Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Dział ADOPCYJNY - Makki

miyazawa - Nie 06 Sie, 2023 01:30
Temat postu: Makki
Kontakt w sprawie adopcji:
Ankieta adopcyjna
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon. i czw. 18-20)

----------------------

Poznajcie Makkiego, ślicznego buraska z uroczą aparycją, a do tego bardzo malutkiego jak na kocurka. W gabinecie został na wstępne posądzony o bycie kotką, a mnie także jego drobny wygląd zmylił podczas łapanki na kastrację 2 lata temu.

Przybłąkał się pewnego dnia w miejsce dokarmiania za blokiem, w którym mieszkam. Szybka akcja, rachu ciachu, łapanka na kastrację i wypuszczenie w miejsce bytowania. Nie wykazywał żadnych oznak oswojenia, a w gabinecie przeobraził się na chwilę w lotopałankę - nie dość, że potrafił latać po ścianach to jeszcze wyślizgiwał się jak wąż :roll:

Od tamtego czasu żarł pod moją opieką po królewsku ;) Przychodził praktycznie codziennie i po czasie już się całkiem do mnie przyzwyczaił. Na powitanie było różnie, albo syknął parę razy albo potrafił zagadać, żeby sługa szybciej żarcie podał. Po dłuższym czasie nawet mogłam go już posmyrać po dupci jak jadł, ale gdy się skapnął to jednak pacnął i pokazał co o tym myśli :lol:

No i tak sobie jego życie płynęło względnie spokojnie przez ten czas, aż tu nagle widzę, że idzie z wielką gulą na szyi wielkości połowy jego głowy :shock2: Na początku panika, czy mi tu zaraz nie zejdzie i co to cholera może być. Nastawiłam łapkę czym prędzej ale skubany pamiętał z czym to się je także drugi raz już nie chciał się nabrać. Zjadł tylko kęsy z początku ścieżki i stwierdził, że sobie jednak pójdzie... Także misja w ten wieczór nieudana.
Łapanka udała się dopiero na trzeci dzień i wtedy już gula zdążyła mu pęknąć - był to paskudny ropień.





Od tego czasu jeździmy codziennie na czyszczenie rany z ropy, antybiotyki. Rana zadziwiająco szybko się zasklepia, także to dobry znak, miejmy nadzieję że szybko dojdzie do siebie.
Wiemy także już wstępnie, że ząbki będą do ogarnięcia. Ma biedulek ułamany kieł z widoczną miazgą, także musiało go to cały czas bardzo boleć :(
Pierwsze testy FIV/FelV wyszły ujemne, także duże ufffff. Za miesiąc zrobimy powtórne.
Wyniki krwi całkiem ok - tylko fosfor lekko podwyższony.


Skąd mu się ten ropień wziął? Trudno powiedzieć, żadne ciało obce nie zostało znalezione podczas czyszczenia rany, a sama rana wygląda trochę jak ugryzienie. Możliwe, że kuny go dopadły, tym bardziej, że słyszałam ich szczekanie pod oknem kilka dni wcześniej nim przyszedł z tym ropniem.

A z lotopałanki, węża i sykacza patrzcie jaki zrobił się miziak. I to już po dniu od zamknięcia w klatce. Kamuflował się skubany tyle czasu! :roll:


Makki na zdjęciach.

Zana - Nie 06 Sie, 2023 08:16

Ale słodziuś :serce:
warner - Nie 06 Sie, 2023 12:05

Jeejku, jaki przeuroczy uśmiech pokazał ❤️❤️
miyazawa - Sob 26 Sie, 2023 17:30

Makkiś czuje się już coraz lepiej. Rana po ropniu mu się zagoiła, także szczęśliwie nie musi już znosić wszelkich zabiegów płukania i wyciskania ropy. A trzeba mu przyznać, że był przy tym wyjątkowo grzeczny. Makki przebywa aktualnie w szpitalikowej klatce, więc jeszcze nie miał okazji poznać co to fajny domek i kochający człowiek u boku. Początkowo był bardzo nieśmiały jednak po paru dniach otworzył się na wolontariuszki i zaczął wystawiać swój brzuszek do miziania. Jest naprawdę łagodnym i wyjątkowo urokliwym kotkiem. Oby ktoś szybko się w nim zakochał. Są aktualnie widoki na dom tymczasowy dla niego także trzymajcie kciuki :dance:






Johanna - Sob 26 Sie, 2023 19:14

Boziu, jakie śliczne burasiatko <3 :serce: :serce:
Cotleone - Sob 26 Sie, 2023 23:46

Słodziak :serce:
Vania - Nie 17 Wrz, 2023 20:24

Dzisiaj mija trzeci dzień Makkiego u nas w DT i jak na razie widać, że wstydzioch z niego ogromny. :) Upatrzył sobie pudło pod łóżkiem jako kryjówkę i siedzi tam cały czas. No, może oprócz wędrówek do kuwety i michy z jedzonkiem, które są w strefie rażenia człowieka :lol: Ale dzielny chłopak się nie daje i z toalety korzysta wzorowo. Również jak pucha zapachnie to oczekuje na podanie jedzonka pod pysio, po czym wylizuje michę do czysta.

Mimo, że Makki na powitanie wydaje ostrzegawcze syczenie to po chwili obecności daje na luz. A dotknięcie kończy się niekontrolowanym mruczeniem i wypinaniem brzuszka do głasków, które akurat kocha niesamowicie. Co prawda nadal nie wychodząc spod łóżka, ale dajemy mu tę swobodę, że jak zechce do sam wyjdzie.

Jego kryjówka nie daje nam za dobrych możliwości do robienia mu zdęć, więc jak tylko chłopak się odważy na wyjścia to bawimy się w paparazzi :P Trzymamy kciuki, że się otworzy na Nas.

Cotleone - Pon 18 Wrz, 2023 18:37

Trzymam kciuki! Oby jak najszybciej wyszedł z bunkra :wink:
miyazawa - Wto 19 Wrz, 2023 13:14

Prawdopodobnie nigdy wcześniej nie był w domku, także potrzeba czasu i cierpliwości. Trzymam kciuki, żeby się jak najszybciej zaaklimatyzował :serce:
Niebieska - Wto 19 Wrz, 2023 13:21

Jeśli macie możliwość podostawiac np kartony gdzieś w pomieszczeniu to warto zrobić takie prowizoryczne budki z nich, to naturalne że kot na obcym terenie szuka sobie kryjówek, warto mu je urozmaicić ;)
Trzymam kciuki za dalszą aklimatyzację :)

Vania - Czw 28 Wrz, 2023 21:27

Makki po dwóch tygodniach w DT nadal chowa się po kątach, ale zaczyna już ze spokojem przyglądać się jak chodzę po pokoju i nie ucieka w najdalszy róg. Po głaski nadal przychodzę ja do niego, a nie na odwrót. Nadal ma obawy związane z kontaktem z człowiekiem. Z jedzeniem przy mnie nie ma problemu, natomiast korzystanie z kuwety odbywa się tylko w momencie gdy ma pewność, że nikogo nie widzi ani nie słyszy.

Natomiast, gdy już wszyscy śpią zaczyna się nocne zwiedzanie mieszkania. Słychać tylko cichutkie skradanie i rzucanie okiem czy aby na pewno śpię. :P Więc tutaj muszę przyznać, że póki co jest bardzo cichutkim kotem. Dopóki nie zacznie korzystać z kuwety :lol: :lol: Wtedy musi mieć pewność, że 50 razy wszystko dobrze zakopał haha :lol:

Coraz chętniej oddaje się głaskom, wywracając się przy tym na plecy i pokazując brzuszek po więcej. Widać wtedy pełny relaks. Jednak znika jak tylko wstanę i zajmę się swoimi sprawami. Także działamy dalej :D




Vania - Czw 12 Paź, 2023 12:56

Oficjalnie mogę napisać, że Makki zaczyna robić bardziej widoczne postępy. Co prawda nadal siedzi w kryjówkach, najczęściej pod łóżkiem, w którym czuł się od początku najbezpieczniej, ale... Nie boi się już wyjść do mnie na głaski. Trzeba było go zachęcić na początku trochę smaczkami, jednak po czasie zrozumiał, że samo głaskanie też jest całkiem fajne. Makki kręci piruety wokół człowieka i ociera się o wszystko co możliwe. Nie zawaha się dać nawet "buziaka", gdy się trochę przybliżę.
Na łóżku sam z siebie ze mną nie poleży, chyba, że go wezmę i zacznę głaskać. Wtedy zrozumie, że w sumie spoko. :lol: Trochę sobie tutaj posiedzę.
Za dnia nie jest chętny do zwiedzania mieszkania i witania się z lokatorami, ale w nocy dom jest cały jego. Wskakuje wszędzie gdzie wydaje się dla niego coś interesującego, patrzy z daleka jak śpię.
Zdarzyły się dwie wpadki w postaci posikania się w łóżku. Chwilę po tym jak był miziany i głaskany. Być może z emocji.






Jesteśmy już po wizycie u stomatologa. Do usunięcia kieł i być może niektóre boczne zęby, jest również kamień nazębny. Jest już umówiona data operacji na przyszły tydzień.

miyazawa - Sro 25 Paź, 2023 12:05

Nasz nieśmiałek widać potrzebuje więcej czasu, aby się otworzyć przed człowiekiem, ale to super wiadomości, że widoczne są już postępy ❤️

Boziu on ma takie śliczne te paputy, more fotek pls! :D
Jak się Makkiś czuje po operacji na ząbki?

Vania - Sro 25 Paź, 2023 21:59

Makki po operacji czuję się dobrze. Nie tętni życiem, ale kto byłby zadowolony z usunięcia zębów :lol: Ma trochę mniejszy apetyt, z kuwety korzysta bez problemu. Jedyne co na minus to, że trochę się cofnęliśmy w socjalizacji. Całymi dniami siedzi pod łóżkiem (w nocy coś się pokręci po mieszkaniu ale nie za długo). Przez 4 dni unikał trochę kontaktu, ale dzisiaj udało się go nawet wyciągnąć spod łóżka i pokręcił parę piruetów wokół mnie :D Więc myślę, że znowu zaczniemy budować sobie zaufanie jak już przyzwyczai się do bycia szczerbatkiem.
Jutro mamy kontrolę po operacji. Trzymamy kciuki, że wszystko pięknie się goi.

Vania - Nie 29 Paź, 2023 13:26

Po tygodniu od usunięcia ząbków Makki widać, że już odżył. Zjada już całą porcję jedzonka i nawet nie patrzy na ciebie krzywo jak przychodzisz go trochę pomiziać haha :lol: Dostaliśmy zalecenie aby szczotkować ząbki aby były zdrowe i lśniące. O dziwo :shock: :shock: Makkiemu nawet to nie przeszkadza. Co prawda na początek myjemy ząbki z pastą nałożoną na palec a nie szczoteczkę więc może dlatego się nie boi :D (albo to ten smak kurczaka mu odpowiada) :lol:
Wczoraj Makki miał wyjątkowo dobry dzień. Nie dosyć, że ochoczo bawił się wędką to nawet dał się trochę wyczesać ( z tyłeczkiem wyniesionym wysoko w górę).

Niestety Makki jest z kotków tych bardziej lękliwych i ulegających stresowi. Od półtora miesiąca siedzi za dnia pod łóżkiem i nie ma szans żeby sam wyszedł i przeszedł się po mieszkaniu. Nocą grasuje, wszystkie kąty są odwiedzone, ale wtedy wie, że nikogo na drodze nie spotka. Mamy jeszcze problem z posikiwaniem na łóżko, pod którym się chowa. Mimo, że kuweta jest naprzeciwko. Więc w tym przypadku szukamy rozwiązania.

A tutaj krótki filmik zabawy wędką (kręcony przed operacją, gdzie jeszcze dał się wyciągnąć chętniej spod łóżka)




Jak już Makki odda się przytulańcom to wychodzi z niego prawdziwy słodziak. Aż się nie chce czasem wierzyć, że jest taki bojaźliwy :C Zdjęcia mówią same za siebie haha :lol:


Vania - Czw 02 Lis, 2023 22:15

W związku z posikiwaniem byliśmy z Makkim na badaniu usg pęcherza oraz pobraniu moczu do badania. Niestety na usg wyszło, że Makki ma osad w pęcherzu, w związku z tym dostaliśmy leki przeciwzapalne i czekamy na wyniki moczu.
Od dwóch dni stosujemy również obroże z feromonami oraz feromony do kontaktów, żeby Makkiego trochę otworzyć. Aktualnie tylko raz zdarzyło się, że wyszedł z własnej woli spod łóżka do mnie na głaski jak siedziałam na podłodze i przeglądałam sobie telefon. Nie zdarzyło mu nigdy przyjście do mnie bez zachęty smaczkami i tak bez zastanowienia czy warto, więc uznaję to za postęp :) Czekamy na dalszy progress i polepszenie stanu zdrowia.

Vania - Nie 12 Lis, 2023 17:55

Ostatnia wizyta Makkiego u weterynarza skończyła się tylko na wprowadzeniu suplementacji. Na szczęcie obyło się bez antybiotyku. :) Nasz problem z posikiwaniem rozwiązał się po wprowadzeniu drugiej kuwety do mieszkania. Makki ze względu na nadal trwający strach przed człowiekiem zawsze wybiera kuwetę, która jest oddalona od ludzi i ma spokój przy załatwianiu potrzeb. Jednak muszę go pochwalić, ponieważ pewnego dnia poczuł się przy mnie na tyle zrelaksowany, że skorzystał z kuwety w mojej obecności.
Ogólnie mówiąc Makki zaszył się w pudle pod łóżkiem odkąd u mnie mieszka i od dwóch miesięcy to jest jego jedyne miejsce relaksu. Będę teraz próbować przekonywać go do wybrania innego miejsca (w mieszkaniu ma przygotowane kartony, które mogą zapewnić mu kryjówkę).
Jeśli chodzi o sam kontakt z człowiekiem to widzę, że do mnie ma jednak największe zaufanie. Wizyta obcych ludzi w mieszkaniu kończy się niestety mega stresem dla Makkiego. Również hałasy dobiegającego z klatki schodowej bloku wywołują strach. Czuje się mega niepewnie przy głośnych dźwiękach.
Zabawa wędką (najlepiej zakończona piórkami) to frajda. Dodatkowo nawet nie potrzebuję dużo czasu, aby namówić Makkiego do wyjścia na głaskanie. Puchata kulka wchodzi na nogi i pokazuje brzuszek do głasków. Jednak to wszystko dzieje się w obrębie jednego pokoju i blisko miejsca bezpiecznego dla Makkiego, żeby ewentualnie mógł szybko uciec :D


Vania - Pon 27 Lis, 2023 17:42

Tym razem przychodzę z lepszymi wieściami na temat zachowania Makkiego :D . Z polecenia innej wolontariuszki odcięliśmy Makkiemu dostęp do pudła pod łóżkiem. Toczyliśmy przez tydzień "wojnę", Makki skutecznie forsował kartony, którymi obłożone jest łóżko. Na szczęście udało już mi się zrobić to tak, że Makki zrezygnował z walki :D I co? I moim oczom ukazało się prawdziwe wnętrze tego przytulaka. Makki jako swoją aktualną ostoję wybrał drugi, większy pokój, w którym przebiega codzienne życie i nawet nie specjalnie przeszkadza mu człowiek (o dziwo :o). Makki ma przygotowane kartony, w których może się schować, ale korzysta z nich tylko w chwili gdy chce się wyciszyć. Tak to całe dnie leży na kanapie i odpoczywa wśród nas. Co prawda z samego rana ma epizody, gdzie syczy jak się przechodzi obok i nie wie co ma ze sobą zrobić, ale jak na kotka lękliwego wybaczam mu to haha :D Już nawet ogarnął, że jak człowiek usiądze obok niego na kanapie to może przyjść poprosić o głaski :3



Słodziak z niego niesamowity. Widzę, że już bardziej wyluzował i że wyciągnięcie jego spod tego łóżka było dobrym rozwiązaniem. Ma okazję obserwować życie codzienne i widzieć, że nikt mu krzywdy nie robi. :) Nie ma jeszcze swobodnego przemieszczania się po mieszkaniu, ale Makki nie ma już problemu, żeby wyjść z pokoju i pójść skorzystać z kuwety. Nawet jeśli jesteśmy razem w pomieszczeniu.

Tutaj jeszcze piękne profilowe :lol:


miyazawa - Czw 30 Lis, 2023 01:07

O mamo, ale wspaniałe wieści ❤️❤️❤️ Dziękujemy Migotka za cenne wskazówki, które pomogły Makkiemu się lepiej zaaklimatyzować :kwiatek:
Takie metamorfozy są najpiękniejsze, będziemy obserwować jak malutki sobie radzi i robi kolejne kroki w przód :serce:

Migotka - Czw 30 Lis, 2023 15:43

Cudowne wieści, na które czekałam niecierpliwie :) Brawo Makki, brawo Vania!
Niebieska - Czw 30 Lis, 2023 18:01

Super ❤🥳 :love:
Vania - Czw 14 Gru, 2023 20:02

Po dłuższym czasie, po konfrontacji Makkiego z człowiekiem mogę w końcu powiedzieć, że raczej tego potrzebował. :D TOTALNIE INNY KOT! Syczenie zdarza się bardzo rzadko (jedynie w momentach gdy go coś zaskoczy, czuje się niepewnie). Rano, przed pójściem do pracy Makki już sam wymusza porcję głasków. Kilka rund wokół opiekuna, z tyłeczkiem uniesionym wysoko w górze, a gdy przychodzi pora odejścia to patrzenie wzrokiem mówiącym "Gdzie Ty idziesz kobieto, jeszcze nie skończyliśmy" :lol: . Cała interakcja z Makkim odbywa się co prawda w obrębie kanapy, na której aktualnie czuje się najlepiej, ale... Zaczynam widzieć ciekawość w jego oczach i trochę więcej odwagi, ponieważ dzisiaj sam zdecydował, że przyjdzie do kuchni (gdzie szykowałam jedzenie) i usiądzie na krześle popatrzeć.

Mam też wrażenie, że moja obecność blisko sprawia, że Makki się relaksuje. Urządzamy już nawet sobie wspólne drzemki, które uwielbia haha. :lol: Spanie obok albo na mnie w dziwnych pozycjach to już jego hobby. Co prawda następny etap na jaki czekam to moment, w którym Makki zrozumie, że może przyjść kiedy chce do mnie na kolana albo do łóżka razem spać :D Aktualnie to ja muszę usiąść sobie tylko na kanapie i wtedy do mnie leci. Aczkolwiek wszystko na spokojnie. Postępy i tak ma przeogromne. Patrząc jeszcze miesiąc wstecz, gdzie nie chciał wyjść spod łóżka, teraz to całkiem inny Makki <3





Makki jest już po szczepieniu, które zniósł jak dzielny pacjent. :D

miyazawa - Pią 29 Gru, 2023 12:33

Progress przez ten czas jest niesamowity ❤️ Jeszcze przyjdzie ten czas, że zakuma iż może sam przyjść po glaski :) )
Vania - Wto 02 Sty, 2024 18:18

Minęło w sumie niewiele czasu od ostatniego posta i jak poprzednio pisałam, że czekam aż Makki zakuma, że może sam przyjść się przytulić, tak teraz codziennie mam nocne odwiedziny. Makki przychodzi na półgodzinne spanko wtulając się obok, a jak mu wystarczy to idzie zwiedzać mieszkanie dalej. Moje siedzenie lub leżenie obok kończy się posiadaniem "koca" w postaci Makkiego rozwalonego na moich nogach lub brzuchu.



Za Makkim okres świąteczny, który wiąże się z odwiedzinami u rodzin. Nie był to najlepszy okres ze względu na dużą ilość stresu, związany z wyjazdami opiekunów. Niestety Makki niezbyt dobrze znosi wizyty obcych osób. Ponownie szukał przeróżnych ciasnych miejsc do schronienia. Wizyty wolontariusza opiekującego się Makkim podczas mojej krótkiej nieobecności nie wspomina za dobrze. Przesiedział ten czas w kryjówkach. Makki lepiej znosi obecność obcych osób, jeżeli jestem cały czas przy nim. W momencie gdy musi zmierzyć się z tym sam jest ciężej. Na szczęście wszystko wraca już do normy i Makki znów eksploruje zakątki mieszkania.




Cotleone - Wto 02 Sty, 2024 21:02

Jaki słodki przytulasek :love:
Super, że są postępy.

miyazawa - Sob 06 Sty, 2024 13:22

Awww, po każdym wpisie widać jak się pięknie rozwija :serce:
Ten czas okołoświąteczny jest zawsze bardzo specyficzny, dobrze, że udało się go jakoś przetrwać bez większych problemów.

Vania - Sro 31 Sty, 2024 11:08

Ostatni brak czasu uniemożliwił mi trochę dawanie znać co u naszego nieśmiałka... Taa, nieśmiałka tylko w momencie wizyty obcych osób. Dlatego zdam teraz relację z dłuższego okresu. Makki, który początkowo był mega wstydziochem i bał się każdego miejsca w mieszkaniu, zmienił się w prawdziwego łobuza. Widać, że to jest już jego chata, ponieważ biegania nie ma końca. Bawienie się w parkour na kanapie to codzienność. Mnóstwo energii w tak małym kocie xD
Makki od jakiegoś czasu to totalny atencjusz. Idę do kuchni, Makki za mną. Idę do sypialni, Makki po chwili na łóżku. Leżę na kanapie, a dupka Makkiego już na mnie xD Tylko głaskać i pieścić. Na szczęście będąc poza domem Makki nie robi kłopotów. Siedzi grzecznie gdzieś pochowany i śpi do mojego powrotu.
Ogarnął ostatnio patent na "mokry nosek". Makki nie przychodzi w nocy do sypialni i nie krzyczy w niebogłosy. On po cichaczu wskakuje na łóżko i przykłada mokry nos do twarzy opiekuna xD Nie ważne czy to oko, usta czy nos. Ma działać i działa, ponieważ pobudka gwarantowana haha. Tyle, że delikatna :D Swoją drogą, że często zwala mnie z mojej poduszki, bo on tam teraz śpi, a ty się przesuń nieważne gdzie. Makki to kociak, z którym masz gwarantowane spanie razem w łóżku. Który jeszcze perfidnie się rozpycha :D
Kontakt ze mną ma opanowany już do perfekcji. Nie lubi jedynie jak się nad nim stoi lub przechodzi niespodziewanie. Wtedy ucieka. Obcinanie pazurów, czy mycie zębów - Makki to kot bezproblemowy. Wiadomo, nie lubi tego i się pokręci, ale nie ma ryków ani szarpania.
Udało się już nawet zaakceptować partnera, którego rzadziej widzi. Nie jest to jego osoba do głasków, ale jak już nie ma wyboru to się zadowoli i nim haha xD
Natomiast jeśli chodzi o wizyty obcych dla Makkiego osób to kota nie ma. Chowa się sztywny gdzieś za kanapami. Nawet jeśli nie ma bezpośredniego kontaktu, ani nie widzi obcej osoby, ale słyszy to jest dla niego dramat. Pięciominutowa wizyta Pana sprawdzającego wentylacje (w pomieszczeniach, w których Makkiego nie było) skończyła się zesztywniałym Makkim schowanym przez pół godziny za kanapą. :C Także myślę, że pod tym względem Makki taki pozostanie i trzeba to zaakceptować.
Ogólnie Makki je, śpi, korzysta z kuwety i łobuzuje. Przez ten okres nieodzywania się porobiłam mnóstwo zdjęć tylko muszę je uporządkować. :P Dlatego dzisiaj pisemny post a zdjęcia dojdą później.

Vania - Nie 11 Lut, 2024 13:58

Ostatnio odwiedziliśmy z Makkim weterynarza w celu sprawdzenia pęcherza po braniu sumplementów. Wyniki są super. Badanie ogólne też przeszło dobrze. Ma tylko lekko powiększone węzły chłonne. Zrobiliśmy dodatkowo badanie krwi, które też wykazało dobre wyniki.
Mimo dużego stresu wywołanego wizytą u weta, Makki zachowywał się wzorowo. Pani weterynarz była zachwycona "obsługą" Makkiego podczas badania. Zero wiercenia się. Idealnie dał zbadać każdy zakątek ciała.



Myślałam, że będzie obrażony po powrocie do domu, ponieważ dla niego była to dosyć niespodziewana wizyta :D Ale oprócz tego, że musiał się cały wymyć z weterynaryjnego zapachu to po pół godziny już przyszedł się pomiziać i pobawić :)



Makki ostatnio odkrył też, że ma możliwość wskoczenia na parapet :D Jest to teraz jego wieczorne miejsce spotkań ze światem.

Vania - Nie 25 Lut, 2024 14:38

U Makkiego życie sobie biegnie teraz powolutku. Ogólnie bez stresu, chyba że mamy gości. :/ Odwiedziła nas wolontariuszka, która opiekowała się Makkim kiedy żył jeszcze na wolności. Żywiłyśmy ogromne nadzieje, że Makki będzie jednak pamiętał i się przywita, ale niestety nie :lol: Wstydzioch wynalazł szparę w kanapie i znowu zabunkrował się we wnętrzu. Więc z miłego powitania były nici haha. Biedaczek przez pół dnia był później obrażony, bo śmialiśmy przyprowadzać "obce" osoby :D W nocy jednak zabrakło mu dziennych tulasków i przyszedł się przytulić i pospać razem.

Ogólnie Makki już jest Panem w domu i gdy trwa rutyna to trwa szczęście (między innymi bieganie po mieszkaniu jak wyścigówka)


miyazawa - Pon 26 Lut, 2024 22:13

No swą pierworodną ciotkę zlał koncertowo 🤣
Ale wybaczam mu haha, jest przekochany i tak ;)
I widać jak cudownie się u Was rozwinął ❤️

Vania - Pon 18 Mar, 2024 19:05

Makki zaczyna już coraz bardziej brykać po mieszkaniu. Włącza mu się też czasem pomiuakiwanie z nudów. Najczęściej gdy musze usiąść do kompa jeszcze po pracy lub gdy kładę się już spać. Często ciężko tego łobuza wybawić :D Pokłady energii niewyczerpane.
Podczas ostatnich cieplejszych dni próbowałam Makkiemu pokazać balkon :P Ciekawy niby jest, ale strach nadal wygrywa :D Za dużo dźwięków, skrzeczących ptaków, szczekających psów i ludzi (balkon wychodzi nam praktycznie w park, to ma co słuchać i oglądać.. i czego się bać haha). Pierwsze wyjście było "na żołnierza". Myślałam, że zaraz się wklei w płytki, tak się nisko czołgał :D



Widać, że Makki bardzo lubi przebywać z ludźmi. Co prawda tylko i wyłącznie swoimi, ale bardzo rzadko ma tak, że idzie do drugiego pokoju odpocząć. Bardziej to chodzi wszędzie za mną podglądać co robię. Drzemki też lubi sobie robić na swoim człowieku :D Ale trzeba przyznać, że Makki jest idealnym kompanem dla śpiochów. Cichutki, śpi jak ty spisz (i z tobą, wtulony na twojej poduszce). Jak wstaje w nocy, to bez trzasków. O jedzenie też się nie domaga krzykami. Cudowny kociak :D



Ostatni weekend opiekunowie mieli wychodne, więc Makki niestety musiał stawić czoła prawie obcemu zastępstwu. Przez cała sobotę Makki żył spokojnie, dostając jedzenie od automatycznego karmnika i wesoło czekał na powrót swoich ludzi. Niestety jego oczom ukazał się obcy ludź, który śmiał mu dać jedzenie i sprzątać w kuwecie. Więc jak w sobotę na nieświadomce oblizywał miseczki do czysta, tak połowę niedzieli zrobił nam mini strajk głodowy i stwierdził, że od kogoś innego to on nie będzie jadł wszystkiego. "Starzy" wrócili i od razu apetyt wrócił :/ Więc pod tym względem malec jest ciut problematyczny.



Porobiłam Makkiemu też parę kompromitujących zdjęć, żeby nie było, że on ciągle taki piękny :D

Ostatnimi czasy zdarzało się Makkiemu zwymiotować po jedzeniu. Ciężko stwierdzić, czy to po obżarstwie, ponieważ to było sporadycznie i nie z jakimś schematem. Jednakże jesteśmy już umówieni do weterynarza w celu sprawdzenia, czy cos mu nie dolega. :)

Vania - Sro 10 Kwi, 2024 21:53

Ostanio naszym problemem zaczęły być sporadyczne wymioty, głównie po jedzeniu.Makki odbył wizyte u weterynarza, gdzie miał sprawdzaną jame brzuszną, pęcherz oraz robione badania krwi. Ogólnie układ pokarmowy wygląda ładnie, problem jest z leniwymi jelitami. Wyniki krwi wykazały podwyższony mocznik, kreatyninę oraz cholesterol, w związku z tym będziemy robić badania u nefrologa.
Makki ogólnie nie zdaje sobie sprawy ze swoich problemów, ponieważ kręci się po mieszkaniu, apetyt ma ogromny i domaga się ciagłych pieszczot. Po wizycie u weterynarza "złość" mu szybko mija, ponieważ wystarcza mu już 5 minut w kartonie na uspokojenie i wychodzi na głaskanie.
Makki domaga się ciągłej uwagi jak jestem już w domu. Czas, gdy jestem w pracy, spędza śpiąc. Praca przy kompie w domu kończy się kręceniem po biurku. Noce spędza na spaniu razem ze mną w łóżku :D Często nawet widze oburzenie, gdy z rana gra budzik. Ogólnie musi być dużo mizianka.
Brak obecności opiekunów na Makkim sie niestety odbija. Krótkie wyjazdy, gdzie do Makkiego przychodzi obca opieka, pokazują, że Makki średnio sobie z tym radzi. Odbija się to na sprawach kuwetowych lub jedzeniowych. Poprawe widać jedynie w apetycie po wprowadzeniu automatycznego karmnika, ponieważ Makki ma stałe pory jedzenia i chyba to go utrzymuje przy jakimś rutynowym funkcjonowaniu. (Na początku po wprowadzeniu karmnika Makki się bał co to jest, a teraz gdy tylko słyszy obracanie sie pojemnika to leci pędem do jedzenia xD). Także Makki raczej nie będzie dusza towarzystwa, co już od dawna wiemy i w tym przekonaniu nadal sie utwierdzamy. Ale miłości oddaje mnóstwo, czasem aż za bardzo haha. Jak widzę, że przychodzi do swojego zastepczego człowieka i podnosi dupkę po głaski to aż serduszko mocniej bije widząc takie postepy. Jednak leżanke ma tylko jedną, mnie :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group