Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Grażynka

magda_r - Pią 15 Wrz, 2017 10:28
Temat postu: Grażynka
Grażynka pojawiła się u nas bardzo nieoczekiwanie: w ostatniej chwili odpowiedzieliśmy na apel z prośbą o przygarnięcie jej przed oddaniem malucha do schroniska. Drobna, malutka i chuda wygląda jak kocie dziecko, a naprawdę liczy sobie już 1,5 roku. Nie ma miejsca w domu, którego Grażynka nie zbadała, obwąchała, obejrzała. Była wszędzie z prędkością światła. Kicia towarzyszy człowiekowi w każdej czynności, odpowiednio to komentując. Jest kontaktowa, ociera się o nogi, zawsze obok, ale nigdy nie na kolanach. Człowiek musi się trochę postarać by zdobyć jej zaufanie, ale po tygodniu widać postęp.
Na początku października czeka Grażynę zabieg sterylizacji.





Grażynka na ZDJĘCIACH i FILMACH.

BEATA olag - Pią 15 Wrz, 2017 10:35

Ale śliczna laleczka :aniolek:
kat - Pią 15 Wrz, 2017 10:38

A jak Jej stosunki z innymi kotami?
Piękna jest :)
I super, że dzięki Tobie nie trafiła do schroniska!

magda_r - Pią 15 Wrz, 2017 10:47

Mam tylko informację od poprzedniej opiekunki, że nie dogadywała się z rezydentem. Może uda się w najbliższym czasie sprawdzić jak to naprawdę wygląda. Na ostatniej wizycie Misiek stwierdziła, że młoda raczej nie wygląda na jedynaczkę.
MISIEK - Pią 15 Wrz, 2017 11:37

ja mam takie burasy w domu; nie wierzę że to jedynaczka
może poprzednia właścicielka nie wprowadziła odpowiednio kota do stada
być może koty nasyczały na siebie i pani się wystraszyła-ale one niemal zawsze syczą na siebie przez pierwsze dni-to takie kocie dogadanie się czyja kanapa moja

nawet zastanawiałam się czy nie zabrać Rubi lub Bessie w odwiedziny i sprawdzić jak na siebie reagują

młody kotek, chętny do zabawy, odważny i ciekawski - na moje kocie oko to nie jest ten sam typ co moje jedynaczki Arizona czy Ida; także koto-lubność-nienawiść do zweryfikowania

moni - Pią 15 Wrz, 2017 12:00

Taka trochę druga Perlunia :) Śliczna dziewczyna :)
magda_r - Pon 18 Wrz, 2017 09:31

Od soboty Grażynka była na nas wybitnie obrażona. Powody były dwa: moje nieśmiałe próby przemycania trochę lepszej jakościowo karmy do serwowanych dań oraz wizyta znajomych, w czasie której płochliwego malucha umieściłam w jej pokoju (tak, mała Grażyna ma swój własny pokój największy w całym domu - kot luksusowy). Oburzonym miaukom nie było końca. Przebaczyła dopiero w niedzielę wieczorem, kiedy to w miseczce pojawiła się ponownie sucha karma. I wtedy zdarzyło się coś, czego wcześniej nie robiła: położyła się na kanapie między nami, z łapką na mojej nodze i zaczęła mruczeć. Nawet pozwoliła się chwilę pogłaskać. Niestety nie mam zdjęcia z tej wiekopomnej chwili, bo gdybym tylko wykonała najmniejszy ruch lub spróbowała oddychać Grażynka by się ulotniła. Ogromny postęp.
W zamian inne zdjęcia zrobione w czasie momentu względnego bezruchu kici (i tak robione na trybie sportowym).





MISIEK - Pon 18 Wrz, 2017 10:39

śliczny kotek, trzeba dać mu tylko czas aby się przyzwyczaił i poczuł bezpiecznie
magda_r - Wto 10 Paź, 2017 19:50

Dawno nie było wieści o Grażynce z powodów urlopowych. W tym czasie opiekowała się nią osoba dochodząca, a kicia zachowywała się wzorowo. Z Grażynki wychodzi mały łakomczuch, trochę przybrała na wadze, więc musimy bardziej dbać o linię. Mamy też za sobą wizytę u weterynarza. Serce małej biło jak szalone, ale dała się grzecznie obejrzeć i zaszczepić. Dobrze znosi też jazdę w transporterze. Nie należę do ekspertów w dziedzinie zabiegów wokół kota, dlatego z ogromną ulgą przyjęłam brak większych oporów ze strony Grażynki podczas podawania tabletek na odrobaczanie.
Kiedy wieczorem w domu robi się ciszej i spokojnej, młoda przestaje polować na niewidoczne pyłki, wtedy coraz częściej zdarza się jej położyć obok któregoś z domowników i zasnąć. Dotychczas jedynie siadała i zrywała się przy każdym odgłosie.
W czasie tego miesiąca, kiedy Grażynka jest u nas, nastąpił ogromny postęp. Może za parę następnych sama wejdzie na kolana?

BEATA olag - Wto 10 Paź, 2017 22:13

:love: :aniolek: :love:
moni - Sro 11 Paź, 2017 06:49

Super :)
magda_r - Sro 11 Paź, 2017 11:02

Taka sytuacja zdarzyła się raz



magda_r - Pon 16 Paź, 2017 18:25

W końcu udało się uchwycić Grażynkę na krótkiej zabawie zanim dostrzegła wpatrujący się w nią aparat.

Grażynka na filmach.

magda_r - Pią 03 Lis, 2017 10:25

Grażynka jest już po wszystkich szczepieniach. Wizyty u weterynarza znosi ze względnym spokojem. Nie lubi jedynie przycinania pazurków. Tymczasem, długie jesienne wieczory spędza pod kocem albo zapatrzona na ptaki za oknem. Ale za nim to nastąpi trzeba ją porządnie wybawić: aktualnie hitem jest bieganie sprintem za grzechoczącą piłką po całym domu.
Wiemy już, że wszystkie formy mizianek i głasków muszą odbywać się na jej warunkach: rzadko ma na nie ochotę, ale jak już pozwoli to można nawet dobrać się do brzuszka.



magda_r - Sob 18 Lis, 2017 13:06

Dziś ważny dzień w moich relacjach z Grażynką: sama weszła na kolana! :lol: Bez podpuszczania, że to wcale nie ludzkie nogi tylko kocyk, bez zachęcania smakołykami. Sama z siebie. Posiedziała, pomruczała i poobcierała.
Nie wiem, czy to przez kołnierz, który utrudnia jej drapanie po główce i potrzebuje wsparcia dłoni, czy uspokoiła się po sterylizacji, ale stała się łagodniejsza i częściej do nas przychodzi.

PS. Aby nie ranić kociej godności Grażynki nie robimy jej zdjęć w kołnierzu. Mogłoby się skończyć awanturą, a Grażynka umie się kłócić jak mało kto.

kat - Sob 18 Lis, 2017 15:10

Myślę że teraz pójdzie juz z górki! :)
magda_r - Sro 13 Gru, 2017 21:19

Miałam okazję w ostatnim czasie sprawdzić, jak Grażynka znosi różne zabiegi u weterynarza: przy pobieraniu krwi była opanowana, za to sporo narzekała, a to że kaftan uwiera, że igła za duża, albo że krzywo wygolono sierść z łapeczki i teraz będzie brzydko wyglądać. Ale ostatecznie otrzymała odznakę dzielnego pacjenta. Na badaniu USG była aniołem (przy sporej aktywności Grażynki każda minuta bezruchu jest na wagę złota): pozwalała się oglądać z każdej strony przez długi czas.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Grażynka jest kotem towarzyszącym, potrzebującym obecności człowieka, ale nie jego dotyku. Kicia jest bardzo interaktywna, uwielbia zabawę i często miewa napady kociej głupawki, ale nie chce być noszona, zbyt długo głaskana i zaczepiana.
PS. Obawiałam się o życie choinki i zrezygnowałam ze szklanych bombek, ale Grażi po pierwszym zetknięciu z choinką (skończyło się na pokłutym nosku i łapusiach) omija ją szerokim łukiem.

Morri - Sro 13 Gru, 2017 22:58

a ja myślę, ze jeszcze polubi dotyk :) Nie poddawajcie się :)
magda_r - Wto 09 Sty, 2018 14:49

W sobotę w związku ze spotkaniem PA odwiedziły nas dwie wolontariuszki. Zazwyczaj przy większej ilości nowych osób Grażynka jest trochę płochliwa i wycofana. Jakie było moje zdziwienie kiedy maluch powitał gości z podniesionym ogonem, dumnie prężył brzuszek i zaciekawieniem wszystkich obwąchał. To jednak te pozytywne kocie wibracje :)
Od wczoraj u nas mały strajk głodowy: wprowadzamy powoli karmę z niską zawartością fosforu dla polepszenia parametrów nerkowych, która nie podchodzi łakomczuchowi. Dlatego przy każdym otwarciu lodówki po całym domu roznoszą się lamenty i żale małego zagłodzonego kotka, a poza Rejtana ma mówić, że skoro ona głoduje to my też musimy!

"Ale jak to ograniczamy chrupki??"


"Skoro ja nie mam chrupek, oni nie umyją zębów!"



magda_r - Nie 25 Lut, 2018 13:43

Dobre wieści: udało nam się opanować problem podwyższonych parametrów nerkowych, wszystkie są w normie :D Przez miesiąc podawaliśmy RenalVet i Benakor uzupełnione o karmę z niską zawartością fosforu.
W ostatnim czasie Grażynka rozmiłowała się w kolanach mojego TŻ. Chyba ogólnie kolana mężczyzn (nawet tych obcych) są dla niej atrakcyjniejsze od moich. Mimo poczucia niesprawiedliwości, bo przecież to ja jestem naczelną karmicielką, sprzątaczką kuwetową i obrońcą przed groźnym odkurzaczem, to jednak cieszy mnie fakt, że darzy nas coraz większym zaufaniem.


kotekmamrotek - Nie 25 Lut, 2018 21:47

ale nadal podajecie leki czy odstawione?
magda_r - Pon 26 Lut, 2018 08:14

Odstawiliśmy leki 2 tygodnie temu
saszka - Pią 23 Mar, 2018 12:24

Co tam u Grażki? :)
magda_r - Sob 24 Mar, 2018 10:22

U Grażynki stabilnie. W pełni zaaklimatyzowała się w naszym domu i powoli próbuje przejmować nad nim kontrolę. Wreszcie zorientowała się, w której szufladzie chowają się chrupki i jak tylko wrócę do domu to śpiewa pod nią litanie pt. "tak bardzo jestem głodna, nic nie jadłam od 3 dni". A zadek rośnie. Grażka przejawia też duże skłonności do narkotyzowania się walerianą.



Kicia nadal poluje na swój ogon, urządza szalone gonitwy po domu za kulką winogrona skradzionego ze stołu i do miziania zdecydowanie preferuje męską część ludzkości. A w tym wszystkim jest tak słodka i nieporadna, że naprawdę ciężko przejść obok niej obojętnie.




saszka - Nie 25 Mar, 2018 19:50

Cukieeeeeer :serce:
magda_r - Pon 26 Mar, 2018 10:50

Cukier doprawiony chili, młoda ma charakterek :D
Eva - Pon 26 Mar, 2018 11:37

magda_r napisał/a:
śpiewa pod nią litanie pt. "tak bardzo jestem głodna, nic nie jadłam od 3 dni"


czasem myślę, że koty mają jakieś tajne stowarzyszenie, gdzie uczą się wszystkich kocich żałobnych pieśni..bo jak to możliwe, że u nas w domu wybrzmiewają te same songi do szuflady? :: ::

Morri - Wto 27 Mar, 2018 00:33

Boskie focie :serce:
magda_r - Wto 27 Mar, 2018 09:35

Nie wiem skąd u wszystkich kociastych znajomość tych samych pieśni, ale na pewno musiał to zaplanować prawdziwy Geniusz Zła. Nasze ludzkie umysły są zbyt proste, żeby ogarnąć tak skomplikowane futrzaste istoty.
kat - Sob 05 Maj, 2018 22:18

Co słychać u Grażynki? :)
magda_r - Wto 08 Maj, 2018 09:13

Od miesiąca jej nie poznaję! Zaczęła rano przychodzić do łóżka na małe mizianki, gdy pracuję przy komputerze kładzie się między rękami (albo z głową na ręce) i śpi. Żeby nie było zbyt kolorowo, gdy dłoń skacze po klawiaturze to obrywa pacaniem. Zrobiła się naprawdę kochana. Widocznie potrzebowała ponad pół roku, żeby obdarzyć nas zaufaniem. To dla mnie bardzo wzruszające chwile, bo nie przypuszczałam, że kiedyś sama będzie chciała zasnąć obejmując moją rękę.
W niedzielę Grażi otworzyła sezon balkonowy. Co prawda jeszcze nic na nim nie ma, ale działamy.
Nie wiedziałam, że kot może bać się wyjścia na dwór. A jednak. Metodą małych kroczków wychodzimy razem, nigdy sama, bo wtedy albo siedzi w progu albo lamentuje. Grażynka to kot, którego na dwór w ogóle nie ciągnie, jest jej dobrze w domu.


PS. Siatka za kwiatem jest już podczepiona, nie ma dziury.





I filmik:
https://www.youtube.com/w...UsBD0GIR&index=

edit saszka: wkleiłam jako link, ponieważ jest problem z wyświetlaniem filmów.

magda_r - Wto 08 Maj, 2018 09:15

Hmm, widzę, że film z youtube na razie nie chce się tu pojawić. Może następnym razem się uda.
kat - Wto 08 Maj, 2018 09:52

:serce:
magda_r - Nie 13 Maj, 2018 19:08

Co prawda Grażynka nie jest kotem obłożnie chorym, na co dzień nie potrzebuje wybitnie specjalistycznej opieki. Jest młoda, energiczna i pełna życia. Jednak wciąż wisi nad nią widmo potencjalnych problemów z nerkami. Póki co wszystko stabilizujemy specjalistyczną karmą przeznaczoną dla kotów z takimi dolegliwościami oraz wykonujemy kontrolne badania krwi przynajmniej co 2 miesiące. Prawdopodobnie trzeba będzie kontynuować te działania przez dłuższy czas. Jeżeli ktoś zechciałby otoczyć Grażynkę wirtualną opieką i wspomóc nas, opiekunów tymczasowych, w walce o jej dobre, długie życie w pełnym zdrowiu, to będzie gest, za który kicia będzie wdzięczna każdego dnia.
saszka - Sro 20 Cze, 2018 08:26

Jakieś nowe wieści/fotki od słodkiej Grażki? ;>
magda_r - Sob 23 Cze, 2018 19:59

Mamy małe braki sprzętowe, więc zdjęcia pojawią się trochę później.
Grażynka zapomniała ostatnio, że latem lepiej jest być fit i trochę przytyła. Jest teraz małą chrupkową kulką. Po niemal roku wspólnego mieszkania zaczęłam zauważać wiele przejawów sympatii z jej strony: poranne delikatne mruczanki przy mojej twarzy, czy nawet nieśmiałe próby wejścia na kolana. Każdego dnia przekonuję się, że naprawdę jest jedyna w swoim rodzaju. Napady głupawki są nieodłącznym elementem każdego wieczoru, a czasem kiedy przerwie się jej rytuał mycia to siedzi minutę z otwartą paszczą, jakby ktoś odłączył jej zasilanie.
Zbudowaliśmy jej też na ogrodzie małą wolierę, ale zupełnie nie jest nią zainteresowana.

saszka - Sob 23 Cze, 2018 21:42

:serce:
jaggal - Pon 23 Lip, 2018 08:40

Grażynka już jest fit czy nadal dąży do kształtu idealnego? ;)
magda_r - Czw 26 Lip, 2018 11:40

Jeju, jakie mieliśmy przeboje w ostatnich tygodniach! Wzięliśmy do siebie na czas wyjazdu rodziców ich kotkę (dla ścisłości: adoptowaną przeze mnie Arizonkę, której mama nie chce mi już oddać). Grażynka chyba chciała dać nam do zrozumienia, że nie zniesie kociej konkurencji w swoim domu. Chodziła tak zdenerwowana, że bałam się, że się pochoruje i wrócą problemy z nerkami. Musieliśmy ratować się Zylkene i odesłać tymczasową konkurentkę z powrotem do moich rodziców. Na szczęście po paru dniach wszystko wróciło do normy. Plusem tej akcji jest to, że chociaż pozwala się miziać trochę dłużej :wink: Uff!

Nasza słodka chrupkowa kulka Grażynka zawsze dąży do kształtu idealnego i gdyby tylko mogła to by się turlała od chrupka do chrupka przez cały dzień. Na szczęście stoję na straży jej figury i dzięki różnym sztuczkom udało się zrzucić parę zbędnych gramów :cool: Jeszcze trochę pracy przed nami, ale walczymy!

wiedźma - Wto 11 Wrz, 2018 16:20

Co słychać u zdeklarowanej jedynaczki?
magda_r - Pią 14 Wrz, 2018 14:22

Tak bardzo bym chciała, żeby Grażi zachowywała się bardziej przyjacielsko w stosunku do innych kotów. Ciągle myślę o drugim kocie, ale boję się, że stres związany z nowym towarzyszem mógłby jej zaszkodzić. Szczególnie, że kreatynina znowu trochę wzrosła i trzeba było wprowadzić renalvet.

Minął rok od kiedy Grażynka pojawiła się u nas. W tym czasie zrobiła ogromny postęp w byciu kotem domowym, a nasze początki były naprawdę ciężkie. Szczerze przyznam, że przez pierwsze tygodnie trochę żałowałam, że wzięłam ją do siebie. Z początku nie chciała korzystać z kuwet, mimo testowania wciąż nowych żwirków. Nosiłam ją do kuwety jak kociaka, gdy zanosiło się na siusianie na łazienkowy dywanik. Próby pobrania moczu do badania ciągle kończyły się niepowodzeniem. Nie używała drapaka, a pazury wbijała w kanapę i dywany. Wspinała się po nocach na wszystkie drzwi i miauczała donośnie.
Tygodnie mijały, Grażynka się uspokoiła i my również. Zaczęła kształtować się rutyna i nasze wzajemne relacje. Ona nam zaufała, a my nie reagowaliśmy nerwowo na każde zdarzenie. Teraz jest już tak integralną częścią naszej patchworkowej rodziny, że nawet mój nielubiący kotów TŻ zbudował jej wolierę na ogrodzie i wyprowadza na szelkach na spacer. Widok spokojnie śpiącej na kanapie Grażi jest nagrodą za wszystkie dotychczasowe trudy.

I nadal jest pulpetem, co widać na załączonym obrazku...



A tu dla porównania Grażi za czasów bycia fit


jaggal - Nie 16 Wrz, 2018 13:28

kurczę, magda - pełen szacunek dla Ciebie, że nie odpuściłaś sobie i nie zrezygnowałaś, chociaż przecież niejeden by tak zrobił, bo Graża nie należała do łatwych tymczasów... a Ty walczyłaś tak długo, aż ta mała bestyja stała się uroczym futrzanym aniołeczkiem (wszelkie ewentualne wpadki w aniołeczkowatości pomińmy, droga do ideału nigdy nie jest łatwa :P )
magda_r - Pią 16 Lis, 2018 09:29

Stało się. Nadeszło nieuniknione: dwóch niezależnych lekarzy powiedziało Grażynce, że jest gruba...

Pierwsza pani doktor starała się być delikatna, mając na uwadze kocią wrażliwość, i zapytała "O, czyżby Grażynka UROSŁA?" Za drugim razem, inna pani doktor zauważyła "Oj, chyba za dużo chrupek, tłuszczyk przeszkadza w badaniu". W taki oto sposób musiałam uznać swoją osobistą porażkę w dziedzinie kociej dietetyki. Przyznaję się bez bicia, Grażynka osiągnęła okrąglutkie 4 kg :oops:

Zmieniając temat, Grażynka była wczoraj na usg. Nerki wyglądają poprawnie, ale kreatynina ciągle podwyższona. Dostaliśmy zalecenia co do leków oraz nowej diety i będziemy walczyć.

Charakter Grażnki już się ustabilizował i wychodzi na to, że mamy w domu humorzastą babę: w jednej chwili wchodzi sama na kolana i mruczy, by w kolejnej syknąć na nas i schować się w najdalszym kącie na kilka godzin :roll:

magda_r - Czw 10 Sty, 2019 11:47

W połowie ubiegłego roku odbyło się ostatnie spotkanie przedadopcyjne Grażynki. Przepłakałam wtedy pół nocy myśląc, że prawdopodobnie będę musiała ją oddać. Los chciał żeby ten mały zbój z nami został. Od tamtej chwili nabierałam coraz większej pewności, że Grażynka musi zostać. Mimo że nie jest kotem idealnym. Nie lubi siedzieć na kolanach, skacze po meblach, ma częste napady nocnej głupawki, strasznie dużo gada i nie jest w pełni zdrowa. Ale kocham tego puchatego klopsa i ogromnie się cieszę, że będzie rządzić naszym domem już na zawsze :)
moni - Czw 10 Sty, 2019 12:04

cudownie :) będzie jej u Was najlepiej :kiss:
głaski dla puchatego klopsa ;)

Bastianka - Pią 11 Sty, 2019 23:15

Gratulacje dla Grażynki i wytrwałego byłego DT ;! :good:
KrisButton - Pią 11 Sty, 2019 23:40

Z skąd ja to znam, dt = ds :wink:
Gratulujemy :kwiatek:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group