Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Poniedziałek

kotekmamrotek - Wto 09 Lip, 2019 02:11
Temat postu: Poniedziałek
Pod naszą opiekę trafiła ostatnia dwójka z tego licznego onegdaj stada, zdziesiątkowanego przez pojazdy na bardzo ruchliwej szosie - Piątek i Poniedziałek. Niestety Piątka już nie ma z nami:( Ale Poniedziałek jest - i jak ten pierwszy dzień tygodnia, nie wyróżnia się niczym szczególnym (właściwie to trza by powiedzieć wprost - nikt nie lubi poniedziałków :evil: ) - jest zwykły, chciałoby się rzec szary - ale nie, czarny (co to za różnica u kota? chyba jeszcze bardziej przeciętny niż szary...), dość nieufny w stosunku do człowieka (jeszcze nieufny - mamy przynajmniej taką nadzieję...), ze śladami po przejściach: uszy zeżarte przez świerzbowca, wyłysienia, blizny po ranach i pasożytach skórnych, ślady po złamaniach kończyn i żeber (pewnie urazy komunikacyjne), uzębienie mocno niekompletne... Karmicielka próbowała koty przeprowadzić na ogródki działkowe - część została (ich leczenie też finansowaliśmy), ale część stada zawsze wracała... Poniedziałek zostanie pod naszą opieką i będziemy dla niego szukać domu, aby finał jego historii był szczęśliwy.



Poniedziałek na ZDJĘCIACH i FILMACH.

kotekmamrotek - Nie 28 Lip, 2019 22:09

Szósty tydzień bujamy się ze świerzbowcem:( Jest po prostu wżarty w uszy, bidny kot...
kotekmamrotek - Czw 12 Wrz, 2019 02:24

W uszach Poniedziałka bardzo niewesoło:( Musimy umówić się do specjalisty z lepszym sprzętem laryngologicznym, by mógł pobrać zeskrobiny, a może i nawet materiał do biopsji (bez sedacji raczej się nie obędzie...) - skóra w uszach wygląda jakby była pokryta opryszczką; kocur odczuwa na bank ból; szczęście w nieszczęściu zmiany są w obu uszach, więc nowotwór raczej wykluczony...
kotekmamrotek - Nie 06 Paź, 2019 21:11

Nie mamy dobrych wieści - w obu uszach kocura znajdują się polipy, których trzeba się pozbyć operacyjnie - póki co raczej obędzie się bez usunięcia kanałów słuchowych, ale tak naprawdę wszystko wyjdzie podczas operacji... Bardzo poważnej i bardzo drogiej (nawet lekarce trudno było oszacować kwotę) - póki co koszt samej wizyty wraz z tomografem wyniósł 750 zł! Teraz czekamy na wynik posiewu, by wybić wszelkie świństwo bytujące w uszach - zapewni to optymalne warunki podczas operacji... Trzymajcie kciuki za bidulka!
KrisButton - Nie 06 Paź, 2019 21:25

Kciuki mocno trzymamy, życzymy Poniedziałkowi, żeby udało się usunąć polipy bez usunięcia kanałów słuchowych.
kat - Pon 07 Paź, 2019 01:18

Bardzo mocno trzymam kciuki!
kotekmamrotek - Nie 27 Paź, 2019 23:19

To jest jakaś paranoja - Pankrac ma w nosie Enterobactera, a Poniedziałek w uchu - E. coli!!! Naprawdę nie wiem, jak to wytłumaczyć sobie...
Od środy dostaje już celowany antybiotyk oraz ma zakraplane uszy, a jutro big day - operacja! Trzymajcie kciuki, by obyło się bez usuwania kanałów słuchowych!

Neda - Pon 28 Paź, 2019 08:58

O kurcze :neutral: KCIUKI!!!!
Filemon - Nie 03 Lis, 2019 12:07

Poniedziałek juz po operacji. Uszy pozszywane kapelut założony. Pierwsze 2 dni były koszmarne , biedak zdezorientowany , obolale uszy i okropny kapelut ktory przeszkadza w jedzeniu. Ale leki przeciwbolowe zadziałały ale przyplątało sie zapalenie spojowki. Tobrex do oka i ucha i ucha i wieczorne kroplowki i antybiotyk i w koncu jest lepiej. Poniedzialek codziennie wieczorem grzecznie zawiniety w kocyk poddawał się zabiegom. Chętnie je i powoli wraca do zdrowia.
saszka - Nie 03 Lis, 2019 19:10

A co tam ostatecznie się zadziało podczas tej operacji biedaka :( ?
kotekmamrotek - Wto 05 Lis, 2019 22:17

Podczas operacji nic się nie działo - na szczęście;) Jeszcze przed zabiegiem inny lekarz spojrzał na wynik badania tomograficznego i okazało się, że Poniedziałek w uszach ma faktycznie coś - ale nie są to polipy, tylko płyn... Zatem na szczęście nie trzeba było niczego wycinać - po prostu poszerzono zewnętrzny kanał słuchowy, który u Poniedziałka był szczególnie wąski, by ułatwić czyszczenie uszu i uniemożliwić gromadzenie się wysięku. Miejmy nadzieję, że to pomoże...
A tak biedulek znosił kroplówki:


saszka - Sro 06 Lis, 2019 08:30

kotekmamrotek napisał/a:
Zatem na szczęście nie trzeba było niczego wycinać - po prostu poszerzono zewnętrzny kanał słuchowy, który u Poniedziałka był szczególnie wąski, by ułatwić czyszczenie uszu i uniemożliwić gromadzenie się wysięku.


Czyli trzymanie kciuków poniekąd poskutkowało ;)

kotekmamrotek - Sro 06 Lis, 2019 11:27

Bankowo ::
kotekmamrotek - Sob 23 Lis, 2019 00:37

Szwy ściągnięte, na dniach ściągamy też kapelon - ciekawe, jak po takim czasie kocur się odnajdzie bez tego ustrojstwa...
kotekmamrotek - Sob 28 Gru, 2019 02:32

Ostatnio zaliczylim przegląd weterynaryjny - Poniedziałek niby ma apetyt, niby usznie wszystko w porządku, niby przytył (w końcu! aż do... 3,8 kg :twisted: ), ale sierść ciągle zrudziała, na skórze łupież, po główce też nie bardzo lubi być głaskany... No i wyszło szydło z worka - a raczej szew z ucha:/ Okazało się, że w uchu został szewek, który podrażnia ścianki, do tego stopnia, że badanie krwi pokazało stan zaplany:/ Zatem kocur wrócił do antybiotyku, a w styczniu musi pokazać się dr od operacji - nie wiadomo, czy czasem nie obędzie konieczna sedacja - szew jest bardzo głęboko... Oprócz tego wszystko wydaje się być w porządku.


kotekmamrotek - Pon 27 Sty, 2020 15:00

No i faktycznie nie obyło się bez lekkiej sedacji... Na szczęście wszystko trwało błyskawicznie; przy okazji pobrano jednak materiał na posiew, bo ucho wciąż zapaskudzone - być może to skutek tego stanu zapalnego "odszewnego", ale dmuchamy na zimne gdyby jednak okazało się, że coś nienormalnego tam sobie żyje...
A u Poniedziałka w życiu giga zmiany! Ze względu na przeprowadzkę Bałwanka mógł on w końcu wyjść z klatki - początki wyglądały tak:



O reszcie już w następnym poście...

Piena - Wto 17 Mar, 2020 10:05

Poniedziałek po wyadoptowaniu Bałwanka zakosztował domowych wygód i wielce je docenia :serce:

kotekmamrotek - Sob 25 Kwi, 2020 23:43

U kocura w posiewie z ucha wyszedł niestety gronkowiec... Przez 6 tygodni był poddany antybiotykoterapii, a teraz ma mieć święty spokój, po czym na początku maja czeka go kontrola - zobaczymy, co tam w uchu piszczy... Póki co Pani Edziałek (tak zostało zapisane imię kocura w lecznicy :: ) przytył nam - w końcu!!!! I teraz prezentuje się tak:


saszka - Pią 26 Cze, 2020 21:48

Co słychać u Poniedziałka? :)
Filemon - Nie 12 Lip, 2020 23:39

Poniedziałek jest cudownym kocurkiem , niestety jeszcze to nie czas żeby przyszedł i żeby można Go było głaskać i miziać do woli ale powoli zbliża się na bezpieczną odległość siada i przygląda się człowiekowi🙂. Pojmany w kocyk i zwinięty jak pacynka z przyjemnoscią poddaje się głaskaniu główki . Na Codzień Poniedzialek jest kotem bez problemowym, oczywiscie pory karmienia sa sygnalizowane obecnością w pobliżu człowieka natomiadt potem nie jest juz taki niezbedny. Poniedział nie wchodzi w relacje z innymi zwierzami w dom, najwazniejsze jest miejsce do drzemki , która zajmuje kocurowi wiekszość dnia. Ulubione miejsce to kocyk na parapecie w pełnym słońcu. Poniedziałek toleruje psa ake generalnie stan mieszkancow domu nie jest dla niego istotny.
saszka - Wto 22 Wrz, 2020 20:01

Jak się miewa Poniedziałek? :3
kotekmamrotek - Nie 01 Lis, 2020 00:10

U Poniedziałka tak se - niestety odezwało się... a jakże, ucho:/
Opiekunkę podczas cotygodniowych oględzin zaniepokoił strupek znajdujący sie tuz u wejścia do ucha zewnętrznego - lekka manipulacja pokazała, ze pod strupkiem jest dziurka, z której po lekkim naciśnięciu wydobywa się śmierdzące ropsko:/ A zatem udaliśmy się czym prędzej do lekarza, gdzie pobrano wymaz z ranki - niestety, wygląda na to, że jest głęboka i że najprawdopodobniej to pozostałość po tegorocznej zimowej akcji - bo to dokładnie to samo miejsce, a ranka sięga niestety głęboko... Nie wiadomo, czy nie skończy się znowu tomografem:/
Póki co czekamy na wynik posiewu wstrzymując się z antybiotykiem, kocur dostaje doraźnie lek przeciwbólowy.
Z dobrych wieści - pani doktor nie poznała Poniedziałka - przekroczył 4,5 kg, w końcu wygląda jak kocur, CZARNY kocur!, jest lśniący, puchaty i po prostu koci:)


kotekmamrotek - Pią 27 Lis, 2020 17:43

Jesteśmy już po kuracji antybiotykowej - jest lepiej, ale tylko nieco lepiej:( Ranka się zasklepiła, ale ognisko zapalne nadal jest aktywne - najprawdopodobniej związane z uchem wewnętrznym... Dlatego w sedacji pobrano kocurkowi płyn z tego miejsca i teraz czekamy na wynik posiewu - znowu... Oby to pomogło, bo niestety może skończyć się reoperacją:(((( A Poniedziałek nic sobie z tego stanu nie robi - jak zwykle spędza czas ze swoim najlepszym kumplem ::

KrisButton - Pią 27 Lis, 2020 18:48

Zdrowiej kociaku, zdrówka życzymy :serce:
kat - Sob 28 Lis, 2020 13:53

Kciuki za szybki powrót do zdrowia!
Filemon - Nie 27 Gru, 2020 20:49

Poniedziałkowe uszy jak wiadomo to zmora kocura. I oczywiscie znowu mieliśmy problem i trzeba było podawać leki i zakraplac prawe ucho. Ponieważ chłopak nietykalski i trza polować zeby Go pojmać , na czas zakraplania chłopak zamieszkał na kilka dni w klatce😂 i wcale nie było tak żle ....wiezień poddawany częstemu glaskaniu nagle zaczął podstawiać łepek , brodę a nawet mruczeć, po wyjsciu na wolność oczywiście sam jeszcze nie podchodzi na głaski ale można już to robić w czadie j3dzenia i kuleczki z mieska podjade z ręki a to naprawde postęp😃😃🙂🙂
Migotka - Pon 01 Lut, 2021 19:25

Co słychać u Poniedziałka?
Filemon - Pią 12 Lut, 2021 21:14

Dzisiaj spektakularne wydarzenie 🙃Poniedziałek jak wiadomo nie przychodzi aby bratać się z pospólstwem ludzkim ..jednak nic sobie z tego nie robimy i zwyczajnie chłopaka bierzemy z zaskoczenia na kolana a ze słuch juz nie taki to podczas drzemki nie zawsze słychac ze czlowiek nadciąga...ale do meritum Poniedział porwany i polożony na kolana najpier chce czmychnać ale przyjemność z głaskania pod brodą wygrała i chłopak z własnej woli zagrzał miejsce na 5 minut😄😄😄
Migotka - Pią 26 Mar, 2021 09:53

Jak się miewa Poniedziałek?
Filemon - Nie 09 Maj, 2021 23:33

Poniedziałek, sam z własnej woli nie przychodzi na głaski. Postępem jest podejscie po smaczka i ucieczka ze zdobyczą. Wzięty podstępem na kolana pozwala się głaskać a nawet podnosi główkę i sygnalizuje ze bardzo proszę pod brudką.
Niestety problemy z uchem powróciły. Antybiotyko terapia bez rezultatu czały czas mamy wyciek ropny. Jedziemy na tomograf mamy nadzieje ze moze w koncu uda sie znaleść przyczyne.

Filemon - Pon 12 Lip, 2021 19:39

Poniedziałek to cudowny starszy Pan. Dostojny z pobłażaniem
pozwala na wszystkie objawy czułości .
W końcu mamy wstępne info co dalej z uchem , niestet jest polip i wielkaniewiadoma czy ktoś się podejmie operacji. Na razie będziemy umawić wizyte u dr Rembowskiej i Ona zdecyduje co dalej .Narazie dbamy o higiene uszka przemywamy zeby było czyste. Pozatym chłopak ma się dobrze apetyt dopisuje a poduszeczka n zachęca do drzemek słoneczku.🙃

saszka - Czw 28 Paź, 2021 22:34

I jak tam Poniedziałek?
Filemon - Nie 14 Lis, 2021 10:57

Pniedziałek czas płynie leniwie...u kocurka własciwie każdy dzień taki sam ., drzemka .jedzenie .drzemka., spacer po domu ..z Poniedziałkiem.jest wogóle dziwna sprawa ponieważ chłopak nie przychodzi sam zeby skoczyc na kolana .żeby być głaskany , kiedy dostanę go już w swoje ręce .kolana to pozwala się głaskać ale skorzysta z każdej okazji żeby z nich uciec i obserwuje mnie z bezpiecznej odległości, natomiast mamy remont w domu i było.kilka dni kiedy w obawie przed panami pracujacymi którzy wchodzą
.-wychodza i nie zawsze pamiętają o zamknieciu drzwi dla bezpieczeństwa na czasie ich pracy Poniedziałek byl zamknięty w kenelu i wtedy zwrot ; łapki na klatce , fikolki w klatce , nadstawiony łepek do głaskania miziak nr 1 ,po czym wyskok z klatki i tyle mnie widziałaś. Zrozum kota. Zdrowotnie niestety wyciek z ucha niewielki ale sie utrzymuje doktor rozważa jeszcze opcję przepłukania kanałów wsznych ..zobaczymy może to pomorze.

Filemon - Pią 08 Lip, 2022 20:16

U Poniedziałka każdy dzień , wygląd, wstajemy ,leniwy spacer a podobnie do miseczki i drzemka. Poniedziałek oiddaje się muzianiu tylko na własnych warunkach , niezbyt czesto z własnej woli i to się nie zmienia chyba ze kusimy kawalkiem swieżego mięska. Być może nie jest łaskawy człowiekowi też z rego powodu że mimo wszystkich zabiegow vzasem pojawia się wyciek z ucha i musimy uszja czyścic a tego chłopak nie lubi. Od kilku dni kotki maja woliere letnią na dworze więc moze wygrzewać się na trawce i letnim słoneczki co chętnie robi , ale zdecydowanie bardziej na slonku i poslanku.
airam - Czw 11 Sie, 2022 16:02

Poniedziałek dołączył do naszej kociej kompanii ponad tydzień temu i niestety przyprowadził ze sobą pasażerów na gapę: pchły i dwa kleszcze. Na wstępie musiałam go też wykąpać, bo cały był posklejany wyciekiem z ucha i biegunką pod ogonem. Początkowo nieco nas zaniepokoił, bo przez trzy dni nie wypróżnił się ani razu, mimo że na jedzenie rzucał się niewiarygodnie. Wprowadziłyśmy mu posiłki częstsze, ale mniejsze, niż reszty ferajny i na szczęście nie połyka ich już tak łapczywie. Prewencyjnie zakupiłyśmy mu jednak matę spowalniającą jedzenie. Wizyta u weterynarza była jednak konieczna wcześniej niż planowałyśmy.
Kocurek jest lekko wychudzony, z ucha nadal sączy się ropa, stan paszczy przedstawia się tragicznie - kamień nazębny i stan zapalny dziąseł. Powiększone węzły chłonne i wzdęty brzuch, a w nim już w dotyku lekarka weterynarii zdiagnozowała rozwolnienie, potwierdzone na USG. Wskazało ono ponadto, że żołądek jest przepełniony, mimo że Poniedziałek był na czczo od ponad 12 godzin. Obecnie obserwujemy, czy czasem nie je żwiru... Ponieważ zaniepokoiło nas również, jak często sika, a nerki podczas badania nie wyglądały najciekawiej, pobraliśmy mocz - niestety, mamy białkomocz. O dziwo, parametry nerkowe nie są tak tragiczne, jak wskazywałby na to obraz tego narządu, wszystkie inne również prezentują się przyzwoicie (poza delikatnie podwyższoną lipazą). Tak czy inaczej, umówiłyśmy chłopaka na jutro do kociej nefro/urolożki.
Z poprzedniego domu tymczasowego dostałyśmy informacje, że Poniedziałek został dotkliwie ugryziony przez rezydenta i miał kontakt z kotami z zewnątrz, dlatego za zgodą góry powtórzyłyśmy mu testy. Felv na szczęście wyszedł ujemny, Fiv jednak już wątpliwy...
Zadecydowano również o szczegółowym badaniu kału, jako że większość kotów wracających z jego poprzedniego DT miało w nim najróżniejsze świństwa. Wyniki pokazały nam, że podobnie jak Czarnold, Python i Płomyk Poniedziałek ma przerost clostridiów, co tłumaczy fatalny stan jelit w obrazie USG i biegunkę.
Przed nami niemało roboty w doprowadzeniu tego chłopa do porządku, ale kolejny raz go nie zawiedziemy. We wtorek odpchliłyśmy zarówno jego, jak i pomieszczenie, w którym przebywa, wrzuciłyśmy go na lekkostrawną dietę, która w połączeniu z antybiotykiem daje zadawalające efekty urobkowe. Na ten moment Poniedziałek na zdjęciach prezentuje się niby szczur z kanału, zadania natomiast nie ułatwia fakt, że przebywa w pokoju o najgorszym świetle z całego mieszkania. Mam nadzieję, że następnym razem przedstawię Wam jego piękniejsze oblicze, a jeszcze większą, że kolejne zdrowotne wieści będą lepsze.




Migotka - Czw 11 Sie, 2022 21:43

Czarnold i Płomyk zdrowi i we własnych domach. Python zdrowy w nowym DT. Teraz Poniedziałka czeka tylko to, co dobre, bo zaopiekujecie się nim jak najlepiej. Trzymam za niego kciuki!
saszka - Pią 12 Sie, 2022 08:14

Biedny kocurek :(
Trzymamy kciuki za wyjście na prostą!!!

airam - Pon 22 Sie, 2022 10:01

Nie mamy dobrych wieści.
Wizyta u nefro/urolożki wykazała, że Poniedziałek ma pierwsze stadium niewydolności nerek. Zaczęłyśmy mu podawać suplement wspierający ich pracę i ten zdaje się przynosić pożądane efekty - kocurek zaczął sikać mniej. Przy okazji skontrolowałyśmy mu poziom lipazy, w poprzednich wynikach nieco podwyższony. Na szczęście tym razem wynik był w granicach normy. Poniedziałek przeszedł również na karmę nerkową. Niska zawartość białka pomoże nam zwalczyć clostridia, ponieważ żywią się one właśnie nim.
Po tygodniu zaliczyliśmy kontrolę uszu chłopaka. Antybiotyk dojelitowy niestety nie pomógł, codzienna ich higiena pozwoliła jednak oczyścić je na tyle, by pani doktor była w stanie dostrzec znajdującego się w prawym uchu polipa. Co gorsza, dzień wcześniej zauważyłyśmy, że Poniedziałek mruży prawe oko. Niestety okazało się, że to właśnie rozrost w uchu środkowym daje już neurologiczne objawy. Wróciłyśmy do domu z antybiotykiem domiejscowym i zaleceniem nawilżania oka. Umówiłyśmy również konsultację u lekarki, która prowadziła leczenie jego uszu w poprzednim DT.
Mimo naszych zmagań w sierści chłopaka nadal znaleźć można kał pchli. Okazało się, że środek, którego użyłyśmy wybija jedynie dorosłe osobniki, nie działa jednak na młode i larwy. Przed nami więc kolejne odpchlenie.
Poniedziałek to kot przekochany. Mruczy najgłośniej z całego naszego kociego towarzystwa i choć nadal obawia się stojącego człowieka, wystarczy przykucnąć, by obdarował nas barankami tak intensywnymi, że chwilami drżymy o ciągłość naszych kości. Za zabiegami pielęgnacyjnymi nie przepada, a mimo to wczoraj po higienie uszu i zakrapianiu oka zwinął się na moich kolanach w kulkę głośno traktorząc. Kiedy jesteśmy w innych pokojach, nawołuje nas swoim charakterystycznym, zachrypniętym głosem. Pęka nam serce na myśl, że musi być odizolowany, by ochronić inne koty przed narażeniem na pchły i clostridia, bo wyraźnie szuka zarówno ludzkiego jak i kociego towarzystwa. Za cztery tygodnie czeka nas kontrolne badanie kału i mamy nadzieję, że poziom bakterii spadnie na tyle, by Poniedziałek jak najszybciej mógł wylegiwać się z nami w łóżku czy na kanapie.

airam - Czw 08 Wrz, 2022 11:21

Konsultacja u lekarki zajmującej się niegdyś jego sprawami usznymi postawiła nas przed zaleceniami bezwarunkowymi: Poniedziałek musi mieć powtórzony tomograf, w idealnych warunkach z kontrastem. Czy te takie będą, dowiemy się po kontroli nerek, badanie jest bowiem dla nich wyjątkowo inwazyjne. Pomoże nam ono również dowiedzieć się, czy zmiana w uchu środkowym to polip czy... mięsak. Szczerze liczymy, że będzie to pierwsza opcja i uda się ją usunąć bez komplikacji, z uwagi na umiejscowienie rozrostu operacja wymaga od lekarki w przyszłości ją przeprowadzającej ogromu precyzji. Na szczęście mamy tę pewność, że pani doktor specjalizuje się w podobnych przypadkach i kocurek jest w najlepszych możliwych rękach.
Jeśli stan nerek pozwoli na kontrast, Poniedziałek będzie wymagał trzy dni przed i trzy dni po badaniu przepłukiwania kroplówkami dożylnymi. Czeka go zatem chwilowy powrót do klatki przynajmniej na czas ich podawania, przydadzą mu się więc wszelkie dobre wibracje wysyłane w jego kierunku w trakcie tych nieprzyjemnych chwil.



crestwood - Nie 18 Wrz, 2022 17:25

Czekam na wieści o nerkach i mocno trzymam kciuki za przekochanego Poniedziałka! :aniolek:
airam - Nie 25 Wrz, 2022 16:55

Kontrola przed badaniem nie wykazała żadnych nieprawidłowości poza podwyższonym białkomoczem, który swoją przyczynę najprawdopodobniej ma albo w fatalnym stanie uzębienia Poniedziałka albo w wiecznym stanie zapalnym ucha środkowego. Ponieważ parametry nerkowe były w porządku, nefrolog poinformowała nas, że kroplówki podskórne całkowicie wystarczą. Niemało wzruszyło mnie ich podawanie chłopakowi, bo kocurek jest tak spragniony ludzkiej bliskości, że nawet nie musiałam robić z niego dużego burito, taki był cierpliwy. Gdy natomiast zapomniał, że wkłuta jest w niego igła, za każdym razem się rozmruczał. Sam tomograf również przeszedł bez komplikacji, obecnie czekamy niecierpliwie na opis, który powinien pojawić się dwa-trzy tygodnie po samym badaniu.
Poniedziałek bardzo często płacze. Za towarzystwem kocim i ludzkim. Każdorazowo pęka nam serce na dźwięk jego charakterystycznego, skrzeczącego miauku. Jutro jadę zawieźć jego kał na kontrolne badanie clostridiów. Trzymajcie kciuki, by ten spadł na tyle, byśmy mogły połączyć go już wkrótce ze stadem.




crestwood - Nie 25 Wrz, 2022 18:14

Nieustannie trzymam kciuki za tego słodziaka! :D
airam - Pią 30 Wrz, 2022 23:48

Mamy opis tomografu i niestety nie rozwiewa on naszych wszystkich wątpliwości. Nadal nie wiemy, czym jest zmiana w uchu Poniedziałka, dostaliśmy więc zalecenie pobrania wycinka do badania histopatologicznego. Ponieważ jednak obraz pokazał nam, że wydzieliny ropnej jest dużo więcej niż być powinno, gdyby była ona jedynie wynikiem narośli, lekarka prowadząca uszne sprawy kocurka zasugerowała wysłanie wymazu na posiew. Wszystko to wymaga narkozy, dlatego za jednym zamachem załatamy zębowe problemy. W środę czeka nas kontrola u nefrologa, a w kolejny wtorek zabieg.
Na początku tygodnia zawiozłam też próbkę kału Poniedziałka na kontrolę poziomu clostridiów. Z niecierpliwością czekamy na wynik, mimo że komplikacje w stadzie uniemożliwią nam teraz włączenie do niego tego małego brzydala. Chyba nie trzeba wspominać, że w obecnej sytuacji ideałem byłby dla niego nowy dom, najlepiej stały...


Johanna - Sob 01 Paź, 2022 18:39

Trzymam kciuki za kocurka, żeby wszystko się szybko wyjaśniło…
airam - Pią 14 Paź, 2022 15:21

Obraz wnętrzności na USG Poniedziałka wygląda bardzo dobrze, a mimo to ilość clostridiów w badanej próbce kału wzrosła. W ostatnim czasie urobek kuwetowy wprawdzie odrobinę, ale się pogorszył. Lekarka prowadząca jego sprawy brzuszkowo-nerkowe zadecydowała więc o wprowadzeniu mu na miesiąc antybiotyku. Jednocześnie Niebieska przypomniała mi, że Czarnoldowi na ten sam problem pomogła zmiana diety na barfa i po konsultacji weterynaryjnej zdecydowałyśmy się taki krok również w przypadku Poniedziałka. Jest na nim od kilku dni, kupy wyglądają przyzwoicie, a sam kocurek przy pierwszej porcji surowej diety początkowo wpatrywał się w nas z niezrozumieniem, jak gdyby nie mógł się nadziwić, jakim cudem dostał takie pyszności. Dostaliśmy zielone światło i na zabieg i na łączenie chłopaka ze stadem. Niestety z uwagi na napięcia w nim panujące oraz Florentynę, która ma na wyłączność większość tego terenu, obecnie nie będzie to możliwe.
Wtorkowy zabieg obył się bez komplikacji. Udało się usunąć całego polipa, korzeń ułamanego kła i wyczyścić resztę zębów. Płyn z puszki bębenkowej poszedł na posiew, a polip na histopatologię. Poniedziałek ma również zespół Hornera, z uwagi na który zalecono mu zakraplanie oka pięć razy dziennie dwoma rodzajami kropel w nadziei, że ten minie. Mamy też codziennie usuwać stupy z kanału słuchowego poszerzonego, by umożliwić dojście do zmiany oraz smarować go przeznaczoną do tego maścią. Kocurek wszystko znosi bardzo dzielnie, cierpi jednak niewiarygodnie, jako że musiałyśmy go upodlić kołnierzem - próbował drapać gojące się ucho. Porcja głasków i czułości oraz oswobadzanie z narzędzia poniżenia pod kontrolą zdają się sprawiać, że nam wybaczył.
Dzięki uprzejmości gabinetu, udało nam się pozyskać parę zdjęć z zabiegu. Załączę je niebawem, tymczasem łapcie Poniedziałka jeszcze z wcześniej.



airam - Pon 17 Paź, 2022 19:33

Poniedziałek przed zabiegiem:


Polip po rozszerzeniu kanału słuchowego:


Usunięty polip:


Zęby przed i po:




Poniedziałek po zabiegu:


Bardzo dziękujemy gabinetowi za zrobienie tych zdjęć <3

ceviche - Sob 05 Lis, 2022 19:52

Poniedziałek okres rekonwalescencji po zabiegu przebywa w kołnierzu z czego z pewnością nie jest zadowolony, natomiast tę swoją niechęć dość dobrze ukrywa, bo wystarczy chłopaka pogłaskać i już zapomina o nieprzyjemnościach i mruczy jak szalony. Tak samo dzielnie znosi przemywanie uszka i zdejmowanie strupów - wszystko zostaje od razu wybaczone, jakby człowiecza ręka, która mizia miała moc zbawienną.
Poniedziałek przestał przyjmować antybiotyk i teraz czekamy na kolejny zbiór kału; wizytę weterynaryjną w tej sprawie mamy umówioną pod koniec listopada i szczerze liczymy, że ilość clostridium spadła. Przedtem jednak udajemy się do weterynarza na kontrolę ucha, co by się upewnić, że wszystko goi się w porządku.




airam - Pon 21 Lis, 2022 19:08

Poniedziałek pozbył się wreszcie kołnierza i jest tym faktem wyraźnie zachwycony. Okazało się nieoczekiwanie nawet, że to kotek brzuszkowy i gdy tylko się go tam posmyra, chłopak przewraca się na plecy i pokazuje, jaki jest uroczy. A tego brzuszka swoją drogą nagle zrobiło się za dużo, bo barf apetytowi wyraźnie sprzyja. Zredukowałyśmy już porcje i wszystko wskazuje na to, że nasz nietoperek jest na dobrej drodze do przyzwoitej sylwetki. W celu zrzucenia sadła próbowałyśmy kocurka rozbawić, ale Poniedziałek najwyraźniej jest wybrednym imprezowiczem, bo wzgardził każdą z posiadanych przez nas kocich zabawek. Raz tylko trącił niedbale piłeczkę, patrząc na mnie spojrzeniem pod tytułem "no niech ci będzie, kobieto, patrz, bawię się".
Kontrola uszka wykazała, że wszystko pięknie się zagoiło. Mamy również wyniki posiewu i histopatologii. Bakteria wyszła we wzroście skąpym, dlatego z lekarką prowadzącą uszne sprawy kocurka doszłyśmy do wniosku, że nie ma sensu katować go antybiotykiem - może on bowiem pogorszyć stan nerek i zaburzyć florę jelitową, co będzie sprzyjać namnażaniu się clostridiów. Zamianę z kolei wyciąć udało się z przyzwoitym marginesem, a badanie histopatologiczne wykazało, że ma ona charakter łagodny. Trzymajcie jednak nadal kciuki za tę sprawę, bo polipy niestety mają tendencję do odrastania.


crestwood - Sob 03 Gru, 2022 10:47

Przedzielny pacjent Poniedziałek zaliczył 2 naświetlania INDIBA, które mają wspomóc drogę do pełni formy po zabiegu w prawym uszku i złagodzić objawy towarzyszące zespołowi Hornera. Poniedziałkowi należą się same pochwały zarówno za wzorowe zachowanie w gabinecie - cierpliwość, współpracę, łagodność (pod koniec zabiegu wyglądał nawet, jakby zaczęło mu się podobać :aniolek: ) - jak i za podróż (a wyprawa do gabinetu jest dosyć długa) z ciocią, której kocio nie zna. W drodze do gabinetu Poniedziałek milczał jak zaklęty, aż zajrzałam, czy jeszcze jest w transporterku :wink: Z kolei w drodze powrotnej dwukrotnie uraczył mnie wielowątkową rozmową o ciężkim żywocie, zakończoną kocią arią ::

Oto krótki filmik z zabiegu wczoraj:


Rąk trzymających jest tyle, ponieważ jakaś część kota (najwygodniej łapka :lol: ) musi być na czas naświetlania w kontakcie z żelem, z którym koty zwykle nie chcą mieć wiele wspólnego :wink: Żelowana jest również okolica prawego ucha/oka, po której technik prowadzi głowicę.

Wczoraj mieliśmy na koniec bardzo korzystny odruch strzygania prawym uszkiem, co znaczy, że zabieg dotarł w odpowiednie miejsca i mamy nadzieję, że wkrótce Poniedziałek odczuje jego zbawienne działanie.

airam - Nie 04 Gru, 2022 15:12

Kochana, jeszcze raz bardzo Tobie dziękujemy za podwózki bąbla na zabiegi i zdjęciowo-filmową relację. Poniedział donosi, że wycieczki z ciocią crestwood są 10/10 <3
Niebieska - Nie 04 Gru, 2022 16:13

:serce:
crestwood - Nie 04 Gru, 2022 19:34

airam napisał/a:
Kochana, jeszcze raz bardzo Tobie dziękujemy za podwózki bąbla na zabiegi i zdjęciowo-filmową relację. Poniedział donosi, że wycieczki z ciocią crestwood są 10/10 <3


:aniolek: :: :love:

kitku - Nie 11 Gru, 2022 11:48

W rymach o dzielnym i uroczym Poniedziałku:

Nasz chłopak poniedziałkowy
To kocurek jest wzorowy.
Łagodny, cierpliwy i rozmiauczany,
Krótko mówiąc – no przekochany 🖤

Ciekawy jest z tego Poniedziałka zwierz.
„Nie przyjdę, ale jak chcesz, to mnie bierz”.
Czułości muszą być przez ludzi zainicjowane,
Ale przynajmniej nie są wtedy odrzucane!

Może pan Poniedziałek się po prostu wstydzi?
Bo jak już trafi na ręce, to z człeka nie szydzi.
Nadstawia się nawet i mruczy: „głaski mi daj”,
A jak drapiesz pod brodą, to już w ogóle raj!

Ale nie zawsze Poniedziałek miał bajkę w życiu
Zaraz zapytasz: cóż się stało kiciu?
Otóż chłopaczek jest dość chorowity
I to nie dlatego, że po weekendzie przepity 😂

Jednak na ten moment wszystkie dolegliwości
Poszły hen dzięki opiekunek i weta staranności
Poniedziałek jest zatem zwarty oraz gotowy
Może już ruszać na Domów Stałych łowy!

airam - Nie 18 Gru, 2022 14:09

Okazało się, że jednak Poniedziałek kotkiem zabwawowym jest, ale po prostu bardzo nieśmiałym - nie chce się bawić przy nas. Odkryłyśmy to, kiedy pewnego popołudnia z pomieszczenia, w którym przebywa, dotarły do nas odgłosy dźwięczącej piłeczki. Próbowałyśmy nawet nagrać ten proceder przez szparę między podłogą a drzwiami, ale Poniedziałek słysząc, co się święci, natychmiast się speszył.
Jesteśmy po kontroli i choć badania krwi pokazują, że kocurek jest kotkiem zdrowym, a obraz USG prezentuje się przyzwoicie, poziom clostridiów w kale wzrósł, kupy natomiast nieznacznie, ale jednak się pogorszyły. Zmuszone jesteśmy więc ograniczyć białko w diecie Poniedziałka, dlatego przeniosłyśmy go na barfa nerkowego. Brak poprawy w tym zakresie wynikać może również ze stresu, na który chłopak jest stale narażony z uwagi na odizolowanie. Na horyzoncie pojawiła się nadzieja, że już wkrótce będziemy mogły go połączyć ze stadem, bo reszta kotów przyzwoicie na niego reaguje. Na ten moment Poniedziałek dwa razy dziennie obserwuje z progu nasze bawiące się koty i powoli oswaja się z innymi futrzastymi.
Co do naświetlań INDIBA - mamy wrażenie, że widzimy zdecydowaną poprawę. Mr. Monday nadal całkowicie nie domyka powieki w poszkodowanym oku, ale gałka już tak często mimowolnie się nie obraca podczas zakraplania, jak miało to miejsce dotychczas. Przed nim jeszcze jedno naświetlanie.




crestwood - Nie 18 Gru, 2022 14:49

Najkochańszy pacjent, pomoc przy nim to sama przyjemność, w gabinecie zgarnia komplementy: a to że wyładniał (znany jest personelowi już dosyć długo), że futerko puchate i miłe w dotyku, a to że cierpliwość anielska - przy 4. naświetlaniu nawet nie trzeba było przez cały zabieg trzymać mu głowy, bo Poniedziałek już chyba wie, o co chodzi. Mądry, uroczy kocio.
airam - Nie 18 Gru, 2022 15:12

crestwood napisał/a:
Najkochańszy pacjent, pomoc przy nim to sama przyjemność, w gabinecie zgarnia komplementy: a to że wyładniał (znany jest personelowi już dosyć długo), że futerko puchate i miłe w dotyku, a to że cierpliwość anielska - przy 4. naświetlaniu nawet nie trzeba było przez cały zabieg trzymać mu głowy, bo Poniedziałek już chyba wie, o co chodzi. Mądry, uroczy kocio.


<3

crestwood - Sro 28 Gru, 2022 14:55

Poniedziałek jest po piątym i ostatnim w pierwszej serii naświetlaniu INDIBA. Pani doktor jest pod wrażeniem postępów w leczeniu. Teraz przez 4-5 tygodni przerwa i baczna obserwacja - czy niepożądane odruchy poszły w niepamięć i czy poprawia się funkcjonowanie oka. Tego z całego serducha życzę kochanemu Poniedziałkowi!

Poniżej kocio wczoraj podczas ostatniego zabiegu.


ceviche - Czw 12 Sty, 2023 11:47

W piątek Poniedziałka czeka kontrola weterynaryjna, a w przyszłym tygodniu zbierać będziemy jego urobek kuwetowy, żeby sprawdzić poziom clostridiów. Mamy ogromną nadzieję, że barf nerkowy pomógł w tej kwestii.
Jeśli chodzi o łączenie Poniedziałka z resztą stada - jako że sytuacja pomiędzy kotami rezydentami wciąż nie jest kolorowa, nie spieszymy się. Bardzo powoli przedstawiamy sobie towarzystwo przez otwarte drzwi, licząc że jedzenie przy sobie smaczków i zabawa pomogą im w kojarzeniu się sobie pozytywnie.
Poniedziałek coraz bardziej rozwija się zabawowo. Co chwilę słyszę zza drzwi dźwięki zabawek - mało tego, od pewno czasu, pozwala nam dołączyć do niego, więc w końcu mamy okazję poobserwować jego zmagania z kulkami z kocimiętką. Mr Monday ma jednak ogromny dylemat kiedy nas widzi, bo z jednej strony zabawa jest fajna, ale czy na tyle, by nie spędzić tego czasu na mizianiu? Przecież zamiast gonić myszki można rozdawać baranki albo wystawić brzuch do głaskania, a to ten kocur uwielbia i nigdy nie ma dosyć.




crestwood - Pią 03 Lut, 2023 18:49

Po 5-tygodniowej przerwie zaliczyłam dzisiaj z Poniedziałkiem przypominający zabieg naświetleń INDIBA.
Kocio w gabinecie przeszedł samego siebie - na dzień dobry centralnie się rozmruczał :aniolek:
Przy samym naświetlaniu dzisiaj był jak aniołek (w sumie zawsze jest aniołkiem, ale dzisiaj to już do kwadratu!) - ani razu nie dał znać, że ma dosyć.

Ja i ciocia wykonująca zabieg zamarłyśmy, aby uwiecznić dla Was motorek Poniedziałka prosto z kliniki :: Wybaczcie, że trochę krzywo, kręcone jedną ręką, bo druga miała funkcję głaszczącą ::


Niebieska - Sob 04 Lut, 2023 23:04

Kochany kocurek :love:
airam - Nie 05 Lut, 2023 00:07

Powoli wracamy do żywych, przychodzę więc z kolejnymi wieściami o naszym szkaradnym podopiecznym.
Choć zdrowotnie na kontroli nic lekarkę nie zaniepokoiło, my doświadczyłyśmy rozczarowania. Mimo naszych starań, chłopak nie schudł ani grama. Dopiero wtedy uświadomiłyśmy sobie, że waga nie spadnie, dopóki dietą niskobiałkową zwalczać będziemy clostridia - ta jest przecież znacznie tłustsza niż przeciętna karma. Nie możemy z niej jednak zrezygnować, a odchudzanie odstawiamy na dalszy plan, po uporaniu się z toksyną. Badania moczu z kolei wykazały wzrost białkomoczu, nadal jego poziom nie wymaga leczenia. Prewencyjnie wprowadzamy kwasy omega 3, które mogą pomóc na jego spadek. Poziom clostridiów z kolei poszedł w dół, choć nie tak znacznie, jakbyśmy sobie tego życzyły. Wszystko wskazuje na to, że dieta niskobiałkowa daje pożądany efekt. Trochę nam pęka serce, bo wiemy, że Poniedział nie czuje się u nas tak dobrze, jak mógłby, a stres pozbyciu się toksyny zdecydowanie nie sprzyja. Sytuacja między rezydentami ponownie się zaostrzyła, musiałyśmy więc zaprzestać wprowadzania nowego kota do stada. Odizolowany Poniedziałek z ograniczonym dostępem do człowieka nie czuje się szczęśliwy. Złakniony naszej obecności jest tak bardzo, że czasami wystarczy, że się na niego spojrzy, by podniósł łebek już mrucząc głośno. Kiedy się natomiast do niego podejdzie i zacznie głaskać, nie jest w stanie usiedzieć w miejscu. Wstaje, drepta wokół nas traktorząc, rozdaje baranki i łasi się o nas całym sobą.


ceviche - Nie 19 Lut, 2023 20:40

Nasz kochany traktorek na widok człowieka reaguje jak na największy afrodyzjak. Poniedziałek jest wdzięczny za jakąkolwiek uwagę, a że nie jesteśmy w stanie poświęcać mu jej tyle, ile by potrzebował, chłopak czerpie z głaszczącej ręki ile się da. Serce nam się łamie, gdy słyszymy jego nawoływanie i wiemy doskonale, że jedyną radą na to jest człowiek, który miałby dla niego miejsce nie tylko w swoim sercu, ale również przestrzeni mieszkania. Ten cierpliwy kot dzielnie znosi wszystkie zabiegi pielęgnacyjne i wystarczy go potem trochę pomiziać i już zapomina, że przed chwilą działy się rzeczy nieprzyjemne, bo oto jest człowiek obok, a to przecież największe szczęście.


crestwood - Sob 04 Mar, 2023 14:00

Poniedziałek zaliczył 2. zabieg przypominający (a w sumie już 7.) w postaci naświetleń INDIBA. Był tak grzeczny, że praktycznie nie trzeba było go trzymać podczas naświetlania! :aniolek: Strzygł uszkiem (bardzo pożądany odruch) i wręcz nadstawiał się do głowicy masującej, która w trakcie zabiegu delikatnie się rozgrzewa. Wydaje nam się, że kawaler czerpie z tych wizyt sporą przyjemność. :: Pani doktor dokonała oględzin pacjenta i jest bardzo zadowolona z wyników leczenia oraz osiągniętego rezultatu! Poniedziałek wprawdzie oczka nadal nie domyka i być może tak już zostanie, ale powieka wykazuje właściwy odruch. Weterynarz zadecydowała w związku z tym, że można odstawić krople, którymi Poniedziałek miał codziennie zakrapiane oczko. Jest nadzieja, że to koniec leczenia - teraz Poniedziałek ma być pod wnikliwą obserwacją wolontariuszek w domu tymczasowym, a w razie pogorszenia (odpukać!) będziemy reagować na bieżąco.


ceviche - Pią 17 Mar, 2023 09:46

Nasz Poniedziałek, wraz z resztą stada, rozpoczął antybiotykoterapię ze względu na poziom clostridiów. Jak na kocurka, który zazwyczaj pochłania posiłki niczym odkurzacz, dość niepokojącym wydał się fakt, że nagle w miseczce zostaje karma. Wizyty weterynaryjne potwierdziły, że mamy problem z nieprzyjemną bakterią, a do tego wzrósł białkomocz. Poniedziałek leki przyjmuje bez najmniejszego problemu - to bardzo cierpliwy kocurek, który pozwala człowiekowi zrobić przy sobie wszystko, co trzeba.
Z wiadomości trochę lepszych, proces socjalizacji z izolacją daje efekty! Obecnie Poniedziałek spędza około dwóch godzin z resztą stada. Zaczął czuć się na tyle swobodnie, że bawi się w kocim towarzystwie. Nie ma też najmniejszego problemu, żeby położyć się obok innego kota.


crestwood - Nie 19 Mar, 2023 11:38

Brawo, Poniedziałku, za piękne postępy socjalizacyjne. Twoje stadko jest urocze, trudno go nie polubić :aniolek:
ceviche - Sro 03 Maj, 2023 11:13

Antybiotykoterapia zakończona - w najbliższej przyszłości próbka kontrolna kału Poniedziałka zostanie zawieziona na badania, żeby dowiedzieć się czy poziom clistridiów spadł. Niestety, na kocurku odbił się miesiąc podawania leku i jego wątroba potrzebuje obecnie wsparcia - za miesiąc zobaczymy czy przypisany suplement doprowadził organ do porządku. W międzyczasie, Poniedziałek na stałe stał się częścią stada! Socjalizacja z izolacją w końcu przyniosła efekty i choć trochę to trwało, chłopak w końcu może cieszyć się większą przestrzenią i towarzystwem. Zamknięty w przedpokoju wykazywał objawy depresji, potrafił zawodzić całą noc, prosząc o uwagę - wszystko to ustało, kiedy ma człowieka i inne koty na co dzień. Wyleguje się na łóżku, zwiedza, bawi się - aż miło popatrzeć jak się rozwija. Bardzo ciekawi mnie, co jeszcze zaprezentuje, bo z każdym dniem czuje się coraz pewniej i z kotka, który wolał siedzieć na uboczu, wkracza w etap, kiedy potrafi biegać i gonić za piłeczką, nie zwracając na nic uwagi.


ceviche - Czw 08 Cze, 2023 18:47

Przychodzę z garścią informacji na temat Poniedziałka i tego jak odnajduje się w domu stałym. Trzeba przyznać, że jego nowa rodzina zakochała się w chłopaku od pierwszego wejrzenia i to z wzajemnością, bo ten po kilkudziesięciu minutach ciągłego głaskania postanowił zasnąć między nimi, cicho pochrapując (co wzbudziło ogólne rozczulenie <3). Rozstanie się z Poniedziałkiem do łatwych nie należało, bo to naprawdę świetny kot, a do tego niesamowicie cierpliwy i wdzięczny za okazanie mu jakiejkolwiek uwagi. Teraz jako jedynak ma jej pod dostatkiem! Po wylądowaniu w domu stałym, zwiedził teren sypialni, przedpokoju oraz łazienki, po czym rozłożył się wygodnie pod łóżkiem. Nie wyglądał przy tym na szczególnie zestresowanego - gdy tylko pojawiły się smaczki, wyszedł i zjadł smakołyk z rąk nowej rodziny. Bezproblemowo poradził sobie również z obiadem jak i pierwszą wizytą w kuwecie. Z informacji jakie otrzymałam, przez kilka pierwszych dni faktycznie dużo czasu spędzał pod łóżkiem, po czym zaczął pozwalać sobie na więcej: a to rozłożył się na drapaku, a to na podłodze. Od jakiegoś czasu nie waha się przed wskoczeniem na łóżko i spaniem ze swoimi ludźmi. Mocno trzymam kciuki za to by jego życie odmieniło się teraz na lepsze i miał tyle miłości ile potrzebuje.


crestwood - Czw 08 Cze, 2023 21:44

Wzruszająca historia. Jaka magia może się zadziać w życiu kota, który ma to szczęście, by trafić do troskliwego domu tymczasowego, który doskonale przygotuje go do adopcji. Poniedziałku, ciocia crestwood życzy Ci wszystkiego wspaniałego w kochającym domu na stałe :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group