Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Filip Sobieski

kat - Czw 18 Paź, 2018 00:32
Temat postu: Filip Sobieski
Filip Sobieski trafił do nas bardzo awaryjnie. Karmicielka zgłosiła go na leczenie, bo dwa miesiące wcześniej pojawił się miejscu karmienia kotów wolnożyjących i coraz gorzej wyglądał. Widać, że to kot domowy i nie radzi sobie na dworze, mimo dokarmiania. Oczywiście zgodziliśmy się sfinansować diagnostykę i leczenie. Podczas tego leczenia miała się nim zaopiekować karmicielka. Ale okazało się, że ta opieka polega na tym, że Filip jest po kroplówce i zastrzykach wypuszczany na dwór. I tak to nawet funkcjonowało przez dwa czy trzy dni, o czym nie mieliśmy pojęcia, aż któregoś dnia Filip nie pojawił się i karmicielka nie mogła go zabrać do weta. Wtedy wpadła w panikę, a do mnie zadzwoniła pani doktor z prośbą o zgodę na pozostawienie Filipa w szpitalu w lecznicy, jeśli tylko wróci, bo podawanie nieregularnie antybiotyku i kroplówek nie ma najmniejszego sensu.
Zgodziłam się na to i też od razu zaczęliśmy szukać awaryjnego miejsca dla Filipa. Udało sie i tak oto Filip trafił pod naszą opiekę.

Niestety Filip ma chore nerki - na wejściu kreatynina ponad 3,7, mocznik też wysoki, do tego jakaś wada serca i masakra w paszczy...

Filip jest cały czas kroplówkowany i był na antybiotyku.
Szykujemy go do usunięcia zębów. Może to trochę ustabilizuje jego stan.

Filip jest kochanym miziakiem. Olbrzym, ale bardzo wychudzony.
Czy uda się go wyprowadzić z tego stanu...?
Prosimy o kciuki!










Filip Sobieski na ZDJĘCIACH i FILMACH

kat - Pią 19 Paź, 2018 15:27

Filip dzisiaj ma zabieg sanacji jamy ustnej.
Przy jego nerkach jest ryzyko niestety, dlatego bardzo dużo kciuków potrzebnych...

A tak sobie spokojnie czekał w poczekalni - w tle słychać narzekania Uszatki ;)


saszka - Pią 19 Paź, 2018 16:32

Kciuki! Jaki grzeczny i kochany.
A Uszatka wokalnie jak zwykle daje radę :D

Cynamon - Pią 19 Paź, 2018 17:15

Dajcie znać jak tam Filip a kciuki oczywiście trzymamy mocno! :good:
Chitos - Pią 19 Paź, 2018 22:41

Filip wrócić z kilini po sanacji pszczulki.
Biedny tak chyba nie kontaktował jeszcze, że ciocia zastała siusiu na posłanku i biedak siedzial obok ale ciocia wymienia i odrazu się położył :) ale mamy seksowny jezyczek na wieszchu :) :)

Nuria - Sob 20 Paź, 2018 15:51

Języczek jest najlepszy :D
Żywia - Pią 09 Lis, 2018 13:06



Hhhhhmmm. No sam nie wiem. Niby fajnie tu.



No dobra. Może być. Zostaję.


Teffina - Pią 09 Lis, 2018 22:24

"Służba może być. Lokal może być." ;) Mam nadzieję, ze uda się strzelić jakąś fotkę klasycznie z jęzorkiem na wierzchu :serce: ;)
kotekmamrotek - Sob 10 Lis, 2018 16:13

nareszcie nie w klatce:)
Żywia - Nie 18 Lis, 2018 15:43

Filipek już drugi tydzień żyje sobie radośnie i spokojnie na kanapie.
Z jedzeniem jest nieco zachodu bo trochę grymasi: to zjem, tamto mi nie smakuje, o fuj zabierz to ...
Czasem trzeba go trochę namawiać i stać nad nim żeby dokończył
Ale w dwa tygodnie przytył 300 g. Ma już pełne 4 kg 😁
Początkowo można się było na nim anatomii uczyć. Strach go było wyczesywać bo ciągle się o jakąś kość zahaczało.
Teraz zaczyna dobrze wyglądać. A jako że jesteśmy ambitni chcemy dojść do 5 kg 😉

Piena - Nie 18 Lis, 2018 16:41

Super wieści! trzymam kciuki za powodzenie w akcji tuczenie :D
kat - Nie 18 Lis, 2018 17:08

I ja również mocno zaciskam kciuki :)
Nuria - Czw 22 Lis, 2018 12:28

Oby nie za mocno bo jak wiadomo trudniej zrzucić niż przybrać :D
Żywia - Nie 25 Lis, 2018 20:35

dziś Filipek zaczął dzień od małego rzygu. Dalej dorzucił zmniejszony apetyt i doprawił sikaniem poza kuwetą. :cry:
Do tego waga mu spadła. A akcja z wenflonem nie wypaliła. :(
W związku z powyższym jedziemy jutro do weterynarza, konieczne badania i konsultacja

Bastianka - Nie 25 Lis, 2018 22:58

Flilipku kciuki są trzymane!!
Teffina - Pon 26 Lis, 2018 21:04

Też trzymam kciuki!
Żywia - Czw 29 Lis, 2018 12:41

No to już wiemy: zapalenie trzustki.
Ku mej radości leki zaczęły działać błyskawicznie i to co powinno się znaleźć w kuwecie do niej trafia :)
Ku rozpaczy Filipa, a więc i mojej, dostaje antybiotyk w zastrzykach :cry:
Wyniki krwi też nie powalały więc kroplówki pozostają.
I tak po tym jak już wyporszę i wybłagam zjedzenie leków - bo z apetytem jest różnie, to zaczynamy kłucie.
Ostatnio stosuję metodę kocykowania, ale to sprytny i szybki kotek i najpierw trzeba go złapać, a on jak widzi koc to w nogi :axe:
Potem trzeba go zawinąć, a co zawinę dupkę to wyłażą lapki przednie i na odwrót :loco:
Potem jest już z górki :gupi:
Niestety całe to zamieszanie zmniejsza miłość Filipka do mnie - w zależności od dnie mniejsza lub większa obraza :sulk:
ALE ...
Ale Filipek to kotek który bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, więc mimo focha siedzi obok, choć tyłem i nie patrzy na mnie, i daje się wspaniałomyślnie głaskać, choć nad wyraz czujnie :eee: i wystarczy cień zagorzenia, w jego mniemaniu, by się ewakuował.

Żywia - Czw 29 Lis, 2018 13:05



nie gadam z tobą :dupa:

misiosoft - Czw 29 Lis, 2018 16:28

co za foch ::
Nuria - Pon 03 Gru, 2018 07:40

Filopcio na szczęście obraża się na krótko i ma swoją ukochaną mysz, która skutecznie pozwala mu zapomnieć o traumatycznych przeżyciach sprzed chwili :D myszka jest najlepsza na świecie i nawet aportuje ją jak pies ::
Żywia - Pon 10 Gru, 2018 22:07







I to tyle w kwestii obecnej aury.

I ja się z nim zgadzam

Żywia - Sro 19 Gru, 2018 10:47

Trzustka wyleczona :banan:
Bierzemy się za "zęby"

Piena - Pią 21 Gru, 2018 09:20

Jeeej! Oby tak dalej <3
Żywia - Pią 28 Gru, 2018 10:42

Podsumowanie roku:
Właśnie mija pierwszy tydzień od kiedy Filip jest u mnie, w którym nie odwiedzamy jakiegoś weterynarza - pomijając pierwszy tydzień :jump:
Wyniki: jedne lepsze inne nie bardzo gorsze. :good:
Waga: utył przez te dwa miesiące, choć niestety w ostatnim czasie jakoś się zatrzymał. Raczej do tych 5 kilo nie dojedziemy, ale kości już mu tak nie wystają.
Apetyt: :jesc: dopisuje, choć czasem grymasi i trzeba go namawiać
Energia, ogólne samopoczucie: dobre. Szaleje ze swoją ulubioną zabawką myszką - szkoda że w nocy i nad ranem i że jego nieulubionym placem zabaw jest moje łóżko ::s ale jest taki przy tym śmieszny i słodki że nawet nie można się na niego gniewać, zbyt długo :knuje:

Życzenia noworoczne:
Dobre wyniki i mniej kroplówek poprosimy :heya:

Słynny języczek na szczęście w Nowym Roku


Nuria - Pią 28 Gru, 2018 22:55

Filipku kochany razem z moim całym stadkiem dołączamy się do życzeń noworocznych :serce: a Klinkierek najbardziej :D
kat - Sob 29 Gru, 2018 00:12

I ja rowniez Ci tego zycze Filipku!!! :)
kotekmamrotek - Sob 29 Gru, 2018 21:50

Z taką opieką może być tylko dobrze :aniolek:
Żywia - Wto 15 Sty, 2019 09:53

Kryzys spożywczy :cry:
U weta po ponownych oględzinach "uzębienia" wyszło że jednak coś się tam babrze.
No więc znowu antybiotyk. W zastrzykach. :cry3:
I smarowanie dziąseł :wisielec:
Ale to nie koniecznie przyczyna niejedzenia bo jakoś nie wykazuje bólu pyszczkowego
Czekamy więc na wyniki krwi. Plus - nie rzyga więc nie ma mdłości.
Już nie wiem co temu francuskiemu pieskowi :: podawać, nic mu nie smakuje. :mur:
Może jak by musiał walczyć z innym kotem o michę to by się wziął w garść? :wali:
Może i wielki z niego przytulas ale instynkt to instynkt

kat - Wto 15 Sty, 2019 11:27

Kiedyś Filipowi w szpitaliku, jak nie chciał ruszyć żadnej karmy, dałam barfa i zjadł z apetytem...
Może barf w takim razie..,

Żywia - Wto 15 Sty, 2019 12:59

Dzięki za radę
Też o tym pomyślałam
Już napisałam do Villemo

KrisButton - Sro 16 Sty, 2019 13:56

Kasiu coś Barfa jest w siedzibowej zamrażarce, może weź na próbę najpierw? Sprawdzę dzisiaj i dam Ci znać czy jest na pewno.
kotekmamrotek - Sro 16 Sty, 2019 14:36

jest na bank!
Żywia - Sro 16 Sty, 2019 14:39

wołowinę surowa jada stąd moja nadzieja że i barf mu przypadnie
a do tego byłby pod jego wyniki zrobiony
zapytanie do Villemo wysłałam. na razie się nie odzywa to może zdążę zrobić test
w poniedziałek najwyżej trochę podbiorę
dzięki

Żywia - Sro 16 Sty, 2019 14:43

Przyszła kuweta i transporter :banan:
mam nadzieją że się Filipowi spodobają :lol:
Choć transporter to z samego założenie jest dziełem szatana bo zawsze transportuje do tego potwora weterynarza :axe:

Żywia - Czw 24 Sty, 2019 10:35

No to test barfowy zrobiony

Śniadanie:
Po pobraniu instrukcji jak ogrzać mięcho, a jednocześnie go nie ugotować, pełna optymizmu i nadziei, podaję ukochanemu futrzakowi królewskie śniadanie. Kot się cały trzęsie z radości :jesc: , wciąga że aż języczek nie nadąża :rotfl2:
Ja w euforii. :banan: Wreszcie znalazłam coś co mu smakuje, co będzie dostosowane do jego potrzeb. Już mniejsza z tym, że nie mam miejsca w zamrażalniku, że trzeba będzie pamiętać o rozmrażaniu. KOT MA CO JEŚĆ I LUBI TO! :aaa:
Nosi mnie żeby podzielić się radością z innymi :jump: , ale hamuję się - poczekajmy do końca dnia.
Obiad:
Ja nadal pełna optymizmu. On powąchał, machną dwa razy językiem i sobie poszedł :jezyk:
:???: :szok: A ze mnie cała nadzieja i optymizm uleciał. :cry3:
Prośba, groźba, karmienie i nic. :modly: :dupa:
Wykurzona :mur: :zly: :zly2: postanawiam przetrzymać tę wybredną fabrykę kociwłosa. Wychodzę z domu. :fuckyou:

Kolacja:
Po powrocie okazuje się, że jednak jedzenie nie był takie fuj i kot postanowił zjeść. :roll: Co będę głodny chodzić jak micha pełna".
Nie zawsze przetrzymanie działa, ale zawsze warto spróbować, szczególnie jak się "kawior" podaje. :knuje:
No ale skoro ociągał się z obiadem to czy jest już głodny i zje kolację? :???:
Czy będzie ona wystarczająco dobra, żeby tracić energię na jej spożycie? :hmm:
Podaję. Entuzjazm większy niż przy obiedzie, ale też stanowczo mniejszy niż przy śniadaniu. :knuje:
Ostatecznie trochę z własnej inicjatywy trochę z namowy i karmienia :puk: zjada. No można się nawet pokusić o stwierdzenie, że z apetytem. Tak jakby. :mniam:

Wnioski:
Barf chyba się nada, ale stanowczo muszę mieć inną karmę w rezerwie. I chyba muszę podzielić ją na mniejsze porcje, żeby nie dostawał przez cały dzień tylko barfa.

kotekmamrotek - Czw 24 Sty, 2019 11:10

Kasia, jak dla mnie to super wieści:)))))
Żywia - Czw 24 Sty, 2019 11:31

no właśnie nie taka super. Tak bym powiedziała że na dwoje babka wróżyła.
Będzie jadła albo nie. w zależności od humoru, a bywa humorzasty

kotekmamrotek - Czw 24 Sty, 2019 11:35

No wiesz, niektóre koty na barfa nawet nie spojrzą;)
Żywia - Czw 24 Sty, 2019 13:35

I ja się im nie dziwię. Ani to ładnie wygląda ani dobrze pachnie :rzygi:
jaggal - Czw 24 Sty, 2019 14:09

no w końcu to nie na darmo nazywa się barf...
Żywia - Czw 24 Sty, 2019 14:35

::
Nuria - Pon 28 Sty, 2019 22:50

Jeśli potrzeba konkurencji do miski to znam jednego chętnego ::
Żywia - Pon 28 Sty, 2019 23:25

Nie chodziło mi o tak zaciekłą konkurencję :axe:
Żywia - Pon 11 Lut, 2019 14:23

jako że nie bardzo jest o czym pisać - Filip "zdrowy" ::s , je całkiem nieźle :jesc: , dopajanie zupkami i mlekiem mu odpowiada, nawet bardzo :pijaki: , na wadze nie traci (czasem nawet coś zyska). Kroplówki nigdy nie będą sopko :cry3: ale też nie ma tragedii :glaszcze: .
No więc skoro nie bardzo jest o czym pisać to słodki kotek zaprezentuje się sam :love:


KrisButton - Pon 11 Lut, 2019 14:42

Prezentacja we własnej osobie mości Filipa ze Sobieskich wskazuje, że jegomość miewa się bardzo dobrze, co niezmiernie cieszy nas :D
saszka - Pią 08 Mar, 2019 11:50

Jak się ma Filip? :serce:
Nuria - Sro 13 Mar, 2019 08:42

Filipek był wczoraj na wizycie u kardiologa. Niestety nie dostałyśmy dobrych wieści.. w serduszku zdiagnozowano skrzep.. W każdej chwili może się oderwać i zamknąć światło naczyń krwionośnych powodując zator i niedokrwienie, co w konsekwencji prowadzi niestety do najgorszego :cry: Filipek dostał lek, który ma hamować krzepnięcie krwi i nadbudowywanie skrzepu, niestety leczenie jest w zasadzie głównie objawowe i pozostaje nam wierzyć w to, że jego organizm sam poradzi sobie ze skrzepem i go rozpuści :(
KrisButton - Sro 13 Mar, 2019 09:11

O rany, jeszcze to biedaka dotknęło :cry: :cry: :cry: Mocno kciukujemy, żeby skrzep rozpuścił się czy nadbududował, żeby nie oderwał się. Trzymaj się Filipku :serce:
kat - Sro 13 Mar, 2019 09:46

Jakie to niesprawiedliwe... :(

Filipku, niech się ten skrzep rozpuści!!!

saszka - Sro 13 Mar, 2019 11:47

O nie :(
Żywia - Nie 17 Mar, 2019 16:50

Dylematy z innej beczki.
Sporo mnie w domu nie ma no to pomyślałam o towarzystwie dla Filipa. :pijaki:
Pojawiła się więc Milli.
Spora niespodzianka bo nie tak była przedstawiana jaką się okazała. Co się okazało zarazem plusem i minusem. Ale to już sprawa na jej wątek nie Filipa
Okazało się że Filip nie jest tą zmianą tak pozytywnie zaskoczony jak się spodziewałam. :jezyk:
Bardziej ją toleruje niż lubi chyba. :patyk:
Choć w sumie wysyła sprzeczne sygnały. Potrafi polizać ją po łebku ale i zaraz potem zdzielić ja łapą. :kiss: :wali:
Ogólnie jednak zamknął się w sobie, nie wiele mówi, a poprzednie pyszczek mu się nie zamykał, prawie nie przychodzi żeby go wygłaskać, a czasami to nawet się odsuwa kiedy to ja podejdę. A jak już się umości do przytulania to jak tylko pokaże się Milli, a zawsze się zjawia, to on najpierw się zirytuje i zdzieli młodą łapą, a potem odchodzi. No żal patrzeć.
No i tak to jest. Niby nie jest źle, ale dobrze też nie jest. A decyzję trzeba podjąć. Nieustanne utrapienie z tymi futrami :hmm:

Przykład rzadszych dobrych chwil:





Żywia - Czw 28 Mar, 2019 12:56

Z Filipem coraz dziwniej. :(
Pierwszy raz odkąd jest u mnie wyjechałam na weekend. I po powrocie okazuje się że zrobił sobie kuku :shock: Krwiak, opuchlizna. Nie wiadomo jak :hmm: Jedyne co mi przychodzi do głowy to że się z Millą bawił i na coś wpadł, z czegoś spadł :wali: Tyle że to senior i nie zauważyłam by brał udział w jej szalonych gonitwach :dance:
No ale że to krwiak to się okazało po wizycie u wetki. A wiadomo, taka wycieczka nie jest jego ulubioną rozrywką :dupa2: tym bardziej że parę dni wcześniej już to przerabialiśmy. :zly:
To oznacza że foch po powrocie murowany :fuckyou: ale co począć
Przypisaną mość zaczynamy stosować od następnego dnia. i kaftanik :faint: :loco: :scold:
No wyglądało to mniej więcej tak :axe:
przy czym kaftanik zdoił sobie jak tylko wyszłam :mur:
I teraz zaczęła się największy dramat :cry3: .
Futrzak postanowił, w ramach strajku, że nie będzie jadł. nic. ani posiłków, ani przysmaków z lekami, ani swoich ulubionych przekąsek. A leki trzeba brać i kroplówki robić. Trzeba było go więc znowu przymuszać :cry:
źle to wszystko zniósł. Apatyczny się zrobił, burczy na Mili tylko dlatego że jest obok, nie bardzo daje się dotknąć. i zaszył się w szafie
Pierwsza myśl że depresja kaftanikowa czy coś takiego, gdzieś w jakimś artykule mi się obiło. no ale przecież po pierwszej marnej próbie nie zakładałam ponownie uznając że więcej to szkody przynosi niż pożytku.
No to może najadł się tej maści i się zatruł? tyle że w tej całej apatii którą zarządził wylizywanie futerka to aktywność nie do przyjęcia
Dwa dni strachu co z kotem nie tak. czemu się popsuł. :niestety:
Sprawa trochę się poprawia bo na coś tam do jedzenia udało mi się go namówić. i leki w końcu - te najważniejsze - tez przyjął. głaskać można ale tylko i wyłącznie po głowie. więc może idzie ku lepszemu.
I tak teraz sobie myślę że może ma już dość tego zmuszania do różnych takich i w połączeniu z nadpobudliwością Mili postanowił się wyłączyć. może dla tego ucieka do szafy.
Niejedzenie można by też tłumaczyć niedoleczonym usuwaniem zębów. Trochę się tam barze. niby nie mocno ale może teraz mocniej.
Milli idzie do innego dt w poniedziałek. wieczorem zacznę mu smarować dziąsła. i może znowu stanie się miłym miziastym koteczkiem który do mnie przyszedł :hug: tęsknię za nim bardzo :serce:

Zurha - Pią 29 Mar, 2019 00:37

Kciukasy za Filipka, będzie dobrze - napewno wróci do siebie, gdy trochę odpocznie od zbyt energicznego, młodocianego towarzystwa ;)

Te seniory i bieganie po domu... Znam to - mój złamał sobie kieł, bo nie wyhamowal w pogoni za piłką i zaliczył zderzenei czolowe z szafą :roll:

Żywia - Pią 29 Mar, 2019 09:26

niby mało śmieszne ale ::
Żywia - Sro 03 Kwi, 2019 14:14

No i ta cała filipowa niemoc doczekała się reakcji.
W poniedziałek znowu jechaliśmy do weta - trzeci raz w przeciągu dwóch tygodni :cry3: , Filip to uwielbia :zly:
Wyniki krwi okazały się hmmm.... złe. Anemia :cry:
Jak kot może się tak popsuć w tak krótki czasie :???: Niecałe dwa tygodnie temu wszystko było ok - jak na kota z PNN.
I naturalnie jako leki trzy nowe zastrzyki przez kolejne kilka dni :mur: jakby kiciuś miał mało kłucia
Ale dzielnie to znosi. I jeszcze przeciwbólowy syropek dostaje więc poprawa była bardzo szybka :good: .
Znaczy emocjonalna. Ożywił się :tup:
Jeść na razie nadal nie chce, ale może na tą poprawę trzeba trochę dłużej poczekać. W końcu farmaceutyki to nie magiczna różdżka

MISIEK - Czw 04 Kwi, 2019 20:50

Trzymam kciuki za ciebie i kotka. Jeśli będziesz chciała się wyżalić to zawsze możesz dzwonić...;-)
Żywia - Pią 05 Kwi, 2019 09:37

dzięki.
niech mu się wreszcie zacznie poprawiać bo żel patrzeć jak siedzi taki skulony albo ukrywa się w szafie. :cry:
karmienie strzykawką źle znosi i mam wrażenie że chudnie oczach. a zapasy raczej nie ma

kat - Pią 05 Kwi, 2019 10:38

Trzymam mocno kciuki!!!
Filipku, nie poddawaj się!!!

agusiak - Pią 05 Kwi, 2019 10:53

A co powiedział weterynarz? Skąd to pogorszenie u Filipa? :(
Żywia - Pią 05 Kwi, 2019 11:13

tak jakby nie wiadomo.
w ciągu ok tygodnia, miedzy jednym badaniem krwi, a drugim się popsuł.
okazało się że ma anemię, podwyższoną lipazę. tylko mocznik jest całkiem ładny jak na PNN
od trzech tygodni dostaje lek na rozpuszczenie skrzepu po których część kotów rzyga. Filip nie ale może w końcu jednak mu zaczęły szkodzić.
no i ten dziwny uraz, który nie wiadomo skąd się wziął.

agusiak - Pią 05 Kwi, 2019 11:35

A kreatynina jak?
A miał robione usg?
Faktycznie kiepsko to wygląda... Biedny kocio, przesyłam dużo ciepłych myśli dla was :serce:

Żywia - Pią 05 Kwi, 2019 11:42

kreatynina
21/03 - 3,47
02/04 - 4,81

czy miał usg nie wiem. chyba nie, ale przy badaniu mnie nie było

KrisButton - Pią 05 Kwi, 2019 18:34

My wszyscy też życzymy zdrowia Filipkowi, oby anemia jak najszybciej minęła i wszystko wróciło do tego jak było wcześniej :serce:
Żywia - Sob 06 Kwi, 2019 14:36

Dziękujemy :)
Już zaczyna wracać. Milla pojechała wczoraj na nowy dt a Filip jest dzisiaj hmmm....miły :lol:
znowu zaczął ze mną rozmawiać, chce być głaskany i mruczy przy tym
Zaczął też jeść, nieśmiało i wybrednie ale dobrowolnie :banan:
obym nie zapeszyła ale jest lepiej. Oby trwalej a nie na jeden dzień bo i tak miewa

Żywia - Czw 09 Maj, 2019 14:11

Każdy zasługuje na wakacje, a więc z racji długiego weekendu majowego Filip pojechał na swoje pierwsze (za mną) testowe - dla nas obojga :girl:
Zaczęło się od lamentowania przez całą drogę :cry3: - stanowczo nie lubi transportera i niepewności dokąd tym razem :???: , moje tłumaczenia i zapewniania nic nie zmieniają :hmm:
Ale potem już było fajnie ::
Zaczęło się od zwiedzania nowego miejsca i podziwiania nowych widoków, zbierania się na odwagę przed kolejnymi atrakcjami. Filip jest ciekawski i odważny wiec miał frajdę

UUU! jest i pięterko




Aż w końcu nadeszła pora na spacerki








A po wszystkim czas na zasłużony relaks i wygrzewanie się na słonku




Rzecz jasna nie od wszystkiego były wakacje. O zdrowie trzeba dbać



No ale święta święta i po świętach - czas wracać

Ale ja nie chcę. Zostańmy jeszcze trochę

Test wypadł pomyślnie :hura: . Myślę że to powtórzymy.

KrisButton - Czw 09 Maj, 2019 23:13

Pięknie :serce: :good: :jebanewalentynki:
Cynamon - Pią 10 Maj, 2019 07:31

Super wyprawa :brawo:
Ale zazdroszczę chodzenia z kotem na szelkach :serce:

kotekmamrotek - Pią 10 Maj, 2019 15:00

Ale chłopakowi dobrze:))))))
Żywia - Pon 15 Lip, 2019 12:20

Filip upały znosił z godnością, jak większość kotów stawiając na bezruch.
Ale że dobrze się czuje, wieczorem i nad ranem bryka. ::s
Filmiki słabe bo włochaty obiekt nieśmiały i jak tylko widzi że jest nagrywany zamiera. A do tego ciężko jednocześnie zabawiać kota i nagrywać. No ale coś tam się udało uzyskać. To wersje stateczne bo bieganie za myszą przybiera również formy bardziej dramatyczne, z przesuwaniem dywanów i hamowaniem na ścianie, no ale tego to już się nie dało zarejestrować.



Filip doczekał się również osiatkowania balkonu i bardzo lubi na nim przesiadywać. Rzecz jasna w upały wieczorami. No ale nie całe lato mamy upalne



Zaliczył też wakacje u moich rodziców. Z początku to i owo niestety osikał. Ale ostatecznie poszło nieźle bo podobno rodzice rozważali że go zarekwirują :faint:
Przy okazji bardzo dziękuję dziewczynom za pomoc przy kroplówkowaniu :kwiatek:

kat - Pon 15 Lip, 2019 14:38

Filip to super kot i dzielny pacjent :aniolek:
Ma w sobie mnóstwo spokoju i jest taki wdzięczny!
Uwielbiam takie starsze, dostojne, poukładane koty! :serce:

Żywia - Wto 30 Lip, 2019 10:47

Nie wiem co było przyczyną wzmożonej aktywności. Zdarzała się już wcześniej oczywiście nie raz. Ale czasami :gupi: :dizzy: :devil:

Około godziny trzeciej w nocy usłyszałam wzmożone miauknięcia, usilne prośby bym ruszyła dupsko z łóżka bo to nie pora żeby spać :puk:
Ale twarda jestem i dość odporna, chwilę pogadaliśmy, wygłaskałam futro i obróciłam się na drugi bok. :sleep:
Po jakimś czasie obudził mnie jakiś rumor. Okazała się, że kot postanowił sam zadbać o rozrywkę urządzając sobie dzikie galopady po mieszkaniu z pokoju do pokoju, wskakując i zeskakując z regałów. :diabel2:

Senior (11 lat), chore nerki i serce!!! A fikał jak młode kocię!!!!!!! :???: :mur:
Przy zdrowym kocie wściekłabym się - no, może zirytowała :zly: , w końcu taka kocia natura - i zamknęła sypialnie licząc na to że nie rozniesie chaty.
Ale to nie jest zdrowy kot. On chwilowo o tym zapomniał, i dobrze (a może po prostu tego nie wie), Ja jednak pamiętam. Więc wstałam i pobawiłam się z nim chwilę. :flag: :tan:

Gdy Filip szaleje po nocach i nad ranę, w odróżnieniu od przeciętnego posiadacza mruczka, ja się cieszę – kot się dobrze czuje. :aaa:

saszka - Wto 30 Lip, 2019 10:57

Super! :aniolek:
Cynamon - Pią 09 Sie, 2019 22:59

Żywia, oby jak najwięcej i jak najdłużej zaskakiwał Cię takimi aktywnościami i dobrym samopoczuciem! Filip jest wspaniałym kotem :serce: Jakby kiedykolwiek była potrzeba w kwestii kroplówek to dawajcie znać. Zdrówka dla koteczka :kiss:
Żywia - Sro 11 Wrz, 2019 13:00




Jesień :marudzi: I po co to komu?
Na balkon nie wypuszczają, na wyjazdy nie zabierają bo zimno albo mokro albo zimno i mokro :cry2:
:jezyk:


A było tak fajnie:

Wylegiwanie w cieniu


Zabawy na trawie




Wizyty u sąsiadów - no próby może raczej


aaa i wielkość ma znaczenie ::


I to ukrywanie się przed upałami.
Zagadka: gdzie jest kot?


:heya:



LATO wróć!!!

kotekmamrotek - Czw 12 Wrz, 2019 02:34

Chciałabym być Filipem;)
Żywia - Czw 26 Wrz, 2019 12:17

Koniec lata, piękna pogoda, ładne górskie widoki – weekendowy wypad, bardzo udany, z bardzo nie udanym zakończeniem. :(

Załatwiona opieka do Filipa donosiła, że kot czuje się dobrze, je, kuwetuje, bawi się i przychodzi na głaski. :good:

Niestety już zaraz po otwarciu drzwi widzę, że coś jest nie tak. Niby przyszedł się przywitać, ale jest wyraźnie apatyczny, pokłada się, nie życzy sobie głaskania i wierzga tylnymi łapkami, jeden żyg zaschnięty na podłodze, drugi przy mnie.

Nie wiem jak wygląda paraliż wywołany zatorem, natomiast wiem, że Filip ma w sercu skrzep, który może się urwać i taki paraliż wywołać. Spanikowałam.

U weterynarza stwierdzili, że to nie to, bo w łapkach jest tętno, ale że faktycznie coś jest nie tak, reakcja bólowa, podwyższona bardziej niż kiedykolwiek kreatynina - ponad 5, pozostałe wyniki na szczęście dobre. No to z bólem serca zostawiłam go na noc– tlen, leki przeciwbólowe, kroplówka dożylna i coś tam jeszcze. No bo co ja zrobię jak mu się pogorszy, a tam przynajmniej szybko zareagują.

Po odebraniu go następnego dnia od razu pojechaliśmy do lekarza prowadzącego, gdzie w sumie nic nie ustaliliśmy. Może odwodnienie – za mało pił - może za długo leżał w jednej pozycji. Obserwować i powtórzyć za parę dni badanie krwi.
W domu zachowywał się normalnie, ładnie zjadł :jesc: , dużo się tulił :hug: .

Kolejnego dnia pojechaliśmy do kardiologa – stary skrzep jak był tak jest, nowych nie ma. Więc w sumie nieźle. Od razu pani doktor pokazała mi też zdjęcia jak taki paraliż od zatoru zazwyczaj wygląda.

Niestety tego wszystkiego dla Filipa było już za dużo. Mocz z krwią, brak apetytu i może nie że apatia ale brak żywości, niewielka chęć na zabawę, przesypianie nocy.

I tak moja za szybka, błędna decyzja będzie miała długofalowe konsekwencje. :cry:

Obecnie krwi w moczu nie zaobserwowałam więc pewnie sprawa jednorazowa, stresowa, a nie zapalenie pęcherza czy coś.
Najbardziej martwi mnie brak apetytu, który i tak nigdy nie był jakiś powalający - Filip nie ma zbędnych gramów do tracenia.

Ze śmiesznych akcentów nieśmiesznej sytuacji: dostał nowy żwirek, żebym mogła obserwować kolor moczu. To jak obchodził kuwetę, wchodził i wychodził ostrożnie i delikatnie, sprawdzając co to i co się z tym robi :???: :patyk: . No wyglądał naprawdę śmiesznie.

Cynamon - Czw 26 Wrz, 2019 14:18

Filip nie wygłupiaj się i ładnie wcinaj! :jesc:
Żywia, lepiej dmuchać na zimne ;) wspaniale się Nim opiekujesz i On to doskonale wie :)
Trzymam mocno kciuki za Jego apetyt i zdrówko! :good:

Żywia - Czw 26 Wrz, 2019 14:31

dziękujemy :kwiatek:
Nuria - Pią 27 Wrz, 2019 11:36

Oczywiście, że decyzja była jak najbardziej prawidłowa! W takiej sytuacji w jakiej jest Filip i jakie niesie to za sobą zagrożenie nie ma co się zastanawiać.. o ile nie jest się lek. wet., który potrafi bezbłędnie ocenić sytuację (a i to nie zawsze). Tu nie było czasu na zastanowienie bo czas w tym przypadku działał na niekorzyść.
Żywia - Pią 27 Wrz, 2019 11:40

Dzięki dziewczyny bo naprawdę mam wyrzuty sumienia, że może za szybko pojechałam i teraz będziemy się z tym bujać :(
KrisButton - Pią 27 Wrz, 2019 12:11

Ze sobą to mogę zwlekać z pójściem do lekarza, bo to bo tamto, bo mogę coś samemu spróbować zadziałać, ale z kotem, szczególnie takim jak Filip czy mój Dziczek - nigdy. Jak coś nie tak to od razu jadę, uważam, że źle postąpiłabyś, gdybyś nie zareagowała od razu.
Żywia - Pią 27 Wrz, 2019 12:23

wiem, ale człowiek głupi i się zastanawia czy dobrze zrobił. jak bym nie pojechała i coś by mu się stało to z kolei bym sobie wyrzucała że nie pojechałam. zawsze źle i zawsze pod górkę :lol:
Żywia - Pią 04 Paź, 2019 21:28

No i Filip dorobił się biżuterii. Ładny, gustowny zielony bandaż kryjący równie gustowny wenflon :(
Tak to już jest jak mocznik w tydzień z 115 wzrasta do 195. Do tego fostor ponad 10. Nic dziwnego że słabo je - stracił 400 g w dwa tygodnie.
Wenflon z grubą igłą bo dzięki "magicznym" zdolnością swojej krwi wenflony przy poprzednich próbach zawsze się zatykały. Oby tym razem było inaczej i koszmar kłucia nie był nadaremny.
Dobrze chociaż że pomimo tego wszystkiego samopoczucie ma niezłe, choć niestety obecnie naprawdę nie wiele trzeba by się poczuł zagrożony i zwiał pod łózko. Smutne bo to bardzo odważny i ciekawski kot

Żywia - Sob 02 Lis, 2019 18:29

Od tygodnia Filip czół się gorzej. Usg wykazało, że nie ma już nerek. W czwartek przestał jeść. Słabł a nadzieja na poprawę wraz z nim.

Był u mnie dokładnie rok. Bez kilku godzin bo dostałam go wieczorem a straciłam rano.
To był wspaniały rok. Wprawdzie pełen strachu o jego zdrowie, ale i wielkiej miłości.
Filip był kotem idealnym pod każdym względem poza zdrowiem.

Jako że był bardzo ciekawskim i odważnym kotkiem to jestem pewna że teraz ma masę frajdy zwiedzając wszystkie zakamarki kociego nieba. I objadając się wszystkim na co ma ochotę, bo nic mu już nie szkodzi, nie jest mu nie dobrze, a jedzonko pachnie tak jak powinno, pysznie.



Żegnaj Filipku, nigdy cię nie zapomnę.

wiedźma - Sob 02 Lis, 2019 19:03

Śpij spokojnie, Kocie [']

Żywia, bardzo mi przykro :(

kat - Sob 02 Lis, 2019 19:10

Filipku, śpij spokojnie [']

Żywia :pociesza:

Bastianka - Sob 02 Lis, 2019 20:00

Flipku :cry:

Żywia - bardzo mi przykro.. Tak ładnie o Filipie piszesz.. pisałaś..

saszka - Sob 02 Lis, 2019 20:02

['] :cry:
Zurha - Sob 02 Lis, 2019 20:30

[*]

Żywio, bardzo mi przykro :( Filip miał mnóstwo szczęścia, że trafił na tak kochającego opiekuna jak Ty.

Cynamon - Sob 02 Lis, 2019 20:40

Filipku ['] a jeszcze teraz na poszukiwaniach Pędzla mówiłam o Tobie z troską i zmartwieniem, bo wiem że z nerkami się nie wygrywa :cry2:
Miałam okazję raz Cię widzieć, poznać przy podawaniu kroplówki.
Niesamowity z Ciebie kot i skradłeś nie jedno serce :serce:
Bądź szczęśliwy, bez bólu i kłucia :aniolek:

Żywia :pociesza: bardzo mi przykro, trzymaj się!

Nuria - Sob 02 Lis, 2019 20:58

Biegaj radośnie z Klinkierkiem i czekajcie na nas.. na pewno się jeszcze spotkamy
Chitos - Sob 02 Lis, 2019 21:33

Boże kochany! Trzymajcie się!
FILIPKU KOCHANY BIEGAJ SZCZĘŚLIWIE! [`]

Eva - Sob 02 Lis, 2019 22:09

Zapłacz, kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to jeszcze za wcześnie
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz, bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze,
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz, kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i - przestań nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem rozglądnij się w koło,
ale nie w górę; patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę: on wróci...
Choć może w innym futerku.

/F.J. Klimek/

Cotleone - Sob 02 Lis, 2019 22:49

Tak strasznie przykro :cry:
Morri - Sob 02 Lis, 2019 23:15

bardzo przykro :cry3:
KrisButton - Nie 03 Lis, 2019 13:08

Kasiu tak bardzo mi przykro, Jesteś wspaniałą osobą, dałaś Filipowi rok szczęścia i opieki, przez to był z nami dłużej. Współczuję Ci.
Filipku, brykaj z Synusiem i z wszystkimi innymi kociakami, do spotkania tam, albo tutaj ... w innym futerku.

zuzk - Nie 03 Lis, 2019 17:24

To zawsze tak okropnie boli :( Trzymaj się, dałaś mu to, co najlepsze. Fifi biegaj radośnie z moim Anyżkiem, tam, gdzie nic nie boli... [*]
kotekmamrotek - Nie 03 Lis, 2019 22:19

Kasiu, powtórzę raz jeszcze - dałaś Filipowi 12 miesięcy życia - w szczęściu, komforcie i poczuciu miłości, której przez ten rok miał więcej niż kiedykolwiek... Jestem pewna, że nikt nie zrobiłby dla Niego więcej - także podczas tych ostatnich dni; i tego nigdy, ani On, ani ja, nie zapomnimy Tobie... Trzymaj się!!!!
Neda - Nie 03 Lis, 2019 22:26

Kasiu trzymaj się!
Nadira - Wto 05 Lis, 2019 22:54

Kasiu, przytulam zdalnie... Bądź dzielna :*
Filipku, brykaj szczęśliwy razem z Tosiałkiem i innymi kociambrami w kocim raju...

Wojtek_Ka - Sro 06 Lis, 2019 17:11

Bardzo mi przykro z powodu Filipa :(
My sami w tym roku pożegnaliśmy Melcie ze względu na nerki, więc tym bardziej współczujemy Tobie...
Najważniejsze, że przez ten rok był najszczęśliwszy, zaopiekowany na 200% oraz nie odszedł sam w niepotrzebnym cierpieniu na ulicy!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group