Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Walerian

magda - Pią 22 Maj, 2020 04:42
Temat postu: Walerian
Pewnego styczniowego dnia pojawił się na osiedlu wśród dokarmianych kotów. Budzący respekt biało - rudy olbrzym bez oporów podchodził do miski z karmą. Nie był w dobrej formie, miał zaropiałe oczy i był niemiłosiernie brudny. Pewnego dnia leżał na osiedlowej ulicy przy krawężniku... Nie wiadomo, co się stało, prawdopodobnie został potrącony przez samochód. Dobra dusza zajmująca się kotami na osiedlu podeszła do niego z duszą na ramieniu - była przekonana, że kocur nie żyje. Na szczęście wstał i chwiejnym krokiem pokuśtykał w bezpieczną w jego mniemaniu :wink: odległość. Jeszcze tego samego wieczoru podjęto próbę złapania kota, ale ani podbierak, ani chwytak obsługiwane przez dyżurującego pracownika schroniska dla zwierząt nie dały rady... Kocur był zbyt sprytny i kuśtykając i co chwilę pokładając się uciekał po całym osiedlu. Zniknął na prawie tydzień, było jasne, że już się nigdy nie pojawi... Ale nie.... Królewicz na trzech łapkach zaczął znów wędrować po osiedlu. Od razu wolontariuszka podjęła decyzję, żeby pomóc złapać kocura, ale wieczorna akcja nic nie dała. Łobuz obwąchał klatkę - łapkę i to wszystko. Przez następny miesiąc dzielnie unikał złapania, aż w końcu złapał się na.... nasączone walerianą chusteczki pozostawione w klatce - łapce. Po prostu wszedł do klatki i się wytarzał w walerianie. No i nie było wątpliwości, co do imienia - mamy Waleriana :wink:
Obecnie kocur jest już po badaniach: wyniki badania krwi - bez zarzutu, ujemne FiV i Felv. Przy okazji znieczulenia do kastracji został zrobiony porządek w paszczy - usunięto trzy połamane kły, a ostał mu się tylko jeden górny :D Wykonano również rtg uszkodzonej przedniej łapy i okazało się, że stawu łokciowego właściwie nie ma. Obecnie Walerian jest w trakcie konsultacji ortopedycznej i planowania zabiegu - artrodezy.

Walerian na ZDJĘCIACH i FILMACH

Walerian zaraz po złapaniu







Po kilku dniach Walerian był już jakby czystszy i mniej straszny, ale nadal miał opinię nieobsługiwalnego dzikusa :twisted:









Walerian nie jest taki straszny, na jakiego wygląda :wink: On po prostu bardzo się boi... Często straszy, syczy i prycha, ale tak naprawdę lubi głaskanie i pozwala nawet podać sobie antybiotyk w iniekcji :)
No i lubi jeść. Niedługo będzie miał ksywę Walerian - pusta miska :wink:


Morri - Pią 22 Maj, 2020 10:33

piękny :aniolek:
magda - Pią 05 Cze, 2020 01:55

W czwartek Walerian przeszedł operację zwichniętej łapy. Zwichnięcie było bardzo stare, ortopeda obawiał się, że po otwarciu łapy nie uda się wykonać zespolenia, tak jak zaplanował, ale poszło wszystko dobrze, płytka została przymocowana śrubami do kości. Teraz tylko trzymamy kciuki, żeby wszystko się dobrze zrosło i żeby było czucie w łapie.
Walerian został na noc w klinice, musi być pod stałą kontrolą. Mam nadzieję, że jutro wróci, bo reszta kotów z niepokojem patrzy na pustą klatkę w łazience :aniolek:

Morri - Pią 05 Cze, 2020 12:01

Mocno trzymamy kciuki :aniolek:
Eva - Pią 05 Cze, 2020 12:21

kawał kota :: ale dobrze mu z oczu patrzy :serce:

kciuki za zdrowie kawalera :serce:

magda - Sob 06 Cze, 2020 01:46

Walerian jest już w domu. Do klatki wszedł jak do najbezpieczniejszego miejsca na świecie i ułożył się na swoim ulubionym kocyku. Dr Starczewski spędził przy operacji łapy Waleriana ponad 3 godziny, a pooperacyjne zdjęcie rtg jest imponujące: tytanowa płytka i.... 14 śrub. A na zewnątrz skóra jest spięta niezliczoną ilością metalowych zszywek. Po takiej operacji ból podobno jest ogromny i dlatego oprócz antybiotyku i leku przeciwzapalnego dostaliśmy Tramal...
Walerian ma apetyt - był strasznie głodny, miskę opróżnił w mig. Nawet nie przeszkadzał mu w tym kołnierz. Niedługo będą zdjęcia - dzisiaj nie chciałam już tym męczyć Waleriana.

saszka - Sob 06 Cze, 2020 06:41

Biedaczek! RTG rzeczywiście robi wrażenie...
kat - Sob 06 Cze, 2020 16:10

Szybkiego powrotu do zdrowia, Walerianku!
magda - Nie 07 Cze, 2020 02:33

Walerian leży, odpoczywa i je... dużo je :twisted: Widać, że jest obolały, ale 2 razy dziennie wjeżdża mięcho nadziane Tramalem i jest lepiej. Chłopak jest na tyle uprzejmy, że pozwala wszystko przy sobie robić w klatce. Jeszcze trzy dni temu nie wyobrażałam sobie siebie z głową w klatce, w której siedzi Walerian :cool: Ale nie chcę go wyciągać, żeby nie uszkodzić łapy, więc czyszczenie i zakraplanie oczu i zastrzyki się odbywają w apartamencie Waleriana. Przy okazji oczywiście musi być głaskanie :aniolek:
magda - Wto 09 Cze, 2020 23:51

Walerian dzisiaj był na kontroli - łapka pięknie się goi :aniolek: Pan doktor był bardzo zadowolony :wink:

Łapka wygląda lepiej, już nie jest tak obrzęknięta.
Zdjęcie pooperacyjne mówi samo za siebie :)

.

Walerian chroni swoją nową łapkę i układa się tak, żeby jak najmniej bolała.





W poniedziałek zauważyłam na lewym boku ranę o średnicy max. 2 cm. Przy okazji zapytałam, co to może być, bo wiedziałam, że na pewno Walerian sam sobie tego nie zrobił, bo cały czas ma kołnierz. Wet chwycił sierść koło rany i ta sierść została mu w palcach... W ten sposób Walerian ma duży, rozogniony kawał skóry zamiast sierści :cry: Prawdopodobnie jest to reakcja polekowa na penicylinę, którą kocur przyjmował po operacji. Zostały też pobrane próbki do badania i w piątek będziemy wiedzieć, czy to alergia, czy może coś innego..
Ranę trzeba przemywać kilka razy dziennie, co niestety niezbyt podoba się Walerianowi :cry:

Morri - Sro 10 Cze, 2020 09:19

Nieustanne kciuki za Waleriana i za Was :aniolek:
magda - Nie 14 Cze, 2020 22:15

Łapka Waleriana goi się bez problemów, za tydzień w piątek będzie miał usunięte zszywki. Wszystko wskazuje na to, ze w łapce zostało zachowane czucie, bo Walerian używał jej przy zabawie myszką skropioną... walerianą :aniolek:
Rana Waleriana już wygląda lepiej i wszystko wskazuje, że powodem zniszczenia skóry jest jednak alergia na składnik antybiotyku. Codziennie trzeba ją przemywać rivanolem, nie ma w tym momencie żadnych oznak zakażenia, ale w czasie wizyty doktor ostrzegał, że może niestety w jednym miejscu pojawić się martwica... :cry:





Miejmy nadzieję, że będzie wszystko dobrze i chłopak nie będzie musiał już poddawać się żadnym zabiegom, smarowaniom, spryskiwaniom, przemywaniom i zastrzykom i będzie mógł się oddać zaprzyjaźnianiu się z człowiekiem :aniolek: Już teraz czasem przyjaźnie zagaduje i patrzy bez szaleństwa w oczach :twisted:
Walerian musi jeszcze mieszkać w klatce ze względu na łapę, ale już teraz zakolegował się z fundacyjną Meluzyną :D Mała kładzie się przed jego klatką i sobie gadają :aniolek:

kat - Nie 14 Cze, 2020 22:26

Na martwicę dobrze sprawdza się maść Iruxol. Magda, może zapytaj doktora, czy nie warto by jej już wdrożyć.
magda - Nie 14 Cze, 2020 22:32

kat napisał/a:
Na martwicę dobrze sprawdza się maść Iruxol. Magda, może zapytaj doktora, czy nie warto by jej już wdrożyć.


W piątek doktor zalecił smarowanie Solcoserylem... Ale chyba rzeczywiście zapytam

magda - Pon 22 Cze, 2020 02:40

Walerianowi w miejscu rany zrobił się twardy strup i kilka dni temu wyglądało to tak, jak widać na zdjęciu:



Lekarz zalecił do smarowania Iruxol i jest już lepiej: brzegi strupa się unoszą i widać nową, zdrową skórę. Przy okazji wizyty okazało się, że Walerian hoduje w uszach grzybka :? Świerzbowiec zniknął, ale grzyb się rozgościł... Już po dwóch dniach podawania Oridermylu widać było, że kocur czuje ulgę i uszy już tak nie swędzą - wcześniej próbował się drapać, ale drapał tylko... kołnierz.

W piątek Walerian miał wyjęte zszywki z łapy. Wszystko się ładnie zagoiło i za dwa tygodnie jedziemy na kontrolny rtg. Ale już widać, że łapa działa, na zdjęciu widać, że podpiera się nią.



No i jeszcze jedna dobra wiadomość - Walerian pozwala się głaskać i.... mruczy :aniolek: Jeszcze niedawno, gdybym włożyła rękę do klatki, to bym ją straciła :wink: , a teraz sam nadstawia głowę do głaskania :aniolek: Przy pielęgnacji rany chłopak jeszcze się denerwuje, ale nie jest to już agresja i machanie łapami, tylko pomruk niezadowolenia :twisted:

Piękny jest :)


magda - Pon 29 Cze, 2020 23:42

Walerian miał się pokazać na kontroli rany pod koniec tygodnia, ale jedziemy jutro... Rana z wierzchu wygląda dobrze, strup jest coraz mniejszy i wyglądało na to, że szybko sie wszystko zagoi. A tu dzisiaj niespodzianka - po odcięciu odstającego brzegu strupa w jednym miejscu pod nim pokazała się ropna maź... Już od wczoraj był bardziej niespokojny przy pielęgnacji rany i teraz wiadomo dlaczego...
Ale ogólnie Walerian czuje się dobrze, ma apetyt, więc żeby tak zostało jutro rano będziemy błagać panią doktor o awaryjną wizytę w trybie pilnym :wink:
Walerian nie chce siedzieć w klatce, tłucze się po niej i chce wyjść. Boję się, że może sobie uszkodzić łapę, więc wyjmujemy go i przez chwilę pod kontrolą korzysta z wolności. Chłopak od razu wiedział, do czego służy kanapa i kolana człowieka :aniolek: Wie też, co trzeba zrobić, gdy człowiek leży na kanapie ::
Straszny przytulak z niego :aniolek:
Jutro dam znać po wizycie u weta.

magda - Sro 01 Lip, 2020 02:06

Pani doktor usunęła strup i oczyściła ranę z obrzydliwych mazi :shock: Doznania wzrokowe i węchowe przy tych czynnościach naprawdę... nikomu nie życzę :rzygi:
Walerian przez cały dzień był wycofany i nieufny... Dopiero późnym wieczorem pozwolił się pogłaskać.
Ranę trzeba trzy razy dziennie przemywać... W piątek kontrola.

magda - Wto 14 Lip, 2020 19:33

Walerian jest już po kontroli łapy i kontrolnym rtg - doktor uznał leczenie za zakończone sukcesem :D Kocur jeszcze bardzo kuleje przy chodzeniu, ale będzie lepiej - łapa nie była w ogóle używana przez 3 miesiące przed zabiegiem i mięśnie muszą zacząć znów działać.
Rana Waleriana była długo oporna na leczenie... Ale wszystko idzie ku lepszemu, przemywanie, oczyszczanie rany i smarowanie cud - maścią wreszcie zadziałało i rana jest pięć razy mniejsza niż na początku. Walerio znosi wszelkie zabiegi przy ranie - jest bardzo dzielny :aniolek:
Walerian jest cudnym kotem... To taki łagodny olbrzym :wink: Śpi obok człowieka, przytula się do ręki. I jest bardzo rozmowny: odzywa się, żeby po prostu pogadać lub domagać się jedzenia.
Kanapa to naturalne środowisko Waleriana :aniolek: Na zdjęciach widać, że nie tylko kanapa :cool:




magda - Sro 05 Sie, 2020 02:08

Leczenie rany powstałej w wyniku alergii trwa już dwa miesiące i obecnie jest o połowę mniejsza, niż na zdjęciu.



W ubiegły piątek pani doktor znów musiała opracować tak ranę, aby ją pobudzić do gojenia - co jakiś czas brzegi rany wysuszają się, rogowacieją i zatrzymują gojenie. Ale w porównaniu z tym, co było na początku, to jest olbrzymi postęp.
Uszy kocura są już czyściutkie, bez świerzbowca i grzybka, ale jeszcze zostały nam do leczenia oczy... Nadal z obu oczu cieknie ciemna ciecz, codziennie trzeba czyścić Walerianowi całą twarz :cool: Dwa rodzaje kropel do oczu nie zadziałały, teraz pani doktor zaleciła następne.
No i Waleriana czeka zabieg - trzeba zoperować lewą powiekę, gdyż jest podwinięta i podrażnia powierzchnię oka...
Tu widać, że lewe oko jest mniejsze przez wadę powieki.



Poza tym Walerian ma się bardzo dobrze :aniolek:
Wyleguje się całymi dniami na kanapie, na balkonie, a nawet na...stole :D






Walerio nie lubi być sam... Gdy wychodzimy z pokoju, a jemu nie chce się zejść z kanapy :twisted: , to nawołuje, żeby przyjść i go wygłaskać :aniolek:
Pod koniec tego tygodnia Walerian ma odwiedziny... Ktoś śledził jego historię na fundacyjnym Fb i koniecznie chce go poznać... :aniolek:

magda - Czw 20 Sie, 2020 01:25

Pani doktor przepisała Walerianowi trzecie z kolei krople do oczu - nie pomogły, nie zadziałały też tabletki przeciwalergiczne. Więc Walerian dzisiaj odwiedził okulistę i nie jest dobrze... Z oczu został pobrany wymaz i zostaną wykonane testy na wszelkie możliwe drobnoustroje. Kocur dostał też dwa rodzaje nowych kropli do oczu - jedne z nich mają działanie przeciwbólowe i mają na celu pokazać, czy przy prawym - zdrowszym oku w powiece jest skurcz, który ustąpi, gdy oko przestanie boleć, czy niestety druga powieka tez musi być zoperowana z powodu entropium... Walerian jest zapisany na zabieg na 28 sierpnia - wcześniej będą wyniki wymazu.
I przyznajemy się - do zdjęć chłopak miał ostatnio zawsze umytą twarz i okolice oczu...Wydzielina z oczu jest dosyć obfita i trzeba mu myć buźkę - inaczej znów by wyglądał jak zbój z os. Lecha :twisted:



Poza tym Walerian nie ma problemów - wyleguje się na kanapie i docenia pełną miskę :aniolek: Bawi się wędką z piórkami i myszką jak mały kuciuś :aniolek:
Rana pouczuleniowa nadal jest oporna, ale goi się i ma średnicę ok. 1,5 cm.



Trudno uwierzyć, że to ten sam kocur, który zawitał do nas na początku maja :aniolek:

magda - Czw 27 Sie, 2020 23:20

Walerian zaskakuje nas każdego dnia :aniolek: Gdy włóczył się jeszcze po osiedlu był postrachem dla innych dokarmianych tam kotów... A w domu tymczasowym jest od samego początku przyjazny dla rezydentów i tymczasów, zagaduje do nich i zaczepia łapką :wink: Zresztą widać to na zdjęciu - nawet nieprzystępny rezydent Bogdan skraca dystans :P



No i mój ulubiony filmik - Walerian w czasie zabawy - piórka zawsze w modzie :lol:



Ale jak na Waleriana przystało - zawsze coś :wink: Pani doktor zaleciła zmianę karmy, bo podejrzewała, że problemy z uszami mogą być spowodowane alergią (nie ma już świerzba ani grzybka). No i po niecałym tygodniu są efekty: rozwolnienie i..... wypadająca sierść koło jeszcze niezagojonej rany po reakcji alergicznej na antybiotyk....
Trzeba będzie przestawić chłopaka na monodietę i zobaczymy, co dalej.
Jutro Walerian jedzie na zabieg entropium. Już cierpi, bo nie mógł zjeść kolacji z resztą towarzystwa :roll:

magda - Sob 29 Sie, 2020 00:48

Walerian jest już po zabiegu. Zoperowano tylko lewe oko, a prawe pięknie zareagowało na krople zalecone przez panią doktor i zgodnie z jej oczekiwaniami, gdy zmniejszył się obrzęk i ból można było ocenić, że nie potrzeba operować.
Po powrocie do domu Walerian oczywiście obraził się na mnie i przez kilka godzin ukrywał się w innym pokoju. Teraz leży sobie i mruczy zadowolony, że jest tam, gdzie czuje się bezpiecznie. Nadal trzeba mu zakraplać oczy kroplami i żelem, ale nie robi to na Walerianie większego wrażenia :aniolek: Kontrola i wyjęcie szwów - 10 września.
I następny filmik z Walerianem i nieśmiałą Farciarą :aniolek: Widać na nim, jak używa operowanej łapy :)


saszka - Wto 22 Wrz, 2020 19:59

Co u Waleriana? Jak zdrowie?
magda - Pią 09 Paź, 2020 03:15

Zoperowana powieka zagoiła się wzorowo i teraz Walerian ma bardziej przyjazną twarz - zniknął bandycki look z przymkniętym okiem :cool:
Leczenie infekcji uszu zostało zakończone, ale chłopak znów zaczął się drapać... Podobnie z infekcją oczu - przez chwilę było dobrze, ale znów pojawiła się wydzielina i zaczerwienienie spojówek.
Ale sukces jest taki, że Walerian został zaszczepiony. Oczywiście przez cały dzień się obrażał po takiej zniewadze i przemocy :wink: , ale mamy to już za sobą.
W przyszłym tygodniu niestety musimy znów się pojawić u weta w sprawie uszu i oczu... A potem jeszcze kontrolna wizyta u chirurga, który operował łapę Waleriana. Pan doktor chyba będzie zadowolony, bo Walerian lepiej biega, niż chodzi :twisted: - mniej wtedy kuleje. Może trudno to sobie wyobrazić, ale urządzają sobie galopady po mieszkaniu z rezydentem Bogdanem lub fundacyjną Meluzyną :twisted:
No i bawi się jak mały kiciuś - myszką, piłeczką, a najchętniej ogonami innych kotów :D Albo leży sobie na kanapie i zaczepia przechodzące koty :twisted:
Pewna super rodzinka chyba nie może się doczekać Waleriana u siebie w domu :aniolek: ale niestety trzeba jeszcze zająć się jego uszami i oczami...


magda - Sob 31 Paź, 2020 11:15

Najbardziej na leczenie są oporne nadal oczy i uszy... Po ostatniej wizycie z oczami jest o wiele lepiej, Walerian dostał chyba siódmy rodzaj kropli. Ale te uszy... Nie ma w nich żadnych drobnoustrojów - pani doktor kolejny raz sprawdzała wydzielinę pod mikroskopem. Usłyszeliśmy diagnozę - woszczynowe zapalenie uszu i Walerian dostał lek... po którym dosłownie wył z bólu... Był strasznie cierpiący, przestał się bawić i jedno, co mu pozostało z aktywności, to jedzenie :wink: W przyszłym tygodniu znów wizyta - trzymajcie kciuki, żeby wreszcie jakiś lek zadziałał.
Teraz Walerian znów się bawi, zaczepia i przytula, choć nadal bardzo drapie uszy i potrząsa głową.
Nadal jest podejrzenie, że przyczyną kłopotów z oczami i uszami może być alergia, więc zmieniliśmy karmę na taką, która zwykle się sprawdza u innych kotów. Ale nieee, nie u Waleriana - powiem tak: biegunka u tak dużego kota to nie jest coś, co szybko zapomnę :roll:
Teraz testujemy dietę mono z indykiem i oby tym razem zaskoczyło.
Ale mimo tych problemów Walerian jest przekochanym misiem. Uwielbia ładować się człowiekowi na kolana, a przy jego gabarytach łatwe to nie jest. Ogólnie - jego ulubione miejscówki to obok człowieka, a najlepiej na człowieku :aniolek:

saszka - Nie 20 Gru, 2020 08:36

Jak zdrówko Waleriana?
magda - Czw 14 Sty, 2021 01:55

Walerian ma w uszach bardzo bogate życie... Przy pierwszym posiewie wyhodowano paciorkowca i gronkowca :? Przez miesiąc podawaliśmy specjalnie skomponowany antybiotyk, ale jednak Walerian nadal drapał uszy i było widać, że nadal coś jest na rzeczy... Następny posiew wykazał, że zniknął gronkowiec złocisty, ale został jeszcze paciorkowiec i pojawił sie nowy gronkowiec, którego wcześniej nie było.... No i znów od nowa - antybiotyk przez miesiąc :(
Mamy diagnoze dotyczącą oczu: Walerian ma całkowicie zarośnięty kanalik łzowy przy prawym oku i zwężony, ale drożny kanalik przy lewym oku, więc już zawsze będzie trzeba przemywać mu buźkę, żeby usuwać pozostałości łez wypływających na zewnątrz.
Walerian znosi cierpliwie wszystko, co trzeba przy nim robić :) Nie gniewa się i tuli się do człowieka bez przerwy :aniolek:

magda - Nie 17 Sty, 2021 20:45

Walerian dużo przeszedł...Rok temu był kotem wolnożyjącym, brudnym i nie pozwalajacym zbliżyć się człowiekowi. A dzisiaj? Domowy misiek i przytulas mruczący nawet w reakcji na swoje imię :aniolek:
Odkąd jest u nas, to bez przerwy coś trzeba przy nim robić, co niekoniecznie koty lubią: operacje, pielęgnacja rany, podawanie zastrzyków, miliony kropli do oczu, antybiotyk podawany do uszu... Ale Walerian jest mądrym kotem i zaufał nam całkowicie :aniolek:
Towarzyszy nam cały czas :wink:





No i ulubiona miejscówka Waleriana :twisted:



Nadal czeka na Waleriana pewna rodzinka, ale niestety Walerian przeprowadzi się dopiero, gdy wypędzimy wszystkie gronkowce i paciorkowce z uszu :wink:

Migotka - Pią 26 Mar, 2021 09:50

Jak zdrówko Waleriana? Jakaś poprawa?
Nasta - Pią 26 Mar, 2021 15:20

Walerian ma wielkie szczęście, że ma takich cudownych opiekunów tymczasowych, którzy się nim zajmują i pomagają wyzdrowieć :aniolek:

Widać, że jest Wam megawdzięczny :) I ta cudowna sierść....przystojniak z niego :roll:

magda - Pon 05 Kwi, 2021 23:00

Bakterie w uszach Waleriana są bardzo żywotne... Ostatni antybiotyk zadzaiałał, Walerian odżył i było widać, że mniej go boli i swędzi najbardziej zakażone prawe ucho - więcej się bawił. Ale kontrolny wymaz i posiew znów wykazał 2 rodzaje bakterii i jutro jedziemy po antybiotyk. Oby tym razem zadziałał :twisted:
Wszyscy myśleliśmy, że Walerian już wyczerpał limit problemów zdrowotnych. Ale gdzież tam :neutral:
Pojechaliśmy na zaplanowaną kontrolną wizytę łapy z artrodezą i przy okazji poprosiłam, żeby została zbadana tylna lewa łapa, bo przy zabawie wyczułam, że ma na niej zgrubienie. No i zostały wykonane rtg w liczbie 4 i wyszło, że.... Walerian nie ma właściwie stawu w tej tylnej łapie... Stan zapalny i degeneracja stawu. Walerian kulał, bo wiadomo, przednia łapa ma usztywniony staw, ale okazało się, że kuleje, ale na obie łapy.... I bardzo go to boli. Nie spodziewaliśmy się tego co powie doktor: potrzebna jest następna operacja - artrodeza stawu :cry: Leczenie zachowawcze wlaściwie polegałoby na zmniejszaniu bólu, bo staw się nie wyleczy. Więc najlepszym wyjściem jest kosztowna operacja. Czyli jakby "Dzień świstaka"?A nie, raczej Waleriana ;)
Walerian jest twardzielem i mimo bólu, jaki mu towarzyszy bawi się czasem jak mały kiciuś.





I moje ulubione zdjecie :aniolek:


crestwood - Wto 06 Kwi, 2021 10:25

Ależ dumne spojrzenie, myśliwy zasłużył na oklaski :brawo:
Nasta - Wto 06 Kwi, 2021 11:18

Aż ciężko uwierzyć, że taki wspaniały kot ma tak pod górkę...Oby wszystko się udało i z czasem mógł żyć bez bólu :( Ale jest bardzo dzielny!
magda - Wto 08 Cze, 2021 00:53

Walerian nic się nie zmienia: nadal jest spkojnym olbrzymem nieodstępującym człowieka na krok. No i jest śpiochem, śpi bardzo dużo, jakby odsypiał lata życia w poczuciu zagrożenia i w złych warunkach. A śpi jakby luksusowo :wink: Ma swojego jaśka pod głowę i wie, jak z niego korzystać :aniolek:
Walerian mieszka z nami od roku i zauważyliśmy, że jego łapy początkowo z szarymi, chropowatymi i spękanymi poduszkami radykalnie się zmieniły - teraz to różowiutkie i mięciutkie poduszeczki :D



Szkoda, że nadal oczy i uszy Waleriana nie odpuszczają... Walerian ma zatkane kanaliki łzowe i tak już zostanie - nie da się ich udrożnić. W związku z tym łzy wyciekają na zewnątrz i trzeba kilka razy dziennie mu je przemywać i wycierać. Łzy nie są przezroczyste, ale czasem nawet brunatne... Łączy się to z częstymi stanami zapalnymi, a ciągłe zakraplanie sterydami to nie jest najlepsze wyjście, dlatego pani doktor podejrzewa, że przyczyną takiego stanu może być alergia. I podobnie z uszami - nie dająca sie do końca wyleczyć infekcja męczy go już bardzo długo - też przyczyną może być alergia. Dlatego Walerian musi przejść na dietę i będzie dostawał karmę hipoalergiczną.
No i jeszcze tylna łapa... Została założona zbiórka na operację, ale na razie nie mamy pełnej kwoty.

Chitos - Wto 13 Lip, 2021 22:40

Walerian jest kotem, który swoim wyglądem może wzbudzać duży respekt :) ale to są tylko pozory. To jest tak duży leloszek :) :) :) widać niestety że tylna łapka sprawia dyskomfort Walerianowi. Widać że operacja jest mu bardzo potrzebna.
magda - Pią 20 Sie, 2021 01:00

Walerian byłby najszczęśliwszym kotem, gdyby nie wieczna infekcja oczu i problemy z łapami :(
Przyczyną problemów z oczami raczej nie jest alergia, gdyż po dwumiesięcznym podawaniu karmy hipoalergicznej nie ma poprawy... Czeka nas więc wizyta kontrolna i zobaczymy, jakie będą zalecenia. Będziemy też umawiać Waleriana na operację tylnej łapy.
A tymczasem kocur wyleguje się całymi dniami na kanapie. Najchętniej z głową na poduszce :aniolek:
Tak wygląda śpiący Walerian :wink: Najlepiej filmik obejrzeć z dźwiękiem :sleep:



Gdy Walerian nie śpi, to czasem zaczepia łapką inne koty, czasem nawet specjalnie dokucza rezydentce Basi, bo czuje, że królewna go nie akceptuje :twisted: Ale nigdy nie jest agresywny, tylko raczej jest z niego żartowniś i z premedytacją ją prowokuje i z zadowoloną miną czeka na jej reakcję, czyli prychanie i burczenie :wink:
Jak już Walerian zejdzie z kanapy i ma dobry humor, to bawi się z fundacyjną Meluzyną ;)



Najczęściej jednak można spotkać go w takich okolicznościach :aniolek:


magda - Sob 02 Paź, 2021 19:25

Walerian sobie wyhodował w oczach paciorkowca i gronkowca złocistego... Dzielnie znosi zakraplanie oczu i za i za każdym razem po podaniu kropli oczekuje nagrody za swoje cierpienia :wink: czyli podania smakołyku :jesc: Biada nam, gdy zapomnimy - wtedy patrzy na nas karcącym wzrokiem :twisted:
Pani doktor zaleciła też kurację odchudzającą, bo pojadł chłopak za dużo, a jego łapy nie powinny być nadmiernie obciążane.
Byliśmy też u ortopedy na wizycie kwalifikującej do operacji - artrodezy stawu tylnej łapy. No i okazało się, że pojawił się lek nowej generacji, który pomoże zmniejszyć stan zapalny w chorym stawie, podreperuje go i przede wszystkim zmniejszy lub wyeliminuje ból w łapie. I być może operacja nie będzie nigdy potrzebna. Ortopeda uświadomił nam, że kot z dwoma usztywnionymi łapami mógłby mieć duże trudności w chodzeniu... Teraz Walerian potrafi sam wejść na kanapę, a z dwoma artrodezami mogłoby to być niemożliwe... Zapadła więc decyzja o podawaniu leku do iniekcji podskórnych o nazwie Solensia. Lek z pewnością jest rewelacyjny, tylko kosztowny - jedna dawka kosztuje około 250zł :shock: A trzeba go podawać co 1 - 2 miesiące, a z czasem być może rzadziej - w zależności od tego, jak Walerian będzie na niego reagował. Pierwszą dawkę planujemy podać w najbliższą środę, tylko jeszcze czekamy na opinię pani doktor, bo Walerian ma nieco podwyższone parametry nerkowe. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze i żeby Walerian wreszcie mógł funkcjonować bez bólu i żeby częściej chciał się bawić, jak na filmiku niżej ;)


crestwood - Sob 02 Paź, 2021 19:40

Dzięki za wieści, trzymamy mocno kciuki za Waleriana!
Cotleone - Sob 02 Paź, 2021 20:06

Trzymam kciuki!
magda - Sob 09 Paź, 2021 01:59

W środę Walerian dostał pierwszą dawkę leku i teraz czekamy, żeby Solensia okazała się cudownym lekiem o spektakularnym działaniu :cool: Efekt przeciwbólowy powinien pojawić się w ciągu tygodnia po podaniu, więc wszyscy trzymajmy kciuki i łapki, żeby u Waleriana lek zadziałał :ok:
Musimy nadal leczyć infekcję oczu i obserwować uszy, bo jednak Walerian zaczyna znów się drapać.
Wygląda na to, że bakterie w oczach odpuściły trochę, bo wydzieliny jest mało i jest przezroczysta - dzięki temu Walerian ma czystą buźkę i nie trzeba go męczyć codziennym oczyszczaniem "twarzy" - czasem trzeba było 2 - 3 razy dziennie.
Damy znać, czy widać, że lek działa. Mam nadzieję, że będe mogła szybko to napisać :aniolek:


Migotka - Wto 07 Gru, 2021 14:59

Jakieś postępy w leczeniu? Co słychać u Waleriana?
magda - Pon 20 Gru, 2021 02:27

U Waleriana jak to u niego - i dobre wieści i te nieco gorsze...
Po okresie, kiedy z oczami i uszami nie było większych problemów i bakterie odpuściły, niestety nastapił nawrót i znów sie rozhulały... Teraz Walerian dostaje znów krople i jest o wiele lepiej. Zrobiliśmy mu też kontrolne badanie krwi i moczu i wszystko wyszło bardzo dobrze poza... parametrami nerkowymi. Byliśmy na wizycie u urologa i niestety usłyszeliśmy to, czego się obawialiśmy - początki niewydolności nerek :( Na razie dostał leki i nie ma właściwie żadnych objawów. Oby jak najdłużej tak zostało.
Na koniec bardzo dobra wiadomość - lek na chore stawy działa!!! Walerian jest po 2 dawkach i zdecydowanie jest sprawniejszy, bez trudu wskakuje na kanapę i zgrabnie gramoli się na człowieka. Zdarza mu się, że biega z rezydentem tam i z powrotem z najodleglejszych zakamarków mieszkania. Lek rzeczywiście działa, było widać to po pierwszym podaniu, a po drugim jeszcze wyraźniej - ból na pewno jest mniejszy.

magda - Pon 14 Lut, 2022 00:07

Walerian mimo swojej bogatej kartoteki medycznej zachowuje się jak zdrowy, zadowolony z życia kot. Wydawało się, że uszy są w dobrym stanie i wszystko idzie ku lepszemu. Na początku wizyty kontrolnej pani doktor stwierdziła, że uszy są dość czyste i nieobrzęknięte i mogła dokładnie obejrzeć je w środku. No i zobaczyła... polip :cry: Walerian jest już po tomografii głowy, która niestety potwierdziła podejrzenia pani doktor... To nie wszystko z "nowości": trzeba znów operować powiekę... Na szczęście uda się zoperować polip i entropium w czasie jednego znieczulenia. Jest to ważne, bo nie chcemy obciążać nerek Waleriana dodatkowym znieczuleniem. Przed operacją konieczne jest przeleczenie ucha antybiotykiem, aby po operacji nie było problemów i wszystko ładnie się zagoiło.
Na zdjęciu widać, jak Walerian zakolegował się z rezydentem Miśkiem :aniolek: Bardzo się lubią :)



A tu widać efekty działania leku na chory staw przy tylnej lewej łapie, który został podany dotąd trzykrotnie. Walerian wskakuje na krzesło bez trudu, wchodzi na stół, komodę. a gdy się rozpędzi i popisuje, to nawet parapet jest w jego zasięgu :twisted:


magda - Pią 04 Mar, 2022 22:08

Walerian jest już po operacji polipa w uchu i korekcji powieki. Wszystko przebiegło bez problemów, został pobrany płyn z ucha na posiew i wycinek na badanie histopatologiczne. Ale niestety potwierdziły się obawy, że po takiej operacji może pojawić się porażenie nerwu twarzowego.... Walerian nie domyka prawego oka i ma problemy przy jedzeniu :( Miejmy nadzieję, że porażenie minie wraz z obrzękiem pooperacyjnym.
Walerian na razie jest mało podobny do siebie, bardzie wygląda jak przybysz z kosmosu... z wygoloną sierścią i zabezpieczeniami przeciwbakteryjnymi. Na razie Walerian nie chce pozować do zdjęć, więc zamieszczam starsze, wykonane po tomografii, gdy trzeba było podać kroplówkę, aby ochronić nerki po znieczuleniu. Kroplówki pilnuje Meluzyna :aniolek:


magda - Pon 14 Mar, 2022 01:06

Nasz weteran ds komplikacji zdrowotnych nie ustaje w dostarczaniu nam wrażeń... Okazało się, że podany po operacji antybiotyk nie zadziałał na bakterie, które były w wydzielinie pobranej w czasie operacji. Bakterie zaczęły więc żyć swoim życiem, część szwów puściła i z rany wylewała się ropa... Antybiotyk został zmieniony zgodnie z antybiogramem i jest lepiej, jeśli tak można powiedzieć o otwartej ranie, którą codziennie trzeba oczyszczać z ropy i zaschniętej mazi :roll:
Na szczęście operowana powieka goi się bez problemów. Również mija porażenie nerwu twarzowego: powieka już się domyka i Walerian mniej się ślini i karma już prawie nie wypada mu z pyska przy jedzeniu. W środę następna kontrola u weta.

Walerian przed operacją i po :shock:




magda - Nie 24 Kwi, 2022 03:27

Mogę teraz napisać, że mamy już "z górki". Antybiotyk zrobił swoje i po infekcji nie ma śladu. Pod koniec leczenia Walerian zaliczył silną reakcję alergiczną - opuchła mu cała twarz i powieki. Wszystko minęło po podaniu sterydów i.... odstawieniu antybiotyku. Nie ma pewności, że alergię spowodował antybiotyk, ale wszystko na to wskazuje... Przez cały czas trzeba było 2 razy dziennie oczyszczać ranę po operacji i smarować żelem wspomagającym ziarninowanie. Teraz rana jest już bardzo mała, ale nadal trzeba ją czyścić i smarować. Proces gojenia się spowolnił -wg wetki tak się zdarza. Z badania histopatologicznego wynika, że Walerian miał w uchu niezłośliwy nowotwór, który niestety może wrócić, a nawet zezłośliwieć :cry: Ten, którego miał, został wycięty w całości, więc miejmy nadzieję, że te prognozy się nie sprawdzą.
Mimo tych wszystkich "atrakcji" widać, że Walerian czuje się lepiej, ma apetyt i przestał się gniewać o wszystkie zabiegi pielęgnacyjne wykonywane przy nim. Musimy powoli pomyśleć o kontroli u urologa i ortopedy i o zastrzyku na chore stawy, żeby całkiem postawić go na nogi :cool:


3łapcie - Nie 24 Kwi, 2022 12:13

Wspaniały wojownik!
magda - Wto 28 Cze, 2022 16:44

O zabiegu Walerian już zapomniał, chociaż bardzo długo musiał nosić kołnierz, bo cały czas sobie chciał majstrować łapą przy operowanym uchu. Ale żeby nie było stagnacji, jeśli chodzi o stan zdrowia Waleriana, to pewnego dnia po powrocie z pracy zastałam go z zamkniętym okiem i do tego całkowicie zasłoniętym trzecią powieką... Na cito jechaliśmy do okulisty, było podejrzenie zwichnięcia trzeciej powieki. Walerian dostał krople z antybiotykiem i sterydem. Mamy też po drodze konsultację u pani doktor, która usuwała polip w uchu, bo były obawy, że stan oka może mieć związek z operacją. W tej sytuacji chyba można napisać, że na szczęście nie i jest to problem wyłącznie okulistyczny.
W gabinecie Walerian współpracuje idealnie, choć zwykle swoim wyglądem budzi respekt u lekarza ;) Jesteśmy przed kontrolą u okulisty, ale na pewno będzie zlecona dalsza diagnostyka, bo poprawa jest nieznaczna.



Upał, nie upał, ale zwykle Waleriana można spotkać w takich okolicznościach ;)

Chitos - Wto 28 Cze, 2022 20:46

:serce: :serce: :serce: :serce:
magda - Sro 29 Cze, 2022 22:20

Chitos napisał/a:
:serce: :serce: :serce: :serce:


Czyli nie taki straszny? :diabel:

magda - Pon 25 Lip, 2022 01:20

Walerian jest po po kontroli okulistycznej i szczegółowych badaniach i niestety lekarz potwierdził diagnozę - zespół Hornera... Czyli w skrócie: stan oka jest spowodowany problemami neurologicznymi i musimy znaleźć przyczynę, bo na razie ucierpiało oko :cry:
Na zdjęciu - Walerian przed badaniem okulistycznym.



Waleriana czeka wizyta u specjalisty - neurologa.

magda - Pią 12 Sie, 2022 23:48

Walerian jest już po wizycie u neurologa, wybraliśmy się aż do Wrocławia, żeby się dowiedzieć, co tak naprawdę dzieje się z jego okiem. Gdy zbliżał się termin wizyty było już widać, że z okiem jest lepiej. Co prawda było nadal przymrużone, ale trzecia powieka coraz bardziej się cofała i odsłaniała gałkę oczną.
Pani neurolog stwierdziła, że w badaniu widać resztki po.... porażeniu nerwu twarzowego i prawdopodobnie to było przyczyną kłopotów i wysunięcia trzeciej powieki. Więc jest nadzieja, że oko całkowicie wróci normy, oczywiście pomijając zatkany kanalik łzowy i nawracające infekcje. Walerian został przebadany wzdłuż i wszerz i jednym z zaleceń jest wizyta u alergologa, bo stan skóry, oczu i uszu wskazuje na uczulenie. Więc wędrówek po wetach ciąg dalszy, ale lepsze to, niż poprzednia diagnoza dotycząca oka....

magda - Nie 25 Wrz, 2022 22:51

Walerian kiedy się tylko da korzysta z promieni jesiennego słońca wylegując się na balkonie. Zdarza mu się nawet nie przyjść na posiłek, gdy zapada w głęboki sen grzejąc się na słoneczku. Ale nic straconego, Walerian potrafi przypomnieć, że nie jadł ;) Po problemach z trzecią powieką nie ma już śladu, oko jest bez infekcji. Tak samo uszy - czystsze niż kiedykolwiek. Walerian jest na diecie "indyczej" i wygląda na to, że wskazówki i przypuszczenia pani neurolog były trafne. Czas teraz na opinię alergologa.
A tymczasem Walerian korzysta z wygód i spokojnego życia w domu przytulając się do swojej podusi :aniolek:


magda - Nie 27 Lis, 2022 01:49

Z górki ze zdrowiem Waleriana to już było... Potem znów się zaczęło bardzo pod górkę :( Byliśmy na wizycie kontrolnej u urologa i wyszło, że niestety jest trochę pogorszenia i oprócz tego infekcja dróg moczowych bakterią E-coli... Leczenie antybiotykiem zaplanowano na minimum 4 tygodnie. No i wcale nie było z górki, o nie... Po 9 dniach Walerian spuchł, prawie nie jadł, ale za to jak wymiotował :obled: Antybiotyku nie można było odstawić, ani zmienić, bo nie było innych możliwości wynikających z antybiogramu, bo albo bakterie były oporne, albo Walerian jest uczulony. Jedyną możliwością była gentamycyna, ale dla kota nerkowego, jak powiedziała pani doktor, zażycie takiego antybiotyku to wyrok śmierci... Walerian dostał leki przeciwwymiotne i w nadziei, że to wystarczy wróciliśmy do domu. Na szczęście sprawdziło się, że cefalosporyna tak czasem działa na kota i wymioty i opuchlizna minęły. Walerian nadal mało je, ale możliwe, że od wtorku już odstawimy antybiotyk. Kontrolny wynik badania moczu pokazał, że nie ma już infekcji i czekamy jeszcze na wynik posiewu.


Niebieska - Sro 14 Gru, 2022 10:59

Co tam u Waleriana? Udało się zwalczyć infekcję? :)
magda - Sro 14 Gru, 2022 23:32

Tak, w moczu nie było już bakterii i i od razu można było odstawić antybiotyk. Walerian odżył, więcej je i znów eksploruje kuchnię w poszukiwaniu... cudzych misek z jedzeniem :wink:
Za dwa tygodnie mamy wizytę kontrolną u urologa.
I mam jedną obserwację na temat Waleriana. Wiadomo, gdzie został znaleziony i w jakim był stanie - jak to kot wolnożyjący. A teraz nawet nie chce wyjść na balkon, bo zbyt duży dyskomfort na mrozie ;)

Na zdjęciu - w promieniach październikowego słońca :aniolek:


saszka - Sro 01 Lut, 2023 23:19

Co u Waleriana? :)
magda - Nie 05 Mar, 2023 22:56

No i byliśmy na kontroli i… się okazało, że bakteria wróciła :( Walerian jest na antybiiotyku i dodatkowo dostaje szczepionkę, żeby infekcja układu moczowego nie nawracała. Oprócz tego pani doktor zaleciła dodatkowy lek, który jest dla Waleriana prawdziwym przysmakiem. Kocur czuje się dobrze, ma apetyt i nawet czasem bawi się myszką lub piłeczką. I nawiązał pewną relację z rezydentką - psychopatką Gepardą :twisted: Czasem spotykają się przy misce z wodą i piją na zmianę, a innym razem Walerian pozwala jeść Gepardzie z jego miski. Ciekawe jak ta znajomość się rozwinie ;)
Niedługo następna kontrola u urologa. Oby tym razem bakterie E-coli zniknęly bezpowrotnie :)

3łapcie - Pon 06 Mar, 2023 10:44

Biedny Waluś 😕 Choć humor chyba ma niezły skoro zaprzyjaźnia się z Gepardą 😁
Chitos - Sro 08 Mar, 2023 19:28

magda napisał/a:
No i byliśmy na kontroli i… się okazało, że bakteria wróciła :( Walerian jest na antybiiotyku i dodatkowo dostaje szczepionkę, żeby infekcja układu moczowego nie nawracała. Oprócz tego pani doktor zaleciła specjalny probiotyk, który jest dla Waleriana prawdziwym przysmakiem. Kocur czuje się dobrze, ma apetyt i nawet czasem bawi się myszką lub piłeczką. I nawiązał pewną relację z rezydentką - psychopatką Gepardą :twisted: Czasem spotykają się przy misce z wodą i piją na zmianę, a innym razem Walerian pozwala jeść Gepardzie z jego miski. Ciekawe jak ta znajomość się rozwinie ;)
Niedługo następna kontrola u urologa. Oby tym razem bakterie E-coli zniknęly bezpowrotnie :)


Geparda wie z kim się trzymać. Duży silny, mężny kocur i Geparda... to może być kiesAnka wybuchowa. Jesteś pewna że to na pewno była Geparda? A nie Basia? Hahahahahaha oczywiście żart i wiesz o co chodzi ;)

magda - Pią 24 Mar, 2023 18:58

Wiem, wiem ;) Na pewno chodzi o Gepardę, bo Basia jednak zachowuje lodowaty dystans ;)
Chitos napisał/a:

magda - Pią 24 Mar, 2023 19:04

Chciałabym napisać, że jest super i bakteria zniknęła, ale niestety nie mogę… Jeden lek - szczepionka - zaszkodziła Walerianowi, a antybiotyk nie zadziałał… Walerian praktycznie przestał jeść i obecnie jest od rana w lecznicy i dostaje nowy antybiotyk i płyny. Dalsze informacje podam po odebraniu go z gabinetu. Potrzebne bardzo są kciuki, modlitwy, tańce do księżyca - co tam praktykujecie ;) - żeby tylko pomogło Walerianowi.
3łapcie - Pią 24 Mar, 2023 20:58

Jesteśmy z Walerianem myślami!
magda - Nie 26 Mar, 2023 18:18

Nadal potrzebne są Walerianowi kciuki i dobre myśli. Kreatynina i mocznik są baaardzo ponad normę :( Dostaje codziennie kroplówkę przez 12 godzin, antybiotyk, 3 inne zastrzyki i kilka innych leków. Nadal mało je, w porównaniu z jego normalną żarłocznościa, są to ilości znikome. W czasie podawania kroplówki nie chce siedzieć w klatce, szarpie za pręty od środka, co grozi uszkodzeniem wenflonu... Więc siedzimy z Walerianem i pilnujemy go. A żeby za daleko nie odszedł i nie wyrwał wenflonu, dostał smycz z zasięgiem: kanapa, miska, woda i kuweta ;)
We wtorek kontrola i badanie krwi.




crestwood - Pon 10 Kwi, 2023 12:38

Jakie wieści po kontroli i badaniu?
magda - Sro 12 Kwi, 2023 23:36

Wieści ani dobre, ani złe... Kreatynina nadal na tym samym poziomie, ale trochę spadł mocznik i fosfor, choć nadal przekraczają normę. Codziennie Walerian jest podłączany do pompy z kroplówką na 10 godzin (wcześniej na 12), dostaje tysiąc innych leków. Żyły w standardowych miejscach już nie nadają się na założenie wenflonu, tym bardziej, że jedna łapa jest wyłączona - ta z artrodezą. Walerian je bardzo mało i tylko dom tymczasowy wie, ile trzeba się nagimnastykować, żeby cokolwiek zjadł. Ale na szczęście zdarzają się chwile, że odzyskuje apetyt. Walerian wszelkie zabiegi, podawanie leków, kroplówki podskórnej z antybiotykiem, zastrzyków znosi z wyjątkową cierpliwością. Wie, że w nagrodę dostanie smakołyk. Na szczęście jeden rodzaj "przekąski" zawsze mu smakuje ;) Jutro znów jedziemy na wymianę wenflonu, bo na łapce pojawił się duży obrzęk mimo, że ma ten wenflon dopiero drugi dzień. Następna kontrola u urologa będzie we wtorek i oby wyniki badań były już lepsze...


3łapcie - Czw 13 Kwi, 2023 21:23

Jak Waluś zniósł wymianę wenflonu? Jak obrzęk na łapce?
magda - Sro 19 Kwi, 2023 03:27

Trzy kolejne wenflony działały tylko jednorazowo… Potem albo straszny obrzęk łapy, granatowe krwiaki lub wenflon zatkany na amen. W ten sposób od soboty Walerian jest na kroplówkach podawanych podskórnie. Dziś Walerian był na wizycie kontrolnej u urologa, została pobrana krew i mocz na posiew i badanie ogólne. No i nie musimy dawać już zastrzyków ;) Oprócz antybiotyku podawanego podskórnie z kroplówką resztę leków podajemy dopaszczowo ;) Czekamy na wyniki badań i zdanie: „Kreatynina spadła” ;)
Morri - Pią 28 Kwi, 2023 11:04

I jak wyniki?
magda - Pon 01 Maj, 2023 00:04

Kreatynina spadła, ale minimalnie, trochę też znów mocznik i fosfor, ale nadal są powyżej normy. Na szczęście nie ma w moczu bakterii!!! To jest wspaniała wiadomość, bo przy uczuleniu Waleriana na najczęściej stosowane przy tego typu bakteriach antybiotyki właściwie nie było już innych opcji, niż ten antybiotyk, który zaleciła pani doktor. Walerian nadal dostaje kroplówki podskórnie i wcześniej zapisane leki aż do wizyty kontrolnej za 2 tygodnie. Z apetytem jest trochę lepiej, choć Walerian preferuje raczej "fastfoody". Ale w tej sytuacji ważne, że chce cokolwiek jeść, bo wcześniej były dni, że nie chciał nic ruszyć... Nadal Walerian prosi o kciuki :aniolek:
3łapcie - Pon 08 Maj, 2023 22:22

Hej! Jak się ma Walerian?
magda - Wto 27 Cze, 2023 02:43

Walerian był ostatnio na wizycie kontrolnej i niestety znów wzrosła kreatynina i mocznik i do tego są objawy anemii.... Na szczęście nie ma bakterii w moczu. Pani doktor podała w iniekcji żelazo i witaminę B12, dodała jeszcze jeden lek. Nadal podajemy podskórnie kroplówki. Walerian jakby nic nie robi sobie z pogorszenia, czasem się trochę bawi, czasem trochę pobiega i dla rozrywki prowokuje i zaczepia inne koty, ale bez agresji, raczej z nudów próbuje dostarczyć sobie i innym dodatkowych emocji ;) Jest kontaktowy, przychodzi na głaskanie. Na początku lipca czeka nas następna kontrola. A tymczasem Walerian wygrzewa się na słoneczku, albo zaszywa w cieniu.



Czasem chce się schować i potrafi wtedy użyć ukrytych pokładów energii, co widać na filmiku :cool:


saszka - Pon 07 Sie, 2023 22:12

Co u rudego kawalera? ;)
magda - Pon 14 Sie, 2023 13:45

Po dłuższym okresie stabilizacji, jak to u kotów nerkowych, Walerian się niestety „posypał”: całkowicie stracił apetyt i energię. Kontrolne badania krwi wykazały wzrost parametrów nerkowych i wątrobowych. Wróciliśmy do kroplówek dożylnych, a podawanie leków, to niekończąca się historia…
Najgorsze, że Walerian, mimo leków poprawiających apetyt nie chce jeść. Ale dokarmiamy go zmiksowaną karmą ze strzykawki prosto do paszczy. Chłopak nie poddaje się… Może ma mniej energii, ale robi wędrówki po mieszkaniu i skacze na fotel na balkonie i towarzyszy nam przy kawce ;)
Dzisiaj Walerian ma kontrolne badania krwi. Kciuki są potrzebne jak nigdy!

jankers - Pon 14 Sie, 2023 14:01

Trzymam kciuki za Waleriana!! Miejmy nadzieję, że leżakowanie na słońcu go zregeneruje!
miyazawa - Pon 14 Sie, 2023 14:27

Biedulek... Kciuki trzymam za niego bardzo mocno!
Cotleone - Pon 14 Sie, 2023 17:04

Trzymamy kciuki!
saszka - Sro 16 Sie, 2023 23:08

Zaciśnięte! :good:
magda - Nie 10 Wrz, 2023 03:10

Walerian wyszedł z tego strasznego kryzysu... Pewnego dnia po prostu zjadł mięso z kurczaka. Co prawda nie standardowo z miski, tylko rzucane małymi porcjami gdzie popadnie, ale zjadł. Chyba obudził się wtedy w nim dziki, polujący na zdobycz zwierz :twisted: , choć wyglądało to dość groteskowo, gdy jeszcze bardzo słaby podchodził na drżących łapach do mięcha :wink: Od tej pory je sam, czasem nawet sporo. Objawy mocznicy są mniejsze, również te, które wcześniej można było wyczuć.... nosem. Dalej Walerian dostaje miliony leków i codziennie kroplówki dożylne. Jest kontaktowy, zaczął znów spać na kanapie i nie ukrywa się w swojej "gawrze". Tylko mimo lepszego samopoczucia przestał wychodzić z pokoju, w którym przebywał w najtrudniejszych chwilach. Teraz rewir Waleriana to salon i balkon ;) I tak, jak pisałam wcześniej, towarzyszy nam przy kawce :cool:



I nawet czasem stojak z kroplówką wędruje za Walerianem na balkon ;)



W poniedziałek Walerian ma kontrolę. Bardzo dziękujemy za wcześniejsze kciuki i prosimy o dalsze :aniolek:

Niebieska - Pią 29 Wrz, 2023 17:22

Co tam u Waleriana?
KrisButton - Pią 29 Wrz, 2023 17:45

Walerian wczoraj odszedł za TM :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Cotleone - Pią 29 Wrz, 2023 22:05

:cry:
Zana - Pią 29 Wrz, 2023 23:09

:cry:
magda - Sob 30 Wrz, 2023 19:55





Takiego go zapamiętam: mądry, piękny, olbrzymi kocur patrzący prosto w oczy i zagadujący do człowieka… Nawet, gdy czuł się gorzej, to towarzyszył nam i się przytulał, albo ochoczo reagował na komendę: „Na brzuszek” :aniolek:
Mimo pokaźnego stadka, które zostało w domu, to i tak odczuwamy pustkę… Tyle chwil spędzonych z Walerianem, wspólne kawki na balkonie… A teraz już bez niego…
Walerian odszedł na własnych zasadach, nie tak, jak było zaplanowane. Ale przedtem dostał zadanie: odnaleźć tam, za Tęczowym Mostem, rezydentki z domu tymczasowego: Kasię, Melę i przede wszystkim Kicię, której dorównywał intelektem i z którą na pewno znajdą nić porozumienia.
Walerianku, do zobaczenia!!! :aniolek:





Chitos - Sob 30 Wrz, 2023 20:00

Walerian byłeś bardzo mądrym kotem. Tak jak pisałam Tobie Magda zapamiętam go jako wielkiego lelocha który tylko niepozornie wzbudzał wielki respekt przy pierwszym spotkaniu :aniolek: :aniolek: biegaj szczęśliwie tam gdzie nic nie boli tam gdzie można jeść do woli.
Niebieska - Sob 30 Wrz, 2023 20:18

:(
Johanna - Nie 01 Paź, 2023 19:43

Bardzo mi przykro :( :cry:
Morri - Wto 03 Paź, 2023 10:31

bardzo mi przykro :( Walerianku :aniolek:
miyazawa - Wto 03 Paź, 2023 13:10

Walczyliście dzielnie :pociesza:
Wolfshade - Wto 03 Paź, 2023 20:11

Strasznie mi przykro 😪
KrisButton - Sro 04 Paź, 2023 16:42

Żegnaj Walerku, do zobaczenia ...
Bardzo współczuję Wam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group