Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Znalazły dom - Czarnold

kotekmamrotek - Nie 27 Gru, 2020 21:18
Temat postu: Czarnold
Wielkopolska wieś, kombinat rolniczy w likwidacji. Na terenie firmy, w rozpadającej się oborze, której czasy świetności minęły wraz z upadkiem PGR-u, żyło stado ponad 40 kotów. Od kilku miesięcy stadem zajmuje się nasza wolontariuszka - kastruje i leczy koty, części z nich udało się znaleźć też domy - m.in. temu pięknemu kocurowi, jednemu z pierwszych zabranych z obory prosto do nowego domu. Od początku w stadzie był oswojony, pozwalał się głaskać, nie było w nim nawet grama agresji. Ludzie byli w nim zakochani, miało być długo i szczęśliwie... Stało się jednak inaczej - Czarnold nie spełnił oczekiwań ludzi z domu stałego i pierwsze dni po prostu bał się nowego otoczenia. Później było tylko gorzej - brany na siłę na ręce, bo przecież każdy kot to musi lubić, po prostu bronił się syczeniem i biciem łapą. Ostatecznie niemal tydzień spędził schowany za piecem, aż ludzie stwierdzili, że nie chcą ludojada i kocur nie nadaje się do mieszkania w domu. Cudem nie wypuścili go na dwór w nieznanym miejscu - łaskawie złapali go na klatkę łapkę, odstawili do weterynarza, pozbyli się problemu. Czarnold zamieszkał tymczasowo w klatce i już pierwszego dnia zachowywał się tak:

Kocur podczas pobytu za kratami zachowywał się niemal wzorowo - tylko czasem potrafił pacnąć łapą, ale to bardziej z nudów, bo cały czas przy tym mruczał i barankował. W końcu Czarnold znów został wypatrzony - odpowiedzialni ludzie, świadomi potrzeb kota, potrafiący pracować z futrami - i pojechał. Było dobrze, nawet bardzo, Czarek się otworzył i miał wieść szczęśliwe życie, aż po niemal roku kolejny raz został spakowany i wystawiony za drzwi. Tym razem powodem były prywatne problemy opiekunów, a próby ich rozwiązania niestety nie uwzględniały opieki nad kocurem. Czarek znów trafił do klatki.... Jest w niej już jakiś czas i wolontariuszka obecnie się nim opiekująca nie może się nadziwić, jak takiego kochanego i pięknego kota można oddać i świadomie skazać gnicie w klatce... No nic - jak widać można. Mamy tylko nadzieję, że tym razem uda się znaleźć kocurowi dom taki na zawsze, bo przecież do trzech razy sztuka, prawda???




Kocur na ZDJĘCIACH i FILMACH.

kotekmamrotek - Sob 16 Sty, 2021 21:35

Kocurek przeszedł ostatnio przegląd weterynaryjny - to, co zastaliśmy w paszczy, zmroziło nawet doświadczonego lekarza, smród nas niemal powalił; padło pytanie: Ten kot je? Tak, je - jak to koci kosmita... Ale czekamy z utęsknieniem na przyszły tydzień, kiedy kocurka czeka zabieg sanacji jamy ustnej, a później bankowa ulga... Wyniki krwi są bardzo dobre! Zatem - trzymajcie kciuki! na wypadek, gdyby miał też się pozbyć kiełka:


Cynamon - Nie 17 Sty, 2021 13:16

Nasz Czarnold również czeka na usunięcie kilku ząbków. :roll:
Tylko najpierw musimy podreperować wyniki krwi.
Kciuki za fundacyjnego Czarnolda i moc głasków :kiss:

Filemon - Pią 12 Lut, 2021 21:39

Czarnold juz piękny , czarny , przystojny i bezzębny. Zabieg się udał.Kawaler szybko wrócił do formy dalej kreci ósemki i bardziej czeka na zapełnienie miseczki . Zapoznaliśmy go ostatnio.z naszym psem i finalnie pies mu oddał swój kocyk na którym Czarnold chętnie zaległ.
😃 Oczywiście brak uzebienia w zaden sposób nie wpływa na waloty urody Czarnolda😄😄

Cynamon - Sob 20 Mar, 2021 15:12

Filemon, Co tam u Czarnolda? :)
Fajnie jakbyś napisała coś więcej o Nim.
Jak zachowuje się w stosunku do innych kotów i jak one reagują na Niego u Ciebie?

Filemon - Nie 09 Maj, 2021 23:52

Czarnold niezmiennie uwielbia człowieka. Jest spokojny , jednak w stosunku do kotów zachowuje ostrożność , raczej jest wycofany. Nie zabiega o ich towarzystwo , bardziej interesuje go człowiek .Ma przepiękne czarne futro i poleca się do adopcji🙃🙃🙃
Filemon - Pon 12 Lip, 2021 19:24

U Czarnolda bez zmian miestety ciagle w klatce z malymi przepustkami na wolnosci.
Czarnold to absolutny miziak, uwielbia wylegiwanie na kanapie i chetnie postawia głowke do głaskania.
W stosunku do kotów nie jest dominijacy raczej nie szuka kontaktu, spokok
Jnie obserwuje, pies rownież nie jest problemem zaznaczam ze moj pies jest juz leciwym seniorem , więc nie ma zapędów do zabawy wiec spokojnie sobie egzystuja . Zdrowotnie Czarnold także jest ok.

Chitos - Wto 27 Lip, 2021 20:58

Czarnold to jest bardzo nieśmiały kocur. Pierwsze spotkanie z nowym człowiekiem kuli sie i się chowa. Ale wystarczy mu tylko pokazać, że nie jest się potworem i go pogłaskać wtedy o matko! Czarnold podbija rękę, ociera się. O matuniu! A jest to piękny kocur o kruczoczarnym futerku i białym krawaciuku w sumie muszce pod szyją :)

Dzisiaj przywitał mnie miałkami i ocieraniem się o klatkę, czyli widać, że zaufał i chciał bardzo bardzo bardzo dużo czułości :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Zrobienie zdjęcia Czarnoldowi czasami bywa trudne jak zaczyna podbijać rękę efekt jest taki:



Ale czasami umie też pozować, zobaczcie sami:






Magdalena - Czw 29 Lip, 2021 18:27

Czarnold to wspaniały kot z dużym potencjałem. Jest przyjazny choć w pierwszym kontakcie bywa faktycznie nieśmiały. Dziś głasków nie było końca, a jak tylko chciałam odejść już pchał głowę w moją dłoń.
To piękny i kochany kocur, który zasługuje na dom pełen uwagi i miłości, a chłopak na pewno odwdzięczy się tym samym <3

crestwood - Nie 08 Sie, 2021 18:45

Czarnold na widok człowieka się ożywia, ale zachowuje dystans, obserwuje - potrzeba kontaktu i miziaków w nim jednak szybko zwycięża, podchodzi bliżej, ociera się o klatkę, pyszczek próbuje wystawić przez pręty. Jak już dostanie porcję głasków i wróci do klatki, mruczy z zadowolenia, przygląda się człowiekowi i układa do drzemki :) Na fotce niełatwo go uchwycić, choć stateczny, dużo się kręci :cool:

"Hej człowiek, widzę cię i wydajesz się ciekawy"


Nareszcie miziają!


Ustawię swój dobry profil


A teraz sobie trochę pomruczę

airam - Wto 17 Sie, 2021 19:15

Czarnold to drobny kocurek z apetytem wprost odwrotnie proporcjonalnym do masy swojego ciała. Z powodu przekocenia w fundacyjnych domach tymczasowych przeniesiony do szpitalika, początkowo okazywał rezerwę i bojaźliwość. Trudno się dziwić, przecież to kot, który już dwukrotnie wrócił z adopcji. Wystarczyło jednak kilka dni, by całkowicie się otworzył. Teraz, kilka tygodni później, po wejściu wolontariusza do pomieszczenia najgłośniej domaga się uwagi, miaucząc i ocierając się o pręty klatki. Potrzebuje więc opiekuna, który da mu czas na oswojenie się z nowym miejscem zamieszkania i pozwoli na uwolnienie się pełnego potencjału tego cudownego kota. A potrzebuje go czym prędzej... Czarnold źle znosi zamknięcie i izolację, co oświadczył szpitalikowym wolontariuszom brzydką, białą kupą. Badanie zarówno urobku i krwi nie wykazało niczego niepokojącego, dlatego pani weterynarz stawia na stres związany z przeprowadzką i zleciła dietę lekkostrawną, a w razie braku poprawy USG, na które chłopak będzie wkrótce umawiany. Na wizycie lekarka zwróciła też uwagę na brzydki stan sierści i chudość kocurka, dlatego zaczęliśmy mu podawać Vetoskin.




Niebieska - Czw 26 Sie, 2021 11:11

U Czarnolda niestety nie za dobrze :(
Od kiedy tylko zjawił się w szpitaliku dyżurne zaobserwowały różne anomalie w jego kuwecie - raz kupa brzydka, raz ładna, raz jasna, raz ciemna, raz luźna, raz zwarta i tak każdy dzień przynosił nam coś innego.
Czarnold oczywiście stresuje się sytuacją w jakiej się znalazł, nie lubi wyciągania z latki, ale też bez przesady... nie jest to kot wciśnięty w róg klatki i trzęsący się na widok człowieka, wręcz przeciwnie, Czarnold jak tylko widzi dyżurnych tańcuje i ociera się maniakalnie o pręty klatki niecierpliwiąc się kiedy człowiek zwróci na niego uwagę.
Ponownie zabraliśmy kocurka do weterynarza i pierwsza niespodzianką jaką nas Czarnold uraczył były sypiące się z niego odchody pcheł :?
Wstępne USG ukazało nam, że praktycznie wszystkie węzły chłonne w brzuszku są powiększone, echogeniczność śledziony podwyższona i trzustka w nie najlepszym stanie. Oba płaty trzustki są powiększone, a przewód trzustkowy lewego płata jest trzy razy szerszy niż być powinien. Czarnold dostał skierowanie na pełne, dokładniejsze badanie USG u specjalisty radiologa oraz zalecenie dodatkowych badań kuwetowego urobku.

Przy okazji wizyty poprosiliśmy także o obejrzenie dziwnej kulki na szyi Czarnolda, z której Pani dr pobrała materiał na cytologie. Na wynik czekamy, ale wygląda to na zmianę o charakterze dużego zaskórnika/zatkanego mieszka włosowego. Musimy obserwować czy to się nie powiększa i nie wykluczone, że w przyszłości trzeba będzie to usunąć.

KrisButton - Czw 26 Sie, 2021 13:34

Trzymaj się Czarnoldku, zdrówka Tobie życzymy :serce:
saszka - Pią 27 Sie, 2021 17:24

Ojej, i jeszcze te pchły!!! :shock:
airam - Sob 11 Wrz, 2021 16:24

Czarnold panicznie boi się wychodzić z klatki, kiedy więc podczas jednej ze szpitalikowych wizyt wzięłam go na kolana, liczyłam się z tym, że może minąć sporo czasu, nim w pełni się zrelaksuje. Okazało się jednak, że wystarczyło może dziesięć minut, żeby rozmruczał się na dobre. To naprawdę przekochany kocurek, który ma szansę w pełni rozkwitnąć tylko w domu stałym, miejscu, które już zna i czuje się w nim pewnie. Tymczasem nadal marnuje się w klatce... Trzymajcie za chłopaka kciuki, bo nadal walczy z problemami zdrowotnymi.








KrisButton - Nie 12 Wrz, 2021 10:42

Zdrowia życzymy i uśmiechu losu (=własnego domku) życzymy Tobie Czarnoldku :serce:
Niebieska - Pią 17 Wrz, 2021 13:46

Na początku września udaliśmy się z Czarnoldem na USG, które pokazało nam, że w tej chwili mamy zaburzenia wynikające bardziej z pracy jelit niż trzustki, dlatego musimy wykluczyć po kolej wszystkie możliwe przyczyny biegunki zaczynając od zmiany diety na mniej tłustą oraz Czarnolda odrobaczyć by wykluczyć obecność pasożytów, które mogły nie ujawnić się w badaniach kału. Co już zrobiliśmy i teraz bacznie obserwujemy, bo jeśli nie będzie reakcji na zmianę diety i odrobaczenie trzeba będzie wdrożyć steryd.

Z ciekawostek, u Czarnolda znaleziono owalną zmianę w tłuszczu trzewnym, która wygląda jak... jajo. Jest to ciekawostką dlatego, że takie twory zazwyczaj pojawiają się u otyłych kotek, a Czarnold jest szczupłym kocurem ;) W tej chwili nie ma to żadnego znaczenia, choć oczywiście za ok 3-4 miesięcy powtórzymy usg by sprawdzić i ocenić dynamikę wzrostu tego tworu.

Chitos - Pon 01 Lis, 2021 17:13

A kto jest grzecznym koteczkiem? Który grzecznie daje sobie zrobić wszystko u weterynarza?


Mam nadzieję, że nie wątpicie w to?



:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Ogólnie uchwycić Czarnolda wyraźnego to nie lada wyczyn. Chłopak się kreci wierci... A ile może mieć robionych zdjęć kiedy je?? :D Ludzie jeszcze pomyślą, że kawaler kocha tylko jeść :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

jaggal - Nie 07 Lis, 2021 10:56

grzeczny koteczek zaczął przyjmować zaordynowany przez panią doktor lek, którego podawanie nie jest dla Czarnolda niczym przyjemnym - w kilka sekund po aplikacji pojawia się obfity ślinotok. kocurek ewidentnie nie jest przyzwyczajony do podobnych doznań, bo bardzo się przestraszył, do tego stopnia, że zaczął rzucać się po klatce jak rażony prądem. chociaż skrajnie przerażony, Czarnold nie próbował w żaden sposób skrzywdzić dyżurnej, która pospieszyła wytrzeć mu mordkę, a po usunięciu ślinowych fafołów z mordki szybko się uspokoił - niewiele trzeba było, żeby odzyskał swoją wewnętrzną pogodę ducha, zaczął na nowo zagadywać i ocierać się o pręty klatki. gołym okiem widać, że obecność człowieka, jego spokój i łagodny dotyk są Czarnoldowi naprawdę potrzebne.
airam - Czw 18 Lis, 2021 17:19

Czarnold z uporem maniaka przekonuje dyżurne szpitalikowe, że wcale się przewlekle chorym kotkiem nie czuje. Szaleje po klatce, ostatnio za szczególnie świetną zabawę upatrzył sobie wyrzucanie piłeczek poza kenel niby małe dziecko i obserwowanie, czy aby przypadkiem nie wrócą. Oczywiście nie wracają, bo kiedy już wylądują na ziemi, muszą zostać umyte i zdezynfekowane, ale kocurek nie traci nadziei.
Niestety mimo jego nastawienia, nadal jest to kotek poważnie chory, choć obecnie nie jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć na co - wciąż trwa diagnostyka, za co wyjątkowo dziękujemy jego pani doktor, która od miesięcy nieprzerwanie nie ustaje w dobrnięciu do sedna sprawy. Na ten moment chłopak przeszedł na dietę opartą na białku hydrolizowanym, poza osłonowym probiotykiem dostaje też gluta z kory wiązu, który działa przeciwbólowo, przyczynia się do hamowania biegunek i ułatwia trawienie. Czarnold wszystko pięknie pałaszuje w misce. Niestety mniej przyjemną częścią obecnego leczenia jest antybiotyk - nie dość, że wyjątkowo niemiły w smaku, to jeszcze jego skutkiem ubocznym jest obfity ślinotok. Ten ostatni początkowo wywołał w chłopaku takie przerażenie, że zaczął skakać po całej klatce, z czasem jednak się do niego przyzwyczaja, co nie oznacza oczywiście, że lek przyjmuje równie chętnie, co karmę.
Czarnold to wyjątkowo dzielny pacjent, który szczególnie potrzebuje ciepła domu choćby tymczasowego, by dojść do siebie. My powoli widzimy światełko w tunelu - leczenie zdaje się dawać jakieś efekty, bo choć kupy nie są jeszcze idealne, po raz pierwszy, odkąd kocurek trafił do szpitalika, zaczynają przybierać jakiś kształt.
Czarnold głupkujący:

Czarnold najgłośniej ze szpitalika domagający się miłości i jedzenia (co jest imponujące, bo za największego konkurenta ma wpatrzonego w człowieka jak w obrazek Visiona):

A tutaj informujący, że chociaż jedną łapką chciałby być już w domu stałym:

airam - Wto 18 Sty, 2022 15:05

Przejmująca historia Czarnolda, który już dwukrotnie wrócił z adopcji, poruszyła pewne dobre dusze, które postanowiły dać mu dom choćby tymczasowy, mimo faktu, że kocurek podobnie jak reszta towarzystwa z jego stada zmaga się z bakterią Clostridium. To wspaniała wiadomość nie tylko z uwagi na to, że nawet niewielka łazienka, w której chłopak musi być w tej chwili izolowany od kota rezydenta, jest lepsza niż zimne pręty klatki, ale też bo na małej przestrzeni kenela, zdecydowanie trudniej pozbyć się tej plagi mimo zachowania wszelkich standardów higieny. Po przyjmowaniu eradii z poprzedniego wpisu badanie kału wskazało, że bakteria nie została zwalczona, wdrożyliśmy więc kolejny antybiotyk, którego podawanie kończymy z dniem dzisiejszym. I choć początkowo kuwetowy urobek się poprawił, biegunki znów wróciły. Czekamy jeszcze na informację od lekarki prowadzącej chłopaka (która dostaje fotorelację z każdej jego kupy - chwała jej za wytrwałość!), ale wszystko wskazuje na to, że spróbować będziemy musieli kolejnej antybiotykoterapii.
Jak natomiast kocurek odnajduje się w nowym miejscu? Pierwsze kilka dni przesiedział pod szafką, zaciszne miejsce opuszczając tylko na wycieczki do kuwety. Kiedy z kolei zdecydował się ostrożnie opuścić bezpieczną przystań, równolegle po drugiej stronie drzwi rezydent postanowił podejść bliżej łazienkowych drzwi, co u Czarnolda poskutkowało ponownym wycofaniem. Teraz, po kilku tygodniach, oba kocurki już swobodnie spędzają czas w niewielkiej odległości od siebie, niestety socjalizacji z izolacją z uwagi na bakterię nie jesteśmy w stanie posunąć dalej.
Chłopak zawsze opróżnia miskę do zera, a kiedy zbliża się pora posiłku, podobnie jak w szpitaliku głośno domaga się jego podania drapiąc drzwi. Cwaniak rozpracował też mechanizm klamki, więc jego opiekunowie zmuszeni są zamykać go na klucz. Także gdyby nie inwazja Clostridium, która uniemożliwia mu stały kontakt z człowiekiem, sytuacja Czarnolda byłaby wzorowa.

Czarnold zachwycony patyczkiem matatabi, który dostał ode mnie na powitanie w nowym miejscu:


I na łazienkowym parapecie niby kura na grzędzie, obecnie jednym z jego ulubionych miejsc na drzemki:

Cynamon - Sro 19 Sty, 2022 17:37

Mega kciuki za Czarnolda! :kiss:
Oby wreszcie uśmiechnęło się do Niego szczęście! :serce:

jopas - Pon 31 Sty, 2022 16:55

Czarnold od prawie miesiąca oswaja się z nowym domem tymczasowym. To kochany koteczek, chociaż widać, że ma za sobą trudną przeszłość :cry:
Zadziwiające jest to, że nie robią na nim wrażenia nielubiane przez koty urządzenia. Z pralką, robotami kuchennymi itp. jest za pan brat. Śmieszny jest w kontakcie z suszarką do włosów: hałas w ogóle mu nie przeszkadza, za to zafascynowany jest zimnym powietrzem wylatującym z wentylatora. Niby się kuli i napusza, ale ustawia się tak, żeby powietrze go dotykało, wyciąga łebek i wącha wiatr :aniolek:
Jest płochliwym koteczkiem, chociaż bardzo spragnionym kontaktu z człowiekiem. Zawsze ma ochotę na mizianie, lubi chować cały łebek w dłoniach opiekuna. Czasami jednak zdarza się, że jakiś zapach, ruch powodują chwilowe wycofanie. Niedawno po raz pierwszy pokazał brzuszek przy pieszczotach, co wzbudziło radość i wzruszenie opiekunów. :serce:
Początkowo wybrał miejsce na parapecie łazienkowym, z którego miał widok na drzwi i całe pomieszczenie. Nie wiedzieć jednak dlaczego nagle przestało mu się to miejsce podobać i za legowisko wybrał sobię ... kuwetę. Na szczęście przeniesienie posłania pod kaloryfer, blisko drzwi, w miejsce, które zaproponowaliśmy mu ( :lol: ) na początku, sprawiło, że znowu śpi przykładnie na kocyku :)
Ostatnio mieliśmy jednak przykrą sytuację podczas zabawy ulubionym piórkiem. Chcąc uatrakcyjnić igraszki opiekunka zaczęła chować piórko w różne miejsca, I kiedy znalazło się za legowiskiem i pojawiło się z drugiej strony Czarnold przestraszył się bardzo: syknął, uciekł pod szafkę. Na piórko reagował od tego czasu z bardziej niż rezerwą - syczał i omijał z daleka (musieliśmy je zabrać i schować), a ludzka ręka z zabawką w ręku budziła niepokój i wycofanie. Na szczęście Czarnold powoli wraca do formy i bawi się już z powrotem z człowiekiem piłeczkami i maskotką.
Cieszymy się, że już nie syczy na każde wejście do łazienki, a kiedy człowiek bierze prysznic paraduje po łazience i sprawdza co dzieje się na jego terenie, w ogóle nie bojąc się wody :D
Kot rezydent Czarnolda przyjął z zaciekawieniem: teraz mamy drzwi zadrapane z obu stron, bo koteczki kładą się wzdłuż nich, drapią i miauczą :)
Czarnold najchętniej pozwiedzałby już mieszkanie - musimy pilnować, gdy otwieramy drzwi, bo najchętniej wymknąłby się na zewnątrz. Raz mu się udało zmylić zaspaną opiekunkę i to była iście samobójcza misja: pobiegł do salonu, powąchał kota rezydenta i cały czas takim samym truchcikiem wrócił do łązienki :lol:
Jeśli chodzi o posiłki przyzwyczaił się już do 5 stałych pór dnia i gdy zbliża się czas karmienia miałczy głośno.
Z kupami ciągle niestety loteria :oops: Jutro jedziemy zawieźć materiał do badania, sprawdzić czy antybiotyk dał radę.
Trzymajcie kciuki za tego przekochanego koteczka! :serce:

jopas - Pon 31 Sty, 2022 17:01


jopas - Czw 17 Lut, 2022 20:31

U Czarnolda sporo zmian od ostatniego wpisu 😊 Zmian na lepsze 🍀🍀🍀
Przede wszystkim badanie wykazało, że dzielny kocurek zwalczył inwazję Clostridium 💪💪💪 Od tygodnia jest też na Barfie. Zmiana karmy przeszła bezproblemowo, a kupy są rewelacyjne. Takie, na jakie od dawna czekaliśmy!
Koteczek czuje się coraz pewniej, coraz częściej odzywa do opiekunów i łasi się sam z siebie. Chociaż ukryty podtekst tych podchodów jest nam znany - chodzi przecież o... jedzenie 😉 Z tym Czarnold nie ma najmniejszego problemu - pożera wszystko. Gdy słyszy, że któryś z opiekunów przygotowuje jedzenie, załącza mu się istny pterodaktyl - skrzeczy głośno, dopóki miseczka nie znajdzie się w łazience. Wtedy zmienia się w traktorek i zajada ze smakiem :serce:
W niedzielę byliśmy ustalić termin usunięcia guzka, który się powiększył. Zabieg czeka nas 23.02. Pani Doktor jest dobrej myśli - podejrzewa, że jest to tylko torbiel mieszkowa. Usunięcie jej jednak jest konieczne, ponieważ jeśli będzie w dalszym ciągu rosła, zacznie przeszkadzać koteczkowi, a jej rozdrapanie mogłoby doprowadzić do stanu zapalnego. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze 😊
Czarnold przeszedł niesamowitą metamorfozę: w ciągu 1,5 miesiąca z przepłoszonego i wystraszonego kocurka zmienił się w pełnego energii, odważnego i mruczącego przytulaska :aniolek:

jopas - Wto 01 Mar, 2022 17:43

Czarnold ma się całkiem dobrze :-) 🍀🍀🍀
Guzek został usunięty, koteczek ładnie zniósł narkozę.
Po powrocie z kliniki, jeszcze słaniając się na łapkach, kocurek sprawdził wszystkie kąty i przeszedł po całym mieszkaniu.
Pierwszego dnia unikał opiekunów, stał się znowu płochliwy, reagował skuleniem na każdy ruch. Wsparcie miał jednak w Kocie Rezydencie, który przywitał go z solidarnością i gruntownie wylizał.
Kolejny ranek przyniósł ogromny progres. Miziastość Czarnolda objawiła się w wersji dotąd niespotykanej :aniolek: Wywołał ogromne wzruszenie opiekunki, kiedy zanim podszedł do miseczki z karmą, podstawił łebek do głaskania :aniolek:
Wzorowym pacjentem jednak nie był, w ogóle nie docierało do niego, że zalecenie Pani Doktor jest jasne: ograniczyć ruch! Dopiero po podaniu kolejnej dawki środka przeciwbólowego przyszło ziewanie nie do opanowania i zmogła go senność 😴😴😴
Teraz jeszcze piątkowe usunięcie szwów oraz poniedziałkowe usg. Czas sprawdzić co dzieje się z jajem w brzuszku. Łatwo jednak nie będzie: Czarnold, który do tej pory ładnie znosił podróże do lekarzy ostatnio (kontrola po zabiegu) miotał się w transporterze tak mocno, że go przewrócił :-(
Trzymamy kciuki, żeby koniecznych wizyt weterynaryjnych było coraz mniej!

jopas - Wto 01 Mar, 2022 19:07


jopas - Wto 01 Mar, 2022 19:08


jopas - Wto 01 Mar, 2022 19:09


jopas - Wto 01 Mar, 2022 19:10


jopas - Wto 01 Mar, 2022 19:15



Od 15 minut nic nie jedliśmy....

saszka - Sob 05 Mar, 2022 23:24

jopas napisał/a:

::


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group