Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Templi

Neda - Pią 30 Sie, 2019 16:25
Temat postu: Templi
Zanim do nas trafił Templi był kolejnym z wielu kotów, których leczenie finansowaliśmy. Okazało się, że ten bezdomny pingwinek jest FIV dodatni, a w jego pyszczku skrywa się jedna wielka zgnilizna, w tym niepokojąca zmiana, która została już wycięta. Templi był też rozdęty do granic możliwości, a kiedy trafił do kliniki, miał bardzo wysoką gorączkę i był koszmarnie odwodniony. Pewnie dlatego udało się go złapać - kot po prostu opadał z sił... 😞 Kocurek nic nie chciał przecież jeść, ponadto z niewiadomych powodów wymiotował i cierpiał z powodu biegunki.



O dziwo wyniki badań krwi były w miarę w porządku - i tej iskry nadziei się trzymamy. Nie wiemy jeszcze, jaki charakter miała wycięta z pyszczka zmiana, dlatego obserwujemy, czy się nie odnawia i czekamy na wynik badania cytologicznego. Obecnie Templi jest już w naszym szpitaliku i zaczął jeść!



A jaki temperament skrywa ten wybiedzony pingwinek? Jest miziasty, choć w chwilach niepewności potrafi machnąć łapką. Ale przecież dopiero się poznajemy. :wink:



Więcej TEMPLIEGO na ZDJĘCIACH i FILMACH .

wiedźma - Pią 30 Sie, 2019 20:37

Jak wycięta, to nie lepiej było dać na histopat? Cytologia nie wszystko jednak wykryje
kat - Pon 16 Wrz, 2019 15:49

wiedźma napisał/a:
Jak wycięta, to nie lepiej było dać na histopat? Cytologia nie wszystko jednak wykryje


A tego to nikt nie wie, czemu Wieże tak zdecydowały... :(

Templi ma masakrę w paszczy. Zęby będą do usunięcia, ale czekamy z kolejną narkozą.
Jak przyszłam do niego na podanie leków tydzień temu, to nic nie chciał jeść, bo jak coś próbował wziąć do pyszczka, to aż piszczał z bólu i odskakiwał od miski.
Dopiero płynny pokarm był w stanie wychłeptać :(


Niebieska - Sro 02 Paź, 2019 00:49

Udało się troszkę podtuczyć Templiego, ale marny to sukces.. Templi jest głodny, chce jeść ale ból mu nie pozwala :( Rozdrabniamy mu karmę i rozwadniamy do postaci zupy krem żeby jak najłatwiej i najmniej boleśnie mógł się pożywiać, ale mimo to nie rzadko widzimy go odskakującego od miski z sykiem :/ Serce się kraje :(
Kiedy tylko klatka się otwiera Templi wyskakuje z niej z impetem, ale nie zamierza uciekać daleko, a gdzie tam. Templi pragnie wejść na kolana, schować się w nogach i przytulać do człowieka.




Niestety kolejny test potwierdził nosicielstwo, Templi jest Fiv+

kotekmamrotek - Nie 06 Paź, 2019 19:28

Tym, co ten kot przeżywał - można by obdzielić kilka futer...
Ale po kolei: zgłoszono nam go jako kota, który od kilku tygodni żywi się jedynie mlekiem - kot niekastrowany, okolica zafiviona, karmicielka wszystko ogarnie, łącznie z przetrzymaniem - niech łapie!
No i złapał się po ponad miesiącu prób - oczywiście wtedy, kiedy miejsce na przetrzymanie zajęła kocia rodzinka... No to pojechałam - i chfałaboku - bo bym nie uwierzyła w to wszystko, co się zadziało później...
Byłam przy oględzinach, byłam na bieżąco informowana, co u kocura słychać, ale znowu - po kolei: kot nie je, bo fatalne uzębienie, masakrycznie odwodniony, nie można zmierzyć temperatury - bo nie, ale czuć, że rozpalony, cały uwalany czymś nie do zidentyfikowania - ni to wymioty, ni biegunka... Decyzja jedna: hospitalizacja. Po kilku dniach i stabilizacji jako takiej - kastracja + sanacja paszczy; kocura wypuszczono z zaleceniem kontroli za PÓŁ ROKU. No dobra, ale Templi miał albo zatwardzenie albo biegunkę - no to badanie kału, ale też udaliśmy się do lekarza specjalizującego się w problemach gastrycznych - przy próbie zmierzenia temperatury - SZOK - cały odbyt w ropie: okazało się, że miał takie gigantyczne zapalenie gruczołów okołoodbytowych, ze porobiły się mu przetoki - co ten kot musiał się nacierpieć, masakra. Oczywiście wyszedł brak B12, nadmiar kwasu foliowego - i takie tam "drobnostki" - generalnie jesteśmy w trakcie leczenia, ale to pikuś! Zdiagnozowana giardia też! Bo Templi znowu przestał nam jeść - a w zasadzie zaczęło nas przerażać jego zachowanie: czaił się do miski, kradł (dosłownie!) kąsek karmy, odskakiwał sycząc przy tym, a czasem tak żałośnie miauczał... To, co wetka zobaczyła w paszczy po prostu Ją przeraziło: MASAKRYCZNY STAN ZAPALNY, WSZYSTKO DO WYWALENIA! JAK NAJSZYBCIEJ - ale przecież 3 tygodnie temu narkoza, a to fivek! Natychmiast przeciwból, antybiotyk, lek przeciwzapalny, steryd - byle dociągnąć do tych 6 tygodni, byle Templi jadł - UDAŁO SIĘ!!! Zabieg był w piątek - ale - tu cytat pani dr "Jak stara czegoś takiego nie widziałam" - oczywiście z Templim nie mogło być standardowo: kocur cierpi na nadwrażliwość bólową - przy normalnej narkozie wzdragał się na sam dotyk dziąsła; by móc cokolwiek działać przy zębach doktorka musiała zapodać podwójną dawkę PLUS znieczulenie miejscowe - pierwszy raz w życiu, bo bała się że zaraz Jej wstanie na stole - wyobrażacie to sobie???
O 20 odbierałam go jeszcze zamroczonego, oczywiście nie mogło być mowy o powrocie do szpitalika - jako że był wyziębiony zainstalowaliśmy mu poduszkę elektryczną, pomogło - zaczął się normalnie ruszać i - znowu szok - przyznam się, że prawie spanikowałam - Templi zaczął wyć, miotać się i wkładać sobie pazury do paszczy - po prostu rozszarpywał sobie dziąsła - zanim zdołałam zareagować miał całe łapki we krwi, trzeba go było trzymać z całych sił; w końcu się uspokoił, ale jak tylko go puszczałam robił tak od nowa - w końcu założyliśmy mu kapelusz i podalismy steryd, który miał być na next day - pomogło. Dostał też dodatkową kroplówkę, by zacząć już wypłukiwać tę końską dawkę narkozy... Na szczęście w nocy było już ok, rano - kot nie do poznania! Oczywiście do miski podchodził jak do wroga, podkradał kąski, uciekał, ale zeżarł wczoraj trzy pełne miski - jaka radocha:)))) Tylko dyżurni zrozumieją jak wielka :wink: Wenflon na szczęście wczoraj drożny, dziś zaraz będziemy podawać ostatnią infuzję, je!!! Jak normalny kot :aniolek:
Oby to był już koniec zdrowotnych przygód kocura - który okazał się nakolankowym miziakiem, łaknącym człowieka, gruchającym i domagającym się pieszczot - i chyba też jest kotolubny! Teraz czekamy na wynik badania kupy - jeśli zwalczylim giardię - będzie można naszego bidoka przenieść do fivków...


KrisButton - Nie 06 Paź, 2019 20:19

Z całego serca życzę Templiemu, żeby teraz już każdego dnia był zdrowszy.
Cynamon - Nie 06 Paź, 2019 22:18

Teraz może być już tylko lepiej! :kiss: :serce:
kat - Nie 06 Paź, 2019 22:32

Mocno trzymam kciuki!
Niebieska - Nie 06 Paź, 2019 23:22

Piękny jest ten kot i niesamowicie kochany :serce:
kotekmamrotek - Pon 07 Paź, 2019 08:41

Templi dziś wrócił na stare śmieci - i znowu nie chce jeść:( Rano nie miałam już czasu, by go porządnie wygłaskać, a tak ewidentnie trzeba robić; nie mam pojęcia, jak można było wywalić na poniewierkę tak kochanego kota...
Zapomniałam jeszcze dodać, że Templi miał podejrzenie FIP - bardzo niski stosunek albumin do globulin i nieco płynu w brzuchu - na szczęście parametr wzrósł, a wysięk był najprawdopodobniej wynikiem stanu zapalnego jelit...
A to coś, czym był oklejony, to była po prostu ropa - lała mu się z tych gruczołów i ... echo:(
I dlatego kot trafił do finansowanych, bo baliśmy się, że zaraz może być info o najgorszym, ale teraz, kiedy wszystko zmierza do pozytywnego finału, chyba można go już oficjalnie włączyć w poczet naszych tymczasków :D
PS Jeśli drugi test na giardię będzie negatywny (okaże się na dniach) kocur zasili naszą fivkarnię!

kat - Pon 07 Paź, 2019 10:27

A tak Templi płacze, gdy jest w klatce :(



Nie da się obojętnie przejść obok jego klatki...

Nuria - Wto 08 Paź, 2019 08:25

Ja wiem jak Templuś płacze i jaki jest naprawdę biedny, ale.. te zdjęcia są rozkosznie urocze ::
kotekmamrotek - Wto 08 Paź, 2019 20:36

Wczoraj odwiozłam Templiego rano do siedziby, a wieczorem - miałam go z powrotem w łaznience:/ Znowu nie chciał jeść - płacz, odskakiwanie od miski, czajenie się do niej... Badanie kontrolne niczego nie pokazało, tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że kocur cierpi na przeczulicę, a steryd podany w piątek po prostu przestał działać... Dziś dostał lek długo działający - w teorii 3 tygodnie - i już godzinę po iniekcji wcinał papu aż miło:) Oby faktycznie przetrwał okres gojenia...
A tak było w piątek:






A tak jest:

KrisButton - Wto 08 Paź, 2019 21:22

Taki wcinającego Templiego jeszcze nie widziałem, oby tak już było zawsze :serce:
Niebieska - Wto 15 Paź, 2019 15:47

Dużo można tu przeczytać o tym jaki Templi jest wrażliwy na ból. Nie można temu zaprzeczyć, ale muszę wam powiedzieć, ze to jeden z najgrzeczniejszych kotów jeśli chodzi o robienie zastrzyków ;) Podczas iniekcji Templi siedzi grzecznie na kolanach, jest całkowicie obsługiwany w pojedynkę, a po wszystkim jeszcze się łasi i prosi o głaski :)


Niebieska - Wto 22 Paź, 2019 11:54

Nie puszczaj mnie...


kotekmamrotek - Wto 05 Lis, 2019 21:26

Ech, biedny kot - steryd, który miał działać do sześciu tygodni przestał po trzech... Templi znowu wył, odskakiwał od miski, mimo że zaczęliśmy mu blendować posiłki. Zatem niestety przeszliśmy na sterydy doustne - i jest poprawa; od niedzieli będziemy zmniejszać dawkę, by zostać na możliwie najmniejszej. Jak każdego kota przyjmującego stale te leki będzie go trza badać częściej, ale jak widzimy na przykładzie m.in. Zorki skutki uboczne mogą być minimalne, a plusy zdecydowanie przeważają nad minusami. Najgorsze, że tej całej sytuacji można było uniknąć, gdyby tylko w odpowiedniej chwili właściwie zareagowano - czyli usunięto zęby... Kocur to ofiara plazmocytarnego zapalenia dziąseł - choroby autoimmunologicznej, w której przyczyną przewlekłego stanu zapalnego są... własne zęby; najczęściej zdrowe, których żal usuwać - no bo jak to - bezzębny kot??? Ale alternatywą jest sytuacja, którą los zafundował Templiemu - leki do końca życia, o dużych skutkach ubocznych, nie wspominając o niewyobrażalnym bólu, który musiał znosić miesiącami - bez pomocy Templi najprawdopodobniej umarłby w ogromnych męczarniach z głodu...
Neda - Pon 18 Lis, 2019 18:11

Templi dołączył do reszty naszych Fivków, czyli stał się kotem prawie kochenno-biurowym. Średnio mu się podoba liczne towarzystwo, a i towarzystwo także czasem na niego się skarży. To kot z zadatkiem na jedynaka, za to bardzo mocno zapatrzony w człowieka - potrafi łazić za wolontariuszem, wskakiwać na blaty i znienacka sadzić takie miłosne baranki (czyt. walić z czółka), że głowa mała. :lol:

Templi nadal przyjmuje steryd choć w mniejszej dawce niż startowa i je papki niczym dziecko lub... stary dziadek. Ale wyjścia nie ma - niezblendowany pokarm sprawia ból. Sam jest wielkim łakomczuchem i zawsze towarzyszy nam (ekhm, przeszkadza :twisted: ) podczas nakładania kolegom jedzenia, ale do ich misek się nie dobiera - dobrze biedak wie, czym to się dla niego kończy :?


kat - Sob 23 Lis, 2019 00:53

Biedny jest ten kot :( Tak mi go żal - jak jego te dziąsła muszą boleć :(






kotekmamrotek - Sob 23 Lis, 2019 01:02

Niestety musieliśmy wrócić do pierwotnej dawki leku - Templi zaczął znowu krzyczeć przy jedzeniu:(((( Najgorsze, że dla sterydu nie ma alternatywy... Najgorsze, że zamiast cieszyć się obecnością ukochanego człowieka kocur musi gnić w klatce - nie mamy odwagi zostawiać go z innymi fivkami luzem - Templi ich ewidentnie nie lubi, pewnie trochę się boi, zresztą z wzajemnością:( On naprawdę bardzo potrzebuje domu, choćby tymczasowego - mało jest takich miziaków jak Templi...
Niebieska - Pon 02 Gru, 2019 22:52

Nawet jeśli się kogoś nie bardzo lubi, no a Templi innych kotów nie lubi wcale, to jeśli ma się wspólny cel... razem można więcej zdziałać ;) I tak Bono i Templi okupują razem kuchenny blat w nadziei, że uda im się wyrwać nadprogramowo choć kęsek mięska :)


Nuria - Wto 03 Gru, 2019 11:29

Tak nie do końca nie lubi.. Templi ostatnio lizał Bono po głowie i wcale nie było to w pobliżu jedzenia, a oni nie byli nawet w kuchni :D
Niebieska - Wto 03 Gru, 2019 11:52

Nuria napisał/a:
Tak nie do końca nie lubi.. Templi ostatnio lizał Bono po głowie i wcale nie było to w pobliżu jedzenia, a oni nie byli nawet w kuchni :D


:shock: nie do wiary
Ja widziałam tylko jak syczał, umykał szybko jak się jakiś kot zbliży... albo jak syczał na własne odbicie w szafie.

Nuria - Sro 04 Gru, 2019 09:47

Ja myślę, że to syczenie głównie z bólu wynika, wtedy nie chce mieć kontaktu z nikim.. nawet z sobą. Ale jak go nie boli to widzę, że jest łaskawszy dla współbratymców, leży obok nich, przechadza się, nie syczy, mogę głaskać dwa futerka na raz (ostatnio właśnie Bono i Templuś) i nie ma żadnej agresji
Neda - Wto 31 Gru, 2019 14:36

U Templiego raz tak, raz siak - czasem je i wszystko jest OK, a czasem krzyczy biedak z bólu. Jedzenie trzeba mu cały czas blendować na rzadkie papki, no i steryd nadal w użyciu. Ostatnio przeszedł przez serię iniekcji, które - miejmy nadzieję - wzmocnią go i poprawią odporność, bo w paszczy cały czas chaos, a zębów przecież już dawno brak. :(

Templi to z pewnością jedynak, kocha przede wszystkim człowieka. W stosunku do innych kotów raz jest grzeczny, innym razem wszczyna kłótnie. Nie lubi być zamykany w klatce, ale czasami nie mamy wyjścia, bo upatrzył sobie kozła ofiarnego w postaci gapcia Mauera.

Tu w towarzystwie innego biurowego "aniołka" - Chmielika. :wink:


kotekmamrotek - Nie 05 Sty, 2020 21:47

No i kiszka - brak jakiejkolwiek reakcji na interferon:( Dziąsła jak były czerwone - tak są. Czyli niestety cały czas steryd trzeba kontynuować... Pociesza to, że wyniki ma Templi dobre - nieco podwyższona lipaza, ale nad tym popracujemy lekowo - niestety to na bank skutek uboczny działania sterydu...
Neda - Pon 06 Sty, 2020 21:48

Tak myślałam. 😕 Wczoraj spał i nagle zerwał się z wrzaskiem, próbował coś wypluć. Cały czas coś mu przeszka, coś jakby się sączy z tych dziąseł. Albo steryd to w końcu wyciszy, albo będzie coraz gorzej przez nieustający stan zapalny. 😢
Neda - Sro 19 Lut, 2020 20:04

U Templiego nic nowego. Constans. I lekowo i bytowo.

Z aparycji nadal mokry szczurek



W relacjach z innymi kotami nadal dumny jedynak (tu ze swoim "ulubieńcem" Maurerem :wink: )


W kontakcie z człowiekiem - czuły... kochaaaa....baranek :oops:



Zdrowotnie - nadal podajemy steryd. Żywieniowo - nadal serwujemy mu "mięsne zupki". Gastrycznie - różnie bywa.

Klatkowo - nie lubi klatki, a na noc wciąż go zamykamy - bo to łobuz! Choć udaje aniołka:


Neda - Pią 28 Lut, 2020 09:33

Templi zaliczył ostatnio kolejną kontrolę u lekarza. Powodem były niepokojące nas, coraz częstsze napady bólowe i zostawianie nietkniętych lub niedojedzonych posiłków (wcześniej czyścił miski do czysta).

Ale okazało się, wyniki krwi ma idealne, więcej - przytył 300 g! Skoro waga wzrosła, a wraz z nią napady bólowe, to czasowo zwiększamy dawkę sterydu - może to pozwoli na jakiś czas przynajmniej zahamować stan zapalny dziąseł. Mamy nadzieję, że tak się stanie, i że poprawa utrzyma się także po późniejszym zmniejszeniu dawki.

Trzymajta kciuki i pazurki!



I jeszcze Templi jako chyba jedyny użytkownik tunelu. :wink:


Niebieska - Sob 07 Mar, 2020 18:03

Templi pragnie człowieka tylko dla siebie, nie che się nim dzielić z innymi kotami :? a oprócz człowieka pragnie jeszcze spokoju, też dla siebie i też bez innych kotów :? Niestety jest to bardzo trudne w zatłoczonej fivkarni, gdzie o uwagę jednego wolontariusza zabiega 8 kotów :(


Neda - Wto 17 Mar, 2020 10:41

Templi zakończył branie sterydu w podwyższonej dawce raz dziennie i wskoczył na taką samą dawkę, ale podzieloną na 2 razy dziennie - teraz będzie wracać do wcześniejszej, standardowej raz dziennie. Niemałe roszady z dawkowaniem tego sterydu, ale na razie (ODPUKAĆ!) jest OK - ma apetyt, nie ma ataków bólowych. Zatem oby tak dalej!



Ale żeby nie było tak różowo, ostatnio jego kuwetę nawiedzały brzydkie kupy,
więc teraz eksperymentujemy z karmą i blendujemy mu mięso.


kotekmamrotek - Czw 19 Mar, 2020 22:54

Jesteśmy po badaniach krwi - niestety sterydoterapia zrobiła swoje - parametr trzustkowy poszybował w górę:( Póki co tragedii nie ma, kocur jest bezobjawowy, ale dmuchamy na zimne i zaczynamy wspomaganie enzymami trawiennymi - na szczęście dawka leku jest już zmniejszana, więc mamy nadzieję, że to tylko chwilowe załamanie - oby!
I moje ulubione zdjęcie:


Żywia - Sro 25 Mar, 2020 14:12

Jedzonko :jesc: Lluuuubię jeść. Zupki są wporzo ::
Specjalność szefa kuchnie: blendowany barf z nutką sterydu


Neda - Sro 25 Mar, 2020 14:55

:jebanewalentynki:
Tekla - Czw 26 Mar, 2020 09:03

Templi jest u nas od wtorku wieczorem. Zamienił szpitalik na apartament z king size bed, dzieli go z Chmielikiem bez jakichkolwiek sporów. Jedzenie pochłania bardzo chętnie, potem równie ochoczo podchodzi do Chmielowej miski :D

Generalnie bardzo się dopasowuje do naszego dziwnego stada, nie jest specjalnie urodziwy, taki trochę wyciagnięty z płomieni Lord Vader i takie też odgłosy wydaje, za to jest bardzo kontaktowy. Trochę mi przypomina naszego Misia, z daleka wygląda trochę jak bandyta, trochę stary wyga i stary palacz, wujek/dziadek z brzuchem ale serduszko ma mięciutkie i wielkie jak brzucho. Siada obok mnie na łóżku i nawet nie trzeba go głaskać, sam sobie mruczy :D

Fajne kocisko, traz bardziej Grubeł niż Templi.

Neda - Czw 26 Mar, 2020 11:41

No i jak pięknie mruczo-świergocze! :)
Tekla - Pon 06 Kwi, 2020 08:51

Grubcio (Templi) okazał się niezłym akrobatą. W pokoju, w którym obecnie rezyduje są zwinietę w rolki dywany, po których wspina się na samą górę, tak by na cżłowieka spoglądać z wyższoscią i pytać dlaczego to cały czas trzyma się go w zamkniętym pokoju skoro za drzwiami życie toczy się intensywniej? No cóż... Templi chyba chętnie wyszedłby na włości, zapoznał się z innymi futrami, no może poza psem. Dlatego też ochoczo nawołuje pozstąłe koty na spotkania pod drzwiami :)

Jest uroczy, troche do cżłowieka ale bez przesady :P Z obserwacji stanu ogólnego: apetyt dopisuje, samopoczucie ogólne OK, sierść po paru czesaniach i głaskaniach jest już bardziej czarna i błyszcząca. Oczywiście nadal wygląda na starego dziadka ale takiego przed wyjściem do kościoła a nie pod budkę z piwem :)

Tekla - Pią 10 Kwi, 2020 08:58



Eleganco, dostojnie i z gracją :)

Piena - Pią 10 Kwi, 2020 10:04

nie wygląda już tak całkiem jak szczur morski :shock:
saszka - Pią 10 Kwi, 2020 11:38

Nie wygląda też wcale na grubego! :P
Niebieska - Pią 10 Kwi, 2020 11:44

saszka napisał/a:
Nie wygląda też wcale na grubego! :P


To może być kwestia kadru :P

saszka - Pią 10 Kwi, 2020 11:45

Niebieska napisał/a:
saszka napisał/a:
Nie wygląda też wcale na grubego! :P


To może być kwestia kadru :P


Insta Templi? :palacz:

Tekla - Pon 20 Kwi, 2020 10:38

Do Insta potrzebowałby jeszcze sporo filtrów ale pogadam z nim o tym :) Póki co Grubcio dostojnie wyleguje się na parapecie, barankuje i płacze pod drzwiami, ze chce wyjść. Ale jak mu otwieram drzwi to wychodzi tylko na korytarz i jak tylko zobaczy psa to ucieka do swojego pokoju :) Trochę jeszcze pienia i szkoda, bo on myślę, że dogadał by się z moimi domownikami. Jest takim starym spokojnym dziadkiem i czasami razem z Ksenią oglądają się przez szybę w drzwiach. Raz nawet uchyliłam im te drzwi, siedzieli po obu stronach, każdy syknął, potem noskami się styknęły i na dowidzenia znowu prych!

Martwi mnie trochę ten jego zestrupiały tyłek i to, ze zostawia po sobie krwawe plamki po tym jak wywali klocka. Poza tym to jest sama kocia słodycz <3

Tekla - Nie 17 Maj, 2020 09:56

Templi pokazał swoją dziką naturę w trakcie ostatniej wizyty u weta. Mimo braku zębów i jednak dosyć osłabionego stanu zdrowia, okazał się prawdziwym tygrysem,warczał, buczał, prychał i bluźnił na weta i panią technik, które próbowały pobrać mu krew. Całe szczęście, wszystko jakoś się udało, Templi nawet wyniósł na futrze perfum pani wet co zdecydowanie dodało mu czaru :D

Niestety wyniki krwi pokazały bardzo duży spadek białych krwinek, dlatego teraz kot ma tą niebywałą przyjemność dostawać zastrzyki w kuperek i zobaczymy czy da to jakieś efekty i poprawi jego kondycję. W ramach terapii zażywa też kąpieli słonecznych na parapecie i na kocu w balkonowym oknie a kidy bardzo brakuje mu kontaktu z innymi kotami to nawołuje pod drzwiami, gdzie zwykle odpowiada mu Kocica (Ksenia), która wpatruje się w jego tańce po drugiej stronie szyby i czasami drapie w drzwi. W końcu to była wceśniej jedna z jej wielu komnat, które musiała oddać bezdomniakom. Gdyby nie obecny stan zdrowia Templiego i problemy Misia z wrzodem w paszczy, pewnie próbowalibyśmy dołączyć Grubeła do stada. Ale w tej sytuacji pozostaje mi oczyścić inny pokój, w którym będzie mógł stacjonować w spokoju i bez goniącego Chmiela.

Tekla - Sro 27 Maj, 2020 19:13

Templi, jak inni ulicznicy, to bardzo dzielny wojownik i udowadnia, ze koty to kosmici. Ostatnie wyniki krwi trochę nas przybiły, bo pokazały duży spadek białych krwinek. Kot więc więcej grzał się na słońcu i pod wełnianą kołdrą, balkonowe okno było bardziej restrykcyjnie zamykane w obawie przed przeciągami no i pojawiała się ciocia Piena z zastrzykami. Po trzech takich kopach w tyłek udało się podnieść białe krwinki i teraz odetchnęliśmy z ulgą.

Ostatnio nie mam tyle czasu na mizianki i żałuję, bo Templi jest szczególny pod tym względem. Wziety na ręce siedzi dostojnie wyprostowany, mruczący i bardzo ciepły. A że brzuszek ma wypukły po sterydach to jakoś jeszcze bardziej grzeje :P

Templi byłby dobrym kotem i jedynakiem i do małego, spokojnego, FIV-pozytywnego stada. Jest gadatliwy, nie wydaje się dominujący, a wobec cżłowieka jest miły i kontaktowy. Oczywiście daje znać gdzie są jego granice, ale jest zdecydowanie bardziej przystępny dla mniej wybrednych opiekunów. Niestety ostatnie problemy zdrowotne Misia i zachwiania Templiego nie pozwalają na połaczenie go ze stadem. A szkoda, bo wyrabia sobie miejsce w moim tymczasowym sercu.

Tekla - Pią 19 Cze, 2020 15:15

Templi to obecnie mój ulubiony tymczasowy tymczas. Trochę się ta tymczasowość koronawirusowa wyciagnęła, ale jego nie da się tak po prostu oddać do szpitalika. Jest przekochany, gadulski, nawołuje ze swojego pokoju, barankuje, da się tulić na rękach tylko widać, że coś go meczy. Misiu, kiedy go przejmowałam wydawał się przybity i smutny ale spojrzenie Templiego rozbija. Wygląda trochę jakby miał sto lat ale to nie odbiera mu uroku. A ze ja mam słabość do tych mnie instagramowych kotów i wszelkie wady są u mnie na plus to Templi wygrywa po całości. Jeszcze teraz jak ogolono mu jego wielkie brzuszysko i widać małą fałdkę tłuszczyku :D

Zmniejszyliśmy też dawkę sterydu i ostatnio jest trochę bardziej wrażliwy na dotyk szczególnie w okolicy głowy. Obserwujemy i staramy sie dopieszczać na ile tylko czas i pozostały zwierzyniec pozwala.

Niebieska - Pią 19 Cze, 2020 21:02

Chcemy zobaczyć nieinstagramowe fotki! :twisted: :twisted: :twisted:
Tekla - Nie 28 Cze, 2020 11:36

Haha, dobra, coś postaram się dodać. Niestety ostatnie dni nie sprzyjają sesjom zdjęciowym. Templi ostatnio ma problemy z jedzeniem, czasami w ogóle nie chce jeść, innym razem zje tylko pół porcji a dzisiaj nawet całość zwrócił. Boli go mordka w której chyba rozwija się jakiś stan zapalny, lek przeciwbólowy nie pomaga tak jak byśmy tego chcieli, a przez niedojadanie i niechec do pochłaniania leków w smaczkach, Templi prawdopodobnie nie dostaje odpowiedniej dawki sterydu, który powinien pomóc z problemem w paszczy. Jutro idzie do lekarza i mam nadzieję, że dowiemy się więcej o przyczynach jeko problemów z jedzeniem i ogólnego pogorszenia samopoczucia. Przykro na niego patrzeć. Stął sie bardzo powolny, ostrożny, troszkę wycofany. Do tego Chmiel goni go częściej niż wcześniej. Jeśli tak dalej pójdzie to będę musiała pomyśleć o odizolowaniu kawalerów.
Tekla - Sro 15 Lip, 2020 20:19

Z Templim raz lepiej raz gorzej. Parę dni temu znowu stracił apetyt, na sam widok jedzenia fukał i prychał, do paszczy nie dał sobie zajzec i tylko podchodził taki smutny żeby z nim posiedzieć. Nie obyło się bez wprawnej ręki Pieny, która zaaplikowała Grubełowi tabletkę, syrop, zastrzyk, kroplówkę, wszystko by doprowadzić go do porządku. Po tych wszystkich zabiegach jakoś udało sie go wyprowadzić z tego załamania i następnego dnia już miauczał, czekał na jedzenie i wszystko jak ręką odjął.

Niestety to już któryś raz jak po kilku dobrych dniach następuje spadek formy i załamanie więc taki brak apetytu pewnie się jeszcze przytrafi. Póki co jesteśmy lepiej zaopatrzeni na taki wypadek i trzymamy kciuki by takich momentów było jak najmniej.

Tekla - Pią 17 Lip, 2020 10:53

Templi się sypie, znaczy łupież jakiś taki go dopadł. Najprawdpodobniej jest to efekt sterydów. Ale okazuje się, że głaskanie zdecydowanie niweluje problem :) im więcej głasków tym bardziej błyszcząca sierść i białe łuski też znikają.
kotekmamrotek - Sro 05 Sie, 2020 22:37

Templi od jakiegoś czasu rezyduje znowu w naszej fivkarni - nie jest to rozwiązanie bardzo dobre, bo kocur nie przepada za innymi futrami (z wzajemnością), zatem na czas naszej nieobecności musi być zamykany w klatce.
I niestety posypał nam się dokumentnie :( Mimo zwiększenia dawki sterydu, podawania najrozmaitszych środków przeciwbólowych i wykonania kompleksowych badań - odmawia jedzenia:/ Dodatkowo pogłębia się anemia... Mamy kilka tropów, które będziemy wnikliwie sprawdzać, ale generalnie wiemy, co kocura męczy - plazmocytarne zapalenie dziąseł... Pytanie, czy jest coś jeszcze, i przede wszystkim - jak wyeliminować ból... Chłopak wygląda naprawdę żałośnie, aż serce się kraje... Na pewno pomógłby mu swój własny człowiek na wyłączność - teraz jest mu potrzebny bardziej, niż kiedykolwiek - nie chcielibyśmy, by Templi pozostał niczyj na zawsze :cry:


Cynamon - Sro 05 Sie, 2020 23:04

kotekmamrotek, :( naprawdę wygląda biednie :(
Trzymaj się Kocie i oby jak najszybciej los się odmienił! :hug:

Piena - Sob 15 Sie, 2020 13:30

Jeden z tropów wyjaśnienia, czemu Templiemu wciąż się pogarsza skierował nas do kociego dentysty. Tam wykonano zdjęcie rentgenowskie paszczy i znaleźliśmy stare, nieusunięte korzenie. Mamy nadzieję, że po ich usunięciu nadreaktywny układ immunologiczny Templiego trochę odpuści i stan zapalny dziąseł zmaleje. Problem jest taki, że do zabiegu Templi musi odstawić sterydy, które dotychczas ten układ immunologiczny trzymały w ryzach. Zatem przed Templim i przed nami trudne dni. Trudne, bo ze względu na dyskomfort, Templi odmawia jedzenia, a przecież jeść musi. Dlatego dokarmiamy go specjalną karmą w papce o wysokiej kaloryczności, która też jest strasznie droga :( Gdyby ktoś chciał nią wspomóc Templiego, bylibyśmy bardzo wdzięczni.


Piena - Czw 20 Sie, 2020 17:51

Zawirowań zdrowotnych ciąg dalszy. Organizm Templiego źle zareagował na zejście ze sterydu i w ciągu tygodnia wpadł w głęboką anemię. Poradziliśmy się hematologa - steryd wrócił w zwiększonej dawce. Koci Dentysta zgodził się przeprowadzić zabieg pomimo przyjmowania przez Templiego sterydów, ale teraz, zanim dojdzie do zabiegu, musimy odbudować parametry czerwonokrwinkowe. Kontrola krwi w sobotę, trzymajcie kciuki za tę kocią biedaczynę :(


kat - Czw 20 Sie, 2020 18:04

Bardzo, bardzo mocno trzymam!
Żałuję, że nie mogę mu dać choćby dt... :(

Johanna - Czw 20 Sie, 2020 21:15

Trzymamy kciuki za kocurka...
KrisButton - Czw 20 Sie, 2020 21:56

Dzisiaj temperatura wzrosła powyżej 39'5, podawałem Templiemu kroplówkę podskórną - jestem przerażony, jeszcze nie dawno, mając Go na rękach czułem "coś" ciała, dzisiaj czułem tylko skórę i kości. I ryczeć chce się mi, że nie mogę Go wziąć do siebie.
Cynamon - Sob 22 Sie, 2020 20:07

Strasznie mi przykro, że Templi tak podupadł na zdrowiu po powrocie do fivkarni :(
Niestety kolejny raz widzimy jak bardzo koty są wrażliwe i jak szybko stres może zrobić spustoszenie, zwłaszcza w osłabionym organiźmie :cry:
I pozostaje ta paskudna bezsilność i świadomość, że jakby trafił na dt lub ds, w którym mógłby do woli cieszyć się człowiekiem, to pewnie było by dobrze a na pewno o wiele lepiej :cry:

Piena - Sob 22 Sie, 2020 21:01

Niestety musieliśmy podjąć decyzję o eutanazji Templiego. Wykonany rozmaz krwi i jego analiza przez hematologa wykazały, że Templi cierpiał na białaczkę monocytową. Jego stan był tak kiepski, że dalsza opieka paliatywna, byłaby tylko sprawianiem mu niepotrzebnego cierpienia.
Misia - Sob 22 Sie, 2020 21:03

['] :(
Magdalena - Sob 22 Sie, 2020 21:10

Bardzo mi przykro.. :( biegaj chłopaku bez bólu za TM..
Żywia - Sob 22 Sie, 2020 21:11

:cry:
kat - Sob 22 Sie, 2020 21:48

Śpij spokojnie Templinku ['] :cry:
Cotleone - Sob 22 Sie, 2020 21:50

:cry:
Chitos - Sob 22 Sie, 2020 22:00

Templi do zobaczenia... :(
Nuria - Sob 22 Sie, 2020 22:13

Spokojnego snu Templisiu :(
Cynamon - Sob 22 Sie, 2020 22:31

:cry2: śpij spokojnie Templi ['] :cry:
Johanna - Sob 22 Sie, 2020 23:52

Templi... :( ((
Morri - Nie 23 Sie, 2020 18:59

:cry3:
felinity - Nie 23 Sie, 2020 19:07

Strasznie smutno :(
Śpij biedaku...

Wojtek_Ka - Pon 24 Sie, 2020 08:07

:( (((
Niebieska - Sro 21 Paź, 2020 15:20

Minęły dwa dwa miesiące. Kiedy? Nie wiem. To nie jest tak, że myśli się codziennie. W natłoku spraw i obowiązków, kiedy czas przecieka przez palce, a doba magicznie się kurczy, rzeczy minione spycha się na plan dalszy. Na później, które nie nadchodzi. Templi przeminął dwa miesiące temu, a z nim jego panowanie w fivkarni. Na miejscu jego klatki pojawiła się inna (z innym kotem), a w między czasie zniknęły wszystkie kocyki i posłanka, na których leżąc, pozował nam do zdjęć. Templi nie lubił innych kotów, głośnym burczeniem wyrażał swoją pogardę dla nich, odchodził kawałek ostentacyjnie i podchodził do człowieka od drugiej strony udając, że tego drugiego kotka nie ma, skoro już go nie musi widzieć. Niestety Templi nigdy nie miał człowieka tylko dla siebie, choć tak bardzo o tym marzył.
Pamiętam, ze kiedy się u nas pojawił, jego klatka stanęła na półpiętrze schodów. Nie było miejsca dla kolejnego kota. Był wtedy wychudzony i cały obolały. Nie wiedzieliśmy czy przeżyje. Ze łzami w oczach patrzyliśmy na niego. Na to jak płacze z bólu nie mogąc się najeść, na to jaki jest głodny. Rok temu, w październiku, przesiadywałam obok jego klatki. On wychodził z niej i przytulał głowę do mojej nogi, czasem skrabał się na kolana. Pamiętam, że potrzebował tej asysty by jeść. Pamiętam namawianie go głaskami.




Tylko tyle życia udało się dla Ciebie wyszarpać. Albo może aż tyle. Przykro mi, że nie miałeś swojego człowieka, takiego na wyłączność. Że ostatnie dni spędziłeś w klatce, w szpitaliku Zmęczony.

Pamiętam też te dobre momenty, gdy wybrzydzałeś na to jaką karmę Ci blendujemy i próbowałeś coś tam podkradać w kuchni. Kiedy rywalizowałeś z innymi kotkami o głaski i wyzywałeś na nie :)
Żegnaj kocie, o nietypowej urodzie z osobliwą plamą na mordce.


To nie jest tak, że myśli się codziennie. To momenty, które kulą w gardle stają.

kat - Sro 21 Paź, 2020 15:34

:cry:
KrisButton - Sro 21 Paź, 2020 21:25

:cry:
Chitos - Sro 21 Paź, 2020 22:28

Niebieska popłakałam się jak to czytałam. Brakuje Templiego bardzo. Nazwywalam go kochanym zakapiorkiem. Templi mam nadzieję że jest Ci tam lepiej...
Żywia - Czw 22 Paź, 2020 07:27

:cry:
kotekmamrotek - Pon 26 Paź, 2020 00:16

Tak, Templini, nigdy Cie nie zapomnimy, kocie! I chociaż nie miałeś nigdy swojego człowieka na wyłączność, to miałeś te kilka dyżurnych, które kochały Cię tym wolnym fragmentem serca, nie zajętym jeszcze przez inne nieboraki, więc w sumie może to było i więcej niż jedno ludzkie serce...? Mam nadzieję, że to czułeś, chciałabym, byś to wiedział...
Nuria - Pon 26 Paź, 2020 14:01

Na pewno wiedział bo choć nie miał tego jednego jedynego człowieka dla siebie to miał nas wszystkie, które walczyłyśmy o niego do samego końca i we właściwym momencie pozwoliłyśmy, żeby biegał teraz szczęśliwie i przede wszystkim bez bólu z innymi kochanymi przez nas kociakami..

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group