Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Sreberko

MISIEK - Sob 02 Cze, 2018 19:56
Temat postu: Sreberko
Sreberko, koteczka o biało-szarej sierści przypomina z wyglądu bardziej liska niż kotka. Koteczka jest bardzo nieśmiała. Widać, że nie była wcześniej głaskana. Raczej wycofuje się, gdy człowiek się zbliża. Jednak gdy weźmie się ją na kolana, pozwala na głaski. Nie ucieka i nie wykazuje agresji. To cudowny kotek, który potrzebuje pełnej miseczki, ciepłego domu i uwagi człowieka. Aby tak młody kotek stał się domowym pieszczoszkiem, potrzebuje codziennej porcji głasków. Koteczka jest obecnie w trakcie leczenia.




Sreberko na FILMACH i ZDJĘCIACH.

MISIEK - Sob 23 Cze, 2018 17:57

Sreberko i Perełka czują się dobrze i szybki przyzwyczajają się do domowego komfortu. Cały dzień gonią się, skaczą po meblach, wynoszą przedmioty. Trzeba wszystko chować bo inaczej o 2 w nocy będzie trzeba wstać i zabrać np kluczyk od szafy, piszczącą myszkę, długopis...

KrisButton - Sob 23 Cze, 2018 23:44

Życzymy zdrowia obu kociakom, niech szybko nabierają sił, głaski dla obu, mocno trzymamy kciuki i łapki.
agusiak - Nie 24 Cze, 2018 00:03

Cudownie razem wyglądają, oby jak najszybciej wróciły do zdrowia!
MISIEK - Pią 29 Cze, 2018 21:07

Sreberko i Perełka były dzisiaj u weta. Oczywiście zawalone drogi oddechowe. Potwierdziliśmy, że nie ma żadnych płynów w jamie brzusznej u Sreberka. Niestety okazało się, że w pysku Sreberka tragedia jak u Bubu. Zęby stałe ruszają się. Nieprzyjemny zapach z pyszczka również świadczy o problemach z dziąsłami.
Z dobrych wieści: Perełka przytyła i ma 2,6 kg. Dla porównania Sreberko 2,7 kg. Muszę przypomnieć, że Perełka przytyła z ok 1,3 kg na 2,6 kg co oznacza brak wystających kości. Futerko też już ładnie odrasta. Weterynarz ocenił wiek obu kotek na ok 8 miesięcy.

MISIEK - Sro 18 Lip, 2018 16:06

Sreberko jest bardzo nieśmiałym kotkiem w relacjach z ludźmi. Jednak z innymi kotkami jest nieustraszona. Wieczorami i popołudniami biega jak szalona: łóżko, szafa, stół, sofa, telewizor, parapet i tak na okrągło. Razem z Perełką fruwają po całym mieszkaniu. Inne koty to tylko patrzą z zazdrością bo ich ciężkie futra nie są już takie sprawne. Po obowiązkowych ćwiczeniach fizycznych Sreberko idzie gdzieś się zaszyć na drzemkę. Tym razem zajęła kocią półeczkę.

Cynamon - Czw 19 Lip, 2018 00:36

Trzymamy kciuki za ośmielenie Sreberka :kiss:
Śliczna z Niej koteczka :serce:

MISIEK - Sro 25 Lip, 2018 13:48

Sreberko to taki słodki łobuziak. Biedulka nadal obawia się człowieka. Nieśmiało wtula się w ramię, ale gdy tylko poczuje się swobodnie to rozrabia na całego. Uwielbia tarzać się w brudzie (mamy remont w domu), czego konsekwencją są białe łapki na czarnych meblach. Jako dowód mam zdjęcie malutkiej w tapetach. Oj jaka frajda była kopać, turlać się, gonić Perełkę w tapetach ;-)

MISIEK - Pon 06 Sie, 2018 16:06

Srebusio to taka mała srebrna przylepa. Bardzo lubi towarzystwo swojej przyrodniej siostry. Razem jedzą, razem śpią, biegają i łobuzują. Pomimo, że w domu 7 kotów one ich nie zauważają. Po prostu kochają swoje kocie towarzystwo. Dlatego te około roczne kociaki idą w dwupaku. Szczególnie potrzebne to jest Srebusi, która jest bardziej lękliwa i potrzebuje wsparcia Perełki.

kat - Pon 06 Sie, 2018 22:22

Jakieś takie szlachetne to połączenie czerni ze srebrem :)
MISIEK - Pon 20 Sie, 2018 12:51

Sreberko wraz z Czarną Perełką są już po zabiegu kastracji. Jeśli ktoś z was (bo na pewno ja) miał nadzieję, że kicie przez kilka dni będą spokojnie dochodziły do siebie to obawiam się, że było zupełnie inaczej. Następnego dnia po zabiegu kotki latały już po meblach. Nie było ich jeszcze na suficie. Takie to małe, pełne energii łobuzy. Muszę jednak przyznać, że na szczęście w szale zabaw kociaki nie kończą na zasłonach. Ufff. Jednak na noc muszę oba koty rozdzielać bo wariują po całym domu. Sreberko i Czarnuszka to duet wybuchowy. Razem bawią się do póki mają siłę w łapkach. A tej starcza na bardzo długo.
MISIEK - Sro 22 Sie, 2018 23:05

A na zdjęciu Sreberko w towarzystwie innych kotów. Ewidentnie kicia potrzebuje innego futerka do wspólnej drzemki...

jaggal - Czw 23 Sie, 2018 12:57

ten buras to Huncwot czy Funcik? :)
MISIEK - Czw 23 Sie, 2018 21:10

po obwisłym brzuchu stawiam na Funcika ;-)
MISIEK - Pią 14 Wrz, 2018 14:41

Donoszę o kolejnym przestępstwie Perełki. Oczywiście tym razem miała wspólniczkę. Nikogo innego jak Sreberko.
Kupiłam dwie bułeczki na domowe hot-dogi. Oczywiście parówki zostały zabezpieczone w lodówce a bułeczki zostały w torebce. Jeśli ktoś myśli, że przedmioty są bezpieczne w torebce to te dwa kociaki udowodnią, że jest inaczej. Ukradły bułki i turlały je po podłodze...hot-dogów nie było...

saszka - Pią 14 Wrz, 2018 19:19

Imprezowe dziewczyny skoro nawet bułki nie są bezpieczne :D
MISIEK - Pon 24 Wrz, 2018 07:05

Sreberko i Perełka to zgrany duet. Wszystko robią razem. A jak coś razem nie robią to lubią robić podobne rzeczy. Na przykład kraść ciasteczka i bułeczki z damskiej torebki.

MISIEK - Sro 24 Paź, 2018 12:48

Zgadnijcie jakie jest ulubione pomieszczenie Srebusia. Oczywiście odpowiedź może być tylko jedna, Kuchnia. W tym jakże codziennym pomieszczeniu rozwijają się wokalne umiejętności koteczki. Jak ona pięknie miauczy i prosi o coś dobrego do jedzonka. Smakowite mięsko z puszeczki to jest to za czym Sreberko przepada.
MISIEK - Sro 31 Paź, 2018 21:40

Sreberko to idealny kotek do tulenia. Wprawdzie malutka sama na tulenie nie przychodzi ale wzięta w objęcia delektuje się ludzkim ciepłem


MISIEK - Wto 06 Lis, 2018 19:29

Srebusio to piękna koteczka i nie wymagająca szczególnych luksusów. Uwielbia spać w misce, chętnie bawi się papierkami po cukierkach, zje wszystko co jest w miseczce. To po prostu wdzięczny za wszystko co ma, a czego brakowało mu na wolności


MISIEK - Czw 22 Lis, 2018 19:15

Srebusio powoli pakuje kocią walizkę. Nowy dom, chętny by kicię przygarnąć, będzie jutro montować zabezpieczenia. Jeśli wszystko dobrze pójdzie w sobotę kicia być może będzie już "u siebie". Najbardziej jednak się cieszę, że nie będzie kocim jedynakiem. Czeka bowiem na nią mały kici brzdąc do towarzystwa.
MISIEK - Nie 25 Lis, 2018 11:43

Srebusio spakowało wczoraj swoją kocią walizeczkę i przeprowadziło się do nowego domu. Czasem przy adopcji towarzyszy nam ból rozstania czy smutek. Tym razem było inaczej. Było widać, że nowa rodzina cieszyła się na przybycie Sreberka, że się wcześniej przygotowała. Sami zobaczcie jaki koci pałacyk Sreberko dostało. Nawet rezydent nie ma takiego domku.

https://drive.google.com/open?id=18bp3DGFYhrC-PY96nKYy-O8mpjcIFR7N
https://drive.google.com/open?id=1tDbh-wYDI4xVCnSabCOa9e44i1nhWETJ

saszka - Nie 25 Lis, 2018 12:51

Ooooo :love:
kat - Nie 25 Lis, 2018 16:46

Trzymam kciuki za szybką aklimatyzacje! :ok:
Bastianka - Nie 25 Lis, 2018 19:50

Sreberko :serce:

Życzę powodzenia! Bądźcie szczęśliwi z Tośkiem i nową Rodziną!

Domcziii - Pią 28 Gru, 2018 22:02



Mój pierwszy post więc z góry przepraszam, jeśli coś nie wyjdzie...

Od 24.11 mamy tą przyjemność, że w naszym domu na stałe pojawiła się Sreberko. Wiedziałam, że nie jest to kotka, która będzie mi się ładować na kolana, jednak i tak ciągle zaskakuje mnie swoimi postępami.

Przybyła do nas pod wieczór, do rana siedziała w kartonowym domku. A od rana była to za kanapą, to pod biurkiem, to za monitorem. Za monitorem najwięcej, martwiło nas, że nie je, nie pije, jednak pod wieczór skusiła się na przysmaki Cosma, gdzie podstawialiśmy jej pod mordkę, braliśmy rękę a ona nieśmiało jadła.
Gdy kładliśmy się spać, ledwno światło zgasło a Sreberko zeskakiwała z biurka i szła przechadzać się po domu. Kolejnego dnia nie mogliśmy jej znaleźć, po długich poszukiwaniach niespodziewanie znaleźliśmy ją za mikrofalą która jest na lodówce... potem już jednak Sreberko była ciągle na widoku, olewała naszego drugiego kota, Tośka, z czasem na niego syczała... ale tydzień minął i zostali przyjaciółmi... :) dba o jego higienę, razem psocą, biegają, wariują, jedzą nawet z jednej miski... O reszcie na pewno napisze jak staramy się zdobyć serduszko naszej księżniczki.


MISIEK - Pią 28 Gru, 2018 23:44

:jebanewalentynki:
Niebieska - Sob 29 Gru, 2018 01:14

Pamiętam jaka ona wychudzona była na początku, a teraz aż promienieje pięknem :serce:
Dancziii - Sro 02 Sty, 2019 14:30

Sreberko twierdzi, że dobrze mieć puchatego towarzysza. Kiedy będzie trochę zimniej, zawsze można się do niego przytulić :hug:


Domcziii - Sro 02 Sty, 2019 14:33








SREBERKO A BLISKOŚĆ...
W DT Sreberka opisano ją jako boifuterko, idealne określenie. Sreberko nie ma w sobie ani trochę agresji do człowieka, jedynie co jej towarzyszy to strach, kierując w jej stronę ręce kuli się, ogonek pod siebie. Na początku jeszcze się trzęsła. Sposób w jaki przyzwyczajam Sreberko do siebie to codziennie noszenie na rękach, ogromna porcja głasków i... dużo do niej mówię w czuły sposób :D nawet kiedy dzień mam ciężki, zabiegany, to Sreberko zawsze dostaje porcje miłości. Jakie są efekty po lekko ponad miesiącu u nas?
Z początku złapanie Sreberka to było jakieś 5min, nie obchodziło się bez jej uciekania i zabawy w kotka i myszkę gdzie to kot był myszką. Na chwilę obecną złapanie Sreberka nie jest problemem, zajmuje na oko 10 sek. Oczywiście kiedy idziemy w jej strone czy wyciągamy ręce nie czeka, odchodzi, ale mały kawałek gdzie się potem skuli i przestraszona co prawda, ale czeka. Na rękach wytrzymuje na tyle długo, że czasem to już mi jest ciężko, na kolanach usiedzi głaskana ale nie trzymana (w każdej chwili może sobie pójść), gdy śpi bez problemu można podejść i pogłaskać, widać, że jest jej przyjemnie. Moim celem zawsze jest usłyszeć jak mruczy, a nie łatwo o to... wymagająca kobita :) Kiedy chcę ją poszczotkować, nie ma problemu, uwielbia to. Coraz łatwiej do niej podejść, pogłaskać, usiąść obok, wziąć na ręce...

A dziś rano na nas spała :banan:


Domcziii - Sro 02 Sty, 2019 14:37



"Nie zawstydzaj mnie..." :oops:

MISIEK - Sro 02 Sty, 2019 18:59

co ja słyszę szczotka i Srebusio...niemożliwe....
:jebanewalentynki:

Domcziii - Pią 04 Sty, 2019 14:56

Niesamowicie cieszy widok tego, jak oba koty się dogadują i zgłębiają swoją przyjaźń. Co prawda niechęć Sreberka do Tośka nie trwała długo, ale nadal pamiętam jak na niego syczała, nie pozwalała podejść gdy to ona była przy misce... A teraz poza wspólnymi zabawami, szaleństwami czy spaniem to nawet miseczkę razem dzielą (pomimo tego, że obok stoi inna, pełna, nieużywana) :lol:




Kiedy Sreberko unormowało swoje relacje kocie, pojawił się kolejny towarzysz w jej życiu... A właściwie towarzyszka. Od 02.01 zostaliśmy DT w związku z czym u nas w domu zawitała pewna cudowna kotka... I wróciły wspomnienia sprzed ponad miesiąca, Sreberko na nią syczy, jeży się, podchodzi sama z siebie do jej klatki byleby tylko sobie posyczeć. W przeciwieństwie do Tośka, na którego syczała gdy podchodził i chciał się bawić, teraz wystarczy, że nowa lokatorka przejdzie kawałeczek obok niej i ta już się biedna denerwuje. :spadam:
Liczymy na to, że skończy się tak samo jak z Tośkiem i niebawem dziewczynki obie zaczną razem się bawić i spać.
O tyle dobrze, że nasza tymczasowa kotka jest obojętna na Sreberko, nie syczy na nią, po prostu ignoruje tak samo jak robił to Tosiek, z tym, że sama jej nie zaczepia.

Zobaczymy co na to Sreberko w najbliższej przyszłości... :patyk:






tajga - Pią 04 Sty, 2019 21:56

Przepiękna :serce:
kat - Pią 04 Sty, 2019 22:41

Cudna!!! :)
Niebieska - Sob 05 Sty, 2019 18:20

Cudna jest :) Ten pyszczek biały jest przeuroczy :serce: Takie syki na początku i schodzenie sobie z drogi to normalna sprawa ;)
Domcziii - Sob 26 Sty, 2019 10:52

Dwa dni temu minęły dwa miesiące odkąd Srebrusio u nas jest.

Pomyślałam, że napisze coś o niej jako o kocie "niedostępnym"... Jak wiele osób chciałam kociaka miziaka, pchającego się na kolana, ugniatającego, proszącego się o głaski. Jednak to Sreberko, nieufna do ludzi koteczka skradła mi serce. Urzekła mnie nie tylko jej wizualna atrakcyjność (i słabość do szarych kotów :lol: ), ale też to, że znam kotkę również z FKP, będącą u przyjaciółki, która jest przekochaśnym kotem :P Ale nie była taka od początku... Stąd zapragnęłam zdobyć serduszko Sreberka. Ze świadomością, że wszystko może się zmienić nawet o 180 stopni, a Sreberko kiedyś mnie ugniecie.

Na chwilę obecną nadal sama z siebie nie przyjdzie do mnie, pomijając sytuacje przysmaków na ręce czy pory karmienia. Jednak są rzeczy, które nie miałyby miejsca jeszcze ten krótki czas temu. A mianowicie...
Sreberko nie zawsze ucieknie, czasem po prostu przewróci się na ziemie świadoma tego, że zaraz zaleje ją fala miłości... Tj głaskania ::
Sreberko mruczy. Cichutko, ale mruczy. Przy tym zamyka oczka i widać, że się relaksuje.
Czasem śpi z nami w łóżku.
A co mnie najbardziej cieszy, mam dostęp do jej brzuszka. Z początku myślałam, że nie lubi być tam głaskana, ale najwidoczniej po prostu nie wyrażała zgody. A czemu mnie to tak cieszy? Bo Sreberko ma tak nieziemsko mięciutkie futereczko, inne niż na grzbiecie.
Srebro czasem otrze mi się o nogi... Kiedy szykuję jedzenie oczywiście :cool:



Srebrusio śpiące na mnie.


kat - Sob 26 Sty, 2019 11:42

:serce:
MISIEK - Sob 26 Sty, 2019 11:55

:jebanewalentynki: :jebanewalentynki:
KrisButton - Sob 26 Sty, 2019 11:57

Super wieści
Dancziii - Sro 06 Lut, 2019 21:16

A co to za tłuściutka dupka przyszła w nocy położyć się na swoim nowym ulubionym miejscu na spanko ??? :: ::


MISIEK - Sro 06 Lut, 2019 22:30

a kto utuczył...? Sreberko by powiedziała, że to nadmiar futra ;-)
Domcziii - Sro 13 Lut, 2019 22:30

Chciałabym się podzielić piękną chwilą mającą miejsce w ciągu ostatniej godziny.
Zacznę może od krótkiego wstępu, że decydując się na Sreberko, kotkę niedostępną, planując zdobyć jej serduszko byłam kompletnym laikiem. Ani nigdy nie zdobywałam zaufania zwierzęcia, ani nie miałam kotów. Wszystko było wielką niewiadomą. Niebawem będą 3 miesiące ze Sreberkiem w moim życiu. Ona dała mi coś pięknego.

Wspomnienia o uciekającym Sreberku są jeszcze bardzo świeże, a dziś rozgrzała moje serce. Wzięłam ją na ręce, oczywiście minimalnie próbowała tego uniknąć, ale w końcu się poddała.
Zaczęły się głaskanki. Jak zawsze. Ale dziś było inaczej.

Nie musiałam przykładać ucha do niej, aby usłyszeć mruczenie. Traktorek włączył się bardzo słyszalnie, najgłośniej odkąd ją znam. A mało tego, ocierała się mordką mi o twarz. Nie chciała zejść, wygodnie się na mnie usadowiła i tak słodko, spokojnie leżąc pomrukiwała i prosiła o więcej. Zupełnie jak nie moje Srebrusio.
Dziś się w niej zakochałam. Na nowo i po raz kolejny.
Niesamowite uczucie, kiedy jesteś pierwszym człowiekiem któremu dany kociaczek ufa.

Warto poświęcić niedostępnemu kotu czas, uwagę. Odwdzięczenie będzie bezcenne.

Kocham moje Sreberko :serce:

jaggal - Sro 13 Lut, 2019 23:05

aww, duma rozpiera moje serce, żołnierzu ;) gratulacje!
KrisButton - Sro 13 Lut, 2019 23:19

Pięknie, po prostu pięknie :D
kat - Czw 14 Lut, 2019 01:02

Super wieści! Właściwy kot we właściwym domu :)
Domcziii - Sro 20 Lut, 2019 11:43

Sreberko... Skomplikowane, słodkie Sreberko...

Żeby złapać Sreberko trzeba dosłownie chwili, bo to wejdzie pod krzesło, stół, czasem od razu się podda i obali na bok ale jej mina mówi "boję się, zostaw mnie, dlaczego akurat ja?".

Potem kładę ją sobie na brzuch, nie mija sekunda a ona mrrr mrrrr i się łasi, czasem zdecyduje, że zejdzie ze mnie nawet po 20 minutach...

Sreberko, czemu słodziaku nie ogarniasz, że gdy chcę cię złapać to tylko po to by wymiziać? :patyk:



Jej mina tak bardzo, wręcz idealnie pasuje do piżamy.
Kocham tą jej minę "yyy człowiek, żenada, znów mnie przyłapałeś, żem miziak"



"Jestem taka nieszczęśliwa, że mnie złapałaś, zostaw! Zostaw! Dotyk człowieka paaarzy!!!"
:twisted:

Domcziii - Wto 26 Lut, 2019 19:59

Jak czytałam ogłoszenie Sreberka wiedziałam od razu, że jest to koteczek niekoniecznie proludzki. Ale do jakiego stopnia? Na PA piękne Srebrusio mignęło w mgnieniu oka za szafę, ale miałam okazję ją potrzymać krótko, nie wiedziałam czy dobrze trzymam, ona była na pewno speszona.
Ale to nie był powód dla którego mogłabym zrezygnować, ta jej niechęć... Czy każdy kot musi być wyszlifowanym miziakiem? Zachwycałam się tym, że na bialutkich łapkach ma czarne poduszki. Nadal mnie to rozczula.

Dobrze pamiętam ten moment jak trzymałam pierwszy raz w DT tego małego buntownika. Pod koniec listopada...



Pod koniec lutego...

I u nikogo tak nie leży, dzięki niej czuję się fajna :cool: :lol:


Zdradzę jeszcze, że przyjaciółka adoptowała kilka lat temu w fundacji kotkę, która pierwsze tygodnie nie wychodziła za kanapy, a ja ów kotkę znam i jest miziakiem nawet dla nieznajomych. Poleciła mi fundację, a ja uwierzyłam, że mój przestrachany kotek może być kiedyś miziaczkziem. Zobaczymy co dalej :roll:








Sreberko na pewno jest szczęśliwa w sferze kociej. Choć z moim Tosiakiem są przeciwieństwami w każdym aspekcie poza miłością do jedzonka, to są uroczymi przyjaciółmi :serce:

jaggal - Wto 26 Lut, 2019 20:11

z ciekawości - co to za koteczka, ta od przyjaciółki? ;)
Domcziii - Wto 26 Lut, 2019 21:14

jaggal napisał/a:
z ciekawości - co to za koteczka, ta od przyjaciółki? ;)



Malami :love:

saszka - Wto 26 Lut, 2019 21:41

Domcziii napisał/a:
jaggal napisał/a:
z ciekawości - co to za koteczka, ta od przyjaciółki? ;)



Malami :love:


Oooo :love: Znamy, znamy ;)

MISIEK - Sro 27 Lut, 2019 22:36

właśnie dostałam pomruki od DT Dominiki, wiem jaka była Sreberko i jaka jest teraz
nie wiem czy jestem bardziej dumna z kota czy z DT :jebanewalentynki: uwielbiam WAS :brawa:

Niebieska - Sro 27 Lut, 2019 22:41

Pięknie razem wyglądają :) A Tosiek rośnie i rośnie, ale chyba jeszcze Sreberka nie przerósł co? Przynajmniej gdyby nie to futro :lol:
Domcziii - Pon 04 Mar, 2019 20:11



Tyle radości mi sprawia, że oni mają taką super relację ze sobą :love:

Domcziii - Pon 04 Mar, 2019 20:13

Niebieska napisał/a:
Pięknie razem wyglądają :) A Tosiek rośnie i rośnie, ale chyba jeszcze Sreberka nie przerósł co? Przynajmniej gdyby nie to futro :lol:


Rośnie... On już ma wymiary dorosłego kota, a jeszcze ma rosnąć. Na pewno Sreberko przegoni... Ona mi się wydawała taką pulchną kluską, ale jednak nie... :)

MISIEK napisał/a:
właśnie dostałam pomruki od DT Dominiki, wiem jaka była Sreberko i jaka jest teraz
nie wiem czy jestem bardziej dumna z kota czy z DT :jebanewalentynki: uwielbiam WAS :brawa:


Dziękujemy za miłe słowa :oops:
Topimy ją w naszym morzu miłości :love:

Domcziii - Pon 25 Mar, 2019 20:06



Można powiedzieć, że w Sreberku zakochałam się dwa razy. Pierwszy raz główną rolę odegrał jej wygląd, jest piękna. Pamiętam, że gdy czekałam za telefonem z fundacji w jej sprawie to się gorączkowałam, że pewnie jest po nią kolejka i zaraz mi ktoś ją zabierze, tak ją sobie upatrzyłam i widziałam tylko ją wśród wielu pięknych kotów.

Potem pokochałam Sreberko taką, jaką jest. A jest niesamowicie łagodna w stosunku do człowieka, nie boję się nic przy niej zrobić, jest taka potulna. Trochę z niej złośnica w stosunku do innych kotów, ale nie ma kotów idealnych, a Sreberko ma swój charakterek ;) ma się za królową domu i dobrze, dla mnie jest moją kocią królową.



Sreberko za pierwszym razem urzekła mnie swoim wizerunkiem, jeszcze nie wiedziałam co do końca kryje w sobie kotka, poza tym, że potrzebuje czasu aby zaufać człowiekowi...



Okazało się, że Sreberko jest bardzo nakolankowa. Potrafi naprawdę długo siedzieć na kolanach, a głaskana - jeszcze dłużej. Najchętniej jednak leży mi na klatce piersiowej.





Tutaj trzymałam jej główkę.



Jest towarzyszką gdy czytam książkę, uczę się, kiedy po prostu chcę poleżeć, odpocząć, a gdy jestem smutna, zawsze mogę liczyć, że ona zgodzi się na przytulanie. Do tego Sreberko została mruczkiem, coraz częściej mruczy i okazuje zadowolenie ocierając się mordką o mnie. Najbardziej lubię gdy ociera mi się o twarz, wtedy utwierdzam się po raz kolejny, że adopcja tejże kotki to jedna z lepszych decyzji w moim życiu.

jaggal - Pon 25 Mar, 2019 20:44

ale z Was słodziaki ;)
MISIEK - Pon 25 Mar, 2019 21:18

:jebanewalentynki: :jebanewalentynki:
Domcziii - Czw 30 Maj, 2019 12:29



Kiedy Sreberko do nas przybyła jej brat, drugi rezydent, miał trzy miesiące i był małym paprochem przy niej. Teraz Sreberko jest naszym maleństwem.

W tej srebrnej kotce, choć mija pół roku, nadal zachodzą ogromne zmiany. A ja się utwierdzam, że to prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia ;)

Sreberko jest najłagodniejszym kotem jakiego znam. Wszystko można przy niej zrobić, więc nie ma problemu z obcinaniem pazurków, wizytą u weterynarza, to taka żywa maskotka... Pozwoli człowiekowi na wszystko, dlatego obserwuje jej ogonek by wiedzieć co jej się nie podoba i tak nie robić. Np wiem, że nie lubi leżeć brzuszkiem do góry i być tak noszona na rękach. Z kolei uwielbia być noszona tak, że oprze się o ramie. Noszona może być godzinami ;)

Zaczęła mruczeć :love:

Śpi z nami CODZIENNIE, a mało tego zawsze nad ranem domaga się głasków. W ciągu dnia tego nie robi, rano po prostu ją nachodzi na niesamowitą miłość... :love:

Jej relacje z bratem są coraz silniejsze, nadal ze sobą śpią, nawet Sreberko została przez niego umyta, jako jedyna. Do tego z Moyo złapała super kontakt.

Czasem wypnie brzuszek do pogłaskania, nie na długo, ale człowiek ma ten zaszczyt.

Już się tak nie chowa przed gośćmi, ale widać, że tylko rodzice mogą ją nosić i nosić i zagłaskiwać. Inni nie ::

Domcziii - Pon 24 Cze, 2019 13:22

Sreberko przeszła niesamowitą przemianę. Pamiętam jak wędką z piórkiem zachęcałam ją by się do mnie zbliżyła i weszła na kanapę na której jestem, raz weszła a ja byłam tym zachwycona bo u niej to było coś niesamowitego. Obecnie:

- Sreberko codziennie rano przychodzi się przywitać. Na początku raczej kręciła się w nogach, teraz wschodzi na brzuch i domaga się głasków.
- Śpi codziennie z człowiekiem.
- Zaczęła mruczeć.
- Pozwala do siebie podejść.
- W ciągu dnia jak najdzie ją ochota na miłość to przyjdzie się domagać uwagi, kiedy człowieka najdzie taka ochota i weźmie ją na ręce również zacznie się ocierać.
- No właśnie, zaczyna się ocierać o człowieka.
- Leży na człowieku.
- Jak są goście się nie chowa.
- Zje przysmaki z ręki gości, jednak mizianki tylko od swoich ludzi.

Z tego naszego boifuterka wyrasta kochająca głaski i pieszczochy cudowna koteczka. A serca rodziców ciągle rosną na widok postępów tej cudownej kotki :love:

Domcziii - Pią 29 Lis, 2019 23:39

24.11.19 stuknęła rocznica, odkąd Królowa jest z nami <3

Ten rok z każdym dniem tylko mnie utwierdzał jak słuszna była decyzja o adopcji Sreberka. Nie wyobrażam sobie, żeby jej z nami nie było. A kiedy czułam, że mogłabym ją stracić wiedziałam, że nigdy żaden kot mi jej nie zastąpi. To jest prawdziwa, wielka miłość. Wzajemna całe szczęście.

Sreberko jest naszą kochaną perełką, kotkiem któremu nieba chcemy przychylić by wiodła jak najlepsze kocie życie. Chcemy by jej dzieciństwo odeszło w niepamięć, a jej życie kojarzyło się tylko z ciepłym wyrkiem, pysznym jedzonkiem i toną głasków.

Nie zawsze jest łatwo. Sreberko nam się posypała zdrowotnie. A zaczęło się niewinnie.
W wakacje byliśmy z nią na szczepieniu, nic nie wskazywało, że coś jej może się dziać. Wszystko było w normie, kicia grzeczna behawioralnie, no ideał ;) A tu pan weterynarz zajrzał to mordki i cóż, stan zapalny, ząbki do usunięcia. No ale trzeba pierw zrobić badanie krwi. I od tego badania krwi się zaczęło... Od wakacji walczymy z wysoką kreatyniną i mocznikiem, szczególnie aby Srebro mogła w końcu mieć zrobiony porządek w paszczy. Nie jest łatwo, kicia załatwia się tylko i wyłącznie poza kuwetę. Dotychczas robiła tak gdy sygnalizowała, że coś jest nie tak. Ale jak wytłumaczyć tej piękności, że robimy wszystko co możemy by ten ból się skończył? Sreberko dzielnie znosi częste wizyty u weterynarza, częste pobrania krwi, niemalże codzienne kroplówki, podaż leków. Nawet schudła nam 0,5kg (na szczęście miała zapas) gdyż karma dla kotów nerkowych ani trochę jej nie smakuje.

Mimo tego jest przemiziasta, pcha się wręcz na kolana, w ręce, domaga się uwagi. Już się nie chowa jak kiedyś przed nieznajomymi, nawet się z nimi bawi. A nawet kilku członków rodziny trzymało królową na rękach.

Kochamy ją bardzo <3 Chcemy aby była z nami jak najdłużej, także prosimy o kciuki by jak najszybciej wróciła do zdrowia.



Sama przyszła do tatusia :D





Piękność <3

Bastianka - Sob 30 Lis, 2019 22:26

Domcziii, jeździcie stale do Lubonia ze Srebrem? Pamiętam, że byliście na konsultacji - widziałam się wtedy z Dancziii.

Nie wiem jakie obecnie Srebro ma wyniki (morfo i biochemia), ale nasza tymczaska Fifka miała usuwane zęby pomimo niekorzystnych wyników nerkowych. Inaczej stan by jeszcze się pogarszał. Przed zabiegiem miała podawane antybiotyki (blisko 3 tygodnie) i była intensywnie kroplókowana. Po zabiegu podobnie. Efekt był bardzo dobry.


Jak intensywny jest stan zapalny w pyszczku - tym samym bolesność? Same wyniki nerkowe poza normą nie muszą uzasadniać sikania poza kuwetą.

Morri - Sob 30 Lis, 2019 22:34

To sikanie poza kuwetą nawet bardziej sugerowałoby, że problem być może zaczął się od pęcherza... Badaliście mocz? Jak to wszystko wygląda na usg?
Domcziii - Nie 01 Gru, 2019 01:21

Morri napisał/a:
To sikanie poza kuwetą nawet bardziej sugerowałoby, że problem być może zaczął się od pęcherza... Badaliście mocz? Jak to wszystko wygląda na usg?


Mocz i krew badane są jednocześnie, w moczu jeszcze nic nie wyszło (ale dalej badamy w razie gdyby coś). W USG właśnie wyszło, że kora powiększona.
Misie szarą prowadzi już Pani Weterynarz z Lubonia z polecenia fundacji odnośnie kiciów nerkowych także mam ogromną nadzieje, że wyciągniemy ją z tego szybko.

Wszystko jest dobre, ząbki do usunięcia i niewykluczone, że stan zapalny wpływa na wyniki krwi. Tak naprawdę jedyny problem to wysoki poziom kreatyniny i mocznika, który spada z każdym badaniem krwi ale nadal niewystarczająco by mogła iść na zabieg :(

Domcziii - Nie 01 Gru, 2019 01:25

Bastianka napisał/a:
Domcziii, jeździcie stale do Lubonia ze Srebrem? Pamiętam, że byliście na konsultacji - widziałam się wtedy z Dancziii.

Nie wiem jakie obecnie Srebro ma wyniki (morfo i biochemia), ale nasza tymczaska Fifka miała usuwane zęby pomimo niekorzystnych wyników nerkowych. Inaczej stan by jeszcze się pogarszał. Przed zabiegiem miała podawane antybiotyki (blisko 3 tygodnie) i była intensywnie kroplókowana. Po zabiegu podobnie. Efekt był bardzo dobry.


Jak intensywny jest stan zapalny w pyszczku - tym samym bolesność? Same wyniki nerkowe poza normą nie muszą uzasadniać sikania poza kuwetą.




Tak, Luboń. Na ostatniej wizycie pytaliśmy czy mimo wyników jest możliwość kwalifikacji do zabiegu, odpowiedź, że no niestety nie bo jest ryzyko... czekam na sygnał bez ryzyka. Fifke prowadziła ta sama osoba? A ząbki prawie wszystkie poza kłami pójdą.

Bastianka - Nie 01 Gru, 2019 01:53

Domcziii napisał/a:
Bastianka napisał/a:
Domcziii, jeździcie stale do Lubonia ze Srebrem? Pamiętam, że byliście na konsultacji - widziałam się wtedy z Dancziii.

Nie wiem jakie obecnie Srebro ma wyniki (morfo i biochemia), ale nasza tymczaska Fifka miała usuwane zęby pomimo niekorzystnych wyników nerkowych. Inaczej stan by jeszcze się pogarszał. Przed zabiegiem miała podawane antybiotyki (blisko 3 tygodnie) i była intensywnie kroplókowana. Po zabiegu podobnie. Efekt był bardzo dobry.


Jak intensywny jest stan zapalny w pyszczku - tym samym bolesność? Same wyniki nerkowe poza normą nie muszą uzasadniać sikania poza kuwetą.



Tak, Luboń. Na ostatniej wizycie pytaliśmy czy mimo wyników jest możliwość kwalifikacji do zabiegu, odpowiedź, że no niestety nie bo jest ryzyko... czekam na sygnał bez ryzyka. Fifkę prowadziła ta sama osoba? A ząbki prawie wszystkie poza kłami pójdą.


:ok:
Tak, ta sama. Fifka była jeszcze obciążona FIV-em, więc w jej przypadku trzeba było podjąć taką decyzję. Wiadomym też było, że kreatynina nie wróci do normy.

Trzymam kciuki za Sreberko!

Domcziii - Pią 15 Maj, 2020 17:55

Sreberko, ahh Sreberko. Niespełna dwa lata z nami, nooo dobra, półtora roku, a przygód było sporo.
Dość długo walczyliśmy o zdrowie kici. Weterynarze ją znali, zapamiętywali. Łapki non stop ogolone przez pobrania krwi, to samo brzuszek przez USG. Naprawę bezradność była ogromna. Miałam wrażenie, że zrobiłam dla niej wszystko co mogłam, a teraz to już nie wiem...

Miłość do kota jednak nie pozwala po prostu od tak się poddać. Już na skraju załamania znalazła się nadzieja dla naszej panny i :aniolek: doszło do operacji, w kwietniu tego roku. Martwiłam się o nią ogromnie. Usuwane miała ząbki, znieczulenie wziewne.

Kiedy jechaliśmy po nią po zabiegu, aż serce zalała fala ciepła w jak cudownym była stanie - żwawa, jakby zupełnie nic się nie stało. W domu szybko wróciła do siebie. Zaobserwowałam zmiany, sprawia wrażenie szczęśliwszej. Chętniej się bawi, apetyt ma lepszy od braci (a to naprawdę jest już coś), jest bardziej miziasta.

Całe szczęście po tych miesiącach wmuszania w nią leków, kroplówek i ciągłych wizyt u weta, jej zaufanie do nas nie spadło. Prawdę mówiąc, panna coraz bardziej jest do nas przekonana, nawet kiedy myśleliśmy, że jej przekonanie i śmiałość osiągnęły max.

Pojawił się problem w postaci robienia nadal poza kuwetkę mimo operacji, akceptowalnych wyników, dobrego stanu zdrowia. Nie wykluczaliśmy, że być może Srebru się zapomniało. Zmotywowała nas nawet do zrobienia remontu, całkowicie niezasiusiane meble i inna aranżacja mieszkania miały zachęcić dziewczynkę naszą do powrotu do dobrych manier.

Ale prawdę mówiąc, dzięki radom z Fundacji, a dokładnie od przekochanej wolontariuszki do której zostałam przekierowana, nie minął nawet tydzień a Srebro kuwetuje wzorowo. Jestem szczęśliwa, że Sreberko mam z FKP, cały czas mogłam liczyć na pomoc co do jej zdrowia i zachowania, a także spotkałam się z zainteresowaniem. M.in. dlatego tak polecam Fundację, dobrze jest mieć do kogo się kierować kiedy napotkamy problemy.

Sreberko jest cudowna. Jejku, jak my ją kochamy. Potrafię przez nią później wstać, bo stwierdzi, że się rano na mnie położy i czas ją miziać. Przychodzi sama, przymila się, cichutko mruczy, ociera się. Jest naszym kochanym miziaczkiem, uwielbia być noszona na rękach - można to robić w nieskończoność. Ma się naprawdę dobrze, bycie jej kocim rodzicem to naprawdę przywilej i szczęście. Oby jak najdłużej z nami była w zdrowiu :love:

Neda - Pią 15 Maj, 2020 20:08

Super wieści! Dominika, a co w końcu pomogło na tą rozchwianą główkę Srebra?
Domcziii - Pią 15 Maj, 2020 20:28

Na początku zastawiliśmy stół pod którym zawsze był klocek i obok położyliśmy odkrytą kuwetę. W miejscu gdzie był często mocz również odkrytą kuwetę. Kanapa poszła out, tak zasiusiana ze nie było sensu ratować, w swoim czasie także stół poszedł. Zwirek inny niż zawsze, ten który z wszystkich najczęściej wybierała za czasów kuwetowania. I stało się. Być może zle kojarzyła zakryte kuwety. Chociaż teraz mamy pozostawioną odkrytą dla niej, tak też mamy nową krytą z tym że większą od tamtych (nawet ma te same kolory z tym, że jest większa) i z niej tez korzysta >.< tamte poszły zaś w zapomnienie także out.
Neda - Pią 15 Maj, 2020 21:29

No to super, że udało się rozwikłać tę zagadkę, trochę to zawsze wygląda w przypadku problemów behawioralnych jak takie układanie różnych elementów, coś trzeba przestawić, coś dostawić, coś innego wymienić. :roll:
Cynamon - Sob 16 Maj, 2020 01:36

Domcziii, wspaniałe wiadomości! :good:
Niesamowicie się cieszę Waszym szczęściem, bo też się o dziewczynę martwiłam.
Oby teraz było już tylko dobrze :serce:

P.S. Pozdrowienia od Zorki, która całkiem się już u nas wyluzowała i czeka grzecznie na swojego człowieka.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group