Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Tajgi Kocur

kotekmamrotek - Sob 26 Sie, 2017 15:59
Temat postu: Tajgi Kocur
Październik 2016, jeden z poznańskich bloków, pod klatką waruje kot w czerwonej obróżce... Wierzył do stycznia, że jego pańcia przyjdzie i wpuści go do domu; później już nie przychodzi, mamy nadzieję, że po prostu zapomniał, jak bezlitośni i okrutni ludzie potrafią być. Co się stało? Od mieszkańców wiemy, że kobieta się wyprowadziła, tylko ona - kota po prostu zostawiła...* Tajgi jakoś sobie radził, także walcząc o terytorium z miejscowymi futrami... Jego losem zainteresowała się mieszkająca w pobliżu wolontariuszka - bo schudł, miał zaropiałe oczy... Zaczęła wypytywać sąsiadów i tak historia Tajgiego wypłynęła... Kocur wtórnie zdziczał - i pewnie dlatego przetrwał - nie pozwolił się dotknąć, ale udało się go złapać dzięki klatce - łapce.
Już jednak u weterynarza pokazał, że człowiek i pieszczoty nie są mu obce i obojętne - z kamiennym spokojem pozwolił sobie pobrać krew, bez żadnych oporów z jego strony można mu przemywać zapaskudzone oczy, a na kolanach wywala brzucho do głaskania... I tak mamy ponad setnego podopiecznego - no bo jak wypuścić takiego kota na tzw. wolność**???





Tajgi Kocur na ZDJĘCIACH i FILMACH.

* to jest jeden z przykładów, który tłumaczy, dlaczego w naszej ankiecie przedadopcyjnej pojawia się pytanie: "Co zrobisz z kotem, jeśli się przeprowadzisz?".

** czytaj: poniewierkę.

Zurha - Sob 26 Sie, 2017 16:48

Ja nie wierzę, co jest z ludźmi :/ To nie pierwszy raz kiedy słyszę o kocie zostawionym pod blokiem/na klatce bo opiekunowie nie znaleźli dla niego miejsca w nowym domu...

Swoją drogą u weterynarza to on zachowuje się lepiej niż mój rezydent.

agula.s - Sob 26 Sie, 2017 17:12

Ja bym takiej pańci ktora w ten sposob postępuje ze zwierzęciem ,ktore przeciez ją kocha i jej potrzebuje, chętnie zrobiła krzywde. Oby do takich ludzi wszystko co zrobią powrocilo po trzykroć. Każda podłość. Każde zło. Niech zaznają jak to jest zostać porzuconym przez kogoś komu ufa się absolutnie na poniewierke. Lubie wierzyć, że karma bywa s..ą.
Tajgi Tobie życzę tylko szczęścia. I człowieków ktorzy będą zasługiwać na Twoją miłość i przywiązanie. :D

Cynamon - Nie 27 Sie, 2017 10:51

Poznałam osobiście Tajgiego :serce:
Dał się bez problemu wyjąć z klatki, obetrzeć oczka i pomiziać :serce:
Jest cudowny i taki śliczny :)

kotekmamrotek - Nie 27 Sie, 2017 22:59

Niestety dziś musieliśmy wybrać się awaryjnie do weta przez dwie sprawy:
1. Armageddon w kuwecie (mimo wcześniejszego odrobaczenia).
2. Oczy - coraz gorsze (dziś oprócz wysięku pojawiła się ropa) i kichanie.

Pani doktor nie spodobał się bolący brzuch - a raczej jedna jego strona; przyłożone naprędce USG wykazało "coś", czego nie powinno być w obrazie - albo baaaardzo powiększony węzeł chłonny albo... No właśnie - kontrola za ok. 2 tygodnie:(
Poza tym pęcherz miał dużo fafołów, zatem czeka nas też polowanie na siuśki...

Oczy - koszmar:( Zapisano maść do oczu, krople by już nie pomogły...

Co było najbardziej zaskakujące - podczas badania kocur sobie po prostu leżał w rynience, nawet nie musiałyśmy trzymać mu łapek. Oczy namaszczałam :wink: sama - nie starałam się jakoś specjalnie, bo Tajgi spokojnie trzymał łebek w górze, nie zamykał oczu - miodzio...
Byle tylko było wszystko dobrze :cry:


agusiak - Pon 28 Sie, 2017 07:18

Trzymam kciuki mocno....
tajga - Pon 28 Sie, 2017 20:25

Tajgi dzisiaj mnie rozbroił. Wyjęłam Go bardzo ostrożnie i ze spokojem z klatki, żeby przemyć i namaścić oczy i Go pomiziać. A On jak się zaczął wić i dreptać po kolanach i nagle zwinnym ruchem przewrócił się na boczek i całe podwozie do głaskania nadstawił.... Cudowny, ciepły, spragniony dłoni człowieka kocurek.

Oczka może ciuteczkę lepsze, choć rano wydawały się być lepsze niż wieczorem...
Sprawami kuwetowymi zostałam zaszczycona podczas ogarniania klatki.... W dalszym ciągu Armagedon. Mamy inną karmę, może to zadziała.

I obojętnie co człowiek robi, Tajgi siedzi i patrzy w oczy. I gdy się tylko człowiek spojrzy na kotka, zawsze napotka Jego maślany wzrok.

BEATA olag - Pon 28 Sie, 2017 20:53

Tajgi :serce: i kciuki trzymamy z całej mocy.
KrisButton - Pon 28 Sie, 2017 21:20

Nie mogę pojąć jak takie coś (nazwać człowiekiem nie mogę) może spokojnie spać, normalnie funkcjonować :zly2: Zdrówka życzymy kociastemu :serce:
tajga - Pon 28 Sie, 2017 22:20

Ja też tego nie rozumiem.... Nie mogę pojąć, jak można zostawić = wywalić z chaty = porzucić = postawić przed klatką i odjechać....

A to taki przylepny i ciepły, bez żadnej agresji kocurek jest. Jest wyjątkowy. I to tak od razu :serce:

tajga - Sob 02 Wrz, 2017 15:00

Tajgi był w tym tyg u weta. Wykonano USG, RTG i zdobyto mocz. Okazało się, że te fafoły w pęcherzu, początkowo brane za kryształy lub piasek, to... wielkie konglomeraty bakterii. Tajgi dostał antybiotyk, który musi dostawać jeszcze ponad tydzień. Nie zauważono żadnego guza :)

W międzyczasie została zbadana kupa kocurka. Niestety mamy lambliozę... Żeby nie obciążać za nadto osłabionego organizmu, najpierw skończymy antybiotyk a potem zaczniemy walczyć z Giardią.

Tajgi jest niesamowicie cierpliwy i łagodny. Na USG leżał spokojnie i mruczał. Również cewnikowanie zniósł bez cienia protestu .
Słodziak podczas wypuszczenia z klatki na czas sprzątnięcia trzyma się kolan, tuli się i ociera a zaaplikowanie maści do oczu nie stanowi żadnego problemu, nawet dla bardzo mało doświadczonej osoby :wink:

BEATA olag - Sob 02 Wrz, 2017 15:24

Brawo dla Tajgiego.

Z paskudnymi pierwotniakami Gacuś dał radę, Tajgi bez problemu sobie i z tym poradzi.

Pamiętać należy tylko gdy już walkę zaczniecie, o higienie przez duże "H" :: .
O szczegółach powie wet, jeśli nie to my przeszkolimy :D .

tajga - Sob 02 Wrz, 2017 15:55

Przeszkól mnie już Beatko, plis. :oops:
BEATA olag - Sob 02 Wrz, 2017 17:30

tajga napisał/a:
Przeszkól mnie już Beatko, plis. :oops:


Oks, wszystkie paskudztwa zginą. :pila:

Najważniejsze by podczas trwania leczenia po każdej kupie:
- kota dupsko umyć i spryskać Octeniseptem
- łapki, opuszki ja spryskiwałam Octeniseptem
- kuwetę opróżnić z całego piasku (wyrzucić), następnie umyć ją np. Agentem Maxem z Biedry, wyparzyć
- klatkę, podstawę (jeśli takową masz) umyć Virconem (nie trzeba potem zmywać czystą wodą)
- podkłady zawsze świeże
- ja jeszcze codziennie zmywałam całe mieszkanie Virkonem
- jeszcze miałam wypożyczoną lampę UV ze szpitalika

Virkon - minimum 30 minut pozostawia się na powierzchni jesli musisz ją zmyć. Zmycie podłóg sugerowała wetka.

Przy Gacku o tyle było łatwiej, że zawsze przy nim ktoś był, dlatego przechwycenie kupencji nie było problemem.
W tym wszystkim chodzi o to, by kociasty wtórnie się nie zarażał przez:
- wylizywanie pupencji
- przenoszenia przez żwirek, swoje łapki pierwotniaków

Dzięki Kotkowimamrotkowi to wszystko wiem (nie od weta).

Nie przerażaj się, ja na początku byłam, kwestia wdrożenia oczywistej oczywistości ::

tajga - Sob 02 Wrz, 2017 19:17

Wszystko wiem ,jestem nastawiona. Bardzo dziękuję
tajga - Sob 02 Wrz, 2017 19:21

Muszę obczaić ten Virkon. Bo tego nie mam. Ale Tajgi nie jest w domu, to podłogi mi odpadają. Zajmę się natomiast opuszkami łapkek, bo o tym nie pomyślałam w ogóle :oops:
tajga - Sob 02 Wrz, 2017 19:39

Bardzo dziękujemy. Zastosujemy. To bardzo ważne, gdy ktoś nie wie :kwiatek:
BEATA olag - Sob 02 Wrz, 2017 21:24

tajga napisał/a:
Muszę obczaić ten Virkon. Bo tego nie mam. Ale Tajgi nie jest w domu, to podłogi mi odpadają. Zajmę się natomiast opuszkami łapkek, bo o tym nie pomyślałam w ogóle :oops:

Może opuszki to przesada, ale wolałam zminimalizować roznoszenie się paskudztwa. Gacuś był taki malutki...

tajga - Sob 02 Wrz, 2017 21:33

Tajgi cały "dyżur" na kolanach spędził, pomimo mojego wyginania się i nachylania do klatki.... Mimo nałożonego jedzonka... Poszedł zjeść dopiero jak wychodziłam. Taki Kot.
tajga - Pon 04 Wrz, 2017 09:47





Piękny jest, prawda?

kat - Pon 04 Wrz, 2017 09:57

Piękny i jaki przytulak kochany :)
agula.s - Pon 04 Wrz, 2017 16:28

Cudowny. I taki tulasny. ::
agusiak - Sro 13 Wrz, 2017 12:54

Jak Tajgiś?
tajga - Sro 13 Wrz, 2017 18:02

Tajgiś :) myślę ma się lepiej, chociaż po poniedziałkowej kontroli trzeba było wydłużyć leczenie pęcherza o kilka dni. Giardia musi poczekać, choć obecny stan kupy już wcale nie wskazuje na obecność pierwotniaka - wszystko już w kuwecie i normalnej konsystencji.
Oczka też już są dużo lepsze, choć do ideału jeszcze troszkę brakuje.. Uszka także wymagają zakraplania.
Generalnie Tajgi wygląda lepiej - w 10 dni przytył 400 gr i mamy teraz równe 5 kg kocurka, choć większość z tego stanowi głowa :lol:
Ogarnięcie klatki jest notorycznie utrudniane - Tajgi kręci się pod nogami, wskakuje to na kolana, to na klatkę i domaga się głaskania. Jest na prawdę bardzo spragniony pieszczot. Co chwila przewraca się na bok lub na plecy i wystawia się cały do głaskania :) Aaa - i baranki otrzymuje się w dowolną część ciała - w tą, która akurat jest na wysokości głowy Tajgiego :lol:
Zdjęcia wkrótce.

tajga - Sro 20 Wrz, 2017 17:49


tajga - Sro 20 Wrz, 2017 17:51


tajga - Sro 20 Wrz, 2017 17:52


Morri - Nie 24 Wrz, 2017 02:25

Tajgi jest kotem po prostu IDEALNYM :love: :love: :love:

Cynamon - Nie 24 Wrz, 2017 09:49

:serce: :serce: :serce:
kat - Nie 24 Wrz, 2017 13:00

A mnie osyczał, jak podeszłam do klatki wczoraj ;)
Chitos - Nie 24 Wrz, 2017 15:17

O matko Tajgi? KAT to nie możliwe :)
kat - Nie 24 Wrz, 2017 18:08

Jak widać nie jestem w Jego typie ;)
Morri - Czw 02 Lis, 2017 00:33

Tajgi bardzo, bardzo chciałby już opuścić klatkę :(


Promykowo - Sro 15 Lis, 2017 10:26












Eva - Sro 15 Lis, 2017 12:09

gościu jest niezmiemski :love: po prostu miłość zapakowana w futro :love: :love:
KrisButton - Sro 15 Lis, 2017 18:20

Zgadza się to kot kosmita, bo kto widział żeby kot o takich gabarytach zachowywał się jak kociak (myśląc że jest w stanie nieważkości) :wink: Klatka to nie miejsce dla Niego, kto przygarnie Tajgusia ?
BEATA olag - Sro 15 Lis, 2017 18:27

Ot krówka kochana. Taki jakiś pięknie świetlisty się zrobił :serce:
wiedźma - Pon 27 Lis, 2017 09:26

Tajgi wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję do zaparkowania na czyichś kolanach. Otwarcie drzwiczek powoduje natychmiastową teleportację na człowieka. Trzeba więc było nauczyć się sprzątać klatkę z nim w objęciach. Może i jest trochę nieporęcznie. Moze i tajgusiowa dupka nieco zjeżdża co chwilę. Może i trwa to "nieco" dłużej. Ale warto. Bo Tajgi nie leży po prostu na człowieku. Nie przytula się ot tak sobie. On się momentami wręcz w człowieka wciska, wtula. Jakby chciał maksymalnie wykorzystać tą krótką chwilkę szczęścia. Jak więc kocha ponad 6 kilogramów kota? A tak:


KrisButton - Pon 27 Lis, 2017 10:24

Tak Tajguś pomimo swojego dużego "rozmiaru" to mały kociak ale już dobrze wychowany, tulenie się, pieszczoty to uwielbia jak kociaki ale przy tym nie gryzie, nie drapie, nie ma mega tony energii w sobie - słowem idealny kot. Chyba coś jest w rozmiarze, bo znam jednego podobnego, choć ma jeszcze większy "rozmiar" to podobnie zachowuje się jak Tajguś :serce:
wiedźma - Nie 03 Gru, 2017 22:26

Tajgiego na kolana zapraszać nie trzeba :) . Ładuje się na nie sam i mości długo. A znaleźć dobrą pozycję nie jest mu łatwo. Raz, że kotek dość spory i dupka zjeżdża co chwilę. Dwa, że kotek musi dosłownie przykleić się do ludzia :)


I tylko później kotka żal, gdy trzeba zająć się kolejną klatką :( . Bo Tajgi coraz żalośniej płacze wkładany z powrotem do swojej miejscówki. A zamknięty - prosi płaczliwie o jeszcze chwilę tylko dla niego :(

Morri - Czw 14 Gru, 2017 02:08

Tajgi nie zmarnuje żadnej okazji do mizianek... Mam ogromną nadzieję, że ktoś wreszcie wypatrzy to ogromne kocie serce, które tak bardzo potrzebuje kochania...


wiedźma - Pon 08 Sty, 2018 12:55

W szpitalikowej karcie Tajgiego pojawiło się straszne, okrutne i wywołujące grozę słowo. "ODCHUDZANIE"

"No ale jak to? Że niby brzuszek za duży? Że dupka za ciężka? To z braku własnego człowieka na wyłączność Wysoki Sądzie!"

kikin - Pon 08 Sty, 2018 21:03

:serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce: :serce:
wiedźma - Nie 14 Sty, 2018 22:08

Miłość Tajgiego do człowieka jest większa, niż on sam. Tajgi (wbrew wszelkim podejrzeniom) porzuci nawet miseczkę z jedzeniem, bylyby tylko chwilę móc pokorzystać z bliskości człowieka. A ma jej tak niewiele... Bo przecież inne koty w szpitaliku też czekają na swój moment codziennego szczęścia.



O Tajgiego też nie pyta nikt :( . Za stary? Przecież ma tylko 5 lat. Bo FIV+? Przecież w jego miłości do człowieka nie zmienia to nic...

Chitos - Nie 14 Sty, 2018 22:28

Ubustawiam tego kocura. On jest taki kochany on całym sobą kocha człowieka! on wtedy zapomina o wszystkim jak może się tylko w niego wtulić! Nawet o jedzeniu zapomina! A Tajgi bardzo i to bardzo lubi jeść! :D
KociTata - Pon 22 Sty, 2018 22:55


















Neda - Wto 23 Sty, 2018 08:46

Nie uciekał przy przycinaniu pazurków? :twisted: :twisted:
domonika - Wto 23 Sty, 2018 10:16

Mina ze zdjęcia 4 jest właśnie po obcinanku :: zwiał na sekundę do klatki, ale jednak wrócił, miłość wygrała :D
einfach - Wto 23 Sty, 2018 10:17

on tak wygląda, że bym go chciała tylko tulić, tulić i tulić :serce:
Neda - Wto 23 Sty, 2018 10:57

einfach napisał/a:
on tak wygląda, że bym go chciała tylko tulić, tulić i tulić :serce:


Nie miał by nic przeciwko. :D

Piena - Nie 11 Lut, 2018 18:17

Tajgini wraz z kumplem Tytusem dostąpili zaszczytu wypuszczenia na salony. Do dyspozycji mają jeden pokój, mnóstwo drapaków, zabawek i myszek. Ale oczywiście te dwa spaślaczki zainteresowane są jedynie wygodnymi legowiskami i miskami z jedzonkiem.
Mam nieodparte wrażenie, że te dwa kluski toczą między sobą bój o tytuł Najgrubszego Kota w Fundacji. Niechlubnie przyznam, że my, jako szpitalikowi wolontariusze, wspomagamy ich walkę uginając się pod tymi wiecznie-głodnymi-spojrzeniami i zazwyczaj dorzucamy coś ekstra do miski.

Jednak od teraz podejmujemy wspólny front walki z Zawodami w Jedzenie. Ręka na sercu i obietnica poprawy na ustach. Rozpoczynamy starania o fit, smukłą sylwetkę na lato. W końcu staro-kawalerstwo już dawno wyszło z mody!

Eva - Sro 21 Lut, 2018 17:12

Obogusłodki co to jest za pieszczoch :shock:
Weszlam tylko na chwile, coś zapisać, Tajgi hyc na biurko i prosto pach! Barana w moją nachyloną głowę, mruczałki, całusy, pełen zestaw :love: :love: widać, hak bardzo doskwiera mu samotność... :cry:

kat - Nie 04 Mar, 2018 20:25

Tajgi wczoraj pojechał do ds :)
240 km podróż samochodem zniósł wyjątkowo spokojnie. Tylko raz podczas drogi zaczął się niecierpliwić i miauczeć. Okazało się, że chciało mu się siku.
W końcu nie wytrzymał i zrobił na podkład. Nie mogliśmy od razu się zatrzymać, więc się trochę podenerwował, że musi siedzieć na mokrym podkładzie. Ale jak tylko wymieniliśmy podkład, od razu się uspokoił i grzecznie położył :)
W nowym domu wszyscy już na niego czekali z niecierpliwością i wszystko było przygotowane na jego przyjazd.
Na początek dostał do dyspozycji jeden pokój. Oczywiście jak większość kotów w nowym miejscu, od razu znalazł sobie kryjówkę - pod łóżkiem :)
Ale po pół godzinie już coś zjadł.
A jak wyszłam, to bardzo szybko wyszedł spod łóżka i przyszedł na kolana do nowej opiekunki :)
Zdjęcie z pierwszej godziny pobytu w ds :)


Wczoraj wieczorem wyszedł już ze swojego pokoju i pokręcił się po salonie, a później wieczór spędził na kolanach nowych opiekunów :)
W nocy spał na łóżku. Jeszcze tylko boi się głośniejszych dźwięków, ale to nic dziwnego. Potrzebuje czasu, żeby przyzwyczaić się do nowych dźwięków.
Dzisiaj trochę mniej jadł, ale mamy nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy.

Cynamon - Nie 04 Mar, 2018 20:29

Tajgi :serce: wspaniałe wieści! :brawo:
Morri - Pon 05 Mar, 2018 00:15

miód na moje serce :serce:
tajga - Pon 05 Mar, 2018 00:24

Bardzo się cieszę, że ma w końcu swój dom. Wszystkiego, co się szczęściem zwie :aniolek:
janetka483 - Pon 05 Mar, 2018 20:25

Po sukcesach z pierwszego dnia nadszedł jakiś spadek formy! Wczoraj mimo otwartych drzwi Tajgi nie wysunął nosa poza pokój ani na chwilę. Jednak już nie szukał kryjówki za każdym razem gdy ktoś wszedł zobaczyć co u niego. Pierwszego dnia mimo, że pakował się na kolana przy każdym wejściu do pokoju uciekał by po chwili przyjść się przytulić. Najlepszy był jak parskał tylko po to by po dosłownie sekundzie władować się na kolana! Słabo mu idzie udawanie twardziela.

Jak na takiego głodomora jakim został mi przedstawiony serio mało jadł! Zostawiał dość sporo. Kończył sobie później. Jednak chyba mu przeszło. :-D

Dzisiaj koło siedemnastej otworzyliśmy mu pokój i tym razem ciekawość wygrała bo od razu powędrował szukać kolan Posiedział z nami w salonie a kiedy poszliśmy robić kolację skradał się po schodach do kuchni... Podejmował parę prób, ale wreszcie na szybciorka zwiedził parter.

Zjadł też pierwszy posiłek poza pokojem! Do którego pobiegł sam. Teraz dostaje świra bo biega za mną jak pies plącząc się pod nogami.

No i jest sprawniejszy niż myślałam! Na dość wysokim blacie jest raz dwa. A schody kiedy wystraszył się wchodzącej do domu mamy pokonał w 2 sekundy! :-D

Aktualnie leżymy przed telewizorem, ale... Dzisiaj dopiero widać jakie robi postępy. Myślę, że do końca tygodnia już będzie u siebie. :-)))

wiedźma - Pon 05 Mar, 2018 21:19

Jak Tajgi nie je, to wzywałabym pogotowie, gwardię narodową i siły specjalne ::

Witaj Aneta również tutaj :)

tajga - Pon 05 Mar, 2018 21:34

Świetne wieści :) myślę, że dla Tajgiego to bardzo duuuża przestrzeń teraz do ogarnięcia a i tak bardzo szybko Mu idzie jej poznawanie :wink: Będzie dobrze :aniolek:
kat - Pon 05 Mar, 2018 21:56

Ja też jestem dobrej myśli :)
Miło było Was poznać!
Jestem pewna, że Tajgi nie mógł lepiej trafić :)

Morri - Wto 06 Mar, 2018 00:32

Już nieraz spotkałam się z tym, że koty po wyprowadzce ode mnie (czytaj: z dużego stada) nagle zaczynały mniej jeść w domach stałych. Może to brak konkurencji do miski? A może zajadały stres?
Janetka, fajnie, że dołączyłaś :) pisz nam, co u Tajgiego :) Wszyscy go tu bardzo pokochaliśmy :)

Neda - Wto 06 Mar, 2018 09:13

Wczoraj weszłam do szpitalikowego biura i....PUSTO. Nie ma kota plączącego się pod nogami. Ależ będę za nim tęsknić... Niech plącze się między waszymi nogami długo i szczęśliwie. :wink:
janetka483 - Sro 07 Mar, 2018 19:31

Piszę bo pewnie wszyscy zastanawiają się co tam i jak tam :-D Nie wiem właściwie co pisać... Wszystko w jak najlepszym porządku! Jest przekochany, ale to wiecie.

W pokoju jest już jak u siebie. Poza nim też coraz śmielszy. Najlepiej obcykany ma salon bo tam zawsze ktoś siedzi to jest się do kogo przytulić :-D

Je wszystko ładnie. Nie jest marudny. Nie jęczy jak jest głodny tylko grzecznie czeka aż nadejdzie czas posiłku. Chociaż widać kiedy jest głodny bo jest bardziej milutki niż zawsze. Wchodzi dosłownie na głowę lub wykłada się na plecach pod nogami:-)

Jeszcze trochę cyka jak się chodzi z czymś w ręce. Obojętnie co to jest. Bluzka, ładowarka, książka...

Ktoś mi tu powiedział, że do zabawek to on średnio, ale wczoraj dostawał już z wieczora małpiego rozumu i bawił się sam ze sobą piłeczką z dzwoneczkiem, której na początku się bał. Ma też takiego elektrycznego ptaszka na którego polował. Jednak nie przemęcza się. Wszystko na leżąco.

Obraża się jak smaruję mu pyszczek maścią.

W ogóle to można tu wstawić normalnie zdjęcie albo film? Ja z czasów fejsbuka, więc jeszcze nie ogarniam!

janetka483 - Sro 07 Mar, 2018 20:29


janetka483 - Sro 07 Mar, 2018 20:35


janetka483 - Sro 07 Mar, 2018 20:56


Eva - Sro 07 Mar, 2018 21:06

:love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love: :love:

Kot, ktorego ktos kiedys wyrzucil jak zwyklego smiecia....

A jego miejsce jest na Waszej kanapie i w Waszych sercach :serce:

janetka483 - Sro 07 Mar, 2018 21:26


wiedźma - Sro 07 Mar, 2018 21:28

Buziaki tam proszę w to brzusio cudne od ciotki!
kotekmamrotek - Sro 07 Mar, 2018 21:49

No co ja tu dużo będę pisać - wzruszyłam się :aniolek:
Chitos - Sro 07 Mar, 2018 21:54

Cudo!
tajga - Sro 07 Mar, 2018 22:13

kotekmamrotek napisał/a:
No co ja tu dużo będę pisać - wzruszyłam się :aniolek:


Ja też. Mieszkał na dworze, a teraz ma dom. Ciepły i dobry. To niesamowicie podnosi poziom radości :)

kikin - Czw 08 Mar, 2018 08:04

:serce: :serce: :serce:
kat - Czw 08 Mar, 2018 10:57

Cudownie! Ależ się cieszę!!! :)
domonika - Czw 08 Mar, 2018 12:16

Cudownie widzieć go w domu, tyle czasu czekał i w końcu trafił w odpowiednie miejsce <3
Będę za nim tęsknić, bo jest cudownym kotem i uwielbiałam do niego przychodzić :love:

janetka483 - Pią 09 Mar, 2018 16:55



Troszkę ćwiczymy przed spaniem, bo inaczej o piątej nad ranem dostajemy wścieklizny :-D Słaba jakość, ale nie chciałam wstawać do światła żeby go nie wybić z rytmu jak się chłopak tak nakręcił.

wiedźma - Pią 09 Mar, 2018 19:04

Widzę, że mamy tu miłość jak bambosz :love:
Morri - Pią 09 Mar, 2018 22:40

padłam :lol: :lol: :lol: :lol:
Eva - Sob 10 Mar, 2018 07:57

Ale w gle co za aktywnosc! :: juz nie tylko jedna łapka pacu pacu tylko całe ciałko zaagażowane w ruch! :: ::
:serce:

kotekmamrotek - Nie 11 Mar, 2018 12:44

przy takich ruchach to Tajgini będzie miał talię osy - kiedyś tam ::
Chitos - Nie 11 Mar, 2018 13:01

Tajgi kochany! Ty takie podskoki? :) ;)
janetka483 - Sro 14 Mar, 2018 13:19

[img][/img]

Fotka z ostatnich lekcji drapania. Po co drapać jak można leżeć? (Mimo wszystko się nauczył i póki co dał spokój kanapie, która do drapania też była fajna XD)

U nas wszystko okej. Jemy 3 razy dziennie i nie marudzimy między posiłkmi. Śpimy razem. Początkowo w nogach, ale wczoraj obudziłam się na jaśku bo kotek spał na poduszce haha. Rano też nie marudzimy. Jak widzi, że łapię za telefon wtedy momentalnie przybiega i kładzie mi się przy twarzy (albo na twarzy XD) Ogólnie jak jest głodny to jego poziom miziastości wzrasta.

Gdy drzwi od pokoju są przymknięte czai się przy nich żeby wyjść, ale jak są otwarte to właściwie ma w tyłku inne pokoje. Siedzi większość czasu u siebie na kanapie albo łóżku. Chyba nie potrzebuje większych powierzchni. Może się rozkręci. Wieczorem ewentualnie idzie do salonu oglądać telewizję albo raczej spać przy telewizorze.

Ładnie się bawi. Czasami jak dostanie palmy to biega jak szalony. Małe słoniątko. Z samości czasem go najdzie i bawi się czym znajdzie. Bardzo lubi papierki XD

Generalnie byłam w zeszłym tygodniu u weterynarza zapytać się czy można mu już zbadać siki czy po tej przeprowadzce czy wyniki mogą być przez nią zakłamane. Mówił, że w tym tygodniu już można spróbować więc się czaję, ale wszystko przegapiam hahah. Chyba jednak muszę kupić ten żwirek :-D

I mam jeszcze takie pytanko. Teoretycznie wiem, że koty mało piją (tylko jestem przyzwyczajona, że mój Whiskas przez te swoje wszystkie problemy pił jak smok + jadł suche) i chciałam się zapytać ile to jest okej?
Je tylko mokre i do każdego posiłku dodaje mu wody, więc pewnie ma jeszcze mniejsze zapotrzebowanie, ale chciałabym wiedzieć:-D

janetka483 - Sro 14 Mar, 2018 13:25

[img][/img]
janetka483 - Sro 14 Mar, 2018 13:29

[img][/img]
janetka483 - Sro 14 Mar, 2018 13:31

[img][/img]
Eva - Sro 14 Mar, 2018 13:33

janetka483 napisał/a:
I mam jeszcze takie pytanko. Teoretycznie wiem, że koty mało piją (tylko jestem przyzwyczajona, że mój Whiskas przez te swoje wszystkie problemy pił jak smok + jadł suche) i chciałam się zapytać ile to jest okej?
Je tylko mokre i do każdego posiłku dodaje mu wody, więc pewnie ma jeszcze mniejsze zapotrzebowanie, ale chciałabym wiedzieć:-D


przy takiej formie karmienia zapotrzebowanie na wodę jest praktycznie zaspokojone, więc nie musisz się martwić, jeżeli nie będzie dopijał z miseczki z samą wodą :ok:

janetka483 - Sro 14 Mar, 2018 13:34

[img][/img]
janetka483 - Sro 14 Mar, 2018 13:35

Eva napisał/a:
janetka483 napisał/a:
I mam jeszcze takie pytanko. Teoretycznie wiem, że koty mało piją (tylko jestem przyzwyczajona, że mój Whiskas przez te swoje wszystkie problemy pił jak smok + jadł suche) i chciałam się zapytać ile to jest okej?
Je tylko mokre i do każdego posiłku dodaje mu wody, więc pewnie ma jeszcze mniejsze zapotrzebowanie, ale chciałabym wiedzieć:-D


przy takiej formie karmienia zapotrzebowanie na wodę jest praktycznie zaspokojone, więc nie musisz się martwić, jeżeli nie będzie dopijał z miseczki z samą wodą :ok:


Dzięki za uspokojenie. :modly: :D

janetka483 - Sro 14 Mar, 2018 13:37

[img][/img]
Neda - Sro 14 Mar, 2018 13:39

Ale luz! :)

Z piciem u każdego kota jest inaczej, najgorzej gdy woda znika szybko i w dużych ilościach, bo wtedy wiadomo, że coś nie halo. U moich raz czasami trochę jej ubywa, a czasami stoi. Im więcej źródeł wody w mieszkaniu tym lepiej - czystej i wymienianej, bo to zawsze większe prawdopodobieństwo, że któryś wodopój go skusi. Dolewanie do karmy jak najbardziej OK - ja moich nawet czasem tak oszukuję, jak widzę, że jęczą, bo jadły 20 minut temu i robię im rozwodniona zupę, co by im ta woda trochę żołądki wypełniła. :D

kat - Sro 14 Mar, 2018 14:06

Ale super :)
Morri - Sro 14 Mar, 2018 14:58

Rewelacja :aniolek: Czekał, czekał i się doczekał - warto było :serce:

Janetka, jak Ci zależy, żeby złapać siki, daj mu wcześnie mocno rozwodnione śniadanie. Im więcej wody, tym lepiej. I dopiero wtedy filuj, kiedy idzie do kuwety ;) Pamiętaj też, że po złapaniu masz max 4 godziny na dostarczenie materiału do badania :)

kat - Sro 14 Mar, 2018 15:03

Tylko ja bym raczej przegłodziła kota 8h przed łapaniem moczu, bo czasami wyniki bywają zaburzone, jeśli kot nie jest na czczo...
wiedźma - Czw 15 Mar, 2018 15:18

Aneta, widzę, że zdjęcia opanowane ;) Wytulaj Tajgiego ode mnie. Choć cieszę się, że ma u Ciebie raj, to tęsknię "nieco" ;)
janetka483 - Czw 15 Mar, 2018 18:28

wiedźma napisał/a:
Aneta, widzę, że zdjęcia opanowane ;) Wytulaj Tajgiego ode mnie. Choć cieszę się, że ma u Ciebie raj, to tęsknię "nieco" ;)


Znalazłam nieco inną metodę! :-D Tylko i wyłącznie dlatego. Tamtego sposobu nadal nie ogarnęłam. No, ale nieważne jak. Ważne, że są!

janetka483 - Nie 08 Kwi, 2018 16:01









W związku z zamiłowaniem Tajgiego do promieni słonecznych wyczarowaliśmy nową ulubioną miejscówkę. Póki słońce wpada przez okno jest czas na opalanko <3

Z pyszczkiem coraz lepiej! Zostały mu jeszcze dwie widoczne plamki. Reszta znikła.

No i wczoraj pierwszy raz zobaczył się z Ivanem (psem) przez szklane drzwi w kuchni. Tajgo był bardzo bojowy i odważny. A tamta gapa nawet go nie zauważyła :-D

I JESZCZE COŚ EKSTRA OD NASZEGO PRZYTULASA :


kotekmamrotek - Nie 08 Kwi, 2018 16:17

ja Was OBOJE uwielbiam :aniolek:
kat - Nie 08 Kwi, 2018 17:10

Jak cudnie :serce:
Chitos - Nie 08 Kwi, 2018 17:30

cudo!!!! :)
Niebieska - Pon 09 Kwi, 2018 11:25

On już jest u siebie na całego :serce:
janetka483 - Sob 14 Kwi, 2018 20:14








Eva - Sob 14 Kwi, 2018 20:29

No dej mnie te mięsko ino szybko! :love: :love: :love:
wiedźma - Sob 14 Kwi, 2018 20:40

Aneta boskie! :love: A ojcu do kanapek jeszcze też tak z łapką startuje? ;)
janetka483 - Sob 14 Kwi, 2018 21:07

wiedźma napisał/a:
Aneta boskie! :love: A ojcu do kanapek jeszcze też tak z łapką startuje? ;)


Nie! Jeszcze się nie powtórzyło póki co! :-) A do moich nie jest taki chętny bo nie jem mięsa hahahhaha

kat - Sob 14 Kwi, 2018 22:20

Cudne! :lol:
kotekmamrotek - Nie 15 Kwi, 2018 13:48

jak małpka:)
janetka483 - Sro 25 Kwi, 2018 19:36

W piątek przyjechała do mnie koleżanka. Tajgi początkowo trzymał się na dystans, ale jak tylko zabrakło mojego towarzystwa bo poszłam się umyć zaryzykował i wylądował z nią w łóżku :-D Na weekend wybrałyśmy się do Berlina a Tajgi przeżył pierwszą samotną noc! Ponoć był zdziwiony i płakał, ale pocieszał się kolanami rodziców... Jak się nie ma co się lubi.... :lol:

Na szczęście znów jesteśmy razem!


wiedźma - Sro 25 Kwi, 2018 19:47

Ile % łóżka Ci zajmuje? ;) Nadal nie mogę się napatrzeć na niego, jak leży tak swobodnie wyciągnięty :love:
tajga - Sro 25 Kwi, 2018 19:51

Jak ja się cieszę :aniolek:
janetka483 - Sro 25 Kwi, 2018 20:26

wiedźma napisał/a:
Ile % łóżka Ci zajmuje? ;) Nadal nie mogę się napatrzeć na niego, jak leży tak swobodnie wyciągnięty :love:


Tutaj leży na mnie to wygląda jakby całe hahahha <3 Ale dostał własną poduszkę do spania i praktycznie cała noc na niej siedzi więc spokojnie się mieścimy!

Morri - Sro 25 Kwi, 2018 21:11

janetka483 napisał/a:
wiedźma napisał/a:
Ile % łóżka Ci zajmuje? ;) Nadal nie mogę się napatrzeć na niego, jak leży tak swobodnie wyciągnięty :love:


Tutaj leży na mnie to wygląda jakby całe hahahha <3 Ale dostał własną poduszkę do spania i praktycznie cała noc na niej siedzi więc spokojnie się mieścimy!
:jebanewalentynki:
janetka483 - Wto 19 Cze, 2018 09:41



Pozdrawiamy wszystkich, którzy zastanawiają się co u Tajgiego słychać. Meldujemy, że dom jest już jego. Wciąż jest mega miziakiem, ultra grzecznym na dodatek. Nie ma z nim najmniejszych problemów. Radość dla całej rodziny. <3

kat - Wto 19 Cze, 2018 09:46

Dużo tego kotka ;)
Przesyłam głaski, mnóstwo głasków! :)

wiedźma - Wto 19 Cze, 2018 10:05

Miłość mojego życia :love:
janetka483 - Wto 19 Cze, 2018 12:13

kat napisał/a:
Dużo tego kotka ;)
Przesyłam głaski, mnóstwo głasków! :)


BIAŁY POGRUBIA! :oops:

Morri - Wto 19 Cze, 2018 14:35

o jezusie, jaki słodziak :love:
Chitos - Wto 19 Cze, 2018 20:57

Nasz kocuro kochany!!!!!
tajga - Sro 20 Cze, 2018 21:51

Dziś o nim myślałam :aniolek:
janetka483 - Sro 18 Lip, 2018 17:27




BUZIAKI Z GRYFINA :-)

kat - Sro 18 Lip, 2018 17:36

:lol:
janetka483 - Sro 18 Lip, 2018 17:59


janetka483 - Sro 18 Lip, 2018 18:02


janetka483 - Sro 18 Lip, 2018 18:05


janetka483 - Sro 18 Lip, 2018 18:07


janetka483 - Sro 18 Lip, 2018 18:13


janetka483 - Sro 18 Lip, 2018 18:17


Niebieska - Sro 18 Lip, 2018 20:26

Biega jak mały Hipopotamek :D
Zurha - Sro 18 Lip, 2018 20:59

Jak kicusia :D Słodziak nad słodziaki.
wiedźma - Sro 18 Lip, 2018 21:58

Aneta dziękuję za stworzenie mu domu :) Cudownie się na niego patrzy :love:
kikin - Czw 19 Lip, 2018 08:26

:love: :love: :love: :love:
misiosoft - Czw 19 Lip, 2018 08:32

całkiem konkretny trening biegowy :)
janetka483 - Czw 19 Lip, 2018 09:08

Ten trening dodałam specjalnie żeby nie było, że tylko leżymy bebzonem do góry <3
Morri - Czw 19 Lip, 2018 18:50

:jebanewalentynki:
Chitos - Pią 20 Lip, 2018 22:49

Kocham Was!!! Tulaski dla Was :)
janetka483 - Sro 06 Mar, 2019 17:33



Wraz z początkiem marca minął rok od kiedy Tajgi u nas zamieszkał. Szok jak to wszystko zleciało. Chciałam wrzucić małą relację foto jednak zepsuła mi się karta pamięci i teraz walczę o ich odzyskanie :(

Tajgi okazał się kotem IDEALNYM, nie koloryzuje! ♥
Je o wyznaczonych porach i nie jęczy pomiędzy posiłkami. Nie ładuje się na meble, które do ładowania się na nie nie służą. Chociaż ostatnio zdarzył się mały wyjątek i upatrzył sobie stół w kuchni. Przesiadywał na nim może z miesiąc, ale na szczęście już o tym zapomniał. Zobaczymy kiedy sobie przypomni.
W nocy w ogóle nie budzi. Śpi grzecznie bez wiercenia na poduszce przy głowie. Latem czasami lądował w nogach, ale w tych upałach ma wybaczone. Budzę się o szóstej-budzi się o szóstej. Śpię do ósmej. Tajgi śpi do ósmej. Bajka! Przez krótki okres czasu miał jednak fazę na policzkowanie mnie na dzień dobry co również mu przeszło.
Jak na głodomora za jakiego go miałam mogę powiedzieć, że jest wybredny. Trzeba mu kupować puszeczki w pakietach nie większych niż 6x200gramów albo najlepiej kilka różnych i codziennie raczyć go inną bo już dwa razy miałam akcję, że kupiłam mu korzystny pakiet po 12 czy tam 24 nagle było meh. Nie zjem bo nie zjem. Chce inne. Po jakimś czasie wracaliśmy do puszek, które były takie meh i znów były yummy. Królewicz!
Tajgi w ogóle nie jest zainteresowany dworem. Jak było chłodniej skrzeczał na sikorki przylatujące na werandę jednak raczej stroni od okien, drzwi i tak dalej. Raz chciałam go zabrać na szelkach na balkon nie balkon jednak nie był zachwycony. Jak się okazało wygrzewać na słońcu woli się przez szybę. Mi to jak najbardziej na rękę i już nie podejmowaliśmy więcej prób opalania na balkonie. Może to i dobrze bo jeszcze kiedyś by się gdzieś na to łono natury zapędził.
Nie mogliśmy nauczyć się przeciągać na drapaku. T upodobał sobie dywan, który wcześniej był męczony też przez jego poprzednika. My jesteśmy jak najbardziej z tym okej! Co najważniejsze trzyma się z pazurami z daleka od wszystkich innych mebli... Przez ten rok nie zniszczył absolutnie nic. A muszę przyznać, że bałam się, że trafi mi się jakiś rozrabiaka.
Jak niektórzy z Was pamiętają Tajgi w mruczeniu jakimś mistrzem nie jest. Miauczeć też zaczął jakoś późno, ale do pyskowania jest pierwszy. Kiedy np moja mama przyjdzie za wcześnie do pokoju bo prosiłam ją żeby np zgoniła mnie na uczelnie wtedy ten ostro ją opieprza. Nie syczy, ale skrzeczy podobnie jak na ptaki co jest przekomiczne. No, ale żaden śpioch nie lubi być zganiany z łóżka.
Zdrowotnie też wszystko było okej. Jakoś w przyszłym tygodniu może uda nam się pojechać do weterynarza na urodzinowy przegląd bo trochę nas już u niego nie było!

Na koniec wrzucam moje ostatnio ulubione zdjęcie.
Prawdziwa miłość.
(Przepraszam za twarz, ale szliśmy już lulu!)




ŻYCZCIE NAM PROSIMY DUŻO ZDRÓWKA I KOLEJNYCH WSPÓLNIE SPĘDZONYCH LAT. OBY BYŁO ICH JAK NAJWIĘCEJ <3

Neda - Sro 06 Mar, 2019 17:42

Tego wam życzę! Ostatnie zdjęcie boskie. :love:

Ale najbardziej zaintrygował mnie "poranny liść". :lol: :lol: :lol:

kat - Sro 06 Mar, 2019 17:43

I ja również dołączam do życzeń! :)
wiedźma - Sro 06 Mar, 2019 18:02

Życzę z całego serca! Ukochaj proszę tego tulasa ode mnie!
kotekmamrotek - Sro 06 Mar, 2019 18:10

Aneta - fajnie, że Tajgi ma Ciebie :serce:
KrisButton - Czw 07 Mar, 2019 00:50

Miło popatrzeć jest na Was, cieszy taki widok. Życzę, żeby spełniło się :serce:
janetka483 - Wto 03 Mar, 2020 18:30

Podrzucamy parę nowych fotek z okazji rocznicy adopcji. Pozdrawiamy! :D









Cynamon - Wto 03 Mar, 2020 19:24

Jaki zadowolony koteczek :serce: ale ludzie też :D
wiedźma - Wto 03 Mar, 2020 23:26

Miłość mojego życia! :serce: Ukochaj grubaska ode mnie!
kotekmamrotek - Nie 08 Mar, 2020 01:08

Ale fajowo:)))))
Aneta - a jak zdrowie Tajgiego?

tajga - Wto 17 Mar, 2020 00:26

Ależ się cieszę :aniolek:
Morri - Wto 17 Mar, 2020 00:42

:aniolek:
tajga - Sob 20 Lut, 2021 20:46

Janetka , jak tam Tajgi, jak tam zdrówko , jak wam się układa ? Buziaczki najserdeczniejsze :*
wiedźma - Wto 23 Lut, 2021 14:57

Dziś, krótko przed 14:00, Tajgi pobiegł za Tęczowy Most :(

Żegnaj, Kocie [`]

Nie jestem w stanie po Tobie nie płakać :(

Aneta, dziękuję za stworzenie mu Domu i całą miłość, którą otrzymał.

saszka - Wto 23 Lut, 2021 15:09

:cry: [']
Niebieska - Wto 23 Lut, 2021 15:23

:(
Cynamon - Wto 23 Lut, 2021 20:41

tajga, Ty chyba coś przeczuwałas... :( Bardzo mi przykro :cry: :cry2:
Tajgi ['] cieszę się, że miałeś tak wspaniały dom i ludzi :serce: :hug:

tajga - Sob 27 Lut, 2021 04:40

Co się stało ??!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wiedźma - Sob 27 Lut, 2021 10:29

Jak Aneta troszkę zbierze sił, to pewnie wpisze co i jak :(
janetka483 - Nie 28 Lut, 2021 16:52

Nie odzywałam się tyle bo nie pamiętałam danych, smutno, że powracam w takich okolicznościach z takimi a nie innymi wiadomościami.

W zeszłym tygodniu wylądowaliśmy u weterynarza z podejrzeniem zakłaczenia/zapchania. Tajgi wyrzygał z siebie pilobezoara długości i grubości palca wskazującego po czym przestał jeść. Poza tym był w dobrej formie "brzuszek lekko obolały", ale ten kolos "mógł go podrażnić". Dostał leki i wróciliśmy do domu przekonani, że to nic takiego. Na drugi dzień wpadło USG "jelita zagazowane, pęcherz pełny, mógł się przytkać, cewnik", był trochę bardziej obolały, ale jeszcze tego w codziennym funkcjonowaniu nie pokazywał. Jak go maltretowała tym USG to "pomiaukiwał jak na ekranie pokazywała się nerka" więc dodatkowo podejrzenie pogorszenia się sytuacji z nerkami. Stawiam, że to było zainspirowanie się wynikami badań kontrolnych z krwi z ubiegłego roku gdzie kreatynina była podwyższona, ale nie przekraczała norm. Znów dostał leki. Miałam sprawdzać czy się wypróżnia. Jak nie to odsikać go w innym gabinecie bo oni są zamknięci w niedziele. No i zaproszenie na badanie krwi na poniedziałek. Z soboty na niedzielę jego stan nie tyle co się nie poprawił, ale znacznie pogorszył. Widać już było, że go poważnie męczy. Pojechaliśmy do Szczecina na weekendowy dyżur. Znów USG. Zakłaczenie i zapchanie odeszło w niepamięć chociaż "mogło być przyczyną stanu zapalnego". Diagnoza: gastroenteritis, podejrzenie: cholangiohepatitis. Poza tym stan ogólny "dość dobry". Znów kroplówka bo odwodniony, leki. Wtedy zaobserwowany został też ogromny krwiak na wygolonym do USG brzuchu, którego dzień wcześniej nie było. Zarówno ten weterynarz jak i dwóch kolejnych stwierdziło, że to "od uderzenia, może spadł z czegoś i się obił". Po powrocie do domu cały dzień przespał. Na następny dzień znów lekarz i pobieranie krwi. Tajguś cały obolały "to obicie też może sprawiać ból", kroplówka, leki. Te podstawowe badania, których wyniki mogły być "na już" pokazały tylko, że malutko "leukocytów" i "ten fiv go męczy". Podejrzenie, że mimo suplementacji układ odpornościowy całkiem zaniemógł i to po prostu któryś z kolejnych etapów fiv. Cukier lekko podwyższony "ale to może być ze stresu". W domu już było widać, że jest źle. Patrząc na Tajgiego widziałam Whiskasa (jego poprzednika przed śmiercią). Wieczorem zauważyłam, że na jego brzuchu (nad siniakiem) zaczęły powstawać zmiany skórne, których dosłownie kilka godzin temu u lekarza nie było. Wydawało się jakby sączył się z nich jakiś płyn i krew. Nie chciał już jeść nawet sosików i kremików. W ogóle miałam wrażenie, że już wie co się święci. Bo jak na czas choroby zrezygnował z wspólnego spania. Tak co chwila do mnie przychodził. Potem w nocy był bardzo aktywny. Włączył mu się Szwedach mimo, że musiał robić częste przerwy. Rano zostaliśmy przyjęci przed kolejką. Kroplówka. Już był biedniutki. Wszystko mu było jedno. Tylko leżał. Kilka razy miał badaną glukozę (miał straszne wahania) na tej podstawie potwierdzona była diagnoza zapalenia trzustki. Wyników krwi tych rozszerzonych się niestety nie doczekał...
Po kroplówce i lekach się rozbudził i zaczął okropnie cierpieć, płakać, nie kontaktował. Lekarze stwierdzili, że niestety "już się zaczęło" i, że będę musiała podjąć decyzję. I jak zawsze zastanawiałam się jak to tak można podjąć taką decyzję "bo przecież może się potem polepszyć, nigdy człowiek nie wie..." tak widząc go w takim stanie w ogóle się nie zastanawiałam zwłaszcza, że leczenie nie przynosiło żadnych efektów. Mało tego z dnia na dzień był większy dramat. Jestem przerażona jak szybko to postępowało. I wciąż nie mogę się pogodzić z tą stratą. Dodatkowo męczy mnie fakt, że tak strasznie cierpiał, ale wiadomo, że człowiek miał nadzieję i starał się go ratować.
Cały czas byłam w kontakcie z @wiedźma, której strasznie dziękuję za przeżycie ze mną tych okropnych dni mimo, że wcale się nie znamy. Dzięki niej dowiedziałam się również, że to "obicie" i krwiak to prawdopodobnie "przepuszczające naczynia i zaburzenia krzepnięcia".
Jest mi straszliwie przykro, że to się tak skończyło. Kilka dni przed 3 rocznicą u nas. Jednak jestem bardzo wdzięczna za ten wspólny czas. Tajgi był niesamowitym kotem. Grzecznym, cierpliwym i niezwykle mądrym. Tęsknię za nim niesamowicie.
Nie chce się wchodzić do domu jak nie słyszy się tego jego świńskiego galopu w celu przywitania. Straciliśmy również najpiękniejszą ozdobę kuchennego stołu i przytulankę do spania.
Mam nadzieję, że ten post jest zrozumiały bo w głowie mam jeszcze chaos. Dodatkowo z nerwów czuję, że nie wszystkie info z gabinetu weterynaryjnego zapamiętałam.

janetka483 - Nie 28 Lut, 2021 17:00


jaggal - Nie 28 Lut, 2021 17:09

"przykro mi", "tak bardzo Ci współczuję" - te słowa są strasznie puste i nieadekwatne w obliczu tego, co przeżywasz :( mam nadzieję jednak, że zdajesz sobie sprawę z tego, iż wszyscy jesteśmy przy Tobie i dzielimy Twój smutek...

dałaś Tajgiemu morze miłości, którą widać było w każdym wpisie i na każdym zdjęciu - i kochałaś go najmądrzej, najodpowiedzialniej, aż do końca. nie mógłby lepiej trafić.

KrisButton - Nie 28 Lut, 2021 17:22

Jak napisała Ala, jakiekolwiek słowa są puste i nieadekwatne do tego co czuje ten kto traci Przyjaciela. Wiem to bo los mnie doświadczył tą stratą i teraz drżę o kolejnego. Pamiętaj chwile spędzone z Tajgim, chwile miłości, które Mu dałaś, dzięki czemu był szczęśliwy i kochany. Tajgi, nie zapomnimy Ciebie
Chitos - Wto 02 Mar, 2021 23:52

Tak jak napisałaś Tajgi był, jest wyjątkowym kotem! Bo on patrzy z kociego Nieba na nas i sle baranki :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
Do zobaczenia koci przyjacielu! :serce: :serce: :serce: :serce:
A pamiętaj jedno zrobiłaś dla Niego najwięcej! Byłaś z nim! On to na pewno docenią tam z góry!

BEATA olag - Sro 03 Mar, 2021 09:39

Bardzo mi przykro :pociesza:
tajga - Wto 30 Mar, 2021 16:32

Bardzo, bardzo mi przykro. Cieszę się, że miał tak dobry dom. Dziękuję.
Neda - Pon 19 Kwi, 2021 16:38

Daliście mu kochający dom i walczyliście o niego do końca. Był szczęśliwy, a teraz już nie cierpi. Trzymajcie się, gdzieś może tam jest i do was mruczy.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group