Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Ernestyna

kotekmamrotek - Pon 27 Maj, 2019 19:32
Temat postu: Ernestyna
Czym kończy się wizyta wolontariusza u weterynarza? Ano akcją sterylizacyjną na szeroką skalę:) No bo jak to w poczekalni - każdy opowiada z czym przychodzi, ile to ma zwierzaków, oooo - fundacyjne??? A bo ja to mam takiego sąsiada, co to dokarmia koty, i jest ich coraz więcej i więcej, pan sobie nie radzi, może pomoglibyście? Pomogliśmy - bo połączone siły sąsiedzkie oraz solidność karmiciela zaowocowały miejscem na przetrzymanie kotów, sprawnymi łapankami, transportem, leczeniem - razem naprawdę można wszystko! Generalnie "pod nóż" chirurga trafiło 9 kotów (pan sam się zdziwił, że aż tyle...). W tym Ernestyna - jak się okazało później to ona rozpoczęła linię Kotów Kwiatowych. Ale od początku: kotka była chuda, brudna, z bladością błon śluzowych - doktorka postanowiła zbadać krew - no i wyszły anemia oraz podwyższony poziom mocznika. Jako że to często z niedożywienia, kotka dostała prikaz solidnego karmienia oraz kontroli za trzy tygodnie. No i tak by sobie siedziała w tej klatce, gdyby nie to, że w rozmowie z karmicielem wyszło, iż Ernestyna jest niby oswojona... Sąsiadom urodziło się dziecko, więc kotka trafiła na dwór... Przyznam się, że nie uwierzyłam w tę historię, bo kotka była łapana na łapkę, nie zauważyłam żadnych oznak oswojenia, a panu trochę te koty się jednak myliły;) Uznałam, że to jakaś podobna kicia, może nawet córka. Ale jednak karmiciel miał rację - to jest TA KOTKA, WYWALONA, BO DZIECKO; KOMPLETNIE OSWOJONA, MRUCZĄCA, TĘSKNIĄCA ZA CZŁOWIEKIEM... Ona po prostu musiała się zachowywać jak dzikunka, bo inaczej by nie przetrwała... Nie mogłam jej zawieść ponownie - po prostu sumienie mi nie pozwalało. Teraz okazało się także, że zdrowie Ernestyny nie pozwala na to również - kotka ma podwyższone oba parametry nerkowe:( Wdrożyliśmy leki, po których jest lepiej, cały czas mamy nadzieję, że to zapalenie ostre, bo przecież to młoda jeszcze całkiem kotka! Najgorsze, że Nesti nie znosi kotów... Jeśli ktoś pamięta fundacyjną Nawojkę - no dobra, Nawojka była poziom master, Ernestyna jest nieco niżej w tej skali (ale to też biało-bure chucherko) - ale naprawdę nie chciałabym być kotem, który nadepnie jej na...ogon;) Ona po prostu rzuca się na pręty klatki, jeśli tylko któreś futro zbliża się w jej stronę; wystarczy wzrok innego kota - i załącza syrenę strażacką... Zastanawiam się, ile musiała wycierpieć "na wolności"... Po tylu przejściach Nesti zasługuje na swojego człowieka - takiego, który już jej nie zawiedzie - nigdy.





Ernestyna na zdjęciach i FILMACH.

kat - Wto 18 Cze, 2019 15:58

Ernestyna od kilku dni, na czas urlopu kotekmamrotek, przebywa u mnie w garderobie.
Widać, że służy jej miejscówka bez innych kotów. Mimo, że siedzi w klatce - ze względu na giardię z którą teraz walczymy, jest spokojna. A różnicę widać, jak tylko zobaczy jakiegoś kota przez drzwi. Od razu zaczyna się denerwować.
Ona nie cierpi innych kotów. Ale co się dziwić, skoro na dworze łatwo nie miała...

Wracając do podawania leków. Nie powiem, żeby był to kot łatwy w obsłudze w tym zakresie... Ale jakoś udało mi się ją wyczuć. Lespedol i Benacor podany prosto do pyszczka wypluje, ale już pokruszony i wymieszany z Renalvetem sama zlizuje z łyżeczki :)
Gorzej jest z Aniprazolem, bo to gorzkie i jak raz spróbowałam podać jej z pastą Gimpet, to się cała zapluła, więc wczoraj owinęłam kotka w kocyk i tableta wylądowała w gardle. Co prawda za pierwszym razem wypluła po kilku minutach, chociaż już prawie byłam pewna, że przełknęła, ale za drugim razem już jej tak łatwo nie poszło, bo podajnikiem wsadzone do gardła i później sesja mizianek pod gardłem i tableta przeszła. A Ernestyna mimo początkowej chęci zamordowania mnie za tą tabletke, uspokoiła się w kocyku i nawet chyba była zadowolona :)
Dzisiaj trzeci dzień podawania Aniprazolu.
Kciuki potrzebne! :)

A tu kilka zdjęć z pierwszego dnia pobytu u mnie :)









Na tych zdjęciach może tego nie widać, ale to jest taki mikro kotek. Waży mniej niż 3kg... Drobinka...

wiedźma - Wto 18 Cze, 2019 22:36

Kciuki!!!

I Nobel dla tego co wynalazł podajnik... ::

kat - Nie 23 Cze, 2019 16:46

No i niestety dwa ostatnie podania Aniprazolu podajnikiem zakończyły się fiaskiem, więc niestety musiałam znów podać z pastą Gimpet... Nie wiem, czy było to skuteczne...
Będziemy od jutra zbierać kał na kontrolne badanie.
Ernestyna jest malutką, drobniutką koteczką, ale jak czegoś nie chce, to jest w tym tak stanowcza i konsekwentna, że chyba jeszcze nie miałam pod opieką takiego kota...
To niespełna trzykilogramowe maleństwo w momencie podawania Aniprazolu podajnikiem zamieniało się w lwa/tygrysa/wściekłego zwierza/...
I żebym tę tabletkę wrzuciła do gardła, to i tak wypluje...

Teraz, jak już nie podaję Aniprazolu, to inny kot... Przymilny, gadający... Ernestyna bardzo dużo gada :) Szczególnie od kiedy udało mi się znaleźć karmę, z którą wciąga leki i nie męcze jej ich podwaniem, to nabiera do mnie większego zaufania i lubi ze mną pogadać ;)
A ta karma, to Gourmet - odmiany z sosem. Chyba musiała być tym kiedyś żywiona.
Karmy lepszego typu nie są w jej typie ;)
Oczywiście mowa o mokrych, bo suchy Purizon ładnie je. Natomiast z mokrą jest większy problem, bo taką lepszą je maksymalnie 3 razy, później musi być inna. A teraz jak dostaje leki w Gourmecie, to już w ogóle innych mokrych nie chce jeść...

Nie jest to kot łatwy, raczej kot dla konesera...
Trzeba jej dogadzać, nie denerwować, nie robić nic wbrew jej woli. Wtedy pokazuje swoje łaskawsze oblicze, w przeciwnym wypadku raczej ujawnia to piekielne ;)

Tutaj w wersji słodkiej :)



takarzyna - Pon 24 Cze, 2019 08:52

Brzmi jak Nawojka :)
kat - Pon 24 Cze, 2019 09:28

takarzyna napisał/a:
Brzmi jak Nawojka :)


O tak ;)

kat - Pią 28 Cze, 2019 22:05

Gourmet już nie jest ulubioną karmą Ernestyny, wczoraj okazało się, że to jednak polędwiczki z indyka wygrywają:)
Ernestyna wcięła podwójną porcję :)
Tak sobie ją obserwuję i odnoszę wrażenie, że ona bardzo szybko nudzi się jednym rodzajem karmy - trzeba jej co kilka dni dawać coś nowego...
Dzisiaj dostała Miamora i Miamor też jest ok. Pytanie na jak długo...?
Mam jeszcze w odwodzie Cosmę.
Zaopatrzyłam się też w większą ilość polędwiczek...
Nie próbowałam jeszcze dawać jej barfa, ale kto wie, czy za kilka dni tego nie zrobię...
Taka to wybredna panna z tej Ernestyny...
Nic dziwnego, że jest taka chuda :(
Na szczęście suchy Purizon cieszy się ciągle jej uznaniem. Więc zawsze to jest jakaś alternatywa.
Ale widać, że jednak potrzebuje mokrej, bo jak tylko do niej wchodzę, to ociera mi się o nogi, miauczy i czeka na tę mokrą. I jak jej już podam, to albo zajada ze smakiem, albo odchodzi zdegustowana i patrzy wymownie, jakby chciała powiedzieć - "I coś mi tutaj za świństwo nałożyła...?" ;)

Mamy też już pierwsze próby zabawy za sobą :)

kat - Pią 28 Cze, 2019 22:06

Prośba o dodanie do pierwszego postu linka do Playlisty:
https://www.youtube.com/p...4d6jD6IM1-1WDyA

kat - Czw 04 Lip, 2019 21:53

Obserwuję Ernestynę i widzę, że to kot spragniony głasków, a jednocześnie mający w sobie jakiś lęk przed człowiekiem. Oberwałam już od niej kilka razy z pazura. Ale za każdym razem był to ewidentny strach...
Jakoś tak nieopatrznie wykonałam zbyt gwałtowny ruch, albo nie kucnęłam obok niej, tylko stałam... Widać, że ciągle jest w takim napięciu...
Jak czuje się bezpiecznie, to zachowuje się tak:


To niesamowity miziak. Jak wezmę ją na kolana, to grzecznie siedzi, ale rozgląda się, czy nie chce jej wcisnąć jakiejś tabletki, albo przyciąć pazurów... Jeśli tylko cos takiego zaobserwuje, ucieka...

Dużo lepiej jest od kiedy nie jest w klatce. W klatce chyba cały czas czuła się zagrożona...
Boję się, czy znów się nie wycofa jak wróci u Oli do klatki...
Chciałabym ją zostawić u siebie nawet w tej garderobie, ale niestety nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę.... Ona potrzebuje człowieka na normalnych zasadach, a nie po godzinie dziennie... Ja wpadam do niej rano i później wieczorem, ewentualnie jak pracuję z domu, to raz na jakiś czas idę ją pogłaskać, przytulić. Widac, że czeka na to, bo wstaje z posłanka i ociera mi się o nogi. Żal mi, gdy muszę od niej wyjść, ale inne koty i obowiązki też czekają... Do tego niestety muszę wyjechać na jakiś czas. Koty zostają pod opieką TŻ i on raczej Ernestyny nie ogarnie...

Zauważyłam też, że przestała syczeć na moje koty. Widzi je przez drzwi i raczej jest zaciekawiona niż zdenerwowana. Nie wiem jakby było, gdyby miały kontakt... Ale na początku aż się jeżyła, gdy tylko któryś podszedł do drzwi...

Z jedzeniem też mamy taki rytuał, że karmę trzeba zmieniać co jakiś czas, bo jedna po kilku dniach się nudzi. Teraz znów wróciliśmy do Gourmeta i oczywiście na stałe suchy Purizon, ale nie wszystkie jej smakują - chętnie wcina z Kaczką i Rybą i z Kurczakiem i Rybą.
Jak dostaje inną mokra karmę, to trzeba jej dolać ciepłej wody - woli pochłeptać zupkę.
Najlepiej tez głaskać ją przy jedzeniu, to chętniej je.

Jeśli chodzi o leki, to musiałam odstawić Lespedol, bo karmy z nim nie ruszy, a wciskanie do pyszczka kończyło się wymiotami, więc w porozumieniu z panią doktor daję teraz:
2 x dz. Renalvet
1 x dz. Benacor 1/8 tabl.

To jakoś udaje się podawać - Benacor zjada w sosie od karmy, a Renalvet wciskam bezpośrednio do pyszczka, chociaż nie jest szczęśliwa z tego powodu... Ale nie ma innego sposobu...

Niedługo będziemy powtarzać badania krwi.
Kciuki bardzo potrzebne, bo poprzednie parametry nerkowe nie były za dobre...

I szukamy też bardzo pilnie domu tymczasowego, żeby nie musiała wracać do klatki, bo będzie to dla niej dramatyczne przeżycie...



Języczek ;)

kat - Nie 14 Lip, 2019 23:48

Ernestyna wróciła do Oli.
Nie był to łatwy powrót...
Na początku strajk - nie chciała ruszyć żadnej mokrej karmy.
Na szczęście po kilku dniach zaczęła jeść.

Zrobiliśmy badania krwi i usg. Na usg widać, że nerki chore. Wyniki też nie za dobre - ciągle wysoka kreatynina i mocznik, jedynie fosfor ładnie spadł - efekt podawania 2 x dz Renal vetu.
Teraz jeszcze Ola będzie łapać mocz, żeby zbadać m.in. stosunek białko/kreatynina, bo może trzeba będzie wejść z Semintrą...
Dobra wiadomość - pozbyliśmy się Giardi :)

A tutaj jeszcze parę zdjęć i filmików z pobytu u mnie.



Kawałek gumki - ulubiona zabawka Ernestynki :)




Ernestynka uwielbia głaski, nie tylko przy jedzeniu, ale czasami zaczynała jeść dopiero wtedy, gdy dostała solidną porcję głasków...









Gdy wyniosłam klatkę z garderoby, Ernestyna poczuła się chyba dużo bezpieczniej. Pierwszego dnia zasnęła głębokim snem i moja obecność w garderobie nie zmobilizowała jej do wstania :shock:









Tak sprawdzała, co jest za drzwiami ;)


Więcej zdjęć tutaj

kotekmamrotek - Pon 29 Lip, 2019 02:08

Po kilku dniach euforii, że Nesti je, beznadzieja - owszem, wciąga, ale tylko karmę suchą - najgorsze nawet śmieci mokre obwąchuje, po czym patrzy z obrzydzeniem - na mnie też:/ W ten sposób podawanie jej leków stało się niemożliwe... Kiedy zabrałam jej purizona, myśląc sobie, że przecież kot nie zagłodzi się - nie jadła 24 h - skapitulowałam... Dla Nesti dom jest potrzebny na cito - to już nie kwestia tego, że się nudzi, cierpi psychicznie, męczy się - to sprawa życia i śmierci...




kotekmamrotek - Wto 13 Sie, 2019 01:53

Nesti ma niedobór B12 - to być może dlatego w kuwecie nie wszystko jest tak, jak być powinno... Poprawa powinna być widoczna po co najmniej trzech iniekcjach - więc czekamy... Przy okazji zważyłam też koteczkę - z duszą na ramieniu i z sercem w przełyku (tak jak Kazik;) - nie schudła! Więcej napiszę - przytyła... o 100 g - no ale zawsze to coś do przodu! Oby tylko wyniki krwi były równie pozytywne...


KrisButton - Wto 13 Sie, 2019 10:11

Zdrówka Nesti życzymy i trzymamy kciuki za dobre wyniki :serce:
kotekmamrotek - Wto 10 Wrz, 2019 00:44

Parametry nerkowe niestety nieco gorsze:( Ale nie ma się co dziwić, skoro Nesti nie przyjmuje regularnie leków... Z jedzeniem też raz lepiej, raz gorzej - mieliśmy mały kryzys, kiedy kotka odmówiła jedzenia w ogóle - niezbędna okazała się kroplówka - i znowu z duszą w dwóch miejscach zabierałam się za to z reguły niewdzięczne działanie... I jakież było moje zdumienie, kiedy obylim się bez torby; ba! nawet jakieś kocyki, rękawice i tego typu ustrojstwa się nie przydały - dlaczego? Ano dlatego, że koteczka uwielbia mizianki - a podczas kroplówki miała w końcu do dyspozycji ludzkie kolana - przez baaaardzo długo - bidna kicia...



kotekmamrotek - Nie 29 Wrz, 2019 12:52

Niestety nie mamy dobrych wieści - parametry nerkowe skoczyły bardzo mocno - kreatynina o jednostkę, mocznik o 10, tylko fosfor nieco spadł, choć i tak w górnej granicy normy:(
Pocieszają ładne wyniki morfologii - ale cóż to za pocieszenie??? Choć Nesti ma nerki w obrazie w o wiele lepszej kondycji niż Lęborek, to jej sytuacja jest jeszcze gorsza - bo kocur jest mimo wszystko wesoły, no i przyjmuje leki... A ona żyje w wiecznym stresie i dyskomforcie - dla nerek to brzmi jak wyrok - wyrok w czasie bardzo krótkim... Jeśli nie wydarzy się cud i ktoś jej nie zauważy - Nestka umrze w klatce - po odrzuceniu przez człowieka i latach tułaczki - DRAMAT...


Katkat - Sro 09 Paź, 2019 18:06

Witam, Ernestynka jest u mnie od piątku i chyba z każdym dniem jest coraz lepiej, jest to kochana, bardzo spokojna i przyjazna kruszynka. Z apetytem jest coraz lepiej:) Nie przychodzi jeszcze sama na głaski ale wiem, ze z czasem jak nabierze zaufania będzie lepiej:)
Katkat - Sro 09 Paź, 2019 18:35


Katkat - Sro 09 Paź, 2019 18:40





Niebieska - Sro 09 Paź, 2019 18:49

Ja widzę, że ona się świetnie odnalazła :) :serce:
kotekmamrotek - Sro 09 Paź, 2019 20:28

Dziewczyny - Kasiu i Nesti - jestem z Was bardzo dumna :serce:
Katkat - Sro 23 Paź, 2019 18:35

Ernestynka jest juz prawie trzeci tydzień w domu tymczasowym, na razie niewiele sie zmieniło, dalej jest to kochana, grzeczna kruszynka i dalej nie jest typem przytulasa i miziacza, może potrzebuje więcej czasu:) ale mimo tego to naprawdę mały słodziak:) Grzecznie przyjmuje tabletki i apetyt dopisuje, chociaz zrobił się z niej trochę francuski piesek, chciałaby ciągle coś nowego, smacznego do jedzenia:) Na Shebę chwilowo nie chce patrzeć, za to polubiła Moments- mam nadzieję ,że jej się nie znudzi za szybko:)


Katkat - Sro 23 Paź, 2019 18:43



Niebieska - Czw 21 Lis, 2019 22:05

Jak tam minął wam kolejny miesiąc? :)
Katkat - Wto 26 Lis, 2019 17:07



Miesiąc listopad zaczął się od wizyty u weterynarza i badaniach krwi, niestety wyniki nie były dobre więc prawie dwa tygodnie jeździłyśmy codziennie na kroplówki. Zmieniłyśmy tez dietę na renal, ale sukces połowiczny bo z wachlarza 6 różnych firm i produktów mokrych karm renal Nesti polubiła tylko suchą karmę Katovitt renal-ale dobre i to:) Obecnie chyba/mam andzieję, że Nesti czuje się trochę lepiej:)
Zdjęcia są jeszcze z ostatnich ciepłych dni października, nowe zdjęcia wkrótce:)

Katkat - Nie 22 Gru, 2019 14:16




Ernestynka jest po kolejnych badaniach krwi, wyniki sie bardzo poprawiły i widać ,że dziewczyna czuje się lepiej. Po dwóch miesiącach odkryła, ze na łóżku mozna spać :) Apetyt tez dopisuje, zjada swoja karmę, chciaż nie zaszkodzi sprawdzić co tam w tych garmkch na kuchni jest:) Pozdrawiamy i życzymy razem z Nestii wszystkim Wesołych Świąt
:tan:

Katkat - Pią 24 Sty, 2020 23:06



Ernestynce kolejny miesiąc upłynął w dobrej kondycji, ma apetyt i znów zmieniła swoje gusta kulinarne-wróciła do Gourmeta:) Nesti jak prawdziwy kot w dzien lubi spać a urzędować w nocy, ma sowje stałe rytuały i rzeczy, które ca jakis czas zmienia (jak jedzenie). Stały rytuał to spanie na parapecie po śniadaniu (zawsze tak robi) a zmienną jest miejsce do spania na resztę dnia, po fotelu, krzesle i łóżku ulubionym miejscem jest krzesło wiklinowe z futerkiem. generalnie to bardzo kochana i grzeczna dziewczyna :D

kotekmamrotek - Sob 25 Sty, 2020 13:22

Kasiu, a jak pannica znosi kroplówki?
Katkat - Pią 07 Lut, 2020 19:53

Jakoś dajemy radę, ale Nesti (chyba jak kazdy kot) nie przepada za nimi wcale:)
Katkat - Nie 08 Mar, 2020 21:23

U Ernestynki wszystko w porządku, je, śpi, bawi się i widać ,że czuje się dobrze, nawet przez pewien czas za główne miejsce do spania wybrała poduszkę obok mnie na łóżku (a znając ją to duży postęp w kontakcie z człowiekiem:)) głaskać tez daje się coraz częściej:)
Na filmie Nesti oglada na Netflixie serial o egzotycznych ptakach:)

saszka - Nie 08 Mar, 2020 22:08

OOOO, filmik mistrzostwo :D
Katkat - Sro 22 Kwi, 2020 15:56



Kwarantanna u Nesti:) Balkon ciasny ale własny. U Nesti bez zmian czyli wszystko w porządku, wyniki może nie idealne ale apetyt dopisuje, dziewczyna tez bardziej się otwiera na człowieka, może nie są to milowe kroki, ale nawet na ręce da się wziąć i nie wyskakuje z nich jak oparzona:))

kotekmamrotek - Sro 22 Kwi, 2020 20:38

Bardzo dobre wiadomości, rzekłabym - cudowne :aniolek:
saszka - Pią 26 Cze, 2020 20:47

Co u Nesti? :)
Katkat - Czw 02 Lip, 2020 11:50

U Nesti bez zmian czyli wszystko w porządku, ma apetyt, chyba tak na oko przytyła, trudno ja zważyć bo nie lubi za długo być trzymana. Poza tym wczoraj sie przekonałam, że Nesti uwielbia burzę i deszcz, wczoraj podczas burzy nie dała zamknąć balkonu tylko cały czas siedziała w drzwiach balkonowych i nawet to,że była mokra jej nie przeszkadzało:)
kotekmamrotek - Nie 12 Lip, 2020 22:02

Nesti wygląda kwitnąco :banan:
To niesamowite, ile daje kotu dobry dom i kochający opiekun... Wiem, na stówę, że gdyby Nesti została w klatce - nie byłoby jej już z nami... Katkat - giga dobra robota i giga ukłony!!!! :aniolek:

kat - Nie 12 Lip, 2020 22:22

Jak cudownie czytać takie wieści :serce:
Katkat - Wto 08 Wrz, 2020 17:31



U Nesti wszystko w najlepszym porządku, niedługo mnie 1 rok jak jest u mnie i mały sukces, Nesti przytyła 1 kg więc się zrobił z niej mały "grubasek" :)

kotekmamrotek - Wto 08 Wrz, 2020 17:37

To są po prostu REWELACYJNE wieści - utuczyć tak nerkowca to jest wyczyn :: Chyba zgłoszę się na szkolenie :aniolek:
KrisButton - Wto 08 Wrz, 2020 20:55

Super, wiem jak ciężko jest, aby nerkowiec nie tracił na wadze, a co dopiero żeby przytył i to aż tyle! Dziczek jak przybrał 20 dkg po kilku miesiącach to była radość. Powodzenia i oby tak było dalej jak jest
kat - Wto 08 Wrz, 2020 21:09

Rewelacyjne wieści!
Cały czas trzymam kciuki!

Katkat - Czw 22 Paź, 2020 18:37

W Nesti wszystko w porządku, dalej to grzeczna dziewczyna chociaż zdarzają się jej małe rozruby, ostatnio skakała po najwyższych szafach jak kozica i to po północy:)
kotekmamrotek - Pon 26 Paź, 2020 00:08

Kozica....? Ja tu widzę raczej hipopotamicę ::
kotekmamrotek - Pią 27 Lis, 2020 17:25

Nesti szykuje się na kontrolę nefrologiczną - obym to przeżyła :twisted:
kat - Sob 28 Lis, 2020 13:55

Trzymam kciuki, nie wiem, czy bardziej za dobre wyniki, czy za Twoje przetrwanie Olu ;)
Neda - Czw 10 Gru, 2020 11:00

kotekmamrotek napisał/a:
Nesti szykuje się na kontrolę nefrologiczną - obym to przeżyła :twisted:


No właśnie pani weterynarz ostatnio wspominała mi o waszej wizycie - mówiła o Ernestynce w samych superlatywach. :twisted: :lol: :wink:

kotekmamrotek - Pon 28 Gru, 2020 00:30

Taaa - gdyby nie schroniskowe doświadczenie Pani Doktor i niewiarygodne wręcz cierpliwość i spokój - nie byłoby badań:/ Ja, szczerze mówiąc, byłam skłonna się już poddać... No ale dałyśmy radę przeżyć - wszystkie trzy:wink: Wieści niestety takie sobie: obraz nerek na usg nieciekawy (bardzo nawet) - wyniki są wręcz zaskakująco dobre... Dodatkowo w moczu białko - dlatego wprowadzono nowe leki i suplementy, które - o dziwo! - Nesti skrzętnie wyjada z miseczki :: Ale to nie koniec - kotka od jakiegoś czasu drapała sobie uszko - czasem aż do krwi - okazało się, że nabawiła się zapalenia: żeby je wyleczyć trzeba było codziennie podawać leki - nie do wykonania w domu - dlatego Ernestyna dzień w dzień, przez tydzień, jeździła do lekarza - i udało się znowu - i przetrwać, i wyleczyć uszko! Ale to nie koniec wieści: stan paszczy jest bardzo zły - bez sanacji się nie obędzie... Zatem jeśli tylko nastąpi stabilizacja wyników - rezerwujemy termin - już teraz możecie trzymać kciuki - na pewno BARDZO się przydadzą...
A Nesti - no cóż, jak widać, nic sobie z tych wszystkich wieści robi;)


Katkat - Wto 05 Sty, 2021 19:47

No właśnie z Nesti to taka dziwna sprawa, z zewnątrz wydaje się ,że wszystko w porządku, nigdy nie wymiotowała, całkiem dobrze je, przyjmuje leki a jednak wyniki nie idealne :( Nesti jest od połowy grudnia na nowych lekach, jeśli wyniki się poprawią do zajmiemy się pyszczkiem:)
Migotka - Pią 26 Mar, 2021 09:44

Jak się ma Nesti?
Katkat - Nie 04 Kwi, 2021 22:19

Nesti miała ciężki miesiąc, zaczęło się od sanacji paszczy a zakończyło na zaprzestaniu jedzenia, pogorszeniu wyników nerkowych i zapaleniu trzustki (biegunki) , po licznych wizytach u wet. i serii kroplówek i zastrzyków, stan się poprawił, ale nie wróciła jeszcze do dawnej formy. Najgorzej ,ż nie chce jest mokrej karmy, je tylko suchą co nie pomaga w podawaniu jej leków:((
Katkat - Czw 22 Kwi, 2021 18:21

Niestety nie mam dobrych wiadomości, Nesti ciągle nie wróciła do dawnej (lepszej) formy, dalej nie chce jeść nic mokrego a i z jedzeniem suchego z dnia na dzień jest coraz gorzej, praktycznie nie je wcale. dlatego czeka nas znów wizyta u weterynarza. Poza tym brak życia u kici, ze swojej kryjówki w szafie wychodzi tylko żeby pochlipać wody, skubnąć coś i zrobić siusiu, widać ,że coś jej dolega :cry: :cry: :cry: :cry:
Niebieska - Pią 23 Kwi, 2021 21:09

I jak po wizycie? Co powiedziała Pani doktor?
Katkat - Sro 28 Kwi, 2021 16:26

Wizyta u weterynarza z Nesti zakończyła się serią badań, usg, prześwietlenie i wyszło ,że Nesti ma/miała zatwardzenie, całe jelita były pełne (wyniki jedzenia suchej karmy), zastosowano leki i kroplówki i na szczęście pomogło, bo inaczej groziła Nesti lewatywa, co w jej przypadku byłoby trudne. Teraz obserwuje czy jest :( codziennie coś stałego w kuwecie. Pobrano jeszcze krew ale czekam na wyniki. Jest juz lepiej bo Nesti wyszła z szafy i przeniosła się pod okno balkonowe, ale dawna Nesti ciągle nie wróciła, nie chce się bawić i ciągle jej osowiała :(
Bastianka - Sro 28 Kwi, 2021 17:40

Katkat napisał/a:
Wizyta u weterynarza z Nesti zakończyła się serią badań, usg, prześwietlenie i wyszło ,że Nesti ma/miała zatwardzenie, całe jelita były pełne (wyniki jedzenia suchej karmy), zastosowano leki i kroplówki i na szczęście pomogło, bo inaczej groziła Nesti lewatywa, co w jej przypadku byłoby trudne. Teraz obserwuje czy jest :( codziennie coś stałego w kuwecie. Pobrano jeszcze krew ale czekam na wyniki. Jest juz lepiej bo Nesti wyszła z szafy i przeniosła się pod okno balkonowe, ale dawna Nesti ciągle nie wróciła, nie chce się bawić i ciągle jej osowiała :(


Katkat, warto podać Nesti glucik przygotowany z ziaren siemienia lnianego (zalane gorącą wodą, odcedzone i glucik bez ziaren podany do jedzenia lub strzykawką do pysia). Działa łagodząco i poślizgowo.

Czy Nesti je trawkę?

Katkat - Czw 29 Kwi, 2021 09:15

Niestety wyniki krwi się pogorszyły, skoczyła kreatynina, zalecenie kroplówki 2-3 razy w tygodniu.
Jeśli chodzi o jej zatwardzenia to ciężka sprawa bo nie jest łatwo Nesti podać cokolwiek na siłę, zwłaszcza jak nie ma nikogo do pomocy w domu, ale będę próbować, dziś moze na kroplówce podamy Lactulozę a siemię lniane zakupię. Co do trawki to Nesti zawsze dużo jej jadła, niestety odkąd ma usunięte zęby nie potrafi jej pogryźć i sobie z nią poradzić, urywam jej kawałki i jakoś wspólnie jeden , dwa źdźbła zje :(

Katkat - Wto 11 Maj, 2021 15:23

Bardzo ciężko mi pisać, ponieważ Nesti juz nie ma z nami:( Trafiła do mnie 1,5 roku temu, mimo ,że nie była typem przytulasa, była najsłodszą, kochaną, grzeczną kotką. Miała cudowne czarne oczy w których zakochałam się od razu i bardzo mocno, widać w nich było, że doświadczyło ją życie. Mimo ,że była krucha i delikatna dzielnie przeciwstawiała się weterynaryjnym zabiegom, a z powodu swojej choroby często weterynarzy odwiedzała, mimo to nigdy się na mnie nie obraziła za to ,że ja tam woziłam. Był czas, że udało się Nesti podreperować zdrowie, były to cudowne chwile patrząc jak relaksacyjnie wyciąga się na słońcu, śpi słodko i wcina aż uszy się trzęsą, tak bardzo brakuje mi tego jak wybiegała powitać mnie jak wracałam z pracy, jak rano wbiegała do sypialni gdy usłyszała, że się przebudziłam.......Niestety ten czas minął, choroba się nasiliła, a kryzysy zdrowotne pojawiały się jeden za drugim, aż Nesti przestała jeść po raz kolejny i nawet siłą nie chciała przyjmować żadnych pokarmów, serce mi krwawiło patrząc jak cierpi z bólu i z bezsilności ,że nic nie mogę zrobić. Straciła całą radość życia i oczy były coraz smutniejsze. Teraz serce mi krwawi bo trzeba było podjąć najtrudniejszą decyzję, tak bardzo mi jej brakuje i tak bardzo pusty jest dom bez niej, wydaje mi się ,że za chwilę wybiegnie z pokoju, wydaje mi się, że słyszę jej tupanie pazurkami po parkiecie.......tak bardzo chciałabym jeszcze raz ją przytulić, zobaczyć jej piękne oczy.....mam nadzieję, że czuła jak bardzo jest kochana, na zawsze pozostanie w moim sercu:(((((
Chitos - Wto 11 Maj, 2021 16:12

Bardzo mi przykro! Ona wiedziała że była kochana! Czuła to na pewno! Dziękuję za wszystko co dla niej zrobiłaś!
Cynamon - Wto 11 Maj, 2021 17:49

Katkat, podarowałaś Jej ['] wspaniały czas :serce:
Nesti śpij spokojnie :aniolek:

Migotka - Wto 11 Maj, 2021 18:37

Śpij spokojnie, Nesti [']
Nasta - Wto 11 Maj, 2021 19:42

Bardzo współczuje...przynajmniej już nie cierpi... :cry:
saszka - Wto 11 Maj, 2021 21:01

Żegnaj, Nesti :cry:
jaggal - Sro 12 Maj, 2021 12:23

kochałaś ją do końca - i co najważniejsze, kochałaś ją mądrze, pozwalając oszczędzić Nesti cierpienia... zrobiłaś to, co najlepsze [']
Morri - Sro 12 Maj, 2021 21:38

Katkat, bardzo współczuję :hug:
Magdalena - Pią 14 Maj, 2021 06:59

Bardzo mi przykro..
KrisButton - Pią 14 Maj, 2021 15:19

Bardzo współczuję.
Biegaj szczęśliwa Nesti za TM :cry: :cry: :cry:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group