Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Misiek

Villemo7 - Sro 17 Paź, 2007 22:53
Temat postu: Misiek
Przywieźli mi dzisiaj (Pantea z TŻ-tem Fufu) takie coś:





Z tego co mi się udało podejrzeć to jest to dziewczynka. Gdzieś ok. 5 m-cy.
Dzikusek, złapany podbierakiem. Z buźki urodziwa. Póki co na razie proszę nie wystawiać, bo nawet nie wiem jak to to do weta przewiozę.

pantea - Czw 18 Paź, 2007 08:55

Wnioskuję o imię dla małej Panterka :) Wniosek swój uzasadniam tym,że kotka czarna i drapieżna i że pomagałam ją łapać ;)
Ania Z - Czw 18 Paź, 2007 08:57

fajna bestia :twisted:



ps.Vill może rekawice ?? weterynaryjne

Ania - Czw 18 Paź, 2007 10:12

Jak bedziesz wiedziala, proszę o wypełnienie szablonu na wystawienie. fajne to coś,cholera czemu Wy czarne cały czas łapiecie? U mnie Wiktor czarny, Dredziak czarny był, Malutek czarny telko Szrutka szara. Mam dosyć czarnych!!!!Jeszcze moje czarne...
pantea - Czw 18 Paź, 2007 10:37

Ania Z napisał/a:

ps.Vill może rekawice ?? weterynaryjne


Bez rękawic to jej do transporterka nie wpakuje.

fuerstathos - Czw 18 Paź, 2007 22:45

Jak mała zachowuje się po pierwszej dobie w mieszkaniu? Zagryzła już kogoś? :wink:
Villemo7 - Czw 18 Paź, 2007 23:05

pantea napisał/a:
Wnioskuję o imię dla małej Panterka :) Wniosek swój uzasadniam tym,że kotka czarna i drapieżna i że pomagałam ją łapać ;)


No to zaklepane matko chrzestna. Imię na Twoją cześć Pante(r)a.
Ale pocieszaj mnie dalej, że bez rękawic nie dam rady.

Ania Z napisał/a:
fajna bestia :twisted:
ps.Vill może rekawice ?? weterynaryjne

Dziękuję, na szczęście Kaory pożyczyła razem z klatką.

Fufu- mała nikogo nie zagryzła, bo nie opuszcza klatki, bo nie wróciłaby tam dobrowolnie. Stąd jest mi jej ogromnie żal, czasem sobie cicho pomiałkuje. Ale o dziwo nie drze ryja w niebogłosy. Ja się tylko martwię jak długo taka socjalizacja może potrwać. To mój pierwszy dziki dzikusek.

Aniu- biżu, ona nie jest taka czarna, czarna- ma takie śmieszne grafitowe pulajdy.

fuerstathos - Czw 18 Paź, 2007 23:07

Villemo7 napisał/a:


ona nie jest taka czarna, czarna- ma takie śmieszne grafitowe pulajdy.


szylkretka? a może marmurek? :wink:

Villemo7 - Czw 18 Paź, 2007 23:09

Aha, w nocy mnie obudziła, bo jakieś rozruchy były. Rano się okazało, że trochę przewędrowała z klatką, powciągała "otoczenie" do klatki, powywracała miski. W kuwecie nic nie było. Znaczy przepraszam, była połowa żwirku, który nasypałam.
Na szczęście w tym temacie zmieniło się - po moim powrocie z pracy "przyłapałam" ją na siu w kuwecie.
Na każdy mój ruch przestaje jeść lub co tam innego robi, cofa się przed ręką, nawet z miską.

kaory - Pią 19 Paź, 2007 13:13

trochę to może potrwać, zanim zupełnie się oswoi, ale cierpliwości i kciuki :) śliczna jest

JA KOCHAM CZARNE KOTY ::

Villemo7 - Pią 19 Paź, 2007 14:22

No i SUPRAJS! To je chłopczyk. Imię Pantera niestety poczeka na bardziej czarnego koteczka.
Z uwagi na pulajdy dostaje imię Misiek.

fuerstathos napisał/a:
Villemo7 napisał/a:

ona nie jest taka czarna, czarna- ma takie śmieszne grafitowe pulajdy.

szylkretka? a może marmurek? :wink:

Nie, po prostu ma dymne "puliki"

fielmor - Pią 19 Paź, 2007 15:01

Nisamowite, ze taki z niego dzikusek. Niewykluczone, ze musial sie borykac z jakimis "ludzkimi problemami" :(

Gdzie Wy ja w ogole wyhaczylyscie?

pantea - Pią 19 Paź, 2007 15:21

fielmor napisał/a:
Nisamowite, ze taki z niego dzikusek. Niewykluczone, ze musial sie borykac z jakimis "ludzkimi problemami" :(

Gdzie Wy ja w ogole wyhaczylyscie?


Na osiedlu na ul.Katowickiej pod śmietnikiem.

pantea - Pią 19 Paź, 2007 15:24

Villemo7 napisał/a:
No i SUPRAJS! To je chłopczyk. Imię Pantera niestety poczeka na bardziej czarnego koteczka.
Z uwagi na pulajdy dostaje imię Misiek.


No co za numer :) z Miska
Myślisz,że takie miłe imię złagodzi jego charakter? ;)

kaory - Pią 19 Paź, 2007 15:57

nomen omen :: może to odziała :)
Villemo7 - Pią 19 Paź, 2007 19:39

Pogromczyni Villemo dała dzisiaj radę bestii. Która zaczęła się drzeć nad ranem. Dodam, że ciemno jeszcze było. Zamknęłyśmy się z kitką w sypialni w celu dospać.
Jak już wstałam nastąpiła eskalacja wrzasków. No to postanowiłam pokazać bestii, że jej krzyk równa się kontakt ze mną- bliski. Włożyłam rękę do klatki- o dziwo nie zostałam opaca. A że stwór próbował czmychnąć to przechwyciłam. I bez walki. Wzięłam na ręce to tylko na mnie spojrzał w górę jak dziecko wzięte przed obcą osobę.
Wtedy się "okazało", że to jednak rodzaj męski. Wykorzystałam sytuację, zrobiłam przegląd ogólny. I obcięłam pazury :twisted:
Przydybyałam na parapecie i po dłuższym mizianiu włączył się traktorek.
Villemo- zaklinacz kotów :tan:
Szkoda tylko, że ksieżniczka reaguje znowu wrogo. Nie kumam, bo czymże on się różni od Toli?? :?

pantea - Pią 19 Paź, 2007 19:46

Super! :) Czyli dobre imię pomogło ;)


Cytat:
Szkoda tylko, że ksieżniczka reaguje znowu wrogo. Nie kumam, bo czymże on się różni od Toli??

Pewnie księżniczka czuje,że to facet

Ania Z - Pią 19 Paź, 2007 20:49

pantea napisał/a:
Super! :) Czyli dobre imię pomogło ;)


Cytat:
Szkoda tylko, że ksieżniczka reaguje znowu wrogo. Nie kumam, bo czymże on się różni od Toli??

Pewnie księżniczka czuje,że to facet


tez tak myślę

pachnie pewnie facetem, dominacja
i może jeszcze strachem
to też źle wpływa na futerkowych

Ania - Sob 20 Paź, 2007 14:30

Hej pytanie po raz drugi czy Micho jest do wystawienia , szuka domu|?
Bardzo prosze o dokładne dane i wklejenie tu wypełnionej ankiety:
Wiek;
Charakter : itp :wink:

Villemo7 - Sob 20 Paź, 2007 15:01

Od pierwszego postu nic się nie zmieniło. Nie jest jeszcze do wystawienia. Bo jak się zaczną zgłaszać to co powiem?- że to jeszcze dzikusek? :?

Wczoraj wieczorem dał popis przy Kaory. Chciałam go wziąć na ręce, w celu socjalizacji dalszej i wsadzenia na noc do klatki. Skończyło się "ranami ciętymi" dłoni, mimo obcięcia pazurków :shock:
Cały czas przemyka chyłkiem. Rani wywrócił wszystko w klatce do góry nogami. Zabrałam się za sprzątanie po tym huraganie i nawet zdjęcia pobojowiska nie zrobiłam.

Ania - Sob 20 Paź, 2007 21:53

Acha dobrze a moze go wystawić w dziele w trakcie leczenia????
Villemo7 - Sob 20 Paź, 2007 22:40

Hmmm, no czytałam wypowiedź naszej "prezes na emigracji". Tylko, że on nie jest w trakcie leczenia. Ale ja się sprzeciwiać nie będę.
marinella - Nie 21 Paź, 2007 04:51

Villemo7 napisał/a:
Hmmm, no czytałam wypowiedź naszej "prezes na emigracji". Tylko, że on nie jest w trakcie leczenia. Ale ja się sprzeciwiać nie będę.


Dział w trakcie leczenia oznacza ze
a) kot nie jest gotowy do adopcji, najczesciej ze wzgledów zdrowotnych ale tez i innych kastracja czy jak tutaj oswajanie
stosowna notatka bedzie pod zjeciem kota w tym dziale
b) kot czeka na wirtualnego opiekuna bo jego pobyt w fundacji jak to bywa kosztuje
c) Kot szuka juz domu i moze ktoś zwróci na niego uwagę tyle ze jest to kot "wymagajacy" wiec opiekun musi albo poczekac az kotek bedzie do tej adopcji w pełni gotowy albo zając sie nim samemu wiedząc jednak ze trzeba kotka doprowadzić do porzadku ;)

tyle
mozemy pomyslec nad zmianą nazwy działu ale wydaje mi sie ona dobra

Villemo7 - Nie 21 Paź, 2007 12:13

Nie mam żadnych zastrzeżeń!


Aranżacja wnętrz by Misiek:
Dzisiaj obowiązującym stylem jest minimalizm. Wszystko łącznie z sobą pakujemy do kuwety:


marinella - Nie 21 Paź, 2007 12:15

Magda jesli moge ci poradzić
oaptul klatkę jakims kocem , on sie wtedy ebdzie czuł bezpieczniej moze szybciej oswajnie pojdzie

Villemo7 - Nie 21 Paź, 2007 13:33

Kochaniutka, to już było. Wtedy koc "wchodził" do klatki, hehe. On to wszystko robi w ramach usilnego wydostania się z klatki. Wzięty na ręce (złapany) i miziany mruczy i leży. Trzeba mu dać jeszcze trochę czasu i tyle.
Villemo7 - Nie 21 Paź, 2007 15:24

Misiek się bawi:










Nina - Nie 21 Paź, 2007 15:36

jakie on ma słodkie to pysio :)
drevni.kocur - Nie 21 Paź, 2007 23:28

misiu poza klatką? :)
dzioby125 - Nie 21 Paź, 2007 23:30

te pućki jak wypchane czymś, może to chomik :wink:
Ania - Pon 22 Paź, 2007 07:50

Ojej piękny piękny po prostu! Jak misu wyglada , mały miś!
Villemo7 - Pon 22 Paź, 2007 21:43

Zebrałam się na odwagę i wzięłam dzisiaj Miśka do weta, na ogólny przegląd i odrobaczenie, w założeniu.
Drżącą rękę niepewnie włożyłam do kontenera, bo w chwili zagrożenia Misiek pokazuje, że on ma charakterek. A tu nic. A na dodatek uniemożliwił pani doktor sołuchanie go, bo ..... zaczął mruczeć. Nic nie pomogło, ani podsuwanie smakołyków, ani karmy, nawet spiryt przy nosie. Misiek uspakajał panią doktor.
Wetka z lekka krzywo patrzyła na nasz obiekt zachwytów, czyli te jego "pulajdy". Pytała czy się w nie drapie i etc. Potiwerdziła, że mały ma jakieś 4 m-ce.
Zauważyłam powiększone węzły już wcześniej, ale temperaturki nie było. Mimo to Scanumone zostało zaordynowane. I tu uwaga- trzeba kupić ten tańszy- ludzki odpowiednik, bo Scanumone to za drogie jest, już wolę się bawić w apteczne odmierzanie.

Ania - Pon 22 Paź, 2007 22:00

No to nas Misiek zaskoczył! :P
Juz niedługo może wystawimy go w dziale kanapowce i mruczarze ! :shock:
A co pulajdy sie nie podobaja?? Tak ma chyba i juz!

fielmor - Wto 23 Paź, 2007 08:45

Czy pulajdy sa niewlasciwe z medycznego punktu widzenia?
marinella - Wto 23 Paź, 2007 09:38

przepraszam za mój brak wiedzy
ale co to są te pulajdy ? :shock: :shock: :shock:
pierwsze słysze

Nina - Wto 23 Paź, 2007 09:45

marinella napisał/a:
przepraszam za mój brak wiedzy
ale co to są te pulajdy ? :shock: :shock: :shock:
pierwsze słysze


policzki natuś :)
nie widzisz jakie ma fajowe ???

marinella - Wto 23 Paź, 2007 10:04

łe faktycznie
dopiero teraz zwrócłam uwagę
booskie są ... wyglada jak kot bonifacy ze slynnej dobranocki

kaory - Wto 23 Paź, 2007 12:50

no taki misiu :: idealnie imię do niego pasuje

młody u weta był grzeczny, ale w drodze nie dał nam zapomnieć, że z nami jedzie ::

Villemo7 - Wto 23 Paź, 2007 16:57

Oj tam troszeczkę, nieznacznie próbował wtrącić swoje 3 grosze do konwersacji. Byście słyszały jak się darł, gdy TŻ Fufu dzwonił, jak go do mnie wieźli.

Młody usilnie stara się namówić księżniczkę do bliższych kontaktów z nim.

kaory - Sro 24 Paź, 2007 16:00

to kciuki za udane nawiązywanie kontaktów :)
Villemo7 - Sro 24 Paź, 2007 21:22

Misiek się porzygał seryjnie. Robali nie zanotowałam, jedynie niedużą kulkę włosową.
Villemo7 - Czw 25 Paź, 2007 15:07

Imię : Misiek
wiek: ~4m-cy
Charakter : Póki co jest płochliwy i bojaźliwy, wzięty na ręcę błyskawicznie włącza "traktorek". Potrzebuje dużo miłości i cierpliwości. Radosny i skory do zabawy kociak.
Do jakiego domu się nadaje ( z dziecmi , z zwierzętami itp ) doskonale dogaduje się z innym kotem, do dzieci się nie nadaje- jest za strachliwy.

Odrobaczenie : tak
odpchlenie : tak
szczepienie : nie
kastracja : nie

Uwagi zdrowotne ( jesli sa jakies ): brak

Kontakt
Magda, 607 361 391 villemo7@wp.pl

Villemo7 - Pią 26 Paź, 2007 09:31

Aha. Misiek ma jeszcze jedną "przypadłość". Ślini się jak jest miziany. Jak go rano wypuściłam rano z klatki i zatrzymałam go na mizianki (bez przytrzymania!) to zaczął się ocierać o nogi :lol: Jak do dalej miziałam to mu po prostu ciekło z mordki :shock:
drevni.kocur - Sob 27 Paź, 2007 09:25

ten ślinotok, to jak ugniatanie - relikt z wielku niemowlęcego
no chyba że maly przy okazji ząbki wymienia.

kup mu echinaceę zamiast scanomune.

Villemo7 - Sob 27 Paź, 2007 22:23

scanumone wetka dała.
drevni.kocur - Nie 28 Paź, 2007 07:58

Villemo7 napisał/a:
scanumone wetka dała.


jak już dała, to będzie

next time echinacea może
albo jeszcze lepiej: Biostymina
niech wypisze receptę

Villemo7 - Nie 28 Paź, 2007 08:59

O właśnie tej nazwy leku zapomniałam. I chciałam zapytać czy np. nasz Pani dr nie mogłaby wypisać recepty na 1 opakowanie na fundację. Każda dostała by po kilka kapsułek i starczyłoby dla słabszych immunologicznie adoptusiów do końca roku, albo i dłużej.
drevni.kocur - Nie 28 Paź, 2007 10:11

Villemo7 napisał/a:
O właśnie tej nazwy leku zapomniałam. I chciałam zapytać czy np. nasz Pani dr nie mogłaby wypisać recepty na 1 opakowanie na fundację. Każda dostała by po kilka kapsułek i starczyłoby dla słabszych immunologicznie adoptusiów do końca roku, albo i dłużej.

aż tak wydajny to on nie jest ;)
ale na pewno tańszy niz scanomune

pogadam z Żanetą i kupię w aptece na fkp.
tylko nie wiem, kiedy
pewnie w przyszłym tyg.

odbieracie same :twisted:
punkty odbioru:
- Marcelińska
- Jagiellońskie

Villemo7 - Pon 29 Paź, 2007 13:08

Wybieram punkt na Marcelińskiej :twisted: 1 kapsułkę Biostyminy to ja dzieliłam na kocięta chyba na 10 części.

Nowe zdjątka Miśka:





Fatalna ostrość, ale słodkie:

Ania - Pon 29 Paź, 2007 19:30

Jeziu piękny :tan: :papa :brawo:
pantea - Pon 29 Paź, 2007 19:31

Ale super zdziwiony na II zdjęciu :)
fuerstathos - Pon 29 Paź, 2007 20:36

No śliczny kotuch :D

A jak przebiega resocjalizacja?

Villemo7 - Pon 29 Paź, 2007 22:21

Musi się przyzwyczaić, że dwunogi poruszają się stosunkowo szybko i (jak dla kota) głośno. Za to bosko się mizia jak wychodzi z klatki. Aż podskakuje.
Czasem widzę, że mnie "sprawdza" czyli zostaje w miejscu, nie ucieka, za to mnie obserwuje.

On w ogóle fajne karpiki momentami strzela :lol:

drevni.kocur - Wto 30 Paź, 2007 16:34

czarnulki są boskie, aż bym go chciała
ale nie mogę ;)

fielmor - Wto 30 Paź, 2007 22:52

pućki ma świetne :) Pierwszy raz widze kota z takimi jinxami... Czy wetka cos mowila na ich temat?
Villemo7 - Sro 31 Paź, 2007 17:09

No tyle, co wcześniej napisałam. Ja tam pierwsze słyszę, żeby to niepokojące było. On na pewno ma brytka w genach, hehe.
Villemo7 - Pon 12 Lis, 2007 22:06

Niniejszym muszę donieść, że pogromczyni Vill poskromiła "złośnika". Młody sam mi się wczoraj pierwszy raz władował na kolanka. I biada temu nieszczęsnikowi, który zaniecha miziania, skończy w uścisku bezlitosnych szczęk potfora.
pantea - Pon 12 Lis, 2007 22:08

Villemo7 napisał/a:
Niniejszym muszę donieść, że pogromczyni Vill poskromiła "złośnika". Młody sam mi się wczoraj pierwszy raz władował na kolanka. I biada temu nieszczęsnikowi, który zaniecha miziania, skończy w uścisku bezlitosnych szczęk potfora.


Super :)

Ania - Wto 13 Lis, 2007 20:23

hej Vill jak tam u niego z kastracja bo chciałabym go przenieść juz na nasze adopcje bo wisi jeszcze w trakcie leczenia?
Skoro(brawo) wszedł na kolanka to juz mu tam dopiszę, ze się powoli zresocjalizował!
Co z jego zdrowiem , ok???

Villemo7 - Nie 18 Lis, 2007 16:15

Weźcie mi go! Co to jest za namolne stworzenie. Nie można spokojnie posiedzieć przy kompie. Ładuje się na kolana, na klawiaturę, kręci. Robi wszystko byle go miziać. Dobrze, że zaczęły się telefony w jego sprawie, może się ktoś sensowny znajdzie.

Aniu, na kastrację chyba za wcześnie. W dziale "w trakcie leczenia" był ze względu na oswajanie, zdecydowanie można go już stamtąd usunąć.

kaory - Wto 20 Lis, 2007 08:25

poprosimy nowe zdjęcia, co chłopak już chyba urósł :: no i juz taki wystraszony nie będzie ;)
Villemo7 - Wto 20 Lis, 2007 21:24

Noooo, tylko mnie za dnia słonecznego w domu nie ma
kaory - Czw 22 Lis, 2007 11:38

to w weekend jak będziesz w domku od rana :) może to śliczne słoneczko się utrzyma ::
Ania - Pią 23 Lis, 2007 21:05

oj czarne to się ciężko fotografuje, ja mojego Szcześciarza widze zawsze jak juz jest ciemno i mam ten sam problem :neutral:
kiniek - Pią 23 Lis, 2007 21:20

ale on ma zabójcze ślepka :: i taki cudny pysiol :serce:
Villemo7 - Sob 24 Lis, 2007 00:06

Może w weekend uda mi się go "złapać" za dnia. Póki co fatalna ostrość:





Ja ci spokoju nie dam! Głaszczemy, głaszczemy- bo pogryzę:

Nina - Sob 24 Lis, 2007 08:16

kurde skąd mu się wzięły te słodkie pulaski ???? :serce: :serce:
fuerstathos - Sob 24 Lis, 2007 16:24

Nina napisał/a:
kurde skąd mu się wzięły te słodkie pulaski ???? :serce: :serce:


po tatusiu brytyjczyku :wink:

Ania - Sob 01 Gru, 2007 21:49

i co żadnych telefonów? Ja mama teraz czarnego Felusia, ciekawe czy znajdzie sie sensowana osoba. :cry: i jakiś domek odpowiedzialny.
Villemo7 - Sob 08 Gru, 2007 19:00




Villemo7 - Sob 08 Gru, 2007 19:10

Aktualnie leczymy uszy, które się okazały strasznie zasyfione, czego Misiek nie okazywał. Póki co jest to zapalnie ucha. Niestety przeciąga to szczepienie. Misiek jest w pełni zsocjalizowany. Straaaaaaaasznie miziasty i rozmruczany.




marinella - Sob 08 Gru, 2007 19:12

i piekny z pulasami
zmieniłam mu opis na allegro i tutaj ze juz jest zsocjalizowany

Villemo7 - Sob 08 Gru, 2007 21:37

Dziękuję Ci pięknie. O jego "miziastości" można pisać peany, można się nad tym faktem rozpływać. Bo patrząc z punktu widzenia domku docelowego powinien być to ogromny plus. Domaga się, żąda i potrafi wyegzekwować mizianki.
No i w końcu udało mi się zrobić w miarę porządne i ładne zdjęcia.

marinella - Nie 09 Gru, 2007 10:12

w weekendy doczytuje na szybko
ach ci Tz ;)
w poniedziałek popodmieniam zdjecia w ogłoszeniach

Nina - Nie 09 Gru, 2007 11:18

kurde ale ten misiek jest fajny :)
i jak urósł !!!!

kiniek - Pon 10 Gru, 2007 17:26

co do miziastości to potwierdzam, jest przekochany i super spokojny :)
Ania - Czw 27 Gru, 2007 20:24

No i nikt go nie chce, wstydzcie się ludzie!!
piękny jest

Villemo7 - Sob 29 Gru, 2007 22:21

No nikt, zupełnie nikt się nie zgłasza.
A muszę go nie mieć do 15 stycznia! Deadline!!

drevni.kocur - Pon 31 Gru, 2007 10:50

an co się dzieje 15 st.?
Villemo7 - Pon 31 Gru, 2007 15:33

Dzień lub 2 później przyjeżdża do mnie na ferie Fifi rodziów (szatan wcielony), a chwilę później przyjeżdża książę i nadmiar kotów w domu niewskazany.
Ania - Sro 02 Sty, 2008 18:14

Ej, jakby co dasz mi go, na razie w domu nic nie mam, Romek co prawda chory ale to na pewno nie zarazliwe, bo inne by juz chorowały.
poradzimy sobie. U mnie tez tylko czarnobiałe poczuje sie jak u swoich. :D

Villemo7 - Pią 04 Sty, 2008 11:18

Dziękuję Aniu, bo jak na razie to w ostatnim czasie miałam telefon od kolesie z Zielonej Góry, chciał kotka dla znajomej (niespodzianka czy cuś, bo on by papiery podpisał, albo żeby jej wysłać)....
Ania - Pią 04 Sty, 2008 12:17

Jezus maria, o zgrozo, nie badz zdesperowana nie wydawaj!
Myslę, że już niedługo znajdzie się odpowiedni domek, on jest taki fajowy.!
Może jeszcze pocztą miałabyś wysłać? DHlemuyhhhhhhhlk
0 a tu Romek wszedł mi na klawiaturę

Villemo7 - Pią 04 Sty, 2008 12:39

Nie, no co Ty! Podziękowałam od razu, grzecznie tłumacząc. Szkoda, bo poza tym facet wydawał się sensowny.
Villemo7 - Nie 06 Sty, 2008 23:30

Ja chcę mój domek:


no jest tam jakiś domek?


Ta kanapa jest fajna, ale chcę już własną


Bo będę płakał

fuerstathos - Pon 07 Sty, 2008 15:14

super komiks, super kociak ::
Frendzelki - Pon 07 Sty, 2008 15:28

Hehe Magda, on jest identycznie upierdliwy jak Sajgon, zawsze jak mi tłuścioch włazi na kolana z traktorem to mi się przypomina Misiek ::
Ostatnio chyba zaczęłam rozumieć co w związku z tą upierdliwością czujesz, ja mam ochotę Sajgona wystawić za okno.

Ania - Sob 19 Sty, 2008 19:31

hej Misiek jest przejściowo u mnie a Filemon znów u rodziców, tylko, że Mam problem Misiek tak jest zestresowany, ze czegos takiego nie widziałam. Nie jadł przez dzień, wypuszczony z klatki chowa się pod łóżko albo szafki w kuchni i w ogóle nie wychodzi, jakby mu nie podsunąć jedzenia, a właściwie dziaisj dopiero zjadł, to nic by nie ruszył. Chowa sie w rękach i trzęsie jak galareta, a dodam ,że Magda mi go przywiozła w czwartek a dzisij jest sobota wieczór!
Villemo7 - Sob 19 Sty, 2008 19:33

Misiek dzięki uprzejmości Ani od czwartku jest u niej. I dramat. Schował się pod brodzik, zmoczył się, nie chciał wyjść. Wyciągnięty stamtąd wlazł pod łóżko w sypialni, zjadł chrupki, po czym je zwymiotował. Wsadzony do klatki wysikał się na ręcznik, nie do kuwety. Totalny regres i gorzej, bo u mnie nawet na początku się tak nie zachowywał. Fakt, że klatka dawała mu poczucie bezpieczństwa.
Tak bardzo zestresował się zmianą domku. Jak on takie numery odwali w nowym domku to przecież go oddadzą.

Edit: Zdublowałyśmy się, ale dopowiedziałam przynajmniej.

Nina - Sob 19 Sty, 2008 19:35

dobrze, że jednak je !!

trzeba będzie po prostu poszukać domku, który zrozumie...

biedny Misiu :cry:

Ania - Sob 19 Sty, 2008 19:35

Czegoś takiego nie widziałam, jest cały czas w tak silnym stresie, jak zwierze po wybuchu fajerwerków. Izolacja nic nie daje, mimo, że i tak ma spokój, bo moje koty się nim nie interesują, bo jakby go zostawić samego to nic nie zje. Kurczak nie robi na nim wrażenia, wczoraj wieczorem po raz pierwszy zjadł swoje chrupki i od razu zwymiotował. Jakby zrobił taki numer w nowym domu toby jaj były, biedaczek jest mokry z przerażenia. :neutral:
W ogóle jak Magda mi go przyniosła , to na pewno od stresu śmierdzi Misiek jak cholera kotem, takimi rujowymi siuśkami, na pewno po raz pierwszy bo nie wierzę, że Magda by to wytrzymała gdyby w domu u niej tak śmierdział.
Nie chodzi mi, ze śmierdzi bo mi to nie przeszkadza -prawie!-tylko to że biedak musi się na pewno strasznie stresować.
Czy ktoś ma jakiś pomysł?

Ania - Sob 19 Sty, 2008 19:36

Może mu coś podac, nie chce wet trudzić i głowę na wakacjach zawracać, więc jakbyście miały coś sprawdzonego...Moja mama przepisze mi receptę. :P
Villemo7 - Sob 19 Sty, 2008 19:45

Na krople Bacha trzeba by było długo czekać no i tanie nie są. Może kocimiętka, albo O!! Feliway.
fuerstathos - Sob 19 Sty, 2008 19:54

Też właśnie pomyślałam o Feliway, ale chyba tak od ręki tego się nie dostanie, nie w każdej lecznicy mają to na stanie, trzebaby podzwonić i popytać.
A może ze dwie krople waleriany :? Do dostania w każdej aptece, tylko nie wiadomo, jak zareaguje.

W sumie ciekawe, dlaczego się aż tak zestresował :? Przecież to straszny maślak był. Może Magdy mu brak?

A do jedzenia spróbuj mu podać tuńczyka (np. z biedronki, w sosie własnym) lub jakąś puszeczkę z rybą.

Macie klatkę wystawową? Może mu ją przykryć kocem, aby miał zacisze i posiedzieć przy klatce i łagodnie mówić do niego.

Ania - Sob 19 Sty, 2008 19:55

Mówię łagodnie, na prawdę ma spokój, a z tym tuńczykiem, fajnie własnie mam, zaraz lecę i mu dam, zobaczymy.. :cry:
marinella - Sob 19 Sty, 2008 19:56

atsział umagdyze b ja adac ana pewno pachnie nim i magdy domem
nie mam pomysłu
on juz ciachniety?

gosiak - Sob 19 Sty, 2008 20:01

Feliway mogę zamówić, jak zamówię w pon rano, to popołudniu powinien być, ja jeśli ktoś miałby pożyczyć ten pierdalnik do prądu, to w sklepie mamy same wkłady od ręki. Widziałam Misia wczoraj u Ani, faktycznie kłębek nerwów :cry: niestety nic sensownego mi nie przychodzi do głowy.
Ania - Sob 19 Sty, 2008 20:05

Znów uciekł, przeskoczył dechę matrową blokująca dostęp do kuchni i siedzi pod safkami w kuchni, do tuńczyka ani nie myśli wychodzić. Będziemy go po raz chyba dziesiąty wyjmować spod tych sz :evil: afek.
marinella - Sob 19 Sty, 2008 20:10

aniu a nie moze tam siedziec jesli czuje sie pod szafkami bezpiecznnie?
Villemo7 - Sob 19 Sty, 2008 21:04

No niby mógłby siedzieć, ale chyba nie o to nam chodzi, żeby był Misiek Podszafkowy.

marinella napisał/a:
atsział umagdyze b ja adac ana pewno pachnie nim i magdy domem

Możesz przetłumaczyć? :shock:

A nie wiedziałam, że Feliway jest na prąd.

gosiak - Sob 19 Sty, 2008 21:04

Teraz mi się przypomniało, że nam raz Figa się tak na maksa zestresowała, jak ją zabraliśmy na działkę. Najpierw wlazła pod piec (zimny oczywiście, bo to było lato) i za cholerę nie chciała wyjść. Nic na nią nie działało, Marcin do niej mówił, ja mówiłam, smakołyki wyłożone, a ona się coraz głębiej tam chowała, ledwo się mieściła. Upewniliśmy się, że nic jej tam nie grozi i daliśmy spokój. Po jakimś czasie sama wyszła. Koty były zamknięte w jednej części domu, żeby nie nawiały na ogród, ale wieczorem daliśmy im dostęp do całości, bo pozamykaliśmy drzwi wejściowe. Figa normalnie zawału dostawała, myślałam, że będziemy musieli wracać po nocy z tej działki; sapała, dyszała, serducho jej waliło, wystraszyliśmy się jak diabli. Chodziła po tych pomieszczeniach i nie mogła się uspokoić. Jakoś się udało w końcu, mówiliśmy do niej, głaskaliśmy, jak chciała, etc. Uspokoiła się na tyle, że nie trzeba było wracać. Nie wiem, czemu tak zareagowała (Tola wprost przeciwnie, uwielbia zwiedzać nowe kąty). U nas było trochę inaczej, bo ona znała nas, a nie znała miejsca, a tutaj on nie zna ani miejsca, ani ludzi. Ale może dać mu spokój, jeśli nic jemu nie grozi pod tymi szafkami, to niech sobie posiedzi, może wyjdzie za parę godzin, sam zwiedzi teren, zje coś. Może poczuje się pewniej, jak dasz mu możliwość wybrania sobie takiego kąta.
EDIT: Feliway: jest też chyba spray, ale pierwotnie był prądowy, jak takie ustrojstwa na komary.

Ania - Sob 19 Sty, 2008 21:21

Może tylko ja się obawiam, ze on nie wyjdzie w ogóle na jedzenie, może rzeczywiście go tam dzisiaj na noc zostawię, a moje koty będą z nami.
ok dam znac jutro czy wyszedł sam coś zjeść, bo jak zamkne moje to będę widziała. Szkoda cholera że nie mam drzwi do kuchni, jednak widzę teraz , ze sa potrzebne a nie chciałam mieć.

Ania Z - Sob 19 Sty, 2008 22:41

Aniu dajcie mu spokój
niech pozna nowe miejsce
im więcej mu uwagi poświęcacie
tym on bardziej sie stresuje
to że nie zje 1 czy 2 dni nie zaszkodzi mu :roll:
musi poznać nowe miejsce
nowe zapachy

Villemo7 - Nie 20 Sty, 2008 13:42

Ania napisał/a:
Szkoda cholera że nie mam drzwi do kuchni, jednak widzę teraz , ze sa potrzebne a nie chciałam mieć.

U mnie też było założenie, że drzwi nie będzie. Koty mi szybko to zweryfikowały.
Mam drzwi od tygodnia i taką z tego radochę!!

Miśka zostawiłabym w spokoju. Odpowiednio go utuczyłam- jak nie zje przez dzień lub dwa to mu nie ubędzie.

Ania - Wto 22 Sty, 2008 16:50

Misiek wreszcie zaczyna sie czuć jak u siebie, wychodzi sam na mruczanie!
Jestem umówiona do Żanety na ciachnięcie tic-taków Miśka na czwartek.
Biedny Miś nie wie co go czeka, no ale przezyje i szybko zapomni na pewno. :neutral:

marinella - Wto 22 Sty, 2008 16:53

to dobrze ze sie poprawia
jego przyszły dom trzeba nastawic ze moze byc ciezko na poczatku

Ania - Wto 22 Sty, 2008 16:58

Tak, myślę, ze to doświadczenie było potrzebne, jak się nastawi nowy domke że pierwsze dni tylko takie bedą to bedzie ok. Miś jest na prawdę bardzo sympatyczny kontaktowy teraz. Widać ,że to nie dzikusek tylko poduszkowy kot.
kaory - Wto 22 Sty, 2008 17:19

uff, bardzo się cieszę, bo martwił mnie ten regres

czyli potrzebował tylko czasu i spokoju, prawda? :) to teraz kciuki za kastrację (usunięcie tic taców :: :: :lol:

Villemo7 - Wto 22 Sty, 2008 22:47

Młody też ma nowe doświadczenie i będzie mu łatiej w nowym domku (tylko niech się odezwie).
Dzięki Aniu za wszelkie info!

Ania - Sob 02 Lut, 2008 15:04

Hej dzisiaj z Magdą byłyśmy odwieść Miska na prawowitą posesję, myślę, ze będzie ok!
M<isu się nie bał i od razu zaczął ochoczo zwiedzać kąty. Umowa adopcyjna podpisana!
Misiu trzymamy łapki za Ciebie! :wink:

fuerstathos - Sob 02 Lut, 2008 15:58

no to przyjemności Misiaczku :heya:
Villemo7 - Nie 03 Lut, 2008 14:12

Na mnie domek wywarł bardzo pozytywne wrażenie. I co najważniejsze, jak tam siedziałyśmy godzinę, to Misiek nie wykazywał oznak panicznego strachu. Rozwalił się koło nowej pańci i: "miziaj mnie, miziaj".
marinella - Nie 03 Lut, 2008 14:44

super
widocznie tak miało wszytsko byc :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group