Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Bździągwa

kotekmamrotek - Sob 10 Gru, 2016 02:02
Temat postu: Bździągwa
Sobotni wieczór, trwa wizyta przedadopcyjna jednego z naszych podopiecznych - zatem dzwoniący telefon został odebrany za czwartym razem... "Ratunku, od porannego spaceru z psem na ogródku miauczy przeraźliwie kociątko - cały dzień trwało czekanie na kocią mamę - nie pojawiła się:(" A tu noc za pasem, do tego szykuje się mróz, kocię nie pozwala do siebie podejść... Po licznych perypetiach i kombinacjach (kotek jest zbyt lekki, by uruchomić klatkę- łapkę) mamy - ją jak się okazuje! Maluszka jest przerażona, strasznie głodna, ale cała i na oko zdrowa. Do tego piękna - taka mała bengalka, i to puchata... Już pierwszej nocy maleństwo się rozmruczało, uwielbia zabawy, zwłaszcza polowanie w wersji na niedźwiedzia, no i jedzenie. I człowieka, którego ma zdecydowanie za mało - jeszcze przez ponad tydzień musi być na kwarantannie...





Naprawdę mała Bździągwa na ZDJĘCIACH i FILMACH.

Cynamon - Sob 10 Gru, 2016 11:42

Jaki słodziak :serce: :serce: :serce:
kotekmamrotek - Sob 17 Gru, 2016 23:59

Bździągwa skończyła w końcu kwarantannę - maludę można było wypuścić z klatki, co skrzętnie wykorzystuje, by pozaczepiać Dżidżika przez szczelinę w drzwiach:)
Niestety musi być jeszcze izolowana, bo we wtorek czeka nas drugie odrobaczenie...
Koteczka jest przesłodka - mruczy na sam widok człowieka, biega jak perszing, skacze jak gumiś i w ogóle jest jednocześnie wszędzie - ma w sobie tyle energii ::


misiosoft - Nie 18 Gru, 2016 20:09

ooo, co za słodycz.... i spustoszenie w domu przewiduję ;)
Essi - Nie 18 Gru, 2016 22:26

Ojej, jakie Szamotkowe to bure cudko z "M" na czole :love: A że rozrusza towarzystwo jak już poczuje wolność - nie ma żadnych wątpliwości ;)
Chitos - Nie 18 Gru, 2016 22:29

Cudo :)
Naszemu Gasparowi by się przydała mała kulka która chce się bawic :)

kotekmamrotek - Nie 18 Gru, 2016 22:33

Chitos napisał/a:
Cudo :)
Naszemu Gasparowi by się przydała mała kulka która chce się bawic :)

Chitos - za 20 minut masz Ją u siebie - jeśli Gaspik tak bardzo chce... ::

Chitos - Nie 18 Gru, 2016 22:39

Gorzej z Monka i z moim W. :D
Gdyby nie te małe metry :(
A kociatko piękne :)

jedrula - Wto 27 Gru, 2016 22:15

Chitos nie masz racji . Ona nie jest piękna . Jest przepiękna . Najpiękniejsza w całej klasie bez dwóch zdań . :D
Już 3 godziny po wizycie przedadopcyjnej a jeszcze nie możemy ochłonąć .
Jesteśmy po prostu rozmontowani :wink:
Koteczka jest - tu mógłbym wpisać mnóstwo określeń oddających tą małą Bździągwę ale napiszę tylko jedno - przecudowna w każdym calu swojego malutkiego ciałka :lol:
W czwartek kotek na wrotkę i do nowego domku stałego . Do Joli , Jędruli i wujcia Ziutka

Morri - Wto 27 Gru, 2016 22:23

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
kotekmamrotek - Czw 29 Gru, 2016 13:39

No cóż - długo nie nacieszyliśmy się naszą Bździągiewką - maluda podbiła serca dwóch super-ludziów, przekocich :aniolek: dziś przeprowadza się na nowe pielesze, oby tylko zaiskrzyło - pozytywnie :twisted: - między futrami: na koteczkę czeka Ziutek...
Trzymajcie kciuki!!!!!

agusiak - Czw 29 Gru, 2016 14:44

Trzymamy!
jedrula - Pon 02 Sty, 2017 22:15

No to już puśćcie te kciuki bo będą fioletowe :wink:
Mała pinda zawitała do nas 29 grudnia wieczorem . Wreszcie jest .
Niby przypadek , że 29 akurat w trzy miesiące po tym jak nasz Wasyl 14 letni kocur syberyjski odszedł od nas za Tęczowy Most po jego dwuletniej walce z chorobą - zjawiła się Bździągwa.
Weszła jak na nią przystało przebojowo . Z przygwizdem i przytupem .
Jak struś Pędziwiatr :spadam: mi mi :spadam:
Ziutek następca tronu po Wasylu był zupełnie oszołomiony . Spodziewał sie może jakiegoś oporu , syków , pazurków ale nie ale nie . Nie było też zupełnego poddaństwa w stylu koła do góry i oj jaki ja biedny mały kotecek .
Po 10 minutowej grze wstępnej gdzie ogon Ziutka miał grubość komina na Batorym mała po prostu zaczęła bzikować jakby nie zauważając Ziutka a wręcz go ignorując . Przebiegała obok niego bądź przeskakiwała nad nim jeżeli znalazł się na jej drodze jakby go nie było . Młody rezydent był w szoku i pomału zaczęła schodzić z niego para :wink:
Nawet takie :patyk: próby łapeczką ze strony Ziutka zaczęły być łaskawie zauważane po dobrej godzinie :D jak juz jego ogon wrócił do normalnych rozmiarów .
Ziutek nie zdążył chyba nawet zaprotestować jak w przypadku próby adopcji Rysia , który był u nas kilka tygodni wcześniej . Oj wtedy to się działo na ostro . Grzebień ze sierści na grzbiecie jak u dinozaura , pazury , zębiska no i finalnie Rysiu musiał wrócić do siebie . Żaden nie chciał odpuścić i obawialiśmy się o łapkę Rycha bo tego dnia był pierwszy raz poza klatką po chorobie . Ale nie o tym nie o tym no no no no no kawusia :wink:
Po wyjeździe Oli posiedzieliśmy z kotełami tak jeszcze ze dwie godziny i nie mogliśmy się napatrzeć jak Ziutu łazi za Bździągwą łapa w łapę i próbuje wkraść się w jej łaski.
Potem do becika i co okazało się rano ?
Oboje tzn. Bździągwa i Ziutek centralnie na pościeli w końcu łóżka na wolnej przestrzeni pomiędzy naszymi nogami w jak najlepszej komitywie .
Już wstajemy ? Zdawali się pytać oboje . Nie za wcześnie ?
Piątek był kociozwariowany . Cały . Oboje prześcigali się w kocich gierkach . Bźdzwiągwa na 12 fajerek a Ziutek nic nie gorszy . Hultaj wyraźnie odżył po odejściu Wasyla .
A to zabaweczkę przyniósł i położył przed małą a to łapeczką delikatnie bez pazurków pac pac zaczepiactwo . A mała atak na niedźwiedzia i dzidka :spadam: jak kuna . Cały dzień tętent spanka prawie zero tylko szybki futerek , siku w piaseczek i dalej do brojenia . O nocy z piątku na sobotę jeżeli pozwolicie jutro kochani jutro bo jakies focie muszę jeszcze ogarnąć :D

Morri - Pon 02 Sty, 2017 22:23

Weszła dziewczyna przebojem w nowe życie :good:
kotekmamrotek - Pon 02 Sty, 2017 22:33

i to jakim ::
Eva - Pon 02 Sty, 2017 23:01

:serce:
jedrula - Sro 01 Lut, 2017 21:05

Obiecanki cacanki i z obiecanego posta ( miał byc nazajutrz napisany) zrobił się miesiąc .
Pamiętna noc z piątku na sobotę .
Poznając zakamarki nowego domku wlazłam sobie na stolik rtv i za telewizorkiem idę i idę i idę ( długi ten stolik ) aż tu nagle nowe wyzwanie - parapet .
Wysoko ale co tam Ziutek daje radę dam i ja . Ale chyba za króki rozbieg albo za wcześnie wyszłam z progu pazurki sie nie miały w co wbić spadochronik oczywiście się nie otworzył i łups. Wylądowaliśmy na podłodze .
Bolało :( . Całą sobotę od rana spałam udając strasznie zmachaną wczorajszymi harcami ale i tak Panciu się obciął jak szłam do michy . Jak Kuśtyczka . No i się zaczęło . Badanie dotykanie przesłuchanie no wiecie .
Skończyło się na wizycie kontrolnej u wetki w poniedziałek . I tak miałam jechać na szczepienie no to co mi tam . Pojechałam . Nic nie złamane nic nie zwichnięte coś tam stłuczone miałam farta bo skończyło się na zastrzyku i pogrożeniu paluchem . Ale powiem Wam od razu lepiej się poczułam . To na pewno przez ten grożący paluch :wink:
Zaraz po przyjeździe do michy brzusio do pełna no i wzięłam się za Ziutka . Żeby nie było , że go nie lubię albo coś .
We wtorek było już dobrze a we środę znowu do wetki na ten obiecany zastrzyk na te choroby wiecie co się nawet pomyśleć nie wolno a co dopiero powiedzieć .
Trochę tak bolało a trochę nie i w nagrodę za dzielność wetka zważyła kocię i powiedziała do Pancia , że ma całe kilo kota z futrem rzecz jasna . Na jutro mam obiecane kontrolne ważenie ale w domku . Szkoda bo bym się autkiem znowu przejechała brum brum . :diabel:
Nie wiem co tacy ciekawi mojej wagi ? A może ja za dużo zjadam ? Co prawda troszkę się wrzuci na ruszcik ostatnio nawet chrupy podżeram Ziutkowi . Najpierw jak spał to spróbowałam a teraz już na bezczela . :P Ale chyba mnie lubi bo pozwala . I zabawki w pyszczku przynosi , i śpimy razem , i śmigamy jak kuny . W ogóle to fajny ten domek i Panciowie i wujek Ziutu.
Uczy mnie wszystkiego , pokazuje fajne miejscówki do spania , drapania i takie tam kocie sprawki ( np. gdzie się można fajnej kapiącej wody nachłeptać ).
Jeszcze nie mam opanowanych wszystkich poziomów bo za kakalud jestem ale tak : krzesła , pufa , sofa to pikuś bo to z marszu .
Stół w pokoju też bo odbicie z krzesła i juz jestem.
Kuchnia też opanowana krzesło , hooker i już jestem na blacie z blatu na parapet i albo na kocią półkę w połowie okna i widzę cały świat albo polezę sobie w stronę zlewozmywaka - szalenie interesujące . Zawsze coś tam ciekawego no i ta woda strasznie fascynująca . Raz kapie raz sika a potem poszumi zagulgota i znika . Cuda mówię Wam cuda na kiju.
Ale się rozpisałam jak blogerka jakaś cycuś .
Panciu pozwolił bo mówi , że dzisiaj imieniny jakieś mam podobno Brygidy dziś czy kogoś tam . A ja przecież Brydzia jestem . To to samo ? :twisted:
Jakby co to życzenia można składać jeszcze jutro i potem też można jeszcze jak ktoś by zapomniał albo nie wiedział i mu nie powiedzieli . A prezenty to potem Panciu powiedział telefon da , żeby zadzwonić czy w domu ktoś będzie żeby odebrać bo kotom nie wolno drzwi otwierać obcym albo nawet podjedzie odebrać jak duży będzie - prezent znaczy się dla mnie Brydzi koteczka małego biednego sierotki .

Morri - Czw 02 Lut, 2017 03:08

Brydziu, najlepszego z okazji imienin :serce:
jak podeślesz jakieś swoje foto, wrzucimy Twój list na naszego facebooka :)
I pisz częściej, bo super się czyta Twoje opowieści :serce:

kotekmamrotek - Czw 02 Lut, 2017 19:55

ha, ha ha - wymiękłam:))))
Bardzo prosimy o fotki!!!!!!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group