Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Golec

Niebieska - Nie 08 Kwi, 2018 19:32
Temat postu: Golec
Golec jest jednym z kocurów odłowionych ze stada z ul. Golęcińskiej. Jak inne koty, miał trafić do nas tylko na kastrację, ale został na dłużej. Golca, charakteryzuje śliczne umaszczenie w typie pingwinka i wielkie okrągłe oczy. Chłopak póki co jest bardzo przestraszony, ale przy tym też łagodny. Pomału rozluźnia się pod wpływem głaskania, ale dzieje się to bardzo pomalutku.





Golec na ZDJĘCIACH

Neda - Pon 09 Kwi, 2018 10:59

Golec to taka sierotka, jedyny sposób na obronę to ucieczka lub próba dematerializacji - zazwyczaj nieudana. Można go głaskać, przekładać, brać na ręce - ani nie syknie, ani nie pacnie. Ostatnio coś jakby próbował ugniatać przy głaskaniu, ale to są takie ledwo zauważalne ruchy na razie. :roll:
Niebieska - Wto 24 Kwi, 2018 13:46

Golusiowi bardzo długo zajęło dostrzeżenie, że człowiek to istota miła i przyjazna. Że naszym celem jest mu pomóc, nie zaszkodzić. Że oprócz pełnej miski, dać mu chcemy też naszą miłość i delikatność. Dziś z każdym dniem Goluś coraz bardziej się wyluzowuje. Zaczyna patrzeć na nas z zainteresowaniem, nie lękiem. Teraz przy nim to trzeba się wygodnie rozsiąść i głasków nie żałować, czułości również nie szczędzić. Golec stara się nadrobić te wszystkie dni, kiedy przepłoszony bał się do nas podejść. Teraz Goluś kula się pod ręka i udeptuje posłanko, mrucząc przy tym głośno ;) Popatrzcie tylko na niego!




Neda - Sro 25 Kwi, 2018 10:32

Jest cudowny i taki łagodny.... Najlepsza jest koleżanka z boku, która przy pierwszej udanej próbie "otwarcia" Golca, odwróciła się do nas ostentacyjnie i tak siedziała prawie do końca -zdumiona i oburzona. :lol: Ale Mam nadzieję, że i na nią przyjdzie czas, choć Golęcianka to twarda sztuka. :wink:
Niebieska - Pią 04 Maj, 2018 23:42

Goluniek kochany :serce:
Jego łagodność i przymilność jest po prostu rozbrajająca. Kiedy przychodzę to patrzy na mnie tak wyczekująco, kiedy sprzątam, dokładnie śledzi każdy mój ruch. Kiedy tylko dotknę jego futerka zaczyna mruczeć i udeptywać :) Kręci się i nadstawia, sam chyba nie wie gdzie najbardziej lubi być głaskany, więc wywija tak żeby wypróbować każde miejsce :)



Peony - Sob 05 Maj, 2018 09:05

To niesamowite jak bardzo się zmienił! :love:
Niebieska - Nie 13 Maj, 2018 10:23

Dla mnie to najrozkoszniejszy kiciuś w szpitaliku. Goluniek uwielbia głaski, jak się rozkręci to kula się pod ręką na całego. Trochę z niego taka kocia gapa. Nie jest zbyt pewny siebie, dlatego najlepiej czuje się w kącie klatki i wciąż dość niepewnie z tego kąta wychodzi. Kiedy przestaję go głaskać robi taką głupiutką zaskoczoną minkę. No bo niby dlaczego te głaski musiały się skończyć?
Marzy mi się, że pojawi się człowiek, który będzie chciał Golusia wziąć do siebie chociaż na dom tymczasowy. Taki człowiek, co będzie kotka głaskał częściej niż dzieje się to teraz i zagadywał dłużej niż 15 minut na dobę. Taki człowiek z pewnością pomógłby Golcowi ośmielić się do wyjścia z klatki. Taki człowiek uszczęśliwiłby więcej niż jedno serce. Proszę...


A to zdjęcie to Goluś z minka zaskoczoną i pytającą "co się dzieje? dlaczego ręka przestała głaskać?"

Neda - Nie 13 Maj, 2018 12:40

:love: Tak, zawsze jak go obrabiam to ciesze się, że nie jestem wielkości kota, bo inaczej trudno by mi było powstrzymać się przed wejściem do klatki i wtuleniem się w tego cukierasa.
Niebieska - Pią 25 Maj, 2018 17:14

Dzień Dobry, Jestem Goluś, zapraszam do swojej rezydencji, tfu.. klatki.

Zdziwiona minka, dlaczego głaski się skończyły w 45 sekundzie :D On mnie tym rozbraja :D Typowy pingwin :D

O tym jaki Goluś przeuroczy można by pisać bez końca :) Chłopak wciąż wiele musi odkryć w relacji z człowiekiem, ale nie ma kiedy bo człowiek w jego życiu zjawia się na 15 minut w ciągu doby i znika. Mam nadzieję, że przeniesienie się do domu tymczasowego znacznie rozwinie jego kocio-ludzkie relacje. Trzymajcie kciuki żeby wszystko się udało :)

Neda - Nie 27 Maj, 2018 20:25

Wielki dzień - Golec dziś trafił wraz z koleżanką z klatki obok do domu tymczasowego - już wkrótce, jak tylko wyjdzie z szoku, że ma takie piękne nowe lokum, zapewne pojawi się więcej info.
Ostatnie wspomnienie z klatki:

Peony - Nie 27 Maj, 2018 23:32

Trzymam za Ciebie kciuki Goluś! Będę o Tobie pamiętać, i mocno trzymam kciuki! Wreszcie poza klatką ::
isia - Pon 28 Maj, 2018 16:40

Przydadzą się kciuki chłopakowi...
Pierwsza noc nie była łatwa. Najpierw wpakowali się z Golęcianką do jednego legowiska. On pod spodem, ona na wierzchu - wciśnięci w sam kąt. Po jakimś czasie usłyszałam straszne dyszenie Golca, a leżąca na nim Golęcianka aż podskakiwała od tego oddechu. Udało mi się ją wyjąć, za co zostałam osyczana.
Niestety, to nie Golęcianka była przyczyną dyszenia, Golec tak dyszał co jakiś czas przez całą noc. Nie było mu za gorąco, a ja starałam się nie zbliżać. Stracha mi napędził.
Dziś już oddycha normalnie i nawet dał się pomiziać, intensywnie i z każdej strony :) i to z mruczeniem...

Najgorsze, że oboje nie chcą jeść. Mam nadzieję, że może dziś wieczorem zgłodnieją i coś jednak z miseczki zniknie, może w nocy. Kuweta też nie używana...

Liczymy na moc ciepłych myśli, będziemy relacjonować, jakie efekty przynoszą :)


kotekmamrotek - Pon 28 Maj, 2018 19:55

strasznie mocno trzymam kciuki za całe ludzko-kocie towarzystwo na nowej tymczasowej drodze życia ::
Niebieska - Pon 28 Maj, 2018 20:05

Trzymam kciuki, Golunia jak się przekona do nowego miejsca to będzie maga miziak :)
kat - Pon 28 Maj, 2018 21:16

I ja również mocno trzymam kciuki!
Morri - Pon 28 Maj, 2018 23:58

Isia, próbowałaś wygłaskać Golca, żeby dodać mu otuchy? :)
Neda - Wto 29 Maj, 2018 07:24

Jak już dał się wygłaskać i rozmruczał, to mam nadzieję, że i z jedzeniem szybko zaskoczy. Trzymam za was kciuki i czekamy na dalsze wieści. :serce:
isia - Wto 29 Maj, 2018 08:19

Morri napisał/a:
Isia, próbowałaś wygłaskać Golca, żeby dodać mu otuchy? :)


Wygłaskuję przy każdej okazji. Dał się nawet wyczesać i wyglądało na to, że podoba mu się to tak jak mizianie.
Dziś rano miziałam go na kolanach, trochę się kulił, ale przez moment nie próbował zmykać i mruczał. A wyjęłam go, żeby napoić strzykawką. Wczoraj wieczorem dostali wołowinkę, Golec nie zjadł wszystkiego, chociaż porcja była niewielka. Nie jedzą, kiedy jestem z nimi, więc trudno mi powiedzieć, które je i w jakich proporcjach. Faktem jest, że póki co, z miseczek ubywa bardzo niewiele.

W nocy sporo wędrowały po pokoju. Któreś wskakiwało na łóżko, a z niego na okno, no i wreszcie było co sprzątać w kuwecie :)

No i martwi mnie ten Golcowy oddech - to nie jest dyszenie z otwartym pyszczkiem, ale szybkie, czasem nierównomierne oddychanie przez nosek. Najgorsze jest to, że oddycha tak nie wtedy, kiedy wydawałoby się, że jest zestresowany, ale kiedy spokojnie leży, no i w nocy... na tyle głośno, że to słyszę. Czy podczas dyżurów zauważyłyście u niego podobne problemy?

Niebieska - Wto 29 Maj, 2018 08:53

Ja nic takiego nie zauważyłam :/ Dziwną ma tą reakcje na przeprowadzkę.. Może się zasapał od biegania w nocy?
Peony - Wto 29 Maj, 2018 09:19

Ja także nie obserwowałam takich objawów
Neda - Wto 29 Maj, 2018 09:24

Nigdy nie miał problemów z oddechem, nawet nie psikał... Nie wiem czy to stres, czy coś innego. Isia, jak coś, to umawiaj go na kontrolę - ale ja mogę pomóc w transporcie tylko w godzinach późnopopołudniowych.
isia - Wto 29 Maj, 2018 17:59

To zapchany nosek jest. Trochę poczyściłam, żadne gluty nie lecą, raczej woda lekko lepka, oczka czyste. Będę podawać Vetomune, nie wiem, czy to stan na wizytę u weta. Dziś serwowałam kurze udo i niestety, znów niewiele zjadł, może przez ten nosek...
Golec baaardzo chętnie poddaje się pieszczotom, a nawet udało się go wciągnąć do zabawy w polowanie na sznurek :)
Zaliczyłam też pierwsze mizianko Golcową mordką o twarz :aniolek: no i sam wyszedł z koszyka, ocierając się rundką wokół mnie :)

Morri - Wto 29 Maj, 2018 18:39

:aniolek: :aniolek: :aniolek:
Neda - Wto 29 Maj, 2018 19:50

No tak ufałam, że nasz miziak nie zawiedzie! :)
isia - Czw 31 Maj, 2018 10:54

Zmieniliśmy miejsce do spania. Zamiast kosza przygotowałam mu płócienną budkę z otworami, może mu w koszu było za gorąco, stąd to kiepskie oddychanie...

Kiedy podchodzę do miziania, Golec się najpierw wykłada i wierci jak piskorz, a następnie - dość ostrożnie wprawdzie, ale wychodzi na zewnątrz, rozciąga się na łóżku i oczekuje głasków :D
Coraz częściej zastaję ich oboje poza legowiskami, a zdarza się, że wracam do pokoju wyglądającego jak po przejściu tornado, tak się bawią pod moją nieobecność :D Bywa, że w nocy też. No i po raz pierwszy usłyszałam nocą piękny miauk, nie zidentyfikowałam które to.

Mała sesja zdjęciowa:











Peony - Czw 31 Maj, 2018 12:36

Jak się cieszę że Goluś robi takie postępy i ma teraz takie super warunki :: śliczności! :love:
Niebieska - Czw 31 Maj, 2018 17:37

Nie wiem co napisać :) Tak się cieszę i każdy twój post o poczynaniach pingwinów czytam z uśmiechem :) Co do tego dychania, to dziwne naprawdę. Może nagraj nam filmik do wspólnego weryfikowania?
isia - Sob 02 Cze, 2018 19:23

Mamy zaplanowaną wizytę u weta na poniedziałek, miejmy nadzieję, że to tylko jakieś przeziębienie. Chłopak się męczy najbardziej chyba podczas snu, w nocy słyszałam jak skrzypiało mu gardełko... Trzymajcie kciuki!

Humor mu dopisuje lepiej niż apetyt, nie odmawia pieszczot ani zabawy. Czasem ni stąd ni zowąd podczas zabawy zrywa się i ucieka, z reguły jednak zaraz wraca. To bardzo dobre dla obojga, że są razem - bawią się trochę sami, a i Golcowe zabawy ze mną intrygują chyba Golęciankę i dobrze jej to robi :D

A tu dowód na obecny nastrój Golca (a i do zabawy z Golęcianką też dołączył).


isia - Wto 05 Cze, 2018 08:58

Jesteśmy po wizycie u weta. Jechałam z założeniem, że to coś z gardłem i powinnam się cieszyć, że podwójne osłuchiwanie przez dwie wetki nie wykazało żadnych zmian w drogach oddechowych. Żadnych antybiotyków, tylko vetomune, spokój i dalsza obserwacja...
I chociaż z lekka czuję się jak histeryczka, to i tak sądzę, że Golec wymaga dalszego badania i obawiam się, że jednak kardiologicznego, chociaż z całej siły wmawiam sobie, że to może faktycznie stres...

Wczoraj wieczorem chwilę się pobawiliśmy w ganianie i chłopak zaczął dyszeć, tak naprawdę z otwartym pyszczkiem. Po takiej ilości tej samej zabawy np. Kornelka nie jest nawet zmęczona. Dziś przewietrzyłam, zostawiłam otwarte okno, Golec był w dobrym humorze i wymiziany. Tak to wyglądało po 2-3 min. ganiania po łóżku za wędką :cry:

Niebieska - Wto 05 Cze, 2018 13:41

Hmmm... Może to tylko zmiana temperaturyi większa przestrzeń? Ja tez ostatnio zaobserwowałam takie dychanie u tych zabawowych kotow u mnie w domu, co prawda tylko dwa razy. Może on stracił kondycję, siedział w szpitaliku kilka miesięcy...
isia - Nie 10 Cze, 2018 11:11

Golec ma zaklepaną wizytę u kardiologa (jeszcze raz wielkie dzięki dla kotekmamrotek :kwiatek: ) Wciąż mam nadzieję, że to serduszko jednak okaże się zdrowe... ale póki co, staram się nie forsować go za bardzo w zabawie. Ja Golca oszczędzam, tego jednak nie można powiedzieć o Golęciance
Szaleją oboje w zapasach, pięknie się zaczepiają i coraz częściej wzajemnie myją :D

Potrafię też już poznać po chłopaku, kiedy zaprasza mnie do miziania :D A tak się w tym potrafi zatracić (podobnie jak podczas zabawy), że kilka razy spadł z półki ::

Od wczoraj mają otwarty pokój za dnia i Golec bardzo dzielnie z tego korzysta! Nie zwiedził jeszcze tylko blatów i stołu w kuchni, całą resztę już obwąchał. Ma już miejscówkę w dużym pokoju (pod rogiem sofy), gdzie się układa do spania.

Kocha się bawić i miziać, coraz ładniej je, posykuje na rezydentów - znaczy wszystko jest ok :D














Niebieska - Nie 10 Cze, 2018 12:00

Piękny kotek :serce: super fotki, moznaby podmienić w ogłoszeniu na stronie :)
Jak ja się cieszę, ze on może tak u Ciebie beztrosko pobiegać i w okno popatrzeć :)

isia - Pon 18 Cze, 2018 20:14

Jutro ważny dzień dla Golca, jedziemy do kardiologa. Bardzo się nim martwię, bo chłopak ma niespożytą energię i chęci do zabawy, a tak szybko strasznie się męczy... :cry:

Nie ma mowy, żeby ominęła go jakakolwiek zabawa, czy to z nocna z Golcią, czy też z którymś z rezydentów - do każdej próbuje się dołączyć.
Obawiałam się, że moja szalona Kornelka ich nie zaakceptuje, a tu - póki co - w miarę spokojnie się dogadują. Wprawdzie raczej się omijają i choć Golec nie pominie żadnej okazji, żeby na Kornelkę nie syknąć, to do bezpośrednich starć nie doszło. Majkowi stanowczo schodzi z drogi. Mądrze robi :wink:

Co jakiś czas biorę Golca na ręce i pokazuję, jakie fajne jest mizianie na kolanach, jeszcze za tym nie przepada. Najbardziej jednak nie lubi być sam! Podczas ich nocnych szaleństw, kiedy masakrycznie dyszy, pacyfikuję go w zamkniętym pokoju, żeby chwilę odpoczął. Po kilku minutach płacze żałośnie, żeby go wypuścić.

Dziś sesja zdjęciowa z elementami natury




Od góry: Majek, Golcia, Golec.

Niebieska - Pią 22 Cze, 2018 13:30

I jak tam? :)
Neda - Pią 22 Cze, 2018 15:52

W sumie, nie jest źle, ale na 100% nie wiadomo, bo to młody kot, może coś jeszcze się wykluć (WYPLUĆ:). Golec, jak ujęła to pani kardiolog, jest w szarej strefie, więc kontrola za pół roku. Ale raczej wykluczyła, żeby dyszenie było na dzień dzisiejszy powiązane z sercem. Sugestia: morfo z rozmazem i dalsze szukanie. Więcej pewnie napisze isia.
isia - Sob 23 Cze, 2018 10:52

Szara strefa, o której wspomniała Neda to zakres grubości ścianki serca, u Golca wykracza on lekko poza normę. Nie jest to stan chorobowy, ale ze względu na młody wiek Golca, powinno się to kontrolować. W przyszłym tygodniu robimy rozmaz, może jego wyniki coś więcej nam powiedzą. Istnieje ryzyko, że dyszenie może być spowodowane jakimiś innymi, nie kardiologicznymi, dolegliwościami.
Generalnie pani doktor raczej mnie uspokoiła podając przykłady zdrowych kotów, które dyszą po prostu ze zmęczenia, są to najczęściej żywiołowe koty, a Golec z pewnością do takich należy. Pokazała nam nawet filmik, na którym wyglądało to identycznie jak u Golca.
No i tego się trzymam :) Oczywiście, Golca bacznie obserwuję, ale już bez paniki i stresu.

Od wczoraj zaprzyjaźnił się z pluszowym szczurem - poluje, walczy, a potem dumnie nosi go w zębach :D Jak upoluję zdjęcie, to zaprezentuję :)

isia - Czw 05 Lip, 2018 18:06

Dawno się nie odzywaliśmy... nie bardzo jest się czym chwalić, bo Golcowi przypałętały się robale, jesteśmy w trakcie leczenia i miejmy nadzieję, że szybko i skutecznie się z nimi rozprawimy. A kto wie, może to one są przyczyną tego nieszczęsnego dyszenia.
Chłopak nie wykazuje żadnych objawów zarobaczenia, humor i apetyt dopisują jak należy, chęci do miziania również.
Zaskoczył mnie bardzo swoją reakcją na obecność nieznanego człowieka, spodziewałabym się tego raczej po płochliwej Golci, a tu się okazuje, że to z Golca jest większe strachajło. Przez pierwsze dwa, trzy dni na sam widok naszego gościa czmychał w kąt, o dotknięciu i pogłaskaniu nie było nawet mowy. Z czasem jednak nabrał lekkiego zaufania i nawet łaskawie pozwala się miziać.
A poza tym nadal wykazuje przeogromne zamiłowanie do zabaw, w tym nocnych, pakuje się coraz śmielej do misek podczas przygotowywania kocich posiłków, no i staje się coraz bardziej gadatliwy :)

Oczywiście uwielbia balkon:





isia - Pon 23 Lip, 2018 08:53

Mali intruzi układu pokarmowego pokonani! Badaliśmy ponownie urobek i jest czysto :banan:

Gdyby Golec był trochę mniejszy, to mógłby spokojnie robić za kilkutygodniowego kociaka. Ma niespożytą energię, wszędzie włazi, plącze się pod nogami i co jakiś czas zdarzają mu się nieprzemyślane posunięcia doprowadzające do zabawnych upadków lub potknięć o własne łapki ::

Niestety dyszenie przy zmęczeniu wciąż u Golca bez zmian... Mam ostatni pomysł do ewentualnego sprawdzenia - nosek. Od początku znajomości z Golcem słyszę, że coś mu tam ciągle świszczy i czasem pocharkuje. Wprawdzie weterynarze osłuchowo niczego nie znajdują, ale może warto to sprawdzić dokładniej, może zdjęcie...
Na szczęście chłopakowi dopisuje humor i apetyt, pięknie się wita każdego ranka i dopomina o głaski. Miłość do Golci też ma się jak najlepiej :aniolek:

Nie najlepsza jakość, ale udało mi się sfilmować ich zapasy, runda pierwsza:



i druga:



I trochę fotek:








Neda - Pon 23 Lip, 2018 15:26

Z ogona strzela jak z bicza. :lol: Ale te ogony długie mają... :)
isia - Pon 06 Sie, 2018 10:59

Neda napisał/a:
Z ogona strzela jak z bicza. :lol: Ale te ogony długie mają... :)


Oj, tak... Golec ma mega długi i cieniutki ogon ::

Nie wiem, skąd ten chłopak bierze siły - mimo pioruńskich upałów ani trochę nie traci żywiołowości. Jeśli Golcia akurat nie ma ochoty na zabawę, potrafi znaleźć sobie zajęcie - polowanie na zabawki, zaczepianie człowieka do miziania lub zabawy (och, jaki on jest miziak!), albo ogryzanie wszelkich kartonów i pudełek... Tyle miesięcy służył futrom domek z kilku sczepionych ze sobą kartonów z okienkami i przejściami, no i dostał się pod zęby Golca :lol: Niemal wszystkie otwory uległy powiększeniu, a ścinki fruwały po całym mieszkaniu. Na szczęście je wypluwa... Kartony trzeba było wyrzucić i zakupić "rodzinny" drapak

Dziś bez zdjęć, co niebawem na pewno nadrobimy.

isia - Wto 21 Sie, 2018 19:06

Golec to słodziak nad słodziaki! Pięknie się co rano wita, chodzi przy nodze człowieka jak piesek, od czasu do czasu delikatnie podgryza łydki, dopomina się miziania ocierając się o każdą krawędź. Humor, energia i apetyt świetnie dopisują. Okaz szczęścia i radości :aniolek:
Chociaż wciąż jest bardzo nieufny w stosunku do obcych, to kiedy się już oswoi okazuje człowiekowi mnóstwo zainteresowania, przywiązania i kociej miłości. Wydaje się, że więcej rezerwy ma w stosunku do szalonej rezydentki Kornelii, przed którą czasem zmyka, w relacji z człowiekiem - sama słodycz!

















Więcej zdjęć w albumie Golca

saszka - Nie 16 Wrz, 2018 17:36

Jak tam Golce? ;)
isia - Wto 18 Wrz, 2018 07:57

Na szczęście zastój mamy tylko na forum :oops: W codziennym funkcjonowaniu Golec prowadzi niezwykle aktywne życie. Wciąż nic nie może się odbyć bez udziału chłopaka, najchętniej i najaktywniej uczestniczy w zabawach. Nie ma mowy, żeby któreś z pozostałych Futer miało możliwość pobawić się z człowiekiem na osobności, Golec pojawia się ni stąd ni zowąd - często jak petarda... Uwielbia polowania na owady, a kiedy to nie jemu uda się dorwać fruwające ofiary, szuka okazji, żeby choć dojeść resztki (fuj!). Jakiś czas temu odważył się nawet urwać sobie kawałek trofeum z trzymanego w pyszczku przez Majka dość sporego egzemplarza (ponowne fuj...).

A poza tym, cóż... jest absolutnie przesłodki. Kocha, kocha, kocha się miziać. Potrafi bardzo intensywnie i cierpliwie się o to dopominać choreograficznie i akustycznie :P
Coraz dłużej też wytrzymuje brany na ręce, koniecznie z przytulaniem i mizianiem.

Chociaż jest takim cudnym łobuzem, patrząc na niego, coraz częściej myślę, że ma pyszczek i spojrzenie poety...






No i jest niezwykle smukły




isia - Pon 01 Paź, 2018 22:25

Wydawało się, że Hieronim przebije Golca w zamiłowaniu do miziania. Wydawało się... Golec jest absolutnie mega-miziakiem! Jest też mega-żywotny. Nie ma mowy, żeby choć ukradkiem pobawić się z którymkolwiek z pozostałych, choćby tak bardzo cichutko i statycznie. Nawet jeśli akurat śpi, zaraz się zrywa i próbuje dołączyć do imprezy. Czasami starczy, że odezwę się do innego futra, Golec już przybiega sprawdzić, czy nie szykują się jakieś atrakcje.

Niestety, Goluś kompletnie traci śmiałość , żywotność i chęci do miziania, a nawet apetyt, kiedy tylko próg przekroczy nieznany mu człowiek... Jaki ten chłopak jest strachliwy! A im dłużej człowiek zostanie, tym więcej czasu potrzeba Golcowi, żeby wyjść spod narzuty na sofie. Jakiś czas temu po wizycie gości opuścił tę swoją kryjówkę dopiero po kilku godzinach i nawet na michę nie wyszedł. Ostatnim razem nie czekałam aż Golcowi przejdzie strach i po wyjściu ludzkiego intruza wzięłam go na ręce, przytuliłam, wymiziałam i obniosłam po całym mieszkaniu pokazując, że żadnych obcych już nie ma. Pomogło :D











Prezentacja dłuuuugiego ogona


Z Hieronimem





Neda - Pon 01 Paź, 2018 22:40

Tak, tak. Zapomniał już kto mizial go kiedyś w klatce. :wink:
Morri - Pon 01 Paź, 2018 23:49

isia napisał/a:
Ostatnim razem nie czekałam aż Golcowi przejdzie strach i po wyjściu ludzkiego intruza wzięłam go na ręce, przytuliłam, wymiziałam i obniosłam po całym mieszkaniu pokazując, że żadnych obcych już nie ma. Pomogło :D

i w ten sposób z czasem pozbędziecie się wszelkich strachów :) bankowo :)
isia - Czw 18 Paź, 2018 18:28

O Golcu by można napisać książkę (tyle że talentu literackiego brak :>: )
Jakże np. opisać jego przerozkoszną gapowatość... Wszystkie koty biegną, jedno się poślizgnie, wiadomo - Golec. Wskakują na stół przykryty do zabawy kocem, wszystkie idealnie wymierzą, Goluś zjeżdża po luźno wiszącej części. Ganiają się z Kornelką lub Golcią, kto się potknie o własne łapki? Golec kocha mizianie, kiedy zaczepki nie pomagają i człowiek nie pochyli się do Golusia, ten do głasków wskakuje na stół i staje przy jego brzegu, podczas miziania wygina się i przewraca na boczek - oczywiście nie w kierunku środka, a na zewnątrz, w powietrze... Nie zliczę, ile razy spadał, źle wymierzał, ślizgał się i potykał.
Ma jeszcze jedną charakterystyczną cechę, pakuje się zawsze w środek. Inne koty okrążają donicę z owsem i spokojnie się pasą, Golec włazi do środka i pasie się dookoła. Futra bardzo lubią, kiedy położę na podłodze dywanik, kocyk, itp. i spod niego wysuwam końcówkę patyka do polowania.. I znowu - wszystkie są wokół i stamtąd polują, Golec musi się zawsze wrąbać na wierzch, na kocyk.

Ale... kiedy po kilku godzinach nieobecności wracam do domu i od drzwi mówię "no cześć!" i czasem muszę powtarzać kilka razy i coraz głośniej, bo na towarzystwo pomór senny pada, kto jako jedyny przychodzi się przywitać? Słodki, kochany Goluś i to ze śpiewem na zaspanym jeszcze pyszczku...

Nie dodałam, że Golec lubi sobie czasem przegryźć co popadnie:










Z Hieronimem:

Niebieska - Czw 18 Paź, 2018 18:44

Kochany gapcio :love:
Neda - Pią 19 Paź, 2018 15:45

Przedostania fota!!! :serce:
isia - Nie 02 Gru, 2018 22:32



Z całą twoją kocią skromnością, cudnie miziasty łobuzie, masz rację :aniolek:
Pozostaje nam zalegalizować te uczucia :D

Goluś-niebawem-nie-tymczas

kat - Nie 02 Gru, 2018 22:34

Isiu, czy ja dobrze widzę....? :)
isia - Nie 02 Gru, 2018 22:39

kat napisał/a:
Isiu, czy ja dobrze widzę....? :)


Dobrze, oj dobrze... Szkoda, że ja tyle czasu udawałam ślepą :wink:

Niebieska - Nie 02 Gru, 2018 22:51

Komiks robi klimat :D Super :good: i ta fota Golusia też świetna - cały ON :D
isia - Pią 18 Sty, 2019 18:10

Golec i Golcia dziękują wszystkim!
Myślę, że wygodniej będzie donosić o szczęśliwym życiu Golców w jednym wątku, więc o chłopaku będzie odtąd co nieco u Golci.

isia - Sob 23 Mar, 2019 21:16

O Golcu miało być u Golci, ale co tam... chłopak zasługuje na swoją własną opowieść.
Chociaż trudno o Golcu opowiedzieć coś nowego. Nie ma drugiego takiego miziaka - i to się nie zmieniło :: Z której tylko chcesz strony, wszystko jedno - jednym palcem, czy wszystkimi na raz, tylko głaszcz, drap, smyraj, czochraj, ugniataj, masuj! A jak nie dostanie minimalnej dawki miziania, to potrafi bardzo głośno się o nie dopominać.

Zmieniła się odrobinkę na lepsze golcowa postawa wobec gości. Po wyjściu intruza nie spędza już długiego czasu zagrzebany pod narzutę i nie trzeba go na siłę wyciągać i prezentować całego mieszkania wolnego od obcych :wink: Wychodzi sam, a bywa że nawet wyściubi nosa jeszcze podczas bytności gości.

Nie zmieniły się Golcowi upodobania co do spędzania wolnego czasu (czyli czasu poza obowiązkami w postaci posiłków, snu i miziania): uwielbia ganiać za wszystkim co ucieka (mogę to być też ja...), bardzo lubi szaleć z Kornelką (bywa że późną nocą lub nad ranem), coraz częściej zatraca instynkt samozachowawczy i zaczepia Majka.

Nie zmienił się też Golcowi urok osobisty. No chyba że na korzyść...
















Neda - Sob 23 Mar, 2019 21:32

Czyli mówisz, że następnym razem przywita mnie z piórkiem w pusku i poczęstuje kocim przysmakiem? 😉
Niebieska - Sob 23 Mar, 2019 21:44

:serce: amant taki :D
isia - Wto 28 Kwi, 2020 19:05

Dawno się nie chwaliliśmy, co u nas.
Goluś wiedzie życie radosne i w miarę spokojne. Jedyne zakłócenia w jego beztroskim kocim życiu wprowadza rezydent Majek, który zapędza Golusia w kąt, gdzie ta gapciowata bidula, powyginana jak paragraf syczy i warczy, póki Majek się nie odczepi. Albo póki nie przyjdzie człowiek z odsieczą. Z czasem jednak przekonuję się coraz bardziej, że to raczej bardziej zabawa niż poważna agresja. Tym bardziej, że Golec potrafi sam, bez przyczyny zaczepiać Majka. Może kiedyś to kochane strachajło przestanie uciekać, a zacznie gonić i może będzie z tego jeszcze prawdziwa zabawa dla obu.
A ganiać się potrafi i to o każdej porze doby, zarówno z Golcią (odstawiają wtedy takie piruety w powietrzu, że szczęka mi z wrażenia opada), jak i z Kornelką.
Na nudę generalnie Golec nie narzeka, jeśli całe towarzystwo śpi, a człowiek nie wykazuje chęci do zabawy, Golec świetnie sobie radzi sam na sam z zabawką. Jak już coś pluszowego upoluje po długiej i meczącej walce, zanosi to najczęściej na parapet i tam kończy sprawę z delikwentem.

Mamy też postępy w relacjach kocio-człowieczych. Za nic nie udawało się przekonać śpiącego/ zasypiającego Golca do miziania - takiego relaksacyjnego, delikatnego, bez prężenia, wicia się i przewracania. O położeniu go do spania w łóżku razem z człowiekiem nie było mowy. A teraz... Sam przychodzi się przytulić, kiedy idę spać (częściowo, owszem, z obawy przed Majkiem) i bywa, że zasypia mrucząc od delikatnych głasków.

Cudny, kochany, gapciowaty miziak :)

No i trochę zaległych zdjęć.

Ostatnio Goluś musiał pozbyć się części uzębienia, a że kreatynina była ciut ponad normę, dzień po zabiegu dostał kroplówkę. Tak bardzo się bał, że nie było mowy o żadnej innej miejscówce, więc około trzy godziny spędziliśmy tak:


Pilnowany przez Majka:


Miłość do Golci:






No i
Niebieska napisał/a:
:serce: amant taki :D


Niebieska - Wto 28 Kwi, 2020 19:11

:serce:
Neda - Wto 28 Kwi, 2020 20:19

Cudowny :serce: :serce: :serce: :serce:
kotekmamrotek - Wto 28 Kwi, 2020 22:36

słodziaki:)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group