Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Oleander

Morri - Sob 08 Paź, 2016 02:23
Temat postu: Oleander
Oleandra zauważono podczas tankowania samochodu na stacji benzynowej na obrzeżach miasta. Od obsługi stacji wiemy, że 3 tygodnie wcześniej ktoś wyrzucił z samochodu dwa koty: Oleandra i jakiegoś rudego. Rudy zniknął od razu. Oleander został i od tej pory trzymał się miejsca.
Oli jest kotem nieufnym. Gdy do nas trafił, gryzł do krwi, przy każdej próbie zbliżenia się do niego. Obsługiwalny jedynie w rękawicach... Co się stało, kocie? Przecież Twoja historia mówi, że miałeś dom...
Od tamtej pory udało się na razie wypracować tyle, że Oli nie gryzie, można go czasem pogłaskać, choć - częściej - ucieka przed tym, woląc zachować dystans. Może z czasem się to zmieni - na razie duże zakocenie domu tymczasowego trochę go stresuje i nie pozwala na efektywną pracę.
Choć za duże zagęszczenie kotów w domu mu nie służy, Oli jest uzależniony od towarzystwa swoich pobratymców. Szczególną sympatią darzy kocury, z którymi chętnie się bawi. Kotom ufa, a ich towarzystwo jest dla niego ważne na tyle, że pozbawiony go, w ogóle nie chciał podjąć jedzenia...





Oleander na zdjęciach i filmach.

catta - Sob 08 Paź, 2016 09:00

Tylko człowiek może być tak okrutny - wyrzucić koty...;/ Biedne :(
Ten miał chociaż to szczęście, w tym nieszczęściu, że trafił do Was choć takim kotkom porzuconym ciężko na nowo zaufać.
Śliczny koteł, przepiękna uroda :serce: zdrówka dla Oleandra.

KASIAIKRZYS - Nie 09 Paź, 2016 11:06

Jak można takie coś zrobić - nigdy tego nie zrozumiem porzucić wyrzucić jak starą rzecz. Trzymamy kciki Oli :aniolek:
Morri - Sro 02 Lis, 2016 02:01

Oli ostatnio niestety nie robi postępów :( Konsekwentnie zwiewa, kiedy tylko kieruję się w jego stronę. Inna rzecz, że gdy śpi w budce i nie chce mu się podnieść tyłka, kiedy się zbliżam, mogę go spokojnie wygłaskać i nawet mam wrażenie, że trochę mu się to podoba :)
Oli uwielbia bawić się z innymi kotami. Nigdy jednak nie widziałam, żeby wchodził z którymkolwiek w bliższe relacje - żadnego mycia się nawzajem. Za to bywa czasem upierdliwy, nieraz pacnie łapą, czy zwymyśla, gdy inne futro upoluje zabawkę. Winą za ten fakt obarczam za duże zagęszczenie kotów w domu. Wcześniej bowiem, gdy kotów było mniej, a nade wszystko nie było plączącej się pod łapami młodzieży, takie zachowania się nie zdarzały...

Jakkolwiek nieprzystępny, zawsze miły dla oka :)



BEATA olag - Sro 02 Lis, 2016 13:33

o żeż Ty, co to za piękność?
Morri - Pią 04 Lis, 2016 01:54

A jednak Oli myje inne koty... :)
BEATA olag - Pią 04 Lis, 2016 08:19

:good:
Morri - Nie 13 Lis, 2016 18:36

Cuda się zdarzają ::

einfach - Nie 13 Lis, 2016 18:54

WOOW! I wyszliscie z tego w całości? ;)
Morri - Pon 02 Sty, 2017 06:25

Prace nad Olim idą powoli. Ale po okresie, kiedy popadałam w poczucie beznadziei, że jeszcze coś z niego wykrzeszę przy obecnym stanie zakocenia, wreszcie mogę powiedzieć, że widzę, że jest coraz lepiej :) Oli potrafi nawet przyjść do mnie, by po prostu zobaczyć co robię. Oczywiście nadal najlepiej, gdybym swój kontakt z nim ograniczyła do samego patrzenia, a po każdym dotyku bardzo dokładnie myje "pobrudzone" miejsce, ale i tak czuję, że nawiązała się jakaś nić sympatii z jego strony :)

Co porabiasz?



Oli kocha wylegiwać się w pościeli i jest bardzo zdegustowany tym momentem, gdy ja również chcę położyć się już spać, próbując się jak najdelikatniej położyć obok niego. Wygląda to mniej więcej tak:

Niestety póki co zwiewa, ale nieraz odnajdujemy go śpiącego z nami, gdy myśli, że o tym nie wiemy ;)

BEATA olag - Pon 02 Sty, 2017 11:39

PIĘKNY
magda - Pon 02 Sty, 2017 18:01

Oleander ma bardzo wyrazistą..... twarz ::
Morri - Pon 16 Sty, 2017 13:20

i jak nam idzie? :)

W sobotę nawet przycięliśmy pazurki :good:

einfach - Pon 16 Sty, 2017 13:27

WOW :szok2: :brawo: :brawo:
saszka - Pon 16 Sty, 2017 13:53

:shock: :shock: :shock:
tajga - Pon 16 Sty, 2017 22:41

:shock2:
kotekmamrotek - Pon 16 Sty, 2017 23:47

Kasia, przyznaj się, czym Ty go naćpałaś????
::

Bastianka - Wto 17 Sty, 2017 20:54

:tan:
Morri :good:
Oleander :brawa:

Nadira - Wto 17 Sty, 2017 21:16

Ojaaaaa! :love:
Morri - Wto 17 Sty, 2017 23:28

kotekmamrotek napisał/a:
Kasia, przyznaj się, czym Ty go naćpałaś????
::
milościom osobistom ::
Morri - Pią 20 Sty, 2017 02:57

Gdy się do niego podchodzi syczy, ale już coraz częściej nie chce mu się dupki ruszać ;) Jeśli się go nie pogłaszcze, ogląda się za ręką - o tak:

i minimalnie nadstawia główkę do głaskania :banan:

W odróżnieniu od fruwającej Bolci Oli jest kotem, który prawie wcale nie skacze :shock: Kilka centymetrów nad ziemię to szczyt jego możliwości :shock: Nie wiem, czy to może być wpisane w charakterystykę jakiegoś rasowego przodka, czy mam się martwić :hm:

Morri - Czw 02 Lut, 2017 04:50

Praca nad Oleandrem jest żmudna. Odkąd wypracowaliśmy pewien kompromis polegający na tym tym, że jeśli nie zbliżam się gwałtownie i z daleka pokazuję rękę, Oli nie zwiewa i pozwala się głaskać, miziamy się po kilka razy dziennie. Jednak prawie zawsze poprzedza to syk i mrużenie oczu. Potem wyraźnie widać, że dotyk się Oliemu podoba i chętnie chciałby jeszcze. Możemy się głaskać nawet po brzuszku - cały czas jednak bacznie obserwując ewentualne ruchy ogona ;) One bowiem poprzedzają kopanie tylnymi łapami ;) Oli mnie już nie ugryzie, wiem to, ale pokopać może ;)
Morri - Nie 12 Lut, 2017 06:02

Nie ogarniam ;)

Ciągle mam jeszcze podrapane ręce od kopania Oleandra, ale już jesteśmy na tyle zaprzyjaźnieni, że mogę się obok niego położyć i wtulić twarz w jego futro :) Jeszcze troszkę :)

Basik - Nie 12 Lut, 2017 12:05

trudna miłość :serce:
Morri - Pią 24 Lut, 2017 10:06

Jest relaks, co nie? :)


A gdy coś się kotu nie spodoba, coraz rzadziej kopie :) Niezadowolenie okazuje tak :) Jest dobrze :)

BEATA olag - Pią 24 Lut, 2017 10:12

ale pościelówa i ten języczek :love:
agusiak - Pią 24 Lut, 2017 10:12

Drugi filmik przeboski, on to jest paniszcze ::
Morri - Pią 24 Lut, 2017 10:20

BEATA olag napisał/a:
ale pościelówa i ten języczek :love:
Oleander to jest kot kompletnie pościelowy - to jego absolutnie ulubione środowisko :cool:
Morri - Sro 15 Mar, 2017 11:38

Odkąd wyprowadzili się od nas Miki i Rubin, Oli jest wyraźnie spokojniejszy. Lubił ich niewątpliwie, bo często się razem bawili i uskuteczniali wzajemną pielęgnację, ale często też latali mu po głowie, zabierali zabawki sprzed nosa... Widzę, że chłopak jest dużo szczęśliwszy wśród dorosłych kotów. Przez ostatni miesiąc bardzo ewoluowały jego relacje z pozostałymi futrami - zwłaszcza z Kanso - ocieranie się bokami o siebie, zaplatanie ogona o ogon, baranki.... W efekcie, także ja zyskałam na atrakcyjności :) Nie widzę już u niego tego spięcia w oczach, kiedy do niego podchodzę i mogę go głaskać nawet wtedy, gdy nie drzemie :)
Marianna - Czw 16 Mar, 2017 09:07

Czyli najwyraźniej luzuje ;-)
Brawo za włożoną prace!

Morri - Czw 23 Mar, 2017 15:54

Oli z nowym ulubionym kolegą :)

einfach - Czw 23 Mar, 2017 15:59

widzę, że Kanso to popularny kompan w ostatnim czasie :: :love:
Morri - Czw 23 Mar, 2017 16:00

Kanso jest towarzyski :) I raczej tolerancyjny :) To chyba cały sekret :)
BEATA olag - Pią 24 Mar, 2017 09:46

Morri napisał/a:
Kanso jest towarzyski :) I raczej tolerancyjny :) To chyba cały sekret :)


Brat Kanso - Stiwen - też tak ma :)

Morri - Sro 19 Kwi, 2017 23:33

Oli zaprzyjaźnił się z Kanso na całego. Nie wiem, co prawda, czy Kanso te uczucia odwzajemnia z taką samą intensywnością (raczej nie), niemniej Oli po milion razy dziennie ociera się o niego, barankuje, oplata ogonem ogon...
Z ludźmi na razie constans - choć widać, że głaskanie sprawia mu przyjemność, na razie jest zbyt dumny na to, by o nie zabiegać. Nie boi się już jednak, choć czasem jeszcze słyszę syki z jego strony :roll: Często przychodzi, by sprawdzić, co robię i czy przypadkiem nie mam dla niego czegoś dobrego :) Myślę, że już odrobinkę mnie lubi :) Jakkolwiek mała ta odrobinka, i tak się cieszę :)
Ostatnio - wśród ogólnych zachwytów wetów nad jego urodą - zaliczyliśmy kolejne szczepienie - nie było łatwo, ale tragicznie też nie ;)

Z ciekawostek: gdy nastały ciepłe dni, mojemu TŻ zdarzyło się zamknąć Oliego na balkonie. Jakaż była rozpacz! Oli nauczył się skakać - tak desperacko pragnął dostać się do domu! I niech mi ktoś powie, że koty "tęsknią za wolnością" :evil:

Naturalnym środowiskiem Oleandra jest pościel. Żaden kot w moim domu nie spędza (i nie spędzał) w nim tyle czasu co on. Specjalnie dla niego bety stoją rozgrzebane cały dzień (chyba, że spodziewamy się gości). Codziennie, gdy kładę się spać, znajduję go na swej poduszce - chłopak ceni miękkość pod tyłkiem ;) Szlachecka krew ;)


Morri - Sob 13 Maj, 2017 23:04

Co tatuś robi mamusi? :shock:

Morri - Wto 30 Maj, 2017 22:39

Zaliczyliśmy pierwsze przenoszenie na rękach bez pomocy koca :) Bez podrapań :) Oli przychodzi się witać, kiedy wracam do domu :) I coraz częściej miziamy się na pełnym luzie :)

Gdy coś go skutecznie zaintryguje, zapomina o całym strachu :)


Zrelaksowany Oli nie wygląda zbyt inteligentnie ;)


Marianna - Sro 31 Maj, 2017 04:57

Ma fetysz kitek i kucyków? :twisted: ::
catta - Sro 31 Maj, 2017 06:33

Ząbki :love:
Conwalie - Pią 02 Cze, 2017 11:29

Wiadomo ile to cudo ma lat? Macie wśród zakoconego towarzystwa psa?
Morri - Pią 02 Cze, 2017 17:38

Oleander jest młody. Ma nie więcej jak 3 lata. Psa nie mamy :)
Morri - Sro 21 Cze, 2017 22:57

Oleander, zupełnie niespodziewanie, miał ostatnio przemiłego gościa. Gościa z rodzaju tych wyjątkowych, do których garną się wszystkie koty. Nawet Oli. Przycupnął sobie obok Pani na tapczanie, dał się głąsknąć i pobawił się z nią. Pokazał jak pięknie barankuje inne koty, jak uprawia z nimi zapasy, a także jak się złości, gdy zabierają mu zabawkę sprzed nosa. Zaprezentował się także podczas obcinania pazurków. I tak oto, w piątek Oli jedzie do własnego domu, gdzie z utęsknieniem czeka na niego kocurek, niedawno osierocony przez starszą kicię, która pobiegła za TM po długiej walce z niewydolnością nerek...
wiedźma - Czw 22 Cze, 2017 06:32

Brawo! Moje serdeczne gratulacje!
agula.s - Czw 22 Cze, 2017 06:48

Super. Co za wiadomosc. Powodzenia kocurku.😀
Marianna - Czw 22 Cze, 2017 08:16

Wspaniała wiadomość!!!! :aniolek:
Morri - Sob 24 Cze, 2017 10:31

Od wczoraj Oli już na własnych śmieciach :tan: Mam nadzieję, że da radę!
Conwalie napisał/a:
Hej, pierwsza noc za nami:) Oli nie wychodził spod łóżka przez cały wieczór, ale mogłam go po głowie głaskać- może nie był w siódmym niebie ze szczęścia, ale też nie syczał i nie zwiewał:) Młody obchodził go dużym łukiem, co jakiś czas zaglądając pod to łóżko i niuchając. Jak zgasiłam światło, Oli zaczął zwiedzać, skorzystał z kuwety- była jedynka i dwójka;) Zaskoczył Młodego, który na niego nasyczał, ale potem poszedł sprawdzić kuwetę i dorobił swoje. Rano wlazł znowu pod łóżko. Młody teraz do niego zagląda już tak z bliskiej odległości i trochę gada- takie pomiaukiwanie cieniutkie, raczej nie wrogie. Teraz dałam im świeżej rybki dla kotów(animonda carny ocean) i wyszłam. Zobaczymy co dalej.
Pozdrawiam

KrisButton - Sob 24 Cze, 2017 14:14

Mocne kciuki za Olego :ok:
Bastianka - Sob 24 Cze, 2017 14:35

Oli :good:

Super, że masz władny dom!

:banan:

Morri - Nie 25 Cze, 2017 13:57

Conwalie napisał/a:
Druga noc- kładłam się późno- jak siedziałam po mojej stronie łóżka to Oli wyszedł od drugiej, Młody podszedł i zetknęły się noskami- bardzo nieśmiało i Oli zaraz wrócił do siebie, ale- zero syków:D W nocy eksploracja na całego, coś po drapaku się poganiały, potem obudziło mnie coś łażące po... mojej poduszce... Oli:D Oczywiście nie śmiałam ruszyć niczym poza powieką- przeszedł i usiadł tuż koło mojej twarzy i tak sobie posiedział trochę. Potem nad ranem przecudnie gruchał do Młodego a Młody z komody do niego, ale serio- ten odgłos Olego był najsłodszy jaki kiedykolwiek słyszałam- tak idealnie czyściutko:D. Od nas oczywiście na odległość w ciągu dnia, ale reaguje już na zabawki pod łóżkiem i właśnie zabiera się za drugą miskę jedzenia. Od wczoraj jedna cała poszła- pełniutka:) Jestem bardzo zadowolona i pełna dobrych myśli.
:tan: :tan: :tan:
Conwalie - Czw 29 Cze, 2017 09:16

Po paru dniach u nas Oli zaprzyjaźnił się za Młodym. Właściwie to łazi za nim jak cień(jak jest cicho i ja się nie ruszam za bardzo to w ciągu dnia też). Młody rozdarty bo z jednej strony nowy towarzysz, a z drugiej musi przylatywać po mizianki, które uwielbia. Mnie Oleander traktuje z wyraźną rezerwą, ale zdaje się, że jeszcze w DT nie był jakoś specjalnie nakolankowym kotem- grunt, że to co Morri wypracowała to z grubsza nie poszło w zapomnienie:) W ciągu dnia już też wychodzi spod łóżka, nawet się ze mną bawił tak na legalu, a nie w podłóżkowych okopach. Zabawy rozkładają się teraz także na czas dzienny więc przynajmniej noc spokojniejsza bo towarzystwo tworzy bardzo energiczny duecik. Oli jeszcze ostrożnie wygląda poza pokój i na dół niespecjalnie ma odwagę iść, ale z każdym dniem pozawala sobie na więcej. Psa nie widział jeszcze, ale słyszy i na głośniejsze szczeknięcia reaguje nerwowo, ale nie panicznie. Damy mu czas żeby się stopniowo przyzwyczajał(jak jest poza łóżkiem to przebywa często na kocyku psa- tak sobie wybrał więc zapach sierściucha już zna). Ja jestem szczęśliwa bo myślałam, że będzie gorzej na początku i pomimo, że Młody jeszcze nie jest tak w 100% przywiązany do Oleandra to przestał już tak żałośnie miauczeć jak schodzę na dół. Na przyjaźń z nami przyjdzie jeszcze czas(szyneczka zjadana prosto z ręki skraca proces;)
kat - Czw 29 Cze, 2017 09:26

Super wieści!
Ale nie dawajcie szynki - za dużo soli, rozwala nerki :(

Conwalie - Czw 29 Cze, 2017 18:04

Tak wiem. Dostał dosłownie parę skrawków z plasterka żeby wiedział, że ręka która się zbliża to nie narzędzie szatana;)
Za to dzisiaj jak wróciłam to spróbowałam go pogłaskać i mimo że początkowo na przedramieniu czułam tylne łapki gotowe do działania to ostatecznie jednak przewalił się na boczek i maksymalnie rozciągnął:)

Morri - Czw 29 Cze, 2017 18:39

O, jak cudnie :) Dzięki, Conwalie - także za napisanie tutaj :hug: Oli bardzo lubi przysmaki Cosmy :) Nie musicie uciekać się do szynki - co, jak przywyknie? ;) Pamiętajcie tylko, że jego kulinarne gusta to wszystko, co nie jest wołowiną :)
Conwalie - Sro 05 Lip, 2017 13:15

Kolejne kilka dni za nami. Oli z Młodym szaleją, ale Młody wytresowany przez Lili musi się nauczyć, że nie każde zbliżanie się kota oznacza walki, gonitwy i zapasy(a widziałam już próby barankowania tylko Młody przechodzi w tryb zapaśniczy wtedy). Zdarza im się już tak koło siebie się kłaść na łóżku czyli do przodu. Do nas już taki przyjazny nie jest:) Powiedziałabym, że jest lekko bezczelny. Niosę miski z jedzeniem- oba koty mi towarzyszą, ale jak spojrzę na Olego to syczy na mnie i dalej idzie zaraz koło mojej nogi. Albo wychodzę z pokoju- w korytarzu widzę Oleandra to mówię "część" w odpowiedzi syk, mijam go, a ten za mną:) Często ma tak, że właśnie wybiera to pomieszczenie gdzie jestem ja, tyle że trzeba zachować odległość. Zastanawiam się jak bardzo zawiódł się na człowieku, że teraz odbudowanie zaufania tyle nam zabiera ech... Coraz częściej jednak jak dopadnę go pod łóżkiem i chcę pogłaskać to nie ucieka i tylko kładzie się na boczek, zamyka oczka i nawet bródkę nadstawia:) Z psem mnie zaskakuje. Robi podejścia sam z siebie. Schodzi na dolne schodki prawie pod samą bramkę i obserwuje psa(nawet jak ten leżał na podłodze zaraz po drugiej stronie bramki)- coś czego Młody przez parę miesięcy nie był w stanie zrobić. Oczywiście gabaryty i gwałtowność psa go przerażają, ale jest cały czas ciekawski i nawet jak zwieje to szybko wraca. Zmiana karmy mu nie posłużyła, więc na chwilę włączyłam hill'sa Z/d bo nic innego na szybko nie miałam i zobaczymy co będzie.
Morri - Sro 05 Lip, 2017 23:14

Conwalie, i tak trzeba być dumnym z chłopaka, bo nie zrobił kroku w tył :) U Ciebie jest dokładnie tak, jak było u mnie, a więc przed Tobą już tylko kolejne sukcesy :) Cierpliwość i Twoja inicjatywa i będzie git :) Olego tylko nie można zostawić samemu sobie, trzeba wychodzić z inicjatywą - tak, jak to robisz - i będzie coraz lepiej :) Jestem dumna z Ciebie :) I z niego :)
W sprawie karmy wysłałam pw :good:

Conwalie - Czw 06 Lip, 2017 08:21

Ja mam bardziej na myśli całościowy proces- u Was i u nas teraz- te kilka miesięcy to już trochę czasu jest więc biedak mocno przeżył potraktowanie przez "człowieka" U nas to ja się bardzo cieszę z tego jak to idzie- dzisiaj rano np położył się w samym przejściu do pokoju- ja rano się spieszyłam więc dość szybko przechodziłam tuż obok niego, a on nic, nawet nie drgnął(właściwie to musiałam uważać żeby go nie depnąć:D) Za podpowiedzi z karmą dziękuję- hills im nie przypadł do gustu- Młody głośno wyraża niezadowolenie, ale i Oli łazi i sprawdza czy przypadkiem nie przyniosę czegoś lepszego:) Widzę też, że lubi wygrzewać się w słońcu na drapaku:)
Conwalie - Wto 11 Lip, 2017 08:39

No i "mała" wpadka-wczoraj kupol na środku pościeli, w której rodzice spali :shock: . Byli u nas ponad tydzień temu, ale nie sprzątałam tego bo Oli w niej spał- tym bardziej mnie to dziwi. W sumie to chyba nigdy przez te kilkanaście lat z kotami coś takiego się nie zdarzyło. Owszem kicia w rodzinnym domy przez całe swoje 17 lat życia nie nauczyła się sikać do kuwety, ale że kupa... Ze stron pozytywnych- pierwsza w pełni uformowana od czasu jak się pojawiły rzadkie(albo zmiana karmy, albo woda z kranu, która u nas jest zmiękczana- zmieniłam na mineralkę). Mniej więcej jednoczasowo paw z kłakami więc może to powiązane- dałam pastę odkłaczającą bo póki co moja ręka plus furminator to dla Olego zdecydowanie za dużo. Oli absolutnie nie wygląda na chorego- świruje, biega, szaleje, je, pije(sika na szczęście do kuwety póki co;) Aktywnie nawołuje Młodego do zabawy(trzeba mu przyznać, że potrafi być głośny)no nie mam pojęcia co. Myślałam, że może przez psa... Łukasz mi mówi, że wczoraj Oli sobie zszedł na dół za bramkę i poszedł zwiedzać kuchnię, mimo że widział psa śpiącego na kanapie). Zostawiliśmy koty z soboty na niedzielę, ale jak wróciliśmy to prócz Młodego, który załączył syrenę na powitanie, Oli też czekał u szczytu schodów(ale ten no... witał mnie wzrokiem, na głaski to mogę sobie pozwalać jak jest pod łóżkiem). Oli śpi sobie na drapaku, rozkłada się na ziemi w plamach słońca... Od męża usłyszałam, że mam przestać bawić się w detektywa i poczekać co będzie dalej- czy wypadek przy pracy czy coś się dzieję(a przy okazji zacząć ścielić łóżko :evil: )


Kończę pisać posta i widzę Olego skradającego się znowu na dół, sprawdzającego czy pies śpi:) Młody przy nim to jednak tchórz.

Neda - Wto 11 Lip, 2017 08:46

Conwalie napisał/a:
Od męża usłyszałam, że mam przestać bawić się w detektywa i poczekać co będzie dalej- czy wypadek przy pracy czy coś się dzieję(a przy okazji zacząć ścielić łóżko :evil: )


:lol: :lol: :lol:

Morri - Sro 12 Lip, 2017 22:44

Tak sobie myślę... Oli nigdy nie miał żadnych problemów zdrowotnych, takoż z wypróżnianiem. Jednak jeśli przez jakiś czas robił luźną kupę, może przytkały mu się gruczoły przy odbycie. Dzieje się tak, gdy kupa swoją masą ich nie oczyszcza wychodząc. Generalnie wszystkie przypadki kotów robiących dwójkę poza kuwetą, jakie do tej pory poznałam, związane były właśnie z tym. Behawiorów bym w tej sytuacji nie podejrzewała.
Conwalie - Pią 21 Lip, 2017 08:47

Mały update. Więcej wpadek w innych pomieszczeniach nie było, ale... kilka dni temu jak zabrałam się do składania kołdry, z której wcześniej ściągnęłam pościel to okazało się, że jest po prostu zasikana... Po odkryciu 2ójki na pościeli pokój został zamknięty więc od 2 tygodni nie miał tam wstępu, a nigdzie indziej nic nie było- normalnie korzysta z kuwety(Młody swego czasu przechodził zapalenie dróg moczowych więc mniej więcej wiem co powinno niepokoić). Skłaniam się, że jednak coś mu w tamtym miejscu nie podpasowało albo podpasowało za bardzo...
W dalszym ciągu głaskać nie można chociaż tyłka nie rusza nawet jak przechodząc prawie, że otrę się nogą o niego(ma tendencje do uwalania się w przejściach:) Dalej szaleją. Psa sobie wieczorami obserwuje zza bramki a pies jego(potrafią tak i przez godzinę na siebie się gapić). 2 dni temu dostąpiłam zaszczytu i jak już kładłam się spać to położył się w dolnym rogu łóżka:) Co prawda nie zdzierżył mojego wiercenia, ale zawsze coś;)
Jak wrócę do domu to postaram się zgrać i wkleić jakieś zdjęcia:)

Morri - Sob 22 Lip, 2017 11:10

Oli nie ma tendencji do odreagowywania stresu posikiwaniem. Kot albo je ma, albo nie. On nie. Może to nie on nasikał? :hm: Najbardziej się cieszę, że się z Młodym dogadali :love: Młody pozwala już Oleandrowi na ocieranie?

Dla skrócenia dystansu możesz się z Olim bawić, jak już leżysz w łóżku - w pogoni za zabawką nie zważa na to, że wszedł Ci na kolana ;)

Conwalie - Pon 24 Lip, 2017 07:44

Ech wczoraj powtórka. Tym razem na naszym łóżku w nogach. Wyglądało to tak, że wlazł do kuwety, wylazł i polazł prosto na nasze łóżko gdzie zrobił kupala(świeżo po odkurzaniu i wysprzątana kuweta, więc trociny dokładnie pokazały jak wypadała wędrówka Olego. Siki póki co lądują w kuwecie. Też myślałam, że może niesprawiedliwie osądzam Oleandra i szczyny należały do Młodego, ale z drugiej strony jest z nami już kilka lat i nigdy mu się to nie przydarzyło... nie wiem. Co do kupy to mam pewną hipotezę. Oli załatwia się codziennie, regularnie wieczorem. W obu przypadkach kupska poza kuwetą miał dwudniowy przestój. Za pierwszym razem nagła przerwa po luźnych kupach i teraz też, dzień wcześniej zdziwiłam się, że się nie załatwił. On się nas nie boi. Tzn, nie chce być wzięty na ręce więc unika dotyku, albo źle mu się kojarzy, albo nie ma na to ochoty i już. Normalnie chodzi jak chce, rozwala się zazwyczaj na środku pomieszczenia, łazi za mną(nawet do kibla :roll: ), wie gdzie trzymam wędki(chowam przed Młodym bo ten wszystkie sznurki przegryza) i melduje się każdorazowo jak otwieram szufladę bo a nuż będzie zabawa. Wiernie syczy na na mnie jak niosę miski, plączą się oba pod nogami, jedno miauczy drugie syczy- śmieszne to jest akurat. Wczoraj pierwszy raz go pogłaskałam w otwartym terenie(nogi ścierpły od kucania tak wooooolno zbliżałam rękę gadając i w pierwszej chwili chciał się zerwać, potem przytrzymał mi rękę i tylne łapy już już były gotowe do akcji, a potem stwierdził, że jakoś to przeżyje, puścił mnie i walnął się na boczku, łepek położył i czekał aż skończę i będzie mógł się porządnie umyć bo przecież taki dotyk kala;)
Conwalie - Pon 24 Lip, 2017 07:49

AAAA co do Młodego i baranków- obecnie jest na etapie stania i znoszenia baranków, przestał mu przynajmniej każdorazowo zakładać półnelsona, za to jak wchodzi do pokoju gdzie jest Oli to często noskiem się tykną na powitanie:). Mały gang, czekają wieczorem na zamknięcie psa i od razu lecą razem na dół buszować:)
Morri - Pon 24 Lip, 2017 09:33

Kupa poza kuweta prawie zawsze oznacza zatkany gruczoły
Conwalie - Pon 18 Wrz, 2017 18:40

Będzie długo;)
Na razie bez kolejnych wpadek- może się te gruczoły oczyściły... odpukać. Jeden materac jednak coś go nęci- 5 min na materacu= obsikany materac- cóż, nie dojdę czemu tak, ale jeżeli tylko do niego coś ma, to materac idzie won.

Nie przepada za głaskami i w ogóle kontaktem dotykowym z człowiekiem- nie i na razie musi tak być, może kiedyś się przekona- przynajmniej teraz nie myje się tak histerycznie po jednym dotknięciu. Nie znaczy to, że mu odpuszczamy :twisted: Głaskamy kiedy się da- głównie podczas zabawy albo na drapaku jak mu się nie chce zwiać lub... gdy jest czymś tak zaabsorbowany, że tykający go człowiek schodzi na drugi plan. Nawet jak nie zwiewa to widać, że nie jest za szczęśliwy z tego głaskania... kilka razy przy drapaniu pod bródką nastawił łepek- nie wiem czy to koci odruch, ale to jedyna sytuacja kiedy widać jakąś pozytywną reakcję. Trochę to śmieszne jak robi uniki- czasem nawet potrafi ogon odsunąć lub idąc grzbiet przygiąć do dołu na zasadzie odpychania jednoimiennych magnesów, tylko żeby nas uniknąć- nigdy jednak nie zwiewa, nie, on się odsuwa na te kilka cm poza zasięg i zawraca;) Nie można jednak powiedzieć, że nie nawiązała się żadna więź. On taki cichy duszek jest- idzie za mną do różnych pomieszczeń i tam się kładzie. Kiedy moi przeukochani rodzice postanowili przyjechać do nas przez pół Polski żeby zająć się kotami przez 4 dni bo chcieliśmy wyjechać, Oli bawił się z mamą, ale w ostatni dzień im się zawieruszył- po czasie przyznali się do akcji poszukiwawczej zakrojonej nawet na teren poza domem. Skitrał się gdzieś na dole- do tej pory nie wiemy gdzie- zwiał potem na górę do swojej dziupli i nie wychodził do mojego powrotu- jak tylko weszliśmy do domu- od razu pojawił się na szczycie schodów:) 2,5 letnia dziewczynka mu niestraszna:) Wyszedł, pobawił się wędką z nią, oczywiście bez głasków. Uwielbia za to zabawę. Mamy już wieczorny rytuał- kiedy się kładę, zawsze się z nim bawię w łóżku jeszcze przed snem. Teraz już, jak tylko zaczynam się kręcić na górze i ścielić łóżko- on już czeka od mojej strony:)
Największy postęp jest z psem:) Oleander od początku był dużo odważniejszy od Młodego i schodził sobie na dół gdzie przez bramkę po prostu obserwował psa. Czasem gapili się tak po pół godziny:) Psa zaczęliśmy ponownie wpuszczać na krótko na górę. Okazało się, że Oli jak chce to potrafi i mimo wagi 5krotnie mniejszej, "odprowadza" pieska na dół:) Któregoś sobotniego wieczoru, kiedy Łukasz był w delegacji i chcąc nie chcąc siedziałam cały dzień na dole, Młody w końcu się przełamał i przyszedł do nas na kanapę, mimo że koło mnie spał Piksel. Oli też skorzystał i w końcu po wielu miesiącach mam koty chodzące na dole. Oli reaguje nawet jak go wołam(tyle, że za blisko nie podejdzie:D). Z psem miłości nie ma bo jest po prostu zbyt namolny, Młody ciągle ma oślinione futro... Oli na coś takiego sobie nie pozwala, ale nie raz szedł do psa z podniesionym ogonem(pies jakoś zwiewa wtedy za moje nogi), a jak już wybiera odwrót to też nie panicznie tylko po prostu odchodzi.
Teraz masa zdjęć:

Odprowadzamy pieska




Taki jestem odważny:)


Po zabawie trzeba odpocząć




"Dalej kobieto, kończ te paznokcie i bawmy się!"


No i bawimy się:)


Słodziaczek :love: :love:

Morri - Pon 18 Wrz, 2017 20:47

:serce:
BEATA olag - Pon 18 Wrz, 2017 21:19

:love:

Stiwena zdobywałam cztery lata, udało się. Wam też się uda :) .

tajga - Pon 18 Wrz, 2017 21:24

Jestem pełna podziwu,że wzięliście takiego kota, który nie jest typowo nakolankowy i miziasty. Wątpiłam,czy Oleander znajdzie dom. A tu proszę. Super. Gratulacje!
Conwalie - Sob 31 Mar, 2018 18:41

Meldujemy się:) Oluś ma się dobrze, taki okrąglusi się nam zrobił. Okazuje się kotkiem, który bardzo lubi jedzonko i melduje się wszędzie tam, gdzie jest szansa na jakieś żarełko. Prace nad zacieśnianiem kontaktów kocio-ludzkich trochę utknęły z uwagi na pojawienie się nowego ludzkiego członka rodziny, ale nawet sam czas daje jakieś rezultaty. Ewidentnie pasuje mu ludzkie towarzystwo bo prawie zawsze jest tam gdzie ja lub Młody(drugi Wasz podopieczny). Jak schodzę na dól to automatycznie Oli za mną, wchodzę na górę- to samo. Śpi ze mną i synkiem w dziecięcym. W ogóle bardzo upodobał sobie pokój dziecięcy bo pod każdy mebel można wejść i pod łóżeczko więc czuje się przez to bezpieczniej(ale wcale tak często tam nie włazi- chyba wystarczy mu sama możliwość). Jest kocim księciuniem- lubi mięciutko pod dupką- ulubione miejsce to wózek dziecięcy z takim kożuszkowym śpiworkiem. Jak jesteśmy wszyscy na dole to już bez żadnego strachu paraduje sobie pomiędzy nami, włazi na parapety okienne i śpi na środku na macie edukacyjnej dziecka. Psa goni równo, czasem aż mi sierściucha żal. Często musimy go ratować bo Oluś zapędzi go np pod ścianę i nie pozwala przejść(zyskał przez to miano Strażnika Teksasu). Głaskanie jest be, ale jak się roześpi na czymś miękkim i człowiek go dopadnie to nawet potrafi się przeciągać w trakcie głaskania. Niemowlak to dla niego dziwny stwór, ale sprzęty niemowlęce bardzo mu pasują. Dzisiaj pierwszy raz widzieliśmy jak się z Młodym wzajemnie myją bo do tej pory po 2 liźnięciach były zapasy i gonitwy(a brykają równo). Nieśmiało myślimy o wakacjach w tym roku, ale nie wiem jeszcze jak to miałoby wyglądać. Do tej pory koty bezproblemowo z nami jeździły w nawet dalekie podróże(w tym nieplanowana 9h z powodu zatoru na autostradzie)- nie wiem jak Oleander zniesie jazdę w transporterze taką dłuższą.
"Trochę" zdjęć

niespecjalnie się krępuje

(na łóżku byliśmy z mężem i synkiem i jakoś mu to nie przeszkadzało- przyszedł do nas

Znajdź kotka :D

jak mu zależy na miejscówce to nawet tak wysoko wskoczy.
lubi zwiedzać:)
To by było na razie na tyle;)

Morri - Sob 31 Mar, 2018 21:45

Super wieści :serce: :tan: :tan: :tan:
kotekmamrotek - Sro 04 Kwi, 2018 01:03

jestem pod ogromnym wrażeniem...:)
Conwalie - Sob 12 Maj, 2018 08:41

Powracamy z pytaniem. Z Olusia zrobił się mały rojber. Drapanie mebli jakoś przeżyjemy w końcu to kot(no spróbujemy z drapakiem na dole bo tylko na górze jest jeden). Bardziej chodzi o jego podejście do psa. Na chwilę obecną Piksel jest na straconej pozycji. Oli upodobał sobie takie partyzanci ataki. Zasadza się w różnych kątach specjalnie i czeka na psa żeby na niego wyskoczyć. Jak pies idzie na górę to Oli od razu leci za nim bo to jego królestwo. Ostatnio na bezczela jak stawiałam miskę psu na dole to Oli go wyprzedził i zaczął wyjadac, a pies został z tyłu i się patrzył na mnie niepewnie i czekał. To w sumie wszystko jest jakby do przeżycia aczkolwiek Oluś poczyna sobie coraz śmielej. Zmartwilo mnie natomiast to, że Oli zasikal jedno legowisko psa. Kilka dni temu go na tym przylapalam, a jak podeszła to się okazało, że już wcześniej musiał tam bywac(poduchy w klatce pod schodami więc rzadko tam zaglądamy). Pies zero agresji, z drugim kotem się ganiaja. Jakieś sugestie?
Conwalie - Wto 05 Wrz, 2023 08:29

Powracam ze smutną wiadomością... Olusia już z nami nie ma. Niewydolność nerek. Wykryta jakieś 2 lata temu. W międzyczasie konieczne operacje usuwania kamieni z pęcherza, zębów. Tym razem przyszło zaostrzenie, które mimo kroplówek i leków nie odpuściło. Olek do końca nie zmienił się w typowego, nakolankowego kota, ale jednak na swój sposób polubił nasze towarzystwo. Duży dom, a zawsze był gdzieś obok. Można go było głaskać. Po 6 latach u nas usłyszałam nawet nieśmiałe mruczenie i raz przyszedł do mnie na kolana... Codziennie wieczorem j
Kanapa pełna zwierząt. Teraz jednego brakuje i ciężko się z tym pogodzić.

Morri - Wto 05 Wrz, 2023 08:48

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Cotleone - Wto 05 Wrz, 2023 17:40

Bardzo mi przykro :cry:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group