Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Pingwinka Korytarzowa

Teffina - Pon 04 Mar, 2019 22:48
Temat postu: Pingwinka Korytarzowa
W październiku do fundacyjnego szpitalika trafiła taka oto mała, przerażona kocia kuleczka w barwach pingwinich:

Z podejrzeniem panleukopenii i silnym kocim katarem, więc zamiast "sterylka i wypuszczamy" - hospitalizacja... Później pojawiła się opcja FIP i cały czas ponad trzytygdoniowa antybiotykoterapia. Koteczka bardzo źle to znosiła. Po każdym ogarnianiu klatki kuliła się w kącie i trzęsła ze strachu. Kiedy mieliśmy ją już wypuszczać, na nosku pojawiła się łysinka, czyli pobranie zeskrobiny na dermatofity :( Oczekiwanie na wynik 3 tygodnie, ujemne na szczęście. Wtedy pojawił się następny problem. Z października zrobił się mroźny luty, a nasza kicia rozhartowana :( Samo miejsce jej bytowania fatalne - parking, blokowisko z nieprzychylnymi ludźmi. Niby karmicielka jest, ale nie zrobiła nic, by kotce pomóc - umarłaby sobie, bo tak jest w naturze...

Kotka po tych kilku miesiącach ciągle nie za bardzo ufała człowiekowi. "Na pewno zje mnie razem z ogonkiem!"(chociaż jak widać wyżej nabrała masy :) ). Ale jest jeszcze młodziutka - widać było coraz częściej momenty, kiedy ciekawość wygrywała ze strachem. "Co prawda z jednej strony patyka jest (O, zgrozo!) człowiek, ale z drugiej fajne piórka - upoluję!" . W obliczu zbliżającego się nieuchronnie momentu wypuszczenia i zostawienia kotki samej sobie, los nieoczekiwanie się do niej uśmiechnął i tak oto Pingwinka od piątku mieszka w swoim domku :) Przed nami jeszcze oswajanie dzikusa - do przyzwyczajenia do ludzkich głasków kotka pozostanie jeszcze w klatce - ale nie będzie to tylko jeden raz dziennie, codziennie inna osoba. Teraz będzie miała swoich własnych człowieków, którzy się nie zaopiekują :) Będę na bieżąco wrzucać dokumentacje z jej postępów :) Trzymajcie kciuki :) Poniżej filmik jednej z jej pierwszych zabaw w nowym miejscu (Raz po raz zerka, czy nie próbuję jej pożreć, ale jej instynkt polowania jest silny... :D ):


Pingwina (nowe imię wkrótce...) na ZDJĘCIACH i FILMACH

Niebieska - Pon 04 Mar, 2019 22:55

Jaka śliczna kota :) Trzymam kciuki za szybką socjalizację ;)
Piena - Pon 04 Mar, 2019 23:01

Łiii, to się nazywa uśmiech losu! Powodzenia :)
kat - Pon 04 Mar, 2019 23:09

Kciuki za oswajanie :ok:

Miala Kicia szczęście:)

wiedźma - Pon 04 Mar, 2019 23:09

Ależ ona wypiękniała!!! :aniolek:
saszka - Pon 04 Mar, 2019 23:15

Tak, kciuki za oswajanie Etażowej, znaczy Korytarzowej ;)
Chitos - Pon 04 Mar, 2019 23:27

Korytarzowa <3
Teffina - Sro 06 Mar, 2019 23:48

Lecę z najnowszymi wieściami z życia Pingwiny: Kota powolutku, ale robi się coraz śmielsza :) uwielbia polowanie, jak widać poniżej :)

W ramach polowania wdrożyłam dodatkowo smyropatykoterapię - są malutkie postępy - na początku w ogóle nie mogłam zbliżyć patyka do jej łepetynki. Teraz wytrzyma nawet kilka sekund smyrania :D Kiedy orientuje się, że to człowiek smyra, robi minę mniej więcej taką, jak na zdjęciu poniżej "Człowiek, jak śmiesz?!" o.O Po czym ucieka jakoś niezbyt spiesznie, ma czas po drodze na przeciąganie...

Dzisiaj kilka razy zamiast uciekać przed moją ręką, obwąchała ją ciekawsko, więc w pewnym sensie dotknęłam ją pierwszy raz za jej zgodą, a konkretnie jej noska :)
Poniżej jeszcze takie po prostu zdjęcia z piękną kotą:




kotekmamrotek - Czw 07 Mar, 2019 10:53

będą z niej miziaki:))))))
Niebieska - Czw 07 Mar, 2019 11:12

No człowiek, jak śmiesz? :) :) :)
Teffina - Czw 21 Mar, 2019 23:34


Pingwi przekonuje się do smyrania patyczkiem, mruczy przy tym (słabo słychać na filmiku, to taki subtelny pomruk prawdziwej damy ;) i się nadstawia :) Ma też za sobą zwiedzanie pokoju poza klatką - zależnie od humoru: czasem chodzi po całym pomieszczeniu, czasem wywabię ją wędką przed klatkę, ale zaraz wraca z powrotem (jest dokumentacja fotograficzna, później ją dorzucę ;) ). Ludzkie ręce póki co są ciągle ble!, zwłaszcza po tym jak zostały skalane występkiem. A występek ten to wpakowanie do transportera i kochana przez wiele zwierząt wizyta u weta (przedwczoraj).... ==' ogólnie po tym zajściu kotka ma do mnie jeszcze uraz, ale mija jej po trochu z pomocą jedzonka i zabawy. Otwarcie się zajmuje jej dużo czasu, ale pocieszają mnie momenty, kiedy zapomina o swym strachu, kładzie się na pleckach i radośnie turla raz po raz trącając łapką piórka :) czy też takie jak na filmiku, kiedy z pozycji wciśniętego w kąt strachajdełka przechodzi w ululanego pieszczocha... tak więc diamencik mamy, teraz muszę go pracowicie szlifować, aż powstanie lśniący (a raczej miziasty) brylant ;)

Neda - Pią 22 Mar, 2019 14:31

:shock: :shock: :shock: suuuuper!
KrisButton - Pią 22 Mar, 2019 21:34

Widać efekty Twojej cierpliwości i poświęcenia czasu, a przede wszystkim ... uczucia, tak było Jej pisane, żeby Jej życie trwało długo i szczęśliwie, to dzięki Tobie :serce:
Niebieska - Sob 23 Mar, 2019 09:18

:serce:
Cynamon - Nie 24 Mar, 2019 16:34

Teffina, dobrze widzę? :shock: :shock: :shock:
Ona ma biały koniuszek ogonka? :serce: ::
Tak samo jak Pędzel ::

Teffina - Nie 24 Mar, 2019 23:01

Cynamon napisał/a:
Teffina, dobrze widzę? :shock: :shock: :shock:
Ona ma biały koniuszek ogonka? :serce: ::
Tak samo jak Pędzel ::


Tak :D Poza tym 3 łapy ma jak klasyczny pingwinek - czarne z białą skarpetką, a jedna (przednia lewa) jest cała biała ^^ Wygląda przez to jakby nosiła temblak (jest nawet zawiązany na szyi :D )

Teffina - Nie 07 Kwi, 2019 23:50

Minął tydzień odkąd Pingwinia urzęduje poza klatką :) wcześniej była wypuszczana w obecności swoich człowieków. Wychodziła, oglądała z ciekawości pokój, ale wracała z powrotem do klatki.

Na zdjęciu poniżej:"Zaginiona dziedziczka szlachetnego rodu Korytarzowych" - w trakcie pierwszego zwiedzania pokoju poza klatką. Piękna z niej kota.

Na początku chciałam zostawić ją za kratkami dopóki nie nauczy się głaskania ręką, ale kota z jednej strony coraz bardziej rozmiziakowywała się przy smyraniu patykiem, ale z drugiej była czasem dosyć spięta brakiem możliwości wycofania. Tak więc klatka została w pokoju jeszcze na tydzień, ale miała stale otwarte drzwiczki, co by nie robić na raz za dużej rewolucji u tej dość strachliwej kotki. Kotce się to spodobało ^^ Oczywiście nadal podejrzewa, że ludzkim przysmakiem może być kocinina. Z tego powodu jednym z jej ulubionych miejsc jest rolada z karimaty (odłożona na bok po spakowaniu klatki, została, bo kotu tam tak pasuje... :D ). Roladę te traktuje jak kryjówkę, ale do oswajania jest dosyć komfortowa. Mamy do niej łatwy dostęp, można wygodnie przy niej usiąść. Wtedy wystarczy tylko na chwilę podrapać patykiem po policzku i już odpala mruczando. Jak nie patrzy, zmieniam patyk i zaczynam drapać ją dłonią. Bardzo to lubi, dopóki się nie orientuje, że to ludzka ręka i patrzy z dezaprobatą. Kiedy nadal próbuję ją głaskać ręką, zostaję obdarowana ostrzegawczym podniesieniem łapki. Jeżeli ciągle jadę po bandzie - wtedy pacnięcie i foch.

Poniżej filmiki, na których widać, jak lubi mizianie (jeszcze z klatki):

Na drugim filmiku przykładowe kołowanie Pingwiny i zamiana patyczka na dłoń, kiedy nie patrzy... No i jej reakcja, kiedy się orientuje: "Człowiek, co to ma być...?"


"Pacnięcie i foch" - może nie brzmi to optymistycznie... Ale na początku "pacnięcie" kończyło sie dla mnie rozlewem krwi, teraz Pingwi nie wystawia pazurków - po prostu daje znać, że jeszcze się boi. "Foch" z kolei na początku oznaczał trzęsawkę w kącie klatki i konieczność wyjscia z pomieszczenia, żeby kotka się uspokoiła. Teraz wystarczy posmyrać ponownie patykiem i kota z powrotem mruczy. A jeszcze jak dostanie smakołyk...Pingwinka obżartuchem nie jest, byle czego nie zje... księżniczka... ale za to smakołyki lubi :) w tym wypadku też widać poprawę. Wcześniej musiałam położyć jej ciasteczko na posłanku, odsunąć się i dopiero wtedy jadła (jeszcze jak była w klatce). Teraz jak jej podsunę pod pysio na dłoni - zje! Ba! Potrafi nawet wyjść ze swojej rolady po przekąskę! (nie pożarłam jej wtedy, kto by pomyślał :D ) W czasie naszej nieobecności kota lubi sobie też posiedzieć na parapecie w charakterze monitoringu, na drzewku, na taborecie... - ogólnie korzysta z większej swobody, zwłaszcza nocą, co słychać (wtedy imprezuje z piłeczką):D Podsumowując, myślę, że pozbycie się klatki wpłynęło na kotkę korzystnie. Oczywiście oswajanie idzie powoli, ale z perspektywy czasu widać zmiany. Czuć od niej inną energię. Jest bardziej pewna siebie (w porównaniu z początkiem), bardziej żywiołowa, radosna... tak się z niej śmieję czasem, jak sie zapomina np. wchodzę do pokoju (o ona poza roladą). No i Pingwi leci do rolady w trybie niskopodłogowym, bo jeszcze ją człowieki pożrą! Ale okazuje się, ze człowiek trzyma michę w ręce... No konflikt interesów... więc Pingwi zatrzymuje się przed roladą, zawraca w moją stronę, stąpa pewnie, patrzy ciekawsko i wyczekująco, radosny błysk w oku... No po prostu uroczy, domowy kotek :D niestety micha nie była jeszcze napełniona, więc wróciła opcja rolady... Z Pingwi często wychodzi taki kotek-młotek - z jednej strony dzika, ale z drugiej strony te człowieki to mają różne przydatne funkcje... Widać, że to kwestia przełamania, przekonania się do ludzkich (bezpośrednich) głasków, a będą z niej koty miziaste. No cóż pracujemy dalej... :)
Poniżej zdjęcia we wspomnianej wcześniej roladzie ;)

Mruczy i ugniata łapkami, jak się ją smyra:)

Udało mi się cyknąć fotkę poza roladą - słoneczko grzało, a koty są leniw...ekhem...energooszczędne... więc Pingwi trochę się ociągała z ucieczką przed potencjalnym kotożercą... :D (ten cień po lewej, to doniczka w kształcie kota, która stoi na parapecie - tak wygląda jakby Pingwi rzucała swój cień niezgodnie z jakimikowliek prawami fizyki o.O)

kotekmamrotek - Pon 08 Kwi, 2019 00:04

Aniu - uśmiałam się setnie z Twojego opisu kotożerców wciągajcych rolady z kocininą vel pingwininą ::

I giga uznanie za takie postępy z tą naszą nierokującą dzikunką :serce:

Niebieska - Pon 08 Kwi, 2019 10:14

:aniolek:
Teffina - Nie 05 Maj, 2019 18:53

U Pingwiny zmiany ciągle powolne, ale zachodzą ^^ Kota coraz dłużej udaje, że niby nie widzi, że to ludzka ręka ją głaszczę. Raz nawet wydanie kolacji mocno się spóźniło (człowieki bezczelne były poza domem, zamiast serwować księżniczce łakocie :D ) to na mnie pierwszy raz miauknęła o.O Nie wliczam oczywiście wrogich miauków, kiedy pakowałam ją do transportera. Ten miauk nie był wrogi, a proste "daj jeść" - oczywiście ciężko jej to przyszło, najpierw to były takie wydechy (myślałam, że zaczyna na mnie syczeć), ale potem wyszło takie słabe miau biednego, głodnego kota... Jakoś mnie to wzruszyło, tym zachowaniem pokazała, że trochę nawet ewentualnie z braku laku chyba nadaję się na jej sługę jako (a tfu!) człowiek ^^ Bawi się też coraz pewniej, potrafi nawet wyskakiwać w powietrze w obecności ludzi :D I sama podniosła sobie poprzeczkę, a mianowicie na czas nasłonecznienia wychodziła ze swej rolady i kładła się na niej. Później już sama ją sobie zgniotła i teraz się na niej wyleguje. Ciągle ucieka (nie zawsze szybko), kiedy ktoś wchodzi do pokoju, ale nie kończy już jako nadzienie, a bardziej jako polewa, albo posypka (?) (rolada pozostaje pusta) o.O

Powyżej zdjęcie jeszcze w roladzie. "Skupiony drapieżnik"

Chętnie poluje na birda :D

Słoneczne ciepło sprawiło, że pingwinie nadzienie rolady rozpuściło się i wypłynęło na wierzch tworząc nową formę dania.



"Człowiek, jak już musisz leżeć tak blisko mej szlachetnej osoby, to chociaż bądź cicho i daj spać! A nie robisz zdjęcia i przeszkadzasz...'"

Teffina - Czw 30 Maj, 2019 23:07

Z okazji przeniesienia wątku Pingwiny do działu "Znalazły dom" wrzucam filmik z mizialskich postępów Lady Korytarzowej :D

Jak widać, patyk nie jest już potrzebny tzn. wrócił do swej domyślnej funkcji - zabawki do polowania :D Pracujemy dalej! :)

Chitos - Pią 31 Maj, 2019 06:20

Poskromilas lwa :) :) :)
kotekmamrotek - Pią 31 Maj, 2019 14:29

Aniu, jestem naprawdę pełna podziwu:))))
kat - Pią 31 Maj, 2019 14:51

Będzie z niej super miziak :)
Brawo!!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group