Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Golęcianka

Niebieska - Nie 08 Kwi, 2018 19:51
Temat postu: Golęcianka
Golęcianka to koteczka złapana podczas interwencji na ul. Golęcińskiej. Całe stado miało trafić do nas tylko na kastrację, jednak niebezpieczeństwo, że miejsce, w którym jest dokarmiana, niedługo przestanie istnieć sprawiło, że kotka została z nami. Golęcianka jest przepiękna, w typie umaszczenia pingwinka, nosek ma czarny, a wibryski białe, oczy przeogromne jak księżyce w pełni. Golęcianka jest bardzo potulnym kotem, mamy nadzieję, ze wkrótce nabierze trochę odwagi.





Golęcianka na ZDJĘCIACH

kotekmamrotek - Nie 08 Kwi, 2018 20:36

a nie miała być Golęcianka?
Niebieska - Nie 08 Kwi, 2018 20:50

Ups :oops: poproszę kogoś żeby to zedytował
Morri - Pon 09 Kwi, 2018 00:07

A czemu? Golęcinka lepiej brzmi :)
Niebieska - Pon 09 Kwi, 2018 08:34

Morri napisał/a:
A czemu? Golęcinka lepiej brzmi :)


Ja po prostu od poczatku źle to pzeczytałam, więc źle zapamiętałam, a w rejestrach pewnie dobrze jest, bo to Neda podawała.
Morri, jesteś moderatorem tutaj, mogłabyś zmienić na Golęcianka? :kwiatek:

kotekmamrotek - Pon 09 Kwi, 2018 09:48

Morri napisał/a:
A czemu? Golęcinka lepiej brzmi :)


Bo tak Neda wymyśliła :wink:

Niebieska - Pią 04 Maj, 2018 23:30

U Golęcianki nieznaczne postępy. Do tej pory kiedy ją odwiedzałam, kotka starała się udawać, że jej nie ma. Nieruchomiała na widok człowieka i nie ruszała się do póki człowiek nie zniknął z pola widzenia. Choć Golęcianka nie otworzyła się jeszcze na nas to można zauważyć małe przebłyski swobody w obecności człowieka. Na moim ostatnim dyżurze Golęcianka postanowiła nie czekać z kolacją aż wyjdę i zaczęła konsumować przy mnie. Mam nadzieję, że wkrótce nabierze więcej odwagi...

kikin - Nie 06 Maj, 2018 12:26

Niebieska napisał/a:

Obrazek


:lol: :lol: :lol: :love: :love: :love:

Neda - Wto 22 Maj, 2018 10:24

Golęcianka wciąż odrzuca zaloty dyżurnych i ze zdziwieniem obserwuje zaloty Golca względem wolontariuszy. Jest plan, aby przenieść ją wraz z Golcem do największej klatki, jak tylko zwolni się miejse po kociej rodzinie. Lepsze byłoby własne lokum, ale coż... proponujemy to, co mamy.


Neda - Nie 27 Maj, 2018 20:39

Ponieważ Golęcianka potrzebuje intensywnej terapii oswajania i miłości, trafiła dziś z Golcem do domu tymczasowego - trzymajcie kciuki za szybkie efekty.

Ostatnie wspomnienie z klatki:


Ada - Nie 27 Maj, 2018 20:52

Trzymamy kciuki i pazurki !
kat - Nie 27 Maj, 2018 21:47

:ok:
isia - Pon 28 Maj, 2018 16:59

Neda napisał/a:
Golęcianka potrzebuje intensywnej terapii oswajania i miłości


Jak bardzo potrzebuje... Jest jak posążek z wielkimi okrągłymi oczami - nieporuszona, zastygła w czujności... Lekko się uchyla przy próbie dotknięcia, a delikatnie drapana kompletnie nie reaguje.

Oboje z Golcem nie wychodzą z wiklinowych koszyków. Golęcianka wybrała sobie mniejszy, ale bardziej schowany.
Pierwsze kroki skierowała jednak do wspólnej kryjówki z Golcem. Leżeli jedno na drugim, wtuleni w siebie, wciśnięci w najdalszy kąt.

Teraz najbardziej mnie martwi kompletny brak apetytu obojga. Miłość i cierpliwość mają zapewnione, ale z pewnością Golęcianka będzie potrzebować sporo czasu, żeby się przełamać.


Niebieska - Pon 28 Maj, 2018 20:06

Mocno trzymam kciuki za Golęciankę i za Ciebie, żeby Ci czasu dla niej nie zabrakło :)
Neda - Wto 29 Maj, 2018 07:45

Oj tak, czasu i uwagi. Z jej sekretów: lubi aromatyczne pasty odkłaczające i lubi się bawić - to chyba 2 wejścia, którymi można powoli się wpraszać do jej łebka w przyszłości. ;)
isia - Wto 29 Maj, 2018 18:17

Na zabawę z Golęcianką to chyba będę musiała trochę poczekać, udało mi się zaintrygować ją na tyle, że na chwilę oderwała wzrok ode mnie i przez chwilę wodziła nim za piórkiem. Apetyt ma troszkę lepszy niż Golec, zjadła kurze mięsko w mojej bliskiej obecności :)
Pasta odkłaczająca nie zadziałała, nie zlizała nawet tej odrobinki, którą udało mi się umieścić na pyszczku.

Wciąż się chowa po kątach i syczy, gdy podchodzę za blisko. Zagrzebała się dziś w pościeli i dzięki temu zauważyłam, że jej też, jak Golcowi, leje się z noska, zostawiła mokrą plamkę na prześcieradle. Próba podania Vetomune skończyła się sukcesem tylko dlatego, że zdążyłam opróżnić kapsułkę w otwartym syczącym pyszczku. Ale krew się i tak polała (moja) :wink:
Ma dziewczyna charakter. I niebywały urok... A zdjęcia już niebawem to pewnie pokażą.

Morri - Wto 29 Maj, 2018 18:40

Isia, spróbuj na początek zabawy ze sznurkiem :) Mocno trzymam kciuki :good:
Neda - Wto 29 Maj, 2018 19:49

Isia, jeśli się zakatarzą na dobre to daj znać, będziemy kombinować transport do weta. To byłoby zakatarzenie stresem w tle w trybie ekspress, ech, życie... :neutral:
isia - Czw 31 Maj, 2018 11:15

Golcia coraz częściej wypuszcza się poza kącik pod biurkiem, a kiedy są same, szaleją razem z Golcem po całym pokoju.
Miseczki coraz częściej są puste - pewnie pozostało im jeszcze przyzwyczajenie i stąd chętniej jedzą wieczorne porcje, śniadanko i obiadek raczej skromnie im wychodzi. Słyszę też w nocy, że piją :)

Z szaloną radością powitałam pierwszą zabawę z Golcią. Na sznurek nie reagowała, ale kiedy rzucam puchatą zabawkę obficie posypaną kocimiętką... ach! co za energia się w dziewczynie odzywa! Mam nadzieję, że małymi kroczkami jakoś dojdziemy do większej śmiałości z jej strony.
Może niebawem uda się uchwycić zabawę, póki co zdjęcia z kącika.










isia - Czw 31 Maj, 2018 11:17

Cytat:
jeśli się zakatarzą na dobre to daj znać, będziemy kombinować transport do weta


Nie jestem pewna, czy to kwestia katarowa... Nie podoba mi się ten ich oddech, ale mogę też być przewrażliwiona (choć ewidentnie jest i za głośny i za szybki w przypadku Golca). Nie mam wielkiej śmiałości prosić, ale może zanim wet, to przy jakiejś wolniejszej okazji ktoś bardziej doświadczony słuchowo odwiedziłby dzieciaki tak dla potwierdzenia, czy coś jest na rzeczy.

isia - Sob 02 Cze, 2018 19:12

:banan: :banan: :banan: Golcia wyszła do zabawy! Wprawdzie na chwilkę i wystarczyło, że przełożyłam zabawkę w drugą rękę i już dała nogę, ale ważne, że się odważyła. Dziś też pierwszy raz zjadły w mojej obecności.
Oj, jak bym chciała ją wymiziać... Póki co, udaje się podrapać łepek tylko patykiem i widać, że jej się to podoba.
Upatrzyła sobie miejsce do spania w pudle na półce, wychodzi stamtąd tylko kiedy mnie nie ma, a wtedy zdarza się, że zastaję ją rozłożoną wygodnie na łóżku. No i śmiga sobie po tych półkach, jeszcze nie tak odważnie jak Golec, ale wszystko jeszcze przed nami :D

Trudno Golęciankę fotografować, bo najczęściej chowa się, jak tylko biorę do ręki coś innego niż zabawkę. Udało się jednak nagrać filmik, co też nie było łatwe podczas rzucania zabawki, więc sorry za jakość. Szkoda, że nie widać, co się tam w środku dzieje na początku, ale wydaje się, że Golec ją liże :D A że się lubią, to nie mam najmniejszych wątpliwości, pierwsze godziny u mnie spędzili przytuleni do siebie.


Niebieska - Sob 02 Cze, 2018 19:22

Ale super :)
isia - Nie 10 Cze, 2018 10:52

Oj dali mi dziś w nocy z Golcem popalić... Zaczęło się po 3:00 i trwało jakieś dwie godziny - ganianie, zabawy, polowanie, walki i zapasy. Odporna jestem na nocne kotów zabawy, ale to, co wyprawiali przekraczało nawet moje granice. Na szczęście wciąż jeszcze zmykają, kiedy zbyt intensywnie się poruszam, więc wystarczało, że się podnosiłam z łóżka. Wystarczało na chwilę... Znaczy, że chyba im dobrze i radośnie :D
A jakby tego było mało, kiedy już padły zmęczone i udało mi się zasnąć, ktoś mnie zaczął gryźć w palca u ręki, otwieram oczy i kogo widzę? Golcię! Byłam pod takim wrażeniem jej bliskości, że podetknęłam drugiego, kiedy ogryzany zaczął już boleć.

Ech, fajna z niej dziewucha, wciąż przestraszona, ale już całkiem śmiało lata po całym pokoju nawet w mojej obecności. Co więcej, od wczoraj w dzień otwieram im drzwi, ciekawość wygrywa ze strachem i Golęcianka coraz odważniej zapuszcza się na salony :banan:

Nie tylko fajna, ale i śliczna:



















Niebieska - Nie 10 Cze, 2018 11:57

Cudownie się czyta takie wieści :serce:
oczy wciąż wielkie jak spodki :D

isia - Nie 10 Cze, 2018 16:42

:tan: :tan: :tan: Golcia dała się pomiziać! Dwa razy! Oj, jak się cieszę... :aniolek:
Niebieska - Nie 10 Cze, 2018 17:05

:aaa:
Ale ja sobie tego wyobrazić nie umiem :D Musisz udokumentować i dostarczyć dowody na forum! :D

isia - Pon 18 Cze, 2018 19:54

Niebieska napisał/a:
:aaa:
Ale ja sobie tego wyobrazić nie umiem :D Musisz udokumentować i dostarczyć dowody na forum! :D


Mam nadzieję, że uda się któregoś razu to udokumentować. Na razie nie chcę Golci dodatkowo straszyć filmowaniem. Daje się miziać tylko, kiedy jest zaspana i niestety, jeszcze nie odkryła w tym żadnej przyjemności, bo ani jeden mięsień jej nie drgnie, nie mówiąc o prężeniu się, czy ugniataniu. O mruczeniu mogę tylko pomarzyć... Ale cieszę się i z tego, że czasem da się dotknąć.

Coraz śmielej poczyna sobie też na salonach, od kilku dni nie są z Golcem zamykani, więc cała chata ich. Łącznie z blatami w kuchni i balkonem. Ku mojemu lekkiemu przerażeniu najfajniej, najradośniej i najgłośniej bawią się po 3:00 nad ranem... Staram się ich trochę zmęczyć popołudniami, ale póki co, to nie daje żadnych efektów.

Golca kocha miłością wielką i wzajemną :D Kiedy wstaje po drzemce (albo w nocy) najpierw łazi w poszukiwaniu chłopaka i głośno go nawołuje. Kiedy oboje są jeszcze lekko zaspani, najpierw się wzajemnie myją i tulą do siebie :aniolek:
Do człowieka dziewczyna ma wciąż mocno ograniczone zaufanie, ale już potrafi przejść obok mnie i czasem pozwoli ominąć siebie. A kiedy się zapomni, to dystans podczas zabawy skraca nam się do parunastu centymetrów :D

Z owsem:

Na salonach:



Na balkonie:






Na ostatnim zdjęciu trochę widać, że Golcia wcale nie ma białych wąsów! Te po prawej są czarne i białe :)
A kiedy takim wzrokiem na mnie spojrzy (a spogląda dość często), to mam ochotę sprawdzić w lustrze, czy mi się coś dziwnego do twarzy nie przyczepiło...

isia - Czw 05 Lip, 2018 18:27

Jakaż to jest urocza dziewczynka! Golcia ewidentnie potrzebuje jeszcze mnóstwa czasu i cierpliwości w nabraniu pełnego zaufania do człowieka, ale ten postęp, jaki już ma za sobą pokazuje, że naprawdę warto w tę kotę inwestować każdy trud i czas. Bawi się jak mały kociak - z zaangażowaniem, z radością i z tryskającą energią. Czasem się zapomina i przestaje zwracać uwagę na to, że na końcu zabawki jest ludzka dłoń, a wtedy udaje się ją chwilkę pogłaskać... :aniolek:
Coraz częściej przechodzi też obok człowieka, albo pozwala człowiekowi przejść obok siebie - bez kulenia i uciekania.
Najcudowniejsze są jednak jej śpiewy... jakież ona wydaje z siebie odgłosy! Zaczyna od delikatnego ćwierkania, które przechodzi w przeciągły, długi śpiew na jednym dźwięku. A wszystko takie delikatne i urocze jak cała Golcia :love: Choć bywa i dość przenikliwe, szczególnie nocą...
Na te ich nocne zabawy muszę znaleźć jakiś sposób, bo jeszcze trochę i zamienię się w zombie. Pewnie nie uda mi się im wytłumaczyć, że takich niesfornych nocnych rozrabiaków raczej nikt nie będzie chciał wyadoptować... Może zmęczenie wieczornymi zabawami pomoże.

Golcia, podobnie jak pozostałe futra, bardzo lubi balkon i na ile jej odwaga pozwala, korzysta z jego uroków.






Neda - Pon 09 Lip, 2018 17:06

Oczy jak latarnie pięć złotych, cała ona. :D
isia - Pon 23 Lip, 2018 09:02

Golcia pięknieje i rozkręca się towarzysko :)
Serce rośnie, kiedy pomyślę, jakim była strasznym dzikuskiem jeszcze parę tygodni temu. Nie znaczy to, że już pakuje się na kolana i przychodzi do łóżka spać z człowiekiem... Zbiera ode mnie gorące pochwały za każde minięcie się z człowiekiem na dystans bliższy niż pół metra. Największe dotąd osiągnięcia Koty w relacjach z dwunogami to wskakiwanie na łóżko obok człowieka; podkradanie jedzenia z talerza, przy którym człowiek siedzi; niecierpliwe wyjadanie z miseczki podczas nakładania karmy no i sporadyczne pozwalanie na dotyk podczas zabawy.
Ostatnio udało mi się nawet przemyć Golci oczka, chociaż najpierw musiałam sporo się namęczyć, żeby udawać, że to zabawa. Nie mam pomysłu na upozorowanie zabawy w celu obcięcia pazurków...

W dalszym ciągu najlepszym towarzystwem jest dla niej Golec, czasem próbuje zaczepić Kornelkę, z Majkiem ma dość dobre relacje.

U Golca można podglądnąć ich zapasy. A tu trochę fotek Golci:












Neda - Pon 23 Lip, 2018 15:01

Wygląda na wyluzowaną i szczęśliwą. :serce:
isia - Pon 06 Sie, 2018 10:56

Neda napisał/a:
Wygląda na wyluzowaną i szczęśliwą. :serce:


I ja też tak myślę... A to dowód:



i zdjęciowe:













I kilka innych w albumie Golci.

Golcia coraz śmielej poczynia sobie z człowiekiem. Jej najnowszym osiągnięciem są pacania po łydkach (delikatne) w celu popędzenia człowieka w nakładaniu karmy do miseczek.

Neda - Pon 06 Sie, 2018 13:32

isia napisał/a:


Golcia coraz śmielej poczynia sobie z człowiekiem. Jej najnowszym osiągnięciem są pacania po łydkach (delikatne) w celu popędzenia człowieka w nakładaniu karmy do miseczek.


no coś takiego.... :lol: :lol: :lol: :lol:

na drugim zdjęciu wygląda jakby sobie kły nicią dentystyczną czyściła ;p

kat - Pon 06 Sie, 2018 21:25

A mi na tym drugim zdjęciu kunę przypomina ;)
saszka - Pon 06 Sie, 2018 21:41

A to moje skojarzenie:




:D

misiosoft - Pon 06 Sie, 2018 21:55

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
isia - Wto 21 Sie, 2018 19:21

Schrrrupałabym tę kotę!!! Jest absolutnie prześliczna, filigranowa i bardzo łagodna. Kiedy rezydentka Kornelka ma focha i warczy i syczy na wszystko, co się rusza, Golcia spokojnie schodzi jej z drogi. Coraz częściej pozwala się Kornelii zaczepić do zabawy, ociera się o nią i próbuje myć. Najlepiej jednak czuje się w towarzystwie Golca, albo... swoim własnym. To bardzo niewymagająca kota - miseczka, przytulny kącik i - kiedy ma ochotę - zabawa na dystans, to zdaje się wszystko, co Golci potrzebne do szczęścia. No i Golec... Kiedy byliśmy ostatnio z chłopakiem u weta, szukała go po całym domu, głośno nawołując.

A tym mnie totalnie zaskoczyła! Nie widziałam, jak wskakiwała, ale nie ma innej opcji jak tylko z parapetu. Zuch dziewczyna!




isia - Wto 18 Wrz, 2018 08:25

Golcia kwitnie z dnia na dzień coraz piękniej. Większość dnia wprawdzie przesypia, straszny z niej śpioszek. Kiedy nie śpi to się myje, straszny z niej czyścioszek. Kiedy nie śpi i się nie myje, a człowiek akurat coś aromatycznego konsumuje, podchodzi bardzo blisko i zagląda w człowieczą michę oblizując pyszczek, no to chyba też straszny z niej łasuch :wink: Pięknie reaguje na nawoływanie do jedzenia, nawet jeśli w ofercie jest tylko przysmaczek.

W kontaktach z człowiekiem naszym największym sukcesem jest możliwość przejścia blisko siedzącej na podłodze Golci, jednakże należy przechodzić zwykłym, niespiesznym krokiem - wtedy dziewczyna już nie zmyka. Korzystam z okazji, gdy jest mocno rozbawiona i czasem udaje się wtedy Golcię nawet pogłaskać, nie wolno jednak pozwolić jej spojrzeć na głaszczącą dłoń. Spokojnie spogląda na dłoń, kiedy tkwi w niej jakiś smaczny kąsek, najchętniej surowe mięsko. Piękne chwile, kiedy nawet palce oblizuje.

Przyglądając się zdjęciom Golci stwierdzam, że dziewczyna ma raczej mało fotogeniczny pyszczek, ta jej zacięta mina bandyty... :wink: A w rzeczywistości jest tak urokliwa!










isia - Pon 01 Paź, 2018 21:58

Ile czasu potrzebuje Golcia, żeby skraść ludzkie serce? Na własnym przykładzie wiem, że po czterech miesiącach trudno się oprzeć jej urokowi... A okradała mnie kardiologicznie po kawałku od pierwszych dni. To naprawdę cudna kota - bardzo delikatna i łagodna, nie tylko z wyglądu. Wciąż woli unikać bezpośredniego kontaktu z człowiekiem, ale postęp w jej kocio-ludzkich relacjach jest niebotyczny. Można się z Golcią bawić zabawką (uwielbia wszelkie sznurki i patyki), można ją karmić bezpośrednio do pyszczka (bardzo, bardzo delikatnie chwyta ząbkami jedzenie), można nawet się dość mocno zbliżyć i podziwiać w bezruchu, nie wolno tylko dotykać...

Z pozostałymi futrami ma dobre relacje, dwóch nowych gości przyjęła najłagodniej z całego stada. Na ludzkich gości też reaguje spokojnie, a jeśli nie są zbyt głośni, potrafi nawet nie przerywać sobie nimi drzemki. Cudo! Tylko kochać i podziwiać...










Niebieska - Pon 01 Paź, 2018 22:32

Aj te białe skarpeteczki :love:
saszka - Wto 02 Paź, 2018 06:28

Na drugiej fotce wygląda jak kociak :)
isia - Wto 09 Paź, 2018 19:51

Schrrupałabym tę kotę! Od czubka pyszczka, do samej końcóweczki ogona jest cała cudna. Właściwie to ma tylko jedną wadę - nie daje się dotknąć... Jedyny sposób, żeby się zbliżyła, dotknęła, a nawet polizała, to podawać jej kąsek do pyszczka. Coraz częściej zdarza się, że podchodzi bardzo blisko podczas szykowania jedzenia, a czasem paca delikatnie łapką. No w siódmym niebie jestem wtedy i zawsze dostaje jakiś bonusik. Dla samego bliższego kontaktu z Golcią mogłabym ją karmić na okrągło. Spokojnie, z pewnością jej tego nie zrobię, myślę że wagę ma wciąż odpowiednią do swojej filigranowej budowy.

Golcia to przełagodna kota. Bywa, że się stado czasem pogoni wzajemnie, bywa, że się na siebie zjeżą i obsyczą, szczególnie z naszymi najnowszymi gośćmi. Żadne z nich jednak nie okazuje agresji wobec Golci... W sumie to mają szczęście, bo mieliby wtedy ze mną do czynienia :wink:

Szkoda, że Burundi nie prezentuje się w całej okazałości, widoczna by była różnica w gabarytach.


A tu też taki prawie kociak :)

isia - Czw 18 Paź, 2018 18:54

Golcia, Golcia, Golcia... Mam do tej koty coraz większą słabość. :serce:

Powiedzieć, że Golcia pozwoliła się dotknąć, to spore nadużycie, z reguły kradnę pojedyncze muśnięcia. Ostatnio wzięłam się na sposób i kiedy się umości w swojej ulubionej budce na drapaku, bardzo delikatnie podchodzę (nie wolno się jednak skradać) i już z daleka pieszczotliwie nawijam. Mam wyciągniętą rękę z przysmaczkiem (ale musi ją widzieć już z daleka, nie wolno wyciągać ręki w ostatniej chwili). Jedną ręką podaję przysmaczek i już szykuje następny, kiedy je, delikatnie wsuwam druga rękę w otwór budki i... miziam :aniolek: Golcia robi wielkie oczyska i minę, jakby chciała powiedzieć "odbiło ci?", trochę się kuli w kącie, ale nie syczy i nie pręży się do ucieczki. Więc miziam dalej :aniolek: i nie przestaję nawijać. Potrafi tak wytrzymać nawet parę minut! Ma bardzo mięciutkie, cudne w dotyku futerko... Kilka razy dziennie, kiedy przechodzę obok drapaka, gdzie Golcia drzemie, powolutku podchodzę, muskam przelotnie łapkę, albo główkę i odchodzę. Nie zrywa się wtedy, nie panikuje, nawet się nie kuli :D Oczywiście, zawsze zrobi tę swoją oburzoną minę, ale i to jej może przejdzie. Bardzo chciałabym kiedyś usłyszeć, jak Golcia mruczy :love:

Ostatnio były tylko dwa zdjęcia, więc pozwolę sobie dziś zaszaleć w prezentacji uroku Golusi:





















I sporo jeszcze innych w albumie Golci.

Neda - Pią 19 Paź, 2018 15:42

No jak na nią to - REWELACJA! :)
wiedźma - Pią 30 Lis, 2018 18:20

Halo, halo? Cóż tam słychać u pięknoty?
isia - Nie 02 Gru, 2018 22:32



Ech, Golcia... Twój brachol ma absolutną rację, a ja nie będę dłużej bronić się przed Twoim urokiem. :aniolek:

Pięknota pozdrawia po raz ostatni jako tymczaska :D


Niebieska - Nie 02 Gru, 2018 22:38

No co wy, tej... :D
saszka - Nie 02 Gru, 2018 22:39

Cooo...? ::
isia - Nie 02 Gru, 2018 22:46

No co...? :roll:
Kropkę nad i postawiła Golcia parę dni temu, kiedy pogryzła do krwi weta, który próbował ją złapać, a mnie "pozwoliła" się wziąć na ręce i przytulić bez syknięcia, pacania i wyrywania się. Przepadłam... :oops:

Niebieska - Nie 02 Gru, 2018 22:48

Isia :jebanewalentynki:
Nie umiem nawet wyrazić jak się cieszę :)

saszka - Nie 02 Gru, 2018 22:57

isia napisał/a:
No co...? :roll:
Kropkę nad i postawiła Golcia parę dni temu, kiedy pogryzła do krwi weta, który próbował ją złapać, a mnie "pozwoliła" się wziąć na ręce i przytulić bez syknięcia, pacania i wyrywania się. Przepadłam... :oops:


Ooo :love:
Pogryzienie weta mnie też nieodmiennie wzrusza :lol: hihi
A tak na poważnie - gratulacje!

Neda - Pon 03 Gru, 2018 09:02

isia napisał/a:
No co...? :roll:
Kropkę nad i postawiła Golcia parę dni temu, kiedy pogryzła do krwi weta, który próbował ją złapać, a mnie "pozwoliła" się wziąć na ręce i przytulić bez syknięcia, pacania i wyrywania się. Przepadłam... :oops:


O kurcze! :: Ale pamiętaj, że pierwszą i jedyną osobą, która to przepowiedziała, była Pani kardiolog! :twisted:

Neda - Pon 03 Gru, 2018 09:02

I trochę zazdraszczam, bo mój zbir u weta gryzie wszystkich po równo. :wink:
Peony - Pon 03 Gru, 2018 16:14

Wspaniałe wieści :serce:
Gratulacje isiu, zdobyć zaufanie Golęcianki to wielkie osiągnięcie!
Powodzenia dla całej rodzinki na nowej drodze życia :aniolek:

isia - Pią 18 Sty, 2019 18:06

:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:



:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:


Cóż w tej sytuacji może być piękniejszego i radośniejszego od kociej wdzięczności... No ale ja dorzucę jeszcze tę ludzką - każdej i każdemu z Was, niezależnie od tego, czy kiedykolwiek widzieliście Golców, za to że tworzycie Fundację. Za to, że dzięki Wam mam Golcię i Golca - DZIĘKUJĘ!!!

Najcieplejsze uściski i podziękowania, dla Ciebie, Neda :serce: za wszystko!
A o tym:
Neda napisał/a:
pierwszą i jedyną osobą, która to przepowiedziała, była Pani kardiolog!
jak najbardziej pamiętam. No cóż, kardiolog to kardiolog, ma dar przenikania serc ::
Neda - Pią 18 Sty, 2019 18:38

U mnie radość cały czas się miesza z poczuciem winy, że ci tę kocią miłosną bombę podłożyłam. :lol: :lol: :lol:

Całusy i gratulacje!!! :serce:

Niebieska - Pią 18 Sty, 2019 19:09

Uwielbiam te koty :) Cieszę się, że mają Ciebie na zawsze :jebanewalentynki:

... ale ten... powklejasz tu od czasu do czasu jakieś fotki, co? :modly: Bardzo Proszę :)

kat - Pią 18 Sty, 2019 22:18

:serce:
saszka - Pią 18 Sty, 2019 22:24

Ściskamy! :hug:
Peony - Pią 18 Sty, 2019 23:36

Cudownie ♥ że Golce znalazły dom na własność i na zawsze! To wyjątkowe koty i trafiły na swojego wyjątkowego człowieka :aniolek:
isia - Sob 23 Mar, 2019 20:44

Wczoraj Golcia wypięła zadek do drapania! :tan:
Wiem, że dziwacznie to może brzmieć - taki Golec na ten przykład wypina się odruchowo, kiedy tylko znajdzie się w zasięgu człowieczej dłoni i nie jest istotne, czy dłoń jest czymś zajęta, czy też spoczywa bezczynnie. No ale Golcia... Nie patrzyła wprawdzie, kto czochra, a kiedy to odkryła, zdecydowanie zrezygnowała z pieszczot, ale istotny jest fakt, że w ogóle poddała się z błogością jakiejkolwiek przyjemności dotykowej innej niż serwowanej przez koty.

Spory czas temu Golcia przestała zamierać w sztywnym bezruchu, kiedy udawało mi się ją dopaść w jakimś kącie i zaatakować głaskaniem. Z czasem po prostu zaczęła się spokojnie poddawać wszelkim odmianom miziania - bez kurczenia się, bez przerażonych spojrzeń i wciskania w najdalszy kąt. Pierwsze przejawy takiego zachowania wzbudziły mój niepokój i bliska byłam wyprawie do weta w obawie, czy nic Golci nie dolega... No bo jak to tak, że po prostu leży, zamyka oczy, spokojnie oddycha, nawet nie zerknie, a ja mogę dotykać tego mięciutkiego futerka, głaskać mordkę, drapać uszka, bródkę i policzki, dotykać noska i oczków... Ech... :aniolek: Niechby mi jeszcze tylko wtedy zamruczała, albo jakoś inaczej okazała błogość. Jak przy czochraniu zadka...
No i trochę fotek pięknoty:








A tak to zwykle wygląda, kiedy przychodzi pora posiłków i podekscytowane towarzystwo się schodzi, żeby z bliska nadzorować przygotowanie jadła. (Kiedy procedura się przedłuża, Golcia wskakuje na blat, albo dziabie mnie w łydki).


Neda - Sob 23 Mar, 2019 21:34

Ostatnia fota 😎😎😁😁
Niebieska - Sob 23 Mar, 2019 21:45

Ona te wąsiska zawsze ma tak w dół czy to taka mina do zdjęć? :D
isia - Wto 28 Maj, 2019 14:17

:tan: :tan: :tan:

Zamruczała!!!

Piękniejszego rocznicowego prezentu nie mogła mi zrobić... :aniolek:
Wczoraj minął rok odkąd te dwa cudne wypłosze ze mną zamieszkały, długo trwało i łatwo nie było, ale się wreszcie dziewczyna przekonała, że mizianie jest fajne. Od jakiegoś już czasu pozwala - świadomie i bez oszustnych podchodów z mojej strony - czochrać kuperek. To w trybie czynnym. W trybie uśpionym mogę czochrać, głaskać (nawet po mordce, oczkach, nosku, uszkach i pod bródką), pozytywnie przeszłam również test miziania brzuszka, a nawet czesania i obcinania pazurków!
Wczoraj po raz pierwszy wzięłam ją na ręce (w trybie czynnym), wprawdzie tylko na chwilę i przypłacając to lekkim podrapaniem, ale najważniejsze że w ogóle się udało chwycić ją w dłonie, podnieść i przytulić :hura:

Sesja zdjęciowa wkrótce. I owszem, Golcia może i ma mało fotogeniczny pyszczek z wąsami w dół, ale i tak jest przecudna, ma mięciutkie futerko i... pięknie mruczy!!! :love:

isia - Wto 28 Kwi, 2020 20:01

Zagadka (łatwa, skoro w tym wątku): kto najczęściej z czterokociego stadka (w tym rezydent wychowany od kociaka ze mną) włazi mi na kolana, mości się, podtyka główkę do miziania, wygodnie się układa, mruczy i tak zasypia? :aniolek:
Gdyby mi ktoś powiedział rok temu, że Golcia nie ucieknie przede mną, kiedy się położę obok niej na łóżku, że przyjdzie do mnie leżącej i wtuli się we mnie, położy się na moim brzuchu i pozwoli się miziać... pewnie z rozrzewnieniem bym stwierdziła, że to marzenie...
Golcia przychodzi, kiedy ją wołam; głośno dopomina się jedzenia i wyjścia na balkon; nie ucieka już z balkonu, kiedy po nim łażę; korzysta z kuwety w mojej obecności :tan:
Mam ogromną nadzieję, że jeszcze przyjdzie czas, kiedy pozwoli się bez lęku wziąć na ręce.

Księżniczka kwitnie - dzień upływa jej na spaniu, toalecie i zabawie. Ona jedyna próbuje przytulać się do rezydenta Majka i jej jedynej Majek nigdy nie zaatakował. Natomiast zdarza im się ganiać za sobą w zabawie - sześciokilogramowy Majek spiernicza przed trzykilogramową kruszynką.
Oczywiście najchętniej bawi się z Golcem, ale nie unika też Kornelki.

Jakiś czas temu napędziła mi potężnego stracha. Zeżarła ok. 1,5 m, dość gruby sznurek, który służył nam do zabawy. Zerknęłam na nią, kiedy sama końcówka znikała w jej pyszczku, oczom nie wierzyłam... Wydawało mi się, że mam fioła na punkcie bezpieczeństwa kotów, teraz nie zostawię luzem nawet linki holowniczej. Na szczęście udało się usunąć sznurek bez poważnego zabiegu, po kilku dniach i zdjęciu RTG okazało się, że jest prawie na wylocie (pani Doktor oniemiała, kiedy zobaczyła jego długość). Ale ile nerwów mnie to kosztowało...
Podobnie jak Golec, Golcia zaliczyła też w międzyczasie usunięcie kilku ząbków.

Niezależnie od opinii dotyczących wyglądu pysia Golci i naśmiewania się z jej opuszczonych wąsów :wink: , uważam, że dziewczyna jest śliczna i ma w sobie mnóstwo uroku.









I skromna, nie najświeższa, relacja z mizianek:


Neda - Wto 28 Kwi, 2020 20:15

Jest przepiękna, a przemiana niesamowita! :shock: Dobra robota! :cool:
A odnośnie sznurka.... kiedyś zaginiona tasiemka znalazła się, dyndając z tyłka naszego kota. Z kliniki 24 H wyszliśmy wtedy o 3 nad ranem, wcześniej najadłwszy się sporo strachu, ech :wink:

Niebieska - Wto 28 Kwi, 2020 21:13

Wypiękniała, ale zdziwione oczka pozostały :shock:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group