Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Jumbo

kat - Czw 22 Lut, 2018 01:27
Temat postu: Jumbo
Poniedziałkowy wieczór - ok. 18-tej - wracam z pracy. Śpieszę się, bo trzeba jeszcze pojechać z Uszatką na domięśniowe podanie B12 - niestety domięśniowo nie potrafię podać zastrzyku :( I jak na złość auto się popsuło, więc mam trochę utrudnione zadanie.
Podchodzę do drzwi wejściowych, a obok nich, po drugiej stronie płotu, w odległości ok pół metra, leży nieruchomo kot.
Nie rusza się, nie reaguje na moją obecność. Kucam koło niego, dotykam, żyje, ale nie ucieka, nie wstaje...
Zastanawiam się, czy brać go do weta, ale nie jestem w stanie zabrać go przez ogrodzenie. Podstawiam Mu pod nos karmę - zjada prawie 200 g... Do tego chyba przez 5 min pije wodę, którą Mu postawiłam pod samym nosem. Zostawiam go i pędzę z Uszatką.
Po powrocie - przed 21-szą niestety kot nadal w tym samym miejscu...
Nie zostawię go tak na noc - jest coraz zimniej...
Idę do sąsiadów, wpuszczają mnie na posesję, kot nadal bez ruchu, nakładam otwarty transporter na kota, od spodu podkładamy z TŻ-tem plastikową pokrywkę na pudło do przechowywania, kot nie walczy, nie ucieka... Przenoszę go do domu w transporterze. Wkładam kilka podkładów i mam zamiar rano jechać do weta.
Kot syczy, ale nie atakuje... Leży w transporterze... Po dwóch godzinach leży już na boku, jakby bardziej rozluźniony, łapki opiera na ścianie transportera.
Noc spędza w transporterze w wiatrołapie - nie mam go gdzie indziej odizolować, ale wiem przynajmniej, że nie zamarznie.
Rano u weta - widać, że trochę ożył, ale nie jest agresywny. Syczy, ale nie próbuje nawet atakować. Daje sobie zmierzyć temp. - 38,5, czyli w normie. Niestety biegunka i wymioty. Ale kot zostaje na pobranie krwi i przy okazji kastrację i inne badania.
W morfologi wyszedł duży stan zapalny - 32 tys. leukocytów, mamy tez FIV+ :( , ale biochemia bardzo dobra.
Wiek szacowany na ok 8 lat. Zęby w kiepskim stanie, same wypadały plus do tego ropa.
W uszach świerzb i też ropa :(
Ale kocur nie wygląda na zabiedzonego - waży 6 kg. Wetka zrobiła nawet USG, żeby sprawdzić, czy brzuch nie jest duży z powodu płynu. Na szczęście płynu nie ma.
I w zasadzie nie wiemy, czemu był w takim stanie...
Żadne wyniki nie wskazują na to, żeby miał się ku umieraniu...

Jumbo, bo tak nazwaliśmy tego kawalera, dochodzi już do siebie w naszym szpitaliku.
Dzisiaj na kontrolę już tak łatwo nie dał się zapakować do transportera ;)
Biegunka i wymioty na szczęście ustały. A apetyt Mu dopisuje.
Mamy nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i zaufa człowiekowi.
Oczywiście test na FIV powtórzymy po 6 tyg. Może ta infekcja jakoś zaburzyła wynik...

Jumbo na ZDJĘCIACH i FILMACH










kikin - Czw 22 Lut, 2018 08:02

noo naprawdę Jumbo :lol:

i wiedział chłopak pod czyim płotem się położyć :kiss:

Cynamon - Czw 22 Lut, 2018 09:46

Kasiu jak dobrze, że na Ciebie trafił :serce:
No i faktycznie kawał z niego kawalera ::

agula.s - Czw 22 Lut, 2018 10:42

Piękny Kocurrro. I prawdziwy szczesciarz.😄
wiedźma - Czw 15 Mar, 2018 14:49

Tego kota ciężko rozgryźć. Albo to dzikus, ale baaaardzo pewny siebie... Albo mocno przestraszony, acz leniwy, kot. Nie chowa się za kuwetą, nie udaje że go nie ma - leży rozwalony w całej okazałości (a naprawdę jest okazały) na posłanku. Ale jednocześnie potrafi stanowczo wybuczeć i wypacać brak chęci do spoufalania się z nami :hm:
kat - Czw 22 Mar, 2018 00:25

Na mnie też Jumbo warczy... I nie chce się spoufalać...
Ale nie wiem, czy to klatka tak na niego nie działa...
Jak był w transporterze w poczekalni u weta, to nadstawiał łepek do głaskania przez kratkę w transporterze... I wtedy nie warczał. Dopiero podczas badania zaczął syczeć...

kat - Czw 22 Mar, 2018 12:49

Fajny miś, czyż nie? :)




einfach - Czw 22 Mar, 2018 13:13

mam słabość do takich wielkich, puchatych kocurów...
Neda - Czw 22 Mar, 2018 16:19

einfach napisał/a:
mam słabość do takich wielkich, puchatych kocurów...


szkoda, że on jeszcze nie ma słabości do człowieka :lol:
oby tylko w klatce Pan naburmuszony był tylko taki :twisted:

einfach - Czw 22 Mar, 2018 16:22

Neda napisał/a:
einfach napisał/a:
mam słabość do takich wielkich, puchatych kocurów...


szkoda, że on jeszcze nie ma słabości do człowieka :lol:
oby tylko w klatce Pan naburmuszony był tylko taki :twisted:


trzeba mu dać po prostu trochę czasu... ::

wiedźma - Nie 25 Mar, 2018 21:16

Jumbo chyba trochę się uspokaja. Co prawda nadal syczy i buczy, ale i popatruje zaciekawiony przez pręty klatki. Wcześniej najczęściej leżał w jednej pozycji na boku. Łapoczyny przy sprzątaniu jego eM też już chyba odeszły w niepamięć. W przyszłą sobotę mam zamiar zacząć smyropatykoterapię oswajającą. Zobaczymy na co będę sobie mogła pozwolić. Mam nadzieję, że miejsce po największym szpitalikowym miziaku - Tajgim, nieco mi w tym pomoże. A nuż są tam jakieś pozytywne wibracje? ;)

Piena - Pon 02 Kwi, 2018 20:49

Wczoraj Jumbo w trakcie dyżuru dostał do spróbowania kocimiętkę - radości było co nie miara! Chłopak najpierw się w niej wytarzał, potem wylizał, by w końcu paść "zaćpanym" po tych ekscesach. Od początku jego pobytu w szpitaliku nie widziałam go tak wyluzowanym! Może warto wprowadzić ten koci narkotyk w stałe wyposażenie szpitalika? :p
wiedźma - Pon 02 Kwi, 2018 21:41

W sobotę Jumbo też zaskoczył mnie rozluźnieniem. Co prawda najpierw musiał napełnić brzusio, bo wcześniej nie był zbyt skory do współpracy. Widać prawdą jest, że chłop głodny, to zły ;) Po nakarmieniu smyropatykoterapia poszła całkiem nieźle:


Spróbowałam więc ręką (ale bez szaleństw - w rękawicy) i też się udało. Mam wrażenie, że nawet mu się podobało:

Morri - Wto 03 Kwi, 2018 10:21

coś pięknego :serce:
KrisButton - Wto 03 Kwi, 2018 10:47

Hmm a kobitka głodna to łagodna ? :wink:
Jumbo chyba po mału otwiera się na człowieka, gdyby tak miał takiego co by mógł z Nim spędzać więcej czasu i nie być w klatce, pewnie stałby się miziakiem.

Filemon - Sob 07 Kwi, 2018 20:48

Jumbo taka sytuacja 😊
W czwartek zabieram kawalera na czipowanie, otwieram klatke zapraszam do transporta ..standartowo na mój widok kupa no cóż , zamykam transporter i jedziemy. Jumbo już mruczy niezadowolony, i w gabinecie pokazał kto tu rządzi, dwa koce dwie panie dr i ja trzymamy , w koncu obezwładniamy i udaje się pobrać krew z tylniej łapi i zaczipować ..już go głaszczemy że taki dzielny o Jumbo ogon jak struna i dostajemy moczem Pani dr po twarzy reszta już tylko po ubraniu...zadowoleni wracamy do szpitalika😉😉😉

kat - Sob 07 Kwi, 2018 20:49

:shock:
Chitos - Sob 07 Kwi, 2018 21:49

Nie wierzę :D
wiedźma - Sob 07 Kwi, 2018 22:24

Niestety trauma u weta i przestawienie klatki nie pozostały bez wplywu na Jumbo :( O miziankach, jak w zeszłym tygodniu mogłam zapomnieć :( Zostałam za to porządnie osyczana, opacana i obuczana. Jumbo znów jest przerażony w kontakcie.

kotekmamrotek - Sob 07 Kwi, 2018 22:31

Najgorsze, że Jumbo chyba nie przepada za innymi futrzastymi - kiedy zobaczył Czarusia normalnie rzucał się na pręty... Klaruje się nam chyba zdeklarowany jedynak:(
Ada - Nie 08 Kwi, 2018 13:25

A to tygrys z tego Jumbo :)

Klara moja kotka ostatnio u wetki tez przy pobraniu krwi, podrapala wetkę i zniszczyła maszynkę do golenia... a wszystko to bedąc w kaftanie ! Krwi nie udalo sie pobrac tak bula wściekla.

Promykowo - Wto 17 Kwi, 2018 14:46










Neda - Wto 17 Kwi, 2018 17:51

No kto by pomyślał... sama słodycz. ::
Ada - Wto 17 Kwi, 2018 18:40

Ależ on piękny !
wiedźma - Sob 21 Kwi, 2018 22:32

Jumbo... Kot - zagadka...

Scena pierwsza:
Po wejściu do szpitalika słyszę miauki i zagadywanie. Nawija jak najęty z miną niewiniątka. A robi to tak słodko, że dzisiaj dwa razy omyłkowo nazwałam go Tajgim. Te słodkie oczka, te równiutko ułożone łapki. No 100% cukru w cukrze.

Scena druga:
Sprzątanie klatki. Buczenie, wycie i pacanie mnie łapą z taką zaciekłością i prędkością, której nawet Mike Tyson przy gruszce bokserkiej za czasów swojej świetności by się nie powstydził.

Scena trzecia:
Klatka sprzątnięta, kot najedzony. Można pogłaskać. Księciuniu łaskawie się zgadza. Co prawda przy akompaniamencie jęków, jaki to on biedny i nieszczęśliwy przy tym głaskaniu nie jest, że to niszczy jego wizerunek macho i w ogóle uwłacza jego godności...


I bądź tu człowieku mądry i rozgryź tego kota...

kat - Nie 22 Kwi, 2018 00:20

O tak, przypomina Tajgiego :)

Dzisiaj przy mnie pucował sobie brzuchol - trochę sadła ma ;)

saszka - Nie 22 Kwi, 2018 08:25

Duży, marudny kocur - ideał <3
kat - Pią 27 Kwi, 2018 10:28

Dzisiaj, jak weszłam do szpitalika, Jumbo tylko patrzył z zainteresowaniem.
Podeszłam do jego klatki, a Jumbo nawet nie syknął na mnie :)
Chyba jest coraz lepiej :)

Neda - Pią 27 Kwi, 2018 10:45

kat napisał/a:
Dzisiaj, jak weszłam do szpitalika, Jumbo tylko patrzył z zainteresowaniem.
Podeszłam do jego klatki, a Jumbo nawet nie syknął na mnie :)
Chyba jest coraz lepiej :)


Bo on ogólnie wygląda jak luzak, czasem nawet zagaduje, ale jak otworzysz klatkę a kocurro jest zły, bo miska nadal pusta, to łapa lata. Ostatnio pokazywałam mojemu steremu jak paca Jumbo, bo mnie to rozbawiło, jak go wiedźma obrabiała. Ale, gdy brzuch pełny i klatka już posprzątana, to kot miły i całkiem do głaskania - taki charakterek.

Chitos - Pią 27 Kwi, 2018 14:07

Dokładnie. Jambo jak jest głodny to jest mega zły! :)
Piena - Nie 29 Kwi, 2018 17:17

Jumbo nam się posypał. Przypałętało mu się zapalenie górnych dróg oddechowych, które prawdopodobnie zaczęło już schodzić na oskrzela. Dzisiaj na dyżurze chłopak był słabiutki - nawet nie oponował przy podawaniu leków. Został zabrany awaryjnie do weta.

Trzymajcie kciuki, żeby Jumbo szybko odzyskał siły i swój charakterek...

Morri - Pon 30 Kwi, 2018 00:37

Jumbo wieczorową porą :serce:



ma mocno zawalony nos i... uszy :o

wiedźma - Pon 30 Kwi, 2018 00:40

Zieleń mi tydzień z twarzy nie zejdzie...

To ja tu "Jumbo, Jumbuniu, może kabanoska?"...

Zdrajca...

A tak na serio: też tak kcem ::

kat - Pon 30 Kwi, 2018 01:01

Morri :serce:
wiedźma - Wto 01 Maj, 2018 23:00

Jumbo chory :( Kłujemy kuper, podajemy tablety. No i mierzymy temperaturę, żeby wykluczyć pewną paskudną hipotezę...

Plus z tego jego chorowania jest taki, że chłopak nam się rozmiział. Nawet u weta :shock:

Kciuki za zdrówko tego przystojnego drania nadal mocno potrzebne!

kat - Wto 01 Maj, 2018 23:05

Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki!
wiedźma - Pią 11 Maj, 2018 20:38

Czy Wy słyszycie to mruczenie?


Czy Wy widzicie tę ugniatającą łapę?



Takie oto zmiany u Jumbo :love:

Zdrowotnie też już lepiej. Chłopak co prawda mocno nam schudł i gubi mnóstwo sierści, ale glut i gorączka odeszły już w niepamięć :) . Charakterek też powolutku znów w normie, czyli nie dotykać na pusty żołądek ::

kotekmamrotek - Sro 23 Maj, 2018 12:18

U Jumbo-jetta wykluło się zapalenie ucha:((( Chłopak będzie musiał mieć dwukrotnie w ciągu dnia zakraplane ucho - mamy nadzieję na przeżycie :twisted: A tak serio - jeśli kocur zacznie się drapać będzie musiał być dodatkowo zakuty w kapelon...
Piena - Sro 23 Maj, 2018 17:39

Może i z zapalaniem ucha, ale wciąż cholernie uroczy :D

Morri - Czw 24 Maj, 2018 22:40

:serce:
Chitos - Czw 24 Maj, 2018 23:28

I szkoda ze cholernie charakterny :)
Morri - Czw 24 Maj, 2018 23:55

Nadal? Co prawda nie odwiedzam go często, ale przy ostatnich dwóch wizytach dał się poznać, jako zupełnie łagodny kot, przy którym można wszystko zrobić :hm:
kotekmamrotek - Czw 24 Maj, 2018 23:57

to zapraszamy na zakraplanie ucha;)
Morri - Pią 25 Maj, 2018 00:08

tak źle mi życzysz? :lol: :lol: :lol:
Piena - Wto 12 Cze, 2018 13:03

Jumbo przebył już długą drogę - od kompletnego dziczka, u ktorego sprzątanie klatki wymagało nie lada odwagi, przez uległego rekonwalescenta, przyjmującego leki bez słowa sprzeciwu. Obecnie Jumbo osiągnął równowagę między tymi stanami. Widząc wolontariuszy łasi się i nadstawia do głaskania, zdarza mu się krewetkować i wystawiać brzuchol, jednak kiedy ręce przestają być zajęte jego grzbietem, a biorą się za sprzątanie kuwety lub co gorsza podawanie leków... no cóż dość powiedzieć, że Jumbo potrafi wyrazić swoją dezaprobatę dla tego stanu rzeczy.
Zmiana zaszła w jego zachowaniu, ale także wyglądzie - futerko zrobiło się puszyste i w odpowiednich miejscach głęboko czarne i śnieżnobiałe. Niepokojące są tylko jego zapadnięte boczki pomimo regularnego karmienia karmą wysokiej jakości i porządku w kuwecie - tę kwestię poddajemy diagnostyce.


fk - Sob 23 Cze, 2018 15:26

Jakimś cudem formularz rejestracyjny Jumbo znalazł się w papierach Anielci, a więc wylądował u mnie. Przy najbliższej okazji podrzucę do szpitalika.
Piena - Czw 28 Cze, 2018 19:21

Pomimo długiej kuracji uszu Jumbo, wciąż z jednym z nich nie możemy dojść do porządku. W miejscu totalnie niedostępnym dla lekarza wykluła się tam nadżerka na tle bakteryjnym. Weszliśmy z nowym lekiem i maltertujemy dalej uszyska, trzymajcie kciuki za szybką poprawę ich stanu.

wiedźma - Sob 30 Cze, 2018 22:06

Jumbo od chwili trafienia od nas przeszedł niesamowitą przemianę. Zobaczcie jak domaga się uwagi:


Zdarza mu się jeszcze pokazać swoje stare oblicze. Ale teraz to już bardziej poza macho ;) Przed tym filmikiem dość dobitnie wysyczał mi przez zęby co myśli o drapaniu kuperka. A już po chwili:

Zurha - Sob 30 Cze, 2018 22:40

Właśnie jak byłam w siedzibie ostatnio to mocno się zdziwiłam - tyle słyszałam o Jumbo onieśmielajacych rzeczy a tu taki miły pogruchujący kotek na mnie patrzy z klatki.
Piena - Sro 11 Lip, 2018 15:57

Bo Jumbo to choleryk i chociaż gdy wchodzimy do szpitalika, to patrzy na nas z bezsprzeczną miłością, a pierwsze minuty po otwarciu klatki wypełnia mrukami i ocieractwem, to łatwo mu podpaść i zarobić z łapy. Trudno jednak nie rozumieć jego zachowania, w końcu niejeden z nas także miałby poszarpane nerwy, gdyby musiał siedzieć w klatce, prawda? Dlatego przydałby się Jumbo własny dom, w którym na wzór Pucciniego, który po opuszczeniu klatki przeszedł onieśmielającą przemianę, i on mógł na kanapie pokazywać tylko dobre cechy swego charakteru.
Tutaj spojrzenie, które nam rzuca, gdy na chwilę przestajemy głaskać plecki:

i jego zwykła niemądra minka:

Piena - Pon 06 Sie, 2018 10:31

JumboJet donosi, że u niego bez zmian. Ucho zakończyło kolejną kurację i niestety nadżerka nie zniknęła. Póki co wstrzymujemy się z dalszym leczeniem i zobaczymy jak się będzie dalej zachowywać. Z zachowania wciąż jest cholerykiem, ale o coraz większej cierpliwości. Zaprzestanie wlewania płynów do uszu i wciskania leków pomogło mu odzyskać równowagę i trudniej jest o pacnięcie z łapy. Czy naprawdę nikt nie zakochał się w tym poznańskim penerze o złożonej osobowości i urodziwym pyszczku?

saszka - Wto 02 Paź, 2018 08:28

Jak tam Jumbo?
Chitos - Wto 02 Paź, 2018 15:15

O Jumbuli już wkrótce :)
kat - Wto 02 Paź, 2018 23:35

Jumbo już po tomografie, który potwierdził obecność polipa w uchu.
Bardziej szczegółowe informacje pewnie wrzuci kotekmamrotek.
Ja tylko napiszę, że Jumbo czeka operacja, więc już teraz prosimy o kciuki!










Piena - Pią 12 Paź, 2018 15:18

Jumbo jest już po zabiegu. Polip okazał się tak duży, że konieczne było usunięcie całego przewodu słuchowego. Oznacza to, że Jumbo będzie głuchy na jedno uszko, chociaż według lekarzy rozmiar polipa świadczy o tym, że głuchy był już od jakiegoś czasu. Ze względu na rozmiar operacji Jumbo przebywa teraz na obserwacji w klinice, a pomimo zdecydowanego osłabienia i tak wzbudza postrach we wszystkich opiekunach :) to dobry znak, bo oznacza, że Chłopak ma nadmiarowe siły do okazywania niezadowolenia. Mimo bólu pozwala się głaskać delikatnie po łebku i wcina z apetytem :)
Trzymajcie kciuki za ciąg dalszy tak szybkiej rekonwalescencji!

Morri - Pią 12 Paź, 2018 21:55

:serce:
Piena - Sob 13 Paź, 2018 21:50

Tak smutno Jumbo wyglądał kilka dni temu:


Teraz chłopak wygląda dużo lepiej. Przede wszystkim opuchlizna wokół rany zmalała i kot odzyskał zdolność zamykania powieki. Poprawiło też się usposobienie pacjenta - dzisiaj zaliczyliśmy nawet krewetkowanie i wystawianie kupra. Niezmiennie apetyt dopisuje. Byłoby wspaniale, gdyby Jumbo mógł powracać do zdrowia w domowym zaciszu, a nie szpitalikowej klatce. Niestety póki co brakuje widoków na dom dla tego połowicznie głuchego olbrzyma...

Piena - Czw 18 Paź, 2018 21:45

W życiu Jumbo ostatnio było dużo atrakcji. Badanie tomografem, rozległa operacja, pobyt w klinice, liczne leki, kołnierz i w końcu powrót do znudzonej klatki. Jest jednak jedna stała rzecz, która towarzyszy Jumbo zawsze, bez względu na koleje losu - MIŁOŚĆ DO JEDZONKA!

Chitos - Czw 18 Paź, 2018 22:01

Wilczy apetyt :) kocham kawalera :)
Piena - Pią 19 Paź, 2018 21:55

Prawy profil:

En face:

I profil lewy:


Nieważne jak przedstawić naszego bohatera - zawsze tak samo przystojny :)

Morri - Pią 19 Paź, 2018 22:51

:aniolek:
kotekmamrotek - Wto 23 Paź, 2018 00:14

Jumbo zaliczył dziś ściąganie szwów: no będę szczera - trochę marudził, ale ze szwami poleciało trochę strupów, spod których pokazała się... świeża różowa tkanka (no i troszkę krwi) - co nas bardzo ucieszyło, choć kocura pewnie bolało:( Za to dźwięki, jakie dochodziły później z transportera, powodowały panikę - czy aby na bank transporter wytrzyma...? Jumbo po prostu próbował się drapać;) Co też nas cieszy - świąd to oznaka gojenia:) A później jeszcze zaliczyliśmy badania krwi (podwójna narkoza no i długa antybiotykoterapia) - i już mamy wyniki - jest bosko:)))))))))))))))))))) Zwłaszcza radują doskonałe parametry nerkowe i leukocyty w normie, które przed operacją były trochę zbyt niskie.
Za tydzień ściągamy kołnierz, za dwa - ostateczna kontrola:)
Skoro wszystkie profile już Jumbojetta były, to została do obejrzenia... bródka ::


Chitos - Nie 04 Lis, 2018 14:34

Jumbo już bez kołnierza. I czuję się bez niego znacznie lepiej :)
Nic się u kawalera nie zmieniło. Nadal kocha jedzenie a jak się wolontariuszka ciotka klotka nie robi szybko jedzenia nawet pokaze swoje niezadowolenie :) sami wiecie jak :)

kotekmamrotek - Wto 06 Lis, 2018 19:41

Jumbo był kontroli po operacji ucha - ostatniej jak się okazało, bo wszystko się pięknie wygoiło :banan:
Jeszcze przez jakiś czas będziemy stosować sztuczne łzy, aby wspomóc nawilżenie oka, które jest słabsze po operacji - by pomóc Jumbo wrócić do pełnej ocznej sprawności masujemy mu policzek ::

A poniżej mamy dowód, jak kocur czuje się w zupełnie nowym środowisku, poza klatką (przebywa w niej już prawie DZIEWIĄTY miesiąc...):







Nie zmienia się za to stosunek do żwirku - Jumbo ewidentnie nie lubi, kiedy jest on w kuwecie ::


wiedźma - Wto 06 Lis, 2018 21:34

A gdzież to się Jumbo(jet) przeprowadził?
kotekmamrotek - Wto 06 Lis, 2018 22:09

kilka godzin spędził u mnie w pracy pomiędzy przedpracowym wetem a popracowym powrotem do szpitalika...
Teffina - Nie 11 Lis, 2018 00:29

Ja mam taką teorię a propos rozwalania żwirku: Na niektórych lotniskach za pasem startowym sypie się żwir co by te samoloty, co nie zmieściły się z hamowaniem na pasie zaryły i się zatrzymały. A że patronem naszej "kruszynki" jest ikona lotnictwa pasażerskiego, umieszczanie w jego obecności kuwety ze żwirem może odbierać jako faux pas. "Że niby jak nie wyrobię z hamowaniem?!" Gdzie ten bidulek miałby nie wyrobić, jak nawet nie może się porządnie rozpędzić w klatce...

Kochany, dla mnie po operacji z marudnego wojownika zmienił się w marudnego anioła :aniolek: . Dawny Jumbo za ostatnie zabiegi (trzeba mu było zakraplać oczko) upuścił by mi sporo krwi. Obecny nic. Grzeczny, wiadomo, wywijał się i wyrywał, ale zero przemocy. Ciągle lubi dawać znać, że ma zły humor - jak to Jumbo. Coś tam jęknie, cos tam pod nosem prychnie, kiedy ciocia zawraca z powrotem do klatki (bo Jumbo bardzo chce wyjść). Ale nawet nie obnaża przy tym kłów. Ot takie marudzenie kociego marudy, bez "broni ostrej". W skrócie złagodniał, ale nie stracił swojego charakterystycznego uroku ;)


Na zdjęciu powyżej Jumbo po jedzeniu, pielęgnuje futro (klasycznie po sprzątaniu trzeba chociaż trochę żwirku wywalić z kuwety). Widać tu charakterystyczne dla "Queen of the skies" cechy - szerokopokładowy brzusio ;) i masywny kark przypominający JumboJetowy garb.


A tutaj - "paliwo" skonsumowane, Jumbo ma pełen bak, ale i tak jest uziemiony ... nie wystartuje w zamkniętej klatce... Majestatyczny Boeing 747 stoi na płycie lotniska i marnieje. Kto da mu na stałe "pas startowy" by móc zobaczyć w pełnej krasie jego potęgę i piękno?...

kotekmamrotek - Nie 11 Lis, 2018 18:48

Teffina - :serce:
kat - Pon 12 Lis, 2018 02:30

Rewelacyjny post :)
Chitos - Wto 20 Lis, 2018 23:09

Jumbo zwany przeze mnie Jumbolinim znosi godnie kropienia oczu :) ale kocur ma czasami granice swojej cierpliwości wtedy kiedy chcemy jego "porządek" posprzątać :) wtedy pokaże że on sobie nie życzy by ktoś mu zamiatal :) na widok człowieka dostaje kocich ograzmow :) serio,!!! Wije się w klatce i głośno mialczy :) nasz kochany olbrzym :) leloch kochany :)
wiedźma - Wto 20 Lis, 2018 23:25

Fotki!!! Filmik!!! Chcemy pooglądać olbrzyma ::
wiedźma - Wto 20 Lis, 2018 23:39

Ja tu gadu-gadu i sama sobie w ten sposób przypomniałam o zaległym filmiku z Jumbo do wrzucenia (auto :patyk: )


Teffina - Sro 21 Lis, 2018 19:53

Też znalazłam zaległy filmik z Jumbo (jak widać po futrze na twarzy, jeszcze sprzed operacji) :) żeby ktoś nie pomyślał, że nasza wielka, słodka klucha nie lubi się bawić :D

Pod koniec można usłyszeć jeden z charakterystycznych jumbowych jęków :serce:

wiedźma - Pon 26 Lis, 2018 22:52

Wieść niesie, że nasz łaciaty i półgłuchy olbrzym, po prawie 10 miesiącach w klatce, zamienił ograniczoną kratami prxestrzeń na dt :)

Z niecierpliwością czekamy na doniesienia z aklimatyzacji :)

A tu jeszcze Jumbo(Jet) prezentuje swoje cudne miziakowe i mruczące oblicze. Które oczywiście stało się tym dominującym :)


Hipiska - Czw 29 Lis, 2018 17:20

Super! Czekam z niecierpliwością jak się odnajduje w domu tymczasowym :) wspaniale :lol:
ewaikuba - Nie 02 Gru, 2018 15:22

hej! w końcu mamy czas aby napisać coś o Jumbo.
Jest u nas w domu od 2 tygodni i sami zobaczcie na filmie jak się zachowuje:



Okazuje się, że Jumbo jest wielkim przytulaskiem. Jak tylko jest okazja to wchodzi pod nogi, na kolana, wtula się przy szyi, włazi na pościel i szuka wzrokiem ręki, która go pogłaszcze. Jest po prostu przekochany i przecudowny. Jak wracamy do domu to już czeka na nas pod drzwiami aby go pogłaskać. Lubi siedzieć blisko nas. Widać, że potrzebuje miłości i pieszczot.

Choć jego charakterek (lub strach) nadal w nim jeszcze jest. Nie lubi jak się wykonuje przy nim gwałtowne ruchy, łapie się go nagle bez ostrzeżenia, lub za mocno potarmosi. Wtedy syczy a czasem nawet pacnie łapką. Nie ma z tym dramatu, ale na pewno trzeba obserwować jego zachowanie aby nie być osyczanym czy podrapanym. Jeszcze nie wiem czy to zachowanie wynika z traumy czy to po prostu jego charakterek. Widać w nim potulność, łasi się do człowieka, nawet naszych gości, ale oczywiście do nas najbardziej :) Widać, że przy nas czuje się bezpiecznie.

W pierwszy dzień w nowym domku był ostrożny, ale jednocześnie odważny. Skakał już po łóżkach, wariował i przychodził do głaskania. Z dnia na dzień robił się bardziej ufny do naszego dotyku. Teraz to nawet można wygłaskać mu brzuszek :)

Do kuwety załatwia się bez problemu. Ładnie je i nie żebra o inne jedzenie jak tylko puszkowe. Nie wskakuje na stoły, śpi w kartonach, na kocyku lub dywanikach. A jak tylko z rana otwieramy sypialnie, to oczywiście jest pierwszy żeby miętolić się w pościelach przy naszym boku :D
Kilka jego zdjęć poniżej.

















Piena - Nie 02 Gru, 2018 16:02

Suuuper!! :aniolek:
piękna odmiana po oglądaniu go miesiącami zza krat. Trzymam kciuki za okiełznanie charakterku :)

wiedźma - Nie 02 Gru, 2018 16:30

Oczy mi się dziwnie spociły :serce:
Teffina - Nie 02 Gru, 2018 17:04

Cudowny wyciskacz łez T_T cudownie, że ten gigant ma swój dom :love:
kotekmamrotek - Nie 02 Gru, 2018 18:09

:aniolek:
kat - Nie 02 Gru, 2018 22:30

Cudownie!!!
W końcu w domu!

Filmik super!!!

Chitos - Nie 02 Gru, 2018 23:28

Rewelacja!!!!!!
saszka - Wto 04 Gru, 2018 18:18

Jumbo :love:

I naprawdę ekstra ten filmik, Ewo i Kubo!

Teffina - Pią 07 Gru, 2018 21:21

Dzisiaj jest Międzynarodowy Dzień Lotnictwa Cywilnego, więc wszystkiego najlepszego, Jumbo! ;) niecierpliwie czekam na kolejne relacje :D
BEATA olag - Sob 08 Gru, 2018 17:09

Brawo Jumbo.
Niebawem się trochę Tobą międzyświątecznie poopiekuję ::

ewaikuba - Sro 26 Gru, 2018 16:38

Hej!
Jest chwila wolnego to napiszę coś o Jumbo :D
Na pewno z naważniejszym rzeczy trzeba wiedzieć, że Jumbo przeszedł olbrzymią zmianę! Z dzikusa stał się największym przytulakiem jakiegokolwiek ktokolwiek widział! Przez większość czasu łazi za nami krok w krok po domu. Nawet jak w nocy wstaje do toalety, to on zrywa się z salonu i przybiega do mnie, kładzie się na podłodze i wywraca brzuchem do góry aby głaskać i pieścić.
Jego pozycja brzuchem do góry jest jedną z ulubionych, zwłaszcza na powitanie. Gdy wracamy do domu, to zanim zderzymy się rozebrać z kurtek i z bitów, Jumbo już leży brzuchem do góry i czeka na głaskanie. Jeśli tego nie zrobimy i np. łapiemy za torby/zakupy i idziemy do kuchni, to Jumbo przybiega za nami i tam kładzie się brzuchem do góry i czekam. Jeśli znowu zmienimy miejsce to oczywiście Jumbo przyjdzie za nami i wywali brzuch do góry. Także chcesz czy nie, drapanie brzucha na powitanie trzeba zaliczyć.
Gdy tak się wywala do głaskania, to można go naprawdę potarmosić. Pociągnąć za łapkę, przesunąć w inne miejsce. A on szczęśliwy pozwala na wszystko.
Na codzień większość czasu spędza przy nodze lub jeśli siedzimy to pcha się na kolana, brzuch czy głowę. Zawsze znajduje sposób aby chociaż kawałkiem swojego ciała być na kimś z nas. Czasami siada w tak śmieszny sposób lub w tak dziwnych miejscach na nas, że sami zastanawiamy się jak mu może być wygodnie :P
Jumbo to największy przytulak jakiego widzieliśmy!
Bardzo rzadko zdarza się, żeby pacnął łapką. Nadal jeszcze na nas syczy ale już bez agresji. Nie atakuje. Jego syczenie jest raczej ostrzeżeniem „nie lubię tego”, bo po takim syknięciu nawet nie ucieka. Dalej siedzi na kolankach i chce być miziany. Po prostu czasem jak go za mocno wytarmoszę albo pociągnę za łapkę to daje znać, że to mu się nie podoba. Ale nie ma już w sobie takiej agresji jak miał z początku. Nie atakuje w ogóle. A nawet zdarza się, że w zabawie lekko przegryzie nam rękę i złapie ją łapkami bez atakowania i ostrych pazurków.
Bawi się jak szalony, dużo biega za zabawkami, za wędką, kulkami z papieru itp. Oczywiście uwielbia siedzieć w pudełkach i bawić się nimi.

Aż ciężko uwierzyć jak bardzo się zmienił. Chyba nikt nie spodziewał się, że przy ludziach stanie się takim pieszczochem i przylepą.

Przez pierwsze dwa/trzy tygodnie u nas nie chciał jeść w ogóle suchej karmy. Całymi dniami żebrał o mokrą. Dostawał ją rano i wieczorem a cały dzień miał suchą w misce, jednak ciagle czekał na mokrą. Już myślałam, że będzie trzeba odstawić mu suchą karmę i dawać więcej mokrej. Ale potem chyba się poddał i zobaczył, że żebraniem nic nie zdziała :p w końcu zaczął jeść suchą karmę w ciągu dnia i nie żebra już o nic innego :D

Myślę, że Jumbo jest szczęśliwy żyjąc poza klatką.
Sami zobaczcie jak :D


Chitos - Sro 26 Gru, 2018 17:14

O matko Jumbula smierdziula:) kochany!!!! Przesyłam miliony sciskow dla Panicza :) a kuweta nadal mocno przekopoana? :)
ewaikuba - Sro 26 Gru, 2018 18:10

Tak. Kuweta przekopana! Pomimo, że jest kryta to żwirek zawsze jest przed kuwetą :P
Chitos - Sro 26 Gru, 2018 18:44

ewaikuba napisał/a:
Tak. Kuweta przekopana! Pomimo, że jest kryta to żwirek zawsze jest przed kuwetą :P


Kocham Go!!!! :)

kotekmamrotek - Sob 29 Gru, 2018 21:17

ło matko - roześmiałam się w głos ::
Jesteście niemożliwi - cała trójka :aniolek:

BEATA olag - Nie 30 Gru, 2018 19:21

Jedni mają święta, a inni mają służbę. Nie, nie narzekam. W końcu opieka nad Jumbo to nie poświęcenie, ale niemal przygodoprzyjemność.
Gdy przyjeżdżam do niego, Jumbo wcześniej już powiadomiony pipnięciem domofonu, czeka u drzwi. Wchodzę, a Jumbo idzie za mną krok w krok lub krewtkując domaga się głasków. Zawartość puszki do miseczki, trochę wody, chłopak dostaje jedzenie i zaczyna jeść. Ja siadam na kanapie, biorę album i zaczynam go sobie przeglądać. Po chwili chłopak kończy jeść i jeszcze mlaskając, jeszcze się oblizując, przychodzi do mnie. Mordeczka, chusteczka i już jest czyścioszek. Kochane cielsko ładzie się na mnie, więc zaczynam go głaskać, jednoczenie nie przerywając oglądania albumu. Jumbo wstaje, siada na albumie i natarczywie na mnie patrząc, wymusza abym album porzuciła. Porzucam go więc, oburącz głaszczę Jumbo, a ten, zadowolony, wchodzi mi na kolana. Kontynuując głaskanie Jumbo lewą ręką, prawą zaczynam znowu przerzucać sobie kartki w albumie. Jumbo zeskakuje mi z kolan, siada na albumie i patrzy na mnie z wyrzutem. No… chciałam… No dobra… Już nie chcę. Znowu głaszczę go oburącz. Głaszczę, głaszczę… O! SMS przyszedł! Wyciągam komórkę i wciąż głaszcząc Jumbo, jedną ręką odblokowuję komórkę, otwieram SMSy, otwieram… Psssy! Psssy! To syczy i prycha Jumbo zirytowany, że znowu czymś innym niż on zaczęłam się zajmować. Sssyyy… Dobra! Terrorysto… potem zobaczę kto i co mi przysłał… – wzdycham i tym razem porzucając na dobre wszelką nadzieję, skupiam się już jedynie na Jumbo. A ten szczęśliwy kładzie mi się na klacie, a ja wpijam się oburącz w jego sierść. Hedonista… I tak mija kolejne pół godziny. No, nie powiem, że jak z bicza trzasł.







kat - Nie 30 Gru, 2018 19:44

:serce: :serce: :serce:
BEATA olag - Wto 01 Sty, 2019 11:54

Wiem, że jestem monotematyczna... Kilka tymczasków przewinęło się przez moje ręce ale takiego przytulakonakolankowca jeszcze nie miałam. Od 2 godzin nie złazi z mła, terkocze, ugniata :aniolek: . Jedynie Limonka by mogła z Jumbo konkurować.
saszka - Czw 07 Lut, 2019 13:47

Co u Jumbo?
ewaikuba - Wto 12 Lut, 2019 22:38

hej
długo nas tu nie było ale życie pędzi... poza życiem Jumbo. On akurat ma relaksik każdego dnia, zwłaszcza jak grzeją kaloryfery. Lubi przy takim jednym leżeć na drapaku i obserwować mieszkanie a jednocześnie to co dzieje się za oknem.
Jumbo miewa się dobrze, widać że jest szczęśliwy. Przy obcinaniu pazurków u weta oczywiście drze ryja wniebogłosy ale tylko przez chwilę :wink:
Ogólnie to powiedziałabym, że jest naprawdę uroczy. Przytula się do każdego w domu, żebra o jedzenie, wita nas w domu przy drzwiach i od razu na dzień dobry wali się brzuchem do góry aby głaskać, siedzi z nami pod pachą, łazi za noga, wpycha się do łózka. Tak więc naprawdę lubi bliskość.
Nie syczy już tak często, poznaliśmy się i wiemy co lubi a co nie. Ale już jest zdecydowanie spokojniejszy :D
Dzisiaj zdjęć nie wrzucę, ale postaram się to nadrobić bo mam i zdjęcia i filmy.

U jumbo pojawił się jeden problem, który na razie obserwujemy ale może będziecie widzieć coś więcej na temat takiej przypadłości. Od niecałych dwóch tygodni, jak jest mu dobrze od głaskania, czasem nawet bez głaskania, zaczyna mieć... jak to powiedzieć, tak jakby ruchy kopulacyjne. Nagle sztywnieje i zaczyna bzykać np. koc albo powietrze. Gdy to robi to odnosimy wrażenie, że on nie bardzo nad tym panuje. Tak jakby nie mógł tego zatrzymać. Jak podczas tych ruchów usiądzie, to latają mu tylne łapki, tak jakby nie mógł zatrzymać tych ruchów.
Gdy pokazaliśmy video dla weta, to mówił żeby jeszcze poobserwować a potem można go jakoś zbadać. Ale może wy wiecie czy to coś znaczy i skąd to może się brać. Co mamy zrobić w takiej sytuacji?

Neda - Sro 13 Lut, 2019 14:12

Ale dziwne.... :shock: Wkleisz film?
KrisButton - Sro 13 Lut, 2019 23:25

Właśnie, dziwne, nie widziałem takiego zachowania u żadnego z moich kotów, w szpitaliku też nie.
kat - Czw 14 Lut, 2019 01:01

Pies mojej mamy, mimo, ze był wykastrowany w wieku 7 miesiecy, również mial taki odruch przez cale życie.
Zdarzalo się to wtedy, gdy np. byl w ferworze zabawy...

Niebieska - Czw 14 Lut, 2019 11:55

U psów to sposób dominacji... u kota dziwne... tez chciałabym filmik zobaczyć...
ewaikuba - Czw 14 Lut, 2019 20:22

Jumbo ma takie ruchy jak mu jest dobrze, zwykle jak miętoli przednimi łapkami kocyk lub bluzkę.
Tu wrzuciłam film:
https://www.dropbox.com/s...-8TLtutqka?dl=0

wiedźma - Czw 14 Lut, 2019 20:49

Kocyk z Home&You widzę nie tylko u mnie zagościł ;)
Zurha - Czw 14 Lut, 2019 22:22

To ja ze smutkiem przyznam, że Borys niedawno też obudzil się z seksualnymi zapędami wobec polarowych kocyków. Ale on do tego łapie je za wyimaginowane karki zębami.

Nie mniej przypadek Jumbo dziwny, faktycznie wygląda jakby załączał się bezwiednie i nie umiał kontrolować odruchu.

Neda - Pią 15 Lut, 2019 09:46

Kurcze, teraz mi się przypomniało! Mój Zyrtek też ma fazy choroby sierocej i zdarza mu się miętolić kocyk, teraz rzadziej, ale jak był mały to ssał i ugniatał częściej (tak ssał, że w jednym kocu mam dziury), i wtedy też miał kilka razy takie momenty, że miałam wrażenie, że się po prostu.... podnieca. A był już wykastrowany. Dziś tylko ssanie i ugniata czasem, bez ruchów miednicą. :) Dopiero jak obejrzałam film, to mi się przypomniało. To chyba nic niepokojącego, jeśli występuje tylko w takich konkretnych sytuacjach. Może przyjemność ze ssania i ugniatania stymuluje też inne obszary w kocim mózgu? :)
Niebieska - Pią 15 Lut, 2019 11:06

A może warto by sprawdzić czy on nie ma jakiś zaburzeń równowagi po operacji ucha?
ewaikuba - Wto 12 Mar, 2019 17:14

Jeśli chodzi o jego zachowanie to wet mówił, że to może być spowodowane źle wykonaną kastracją. Że mogło coś tam zostać ewentualnie coś mogło się uszkodzić w środku. Stąd takie ruchy.

Tak poza tym Jumbo raczej jest szczęśliwy, uroczy i puszysty :)
Wszystko jest dobrze, kuwteka i jedzonko jak trzeba.
Bez zmian tuli się w każdą pachę i stara się leżeć jak najbliżej naszych twarzy. Na pewno jest mu lepiej niż w klatce :)
Wrzucamy fotki i pozdrawiamy!















KrisButton - Wto 12 Mar, 2019 17:33

Wow, fotki świetne, Jumbo wygląda przepięknie, a te z Kubą to na okładkę magazynu "Mężczyzna i kot" :P Dla Jumbo moc głasków :serce:
saszka - Czw 14 Mar, 2019 10:19

Piękne! :shock:
A do tych świeczek Jumbo nie ciągnie? :D

ewaikuba - Wto 16 Kwi, 2019 20:08

Jak robiłam te poprzednie zdjęcia ze świeczkami to Jubmo przypalił sobie ogon i nawet się nie zorientował :)
Póki co wszystko bez zmian. Jumbo ma się dobrze, w pełni zrelaksowany i wytarmoszony. Bardzo lubi wszystkich naszych gości, wchodzi na ręce jak kogoś zna już dłużej i nie ucieka z rąk jak ktoś go złapie nawet na dzień dobry.
Na balkonie zamontowaliśmy w końcu siatkę, więc czasem wychodzi na zewnątrz, ale zauważaliśmy, że jak jest zimno to 3 sekundowy spacer mu całkowicie wystarcza :)
Niedługo zrobi się cieplej więc może posiedzi tam dłużej. Jednak on prawie całymi dniami chodzi za nami przy nodze więc jak jesteśmy w domu to idzie za nami do salonu a jak przejdziemy na balkon to też tam idzie i siedzi z nami tak długo jak my.
Wszystko dobrze. Pozdrawiamy!

ewaikuba - Nie 12 Maj, 2019 18:16

Hejka,
w sumie dużo nie piszę, bo wszystko jest bez zmian. Może poza tym, że Jumbo lubi z nami podróżować :) Co jakiś czas gdy odwiedzamy rodzinkę w Swarzędzu to bierzemy go ze sobą.
Jazdę samochodem chyba uwielbia, gapi się za okno ciągle i siedzi raz u mnie jako pasażerki na kolanach a czasem wchodzi Kubie na kolana gdy prowadzi i patrzy się przez boczne okno.
widać, że podróże bardzo go interesują. W samochodzie czuje się super i chyba nawet to lubi. On jest taki odważny i ciekawski, że mało co go może wystraszyć.

Ostatnio nawet odbył z nami pierwszą dłuższą podróż samochodem na święta do rodziny, która trwała 4h. Był taki wyluzowany, że nawet sobie spał podczas podróży.
Za każdym razem jak z nim jeździmy samochodem to chodzi luźno po całym aucie, bo ani na rękach nie może wysiedzieć, a już tym bardziej w transporterku.

Gdy jesteśmy z nim w gościach, to bardo szybko się zadomawia. Jakieś pół godziny chodzi czujny po mieszkaniach i wszystko sprawdza. A potem jak już wszystko wywącha to kładzie się na najwygodniejszym fotelu lub kanapie :D

Widać, że bardzo lubi ludzi. Raz mieliśmy w domu imprezę do 3 nad ranem, to Jumbo ani na chwilkę nie opuścił towarzystwa. Mógł schować się w dwóch pokojach w których jest cisza, ale on wolał chodzi od człowieka do człowieka, to na kolanka, to na głaskanko.. A jak już się zmęczył to kład się na kanapie lub fotelu w tym hałasie i podsypiał chwilowo.
Na sam koniec imprezy jak tak przysną na fotelu w salonie, to zabrałam go do sypialni na łóżko żeby pospał w spokoju, ale on wstałi wrócił do salony aby tylko być bliżej ludzi.
Ktokolwiek do nas nie przychodzi to on zawsze musi go obwąchać, czasem nawet wskoczyć na kolana, no i nigdy nie wychodzi do pokoju w którym nie ma ludzi.
Także kot z niego bardzo towarzyski :P

Pozdrawiamy!

kat - Nie 12 Maj, 2019 20:25

Aj,aj - nie wolno kota przewozić luzem w aucie. To bardzo niebezpieczne zarówno dla niego jak i dla innych pasażerów, szczególnie w razie wypadku lub nawet gwaltowniejszego hamowania...
Poza tym chyba nawet za nieodpowiednie przewożenie zwierząt grozi mandat.

ewaikuba - Sro 29 Maj, 2019 16:59

Przedwczoraj mieliśmy z Jumbo kontrolę u pani doktor, która go operowała.
Największym dramatem był brak śniadania. I dla Jumbo i dla nas. Jumbo nie rozumiał, dlaczego nie dostaje jedzenia, pomimo, że już drugą godzinę łazi po naszych głowach gdy śpimy, skacze po pościeli i miauczy wniebogłosy od piątej nad ranem a nadal miski z żarciem nie ma. To była nieprzespana noc i dla nas i dla niego :p No ale całe szczęście wizyta była o 9 rano a nie w południe. Na czczo byłoby go trudno przetrzymać przez pół dnia gdy jest się w domu :)

W poczekalni Jumbo był bardzo odważny i nawet psy nie robiły na nim wrażenia.

W gabinecie było inaczej, ale i tak jak na Jumbo bardzo spokojnie. Tym razem to my z Kubą byliśmy zadziwieni, że jest taki spokojny gdy pani doktor grzebie mu w uchu.
Było też pobieranie krwi - o dziwo bez ekscesów, całkiem spokojnie to przeżył i nawet nikogo nie zaatakował :) Jedna pani go trzymała a druga pobierała krew. Myślałam, że jak go puszczą to wyskoczy ze stołu gdzie pieprz rośnie bo było widać, że chłopak się niepokoi i jest zdenerwowany, ale jak tylko go puściły to ten spokojnie siedział w tym samym miejscu i nawet nie chciało mu się ruszać.
Taki był wyluzowany, że sami byliśmy w szoku.

Ucho po operacji wygląda bardzo dobrze, wszystko super się zagoiło.
Jedyne z czym jest problem, to z lekkim stanem zapalnym w drugim uchu. Weterynarz przepisała maść, którą przez 3 tygodnie będziemy codziennie wkrapiać do uszka. Mówiła, że po tym czasie powinno przejść, ale trzeba być już na to ucho wyczulonym, bo z jego słabą odpornością może powracać zapalenie.
Za miesiąc mamy kontrolę ucha więc będę informować :)

Pozdrawiamy!

Chitos - Czw 11 Lip, 2019 18:22

Co słychać u Jabuli :)
ewaikuba - Pią 12 Lip, 2019 15:43

Dzisiaj byliśmy na kontroli ucha i okazuje się że zapalenie jeszcze się ciągnie. Ale widać przynajmniej postępy i nie jest już takie duże jak na poczatku. Dalej musimy podawać maść do ucha i za dwa tygodnie mamy kontrolę. Doktor mówiła że sprawdzi jeszcze zęby bo przy kolejnej kontroli bo mówiła że najprawdopodobniej będzie trzeba coś tam z nimi zrobić. Ale to będę dawała znać już na koniec miesiąca po wizycie.
Dr jeszcze mówiła że Jumbo ma świetne wyniki krwi i nie jeden kot mógłby jemu tego pozazdrościć.

Tak poza tym to wszystko dobrze. Jak byliśmy na wakacjach to Saszka i Krzysiek bardzo dobrze o niego zadbali :) DZIĘKUJEMY! Ale był strasznie wytęskniony. Jak wróciliśmy to dwa dni nie mógł odkleić się od nas i cały czas pchał się pod ręce żeby go głaskać i przytulać. Nawet w nocy!

Jumbo lubi przesiadywać na balkonie i wcinać trawkę z doniczki :) Czasami przejdziemy się z nim wkoło bloku po trawce, wtedy jest wniebowzięty i po spacerze wraca do domu padnięty.
Ostatnio trochę marudzi nam z jedzeniem i o dziwo bardzo smakuje mu sucha karma niż mokra. Ale to może przez te upały, albo wymusza jakieś inne jedzenie, bo jak tylko jesteśmy w kuchni to robi smutne oczka i miauczy prosząc o coś innego do jedzenia niż karma z puszki.

Czasem nie daje nam spać już od 5 rano bo chce się bawić i być głaskany no i niestety nic na to nie możemy poradzić bo nawet jak dostanie jedzenie to dalej ma chęci na zabawę. Zwłaszcza na naszym łóżku i zwłaszcza wszystkimi rzeczami które znajdują się w koło łóżka 😁
Pozdrawiamy!

Piena - Pią 12 Lip, 2019 16:02

Cytat:
Ostatnio trochę marudzi nam z jedzeniem i o dziwo bardzo smakuje mu sucha karma niż mokra. Ale to może przez te upały, albo wymusza jakieś inne jedzenie, bo jak tylko jesteśmy w kuchni to robi smutne oczka i miauczy prosząc o coś innego do jedzenia niż karma z puszki.


spadek apetytu u takiego łakomczucha zawsze niepokoi, więc nadopiekuńczo zapytam: on ma wszystkie badania krwi aktualne i w normie? :)

no i nie ulegacie tym jego słodkim oczkom i nie częstujecie go żadnymi ludzkimi przysmakami, co? :)

ewaikuba - Nie 04 Sie, 2019 12:52

Piena napisał/a:
Cytat:
Ostatnio trochę marudzi nam z jedzeniem i o dziwo bardzo smakuje mu sucha karma niż mokra. Ale to może przez te upały, albo wymusza jakieś inne jedzenie, bo jak tylko jesteśmy w kuchni to robi smutne oczka i miauczy prosząc o coś innego do jedzenia niż karma z puszki.


spadek apetytu u takiego łakomczucha zawsze niepokoi, więc nadopiekuńczo zapytam: on ma wszystkie badania krwi aktualne i w normie? :)

no i nie ulegacie tym jego słodkim oczkom i nie częstujecie go żadnymi ludzkimi przysmakami, co? :)


Jumbo badania krwi ma w normie, dr. Rembowska powiedziała, że nie jeden kot mógłby pozazdrościć takich wyników :D
Co do karmienia to dajemy mu tylko kocią karmę, taką samą jaka jest w fundacji - czyli dobrą :) Od czasu do czasu dostanie kociego przysmaka. Ja akurat mam takie podejście do jedzenia dla kotów, żeby jadły tylko co kocie, bo jak zaczną jeść z talerza to potem nie będzie można się odpędzić od nich przy jedzeniu. Także w domu to ja pilnuję aby Jumbo jadł co trzeba :)

Od czasu do czasu dajemy mu surowe mięso. Skonsultowaliśmy to z lekarzem i nie ma do tego przeciwwskazań. Kuba raz się złamał i mnie nie posłuchał i dał Jumbo kawałek kiełbaski (z przyprawami). Było po tym takie rozwolnienie i żyganko że już Kuba zrozumiał dlaczego nie dokarmiam Jumo jedzeniem ze stołu :)

Upały minęły i apetyt tez wrócił :D

ewaikuba - Nie 04 Sie, 2019 13:06

Jeśli chodzi o zdrowie Dżambulka to jest problem...
Od kilku tygodni miał zapalenie ucha (tego co mu zostało) i dostawał codziennie maść do środka. Nie było z tym problemu aby mu ją aplikować, był dzielny. Ale gdy ucho się oczyściło, dr. doszukała się w środku jakiejś narośli - najprawdopodobniej polipa.

Trzeba było zrobić mu tomografię aby sprawdzić co się dzieje w uszku. Niestety narośl została potwierdzona - do wycięcia!
Samą tomografię Jumbo przeszedł spokojnie, przy okazji wyczyszczono mu kamień z zębów bo miał tak wielki, że aż zanikały tylne zęby.

8.08 Jumbo będzie miał operację na drugie ucho. Nie wiadomo jak się skończy ale dr. mówiła, że nie chce jeszcze nawet rozmawiać o usunięciu całego ucha, także będą się starać usunąć tylko polipy aby nadal mógł słyszeć choć na to jedno ucho :(
Miejmy nadzieję, że przy tak wczesnym wykryciu polipów będzie można ochronić uszko.
Tak dużo biedulek przeszedł już do tej pory...

Na co dzień Jumbo jest bardzo szczęśliwy. Codziennie z nami się bawi wędką lub innymi jego zabawkami, skacze z kanapy na fotele, ma swoje kartony w których uwielbia się chować i polować na wędkę, szaleje jak mały kociak pomimo swego wieku :D
Mam nadzieję, że pobyt u nas wynagradza mu jego wielomiesięczne siedzenie w klatce.
Jest z niego olbrzymi przytulak i naprawdę kocha ludzi. Tuli się do wszystkich naszych gości, nie boi się ludzi, kocha siedzieć na kolankach i być głaskany :)
Wrzucam kilka zdjęć Dżambulka a kolejne wieści będą już po operacji.


https://nadira.egnyte.com/openpublicdocument.do?thumbNail=true&w=1200&h=400&type=proportional&forceDownload=false&link_id=ktiIHDQmK7&entryId=4f99f87b-8483-4f27-a059-14aa647a59e2&cb=1564789795309

https://nadira.egnyte.com/openpublicdocument.do?thumbNail=true&w=1200&h=400&type=proportional&forceDownload=false&link_id=ktiIHDQmK7&entryId=ddf71eb3-4e09-43a9-9bca-04a3d8242143&cb=1564789795310

https://nadira.egnyte.com/openpublicdocument.do?thumbNail=true&w=1200&h=400&type=proportional&forceDownload=false&link_id=ktiIHDQmK7&entryId=712c5323-c834-4102-a7e3-56717d6bbd86&cb=1564789795310

https://nadira.egnyte.com/openpublicdocument.do?thumbNail=true&w=1200&h=400&type=proportional&forceDownload=false&link_id=ktiIHDQmK7&entryId=e898dafe-5a12-45b3-901f-2ccc0c0c7eaf&cb=1564789795309

https://nadira.egnyte.com/openpublicdocument.do?thumbNail=true&w=1200&h=400&type=proportional&forceDownload=false&link_id=ktiIHDQmK7&entryId=062b38c8-e7c3-4002-99b6-8ec3ddd2ef08&cb=1564789795311

https://nadira.egnyte.com/openpublicdocument.do?thumbNail=true&w=1200&h=400&type=proportional&forceDownload=false&link_id=ktiIHDQmK7&entryId=f67e3e03-11f8-486b-bc02-e649a89de051&cb=1564789795311

https://nadira.egnyte.com/openpublicdocument.do?thumbNail=true&w=1200&h=400&type=proportional&forceDownload=false&link_id=ktiIHDQmK7&entryId=6a0c666a-97a2-4155-b266-11e54b361d2c&cb=1564789795311

ewaikuba - Nie 04 Sie, 2019 13:09

Kurka, zapomniałam jak się wstawia zdjęcia :p
już się poprawiam...


ewaikuba - Nie 04 Sie, 2019 13:12












kat - Nie 04 Sie, 2019 13:50

Jakie to niesprawiedliwe, że tyle nieszczęść spada na jednego kota :(
Ale Jumbo na tych zdjęciach wygląda na bardzo zadowolonego!
Trzymam mocno kciuki za niego!
Jak dobrze, że ma dom, chociaż tylko tymczasowy, ale Jumbo pewnie nie widzi różnicy :)

ewaikuba - Pią 23 Sie, 2019 17:35

Myślę, że on jest szczęśliwy i pobyt u nas wynagradza mu to co przeszedł do tej pory.
Zostanie i nas tak długo jak będzie tego potrzebował :D

saszka - Pon 30 Wrz, 2019 19:02

Jak tam po przebojach sierpnia? :)
ewaikuba - Sro 30 Paź, 2019 21:46

Byłam przekonana, że pisałam już o tym jak potoczyły się dalsze losy Jumbo po ostatniej wizycie ale widzę, że ciąża płata mi umysłowe figle :P Także już nadrabiam.

Ostatecznie Jumbo nie miał zabiegu na ucho. Jego dr. powiedziała, że trzeba by było wykonać na drugie ucho w którym jest polip taki sam zabieg jak na to pierwsze ucho. Więc Jumbo nie słyszałby w ogóle. Powiedziała, żeby zostawić to jak jest i pozwolić polipowi rosnąć w uchu. To da Jumbo kilka dodatkowych lat (mam nadzieję) ze słuchem. Można by było zrobić mniejszy zabieg ale też dosyć inwazyjny z wycięciem kawałka ucha i zeskrobania polipa z głębszej części ucha. Nadal by słyszał ale polip i tak by odrastał, bo aby się go pozbyć trzeba usunąć część ciała na którym on jest. Samo zeskrobanie nie da za wiele bo odnawia się dosyć szybko.
Także ostatecznie akcja zakończyła się bez operacji. Był tylko kilka dni na antybiotyku aby to uszko doszło do siebie. Póki co to musimy kontrolować je jeszcze aby nie było zakażenia. Raz w tygodniu maść do ucha i to wystarcza.


Wszystkie chorobowe akcje zakończone.
Zaczęliśmy mu sami obcinać pazurki i całkiem sprawnie to wychodzi. Do tej pory Jumbo dosyć mocno stresował się wizytą na obcinanie pazurków i zwykle weterynarz musiał brać go z pomocnikami do obcinania. To dla Jumbo był taki dramat, że słyszeliśmy jego jęki na korytarzu w poczekalni. Odkąd obcinamy mu pazury, to mamy mniej stresu a on nawet chyba nie zauważa, że robimy mu manicure :wink:

Jumbo jest zdrowy, wszystko jest bez zmian, poza tym, że odkąd jestem w ciąży (a mam już 9 miesiąc) to tuli się do mnie i do brzucha znacznie więcej niż do Kuby. Jest jeszcze większym pieszczochem niż był wcześniej.
Zobaczymy jak zareaguje na małego dzidziusia. Widząc jak uwielbia ludzi to raczej się nie martwimy o jego zachowanie :P

Wrzucam kilka zdjęć z ostatnich tygodni























Neda - Czw 31 Paź, 2019 13:07

Ewa wszystkiego dobrego dla ciebie jako przyszłej mamy i dla Jumbo - jako przyszywanego kociego brata. :wink:
kotekmamrotek - Czw 31 Paź, 2019 22:18

Jenyyy, on naprawdę obejmuje to brzucho :aniolek:
ewaikuba - Pią 08 Lis, 2019 01:31

Dziękujemy!
Chciałam powiedzieć, że już oficjalnie zaadoptowaliśmy Jumbo i teraz jest już nasz :)
Postaram się co jakiś czas dać Wam znać jak Jumbo żyje a zwłaszcza kilka miesięcy po porodzie jak już sami zobaczymy jak przyjmie nowego członka w domu :)
Pozdrawiamy i do usłyszenia!!!

Neda - Pią 08 Lis, 2019 14:22

:banan:
ewaikuba napisał/a:
Dziękujemy!
Chciałam powiedzieć, że już oficjalnie zaadoptowaliśmy Jumbo i teraz jest już nasz :)
Postaram się co jakiś czas dać Wam znać jak Jumbo żyje a zwłaszcza kilka miesięcy po porodzie jak już sami zobaczymy jak przyjmie nowego członka w domu :)
Pozdrawiamy i do usłyszenia!!!


Gratulacje!!! :banan: :banan: :banan:

saszka - Pią 08 Lis, 2019 15:16

Też gratuluję! :aniolek:
Dużo zdrowia i miłości dla całej Waszej ludzko-kociej prawie czwórki ;)

kotekmamrotek - Wto 12 Lis, 2019 10:24

Bardzo, ale to bardzo się cieszę:)
I życzę wszystkiego dobrego na nowej kocio-ludzkiej drodze życia:)))))))))))))))))

Chitos - Wto 12 Lis, 2019 22:09

Super że kocio ma już was na własność :) to cudowny kot :)
Trzymamy za was kciuki i liczymy na częste wieści co u Jumbuli słychać :)

kat - Wto 12 Lis, 2019 22:58

Powodzenia Jumbo! :)
I trzymam kciuki za pomyślne stosunki kocio-dzieciowe! :)

kotekmamrotek - Pią 24 Sty, 2020 21:18

To jest niesamowite - zobaczcie sami, co ten postrach doświadczonych szpitalikowców robi:






Niebieska - Pią 24 Sty, 2020 21:30

O M A T K O. JAKIE TO PIĘKNE :serce:
kat - Pią 24 Sty, 2020 22:28

Nie wierzę normalnie :)
saszka - Pią 24 Sty, 2020 22:47

:aniolek:
Daria - Sob 25 Sty, 2020 17:03

To jest Jumbo... ten mały terrorysta <3 :aniolek:
Eva - Sob 25 Sty, 2020 17:37

Pilnował swojego małego człowieka, gdy ten był w brzuchu to i teraz pilnować nie przestanie :love: :love: :love:
Chitos - Sob 25 Sty, 2020 17:52

I na tych zdjęciach jest prawdziwa definicja miłości :)
ewaikuba - Sro 29 Sty, 2020 06:12

Sama się wzruszam gdy widzę Jumbo, który łasi się przy mojej nodze i wywala brzuch do góry żeby go głaskać. Albo gdy leży przy naszym synku Olafie tak blisko, że prawie usiadł by mu na głowie. Czasem podczas karmienia Olafa, Jumbo siada na poduszce do karmienia lub kładzie się tak blisko nas, że dostaje po mordce machającą się ręką lub nogą Olafa. Takie małe dzieci machają rękoma i nogami bez kontroli a Jumbo wtedy tylko ze spokojem patrzy na Olafa i zapewne myśli czy już uciekać czy nie :) pcha się tak blisko Olafa, że już nie raz dostał po pyszczku od niego i nic sobie z tego nie robił. Czasem się zastanawiam czy on tak Olafa kocha czy jest może zazdrosny, że pakuje się na niego gdy mamy karmienie :) tak jak Jumbo włazi nam na kolana to chciałby też wejść dla Olafa na kolana :shock: Jest super towarzyszem i odkąd pojawił się Olaf mamy wrażenie, że zrobił się jeszcze łagodniejszy i pozwala nam tarmosić się jeszcze bardziej. Jest od nas nieodłączny, ciagle lubi nasze i naszych gości towarzystwo, nie nudzi mu się głaskanie i tarmoszenie.
Bardzo się cieszymy, że do nas trafił. Historia tego dzikusa jest wzruszająca i niesamowita. Ciągle ciężko jest uwierzyć w to jak agresywny potrafił być z początku. Teraz jest kochanym pieszczochem i cieszymy się, że nasze drogi potoczyły się tak, że chociaż temu jednemu kociakowi mogliśmy tak pomóc.

Jeśli chodzi o jego zdrowie to ma trochę problemy z operowanym uchem. Wylatuje mu czasem z tego ucha ropa, uszko się trzęsie i czasem Jumbo rozdrapuje je do krwi. Ale chodzimy do jego dr., która go operowała i mamy wszystko pod kontrolą. Ostatnio brał antybiotyki i trochę mu się poprawiło. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze bo ten kot zasługuje na dłuższe życie w naszym domu. Żyje tu jak pączek w maśle :) śpi na kanapach, w łóżku, w łóżeczku Olafa a także w jego wózku gdy wracam z Olafem ze spaceru :) zajada najlepsze puszki z kocim żarciem i jeszcze przy tym marudzi jeśli chodzi o smaki więc dajemy mu tylko to co lubi :P dostaje kocie przysmaki i codziennie jest przytulany i głaskany. A do tego Kuba często z nim się bawi i czasem wyprowadzi na spacer. Mam nadzieję że te długie miesiące w klatce poszły w zapomnienie <3
Kochamy go i cieszymy się że jest z nami :)

kotekmamrotek - Pią 28 Lut, 2020 22:44

Nie mogłam się powstrzymać - patrzcie na to:



I komentarz Ewy:
"Jumbo jest niesamowity.
Pełna akceptacja Olafa. Nieważne, czy jest popychany nogami czy dostanie w łeb rączką - wszystko mu pasuje...".

Chitos - Sob 29 Lut, 2020 03:58

Matko to ten sam Jumbo który jakbyśmy go tak dotknęli w klatce byśmy życie stracili? :shock: szok!

Cudownie na to patrzeć :) :) :) :) on jest niesamowity!!!!! Mam nadzieję że jak ja będę miała dziecko to moja Monka też na to będzie dziecku pozwalała (w co wątpię :twisted: :twisted: )

ewaikuba - Sob 29 Lut, 2020 13:34

Sami nie możemy uwierzyć że Jumbo tak się zmienił :P
Pierwsze dni z nim były trudne a teraz jest kochany! Cieszymy się, że go poznaliśmy i mogliśmy mu pomóc. :D

Niebieska - Sob 29 Lut, 2020 13:39

Od patrzenia na nich uśmiech sam pojawia się na twarzy :)
kotekmamrotek - Nie 17 Maj, 2020 12:19

I znowu kolejna porcja dowodów na wyjątkowość kociopazurowych kotów:))) No dobra, ludzi też :aniolek:





A jeśli któryś podopieczny boi się odkurzacza, to pokażcie mu, co traci:


Niebieska - Nie 17 Maj, 2020 12:41

:szok: :szok: :szok:
kat - Nie 17 Maj, 2020 13:04

:lol: :lol: :lol:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group