Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Zorro

kat - Pią 12 Maj, 2017 12:13
Temat postu: Zorro
Zorro to siostra Albercika i Lenki.
Tak jak One, Zorro urodziła się w czerwcu 2012 w stadzie, w centrum miasta, które od wielu lat dokarmiam. W październiku 2012, tak jak inne koty z tego stada, została złapana na sterylizację. Jednak podczas rekonwalescencji nie przejawiała chęci do kontaktów z człowiekiem, więc po jej zakończeniu, wróciła w miejsce bytowania, gdzie żyła sobie szczęśliwie przez kilka lat.
Po jakimś czasie zaczęła się oswajać. P. Romanowi, który pracował obok miejsca bytowania i codziennie podrzucał kotom jakieś smakołyki, dawała się nawet brać na ręce i przybiegała na jego wołanie. Do mnie nie miała tyle zaufania. Dopiero w tym roku pierwszy raz dała mi się pogłaskać.
Niestety tej zimy złapała jakąś infekcję i zaczęła mieć problemy ze zdrowiem. Od kilku tygodni nie myła się, miała problemy z jedzeniem, dużo piła. Dlatego razem z inną karmicielką próbowałyśmy Ją łapać. Ale była bardzo cwana. Za kark nie było szans Ją uchwycić, a klatkę omijała szerokim łukiem. Dopiero 3.05, po porządnym przegłodzeniu, złamała się i weszła do łapki. Zanim zapadka się zamknęła, pięć razy kradła jedzenie i wychodziła z klatki, żeby zjeść na zewnątrz. Cwaniara jedna jakoś tak potrafiła omijać tę zapadkę. Ale w końcu klatka się zamknęła.
Zorro w klatce była bardzo spokojna. Dała się bez problemu przełożyć do transportera. W drodze do szpitalika grzecznie w nim siedziała i ani razu nie zamiauczała.
W szpitaliku, po przełożeniu do klatki, zaczęłam Ją głaskać. Rozmruczała się :)

Wizyta u weta ujawniła masakrę w buzi. Właśnie dzisiaj Zorro ma zabieg usunięcia wszystkich zębów :(
Do tego zapalenie oskrzeli. Na szczęście wyniki krwi dobre.

Zorro zostanie już pod naszą opieką. Nie będziemy wypuszczać bezzębnego kota, bo się nie obroni. Szukamy dla Niej najlepszego domu, bo po tylu latach na dworze zasłużyła na ciepły, kochający dom!



Zorro na ZDJĘCIACH i FILMACH.

BEATA olag - Pią 12 Maj, 2017 12:28

Krówko trzymamy kciuki, Stiwen najbardziej jako bezzębny kocurro :D .
Marianna - Pią 12 Maj, 2017 13:07

Głowa do góry Dziewczyno :aniolek: Teraz będzie tylko lepiej - nadobrzejesz i znajdziesz fajny Dom :serce:
kikin - Pią 12 Maj, 2017 14:06

:serce:
Eva - Wto 30 Maj, 2017 10:05






Marianna - Wto 30 Maj, 2017 10:14

Zorro chyba jeszcze odrobinę z dystansem :roll:
Ale wszystko idzie ku dobremu.

kat - Wto 30 Maj, 2017 22:31

Zorro bardzo źle znosi klatkę :( Wycofała się bardzo i teraz nawet na mnie syczy i nie chce, żeby Ją głaskać :(
DT bardzo potrzebny...

kat - Pią 09 Cze, 2017 09:16

Wczoraj odkryłam, ze Zorro bardzo boi się ręki. Nie mam pojęcia dlaczego, bo tego kota raczej nikt nigdy nie skrzywdził...
Ale za to uwielbia "głaskanie" po główce kawałkiem kijka od wędki Bird. Wczoraj nawet sie rozmruczała, jak Ją tak tym kijkiem smyrałam po głowie i policzkach :)
I jak już była taka rozmiziana, to mogłam Ją tez normalnie ręką wydrapać po główce :)

Neda - Pią 09 Cze, 2017 11:13

kat napisał/a:
Wczoraj odkryłam, ze Zorro bardzo boi się ręki. Nie mam pojęcia dlaczego, bo tego kota raczej nikt nigdy nie skrzywdził...
Ale za to uwielbia "głaskanie" po główce kawałkiem kijka od wędki Bird. Wczoraj nawet sie rozmruczała, jak Ją tak tym kijkiem smyrałam po głowie i policzkach :)
I jak już była taka rozmiziana, to mogłam Ją tez normalnie ręką wydrapać po główce :)


To jest jakiś patent, dzięki. :)

Kasia1234 - Pią 09 Cze, 2017 11:18

a Fernando nie miał tak samo ? W klatce nie czuł się dobrze i był dość agresywnym kotem...
Fauna z resztą też taka była - jak ją spotkałam w szpitaliku nie była jakoś chętna.
Myślę, ze znalezienie DT tutaj jest priorytetem - dopiero wtedy Zorro zechce się otworzyć i pokazać jaka jest naprawdę...

kat - Pią 09 Cze, 2017 11:25

Dokładnie!
Marianna - Nie 09 Lip, 2017 20:04

Co u Zorro, powiedzcie...
wiedźma - Nie 09 Lip, 2017 21:35

Zorro nie najlepiej znosi klatkę :( . Syczy i kuli się. Wystarczy jednak przełamać pierwszy opór i widać, że głaskanie po główce sprawia jej wielką przyjemność. Czuć jak się kota wtedy rozluźnia. Na pewno domowe warunki byłyby dla niej dużo lepsze niż szpitalik :(
wiedźma - Sob 22 Lip, 2017 23:16

No nie poznaję koty :) Terbinafina podana, a pannica rozmiziała się tak, ze nawet suple podane do pysia. W tym miziakowym amoku ugniatala powietrze i nawet z klatki wyszła, ale zaraz potem załączył się tryb paniki. Po powrocie do klatki nie leżała, tylko usiadła i zaczęła się myć. Później się znowu pomiziałyśmy i nawet się zmiany na skórze udało imaverolem przetrzeć. Miło patrzeć na takie postępy :)
Chitos - Czw 27 Lip, 2017 08:59

Kto by pomyślał, że nasza kochana Zorro się tak rozbryka?
Uwaga ogłoszenie matrymonialne ;)
Kochasz koty?
Masz dużą cierpliwość?
Nie straszne Tobie początkowe syki i warki?
Mamy idealnego kandydata dla Ciebie, tfu Kandydatkę Zorro ;)
Jak samo imię mówi Zorro obrońca uciśnionych mieszkańców w Kalifornii, tylko, że nasza Zorro to obrońca uciśnionej kuwety w szpitalikowej klatce ;)
A tak na poważnie :) Zorro powoli zaczna ufać, że człowiek to nie jest duża bestia, na którą trzeba się rzucać z łapkami na ręce dobrych cioć i wujka (Bronić uciśnionej kuwety, którą okupuje bardzo namiętnie:D Jakiś romans z nią ma czy co :twisted: ) Kiedy zobaczy, że ręka ludzia nie chce zrobić jej krzywdy głaskom nie widać końca. Wczoraj poświęciłam dla Zorro chyba 40 minut dyżuru siedziałam i głaskałam i głaskałam i gałakałam z Zorro a ona chyba stwierdziła, że będę jej Bernardo, czyli jej pomocnikiem w bronieniu uciśnionej kuwety i jej przyjacielem, tylko nie wiem dlaczego jedno nie pasuje, Bernardo był niemową a ja do niej mówiłam :D ale skoro kuweta według Zorro może być uciśniona to i Bernardo może mówić :) :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Chitos - Czw 27 Lip, 2017 09:02

A i ciocia przeprasza za dozę fantazji w wątku Zorro :D
Ale ciocia nie mogła się powstrzymać :D :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

Morri - Pon 31 Lip, 2017 00:13

:jebanewalentynki:
Chitos - Wto 15 Sie, 2017 13:00



Ciocia jak zawsze wyglaszcze nasza Zorro w ucisnionej kuwecie :)
Ostro bardzo lubi blaski :) słychać lekkie mruczando :) :aniolek:

kotekmamrotek - Wto 15 Sie, 2017 13:51

Brawo, Marta:))))
Choć nie bardzo jarzę, kto lubi ostro i co (chyba nie pieszczoty :: ), choć z tym ostatnim kojarzy mi się mocno blask świec właśnie :wink:

Chitos - Wto 15 Sie, 2017 13:57

kotekmamrotek napisał/a:
Brawo, Marta:))))
Choć nie bardzo jarzę, kto lubi ostro i co (chyba nie pieszczoty :: ), choć z tym ostatnim kojarzy mi się mocno blask świec właśnie :wink:


Powiem tak miało być bardzo wyszło ostro ale ona i tak ostro napiera na rękę :)

kat - Wto 15 Sie, 2017 23:07

:D
wiedźma - Czw 17 Sie, 2017 15:21

Zorro daje się już też miziać poza kuwetką :aniolek:

Dowody*:


*kolana udostępnione uprzejmie przez miyazawę ;)

wiedźma - Czw 17 Sie, 2017 15:23

No i coś, jak zwykle, mi nie zabanglało ze zdjęciami :( . Help...
misiosoft - Czw 17 Sie, 2017 15:27




wiedźma - Czw 17 Sie, 2017 18:29

Dzięki za pomoc :)
A Bercik w tle z jakim zapałem michę opróżnia :)

Promykowo - Wto 22 Sie, 2017 07:49








Marianna - Wto 22 Sie, 2017 08:02

Zawsze kiedy widze Zorro, rozczula mnie Jej pyszczek w masce :serce:
wiedźma - Sro 30 Sie, 2017 19:43

Zorro coraz bardziej przekonuje się, że ludzka ręka może całkiem przyjemnie głaskać. I w ukochanej przez koteczkę kuwecie:



Jak również na kolanach:



Zmiany na języku wyglądały niepokojąco, więc Zorro przeszła badanie cytologiczne. Niestety wynik pokazał komórki nowotworowe. Konieczna jest dalsza diagnostyka, a my marzymy o tym, aby nie bylo to nic złośliwego. Kciuki bardzo mocno potrzebne. A jeszcze bardziej potrzebny dom...

Marianna - Sro 30 Sie, 2017 22:09

Trzymamy kciuki!
BEATA olag - Czw 31 Sie, 2017 05:45

:good: :good: :good:
Neda - Wto 26 Wrz, 2017 12:02

Jak się miewa nasza mała Zorro w nowym miejscu?
BEATA olag - Wto 26 Wrz, 2017 21:15

Strach ma wielkie oczy
Kilka dni temu przyjechała do zastępczego szpitalika Zorro. Albo Zara. Zorro, bo na początku został zidentyfikowany jako kot. Ale potem okazał się koteczką. Zorro, bo na białym pyszczku ma prześliczną czarną maskę – jak Zorro. Jak teraz zwać koteczkę ? Zara ? Bo brzmi najbardziej podobnie do Zorro. Czy może Elena ? Bo tak miała na imię ukochana Zorro. Na początek może więc mały konkurs dla czytelników – Zara czy Elena ? Wybierzmy imię dla ślicznotki.

Zara/Elena jest jeszcze bardzo przestraszona, nowym miejscem, człowiekami. Gdy przychodzimy do niej siedzi w kącie klatki. Od wczoraj zostawiamy klatkę otwartą, by miała więcej przestrzeni. Teraz chowa się więc w najciemniejszym kącie pomieszczenia. A gdy bierzemy ja na kolana, wtula się między nogi lub pod pachę. Chowa głowę jak dziecko – gdy głowa schowana, to nikt jej nie widzi.

Filmiki pokazują powolne otwieranie się przed człowiekiem.
Dwugodzinne bycie u Niej przez mła opłaciło się :love:



Przysmakowe przekupstwo ::

wiedźma - Wto 26 Wrz, 2017 21:30

Po główce i między uszkami lekko podrap. W szpitaliku to bardzo lubiła :)
BEATA olag - Wto 26 Wrz, 2017 21:38

Tak, czynie to codziennie będąc u Niej. Nawet se naciągnęłam bok pleców by wyszudrać ale nie osaczać ::
Eva - Wto 26 Wrz, 2017 22:09

Imię przyszło z kotką - tak nazwał ją wieloletni opiekun Pan Karmiciel :serce:
Neda - Sro 27 Wrz, 2017 08:51

O jak super! :)
BEATA olag - Pon 02 Paź, 2017 20:28

Nie od razu Kraków zbudowano
Mamy sezon na zestrachane kociaki. I Zorro też właśnie do nich należy. Pierwsze dni to kot z cyklu „nie ma mnie”. Potem był etap „nie dotykaj mnie”. Po wypuszczeniu z klatki nastąpił kolejny etap pt. „i tyle mnie widziałeś”. Ja jednak ją widziałam, brałam więc z kącika na kolana, dawkowałam lekarstwa, a potem przymusowo głaskałam. Po jednym z takich głaskań wsadziłam ją do „dziupli” w drapaku i wtedy przeszła na kolejny stopień wtajemniczenia, tj. na stopień: „moja dziupla – nie rusz”. Tu doszliśmy do swego rodzaju konsensu - gilamy się, ale nie ręką lecz… piórkiem. I jest od razu efekt - pupcia idzie w górę. Kotka przybiera pozycję pod tytułem: nie dotykaj mnie, ale tak mi rób. To znaczy- boję się, ale to co robisz jest przyjemne. I pupcia pod wpływem dotyku piórka podnosi się. A za pupcią podnosi się cała kotka. Obraca w lewo, w prawo, kładzie na boczku, aby podstawić pod piórko również inne miejsca. W końcu za którymś razem, z piórka na koci grzbiet ześlizguje się ręka i teraz już nie piórko, a ręka szmyra kotkę.
Przyszedłszy wieczorem albo nastepnego dnia znowu wita nas syknięcie, ale już coraz krótsze i też coraz krótsze szmeranie piórkiem przełamuje lody i coraz szybciej pupka się unosi.
Jeszcze sporo piórek się wyszmera, jeszcze sporo dłoni się wygila, ale już widać światełko w tunelu.





Chitos - Pon 02 Paź, 2017 20:41

O nasza kochana Zorro :) <3
wiedźma - Pon 02 Paź, 2017 21:00

Czyżbym słyszała cichutki terkot? :love:
BEATA olag - Pon 02 Paź, 2017 21:07

wiedźma napisał/a:
Czyżbym słyszała cichutki terkot? :love:



:tak: , i wcale nie taki cichutki :: .

wiedźma - Pon 02 Paź, 2017 21:53

Pogłaszcz ją proszę ode mnie :)
kat - Pon 02 Paź, 2017 22:35

:serce: :serce: :serce:
KrisButton - Wto 03 Paź, 2017 08:19

:serce:
Neda - Wto 03 Paź, 2017 09:31

Ale ma superprzytulną miejscówkę! :)
BEATA olag - Sro 11 Paź, 2017 20:33

Nihil novi
W kwestii Zorro nie zaszło nic nowego. Dalej siedzimy w”dziupli” na drapaku, dalej się gilamy piórkiem, dłonią, dalej podnosimy gilaną pupkę, dalej nie lubimy wychodzić ze schronienia, dalej… Nie, jest jedna zmiana. Nie syczymy już. No, w każdym razie tylko z rzadka. Acha, no i ta „dziupla”, piórko, pupka i syczenia to Zara. Ja nie syczę.


wiedźma - Sro 11 Paź, 2017 21:14

Zorro miękła na kolanach. Miałam wrażenie, że jej tam dobrze. Fakt, że trzeba było przymusem capnąć i posadzić, ale jak już zaparkowała, to widać było rozluźnienie
BEATA olag - Czw 12 Paź, 2017 06:02

wiedźma napisał/a:
Zorro miękła na kolanach. Miałam wrażenie, że jej tam dobrze. Fakt, że trzeba było przymusem capnąć i posadzić, ale jak już zaparkowała, to widać było rozluźnienie


Oczywiscie, próbujemy ale dla Niej jest to duży stres.
Od zwiniętej kuleczki przez terkotka, siedzącej pięknookiej, wystającej i wychylającej łepek z dziupli - Zorro zrobiła postęp.
Nie chcę wszystkiego na siłę robić.

BEATA olag - Pon 16 Paź, 2017 20:13

Zmiany kocimi kroczkami
Zorro czuła się bezpiecznie w swoim wiklinowym azylu, ale nie wychodziła z niego przy nas, no i była tam trudniej dostępna. Zrobiliśmy więc mały zamach stanu, zaczopowaliśmy wiklinową budkę i zmusiliśmy Zorro do większej transparentności. W pierwszym momencie uciekła i siadła na półeczce. Postęp – nie schowała się w jednej z kilku kryjówek, w których mogła być niewidoczna. Kolejnego dnia siedziała już w innym miejscu - szmacianej budce, z której miała widok na wszystkich dookoła. Kolejnego dnia kolejny progress. Siedzę i bawię się z innymi kotami, gdy… Zorro wychodzi ze swojego miejsca, obchodzi dookoła pomieszczenie i je z miseczki. Mało? Jak dla kogo. Dla każdego innego kota to byłby mały krocze. Ale dla Zorro to olbrzymi skok.

Chitos - Pon 16 Paź, 2017 21:45

Moja kochana! <3 Pomiziajcie ja ode mnie :) Po kuperku bo tam lubi ;)
BEATA olag - Pon 16 Paź, 2017 21:48

Chitos napisał/a:
Moja kochana! <3 Pomiziajcie ja ode mnie :) Po kuperku bo tam lubi ;)



Się wie i się robi ::

Chitos - Pon 16 Paź, 2017 21:49

BEATA olag napisał/a:
Chitos napisał/a:
Moja kochana! <3 Pomiziajcie ja ode mnie :) Po kuperku bo tam lubi ;)



Się wie i się robi ::


Dziękować :)
Ciocia z miłą chęcią by sama kopiziała i odwiedziła :)

BEATA olag - Pon 16 Paź, 2017 21:51

Chitos napisał/a:
BEATA olag napisał/a:
Chitos napisał/a:
Moja kochana! <3 Pomiziajcie ja ode mnie :) Po kuperku bo tam lubi ;)



Się wie i się robi ::


Dziękować :)
Ciocia z miłą chęcią by sama kopiziała i odwiedziła :)


Zawsze zapraszamy.

KrisButton - Pon 16 Paź, 2017 22:01

Dobrze czytać takie wiadomości, to jak balsam.
A jak zmiana na języku? Dziś pytała Pani Dr. o Zorro.

BEATA olag - Pon 23 Paź, 2017 10:34

Powoli
Postęp jest powolny ale jest. Problemem u Zorro to chory języczek. Gdy inne koty szaleją, kotoczko-krówka siedzi w kąciku. Ale nie gdzieś w ciemnym kąciku, niewidoczna, schowana. Siedzi na wierzchu, z brzegu i nie ucieka. Tylko nie ma ochoty na zabawę. Patrzy jak szaleje Tupito, obserwuje Javiera gdy ten się każdemu narzuca, znosi cierpliwie Czuczkę, która kładzie się obok niej by przejąć część pieszczot, a cały czas przy tym delikatnie wystaje jej języczek z pyszczka. Głaszczę ja gdy tak siedzi w klatce. Nie ucieka, nie wzdryga się, przyjmuje pieszczoty, okręca się raz w lewo, raz w prawo, nadstawiając to jeden, to drugi boczek. I tyko ten wystający języczek i te smutne oczka…


Dziś byłyśmy u Pani doktor, jutro będziemy wiedziały coś więcej na temat stanu zdrowia koteczki.

Zurha - Pon 23 Paź, 2017 16:45

Biedactwo, przesyłam przytulaski dla kolejnej ślicznej krówki.
KrisButton - Pon 23 Paź, 2017 17:36

Czekamy na wiadomość co z języczkiem Zorro dzieje się, mocno trzymamy kciuki żeby było lepiej.
BEATA olag - Sro 25 Paź, 2017 07:17

:aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:

wiedźma - Sro 25 Paź, 2017 07:46

Aż uśmiech sam na twarzy się pojawia :aniolek:
BEATA olag - Nie 29 Paź, 2017 16:56

Stołówka z masażem
Ostatnio Zorro upodobała sobie za miejsce spoczynku Amfiteatr Szmaciankę. Jest to częściowo zadaszone legowisko z materiału. Ma tutaj ciepło - bo jest miękkie i bawełniane. Ma poczucie bezpieczeństwa – bo ma i ścianki, i zadaszenie, i rant boczny, za którym skrywa główkę. Ma też szerokie pole widzenia - bo gdy tylko uniesie głowę, widzi wszystko w pomieszczeniu, a w szczególności gdzie jestem ja :-)
Gdy przychodzę do kotowiska, wszystkie pozostałe koty kotłują mi się pod nogami, a Zorro ze swojego amfiteatru wszystkich nas lustruje. Gdy więc już wygłaskam wszystkie koty, gdy posprzątam wszystkie kuwety, i gdy wszystkim wydam już miseczki, idę z osobistą miseczką do amfiteatru nakarmić Zorro. Wstawiam ja do legowiska i zaczynam głaskać naszą nieufna panienkę. Codziennie tak samo, i rano, i wieczorem, jakby pierwszy raz mnie widziała. Chmurnie na mnie spojrzy, syknie, potem pod dotykiem ręki się wzdrygnie raz i drugi i… zaczyna chłonąć głaskanie. Głaskam, głaskam, głaskam… Aż koleżanka Zorro zaczyna się wiercić, ruszać, podnosić pupę i… jeść z miseczki. Ja tu ją głaszczę, a ta po kociemu mlaszcze i łyka.
Hmmm… może gdzieś na mieście są restaurację z masażystami ? Też bym spróbowała tak jeść.

BEATA olag - Wto 31 Paź, 2017 20:57

Zorro - miziak krówkowy jak wiecie ma narośl na języczku, jest to choroba autoimmunologiczna.
Koteczka do końca życia będzie musiała zażywać steryd, pojawiać się cyklicznie na wizytach u lekarza, by kontrolować wielkość narośli.
Niestety szpitalikowe warunki nie są sprzyjające, mogą zaostrzyć postępującą autoagresję...


kotekmamrotek - Czw 02 Lis, 2017 13:34

jestem WY-SZO-KU :szok:
Ciotka Beata od zadań specjalnych - co ja mówię - NIEMOŻLIWYCH ::

BEATA olag - Czw 02 Lis, 2017 17:57

kotekmamrotek napisał/a:
jestem WY-SZO-KU :szok:
Ciotka Beata od zadań specjalnych - co ja mówię - NIEMOŻLIWYCH ::


Niestety to nie super moc... ::
Zorro jest po prostu supermizaikowąkrówką. Już widzę co by się działo, gdyby człowiek bym nie trzy godziny dziennie tylko dłużej.

BEATA olag - Pią 10 Lis, 2017 19:32

Przyczajona tygrysica, ukryta smoczyca :: .
Zorro nie lubi wielkiego czarnego oka... obiektywu.




wiedźma - Pią 10 Lis, 2017 19:43

Czyżby nasza pięknota już z całkowitą przyjemnością i bez wzdrygiwania się przyjmowała głaski? :aniolek:
BEATA olag - Pią 10 Lis, 2017 20:20

Tak na 80%... :love:
BEATA olag - Sro 15 Lis, 2017 06:58

Monotematycznie - miziakowania ciąg dalszy...


Jak wiecie Zorro ma autoagresję - narośl na języku. Jedzenie z apetytem oznacza, że narośl nie sprawia jej na tą chwile problemu.

kat - Sro 15 Lis, 2017 09:00

Cuda czynisz Beata :serce:
Marianna - Sro 15 Lis, 2017 10:02

:banan: :banan: :banan: :banan:
BEATA olag - Sro 15 Lis, 2017 16:37

kat napisał/a:
Cuda czynisz Beata :serce:


Ej no Kat bo wybuchnę czerwienią na swym lipcu i nie będzie to związane z klimakterium :oops: :jump: :dance:

BEATA olag - Czw 16 Lis, 2017 17:09

Wielkie oczy
Strach ma wielkie oczy. Tak jak i Zorro. A przestraszona Zorro ma podwójnie wielkie oczy.
W stadku jest Wellsi – nowy kocur. Nie został zaakceptowany przez Czuszkę i Tupito, przez to sytuacja w stadzie zrobiła się średnio ciekawa. Zorro więc na wszelki wypadek uciekła do swojej samotni w drapakowym koszyku. Na początku nawet nie chciała jeść. Ale od czego są ludzkie uczynne dłonie. Wellsi Wellsim, strach strachem, ale głaskanie to jest to co koty lubią najbardziej. Zorro pod dotykiem naszych dłoni od razu zaczyna swój taniec masażowy. Pupa w górę, pupa w dół. Kuperkiem w lewo, kuperkiem w prawo. Raz lewym boczkiem do mnie, raz prawym. I obrót. I raz jeszcze. A z wystającego języczka kapią jej kropelki ślinki. I to kapią tylko podczas głaskania i pieszczot :-) Czy mogę przez to powiedzieć, że koty na mój widok się ślinią ? :-) Czyli, że jestem taka apetyczna ? ;-)

PS.
Ufff, Zorro zaczęła jeść…

Zurha - Czw 16 Lis, 2017 19:35

Dobrze że zjadła, biedna krówka. Ale jak ładnie daje się miziać <3
einfach - Pon 04 Gru, 2017 16:52

Zorka ma za sobą ponad tydzień w nowym domu tymczasowym.
Koteczka źle znosi podawanie leków, a że robi się coraz silniejsza i odważniejsza, to też coraz więcej walczy:(
Nie jest łatwo, przyznajemy, ale nie ma tego złego co by się później mizianiem nie ugłaskało... Staramy się jak najwięcej ją głaskać, bo Zorka to uwielbia (oczywiście nie od razu po podawaniu leków).
Najbardziej wydaje mi się, że potrzeba jej przyzwyczajenia się do całkowicie nowych dla niej dźwięków w mieszkaniu, samych ludzi którzy są tu jednak dobre kilka godzin, robią różne rzeczy, a do tego lubią oglądać filmy. Prosimy o kciuki, żeby Zorka zaznała choć troszkę spokoju ducha! bo choć kotka je mniej niż wcześniej (i głownie w nocy) to widać, że sierść i skóra jej się bardzo poprawiają, że jak myśli, że jej nie widać, to chętnie zwiedza "posiadłość", tylko żeby jeszcze się tak nas nie bała to już wszystko będzie git :)

wiedźma - Pon 04 Gru, 2017 17:18

Trzymamy z całych sił! I jakieś zdjęcia z domoych tymczasowych pieleszy wkrótce prosimy!
einfach - Sro 06 Gru, 2017 22:50

Patrzę właśnie na Zorkę, jak pierwszy raz wyszła sobie z kryjówki kiedy siedzę na kanapie w salonie i oglądałam serial. Jak jest cicho to chętniej wychodzi, zdecydowanie.
Może to trochę niestandardowe, ale wypuszczam ja w nocy z pokoju, żeby poznawała mieszkanie, przyzwyczajała się. Koteczka zdecydowanie lepiej czuje się w nocy, niż w dzien i jeśli jestem pewna, że danego dnia zjadła i dostała leki, to zostawiam jej drzwi od jej pokoju otwarte i tak sobie Zorka eksploruje mieszkanie. Złapałam ją już przy oknie, na parapecie, na naszym łóżku (jak TŻ spał-śpiący człowiek to nie człowiek!), śpiącą o północy na płycie (zablokowanej, zgodnie z doświadczeniem) jeszcze ciepłej od gotowania. Jest bardzo ciekawska, skoczna jak nie wiem, wlezie wszędzie żeby zbadać co tam jest - łącznie za toaleta i pralka, skąd bez problemu sama wyszła (ale teraz zamykam łazienkę, bo nie wytrzymie z nerwów ;) ). Nadal najbardziej lubi się schować, co przyprawia mnie o biała gorączkę, o czym może opowiem następnym razem... Ale widzę, że jej się podoba ta eksploracja. A z kotami żyje wspaniale, ogonki w górę i tylko Kori się buntuje jak widzi, że glaszcze Zorke w budce a nie ja, więc sobie odchodzi do innego pomieszczenia. Tosia próbuje się bawić, ale Zorka jeszcze nie wie co to zabawa. Pokażemy jej, niech tylko się przestanie tak nami stresować, więc myślę, że po nowym roku :P :turla:
I ciągle prosimy o kciuki za koteczkę, przydadzą się wszystkie

kat - Sro 06 Gru, 2017 23:17

:ok:
Bardzo, bardzo mocno trzymam :)

Neda - Czw 07 Gru, 2017 17:15

To są naprawdę superwiadomości! Trzymam kciuki za was!
einfach - Sro 27 Gru, 2017 15:07

Zorka ma za sobą ponad miesiąc u nas i muszę powiedziec, że mamy pewne postępy ::
zapewniłam jej wiele skrytek, ale mała coraz chętniej wychodzi ze swojego pokoju (i środka kanapy :roll: )... W Wigilię wyszła i zjadła jedzonko tuż przy opiekunce!! co się nigdy wcześniej nie zdarzało...
właśnie, opiekunka! jestem trochę zazdrosna, bo widocznie Zorka ją bardziej lubi ode mnie :P nie wiem, czy to te długie paznokcie, czy może głos milszy, może pachnie ładniej? :lol: tak czy siak Zorka podczas naszych urlopów w tym miesiącu i świąt miała najlepszą opiekę, na którą już nie syka, a na mnie jeszcze czasem syknie... i przy opiekunce też zaczęła bardziej eksplorować mieszkanie, na wyprostowanych nogach. Generalnie teraz wieczory wyglądają tak, że w salonie leci serial, my przy komputerach, a Zorka z kanapy przez otwarte drzwi ogląda z nami :)

Z innych postępów - jaki kotka ma ostatnio apetyt!! wsuwa wszystko jak odkurzacz i dopóki się nie naje według własnego widzimisię, dopóty będzie przechodzić się po wszystkich miskach w mieszkaniu. Bardzo się cieszę, że tak ładnie je, to znaczy, że i język nie boli i kocia się dobrze czuje :)

Czego nam brakuje to 1) żeby się tak nie bać chodzących ludzi, bo przecież nie możemy nie chodzić, 2) żeby Zorka odkryła zabawę... Na razie jest absolutnie zdegustowana wszelkimi próbami zachęcania jej, czy to przeze mnie, czy przez rezydentkę Tosię.

BEATA olag - Sro 27 Gru, 2017 22:47

Super wieści :love:
KrisButton - Czw 28 Gru, 2017 10:44

Wspaniale oby tak dalej :kwiatek: :serce:
einfach - Czw 28 Gru, 2017 11:03

I kilka lekko niewyraźnych foteczek, na których już troszkę widać, że się kicia mniej boi :)






einfach - Czw 28 Gru, 2017 11:04

oraz codzienny widok, kiedy Tosia po zalotach i zachętach do zabawy przybiera strategiczną pozycję na górze drapaka, turlając się i miaukając "maaaaamooo, ona sie nie chce baaaawić..."
a na to Zorka tylko odpowiada czasem "o co w ogóle chodzi, kobieto??"


BEATA olag - Czw 28 Gru, 2017 15:20

ja widzę taki weselszy wyraz pysia :serce:
einfach - Pon 29 Sty, 2018 11:16

Mieliśmy w ostatnim tygodniu (i tylko w ostatnim tygodniu!) szalone przełomy w życiu Zorro.
W tymże tygodniu kota:
1. Pierwszy raz nie schowała się w tapczanie po naszym przyjściu z pracy i została „na widoku” przez CAŁE POPOŁUDNIE I WIECZÓR! :tan:
A taki zastaję widok jak wracam z pracy:



2. Zaczęła się bawić! Jest to o tyle niesamowite, że nadal się boi jak człowieki chodzą, a jak raz nieopatrznie zostawiłam przywiązaną wędkę do kanapy to zaczęła szaleć jak tylko poszliśmy spać i szalała całą noc :lol: teraz zostawiam jej przyklejone taśmą wędki w różnych miejscówkach, rozrzucam myszki, piłeczki… a potem potykam się o nie wstając rano, bo leżą porozwalane wszędzie.
Mamy za sobą jedną jedyną udaną próbę zabawy ze mną… ja na jednym końcu kanapy, Zorka zerka na mnie z podłogi z drugiej strony kanapy. Pomiędzy nami wędka, z końcowką wiszącą nad podłogą. Zorka chce wędkę. Ja chcę się bawić z Zorką. Ale jak się ruszę, to Zorka ucieknie… przesunęłam więc rękę po kanapie, tylko rękę, powolutku… I zaczęłam minimalnie ruszać wędką. Wtedy Zorka, cały czas patrząc mi w prosto oczy powoli, powoli podniosła jedną łapę… Powoli pacnęła lekko myszkę na końcu wędki…. I uciekła do swojego pokoju. To tyle.
Poniżej filmik z kolejnej próby:

einfach - Pon 29 Sty, 2018 11:24

3. Zaczęła mnie poganiać przy nakładaniu jedzenia. W ogóle zaczęła do nas gadać. Zaczęło się od cichych pisków, co brzmiało jakby sobie ptaki gadały na drzewie za oknem. A potem coraz głośniej, coraz dramatyczniej… Aktualnie codziennie kiedy nakładam jedzenie kota najpierw przychodzi, zawija dupką i ogonkiem o rezydentki, instaluje się w bezpiecznym miejscu na widoku… a potem brzmi to przez parę minut mniej więcej tak:
No dawaj, dawaj, mieszaj te wodę z tym mięskiem, oooo mięsko, daj jeść, daj już jeść, nie jadłam od poprzedniego posiłku! DAJ DAJ DAJ JEŚĆ!... ale nie tutaj aaaaaaaaaaaa ratujsiektomoże! nie w tym miejscu powiedziałam!! <chwila ciszy pomieszana z pospieszną ucieczką prosto pod kanapę> No, dawaj mi tu te miskę. Dobry człowiek.

To jest miejscówa pod kanapą, specjalnie urządzona dla kotków:



To Zorka jak chce uciec, bo sobie za dużo pozwalam:





Do tego dodajcie te przeciągłe miauki zwiastujące czy wyjście z kanapy, czy zostawienie jej samej bez widoku na rezydentki i człowieków… Powiem Wam, że mamy niezłe koncerty chwilami ::

einfach - Pon 29 Sty, 2018 11:26

4. W tym tygodniu Zorka zyskała sobie także swoimi zalotami odpowiednią ilość względów rezydentek, co oznacza, że może bezkarnie spać z nimi, na nich, pod nimi, wpychać się na legowiska i ulubione miejscówy. Mycia łebków jeszcze nie ma, ale jw. – kiedy nie widzi rezydentek, to potrafi się wydrzeć w niebogłosy, że jak to tak zostawiły ją samą?! Także myślę, że to kwestia czasu.

5. Ostatni punkt, dla mnie chyba najważniejszy – Zorka czeka na mnie każdego ranka przy wejściu do sypialni. I również każdego wieczora patrzy uważnie, co się w sypialni dzieje. Wczoraj podeszła aż pod samo łożko, kiedy głaskałam Korinkę! Jak na kota, który do niedawna większość swojego czasu spędzał w ukryciu to naprawdę dużo. W tym tempie za pare tygodni da się namówić na wejście na łożko!
Niestety nadal głaszczemy się tylko w budce drapaka i tylko wtedy mogę Zorki dotknąć. Jakies pomysły, jak ją przekonać, że przechodzący/siedzący na kanapie człowiek to ten sam, co ją głaszcze w budce?

Wieczorami obserwuje nas tak:


A poranki wyglądają tak:






einfach - Pon 29 Sty, 2018 11:29

I bonus, zdjęcie pt. "ATAK KLONÓW":



Na pierwszym planie rezydnetka Tosia.

Przepraszamy za taki napływ informacji, ale takie wydarzenia nie mogły nie zostać odnotowane!
Jestem bardzo dumna z Zorki, to wszystko wydarzyło się tylko w ostatnim tygodniu!
Wcześniej najwięcej czasu Zorcia spędzała w widocznej na zdjęciu szarej kanapie...

BEATA olag - Pon 29 Sty, 2018 12:44

:love:
wiedźma - Pon 29 Sty, 2018 13:03

Nie przepraszaj! Tak miło czytać takie dobre wieści :love:
kat - Pon 29 Sty, 2018 14:05

Zorka zaczęła się zachowywać jak kiedyś na Składowej :)
Na dworze tylko raz dała mi się pogłaskać przez te wszystkie lata, ale zawsze chodziła blisko mnie i ocierała się albo o drzewa i budki albo o inne koty. I miauczała, ze tak wolno nakładam karmę :)

einfach - Pon 29 Sty, 2018 14:35

to chyba powinnam się cieszyć :D wydaje mi się, że Zorka poczuła się już trochę jak u siebie, teraz tylko trzeba sprawić, żeby zrozumiała, że to już nie niebezpieczny dwór, a całkiem bezpieczne mieszkanie :D

I jeszcze, żeby nie było, Zorka lubi głaskanie. Nawet, jak jej przerywa najważniejszą czynność na świecie, czyli jedzenie. Od 30 sekundy akcja-głaski i nawet mruczenie słychać:



wiedźma - Czw 01 Lut, 2018 11:23

Mamy prośby o filmik prezentujący zdolności wokalne Zorro przy szykowaniu michy :) . Zatem ładnie się o niego uśmiecham :)
einfach - Czw 01 Lut, 2018 11:25

wiedźma napisał/a:
Mamy prośby o filmik prezentujący zdolności wokalne Zorro przy szykowaniu michy :) . Zatem ładnie się o niego uśmiecham :)


pracujemy nad tym ::

einfach - Wto 27 Lut, 2018 19:24

Byłyśmy ostatnio u weterynarza, co to była za przeprawa... ale do rzeczy - dostałyśmy dobre wieści!
Po pierwsze: ranka na języku Zorki się zwężyła. Pani Doktor oglądała i oglądała (a właściwie próbowała oglądać, bo Zorka zaczęła walczyć), aż w końcu orzekła, że ranka jest zaczerwieniona, ale bez wątpliwości się zwężyła. Brawo, Zorciu, załatwiłaś sobie podawanie lekarstw co drugi dzień, a nie codziennie ::
Po drugie: Zorka ma ładne wyniki krwi! A przypomnę, że kota dostaje encortolon, który może niekorzystnie wpływać na np.nerki i wątrobę. :aniolek:

I tyle z wieści od weta. Od nas wieści za to takie, że po tej wizycie Zorka obraziła się na CAŁY dzień. A potem postanowiła, że środek kanapy to już jednak nie dla niej i przestała tam w ogóle wchodzić :cool:

teraz jak chce się schować, to idzie najwyżej do szafy, gdzie zawsze ma widok na połowę mieszkania. Ale tak to, to siedzi na wierzchu, że tak powiem. Czyli super :D

Zaanektowała nawet nasze łożko. Trzeba przyznać, że największą w tym zasługę ma rezydentka Kori, która jest ulubienicą Zorki w kwesti relaksu i higieny osobistej. Do tego stopnia, że Zorro po prostu za Kori podąża. A Kori kładzie się tylko w miękkich miejscach, dlatego ma swój kocyk w nogach łożka i tam spędza najwięcej wolnego czasu. Dlatego coraz częściej można spotkać na łożku... ale oczywiście tylko wtedy, kiedy my z niego nie korzystamy.
I tu przytoczę teraz sytuację, którą uważam za swoją małą klęskę.
Otóż jestem od ponad tygodnia chora, mówię tu o pełnym L4, czyli spędzam czas w domu z wysoką gorączką, nieogarniając rzeczywistości. I tak położyłam się pewnego wieczoru z laptopem, żeby obejrzeć film. Wszystko przygotowane, napisy początkowe lecą, ja się zawijam kołdrą pod nos i oglądam. Najpierw przyszły rezydentki, jedna po drugiej. Ale! Nie minęło 5 minut, a przychodzi Zorka i wskakuje na łóżko... Wącha, spaceruje, trochę sobie depta po kocyku, zaczepia trochę Kori, a trochę mizia Tosię. I tak sobie łazi, obok mnie również i szuka swojego miejsca, przez kolejne dobre kilka minut.
I w tym momencie ja popełniłam karygodny błąd: odezwałam się. A dokładniej, wysunęłam brodę spod kołdry i zapytałam cicho: Zorciu, a czy Ty wiesz, że ja tutaj jestem?...
I BUM, TRACH, KOT W SZOKU, stanęła jak wryta z oczyma jak 5 zł :shock: A po paru sekundach uciekła.
Koniec historii. Nie popełniajcie moich błędów ;)

ps. aparat wrócił z naprawy, więc dobrej jakości zdjęcia są w drodze!

einfach - Sro 21 Mar, 2018 11:49

Kajam sie bardzo - zaktualizowałam ogłoszenie, a wątku jakoś nie...
Porcja foteczek naszej Zorki jeszcze z lutego:





I dramaty życia codziennego... kiedy rezydentka zajmie pufę:


einfach - Sro 21 Mar, 2018 11:57

Co mogę powiedzieć o Zorce po tych miesiącach u nas, to że Zorcia przede wszystkim lubi wygodę i ciepełko. Nic a nic jej nie interesuje otwarty balkon, otwarte okna to tylko na chwilkę i ucieka na na kanapę lub kocyk. A najlepiej, żeby obok był inny kotek:







I tak, ulubionym miejscem jest sypialnia... ale tylko wtedy, kiedy mnie tam nie ma ::




Neda - Sro 21 Mar, 2018 12:01

A pogłaskać się daje? Dalej jej wypłosz z oczu spogląda. :)
einfach - Sro 21 Mar, 2018 12:05

Neda napisał/a:
A pogłaskać się daje? Dalej jej wypłosz z oczu spogląda. :)


Poza kryjówkami wcale.
I ucieka jak ktoś przechodzi.
ALE mamy jedno powąchanie mojego palca za sobą! leżała wtedy na łóżku i wyciągnęłam do niej palec, a ona wyciągnęła do mnie główkę i trochę powąchała ::
a potem uciekła gdzie pieprz rośnie :lol:

kikin - Sro 21 Mar, 2018 12:07

einfach napisał/a:

I tak, ulubionym miejscem jest sypialnia... ale tylko wtedy, kiedy mnie tam nie ma ::


widocznie rozpychasz się w łóżku >D

einfach - Czw 29 Mar, 2018 11:17



mamy ostatnio pogorszenie kontaktów... nawet dostałam po palcach, jak zabierałam za szybko rękę :(
zwalam to na zmniejszenie ilości głasków, na rzecz spokojnego eksplorowania przez Zorkę życia poza kryjówkami. I niestety kicia się odzwyczaiła od głasków :(

Dlatego też zwiększamy (żeby nie powiedzieć zmuszamy do...) ilośc głasków, nie ma że kotek nie lubi! I już mamy małe sukcesy, mruczenie powróciło, lekkie barankowanie też... więc jestem dobrej myśli ::
a jak dalej kicia będzie nerwowa, to po powrocie z urlopu podjedziemy do weterynarza na kontrolę (może po prostu coś Zorkę boli?) i wrócimy do podawania delikatnych uspokajaczy.

Będziemy się bardzo starać, bo zobaczcie jaka słodka jest wyluzowana Zorka:







a odpoczywa ZAWSZE w towarzystwie...


Chitos - Czw 29 Mar, 2018 13:12

Ten jezyczek kochany! Zorro nie wyglupiaj się ciocia einfach jest dobra ciocia :)
einfach - Czw 29 Mar, 2018 13:14

języczek jest super :love:
ale widać, że jeszcze się mała stresuje, lekka panika w oczach jest:


Chitos - Czw 29 Mar, 2018 18:37

Ja sądzę ze to taki wyraz pyszczka :)
wiedźma - Czw 29 Mar, 2018 19:04

Języczek jest boski :love:
A Zorro na jakąś przestraszoną na zdjęciu nie wygląda. I widać też, że kocie towarzystwo sprawia jej przyjemność :)

einfach - Wto 17 Kwi, 2018 09:33

Bylismy ostatnio na urlopie, a po powrocie okazało się, że... Zorro wygląda lepiej niż przed :lol:
białe futerko na łapkach, zamiast żółtego, puchaty pyszczek i rozleniwione spojrzenie - to wszystko, czego nie doświadczyliśmy od niej wcześniej. A do tego, jak już przyszliśmy w środku nocy, to była autentycznie zaskoczona, że ktoś jej tutaj wparadował do salonu, nawet się nie podniosła z kanapy dopóki nie podeszliśmy bardzo blisko, tylko siedziała i patrzała z miną pt. "co to ma byc?? kim wy w ogóle jesteście???" :lol:
widocznie służy jej nasza nieobecność - opiekunka przychodziła raz dziennie, jedzonko zostawiła, kuwetę wyczyściła, a poza tym to już tylko święty spokój :D nikt jej nie łaził, nikt nie gadał, nie zaglądał do kryjówek i według mnie bardzo, bardzo jej się to spodobało ::
niestety wniosek przy tym taki, że Zorka chyba za mną/nami nie do końca przepada, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?
znajdzie się w przyszłości dla niej domek, który na pewno polubi bardziej, a do tego czasu musi jakoś nas znieść ::

Neda - Wto 17 Kwi, 2018 10:22

Czyli ona z tych, co nie do końca lubią, gdy służba się pałęta pod nogami po pałacu. :D
einfach - Pon 30 Kwi, 2018 11:31

Zorka ostatnio przeżywa ciężkie chwile, prawdopodobnie związane z kryzysem egzystencjonalnym.

Z jednej strony sytuacja jest taka sama - ja nie próbuję jej głaskać, poruszam się po domu lekko i cicho niczym listek na wietrze, tylko parę razy dziennie zagaduję, a czasami daję przysmaczki. Z Zorki strony natomiast obserwujemy ostatnio zachowania, których nijak nie da się wytłumaczyć.
Otóż Zorka:
- prawie całkiem przestała się chować w szafie i w kanapie
- przesiaduje na parapecie i nawet RAZ WYSZŁA NA BALKON
- śpi spokojnie na legowisku KIEDY JESTEŚMY W TYM SAMYM POKOJU
- przyłapałam ją jak SPAŁA Z ODSŁONIĘTYM BRZUCHEM (nie zwinięta, nie chlebkująca, a odwinięta jak papierek po cukierku!!)
- w zeszłym tygodniu NIE UCIEKŁA Z KANAPY jak przechodziłam obok
- dwa dni temu ZMRUŻYŁA POWOLI OCZY JAK DO NIEJ MRUGAŁAM!!

No i tu już myślałam, że tego za wiele, chyba musimy jechać do weta bo ktos nam kota podmienił, albo kocię ma kryzys osobowościowy, stan psychotyczny, cokolwiek. Na co Zorka wczoraj przyszła do mnie na kanapę.
Tak, przyszła na kanapę.
Kot, który do tej pory obserwował mnie z drugiego pomieszczenia, bo tak się bała, że się ruszę.

No dobra, do mnie i do Kori, a wcześniej pół godziny chodziła i jojczyła, że jak to tak, że ona też chce ale nie może!! Nie może bo jej przeszkadzam!! Jeżu człowiek czemu nie widzisz, że chcę wejść na kanapę!!!

Ale przyszła i to się liczy. A następnym razem może będzie nawet miała mniej przerażenia w oczach ;)

kat - Pon 30 Kwi, 2018 21:56

:tan: :tan: :tan:
einfach - Nie 13 Maj, 2018 19:35

Zorci podobnie jak innym podopiecznym fundacji równiez byłoby bardzo, bardzo miło, gdyby ktoś chciałby ją objąć opieką wirtualną, jeśli nie może dać domu na zawsze.
Zorcia bierze regularnie lek encortolon, który niby sam w sobie nie jest szczególnie drogi, ale generuje dodatkowe koszty - koteczkę trzeba co max. 3 miesiące dokładnie przebadać, łącznie ze sprawdzeniem wyników z krwi. Poza tym, cały czas musimy wspierać Zorci odporność oraz wątrobę preparatem Hepatiale Forte. A jeśli koteczka się zestresuje i wycofa, to musimy powracać do podawania pasty delikatnie uspokajającej... Wszystko to nie są za duże rzeczy, ale jednak jakieś są. I przy ponad 100 podobiecznych Fundacji, nawet jesli połowa musiałaby otrzymywac taką opiekę jak Zorcia, to koszty rosną niebotycznie. Trzymamy kciuki, żeby znalazł się ktoś, komu Zorcia wpadnie w oko :) :cool:

einfach - Sob 26 Maj, 2018 20:07

Zorka znów obrażona, bo sezon weselny, więc często mnie nie ma, ale no kurde jakoś ciągle wracam :/
i śmiem jej zajmować łożko ::
w odwecie za tę niechęc opowiem Wam więc, co Zorka robi co jakiś czas, a co uważam, za odrobinę wstydliwe. Otóż, gdy tylko w mieszkaniu pojawi się pewna jedna rzecz, mała na nią czatuje. Dosłownie czatuje. Ta rzecz nie pojawia się zbyt często, bo jest aktualnie za droga, a mi się nie chce jej robić. Już wiecie co to jest?...

Masło.

Zorka czatuje na masło.
(Ale tylko klasyczne, prawdziwe masło 82%+ tłuszczu i bez żadnych dodatków!)

Potrafi je wyczuć w minutę od pojawienia się w domu. Rozgrzebie każde opakowanie, otworzy sobie maselniczkę, otworzy sobie pojemnik (a przynajmniej będzie drapała do oporu) i chwała boru, że nie ma przecistwanych kciuków, bo jestem przekonana, że by otwierała i słoiki.
Zdarzyło się, że zamknęłam masło w lodówce, to próbowała otworzyć łapą drzwi. I to wszystko, ŻEBY POLIZAĆ MASŁO.

Przy czym to nie jest tak, że ja jej czegoś zabraniam albo daje mało jedzenia, bo to małe kocię je więcej od swojej 2x większej koleżanki rezydentki i jeszcze po niej dojada. Zorka po prostu kocha masło.

einfach - Pon 25 Cze, 2018 12:30

Zorken, ach Zorken. Co Ty mi kocie robisz... powiem Wam, że pierwszy raz trafiam na kota, który pała do mnie taką niechęcią :D aż zaczęłam się z tego śmiać.

Najbardziej mnie bawi, jak wracam do domu, i ona tak wstaje z ze snu, szybciutko, pełna nadziei, i wybiega z ogonkiem w górze i ten ogonek taki radosny, a potem patrzy kto przyszedł... a to JA. I ogonek momentalnie w dół, a Zorka ze zniechęconą miną idzie pod kuchnię czekać na szamę.

Musze przy tym nadmienić, że jedna rzecz mi się udała - zmniejszyć dystans. Teraz już mogę czasem przejść koło niej i nie ucieka, a wczoraj nawet wskoczyła na blat za mną, jak kroiłam mięso! (tak, wiem, że to przez to mięso, ale dajcie mi się nacieszyć!)

Tak czy siak, najważniejszy news jest taki, że postanowiłam przestać szanować przejmować jej przestrzenią osobistą. Niestety uszanowanie jej niechęci do mnie nie przyniosło pożądanych efektów i nie zbliżyłyśmy się do siebie. Zaczynamy więc ponowną socjalizację i głaskanie "na siłę". Oczywiście najpierw piórkiem, ale bez wymówek!

A poniżej nasze próby zabaw, te miny są wymowne...







einfach - Pon 25 Cze, 2018 12:31

BTW jak ją zostawić samą z tą wstążeczką to szaleje jak mały kociak... tylko ze mną nie chce się bawić :(
einfach - Sro 18 Lip, 2018 10:50

Zorro dostała ostatnio pochwałę od pani doktor - że piękne futerko, że puchata jak nigdy, że pyszczek taki już nie "wysuszony", że łapki bielsze niż kiedyś... po czym Zorken naprychała na panią, a ta tylko dodała, że "... ale charakterek taki sam" :D

Aktualnie Zorki głownymi zajęciemi sa:
1) pilnowanie chorej kociej koleżanki Kori (niestety padają jej nerki), tzn. przesiadywanie tak blisko i tak namolnie jak się da, najlepiej pyszczkiem w pyszczek, ale unikając dostania łapą w twarz, jak się Kori zirytuje
2) unikanie miejsc, w których próbowałam ją dotykać, bo jak to mówią zły dotyk boli całe życie.... I tak się ganiamy po mieszkaniu, najfajniej było jak wchodziła do szafy i budki drapaka, wtedy to się głaskałyśmy wędką! o jak się głaskałyśmy... nawet mruczenie i baranki zaliczyłam! ale nie potrwało to długo, do szafy i do budki już nie wchodzi. Podobnie jak nie siada pod kanapą przy krawędziach, bo sobie też myślałam, że a, sięgnę ją! No i sięgnełam raz, spiżdżała w tempie błyskawicy. No i tak się ganiamy na tym padole...
Potem przesunęłam jej karton trochę w głąb, niech coś ma z tego życia, niech chociaż ten swój karton...

Nowe zdjęcia w kolejnym poście:)

einfach - Sro 18 Lip, 2018 10:51








einfach - Sro 18 Lip, 2018 10:54

Tak sobie myślę, czy by nie zareklamować jej jako takiego koto-dziada. Co o tym myślicie?

Bo wiecie, ona tak siada blisko czasem i patrzy się na mnie i ja widze, że ja jej przeszkadzam. Wiecie, jak taki dziaduch co przychodzisz pomóc, próbujesz zagadać miło, a ten tylko krzyczy, że nie tak, że idź sobie, ale tak naprawdę to potrzebuje Ciebie i tej pomocy. No to taka Zorka 100%.

Dajesz jeść? super, ale może szybciej??
Zabawka? No ok, tylko mi ją zostaw, sama się lepiej pobawię!
Głaskanie? Nie, nie, nie! a może jednak tak? ale trochę... ale super, oessuuu <salwa mruczenia>. Ale o nie, to Ty głaszczesz, to JUŻ NIE CHCĘ!!

No i zareklamowałabym ją jako takiego koto dziada, mruka takiego, takiego typowego stereotypowe kota, co kochany być może, ale mu się wcale nie chce i go to nie obchodzi. Może ktoś jednak by ogrzał to dziadowe serduszko, jak w amerykańskim filmie...

Co Wy na to?


einfach - Pon 27 Sie, 2018 14:43

Ciężki czas (jeszcze nie do końca) za nami, 3 tygodnie temu pożegnaliśmy koleżankę Zorki, rezydentkę Korinkę. I nikt mi nie wmówi, że koty nie przeżywają utraty swoich przyjaciół, nie mają swojej żałoby...

Po Zorce od razu było widać, że wie o co chodzi, wie co się stało i przeżywa zapewne nie pierwsze odejście przyjaciela... ale to nie zmienia faktu, że po prostu ją to smuci.
Przestała się bawić, wróciła do swoich kryjówek i częstszego chowania się. Trochę spokojniej przyjmuje głaskanie wędką (ręka nie wchodzi już w grę), ale nie cieszy jej to jak wcześniej. Zbliżyła się trochę z drugą rezydentką, śpią razem i razem obserwują świat, na którym już nie ma ich przyjaciółki, ale widać, że czegoś nagle zabrakło w ich życiu i muszą się nauczyć tej nowej rzeczywistości.
Wdrożyliśmy suplementy uspokajające, żeby pomóc im radzić sobie trochę "lepiej", ale wiemy, że teraz najważniejszy jest czas. Dużo czasu, spokój i świadomość, że jestem dla nich, obok lub blisko - jak będą tego chciały.

einfach - Pon 03 Wrz, 2018 20:58

Właśnie się spłakałam w kącie, bo... Nastąpił przełom. Zorka dała się pogłaskać na łóżku i to ręką!! Oczywiście ręką była przedłużeniem wędki i odwrotnie i oczywiście nie mogła mnie widzieć za bardzo... Ale i tak się wzruszyłam :love:
Tak głośni mruczała i tak się kulała i barankowała... A przed chwilą jeszcze nie chciała głaskania nawet w kryjówkach.


Naprawdę, nie zna życia kociarza ten, kto nie zdretwial cały, chowając się za rama łóżka z ręką wystawiona na 'powierzchnie', głaszcząc przez 30min kotka, który nie moze na niego spojrzec, bo ucieka :lol: ale swoje osiągnęłam!! Po 9 miesiącach.............. :lol:

Chitos - Pon 03 Wrz, 2018 22:24

Brawo wy!!!! :) :) :)
Neda - Wto 04 Wrz, 2018 11:11

einfach napisał/a:
ale swoje osiągnęłam!! Po 9 miesiącach.............. :lol:


czy to narodziny nowej Zorro? :)

Morri - Wto 04 Wrz, 2018 23:35

:brawo:
einfach - Sob 06 Paź, 2018 09:19

Przepraszamy za długą przerwę. Na froncie u Zorki mało zmian. A może mi się tylko wydaje, bo spędzam z nią tyle czasu? Sami oceńcie…

To tak: ćwiczymy się nadal w sympatii i głaskaniu. CODZIENNIE, nie ma odpuszczania!
Ja się oczywiście dostosowuję do niej i już wiem, kiedy jest odpowiedni czas na coś, a kiedy nie. Dlatego napisałam sympatii i głaskaniu, bo wydaje mi się, że ona rozumie, że ja szanuję jej osobistą przestrzeń i próbuję zrozumieć, czego ode mnie wymaga i że nie zawsze trzeba jej dotykać :lol:

Doszło nawet do tego, że wypracowały nam się specjalne miejsca – np. jak Zorka siada na dywaniku pod łóżkiem w sypialni i patrzy w stronę salonu, no to jest OCZYWISTE że to jest TEN MOMENT i trzeba głaskać. I odwrotnie – jak usadawia się na legowisku na szafce, to głaskanie nie-nie, bo chce tylko w tym miejscu posiedzieć i obserwować. Przy czym trochę się rozbestwiła i znowu „daje głos”, czyli nie omieszka mi powiedzieć czy zasygnalizować że jest na tak albo na nie. I to głośno. Przynajmniej nie pomylę sygnałów ::


Niestety, bardzo trudno ją nakręcić/zrobić w tym czasie zdjęcie, bo nie tylko każdy inny ruch ręki powoduje niepokój i ucieczkę, a jeszcze Zorka ma absolutną awersję do telefonu. Co go wyciągam, to ta ucieka, no naprawdę, nigdy nie widziałam parcia na szkło na aż takim minusie. I jeszcze najlepiej jej, jak jest nie za jasno, tylko półmrok :roll:

A to filmik po 7 próbej przyczajenia się na uwiecznienie efektów moich starań:




Spójrzcie na te ciemności, na te drgania kamery… Kulisy wygladały tak, ze lewą ręką trzymam telefon schowany lekko za kocem, prawą wyciągam z wędką, żeby ją głaskać, pokładając się na krawędzi łożka i próbując się nie ruszać.

I jak widać, jak tylko skapnęła się, że ktoś ją kameruje – po prostu uciekła. Zastanawiam się nad ubieraniem telefonu w jakiś material z dziurka na aparat i spróbowanie w ten sposób? Bo już nie wiem co mam wymyślić :roll:

einfach - Sob 06 Paź, 2018 09:22

A najlepsze mam dla Was na koniec.
Zorka od niedawna daje się głaskać nie tylko mi, ale i drugiej osobie w domu. W sumie logiczne – jak wie, czego dokładnie chce, to co za znaczenie ma, od kogo to dostanie, jeśli zachowane zostaną zasady protokołu? :: (ale i tak jestem zazdrosna)

I drugi hit: ta druga osoba chodzi dużo później ode mnie spać. I wczoraj doniosła mi, że jak się położyłam do spania, to Zorka poczekała aż zasnę, zainstalowała się obok moich nóg i tak spała przez parę godzin. No wzrusz na maxa :love: nawet jeśli zrobiła to tylko z powodu koca położonego na nogach :P

einfach - Pon 22 Paź, 2018 13:16

Dziś krótka historia pt. „Pańcia jest na L4", kiedy obudziłam Zorkę w jej bunkrze z koców i poduszek...

Słucham?... Powiedziałaś, że… że zostajesz na chorobowym?...




I będziesz w domu CAŁY TYDZIEŃ?!...



ogólnie - oburzeniu nie ma końca :lol:
co innego tolerować intruza kilka godzin dziennie, a co innego kilkanaście :lol:

einfach - Pią 26 Paź, 2018 14:20

Zorro jest jednym z moich ulubionych typów kota.
To kot, który żył kilka pierwszych lat życia na dworze i tak „cierpi” zamknięty w domu, wbrew swojej „naturze”, że aż musi wybierać najbardziej miękkie miejsca, by ulżyć swej niedoli… Inaczej po prostu nie zniesie :lol:
Jeśli jest koc, to Zorro się na nim położy. Nie obok, na samej kapie, nie nie. Jeśli jest poduszka, to usadowi się właśnie na niej lub chociaż tuż obok, żeby kuperek dotykał pluszu z poszewki.
Ostatnio była taka sytuacja: wspominałam wcześniej, że Zorro ma swoje ulubione miejsca – jedno z nich to legowisko na komodzie. Ale trzeba czasem sprzątać, więc żeby pozbyć się kurzu u sierści, przełożyłam legowisko na górę ze złożonych kocy. I gdzie teraz Zorka poleguje? Oczywiście na samej górze stosu kilku kocy i legowiska na nich.
A ja musiałam jej dorobić kolejne, na komodzie, bo zaczęła szukać tam miejscówy i jojczyć. Przecież się nie położy na gołym blacie, nie?...

A tu dokumentacja procesu akceptacji nowego kocyka:


einfach - Pią 26 Paź, 2018 14:21

I parę foteczek z kumpelą rezydentką (też mięciutką!) do kompletu:




kat - Pią 26 Paź, 2018 15:00

Jakie one obie są podobne :)
einfach - Pią 26 Paź, 2018 15:06

kat napisał/a:
Jakie one obie są podobne :)


Dla mnie są bardzo różne, ale np. teściowa już się cieszyła, że w końcu mamy tylko jednego kota :: :: ::

einfach - Sro 14 Lis, 2018 12:50

Zorka była ostatnio znowu u weterynarza i dostała same pochwały ::
Waga akurat (zero tłuszczyku), pyszczek całkiem OK, a sierść jaka piękna i mięciutka!

Nie, żeby ją to cokolwiek obchodziło, te pochwały od tej strasznej pani wet w tym strasznym miejscu zwanym gabinetem! Zorcia mimo wszystkich postępów nadal bardzo bardzo się boi całego tego ambarasu związanego z jakimikolwiek wycieczkami…
ALE! Muszę ją bardzo bardzo pochwalić!

Myślałam, że po weterynarzu koteczka będzie się chować i unikać nas przez przynajmniej kilka dni. Ale się pomyliłam :: już tego samego dnia przesiadywała z nami w pokoju, spała spokojnie na kanapie i jeszcze zażyczyła sobie wieczorem głasków. I to tak całkiem długo :love:
Uznaję to za kolejny duży krok dla koteczki, ale nadal prosimy o trzymanie kciuków – przed nami ODROBACZANIE. Wszyscy kociarze wiedzą, jaki to może być horror.

Eva - Sro 14 Lis, 2018 12:52

einfach, a może z tym pill-pocketem byś spróbowała?
einfach - Sro 14 Lis, 2018 13:01

Eva napisał/a:
einfach, a może z tym pill-pocketem byś spróbowała?


Dziękuję! ale najpierw spróbuję w budyniu dla kotków :)
To jest mój nowy hit do rozrabiania tabletek jak się nudzą pasty witaminowe:
https://www.zooplus.pl/sh...n_gimpet/201138

jak nie zje to wtedy będzie problem i dam znać. A ja się stresuję na zaś, bo mam wrażenie, że ona ZAWSZE wie, kiedy coś kombinuję.
A na razie jeszcze czekamy na wyniki badań kału :)

Eva - Sro 14 Lis, 2018 13:28

einfach napisał/a:
że ona ZAWSZE wie, kiedy coś kombinuję.


HA! no przecież, że tak, jestem zresztą pewna, że te nasze koty, ja nie wiem skąd, ale on zawsze wiedzo : :shock:

einfach - Czw 22 Lis, 2018 15:23

Kilka osób mnie pytało jak to właściwie wygląda, te próby głaskania? Jak to, że jak już lubi głaskanie, to i tak muszę zachęcać nadal?...
No cóż. Trochę pokombinowałam, trochę zmieniłam miejsce głasków (TYDZIEŃ przestawiania!), trochę przyzwyczajałam Zorkę do telefonu (bo przecież jak tylko zobaczyła sprzęt to uciekała gdzie pieprz rośnie)... I mam!
krótka historia zachęt do głaskania i przechodzenia od wędki do ręki:

Początek...


Drugi początek :lol:



I MAMY TO!



Proszę zwrócić uwagę na prawie niewidoczne zmiany pozycji ręki! I na puchatość koteczki oczywiście ;)

einfach - Wto 27 Lis, 2018 09:41

5 dni temu wrzuciłam filmiki, jak już chętnie Zorcia przychodzi na głaski.
Wczoraj przyszła do ręki, bez wędki :shock:
OSZALAŁAM :love:

Neda - Wto 27 Lis, 2018 10:19

BRAWO! :p
einfach - Wto 27 Lis, 2018 13:41

Neda napisał/a:
BRAWO! :p


ja wiem, że to nie brzmi aż tak imponująco w porównaniu do innych kotków... ale dla Zorki to naprawdę wielki krok! ::

Neda - Wto 27 Lis, 2018 19:48

einfach napisał/a:
Neda napisał/a:
BRAWO! :p


ja wiem, że to nie brzmi aż tak imponująco w porównaniu do innych kotków... ale dla Zorki to naprawdę wielki krok! ::


ale to było bez krzty ironii, naprawdę słowa uznania dla was, wiem przecież jaka była Zorro :)

KrisButton - Wto 27 Lis, 2018 22:08

Tak dokładnie jak pisze Neda, Ci co znali Zorro tym bardziej doceniają zmianę jaka dzięki Wam w Niej nastąpiła
einfach - Pią 21 Gru, 2018 11:47

Zorro przeżywała ostatnio kolejny dramat… Pańcia znów była długo na L4 i siedziała w domu. Długo, to znaczy dłużej niż parę dni, co jest jeszcze w miarę akceptowalne ;)
Doszło aż do tego, że kicia musiała znaleźć sobie nowe legowisko, bo kanapa i łóżko były często zajęte. No wyobrażacie to sobie?? :roll: Masakra, jak tak można dręczyć koteczka???
Na szczęście poszła za przykładem rezydentki (jak zwykle) i chyba jej to nawet na dobre wyszło. No spójrzcie, czy to nie jest urocze? Taki mały kotek na takiej dużej pufie :love:
(+bonusowe punkty za znalezienie drugiego koteczka!)





BTW tak, Zorka leży na MOIM swetrze. Bardzo lubi leżeć na moich ubraniach i poduszce. Trochę sobie dopowiadam, ale mnie to wzrusza i uważam to za przejaw pewnej sympatii z jej strony :oops:

jaggal - Pią 21 Gru, 2018 14:33

bonusowe punkty powinny być za zorientowanie się, który koteczek to Zorro, a który to rezydentka :shock:
einfach - Pią 21 Gru, 2018 15:00

jaggal napisał/a:
bonusowe punkty powinny być za zorientowanie się, który koteczek to Zorro, a który to rezydentka :shock:


::
jak leżą obok siebie to jest łatwo, bo rezydentka jest duuużo większa (wcale nie grubsza!!!), ale może zrobię instrukcję ze wskazanymi różnicami :P

einfach - Czw 10 Sty, 2019 14:37

Najpierw zapowiedź w postaci foteczki.... a wieczorem update z życia koteczki :D #nieczujekiedyrymuje


Chitos - Czw 10 Sty, 2019 19:38

całuj łapsie :) :)
einfach - Czw 10 Sty, 2019 20:49

Chitos napisał/a:
całuj łapsie :) :)


Oho!! chciałabym zobaczyć jak jakiś człowiek próbuje to zrobić :D
aczkolwiek, jest możliwe, że poza rozszerzaniem swojej obecności na kanapie Zorro próbowała coś zasugerowac rezydentce... :cool:

einfach - Czw 10 Sty, 2019 21:20

Nastąpiło parę zmian w zachowaniu Zorki.

Może najważniejszą aktualizacją w jej życiu jest to, z jaką determinacją zajmuje miękkie miejsca w domu, co widać w moim poprzednim poście.
A przy tym odzyskała chęć do gadania.... co mniej więcej oznacza tyle, że komentuje np. kiedy nie życzy sobie mojej obecności na łóżku (jak śmiem próbować się położyć spać) albo żebym nie siadała na jej pufę (jeszcze niedawno to była moja miejscówa do oglądania filmów!). Albo żebym może sobie poszła z kanapy w salonie i oddała jej koc do leżenia, bo nie ma się gdzie indziej położyć? ;)

A może jednak ważniejszą rzeczą jest widoczna zmiana nastawienia do ludzi. Otóż po roku Zorka stwierdziła chyba, że nie jesteśmy tacy źli i naprawdę chwilami zachowuje się jakby tęskniła... zaczęło się po Świętach, nie było nas 4 dni. A po naszym powrocie kotek oszalał! Było bieganie z ogonem w górze, było skakanie i zabawy z wstążką obok mnie, było podchodzenie blisko i zagajanie do głaskania! I tak jest w każdy dzień w który np. jestem dłużej poza domem.

A może najlepszą zmianą jest codziennie jojczenie o głaskanie. Chyba trochę popsułam tego kitku, bo teraz to nie ja się za nią czołgam, żeby ją głaskać. Teraz Zorka tupta za mną z czujnością zwiadowcy i za każdym razem, kiedy zbliżam się do podłogi lub już na niej siedzę bierze za okazję do głaskania. I każdą zabawę z rezydentką również! Bo każda wędka = narzędzie do miziania ::
Przy czym oczywiście nie omieszka tych okazji głośno komentować.

I bonus: nie tylko ja głaszczę Zorkę. Opiekunka przychodząca do kotków w Święta i Nowy Rok również głaskała kotkę. I to ręką!! Prawie obca baba!

Ps. nakręciłam dziś filmik z dźwiękiem, żeby nie było, że kogoś okłamuję!

einfach - Czw 17 Sty, 2019 16:12

Zorka to taka wiercidupka. Widać to było na filmikach, kociczka musi się nadstawić z każdej strony i szybko z drugiej, a teraz znowu dupka i szybciutko głowa... i tak bylo cały czas. Aż do wczoraj!
Wczoraj się prawie popłakałam, kiedy Zorro po 10 minutach głaskania trochę nieśmiale położyła się jak klusko-chlebek pod moją ręką i głośno mrucząc dawała się głaskać przez kolejny kwadrans. W pewnym momencie nawet wyciągnęła łapki i się przeciągnęła :love:

Tymczasem dziś jest dramat :( Rezydentka pojechała do weta na sanację paszczy, i już jej nie ma parę godzin. I Zorcia nie wie co się dzieje, więc chodzi po całym mieszkaniu i popłakuje :(
bardzo widać w takich momentach jak koteczka potrzebuje i szuka towarzystwa kotów

einfach - Sro 23 Sty, 2019 11:55

I obiecany wcześniej filmik. Nawet słychać jak Zorro ładnie prosi o głaski ::
To już sytuacja codzienna, nawet powiem więcej... 3-4 razy dziennie kotka mnie zaczepia i prosi o mizianie :love:



Chitos - Sro 23 Sty, 2019 11:59

:aniolek:
Domcziii - Sob 26 Sty, 2019 10:58

Zorro właśnie grzeje futereczko w nowym DT.
Jak jest? Początki bywają trudne. Obecnie przebywa w klatce, leży na swojej kuwecie, nie je, ale daje się pomiziać wędką, czasem pochłonięta tymi głaskami da się dotknąć ręką, jednak jak się zorientuje, że to niekoniecznie wędka to się wycofuje.

Rezydenci nie wykazują nią specjalnego zainteresowania, Młody jedynie jej zabawkami, które usilnie próbuje wyciągnąć przez klatkę, albo sięgnąć jej miseczkę.
Sreberko o dziwo bez zbędnego denerwowania, nie syczy póki co.
A Fugu, nasz drugi tymczasek? Zobaczyła, powąchała i nic poza tym.


Trzymamy kciuki za szybką klimatyzację Zorro :D

Chitos - Sob 26 Sty, 2019 11:18

Przypomina mi się Zorro i jej uisniona kweta :)
kat - Sob 26 Sty, 2019 11:39

Trzymam mocno kciuki!!!
KrisButton - Sob 26 Sty, 2019 11:51

My też mocno trzymamy!
einfach - Nie 27 Sty, 2019 20:47

Jestem bardzo bardzo dumna z Zorki w nowym domu tymczasowym! Poradziła sobie dużo lepiej niż jak przyszła do nas :love: I wiem, że będzie tylko lepiej :D
kat - Nie 27 Sty, 2019 20:51

Czekamy na relację i zdjęcia :)
Domcziii - Wto 29 Sty, 2019 11:00

Zorro nadal w klatce. Na dzień ma ją otwartą, na noc zamkniętą bo wtedy jest największa szansa, że zje i że nikt nie ukradnie jej przysmaku z lekiem. Od czasu kiedy u nas jest tylko dwa razy wyszła z klatki, pobyła obok niej i wróciła. Dziś kiedy zje już lek, zostawimy jej klatke na noc otwartą, wiemy po naszej rezydenctce, że z ukrycia wyszła na rozpoznanie terenu dopiero w nocy. Zobaczymy. Pozostałe koty śpią z nami więc nie powinny jej przeszkadzać :)

Apetyt nadal słaby, coś tam skubnie, tyle, że brzuszek pusty nie jest.


Za to Zorka jest wielkim miziakiem.


Domcziii - Wto 29 Sty, 2019 17:25

Prawdę mówiąc, nie trzeba było czekać do wieczora. Za dnia Zorro ma otwartą klatkę, zauważyłam, że jej tam nie ma. :cisza: Sama postanowiła udać się na krótką przechadzkę nie czekając na mrok i brak ludzi.
Okupuje obecnie domek Fugu, który bezproblemowo zajęła... Weszła sobie po prostu do niego nie zważywszy na to, że Fugu tam jest, a ona - jak to ona, ustąpiła.

Zagłębiając się w jej wątek mam wrażenie, że historia kołem się toczy. Podejrzenie o romansie Zorki z kuwetą - prawdziwe, kocha swoją kuwetę, lubi w niej siedzieć chociaż ostatnio i z posłania korzystała.
No i lubi ciemne miejsca. Jesteśmy na etapie "nie zbliżaj się, ale mnie głaszcz".


Domcziii - Pią 01 Lut, 2019 21:34

Klatka już nie jest Zorce potrzebna. Widać, że na stałe się przeprowadziła do domku Fugu. Nadal nie wychodzi za dnia, ale jest podejrzenie, że robi to w nocy bo można ją spotkać chociażby nad ranem. Dzisiaj na przykład były wielkie poszukiwania Zorro, normalnie jakby się rozpłynęła w powietrzu... A tu proszę, udała się pod kanapę ::

Apetyt niestety nadal mierny. Przysmak z lekiem zjada cały, a karmy skubnie malutko :(
Chyba się trochę rozkręciła bo i czasem syknie na nas :roll:
Mizianki przyjmuje, ale woli nie wiedzieć, że to ludzka ręka.


Domcziii - Sob 09 Lut, 2019 09:48

Nadal studiuję cały wątek Zorro by móc poznać ją lepiej - wpadłam na określenie, że Zorro to taki Grumpy Cat. Jak to niesamowicie do niej pasuje, że aż tak na nią mówimy :lol:

Zorro robi postępy. Coraz więcej wychodzi ze swojego domku i można zaobserwować ją jak gdzieś sobie przechadza. Nawet sypia na kanapie (zdjęcia spoza ukrycia i spoza klatki niebawem). Miałam z nią dwie zabawne sytuacje na tej właśnie kanapie.
Pierwsza - głaskałam ją wędką, oczywiście rozmruczana, taniec przyjemności. Chciałam dotknąć ręką - odleciała jakbym co najmniej ją poparzyła :lol: Najcięższe w głaskaniu jej wędką jest to, że drugą ręką musze odgradzać się od pozostałych kotów, które myślą, że się wszyscy teraz bawimy. Bo przecież halo, piórko, trzeba złapać nawet jeśli jest na głowie Zorki :lol:
Druga sytuacja, to jakoś tak wyszło, że bez wędki dała się głaskać ręką! A jak się rozmruczała i rozruszała... Chyba to był moment, kiedy zapomniała kim jestem ::
Ogólnie podejść blisko niej można, ale wyciąganie rąk przeważnie kończy się ucieczką. Cieszymy się jednak, że w ogóle jest poza tymi ciemnicami swoimi...

A jedzenie? Jest lepiej, ale nadal nie ma rewelacji. Zdarzają się puste miseczki, zdarza się, że zostawi malutko, ale też zdarza się, że porcji porannej czy wieczornej nie ruszy w ogóle.




Piękny profil, czyż nie? :serce:



Domcziii - Czw 14 Lut, 2019 19:12

Zorro sama sobie zrobiła eksmisję. Trochę nabroiła w domku swoim (dawniej domek Fugu :lol: ), domek musiał iść do prania. Ale domek chyba szybko nie wróci, bo pozwolił Zorce zrobić kolejne postępy.

Jakby usilnie chciała to by znalazła inne zaciemnione miejsca. Ale jakoś tego nie robi. Zamiast tego jest ciągle dostępna by cieszyć ludzkie oczy.
Zorcia spaceruje po domu, ale głównie przebywa na kanapie bądź ewentualnie czasem na biurku w salonie. Sypialnią nie wykazuje zainteresowania. Jest to na wielki plus, bo mimo wszystko obserwuje, widzi, że funkcjonujemy i naszym celem nie jest skrzywdzenie jej. I ma większą okazje poznać koty... :D

Domcziii - Sob 16 Lut, 2019 14:37

Zorro mnie rozbraja. Leżała na kanapie (standard) i poszłam sobie usiąść jakiś metr od niej. Oczywiście zeskoczyła, jak to, ma siedzieć z człowiekiem? Nie inaczej. Po chwili wróciła na to samo miejsce i się na mnie patrzyła "co ty człowiek robisz na MOJEJ kanapie?".



Nie widziałam jeszcze Zorki z małymi źrenicami, wygląda ciągle jak kot ze Shreka :D

Domcziii - Sro 20 Lut, 2019 10:22

Apetyt Zorro nadal pozostawia wiele do życzenia... Niby jest lepiej, ale nadal nie jest...
Co prawda dopiero były dni kiedy jadła tylko rano czy tylko wieczorem. Obecnie je i rano i wieczorem, ale to są porcje na oko 30-50g :( Bardzo dobrze, że woda dodana do karmy jest cała wypita bo Zorka nie bardzo korzysta z miseczki z wodą.

Zauważyłam, że Zorro na pewno zje przysmak płynny - w takiej ilości jakiej dostanie. Nie zostawi.
Raz jej dałam przysmaki w formie chrupek - zjadła wszystko.
Raz też dałam jej trochę suchej karmy - zjadła wszystko...

O tyle dobrze, że brzuszek nie jest pusty.

Co zauważyłam, Zorkę interesuje czas karmienia. Gdy biorę miseczki, puszka idzie w ruch to wszystkie pozostałe koty oczywiście podchodzą, miauczą, błagają bym szybciej nakładała. A Zorro w tym czasie zrywa się z kanapy i z bezpiecznej odległości obserwuje... Potem miseczka idzie w jej stronę, na chwilę się odsunie, ale kiedy człowiek się oddali rusza w jej kierunku.



Jedna z "wygodnych" pozycji Zorki :D

Domcziii - Pią 22 Lut, 2019 13:43

Zorro ma bardzo ciekawe podejście... Ma swoje trzy miejscach w których najłatwiej ją zastać - kanapa, dziupla w drapaku, biurko. Kolejność ma znaczenie :cool:

Ogólnie obok Zorki można usiąść, nic sobie z tego nie robi. Chyba, że zrobi się to szybko - ucieknie. Wczoraj miałam gościa - myślicie, że się bała, chowała, uciekała? Nie :) "to ja jestem u siebie, ty jesteś tylko gościem, ja swoich zasad n i e z m i e n i a m".

Także Zorkę nie peszą nieznajomi - tylko szybkie, energiczne ruchy. Odważna jest dziewczyna, śmiało łazi po domu i ciągle bada nowe tereny - dziś na przykład wciskała się do uchylonej szafy. Choć Zorro jest malutkim koteczkiem, nie wyszło :P



MOJA DZIUPLA



MOJA KANAPA

einfach - Pią 22 Lut, 2019 21:49

Super się patrzy na to jaka jest u Was wyluzowana :love:
KrisButton - Pią 22 Lut, 2019 22:28

Ale pięknie, macie dar, koty Was kochają :serce:
Domcziii - Sob 23 Lut, 2019 18:26

A Wy jak spędzacie weekend? Bo Zorro uznaje za niezawodne - spać, spać, spaaaać!
Przecież musi być dzień gdzie się nic nie robi po tygodniu nic nie robienia. Kocie życie.



Oczywiście krówka w krówkowym towarzystwie



Co ta Fugu się tak wierci i wierci???



Synchronizacja...



Kto myślał, że Zorencja się nie rozwala? Ulubiona pozycja - łapusieńki ku przodowi. "Wiem, kuszące, ale nie dotykaj..."

kat - Sob 23 Lut, 2019 20:14

Jak one już blisko siebie przebywają :)
Czyżby się jakaś przyjaźń szykowała...? :D

Domcziii - Sob 23 Lut, 2019 21:21

kat napisał/a:
Jak one już blisko siebie przebywają :)
Czyżby się jakaś przyjaźń szykowała...? :D


Taaak... To była miłość od pierwszego wejrzenia, dosłownie :mrgreen:

Domcziii - Pon 25 Lut, 2019 21:37

Dzisiaj wieczorem Zorro zjadła całą miseczkę, a z jakim smakiem wylizywała.
A co mi się najbardziej spodobało? Gdy młody, bezczelny rezydent jak zwykle postanowił ukraść jej jedzonko, Zorka walnęła go łapą. Jaka ja byłam dumna... Niebawem ochrona nie będzie potrzebna. Miłość do jedzonka wraca? ;)



Śliczności :serce:

einfach - Wto 26 Lut, 2019 07:58

Domcziii napisał/a:
Dzisiaj wieczorem Zorro zjadła całą miseczkę, a z jakim smakiem wylizywała.
A co mi się najbardziej spodobało? Gdy młody, bezczelny rezydent jak zwykle postanowił ukraść jej jedzonko, Zorka walnęła go łapą. Jaka ja byłam dumna... Niebawem ochrona nie będzie potrzebna. Miłość do jedzonka wraca? ;)

Obrazek

Śliczności :serce:


daliście jej coś innego do jedzenia czy tak sama z siebie?
i żeby tak łapą innego kota strzeliła... jestem z niej bardzo dumna ::

Domcziii - Wto 26 Lut, 2019 09:06

einfach napisał/a:
Domcziii napisał/a:
Dzisiaj wieczorem Zorro zjadła całą miseczkę, a z jakim smakiem wylizywała.
A co mi się najbardziej spodobało? Gdy młody, bezczelny rezydent jak zwykle postanowił ukraść jej jedzonko, Zorka walnęła go łapą. Jaka ja byłam dumna... Niebawem ochrona nie będzie potrzebna. Miłość do jedzonka wraca? ;)

Obrazek

Śliczności :serce:


daliście jej coś innego do jedzenia czy tak sama z siebie?
i żeby tak łapą innego kota strzeliła... jestem z niej bardzo dumna ::


Sama z siebie :o na razie nic jeszcze nie zdążyłam zmienić w jej karmieniu. Dzisiaj rano to samo, zjadła całe i nawet szybciej niż zwykle.

Domcziii - Sro 27 Lut, 2019 20:45

Jak bardzo wielkim kociarzem nie jesteś, relacje kotów z kociarzami mogą być naprawdę różne. Choć miłość do kotów jest tak samo wielka. Widzę to u siebie w domu, widzę to m.in. po Zorro.

Ja jestem nadal na etapie wędki i podchodów z Zorką by móc delektować się jej mięciutkim futerkiem (naprawdę jest mięciutkie :love: ).
A mój mąż z kolei wystarczy, że wyciągnie rękę i już się Zorencja oddaje. Bez żadnych podchodów, wędek, oczywiście z tą ręką powoli bo Zorro nadal boi się gwałtownych ruchów ;)

Co mamy jeszcze w progresie? Zorro już na nas nie syczy. Ona w ogóle agresji nie wykazuje. Jest po prostu nieufna, potrzebująca sporej ilości cierpliwości i miłości, póki co na razie może tylko odwdzięczyć się cieszeniem ludzkich oczu :shock: i cudownie mruczeć pod dotykiem dłoni...


Chitos - Sro 27 Lut, 2019 21:18

Śliczna Zorrka :) kocham ją!!! :) :)
Domcziii - Czw 28 Lut, 2019 19:22





Zorro chciałaby przekazać, że nie ma kotów zwykłych. Nie ma zwyczajnego burasa, czarnego, czy zwykłej pospolitej krówki jakich pełno.

"Spójrzcie, czyż nie jestem śliczna?"

Takiej malutkiej, futrzastej, mięciutkiej i ślicznej Zorencji nie ma drugiej ;)

KrisButton - Czw 28 Lut, 2019 21:01

Zorciu jesteś śliczna :serce:
Domcziii - Nie 03 Mar, 2019 16:35

W weekend mieliśmy gości. Oczywiście zachowanie Zorro nie różniło się w ogóle od tego jakie jest codziennie. A to siedzi u siebie, a to reprezentuje swoje piękno. Dała się nawet wygłaskać gościowi i się, jak to ona, głośno rozmruczała. Zaskoczenie gościa - niby taka niechętna do ludzi, wycofana, a tu takie rzeczy? :roll: No ma Zorencja potencjał.

Pierwszy krok jaki się nam marzy, aby było można do niej podejść bez jej uciekania.




einfach - Pon 04 Mar, 2019 18:48

dała się wygłaskać gościowi????... kota podmienili chyba, słowo daję ::
Domcziii - Pon 04 Mar, 2019 19:00

einfach napisał/a:
dała się wygłaskać gościowi????... kota podmienili chyba, słowo daję ::


Wydaje mi się, że jej wszystko jedno kto jest kim, nawet my jesteśmy dla niej takimi "gośćmi" tego domu :lol: :lol: :lol:

No ale dała się bez problemu, oczywiście jak była w swojej norce, bo podejść do siebie nie da tak łatwo.

Domcziii - Pon 04 Mar, 2019 19:58

Dzisiaj Zorro była u weterynarza... To było ciekawe doświadczenie. Zacznę od początku.

Myślałam, że złapanie Zorro do transportera będzie czasochłonną robotą, no nie było łatwo, ale nie było najgorzej. Oczywiście uciekała, ale w końcu gdy znalazła się pod stołem i wyciągnęłam w jej stronę ręce... Jakby się poddała, bo się nie ruszyła i dała wyciągnąć. Oczywiście pazurki na wierzchu ale obeszło się przy tym bez większych zadrapań. I poszła Zorka do transporta.

U weterynarza o dziwo też nie spełniła moich wyobrażeń, myślałam, że zleci ze stołu i zacznie uciekać. A ona tak posłusznie leżała, no może raz pacnęła Panią weterynarz łapką i podarła rękawiczki... Ale obeszło się też bez większego wysiłku.

Pani weterynarz powiedziała, że nadżerka wygląda o wiele lepiej od czasu kiedy ją ostatnio widziała. Zmartwiło ją, że Zorencja tak mało je stąd było pobranie krwi na morfologię i czekamy za wynikami.

Osobiście spełniłam dzisiaj moje fantazje, bo zamiziałam Zorkę w transporterze. Nastawiała się, ocierała, włączyła swoje kocie wibracje. Mogłam delektować się głaskaniem jej po policzkach i pod mordką... Oj gdyby ona była taka zawsze, chyba łącznie z godzinę ją tak miziałam, a wyszła z transportera i "odejdź, człowiek!".







I TERAZ UWAGA UWAGA :cisza: :cisza: :cisza:





Wiecie, że się w ogóle nie wyrywała? Po prostu tak leżała trzymana na rękach... :)

saszka - Pon 04 Mar, 2019 20:10

:shock:
wow!!!
:banan:

jaggal - Pon 04 Mar, 2019 20:27

aww! :)
Chitos - Pon 04 Mar, 2019 21:17

::s ::s ::s :jebanewalentynki: :jebanewalentynki: :jebanewalentynki: ::s ::s ::s :szok: :szok: :szok: Mówiłam że z niej będą koty! Brawo Wy! Brawo Zorro!:)
kat - Wto 05 Mar, 2019 00:52

Wy to chyba macie jakieś dobre fluidy :serce:
Domcziii - Sro 06 Mar, 2019 21:09

Wyniki Zorro są dobre. Najbardziej mnie martwi jej apetyt. Na dniach zmieni się jej karma, może to pomoże. Zauważyłam, że Zorro wykazuje normalne zainteresowanie jedzeniem w kuchni jak każdy kot. Dobierała się do zapakowanego mięsa na blacie... Pomyślałam, że specjalnie tylko dla niej, jako dla wyjątkowej Zorencji zrobię specjalnego kociego kurczaka... Niby zajadała, ale nadal za mało :neutral:



Zastanawiam się jaki jest poziom jej stresu. Bo niby normalnie przemieszcza się po domu, sypia w miejscach "publicznych", nie spędza dni w swojej norze, załatwia się normalnie, przyzwala na głaski (wędką) i stopniowo ręką... Tylko to jedzenie.

Pani weterynarz powiedziała, że nadżerka w jej pyszczku wygląda o wiele lepiej niż pamięta. Sugerowała, że może jedzonko jej się tam przykleja i to może zniechęca ją do jedzenia. Ale w poprzednim DT zajadała normalnie. A już minął miesiąc jak jest u nas i nadal biednie :?

Domcziii - Pią 08 Mar, 2019 22:29



Zorro chyba nie spotkała się z powiedzeniem, że jedzeniem się nie bawimy :D
Albo udaje dzikiego kota, który właśnie upolował...

Domcziii - Nie 10 Mar, 2019 11:33



Dlaczego taki widok cieszy? Moment, kiedy szybko łapiesz telefon by uwiecznić pewien moment, bo niby zwykły, ale niezwykły.

Co jest niezwykłego w kocie przy misce?

Zorro jest u nas półtora miesiąca a jej postępy są malutkie, mało tego jej apetyt pozostawia wiele do życzenia. W pewnym sensie porównuje Zorro do Fugu, która zrobiła postępy błyskawiczne i w niespełna dwa miesiące stała się innym kotem (oczywiście zmiany na dobre). Zorro idzie powoli. Nadal nie je ze wszystkimi kotami na "kociej stołówce", zawsze stawiam jej miskę tam gdzie akurat jest, przy stole, pod stołem itd. Zorro choć wykazuje zainteresowanie kocią karmą to nie podchodzi na tyle blisko jak inne koty. A że każdy kęs jej jest na wagę złota robimy wszystko by po prostu jadła. I je, niewiele, ale je. I właśnie pewnego razu miała chyba taką ochotę, że poszła do wcześniej nieodwiedzanej kociej jadalni podjeść resztki po pozostałych. Mówię - ha! Głodna. I wtedy rzeczywiście jak dostała swoją porcję to sobie pojadła. Niby nic, ale mnie ogromnie cieszyło, że wie gdzie jest jedzenie, że podeszła.

Dziś zjadła całe śniadanko, ale była w takim miejscu gdzie inne koty nie miały dostępu. Może się stresuje? Choć zawsze jak nasze złodziejaszki kończą jeść to idą do drugiego pokoju... Najgorzej, że nie możemy dać Zorce jedzonka w innym pomieszczeniu niż salon bo ona tylko w salonie bytuje, a jak pisałam podajemy jej miseczkę gdzie jest, bo sama do niej nie podejdzie jak będzie na większej odległości.

kat - Nie 10 Mar, 2019 22:47

Głaskałam dzisiaj Zorro i... Zorro mruczała i podstawiała się pod rękę, co prawda było to w budce, ale ma kocica potencjał :)
Domcziii - Wto 12 Mar, 2019 18:11





Mamy tutaj około dwie minuty słodyczy, rozkoszy i jeszcze raz słodyczy!
Zorro w swojej dziupli jest zupełnie innym kotem, nie dość że mruczek z niej taki, że jakby traktor jechał to już powoli na momencik się obali tak, że widać futrzasty brzusio (który być może niebawem wygłaszcze :diabel: <marzenia>) ... Łasi się pod tą ręką tak długo, aż człowieka to nie zmęczy, bo Zorro może być głaskana non stop, albo jeszcze nikt nie odkrył limitu :cool:
Zorro już nawet przełamuje się i dziś pierwszy raz zlizała mi przysmak z palca! Dotychczas nie pozwalała sobie na takie spoufalanie się z istotą ludzką. (u mnie w DT)

Na filmie możecie zaobserwować jak Zorka mnie łapie ... W sumie nie wiem jak to określić, gryźć nie gryzie bo nie ma czym a ucisku mocnego nie było, skojarzyło mi się to z takim zadziornym "podgryzaniem" dla zabawy. Tylko przez ten jej brak ząbków to bardziej łaskotki :lol: :lol: :lol:

Domcziii - Sob 16 Mar, 2019 22:26

Ostatnio jak usłyszałam, że Zorro była noszona na rękach przez swojego pana karmiciela to do dziś jestem w szoku :shock: A mija prawie tydzień :lol:

Przywróciło mi to całkowitą nadzieję, że może kiedyś Zorka przekona się do rąk karmiących i głaszczących koteczka, nigdy nie krzywdzących (no chyba, że pakujemy do transportera do weterynarza).

Zorro niby sprawia wrażenie bojącej się ludzi. Ale niekoniecznie. Kiedy siedziałam na kanapie widziałam jak zmierza w stronę rogu kanapy, niecały metr ode mnie. Widziałam, że idzie powoli i patrzy czy ja patrzę, czy wykonuję jakiś ruch. Udałam niezainteresowaną i spoglądałam kontem oka i powoli się tam usadowiła. Obczaiła sobie także nową, mięciutką i wygodną miejscóweczkę - podusię.



Ostatnio też była sytuacja, że wyciągnęłam w jej stronę rękę i poddała się głaskom - bez uciekania, bez podchodów z wędką. No i ostatnie miseczki opróżniane po ok 70/80 g i to nie na dobę, rano i wieczorem :tan:



Taka poduszka też wygodna. I faktycznie pcha się wszędzie gdzie miękko.



Fundacyjne perełki w jednym kadrze.

Domcziii - Wto 19 Mar, 2019 21:25

UWAGA UWAGA :cisza:
Kolejny krok do przodu mamy! :cool:
Wędce mówimy STOP. Coraz częściej Zorro daje się pogłaskać wyciąganej ręce. Oczywiście ucieczek jest więcej niż zgód, ale przy odrobinie szczęścia i gdy będzie "ten moment" się da. Albo od razu, albo przejdzie kawałeczek i zaś się da, robi wtedy słodkie miauuu i jakby czeka. I głaski są, zaczyna się mruczando, nastawianie kuperka.

Obecnie z Zorro pracujemy nad materiałami filmowymi by udokumentować to cudowne zjawisko, więc niebawem Zorro pokaże jaka odważna z niej dziewczyna :love:

wiedźma - Czw 21 Mar, 2019 10:12

Brawo Wy! Brawo Zorka!
Domcziii - Sob 23 Mar, 2019 12:35

Zorro od wczoraj wieczora NIC nie zjadła... Nawet leku nie wzięła... :( :( :(
Mąż jednak się nie poddał, głaskał koteczkę, wziął jedzonko i przysmak na palce i zlizywała... I tak właśnie Zorro pojadła... :roll:
Nie spodziewałabym się, Zorencja taka uczuciowa? :love:

agusiak - Sob 23 Mar, 2019 14:29

Nic, nic jej nie kusiło? :(
Domcziii - Sob 23 Mar, 2019 14:44

agusiak napisał/a:
Nic, nic jej nie kusiło? :(


No właśnie nic. Na różne przysmaki próbowaliśmy, które dotychczas wcinała. Od karmy nawet odchodziła :? :?
Mam nadzieję, że dziś wieczorem normalnie zje.

Mam podejrzenie, że to przez to, że nas nie było dwa dni i przychodziła karmić teściowa... Wtedy Zorka rezygnowała, ale coś tam mimo wszystko skubała. A od powrotu właśnie nic.

KrisButton - Nie 24 Mar, 2019 11:39

I jak sytuacja? Jadła/je?
Domcziii - Nie 24 Mar, 2019 11:48

KrisButton napisał/a:
I jak sytuacja? Jadła/je?


Wczoraj sama podchodziła do mnie błagać o kurczaka gdy robiłam obiad, chciała nawet ukraść :D

Wczoraj wieczorem pojedzone, dziś rano z 90 gram!!! :love:
Wraca do formy ::

agusiak - Nie 24 Mar, 2019 11:51

Ufff....
Domcziii - Nie 24 Mar, 2019 18:09

Ostatnio z Zorro pracowałyśmy nad materiałami filmowymi pt "Ja, Zorro, nie potrzebuję jakiejś tam wędki do rozpoczęcia głasków, jestem dzielna dziewczynka! Głaszcz od razu ręką!"

Czekamy na kolejne serie pt "Zorro nakolankowa", "Zorro na rękach"... No ale wiadomo, nie każdy kot lubi takie spoufalanie, a Zorro naprawdę wykonała ogromny krok naprzód z tym pozwalaniem na głaski, brakiem ucieczek, odstawieniem wędki. Jestem z niej tak bardzo dumna :oops:

Jeszcze dodam, że dziś pierwszy raz widziałam jak odważnie wchodzi do sypialni by skoczyć na parapet spojrzeć za okno... Mimo, że byliśmy w pokoju. Zuch dziewczyna :banan:








Zurha - Nie 24 Mar, 2019 18:31

Brawo dla Was i dla Zorro! Takie przemiany zawsze poruszają.
agusiak - Nie 24 Mar, 2019 18:59

A czy coś może pannie apetyt wrócił? :)
Brawo wy! :kwiatek:

Domcziii - Nie 24 Mar, 2019 19:46

agusiak napisał/a:
A czy coś może pannie apetyt wrócił? :)
Brawo wy! :kwiatek:


Zależy jak na to patrzeć. Zorka kilka razy w swojej karierze na DT u nas zjadła coś zbliżonego 100g jeśli chodzi o jedną porcję. Przeważnie coś tam poje, ale głównie są to porcje na oko 50g + przysmaki, na które CZASEM jest chętna, które zjada po tym jak wzgardzi kolacją. I na tym polega jej apetyt...
Dzisiaj absolutnie wzgardziła kolacją, ale podałam jej do budki, zaczęłam ją głaskać i wtedy jadła! :roll: Więc dzisiaj też coś koło 50g i dla nas to ogromne szczęście, bo są dni kiedy nie tyka i już...

KrisButton - Nie 24 Mar, 2019 20:54

Najważniejsze, że coś zje, a przemiana w człowieku głaszcz mnie, jest niesamowita :serce:
kat - Nie 24 Mar, 2019 21:24

Ale super! Widac, że te głaski sprawiają jej przyjemność :)
einfach - Pon 25 Mar, 2019 09:36

Najbardziej mi się podoba, jak się nadstawia jak tylko obczai, że będzie głaskanie :: I potem jak szybko patrzy, jak zabierasz rękę..że już koniec, jak to??
Domcziii - Pon 25 Mar, 2019 16:50



- Całuj łapkę królowej...
- Ty tak serio???



Dziewczyny mają jeszcze skomplikowaną relację, Sreberko nie jest tak zainteresowana nową Moyo jak "uprzykrzaniem" życia Zorro... Jakby chciała na siłę jej pokazać, że ona jest jedyną królową w tym domu. Czasem się martwię, że Sreberko blokuje postępy Zorro... Gdy Zorcia chce podejść do miseczek - wyganiana, gdy chce wejść na parapet - wyganiana... Srebro sama ją zaczepia. Nie wiem co w sobie ma, ale Zorro okazuje jej ogromny respekt i się wycofuje, bo jeśli chodzi o Tośka to jemu Zorka pokaże, gdzie jego miejsce gdy się zdenerwuje.
Póki co daje dziewczynom czas, bo może potrzebują go więcej... Po tym jak Srebro okazywało niechęć drugiemu kotu tymczasowemu u nas, a na koniec wielkie przyjaciółki i zabawy to i tu ślę nadzieję. Tymczasem rezydenci zostali wyproszeni do innego pokoju na czas jedzenia, by Zorro mogła spokojnie patrzeć jak miseczka się napełnia i konsumować.

Domcziii - Wto 26 Mar, 2019 21:16

Zorro ma ostatnio skomplikowane relacje ze Sreberkiem... Ale stała się bardziej miziasta, ostatnio co do niej podejdę nie odchodzi i da się głaskać. Ale dzisiaj najlepsze... Było dwóch gości. Obojgu dała się pogłaskać bez podchodów :wink:
Domcziii - Czw 28 Mar, 2019 18:46

Od wczoraj relacja ze Sreberkiem trochę unormowana... Nie gania Zorki gdy ta zainteresuje się przygotowywaniem kociego jedzonka, jednak dla mnie to swego rodzaju misja - przygotowywanie jedzenia, pamiętać co jest czyje i patrzeć na Srebro czy nie zamierza ruszyć w stronę Zorro. Od dwóch dni widzę też, że Zorro powoli wychodzi z ciemnego ukrycia. Wprowadzone zostaną feromony i półki aby Zorro mogła w jak najbardziej możliwym spokoju uczyć się życia z człowiekiem...

A dzisiaj to mnie Zorro zaskoczyła ;)

Nie wykazała zainteresowania kolacją, wierciła się. Na końcu podałam jej miseczkę do jej norki, zjadła W S Z Y S T K O. Wylizywała wręcz więc jej trochę dołożyłam, no i zjadła :love:

Bastianka - Czw 28 Mar, 2019 19:07

Domcziii napisał/a:
Od wczoraj relacja ze Sreberkiem trochę unormowana... Nie gania Zorki gdy ta zainteresuje się przygotowywaniem kociego jedzonka, jednak dla mnie to swego rodzaju misja - przygotowywanie jedzenia, pamiętać co jest czyje i patrzeć na Srebro czy nie zamierza ruszyć w stronę Zorro. Od dwóch dni widzę też, że Zorro powoli wychodzi z ciemnego ukrycia. Wprowadzone zostaną feromony i półki aby Zorro mogła w jak najbardziej możliwym spokoju uczyć się życia z człowiekiem...

A dzisiaj to mnie Zorro zaskoczyła ;)

Nie wykazała zainteresowania kolacją, wierciła się. Na końcu podałam jej miseczkę do jej norki, zjadła W S Z Y S T K O. Wylizywała wręcz więc jej trochę dołożyłam, no i zjadła :love:


:tan:

Domcziii - Nie 31 Mar, 2019 14:46

Jak to jest, że nikt nie pyta o Zorro. Może nie daje się nosić na rękach, ani nie leżakuje na kolanach, ale czy każdy kot musi...
Zorro za to kocha głaskanie, nikt jeszcze nie poznał jej limitu, można głaskać i głaskać a ona będzie stale się ocierać o rękę, wyginać, głośno mruczeć.
Do tego jest spokojna, nie robi bałaganu, w nocy nie wariuje, nie niszczy, drapie tylko drapaki. Jest do tego niesamowicie piękna, może wydać się "zwykłą" krówką, ale to taki słodki kotek miniaturka, jest taka maleńka, ma takie wielkie i śliczne oczka, futrzaste, miłe w dotyku futerko, które uwielbia mieć miziane. Jest czystym kotkiem dbającym o porządek.
Nie jest agresywna w stosunku do innych kotów, nie zaczepia ich. Więc jak to się dzieje, że jeszcze nikt...


Romkat - Nie 31 Mar, 2019 21:01

I to na dodatek z takiego dobrego domku :aniolek:
kat - Nie 31 Mar, 2019 21:03

Trzymam mocno kciuki za najlepszy na świecie dom dla Zorro!
Domcziii - Sro 03 Kwi, 2019 20:19

Zorro to taka nasza mała samotniczka. Nie potrzebuje kotów do pełni szczęścia, przynajmniej nie to co oferuje jej nasz dom. Zorro nie jest fanką zabaw, nie bawi się piórkami, piłeczkami, a co dopiero by miała odpowiadać na kocie zaczepki - Zorro to typowy pieszczoch, nic tylko głaskać. Kiedy koci świat się kręci - Zorro obserwuje, zawsze gdzieś na uboczu, na wyższym poziomie, nie szuka towarzystwa. Feromony mamy zamówione, może pomogą Zorce i będziemy dawać znać co i jak :wink: :wink:


Domcziii - Pią 05 Kwi, 2019 20:05

Od dziś wdrożone zostały feromony, na dniach będą i kolejne pomoce, które być może pozwolą Zorro się trochę uspokoić... Jak wygląda sytuacja? Zorro to naprawdę kochana koteczka, bezkonfliktowa, ale jak i jeden tak i drugi rezydent działają jej na nerwy. Młodszy nachalnie domaga się zabawy, nie rozumie sprzeciwu Zorro, który jest baaaardzo wyraźny i chce się bawić i kropka. Biedna się wtedy denerwuje, ucieka, chowa, niby chce się postawić, machnie łapką, ale co ona biedna może? Z kolei druga rezydentka od tak uprzykrza życie Zorro, jak jej nie pasuje, że gdzieś leży czy się przechadza, po prostu ją pogoni. Są dni kiedy jest w miarę umiarkowanie, ale są dni kiedy non stop, można rzec, ją napastuje... Także walczymy o lepsze samopoczucie Zorro, bo nie da się ukryć, że taki stres nie pozwala jej stawiać kroków do przodu... ;( A niestety widać ostatnio zmianę w jej zachowaniu, jest taka... "przestraszona"...


Domcziii - Nie 07 Kwi, 2019 01:03



Króliczek, bo takie uszka...
Misiaczek, bo taka mordka okrąglutka...
Nie, jednak to przesłodkie kitku.
P R Z E S Ł O D K I E :love:

Domcziii - Pon 08 Kwi, 2019 18:57

Apetyt Zorro zadowalający! Miseczki niemalże pozostawione puste :banan:



Zorencji chyba najlepiej smakuje jedzenie na "wysokościach", zdala od pozostałych kotów ;)

einfach - Pon 08 Kwi, 2019 19:58

i nikt się jej tam nie wtrążala? ::
to moze dlatego!

Domcziii - Pon 08 Kwi, 2019 21:08

einfach napisał/a:
i nikt się jej tam nie wtrążala? ::
to moze dlatego!


Tosiek jak kończy jeść dla bezpieczeństwa wszystkich kotów idzie do innego pokoju, Srebro raczej nie kradnie a Moyo jakoś tam jeszcze nie wchodzi :lol:
Z tym, że jej trzeba tam podać jak tam siedzi, jak jest na podłodze, położy się na wysokości to nie wiem czy nie widzi czy co ale nie wskakuje ...

Domcziii - Czw 11 Kwi, 2019 21:10

Zorro znów swobodnie na salonach ;) Co prawda Sreberko nadal sporadycznie syknie bo syknie, ale już się tak nie rzuca chociażby podczas szykowania jedzenia na Zorencję i jest porównywalnie niebo do ziemi, chociaż osobiście marzę o większym spokoju dla Zorro... Jak nie Sreberko to jest mój najmłodszy Tosiek, którego potrzeba zabawy jest silniejsza od czegokolwiek i łazi za tą Zorro i się rzuca w formie zabawy, co naszą słodką krówkę denerwuje...










Rozkoszna, czyż nie :serce:
I ta łapusia :love:

Niebieska - Czw 11 Kwi, 2019 21:48

dobrze czytać takie wieści :) A Zorka rozkoszna oczywiście :)
Domcziii - Sob 13 Kwi, 2019 17:40



Człowiek, coś dla koteczka? Kurczaczek?



I dzień jak co dzień, Sreberko ... Przed chwilą właśnie zwaliła Zorro z drapaka i sama się tam usadowiła. Biedna, uległa Zorusia... :(

Domcziii - Pią 19 Kwi, 2019 12:29

Choć ostatni czas dla Zorro jest różny, czasem lepiej, czasem gorzej to Zorka wcale nie traci ochoty na mizianki. Kiedy jest ten czas "lepie" i Zorro wyleguje się na jakiejś podusi czy kanapie, bo miękko musi być, to nie ma problemu by podejść i pogłaskać ;) Jak widać, Zorro trochę się czasem powierci, ale zbliżająca się do niej ponownie ręka nie jest złem koniecznym. Można też zauważyć, że walnęła mnie łapką, zdarza się bardzo rzadko, a jest bez pazurków więc to chyba taka po prostu kocia zaczepka ;) Zorro nie jest agresywna w stosunku do człowieka, do kotów również nie.





Zorro poszukuje człowieka, który będzie gotów odkryć nieodkryte dotychczas granice głaskania jej futrzastego futerka, gdyż Zorro choć się wierci czasem, nie pokazała nigdy, że już dość ;)

Neda - Pią 19 Kwi, 2019 13:30

I ta zdziwiona Moyo na drugim planie - CO ONE ROBIĄ?! TAK BEZ JEDZENIA?! :shock:

:lol:

Domcziii - Pią 19 Kwi, 2019 14:26

Neda napisał/a:
I ta zdziwiona Moyo na drugim planie - CO ONE ROBIĄ?! TAK BEZ JEDZENIA?! :shock:

:lol:


Mi się wydaje, że Moyo 90% czasu jest zdziwiona tym co się tu dzieje :lol:

Domcziii - Sob 20 Kwi, 2019 22:47

Za niespełna tydzień minie trzeci miesiąc kiedy Zorro u nas jest... Wzięło mnie na swego rodzaju refleksję, ponieważ jestem naprawdę z niej dumna jakie zmiany zachodzą w tym małym kitku ;D
Zapomniałam jak to jest kiedy Zorro na mnie syczy. Z początku syki były normą, nawet takie od tak po prostu aby było, bez większych powodów. Wędka CAŁKOWICIE już nie służy głaskaniu, wbrew pozorom ręka to lepsza opcja - większa powierzchnia, a dwie ręce to już w ogóle pokryją więcej futerka = więcej głasków. Od całkiem niedawna Zorro wykazuje ogromne zainteresowanie szykowanym jedzeniem, dzisiaj nawet wlazła na stół i tym samym była BARDZO blisko mnie, przeważnie dawała około metr dystansu. Coraz więcej je i widać, że pora jedzenia to dobra dla niej pora. Przy jedzeniu już nawet Sreberko dała jej spokój. Zorro już mniej czasu spędza w ciemnościach, kiedyś to było większość dnia. Jest stałym gościem najmiękciejszych miejsc w domu, czyli głównie poduszki, sterta prania, jakieś ubrania.

To są dopiero trzy miesiące. Nikt nie wie czym nas kotka zaskoczy w najbliższym czasie, bo Zorro nie zatrzymała się w miejscu. Często wracam do jej historii sprzed przybycia do nas na dom tymczasowy, osobiście oczekuje, kiedy Zorro zacznie miauczeć. Na razie jest milczącą kotką.

Zorka już nie boi się zbliżających rąk. Nie ma problemu zrobić jej zdjęcia z bliska czy pogłaskać co nałogowo uwieczniam na filmach bo po prostu jestem rozczulona tym małym kitku! :love:



Zorro mały bokser ;) Paca łapkami jak dany punkt głaskania jej się nie spodoba, jak pisałam wcześniej nie używa pazurków. Niektóre kotki zauważyłam po prostu tak mają, jakimi miziakami wielkimi by nie były. Zorro ma swój charakterek, pokaże jak nie głaskać, a jak głaskać nadstawiając to mordkę, to kuperek ;D



A tu proszę jak się niedyskretnie domaga tego co się jej należy :D

kat - Sob 20 Kwi, 2019 22:53

Ale cudowne wieści!!! :)
Zurha - Nie 21 Kwi, 2019 02:30

Magia :shock: Nie sadziłam, że zobacze takie zalotne oblicze Zorro.
Domcziii - Pon 22 Kwi, 2019 22:18

- Odkąd Zorro u nas jest nie przebywa w drugim pokoju, raz co przekroczyła próg to rezydentka ją pogoniła. Nie liczymy gdy uciekała przed nami przed wyruszeniem do weterynarza.
- Zorro jest jedynym kotem w tym domu, który nie wykazuje zainteresowania oknem, ani co w ogóle dziwne, otwartym oknem, co działa na pozostałych jak magnes i aż biegną do niego zająć najlepsze miejscówki.
- Dobra, Zorro nie wchodzi do pokoju, ale czy Zorro wskoczyłaby na łóżko na którym leżakuje właśnie człowiek?




Niby nic, ale dla tej małej kotki to OGROMNY krok na przód :!: :!: :!: :love:

einfach - Wto 23 Kwi, 2019 13:07

Pięknie!! :love:
Domcziii - Pią 26 Kwi, 2019 23:37

Dwa dni temu Zorro musiała zostać złapana na ręce w celu założenia obroży feromonowej. Wiecie, że złapanie jej nie było większą filozofią? Uniki były, ale się szybko poddała i dała podnieść, a na rękach trzymana była przekochana, grzebałam się nieco z obrożą bo to mój debiut w zakładaniu tego wynalazku, a to by nie za luźno, nie za mocno, już myślałam, że ją zdenerwuje a ona cierpliwie czekała i tak łagodnie poddała się założeniu... Potem uciekła do swojej budy, myślałam, że będzie się tam obrażać na nas przez jakieś parę dni, a tu proszę, Zorcia wychodzi, widać, obróżka jej nie przeszkadza, wszystko pięknie.





Nadal poszukiwany człowiek gotów poznać limity Zorki w głaskaniu, bo na razie co człowiek to ręka odpada :diabel: nieskończone "głaszcz, człowiek" .

Domcziii - Sob 27 Kwi, 2019 22:41

Niby wiem, że przy kotach w domu to trzeba mieć telefon przyklejony do ręki, bo a coś będzie trzeba uwiecznić... Niby wiem... Tak też było tej nocy. Nagrywałam Zorro na kilka filmików, mówię, no ok. Wszystko ukazuje jej pieszczotliwą naturę, ale telefon czas odłożyć i zaangażować się w mizianie tej cudownej kotki. Głaskanie było zatem długie i intensywne i widziałam jak Zorro się obala, aż pomyślałam, nie no, gdyby nie to że wszystko dzieje się obok drapaka i głośnika to by się obaliła! Ktoś się domyśla końca tej historii? Otóż postanowiłam zwabić ją trochę dalej, gdzie na kanapie byłoby więcej miejsca. I się udało. I... Pierwszy raz Zorro przewróciła się pod wpływem głasków i leżała poddając się miziankom. Telefonu obok nie było, pozostaje mi tylko opowiedzieć tą cudowną historię. Ale. Skoro już się to zadziało, to pewnie ponownie zadzieje bo naprawdę trzeba zobaczyć tą słodycz! :love:
Domcziii - Wto 30 Kwi, 2019 22:20

Zorro to kotek nie wykazujący chęci do zabawy. Ignoruje rozrzucone po domu przez inne koty myszki, piórka i piłeczki, wstążka ją nie rusza, żadne wędki... W sumie ucieka przed tym. Aaaa pospolita wędka z piórkiem to tylko narzędzie głasków z przeszłości! No to jak to ma służyć zabawie ... ;)

Ale ostatnio tak patrzę, a na półce pod stołem Zorro bawi się takim sznurkiem-zakładką kalendarza... Ciekawostka...


einfach - Sro 01 Maj, 2019 11:55

To by się zgadzało, Zoreczka najbardziej lubi wstążki (takie jak od prezentów) i grubsze sznurki :)
u nas sie tylko tym bawila i myszkami z kocimietki

Domcziii - Sro 01 Maj, 2019 14:49

einfach napisał/a:
To by się zgadzało, Zoreczka najbardziej lubi wstążki (takie jak od prezentów) i grubsze sznurki :)
u nas sie tylko tym bawila i myszkami z kocimietki


Niestety myszek z kocimiętką nie rusza, a ta wstążka czarna co przyszła z nią nie została ruszona ani razu... Więc ta zakładka to w jej przypadku u nas był debiut. Ale ogarnę te wstążki prezentowe i może jakoś ją podejdę :diabel:

Domcziii - Sob 04 Maj, 2019 10:46

Aż 4 minuty czystej rozkoszy, miłości, słodkości, puchatości...
Zorro nie interesuje jakieś tam miziu miziu. Trzeba solidnie miziać! To ten typ kota, którego wręcz się tarmosi, a im bardziej to bardziej mruczy... Z resztą sami widzicie ... ;)
Te nastawianki, mruczenie, nawet ślinka skapnie nie raz, niemalże się obala pod ręką, prawdę mówiąc by się obaliła gdyby nie ograniczenie powierzchni, na kanapie było już obalonko...




Domcziii - Wto 07 Maj, 2019 12:18

Dość sporo było na temat tego jak Zorro mizernie je. Na szczęście nie jest to już powód do smutków. Może w porównaniu z innymi nie je aż tak sporo, ale widząc szykowane jedzenie sekunda i się już pojawia i kręci niecierpliwie, aż miska przybędzie w jej stronę. A ilość zjadana do tego co była - niebo do ziemi ;) bywają puste miski, bywa, że zostawi naprawdę niewiele. A jak przysmaki są rozdawane - gdziekolwiek Zorro była, zaraz się wynurzy i czeka. Lubi brać udział w łapaniu przysmaku rzucanego (jednak trzeba brać pod uwagę by najmłodszy rezydent był jak najdalej pochłonięty swoim przysmakiem gdyż Zorcia wyczuwając rywalizację rezygnuje) a z ręki też zje! I to bez problemu ;)
Zorro też otwarcie pokazuje swoją miłość do suchej karmy. Kiedy je mokrą, je, je, no i uzna, że dobra ileś tam razy była mokra a czas na suchą, to mimo niecierpliwego oczekiwania na jedzenie nie tknie. Ale jak się nasypie chrupeczki, to pochłonie. I taki właśnie jest sposób jak ewentualnie nie chce zjeść ;)


Domcziii - Wto 07 Maj, 2019 14:08

Pragnę jeszcze dodać jedną ze wspaniałych rzeczy w byciu domem tymczasowym... Obserwowanie takich sytuacji. Wzruszenie nieopisane! :love: :rotfl2: :tak: :serce:

:banan: :banan: :banan: :banan: :banan:




Niebieska - Wto 07 Maj, 2019 17:19

Pierwszej foty nie widzę... ale ta druga :szok: :szok: :szok:
Domcziii - Wto 07 Maj, 2019 19:02

Na telefonie mi zdjęcia nie pokazuje, na laptopie już tak... Bądź co bądź to była inna perspektywa:

Domcziii - Sob 11 Maj, 2019 08:24



- Skończyła odkurzać, nie skończyła...?



- Chyba jednak nie... Zaś przeczekam tu tą apokalipsę.

W ogóle mam wrażenie, że Zorro... przytyła :D :D :D
W oczach wydaje się taka masywniejsza, zdrowsza. No ale co, w końcu codziennie już normalne je :love: A jak słyszy odgłos otwieranych przysmaków... Pierw uszy nastawia, a potem przylatuje, aby coś dostać.

Domcziii - Nie 12 Maj, 2019 08:34

Warto jeszcze wspomnieć o Zorro i jej zdrowiu behawioralnym. Zorka nie sprawia żadnych problemów i takowych nie sprawiała u nas, wzorowo korzysta z kuwety. Zdecydowanie preferuje odkrytą kuwetę, jakoś ta klapka w krytych jest dla niej nie do przejścia - chyba, że się chowa w kuwecie przez kocożernym odkurzaczem... Ale jak ciotka wolontariuszka próbuje koty zachęcić do krytych, bo i drugi tymczas woli odkryte i zdejmuje klapkę z jednej i zakłada na tą odkrytą... To Zorro i tak dojdzie do tej kuwety odkrytej ;) Zorro nie wykazuje sama z siebie agresji do kotów, ani do ludzi. Jest spokojna, a my nie boimy się robić przy niej jakichkolwiek czynności (założyć obróżki, włożyć do transportera) mimo, że nie jest fanką trzymania na rękach.

Zorro miała napiętą sytuację z moją rezydentką. Sreberko od początku jej nie lubiła, ale był okres kiedy ta niechęć się zaostrzyła. Dla Zorro to był ciężki czas, robiła piękne postępy, dużo było ją widać w domu, spała na kanapie, zwiedzała, ocierała się o wszystkie możliwe przedmioty podczas szykowania jedzenia, aż tu nagle bum. Ta zaczęła ją tak gonić, syczeć, uderzać łapkami, że Zorro na nowo zagnieździła się u siebie i tyle ją było widać. Sreberko potrafiła podejść do niej kiedy ta spała, nasyczeć na nią porządnie i sobie iść. Całe szczęście sytuację unormowały feromony do kontaktu, sytuacji jakby nie było. Srebro nadal nie przepada za Zorro, ale nie jest już tak cięta w stosunku do niej, a Zorcia ponownie zawitała na salonach, zmieniła jeden drapak na drugi, śpi na kanapie, ociera się o co popadnie.

Jednak są rzeczy na które nawet feromony nie pomogą. A jest to niespełna roczny, niesamowicie energiczny kociak głodny zabawy, szaleństw i wariowania. Mowa o moim drugim rezydencie. Zorro jest siedmioletnią kotką, ceni spokój, wspólny odpoczynek z kotami. Dlatego tak dobrze czuła się z poprzednim tymczasem i aktualnie z obecną drugą kotką na tymczasie, która nie wymaga od Zorro zabawy, a nawet czasem ją poliże. Zorro ceni takie relacje kocie. A mój mały koteczek nachalnie oczekuje od Zorro zabawy, rzuca się na nią, przewraca na plecy, dosłownie potrafi po niej skakać, przejechać na niej po podłodze... Domyślacie się jaki to jest stres dla tej biednej, spokojnej koteczki... Do tego ten mój młodzieniec mimo wieku jest niemalże dwa razy większy od Zorro i na pewno o wiele cięższy. Zorro mimo swojej spokojnej natury jest wyprowadzana wtedy z równowagi, co się jej dziwić? Przechadza się po domu z tym strachem, czy młody zaraz na nią nie wyleci. Owszem, broni się. Ale nadal pozostaje biedną, małą ofiarą.
Dlatego tak nam zależy, by Zorro była w domu gdzie nie ma kotów dominujących, które by pomiatały uległą Zorcią i przede wszystkim nie ma młodych kotów, które nie rozumieją co znaczy brak chęci do zabawy.

Zorro mimo tych napiętych sytuacji robi postępy. Daje się głaskać, pod dotykiem dłoni już pokazuje brzuszek, kiedy człowiek przechodzi obok - nie ucieka jak miała w zwyczaju. Pamiętam jak na początku dużo na nas syczała. Skończyły się te czasy. Wczoraj Zorro spokojnie leżała w budce, młody zaczął ją napastować, Zorrka była najeżona, zdenerwowana. Przesunęłam młodego i powoli wyciągnęłam rękę w jej stronę. Mimo tego, że była poddenerwowana, bez problemu pozwoliła człowiekowi na głaski, rozmruczała się i zrelaksowała. Zorcia nawet ostatnio zaczęła patrzeć przez okno. Niby nic, ale z początku obawiała się takiego przesiadywania przed oknem co jest ulubionym miejscem innych kotów.
Zorro byłaby przeszczęśliwa w spokojnym otoczeniu, wierzę, że jej postępy nabrałyby tępa.


Domcziii - Wto 14 Maj, 2019 18:44

Zorro robi się łakomczuszek :) Dzisiaj jej zaserwowałam w podwójnej misce nieco suchego, nieco mokrego. Oczywiście wybrała suche, ale jak było miło patrzeć kiedy po skończeniu suchego wzięła się za mokre.

I wczoraj Zorcia miała gościa, wiecie, że bez problemu wyszła ze swojej ciemnicy i pokazała swoje malutkie oblicze? ;) Malutkie, bo Zorro jest naprawdę malutka, szczególnie u mnie w stadzie :D

Domcziii - Sob 18 Maj, 2019 11:48

Baaaardzo wierzę, że Zorro jeszcze się bardzo rozwinie. Dostrzegam jej chęci, niestety otoczenie ją hamuje i spowalnia jej postępy, takie są moje podejrzenia.
U mnie w domu koty tworzą swoje stado gdzie właściwie ciągle robią coś razem, śpią w tym samym czasie, bawią się razem, razem patrzą przez okno. Jak któryś idzie z pokoju do pokoju to nagle w pokoju musi być cała trójka. Są to takie papużki nierozłączki, co mnie niesamowicie cieszy. Jednak smuci też fakt, że Zorro nie była, nie jest i pewnie nigdy nie będzie członkiem tej "paczki". Jest ciągle na uboczu.

Już kiedyś wspominałam, że Zorro niespecjalnie przychodzi do nas do sypialni. Co próba to kończy się wygonieniem przez rezydentkę. Albo i rezydenta. Dzisiaj nad ranem w sypialni słyszę jakiś kitku miauczy. Na pewno żaden z rezydentów, ale szybko doszłam do wniosku któż to. To się podnoszę z łóżka, patrzę i sama we własnej osobie Zorro u progu drzwi. Powoli chciała wejść i usadowić się na torbie, ale już dostrzegłam, że mój rezydent zaczął machać swoim tyłem :P Typowo, szykuje się do skoku, niestety nie udało mi się go zatrzymać, a Zorro szybko uciekła i nie wróciła.

Wszyscy siedzą w sypialni, wszyscy ludzie, wszystkie koty. Zorro wtedy jest sama. Kiedy Zorro chce wejść w jakąś relację z człowiekiem, a bo człowiek szykuje jedzenie kotom, albo jakieś ludzkie, najlepiej gdy kroi kurczaka... Nie zbliży się na długo. Bo rezydentka nie pozwoli.

Jedyna sytuacja kiedy Zorro jest w stanie konkurować z innymi kotami to łapanie przysmaków, ale wtedy też rezydentom rzucam w inną stronę, Zorro w inną... Myślę, że gdyby Zorro miała dogodniejsze warunki, nie dość, że byłaby szczęśliwsza to i by szybciej ogarniała życie kota domowego. Chociaż już teraz progres jest ogromny. Zorro właściwie zawsze daje się głaskać ;)

I ciekawostka na koniec: Zorro choć takie boifuterko przed innymi kotami to jako jedyna nie ucieka panicznie przed odkurzaczem ;D

A teraz sesja tej malutkiej piękności:









I jeszcze coś dopowiem. Wiem, że Zorro może "żyć w stadzie", wiem to oglądając zdjęcia z jej poprzedniego domu tymczasowego jak razem z rezydentami leżakuje na łóżku ;)

I jeszczeeee jedno! Zorro miewała żółte łapki w wyniku mycia ich mając w buźce nadżerkę, o taki wynik. U nas Zorro ani razu nie miała żółtych łapek czy jakiejkolwiek części futerka. I nie to, że się nie myje bo jej futerko zawsze jest czyste, pachnące (tak wąchałam) i lśniące. Na jednej z pierwszym wizyt Pani Weterynarz stwierdziła, że zmiana w mordce wygląda o wiele lepiej. Niebawem Zorro czeka pobranie krwi i zobaczymy czy nadal dobry stan w mordce się utrzymuje ;D

To się człowiek rozgadał. Na koniec coś ekstra słodkiego:


Domcziii - Pon 20 Maj, 2019 19:34

Od trzech czy czterech dni każdego ranka i raz późnym wieczorem Zorcia staje w drzwiach sypialni i miauczy. Co ten mały misiu chce nam powiedzieć?;) O tyle ciekawe, że Zorro dotychczas specjalnie nie miauczała, jedynie jedno czy dwa miauknięcia jak się zacznie miziać, a tak to tylko mrrrr mrrrr ;D

A apetyt jak pannie dopisuje. Już nie pamiętam kiedy ostatnio jadła suche, mokre to ona zjada do samego zera :love:





Słodkie łapusie tak na koniec :love:

Domcziii - Czw 30 Maj, 2019 11:16





Zorro. Koneserka miękkości.

Różowa poduszka początkowo była bardziej pionowa niż pozioma. Ale Zorro ugniatała sobie jej róg głośno mrucząc i na jej skrawku się kładła. Tak powstała miłość do poduszki. Położyłam poduszkę poziomo i od tamtego czasu to tam Zorka znajduje się najczęściej. Przejęła poduszkę.

Zorkę ostatnio tak nachodzi na miłość, że głaszczę ją dwoma rękami i widzę, ten układ jej pasuje. Jest malutką kotką, więc dwie ręce prawie pokryją całe ciałko.

einfach - Czw 30 Maj, 2019 11:24

ślicznie wyglada :love: widać, że jej dobrze :D
Domcziii - Pią 31 Maj, 2019 20:39

Muszę to ogłosić, bo jestem taka szczęśliwa, że muszę...
Zorro zeruje karmę. Miseczki są wylizane! Nawet przy smaczku rybnym, którym gardziła...!

:love: :love: :love:

Jej apetyt tak cieszy :aniolek: :aniolek: :aniolek:

Szczególnie gdy się wie, jaki to był niejadek... 30g porcji... TO JUŻ PRZESZŁOŚĆ ;)

Domcziii - Pon 03 Cze, 2019 11:44

Zorro choć jest cichą kotką (nie licząc traktora mruczenia) to dzisiaj śmiała mnie omiauczeć! A co jej ciotka takiego zrobiła...? A raczej czego nie zrobiła? A no śniadania.
Kiedyś Zorro byłoby to zupełnie obojętne, ale teraz gdy została miłośniczką karmy? Nie nie nie. Siedziała przy pustej misce i się domagała. Niestety, ciotka wyszła na potwora, bo jak wytłumaczyć słodkiemu, małemu kitku, że przecież jedziemy do weta i musimy być na czczo?
Jak coś spokojnie, kontrolnie krew ;)


Domcziii - Wto 04 Cze, 2019 14:01

Zorro sprawia wrażenie jakby miała doświadczenia w wizytach u weterynarza pod tym względem, że jest taka spokojna w transporterze... Ale to chyba po prostu jej wybitnie spokojna natura. Zorro w drodze samochodem spokojnie leży, nawet drzemkę robi, a u weterynarza choć czeka się nawet i dwie godziny, różne odgłosy dzieją się dookoła - leży, czeka, obserwuje*. Pani Doktor również nie robiła większych problemów z opuszczeniem i powróceniem do transportera. Oczywiście była zapakowana w torbę iniekcyjną, ale w przeciwieństwie do poprzedniej wizyty poszło szybko, sprawnie i można rzec z niejaką współpracą Zorci ;)
Pani Doktor zajrzała oczywiście kici do pyszczka - jej zmiana wygląda naprawdę dobrze i ciągle utrzymuje stopień "lepiej niż było".

Przez te całe bycie na czczo jak wróciła to zjadła wszystko, a miska aż lśniła od wylizania ;D

*Zauważyłam, że Zorro jak jest w małym, ciemnym miejscu to czuje się pewniej. Kiedy odkurzam i wszystkie koty na ten czas są wypraszane do drugiego pokoju, to Zorro zostaje i jeśli jest u siebie w domku to gdzieś ma to czy odkurzam... Chyba, że jest gdzieś indziej, to się schowa :lol:
Jakby hałas nie był jej obcy.

Domcziii - Pon 10 Cze, 2019 12:14



Zorro jako koci patrol :D

Domcziii - Sro 12 Cze, 2019 11:10



Drzewko szczęścia...



Zauważyłam ostatnio pewną zależność.
Jak już wspominałam Zorro ma napięte relacje z rezydentami, najgorzej z Tosiem, który nachalnie zmusza ją do zabawy.
Kiedy Tosiek z jakiś tam kocich powodów ma spokojniejsze dni, więcej leży albo jest zajęty czymś na tyle, że nie zwraca na Zorro uwagi to Zorro zachowuje się zupełnie inaczej... Bardziej swobodnie przemieszcza się po domu, leży "na widoku", niekoniecznie w swojej budce. Sprawia wrażenie bardziej zrelaksowanej, swobodnej, pewniejszej siebie, w większym wymiarze korzysta z przestrzeni w domu. Ale niestety takie dni nie są codziennie, kiedy w młodym budzi się rządny zabawy dzikus Zorro ponownie się zaszywa u siebie i czeka, aż on zniknie z pola widzenia na dłużej. Od tak, taka obserwacja...
Także Zorro to prawdziwa miłośniczka spacerów po domu, ugniatania poduszek, koców, leżakowania na biurku czy kanapie... Tylko musi być spokojnie :hmm:

Domcziii - Pią 21 Cze, 2019 16:54



Zorro ugniatająca... Czyli to co Zorencja lubi :cool:
Ugniatanko + mięciutka podusia/kocyk/pranie = leżing

Domcziii - Pon 24 Cze, 2019 12:04

Wczoraj kiedy człowieki kładły się spać to Zorro pojawiła się w sypialni, gdzie jest wybitnie rzadkim gościem. Poszła sobie podziwiać co się dzieje na dworze za oknem. Dziś rano również. Zorro baaaaardzo lubi patrzeć przez okno, jednak musi korzystać z chwil kiedy rezydenci są czymś pochłonięci w drugim pokoju o co łatwo nie jest bo nasza rezydentka bez przerwy okupuje to okno... Ta dwójka zdecydowanie utrudnia jej spokój, zaś z drugim tymczasem Moyo relacje bardzo OK. Zorro naprawdę szanuje, że drugi tymczasek nie wchodzi jej w paradę dzięki czemu dziewuszki bez problemu są w pobliżu siebie.

A jeszcze tak nawiązując do ostatniego zdjęcia...
Kiedy człeki pracują w pocie czoła na kocie puszki i żwirki tak właśnie wygląda kocie życie ;) :

Domcziii - Czw 27 Cze, 2019 11:30

Jeśli chodzi o relacje Zorro - rezydenci, poprawy nie ma. Tak naprawdę dręczenie Zorci jest na porządku dziennym, są dni, kiedy Zorro ma więcej spokoju i widać, że wtedy chętniej układa się na poduszce czy wędruje, a są dni kiedy nie ma ochoty wychodzić ze swojej budki bo rezydencji są na tyle irytujący.

Zorro mimo tego z każdym dniem nabiera tego grama odwagi. Z dystansu obserwuje jak szykowane jest jedzonko, ociera się o wszystko wtedy, nawet pomiauczy. Miski opróżnia. Wypija całą dolaną do nich wodę. Lek z przysmakiem zjada wzorowo. Za przysmakami lubi gonić. Nieco się jej przytyło, wygląda jak zdrowy, kochający jedzonko mały kotek.
Zbliżająca się ręka już nie jest taka zła i głaskom nie ma końca.
Do tego Zorcia ma bardzo dobre wyniki krwi.
Częściej obserwuje świat przez szparę okna.


Domcziii - Pon 01 Lip, 2019 21:33

U Zorci wszystko po staremu, ja tam się nadal zachwycam jak zjada całe 100g z miski :love: Naprawdę takie rzeczy cieszą gdy pamięta się kotka, który bardziej dziobał to jedzenie niż jadł... A nawet pomiauczy jak miska jest w drodze do niej :love:

Zorka była wzorowym kotkiem na czas naszej nieobecności gdy opiekę nad kotami przejęła inna osoba. Zorro mimo tego nie grymasiła przy jedzeniu jak kiedyś to bywało przy nieobecności wujka i cioci, lek zjadała bez problemu.

Dobrze to wróży, niebawem Zorro ma możliwość na lepsze kocie życie, gdyż prawdopodobnie przed panną przeprowadzka do spokojniejszego domu tymczasowego, gdzie bez żadnego nadpobudliwego białego puchu i wrednej szarej kluski będzie spokojnie mogła czekać na swojego człowieka i swobodnie zwiększać swoje zaufanie do człowieka.

Trzymajmy kciuki za tego maluszka :!: :: :: ::


Neda - Wto 02 Lip, 2019 08:09

KCIUKI!!!!
Neda - Wto 02 Lip, 2019 08:09

KCIUKI!!!!
Domcziii - Czw 04 Lip, 2019 21:16

Ta krówka nie przestaje mnie zadziwiać. Pamiętam jak gardząc karmą szczególnie gardziła kurczakiem i rybą. Raz przez pomyłkę dałam jej karmę z tuńczykiem i zjadła wszystko perfidnie zostawiając duże kawałki ryby :lol:
Na dzień dzisiejszy nieważne czy to kurczak czy ryba czy jaki smak, jaka puszka, Zorka kocha jeść WSZYSTKO.

Rano jak dostała lek to wylizała przysmak raz dwa, potem podsunęłam jej miskę i zaczęła wcinać (oczywiście do zera!), a potem znowu wylizywała wieczko na którym wcześniej był przysmak. Łakomczuszek :love:

Domcziii - Pon 15 Lip, 2019 14:36

Zorka można powiedzieć ma u nas dwa oblicza. Nie trudno zatem stwierdzić jaka koteczka może być i co jest jej do tego potrzebne. Jej oblicza mają swoje okresy, a najsmutniejsze jest to, że zależą oczywiście od rezydentów.

Są tygodnie kiedy Zorro wyleguje się na kanapie, często przechadza się po domu, jest na częstym widoku, jest ogromnym miziakiem i obala się na bok pod ręką człowieka. Jest wtedy koneserką wszelkich miękkości bo i leżakuje na poduszkach, praniu, kocach.

A są te dni kiedy Zorro po prostu nie ma. Naprawdę, jakby jej w domu nie było i nieśmiało zjawia się tylko w porze jedzenia. Dnie spędza u siebie w budce i nie raczy wyjść. Nadal jest ogromnym miziakiem bo Zorro nigdy nie pogardziła głaskami i traktor szybko się odpala, tylko koteczka po prostu jest nieosiągalna dla oczu.

Obserwując tego typu zmiany możemy wykluczyć, że to zależy od tego jak się Zorro czuje (odnośnie zdrowia związanego z nadżerką, nie psychicznego). Jej wynikom nie można nic zarzucić, leki zjada wzorowo, apetyt się nie zmniejszył.
Ale widać kto macza w tym swoje kocie paluszki. Oczywiście rezydenci. Zauważyłam, że i oni mają swoje fazy. Okresy kiedy Zorro ich nie interesuje i ta może mieć w miarę możliwości spokojny, koci żywot, a są też okresy kiedy po prostu się na nią uwzięli i ile się ona nie pojawi to muszę lecieć w jej stronę.
Standardowo - Srebro bo jej nie lubi (nadal potrafi podejść do jej budki i z ssykiem walnąć łapką), no i Tosiek - baw się ze mną baw, a że przybiera na masie (6kg) to jak skoczy na Zorro to tylko sobie wyobrażam jaki to musi być ogromny dla niej dyskomfort... Delikatnie mówiąc.

Właśnie ostatnio jest taki okres. Pod naszą krótką nieobecność doszła do mnie informacja, że osoba zajmująca się na ten czas kotami weszła swego czasu do domu a na podłodze kłębki futerka (nie ciężko było stwierdzić czyjego)... A innego jeszcze razu była świadkiem tego jak Zorka w trakcie ucieczki przed rezydentami popuściła...
Gdzie Zorro i jej sprawy kuwetowe spisują się na medal, bo mimo niełatwego życia koteczka nie załatwia się poza kuwetą. To był pierwszy raz kiedy na oczach człowieka uciekając przed kotami zdarzył się taki incydent. Jednorazowo, ale się stało. To tylko obrazuje jak oni mogą ją zestresować.

Na szczęście Zorro czeka na przeniesienie do miejsca, gdzie stado jest o wieeele mniejsze i gdzie czeka ją z pewnością większy spokój. Czekamy :good:


Neda - Wto 16 Lip, 2019 08:33

Trzymam kciuki zatem za zmianę szybką lokum bez upierdliwych lokatorów. Fota super! :)
Domcziii - Wto 23 Lip, 2019 18:52

Zorro przez pół roku poszła do przodu, myślę, że bardzo istotnym faktem jest, że piórko do głaskania odeszło w niepamięć, a ręka za każdym razem kojarzy się z mizianiem (ewentualnie jedzeniem) nawet nieznajomych osób... Zorka jest zdolna obalić się pod głaskaną ręką, głośno mruczy, ociera się. Jest to zdecydowanie kot potrzebujący człowieka... Niespecjalnie potrzebuje towarzystwo innych kotów, ona po prostu potrzebuje być kochana, głaskana, rozumiana...

Przez pół roku dla mnie jako domu tymczasowego Zorro dała sporo lekcji. Lekcji cierpliwości, wyrozumiałości, tego, że jeśli robimy krok w tył nie znaczy, że zaraz nie będzie kilku kroków na przód. Pokazała mi, ze w małym ciałku drzemią wielkie pokłady miłości, gotowe pokochać człowieka, który będzie głaskał w nieskończoności małego, puchatego koteczka.




Zorro dziś spakowała swój niebieski kocyk i wyruszyła do nowego domu tymczasowego ;)
Trzymamy kciuki za apetyt, spoko relację z rezydentem i by czuła się jak u siebie jak najszybciej :: :: ::

kat - Wto 23 Lip, 2019 20:09

Powodzenia Zorko!

Myślę, że Zorro bardzo potrzebuje innych kotów, tylko nie trafiła jeszcze na swojego drugiego Kolę....
Jej Kolę pożegnaliśmy w tamtym tygodniu. Zorro była z nim bardzo zaprzyjaźniona, gdy była jeszcze kotem wolnożyjącym na Składowej. Często można było ich zobaczyć przytulonych do siebie, nawet potrafiły chodzić razem - bok przy boku. Razem też przychodziły do miski.
Niestety Kola nie dał się wcześniej złapać po raz drugi (w 2011 był złapany na kastrację). od zeszłego roku zaczął chorować. Próbowałysmy go łapać na różne klatki, jednak bez rezultatu. Dopiero dwa tyg temu - 8.07 udało się go złapać na podbierak tylko dlatego, że przestał kompletnie widzieć - tak miał zaropiałe oczy... Niestety po tygodniowej hospitalizacji nie było żadnej poprawy, nie chciał jeść samodzielnie, a w brzuchu miał płyn, który nie wyglądał na fipowy, raczej na zapalny, ale niestety cytologia potwierdziła FIP, do tego test pokazał FIV+... Nie pozwoliliśmy mu dłużej cierpieć...
Kola 2009(2010) - 2019 [']
tak wyglądał jeszcze w kwietniu tego roku...

Domcziii - Wto 23 Lip, 2019 21:32

Jestem wzruszona. Nie wyobrażam sobie Zorki zaprzyjaźnionej z innym kotem aż tak, ale to przez to, że w domu mam samą kocią dzieciarnię do lat 2 max i to szalejące kocie orangutanki... I żeby mieć to na uwadze, takie miejsce nie dla niej.

Widzę, jej przyjaciel bardziej był jej wiekowo. Z resztą Fugu... z Fugu siedziała razem w budce swojej ;) Dzięki, że to napisałaś. To sporo mówi o Zorce. Mam nadzieję, że trafi jeszcze w swoim życiu na taką kocią przyjaźń. Bardzo bym chciała by miała takie kocie wsparcie, kociego kompana, byłoby jej na pewno raźniej.
Biedny Kola... :(

Chitos - Wto 23 Lip, 2019 21:40

Powodzenia Zorro w nowym domu tymczasowym! :) pamiętam ja jeszcze ze szpitalikowej klatki. I jej wielka przyjaźń z kuweta. Tak Zorro to bardzo delikatna kocica. Potrzebuję czasu:)
Domcziii - Wto 23 Lip, 2019 21:57

Chitos napisał/a:
Powodzenia Zorro w nowym domu tymczasowym! :) pamiętam ja jeszcze ze szpitalikowej klatki. I jej wielka przyjaźń z kuweta. Tak Zorro to bardzo delikatna kocica. Potrzebuję czasu:)


U nas pierwsze dni też kuweta była jej bliska cały czas :lol:

Cynamon - Sro 24 Lip, 2019 07:36

Zorka po pierwszej nocy z nami.
Na razie jest na przedpokoju, kuwety nie okupuje, jest w szafce na buty lub w budce. Wołowinę i smakołyki wszystkie przez noc zjadła, więc to super wiadomość :hura: Na razie jak zbliża się do Niej ręka z jedzonkiem to posykuje ale dajemy jej czas, ciszę i spokój, żeby przyzwyczaiła się do nowego miejsca i zapachów.

Domcziii - Sro 24 Lip, 2019 09:12

Cynamon napisał/a:
Zorka po pierwszej nocy z nami.
Na razie jest na przedpokoju, kuwety nie okupuje, jest w szafce na buty lub w budce. Wołowinę i smakołyki wszystkie przez noc zjadła, więc to super wiadomość :hura: Na razie jak zbliża się do Niej ręka z jedzonkiem to posykuje ale dajemy jej czas, ciszę i spokój, żeby przyzwyczaiła się do nowego miejsca i zapachów.



Super wieść! :serce:
Martwiłam się, że zrobi strajk głodowy... całe szczęście, że nie :love:

Cynamon - Sro 07 Sie, 2019 12:32

Kicia od poniedziałku jest już z nami w pokoju. Z Czarnoldem dogadała się bardzo dobrze :)
Zagadują do siebie i razem monitorują osiedle siedząc na parapecie.
Niestety przed nami jeszcze ucieka i chowa się za łóżkiem.
Apetyt całkiem ok :good: Zaskoczyła mnie bo bardzo chętnie wcina mięsko, nawet większe kawałki ::
Chyba Jej się u nas podoba :cool:

Cynamon - Pon 12 Sie, 2019 21:40

Zorka dwie noce temu została przyłapana na spaniu prawie na Czarnoldzie :lol:
Kicia wchodzi też powoli do nas na łóżko i już nie raz tak się rozmruczala w trakcie głaskania, że aż Jej slinka pociekła >D >D
Niestety dość ciężko zrobić Jej jakieś dobre zdjęcie, bo jeszcze czasem Ją to płoszy, ale już coś tam popstrykalam :wink:

Cynamon - Sob 21 Wrz, 2019 18:07

Zdjęcia Zorki wysłane i czekamy na dodanie :)
Kicia nadal jest dość ostrożna i profilaktycznie jak ktoś za blisko Niej przechodzi to się chowa.
Kilka razy się zapomniała i jak się obudziłam i podniosłam głowę, to spała 15 cm od mojej twarzy :D Wieczorami jak Czarnold się kładzie w nogach, nieśmiało układa się koło Niego ::
Lubi sobie czasem pogadać, zwłaszcza jak rezydent skupia naszą uwagę.
Coś tak jakby trochę była zazdrosna i mówiła: "Ej, ja tu też jestem, pogłaszcz mnie*"

* Pogłaszcz mnie najpierw wędką a potem ręką :lol:

wiedźma - Sob 21 Wrz, 2019 19:36

Bo wędka do głaskania Zorki od wieków niezbędna ;)
Cynamon - Sob 21 Wrz, 2019 23:22

wiedźma napisał/a:
Bo wędka do głaskania Zorki od wieków niezbędna ;)


To fakt, wędka robi robotę :D Ale jakieś 2 razy udało mi się Ją pogłaskać bez pomocy wędki :fear: Oczywiście na początku się wzdrygnęła ale potem już mruczała na maxa i omelała mnie i siebie :P

Cynamon - Wto 24 Wrz, 2019 21:53

Trochę fotek nieśmiałej acz figlarnej koteczki :: :


Zorka: A tu z ziomkiem, który specjalnym zachwytem nie pała na mój widok.
Zupełnie nie wiem dlaczego.
:lol:

Niebieska - Wto 24 Wrz, 2019 22:06

Zorka jest puchata jak maskotka :serce:
Cynamon - Nie 06 Paź, 2019 16:09

Zorka uwielbia poduszeczki i myszki z walerianą ::
Tarmosi je namiętnie, kopie tylnymi łapkami, bawi się jak młody kociak :jump:
W życiu nie dałabym jej ponad 7 lat :shock:
Nawet Czarnolda czasem zaczepia, jakby chciała się pobawić, pobiegać razem :)
Nadal lubi bezpieczne miejsca np na szafie lub oparciu łóżka:


Oczywiście parapet nawet mimo chłodów cieszy się powodzeniem
i gdy tylko otworzę okno, żeby przewietrzyć oba kociambry zajmują miejscówkę.

Cynamon - Sob 12 Paź, 2019 09:48

Robi się coraz chłodniej i Zorka coraz bliżej człowieków się pojawia :tup:
Częściej bywa na łóżku, zwłaszcza po zmianie kołdry z letniej na puszystą zimową ::
Uwielbia spać na laptopie, który po odłożeniu na komodę jest cieplutki i grzeje w dupeczkę :D
Nie przeraża Jej, że mogę Ją swobodnie dotknąć, bo laptop jest w zasięgu mojej ręki i Zorka automatycznie też :twisted:
Jak pojawia się ktoś obcy, coraz śmielej wyłania się z za łóżka i obserwuje przybysza, więc już nie jest kotkiem widmo :good:
Apetyt dopisuje ale mimo iż wygląda jak kuleczka, przez puchate futerko do grubasek kicia nie należy :)

Domcziii - Czw 31 Paź, 2019 06:17

Aż żałuję, że nie miałam okazji widzieć Zorro w akcji z walerianą. Kochana kicia :love:
Cynamon - Sob 02 Lis, 2019 15:57

Zorando lub Zoreks jak czasem do Niej mówimy się rozkręca :jump:
Brak wędki w sumie nie wyszedł na złe, bo kicia zaczęła przychodzić mimo jej braku ::
Z zabawniejszych rzeczy: to, że Zorka nie ma ząbków wiemy i mimo szoku poradziła sobie z surowym mięskiem ale brak ząbków, to dla Niej nie przeszkoda również w kwestii trawki :jesc:
Widać, że bardzo ją lubi, bo zawsze soczyście omela parapet dobierając się do zielonego przysmaku :lol:

Cynamon - Wto 12 Lis, 2019 12:10

Bajka o Porsche z szyberdachem* i niezłomnej Zorce

Dawno, dawno temu (no dobra, wcale nie tak dawno ;) ) za drzwiami i korytarzami pańcia odebrała ogromny karton z tajemniczą zawartością.
Sama na jego widok była zaskoczona i nie wiedziała na początku co z tym zrobić.
W końcu zaczęła otwierać wielki pakunek i wtedy wyłoniło się ono: piękne, duże, pachnące nowością, prosto z salonu ... Porsche* (*Porsche wśród kuwet! :: )
Zorka choć jest koteczką filigranową i nieśmiałą, obok takiego luksusu nie mogła przejść obojętnie :cool:
Najpierw obwąchała i zajrzała, jednak jeszcze nie skorzystała :P
Rezydent choć chłop nie był zainteresowany a wręcz wystrachany i omijał szerokim łukiem nowe cacko.
Zorro nie wzięła przykładu z towarzysza i po niedługim czasie już testowała parametry i osiągi fury.
Nie jest tajemnicą, że wiele dam lubi duże, wypasione auta z szyberdachem i wszelkimi bajerami i do nich zalicza się Zorka!
Choć w ogóle Jej nie widać, to słychać bardzo dobrze ile koni mechanicznych uruchamia kopiąc w żwirku :D
I tak oto Zorro stała się pierwszym, niezłomnym jeźdźcem :king:
Z Jej odwagi naukę przyjął też Czarki i kiedy może również dosiada "złotego" rumaka :lol:


* Kuweta rozmiar XL z wejściem od góry z haczykiem na łopatkę.
Nazwę nadał pancio Marcin, nadworny szofer kotów (stąd skojarzenie).
Zakupiona aby wolo nie zostali kiedyś pogrzebani żywcem w żwirku :turla:
Z uwagi na intymność i honor zdjęcia w trakcie użytkowania nie zostały wykonane :wink:

Cynamon - Wto 03 Gru, 2019 13:57

Kochani ktoś wypatrzył Zorkę i kicia dorobiła się opiekunów wirtualnych :hura:
Nie chcę zapeszać ale możliwe, że pod choinkę dostanie od Nich jakiś prezencik :)
Teraz jeszcze brakuje kogoś, kto zechce otworzyć swoje serduszko na tą, delikatną i wrażliwą koteczkę, która skrycie kocha głaski! :love:
Nowa fura foteczek już wrzucona na chmurę i czekamy na dodanie ::
A tymczasem Zorka wcale nie przejmuje się tym, że na korytarzu pojawił się nowy kot :cool:
Zobaczymy jak będzie później, gdy Pędzel dołączy do Niej i Czarnolda :wink:

Cynamon - Wto 03 Gru, 2019 18:13

Zorka, gdy tylko człowiek opuści łóżko zajmuje najlepszą miejscówkę:


I nawet Czarnold Jej wtedy nie przeszkadza:


A tak się miziamy, jak na oparciu łóżka Zorka kima wieczorami ::

Bez wędki! :cool:

Cynamon - Wto 17 Gru, 2019 10:34

Zorka otrzymała bardzo miły prezent od Jej Opiekunów wirtualnych :serce: :kwiatek:


Już szalała z myszką, choć zastanawiałam się czy może dźwięk jaki wydaje Jej nie przestraszy.
Jak widać moje obawy były całkowicie bezpodstawne:

Cynamon - Sro 18 Gru, 2019 22:26

Dziś Zorka była u pana doktora :twisted:
Przed złapaniem została pozbawiona kryjówki za wyrkiem i schowała się w kuwecie.
Stamtąd została wyciągnięta delikatnie acz skutecznie przeze mnie :cool:
Następnie Marcin pewnie chwycił Ją za karczek, unieruchomił a ja skróciłam kicię o nadmiar pazurów :axe:
Stwierdziłam, że no sorry ale to byłaby siara jakbym JA nie obcięła koteczkowi pazurów, skoro już dorwałam, żeby włożyć do transportera :cool: :twisted:
U weta wszystko odbyło się na spokojnie i bardzo sprawnie :)
Zorka została nawet zważona (3,26 kg) Dzielna z Niej i bardzo grzeczna w transporterze kicia ::

Cynamon - Sro 08 Sty, 2020 12:26

Zorka uwielbia podtykać główkę do wylizania Czarnoldowi :P
Robi to zawsze wtedy, gdy Czarki z zapałem pucuje swoje futerko i wtedy hyc, kicia nagle materializuje się idealnie pod pyszczkiem, co by Ją też od razu umył :lol:
A Czarki z tego rozpędu Zorkę od razu też umyje, dopiero po chwili się kapuje, że znowu Go kobieta wykorzystała :turla:


Neda - Sro 08 Sty, 2020 14:57

Oooo, jaka higieniczna spryciula. :D
Cynamon - Wto 28 Sty, 2020 12:13

Zorka na wysokościach ::


Zorka jest bardzo zwinną i skoczną koteczką :jump:
Uwielbia przechadzać się i patrzeć na nas z góry :D
Niestety spodobało jej się traktowanie rzędu książek jak drapaka :evil:
Na szczęście jak się do niej zawoła przestaje :)

Cynamon - Nie 23 Lut, 2020 19:21

Zorka bardzo lubi prezenty :: :king:



My wiemy, że ostatnio sporo ich otrzymała ale może jednak ktoś pokochałby filigranową, delikatną koteczkę :serce: ?
Kicia uwielbia udeptywać miękkie powierzchnie a zatraca się w tym wtedy jak w transie :D
Jest bardzo grzeczną, czystą i bezproblemową koteczką :love:

Cynamon - Nie 08 Mar, 2020 11:45

Zorka jest po kontrolnej wizycie i pobraniu krwi.
Ogólnie kicia miewa się bardzo dobrze :)
Nadal do szczęścia wystarcza Jej miękkie posłano oraz piórka i odrobina głasków.
Kicia jest grzeczna, bezproblemowa i nie szuka zwady z innymi kotami.
Tylko ludzi nadal się obawia :roll:

Cynamon - Wto 17 Mar, 2020 11:21

Byliśmy z Zorka na kontrolnym pobraniu krwi z czego kicia nie była specjalnie zadowolona ale u weta zachowywała się bardzo grzecznie i w podróży również :: :aniolek:
Niestety Zorro nadal nie pała szczególną miłością do człowieka :roll:
Co idealnie obrazuje poniższe zdjęcie:


Jak już Ją dorwę, to w końcu siedzi grzecznie i nawet mizianki jej się podobają ale nie jest to zbyt łatwe :jezyk: :spadam:

Cynamon - Wto 24 Mar, 2020 10:43

Zorka bezzębny złodziej surowych chrząstek i kości, które dostaje rezydent do czyszczenia ząbków i z uwagi na swoją cykorowatość oddaje bez żadnej walki :roll:

Relacja kici z rezydentem praktycznie się nie zmienia, dalej przybiega jak tylko usłyszy lub zauważy, że Czarki się myje, by skorzystać z darmowej toalety. Nadal Ona chętniej się zbliża a Czarki woli trzymać bezpieczny odstęp :patyk: :P


I nadal nikt o tą delikatną, puchatą, nieśmiałą pannę nie pyta :(

Cynamon - Pią 10 Kwi, 2020 18:40

Zorando została odrobaczona :hura: :palacz:
Obawialiśmy się tej misji specjalnej, bo wiadomo, że kicia nie lubi być brana przez człowieka :patyk:
Jednak patent z kartonem kolejny raz mnie nie zawiódł :twisted: ::
Zorka siedziała w kartonie u góry na szafie, podeszliśmy zamknęliśmy cenny pakunek i tak przetransportowaliśmy na łóżko.
Następnie Marcin delikatnie przytrzymywał Zorro i miział pod bródką a ja wpakowałam tabletki obtoczone masełkiem do pysia, popychając delikatnie palcem :: :cool:
Całość trwała może 3-4 minuty :)
Nawet Zorka za długo się nie fochała, jakby nie do końca ogarnęła co w ogóle się wydarzyło :wink:

Cynamon - Sob 25 Kwi, 2020 20:51

Zorro: Te, człowiek zobacz co tu się odwala ! :patyk:
Weź mu coś powiedz, żeby mi nie wyżerał :evil:



Zorro: No zeżarł wszystko, nic nie zostawił i se poszedł :marudzi:
Przecież to skandal, takie zachowanie! :scold:


misiosoft - Pon 27 Kwi, 2020 06:56

biedny kotecek..... halo, TOZ?!
Cynamon - Sob 16 Maj, 2020 00:45

U Zorki bez większych zmian.
Nadal jest grzeczną, nie narzucającą się koteczką, czyściutką i nie wadzącą nikomu.
Dodam, że kicia nie drapie żadnych mebli a jedynie drapaki, zwłaszcza tekturowe :D
Koci towarzysze mogliby z Niej brać przykład w tej kwestii, jednak nie biorą :evil:
Z biegiem czasu Zorro powoli staje się coraz pewniejsza :)
Korzysta z kąpieli słonecznych na parapecie i kiedy może wyleguje się w łóżku oczywiście najlepiej jak ma je cale dla siebie :twisted:
No dobra koty mogą być a nawet są wskazane (o ile są grzeczne) ale my nie koniecznie :P
Nadal uwielbia wędkę ale nie jest ona już niezbędna, żeby Ją pomiziać ::

Cynamon - Pon 01 Cze, 2020 10:57

Zorkowe ciekawostki:

Czy wiecie, że choć Zorro nie ma ani jednego ząbka to jest ogromną fanką, chrupek, surowego mięska, chrząstek a nawet kostek?! :shock:


Czy wiecie, że Zorka choć raczej nieśmiała, nie potrafi się oprzeć myszce z walerianą i wędce z piórkami?


Czy wiecie, że kicia uwielbia kąpiele słoneczne oraz przesiadywanie na parapecie i monitorowanie okolicy?

Cynamon - Nie 14 Cze, 2020 13:32

Czy wiecie, że mimo ostatnich upałów i temperaturze 30 stopni w cieniu Zorro nie potrafi zrezygnować z kąpieli słonecznych?? :D

Rozkłada się w najlepsze na parapecie, wystawia swoje urocze girki i smacznie kima :sleep:

Cynamon - Wto 23 Cze, 2020 11:19

Normalnie rezydent nie dąży specjalnie do kontaktu z Zorro :P
To Ona zabiega o lizing tj darmową toaletę :jezyk2:
Podtyka się a Czarki gapa lizinguje, nie tylko siebie ale też Zorkę i czasami Pędzla jak się nawinie :mniam:
Nic dziwnego, że potem tylko jemu zdarzają się bełty z kłaków :rzyg2: :hmm:
A tu Zorro w towarzystwie rezydenta pomywacza cudzych futer :lol:




Cynamon - Sob 11 Lip, 2020 18:20

Zorka czule przez nas zwana Zmorką :turla: :: od około 2 tygodni przychodzi na zawołanie i daje się pogłaskać bez wędki :hura: :serce:
Niestety wczoraj, gdy znowu przyszła na mizianki, zły człowiek (tzn JA :cool: ) chwycił delikatnie za karczek i kuperek, żeby kicia nie zwiała.
Następnie Marcin przechwycił Zorkę a ja zajęłam się pazurami :axe:
Wszystko poszło bardzo sprawnie i bez kocich dźwięków wokalnych :cool:
Obawiałam się, że kicia znowu troszkę się wycofa przez tak karygodne zachowanie z mojej strony, jednak nic takiego nie ma miejsca! :brawo:
Zmorka nadal przychodzi i nawet w naszym towarzystwie dała się pogłaskać Paulinie (Pralinka666) :D
Także koteczka bardzo miło nas zaskoczyła! :love:

Cynamon - Sob 01 Sie, 2020 18:48

Przed Zmoreczką szykuje się ogromna zmiana, czyli przeprowadzka z nami do nowego mieszkania.
Kicia nadal przybiega na zawołanie, jeszcze nieśmiało ale potrzeba miziania jest większa niż strach :wink:
Czasami pacnie łapą lub osyczy Ją rezydent ale Zorka i tak przychodzi na choć krótkie głaski :)
Prosimy o ciepłe myśli i kciuki za Zorkę i resztę futer aby przeprowadzkę zniosły jak najlepiej! :modly:

Wyluzowana Zorro wylegująca się na oparciu kanapy:


Tu Zorka z Pędzlem, który czasem chciałby się z Nią pobawić jednak kicia chyba trochę się Go obawia.
Oczywiście inaczej się rzecz ma, gdy jest pora sjesty :lol:

Misia - Sob 01 Sie, 2020 20:56

Na drugim zdjęciu wyglądają, jakby były nieudolnie wklejone w paintcie na jakieś tło :D

Trzymam kciuki za aklimatyzację na nowym!

Cynamon - Sob 01 Sie, 2020 22:05

Misia napisał/a:
Na drugim zdjęciu wyglądają, jakby były nieudolnie wklejone w paintcie na jakieś tło :D


Nic z tych rzeczy :lol: ale faktycznie na tej pościeli koty wychodzą w dziwnym kontraście :P

Cynamon - Wto 18 Sie, 2020 19:52

Jesteśmy ponad tydzień w nowym mieszkaniu, na kartonach, bez kuchni, internetu i większości mebli :loco:
Zorka o której reakcję bardzo się obawiałam zniosła przeprowadzkę całkiem nieźle :cool: Oczywiście na pewno pomogła Jej obróżka i uspokajacze oraz dostępna kryjówka ::
W każdym razie znowu zaczyna przychodzić jak się Ją zawoła :serce:
Kochana koteczka a nikt o Nią nie pyta :(

Cynamon - Pią 25 Wrz, 2020 23:25

Co u Zorki :?: A więc bez zmian: dalej jest delikatną, grzeczną, nie niszczącą niczego koteczką.
Dalej sukcesywnie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień coraz bardziej otwiera się na człowieka.
I dalej nikt o Nią nie pyta, jakby była niewidoczna a choć drobna z Niej kicia to traktor ma głośniejszy niż 6cio kilogramowe kocury! ::

Cynamon - Sro 04 Lis, 2020 18:06

Co u Zmoreczki? a no nic :P
Czasami w nocy dostaje głupawki niczym mały kociak :jump:
Lata wtedy od myszki do poduszeczki z kocimiętką, tarmosi, kopie tylnymi łapkami, kula się po podłodze :turla: Zdarza jej się to również w ciągu dnia i wygląda wtedy przesłodko :serce:
Niczym mała, puchata kuleczka :: A to przecież dojrzała panna :cool:

Cynamon - Czw 26 Lis, 2020 11:48

Człowieki zostali uziemieni i nie mogą nigdzie wychodzić. :ban:
Zorka jednoczy się z chorymi ludźmi i również większość dnia leży lub kima ::


Do tego poleca na gardło:


>D >D >D

Cynamon - Czw 03 Gru, 2020 16:21

Zorka to bardzo cwana koteczka :twisted:
Rano gdy dostaje swoją miseczkę ze sterydem, trzeba pilnować, bo często najpierw woli skorzystać z miski rezydenta :jesc:
Zostawiając oczywiście swoją z niezjedzonym lekiem. :marudzi:
Zazwyczaj grzecznie wcina, jednak trzeba Jej trochę pomóc. :diabel:
Dodaję do karmy coś co lubi np Cosmę, pudding lub pastę na odkłaczenie i oczywiście pilnuję, żeby najpierw zjadła swoją porcję a dopiero potem Czarnolda :lol: :D

A tu buszująca Zorka w pościeli ::

kat - Pią 04 Gru, 2020 00:04

Ale ona ślicznie wygląda :)
KrisButton - Pią 04 Gru, 2020 09:31

Tak jak pisze Kat, śliczna jest, w pościeli widać bardzo Jej dobrze :serce:
Cynamon - Nie 17 Sty, 2021 13:05

Zorka najwyraźniej dobrze się u nas czuje ::
Nikt na siłę Jej nie głaska, jak ma chęć to sama przychodzi i cichym miaukiem domaga się pieszczot :)
Na święta sprawiliśmy drapak wieżę z dwoma budkami, który bardzo Jej przypasował :D
Dziś trochę strajkuje z jedzeniem ale ogólnie kochana i bezproblemowa z Niej koteczka :serce:

Cynamon - Czw 11 Lut, 2021 22:35

W ostatnim wpisie wspominaliśmy o wieży zakupionej z myślą o Zorro a więc proszę bardzo:
Kto znajdzie Zorkę? :twisted:
::
Poprzednie zdjęcie jeszcze za czasów Pędzla, którego Zorro się obawiała
a te poniżej zrobione gdy Królowa w spokoju mogła zasiąść na wieży :king: :

Cynamon - Pon 22 Lut, 2021 16:58

Zmoreczka na zmianę z rezydentem podsiadają się na wieży/tronie :turla:
Śmiesznie to wygląda, bo raz jedno raz drugie wskakuje na górę a tam niespodzianka: zajęte! :jezyk:
Nie ma miedzy nimi agresji, tzn Zorro lubi Czarnolda ale on Ją konsekwentnie i nie zmiennie olewa :cool:

Cynamon - Pon 08 Mar, 2021 11:20

Zorro ostatnio stwierdziła, że warto trochę pogrymasić. :roll:
Więc latam i podstawiam miseczki z co raz to innym jedzonkiem.
Nie lubię wyrzucać karmy, jednak Zorro najwyraźniej nic sobie z tego nie robi :evil:
Potrafi być tak konsekwentna, że cały dzień nie tknie smaku na który akurat nie ma apetytu :jezyk:
Wczoraj Jej podniebienie wydało aprobatę dla surowego łososia, drobno pokrojonego z odrobiną skórki i tłuszczyku :jesc: :hura:
Wciągnęła nawet porcję rezydenta :twisted: ::

Nasta - Pon 08 Mar, 2021 11:28

Ahh...skąd ja to znam. Uparte te koty jak osły a podobieństwo raczej nikłe :? Może Zorro miała jakichś kocich arystokratów za przodków, skoro ma takie francuskie podniebienie... :cool: Wie co dobre po prostu i zna swoją wartość skoro należy jej się to co najlepsze. Co tam jakaś mokra karma jak można zjeść pyszniutkią rybkę :lol: :roll: :jesc:
Cynamon - Nie 14 Mar, 2021 14:35

Nasta, Królowej kubki smakowe wyraziły również aprobatę dla surowej kaczki z odrobiną skórki i tłuszczyku :king: :jesc:
Gorzej jak się przyzwyczai i już innego plebejskiego jedzenia nie będzie chciała jeść :roll: :wink: Staram się Ją rozpieszczać ale z umiarem :)

Cynamon - Pią 02 Kwi, 2021 10:10



Zorro to kot dla konesera kociej indywidualności i niezależności :)
Przy tym kicia jest niezwykle czysta, grzeczna, delikatna i bezproblemowa.
Nadal nie potrafię się nadziwić, że Zorka drapie tylko i wyłącznie drapaki :shock:
Oczywiście bezbłędnie korzysta z kuwety, czasami troszkę grymasi przy jedzonku ale ogólnie bardzo grzecznie wcina podawaną co drugi dzień pół tabletki leku w karmie. Zorro lubi inne koty, najlepiej spokojne lub po prostu nie nachalne ale potrafi się też bawić sama a wygląda wtedy jak mały kociak :serce:
Komu takie małe puchate cudo?? :) :love:

Cynamon - Czw 15 Kwi, 2021 13:04

W życiu Zorro pojawił się nowy kot: Piksel.
Kicia na początku nie była specjalnie zachwycona obecnością łagodnego kolegi :cool:
Założenie obróżki feromonowej pomogło Jej i już ładnie dogaduje się z nowym tymczasem :)
Tu Zorka, która przyszła po porcję głasków i nieśmiało zagaduje:



A tu już Zorka z Pikselem:

Cynamon - Sro 05 Maj, 2021 14:21

Cała ekipa przy trawce :D jest to towar deficytowy, silnie uzależniający i znika w mgnieniu oka, dlatego muszę kotkom go dawkować :lol: :turla:


A tu już chillout na wieży :palacz: ::

Cynamon - Pią 21 Maj, 2021 12:24

Zoreczka już w 100% dogadała się z Pikselem ::
Często cała trójka przesiaduje na wyrku razem :)
Kicia korzysta z większej powierzchni i chętnie krąży między pokojami.
Zdarza Jej się nawoływać Czarnolda i Piksa jak ich nie widzi.
Brzmi to jakby robiła im wyrzuty, że nie są obok Niej :P

Cynamon - Pią 04 Cze, 2021 22:46

Zorka poleca się jako towarzyszka przy nauce lub czytaniu :)

Oczywiście w trakcie warto się oderwać od swoich czynności i wygłaskać koteńkę ::
Na co Zorka oczywiście nieśmiało liczy czekając grzecznie :aniolek:

Cynamon - Czw 08 Lip, 2021 11:30

U Zorro czas mija na: spaniu, zabawie samej lub czasem na wyścigach z Pikselem, domaganiu się nieśmiało o głaski i wylegiwaniu się na ulubionych miejscówkach :)
Gdy dokuczają Jej upały wyciąga rozkosznie tylne łapeczki i wietrzy śmiesznie poduszeczki ::
Oczywiście nadal jest niesamowicie grzeczna, czyściutka i drapie tylko drapaki :aniolek:

Cynamon - Nie 15 Sie, 2021 14:33

Joga w wykonaniu Zoreczki*:

*Koteczka przyjmuje iście akrobatyczne pozy w trakcie toalety :lol:
Jest przy tym przeurocza i cudownie śmiesznie wyciąga łapeczki i prostuje paluszki ::

Czego świecisz lampą błyskową po gałach :marudzi: :marudzi:


Plażing: czyli Zorka korzystająca z promieni letniego słoneczka :cool:

Cynamon - Nie 10 Paź, 2021 12:08

U Zoreczki czas mija na wylegiwaniu się, czasami ukrywaniu lub na dzikich gonitwach niczym mały kociak :jump:
Tu akurat fotka, gdy trochę za blisko człek się zbliżył:

Tu natomiast jest całkowicie zrelaksowana i z nieukrywaną przyjemnością wyciąga woje cudne łapeczki :: :)

Ostatnio trochę Piksel Jej podskakuje, więc czasem Zorka jest zmuszona ustawić najmłodszego kolegę ale ogólnie koty dogaduję się całkiem dobrze :wink: :cool:

Cynamon - Pon 01 Lis, 2021 14:34

Smutny dziś dzień, przypominający z całą mocą o przemijaniu.
I patrząc na Zmoreczkę zwłaszcza dziś, jest mi po prostu smutno :(
Kicia ma 10 lat, jest już u nas grubo ponad 2 lata a zapytania o Nią nie było ani jednego :cry:
Jest bardzo nieśmiała ale to spadek po długim życiu na wolności i choć coraz słabiej, nadal wierzę, że jest gdzieś ktoś kto pokochałby Ją taką jaka jest całym swoim sercem.
Taka słodka z Niej drobna, delikatna koteczka :serce:

Cynamon - Nie 26 Gru, 2021 17:58

Święta, święta i po świętach.
Zorro czeka we wtorek wizyta kontrolna z uwzględnieniem Jej wieku, czyli troszkę bardziej szczegółowa. Kicia oczywiście czuje się bardzo dobrze, nadal stroni od ludzi, koty też nie są Jej potrzebne do szczęścia. Jedynie dobre jedzonko, czasem surowe mięsko i względny spokój Ją interesuje oraz czasami dla rozruszania kości trochę zabawy.

Cynamon - Wto 11 Sty, 2022 22:23

Zorka w wersji: groźny kotek :twisted:

A tu w wersji: uległy kotek.

Choć jak trzeba to potrafi pogonić łapką :cool:

Kicia jest po kontroli: wszystkie wyniki bardzo dobre :hura:
Jest tak dobrze, że znowu zmniejszamy dawkowanie sterydu :)
Nie jeden młodzieniaszek może Jej pozazdrościć kondycji! ::

Cynamon - Wto 01 Lut, 2022 13:44

Zmoruszka jak pieszczotliwie na Nią mówimy :serce: demonstruje zabawy z myszką:


Jak widać na kolejnym zdjęciu, prezenty bardzo przypadły Jej do gustu :D

Cynamon - Nie 10 Kwi, 2022 15:32

U Zorro czas mija na spokojnych drzemkach po jedzonku :sleepy:
na zapominaniu o tym ile ma lat i urządzaniu szalonych gonitw sama ze sobą :jump:
a także na polowaniu na plamy wiosennego słońca i wygrzewaniu kuperka na drapaczku :king:
Czasami przychodzi domaga się uwagi a raczej darmowego spa w postaci wylizania futerka przez rezydenta ::
zdarza Jej się też przyjść i nieśmiało prosić o głaski ale najlepiej gdy jest to przy okazji zabaw wędką :)

Cynamon - Nie 07 Sie, 2022 08:45

Zbliża się kontrolna wizyta dla naszej seniorki Zorro. :twisted:
Już planujemy akcję złapania, zwinnej kociczki i zapakowania do transportera. Jest to poważna misja logistyczna, gdyż Zorka nie cierpi jak ją się chce dotykać bez jej zgody :cool:
Koteczka cieszy się bardzo dobrym zdrowiem, jednak ostatnio zaczęła nam troszkę pochrapywać i czasami zdarzy jej się zacharczeć. Żadnych innych objawów nie nie. Apetyt dopisuje, choć przy sterydzie czasami grymasi ;)
Nadal uwielbia się wylegiwać w promieniach słońca, obserwować ptaszki za oknem i podtykać się rezydentowi, żeby ją wymył :P

saszka - Pią 20 Sty, 2023 19:23

Czy Zorro żyje...? :hm:
Cynamon - Pią 03 Lut, 2023 19:03

saszka, Zorro żyje i ma się bardzo dobrze :)
Dziś przeprowadziła się do Morri :serce:
Wierzę, że dzięki zdolnościom Kasi Zorro się otworzy.
My zrobiliśmy tyle ile byliśmy w stanie.
Trzymamy kciuki za Nią! :kiss:

saszka - Sob 04 Lut, 2023 23:01

Zatem powodzonka, Zorro :aniolek:
Morri - Pon 06 Lut, 2023 07:57

Zorro zawitała u nas w piątek wieczorem i od razu chwyciła nas za serca :serce: Jakież to maleństwo! Główkę ma tak malutką, że najlepiej po czole głaszcze się ją kciukiem!
Na początek udostępniliśmy jej mniejszy z naszych pokoi, żeby oswoiła się z nowym miejscem :) Ku mojej radości kota bardzo lubi mizianki - od brody i czubka głowy po nasadę ogona :) Widać, że dotyk sprawia jej niekłamaną przyjemność, choć bywa, że na widok ręki w pierwszym odruchu się kuli. Socjalizacyjnie rokuje świetnie :aniolek: Kolejny krok to wizyta u weta :good: Trzymajcie kciuki :aniolek:

Migotka - Pon 06 Lut, 2023 09:09

Trzymam kciuki za Zorro!
Morri :serce:

Morri - Pon 06 Lut, 2023 15:30

Oczy jeszcze wielkie, ale liczymy na to, że mała szybko zrozumie, że nie zrobimy jej krzywdy :)



Nosek troszkę zawalony - słychać, że coś tam zalega.


Narzucamy się z głaskami, ale Zorro wydaje się zadowolona :)


Niebieska - Pon 06 Lut, 2023 19:11

Zorro :aniolek:
saszka - Pon 06 Lut, 2023 21:07

Wow! :shock:
::

Morri - Wto 07 Lut, 2023 13:42

Ilustruję tylko, co zastaliśmy :) Nie ma tu żadnych naszych zasług :) Zorro, jaka jest, każdy widzi :) A to pierwsze dni po przeprowadzce :)


saszka - Wto 07 Lut, 2023 20:28

Jak przymyka oczkaaaa, so cute! <3
Cynamon - Czw 09 Lut, 2023 16:16

Cudowne wieści :) tak jak myślałam odnalazła się wspaniale :)
Jeszcze tylko żeby dogadała się z kotami, bo u nas niestety Piksel na Nią polował :axe: :(

Morri - Wto 14 Lut, 2023 09:00

W piątek byliśmy na pobraniu krwi, by sprawdzić, w jakiej kondycji jest Zorro :)



Jutro czeka nas jeszcze pełna wizyta z badaniem USG. Wyniki badań krwi wyszły wspaniale - mamy więc nadzieję, że kolejne potwierdzą, że mamy powody do radości.

Zorro była bardzo grzeczna - to ten typ kota, który u weterynarza udaje, że go nie ma :aniolek:


Na razie jeszcze izolujemy małą w osobnym pokoju. Chcemy, aby nawiązała relacje z kotami na raty, po kolei, by wielkość stada jej nie przytłoczyła.
Zależy też nam, by nabrała do nas jak największego zaufania, a boję się, że gdybym puściła ją wolno na całe mieszkanie, straciłabym do niej dostęp. Niemniej w pokoju czuje się już jak u siebie :) Ciągle jeszcze w pierwszym odruchu kuli się przed ręką, ale gdy ta ręka się zatrzyma i nie próbuje jej głaskać, zdziwiona wyczekuje :) Mam wrażenie, że mnie lubi :aniolek:

Morri - Czw 16 Lut, 2023 22:54

Mamy wyniki badań krwi i jesteśmy po usg :) Zorro jest w doskonałej kondycji :aaa: :aaa: :aaa:
Szczególne pochwały zebrały nerki :tan:
Jedyne co niepokoi w obrazie usg to małe torbielki w okolicy, w której wcześniej znajdował się jeden z jajników. Dostaliśmy przykazanie, by obserwować, czy nie pojawią się jakieś objawy sugerujące aktywność hormonalną zmierzającą w kierunku... rujki.

W buzi nie widać niepokojących zmian - po wnikliwych oględzinach, lekarz orzekł, że będziemy się małymi krokami wycofywać ze sterydu :aniolek:



Zorro jest tak maleńka, że niewielki transporter na ramię wydaje się dla niej przestronny...

Morri - Pon 20 Lut, 2023 09:02

Lubimy się :serce:


W weekend zostawiliśmy otwarte drzwi od pokoju Zorro. Pozostałe koty mogły swobodnie wchodzić i wychodzić. Zorro początkowo ucieszyła się na ich widok, ale niestety nasza arcygościnna Luna, jak zwykle przywitała przybysza napuszonym ogonem :? :? :? Zorro wycofała się na strategiczną pozycję na szafie :( Z Luną zawsze na początku jest niemiło, więc nie martwię się tym specjalnie. Zresztą Zorro jest dość odważna i nie zraża się na długo. Jest bardzo inteligentna :)

Morri - Sro 01 Mar, 2023 11:22

Zorro zachwyca wszystkim - wdziękiem, urodą, delikatnością, a przede wszystkim - inteligencją.
Biorąc pod uwagę fakt, że z doniesień poprzednich domów tymczasowych wynikało, że jest mało współpracująca przy zabiegach, postanowiłam od początku przyzwyczajać do podnoszenia i brania na ręce. Faktycznie, niekoniecznie jej się to podoba, ale cała jej obrona polega na wczepieniu się pazurami w podłoże, a później ewentualnych odpychaniu nogami rąk, które próbują ją schwytać.
Postanowiłam więc zbudować pozytywne skojarzenia. Przestawiam ją tylko o parę centymetrów - z drapaka na poduchę na tapczanie, gdzie się następnie miziamy :) Zorro wprost przepada za pieszczotami - wygina się do nich i turla, sama podstawia główkę pod rękę, mrucząc od pierwszego dotknięcia. Już po kilku takich manewrach Zorro zorietowała się, że jeśli wyciągam jedną rekę, będę głaskać. Jeśli dwie - będę ją chciała podnieść. Gdy więc widzi dwie ręce, sama przechodzi na poduchę i nadstawia się do głasków :shock: Zauważyłam też, że do prawej ręki, którą głaszczę ją najczęściej, ma już całkowite zaufania. Lewej jeszcze trochę się obawia :lol:

Wczoraj zaskoczyła mnie absolutnie przychodząc na poduchę tylko na zawołanie :serce:

Morri - Sro 15 Mar, 2023 10:24

Dzień dobry :)


Zorro chętnie wyszłaby już pozwiedzać, jednak rozmiar stada chyba ją onieśmiela. Na razie trwa zapoznawanie się z bezpiecznego dystansu :) Zorro jest baczną obserwatorką. Jej pokój jest niemal cały czas otwarty (za wyjątkiem godzin, kiedy jesteśmy w pracy). Nie przyspieszamy procesu :aniolek:
Dbamy natomiast o zacieśnianie relacji kot-człowiek :) Zorro cieszy się, gdy wracamy z pracy i czeka na swoją porcję głaskania. Można już położyć się obok niej i przytulić :) Obie ręce zostały oswojone :) Każdy dzień przynosi maleńki kroczek naprzód w budowanie jej zaufania do nas :aniolek: Poznawanie jej jest fascynujące :) To taka mała, wdzięczna istotka :aniolek:




Morri - Pon 17 Kwi, 2023 12:46

Minął miesiąc, a my prawie nie ruszyliśmy z miejsca. Dwa razy wyniosłam Zorro z jej pokoju, by pokazać jej, że w innych miejscach też jest fajnie. W efekcie co jakiś czas zapuszcza się do dużego pokoju lub chociaż na korytarz, Chętnie by pozwiedzała inne kąty, ale moja Luna za punkt honoru przyjęła sobie, pilnowanie, by Zorro nie ruszała się z miejsca :(



Z doświadczenia wiem, że Luna nie odpuści dopóki Zorro się jej nie postawi. Na razie się na to nie zanosi niestety. Luna jest od Zorro dwa razy większa. Wiemy, co moglibyśmy zrobić, by im pomóc, ale wymaga to czasu, którego stanowczo w tej chwili brak :( Strasznie mi żal tej kruszynki - to naprawdę bardzo inteligentna, proludzka istotka, która potrzebuje tylko odrobiny ciepła i miłości, by rozkwitnąć. Potrzebuje bezpiecznej przestrzeni, gdzie nic nie przeraża. Bardzo mi wstyd za naszą Lunę :(


Morri - Sob 13 Maj, 2023 15:47

Zorro stopniowo się ośmiela i wypuszcza na coraz częściej na zwiady na korytarz i do progu drugiego pokoju. Korzystając z tej okazji, zaczęłam stawiać jej jedzenie w pobliżu jedzącego stada :) Myślę, że to wydatnie pomoże jej w budowie pewności siebie :)

Tymczasem cieszę się, że w mniejszym pokoju czuje się zupełnie wyluzowana i w pełni korzysta z życia :)





Słodycz wcielona :serce:




Morri - Wto 04 Lip, 2023 11:16

U Zorro niewiele się dzieje niestety :( Nadal bardzo rzadko próbuje wyjść z pokoju, mimo że drzwi są na ogół otwarte. Zamykam je na noc, żeby kota miała spokój - wtedy wiem, że śpi zrelaksowana rozciągnięta na tapczanie i ma komfort skorzystania z kuwety bez wścibskich spojrzeń Luny i Miny.

Człowieka wręcz uwielbia, choć nadal boi się brania na ręce. Bardzo mi szkoda, że nie mogę poświęcić jej tyle czasu, na ile zasługuje - ona ma w sobie takie pokłady kociej miłości!




Morri - Pon 21 Sie, 2023 07:56

Co jakiś czas próbuję pokazać Zorro "inny" świat, zachęcić ją do wyjścia z pokoju. W efekcie otrzymaliśmy kilka ładnych zdjęć i stracone zaufanie kota :( Zorro nadal nas kocha, ale bardziej czujnie spogląda, czy nie mam ochoty jej wziąć na ręce i ponieść w siną dal :( Ciężko jej pomóc, gdy dwa czarne cerbery (Mina i Luna) śledzą każdy jej krok :(

Ale! odnotować trzeba, że na balkonie było całkiem fajnie :)





Morri - Sro 20 Wrz, 2023 11:10

Nadeszła wreszcie ta chwila, kiedy Zorro dojrzała do opuszczenia bezpiecznej przestrzeni mniejszego pokoju :) Teraz oswaja przestrzeń drugiego pokoju :) Tego, w którym zasadniczo toczy się większość naszego życia i gdzie nie ma możliwości, by przebywać w odosobnieniu :)
Co prawda większość czasu spędza na szafie, ale jednak schodzi z niej na posiłki i konsumuje z innymi kotami ramię w ramię :)
Pracujemy nad dalszymi postępami :)




kolejne zdjęcia w drodze!

Morri - Wto 07 Lis, 2023 23:02

Troszkę nas nie było... Tymczasem u Zorro duże zmiany :) Kota poczyniła ogromne postępy socjalizacyjne :) Ośmieliła się, zaczęła chodzić z podniesionym ogonem i odpowiadać na nasze zagadywanie :) Zawołana przychodzi do nas na mizianki, a wczoraj nawet udało mi się ją namówić na wspólną drzemkę :) wiem, że się powtarzam, ale ona ma w sobie tyle wdzięku i słodyczy, że uśmiech sam pojawia się na twarzy :serce:





Nauczyła się też, że tylko dwóch kotów musi unikać - pozostałe są przyjazne :)


Luna i Mina zresztą tylko od czasu do czasu przypominają sobie, że może warto by Zorro pogonić - najwyraźniej trochę się już znudziły dokuczaniem jej :good:

W sprawach zdrowotnych niby coś się dzieje, niby nie. Już podczas marcowego usg u Zorro wykryto dziwny obiekt w okolicy, w której u niekastrowanych kotek znajdować się powinien jeden z jajników. Podczas ostatniej kontroli okazało się, że zmiany takie są dwie - jedna przy drugiej. Najprawdopodobniej są to otorbione odpryski jajnika, ale by to sprawdzić jutro zgłaszamy się na pobranie krwi, by określić poziom estrogenów. Może to rzuci nam trochę światła na sytuację.

Zorro wydaje się fizycznie czuć się doskonale. Apetyt jej dopisuje tak, że zrobiła się bardziej puchata niż wtedy, gdy do nas trafiła ;) nigdy nie wybrzydza przy jedzeniu - szanuje wszystko, co dostaje :aniolek:

Morri - Sro 13 Gru, 2023 16:07

Badanie poziomu estrogenów niestety nie przyniosło odpowiedzi, która byłaby satysfakcjonująca. Ich poziom jest taki, jak u kastrowanej kotki, a więc niby wszystko ok. Nie oznacza to jednak, że dziwne obiekty widoczne na usg nie są odpryskami jajnika - mogą nimi być, ale nie produkują hormonów. Mówiąc szczerze, po cichu liczyłam na to, że okaże się, że poziom ten jest wyższy i zyskamy więcej argumentów przemawiających za charakterem tej tkanki. Pozostaje obserwacja, a zatem regularne kontrole usg.

Tymczasem w życiu naszej kluseczki szykują się wielkie zmiany :aniolek: Znalazł się ktoś, kogo chwyciła za serce nie mniej niż nas i kto zechciał zaprosić ją do swojego życia już na zawsze :aniolek:

Będzie nam trochę smutno, trochę radośnie - bardzo pokochaliśmy Zorro - nie znaliśmy chyba dotąd kota, który miałby w sobie tyle uroku - ona nawet myje się uroczo :serce: Z drugiej strony jednak wiemy, że Luna i Mina ciągle jeszcze nie godzą się na jej swobodne poruszanie się mieszkaniu. Chyba, że śpią ;) Wtedy nie chce im się zawracać sobie głowy.

Zauważyliśmy, że Zorro dużo bardziej lgnie do nas niż do kotów, choć wobec nich też jest towarzyska. Kontakt z człowiekiem jest jednak najważniejszy. Czasem trzeba ją trochę ponamawiać, by podeszła na mizianki, ale bywa i tak, że przybiega radośnie od razu. Potrafi nawet na ostrożnych łapach przejść obok śpiącej Luny, by dostać się w pobliże głaszczącej ręki :aniolek: Jesteśmy z niej bardzo dumni :aniolek:

Morri - Wto 16 Sty, 2024 14:54

Zorro już w nowym DOMU - takim na zawsze :) Niestety przeprowadzka przesunęłam nam się znacznie, bo mała w międzyczasie złapała zapalenie oskrzeli i musieliśmy ją wykurować przed wielkim dniem. Ale warto było czekać! Nowy dom okazał się dla Zorro kocim rajem - z całym mnóstwem kocich kryjówek, zabawek i posłanek :serce: W domu czekały na nią dwa otwarte ciepłe serca: ludzkie i psie :) I okazało się, że po tygodniu Zorro jest u siebie bardziej wyluzowana niż u nas kiedykolwiek - eksploruje śmiało całe mieszkanie, zagląda w każdy zakamarek, kula się z zabawkami i drzemie obok psa na tapczanie :shock: :aniolek: :aniolek: Spełnienie marzeń :aniolek: :aniolek:
Niebieska - Wto 16 Sty, 2024 15:05

Cudowne wieści :serce:
kat - Pon 22 Sty, 2024 20:41

Czekałam na ten moment! ❤❤❤
Powodzenia Zorro!
Dziękuję Morri!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group