Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Gaja

Sakura - Nie 23 Cze, 2019 12:44
Temat postu: Gaja
Gaja została znaleziona pod maską samochodu na ul. Dąbrowskiego. Z początku nieufna i zdystansowana, po dwóch dniach okazała się małą diablicą :twisted:
Wizyta u weta przebiegła perfekcyjnie, Gaja dzielnie zniosła zarówno badania palpacyjne jak i potok komplementów od wetów.



Gaja na ZDJĘCIACH i FILMACH.

Sakura - Pią 05 Lip, 2019 19:13

Mała okazała się być mega przytulaśna, ciągnie ją do ludzi, ale na własnych warunkach, zdecydowanie najbardziej upodobała sobie barankowanie twarzy i wciskanie się pod pachę :wink: Z kotami rezydentami ma super stosunki, nawet z wyjątkowo zdystansowaną starszą kotką nawiązała nić porozumienia. Za młodszym kocurem wybitnie przepada, mycie, zabawa, wszystko wskazuje na to, że mała rośnie na fajnego kota do dokocenia :D waży obecnie ok. 800 g, czyli w trzy tygodnie 150g przybrała.
Sakura - Sob 06 Lip, 2019 21:30

Kilka fotek już nie takiej małej Gai :wink:




Sakura - Sro 10 Lip, 2019 22:14

Gaja już po pierwszych szczepieniach! Odporność na kaliciwirozę, herpeswirusa i panleukopenię zbudowana. Podczas wizyty Gaja dowiedziała się, że oprócz wzorowej kondycji psychofizycznej, ma jeszcze miękkie futerko, jest wspaniała, mięciutka i już nie taka malutka: poprzednie szacunki wagowe były mocno zaniżone. Gaja dobiła do 1,318 kg.
Podróż do i od weta przebiegła gładko, Gajka jest mega ułożonym podróżnikiem.
Charakter małej coraz bardziej się uwidacznia: uwielbia koty niezależnie od tego, czy one uwielbiają ją. Kocur rezydent to Gajkowa miłość. Kocio - ludzki dom pilnie poszukiwany :D


Sakura - Nie 21 Lip, 2019 20:58

O Gai można wiele napisać. Kochana, rezolutna, odkrywająca swoją naturę pieszczocha, lgnąca do ludzi, czarna kulka radości na chudych, nastoletnich nogach, amatorka drzemek w zlewie i podgryzania pięt kocura rezydenta. Antydepresant w kocim ciele. No, bo jak się nie cieszyć, kiedy Gaja wita człowieka w drzwiach, pakuje się na kolana i absolutnie jej nie obchodzi, że człowiek jest głodny/zmęczony/zatyrany/padnięty. WYBIŁA GODZINA PIESZCZOT!
W Gajowym świecie każda mucha to najwspanialsza zabawka, każdy kot jest przyjacielem, każdy człowiek zachwyca się jej hebanowym futerkiem, każda chwila jest cenna i piękna. Tego ludzie powinni się uczyć od (już-nie-takiej-małej) Gai.
Ta kotka z małej, zagubionej istoty rozkwita w piękną, otwartą, ciekawską i nader wszystko kochającą człowieka i inne koty damę :D
Choć momentami brakuje jej ogłady i atakuje śpiącego błogo kocura z siłą małej niedźwiedzicy, zawsze finalnie zasypia w pobliżu niego lub wtulając się w jego stópki (dlaczego stópki?). Zakochani w Gai proszeni są o stanięcie w kolejce :cool:

Gajowa sesja zdjęciowa już niebawem na forum! Spodziewajcie się niespodziewanego :)

saszka - Pon 22 Lip, 2019 14:44

Jak wiesz - czekam NIECIERPLIWIE :>
Sakura - Sro 24 Lip, 2019 10:19

Gaję ciężko czasem opisać słowami. A przynajmniej słowa nie oddają w pełni, kim Gaja jest. Zdjęcia radzą sobie nieco lepiej ;)
















Sakura - Sro 24 Lip, 2019 13:37

BONUS
Gaja jest kotem -> kot jest drapieżnikiem -> Gaja jest drapieżnikiem?
W stu procentach, ale nie trzeba się jej bać :lol: Ręki, która karmi Mała Gaja nie kąsa.



saszka - Sro 24 Lip, 2019 14:03

:love:
Sakura - Nie 04 Sie, 2019 21:02

Dawno Gai tu nie było, a powód Gajowej nieobecności nie należy do najmilszych :( Do szczęśliwej kociej gromadki przyplątały się bowiem robaki. Stan kocura rezydenta - najlepszego we wszechświecie przyjaciela Dużej Gai, nieco się pogorszył i większość energii domu tymczasowego poszła na niedopuszczenie do rozprzestrzenienia się paskudztwa. Gaja oczywiście została potraktowana odrobakiem, a to głównie z powodu zażyłości z kocurem, która niosła ryzyko załapania pasażerów na gapę.
Dni Gai mijały na pocieszaniu nieszczęsnego kumpla, podpatrywaniu procesu dezynfekcji kuwet, miauczeniu podczas chwilowej izolacji (weterynarze wspólnie orzekli: jeśli koty się wzajemnie myją, śpią koło siebie i generalnie miłość rośnie wokół nas, muszą być oddzielone na dobę celem wchłonięcia się odrobaka i niedopuszczeniu do zlizania go z futerka). Lament był tej nocy niesamowity, laik mógłby stwierdzić, że to zjawa wyje pod drzwiami przeklętych śmiertelników, a to tylko Gaja.
Obserwowanie tworzącej się między kotami więzi jest bezcennym doświadczeniem. By nie wpadać w zachwyt i nie złapać się w pułapkę antropomorfizacji zwierząt, orzeknę jedynie, że relacje Gai z innymi przedstawicielami gatunku Felis catus są niezwykle zadowalające, pełne pozytywnych emocji, co z resztą przedstawię udokumentowane na zdjęciach :)
Gajka, Gadża, Gadzina, Gajanna, Szczurzanna (to przez wyjątkowo długi ogon, niepohamowany apetyt i nieprzyzwoitą inteligencję pojawiło się to przezwisko).

Uff... dużo tego, a niedawno byłam przeświadczona, że o zdrowym kociaku nie będzie co pisać :D
Ostatnia informacja! Gaja na początku nie była zbyt chętna do przytulania, spania z człowiekiem czy chwil czułości. Coś w Gajowej głowie odkliknęło i nie można się od niej odpędzić :banan: Najlepsze są baranki w twarz (Gai brakuje czasem ogłady i potrafi nieźle przyrżnąć), stawanie na tylnych łapkach i domaganie się brania na ręce.

Rany, ona jest naprawdę magiczna :aniolek:






Fajnie tak mieć cały czas wakacje







Jak mówiłam, że Już-Nie-Taka-Mała Gaja potrafi sobie zyskać przychylność każdego kota, to tu jest dowód - starsza kocica rezydentka, raczej samotniczka, na jesieni życia. A ta koło niej śpi. Żadnemu kotu na to nie pozwoliła, za wyjątkiem Gajki.



Czasem myli jej się przynależność gatunkowa. Na tej fotografii Gaja myśli, że jest Homo sapiens.

Sakura - Sob 17 Sie, 2019 22:41

Gaja miała ostatnio gorszy czas. Przy okazji rutynowych badań krwi przed zabiegiem kastracji, okazało się, że leukocyty Małej spadły poniżej normy. W związku z tym pojawiło się mnóstwo pytań: co jest przyczyną obniżenia odporności, skoro Gaja fizycznie wygląda na zdrowo rozwijającego się kociaka, czy coś zostało przeoczone, a wiadomo, że u kotów trzeba bezwzględnie wypatrywać najmniejszych, subtelnych zmian.
W piątek, 16.08, Gaja pojechała na dodatkowe badanie, mające wykluczyć ewentualne błędy podczas poprzedniego - morfologię z rozmazem ręcznym - oraz testy FIV i FeLV.
Wyniki testu jasno pokazały, że Gaja jest czysta!!! Oba wyszły ujemne :D
Podobnie lekko w górę poszły leukocyty, mała jedynie dostaje beta glukan celem podniesienia odporności, która spadła nieco prawdopodobnie w wyniku lekkiej infekcji, z którą organizm dzielnie sobie poradził.
Nie pozostało już nic, jak tylko szykować się na zabieg kastracji :cool:

Wizyty u weta nie zawsze należą do przyjemnych (szczególnie dla pacjenta), ale komplementy na Gaję za każdym razem sypią się równie obficie: że pięknooka, że urosła, że niedawno kruszynka taka była, a teraz to już panienka! No i futerko - aksamitne, hipnotyzująco czarne :)



Sakura - Sro 28 Sie, 2019 09:43

Wielki dzień już za Gają! Oficjalnie wykastrowana :cool:
Największym nieszczęściem pozabiegowym oczywiście była głodówka i zakaz bezwzględny szaleństw, co łączyło się z oddzieleniem (chwilowym, na szczęście Gai) od kocura rezydenta, bo z nim mała raczej nie wzięłaby pod uwagę zaleceń weterynarza :D
Zdjęcia nowe wlecą niebawem, bo Gaja naprawdę pięknieje z dnia na dzień i dom tymczasowy jest bardzo dumny, że każdy, kto Gaję pozna wpada w pułapkę jej czarującego spojrzenia!

Sakura - Wto 24 Wrz, 2019 10:17

Gai bardzo dawno tu nie było, za co dom tymczasowy przeprasza, ale na meandrujące życie nie zawsze mamy wpływ :cry: Taka sytuacja miejmy nadzieję już nie będzie miała okazji się powtórzyć!
Gajunia ma za sobą kastrację, przeprowadzkę, kubraczek pokastracyjny i odrobinę więcej ciałka (zdecydowanie złagodniała po zabiegu i nie harcuje już 24/7).
W nowym mieszkaniu odnalazła się bez żadnego problemu, prawdę mówiąc zajęło jej to być może godzinę ;)
Tymczasowym rodzicom wydaje się, że inne prokocie koty mają na Gaję bardziej pozytywny wpływ niż wcześniej sądziliśmy, kotka naśladuje niemal we wszystkim swojego kumpla rezydenta, w tym w pewności siebie :D
Zawsze tak mówimy, jaka Gaja jest czarująca, a żadnych dowodów nie przedstawiamy, oprócz tony słodkości na zdjęciach oczywiście. Mamy jednak w zanadrzu asa w rękawie: podczas wizyty kontrolnej po kastracji weterynarz stwierdził, że Gai coś dolega. Serca nam oczywiście stanęły, bo jak mielibyśmy przeoczyć, że temu cudowi dzieje się krzywda! Owym tajemniczym schorzeniem jest SYNDROM SŁODKICH OCZU :aniolek:
I tu z wetem należy się zgodzić. Gai oczy są hipnotyzujące, czarujące, intensywnie miedziane i pełne miłości. Straszna choroba, szczególnie dla osób nieodpornych na kocięcy urok :shock:

DT miał pewne obawy, że z powodu niezbyt częstych wizyt gości, mała może być wycofana podczas kontaktów z nowymi osobami. Nic bardziej mylnego! Gajunia jest super pewna siebie, nowa osoba może spodziewać się uziemienia Gają leżącą na kolanach, mruczącą bez opamiętania.

P.S.: Domowi stałemu polecamy zaopatrzyć się w dużą ilość koców. Gaja uwielbia ugniatać, biszkoptować, robić ciasteczka, jak zwał, tak zwał. Ciepły kocyk musi być :cool:











"Jak oni mogą to jeść?"

Sakura - Czw 31 Paź, 2019 00:53

Im częściej DT myśli, że Gaja jest niezwykła, bo przeszła ciężką drogę, a nadal kocha ludzi całym sercem, tym większa zaduma w domu panuje.
Tymczasowanie kociaka dobitnie pokazuje, że czas gna do przodu. Mała kulka, którą Gaja wydawała się być zaledwie wczoraj, jest już smukłą kotką o aksamitnej sierści wybarwionej na najgłębszą czerń. Po kocięcych nastroszonych kłaczkach ani śladu!
Jedno u niej chyba zostanie na stałe: zacięcie w oku.
Nie lubi być brana na ręce wbrew woli, lecz nigdy nie użyła pazurów i zębów.
Pieszczotki owszem, są miłe, ale szanujmy swoje granice.
Jedyna granica, która, szczególnie rano, może ulec zatarciu, to granica łóżka. Poranek bez wpakowania się pod kołdrę będącej pod presją czasu tymczasowej ciotce, to poranek zmarnowany.
Jedzenie preferuje podane na wysokości minimum bioder (blaty, szafki, półki i półeczki to nie utylitarne powierzchnie kuchenne. To koci bufet.)

Za szacunek Gaja odwdzięczy się całusem w czoło i mruknięciem aprobaty. Położy się nieopodal Ciebie i łagodnie zamruczy.


Sakura - Pon 13 Sty, 2020 22:35

Gaja, Gaja, Gaja...
Gdzie podziało się to słodkie niczym kruche ciasteczko kocie dziecko? A, no wyrosło na kocicę z pazurem!
Każdą porcję jedzenia Gaja skrupulatnie inwestowała w rozwój intelektu, co poskutkowało kompaktowym rozmiarem i charrrrakterkiem małego jaguara.
Kociasta jasno wyznacza granice (ludziom, koty mają taryfę ulgową. Do momentu.), uwielbia żółtko jajka, przytulanie w łóżku (wewnętrzne dziecko jednak nie przepadło) i żebranie o jedzenie. Każdy koc w mieszkaniu jest odpowiednio wymiętoszony, każda skarpetka ma za sobą przynajmniej jedną próbę uprowadzenia przez kotkę, wszystkie kąty zapoznały się z Gajowym nosem.

Można ją określić jednym słowem: narKOTyk. Raz spróbujesz i raczej szybko nie wyjdziesz.

Z Gai wyszła rozgadana istota. Wymuszenie krzykiem stało się jej sposobem na życie. Głodna? MIAAAAAUUUU! Zabawa? MIIIIIUUUU! Nie zwracasz na mnie uwagi i jesteś zajęta czymkolwiek, co nie jest mną? MIAAAAAU! Wrzeszcz, a dostaniesz, co chcesz :)






Niebieska - Sob 04 Kwi, 2020 19:19

Co tam u Gajuszy? :)
Sakura - Sob 04 Kwi, 2020 20:16

Gaja czasem znika i świat zastanawia się, co ta kocica knuje. A uknuła ostatnio sporo, na przykład wagę PONAD 4 kg (nieprecyzyjny pomiar spowodowany jest nadmierną ruchliwością kotki na wadze), miaukliwość wyrastającą z przekonania, że język koci jest uniwersalną metodą komunikacji z każdą istotą żywą czy apetyt godny smoczycy, niekoniecznie rocznej samicy kota domowego.

I mimo że w domu tymczasowym nie zawsze świeci słońce, a kotce rezydentce zdrowie ostatnio nie dopisuje, Gaja jest promykiem przebijającym się przez ciemne chmury wiszące nad kocio-ludzkim światem. Jedno jest pewne: zwierzęta mają empatię, współczucie, odczuwają smutek. Gaja czuwa przy starszej towarzyszce, delikatnie liże jej głowę, gdy ta śpi w legowisku. Wykazuje umykające ludzkiemu oku zrozumienie sytuacji, w której się znalazła. Choć sama przeszła niedawno chorobę (zapalenie górnych dróg oddechowych), z której młody, silny organizm szybko się wykaraskał, wie, że z przyszywaną "babcią" dzieje się źle. Tymczasowa ciotka dużo się od niej uczy, jak czuć, jak być , nawet po cichu, by istota w potrzebie nie czuła się samotna.

Nie mogę pisać już o Gai per kociak. Wyrosła na piękną, wyrozumiałą, mądrą kocicę, której inteligencja onieśmielałaby kocury z okolicy. Jest czuła, łagodna, zabawna, z młodzieńczym błyskiem w złotym oku. Kocha człowieka i inne koty, choć na jej zaufanie trzeba sobie zapracować, najlepiej serwując obfitą w tłuszcz i smakowite ścięgna wołowinę w temperaturze pokojowej. W południe przesiaduje na najwyższym piętrze drapaka, obserwuje świat i zdaje się wyciągać tylko sobie znane wnioski.

Jedno jest pewne. Taka towarzyszka w domu to skarb. Gajowe donośne mruczenie ukoi najbardziej skołatane serce, kocia radość przywróci uśmiech i nauczy cieszyć się z małych przyjemności dnia codziennego.

I choć komplementować Gaję można bez końca, nadszedł moment, by wyjawić jej wstydliwy sekret. Nasza kocia Miss Universe jest notoryczną, niereformowalną łazienkową podglądaczką i wielbicielką wody w każdej postaci. Szum prysznica wyzwala w kocicy naturę jaguara, co kończy się często wspólną kąpielą. Towarzystwa w trakcie mycia naczyń równie chętnie dotrzymuje.

Bądźmy szczerzy: Gaja nie chce, byś czuł się samotnie :)

Zdjęcia Gajuszy niebawem, a zapewniam, że będzie co podziwiać :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group