, że zaczynają się między sobą kłócić - wtedy interweniuje. Ma bowiem zdecydowanie najwyższą pewność siebie spośród wszystkich 12 kotów, które ze mną mieszkają :lol: Nie ma absolutnie żadnych kompleksów :king:
Wobec człowieka - pełne zaufanie, barankowanie i mruczando :love:
Na rękach czuje się trochę niepewnie, ale póki podajemy kroplówki podskórne (trzymam ją wtedy na kolanach) niełatwo będzie to zmienić...
Waga nadal w górę - Tara waży już prawie 3,5 kg :)
Wyniki najnowszych badań, wkrótce :)

agusiak - Czw 29 Gru, 2016 11:26

Potwerdzam koteczka wypiękniała i jest niesamowita :love:
Morri - Czw 29 Gru, 2016 19:09

Mamy najnowsze wyniki badań nerkowych :)
Kreatynina - 2,93 mg/dl (ostatnio było: 3,23)
Moczniik - 164,62 mg/dl (ostatnio było: 270,14)
:aaa: :aaa: :aaa:

Nic dziwnego, że szeryfuje na całego :love:

Co mi tutaj łazisz?

Basik - Czw 29 Gru, 2016 19:13

:banan: :banan: :banan:
einfach - Pią 30 Gru, 2016 10:19

jeżuuuu jak się cieszę!! :serce:
Morri - Pon 16 Sty, 2017 13:12

Więcej niż 1000 słów :love:

Morri - Wto 24 Sty, 2017 11:45

Tara vs Kanso - 1:0 :D
Nie, żeby jakaś agresja - po prostu kocia rozmowa :D

saszka - Wto 24 Sty, 2017 11:54

Koci, koci łapci :D
Morri - Czw 02 Lut, 2017 05:24

Patrząc na Tarę nikt nie odgadłby, że może mieć jakiekolwiek problemy zdrowotne. Żywiołowa, skora do zabawy, ustawiająca inne koty, z przegromnym apetytem, którym mogłaby obdzielić kilka innych futer... Ostatnio co prawda zaczęły nam się zbierać jakieś glutki w kącikach oczu, ale krople już wdrożone :good: Gdy "oczne" problemy ustaną, wybierzemy się na kontrolę nerek. Nic nie wskazuje na to, by miało być gorzej. Stopień nawodnienia koty też się polepszył - zdarza się, że kroplówkę podskórną dostaje raz na dwa dni - zwyczajnie po skórze widać, że nie potrzebuje częściej :) Ma się na życie kocie :)
Behawioralnie - Tara jest mistrzynią baranków - rozdaje je chętnie i przy każdej okazji :) Uwielbia kontakt z człowiekiem :) A już zwłaszcza wtedy, gdy pozwoli jej ocierać się pyszczkiem o swą twarz :)
Na marginesie - marzę o takim dniu, gdy jej stan pozwoli na to, by zrobić porządek w zębach... Nagromadziło się na nich sporo osadu, który niestety nie pachnie fiołkami... Stoma-żel pomaga o tyle, że jest poprawa zapachu, jednak dużo bym dała, gdyby mógł zadziałać stomatolog....

Tara wygląda już jak pełnowymiarowy kot :love:



Muszę też dodać, że podawanie tabletek (RenalVet- wyłapywacz fosforu, Benakor - na nadciśnienie), Stoma-żel do pyszczka, zakraplanie oczu, czy jakiekolwiek inne zabiegi, to w przypadku Tary pestka :) Kota ma bezgraniczne zaufanie do człowieka, choć bez wątpienia* wychowała się bez jego udziału :)

* bez wątpienia, bo od początku uczyła się życia w domu - na przykład tego, że tapczan służy do spania, a drapak do drapania :)

kikin - Czw 02 Lut, 2017 11:44

:serce:
Morri - Nie 12 Lut, 2017 04:25

W czwartek wylądowałam z Tarą u weta. Wcale nie na badania kontrolne. Już jakieś dwa dni wcześniej zauważyłam, że kota zaczęła się podejrzanie ślinić, a zapach z pyszczka się pogorszył - nie mocznikowo - raczej zębowo ;) Na zębach niestety jest mnóstwo osadu, o którym wiem, ale teraz dodatkowo pojawiła się opuchlizna. No i to ślinienie. W czwartek też powiła się brązowa wydzielina z oczu - nie bylo więc na co czekać. Immunodol nie dawał rady.
Okazało się, że trzeba podać antybiotyk i lek przeciwzapalny :( Gardło zaczerwienione. Faktycznie dzień wcześniej Tara zjadła mniej niż zwykle, ale i tak oznaczało to, że zjadła ze dwa razy tyle, co inne koty... Bo dziewczyna je dużo. Nic dziwnego, że waży już 4 kg :shock:
Na szczęście leki zadziałały szybko i kota bryka, bawi się i dokazuje :)
Przy okazji skontrolowaliśmy parametry nerkowe. Kreatynina bez zmian - 3. Ale mocznik znów poszybował do 250 :( Mam nadzieję, że to przez te sprawy zębowe, bo nic, absolutnie nic, nie wskazuje na to, by jakkolwiek ogólnie (poza infekcją) czuła się gorzej.... Podwoję jednak dawkę Biopronu do dwóch razy dziennie, bo przy jej wadze te 7 tabletek to już za mało ;)

Tak się dziewczyna prezentuje :love:

Tara uwielbia dotyk w każdej postaci - a zatem - czesanie też :)


Morri - Wto 21 Lut, 2017 23:04

Udało się wyprowadzić paszczę tak, że przynajmniej na razie zabieg nie jest konieczny :tan: Oddech malej jest wreszcie w porządku :) Oprócz antybiotyku wprowadziłam też mycie zębów stomażelem :) I jakoś tak - zadziałało :) :) :)
misiosoft - Sro 22 Lut, 2017 09:07

Morri napisał/a:
Udało się wyprowadzić paszczę tak, że przynajmniej na razie zabieg nie jest konieczny :tan: Oddech malej jest wreszcie w porządku :) Oprócz antybiotyku wprowadziłam też mycie zębów stomażelem :) I jakoś tak - zadziałało :) :) :)


super!! a pozwala sobie myć zęby?

Morri - Pią 24 Lut, 2017 12:32

Tak, pozwala :) I nawet dokładnie :) Ona w ogóle darzy człowieka wielką ufnością. Są zabiegi, które nie sprawiają jej przyjemności i nie jest z nich zadowolona, ale nie przeszkadza jej to dalej ufać... Jakby rozumiała, że wszystko, co robimy, jest dla jej dobra...

Tak wygląda bardzo chory kot ;)


a tutaj, kiedy dopiero co obudzona, jeszcze nie wkręciła się na dobre w zabawę - czyli opcja "na lenia" ;)

Morri - Sro 15 Mar, 2017 11:29

U Tary w ostatnich badaniach (dwóch z rzędu) wychodzi, że znów rośnie mocznik :( Sięga już prawie 300. Za to kreatynina najniższa od września. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że ten mocznik rośnie od infekcji w pyszczku. Dziąsła są zaognione, zęby całe w kamieniu, ale z pysia już tak nie zalatuje jak wcześniej...
Kota bawi się, ma apetyt, zachowuje się jak najzdrowszy kot na świecie... I wazy już 4,2 kg :banan: Niemniej dziś jedziemy na kolejne pobranie krwi, bo przymierzamy się do zrobienia porządku w pyszczku... Zawsze to ryzyko.... Ale mam nadzieję, że dobrze robię decydując się na ten krok...

Basik - Sro 15 Mar, 2017 11:33

:good: :good: :good:
einfach - Sro 15 Mar, 2017 11:35

Trzymamy kciuki, żeby to była najlepsza decyzja i żeby Tarze było teraz już tylko lepiej :aniolek:
i czekamy na wieści!

Wroniec - Sro 15 Mar, 2017 16:08

Trzymam mocno kciuki za Tarę :good: :good: :good:
Morri - Sro 15 Mar, 2017 21:21

Krew pobrana, wenflon zamontowany :good: Z niecierpliwością czekam na wyniki badań.
Morri - Czw 23 Mar, 2017 15:51

Wyniki badań okazały się takie, że trzeba było przełożyć zabieg... Kreatynina wzrosła o całą jednostkę... Ale mocznik spadł o połowę...
Tymczasem Tara kwitnie - nie ustaje w barankach, mruczeniu, ocieraniu się o człowieka i... zabawach! Wszędzie jej pełno - bawi się jak kociak :) Na zabawki poluje skacząc, nurkując, podrzucając - jest pełna radości życia :love:




Marianna - Czw 23 Mar, 2017 16:41

Pięknieje w oczach! :tan:
Wroniec - Pią 24 Mar, 2017 02:57

Te oczy *-*
kat - Pią 24 Mar, 2017 10:42

Niesamowita jest :)
Basik - Pią 24 Mar, 2017 11:34

Te bure kotki coś w sobie mają... niby podobne, a jednak inne.
Morri - Wto 28 Mar, 2017 16:25

Jutro jedziemy na kolejne badania krwi. Nie wiem, co pokażą, ale sama widzę, że jest najbardziej żywiołowym i najbardziej zabawowym kotem w domu :) Ona wręcz kociakuje :) Z zabawkami i bez :) Coraz częściej myślę, że jej bezpazurowe zaczepianie łapką innych kotów jest w istocie zachętą do berka ;) Może nie miała rodzeństwa i nie wie, jak zachęcić towarzysza do gonitwy? :hm:

Musi więc ganiać po mieszkaniu sama...

Coraz częściej jednak można zaobserwować także coś takiego :)
:good:

Wroniec - Wto 28 Mar, 2017 17:24

Trzymam kciuki za dobre wyniki :) I chcę ją pomiziać :love:
Morri - Sob 01 Kwi, 2017 11:27

Są wyniki :) Najniższe od nie wiem kiedy :)
Kreatynina 2,5, mocznik 134 :banan:

kikin - Sob 01 Kwi, 2017 11:29

::s
Wroniec - Sob 01 Kwi, 2017 15:37

Super :banan:
To teraz co porządek w pysiu jej będą robić, czy jednak nie? :hm:

kat - Sob 01 Kwi, 2017 18:42

Super! :aniolek:
Morri - Nie 02 Kwi, 2017 02:24

Wroniec napisał/a:
Super :banan:
To teraz co porządek w pysiu jej będą robić, czy jednak nie? :hm:
Jeśli wyniki utrzymają się przez miesiąc, to tak. Na razie jednak za bardzo się to wszystko waha...
Wroniec - Pon 03 Kwi, 2017 21:47

Trzymam wobec tego kciuki, żeby jej się przestały te wyniki tak dziko się wahać @_@
I oczywiście głaski dla kociakującej panny :love:

Morri - Pią 21 Kwi, 2017 11:29

W niedzielę jedziemy na kolejną kontrolę parametrów nerkowych. Tymczasem Tara niczym nie daje po sobie poznać, że cokolwiek jej dolega. Jest najaktywniejszym kotem w moim domu. Każdy, kto mnie odwiedza i widzi ją po raz pierwszy lub pierwszy po długim czasie, nie może się nadziwić, że ona ma niewydolność nerek. Bo Tara wygląda i zachowuje się jak okaz zdrowia :) Jest też przesympatycznym typem kota-ocieracza. Może niekoniecznie lubi przebywać na kolanach, ale uwielbia tańczyć wokół ludzi i ocierać się o nich całym ciałem, mrucząc przy tym donośnie. Sama wychodzi z inicjatywą i trudno się od niej opędzić (jakby ktoś chciał, bo nie wiem, po co opędzać się od kota ;) )


BEATA olag - Pią 21 Kwi, 2017 12:18

Morri napisał/a:
Sama wychodzi z inicjatywą i trudno się od niej opędzić (jakby ktoś chciał, bo nie wiem, po co opędzać się od kota ;) )


:love:

Morri - Sro 26 Kwi, 2017 13:25

Tara odstawiona na sanację jamy ustnej... Gryzę palce...
Parametry nerkowe z niedzieli - porównywalne do poprzednich. Czas więc optymalny... Czekam..

kikin - Sro 26 Kwi, 2017 13:26

Morri napisał/a:
Tara odstawiona na sanację jamy ustnej... Gryzę palce...


będzie dobrze :D

BEATA olag - Sro 26 Kwi, 2017 13:31

Pewnie, że będzie dobrze, a potem będzie tylko lepiej... :serce:
Basik - Sro 26 Kwi, 2017 14:31

:hug: :hug: :hug:
misiosoft - Sro 26 Kwi, 2017 14:49

powodzenia!!
Morri - Sro 26 Kwi, 2017 23:20

Tara już bryka z zabawkami :tan:
kat - Sro 26 Kwi, 2017 23:30

Uff! :)
Basik - Czw 27 Kwi, 2017 07:41

Morri napisał/a:
Tara już bryka z zabawkami :tan:

dzielne dziewczyny! :P :P :P

kikin - Czw 27 Kwi, 2017 08:24

:banan:
BEATA olag - Czw 27 Kwi, 2017 08:49

:good:
einfach - Czw 27 Kwi, 2017 09:24

Morri napisał/a:
Tara już bryka z zabawkami :tan:


:serce: :serce: :serce:

Morri - Sro 03 Maj, 2017 01:15

Po zabiegu nie odnotowałam żadnych zmian w zachowaniu Tary. Wszystkie zęby zostały oczyszczone, przykry zapach poszedł precz. Do usunięcia był tylko ostatni ząbek trzonowy.
Jakieś pytania? :)


Dziś Tara liznęłą Sarę pary razy po głowie :shock:

Morri - Nie 14 Maj, 2017 01:09

Tara to prawdziwy Kot Nad Koty - kwintesencja kotowatości: kocha jeść, bawić się i być głaskaną. Nic więcej do szczęścia jej nie trzeba. Gdy na nią patrzę, nie mam wątpliwości: ona jest naprawdę szczęśliwa :) W przyszłym tygodniu czekają nas badania kontrolne krwi - boję się, ale też jestem pełna nadziei... Tara niczym nie zdradza, by cokolwiek jej dolegało. W kocim stadzie wiedzie niekwestionowany prym, co nigdy nie przestanie mnie zadziwiać - jej pewność siebie jest nie do podważenia. Jakkolwiek nadal potrafi przepędzić innego kota z miejscówki, którą sama planuje zająć, na ogół jest zupełnie bezkonfliktowa :)

Wczoraj nawet wylizała futerko Skadi :shock: Często też próbuje berka z innymi kotami - najlepiej do terj pory idzie jej z Kanso, który nie daje sobie tak całkiem wejść na głowę i próbuje dyskutować ;)
Doskonale jednak radzi sobie bawiąc się sama i to - mam wrażenie - sprawia jej najwięcej radości :)
A bawi się chętnie i wszystkim, radośnie podrzucając zabawki :)


To, co nieodmiennie widać w jej oczach - inteligencja :)

Morri - Sro 17 Maj, 2017 01:18

Tara jest największym ocieraczem jakiego do tej pory poznałam :cool: Ocieranie się pyszczkiem i całym ciałem o człowieka jest jej ulubioną formą okazywania miłości :) Na wołanie stawia się natychmiast. A także wtedy, gdy inny kot dostaje głaski - nie może być tak, że Tara zostaje pominięta :) Nieustannie mam wrażenie, że jest straszliwie wdzięczna za to, że może przebywać w domu. Ma niesamowicie pogodne, energiczne usposobienie - bawi się niezwykle często, od miesięcy nie nudząc się zabawkami i zmieniając je co chwilę - autentycznie docenia absolutnie wszystko, czym chata bogata :)
Morri - Sro 24 Maj, 2017 10:35

100% Tary w Tarze :love:

Hith - Sro 24 Maj, 2017 10:55

Ależ cudowny ocierasek :love:
BEATA olag - Sro 24 Maj, 2017 11:02

:love: :love: :love:
Eva - Sro 24 Maj, 2017 11:24

:jebanewalentynki: :love: :jebanewalentynki: :love: :jebanewalentynki: :love:
kikin - Sro 24 Maj, 2017 12:07

:love: :love: :love:
Basik - Sro 24 Maj, 2017 17:08

Ja wiem - to jest sposób na przedłużanie rzęs! Po takim ocieraniu (wow!) zostają na rzęsach Morri małe włoski, potem tylko tusz do rzęs i firanki gotowe. :idea:
brynia - Czw 25 Maj, 2017 19:48

Oooooooooo, prawie jak Esmolek, która czasem jeszcze dodaje baranki, a raczej barany, bo jak walnie w czoło to aż słychać ;)
Morri - Pią 26 Maj, 2017 23:47

Tara została przyłapana na berku z Kanso :shock: Bo też on nie zniechęca się podgryzaniem tu i ówdzie, a i do zabawy skory jest zawsze :) Luna przed Tarą zmyka w podskokach :lol: Że też do tej pory nie skumała, że duży może więcej :mur:
Ostatnie wyniki parametrów nerkowych niemal identyczne jak przed zabiegiem :good: Różnica dopiero w drugim miejscu po przecinku, więc się nie liczy ;)

Morri - Pią 26 Maj, 2017 23:48

brynia napisał/a:
Oooooooooo, prawie jak Esmolek, która czasem jeszcze dodaje baranki, a raczej barany, bo jak walnie w czoło to aż słychać ;)
Tara też wali po czole ;) Ale woli ocieranie :) Dobrze, że zapach z pysia jest już wzorowy ;)
Morri - Pią 26 Maj, 2017 23:51

Basik napisał/a:
Ja wiem - to jest sposób na przedłużanie rzęs! Po takim ocieraniu (wow!) zostają na rzęsach Morri małe włoski, potem tylko tusz do rzęs i firanki gotowe. :idea:
pomysł na biznes? :lol:
Basik - Sob 27 Maj, 2017 19:02

Morri napisał/a:
Basik napisał/a:
Ja wiem - to jest sposób na przedłużanie rzęs! Po takim ocieraniu (wow!) zostają na rzęsach Morri małe włoski, potem tylko tusz do rzęs i firanki gotowe. :idea:
pomysł na biznes? :lol:

"Otrzyj się o kota, Twoje rzęsy zaskoczą nawet Ciebie!"
w pełni naturalne i ekologiczne przedłużanie rzęs - zadowolenie kota w pakiecie

Morri - Sro 31 Maj, 2017 06:35

Tara nawiązuje coraz lepsze relacje z kotami ;)

Morri - Nie 11 Cze, 2017 05:21

Przyłapałam Tarę na myciu głowy Sarze :shock: :shock: :shock: Może to jej zaczepianie innych kotów faktycznie jest próbą zachęcenia do zabawy... A także wyrazem umiłowania pokoju -bo gdy pierze leci, Tara zjawia się natychmiast, by rozdzielić zwaśnione strony :)

Zdrowotnie: już kilka tygodni temu zmieniliśmy RenalVet na ProNefrę. Dzięki temu Tara nie musi już dostawać tabletek na obniżenie ciśnienia. Po drodze mieliśmy już okazję sprawdzić, że ProNefra radzi sobie z wychwytywaniem fosforu równie dobrze, jak RenalVet i już od dawna jest on u Tary w normie. ProNefra ma jeszcze jedną przewagę nad RenaVetem - Tara ją uwielbia :) RenaVetu nie znosiła ;)

Jakby ktoś nie miał okazji odnotować: Tara kocha WSZYSTKICH ludzi :) Nawet tych, których widzi po raz pierwszy :) Jest wcieleniem pewności siebie i przekonania o swej wspaniałości ;)

Marianna - Nie 16 Lip, 2017 10:43

Jak się ma Sędzia Ringowy Tara? :aniolek:
Morri - Nie 16 Lip, 2017 11:01

wiem, mam spore zaległości :( brak czasu rozkłada mnie na łopatki :(

U Tary wszystko w jak najlepszym porządku :) Nadal jest głównodowodzącą w domu i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek lub ktokolwiek był w stanie zachwiać tę równowagę :) Nawet o wiele od niej większy Guzik :cool: Tara zaczęła się bawić z innymi kotami - pozycja ustalona, wzajemna akceptacja ustalonego stanu rzeczy - można więc oddać się rozrywce :)



Marianna - Nie 16 Lip, 2017 20:11

Im dluzej czytam o Tarze, tym bardziej sie zastanawiam, czy Ona jakoś nie jest spokrewniona z Marianna :twisted: jeśli chodzi o to dowodzenie i zarządzanie...
Morri - Nie 16 Lip, 2017 22:36

Co ciekawe, Tara jest zupełnie nieagresywna. Ona po prostu jest pewna siebie. Nie krzyczy na inne koty, nie dyskutuje, najwyżej pacnie łapą - i załatwione :) Przy tym potrafi podejść i polizać po uchu, pobawić się w berka, czy w zapasy. Dyplomatka ;)
Morri - Sro 30 Sie, 2017 00:32

U Tary życie płynie spokojnie, bez ekscesów :) Parametry nerkowe pod kontrolą - mocznik najniższy od bardzo dawna :good:
Co prawda w jej życiu pojawiły się ostatnio 3 kocury, które usiłowały jakoś zaznaczyć swą obecność, jednak ona szybko pokazała im, kto tu rządzi ;) Guzik szybko zaakceptował status quo, Prezes ją omija, a Docent jeszcze czasem próbuje podyskutować ;) Tara ma coś takiego w sobie, za co inne koty ją szanują :)
Ostatnio chyba też za bardzo nam się zaokrągla :hm: Na brzuszku odkryliśmy warstewkę tłuszczu, mimo że dziewczyna dba o ruch. Cóż, kiedy ona kocha jeść :oops:

Kocimiętkowo :)



Morri - Pią 01 Wrz, 2017 23:05

Podczas kolacji na ogół każdy kot ma swoją miskę i zajmuje się nią od początku do końca posiłku. Ale dla Tary to zbyt proste. Zazwyczaj jada z kilku misek naraz :D

Morri - Wto 12 Wrz, 2017 00:07

Nie było nas 5 dni. Pierwszego wyjechaliśmy, piątego byliśmy z powrotem. Koty nie widziały nas więc w sumie 3 dni z rzędu. Tara stęskniła się tak, że sama garnie się na kolana :shock: te straszne kolana, które kojarzą się z kroplówką :shock:
Morri - Pią 22 Wrz, 2017 23:32

O Tarę było już kilka zapytań adopcyjnych. Nic dziwnego - to kotka o cudnym charakterze! Bardzo proludzka, wdzięczna, śmiała, łagodna, pewna siebie - same cnoty :) Ale wszyscy, wszyscy bez wyjątku rezygnują, dowiadując się o jej chorobie :( Tymczasem Tara wygląda i czuje się świetnie... Nieustannie skora do zabawy i przytulania. Chorobę trzymamy w jakich takich ryzach. Kroplówka podskórna to wyczyn, którego trzeba dokonać co drugi dzień, a który naprawdę nie jest kłopotliwy... Zwłaszcza, że udało nam się wypracować pewien kompromis ;)


Zawartość saszetki ze smakołykiem celowo jest dzielona - dopiero po badaniach kontrolnych będę miec absolutną pewność, że pasta słodowa jej nie szkodzi. Podawanie leków jest równie proste. Pronefrę Tara zjada jak smakołyk. Przybiega na sam odgłos wstrząsania buteleczki ze specyfikiem :)

Morri - Wto 26 Wrz, 2017 00:43

Docent, kiedy nie może się doczekać napełnienia miski, robi się zły. Czasem pacnie innego kota, a czasem wykorzystuje tylko efekt, jaki robią na innych jego gabaryty. I tak dziś spojrzał na Sarę, dotknął łapą, Sara - oczywiście - wrzasnęła (bo jak on śmiał). I wtedy wkroczyła Tara. Trzeba wiedzieć, że jest o połowę mniejsza od Docenta. Z impetem wleciała na niego, przewróciła, wymierzyła trzy krótkie przez pysk i nim się zorientował, co się stało, z godnością odeszła jeżąc sierść na grzbiecie. Żandarm :)
Marianna - Wto 26 Wrz, 2017 16:10

Ha ha :) faceci muszą wiedzieć, kto rządzi w domu ;-)
Morri - Wto 14 Lis, 2017 02:06

Dawno nie pisałam, ale to tylko dla tego, że Tara nieustannie ma się dobrze :) Cały czas wiedzie prym wśród kotów i cały czas niezmiennie kocha człowieka :) Jako, że kroplówki kojarzą się jej w tej chwili z ulubionym smakołykiem, dziewczyna zaczęła sama przychodzić na kolana :love:
Kroplówki podajemy teraz co trzeci dzień, wobec braku jakichkolwiek oznak odwodnienia. Tara pije i wydala jak zupełnie zdrowy kot. Mimo wszystko z niejakim drżeniem serca czekałam na wyniki kolejnych badań kontrolnych... A tu miłe zaskoczenie! Mocznik najniższy EVER! 96 mg/dl w jej przypadku cieszy, zwłaszcza że do tej pory utrzymywał się stan w okolicach 130-150 :) Kreatynina, oczywiście, bez szału - 2,17 mg/dl - grunt, że nie gorzej :)


einfach - Wto 14 Lis, 2017 15:07

tylko foteczki nie widać :(
Morri - Pon 04 Gru, 2017 01:47

Powiedzcie mi, czy tak się zachowuje chory kot? :love:

einfach - Pon 04 Gru, 2017 17:23

a jaka pulchniutka się zrobiła :love:
Morri - Pią 05 Sty, 2018 02:38

Jeszcze w grudniu byliśmy z Tarusią na kontroli u dr Ziemby (kardiologa). Serduszko bez zmian, czyli dobrze, choć wiemy, że nie jest to zupełnie zdrowe serce :( Następna kontrola zalecona dopiero na wtedy, gdy jej wyniki nerkowe się pogorszą. A to - mam nadzieję - szybko nie nastąpi.
Tara czuje się świetnie :) Apetyt ma prowadzący do nadwagi... Jedyny lek, który obecnie dostaje to Pronefra i kroplówki co drugi, częściej - co trzeci dzień. W tym zakresie to chyba najbardziej bezproblemowy kot ever - na Pronefrę przybiega sama i zjada ją ze smakiem, a kroplówki także traktuje jak swoistą nagrodę, bo podczas nich dostaje swój ulubiony smakołyk :) Jako, ze kolana kojarzą się teraz bardziej ze smakołykiem, niż z ukłuciem igły, mała zaczęła też sama dopraszać się wzięcia na nie :) Bywa, że sama też się na nich załaduje :)
Od czasu pojawienia się u nas Kadłubka jej pozycja w stadzie uległa osłabieniu. Teraz to on - zdaje się - wiedzie prym. Nie widać, żeby jakoś bardzo jej to doskwierało, ale nie dajmy się zwieść. Zauważyłam, że Tara mniej się bawi sama z siebie. Jakby Kadłubek ją onieśmielał... Nie boi się go, jak niektóre koty w stadzie (Docent, Bolcia), nie unika go, ale też widzę, że najczęściej pojawia się tam, gdzie jego nie ma ;)
Może dla wielu to się wydawać dziwne, ale wszystkie koty w moim domu, zawsze reagują na swoje imiona (lub może intonację) - Tara to trochę zbyt mało - wołamy na nią "Tarusia Malusia" - wtedy stawia się natychmiast :)
Na przykład na czesanie :)

A tu z barankami w obiektyw :) Bo Tara jest jednym z najbardziej barankujących kotów ever :)


i jeszcze Tara w roli mistrza drugiego planu :)

na pierwszym planie --> Skadi

Morri - Czw 11 Sty, 2018 02:16

Tary parcie na szkło ;)

misiosoft - Czw 11 Sty, 2018 09:02

Morri napisał/a:
Tary parcie na szkło ;)


śliczności :)

Morri - Sro 07 Lut, 2018 00:53


U Tary ostatnio pogorszenie. Nie jakieś wielkie, ale jednak :( Mocznik z 95 wzrósł do 128, a kreatynina z 2,71 do 3,07 :( Niepokojące są też wskazania T4 - prawie dwukrotnie przekraczają normę. Wróciliśmy do codziennych kroplówek, dokładamy Benakor i za 3 tygodnie badamy krew ponownie. Trzeba też bardzo poważnie rozważyć ponowne przymierzenie się do leków na nadczynność tarczycy :( Bo z tak wysoką T4 Tara przekręci się z powodów innych niż nerki :( Biorąc pod uwagę jej ostatnią reakcję na lek na nadczynność tarczycy, bardzo się boję tej kolejnej próby :( Ale mamy spróbować z innym lekiem i mniejszą dawką. Mamy też umówić się na kolejne usg tarczycy... Kciuki bardzo, bardzo potrzebne :(

Tymczasem Tara, jak gdyby nigdy nic, w skarpetowym raju ;)

einfach - Sro 07 Lut, 2018 10:52

Morri napisał/a:
Obrazek


Trzymamy kciuki za ten kochany pycholek! :papa :kwiatek:

Zurha - Sro 07 Lut, 2018 12:45

Ściskamy i trzymamy kciuki!
Jaki to jest śliczny burasek :)

Morri - Pią 16 Lut, 2018 01:27

Kiedy patrzę na Tarę zupełnie nie widzę chorego kota...

Ale gdy pomyślę, z czym się zmagamy, robi mi się strasznie na duszy :(

Bastianka - Sob 17 Lut, 2018 19:47

Przecudna jest!

Taruniu - bardzo mocno trzymamy kciuki za Ciebie!

Morri - Sro 14 Mar, 2018 00:02

Dziś byliśmy w nowym gabinecie w Suchym Lesie - polecono nam tam radiologa z supernowoczesnym sprzętem. Zbadaliśmy tarczycę Tary. Jak na ironię - nic nie wykryto. Tarczyca, jak ta lala, przytarczyce również... Żadnych guzów, przerostów, zmian w tkankach - wszystko wygląda super. Z jednej strony - rewelacja, z drugiej, w dalszym ciągu nic nie wiemy...

Jedynie węzły chłonne powiększone i reaktywne - pewnie od stanu zapalnego w dziąsłach :(

Morri - Sro 18 Kwi, 2018 00:41

Najnowsze wyniki badań krwi Tary znów chyba sugerują jednak problem z zębami - kreatynina spadła, ale mocznik wzrósł :( Wróciliśmy do Biopronu9. Staram się też czyścić jej zęby, ale nie wiem, na ile to się zda :(

Poza tymi przypadłościami...Tara czuje się świetnie! Jest najradośniejszym kotem u mnie w domu :) Na kroplówkę sama przybiega, wskakując mi na kolana :) I ciągle ma chęć na zabawę :)

Zawsze była miziakiem, ale teraz przechodzi samą siebie :) Odkąd przekonała się, że kolana są bezpieczne, codziennie sama mi się na nie ładuje :) Stała się kotem nakolankowym :) To niesamowicie radosny, ciepły kot :)

Morri - Wto 01 Maj, 2018 17:18

Przysmak, któremu zawdzięczamy komfortowe podawanie kroplówki :)

U Tary wyrobił się już odruch - kiedy tylko wjeżdża kroplówka, ona natychmiast melduje się na kolanach i rozgląda się za smakołykiem ;) Wczoraj podawaliśmy płyny Kadłubkowi - musielibyście widzieć, jaka była zdziwiona, ze to nie dla niej! Pchała się na kolana, wąchała wężyk, domagała się uwagi :)

Morri - Nie 06 Maj, 2018 21:40

Kwintesencja Tary :love:


Chitos - Nie 06 Maj, 2018 22:04

Panienka z okienka! :D
Morri - Pon 07 Maj, 2018 23:42

Tara wszędzie jest obecna :) towarzyska i ciekawa życia :) ona po prostu nie wie, że jest chora :)
Morri - Pon 18 Cze, 2018 00:08

Ze wszystkich mieszkających u mnie kotów Tarze najtrudniej zrobić zdjęcia, dacie wiarę? Ona ma straszne parcie na szkło, a raczej - na człowieka. Gdy tylko zobaczy, że się zbliżam, natychmiast wybiega naprzeciw i nie ma opcji nie zastać jej w ruchu. Z jednej strony, to urocze, z drugiej - ciężko o fotki, które uchwyciłyby jej urodę. Coś się jednak udało :)



Ostatnio zaliczyliśmy kontrolne badania krwi. Kreatynina 3,1, mocznik - 90 :shock: Ten mocznik mocno mnie zaskoczył, bo spodziewałam się raczej, że będzie podwyższony, bo Tarusia ma sporo kamienia na zębach i to powinno rzutować na wyniki. A jednak nie... Tymczasem ten kamień staje się problemem i wet zaleca rozważenie pozbycia się go. Martwię się, bo Tara miała już ściągany kamień dokładnie rok temu. I znów sytuacja by się miała powtórzyć :( Muszę rozważyć, co jest korzystniejsze :( Po ostatniej narkozie nie było żadnych zmian w wynikach... Ale kurczę, boję się :( I nie wiem, co robić :(

Morri - Wto 26 Cze, 2018 22:46

Dziś Kadłubek i Docent znów urządzili sobie kotłowaninę wśród lecącego dokoła futra. Kto ich rozdzielił? Tara! Rozdając trzy krótkie na rzyć każdemu!
Morri - Pon 09 Lip, 2018 23:57

Tara już na dobre wróciła do szeryfownia. Przez jakiś czas nie wdawała się w utarczki między kotami, ale najwyraźniej miarka się przebrała i teraz melduje się na posterunku natychmiast. Jest nieocenioną pomocą. Serio :) Choć w sumie niewielka na tle innych kotów, jest powszechnie szanowana :)

Nic się przed nią nie ukryje ;)

Wobec ludzi niezmiennie: przekochany kot! Zero agresji, przyjazna nawet wobec osób, które widzi po raz pierwszy :serce: Nieskończenie ufna, nakolankowa i ugniatająca :love:

Morri - Nie 05 Sie, 2018 22:50

Tara byłaby świetnym kotem na dokocenie do domu, gdzie dwa futra nie mogą się zgodzić :) Zaprowadziłaby porządek momentalnie :)
Niestety Kadłubek znów potrzebuje kroplówki, Tara więc oczywiście też zameldowała się na posterunku. I choć dostała swój smakołyk, i tak nie mogła zrozumieć, dlaczego to nie ona dostaje płyn. Zobaczcie, jak zareagowała :love:

Morri - Sro 22 Sie, 2018 01:27

Zabraliśmy królową na kolejną kontrolę. Wyniki biochemii krwi utrzymują się na w miarę stałym poziomie. Kreatynina w okolicach 3, mocznik troszkę ponad 100. Znów podwyższone T4 :( Być może uregulowanie tej tarczycy byłoby jakimś rozwiązaniem, ale nikt nie ma pomysłu jak to zrobić :( Na Thiafeline Tara reaguje straszną zapaścią nerkową, która już raz prawie doprowadziła ją do śmierci... Obraz tarczycy na usg jest bez zarzutu...
Tara poza tym czuje się świetnie i nikomu nie da sobie powiedzieć, że jest chora :) Ani tego nie widać po jej wyglądzie, ani po zachowaniu, ani dosłownie... po niczym ;)

Morri - Sob 01 Wrz, 2018 22:48

Dla nikogo pewnie nie będzie zaskoczeniem, że Tara jest jedynym kotem, który chętnie przebywa w pokoju Kadłubka. Ona się go nie boi. Nie boi się żadnego kota. Jest silna, niezależna i pewna siebie :) Lubi u niego siedzieć, bo smakuje jej jego karma. A ja nie mam serca jej odmówić, skoro to Renal, a ona jest kotem nerkowym... Lubi tez tu przebywać dlatego, że przypadł jej do gustu jego drapak :)

Tara bierze, co chce :)

Morri - Wto 11 Wrz, 2018 20:25

Tara jest dla mnie kocim ideałem: towarzyska, ale nie nachalna. Inteligentna, mądra, łagodna i cierpliwa. Radosna i pewna siebie, ale nie podkreślająca na każdym kroku swojej pozycji. Nakolankowa, uwielbiająca czesanie, świetnie znosząca podawanie leków, a nawet kroplówek. Piękna.
Mimo to. NIKT JEJ NIE CHCE :(

kat - Wto 11 Wrz, 2018 20:29

Dla mnie jest to niezrozumiałe....
Morri - Nie 30 Wrz, 2018 13:09

Tara zmieniła dietę. Sama z siebie. Przyssała się do Kadłubkowej miski i większość czasu spędza z nim w pokoju, żeby przypadkiem nie przegapić kolejnego karmienia... Coś tam skubnie zwykłej karmy, ale na widok saszetki Renala aż zaczyna trząść ogonem. Zupełnie, jakby mi chciała powiedzieć: "Ej, człowiek, to ja tu jestem kotem nerkowym!" :: Niedługo wybieramy się na kontrolę - jestem ciekawa, czy zmiana diety wpłynie jakoś na parametry nerkowe?


Wolfshade - Sro 09 Sty, 2019 17:44

Ostatnie wyniki badań krwi pod kątem nerkowym nie przyniosły żadnych zmian. Tara pozostaje twarda i niezłomna. Jedyne, co ją wyraźnie zestresowało w ostatnim czasie, to... fajerwerki. Nic innego nie jest w stanie odebrać jej pewności siebie. To chyba też jej spokój pomógł w jakimś stopniu innym kotom zaakceptować Kadłubka...
On, choć kozak dla innych, jej ustępuje we wszystkim - to miejsce na jego drapaku jest nietknięte przez żadnego innego kota - należy wyłącznie do Tary :)

jaggal - Wto 26 Lut, 2019 18:46

i jak się ma nasza dzielna? :)
Morri - Pon 18 Mar, 2019 23:21

Tara trzyma się niezmiennie :) Radosna i chyba najbardziej przyjazna ze wszystkich moich kotów :) Zawsze z chęcią wita nawet obcych, przychodząc po głaski i ocierając się o nowo przybyłych :) Na zabawę też przybiega pierwsza :) Mimo, że wcale nie jest najmłodsza w stadzie :)
Coś ją jednak różni od innych miziaków: nie sypia z nami. Dziś zrobiła mały wyjątek :)


Cynamon - Wto 19 Mar, 2019 10:55

Cudowna koteczka :serce:
Mam jakąś dziwną słabość do burasków :)

Morri - Wto 19 Mar, 2019 21:19

Do Tary trudno nie mieć słabości :love: wielu ludzi przerasta konieczność podawania jej kroplówek, które w jej przypadku jest łatwiejsze niż obcinanie innym kotom pazurków! Jej do kroplówek nie trzeba wcale trzymać - sama wskakuje na kolana! Jest po prostu IDEALNA :love:
Morri - Sro 27 Mar, 2019 02:50

Mówiłam, że Tara boi się tylko fajerwerków. Zapomniałam o jakichkolwiek wyjściach z domu. Już samo zamknięcie w transporterze kojarzy jej się źle. Bardzo denerwuje się samą jazdą, a później czekaniem w poczekalni :( Niemal zawsze nasiusia do transportera podczas jazdy :( Tym bardziej szkoda, że musi odwiedzać weterynarza częściej niż inne koty :(


Na szczęście wydaje się, że o wizycie zapomina natychmiast po powrocie do domu :)



Z niecierpliwością czekamy na wyniki - zwłaszcza nerkowe i tarczycowe. Na razie wiemy tylko, że ciśnienie krwi mierzone w gabinecie jest ok. Chociaż tyle...

wiedźma - Sro 27 Mar, 2019 07:44

Zdrówka miziaku!
Morri - Pon 01 Kwi, 2019 01:28

Mamy wyniki. Mocznik 99, to znaczy nieźle. Ale kreatynina ciągle wzrasta :( Już 3,8 :( Ostatnio było 3,4 :( Tarczyca w normie :shock:
Patrząc na Tarę nikt nie powiedziałby, że cokolwiek jej dolega. Jest tym kotem, który najczęściej bawi się sam z siebie w dzikich podskokach - jest radosna, widać, że czuje się świetnie. Tymczasem mnie dobija ta kreatynina :( Nie wiem, co jeszcze mogłabym zrobić :( Jedyne, co się w jej życiu zmieniło to fakt, że na ogół żywi się karmą Renal. Ale czy to mogło wpłynąć na pogorszenie wyników? :hmm:
Teraz skupiamy się na zębach. Choć to znów ogromne ryzyko, związane z narkozą :( Niemniej zepsute zęby + niewydolność nerek to bardzo zła para. Będziemy się w ciągu dwóch najbliższych tygodni umawiać na zabieg. Muszę zaurlopować na tę okoliczność, bo będziemy się kroplówkować przed i po zabiegu dożylnie, a to zawsze trwa godzinami. Odwlekałam ten moment, bo bardzo się boję, żeby nie zepsuć tego, co mamy :( Mam nadzieję, że decyzja jest słuszna...


agusiak - Pon 01 Kwi, 2019 07:35

Bardzo słuszna!
Zęby w dużej mierze potrafią przyczyniać się do niewydolności nerek!
Trzymam kciuki :serce:

kat - Pon 01 Kwi, 2019 08:59

A może wejść z Semintra...?
Podobno nawet jak nie ma bialkomoczu, to ładnie obniża kreatynine...

agusiak - Pon 01 Kwi, 2019 12:35

A jakie Tara ma ciśnienie?
Bo jeśli prawidłowe to trzeba kontrolować przy Seminitrze, bo je obniża. U niektórych kotów działa tylko zmniejszając białkomocz, a u innych obniża i mocznik i kreatyninę, można spróbować!

Morri - Pon 01 Kwi, 2019 12:38

Tara nigdy nie miała stwierdzonego nadciśnienia, choć było mierzone przy okazji dwóch wizyt kardiologicznych i ostatnio w gabinecie. Jednak przy nadczynności tarczycy raczej trzeba je zakładać. Tara jest od dawna na Benakorze. Nie myślałam wcześniej o Semintrze, dlatego własnie że również obniża ciśnienie - żeby nie przedobrzyć w drugą stronę. Zwłaszcza jeśli nie ma białkomoczu i czuje się tak dobrze. Poruszyłam już ten temat z wetem.
Morri - Nie 07 Kwi, 2019 19:40

Stało się. Jesteśmy umówieni na zabieg, 26 kwietnia.
Mam nadzieję, że los nam będzie sprzyjał i nie zepsujemy tego, co mamy :)







wiedźma - Nie 07 Kwi, 2019 19:44

Będziemy trzymać wszystkie kciuki i łapki w domu!
Morri - Czw 18 Kwi, 2019 23:38

Jako się rzekło, Tara zaczęła przychodzić na wspólne spanko :) Relacja z kotem rozwija się przez całe jego życie :)
Tymczasem przygotowujemy się psychicznie do zabiegu. Niebawem zaczniemy przygotowywać się też fizycznie - nawadniając organizm Tary.

Morri - Sro 24 Kwi, 2019 11:02

Dziś sądny dzień. Zawiozłam Tarę na zabieg. Gryzę palce, czekając na jakiekolwiek wieści.
Cynamon - Sro 24 Kwi, 2019 13:37

Mocno trzymamy kciuki za Tarę :kiss:
kat - Sro 24 Kwi, 2019 19:23

I ja również mocno trzymam!!!
Morri - Pią 26 Kwi, 2019 13:01

Na razie jest super :)
Zabieg trwał tylko 35 minut. Poleciały wszystkie zęby poza kłami. Tara była na narkozie wziewnej i po zabiegu bardzo szybko doszła do siebie. Silne leki przeciwbólowe sprawiły, że jej jedynym zmartwieniem było to, że nie dostaje nic do jedzenia :(
Dziś jedziemy na kontrolę ranek po zębach, a w przyszłym tygodniu będziemy sprawdzać parametry nerkowe :)
Kciuki nadal potrzebne!

kat - Pią 26 Kwi, 2019 20:40

:ok: :ok: :ok:
Morri - Pią 26 Kwi, 2019 21:01

Ranki pięknie się goją :) Sama Tara też czuje się świetnie :good: Jest może odrobinę mniej żwawa niż zazwyczaj, ale zachowuje normalną aktywność - tyle tylko że sama z siebie nie bryka z zabawkami. Na pewno trochę ją te dziąsła bolą :(
Wracamy do tematu Semintry, bo korzystając z narkozy, pobrano Tarze mocz. Jest białkomocz :( Jak na złość Semintra niedostępna. Temat jednak nie umiera i wrócimy do niego w przyszłym tygodniu.
Niestety tym razem nie możemy się kroplówkować dożylnie :( Żyły nie dają rady :(
Mam nadzieję, że kroplówki podskórne wystarczą, by wszystko wypłukać...

Cynamon - Sob 27 Kwi, 2019 10:06

Moc głasków i oby kroplówki podskórne pomogły! :kiss:
Morri - Sob 27 Kwi, 2019 23:45

Dziękujemy :kiss:
Na szczęście podawanie kroplówek Tarze jest łatwiejsze niż obcięcie jej pazurków ;)

Morri - Wto 30 Kwi, 2019 22:31

Na razie wszystko przebiega gładko :) Pojutrze idziemy na kontrolę połączoną z badaniem krwi, żeby sprawdzić, jak się mają nerki.
Tymczasem po zachowaniu Tary można wnioskować, że czuje się znakomicie :)



Cynamon - Sro 01 Maj, 2019 16:03

Trzymam kciuki za kontrolne wyniki :good:
Morri - Pią 03 Maj, 2019 22:16

I po kolejnej kontroli. Wiadomo, wyniki badań będziemy znać dopiero w poniedziałek, ale już wiemy, że ciśnienie znów za wysokie :( Tak, jak ostatnio 220 :( I to pomimo leków na nadciśnienie.
Dostaliśmy więc kolejny i zalecenie wizyty u kardiologa :(

Po Tarze oczywiście absolutnie nic nie widać.

Morri - Nie 12 Maj, 2019 22:40

Podczas ostatniej wizyty u kardiologa, dostaliśmy zalecenie, by pokazać się z Tarą znów, jeśli jej stan się pogorszy. I jesteśmy po wizycie. Pogrubienie ścian lewej komory serca nieznacznie się zwiększyło. Najprawdopodobniej wskutek nadciśnienia. Poza tym wszystko ok. Najważniejsze: ciśnienie w normie! Leki więc działają.

Troszkę zmartwiłam się jednak zaleceniem kontroli ciśnienia raz na 3 tygodnie.
Kolejna kontrola u kardiologa: za pół roku.

Tymczasem Tara, jak to Tara: bez zmian :aniolek:

Morri - Pon 20 Maj, 2019 19:21

W ostatnim czasie Tara sporo najeździła się po wetach. Znów byliśmy na ogólnej kontroli - by pobrać krew na badanie parametrów nerkowych. Chcemy się dowiedzieć, czy narkoza podana przed sanacją jamy ustnej, nie wyrządziła większych szkód. W pyszczku pięknie, Tara jest radosna jak zwykle, choć mam wrażenie, że jest jakby trochę przytłumiona - może jednak się doszukuję? :hm: Ciśnienie po pobieraniu krwi - 160. Czyli jeszcze w normie, a biorąc pod uwagę stres, raczej powinniśmy się z niego cieszyć :good:


Morri - Pon 27 Maj, 2019 01:17

Parametry nerkowe zasadniczo bez zmian. Zachowanie Tary też. Przez chwilę wydawało mi się, że po wdrożeniu dodatkowego leku na nadciśnienie stała się mniej energiczna, ale okazało się albo stanem przejściowym albo złudzeniem :) Wszystko wróciło do normy :)
Łącznie z tym, że Tara bardzo lubi grać pierwsze skrzypce :)


Nie wiem już, czy pisałam, że podczas posiłku, Tara ma zwyczaj kraść miski innych kotów ;) Nagminnie łapą wysuwa miskę spod pyszczka jedzącego towarzysza i podsuwa ją sobie ;)
Postaram się to uwiecznić ;)

Cynamon - Pon 27 Maj, 2019 07:58

Kurcze super ma ten pychol :serce: i te ugniatanie :love:
Morri - Pon 27 Maj, 2019 21:40

Tara i podawanie tabletek :aniolek:

Chitos - Pon 27 Maj, 2019 22:10

Morri napisał/a:
Tara i podawanie tabletek :aniolek:


O ja złoty kot! Też tak chcę! U nas kurde to jest walka o życie. Nie kota ale człowieka:D :twisted:

kikin - Wto 28 Maj, 2019 08:01

Peetuś tak ma :: fajnie mieć choć jednego takiego kota :D
wiedźma - Wto 28 Maj, 2019 21:26

Morri, dobrze, że Ci chociaż wypadła z ręki ta tabletka, bo było by zbyt idealnie ::
Morri - Wto 28 Maj, 2019 21:32

No bo to Tara jest idealna, a nie ja :)
Morri - Wto 23 Lip, 2019 00:10

Ktokolwiek nas odwiedza, z miejsca zakochuje się w Tarze. To ona pierwsza przychodzi pomiziać się o nowego człowieka, wpychając głowę pod rękę, ocierając się o jego bok, czy nogi. Czeka tylko na sygnał, że jest zauważona. Bezbłędnie też reaguje na swoje imię - niemal zawsze stawia się na zawołanie, a bywa, że "wygryza" konkurencję do mizania ;)

Morri - Sro 24 Lip, 2019 12:59

Często się słyszy, że koty są egoistyczne i myślą przede wszystkim o sobie. Ale ja myślę, że jest w nich dużo empatii, jakiegoś dodatkowego zmysłu, który pozwala im wyczuć, kiedy dzieje się coś naprawdę złego...
Gdy umarł Kadi, Docent niemal natychmiast przyszedł mnie pocieszyć, ładując mi się na kolana i ocierając pyszczkiem o twarz. Tara wskoczyła po chwili, nie zważając, że Docent już tam siedzi...



Morri - Pią 02 Sie, 2019 01:11

Byliśmy z Tarą na kolejnej kontroli wet :) I są dobre wieści - ciśnienie krwi się ustabilizowało, choć martwi, że by to osiągnąć trzeba było zastosować dodatkowy lek. Niestety kreatynina podeszła już do 3,8. Mocznik nadal w granicach 100, czyli tylko nieznacznie podwyższony. Wet pocieszył mnie trochę, że kreatynina mogła wzrosnąć przez te upały, ale przecież już na początku maja była na poziomie 3,6. Ogólnie lekarze dziwią się, jakim cudem Tara jest wciąż w tak dobrej formie, czemu czuje się tak dobrze, czemu jest radosna, ma ogromny apetyt... A ja modlę się, by to trwało jak najdłużej...

Morri - Nie 18 Sie, 2019 14:14

Ostatnio tak sobie myślę, że być może Tara tak długo trzyma się dobrze, że generalnie się nie stresuje.... Przede wszystkim nie stresują jej kroplówki, o które sama się domaga, wpychając się na kolana nawet wtedy, gdy to innego kota dotyka ten zaszczyt... Być może właśnie tak dobra kondycja psychiczna wpływa na jej ogólny stan.



Niedługo czeka nas kolejna kontrola ciśnienia krwi i parametrów nerkowych. Dużo bym dała, by Tara nie musiała jeździć na te wizyty - bo to jest coś, co rzeczywiście ją stresuje :(



Tymczasem Tara trwa niewzruszenie ciesząc się każdą chwilą życia :aniolek:


Morri - Nie 22 Wrz, 2019 23:42

Kolejne badania krwi nie nastrajają już tak optymistycznie :( Kreatynina 4 :( Mocznik ciągle na tym samym poziomie. Czuję się z tym strasznie :(
Tara cały czas pełna życia i humoru, cały czas zawadiacko optymistycznie nastawiona do wszystkiego poza wizytami u weta.... Pełna miłości i oddania - zawsze przybiega słysząc swoje imię :aniolek:
Ale parametry nerkowe mówią, że jest gorzej :( :( :(

Morri - Wto 12 Lis, 2019 21:41

W piątek jedziemy na kolejną kontrolę parametrów nerkowych. Mam nadzieję, że chociaż nie będzie gorzej.
Po Tarze, standardowo nie widać nic - żadnego załamania, czy to apetytu, czy chęci do zabawy. Cały czas taka sama - radosna, rezolutna i niezależna. Kochająca, przymilna i wdzięczna :serce:

Okazuje się, że w swej kociej mądrości, pozwala młodzikom wyjadać ze swojej miski. Dorosłe koty nie mogą na to liczyć - prędzej to Tara łapą wyciąga im miskę spod pyszczka, niż podzieli się swoją porcją ;)



Morri - Wto 26 Lis, 2019 00:56

Paradoksalnie w kreatyninie i moczniku nieznaczna poprawa, co oznacza tyle, że się nie pogarsza. Ciśnienie w normie :) Mam nadzieję, że uda nam się tak pożyć choć przez jakiś czas, bez żadnych drastycznych zmian. Tara bardzo stresuje się każdą wizytą u weterynarza. Po ostatniej wizycie, mimo całodniowej głodówki, nie chciała nawet nic jeść :( Skusiła się jedynie na swój smakołyk. Przyznam szczerze, że każde takie odstępstwo od normy przyprawia mnie o palpitacje serca :( Cieszę się, że ona nie ma świadomości, że jest chora...

Morri - Nie 15 Gru, 2019 15:35

U Tary ciągle do przodu :) Ale niestety nie oparła się przetaczającej się przez stado infekcji - niemal wszystkim kotom łzawią oczy - bez ciągu dalszego w postaci jakiejś ropnej wydzieliny.
Mamy nadzieję, że uda się zdusić cholerstwo w zarodku podpierając koty immunostymulantami.
Mając resztki obróżek feromonowych, postanowiłam sprawić także Tarze taką biżuterię, by pomóc jej dodatkowo.
Od jakiegoś też czasu widzę, że ciemnieje jej jasny dotąd obszar na pyszczku - tuż pod nosem i na brodzie. Trądzik?
Na filmiku widać nie tylko to ;)

Morri - Wto 07 Sty, 2020 03:40

Choć Tarze nie bardzo sprzyja przekocenie mojego domu, nadal zachowała radość życia. Mam nadzieję, że nie stresuje się za bardzo...


Tak sobie ostatnio myślałam, że ostatnio nie kozaczy już tak jak kiedyś, szeryfując w stadzie, ale może to dlatego, że nie dochodzi raczej do spięć między kotami. Mam nadzieję, że to dlatego.

Cynamon - Sro 08 Sty, 2020 12:49

Tara Ty pięknoto! :serce:
Oby humor dopisywał jak najlepszy oraz oczywiście zdrówko też! :kiss:

Johanna - Sro 08 Sty, 2020 13:47

Tarunia, najpiękniejsza kocia istotka na świecie :serce:
Morri - Pon 27 Sty, 2020 19:35

U Tary po staremu - czyli dobrze :) Obróżka feromonowa i immunostymulanty pomogły poradzić sobie z łzawiącymi oczami i wydaje się, że dziewczynie nic nie dolega :) Jest - jak zawsze pełna radości :aniolek:

jakby chciała całemu światu pokazać na przekór, że ona się nie da, ona będzie walczyć i trwać, choć tyle osób odrzuciło ją jako kota dla siebie, bo być może nie pożyje za długo... :cry:
I będzie kochać tych ludzi, których obok siebie ma, szczęśliwa, że są :aniolek:


Tara dobrze wie, gdzie chowają się najlepsze zabawki ;)

Morri - Sob 15 Lut, 2020 22:24

Zabraliśmy Tarę na kolejną kontrolę. Wyniki mnie zmroziły :cry3:


Za dwa tygodnie mamy skontrolować ponownie skontrolować parametry nerkowe.

O ile mocznik bywał już taki, o tyle kreatynina trzymała się przez długi czas w granicach 3, a dopiero w zeszłym roku weszła wyżej, nigdy jednak powyżej 4 :( :( :(


Zalecenia jakie otrzymaliśmy dotyczą tylko zbicia mocznika. Kreatyniny nie poprawi nic :( Jest mi strasznie ciężko, bo nic tak nie unaocznia, że zmiany postępują, mimo że po Tarze niczego nie widać ;(


Jedyne, co cieszy to fakt, że Tara czuje się dobrze i niczym nie zdradza, że jej stan się pogarsza..


Ten filmik robiłam nie znając jeszcze wyników - żeby pokazać jej charakterystyczny sposób skakania za piórkiem... Ale choć wtedy ten widok dawał mi sporo radości, dziś nie czuję jej wcale :(

Morri - Pon 16 Mar, 2020 23:55

Tara bardzo kocha ludzi. Zawsze jest tą, która przychodzi do gości - czy to znajomych, czy nie, by każdemu okazać sympatię. Często zdarza się, że osoby, które adoptowały od nas inne koty, dopytują potem o jej samopoczucie - ona kradnie serce. Jest takim cichym, subtelnym duszkiem, który choć zna swoją wartość, nie chce nikomu przeszkadzać... Choć z jednej strony nigdy nie pozwoli innym kotom wejść sobie na głowę, wobec człowieka jest zawsze delikatna i pełna wdzięku :aniolek:

Morri - Pon 23 Mar, 2020 23:04

Tara miewała ostatnio gorszy apetyt. Zawsze jadła dużo i chętnie, choć z reguły najchętniej - ostatni posiłek w ciągu dnia. Nie ograniczałam jej. Ostatnio jednak zaczęła trochę wybrzydzać, zawsze jednak ostatecznie coś zjadła. Jednak mniej niż wcześniej. W ostatnim tygodniu zdarzyło jej się dwa razy zwymiotować. Kiedy dziś po powrocie do domu zastaliśmy kolejnego pawia, zabraliśmy ją do weta.
Latem zeszłego roku kupiłam wagę dla niemowląt, by kontrolować zwłaszcza wagę grubasów. Ale ważę wszystkie koty średnio raz w miesiącu. Tara schudła prawie pół kilo w skali miesiąca... Jeszcze 25 lutego ważyła 4,6 kg.
Zmartwiliśmy się nie na żarty :( Staram się nie zabierać jej do weta z byle błahostką, wiedząc, jak ogromnym jest to dla niej stresem... Jednak dziś już nie było wyjścia. Pobraliśmy krew na szczegółowe badania i jeszcze musimy dowieźć mocz, bo niestety w pęcherzu nie było nic, co można by pobrać... Trzymajcie kciuki.... Proszę....



wiedźma - Pon 23 Mar, 2020 23:28

Trzymamy z całych sił!!!
Morri - Czw 26 Mar, 2020 22:48

Z Tarą bardzo źle :( Wyniki parametrów nerkowych zwaliły mnie z nóg. Mocznik, co prawda trzyma się na stałym poziomie, ale kreatynina skoczyła do 7,45 :cry3: Jedna z jej nerek na usg wygląda tak, że tylko na słowo uwierzyłam, że to nerka. Tak wygląda wodonercze :( Nie wiem, jak to się skończy. Dziś miała pobrany mocz na posiew i od razu w ciemno antybiotyk, bo wszystko wskazuje na odmiedniczkowe zapalenie nerek :( :( :( Mocz pobrany do strzykawki był prawie przezroczysty :( :( :(
Tara oczywiście czuje się źle. Na lekach przeciwwymiotnych, które działają także przeciwbólowo jest lekka poprawa, ale apetyt bardzo słaby :(

Walczymy!

kotekmamrotek - Czw 26 Mar, 2020 22:58

Maropitant dostaje w iniekcji czy w tabsie? Czy wdrożono ondansetron?
Morri - Pią 27 Mar, 2020 00:28

Tylko Maropitant. W iniekcji.
Johanna - Pią 27 Mar, 2020 01:09

Jest mi bardzo ciężko, gdy czytam twój post Morri :( Łzy mi same napływają do oczu... :( Ale trzymam mocno kciuki i wierze, ze Malutka poradzi sobie z tym wszystkim...
kotekmamrotek - Pią 27 Mar, 2020 01:45

Zofran nie tylko działa przeciwwymiotnie, ale także łagodzi ewentualne podrażnienia przewodu pokarmowego spowodowane wysokim poziomem mocznika - najlepiej podawać oba...
Cotleone - Pią 27 Mar, 2020 07:44

Trzymam kciuki z całych sił!
Morri - Pią 27 Mar, 2020 09:12

kotekmamrotek napisał/a:
Zofran nie tylko działa przeciwwymiotnie, ale także łagodzi ewentualne podrażnienia przewodu pokarmowego spowodowane wysokim poziomem mocznika - najlepiej podawać oba...
Tara ma poziom mocznika stały od lat. Może dlatego wet nie pomyślał o tym drugim leku?
Morri - Pon 30 Mar, 2020 00:15

Tara czuje się wyraźnie lepiej :) Oczywiście za wcześnie, by się cieszyć, ale nie sposób nie wspomnieć, że apetyt ma lepszy, nie pije już tak dużo i wróciła do szeryfowania :aniolek:



Nie wiem, co przyniosą kolejne dni...

kat - Pon 30 Mar, 2020 06:50

Mocno trzymam kciuki za Tare!!!
Morri - Pią 03 Kwi, 2020 20:20

Jest źle :( Wynik posiewu moczu wykluczył bakteryjne podłoże problemu. Nerka na usg powtórzonym wczoraj wyglądała tak samo jak tydzień wcześniej.
Kreatynina zeszła do 6.6, ale nic to nie zmieniło. Tara nadal nie chce jeść, choć ładnie współpracuje karmiona strzykawką. Samodzielnie zjada naprawdę maleńkie ilości, choć jest bardzo zainteresowana tym, co nakładam do miski.



Dziś zabraliśmy ją jeszcze na konsultację do nefrologa, który niedawno zawitał w Poznaniu. Niestety potwierdziło się, że obraz nerek przedstawia ostatnie stadium niewydolności.
Normalnie nerkę z wodonerczem można by usunąć, jednak Tara nie przeżyłaby operacji przy swoich wynikach. Druga nerka zaś i tak nie byłaby w stanie pracować za obie. Nic byśmy więc tym nie zyskali poza ogromnym ryzykiem, stresem i bólem.
Jedyne, co możemy teraz zrobić, to maksymalnie zadbać o jej komfort :(



Od dawna wiedziałam, że to w końcu na nas spadnie.... ale miałam nadzieję, że dostaniemy więcej czasu :(

Eva - Pią 03 Kwi, 2020 21:13

przykro :( trzymajcie się, jesteście najdzielniejsi ;*
kat - Pią 03 Kwi, 2020 21:16

Bardzo mi przykro :( Wiem, jakie to okropne uczucie nie móc nic zrobić...
Oby Tara jak najdłużej czuła się dobrze!

Cynamon - Sob 04 Kwi, 2020 19:28

Morri bardzo mi przykro czytać te smutne wieści :cry: :(
Trzymajcie się i oby Tarze się poprawiło z apetytem i jak najdłużej nie cierpiała. :pociesza:

Morri - Nie 05 Kwi, 2020 22:03

Za nami dobry dzień. Dziś Tara chętnie jadła sama. Wczoraj nie bardzo, ale za to nacieszyła się balkonem :) Dobrze, że robi się ciepło :)




W sumie więc - dobre dni. Mimo wszystko :)

Morri - Czw 16 Kwi, 2020 23:00

Po ostatnich wiadomościach nastawiliśmy się na najgorsze. I to w bardzo krótkim czasie. Dni.
Zwłaszcza, że pierwsze 2-3 dni po były ciężkie - nie chciała jeść i karmiliśmy ją strzykawką, drżąc za każdym razem, żeby nie zwymiotowała...

Tymczasem Tara, jak zwykle, nas zaskoczyła :) Nie tylko zaczęła normalnie jeść, ale nawet już trochę przytyła ;) Normy się jednak nieco zmieniły, bo panna nauczyła się, że dopóty będziemy podstawiać jej pod nos smakowite kąski, dopóki na coś się nie zdecyduje ;)


Na szczęście szybko trafiliśmy w jej gusta ;)



Rozpuściliśmy ją do tego stopnia, że z jedzenia trzeba tworzyć palcami górkę - gdy jej nie ma, patrzy na nas z wyrzutem ;)

Błogosławię, że pomału rozpoczynamy sezon balkoningu, dzięki czemu Tara zyskała dodatkową motywację do życia :)
A czas spędza tak:






Jutro czeka nas wizyta kontrolna. Jest stres. Ogromny :(

Cynamon - Czw 16 Kwi, 2020 23:28

Jak cudownie patrzeć jak Tara wcina :serce:
Morri - Sob 18 Kwi, 2020 12:44

Byliśmy wczoraj z Tarą na wizycie kontrolnej u nefrologa.
Tara po raz kolejny zaskoczyła nas wszystkich. Wodonercze zmniejszyło się o połowę :shock: Moczowód zwęził się i wrócił do normalnych rozmiarów (wcześniej był mocno poszerzony). Nerka wygląda dużo lepiej. Druga też. Oczywiście nigdy nie będą to zdrowe nerki, ale jest znaczna poprawa w stosunku do tego, co widzieliśmy dwa tygodnie wcześniej. Nefrolog mówi, że jest to drugi w jej karierze przypadek, kiedy dochodzi do czegoś takiego. Wcześniej rzecz dotyczyła kota po urazie mechanicznym, kiedy to nerkę zaczopował krwiak. Parametry nerkowe powinny się stopniowo poprawiać, choć na pewno nerki dostały w kość i w dalszym ciągu nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.
Dziś otrzymałam wyniki badań wczoraj pobranej krwi:
Kreatynina: 5,45
Mocznik: 290

Kreatynina więc lepiej, mocznik gorzej - pewnie w konsekwencji, tego, co się działo wcześniej. Czekam jeszcze na telefon, co dalej robimy, ale już dzielę się najświeższymi wiadomościami :aniolek:

Johanna - Nie 19 Kwi, 2020 16:06

Kasiu, na taka wspaniała wiadomość czekałam! Tak bardzo cieszę się, ze Tarunia ma się lepiej! :serce: :serce: :serce:
Morri - Wto 21 Kwi, 2020 18:08

:love:


KrisButton - Wto 21 Kwi, 2020 19:25

Życzymy Tarze zdrowia, coraz lepszych wyników :serce:
kat - Wto 21 Kwi, 2020 20:05

KrisButton napisał/a:
Życzymy Tarze zdrowia, coraz lepszych wyników :serce:


Dołączam się do życzeń!!!

Morri - Czw 23 Kwi, 2020 22:37

Dziękujemy w imieniu Tary :)
Skupiamy się teraz na zbiciu mocznika - jedyne co mogliśmy jeszcze zrobić, to zwiększyć ilość płynów podawanych podskórnie. Tara dostaje teraz kroplówkę podskórną dwa razy dziennie po 50 ml. Jakimś pomysłem byłoby też wdrożenie Azodylu.
Niestety ostatnie wyniki pokazały też podwyższony fosfor (pewnie przez zmianę diety). Musieliśmy więc dołożyć dodatkowe wyłapywacze tego pierwiastka.
Następna kontrola po dwóch tygodniach od poprzedniej.

Na razie jest dobrze, choć nadal mamy koncert życzeń, jeśli chodzi o jedzenie...

Morri - Nie 03 Maj, 2020 23:41

Jest lepiej! :aaa:
Kreatynina 5,1, mocznik 200 :) Fosfor w normie, morfologia idealna! Wiadomo, że chciałoby się, żeby było lepiej, ale jest tendencja spadkowa :)
Na usg nerki wyglądają ciut lepiej, choć nie ma już tak spektakularnej poprawy, jak poprzednio.
Tara czuje się dobrze, choć nadal wprowadza terror jedzeniowy ;)



Morri - Pon 04 Maj, 2020 00:26

Dla porządku: czym wspieramy Tarę obecnie:
- pronefra - do każdego posiłku (proporcjonalnie)
- chitofos - do każdego posiłku (proporcjonalnie)
- lespewet - 2 razy dziennie
- kwas omega 3 (kapsułka wyciskana)
- Biopron9 - 5 tabletek rano i 5 wieczorem - mamy nadzieję zastąpić Azodylem 1x2
- laktuloza - testujemy (0,5-1 ml x 3 dziennie)

Benakor zastąpiliśmy Semintrą

Morri - Pią 15 Maj, 2020 18:39

Za nami dobre dwa tygodnie - bez żadnych załamań :) Tara zachowuje się normalnie, jest radosna, bawi się sama z siebie. Przy jedzeniu nadal wybrzydza, ale je i nie chudnie. Trzyma równo 4,2 kg. Ważymy ją co 3-4 dni. Dziewczyna ładnie współpracuje przy podawaniu wszystkich suplementów i leków i z całą pewnością może się czuć jak księżniczka :aniolek:







Tara, w odróżnieniu od innych kotów, pije zanurzając całą brodę w wodzie :lol:


Przyszła pora na kolejną kontrolę i sądząc po jej zachowaniu, spodziewałam się poprawy.
Na usg lewa nerka ciut lepiej, prawa ciut gorzej :( Gorzej też w wynikach :( Kreatynina 5,5, mocznik 224 :( Podczas wizyty umawialiśmy się na kolejną kontrolę za miesiąc, ale dziś, kiedy przyszły wyniki, wet poprosił, żebyśmy jednak byli za dwa tygodnie :( :( :(
Smutno mi straszliwie :cry3:

Morri - Pon 25 Maj, 2020 20:23

U Tary bez zmian. Czyli na razie dobrze. Jesteśmy przed kolejną kontrolą, której strasznie się boję, więc pozwalam sobie na chwile radości, ciesząc się, że je z apetytem i ciągle jest w dobrym humorze. Zachowuje się zupełnie normalnie - szeryfuje, gania z myszkami i piłeczkami - czyli tak, jak zachowywała się przez wszystkie poprzednie lata :aniolek: :aniolek: :aniolek:





Morri - Nie 31 Maj, 2020 13:27

Mamy wyniki kolejnych badań. Kreatynina na poziomie sprzed 2 tygodni. Mocznik spadł z 220 na 167 :aniolek: Nic dziwnego, że dziewczyna je za dwóch i czuje się tak dobrze. Morfologia idealna :serce:
Niestety troszeczkę znów wzrósł fosfor, co niechybnie oznacza, że nerki jednak radzą sobie coraz gorzej :( Tara dostaje już przecież dwa wyłapywacze tego pierwiastka.... Teraz mamy dołożyć jeszcze trzeci... Kolejna kontrola za miesiąc.

wiedźma - Nie 31 Maj, 2020 18:36

Trzymaj się miziaku!
Cynamon - Pon 01 Cze, 2020 09:04

Morri, kciuki za Tarę :kiss:
Jest niesamowitą wojowniczką! A Wy walczycie razem z Nią i dzięki temu już tak długo razem wygrywacie: każdą chwilę, dzień, miesiąc, rok i następny rok :serce:

Johanna - Pon 01 Cze, 2020 18:35

:serce:
Morri - Nie 21 Cze, 2020 19:50

U Tary dobrze :) Nawet bardzo dobrze :) Czuje się świetnie, co widać po dobrym apetycie i chęci do zabawy :) Codziennie wynajduje jakąś zabawkę i bryka z nią jak szalona :) Wdrożona suplementacja bardzo jej służy :) Znów w jej zachowaniu nie można odnaleźć żadnych śladów choroby... :aniolek: Potrafi zjeść tyle na jeden raz, że aż beka z obżarstwa... :lol:






Cynamon - Nie 21 Cze, 2020 22:06

Morri, takie wieści cieszą najbardziej! :good:
Morri - Sro 22 Lip, 2020 12:54

Ostatni miesiąc minął bez żadnych rewolucji. Tara czuje się dobrze, ale niestety kontrola parametrów nerkowych z ostatniego tygodnia wykazała pogorszenie :( Kreatynina 5,9, mocznik 230 :( Mimo wszystkich suplementów.

W okresie ostatnich upałów Tara zaczęła też gorzej jeść. Ale gorzej jadły też wszystkie nasze koty. Ciężko czasem oddzielić, co może być objawem pogorszenia, a co wpływem ogólnej aury, która wpływa na wszystkich :(

Na usg nerki wyglądają bez zmian, co może odrobinę cieszyć. Ale też fosfor nadal podwyższony mimo trzech wyłapywaczy... Mamy zalecenie zmienić Renalvet na Nefrokrill oraz podawania większej ilości płynów podskórnie - ze 100 do 150 ml dziennie.

Na szczęście po zachowaniu Tary nie można zauważyć, że cokolwiek się zmieniło - nadal jest pogodna, rozmiziakowana, chętnie się bawi, podrzucając sobie zabawki i niezmiennie jest zawadiacko nastawiona do kociego towarzystwa, z Docentem włącznie (sic!) :)



Morri - Czw 23 Lip, 2020 11:43

Tara jest wzorowym pacjentem. Także podczas wizyt u weta :)


Morri - Pią 07 Sie, 2020 14:20

Pogorszenie wyników Tary mocno nas przybiło - mimo, że jej samopoczucie nie wskazywało na nic niepokojącego. Mieliśmy mały epizod z załamaniem apetytu i czarne myśli uderzyły w nas z całą mocą. Okazało się jednak, że winna była za duża dawka lactulosy... Tarę po prostu bolał brzuch... A myśmy myśleli, że to już koniec :(
Powrót to pierwotnej dawki leku przywrócił Tarze dobry humor i apetyt :) Niezmiennie ma też ochotę na zabawę :) Ostatnie pół roku przyniosło jednak tę zmianę, że nawiązała z nami jeszcze silniejszą więź - poświęcamy jej znacznie więcej czasu i uwagi, towarzysząc na przykład przy jedzeniu i chwaląc ją za każdy kęs. Ta zmiana bardzo przypadła jej do gustu, więc odwzajemnia się jeszcze bardziej natężonymi barankami, mruczeniem, ocieraniem się i przymilaniem :) Jest po prostu cudowna :aniolek:








Johanna - Nie 09 Sie, 2020 21:09

Najpiekniejsza :serce:
Morri - Sro 12 Sie, 2020 08:12

Zważyliśmy Tarę i okazało się, że wzrok nas nie myli - waga zeszła poniżej 4 kg :( Tara waży 3,9 :( Czyli od początku całego epizodu z wodonerczem i dalszej związanej z nim historii, ubyło jej 200 g. Biorąc pod uwagę, że przez kilka poprzednich lat kota trzymała wagę 4,6, zmiana jest tym bardziej widoczna :( Tara je za mało :(
Wprowadzamy więc plan wspomagania Renal liquid - oprócz normalnych posiłków. Mamy nadzieję, że dzięki temu odzyska trochę ciała :aniolek:






Magdalena - Nie 16 Sie, 2020 23:06

Trzymam kciuki!! 😽
Morri - Sro 19 Sie, 2020 09:44

Mamy 100 g do przodu :aniolek: :aniolek: :aniolek:
Johanna - Sro 19 Sie, 2020 18:42

:serce:
Morri - Sro 09 Wrz, 2020 21:28

Zaliczyliśmy kolejną kontrolę. Kreatynina cały czas w górę :( 6,7 :( :( :(
Cieszymy się jednak, że mocznik nie wzrasta (223), opanowaliśmy fosfor, morfologia idealna.
No i wrócił apetyt :) Oczywiście w stylu Tary - czyli tylko w godzinach popołudniowo-wieczornych, ale za to dość spory :) Do południa popija Renal Liquid.
Jest naprawdę dzielna w przyjmowaniu wszystkich leków :aniolek: Nie mogę się jej nachwalić - jest idealna :serce:
Widać, że ma dobry humor, czuje się dobrze, w jej zachowaniu nic się nie zmieniło na gorsze :serce: Cieszmy się z tego, co jest :aniolek:

Magdalena - Czw 17 Wrz, 2020 14:57

<3
Morri - Czw 01 Paź, 2020 09:28

U Tary bez zmian. Z apetytem - bardzo różnie, ale zawsze przynajmniej wypije RC Renal Liquid. Przyznam, że bardzo nas to ratuje - Tara zrobiła się bardzo wybredna :/ Cały czas walczymy o to, żeby waga nie spadała... W jej zachowaniu zmieniło się tylko to. Chęć do zabawy i szeryfowania pozostała na niezmiennie wysokim poziomie ;) Chęć na tulanki znacznie większa, ale to pewnie dlatego, że Tara jest obecnie naszym numerem jeden i poświęcamy jej najwięcej uwagi :serce:






Johanna - Pią 02 Paź, 2020 08:52

Najcudowniejsza księżniczka Tarusia <3
Morri - Sro 07 Paź, 2020 07:28



:aniolek: :aniolek: :aniolek:

Cynamon - Sro 07 Paź, 2020 13:07

Niesamowicie waleczna z Niej Koteczka! :kiss:
Morri - Pon 09 Lis, 2020 19:24

U Tary ciągle do przodu :) Co prawda czeka nas za niedługo kontrola u nefrologa, ale choć spodziewamy się dalszego pogorszenia parametrów nerkowych, staramy się patrzeć na całościowy obraz. Tara czuje się dobrze - ostatnio więcej i chętniej je, ale nadal tym, co nas ratuje jest RC Renal Liquid. I waga stoi w miejscu :) Sierść jest ładna i błyszcząca, w pyszczku nie ma nadżerek. Tara jest po swojemu rezolutna i wesoła, jakby nic w jej życiu się nie zmieniło. Cieszymy się z każdego dnia. :aniolek:



KrisButton - Wto 10 Lis, 2020 11:11

I takich dni życzymy ogromnie dużo :serce:
Morri - Wto 10 Lis, 2020 11:57

Z pozdrowieniami dla dobrej duszy, Kriss :serce: wiesz za co :)

kat - Wto 10 Lis, 2020 12:21

KrisButton napisał/a:
I takich dni życzymy ogromnie dużo :serce:


Dokładnie!!!

BEATA olag - Sro 11 Lis, 2020 15:28

:serce:
Morri - Nie 27 Gru, 2020 17:52

Dawno nas nie było - koniec roku to dla nas zawsze czasowy armageddon :( Ale w przypadku Tary brak wieści, to dobre wieści! :aniolek: Trzymamy się cały czas!
Po ostatniej kontroli okazało się nawet, że kreatynina spadła do poziomu z lipca - 5.9. Niestety wzrósł mocznik - prawie 300... O dziwo, Tara czuje się cały czas dobrze!
Wydaje mi się, ze kluczową zmienną, jest Renal Liquid - naprawdę nas ratuje. Dzięki niemu cały czas trzymamy wagę, 4 kg. Tara dość często zjada też normalne posiłki, ale to mleczko uwielbia... Niestety okręciła sobie nas wokół palca do tego stopnia, że życzy sobie, by jej je podawać ze strzykawki, co wygląda tak:
filmik już dość stary, ale ciągle aktualny:








Nie mogę się nachwalić Tary za to, jakim wspaniałym jest pacjentem. Co prawda sama podróż do weta to dla niej ogromny stres, przyprawiający nawet niekiedy o mdłości, ale w samym gabinecie, jest zawsze naprawdę dzielna:



Kolejną kontrolę mamy wyznaczoną za ok. 2 miesiące. Mamy nadzieję, że do tego czasu, nic się nie zmieni :aniolek:

Morri - Nie 10 Sty, 2021 23:47

Tara ciągle z tarczą :) I jakby nawet lepiej :) Sama zaczepia nas o jedzenie, które potem zjada :) Co prawda nadal wybrzydza, ale coraz częściej mam wrażenie, że to tylko element kociej manipulacji - bo jeśli z trzech propozycji żadna nie spotka się z jej uznaniem i nie pojawia się czwarta, zdarza się, że jednak jedną z nich wybierze ;) Walczymy dalej :)
Morri - Wto 19 Sty, 2021 16:39

Nasza dzielna wojowniczka :serce:


Wczoraj byliśmy na kolejnej kontroli. Założyłam Tarze obróżkę feromonową na czas podróży i wizyty. Całą drogę, jak zwykle była głaskana. Tym razem trauma po wizycie nie trwała tyle co zazwyczaj. Do tej pory na ogół było tak, że Tara bunkrowała się gdzieś na szafie, odmawiając jedzenia i przesypiała resztę dnia. Wczoraj zdrzemnęła się, owszem, ale po przebudzeniu, odzyskała humor i apetyt :aniolek:

Obraz na usg bez zmian, co cieszy, choć obraz ten oczywiście nie jest dobry. Lepszy już nie będzie :( Parametry nerkowe trochę się poprawiły: kreatynina - 5,7, mocznik - 237.


Cynamon - Wto 19 Sty, 2021 17:01

Tara niezmiennie od kiedy jest u Was mnie zaskakuje! :serce:
Jest niesamowita! :love: Walecznością, wdzięcznością i miłością do człowieka przypomina mi Kitkę [*].
Mocno trzymamy za Nią i Was kciuki! :kiss:
Ta więź, która jest między Wami jest magiczna i niezwykle silna, głównie dzięki temu co przeżyliście i przeżywacie razem i oby jak najdłużej w dobrym stanie! :)

KrisButton - Wto 19 Sty, 2021 18:50

Cynamon napisał/a:
Tara niezmiennie od kiedy jest u Was mnie zaskakuje! :serce:
Jest niesamowita! :love: Walecznością, wdzięcznością i miłością do człowieka przypomina mi Kitkę [*].
Mocno trzymamy za Nią i Was kciuki! :kiss:
Ta więź, która jest między Wami jest magiczna i niezwykle silna, głównie dzięki temu co przeżyliście i przeżywacie razem i oby jak najdłużej w dobrym stanie! :)


Nic mądrzejszego sam nie wymyślę, więc podpisuję się pod tym co napisła Olga.
Tara :serce:

Morri - Sro 31 Mar, 2021 10:02

U Tary sytuacja stabilna. Co cieszy najbardziej, kota jest niesamowicie radosna i kontaktowa. Cały czas bawi się sama z siebie, przychodzi na mizianki i tulanki, ciągle zachowując dobre samopoczucie. Ostatnio mieliśmy dużo więcej zadań poza domem i nie mogliśmy poświęcić tyle samo czasu co zwykle na uzupełnianie jej diety. NIestety jednorazowo możemy podać jej maksymalnie 35 ml płynnej karmy - bywa, że gdy dostanie więcej, po prostu ją zwróci. Następną próbę można podjąć po godzinie. Tara zazwyczaj sama przychodzi i spija ze strzykawki po parę łyków - nauczyła się zastępować liquidem wodę. Niestety, gdy nas nie ma fizycznie w domu, ta opcja odpada, a czasu na uzupełnienie niedoborów nie ma. Zaowocowało to spadkiem wagi o 200 g :( :( :( Pracujemy usilnie nad powrotem do 4 kg - już z pewnymi sukcesami. Widać jednak jak na dłoni, że Renal Liquid jest dla niej nieodzownym elementem diety. Na normalne posiłki kota też oczywiście czeka i zjada je chętnie, choć porcje są raczej niewielkie. Koncert życzeń w tym zakresie trwa nieustannie, bo naprawdę ciężko trafić w jej gust danego dnia. 
Cynamon - Sro 31 Mar, 2021 12:05

Morri, kciuki z niejadka Torę i dużo dobrego samopoczucia i jak najwięcej takich dni :kiss:
Morri - Sob 24 Kwi, 2021 13:11

U Tary bez zmian - ciągle radosna i zadowolona z życia, zwłaszcza, że można już od czasu do czasu wyjść na balkon :)





Zwiększyliśmy podawaną ilość liquidu, żeby podbić masę. Tarze nie do końca się to podoba i zaczyna zwiewać przed dokarmianiem :/ Co za dużo to wszak niezdrowo ;) Nie martwimy się jednak (choć bywa to frustrujące z innych przyczyn), bo normalne porcje przyjmuje chętnie.
Wygląda na to, że cały czas jest stabilnie - Tara bawi się, myje, szeryfuje - pod względem psychicznym więc na pewno bez zmian.
W najbliższym czasie jednak i tak czeka nas kontrola. Strach jak zawsze...

BEATA olag - Pon 26 Kwi, 2021 12:10

Piękna mordka :serce:
Morri - Pon 26 Kwi, 2021 22:04

Jakby zmartwień było mało, zauważyliśmy dziś, że Tara wędruje od kuwety do kuwety, zostawiając tylko po troszeczku moczu... Tylko zapalenia pęcherza nam jeszcze brak :(
KrisButton - Wto 27 Kwi, 2021 10:00

O rany, biedna Tara. Zróbcie posiew moczu, u Luciana okazało się, że miał dwie bakterie Proteus penneri i ... pseudomonas aeruginosa. Z skąd to wzięło się w drogach moczowych, lekarze dziwią się.
Morri - Wto 27 Kwi, 2021 18:41

Dzięki :kwiatek: Tak, zrobimy, oczywiście- jutro jedziemy do weta, choć dzisiaj z sikaniem lepiej.
Morri - Pon 03 Maj, 2021 21:24

I się posypało. Tara ma śródmiąższowe zapalenie pęcherza. Ewidentnie na tle stresowym - po części zapewne dlatego, że nie mogliśmy jej przez kilka dni poświęcić tyle uwagi, co zwykle, po części dlatego, że niechybnie udzielił się jej nasz lęk i stres...
Na pojawienie się Rudzielca z Piątkowa wraz z całą otoczką niepokoju o jego życie zareagowała niemal natychmiast... Na szczęście teraz, gdy nie musimy już siedzieć przy nim non stop, sytuacja z Tarą też powoli się uspokaja.
Człowiek nawet nie przypuszczał jak bardzo związała się z nami emocjonalnie i jak silnie zareaguje na niecodzienne okoliczności... Podczas jej pobytu u nas przyjmowaliśmy przecież koty nieraz, inne się wyprowadzaly, miewaliśmy rekonwalescentów łazienkowych... Ale nikt nie był w tak strasznej potrzebie jak Rudy :(

Cynamon - Pon 03 Maj, 2021 22:01

Oby szybko Tarze się poprawiło :hug:
Mocno trzymamy za Nią i Was kciuki :kiss:
Wcale Jej się nie dziwię, że tak bardzo się przywiązała, po prostu ufa i jest Jej u Was dobrze :serce:

Morri - Czw 06 Maj, 2021 07:16

Martwimy się. Przez chwilę było znacznie lepiej, ale gdy tylko atmosfera naszego domu stała się znów bardziej nerwowa (codzienna gonitwa, by ze wszystkim zdążyć) kursy do kuwety znów stały się częstsze :( Kluczowym elementem leczenia jest zapewnienia Tarze dobrego samopoczucia. Dostała obróżkę feromonową, korzystamy z Felliwaya w kontakcie, wspomagamy wyciszaczami, ale to ciągle za mało :(



Jakąś nadzieję niesie spodziewana poprawa pogody - balkon daje bardzo dużo powodów do mruczenia :)


Morri - Czw 13 Maj, 2021 15:25

W poniedziałek zauwazyliśmy w siuśkach Tary śluzowe gluty o bardzo nieciekawym szaro-żółto-zielonkawym kolorze... Pognaliśmy do weta. Na usg okazało się, że chociaż ściana pęcherza nie jest już tak monstrualnie pogrubiona jak poprzednio, nadal jest za gruba, a jej brzegi są nieregularne. Na dnie pęcherza uwidocznił się śluzowy osad. Moczu jak na lekarstwo... Dochodzenie wykazało, że Tara załatwiła się po drodze i by pobrać choć kilka kropli, trzeba było założyć cewnik... Nie czekając na wyniki posiewu, podano antybiotyk o szerokim spektrum. U kotów nerkowych dawkę podaje się dwa razy rzadziej niż u zdrowych, by choć trochę oszczędzić nerki.
Wczoraj na kontroli odnotowaliśmy poprawę - śluzu w pęcherzu już znacznie mniej, a jego ściana jest już gładka :good: kontynuujemy dotychczasowe leczenie i ciągle czekamy jeszcze na wyniki posiewu. Sądząc jednak po tym, że antybiotyk działa, nie spodziewamy się jakiegoś zaskoczenia.
Pobraliśmy też krew na morfologię i biochemię. Teraz gryziemy palce w oczekiwaniu na wyniki...

Tara jest niemrawa, wyraźnie nie w sosie... Ale trudno się dziwić :(

Morri - Sob 15 Maj, 2021 17:11

Mamy wyniki biochemii. Parametry nerkowe są tragiczne- aż dziw, że Tara się jakoś trzyma. Dziś w ogóle była w dobrym nastroju, ze smakiem zajadała swoje przysmaki i po raz pierwszy od dwóch tygodni wróciła do szeryfowania. Widać, że poczuła się lepiej.
Tymczasem... kreatynina 9.5, mocznik 560 :shock:
Tak źle jeszcze nie było.
Mamy zalecenie kroplówek dożylnych przez najbliższe dni. Potem kontrola. Nie dopuszczam do siebie myśli, że może być gorzej, że może z tego nie wyjść. Nie ona- najwaleczniejsza kotka świata.
Na usg obraz nerek się nie zmienił. Na kryzys mógł mieć wpływ stan zapalny w drogach moczowych- redakcja na bakterie lub ich toksyny. Na szczęście antybiotyk jest trafiony i z pewnością działa, bo Tara siusia już normalnie.
Trzymajcie kciuki, by i tym razem uciekła śmierci spod kosy...

Johanna - Sob 15 Maj, 2021 19:34

Trzymamy za dziewczynę kciuki...
Cynamon - Sob 15 Maj, 2021 21:26

Morri, Mocno trzymamy kciuki za Tarę! :serce:
Ale też za Was! :kiss:

KrisButton - Nie 16 Maj, 2021 11:11

Bardzo mocno trzymamy kciuki i łapki, Taruś nie poddawaj się :serce:
Morri - Pią 21 Maj, 2021 10:37

Walczymy


Klatka to dopust boży :(


Na pysiu złość przepleciona smutkiem :( Uzgodniliśmy jednak z wetem, że możemy ją wypuszczać na kilka godzin. To mocno zmienia sytuację na plus - Tara wie, że zamknięcie jest tymczasowe. Niemniej za każdym razem serce mi pęka, gdy zamykam drzwi od klatki :(

Martwię się. Okropnie. Nie ma jakiejś spektakularnej poprawy. Na pewno lepiej z pęcherzem, jednak antybiotyk i tak musimy podawać w sumie przez trzy tygodnie.
Apetyt poprawił się o tyle, że Tara zjada chętnie swoje smakołyki. Ale nic poza tym. Cała reszta posiłków podawana przez strzykawkę, ale na szczęście przyjmowana bardzo chętnie.

Magdalena - Pią 21 Maj, 2021 20:34

Kasiu trzymam kciuki!!!
Morri - Pon 31 Maj, 2021 07:50

Są wyniki. Lepsze :) Nadal złe, ale i tak przyniosły ulgę. Kreatynina 8,36, mocznik 383. Wiem, porażają, ale w porównaniu do poprzednich, poprawa jest i tak duża. Daje to jakąś nadzieję...
Mogliśmy zmniejszyć ilość godzin w klatce do 8 na dobę. Na trochę szybszym wlewie.
Tara znacznie lepiej znosi to psychicznie - jest na nas obrażona i zła, ale nie zdołowana. Po wyjściu z klatki cała złość mija :)

KrisButton - Pon 31 Maj, 2021 20:17

Najważniejsze, że terapia przyniosła rezultat, skoro parametry spadły, to dobry sygnał, że kryzys mija. Z całych sił trzymam kciuki, życzę Tarze zdrówka i Wam także oraz sił :serce: :serce: :serce:
Morri - Pią 04 Cze, 2021 07:38

Zaliczyliśmy kolejną kontrolę. Niestety w pęcherzu ciągle zalega wydzielina, jego ściana zaś wygląda gorzej niż poprzednio, więc bakterie ciągle w natarciu :( Musimy przedłużyć antybiotyk o kolejny tydzień, a jeśli to nie pomoże, będziemy myśleć dalej.

Czekamy na kolejne wyniki badań krwi. Paznokcie mam obgryzione wszystkie:/
Może już dziś będą wyniki.

Samopoczucie Tary ciężko w tej chwili ocenić. Dominującym uczuciem jest chyba dezorientacja i złość. Nie smutek, przygnębienie, czy apatia. Nie podoba jej się obecna sytuacja - zmuszanie do czegokolwiek. Troszkę przyzwyczaiła się do tego, że na noc wędruje do klatki na kroplówkę, ale i tak jest z tego powodu niezadowolona.
Wciskanie jedzenia na siłę też nie wpływa na nią dobrze, więc uciekliśmy się do wdrożenia wysokokalorycznego Calopetu, by maksymalnie ograniczyć objętościowo pokarm, który bezwzględnie musi przyjąć danego dnia. Oczywiście nie jest jedyne jedzenie, ale możemy pozwolić sobie na komfort znacznego obniżenia racji - kiedy nie ścigamy jej ze strzykawką na każdym kroku, a więcej energii poświęcamy na mizianki i głaski, Tara wyraźnie odżyła.

Morri - Pią 04 Cze, 2021 07:42

Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają - to bardzo pomaga :serce:
BEATA olag - Sob 05 Cze, 2021 09:57

:serce:
Wolfshade - Pon 07 Cze, 2021 14:24

Dzisiaj od rana Tara bardzo źle się czuje, jest bardzo słaba, ma otępiałe spojrzenie. Po wypuszczeniu z klatki zauważyliśmy, że usilnie próbuje oddać mocz chodząc po różnych kuwetach ale niestety bez rezultatu (w nocy jeszcze zrobiła 1 raz). Podaliśmy jej rozkurczowy i nie czekając dlugo wybraliśmy się na Wichrowe, wet prowadząca jeszcze nie przyjmowała :/ Tara dostała przeciwbólowy zastrzyk, temperaturę miała 36.5st, na stole oddała mocz. Pod USG wstępnie nic nie wyszło. Wróciliśmy do domu, obserwujemy cały czas i czekamy na informację czy wet prowadząca mimo kompletu pacjentów da radę jeszcze nas wcisnąć na dzisiaj. Mocno się martwimy o jej zdrowie ... 😞
Morri - Pon 07 Cze, 2021 21:51

Nie jest dobrze :( Tara po raz drugi ma wodonercze. Ta sama nerka :( Tak, jak od miesiąca mamy wrażenie, że stąpamy po kruchym lodzie, teraz płyniemy na krze, która kurczy się z godziny na godzinę :(
Zapadła decyzja, że wdrożymy drugi antybiotyk. Może pomoże. Ale może też doprowadzić do śmiertelnego zatrucia organizmu. Wszystko zależy od tego, jak zareagują na niego nerki. Nie mamy jednak wyjścia. Alternatywa jest tylko jedna i ostateczna :(
Tara teraz czuje się źle. Na bupaqu jest otępiała. Temp ciała za niska, apetytu brak zupełnie. Nie chce nawet sama pić. Kryzys może nadejść w każdej chwili. Ale póki jest cień nadziei, nie możemy odpuścić...

Cynamon - Wto 08 Cze, 2021 12:34

Wolfshade, Morri, jak tam Tara?
Mocno trzymamy za Nią i za Was kciuki! :serce:

Morri - Wto 08 Cze, 2021 16:44

Dziś czuje się na pewno o wiele lepiej niż wczoraj, choć nadal to zaledwie cień dawnej Tary.
Cynamon, dziękujemy :serce:

Morri - Czw 10 Cze, 2021 07:55

Byliśmy wczoraj na kontroli - wodonercze się zmniejsza, mocz w feralnej nerce jest klarowniejszy, pęcherz już prawie całkiem ok. Druga nerka odnotowała piękny przepływ. Antybiotyk działa. Po samej Tarze też widać, że czuje się o wiele lepiej. Nie powtórzyły się incydenty z zataczaniem się, zaczęła sama pić i chętnie zjada smaczki. Nie ma też większego problemu z podaniem pozostałych pokarmów, choć oczywiście tych już sama zjeść nie chce. Najważniejsze jednak, że jest lepiej.
Teraz czekamy na wyniki badań krwi pobranej wczoraj.

KrisButton - Pią 11 Cze, 2021 14:41

Na takie wiadomości czekamy i oby następne były jeszcze lepsze. Trzymamy mocno kciuki, cały czas :serce: :serce: :serce:
Morri - Pon 14 Cze, 2021 09:30

W życiu każdego wojownika nadchodzi taki dzień, gdy spotyka wroga, którego nie jest już w stanie pokonać. Ostatnią bitwę Tara opuściła na tarczy. Z godnością i spokojem.

W sobotę Tara czuła się wyraźnie gorzej. Ale też w piątek otrzymaliśmy wyniki badań wykazujące anemię i fatalne parametry nerkowe (kreatynina ponad 14...). Tego samego dnia otrzymała też aranesp i żelazo, by pobudzić organizm to tworzenia czerwonych krwinek. Jej osłabienie nas nie dziwiło wobec kiepskiej morfologii...

Cios przyszedł w nocy. Nie było wątpliwości, że nerki nie poradziły sobie z obciążeniem w postaci dodatkowego antybiotyku. Nie czekając, aż Tara wpadnie we wstrząs, podaliśmy lek na uspokojenie i przeciwbólowy. I pognaliśmy w tę ostatnią drogę.

Ciało się poddało, ale duch pozostał niezłomny. Nie znałam dotąd kota o większej sile charakteru. Jestem przekonana, że to dzięki niej Tara walczyła tak długo i tak długo czuła się świetnie mimo zjadającej ją choroby.
Nie mogę sobie wyobrazić, że już więcej jej nie przytulę, nie zobaczę, jak z podniesionym ogonem biegnie, by wskoczyć mi na kolana w oczekiwaniu na smaczek, który zawsze dostawała podczas kroplówki... Nie mogę sobie wyobrazić, że już nigdy nie zainterweniuje rozdzielając sprzeczające się między sobą koty, że nie zobaczę jej podrzucającej sobie myszki i polującej na nie z lotu ptaka.. Nie mogę sobie wyobrazić naszego domu bez niej. Była cicha, ale tak mocno obecna... Tak niesamowicie cieszyła się życiem, każdym dniem, każdym drobiazgiem... Zupełnie jakby wiedziała, że żyje na kredyt :cry3:
Tak strasznie mi jej brak :cry3: :cry3: :cry3:

Johanna - Pon 14 Cze, 2021 09:43

Kasiu, Ty i Przemo byliście dla niej najlepszymi opiekunami. To wasze wsparcie było kluczowe w utrzymaniu dobrostanu Tary pomimo choroby. Pisząc nie mogę powstrzymać lez, bo wiem jakim kotem była Tarusia... Jest mi tak bardzo przykro, ale pociesza mnie to, że Mała już nie cierpi, bo wiem, że ostatnie miesiące miała darowane. Tak jak już mówiłam cały czas razem z moimi chłopakami wspieram Was mentalnie :hug:
BEATA olag - Pon 14 Cze, 2021 11:37

Kasiu, Przemku niezmiernie mi przykro.
Cynamon - Pon 14 Cze, 2021 14:52

Bardzo przykra wiadomość :( :cry2:
W jakimś stopniu wiem, co czujecie ;(
Kitka ['] też była niesamowicie waleczna, też bura i tak bardzo dla nas ważna.
Wiem jaką pustkę czujecie ale dokonaliście czegoś wspaniałego, bo Tara dzięki Wam wyszarpnęła kawał dobrego życia! Otoczona miłością i wspaniałą opieką.
Tara ['] śpij spokojnie :aniolek: .

Magdalena - Pon 14 Cze, 2021 14:59

Kasiu.. Przemku, tak bardzo mi przykro.. nic nie jest wstanie opisać tego jak wiele daliście jej z siebie i ile ona dała Wam... Dziękuję Wam za ogrom miłości, opiekę i nieustającą walkę jej o zdrowie.
Taro.. biegaj za TM spokojnie i bez bólu..[*]

Cotleone - Pon 14 Cze, 2021 18:09

Bardzo mi przykro :cry:
Żywia - Pon 14 Cze, 2021 19:57

Bardzo mi przykro :cry:
Niebieska - Pon 14 Cze, 2021 20:03

:(
jaggal - Pon 14 Cze, 2021 21:15

:(
saszka - Pon 14 Cze, 2021 22:08

Naprawdę nie wiem, co powiedzieć, oprócz tego, że tak przeogromnie Wam, Kasiu i Przemku, współczuję...

Śpij spokojnie, dzielna Taro.

KrisButton - Wto 15 Cze, 2021 15:56

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Pietri - Sro 16 Cze, 2021 08:28

przykro mi bardzo :cry:
Neda - Sob 26 Cze, 2021 06:23

Guzik, Tara... trochę za dużo ciosów na raz... :cry: Przykro mi, trzymajcie się.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group