Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Zachary - kocur ze Smochowic

kotekmamrotek - Nie 27 Maj, 2018 13:05
Temat postu: Zachary - kocur ze Smochowic
Kot pojawił się ni stąd, ni zowąd, na niezabudowanej działce tuż obok domu wolontariuszki... Nigdy niewidziany, początkowo siedział za ogrodzeniem tylko, ale po tygodniu zaczął wychodzić spoza niego i mimo że cholernie głodny, to jadł dopiero wygłaskany. Kocur (oczywiście niewykastrowany) wyglądał na tyle strasznie, że wolontariuszka postanowiła go złapać - podczas drugiej próby kocur po prostu wszedł do transportera... Futro jasnorude tam, gdzie powinno być czarne, szare - zamiast białego; ewidentnie się nie myje - mamy nadzieję, że to przez zęby, i jeszcze większą nadzieję, że to nie nerki...
Jest już po wstępnych oględzinach przez weta (wpis w książeczce na stronę): katar, powiększone węzły chłonne, zapalenie dziąseł, bardzo duży kamień nazębny, zapalenie oskrzeli schodzące na płuca, zapalenie ucha, skóra w stanie tragicznym: nużyca, b. liczne wszoły, pchły i kleszcze, zapalenie; wzdęty brzuch, biegunka,

Pobrano krew (morfologia, biochemia i testy), zeskrobiny na dermatofity, kał na badanie (ale gołym okiem sie ruszał!), podano enroxil, tolfine, catosal, vit. C, stronghold.

Jutro kontrola.

Kocur śpi i je. Jest wystraszony; syczy, kiedy się zbliżamy do klatki, ale nie ma żadnych przejawów agresji. Trzymajcie kciuki jutro!





Kocur na zdjęciach i filmach.

kotekmamrotek - Pon 28 Maj, 2018 09:59

Ech, FIV dodatni... Na szczęście biochemia dobra - mocznik nieco podwyższony, ale to najprawdopodobniej wynik stanu paszczy, amylazę sprawdzamy jeszcze, bo kupy kolorystycznie podejrzane... No właśnie - kupy - stan tragiczny, ale to może być wynik jakości i ilości karmy oraz odrobaczenia; póki co wdrożyliśmy leki przeciwbiegunkowe oraz specjalistyczne jedzenie. Z leczeniem nużycy musimy poczekać, żeby kocura za bardzo nie osłabiać. W morfologii leukocytoza na poziomie 32 tys., lekka anemia. Kontrola za tydzień - o ile będzie lepiej - oby! - zapadnie wtedy decyzja o zabiegu: o ile kastracja mogłaby poczekać, to zęby nie bardzo...
kotekmamrotek - Pon 28 Maj, 2018 10:03

Zapomniałam napisać - kocura trudno było osłuchać, bo cały czas mruczał i udeptywał...
saszka - Pon 28 Maj, 2018 10:11

Wygląda naprawdę strasznie :(
Zdrówka, kocurze :hug:

Neda - Pon 28 Maj, 2018 11:10

Biedak...i ten "wypalony" rudy kuper. :(
kotekmamrotek - Pon 11 Cze, 2018 02:11

No to trzymajta kciuki - jutro zabiegi kastracji i sanacji paszczy!
Z tej informacji wynika, że kocur ma się zdecydowanie lepiej :aniolek:
Kupy super, apetyt także; jako że lipaza była jednak podwyższona Zachuś jest na karmie gastro...
Flotacja kału pokazała... nużeńce!!! I to obu gatunków, mogących występować u kotów; to "normalne" jeśli jest ich bardzo, bardzo dużo - kot je po prostu zjada...
Nużyca jest u kotów chorobą "towarzyszącą" - występuje wtedy, jeśli organizm jest osłabiony; niestety nie poradzi sobie z nią nawet po wzmocnieniu - my już rzuciliśmy jej rękawicę: były już dwie kąpiele, po wygojeniu ranki pokastracyjnej będą przymoczki. Trzymajcie kciuki, bo mimo iż Zachary jest pacjentem idealnym, to walka z nużycą długotrwała i męcząca - każdy może tracić cierpliwość;)
Póki co kocur ma jej kilometrowe pokłady:



kotekmamrotek - Sro 27 Cze, 2018 17:37

Zabiegi Zachary przeszedł wzorowo - mimo że w paszczy czekała przykra niespodzianka: narośl... Niestety wg lekarzy nie wygląda "ładnie", a raczej - bardzo podejrzanie... Została zatem wycięta z bardzo dużym marginesem, a wycinek pojechał na badanie histopatologiczne. Z powodu tego dużego nacięcia trochę się martwiliśmy, jak będzie z jedzeniem - no ale że Zacharek to kot - jak powszechnie wiadomo - zupełnie bezproblemowy - już wieczorem wcinał. Jesteśmy też po pierwszej "kąpieli" w cieczy kalifornijskiej - zapach zgniłych jaj towarzyszył mi jeszcze długo, nawet śnił mi się :twisted: A Zachary - no cóż - On powinien mieć na imię stoik ::


Cynamon - Sro 27 Cze, 2018 21:00

Zdrowia koteńku :kiss:
kotekmamrotek - Czw 12 Lip, 2018 23:14

Mamy wynik badania histopatologicznego - TO NIE NOWOTWÓR :banan: ; podłoże jest autoimmunologiczne...
Ale wpisano też, że rokowania są ostrożne, bo narośl może odrastać... No i niestety to się potwierdza - Zaszek już uhodował sobie prawie bliźniaka tamtej; zatem za jakiś czas (raczej bliższy niż dalszy) będzie potrzebny kolejny zabieg, by zmianę usunąć, a brzegi jak najdalej wypalić. Póki co walczymy po raz kolejny z zapaleniem trzustki:/ Być może zbyt szybko zmieniliśmy karmę na "normalną" - GIGA PROŚBA DO WSZYSTKICH - MOŻE KTOŚ CHCIAŁBY PODAROWAĆ ZACHAREMU GASTRO INTESTINAL MODERATE CALORIES??? Być może kocur będzie ją wcinał przez dłuższy czas... Zachary nie ma też opiekuna wirtualnego -a taki ktoś bardzo by mu się przydał...
Co jest pozytywnego? Że sierść robi się coraz ładniejsza (co prawda kuper jest prawie łysy, no ale te uszkodzone przez nużeńca włosy muszą wypaść, by odrosły nowe - zdrowe) i że Zachary nic sobie nie robi ze swoich przypadłości - je, śpi, bawi się i cudownie reaguje na człowieka...



a tu jeszcze to paskudztwo:

Cynamon - Pią 13 Lip, 2018 00:14

Wspaniała wiadomość ! :tan:
Jejku jak się cieszę, że to nie raczysko!
Teraz musi być już lepiej :kiss:

kat - Pią 13 Lip, 2018 01:47

Olu, w sobotę mamy dostać w darach 12 saszetek takiej karmy, więc od razu rezerwuj ją w magazynowym.
kotekmamrotek - Czw 02 Sie, 2018 16:33

Ja pierniczę, jakiego Zachary napędził mi stracha...
Przedwczoraj wchodzę do szpitalika - jest gorąco, ale koty mają się ok - drzemią...
Podchodzę do klatki Zaszka no i szok - oddech bardzo płytki i bardzo szybki - od razu pakuję w transporter i do weta - nie była to pochopna decyzja - Zachary ma bardzo niski stosunek albumin do globulin, który MOŻE świadczyć o...FIP. A jeśli w jamie brzusznej gromadzi się płyn, no to uciska m.in na płuca, co objawia się takim właśnie skróconym oddechem. Drogi oddechowe czyste, na usg bez płynu (ale sama doktorka powiedziała, że nie jest specjalistką...), ale oddech bardzo przyspieszony, poza tym węzły chłonne w obrębie trzewioczaszki powiększone... Kocur dostał odrobinę sterydu (powinien pomóc w oddychaniu) i zalecenie kontrolnego USG next day u specjalisty. Oczywiście przeniosłam go do najchłodniejszego pomieszczenia, czyli garażu... Wczoraj - oddech bez zmian; z duszą na ramieniu szliśmy na to USG - na szczęście - płynu nie było, ale oddech wciąż dziwny... Dziś jest nieco lepiej, wrócił też gigantyczny apetyt, więc cały incydent wrzucam na karb upału - aczkolwiek w przyszłym tygodniu kontrola, planowe badanie krwi (razem z mianem koronawirusa), no i cały czas obserwacja... Trzymajcie kciuki!!!!!!
A tu fotorelacja z kąpieli leczniczych - tak w ogóle Zaszek jest super-pacjentem - nawet podczas tak niekomfortowych warunków nic tylko mruczando, ocierki i baranki...
Niestety karmy gastro się nie doczekaliśmy - może tym razem...?


Cynamon - Sob 04 Sie, 2018 12:13

Oby to nie był FIP :modly: postać bez wysiękowa jest trudniejsza do wykrycia ...
Kciuki mocno zaciśnięte, oby chłopak był zdrowy i żeby było już tylko lepiej! :kiss:

kotekmamrotek - Sro 22 Sie, 2018 23:37

Alarm odwołany: oddech ustabilizowany, płynu nie ma i gorączki nie ma, miano idealne:) Oczywiście wiemy, że to jest sytuacja na teraz, ale i tak się cieszymy:)))) Mamy prawie 5 kg kota - z początkowych nieco ponad dwóch...
Dla porównania:


Niestety we wrześniu czeka kawalera ponowne usunięcie narośli - teraz już wiemy, co to za dziadostwo i lekarze postarają się zrobić to tak, by świństwo nie odrosło! Trzymajcie kciuki!!!!

Cynamon - Pon 27 Sie, 2018 18:17

kotekmamrotek, super, że chłopakowi się poprawiło! :brawo:
Trzymamy teraz kciuki za zabieg :good: i oby już nic mu nie odrastało.
No i przemiana spektakularna! :shock: :)

kotekmamrotek - Sro 12 Wrz, 2018 19:32

Po zapaleniu trzustki ani śladu, lekko podwyższony mocznik jest zapewne wynikiem stanu zapalnego dziąseł - ale w piątek jest drugi etap sanacji - zostało kilka zębów, no i ta narośl... Zatem - trzymajcie kciuki!
Jeśli chodzi o stosunek do człowieka - poziom master:)
Zaszek kocha jeść - więc kiedy szykowałam jedzenie, a on mnie zaczął pewnego razu przez pręty łapać pazurkami pomyślałam, że to ponaglenie karmowe - nic bardziej mylnego! Miseczka jest bardzo istotna, ale dopiero jak sobie pójdę - kiedy otwieram klatkę są baranki, ocieractwo, padanie na posłanko, no wszystko, co tylko człowiek sobie zamarzy! I to wszystko marnuje się w klatce...


kotekmamrotek - Pon 24 Wrz, 2018 02:31

Mam bardzo dobre wieści - zabieg sanacji uwieńczony stuprocentowym sukcesem - czyli mamy bezzębniaka;) Ale to jeszcze nic - na tę okoliczność do gabinetu został wezwany bardzo mądry Pan Doktor, który miał zająć się ostatecznie kwestią narośli - wyciąć, wypalić i w ogóle unicestwić... Aha - jeszcze ten Pan Doktor to bardzo groźny był chyba - bo okazało się, że twór był i... znikł :shock: No seryjnie!
Najprawdopodobniej stan zapalny paszczy powodował dzielenie się komórek i narastanie ich - po pierwszym etapie ekstrakcji, kiedy zniknęło 3/4 najgorszych zębów - wszystko zaczęło się goić:)
Tu mój słodziak:


kotekmamrotek - Sob 20 Paź, 2018 01:11

Dziś o Zacharym bez kota - ale bardzo pouczająco...
Dla widzów o mocnych nerwach, a raczej żołądku;)
Co można zastać w miseczce pięknego, dorodnego kota, oczywiście odrobaczonego, kilkukrotnie, będącego w domu od czterech miesięcy...
Ano to:

Piękny, wypasiony tasiemiec koci (na moje oko)...
:rzygi:
:faint: :fear: :dizzy:

kat - Sob 20 Paź, 2018 01:12

Normalnie ten tasiemiec wylazł do żarcia ;)
Ale masakrycznie wielki...

kotekmamrotek - Czw 08 Lis, 2018 23:57

Ech, Zachary nam się posypał:( Najpierw leciutki katar, załzawione oczy, później kompletnie zatkany nos, co skończyło się strajkiem żywieniowym - 3 dni dokarmialiśmy na siłę, pomogła dopiero nebulizacja:



I kiedy już wydawało się, że wszystko jest ok - Zachary obudził się z jednym okiem - drugiego nie mógł otworzyć - diagnoza okulisty: erozja rogówki na tle wirusowym... Czyli 3 rodzaje kropli 6X dziennie :spadam:

Niestety leki nie pomogły (wirus fiv także) - rozwinął się wrzód:((( Cały czas zakraplamy, stymulujemy odporność, ale leczenie jest bardzo długotrwałe - czekają nas jeszcze 2 tak intensywne tygodnie. Na szczęście Zachary jest pacjentem idealnym - bardzo szybko załapał, po co włażę mu do klatki i chętnie mi w tych zabiegach asystuje;)
Żeby nie było, że ciągle o kocie bez kota - tak zachowuje się Zaszek po podaniu leków:


Cynamon - Pią 09 Lis, 2018 16:22

Biedulek :( Trzymamy kciuki za kotełka :kiss: i dużo zdrówka życzymy :serce:
kotekmamrotek - Pon 26 Lis, 2018 02:40

Kontrola miała być w piątek, ale już w poniedziałek rano pędziłam na sygnale do okulisty - oko rano zastałam całe zaropiałe - na antybiotyku! Jest źle - takie słowa usłyszałam od lekarza; Zacharemu groziło nacięcie rogówki oraz zaszycie oka w celu regeneracji na 3 tygodnie (!). Wprowadzono nowe leki, codziennie też nawiedzaliśmy przychodnię, żeby od razu działać chirurgicznie gdyby nastąpiło choć lekkie pogorszenie - na szczęście jest dobrze - tzn. tak w ogóle to dostatecznie, ale jak na stan z poniedziałku - bardzo dobrze - czyli średnia to 4 ;)
A na fotce, jak Zachary znosi wszelkie zabiegi - z anielską cierpliwością...:


Cynamon - Pon 26 Lis, 2018 09:51

Wspaniałe są takie kotki, którym samemu można podać kroplówkę, zastrzyk etc ::
kotekmamrotek - Wto 18 Gru, 2018 17:30

Jesteśmy po wizycie kontrolnej u okulisty - generalnie masakra, bo mimo że z wrzodem jest dobrze, tzn. rogówka się ładnie goi i jeśli znowu nie pojawią się komplikacje (tfu, tfu!), za miesiąc może będzie można odstawić wszystkie leki (obecnie podajemy już tylko 2 rodzaje kropli 4 razy dziennie..). Natomiast jako powikłanie pojawiła się... zaćma :( Postępuje w tak szybkim tempie, że lekarz podejrzewa, iż za ok. pół roku Zachary straci wzrok w tym oku :cry:

No ale nie poddajemy się przecie!!!! Zostaje drugie oko - kompletnie zdrowe! Ślepaczki sobie świetnie radzą, więc Zachary pewnie bardzo szybko się przyzwyczai do jednowzroczności i będzie normalnie funkcjonował!
Póki co jednak - kciuki mocno potrzebne*!!!!



*I immunodol, bo cały czas stymulujemy odporność...

Cynamon - Wto 18 Gru, 2018 18:39

Trzymamy kciuki i przesyłamy ciepłe myśli! :serce:
kat - Wto 18 Gru, 2018 20:21

Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki!
kotekmamrotek - Nie 06 Sty, 2019 23:35

A tak zakrapla się kocurowi oko:


kotekmamrotek - Czw 17 Sty, 2019 19:42

Zachary miał bardzo miłych gości - przyjechali w odwiedziny jego Opiekunowie Wirtualni z mnóstwem podarków:)
Tak kocur leżał sobie na kolanach pierwszy raz widzianego człowieka - no wiem, szósty koci zmysł przecież mu powiedział, kto zacz;)))



I zbliżają się chwile zdrowotnej prawdy: jutro kontrolne badania krwi, w poniedziałek - okulista...
TRZYMAJCIE KCIUKI!

kat - Czw 17 Sty, 2019 22:24

Bardzo mocno trzymam kciuki!
KrisButton - Czw 17 Sty, 2019 23:02

Z całych sił wszystkie kciuki trzymamy
kotekmamrotek - Nie 03 Lut, 2019 21:59

Juuupiiiii - jesteśmy już tydzień po odstawieniu wszystkich kropli, a oko... bez zmian:) Czyli oficjalnie kończymy leczenie okulistyczne :aniolek: Kontrola za jakieś pół roku jeśli nic nie będzie się działo. Przyszedł też czas na badania krwi - no i tu nie jest źle, ale szału ni ma - mocznik za wysoki, znowu lipaza podwyższona - czyli Zaszek łączy się w bólu kroplówkowania razem z Wiktorem;) A tak naprawdę - znosi to z właściwym sobie stoickim spokojem polegując na kolanach. Martwi nas tak naprawdę jedna rzecz - Zacharemu się przytyło - dosyć mocno mówiąc szczerze :roll: No ale jak tu nie przytyć, kiedy ciągle się siedzi w klatce... A jak się wyjdzie - to jest się noszonym :twisted:


kotekmamrotek - Sro 06 Mar, 2019 16:34

A u Zacharego takie zmiany, że po prostu SZŁOK:)))))

zdarzyła się rzecz w zasadzie niemożliwa; taka, która przywraca wiarę w ludzi, zwłaszcza w ludzi młodych; taka, dzięki której sytuacje beznadziejne nabierają sensu; taka, która daje siłę do dalszych kocich działań - wbrew wszystkiemu i wszystkim...

No dobra, przestaję smęcić i przechodzę do meritum: ZACHARY WYSZEDŁ Z KLATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W sumie to źle napisałam - ZACHARY MA DOM :aniolek:

Póki co tymczasowy, bo wszystko, co go trapi, to wyzwanie dla doświadczonych kociarzy, a co dopiero dla ludzi, którzy nigdy nie mieli kota... A jednak się zdecydowali - i to był da mnie szok pozytywny dekady;) Spotkanie przedadopcyjne organizowałam z myślą o edukacji, byłam pewna, że nic z niego nie wyjdzie konkretnego, a tu taka niespodzianka...
Generalnie jest suuuper - kocur się odnalazł w nowej rzeczywistości błyskawicznie, przy okazji wyszło z niego niezłe ziółko, ale o tym to już napiszą ze szczegółami Ludzie Zacziego ::

A na deser ostatnie foto futrzaka na starych śmieciach:


Edyta - Czw 14 Mar, 2019 15:02

Ze swojego nowego domu tymczasowego pozdrawia Zaszek. Kocur w przeciągu pierwszych dwóch dni był nieśmiały i wiecznie chował się w swoim domku. Po zachętach i pierwszych zabawach z wędkami i piłkami zaczął sam wychodzić, żeby dać się pogłaskać :D Apetyt Zacziemu dopisuje, wszystkie lekarstwa również bardzo ładnie zjada. Głównym problemem, jak się okazało, było kroplówkowanie. Kocur dał popalić doświadczonej wolontariuszce i zielonym w temacie opiekunom :shock: pazurami i syczeniem starał się pokazać swoją przewagę. Niestety tak pożegnaliśmy na razie plany o kroplówkowaniu kota, któremu zabiegi służyły bardzo dobrze. Na szczęście całkiem możliwe, że dużo ruchu i zabawy wystarczy, aby Zaczi zgubił zbędny tłuszczyk i czuł się o wiele lepiej :D

Kto by się spodziewał, że to taki rozrabiaka? :aniolek:


kat - Czw 14 Mar, 2019 15:44

Aż trudno uwierzyć, że to ten sam kot..




saszka - Czw 14 Mar, 2019 15:47

Chyba trzeba zaktualizować foto z metamorfozą ::
Edyta - Pon 01 Kwi, 2019 22:58

Co nowego u Zacharego? Wyniki badań krwi kocura napawają optymizmem- jedynie wyższy w stosunku do lutego poziom fosforu jest nieco wyższy, ale dalej mieści się w normie :) Zaszek korzysta z uroków bycia w kochającym domu- za nim już pierwsza podróż z opiekunami samochodem, poznanie nowych wujków i cioć, cała masa nowych zabawek, ręce, które tak chętnie głaszczą puchacza :aniolek: na razie kot jest onieśmielony tak licznym zainteresowaniem, ale nie umie się opanować przed zabawą piłeczkami i wędkami (to pierwsze szczególnie o 3 nad ranem!). Zacharego jeszcze czasem trapią nagłe ataki strachu, jednak każdego dnia pokazuje, że jest wdzięczny- spanie na łóżku i czułe powitanie opiekunów tuż po przebudzeniu- u niego to już nawyk! :aniolek:
PS zachowanie w gabinecie weterynarii może pomińmy milczeniem :twisted:

kotekmamrotek - Pon 01 Kwi, 2019 23:06

nie wiem, czyja łapka bardziej mnie wzrusza :aniolek:
Edyta - Pon 01 Kwi, 2019 23:13

Dla mnie obie równie słodkie :D takie duże chłopaki, a tak się przytulają :)
kat - Pon 01 Kwi, 2019 23:47

Boskie zdjęcie:)
Edyta - Sro 24 Kwi, 2019 12:07

W taki oto sposób wymęczony kocur odpoczywa po ciężkim treningu na ukochanym kocyku

Sa pierwsze efekty- po wyjściu z klatki schudł już 300g! Jeśli dalej tak pójdzie Zachary zawstydzi nas wszystkich swoją rzeźbą na lato :D kot nie ciągnie już brzucha po ziemi i lżej mu się skacze. Mimo swojej "skorupy" i braku zaufania wobec ludzi nie umie sobie odmówić zabawy piórkiem i puszkiem :aniolek: na szczęście czasem okazuje czułość wobec swoich opiekunów, ale w większości woli jednak obserwować otoczenie :wink:

saszka - Czw 23 Maj, 2019 10:18

Jak tam Zachary? :)
Edyta - Pią 24 Maj, 2019 23:12

U Zacharego ostatnio same zawirowania zdrowotne... Pozornie krótkie rozstanie z opiekunami zaobfitowało pojawieniem się łzwienia w oku zdrowym. Doświadczenie innej wolontariuszki podpowiadało, że przyczyną jest tęsknota kotka, który mimo wszystko przywiązał się do swoich ludzi :serce: Przemywanie naparem z czarnej herbaty od razu pomogło, a wizyta u okulisty okazała się zbędna. Oku jednak warto się bacznie przyglądać ;) z całej sytuacji przyniosła korzyść jedna rzecz- po przyjeżdzie kot się nagle przełamał i zaczął okazywać mnóstwo czułości :aniolek: nieostrożnym opiekunom, śpiącym na plecach lubi się położyć na klatce piersiowej :D Niestety druga wiadomość zdrowotna jest gorsza, ale to w następnym poście! :cry:

Na dokładkę zdjęcie Zaszka przed jedzeniem


... i po jedzeniu :)

Edyta - Sob 01 Cze, 2019 18:21

Traumatyczne historia kota dała o sobie znać... Ponad dwa tygodnie temu, podczas obcinania pazurów, Zaszek złamał piątą kość śródstopia :( Dotykanie łapek zawsze kończy się w ten sam sposób- syczenie, prychanie w końcu ucieczka i wyrywanie się. Tym razem kot nawet wydalił mocz i w panice wyskoczył z kolan, niefortunnie spadając na podłogę. Na szczęście Pani weterynarz powiedziała, że nie potrzebny jest żaden opatrunek, jedynie zastosowano nlpz na ból i kroplówkę, celem odciążenia niewydolnych nerek. Po trzech dniach pacjent czuł się już całkiem nieźle i zatęsknił już za zabawami z piórkami ;) na dzień dzisiejszy kot zachowuje się normalnie, ale decydująca będzie kontrolna wizyta u weterynarza. Trzymajcie kciuki, by badania krwi i RTG wyszły bez zarzutu!

Na filmie widzimy kota pół godziny po incydencie, widocznie kuleje na prawą tylną łapkę.


Edyta - Czw 13 Cze, 2019 23:34

W upalne dni każdy jest osowiały, nawet tak rozrywkowy kot jak Zachary. Kocur przypomina wszystkim o piciu wody i stosowaniu kremów z filtrem! Obecnie tylko mieszkanie w kamienicy pozwala futrzastemu przetrwać trudny czas :cool:

Niestety wieści po weternarzu nie za dobre- kreatynina powoli wzrasta, niezbędne stało się wdrożenie karmy dla nerkowców. Pęknięta łapka ma się nieźle, jednak Pani weterynarz odradziła na razie RTG- kotu mogłaby się wdać trauma i jeszcze zrobiłby sobie krzywdę. Gorsze są wyniki krwi. WBC niemal dwuktornie niższe niż być powinno, Zaszek w związku z tym dostał zastrzyk przypominający na odbudowanie odporności. Za miesiąc kontrola, mamy nadzieję na lepsze wyniki. :modly:

Poza tym Zaczi wiedzie spokojne kocie życie, naocznie żadnych problemów ze zdrowiem :wink:

kat - Pią 14 Cze, 2019 09:52

Trzymaj się Zaszku! Nie poddawaj się!
Edyta - Wto 16 Lip, 2019 13:56

Nad czym tak dumasz, Zaszku? Czyżbyś przeczuwał nadchodzącą wizytę u weterynarza?

Mamy nadzieję, że nie ;) delikwenta zdecydowanie łatwiej "władować" do transportera szybko, zanim ten da się ponieść swojemu oburzeniu :shock: na szczęście razem z opiekunami Zachary ma już całkiem nieźle opanowaną nową technikę pakowania, czyli podnoszenie za brzuszek ;) <dziękujemy Youtube za filmiki> :D

Wszyscy starają się być dobrej myśli, co do wyników kota. Zaszek już ma dość nowej karmy dla nerkowców i wolałby wrócić do swoich smakołyków, ale opiekunowie są nieubłagani :cry: nawet goście przychodzący do domu nie dają podjeść biednemu kocurowi :( trzeba jednak przyznać, że każdy się sprzedał Zacziemu, nawet Ci, którzy futrzaków w ogóle nie tolerują :) )))


Edyta - Sob 07 Wrz, 2019 19:58

Żegnam Was, już wiem, nie załatwię wszystkich kocich spraw...

Po badaniach okresowych i okulistycznych zapadł wyrok- Zachary został ostatecznie sprzedany jako Pan i Władca... znaczy się kot rezydent :aniolek: doktor nie widzi rozszerzających się zmian w oku z zaćmą ani tym zdrowym :wink: Życie płynie mu szczęśliwie (mamy nadzieję) i leniwie :cool: Kocur szczególnie dziękuje Fundacji i opiekunce wirtualnej- bez Was to by się nie udało! :) Trzyma puchate łapki za inne kulki kociego nieszczęścia- oby każde z nich znalazło swoją bezpieczną przystań :aniolek:


kat - Nie 08 Wrz, 2019 02:41

Powodzenia Zaszku!!!
I wszystkiego dobrego dla Ciebie i Opiekunow! :)

kotekmamrotek - Sob 14 Gru, 2019 23:35

Zachary się nam posypał:(
Zaczęło się dość niewinnie - od wymiotów; jako że to kot nerkowy opiekunowie popędzili znacznie wcześniej niż było to w planach na kontrolę - faktycznie parametry nerkowe poszły znacząco w górę:( A zatem zaordynowano usg - klasyczne nerki nerkowca, ale bez tragedii. Przy okazji jednak wykonano całościowy przegląd kocura - i szok - pomiędzy jelitami znaleziono COŚ - prognozy nie były pozytywne - usłyszeliśmy niemal wyrok - chłoniak... Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt nosicielstwa wirusa FIV. Opiekunowie zdecydowali sie na laparotomię zwiadowczą - guz okazał się monstrualnie powiększonym krezkowym węzłem chłonnym; w okolicy było takich zresztą jeszcze kilka, który wysłano na badanie histopatologiczne.
Mamy już wynik - TO NIE CHŁONIAK!!! Niestety przyczyna tego stanu zapalnego jest nieznana...
Zachary bardzo dobrze zniósł sam zabieg, ale zastrajkował z jedzeniem, no i nerki niestety oberwały:( Teraz jest intensywnie kroplówkowany, parametry spadają, apetyt dopisuje, ale nadal drżymy o niego...
Na turnusie rehabilitacyjnym u ciotki:


Edyta - Pią 20 Gru, 2019 23:47

Niestety, powoli przegrywamy walkę o życie Zacharego. Wyniki morfologii i biochemii przerażają... Parę dni temu wszyscy sądzili, że kot wychodzi na prostą. Więcej jedzenia, śmiało jadł leki... Przy takich wynikach przecieraliśmy oczy ze zdumienia, w oddali majaczyły myśli o cudzie. Teraz pora na trudne zderzenie się z rzeczywistością- nerki i FIV zaczynają zbierać swoje żniwo. Apetytu brak, czasem nawet nawracają wymioty, walczymy o każdy gram jego ciała.
Mimo wszystko trzeba podjąć próbę, choćby tę ostatnią. Trzymajcie kciuki, kierujcie dobre myśli!

kat - Sob 21 Gru, 2019 00:43

Bardzo mocno trzymam kciuki!
Zachary, nie poddawaj się!

Chitos - Sob 21 Gru, 2019 07:41

Trzymamy kciuki! I myślami jesteśmy z Wami! Zachary walcz aniołku!
Cotleone - Sob 21 Gru, 2019 10:28

Trzymam kciuki!
Edyta - Sro 08 Sty, 2020 11:50

Czasem najlepsze, co możemy zrobić to dać komuś odejść. Zaczi walczył do samego końca, ale nie mogliśmy pozwolić, by powoli umierał z głodu. Mieliśmy ogromną wiarę w to, że taki wojownik da rade. Poprawiało mu się, liczyliśmy na wspólne lata spędzone razem.

Czujemy ogromną pustkę w domu. Łapiemy się na tym, że odruchowo rano go szukamy i oczekujemy, że nas przywita po przyjściu z pracy, a zawsze przybiegał z ogonkiem uniesionym i radosnymi pomrukami. Zachary rozkochał w sobie absolutnie wszystkich. Nasze rodziny i przyjaciele kupowali mu mnóstwo prezentów, Boże Narodzenie spędził przy stole jak reszta domowników. Wszyscy nam mówili jaki to jest mądry i wdzięczny kot.

Bardzo chcemy wierzyć, że jest w lepszym miejscu i mamy nadzieję, że u nas odnalazł prawdziwy dom.

Bardzo tęsknimy za Tobą, Zaczi.

kat - Sro 08 Sty, 2020 12:03

Śpij spokojnie Zaczi ['] :cry:

Tak mi przykro. Trzymajcie się :pociesza:

Cynamon - Sro 08 Sty, 2020 12:47

Aż łzy same cisną się do oczu :cry2:
Zaszku ['] cieszę się, że miałeś swoich kochanych ludzi, szkoda tylko, że tak krótko :cry:

Nuria - Sro 08 Sty, 2020 12:47

współczuję bardzo :cry: biegaj szczęśliwie Zacharku..
Eva - Sro 08 Sty, 2020 13:14

[']

:cry:

Neda - Sro 08 Sty, 2020 14:52

Tak mi przykro, trzymajcie się.
Cotleone - Sro 08 Sty, 2020 16:41

Bardzo mi przykro :cry:
Misia - Sro 08 Sty, 2020 18:03

Bardzo mi przykro... :(

Zaszku ['] cieszę się, że trafiłeś na tak cudownych opiekunów.

Morri - Sro 08 Sty, 2020 18:27

Bardzo współczuję :( :( :(
Niebieska - Sro 08 Sty, 2020 18:54

:(
wiedźma - Sro 08 Sty, 2020 20:23

Przykro mi :(

Śpij spokojnie, Zachary [']

BEATA olag - Czw 09 Sty, 2020 08:04

:cry:
KrisButton - Czw 09 Sty, 2020 11:59

Doskonale rozumiem Was, mojego Dziczka nerki są bardzo zniszczone, parametry raz są lepsze raz gorsze, schudł od roku prawie 3 kg, od miesiąca dokarmiam Go, bo apetyt raz jest raz nie ma, raz ma lepszy a raz gorszy nastrój, a ostatnio jeszcze zapalenie trzustki przyplątało się. Wiem, że nie wygramy z chorobą i tak jak Wy, do chwili kiedy nie będzie się męczyć, robię wszystko, żeby miał wszystko. Daliście Zachowi miłość, dom, szczęście i nie pozwoliliście, żeby odszedł w bólach i męczarniach, a to nie można określić jakiej jest wielkiej wartości, za to i Zach i my jesteśmy Wam wdzięczni. Wszystkie słowa są tylko słowami, bólu Wam nie ujmą, ale z czasem nauczycie się żyć z nim, wtedy może inny potrzebujący kociak zazna Waszej dobroci. Każde uratowane życie jest bezcenne. Trzymajcie się, na pewno Synuś zaopiekuje się Zachem.
Zurha - Pią 10 Sty, 2020 16:47

[*]

Bardzo mi przykro, Zachary miał u Was najlepszy możliwy dom.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group