Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Pirat

kotekmamrotek - Czw 16 Kwi, 2020 20:36
Temat postu: Pirat
Wielkopolska wieś, kombinat rolniczy w likwidacji. Na terenie firmy, w rozpadającej się oborze, której czasy świetności minęły wraz z upadkiem PGR-u, żyło stado ponad 40 kotów. Od kilku miesięcy stadem zajmuje się nasza wolontariuszka - kastruje i leczy koty, części z nich udało się znaleźć też domy. Widać, koty mnożyły się w bardzo bliskim pokrewieństwie, bo u części z nich występują wady oczu - tak było też w przypadku tego kocurka - tak wyglądał:



Nie wiemy, co mu tak naprawdę dolegało, gdyż oko zostało usunięte podczas kastracji przez miejscowego weterynarza. Jednooki kot średnio (co najmniej) radzi sobie na wolności, więc zgodziła się nim zaopiekować miejscowa fundacja szukając Piratowi domu. Po dwóch miesiącach nasza wolontariuszka doznała szoku, kiedy przywieziono jej Pirata z opinią kompletnego dzikuna, nieobsługiwalnego, w ogóle nienadającego się do adopcji (SIC!) z rekomendacją wypuszczenia, bo ze stresu nie je... Jako że klatki były potrzebne dla kotów kastrowanych, no i ta opinia bardzo doświadczonej osoby od lat zajmującej się kotami, Pirat został wypuszczony - w końcu w domu był tak bardzo nieszczęśliwy... Mijają kolejne dwa miesiące - na terenie gospodarstwa grasują lisy - zagryzły około 15 kotów, Pirat o włos uniknął śmierci - podduszonego znaleźli pracownicy obiektu; stan był na tyle poważny, że kocur trafił do naszego stałego lekarza weterynarii - i tu przeżyliśmy szok - to, że kot jadł, zakrawało na cud - w paszczy zgnilizna i lejące się ropsko - to ta prozaiczna przyczyna powodowała, że mało jadł; niemożliwe, by nie zauważono tego przy kastracji - no chyba, że w ogóle nie zajrzano mu do jamy ustnej:/ Do czasu sanacji Pirat siedział już w klatce i wtedy dopiero wyszło, jakim strasznym dzikunem jest;) Zabija - miłością :: Oczywiście początkowo był bardzo przestraszony:



ale już po kilku dniach wyglądał tak:



Jak każdy kot z tego stada:
- jest filigranowy,
- ma niesamowicie mięciutkie futerko,
- dogaduje się z kotami,
- uwielbia zabawę,
- jeszcze bardziej kocha jedzonko,
- siedzi w klatce :cry:

No i jeszcze na żywo zobaczcie, jaki to dzikun był:

Podsumowując - pechowiec, bo i bez oka, i częściowo bezzębny, cel niemal śmiertelnego ataku lisów, źle oceniony przez człowieka; ale tak naprawdę szczęściarz, bo w końcu trafi pod nasze skrzydła, no i na bank znajdzie swojego OPIEKUNA - już na zawsze!!!!

Kocur na ZDJĘCIACH i FILMACH.

kotekmamrotek - Nie 03 Maj, 2020 20:09

Na dominującą cechę Pirata wysuwa się... gadulstwo;) Matko, jemu paszcza się nie zamyka! Grucha, gardłuje, popiskuje, miaukoli, oczywiście mruczy - wszystko to w jednym celu - byle tylko człowiek zwrócił na niego uwagę... Tak, bo ten kot bez głasków jest po prostu nieszczęśliwy :cry: Można go już bez problemu wyciągać z klatki, na kolanach odstawia istne cyrki! I im bardziej czochrany - tym lepiej!


kotekmamrotek - Czw 28 Maj, 2020 13:31

Narzekałam kiedyś na Oponkę, że to, co ona robi w klatce, to przechodzi ludzkie pojęcie (kociego oczywiście nie;) - no to mam następcę - żwirek jest dosłownie wszędzie! Miseczka musi być przytwierdzona do prętów, bo inaczej leżała do góry dnem (oczywiście żwirek jest i tak w niej :shock: ), zabawki są na zewnątrz, a Pirat często leży z posłankiem na głowie :: Tylko między tymi dwoma kociastymi jest jedna podstawowa różnica - Oponka miłowała porządek, Pirat - zabawę - czasem mam wrażenie, że ten kot jest na baterie (tylko nie powiedzieli mi, gdzie się je wyłącza;) - on nawet po jedzeniu szaleje! Jeśli ktoś chce dokocić kociaka - Pirat poleca się do usług ::


kotekmamrotek - Sro 01 Lip, 2020 22:26

Pirat był dziś na kontroli uzębienia - jest IDEALNIE :banan:
Zatem kłów absolutnie nie ruszamy, wystarczą copółroczne oględziny - może uda się te zęby zachować, bo nie ma najmniejszego śladu stanu zapalnego!
A Piratowi przydałoby się takie urządzenie a'la myjka - on KOCHA czochranie ::


Chitos - Sro 01 Lip, 2020 22:42

Jakbym widziala Landrynke! :) im mocniej i szybciej tarmosisz jej sie to coraz bardziej podoban:) Widze ze Pirat ma dokładnie tak samo :) :) :)
Pietri - Sob 18 Lip, 2020 20:15

Pirat w domu tymczasowym oswaja się z rezydentem.
Rezydent nie ma też oka, podobne umaszczenie. Chyba się chłopaki polubiły, gadają do siebie.

Misia - Nie 19 Lip, 2020 10:46

Trzymam kciuki za szybką aklimatyzację tego ludojada :love:
Pietri - Wto 21 Lip, 2020 17:42

Pirat nie siedzi w klatce, lubi drapak, parapet. Mnie się niestety boi i nie pozwala dotknąć. Za to kolegą grandzą na całego.

kotekmamrotek - Czw 23 Lip, 2020 23:23

Aga - boskie zdjęcie!!! Dumnam z Ciebie :aniolek:

A Piratowi trza czasu - widziałaś, co robi, jak zaufa człowiekowi, no nie???
Wierzę, że będzie się regularnie zgłaszał do Ciebie na mizianki, aż będziesz miała go dosyć :twisted:

Misia - Pią 24 Lip, 2020 05:22

Cudny duet jednokkich! :love:
Pietri - Pon 27 Lip, 2020 07:41

Dziękuję za miłe słowa i wsparcie.

Pirat już się daje troszkę głaskać, ale łobuz jest :D nie nadążam z sprzątaniem. Ten przemieszczający się samodzielnie żwirek...
Lubię robić kotom zdjęcia, jak tylko coś uchwycę, podeślę.

Pietri - Pon 03 Sie, 2020 07:00

To przesyłam dla wszystkich, którzy martwili się losem Pirata. Tak spędza czas z drugim kotem rezydentem. Chyba oba kicie są szczęśliwe.

kotekmamrotek - Wto 04 Sie, 2020 22:49

Jak zwykle kot kłodzki dogada się z każdym futrem - to są idealni kandydaci na dokocenie:) Czekam tylko na foty z ludzką ręką :aniolek:
Pietri - Sro 26 Sie, 2020 07:49

Pirat w DT ( z małym opóźnieniem)
Fantastycznie dogaduje się z rezydentem.
Jeśli chodzi o kontakty z człowiekiem.
Pirat mnie zaakceptował, przy drzwiach wejściowych mnie witają obaj.
Pozwala mi się głaskać, uprawiając kocią jogę, ale tylko na dystans ręki, wszelka próba zbliżenia się powoduje ucieczkę. Czasem podgryza i liże mi dłoń.
Kotek sam wskakuje na kanapę a ostatnio wskakuje również mi do łózka, przy odpowiednich dźwiękach :D
Goście, nieznane osoby, budzą strach więc ucieka i się chowa. Szkoda, bo wszyscy są ciekawi małego łobuza. Trzeba dać mu czas.
Zabawy: ostatnio znalazł gdzieś resztki materiałowej rybki, które nosi w pyszczku. Resztki, bo został tylko kadłub, nie ma ogona, ani płetw. Do tego mruczy, takiego dźwięku wcześniej nie słyszałam, przypomina ciche urządzenie elektryczne, nie chce rybki oddać. Równie fajną zabawka jest zapasowy guzik w woreczku strunowym (został podstępem odebrany), korek od wina, piłeczka pingpongowa, papierek (odebrany również).

Misia - Sro 26 Sie, 2020 08:29

To specyficzne mruczenie u PGR-ów to chyba ich znak rozpoznawczy ::
Trzymam kciuki za dalszą aklimatyzację! :love:

Pietri - Pią 28 Sie, 2020 12:11

Karma przyszła! Kotki żywo były zainteresowane zawartością siatki, w której były zamówione puszki. To jest potwierdzeniem, że futra mają o wiele lepszy węch niż ludzie. Dobrze, że nie potrafią same ich otwierać, bo bym robotę straciła :lol:



Pietri - Wto 08 Wrz, 2020 09:37

Poranek z Piratem
Mały łobuziak budzi mnie swoim mruczeniem i wtulaniem się w moją rękę. Po czym następuje wspomniana wcześniej kocia joga (staram się nagrać!). Obroty wokół ręki, tyłek do góry, przewrót na bok, fikołek, odejście i ślizg.
Na gości już reaguje mniej strachliwie a przysmaki to w ogóle sprawiają cuda. Ja się zastanawiam, gdzie on to wszystko mieści? Bo muszę nawet pilnować, żeby rezydent też zjadł.


Misia - Wto 08 Wrz, 2020 09:38

Pirat to zawsze była studnia bez dna, jeśli chodzi o jedzonko :: .
Super, że coraz bardziej się otwiera ;)

Pietri - Pią 18 Wrz, 2020 14:03

Z pamiętnika DT.
Kotek Pirat bawi się różnymi rzeczami. Wspominałam, że również resztkami materiałowej rybki. Pewnego dnia budzę się, a owa rybka leży obok na poduszce. Lekkie fuj! Nie myśląc wiele, rzuciłam wymemlane coś fioletowego na podłogę. Następnego dnia to się powtórzyło. Chyba to był dla mnie prezent :oops: drugi raz tego błędu nie popełniłam, żeby odrzucać prezenty od kici.

Pietri - Pon 21 Wrz, 2020 19:02

Miałam nagrać krótki filmik z Piratem, który się domaga głasków, ale pojawił się mistrz drugiego planu... na podłodze. Nagrałam 2 minuty. Miłego oglądania!

kotekmamrotek - Sob 26 Wrz, 2020 21:02

bosko, bosko, bosko:))))))
Pietri - Czw 01 Paź, 2020 11:22

Socjalizacja Pirata przebiega pomyślnie.
Kot już nie podpełza w celu ćwiczenia kociej jogi, tylko podchodzi.
Kot wszedł i usiadł (!) na moich kolanach. Usprawiedliwieniem może być pozostawienie kotów na półtora dnia oraz obecność na owych kolanach rezydenta.
Kot daje się postawić z podłogi na kanapę i w kierunku odwrotnym. Puszczony nie ucieka o ile ta czynność trwa ułamek sekundy.
Tempo opróżniania misek jest niezmienne, to mały odkurzacz. Niestety nauczył rezydenta, że jak się głośno miauczy, to karma ląduje w misce. Wcześniej rezydent grzecznie czekał, teraz mam koncert na dwa głosy.

Pietri - Wto 13 Paź, 2020 08:10

Z pamiętnika DT:
Pirat czeka nad ranem (brrr w okolicach 5!) na jakikolwiek mój ruch, żeby wskoczyć na łózko i domagać się głasków - wtula swój mięciutki łepek w moją dłoń, kocia joga i mruczy.
Kiedy wstaję kręci mi się koło nóg, dalej domagając się głasków. Kiedy tylko gdzieś usiądę robi to, co na filmiku (26 sekund, po podgłośnieniu słychać, jak mruczy). Po chwili, zazwyczaj następuje głośne domaganie się jedzenia. Jak głośne? spróbuje też uchwycić rozpaczliwe miau "zagłodzonego" kotka. Rezydent wtóruje.



Pietri - Czw 22 Paź, 2020 13:54

Gdzieś, kiedyś usłyszałam, że łóżko, to takie kocie legowisko, na którym kot pozwala spać człowiekom.
Pirat dziś spał na wielkim łóżku, czego wcześniej nie robił! wprawdzie w nogach, precyzyjnie: robiąc z mojej łydki poduszkę, noo mam nadzieje, że nie poddupnik. Nie wiem, spałam, wybudzał mnie słodki ciężarek ciepłego futra. Jesień nastała.
Pirat przy kaloryferze, zrobił sobie miejsce wśród moich papierów, pewnie mu cieplej.

Pietri - Czw 14 Sty, 2021 10:30

Pirat pozdrawia z domu stałego!
Wzięłam kotka bez oka, właściwie bez zębów, który żył przez większość życia na wolności lub w fundacyjnej klatce.
Czyli rekomendacje kiepskie... Ale ma to spojrzenie, które spowodowało, że nawet nie przeczytałam zbyt dokładnie jego historii, ani nie przejrzałam reszty fundacyjnych kotów.
I cóż się okazało, że mam w domu kota jedynego w swoim rodzaju, który nie mieści się w standardy.
Został nazwany Osiołkiem, bo o smaczki nie walczy, chyba że jakiś zostanie położony przed jego łapkami. Tak robię, bo mi go żal, jak siedzi w kącie i patrzy.
Przez przypadek został zamknięty na noc w klatce tymczasków. Siedział z Alabamą i czekał cichutko całą noc, aż go wypuszczę.
Zaprzyjaźnił się z rezydentem, kiedy ten wybierał się do weta i został zapakowany do torby, rzucił się na nią, drapał i chciał Jacka uwolnić.
Natomiast kiedy sam musiał się udać do weta, to jego rozpaczliwe miauczenie i widok zapierających się łapek, mam wciąż przed oczami. Chyba chciał mi powiedzieć, żebym go nigdzie nie zabierała, bo mu tu dobrze.
Sprawdza co rano czy już się przypadkiem nie obudziłam, a jak śpię, to mnie budzi - czyli nie mam szans za zaspanie do pracy.
Ma też poranny rytuał polegający na odebraniu porządnej dawki głasków, przy akompaniamencie mruczenia. Nie mogę wstać w złym humorze, po takiej porcji pozytywnej energii.
Pozwala sobie głaskać łapki i przestrzeń między pazurkami, o uszkach i miejscu pod brodą nie wspomnę.
Nie pozwala za to wziąć się na ręce, czy nawet na kolana, ale to jest Pirat.
Zrobię wszystko, żeby porcja jego życiowego pecha już się skończyła, bo serce mi skradł.
Na zdjęciu z rezydentem Jackiem.



jaggal - Czw 14 Sty, 2021 10:49

Pietri napisał/a:
Zaprzyjaźnił się z rezydentem, kiedy ten wybierał się do weta i został zapakowany do torby, rzucił się na nią, drapał i chciał Jacka uwolnić.

aww <3

Misia - Czw 14 Sty, 2021 13:32

Za każdym razem jak widzę zdjęcia Pirata, mam ochotę wysłać je z pozdrowieniami do tej fundacji, która go oddała, bo przecież nie da się go zsocjalizować...

Cieszę się, że chłopak tak dobrze się odnalazł! :love:
A zdjęcie - 100% cukru w cukrze! :love:

Cotleone - Czw 14 Sty, 2021 20:57

Rozkoszne przytulaski ::
Pietri - Wto 08 Cze, 2021 10:47

co słychać u Pirata:
dostał kolejne imię, Chrupek- i na nie reaguje!!!
Chrupek, bo rozkosznie chrumka, znaczy wydaje ciekawe dźwięki, które staram się odszyfrować.
Powala się już wziąć na ręce, na chwilkę , bo chyba nie bardzo mu się to podoba.
Tyle w temacie dzikuna- on naprawdę zabija miłością i słodyczą


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group