Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Loggia

Nadira - Czw 24 Paź, 2019 23:01
Temat postu: Loggia
Są koty, które mają w życiu szczęście i trafiają na "dobrych właścicieli", którzy dadzą jeść, czasem wezmą do weta, ogólnie dbają i nie krzywdzą. Inne mają bardzo dużo szczęścia i trafiają na "prawdziwych opiekunów", którzy wiedzą, że zwierzę nie jest rzeczą, tylko członkiem rodziny.
A czasem trafia się tak, że kotek wypada z niezabezpieczonego balkonu i pomimo wcześniejszych deklaracji miłości i zdjęć na portalach społecznościowych, nagle przestaje być "czyjś" a jest tylko zepsutym utrapieniem...
Loggia miała właśnie takiego pecha. Zaniesiona do lecznicy przez przypadkową osobę z wielkim sercem, została przyjęta pod skrzydła Fundacji i teraz robimy wszystko, żeby znowu stanęła na uszkodzone łapki. Wierzymy, że się uda - oraz że wypatrzy ją najlepszy z możliwych Dom Stały, w którym prawdziwi Opiekunowie dadzą jej miłość i opiekę, niezależnie od tego, co się wydarzy...








Loggia na FILMIKACH i ZDJĘCIACH

Nadira - Pon 28 Paź, 2019 21:26

Gia jest u mnie od dziesięciu dni.
Dziesięć dni w maleńkiej klatce w mojej mikrej łazience, skitrana między wanną a zlewem, do której to klateczki codziennie po kilka razy padam na kolana w pozach dziwnie skręconych, coby z panną poćwiczyć chociaż ciut i wymasować tylne nóżki :)
I wiecie co? Jej cierpliwość (z rzadka przerywana śladami zębów na moich dłoniach) i moja krwawica się opłaciły - byłyśmy dzisiaj na kontroli, gdzie kicia miała zdejmowane szwy i pani doktorka powiedziała, że nóżki są coraz silniejsze! Że widać poprawę i jesteśmy na bardzo dobrej drodze do stanięcia na łapki!
Gia w poczekalni wcale nie wydawała się zachwycona całą wycieczką, niezależnie od jej wyników ;)




Natomiast w domu wykazała się pełną słodyczą i wybaczeniem:

Uwaga! Ta słodka minka to bezwzględna pułapka XD

Gia, niestety, ciężko przeżywa traumę, która ją spotkała. Jest w obcym miejscu, z obcymi ludźmi, obolała i częściowo sparaliżowana, więc absolutnie nie dziwi mnie, że od czasu do czasu reaguje przerażonymi sykami i próbuje powstrzymać obce ręce przed robieniem czegoś dziwnego wokół jej cierpiącego ciałka :( Ale poddawać się nie zamierzam - nie po tym, jak codziennie rano wita mnie słodkim pomiaukiwaniem i wywraca się ufnie brzuszkiem, żeby ją chociaż trochę pomiziać zanim zaczniemy te wszystkie niefajne procedury ;)

wiedźma - Pon 28 Paź, 2019 22:15

Gia, ćwicz dzielnie dalej! I nie zjedz nam Nadirki... ::
Cynamon - Wto 29 Paź, 2019 00:24

Nadira, jesteś wspaniała! :modly: Gia mocno trzymamy kciuki za Twoje łapeczki i nie rób krzywdy rączkom, które robią wszystko żeby było lepiej! :) :serce:
Nadira - Pią 01 Lis, 2019 19:28

Gia dzisiaj pojechała na rehabilitację :) Przed nią 10 dni intensywnych ćwiczeń, pola magnetycznego, profesjonalnej opieki :love:
W mailu do ośrodka pisałam np. tak:

Cytat:
Leki ładnie przyjmuje w strzykawce do pyszczka, choć strasznie przy tym złorzeczy ;)
Ćwiczę z nią kilka razy dziennie, co prawda biernie, ze względu na jej stres i naprawdę ograniczone miejsce, ale efekty pozytywne już widać ;) Gia jeszcze nie próbuje sama wstać, ale gdy się przemieszcza, podwija łapki pod siebie.
(...)Jest dość wybredna, więc przygotuję dla niej zestaw różnych karm i przysmaków. Mam wrażenie, że w poprzednim miejscu karmiona była głównie śmieciówką, bo najchętniej wcina sheby i gourmety... ;)
Spakuję jej też zabawki, acz bardziej niż bawić, chce się niuniać.


No i tak zaopatrzona pojechała ;) Mam nadzieję, że okaże swoim tymczasowym opiekunkom sporo cierpliwości i będzie się dzielnie poddawała wszelakim zabiegom :D

Nadira - Nie 24 Lis, 2019 21:02

Gia wróciła dzisiaj ze swojego turnusu rehabilitacyjnego. Spędziła u Dobrej Duszy ponad trzy tygodnie, niechętnie i leniwie poddając się ćwiczeniom (widziałam na własne oczy, jak cwaniaczy, żeby tylko nie robić nic!), a od dziś jest znowu gościem u Kociej Strony Mocy.
No i na początek nie mamy dobrych wieści - już wczoraj Dobra Dusza zauważyła niepokojącą wydzielinę spod ogonka, a dzisiejsze USG potwierdziło stan zapalny w macicy... ponieważ Gia przez swoją poprzednią "opiekunkę" nie była wysterylizowana :( Na razie nie dzieje się nic strasznego, ale na dniach umawiamy panienkę na sterylkę - bo nie ma co czekać...

W tej chwili Gia rezyduje w sypialni i specjalnie zachwycona nie jest - u Dobrej Duszy udało jej się trochę uspokoić i nawet zaprzyjaźnić, a teraz znowu została przerzucona w nowe miejsce, i wyraźnie się tym stresuje :( Mam nadzieję powolutku topić tę jej lodową skorupę i ćwiczyć z nią chodzenie - ponieważ nadal jest szansa, że wróci do pełnej sprawności :)

Foty na dniach - na razie nie miałam nawet czasu złapać za aparat ;)

Nadira - Czw 28 Lis, 2019 00:01

Jesteśmy dzień po zabiegu - zgodnie z podejrzeniami, Gia miała już dość zaawansowane ropomacicze :/ Poniekąd dochodzę do wniosku, że upadek z balkonu przyniósł jej więcej dobrego niż złego, mimo wszystko - biorąc pod uwagę to, co wiemy na temat jej poprzedniej opieki (brak kastracji, zabezpieczeń balkonu no i wielka miłość kici do najgorszego rodzaju karmy), kto wie czy nieleczona choroba nie zakończyłaby jej życia...
Na szczęście my zdążyliśmy - teraz mała dochodzi do siebie - już w nocy z apetytem zjadła miseczkę karmy a od rana już umyta i elegancka zagaduje, mruczy i... Paca ;)
Powrót do sił oznacza u Gii charakterne fochanie się i wyraźne okazywanie, gdzie stawia granice. Nie ma się co dziwić - ostatnie półtora miesiąca to dla niej ciągle zmiany, stresy i zabiegi. Tym bardziej zachwyca, że mimo wszystko kotka najbardziej uwielbia mizianie po czółku i... Noski-noski z człowiekiem :love:

Teraz naszym zadaniem jest postawić ją na łapki. Dzisiaj zaczęłyśmy 10-dniową sekwencję zabiegów w polu magnetycznym, która złagodzi ból, stany zapalne i pomoże w doprowadzeniu kręgosłupa do zdrowia :)

Nadira - Wto 03 Gru, 2019 22:14

Iiii... pora na nieprawdopodobną porcję słodyczy w wykonaniu naszego Nieprzeciętnego Gryzaka, Pannę Fochannę, Dżijsona, Tę Niedobrą Małą, Kicię o Zielonych Oczach :D





PRZECIĄGAMY SIĘ!!


Na tym ostatnim zdjęciu całkiem nieźle widać szwy na brzuszku - ranka goi się pięknie, a Gia udaje, że w niczym jej nie przeszkadza XD

A tak bierzemy udział w laseroterapii:


Od kochanych Pań Weterynarek dostaliśmy też na wypożyczenie specjalną poduchę do ćwiczeń - raport niedługo!

kikin - Sro 04 Gru, 2019 15:12

oczyska ma zjawiskowe :serce: :serce: :serce:
Nadira - Nie 15 Gru, 2019 14:20

W tym tygodniu mieliśmy ostatnie zabiegi lasero- i magnetoterapii i powoli przymierzamy się do spakowania panny na kolejny turnus rehabilitacyjny (ciocia Nadira musi ciut odpocząć przez święta :P ). Idzie nam - odpukać! - całkiem dobrze! Wypróżnianie się nadal niespecjalnie samodzielne, ale z pomocą ludzką mamy ogarnięte jedynki i dwójki na tyle dobrze, że panna może śmiało latać po mieszkaniu bez pieluch i tylko na sofie - gdzie naprawdę LUBI SPAĆ, rozkładamy ochronnie podkład ;)

Łapki regularnie zmuszamy do ćwiczeń i pracy - widać postęp! Gia czasem przemieszcza się, podciągając pod siebie raz jedną, raz drugą - jeszcze nie za każdym razem i mocno oszczędnie, ale jednak!

Jedno co, to Gia nie lubi innych kotów... i to tak naprawdę fest. Po całym mieszkaniu potrafi ścigać trzy razy większego od siebie Pana Kota... :P
Przez to, niestety, na noc jest zsyłana do łazienki, żeby reszta stadka mogła chociaż przez jakiś czas w spokoju poszwendać się po mieszkaniu, nie sprawdzając, czy za którymś rogiem nie czai się ten mały i ostrzyżony suwaczek :D

Jeżdżenie do weta mam, na szczęście, na razie za sobą:


Kolana Ciotki najlepszym miejscem ever:


Taka jestem zadowolona:


A tak sobie śpię, jak ciotka pracuje:


Nie rób mi zdjęć, bo się wstydzę...

Nadira - Czw 09 Sty, 2020 17:42

Gia wróciła z kolejnego turnusu rehabilitacyjnego i już wiemy, że chwilowo największy obserwowalny efekt to złagodzenie jej uczuć wobec innych kotów ;) Nadal nie ma między nią a reszta mojego stada choćby cienia sympatii, ale dla odmiany Gii odechciało się biegać za wszystkimi z groźnym sykiem. Teraz zdarza się, że przebywa w tym samym pomieszczeniu co inne koty, udając, że ich wcale nie widzi... A wczoraj nawet - ku mojemu wielkiemu zdziwieniu - dała Silance nosek-nosek :3

Łapki nadal muszą mocno ćwiczyć i ciężko w tej chwili powiedzieć, co będzie dalej. Odruchy są, czucie również - ale czy uda nam się to przełożyć na chodzenie... Na razie cieszę się tym, że kotka przestała popuszczać i pozwala się regularnie odsikać bez większych fochów, bo to oznacza, że może swobodnie przemieszczać się po mieszkaniu nawet jak nas nie ma ;)

Nadira - Czw 09 Sty, 2020 17:45

A tu jeszcze filmik - tak, jeszcze sprzed wyjazdu, widać po wyłysieniach - ale nie moglam się powstrzymać xD

saszka - Czw 09 Sty, 2020 19:40

Giaaaa :love:
Cynamon - Pią 10 Sty, 2020 02:19

Nadira, jakbym Pędzla widziała :turla:
Wszystko co z kartonu: drapaki, domki, puste pudła, pełne też (a tu to akurat gorzej :marudzi: ) przerabia na mielonkę :evil:

Nadira - Pon 27 Sty, 2020 23:12

Bardzo powoli, ale jednak, Gia zaczyna akceptować, że w jej najbliższym otoczeniu przebywają inne koty. Co prawda, ściganie wszystkich sprawnych nadal na propsie, ale z Silanką w ramach Suwaczkowej Sztamy potrafi nawet zaliczyć noski-noski... Jeszcze cały czas nie udało mi się uwiecznić tego cudu natury ;)

Gia jest piękna:


Przechodzi też samą siebie, jeśli idzie o nagromadzenie kociej słodyczy w jednym małym ciałku:


Jej ulubionym miejscem jest albo moje miejsce na sofie, albo moje kolana - chyba ogólnie zaczęła mnie lubić, bo gryzienie zdarza się już tylko w najbardziej skrajnych przypadkach i ogranicza się do ostrzegawczego szczypania - żadnych tam szram i dziur, jak to było jeszcze dwa miesiące temu ;)

I tylko gdyby leń ten zechciał lepiej pracować nóżkami... :(

Ale za to jakie ma słodkie piłeczki!

Neda - Wto 28 Sty, 2020 10:03

A jest jakakolwiek poprawa?
Nadira - Wto 28 Sty, 2020 21:51

Neda napisał/a:
A jest jakakolwiek poprawa?


Ma dwie silne łapki, które reagują na szczypanie, które ładnie pracują podczas ćwiczeń i na które nie chce stawać, bo ciąganie dupska po ziemi jest łatwiejsze... ale nie poddajemy się!

kat - Sro 29 Sty, 2020 08:50

Widziałam ostatnio filmik dot. rehabilitacji kózki, która też nie potrafiła zaskoczyć, że z nogami jest już ok i może normalnie chodzić.
Rehabilitantka zastosowała zwykłą torbę na zakupy, w której wycięła otwory na cztery nogi i tak ją podtrzymywała w tej torbie, że musiała się zacząć opierać na nogach, a z drugiej strony czuła się bezpiecznie.
Ciekawe, czy u Loggi by się to sprawdziło...?

Nadira - Sro 29 Sty, 2020 19:40

kat napisał/a:
Widziałam ostatnio filmik dot. rehabilitacji kózki, która też nie potrafiła zaskoczyć, że z nogami jest już ok i może normalnie chodzić.
Rehabilitantka zastosowała zwykłą torbę na zakupy, w której wycięła otwory na cztery nogi i tak ją podtrzymywała w tej torbie, że musiała się zacząć opierać na nogach, a z drugiej strony czuła się bezpiecznie.
Ciekawe, czy u Loggi by się to sprawdziło...?


Genialne w swojej prostocie! Spróbuję!
Gia na razie najbardziej lubi tzw. stymulację pionową, czyli trzymam ją w powietrzu i szuramy tylnymi stópkami po mojej szorstkiej ścianie, żeby się zapierała :D Nawet mruczy ;)

Nadira - Wto 31 Mar, 2020 20:33

Gia.
Kot, który jest zbyt leniwy, żeby chodzić.
Za to nie dość leniwy, żeby dawać wciry Yoko i obrywać wciry od Pigli :roll:

Największą miłością Gii jest jedzenie. Potem człowiek. Ale najchętniej, jakby człowiek dawał jedzenie. Połączenie lenistwa i miłości do jedzenia sprawia, że bebzolek cudnej panny zaczyna się niebezpiecznie zaokrąglać, więc próbuję ją ostatnio zmusić do jakiejkolwiek zabawy, ale łatwo nie jest ;)

Człowiek jest spoko podpórką:


Generalnie Gia niespecjalnie przepada za innymi kotami. W tej chwili obserwuję jej zmienne nastroje względem mojego stadka - raz przejdzie koło Pigli obojętnie, raz próbuję ją zjeść. Raz osyczy Pana Kota od góry do dołu, a potem chce dawać mu noski-noski.
Niezmienna w tym wydaje się być jej relacja z Silanką:


Suwaczkowe-love pełną gębą ;)

Cynamon - Pią 03 Kwi, 2020 09:39

Jestem ciekawa czy patent z torbą z dziurami na łapki coś da w przypadku leniucha :D :hm:
Nadira - Czw 07 Maj, 2020 21:30

Patent z torbą też nic nie zdziałał - Gia histerią i fochem reaguje na każde próby zmuszenia jej do pracy łapkami i albo wywraca się i nic nie robi, albo drze się i burczy wniebogłosy :roll:

Za to ambitnie wdrapuje się wszędzie, gdzie chce być, na przykład na drapaczek:


Kwarantanna służy umacnianiu więzów ludzko-kocich. Gia wiernie towarzyszy mi w pracy zdalnej, skutecznie zniechęcając mnie do jakiejkolwiek aktywności:



Czasem uważa, że robię coś nie tak...


No i nieodmiennie kumpluje się z Silanką - suwaczkowe-love forever (i wspólne oglądanie ptaków za oknem):


KrisButton - Pią 08 Maj, 2020 12:05

:serce: :jebanewalentynki: :serce: :jebanewalentynki:
saszka - Pon 29 Cze, 2020 11:28

Jak tam Loggia? :)
Nadira - Wto 21 Lip, 2020 22:47

Przed wami krótki poradnik, jak zabrać niepełnosprawnego kota na wakacje.

1. Zaopatrz się w odpowiedni transporter. Autorka tego wpisu poleca acz nie wstawi linka, trójkątny plecaczek pewnej popularnej marki, który można nosić na brzuchu i wybierać się z kotkiem w góry. Linku nie ma, bo producent popularnej marki autorce nie płaci :P

2. Zaplanuj wycieczkę w miejsce, gdzie można nocować ze zwierzakiem. Autorka w tym celu przeszukała oferty w internecie a po wybraniu najbardziej atrakcyjnej, dopytała wynajmującego o możliwość przywiezienia kotków-suwaczków.

3. Spakuj obłędnie dużo rzeczy, których kotki potrzebują. W przypadku autorki lista obejmowała: dwa plecaczki, trzy kocyki, jedno legowisko, jeden drapaczek kartonowy, jedną paczkę podkładów, jedno prześcieradło gumowane, jedną zmianę pościeli, jedno opakowanie supli, zapas puszeczek dla wybrednych mordek oraz dwa suwaczki.

4. Niezależnie od tego, jak podróżujesz, przygotuj się na ewentualne wpadki toaletowe. Przygotowanie powinno obejmować nawilżone chusteczki, zwykle chusteczki, zmianę kocyka i dużo cierpliwości.

5. Kotki różnie znoszą wycieczki. Gia, na przykład, bardzo nie lubi jazdy pociągiem, ale całkiem spoko zniosła jazdę autem. Silanka całość przesypia.

6. Czerp przyjemność z wakacji z kotkami:








saszka - Wto 22 Wrz, 2020 20:00

Jak tam Loggia? ;>
Nadira - Sob 03 Paź, 2020 21:52

Niedługo minie rok odkąd Loggia zyskała swoje niepochlebne imię, wypadając z okna osoby, która wyparła się jej bez mrugnięcia okiem.
Pod koniec tego miesiąca rok będzie, odkąd próbowała odgryźć mi ręce wewnątrz klateczki pod zlewem w mojej łazience...

CO ZŁEGO TO NIE ONA!!!!


Przez ten rok Gia zdobywała szczyty...


...przyjaciółeczki...


...i...
Udawała chleb?



Przez ten rok przeszła ogromną przemianę, z wystraszonego, agresywnego rozbitka do królewny, która próbuje niepodzielnie władać ludzkimi sercami (no, ewentualnie podzieli się z Silanką, w końcu SuwaczkoweLove!). Nauczyła się wspinać na wygodne fotele, prosić o wpuszczenie na łóżko, żeby spać pod ludzkim łokciem, robić słodkie miny do gości w nadziei na jakiś przysmaczek.
I gdyby tylko nauczyła się ładnie żyć w stadzie, to jej tymczasowe mieszkanie byłoby oazą spokoju i miłości ;)

Nadira - Sro 14 Paź, 2020 15:58

Każdy opiekun kota wie, że problemy zdrowotne można wyłapać w miarę szybko, jeśli się kota pilnie obserwuje. No i Gia... Mlaska. Jako że od jakiegoś czasu izolujemy ją w sypialni i karmimy osobno żeby nie prowokować spięć przy posiłkach, dało się to zauważyć bardzo dobitnie - Gia czekająca na jedzonko oblizuje się i... Ciamka nad wyraz wymownie.
Upewniwszy się, że nie jest to jednorazowa akcja, zabraliśmy dziewuchę do kociego dentysty i... Mieliśmy rację. Ząbki po prawej stronie ze stanem zapalnym będą do usunięcia, ząbki po lewej do oczyszczenia :(

Trzymajcie kciuki, bo matka nie lubi, jak koci jadą na zabiegi i strasznie się stresuje...

saszka - Nie 20 Gru, 2020 08:34

Trzymaliśmy. Coś to dało? ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group