Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Radochna

kotekmamrotek - Sro 08 Kwi, 2020 20:03
Temat postu: Radochna
Już od zeszłego roku próbujemy zaprowadzić "koci" porządek w jednej z podpoznańskich wsi... Efektem pierwszej tegorocznej łapanki było troje kotów, określonych po prostu numerami, bo po kastracjach miały wrócić na miejsce bytowania. Już pierwszy rzut oka na nie w dziennym świetle postawił ich powrót pod dużym znakiem zapytania: każde przeraźliwie chude, wyrudziałe, z galopującym świerzbowcem, do tego wszoły, pchły i tasiemce... W takim stanie konieczne stało się badanie krwi, zwłaszcza że każdy kot musiał mieć przeprowadzoną także sanację paszczy... U koteczki wyszły niestety podwyższone parametry nerkowe - mimo płynoterapii przed, w trakcie i po zabiegu ta sytuacja się pogorszyła:((( Na usg nerki faktycznie wyglądają nie za dobrze, ale mocz jest właściwie zagęszczony, czyli Radochna może jeszcze przeżyć w PRAWDZIWYM domu dłuuuugi czas - zwłaszcza że pełna diagnostyka jeszcze trwa. Jednak dla niej każdy dzień w klatce liczy się zupełnie inaczej - bo mogą to być lata, ale mogą to też być miesiące - z nerkami nigdy nie wiadomo:/ Póki co koteczka ładnie je (próbujemy ją podtuczyć), wcina bez problemu leki i z anielską cierpliwością znosi kroplówki - i tego się trzymajmy! JEDNOCZEŚNIE BARDZO PILNIE POTRZEBUJE W MIARĘ DOŚWIADCZONEGO DOMU, CHOĆBY TYMCZASOWEGO, BY NIE UMARŁA W KLATCE...





Radochna na ZDJĘCIACH i FILMACH.

kotekmamrotek - Czw 23 Kwi, 2020 23:15

Z Radochną nie jest dobrze - Filemon właśnie siedzi z nią na Mieszka i czeka na przyjęcie... Niestety wg wstępnej diagnozy "na oko" to mocznica - koteczka przewraca się, dziwnie się zachowuje, jest wychłodzona, ALE PRZECIEŻ ZJADŁA O 20 POSIŁEK, NIE WYMIOTOWAŁA (oprócz pojedynczego haftu jakiś tydzień temu, ale to ewidentny kłak był...), jest na kroplówkach podskórnych... Wszyscy opiekunowie kotów nerkowych wiedzą, że w mocznicy kot haftuje, ma jadłowstręt i po prostu leży umierając - oczywiście, to mogą być jakieś niespecyficzne zupełnie objawy, charakterystyczne tylko dla tej koteczki, mam jednak nadzieję, że diagnoza zostanie postawiona na podstawie badania krwi przynajmniej!

Tak zachowywała się jeszcze 2 dni temu:

kotekmamrotek - Pią 24 Kwi, 2020 14:23

Radochna została wypisana - już się nie zatacza, ale była kroplówkowana dożylnie - przy jej anemii mamy masakrycznego stracha, jak to się odbije na parametrach czerwonokrwinkowych... I to na bank nie są nerki, choć lekarze twierdzą coś innego - mocznik taki jak 3 tygodnie temu, kreatynina spadła znacząco i jest w normie; niestety nie mamy poziomu fosforu. Ponoć rano, jeszcze w lecznicy, zjadła śniadanko. Temperatura się podniosła - z 36 na 37,5, ale i tak to zbyt nisko. NA szczęście stosunek a/g w normie, bo już mieliśmy wizję FIP (choć to oczywiście niewykluczone wciąż).
Właśnie wróciliśmy od kardiologa - zbyt niskie ciśnienie, ale serce ok!
Udało nam się jeszcze dziś wcisnąć do nefrologa - trzymajcie kciuki, bo jest naprawdę źle - coś Radochnę zjada - oby to nie był nowotwór...

KrisButton - Pią 24 Kwi, 2020 15:20

Zdrówka Radochna, żebyś była radosna i pełna sił. Trzymamy mocno kciuki :serce:
kotekmamrotek - Pią 24 Kwi, 2020 23:13

Jesteśmy - nerki to jakiś pierwszy stopień w skali pięciostopniowej - czyli z tej strony jeszcze duuużo przed Radochną! Szukamy przyczyn wysokiego mocznika - podejrzenie padło na wątrobę, a dokładniej - układ wrotny. Żeby dowiedzieć się czegoś więcej musimy wykonać bardzo szczegółowe usg = czyli kolejne kilkaset zł. Radochna miała też pobrane krew i mocz oraz wymaz z prostnicy; próbka krwi została dostarczona hematologowi w celu wykonania rozmazu - liczymy na to, że dowiemy się czegoś więcej o anemii. Temperatura ciała wzrosła - 38 stopni!, a po badaniu koteczka wręcz rzuciła się na jedzonko:) Waga - 2 kg... Najważniejsze - Radosia jest wysuszona na wiór - a raczej wiórek - dlatego musi być kroplówkowana bez przerwy, po odrobince - bez pompy infuzyjnej nie byłoby na to szans. Tym razem uratowała nas Dobra Dusza, ale następnym razem może się nie udać - koszt używanej to ok 600-800 zł - mieć taką to byłoby coś! Foty domowej instalacji już na chmurze! Teraz czekamy na wyniki, wizyta kontrolna w środę - chyba żeby coś się działo - TFU,TFU!!!!
kat - Pią 24 Kwi, 2020 23:30

Mocno trzymam kciuki za Radochne!
Musi być dobrze!

mrufkaf - Sob 25 Kwi, 2020 15:22

Rany , strasznie niska ta waga .. 2 kg. Trzymam kciuki żeby było ok .
kotekmamrotek - Nie 26 Kwi, 2020 21:42

Z Radochną nie jest dobrze - po wczorajszym super dniu (wciągnęła 250 g karmy!), dziś samodzielnie nie zjadła nic, opiekunka wmusiła w nią strzykawką tylko nieco convy, jest też bardzo osowiała... Jutro o 11 wizyta u radiologa.


kat - Nie 26 Kwi, 2020 21:47

Radochna, nie poddawaj się!
Mocno trzymam kciuki!

kotekmamrotek - Sro 29 Kwi, 2020 21:12

U Radochny lepiej - nie traci orientacji, jest zdecydowanie silniejsza, wciąga jak najęta, a przede wszystkim udało się ją skutecznie nawodnić :aniolek: Co prawda wciąż jeszcze przez kolejne 5 dni będzie podłączona przez 24h do kroplówki, ale przepływ zmniejszamy o połowę - jeszcze raz ogromne wyrazy wdzięczności dla Dobrej Duszy, dzięki której mamy dostęp do pompy infuzyjnej - bez tego sprzętu Radochna musiałaby być hospitalizowana, w obcym dla niej miejscu, z chorymi zwierzętami, w hałasie etc. Radochna cierpi na przewlekłą niewydolność nerek - nic już z tym nie zrobimy, ale na pewno możemy proces zatrzymać, a być może - poprawić nawet parametry nerkowe, dlatego że pierwotną przyczyną tej choroby jest niemierzalny poziom tyroksyny - u kotów to przypadek ekstremalnie rzadki... Koteczka dostaje już lek (psi :wink: ) - mamy nadzieję, że dzięki temu uda się ustabilizować jej stan. To właśnie brak tego hormonu spowodował zaburzenia równowagi - Radochna była tak słaba ze względu na bardzo niskie ciśnienie krwi - mogła po prostu zasnąć i się już nie obudzić... Szukamy teraz przyczyn tego stanu - następna kontrola za tydzień.
I jeszcze foto instalacji kroplówkowej:


KrisButton - Czw 30 Kwi, 2020 10:27

:banan: :heya2: :serce: Walcz malutka, oby z każdym dniem było lepiej.
kat - Czw 30 Kwi, 2020 10:29

Mocno trzymam kciuki!!!
kotekmamrotek - Czw 07 Maj, 2020 23:26

Kurczę, mimo że Radochna wcina za trzech, to przytyła tylko 100 g:( I co z tego, ze zachowuje się jak zdrowy kot, skoro morfologia nas powaliła - hematokryt już tylko 15, powoli zaczynamy myśleć o możliwości transfuzji :neutral:
Cały też czas rosną leukocyty, czyli koteczkę toczy jakiś proces zapalny - nie mamy jednak pojęcia, gdzie...
Kciuki są naprawdę bardzo mocno potrzebne!

Żeby tak nie smęcić - zobaczcie, jak koteczka zareagowała na pierwszy raz widzianego psa:


KrisButton - Pią 08 Maj, 2020 10:51

Trzymamy, mocno, bardzo mocno. Radochna zdrówka Ci życzymy :serce:
Cynamon - Pią 08 Maj, 2020 20:38

kotekmamrotek, Mocno trzymamy kciuki za koteczkę! :kiss:
I oby imię przyniosło szczęście i wszystko zakończyło się radośnie! :serce:

kotekmamrotek - Czw 28 Maj, 2020 14:36

Chyba odbiliśmy się od dna! Parametry czerwonokrwinkowe w końcu ruszyły w górę :banan: Hormon tarczycowy - w normie! Hipowolemia - na tyle wysoka, że Radochna w końcu bez smyczy (czyli odłączona od pompy;). To tyle z dobrych wieści... Chociaż jak się spojrzy na to od drugiej strony - to może jednak dobrym njusem jest to, że najprawdopodobniej znamy przyczynę stanu koteczki...? Otóż w badaniu kału (wcale ładnego; powiedziałabym, że wręcz modelowego!) wyszły kokcydia (w sumie nic nadzwyczajnego) i... jaja nicieni płucnych - i wybuchła sensacyja! Obleńce te są bardzo powszechne, ale nad Morzem Śródziemnym;) W PL pierwszy przypadek stwierdzono kilkanaście lat temu, a niemal wszystkie inne przypadki potwierdzono sekcyjnie ewentualnie pośrednio poprzez obraz rtg płuc (bardzo zniszczonych). Fizycznie obecne dorosłe osobniki bądź ich jaja w kale są czymś niezmiernie rzadkim; ponadto Radochna nie ma ŻADNYCH klasycznych objawów tego rodzaju glistnicy - oddechowo czysta (osłuchiwana przez czterech lekarzy, w tym kardiologa!), brak kaszlu, charczenia, obraz płuc - super! Oczywiście jest masakrycznie wychudzona, z szalejącą tarczycą i galopującą anemią, ale są to na tyle nieswoiste objawy, że nikomu przez myśl nie przeszło, by podejrzewać tę jednostkę chorobową... MAMY WIĘC NADZIEJĘ, że znamy przyczynę stanu zdrowia maleństwa i teraz pójdzie już z górki. Póki co - odrobaczamy, odrobaczamy i jeszcze raz odrobaczamy - najgorsze, że wynik ujemny kupy o niczym nie świadczy - dlatego specyfik podaje się aż trzykrotnie (oprócz tego mamy jeszcze czterokrotne podanie środka przeciw pierwotniakom:/)... Na szczęście Radochna nie mogła zarazić innych kotów, bo żywicielem pośrednim jest... ślimak nagi:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomrowiowate
Chyba że Filemon ma w domu takie przytulaki :twisted:
Dobra - na koniec info najważniejsze - jutro kontrola - trzymajcie kciuki!!!

PS Malutka naprawdę czuje się lepiej - ostatnio do weta pojechała z futrem (zielonym;), bo tak z nim walczyła, że nie dało się wyciągnąć go z bezzębnej paszczy;)


kotekmamrotek - Czw 23 Lip, 2020 23:19

Mamy sukces - Radosia w końcu bez pasażerów na gapę!!! Najbardziej oporne były kokcydia, ale za drugim razem się udało! Dlaczego to tak cieszy? Ano dlatego, że koteczka w końcu może wyjść zza krat :aniolek: Parametry nerkowe też nieco się poprawiły - na tyle, by móc kroplówkować nie codziennie, a co drugi dzień - to najbardziej męczy opiekunkę Radosi, bo wbijanie się w to chucherko powoduje cierpienia na bank obopólne - Filemon przechodzi katusze psychiczne:/
W dalszym ciągu morfa jest słaba - ale nie ma tragedii. Generalnie - oby nie było gorzej!!!
A tak Radochna kocha człowieka - całą sobą :serce:




PS Jeśli ktoś ucieszył się, że klatka wróci do wolnej puli - płonne nadzieje - ma już lokatora w kotsobie Linki;)

kotekmamrotek - Pią 28 Sie, 2020 22:24

U Radochny też niestety wyniki uległy pogorszeniu:( Mimo że ona sama czuje się bardzo dobrze i słabo znosi kroplówkowanie, niestety musimy wrócić do większej częstotliwości płynoterapii... najgorsze, że znowu podskoczyły białe ciałka - dlatego trza wdrożyć antybiotyk. Anemia jest, ale na szczęście już od dłuższego czasu stabilna i nie jakaś duża - i to jedyne chyba, co cieszy... A co na to Radochna? Ona ma to wszystko gdzieś - i zachowuje się tak:


kotekmamrotek - Nie 04 Paź, 2020 15:25

Wyniki nerkowe Radochny są stabilne, trochę tylko poszedł w górę fosfor, antybiotyk odstawiony, niestety wciąż jest duży niedobór witaminy B12 - czyli gorsze wchłanianie i produkcja czerwonych krwinek... Dlatego przeszliśmy na podawanie suplementu w zastrzykach - w przyszłym tygodniu kontrola, mamy nadzieję, że wynik się poprawi!
A tak pannica prezentuje się u lekarza:



Czyż nie jest urocza????

saszka - Pon 12 Paź, 2020 21:46

Co z Radochną? :(
kotekmamrotek - Sob 07 Lis, 2020 17:14

Z Radochną jest bardzo źle - w zasadzie w każdej chwili spodziewamy się najgorszego:(((((
3 tygodnie temu malutka nabawiła się ropnia na łopatce - już wtedy było źle, ale jakoś udało się nam przezwyciężyć kryzys...
Od tygodnia malutka zaczęła mieć problemy z wypróżnianiem, pogorszył się apetyt, w zasadzie codziennie byliśmy u lekarza, żadne środki nie pomogły, w końcu zbadano krew - i to był szok - parametry nerkowe gigantyczne (a jeszcze 10 dni temu wszystko było stabilne!)! Najprawdopodobniej antybiotyki, które zażegnały ogromny stan zapalony, spowodowały tę zapaść:( Cieszy bardzo dobra jak na nią morfologia - dlatego nie poddajemy się i walczymy!!! Radochna jest podłączona pod pompę, ma założoną sondę donosową, przez którą jest dokarmiana, oczywiście działają silne leki przeciwbólowe, które ją także lekko otumaniają, ale teraz to dla niej najlepsze...
Bardzo prosimy o dobre myśli, kciuki, modlitwy do kociego boga - cokolwiek, co mogłoby jej pomóc - bo teraz to wszystko zależy od niej i od łutu szczęścia...

kotekmamrotek - Sob 07 Lis, 2020 21:38


kat - Nie 08 Lis, 2020 00:40

Jaka bidulka :(
Radosiu, walcz! Trzymam mocno kciuki za Ciebie!

Cynamon - Nie 08 Lis, 2020 13:39

Walcz Radochno! :hug:
KrisButton - Pon 09 Lis, 2020 12:29

Wpis usunięty przeze mnie.
Misia - Wto 10 Lis, 2020 11:25

Jakie są wieści w sprawie Radochny?
KrisButton - Pon 16 Lis, 2020 11:27

Biedne kruche ciałko przegrało walkę, odeszłaś Radosiu i pozostał smutek, bądź szczęśliwa i biegaj razem z Dziczkiem, Synusiem i wszystkimi kocimi braćmi i siostrami za TM.
Droga Doroto i Amelko, dałyście z siebie co mogłyście, bardzo Wam współczuję.

kat - Pon 16 Lis, 2020 11:45

Śpij spokojnie Radosiu ['] :cry:

Filemon :pociesza:

Żywia - Pon 16 Lis, 2020 18:11

Bardzo mi przykro dziewczyny
Cynamon - Pon 16 Lis, 2020 22:57

:cry: :( [']
Bastianka - Pon 16 Lis, 2020 23:27

Bardzo mi przykro, Filemon!

Radochna :cry:

Filemon - Czw 19 Lis, 2020 23:37

Dopiero dzisiaj odważyłam się tu zajrzeć...

Radosiu dziękujemy za te miesiące , ktore byłas z nami za radość jaką nam dawałaś, za wszystkie baranki , buźiaki ,krecone ósemki , ze czasem trudno było zrobić krok, za cudowny widok wtulonej Ciebie w Mezo, i za łapoczyny na Leopoldzie gdy zaglądał do Twojej miski i za to że tak dzielnie walczyłaś , az do tego póżnego wieczora by wreszcie zasnąc na moich rękach ...tym razem na zawsze....
..śpij Malutka spokojnie , bardzo Cię kochamy pamiętaj....🖤🖤🖤🖤

kat - Czw 19 Lis, 2020 23:53

Dorotko :pociesza:
Misia - Pią 20 Lis, 2020 06:43

:(
Nuria - Czw 26 Lis, 2020 07:38

Bardzo mi przykro :(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group