Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Tęczowy Most - Rudzielec z Piątkowa

Magdalena - Czw 15 Kwi, 2021 17:21
Temat postu: Rudzielec z Piątkowa
Rudzielec został zgłoszony do nas przez dobrą duszę, która dokarmia koty wolno żyjące. Kocurek przychodził stołować się już od jakiegoś czasu, ale w święta pojawił się z gigantycznym ropniem na szyi, który powstał najprawdopodobniej wskutek pogryzienia przez inne zwierzę.
Widząc go na zdjęciach nie mogliśmy odmówić pomocy. Ropień został chirurgicznie nacięty i oczyszczony manualnie, jednak bardzo szybko okazało się, że rana jest najmniejszym z jego zdrowotnych problemów. Organizm kocura jest silnie wyniszczony i odwodniony. W paszczy koszmarny bałagan, ale póki co jego stan nie pozwala na zabiegi w narkozą.

Kocur NA ZDJĘCIACH i FILMACH




Niebieska - Wto 20 Kwi, 2021 21:51

Kocurek w ostatnim czasie stracił apetyt, więc trzeba było zacząć go dokarmiać. Wczoraj stał się ospały, apatyczny i zaczął tracić równowagę :( Trafił do weterynarza pod kroplówkę. Jego parametry nerkowe utrzymują się wysoko, kotek ma silna anemię i być może czekać go będzie transfuzja krwi.

Dziś kocurek stawił się na kontrolę i został na hospitalizacje. Podłączony do pompy zażywa płynoterapii. Jutro znów obejrzy go lekarz.
Jest blady i zimny, ma zaniki mięśniowe i silne cechy odwodnienia (ok. 8%). Na dzień dzisiejszy waży zaledwie 2,4 kg :( Zęby ma w fatalnym stanie i będzie dokarmiany strzykawką. Jego organizm jest wyniszczony, co określa się jako silną kacheksję.

Trzymajcie kciuki za Rudzielca :( To kochany kot, który mimo swojego ciężkiego stanu szuka ręki do głaskania i człowieka do przytulania.



Niebieska - Czw 22 Kwi, 2021 11:47

Rokowania kocurka wciąż są ostrożne. Wczoraj na wizycie był nieco otępiały, jego reakcje na otoczenie są spowolnione i wciąż jest bardzo osłabiony :(
W badaniu USG obie nerki powiększone, miąższ z zatartym różnicowaniem korowo-rdzeniowym, ziarnisty, silnie hiperechogenny, widocznie zatarta struktura warstwowa, objaw rąbka w nerce prawej, w lewej słabiej wyrażony, mineralizacje w częściach rdzennych obu nerek, miedniczki poszerzone do 2 mm.
W badaniu dopplerowskim ukrwienie obu nerek osłabione - widoczne tylko duże naczynia.
W tej chwili obraz nerek sugeruje zapalenie odmiedniczkowe lub kłębuszkowe zapalenie nerek.
Dodatkowo pobrano mocz w punkcji na posiew i stosunek białko-kreatynina - na wyniki musimy jeszcze poczekać.
Kotek stresował się badaniem usg i pod koniec badania pojawiły się duszności i oddychanie z otwartym pyszczkiem. Wiemy, że kotek jest osłabiony, ale potrzebna będzie także konsultacja kardiologiczna, wydaje się, że ma stosunkowo grubą ścianę lewej komory serca. Po badaniu kotek wrócił na hospitalizację pod pompę i dodatkowo tlen.

W stresie po badaniu pokazał też brzydka biegunkę - Pani doktor powiedziała, że może być to wynik tego, że jego układ pokarmowy jeszcze nie radzi sobie dobrze z trawieniem po uprzednim niedożywieniu.
Dobrą wiadomością jest to, że zaczął sam jeść, ale wciąż musi być bardzo pilnowany by dojadał do końca z możliwością przymusowego dokarmiania.
Ważne, żeby kocurek nabrał masy, w tej chwili poddanie go jakiemukolwiek znieczuleniu mogłoby oznaczać drogę w jedną stronę :( Więc mimo, że w paszczy mamy parodontozę, kamień na zębny i konieczna będzie sanacja z ekstrakcję to musimy takie zabiegi odłożyć na dużo dalszy plan.



Morri - Sob 24 Kwi, 2021 14:56

Rudzika poznaliśmy przy okazji odwiedzin u Pani Karmicielki, by pomóc jej w przymusowym karmieniu kocurka. Od razu złapał nas za serce podstawianiem głowy pod rękę i ugniataniem przy głaskaniu... Osłabiony i chudy tak przeraźliwie, że można się na nim uczyć budowy kociego szkieletu... Coś absolutnie strasznego. Zastanawiam się, czy to nie najchudszy kot, jakiego w życiu spotkałam... Na pewno jest w czołówce...

Od wczoraj awaryjnie zamieszkał w naszej łazience - podłączony do pompy infuzyjnej. Mimo potwornego osłabienia ma ogromną wolę życia. Pozwala wszystko przy sobie zrobić - z pewnością nie przez brak sił. On ufa. To kompletnie oswojony kot...
Dokarmiamy go intensywnie i już dziś zebraliśmy piękne produkty przemiany materii - wzorcowe i bez zarzutu. Od wczorajszego leżenia dziś przeszedł do siedzenia - widok otwieranej saszetki z jedzeniem wywołuje ogromne ożywienie. Całą buzią próbuje coś zjeść, ale widać, że gdy tylko pokarm dociera głębiej, hamuje go ból. Myślę, że ropny trzonowiec jest tu największym problemem.
Dokarmiamy go więc strzykawką - na szczęście mamy jeszcze odrobinę RC Convalescence jeszcze z jakichś przedpotopowych zapasów teściowej.
W poniedziałek czeka nas wizyta u kardiologa - może rzuci więcej światła na jego stan.

Niebieska - Sob 24 Kwi, 2021 16:29






Cynamon - Sob 24 Kwi, 2021 16:55

Sama słodycz i łagodność! :serce:
Mocno trzymamy kciuki za Jego zdrówko! :kiss:

Bastianka - Sob 24 Kwi, 2021 21:45

Morri napisał/a:
na szczęście mamy jeszcze odrobinę RC Convalescence jeszcze z jakichś przedpotopowych zapasów teściowej.


Mori, mam 1 saszetkę. Podrzucimy, jeśli chcecie.
No i poprawy dalszej życzymy!

Morri - Nie 25 Kwi, 2021 10:51

Bastianka, jasne! My mieliśmy tylko 3 :(

Wczoraj wieczorem nie było zbyt dobrze- kocio był ewidentnie obolały, niemrawy, markotny. Ogarnęły mnie naprawdę czarne myśli... aż nagle sytuacja rozwiązała się w oka mgnieniu - wraz z solidną, niezbyt piękną kupą... chłopaka po prostu bolał brzuch- za dużo jedzenia chyba... temperatura jednak w normie, a po kupie wróciła chęć życia, a nawet pojawiło się zainteresowanie zabawą :shock:
Dziś rano - dzień do nocy! Od wczoraj rana przybrał 100g, a na widok jedzenia zaczął aż tuptać w miejscu :)
Niestety wyniki dotychczasowych badań skłaniają do diagnozy zespołu nerczycowego- jutro powinniśmy dowiedzieć się więcej.

KrisButton - Nie 25 Kwi, 2021 17:34

Mocno trzymamy kciuki za zdrowie Rudzia, najważniejsze, że jest teraz u Was :serce: :serce:
Morri - Pon 26 Kwi, 2021 23:00

Rano, Rudzio wygląda zwykle tak:


a nawet tak:


Niestety z biegiem dnia, energii ubywa i wieczory są już raczej smętne. Cały czas widać, że chłopakowi brak sił na dłuższą aktywność. I przez aktywność rozumiem tu na przykład zjedzenie zawartości miski - to wymaga odpoczynku w trakcie :(
Dziś Rudzio zmęczył się dodatkowo. Byliśmy u kardiologa na echu serca, na zmianie wenflonu i pobraniu krwi. Chłopak wykazał się pełną gotowością przez cały ten czas - nawet ugryzł pobierającą krew rękę :shock: A zapewniałam, że taki łagodny... Niemniej od powrotu niemal cały czas leży - dużo go to kosztowało...
Dowiedzieliśmy się jednak, że konieczne jest wdrożenie leku na nadciśnienie, że serce pracuje prawidłowo, a jedyne zmiany w nim, związane są właśnie ze zbyt dużym ciśnieniem. Możemy zatem kontynuować płynoterapię dożylną, ale na bardzo, bardzo wolnym wlewie.
Morfologia wykazała dalsze pogorszenie parametrów czerwonokrwinkowych :( Na razie mamy jednak nic nie zmieniać aż do kontroli w piątek.
Trzymajcie proszę mocno kciuki, bo wszystko się może zdarzyć...

Morri - Wto 27 Kwi, 2021 19:47

Dziś rano mieliśmy załamanie - kroplówka (przez 15 minut bardziej intensywna) + tlen (inkubator) przywróciły go do życia. Zostawiliśmy go na dziennym pobycie - wiadomości na teraz są takie, że bardzo próbuje się z zamknięcia wydostać
________

Rudzielec już w domu. Słabiutki :( ale zjadł trochę, zrobił siku kopiąc intensywnie dołki w piachu, a teraz śpi na kocyku elektrycznym. Wygląda na zrelaksowanego, ale my drżymy z niepokoju... Na 12:30 jutro mamy umówioną wizytę u nefrologa. Przed nami jednak jeszcze tyle godzin...

saszka - Wto 27 Kwi, 2021 20:06

Bardzo mocno trzymam kciuki za rudzielca! :good: :good: :good:
Morri - Sro 28 Kwi, 2021 09:04

Meldujemy, że żyjemy! Noc minęła spokojnie :)
Magdalena - Sro 28 Kwi, 2021 09:49

Morri napisał/a:
Meldujemy, że żyjemy! Noc minęła spokojnie :)

Dobra wiadomość z rana :) trzymamy kciuki!

Cynamon - Sro 28 Kwi, 2021 10:04

Pamiętajcie, że w razie czego Czarnold jest w gotowości i ja również jestem przygotowana na ewentualne Jego krwiodawstwo. Dlatego na taką sytuację zawsze mam przygotowany zapas krwistej wołowinki etc.
Kciuki za koteczka! :kiss:

miyazawa - Sro 28 Kwi, 2021 14:45

:good: :good: :good:
Morri - Sro 28 Kwi, 2021 15:48

Jesteśmy po wizycie. Kolejna morfologia wykazała dalsze pogłębienie anemii. Zapadła ciężka decyzja o podaniu sterydu oraz transfuzji krwi. Stąpamy po cienkim lodzie - opcje są tylko dwie: albo przyjdzie spektakularna poprawa albo... śmierć... Jedno wiemy - z obecnego stanu Rudzielec nie wyjdzie bez zdecydowanych kroków. Zagrożeniem jakie na niego czyha po sterydzie, jest przede wszystkim zator. Wczoraj najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia właśnie z taką sytuacją. Jako obronę przed tym Rudzielec ma lek przeciwzakrzepowy, kroplówkę i czekających w pogotowiu lekarzy. Mamy nadzieję, że nic złego się jednak nie wydarzy...
Transfuzja zaplanowana jest na jutro, na 11. Z nią też wiąże się szereg zagrożeń: organizm może zareagować wstrząsem na obce białka, może też dojść do zatoru...
Teraz chłopak smacznie śpi pod kocykiem, w pełni zrelaksowany. Chyba jako jedyny z nas wszystkich...

Wolfshade - Czw 29 Kwi, 2021 13:46

Jesteśmy w gabinecie, Czarnold spisał się na medal 🙂
Rudzielec również dzielnie i cierpliwie znosi przetaczanie, nawet się położył i mruczy 😀

Morri - Pią 30 Kwi, 2021 12:19

Meldujemy, że żyjemy!
Noc minęła spokojnie. Rudy ożył już podczas przetaczania krwi- jakby wstąpił w niego nowy duch. Jest znacznie silniejszy. Na wadze dziś rano 2,89 kg :shock:
Wiemy jednak, że nie czas jeszcze oddychać z ulgą. Organizm musi zacząć sam produkować pełnowartościową krew... teraz zyskał czas na regenerację i walkę z zapaleniem nerek. Gdy upora się z tym, powinien zacząć też wychodzić z anemii. Przed nami ciągle jeszcze długa, długa droga...
Za chwilę Rudy jedzie na kontrolę wet.
Jeszcze raz dziękujemy Czarnoldowi za wszystko :serce: Nie tylko za bezcenny dar krwi, ale także we wprawiający w osłupienie spokój podczas jej pobierania. CUDOWNY chłopak :serce: A jaki piękny!

Morri - Pią 30 Kwi, 2021 21:55

Mamy trochę zaległości zdjęciowych....

Foto ze strasznego wtorku:






Wiem, że zdjęcia mogą wyglądać strasznie, dla nas jednak była to już chwila ulgi - wiedzieliśmy, że chłopak jest właściwie zaopiekowany i otrzymał pomoc, która na tamten moment z pewnością ocaliła mu życie... Trzy godziny wcześniej szukaliśmy pomocy w klinice całodobowej - zaproponowano nam eutanazję.....

Tutaj podczas przetaczania krwi :)


i kroplówka po:




i już dzisiaj:



Morri - Pią 30 Kwi, 2021 22:52

Dziś byliśmy na kontroli - morfologia wróciła do stanu sprzed tygodnia. Przed nami długi weekend i zamknięte gabinety wet... Cały czas istnieje zagrożenie zatorem...
Dopiero w przyszłym tygodniu będziemy wiedzieć, czy szpik podjął intensywniejszą pracę...

Cynamon - Sob 01 Maj, 2021 22:15

Cały czas myślimy o Rudzielcu i mocno trzymamy kciuki, żeby było już tylko lepiej! :serce:
Dziękujemy za miłe słowa o Czarnoldzie :oops: :)
I ogromnie się cieszymy, że mógł pomóc.

Morri - Pon 03 Maj, 2021 23:08

Bałam się pisać, żeby nie zapeszyć... trzymamy się dzielnie :) mimo wszystko z dnia na dzień odrobinę silniej - już czuć pod ręką, że głaszcze się kota, a nie woreczek z kosteczkami... raz, że mamy już 3 kg kotka, dwa - że kotek odpowiada na głaski :) także wtedy gdy głaski wędrują nie tam, gdzie by sobie życzył ;)
Niestety doxybactin nie bardzo służy apetytowi i musimy wspomagać się strzykawką. Rudzielec jednak ładnie współpracuje, a po jedzeniu czeka na umycie pysia z ewentualnych resztek ;)
Dziś byliśmy na zmianie wenflonu. Kolejna wizyta kontrolna - w środę.

Morri - Czw 06 Maj, 2021 08:08

Jesteśmy po wizycie :)


Pojawiło się światełko w tunelu, bo wydaje się, że szpik ruszył :) Parametry czerwonokrwinkowe poprawiły się! Nie jakoś bardzo spektakularnie, ale bez wątpienia.
Niestety na usg okazało się, że w wolnych przestrzeniach w jamie brzusznej i klatce piersiowej ciągle zbiera się nieznaczna ilość płynu (niedobór albumin sprawia, że organizm ma problem z utrzymaniem płynów wewnątrz naczyń krwionośnych). Musimy więc odstawić nawadnianie dożylne na rzecz podskórnego.

Mimo ciągłych problemów z jedzeniem, Rudy zdecydowanie ma ochotę na życie - przy pobieraniu krwi dobitnie wyraził swoje niezadowolenie gryząc mnie w rękę ;) Ale już schowany do transportera, zaczął myć brzusio!
Wieczorem bawił się sznureczkiem jak mały kociak :)


Kolejna kontrola krwi w poniedziałek. Wtedy zrobimy też biochemię. Wczoraj pobrano mocz na pełne badanie. Trzymajcie kciuki!


Morri - Pią 07 Maj, 2021 15:28

Mamy wyniki badania moczu. Białkomocz wyższy nawet niż za poprzednim razem, choć już wtedy był rekordowy... Wet uspokaja jednak, że leki mogły jeszcze nie zacząć działać. Dostaliśmy też zalecenie zwiększenia podawanej Semintry do półtorej dawki. Oby to pomogło... Generalnie to trochę błędne koło - nerki przepuszczają białka, które z kolei są we krwi potrzebne do transportu substancji zawartych w lekach :(

Wczoraj Rudy czuł się nieco gorzej, dziś też nie ma rewelacji. Ale przyczyna wydaje się dość prozaiczna - brak kupy = ból brzucha. Wdrożyliśmy Lactulosę.

Problem goni problem - cały metabolizm jest rozregulowany :(

Morri - Sro 12 Maj, 2021 22:46

W poniedziałek byliśmy na pobraniu krwi na panel nerkowy i morfologię. Dziś już z wynikami zaliczyliśmy kontrolę z usg.
Morfologia troszkę gorsza niż poprzednio, ale i tak jedna z najlepszych - będziemy się ratować kolejną dawką Aranespu.
Niestety w biochemii pogorszenie parametrów nerkowych. Krea w okolicach 5.3, mocznik prawie 300 :/ Fosfor i potas wywalone poza skalę :/
Ale! Albuminy dużo lepsze! Białko w normie - co prawda w dolnych widełkach, ale - wreszcie - w normie :)
Na usg w dalszym ciągu widać wolny płyn w jamach ciała, ale nie go więcej niż ostatnio - czekamy z nadzieją, ze się wchłonie.

Od kilku dni do diety wpletliśmy łatwo przyswajalną odżywkę białkową, by wspomóc odbudowę albumin - trop był dobry, choć wiadomo - nadmiar białka na nerki nie pomoże. Rudy jest silniejszy - widać ścisły związek z posiłkami. Głodny - słania się na nogach, najedzony - ma siłę nawet na to, by się trochę umyć :aniolek:

Zmierzyliśmy też ciśnienie - mimo chwilowego odstawienia Amodipu - okazało się w normie! Średni pomiar: 145. Odstawiamy więc lek na nadciśnienie, pozostawiając oczywiście cały czas Semintrę.

Walczymy dalej!

Rudy bardzo nam zaufał - wpatruje się w nas jak w obrazek. Choć u weta potrafi stanowczo protestować, nam pozwala na wszystko...

Morri - Czw 13 Maj, 2021 16:15

Mamy potencjał na naprawdę pięknego kota...




Nie dajcie się jednak zwieść pozorom - poza potencjałem nadal mamy obraz nędzy i rozpaczy... Po odstawieniu nawadniania dożylnego waga zeszła do 2,8 kg i na razie stoi :(

Morri - Czw 13 Maj, 2021 23:18

Popołudniu Rudy stał się jakiś słabszy. Zmierzyłam mu temperaturę - 37 stopni. Miewał już tyle, zwłaszcza, gdy nie mógł zrobić kupy. Faktycznie, w jelitach z pewnością była. Włożyłam mu więc termofor, szczelnie opatuliłam kocykiem. Potem wzięłam go do pokoju, by cały czas mieć go na oku. Był zrelaksowany i widać było, że jest mu dobrze w tym polarowym kokonie.

To stało się, gdy jedliśmy obiad.
Rudy jęknął i wyglądało jakby chciało mu się wymiotować, ale nie miał siły wstać. Postawiłam go więc na nogi. A raczej miałam taki zamiar - bo zamiast postawić, właściwie go położyłam. Nie oddychał. Serce nie biło. Zsiusiał się. Zaczęliśmy robić mu masaż serca i sztuczne oddychanie. Po 15 minutach nadal żadnej reakcji, oka można było dotknąć palcem. Kompletny brak życia. Rozsypaliśmy się :cry3:

Rudzielec był z nami zaledwie trzy tygodnie. Od pierwszego kontaktu jednak wbił się pazurami w nasze serca tak mocno, że czujemy się teraz jak po stracie przyjaciela. Tak wiele rozumiał, gdy się do niego mówiło, miał takie mądre oczy... Współpracował, choć wiemy, że mógł ugryźć i był taki wdzięczny za wszystko! Naprawdę uwierzyliśmy, że będzie dobrze, że najgorsze już za nami.... Kilka dni temu przestaliśmy się bać, że umrze... Myśleliśmy, że kryzys już minął. Śmierć spadła jak grom z jasnego nieba i zabrała go nam w ciągu sekundy...

Pocieszamy się, że jeśli to się miało tak skończyć, to dobrze, że tak nagle, szybko, w jednej chwili. Że wcześniej zdążyliśmy go wytulić, że miał okazję poczuć, że jest naprawdę kochany, zaopiekowany i z całych sił przyciśnięty do serca :( Ale boli mimo to :cry:

Magdalena - Pią 14 Maj, 2021 07:09

Bardzo mi przykro.. Zrobiliście wszystko by czuł się kochany, zaopiekowany.. Stworzyliście mu dom. Czuł do końca, że jest ważny. Dziękuję za wszystko co dla niego zrobiliście. Teraz niech biega za TM bez bólu..
Żywia - Pią 14 Maj, 2021 08:56

:cry:
Pietri - Pią 14 Maj, 2021 09:44

Przykro mi
jaggal - Pią 14 Maj, 2021 11:21

:(
saszka - Pią 14 Maj, 2021 11:24

Bardzo wierzyłam, że już teraz będzie dobrze...
Trzymajcie się, Kasiu i Przemku :cry:

KrisButton - Pią 14 Maj, 2021 16:14

Wiem jak to boli, bardzo współczuję Wam
Rudziu biegaj szczęśliwie za TM :cry: :cry: :cry:

Cynamon - Pią 14 Maj, 2021 18:05

Nie wiem co napisać :cry: jestem w szoku :cry2:
Dla nas Rudzielec ['] też był niezwykle ważny, nie tylko z uwagi na rude futerko przypominające mi mojego Cynamona ['] Martwiliśmy się i cały czas trzymaliśmy kciuki za poprawę, bardzo chciałam żeby krew Czarnolda pomogła Mu wrócić do sił. Jest mi cholernie przykro, że się nie udało :(
Kasiu, Przemo dziękuję Wam za wszystko! :serce:
Śpij spokojnie Kocie!

Johanna - Pią 14 Maj, 2021 18:08

Bardzo mi przykro z powodu Rudego... :(
Nuria - Wto 18 Maj, 2021 12:29

szkoda, że się nie udało :cry:
Nasta - Wto 18 Maj, 2021 14:32

Wyrazy współczucia dla DT rudego... :c

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group