Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

Kocie pogaduchy i pytania do Fundacji - Żywienie kotów (karmy, BARF)

fielmor - Sob 13 Paź, 2007 10:00
Temat postu: Żywienie kotów (karmy, BARF)
Bardzo proszę o spostrzeżenia, rady dotyczące nadwagi u kota i sposobów jej uniknięcia, a także zwalczenia.
pantea - Sob 13 Paź, 2007 10:53
Temat postu: Re: nadwaga u kotów
fielmor napisał/a:
Bardzo proszę o spostrzeżenia, rady dotyczące nadwagi u kota i sposobów jej uniknięcia, a także zwalczenia.


Pomimo wielu róznych doświadczeń Fundacja nie ma jeszcze na swym koncie sukcesów w odchudzaniu kotów ;)

marinella - Sob 13 Paź, 2007 11:09

wrecz wybitne porazki
:oops: :oops:
kotuchy podatne na tycie szybko u nas nabieraja ciałka :oops: :oops: :oops:

kota mozna odchudzic ale trzeba wykazac sie zelazną konsekwencja

pantea - Sob 13 Paź, 2007 11:28

Ogólnie tylko karma typu light i surowe przestrzeganie podanych na opakowaniu norm.
I patrzeć na ilośc przenaczona dla prawidłowej wagi kota,a nie dla 7 kg,bo nasz koteczek juz tyle waży :)
I nie mięknąć patrząc z przerażeniem,że na cały dzień jest garsteczka żarcia, nie dokarmiac puszeczkami, mięskiem , meczkiem itp.

Mi sie udaje w pewnym stopniu tego dopilnować. Mój TZ bez przerwy czym koty podkarmia :sado:

Gadus odrobinkę schudł a w każdym razie (co już jest dużym sukcesem) nie tyje
Dusia nadal grubasek bez sukcesów w odchudzaniu.
Dobrze,że Yoda ma ładna figurke i na razie sam ja utrzymuje

Ania - Pon 22 Paź, 2007 09:40

A wszystko (odchodzania) jest bardzo proste jak sie ma 1 kota, ja mam np. trzy i jeden z niedowagą i dwa z nadwagą. Jak wprowadzam karmę ligt to chudnie ale ten z niedowagą a jak chcę utuczyć chudego Romka tyją i tak grube Łaciatka i Piszczałka.
Prędzej nauczę się na rzesach stać!!!

marinella - Pon 22 Paź, 2007 09:44

Ania napisał/a:
A wszystko (odchodzania) jest bardzo proste jak sie ma 1 kota, ja mam np. trzy i jeden z niedowagą i dwa z nadwagą. Jak wprowadzam karmę ligt to chudnie ale ten z niedowagą a jak chcę utuczyć chudego Romka tyją i tak grube Łaciatka i Piszczałka.
Prędzej nauczę się na rzesach stać!!!


dokladnie tak

dawanie roznej karmy roznym kotom w domu u mnie malo realne

fielmor - Wto 23 Paź, 2007 21:10

Wprowadzilam, a raczej probuje to zrobic, karmienie pod nadzorem. Mam nadzieje, ze przyniesie efekt. Doskonale zdaje sobie sprawe, co oznacza odchudzenie grubaska w gronie o normalnej budowie. :)
drevni.kocur - Sob 27 Paź, 2007 09:56

u mnie, jak wprowadzam karme light, to chudnie najbardziej ten, który nie powinien, czyli Perun :: Ninia i Kola pozostają grube, jak były

u Żanety tez tak jest :wink:

fielmor - Sob 27 Paź, 2007 11:44

Ja juz nie wiem, w czym tkwi szkopuł. :roll: Młoda koniecznie chce jeść Lighta, a rudy przypina się do Kittena i nie można go oderwać. Dlatego towarzystwo musialo pogodzic sie z faktem, ze miska z sucha karma nie bedzie caly czas do ich dyspozycji.
fuerstathos - Wto 08 Sty, 2008 22:43

artykuł o otyłości u kotów http://www.vetopedia.pl/a...sc_u_kotow.html
pusia - Pon 10 Mar, 2008 12:29

Fiermon jesteś pewna że twój kot ma nadwagę?
Frendzelki - Sro 19 Mar, 2008 10:44

Ja bardzo przepraszam, że niby Fundacja nie ma sukcesów w odchudzaniu, a ostatnio wszystkie obecne u mnie stwierdzily zgodnie, że Sajgon schudł ::

Pewnie nikt już nie pamięta, że Frendzel kiedyś też wyglądał tak jak Sajgon obecnie, a teraz jest śliczny i smukły, tylko mu fałdzik na brzuchu został. Frendzel je od bardzo dawna light, Sajgon dietę na struwity, ale chudną głównie dlatego, że dostają racje głodowe trzy razy dziennie i nie ma zmiłuj, nic więcej.
I działa :cool:

thispicture - Czw 20 Lis, 2008 17:25
Temat postu: Jedzonko RC
Nie do końca zdrowotne pytanie, ale w zasadzie dla zdrowia kota nie bez znaczenia jest co je.
Czy to możliwe, aby w sklepie zoologicznym karma RC dla kittenów kosztowała na wagę 30 zł za 2 kg (oczywiście jak się taką ilość kupuję, przy mniejeszej jest 27 zł za kilogram). Tak mi się to nieprawdopodobnie tanio wydaje. A może się nie znam... w zasadzie nie mam porównania, nie kupowałam nigdy RC w opakowaniu. Wiem na pewno, że nie chciałabym kupować jakiegoś oszukaństwa. Czy możliwe są takie promocje?

kaory - Czw 20 Lis, 2008 17:53

oczywiście zdrowe odżywianie naszego pupila jest bardzo ważne dla jego zdrowia i dobrej kondycji :)

ja kupuję zwykle karmę RC w opakowaniach 2 kg za ok 60 zł, czyli wychodzi podobnie

osobiście nie mam zaufania do karm sprzedawanych "na wagę"

nigdy nie masz pewności od kiedy taki wielki worek stoi otwarty i czy karma jest aby na pewno świeża

kaory - Czw 20 Lis, 2008 18:00

pozostaje też pytanie czy sama RC jest taka zdrowa i dobra, bo na ten temat też są różne opinie

z mojej strony mogę tylko powiedzieć, że należy dokładnie czytać etykiety karm

ja często eksperymentuję, szukam karm bogatych w wartości odżywcze i w przystępnej cenie

chętnie kupuję z suchych: Acanę, ostatnio Iams Nature's Wellness rich in Wholsome Chicken, Nutra Nuggets Platinum Edition Adult Cat Light Formula no i
Royal Canin Sterilised 37

a z mokrych tylko Animonda Carny Adult wołowina puszka 200g

ale oczywiście ilu kociarzy tyle opinii ;)

thispicture - Czw 20 Lis, 2008 18:14

tylko że te 30 zł to za 2 kliogramy czyli 15 zł za kilogram. Chyba muszę jakieś śledztwo przeprowadzić w tym sklepie... Podejrzane to wszystko.
Z mokrych też kupuję animomdę, ale na razie dla kittenów - moja uwielbia kurczakową.
Ale największy szok przezyłam, jak kiedyś kupiłam takie niby-paszteciki winston kurczakowe z rossmana. śpieszyłam się, a wiedziałam, że żarełka się skończyły. Z takim zapałem jak tego rosmanna to zjada tylko smakołyki z mojego talerza! Chyba te winstony mają jakąś wyjątkowo kuszącą mieszankę chemiczną w sobie...

Ania Z - Czw 20 Lis, 2008 18:38

karmy należy kupować pakowane
wtedy masz 100% pewność ze kupujesz to, za co płacisz
i wydaje mi się, że na rozważanie karmy trzeba mieć pozwolenie

kaory - Czw 20 Lis, 2008 19:32

thispicture napisał/a:
tylko że te 30 zł to za 2 kliogramy czyli 15 zł za kilogram


przepraszam, nie doczytałam :oops:

no to śledztwo wskazane ;)

fuerstathos - Czw 20 Lis, 2008 19:42

kaory napisał/a:
pozostaje też pytanie czy sama RC jest taka zdrowa i dobra, bo na ten temat też są różne opinie

(...)

ale oczywiście ilu kociarzy tyle opinii ;)


jestem zwolenniczką RC, od lat kupuję praktycznie tylko to
widzę, jak rosną kociaki na RC
widzę, jak szybko wracają do zdrowia na takiej karmie

ranking karm wg wetów wygląda podobno tak:
1. Hils
2. RC
3. Eukanuba

Niestety Hils "nie służy" jednemu z naszych kotów :(

Co do karm kupowanych na wagę: tak jak Ania pisała - nie wiesz nic o świeżości tej karmy, nie wiesz, czy to naprawdę RC, dodatkowo w otwartej karmie po pewnym czasie witaminy ulegają rozkładowi - a szczególnie kociaki potrzebują witamin.

Katka - Czw 20 Lis, 2008 21:39

Moje potworki też uwielbiają royala :) az boje się zmienic na inna.....Iams im zupełnie nie wchodził...a Royal kazdy.....Teraz dla malucha wziełam babycata...tylko czy Miłosz mu nie zje;P też nie amm przekonania do otwartych opakowan...na pierwszy rzut oka wychodzi tniej ale chyba lepiej zamówic wiecj w sklepie internetowym i miec pewnosc, ze swierze...a cena też niższa będzie :D z mokrej oczywiscie Carny :) no i Animonda w tackach von...coś tam :P osttnio odkryłam też Bozite...i Schumyy czy cus....zobaczymy jak Potwory na nie zareagują...Bo Carny już im nie wchodzi za bardzo :P
Chica - Nie 23 Lis, 2008 00:37

ja się mogę wypowiedzieć bo sama karmy rozważam, jeśli chodzi o RC to tylko worki 2 kg gdzie karma stoi mi jakieś dwa tygodnie więc nie więcej niż stałaby otwarta u kogoś w domu. Pakuję we woreczki śniadaniowe po 400g i wiążę na supełek. Staram się rozważać karmy zaraz po otwarciu bo bardzo szybko odparowują i wietrzeją więc najpóźniej na drugi dzień jeśli miałam kocioł w sklepie ale zwykle zaraz po otwarciu. RC zawsze bo to małe i potrzeba 10 minut, żeby rozważyć. Spóźniam się tylko z 15-stkami są to te gorsze karmy jak W, Ch czy PP, które niestety idą najczęściej :( Nigdy by mi do głowy nie przyszło mieszać karm dla złudnej oszczędności ale też słyszałam, że się zdarzają tacy nieuczciwi sprzedawcy :(
Zresztą nawet gdyby się znalazły karmy podobne fakturą i kolorem to przecież zwierzak raz, dwa wyczuje różnicę :roll: Generalnie RC sterillised i Purina UTH są do siebie podobne choć Purina jest nieco większa.
I tak najlepiej schodzi RC jak dają promocje 400+400 ;)

Katka - Nie 23 Lis, 2008 00:43

takkk...też bartdzo lubie te promocje...ale już chyba wszędzie wykupiłam....nawet na zwierzakowie wzialam dwa razy Babycata...tylko teraz poczeka pare miesiecy na uzycie....
fuerstathos - Nie 23 Lis, 2008 13:39

Jestem fanką RC 400+400 :) Jak jest sterillised, to kupuję nawet 8kg (choć przy 4 kotach to nie jest dużo). Kupuję nawet kittena i babycata, bo wiem, że wcześniej lub później jakiś kociak do mnie trafi ;)
atom123 - Nie 03 Maj, 2009 07:45

a ja mam pytanko,moj kot jest karmiony hillsem ,royalem czamai shiba i gotowanym mieskiem kurki staram sie dawac mu dobre jedzonko zazwyczaj jadal paczuszke rano i popoludniu i troszke suchego i kocie mleko pomiedzy natomiast od jakis 2-3 dni zjada o polowe mniej a reszte zakopuje,ma juz dwa lata moze zmienia sie jego zapotrzebowanie??obserwuje go robi normalna kupke,ma czyste oczka nie ma temperatury i z noskiem tez ok?ale i tak wydaje mi sie to podejzane zawsze byl zjadaczem wszystkiego,czy to moze byc jakis niepokojacy objaw?dodam ze broi jak zawsze :twisted:
pantea - Nie 03 Maj, 2009 13:42

jest gorąco na dworze więc może ma chwilowo mniejszy apetyt
atom123 - Nie 03 Maj, 2009 16:09

raczej nie to mieszkamy w irlandii a tu ciagle pada i wieje :cry:
pantea - Nie 03 Maj, 2009 16:21

aaa... faktycznie

Ale jak się poza tym dobrze czuje i ogólnie je to myślę,że nie ma powodu do zmartwień

fuerstathos - Nie 16 Sie, 2009 09:44
Temat postu: Żywienie kotów (karmy, nadwaga)
Znalazłam ciekawy artykuł

http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=642

Villemo7 - Nie 16 Sie, 2009 18:00

To wszystko co wiemy, zebrane w jeden artykuł. Bardzo się przyda dla nowych opiekunów, którzy niestety naoglądali się zbyt wielu reklam.
Hasło "Twoje dziecko wybrałoby McDonald" stosuję od dawna- trafia do ludzi.
Fajnie, że autor obnaża firmę mającą siedzibę w Kożuszki Parcele i pokazuje chwyty marketingowe.
Naprawdę kawał dobrej roboty.

Dodałabym jeszcze:
*jaki % popiołu jest już za duży
*jaki skład myszy (w sensie ile jej w niej prod. poch. zw., a ile roślinnego- czyli ta niewielka ilość, którą ma w żołądku)- ludziom trzeba obrazowo tłumaczyć
*trochę więcej o skł. konserwujących
* no i o karmach light
*trochę BARF'a też by się przydało

Katka - Nie 16 Sie, 2009 19:18

osobiście nie uważam Puriny za karmę z wyższej półki..... :roll:
fuerstathos - Nie 16 Sie, 2009 20:30

Katka napisał/a:
osobiście nie uważam Puriny za karmę z wyższej półki..... :roll:


Purina produkuje linię ProPlan (to jest ta lepsza) oraz CatChow (odpowiednik Kitekata)

Villemo7 - Nie 16 Sie, 2009 20:35

Puriną Pro Plan karmi wielu hodowców. Jest to karma premium. Zawiera co prawda gluten, ale kocięta, które były pod moją opieką, a były żywione Pro Planem rozwijały się bardzo ładnie i karma była trawiona dobrze. Przy dużym stadzie jest to kompromis pomiędzy sporymi wydatkami, a bardzo dobrą, a drogą karmą.
Kri - Nie 06 Wrz, 2009 14:52

Dostałam takie zapytanie od Pańśtwa, którzy znaleźli kota na śmietniku w reklamówce. Pomóżcie mi proszę ładnie i mądrze odpisać ::
"Witam
Z psem jakos powoli sie dogadują. Mamy jedno pytanie: Do tej pory były same dziewczynki a to jest Pan Pikuś i juz zauwazylismy ze chłopczyk nie dba tak starannie o futerko jak dziewczyny wiec rozchodzi sie mało przyjemny zapaszek :) Poza tym nie wiemy kiedy najszybciej mozna chłopca poddac sterylizacji by uniknać nawyku zaznaczania terenu nawet moczem nie mówiac juz o diabelskim zapachu specjalnym :)
Bede wdzieczny za odpowiedz...
I jeszcze cos: Pikus nie chce pic wody, za to chetnie piłby mleko. narazie wlewam odrobine mleka do wody i tak go oszukujemy - czy kot moze pic mleko bez szkody dla swego zdrowia? Kupilismy mu kocie mleko ale nawet nie zaszczycił go spojrzeniem :)
Tomek i Beata" ::

Villemo7 - Nie 06 Wrz, 2009 16:45

Nie wszystkie koty mają nietolerancję laktozy. Kocur mojej mamy zdarzało się, że pijał mleko niby bez żadnych "perturbacji". Jednak ograniczyłam ten proceder.
Czasem w marketach jest mleko dla ludzi pozbawione laktozy.

Można też podawać napoje po fermentacji mlecznej- nie zawierają laktozy, ale niestety są kwaśne i może nie chcieć pić.

Spróbowałabym stopniowego ograniczania mleka w mleku- czyli rozcieńczanie coraz większą ilością wody- może da się w końcu przekonać.

Kolejny sposób to dodawanie wody do mokrej karmy- powstaje taka papka, smak ten sam, a kot przyjmuje większe ilości płynów (ale uwaga - kot musi to zjeść natychmiast).

Villemo7 - Wto 26 Sty, 2010 11:47

W wątku swojego adoptowanego futrzaka Jowanka zapodała sznurek:
jowanka napisał/a:
http://chatul.pl/viewforum.php?f=45&sid=943c98b98773900c2147ad22445d2a3c
prawie bym zapomniala, ech, starość :oops:

Mega dużo obszernych artykułów na temat żywienia! Dużo o BARFie, zalety, uzasadnienie, praktyczne metody wprowadzenia, przepisy... Poza tym co możemy zrobić, żeby kot pił więcej. Wszystkie tezy poparte racjonalnymi argumentami.
Obszerna lektura na długie zimowe wieczory.

O tym nawet nie wiedziałam:
Cytat:
Ponadto mleko zawiera specyficzne dla mleka białko (kazeinę). W naturze żadne zwierzę nie pije mleka po okresie niemowlęctwa (a wówczas też pije wyłącznie mleko swojej matki) i kazeina nie jest mu potrzebna. Najnowsze badania świadczą o tym, że spożywana kazeina może wpływać na pojawienie się chorób układu krążenia.

Na Kociej Republice (śp.) był świetny wątek o BARFie (od tego się zaczęła przygoda mojej koty z surowym mięchem), niestety wszystko przepadło wraz z upadkiem KR.

Dodaję te artykuły do swojego pakietu informacji dla nowych właścicieli. I na pewno teraz już to sobie gdzieś zapiszę, żeby to nie przepadło, jeśli stronka zostanie zamknięta.

Katka - Wto 26 Sty, 2010 22:12

BARF to świetna sprawa...ale czasochłonna...no może przy kotach mniej :) ...pamiętam jak jedna wetka zdziwiona poptrzyła na mnie i stwierdziła, ze wprowadzanie diety "kolorów" :P tylko dlatego zeby moja akita była ruda jest dziwne i tego nie rozumie...i to była nasza ostatnia wizyta :) sobie pani ładnie dopisał ideologie.....
Żaneta - Pią 01 Paź, 2010 18:51
Temat postu: karma husse. Czy ktoś coś o tym słyszał?
Witam. Wpadła mi dzis w ręce ulotka karmy HUSSE. Bardzo jestem ciekawa opini na ten temat. Czy ktoś może coś słyszał na ten temat?

Pozdrawiam
Żaneta

marinella - Pią 01 Paź, 2010 19:37

ja nic
piersze słysze

Żaneta - Pią 01 Paź, 2010 19:46

http://www.husse.pl/


to ich strona internetowa

marinella - Pią 01 Paź, 2010 20:50

Składniki:
Mięso z kurczaka (30%), kukurydza, ryż, gluten kukurydziany, tłuszcze zwierzęce, wysłodki buraczane, suszone jaja, drożdże, suszone ryby, olej z ryb, minerały, fruktooligosacharydy, lecytyna (0.25%), ekstrakt z Yucca

Analiza składu:
Białko 29 %, Tłuszcz 11 %, Składniki mineralne 6,5 %, Błonnik 3,5 %

Dodatki:
Lecytyna 0,25 %, Wapń 1 %, Fosfor 0,9 %, Miedź 12 mg/kg

Witaminy:
Witamina A 18 000 IU/kg
Witamina D3 1800 IU/kg
Witamina E 120 mg/kg
Tauryna 2000 mg/kg

Katka - Nie 24 Paź, 2010 18:11

na dogomani dość dobre opinie...ale od psiej strony.... :wink:
Villemo7 - Czw 28 Paź, 2010 13:36

Jak dla mnie po składzie - środkowa półka.
Brak informacji czym się karma konserwowana.

izabela - Czw 31 Mar, 2011 19:24
Temat postu: grubasek
Witam, nasz kocurek(kastrat) ma 11 miesięcy i waży 5,5 kg ma ogromny apetyt , pochłania karmę (dla kastratów) i podjada swojej koleżance, nie mozemy tego upilnować . Boimy sie ,że będzie miał nadwagę ,czy restrykcyjnie go ograniczać ,czy pozwolić mu jeszcze utyć. pozdrawiam izabela
pantea - Czw 31 Mar, 2011 21:08

Zdecydowanie ograniczać
:)

kiniek - Czw 31 Mar, 2011 21:17

lepiej nie dopuszczać do nadwagi niż później próbować kota odchudzić bo to drugie zdecydowanie łatwe nie jest :wink:
na opakowaniu powinna być informacja o dawkowaniu
przy dwóch kotach ciężko sprawdzić kto ile zjadł, ale można karmić je wspólnie po małej ilości jedzenia tak żeby zjadały do czysta i poźniej chudszego kota jeszcze dokarmiać w innym pomieszczeniu przy zamkniętych drzwiach

uta - Pią 01 Kwi, 2011 10:44

kiniek napisał/a:
lepiej nie dopuszczać do nadwagi niż później próbować kota odchudzić bo to drugie zdecydowanie łatwe nie jest :wink:


Dokładnie tak :)
Jeśli chodzi o prawidłową wagę kocurka, to wszystko zależy od budowy danego osobnika. Najważniejsze, czy Wasz kocurek już wyhodował sobie nadmiarowy tłuszczyk, czy też nie ;) Możliwe, że ma duży apetyt bo ciągle rośnie, ale rozsądne ograniczenie jedzenia nawet w takim przypadku się przyda - przecież chodzi o to żeby urósł, a nie obrastał w sadełko.

My mamy 4 kocury kastraty w wieku od 2 do 6 lat. To są koty raczej duże. Najlżejszy waży 5,8 kg, najcięższy 6,2 kg i jest to waga dla nich prawidłowa. Żaden nie ma nadwagi, a powiedziałabym, że najmłodszy niespełna 2 letni, ważący w tej chwili 6,15 kg Misiek, jeszcze cały czas rośnie i nie nabrał masy. Przy swojej wadze wygląda szczupło, jest bardzo aktywny, a te 6 kilo z haczykiem, to praktycznie same mięśnie i on na pewno jeszcze przebiera na wadze.
Wagę kotów udaje nam się utrzymać na odpowiednim poziomie dzięki restrykcyjnemu przestrzeganiu dawki dobowej jedzonka, ustalonej na danego kota. Koty dostają 3-4 posiłki dziennie, każdy je ze swojej miski, ale fakt, trzeba pilnować, żeby nie było wyżerania z cudzych misek ;) Przyrosty masy sprawdzamy regularnie - raz na miesiąc robimy komisyjne ważenie :)

A teraz napiszę taki mały elaborcik i coś, co może wydać się odrobinę kontrowersyjne :twisted:
Moim zdaniem karmy dla kastratów to "chłyt małketingowy" ;) Koty mają na tym trzymać wagę czy też schudnąć, ale ...

Wszystkie te karmy mają obniżoną zawartość tłuszczu, a dużo węglowodanów i kot od tego nie chudnie, a jeśli chudnie, to nie chudnie zdrowo.
Odpowiednia dawka tłuszczu zwierzęcego jest kotu potrzebna do pozyskiwania energii, bo jego organizm nie umie jej pozyskać z węglowodanów. Moim zdaniem, znacznie lepszym wyjściem jest mniejsza porcja wysokoenergetycznej karmy, niż większa ilość jedzenia o obniżonej kaloryczności.
Nasz najstarszy kot, kastratem jest od 5 lat. Wszystkie pozostałe były kastrowane zaraz po osiągnięciu dojrzałości. Dwa z nich mają skłonności do tycia, dwa nie mają. Bywało, że trzeba było ich odchudzać. Dawaliśmy im różne karmy, w tym dla kastratów i lighty, w dawkach zalecanych na opakowaniach - chodziły głodne i tyły pomimo tego, albo mieliśmy efekt jojo.

Od prawie dwóch lat, żaden z nich nie widział ani grama karmy "dla kastratów". Jedli wysokoenergetycznego oriena, taste of the wild i porta 21 bezzbożową. Plus do tego codziennie mokre jedzenie i tłuste mięso - nic "odchudzajacego", puszki bardzo często kitten, bo mają skład lepszy. I bywa, że dodatkowo dostają olej z łososia i gęsi smalec, jeśli trafi się puszka z chudym mięsem typu filet w galaretce itp. ;)
Od tego czasu mamy najmniejsze, jak do tej pory, problemy z utrzymaniem wagi. Jak któryś zaczyna zmieniać wagę w którymkolwiek niepożądanym kierunku, to dopasowujemy delikatnie ilość podawanego suchego i jest ok.
Pomimo tego, że odmierzamy restrykcyjnie dzienną ilość karmy (oczywiście uwzględniając wszystkie rodzaje jedzenia, które dostają), koty nie chodzą głodne. Dodatkowo wszyscy mają zdecydowanie więcej energii i są bardziej aktywni - 5 i 6 letnie kocury bawią się jak kociaki :D

izabela - Pią 01 Kwi, 2011 10:59

dzięki za informacje.Naze koty jedzą tylko suche ,nie lubią mokrego.Dajemy im Royal canin sterilised, kotka ma 3 lata i waży 2,8 a kocurek ponad 5kg i ma 11 miesiecy.Mięso jak dostanie zamiast jeść bawi sie nim jak myszką.Trochę juz obrósł tłuszczykiem.pozdrawiam iza
Conwalie - Sro 04 Maj, 2011 08:56

Właśnie się zaczęłam zastanawiać czy mam już ograniczać karmę mojej kici. Przed sterylizacją- waga 2,8kg i tak się utrzymywała, mimo że nie ograniczałam karmy i Lili jadła ile chciała. Sterylizacja pod koniec marca(jak miała ok 10 miesięcy) i nagle mój koteczek zrobił się bardzo wygłodniały ;) w ciągu miesiąca z małym hakiem przytyła 500g. Fakt, że sam zabieg także miał z tym coś wspólnego, ale jednak zaczęłam patrzyć ile tej karmy sypię i tylko żal kotecka bo nagle zaczął napotykać pustą michę(je tylko i wyłącznie suchą karmę, nic innego jej nie smakuje). Póki co będę obserwowała jak ma się jej waga do tego ile je, ale mam nadzieje, że nagle się nie okaże, że ją głodzę.
izabela - Sro 04 Maj, 2011 15:04

witam,
nasz roczny kocurek waży już 6 kg. zaczeliśmy restykcyjnie wydzielać mu karmę dla kastratów , tylko tyle ile powinien dostawać , ciągle żebra o jedzenie ale trudno, to dla jego zdrowia, czy karmisz swoja kotkę karmą dla sterylizowanych kotów? jakiej firmy? pozdrawiam iza

Conwalie - Sro 04 Maj, 2011 17:18

Poczytałam skład i właściwie głównym składnikiem jest białko, w karmie dla sterylizowanych jest go nawet więcej, tłuszczu porównywalna ilość więc węgli nie powinno być dużo więcej. Teraz zakupiłam karmę RC dla sterylizowanych poniżej 7 roku życia. Póki co jestem w fazie obserwacji. To co uta pisze jest najlepszym rozwiązaniem- zróżnicowane źródło pokarmu oraz pilnowanie dziennych dawek... U mnie jednak Lili je TYLKO suchą karmę- żadne mięso(ani surowe ani gotowane- no chyba, że wyschnie na tyle, że przypomina chrupka) czy karma mokra jej nie interesuje. W dodatku nie do przecenienia jest fakt, że w domu jest kilka kotów. Jestem przekonana, że moja kicia mając towarzysza do zabawy dużo rzadziej wałęsałaby się przy misce.
izabela - Sro 04 Maj, 2011 17:33

nasze kotki też jedzą tylko suche ,ale wet twierdzi ze to nic nie szkodzi ,sucha karma podobno jest lepsza od mokrej, bardziej wartosciowa. My mamy dwa kotki ,ale niebardzo się bawią razem, tolerują sie tylko.jednak lepiej miec dwa ogony, nasza Kitka zmieniła się na lepsze odkąd zamieszkał z nami kocurek, nie atakuje już nas tak jak przedtem.pozdrawiam iza
uta - Czw 05 Maj, 2011 12:47

Nasze koty też jadły kiedyś prawie wyłącznie samą suchą karmę z odrobiną mokrego albo mięska okazjonalnie, tylko jako przysmak. Większość ludzi tak właśnie karmi koty, większość wetów zaleca takie karmienie. Jednak ja intuicyjnie czułam, że sucha monodieta naszym kotom nie służy. Tak, jak pisałam wcześniej, chodziły głodne i tyły mimo tego. Przesypiały znaczną część czasu, a aktywność sprowadzała się do darcia mordki o jedzenie i mycia się po jedzeniu ;)
Dlatego zaczęłam szukać info o żywieniu kotów i zdecydowałam o zmianie diety naszej bandy. A że jestem zwolennikiem zmian ewolucyjnych, a nie rewolucji, nowości w menu wprowadzaliśmy powoli i stopniowo i cały czas jeszcze ewoluujemy ;) . W ten sposób nawet zatwardziałego suchorzercę udało nam się nauczyć jeść nie tylko chrupki :) .
Teraz wygląda to tak, że 1/3 dziennej porcji jedzenia to mokre (śniadanko), 1/3 mieszanka mięsna z suplementami (obiad), 1/3 suche (w dwóch porcjach - podwieczorek i późna kolacja, żeby w nocy nie marudzili, że głodni. Staram się uważnie dobierać karmy i dbać o odpowiedni bilans białko/tłuszcz/węglowodany.
Jakie zmiany zauważyłam po wprowadzeniu takiej diety? Przede wszystkim wzrost aktywności kotów. Oprócz tego znaczny przyrost ilości siuśków w kuwetach, czyli wilgotność jedzenia to duży plus dla układu moczowego (wody znika z misek tyle samo, co wcześniej, jedząc więcej suchego, wcale nie wypijali więcej wody :neutral: ).
Po dłuższym czasie (kilku miesiącach) okazało się, że koty nie tyją, nie straciły też specjalnie na wadze, ale straciły znaczną cześć tłuszczyku. Kiedyś były takie bardziej miękkie i walcowate, jak się na nie patrzyło od góry, teraz mają lepszą sylwetkę, powiedziałabym bardziej sportową. Najbardziej to widać po kocurze tzw. mocnej budowy, wcześniej był taką troszkę kluseczką, a teraz wygląda jak atleta: szerokie bary i kark, a dupka szczuplutka, waga praktycznie cały czas ta sama 6,2 kg.
Być może są koty, którym sucha dieta dla kastratów służy dobrze i czują się świetnie, nawet przez wiele lat jedząc jeden rodzaj karmy. U nas się to nie sprawdziło.

To są linki do artykułów na forum barfowym z info przydatnym, moim zdaniem, dla wszystkich zainteresowanych kocią dietą:
- informacje podstawowe "Kot specjalista mięsożerny": http://chatul.pl/viewtopic.php?t=471
- zapotrzebowanie na wodę: http://chatul.pl/viewtopic.php?t=472
- o karmach suchych i mokrych: http://chatul.pl/viewtopic.php?t=474
- jak czytać informacje na opakowaniach karmy: http://chatul.pl/viewtopic.php?t=475

edit: (linki nieaktualne - w dalszej części wątku podałam działające odnośniki)

Jeśli ktoś będzie chciał bardziej zagłębić się w temat, bez problemu znajdzie kolejne artykuły i szczegółowe informacje :)
Odnośnie wprowadzania innego rodzaju karmy kotu, który chce jeść tylko suche, wszystko zależy od "oporności osobnika kociego" i "odporności czynnika ludzkiego" ;) Jakby co, służę własnymi doświadczeniami.

magda87 - Pon 27 Cze, 2011 17:56
Temat postu: Karma
Pytanie nie do końca zdrowotne jednak ze zdrowiem powiązane. Ostatnio coraz mniej podoba mi się Royal, myślę nad zmianą karmy. Co polecacie?
Co sądzicie o tej karmie?
Dodatkowy problem polega na tym, że Emil mimo ograniczeń ciągle przybiera na wadze a Klara odkąd jest Emil chudnie :roll:



Skład:
sproszkowane mięso drobiowe, kukurydza, jęczmień, ryż, suszona wątróbka, sproszkowane ryby, hydrolizat mięsa, włókna celulozowe, sproszkowane mięso, jajko w proszku, tłuszcz zwierzęcy, siemię lniane, pulpa buraczana, drożdże (suszone), olej rybny, chlorek potasu, chlorek sodu, borówka (suszona), jagody czarne (suszone), sproszkowane małże, sproszkowana cykoria, kwiaty nagietka lekarskiego (suszone), ekstrakt z jukki.
Zawartość mięsa albo innego źródła zwierzęcego białka: ponad 40 % (na sucho). Udział białka pochodzenia zwierzęcego w białku w karmie: ponad:81 %.

Dodatki:
witamina A (17.500 j.m./kg), witamina D3 (1500 j.m./kg), witamina E (150 mg/kg), witamina B1 (20 mg/kg), witamina B2 (20 mg/kg), witamina B6 (20 mg/kg), witamina B12 (40 mcg/kg), biotyna (275 mcg/kg), kwas pantotenowy (20 mg/kg), niacyna (80 mg/kg), kwas foliowy (2 mg/kg), witamina K (1 mg/kg), cholina (2450 mg/kg), tauryna (2000 mg/kg).
Technologiczne dodatki:
przeciwutleniacze

Analiza

Białko surowe 29.0 %
Fosfor 0.8 %
Magnez 0.07 %
Popiół surowy 6.5 %
Tłuszcz surowy 9.5 %
Wapń 0.95 %
Wilgotność 10.0 %
Włókno surowe 5.5 %

Villemo7 - Pon 27 Cze, 2011 20:17

Za dużo zbóż (gatunkowo i ilościowo) - kukurydza, jęczmień, ryż, do tego jeszcze to włókno celulozowe. Kot to nie krowa.
Za mało natomiast mięsa - 40% to słabiutko.

Jedyne co mogę polecić (co jeszcze w miarę ekonomiczne jest) to Acana lub jej lepszy brat Orijen. Na uwagę zasługuje Applaws.
Nie pogardziłabym też Almo Nature.

fuerstathos - Pon 27 Cze, 2011 20:39

Ostatnio RC nam też się nie podoba :evil:
Zakupiona niedawno karma, od polskiego dystrybutora, z zaufanego sklepu okazała się być inna gatunkowo niż zwykle. Różni się kolorem i kształtem granulek, a przy okazji pewnie składem. Efekt jest taki, że niektóre koty dostają po niej biegunkę.
Dodatkowo Kotek i Emotka na RC zaczęły nagle wyglądać jak niektóre koty bezdomne - matowa, sierść bez połysku.

Przeszliśmy u nas na Purinę ProPlan. Koty jedzą i żyją ;)
A Kotkowi podajemy 1stChoice dla seniorów.

Za Acaną nie przepadam - nie ma wersji light, a pamiętam jak Bolek i Damianek zaczęły przypominać na acanie foki :roll:

pantea - Pon 27 Cze, 2011 21:28

hm... przestawiłabym tą moją ekipę... ale albo rzygają, albo mają rozwolnienia :(
Może Gaduś ma uczulenie pokarmowe i stąd to wylizywanie.
Sama nie wiem czym ich karmić
Na RC przynajmniej Yodzie (który jest alergikiem) nic nie jest
Wiem,że na pewno u mnie Orijen się nie sprawdził. Może delikatnie przetestuję Acanę...

uta - Wto 28 Cze, 2011 10:08

Z bez-zbożowych karm suchych są jeszcze:
- "Porta 21 Feline Finest Sensible, bez zbóż", która przy zakupie dużego worka ma przyzwoitą cenę za kg;
- "Power of Nature Natural Cat Meadowland Mix" - ta jest droga, ale skład ma super: suszone mięso z kurczaka, suszone mięso z indyka, świeży łosoś, tłuszcz z indyka (stabilizowany naturalną witaminą E), lucerna, wątróbka drobiowa, olej z łososia (stabilizowany naturalną witaminą E), całe siemię lniane, algi morskie, żurawina, tauryna, prebiotyki, minerały (chelatowane), witaminy.

Villemo7 - Wto 28 Cze, 2011 14:51

No właśnie odpuściłam wpisywanie tych dwóch, bo są niestety drogie.
My zdecydowanie jednak wolimy BARF'a, prawda? Mimo tych fochów :roll:
Nawet jeśli w moim przypadku trudniej się sprząta pawia po mięsie niż po chrupkach. To zdecydowanie jednak w 99% wiemy, co i w jakich ilościach nasze futra dostają w pożywieniu. No i żadnych problemów z tyciem.

Katarzyna - Wto 28 Cze, 2011 21:15

Jednak coś musi być cos z tą karmą...a myślałam, że to ja jestem przewrażliwiona.... W lipcu 2010 adoptowałam 3 koty od Anastasji. Dorosłe koty (Zuzia i Amber) były u niej na RC dla sterylizowanych Amadeuszek na RC Kitten. Na kilka dni przed ich przyjazdem do mnie zamówiłam te karmy, co by futrzaki nie miały gwałtownych zmian żywieniowych...no i zaczęło się.....biegunkom nie było końca, leczenie małego trwało z przerwami do listopada. Porównałam karme "moją" z teoretycznia taką samą u Ani i były zasadnicze różnice w wielkości kawałków, ich kształcie i kolorze. Zamówłam kolejną partię, była chyba lepsza, a karma wyglądała tak jak u Ani. W lutym zamówiłam w zooplusie kolejną porcję, otworzyłam ją w kwietniu i póki co mam w końcu spokój z kupkami, bo od XIdo IV bywało różnie, bez biegunek, ale każda nowa paczka powodowała luźne kupki. Pod koniec maja Anastazja pożyczyła ode mnie troche karmy z "dobrej" paczki, po tygodniu oddała teoretycznie taka samą karme z innego sklepu internetowego i co? Dupa! U niej biegunki, a karma wygląda zupełnie inaczej!Mniejsza i nie ten kształt, a do tego znalazłam w niej kostkę-chrupkę wielką, ewidentnie jak dla psa i jeszcze inna chrupke w zupełnie innym kształcie i wielkosci. Smieci kurde jakieś czy co? Zadzwoniłam do działu obsługi klienta RC i pani powiedziała, że różnice w wielkości chrupek mogą być, bo to zależy jak maszyna jest ustawiona. Gdyby jednak koty miały jakieś sensacje, to mamy do niej dzwonić i podać nr serii i ona sprawdzi, czy to nie są podróbki. Juz potem, po rozmowie z nią zaczełam szukać ilości mięsa, nie białka czy protein, tylko info ile naprawde mięsa jest w tej karmie i albo niedowidzam (wiek... :wink: _ ), albo już tej info nie ma.
Wczoraj zamówiłam RC dla sterylek ponownie w zooplusie i zobaczymy co przyjdzie, aczkolwiek coraz bardziej myślę o Barfie. Będę musiałą sie douczyć i zobaczyć czy moje futra będą chciały to jeść... jak by co, to zgłosze się po rady.
Ale swoją drogą to są jaja. Płacicmy dużo za RC i chcemy, żeby nasze koty jadły zdrowo, a wychodzi na to, że tak naprawde nie wiemy, co im dajemy.....

uta - Sro 29 Cze, 2011 10:26

Katarzyna napisał/a:

Ale swoją drogą to są jaja. Płacicmy dużo za RC i chcemy, żeby nasze koty jadły zdrowo, a wychodzi na to, że tak naprawde nie wiemy, co im dajemy.....


Tyle, że to nie jest tylko kwestia marki RC, trefnej partii, podróbek, lepszej karmy na rynek zachodni, gorszej, na wschodni i innych rzeczy tego typu. Nawet jak założymy, że producenci karm, nie robią przewałek i zawsze mamy w składzie to co wyszczególniono na opakowaniu, to też nie wygląda to różowo :roll:

Mamy na rynku masę karm suchych i mokrych w koszmarnie wysokich cenach, całkowicie nieadekwatnych do składu. Czytanie etykietek to od jakiegoś czasu moje hobby ;)
Pierwsza sprawa, producenci zarabiają na śmieciach, bo jest niewiele karm, które nie mają w składzie produktów ubocznych.
Nie oszukujmy się, produkty uboczne to nie są świeże wątróbki, nerki, płucka, itp. bo gdyby tak było w składzie wymienione byłyby podroby.
Po drugie - dodatki zbożowe. Jeśli w składzie suchej karmy, której kg kosztuje około 25 zł (przy zakupie średniej paczki) mamy: izolat białka roślinnego, ryż, mąka kukurydziana, gluten kukurydziany, to czy to nie jest zastanawiające - chyba soja, ryż i kukurydza nie są aż tak drogie.
Oprócz takich ewidentnych "kwiatków" możemy znaleźć również karmy, szczególnie mokre, paskudnie drogie i pozornie dobre, bo bez produktów ubocznych, bez dodatku zboża, tyle że kompletnie niezbilansowane pod względem zawartości białka i tłuszczu, często bez dodatku tauryny. Karma tego typu potrafi kosztować około 3,5 zł za 100 g czyli 35 zł za kg!

Niestety przemysł paszowy to ogromny biznes nastawiony na zysk. Nie zmienimy tego, takie są realia. Możemy tylko bardziej świadomie wybierać. Jeśli mam zapłacić 5,4 zł za puszkę dla kota, to w tej cenie mogę kupić 200g zbilansowanej karmy bez produktów ubocznych lub 170g czegoś w czym 4% to drób, ale nie wiem czy mięso drobiowe. Za 25 zł mogę kupić 1 kg karmy suchej z kukurydzą i soją w składzie lub bez tego. Podałam przykładowe ceny dla karm uważanych za droższe i lepsze, aczkolwiek nie najdroższych, ale podobnie to wygląda w każdym przedziale cenowym. Po prostu trzeba patrzeć za co płacimy.
Dla zainteresowanych - porcja barfowa 150g mięsa (mieszanka: wołowina gulaszowa, udziec z indyka, piersi z kurczaka, żołądki) + suplementy, wychodzi mi za ok 3 zł. 150g mięsa starcza średnio na dobę dla 6-kilowego dorosłego kota (25g/kg).

magda87 - Sob 02 Lip, 2011 18:09

Dziękuje za pomoc. Wybór padł na Power of Nature Natural Cat Meadowland Mix, zamówiłam, mam nadzieje że kociakom będzie odpowiadać. Jeśli chodzi o RC także zauważyłam dużą różnicę wielkości, koloru chrupek. Znalazłam dużą psią chrupkę w opakowaniu. I wydaje mi się, że kotki więcej karmy zjadają i więcej kupek jest w kuwecie po RC o tym zmienionym wyglądzie.
Villemo7 - Sro 06 Lip, 2011 09:30

Ogólnie po suchej karmie jest więcej "urobku" w kuwecie. Ja gdy idę do kogoś dokarmiać koty to jestem ciężko zdziwiona wielkością zawartości kuwety. A to tylko świadczy o sporej zawartości nieodpowiednich, czyli nietrawionych przez kota składników karmy.
Ja po przejściu na BARF'a zauważyłam sporą różnicę. I taką też różnicę (w drugą stronę) zauważam, gdy wracam skądś, bo tylko podczas nieobecności kota je suche.

AniaG - Czw 07 Lip, 2011 20:26

a hills zd? moja kota na tym jedzie i na trovecie. alergiczka. royal sie nie sprawdza.
brynia - Pią 08 Lip, 2011 11:05

Villemo7 napisał/a:
Ogólnie po suchej karmie jest więcej "urobku" w kuwecie. Ja gdy idę do kogoś dokarmiać koty to jestem ciężko zdziwiona wielkością zawartości kuwety. A to tylko świadczy o sporej zawartości nieodpowiednich, czyli nietrawionych przez kota składników karmy.
Ja po przejściu na BARF'a zauważyłam sporą różnicę. I taką też różnicę (w drugą stronę) zauważam, gdy wracam skądś, bo tylko podczas nieobecności kota je suche.


Coś w tym jest. Esme jak po problemach jelitowych była jeszcze przez jakiś czas na monodiecie kurczakowej to robiła kupę co 2-3 dni. Na suchej karmie robi codziennie.

Villemo7 - Czw 04 Sie, 2011 15:59

Wypowiadam otwartą wojnę Royalowi.
Maluchy u mnie dostawały suche (RC kitten 34) i gotowanego kurczaka z ryżem. Kupy z dnia na dzień coraz luźniejsze, aż do momentu regularnej biegunki. Natychmiast odstawiłam RC. Poprawa widoczna już na drugi dzień. Kocurki dostają teraz tylko i wyłącznie jedzenie, które dla nich przygotowuję. Qpale prawidłowe.

fuerstathos - Czw 04 Sie, 2011 17:35

Dla dorosłych z RC już zrezygnowałam

Babycat 34 właśnie zakupiliśmy, bo ma najmniejsze granulki. "7" miała biegunkę od dnia przybycia, czylki nie jest to wina RC, ale jeśli nie przejdzie to też odstawimy w takim razie :roll:

brynia - Czw 04 Sie, 2011 19:14

RC jest podejrzany w dużych (10kg) opakowaniach. Przy 2kg dzieciaki nie miały problemów po kitenie. Kształt i wielkość granulek z tych podejrzanych opakowań jest minimalnie inny, jak już pisała Katarzyna. Tylko jak to sprawdzić przed kupieniem :evil:
Katarzyna - Czw 04 Sie, 2011 19:24

Jeżeli zamawiam,właśnie te 10 kg, z zooplusa, to wszystko jest o.k. - tak jest od lutego, a jak np. ze zwierzakowa, to dupa!
Jak Anastasia pożyczyłam ode mnie w czerwcu zooplusową karmę, to jej stwory jadły ze smakiem i bez konsekwencji coopkowych, przyjechała oddać karmę (zamówioną w zwierzakowie) i ...to zupełnie coś innego, mniejsze, inny kształt, zapach no i ..działanie! A dodatkowo była np. kostka karmy taka jak dla psa i jeszcze coś zupełnie innego jakby za przeproszeniem Whiskas lub coś innego takiego! Zmiotki jakoweś czy co?

marinella - Czw 04 Sie, 2011 20:39

zooplus ma niebieckiego dystrybutora a zwierzakowow polskiego
pewnie mają karmę z óznyc fabryk

ja już z RC dawno zrezygnowałam
jedziemy na hillsie

fuerstathos - Czw 04 Sie, 2011 20:40

u nas po Hillsie Felek ma biegunkę :roll:
marinella - Czw 04 Sie, 2011 20:44

ja zmieniam na rózne rodzaje
ale dobrze wchłaniają

Villemo7 - Czw 04 Sie, 2011 21:12

Kiedyś dla kociąt zamawialiśmy Purinę Pro Plan - może warto byłoby do tej karmy wrócić.
W tek grupie cenowej jest też Sanabelle. Wszystkie mają podobny skład. Sanabelle nawet moim zdaniem lepszy niż RC.

Katarzyna - Czw 04 Sie, 2011 21:31

[quote="marinella"]zooplus ma niebieckiego dystrybutora a zwierzakowow polskiego
pewnie mają karmę z óznyc fabryk

Pewnie tak, ja nic nie mam do zwierzakowa, miło zawsze się z nimi współpracowało, ale chodzi mi o zdrowie moich futer. Jeżeli coś sie nazywa RC i kosztuje tyle samo, to powinno to być to samo, a nie jakieś g..o! NIe chodzi mi o kształt i wielkość, musiałabym być normalna inaczej, żeby się tego czepiać, chodzi mi o zawartość karmy i jeżeli z kociej karmy wylatuje mi psia kostka karmy i jeszcze coś innego, to zaczynam mieć wątpliwości. a poza tym reakcja flaczków Zuzi oraz Amadeuszka mówiła sama za siebie! Albo biegunka jest albo jej nie ma. Amadeuszek był leczony 4 miesiące!!!! na powracające naprawdę poważne biegunki, Zuzia ok. 2-m-cy, nie chcę powtórki.
Poza tym dlaczego RC nie podaje zawartości mięsa w swojej karmie? Białko, a i owszem, wiadomo ile ich jest, tyle, że soja, kukurydza, to też białko..... jak producent ma się czym chwalić, to się chwali, a jak zaczyna unikać informacji, to nie wygląda to dobrze....

Anastasia przeszła ze swoimi kotami na Purinę Pro Plan i jest o.,k., moje spróbowały i też jest dobrze.

fuerstathos - Czw 04 Sie, 2011 21:31

w chwili obecnej kupujemy dla małych-małych 34, a dla ciut większych właśnie proplan

jednak w purinie i tak mamy głównie kukurydzę :roll:

kiniek - Pią 05 Sie, 2011 07:20

7 się unormowało z qupalami, ale odstawilam im mleko
suche żrą aż się uszy trzęsą, mokre jako smakołyk, wode piją bez problemu w sporych ilościach więc stwierdziłam, że to mleko i sraki nie są im potrzebne

evelina - Sob 06 Sie, 2011 20:22

Dla Migotki kupujemy Royal Canin Sterilised i wszystko jest w porządku. Zamawiamy ze ZWIERZAKOWA. Kupki w porządku, futro lśniące i mięciutkie. Wcina chętnie. Jak zmieniłam na Applaws na jakieś 2 tygodnie to jadła niechętnie, pomimo tego, że karma zawierała 80% mięsa
magda87 - Sro 10 Sie, 2011 12:50

Jednak "Power of nature natural cat" mimo bardzo dobrego składu nie przejdzie u nas. Po miesiącu mieszania karmy z royalem gdyby kociaki miały w miseczkach samo "Power of" prędzej umarłyby z głodu niż zjadły. Trzeba szukać dalej widzę że dużo osób pisze o purinie proplan, nie sądzicie że jak na taki skład jest droga? Wydaje mi się że smilla ma podobny skład i jest dużo tańsza. Chyba, że tylko mi się tak wydaje oto porównanie. Co sądzicie?

Purina ok 30zł za kilo
Skład:
indyk (16%), glutenowa mączka kukurydziana, ryż (14%), mąka sojowa, odwodnione białko drobiowe, kukurydza, pszenica, pulpa buraczana, glutenowa mączka pszenna, autolizat, olej rybi, tłuszcz zwierzęcy (stabilizowany mieszanką tokoferolu), celuloza, drożdże, jajko w proszku, siarczan wapnia, chlorek wapnia, składniki mineralne, chlorek choliny, L-arginina, L-lizyna, chlorek sodu, DL-metionina

Dodatki:
witamina A (21.000 j.m./kg), witamina D3 (1700 j.m./kg), witamina E (550 mg/kg), witamina C (70 mg/kg), tauryna (1500 mg/kg)


Smilla ok 15 zł za kilo a w promocji nawet 10 zł/kg :shock:

Skład:
22% sproszkowanego mięsa drobiowego, kukurydza, 11% skwarków, mąka kukurydziana, mąka ryżowa, jęczmień, tłuszcz drobiowy, melasa buraczana, hydrolizat wątroby, wytłoki jabłkowe, suszona wątroba, siemię lniane, chlorek sodu, drożdże (ekstraktowane), 0,05% jukki (suszonej)
Udział białka zwierzęcego w białku ogółem: 77,8 %

Dodatki:
Witaminy na kg: witamina A 13.000 j.m., witamina D3 1.300 j.m., witamina E (octan alfa-tokoferolu) 100 mg, witamina B1 5 mg, witamina B2 5 mg, kwas pantotenowy 12 mg, niacyna 45 mg, witamina B6 4 mg, biotyna 700 mcg, witamina B12 75 mcg, tauryna 1.000 mg. Przeciwutleniacze, ekstrakty pochodzenia naturalnego o wysokiej zawartości tokoferolu
Elementy śladowe na kg:
żelazo (siarczan żelaza(II)) 125 mg, cynk (tlenek cynku) 100 mg, miedź (siarczan miedzi(II)) 12 mg, mangan (tlenek manganu) 15 mg, jod (jodek potasu) 1,5 mg, selen (selenian sodu) 0,15 mg, kobalt (węglan kobaltu) 1,0 mg
Aminokwasy na kg:
DL-metionina 4.500 mg


Podoba mi się idea BARFu jedyny problem jaki mam to brak maszyny którą mogłabym zmielić mięso. Można w jakiś sposób ominąć ten etap? Zrobić coś innego niż mielenie?

fuerstathos - Sro 10 Sie, 2011 20:47

evelina napisał/a:
Dla Migotki kupujemy Royal Canin Sterilised i wszystko jest w porządku. Zamawiamy ze ZWIERZAKOWA. Kupki w porządku, futro lśniące i mięciutkie. Wcina chętnie. Jak zmieniłam na Applaws na jakieś 2 tygodnie to jadła niechętnie, pomimo tego, że karma zawierała 80% mięsa


ale pewnie w małych workach
problem zauważyłyśmy dla worków 10kg - a u mnie tylko takie wchodzą w grę :roll:

anastasia - Czw 11 Sie, 2011 06:53

Problem dopadł już 2 kg opakowania widziałam na własne oczy jest ten sam syf co w 10kg.
uta - Czw 11 Sie, 2011 09:13

magda87 napisał/a:


Podoba mi się idea BARFu jedyny problem jaki mam to brak maszyny którą mogłabym zmielić mięso. Można w jakiś sposób ominąć ten etap? Zrobić coś innego niż mielenie?


W BARFie część mięsa powinna być zmielona, bo do mielonki łatwiej dodać suplementy rozpuszczone w wodzie, mielone ładnie to wszystko wchłania. Reszta mięsa może być pokrojona w kawałki - jest to dodatkowy plus, bo kot gryząc kawałki mięsne czyści sobie zęby. Możesz poprosić żeby część mięsa zmielili w sklepie od razu po zakupie, albo kupić gotowe mielone wołowe lub indycze (byle bez dodatku wieprzowiny). Chyba Villemo ma obczajone gdzie kupić dobrą pakowaną mieloną wołowinę, kiedyś mi o tym wspominała, ale zapomniałam :oops: .

Malwinka - Sob 13 Sie, 2011 21:28

A ja ostatnio zamówiłam w Krakvecie RC Sterilised i wyobraźcie sobie chrupki były mniejsze niż zwykle.
Worek taki sam ( oryginalnie zapieczętowany ), waga ta sama, ale chrupki mniejsze.

Koty, co prawda, jedzą je z apetytem, ale ja się zastanawiam skąd się wzięła różnica.

Katarzyna - Sob 13 Sie, 2011 21:35

To niestety często się zdarza od jakiegoś czasu. Zazwyczaj te mniejsze chrupki powodowały kłopoty z coopkami lub wręcz biegunki. Najpewniejsza jest ostatnio karma RC z zooplusa, crupki są normalnej wielkości, mają o.k. zapach no i najważniejsze nie ma po niej sensacji żołądkowych. Nie ma też niestety na RC podanej zawartości mięsa, co może sugerować, że są tam szczątkowe jego ilości.....Jak producent ma się czym chwalić, to na 100% to zrobi... a jak nie podaje pełnego składu karmy, to może ma coś do ukrycia?
Villemo7 - Pon 15 Sie, 2011 18:43

uta napisał/a:
magda87 napisał/a:


Podoba mi się idea BARFu jedyny problem jaki mam to brak maszyny którą mogłabym zmielić mięso. Można w jakiś sposób ominąć ten etap? Zrobić coś innego niż mielenie?

Możesz poprosić żeby część mięsa zmielili w sklepie od razu po zakupie, albo kupić gotowe mielone wołowe lub indycze (byle bez dodatku wieprzowiny). Chyba Villemo ma obczajone gdzie kupić dobrą pakowaną mieloną wołowinę, kiedyś mi o tym wspominała, ale zapomniałam :oops: .

Kupowałam w Lidlu, ale zaczęli dodawać białko sojowe (sic!). Miałam zajebistego dostawcę wołowiny prosto z masarni, ale rzucił papierami u mnie w pracy.
Wracam zatem do punktu wyjścia i zaczynam szukać dobrej mielonej wołowiny. Z Reala odpada, mimo że jest 100% mięsa w mięsie to moja ją z jakichś względów odrzuca.
No gdzieś w jakimś sklepie (np. firmowym) na pewno mi zmielą mięso.

Z karm suchych uznaję tylko Acanę i Orijena.

tosiowa - Pon 15 Sie, 2011 18:55

Ja też ostatnio zauważyłam, że chyba po RC Sterilised sierść u Tośki zrobiła się matowa i znowu pokazał się łupież. :( Nawet nie skończyłam opakowania, tylko kupiłam na próbę małą paczkę Puriny Pro Plan After Care. Je od ponad tygodnia i widać znaczną poprawę. Sierść błyszcząca i zero łupieżu. Z kupkami też wszystko ok, ale mam wrażenie, że przy Purinie mniej pije wody niż przy RC. Zobaczymy co będzie dalej.

Podpowiedzcie jeszcze, bo nie doczytałam, gdzie najlepiej kupić Orijena? W kilku sklepach stacjonarnych pytałam i nie mieli. W zooplusie? Tam najczęściej kupujecie? Polecacie?

Villemo7 - Pon 15 Sie, 2011 19:18

zwierzakowo.pl i zooplus
tosiowa - Pon 15 Sie, 2011 19:37

Villemo7 napisał/a:
zwierzakowo.pl i zooplus


Dziękuję za radę. :D
A którą lepiej wybrać? Rybną czy mięsną? A może na zmianę?

Villemo7 - Pon 15 Sie, 2011 20:22

To zależy czy Twój kot ma alergię na ryby (jak ok. 40% populacji).
uta - Wto 16 Sie, 2011 11:24

Villemo7 napisał/a:

Kupowałam w Lidlu, ale zaczęli dodawać białko sojowe (sic!). Miałam zajebistego dostawcę wołowiny prosto z masarni, ale rzucił papierami u mnie w pracy.
Wracam zatem do punktu wyjścia i zaczynam szukać dobrej mielonej wołowiny. Z Reala odpada, mimo że jest 100% mięsa w mięsie to moja ją z jakichś względów odrzuca.
No gdzieś w jakimś sklepie (np. firmowym) na pewno mi zmielą mięso.

Z karm suchych uznaję tylko Acanę i Orijena.


No to pięknie, że w karmie czy wędlinach i pasztetach ludzkich można znaleźć soję, to się już przyzwyczailiśmy, ale w mięsie :roll:
Będę się zatem i ja rozglądać przy okazji zakupów, może coś namierzę, to wrzucę info.
Ja na szczęście mam maszynkę, dostaliśmy na którąś rocznicę ślubu, okazała się jednym z bardziej przydatnych prezentów :P

uta - Wto 16 Sie, 2011 11:31

tosiowa napisał/a:
Villemo7 napisał/a:
zwierzakowo.pl i zooplus


Dziękuję za radę. :D
A którą lepiej wybrać? Rybną czy mięsną? A może na zmianę?


Jako podstawę, zdecydowanie mięsną. Rybna ewentualnie jako urozmaicenie i przysmak raz na jakiś czas.
Tu masz fajnie opisane oba orijeny: http://chatul.pl/viewtopic.php?t=539

pantea - Wto 16 Sie, 2011 12:05

Ostatnio muszę karmić Gadusia wołowiną i kupuję albo w Selgrosie kawał miecha i kroję albo mielone na tatar w PiP
uta - Czw 18 Sie, 2011 09:55

A w jakiej cenie za kg ten "kawał mięcha" w selgrosie wychodzi?
Ja wołowinę kupuję gulaszową w biedronce, pakowana próżniowo po pół kilo za 9,99 zł, krojona w grubą kostkę. Jak jest ważna 6-7 dni do przodu, to znaczy, że świeżo przywieziona.
Tylko kurcze zwykle jest jak dla mnie ( tzn dla kotów ;) ) trochę za chuda. Kiedyś mieli też fajne dla kotów, tłuste mięso od karczku, ale już go nie ma :(

Katarzyna - Czw 18 Sie, 2011 10:11

A probowalas golen wolowa? Kosztuje ok. 15-17,00 zl /kg, fakt, ze jest tam spora kosc, ale czasem jest uda sie upolowac mniejsza, no i bywa w Prosiaku bez kosci. Jadl to z apetytem nasz pies i moj Fidusiu tez.
pantea - Czw 18 Sie, 2011 11:16

Sprawdzę dzisiaj to mięso bo zapomniałam. Ale ogólnie zależy na co się trafi :)
Katarzyna - Czw 18 Sie, 2011 18:35

Dzisiaj widziałam w Prosiaku goleń wołową bez kości w cenie 27,00 zł/kg, mielą na miejscu, takie mięcho jakie klient chce.
tosiowa - Sob 27 Sie, 2011 12:37

Villemo7 napisał/a:
To zależy czy Twój kot ma alergię na ryby (jak ok. 40% populacji).

Chyba jednak nie ma alergii na ryby choć ryby surowej jej jeszcze nie dawałam. Ale po puszkach z rybą nic niepokojącego się nie dzieje, więc chyba jednak nie ma alergii.

uta napisał/a:
Jako podstawę, zdecydowanie mięsną. Rybna ewentualnie jako urozmaicenie i przysmak raz na jakiś czas.
Tu masz fajnie opisane oba orijeny: http://chatul.pl/viewtopic.php?t=539


Dziękuję za linka i podpowiedź. Na pewno kiedyś spróbuję tej karmy Orijen. Ale najgorsze jest to, że i tak każdy wie swoje i każdy będzie uważał, że jakiś tam rodzaj karmy jest najlepszy. I bądź tu mądry, człowieku. A wszystko i tak wychodzi w praniu.

Jak na razie na Purinie Pro Plan After Care Tośka nie ma żadnych problemów sierściowych czy pokarmowych. Ma za to totalnego fioła na punkcie bananów i bobu :shock:

Katarzyna - Nie 28 Sie, 2011 17:02

Czy ma ktoś doświadczenie z karmą Smila mokrą lub suchą? Wiem, że Magda87 zastanawiała się nad nią, ale czy zdecydowała się na nią?
Jakieś uwagi?

magda87 - Nie 28 Sie, 2011 17:37

Zastanawiałam się nad Smila i myślę, że gdybym miała kupić coś suchego na pewno bym spróbowała. Ostatecznie przeszłam z kociakami na barfa i jestem zachwycona. Futra zadowolone bo bardzo im smakuje, mają więcej energii, w kuwecie mamy mniej urobku, który nie powala zapachem i co najważniejsze Emilek ma w końcu normalne kupki.
Katarzyna - Nie 28 Sie, 2011 20:56

To super!
A jesteś na pełnym Barfie?
Ja co raz bardziej o tym myślę, póki co sierściuchy dostają mieszankę, wprowadzaną oczywiście stopniowo, suche+mokra Bozita+mięcho czasem surowe, czasem gotowane.
Jedzą każdy gatunek mięsa surowego i gotowanego, więc nie powinno być kłopotów z przejściem na barfa.
Uta wyliczyła mi (Dzięki Uta!!!!), że jedzą o.k.( wg kalkulatora), kupki są o.k., energia też, futra lśnią, tylko muszę Zuzinkę odchudzić..... :patyk:

magda87 - Nie 28 Sie, 2011 21:38

Tak na pełnym, już podczas przechodzenia na barfa widziałam pozytywne efekty. Problemu z przejściem nie miałam żadnego. Pierwszą porcyjkę surowego mięsa Klara zjadła ze smakiem, Emil zaczął się bawić, ale kiedy Klara pożarła jego zabawkę już wiedział do czego to służy :D Teraz mam tylko nadzieję, że Emilkowi uda się schudnąć po wakacyjnym obżarstwie :? .
Temista - Nie 28 Sie, 2011 22:33

U nas pojawił się niedawno ten sam problem z karmą RC Urinary Moderate Calorie. :roll:
Każda paczka to inny kolor i kształt chrupek, do tego wizyty w kuwecie które mogą wykończyć nawet tych z wiecznie zapchanym nosem.

W necie jako zamiennik znalazłam Hill's Feline c/d. Czy ktoś karmił futro tym suchym? Chyba, że moglibyście polecić coś innego dla kota z problemami z drogami moczowymi. Będę bardzo wdzięczna, Witold również. :)

Ania Z - Pon 29 Sie, 2011 09:20

Temista napisał/a:
U nas pojawił się niedawno ten sam problem z karmą RC Urinary Moderate Calorie. :roll:
Każda paczka to inny kolor i kształt chrupek, do tego wizyty w kuwecie które mogą wykończyć nawet tych z wiecznie zapchanym nosem.

W necie jako zamiennik znalazłam Hill's Feline c/d. Czy ktoś karmił futro tym suchym? Chyba, że moglibyście polecić coś innego dla kota z problemami z drogami moczowymi. Będę bardzo wdzięczna, Witold również. :)


Hill's jest bardzo dobra karma
ja ja czasami stosuje i nie mam negatywnych uczuć ;)

Temista - Pon 29 Sie, 2011 11:39

Ania Z napisał/a:

Hill's jest bardzo dobra karma
ja ja czasami stosuje i nie mam negatywnych uczuć ;)


Super, dzięki za radę. :)

uta - Pon 29 Sie, 2011 12:39

magda87 napisał/a:
Tak na pełnym, już podczas przechodzenia na barfa widziałam pozytywne efekty. Problemu z przejściem nie miałam żadnego. Pierwszą porcyjkę surowego mięsa Klara zjadła ze smakiem, Emil zaczął się bawić, ale kiedy Klara pożarła jego zabawkę już wiedział do czego to służy :D Teraz mam tylko nadzieję, że Emilkowi uda się schudnąć po wakacyjnym obżarstwie :? .

Ha, no proszę jakie bezproblemowe koty :D
A suplementy też przeszły bez protestu?
Bo u nas to nie ma tak różowo, jeden nie lubi oleju z łososia, drugi hemoglobiny, z algami mięso niejadalne dla tego, z wątróbką dla tamtego, pierniczone "pieski francuskie". Tylko Miś zjada grzecznie wszystko co dostanie ;) Zrobić kompletną i jednocześnie "jadalną" mieszankę dla tej bandy to niezła gimnastyka :roll:

Villemo7 - Czw 08 Wrz, 2011 12:59

Katarzyna napisał/a:
Dzisiaj widziałam w Prosiaku goleń wołową bez kości w cenie 27,00 zł/kg, mielą na miejscu, takie mięcho jakie klient chce.

No to jednak trochę dużo. Ja miałam (podkreślam czas przeszły) mieloną wołowinę za 15 zł/ kg i teraz powoli zacznę histeryzować, bo kończy mi się te kilka kg ostatnio kupione.
Nie mam maszynki, a nie wyobrażam sobie, że stoję i kroję woła na kawałeczki.
Coś słyszałam, że można kupić gotowe mielone z kością dla psów, ale tam jest za duży dla kotów udział kości.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie tania wołowina potrzebna na gwałt :modly:

uta - Pią 09 Wrz, 2011 10:18

Kurcze, rozglądałam się, wprawdzie niezbyt daleko od domu ;) ale lipa nic taniej niż 19.98 za kg koło mnie się kupić nie da, no i to jest gulasz, a w biedronce nie mielą. Tyle dobrze, że już na kawałki pokrojone, wprawdzie na dość duże, ale to zawsze mniej krojenia :roll: Gotowe mielone wszystko było z dodatkami.
Jakby co, to możesz przyjechać sobie pomielić, nasze koty lubią jak ktoś w domu mieli mięso :twisted:

Yadranne - Pią 09 Wrz, 2011 13:02

podłączę się pod pytanie i poproszę o radę czym karmić moją kotkę
mamy kotkę europejską krótkowłosą lub mieszkanke tejże z brytyjczykiem (tak twierdzi wet, ja na kocich rasach się nie znam a kotka to przybłęda), kotka ma ok 5,5-6 lat
wg weta kotka powinna ważyć ok 4,8 kg i już przy 5,2 alarmował, że trzeba ją odchudzić
udalo nam się zbić wagę na RC na odchudzanie max do 5.0
a od jakiegoś czasu kotka notorycznie tyje, waży już 6.0 kg!
nie sypiemy jej więcej jedzenia niż zalecana ilość, kotka jest po sterylce (tak ocenił wet, nie umiem okreslic w jakim wieku byla sterylizowana)
czym ją karmic skoro RC na odchudzanie nie działa?

Katarzyna - Pią 09 Wrz, 2011 16:12

Moja Zuzia schudła jak jadła gotowanego kuraka lub indyka, zrzuciła wtedy 500 g, teraz niestety znowu przybrała....
magda87 - Pią 09 Wrz, 2011 20:54

W zwiazku z przejściem na barfa mam trochę karmy do oddania. Na "oko" 4 kilo może więcej "Power of nature natural cat", puszkę animondy, próbki różnych karm, jakieś przysmaki otwarte ale świeże, mleczko. U mnie leży a może komuś się przyda. Czy jest ktoś chętny?
Katarzyna - Pią 09 Wrz, 2011 21:32

Jeżeli fundacja nie weżmie, to ja bardzo chetnie, animodę, jak jest coś do czyszczenia ząbków i "Power of nature". Baaardzo chętnie, bardzo! A masz coś dla maluszków takich 3-4 miechy życia? Z góry dziękuję w imieniu futrzaków :lol:
Yadranne - Sob 10 Wrz, 2011 09:57

Moja kotka nie ruszy gotowanego miesa...

A przyprawialas czyms? Bo moja takiego zwyklego, ugotowanego nie tknie a nie wiem, czy kot moze jesc z przyprawami.
Surowego to zje tylko kawalek, ze dwa paseczki i juz ma dosc.

Katarzyna - Sob 10 Wrz, 2011 10:11

Kot i przyprawy...nieeeee.
Moje jedzą gotowane, surowe, zasadniczo wszystko.
Zuzia też początkowo nie chciała jeść gotowanego, ale jak z powodów gastrycznych wszystkie musiały przejść na monodietę kurczakową, to nie miała wyjścia, jak głód, to głód :: . Z tym, że jak się podaje samo mięcho, to trzeba dodawać suplementy, ale ja nie jestem specjalistką. Myślę, że np. Uta lub Villemo zdecydowanie więcej mogą powiedzieć na ten temat.
A może w ogóle zmienić karmę na bardziej białkową, tzn. mięsną jak Orjien albo przejść na BArfa? chociaż jak nie je surowego to może być kłopot.
Powodzenia w odchudzaniu!

uta - Nie 11 Wrz, 2011 10:13

Yadranne napisał/a:
... kotka ma ok 5,5-6 lat
wg weta kotka powinna ważyć ok 4,8 kg i już przy 5,2 alarmował, że trzeba ją odchudzić
udalo nam się zbić wagę na RC na odchudzanie max do 5.0
a od jakiegoś czasu kotka notorycznie tyje, waży już 6.0 kg!
nie sypiemy jej więcej jedzenia niż zalecana ilość, kotka jest po sterylce (tak ocenił wet, nie umiem okreslic w jakim wieku byla sterylizowana)
czym ją karmic skoro RC na odchudzanie nie działa?


Najpierw przeliczcie, czy kotka rzeczywiście dostaje odpowiednią dawkę jedzenia. Czasem producenci na opakowaniach podają dawki z dużymi "widełkami" i tak naprawdę to nie wiadomo ile danemu kotu dawać ;) . Dzienne zapotrzebowanie na energię u kota to 50-60 kcal na 1 kg należnej masy ciała. Dla kotów mało aktywnych i z tendencją do tycia, 50 kcal/kg, to lepiej nie przekraczać. Nasze zbóje, jak dostają 50kcal/kg to niestety potrafią się zaokrąglać, muszą dostawać trochę mniej. Każdemu kotu trzeba to dopasować indywidualnie i delikatnie modyfikować w razie potrzeb, np. zimą troszkę więcej, latem trochę mniej itp.
Dla kota z nadwagą, należy uwzględniać docelową prawidłową wagę, czyli dla Waszej kotki 4,8 kg. Zatem powinna dostawać dziennie max 240 kcal. Na opakowaniu karmy lub w necie będzie podana jej kaloryczność. Trzeba przeliczyć ile gram kot powinien dostawać, żeby nie przekroczyć tej ilości kalorii. Jeśli kot dostaje rożne karmy np. trochę mokrej, trochę suchej, trzeba to wszystko uwzględnić i policzyć łącznie.

Jeśli po przeliczeniu okaże się, ze kotka dostaje już teraz odpowiednią ilość jedzenia (kalorii) i po mimo tego tyje, moim zdaniem warto byłoby zrobić badania krwi, żeby wykluczyć choroby mogące powodować zaburzenia metaboliczne i otyłość, np. cukrzycę. Tutaj to już najlepiej zwrócić się do weta, żeby zlecił konkretne badania.

Co do wyboru rodzaju karmy, to wszystko zależy od kota. Tak jak pisałam wcześniej, u nas karmy typu light i odchudzające się nie sprawdziły. Niestety linki informacyjne, które podałam wcześniej już nie działają. Jak tylko powstanie nowa strona z informacjami o żywieniu kotów i BARF, to podam aktualne linki.

Yadranne - Wto 13 Wrz, 2011 11:14

dzięki, będę wdzięczna za te linki i spróbuję Twoich rad nt żywienia
ciekawe czy nasza kocica zje gotowanego kuraka

izabela - Wto 13 Wrz, 2011 18:31
Temat postu: ŻÓŁTKO
witajcie.czy można kotu podać do jedzienia żółtko .jeśli tak to surowe czy gotowane?pozdr izabela
tosiowa - Wto 13 Wrz, 2011 18:56

Z tego co czytałam to można podać surowe żółtko (bez białka) albo całe jajko ale ugotowane. A surowe żółtko też nie za często.
Niektóre koty dla surowego żółtka dałyby się posiekać na kawałki :wink:

Villemo7 - Wto 20 Wrz, 2011 21:32

Conwalie napisał/a:
Poczytałam skład i właściwie głównym składnikiem jest białko, w karmie dla sterylizowanych jest go nawet więcej, tłuszczu porównywalna ilość więc węgli nie powinno być dużo więcej. Teraz zakupiłam karmę RC dla sterylizowanych poniżej 7 roku życia.

To że "głównym składnikiem" jest białko jeszcze o niczym nie świadczy. Ważne jest jego pochodzenie. A jakoś Royal nigdzie się nie chwali jaką mają zawartość mięsa w karmach. Mięsa, podkreślam, a nie produktów pochodzenia zwierzęcego. Za to RC zawiera sporo glutenu - a to białko roślinne, które ma tę niesympatyczną cechę, że powoduje zatrzymanie wody w układzie pokarmowym.
izabela napisał/a:
nasze kotki też jedzą tylko suche ,ale wet twierdzi ze to nic nie szkodzi ,sucha karma podobno jest lepsza od mokrej, bardziej wartosciowa.

Bo wet siedzi w kieszeni koncernów. To pewnie, że będzie "reklamował" suchą karmę. Od rzeźnika nie dostanie wycieczki czy sprzętu za promocję mięsa.
I to co Uta napisała - mokra karma dostarcza wodę, którą koty raczej niechętnie piją, a która jest niezbędna do funkcjonowania nerek. Od tej wody w mokrej karmie kot nie tyje, a brzuszek ma pełny i nie "marudzi".

Uta wspomniała też o węglowodanach w karmach. Koty nie wykorzystują ich, jak ludzie, do produkcji energii, ale są one przetwarzane na tłuszcz. Dlatego na whiskasach i innych marketowych gównach koty tyją i właścicielom się wydaje, że kot jest w znakomitej kondycji, ale tak naprawdę to kot ma braki żywieniowe.
Po raz kolejny trzeba pamiętać o jednej kwestii - nie uczłowieczajmy zwierząt. To, że my od tłuszczu tyjemy nie znaczy, że koty - one tej energii potrzebują, bo jest dla nich łatwo przyswajalna. I tu uwaga też do Yadranne - ŻADNYCH przypraw. To co my jemy jest dla kotów niewłaściwe. W naszym pożywieniu jest pełno konserwantów, przypraw i innych świństw, które dla kota są co najmniej niewłaściwe.
Zawsze w tym miejscu odwołuję się do tego co kot jadłby w naturze. A my na siłę staramy się je przerzucić na to syntetyczne jedzenie.
Jeśli kota wzgardzi gotowanym kurczakiem (moja nie traktuję tego jako coś jadalnego) to może surowy (dla bezpieczeństwa sparzony) jej zasmakuje. A jeśli nie kurczak to może wołowina.

I naprawdę zachęcam do poczytania. Niestety linki, które podała Uta są w chwili obecnej "puste" z uwagi na ludzkie animozje. Ale w sieci jest naprawdę mnóstwo materiałów.
Nawet na naszym forum był już wątek o żywieniu kotów: http://forum.kocipazur.or...ight=%BFywienie a w nim sznurek do artykułu dla początkujących: http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=642

uta - Pon 03 Paź, 2011 23:16

Mamy już działające linki :)
wklejam ogólny do działu o karmach:
http://www.barfnyswiat.or...4d19da59010831b
Są tam instrukcje jak czytać etykiety, jak analizować skład karmy oraz info o kocim odchudzaniu.
Mam nadzieję, że się przydadzą.

uta - Pon 03 Paź, 2011 23:20

działające linki
jak czytać etykiety karm: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243
jak analizować skład karmy: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=17

Katarzyna - Wto 04 Paź, 2011 17:54

Dzięki Uta za linki!

A zobaczcie co znalazłam w składzie Bozity suchej......"szwedzkie mięso co najmniej 4%..." co to kuźwa jest!!!!! Mięso ze Szwedów???????a te 4% to jka część Szweda??????

http://www.zooplus.pl/sho...173#composition

uta - Sro 05 Paź, 2011 16:50

Może to takie szwedzkie mięso?
http://wiadomosci.gazeta...._szkodliwe.html

Było jakiś czas temu o tym głośno.

Katarzyna - Sro 05 Paź, 2011 17:53

Nawet o tym nie myśl!!!!!!! Mam nadzieję, że to nie to!
Czytajmy składy!

Villemo7 - Pon 10 Paź, 2011 12:26

uta napisał/a:
działające linki
jak czytać etykiety karm: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243
jak analizować skład karmy: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=17

Ooo dzięki, wczoraj szukałam i nie znalazłam.

Wołowinę (udziec) dorwałam tanią (13,99/kg) w Tesco. Pomieliłam i jest git. Teraz czekam aż mój przyjaciel otworzy swoją gastronomię - skądś mięso będzie musiał brać :twisted: A i ceny nie będą detaliczne to się podepnę.

Katarzyna napisał/a:

A zobaczcie co znalazłam w składzie Bozity suchej......"szwedzkie mięso co najmniej 4%..." co to kuźwa jest!!!!! Mięso ze Szwedów???????a te 4% to jka część Szweda??????

Szwecja może mieć inne normy dotyczące mięsa i stąd taka informacja.

Villemo7 - Pon 10 Paź, 2011 12:38

To ja jeszcze dokleję jeden z lepszych artykułów:
http://www.barfnyswiat.or...24e576f049#1360 Zwłaszcza druga odsłona: "Kot - specjalista mięsożerny"

Cytat:
Zwolennicy żywienia kotów węglowodanami podnoszą argument, że koty zjadają swe ofiary w całości, wraz z wnętrznościami, w których znajduje się zjedzony przez te ofiary pokarm roślinny. Jednak jest to bardzo przeceniany fakt, gdyż zawartość treści pokarmowej w ogólnej masie np. myszy to ok. 3-5% jej suchej masy. Tyle produktów roślinnych zjada normalnie kot, o ile nie zostawi przewodu pokarmowego nie zjedzonego lub nie wydali niepotrzebnych i niestrawnych składników poprzez wymioty. A przeciętna sucha karma zawiera około 40-50% węglowodanów. Pomijany jest zwykle również fakt, że rośliny w zjadanych ofiarach są już wstępnie lub całkowicie strawione przez ich układ pokarmowy. Dodatkowo, pomimo utartych stereotypów, koty nie zjadają w naturalnych warunkach przewodów pokarmowych swych ofiar wypchanych zbożami, na co powołują się zwolennicy suchych karm składających się w większości ze zbóż. (patrz: Dlaczego koty nie powinny jeść zbóż).

Myszy i inne gryzonie, jako pokarm wzorcowy dla kota, mają następujący skład (bez wody, czyli w tzw. suchej masie): 50-55% białko, 22-35% tłuszcz, 3-5% węglowodany, minerały. I to powinno być punktem odniesienia do konstruowania jakiejkolwiek diety dla kotów, która ma za zadanie zachować ich zdrowie, a nie prowadzić do chorób.


I jeszcze:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=233
Dlaczego koty nie powinny jeść zbóż

Cytat:
Zacznijmy od małych ptaków, którymi koty w naturalnych warunkach chętnie się żywią.
Ptaki, w ogromnej swej większości są wszystkożerne (z wyjątkiem mięsożernych dużych ptaków drapieżnych), co można wyczytać w każdym podręczniku biologii. Fakt ten całkowicie umyka ze świadomości ludzi pielęgnujących w umyśle widok ptaszków w karmnikach. Naturalna dieta małych ptaków składa się w okresie lęgowym, od wiosny do wczesnej jesieni w większości z pokarmów zwierzęcych - owadów, pająków, larw, poczwarek, jaj owadów, gąsienic itp. Takim też pokarmem wykarmiają swe młode aby mogły szybko urosnąć. Pokarm roślinny, z duża zawartością węglowodanów wchodzi do ich diety w większej ilości dopiero jesienią, gdy rozpoczynają gromadzenie tkanki tłuszczowej na sezon zimowy (tak, tak - ptaszki także tyją od jedzenia węglowodanów).


A dziwicie się, że na przemysłowych karmach (nawet typu light czy dla kastratów) koty tyją.

fuerstathos - Czw 13 Paź, 2011 19:05

http://ekozwierzak.pl/Kot...pak-4x100g.html

znacie? jadł ktos?

uta - Pią 14 Paź, 2011 07:58

My nie próbowaliśmy tego.
Szkoda, że podają tylko skład bez analizy, nie ma czego wrzucić w liczydło.

Villemo7 - Pią 14 Paź, 2011 09:14

W kwestii składu nie ma się do czego przyczepić. Dzięki zawartości glukozaminy chondroityny karma wskazana dla kotów z problemami narządów ruchu - zwłaszcza koty otyłe i duże, których stawy są mocno obciążone.

Analiza chemiczna jest pewnie na opakowaniu.

EDIT:
Dorwałam gdzieś w necie, że mają niby taki:
Cytat:

Wilgotność 9,00%
Białka 44,00%
Oleje i tłuszcze 20,00%
Włókno 1,80%
Popiół 8,90%
Wapń 1,60%
Fosfor 1,00%
Magnez 0,11%
Omega-6 3,40%
Omega-3 0,90%
DHA 0,50%
EPA 0,30%
Glukozamina 1200mg/kg
Chondroityna 900mg/kg
Wartość energetyczna:
3 810,5Kcal/kg-15,9MJ/kg..

Wysoka zawartość białka (z mięsa), BRAK węglowodanów zbożowych - karma dla kotów z nadwagą
Uta popraw mnie, jeśli się mylę.
Nie mam jednak pewności, że to na pewno analiza tej karmy.

uta - Pią 14 Paź, 2011 11:01

Chyba to analiza tej karmy. Niby to samo jest też na stronie producenta.

Bilans białko/tłuszcz/węglowodany wychodzi podobny jak w orienie.

Co do składu to postawiłabym znak zapytania przy hydrolizowanym białku zwierzęcym, bo mnie zawsze zastanawia, dlaczego producent musi to coś dodawać do super karmy?

Katarzyna - Wto 01 Lis, 2011 21:48

http://www.zooplus.pl/sho...106#composition

Słyszał ktos coś o tej karmie?

uta - Sro 02 Lis, 2011 09:47

Tu masz linka do porównania różnych karm bezzbożowych: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=109 , jest tam też ta karma.

Moim zdaniem, minusem tej karmy jest to, że choć bezzbożowa, to i tak ma dużo węglowodanów - dali po prostu dużo ziemniaków :roll: .
Plusem jest jasno podany skład bez produktów ubocznych niewiadomego pochodzenia, barwników i konserwantów.
Producent pisze o wysokiej zawartości tauryny (1.500 mg/ kg), tyle, że zalecane minimum dla suchej karmy to 2000 mg/kg :neutral:
Niestety, niewiele karm ma dodatek tauryny na odpowiednim poziomie, dlatego ja tak zawsze marudzę o jej suplementację, szczególnie kociakom - a to niby karma dla kociaków jest i jeszcze chwalą się zawartością tauryny. To ile jej jest tam, gdzie się nie chwalą :?

Katarzyna - Sro 02 Lis, 2011 19:18

Dziękuję!
Villemo7 - Sro 02 Lis, 2011 21:28

Wersja dla dorosłych ma już ok. 10% kukurydzy. Z tą zawartością mięsa to taka trochę lepsza bytówka. A cena jak za wysokiej jakości karmę.
fuerstathos - Czw 03 Lis, 2011 19:30

Ciekawostka w temacie

http://www.evergreen.pl/k...erzat-c-29.html
http://wegedzieciak.pl/vi...der=asc&start=0

moim skromnym zdaniem przegięcie

brynia - Czw 03 Lis, 2011 19:55

bo głupota ludzka nie zna granic :mur:
rozumiem, że ktoś nie chce jeść mięsa, ale żeby nie dawać go zwierzakowi mięsożercy?

Iwona_Spike - Pią 04 Lis, 2011 09:43

Właśnie stanęłam przed dylematem, czym karmić kociki.

Zainteresowałam się BARFE-em. Gdzie mozna zakupić Felini Complete? Czy tylko w zooplusie?

Od sierpnia walczymy u Spike z cukrzycą, dzięki wiedzy z forum miau i pani doktor jesteśmy na najlepszej drodze do remisji (od wtorku wieczór bez insuliny i cukier w okolicach 90) :D

Na forum miau w wątku cukrzycowym Bozita mokra była bardzo zachwalana, pewnie tez dzieki niej tak ładnie udało się zejść z cukrem. Z kolei na http://www.barfnyswiat.org została zjechana.

Muszę coś wymyslić z ta karmą, zwłaszcza u Spike, bo on musi być na mokrej nisko węglowadanowej. Drugi raz przez to nie chcę przechodzić, a Klusia, jak nazwa wskazuje, też coś nie moze schudnąć mimo ograniczania suchej karmy :roll:

zorlis - Pią 04 Lis, 2011 10:09

fuerstathos napisał/a:
http://www.evergreen.pl/k...erzat-c-29.html


Cytat z opisu: "Karma wegańska, nietestowana na zwierzętach"
Czyli... Nie dla zwierząt? ;) Wegańska = wyłącznie składniki roślinne. Jaki kot to strawi? Pewnie ktoś tu kojarzy "aferę" z ciasteczkami Greenies, których psy strawić nie mogły, i tym zwłaszcza mniejszym zalegały w jelitach. Skutki były często tragiczne. Ale nadal pełno ich w sklepach, bo mają kształt i zapach podobający się ludziom.

Villemo7 - Sob 05 Lis, 2011 00:07

Ja już offline wyraziłam swoje zdanie na temat wegańskiej karmy dla kota - bezwzględnego mięsożercy. Skrajna głupota i sadyzm. Można samemu mieć swoje przekonania, ale tak jak nie należy ich efektu wciskać swoim dzieciom, tak samo zwierzętom.

Iwona_Spike - na Barfnym widzę, że jeszcze nie jest uzupełniony wątek dla "cukrzyków", bo jeśli się nie mylę to ten: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=71 Spróbuj może zmotywować dziewczyny do uzupełnienia w pierwszej kolejności. Mają ogromną wiedzę i doświadczenie. Doradzą, jak dobrać dietę.

uta - Nie 06 Lis, 2011 11:28

Iwona_Spike napisał/a:
Właśnie stanęłam przed dylematem, czym karmić kociki.

Zainteresowałam się BARFE-em. Gdzie mozna zakupić Felini Complete? Czy tylko w zooplusie?

Od sierpnia walczymy u Spike z cukrzycą, dzięki wiedzy z forum miau i pani doktor jesteśmy na najlepszej drodze do remisji (od wtorku wieczór bez insuliny i cukier w okolicach 90) :D

Na forum miau w wątku cukrzycowym Bozita mokra była bardzo zachwalana, pewnie tez dzieki niej tak ładnie udało się zejść z cukrem. Z kolei na http://www.barfnyswiat.org została zjechana.

Muszę coś wymyslić z ta karmą, zwłaszcza u Spike, bo on musi być na mokrej nisko węglowadanowej. Drugi raz przez to nie chcę przechodzić, a Klusia, jak nazwa wskazuje, też coś nie moze schudnąć mimo ograniczania suchej karmy :roll:



Felini Complete to chyba tylko w zooplusie. Mam resztkę tego preparatu ważną do końca roku. Jeśli chcesz na próbę, to chętnie Ci oddam, bo my przeszliśmy na naturalne suplementy. FC jest wygodny, ale nie polecam do dłuższego stosowania, ma w składzie sporo fosforu. Mogę Ci dać próbki również innych suplementów barfowych.

Z puszek nisko węglowodanowych polecam grau z zooplusa i granata pet ze zwierzakowa.
Zamawiam jedne i drugie regularnie w większych ilościach, więc jakbyś chciała się dołączyć i wziąć sobie 2-3 na próbę, to nie ma problemu. Jakby co to daj znać na PW - nie wiem gdzie w Swarzędzu mieszkasz, ale choćby to był przeciwległy koniec miasta, to i tak raczej strasznie daleko to ode mnie nie będzie ;)

Iwona_Spike - Nie 06 Lis, 2011 20:26

No to się pospieszyłam... :roll: Już zamówiłam w piątek. Trudno, zużyję to, a potem mnie przeszkolisz w zakresie innych suplementów Chyba mieszkamy obok siebie :lol:
kiniek - Nie 06 Lis, 2011 20:50

ponieważ jestem ciemna w sprawach wyboru karmy to prosze o radę
rozpatruję jaką mokra karmą karmić moje potwory i pytanie co jest lepsze: animonda carny czy leonardo?

Temista - Nie 06 Lis, 2011 20:58

O, i ja się podłączę.

Od zeszłego tygodnia wszystkie domowniki wybywają codziennie na 9-11 godzin. Rodzi się więc pytanie czym karmić dwa kocie stwory w czasie naszej nieobecności?

Mokrej karmy nie wystawię, bo wczoraj przyuważyłam Witka nuplającego miseczkę z żarciem Lilki. Poza tym obydwa koty są żarłokami i jak mają jedzenie w miseczkach to jeden po drugim kursują do kuchni, do momentu aż miski lśnią czystością. ::

Potrzebowałabym jakieś karmy (najlepiej suchej), która nie zaszkodzi Lilce (kota nerkowa) ani Witkowi (który jada tylko RC Urinary S/O). Coś suchego, co mogę wrzucić w odmierzonej ilości i wyjść z domu ze świadomością, że koty nie wbijają zębów w tynk z głodu. Się znaczy, Lilek zębów nie wbije ::

Ktoś ma propozycje? :)

uta - Pon 07 Lis, 2011 09:25

Iwona_Spike napisał/a:
No to się pospieszyłam... :roll: Już zamówiłam w piątek. Trudno, zużyję to, a potem mnie przeszkolisz w zakresie innych suplementów Chyba mieszkamy obok siebie :lol:


To i tak możesz przyjść po tę moją końcówkę FC :) . Twój będzie miał długi termin ważności. Ja o tej mojej resztce zapomniałam i dopiero Twój post mi przypomniał, że to leżakuje w szafce. Jeśli Ty nie będziesz chciała, to może ktoś inny będzie chętny, szkoda, żeby się zmarnowało, jest ważne do 31-12-2011.

uta - Pon 07 Lis, 2011 10:35

kiniek napisał/a:
ponieważ jestem ciemna w sprawach wyboru karmy to prosze o radę
rozpatruję jaką mokra karmą karmić moje potwory i pytanie co jest lepsze: animonda carny czy leonardo?


Sprawdziłam na szybko animodę carny i leonardo, wersje w 200g puszkach. Jakbyś chciała dokładnie, to potrzebne dokładne składy i analizy konkretnego smaku np. ;)
Obie karmy mają raczej poprawny bilans białko/tłuszcz, aczkolwiek leonardo jest tłuściejsze (to moim zdaniem lepiej) i ma dodatek tauryny, co przemawia na jego korzyść.
Obie mają niestety w składzie podane: mięso i produkty uboczne, więc nie wiemy ile % "mięsa w mięsie" tam jest i trudno decydować po jakości składników ;)

Generalnie, to te karmy są podobne i można by stosować zamiennie rożne smaki z każdej, jeśli koty je dobrze tolerują, pamiętając, żeby przy animodzie suplementować taurynę lub przynajmniej podawać tego samego dnia inną karmę z dodatkiem tauryny.

Ja uważam, że kotom potrzebna jest różnorodność w jadłospisie, bo każdy osobnik w rożnym stopniu przyswaja składniki odżywcze z pożywienia i różnorodność zmniejsza ryzyko ewentualnych niedoborów itp. Dlatego w BARFie też stosuje się różne rodzaje mięsa i podrobów. Nawet jeśli karma jest generalnie dobrze zbilansowana, to przez skłonności osobnicze, kot może z niej czegoś nie przyswajać jak trzeba. W innej karmie, inne proporcje składników lub forma w jakiej dodano np. jakąś witaminę, pozwoli na prawidłowe przyswojenie brakującego składnika i uzupełnienie niedoboru, za to inny składnik może być przyswajany gorzej niż z karmy pierwszej.

uta - Pon 07 Lis, 2011 11:05

Temista napisał/a:

Potrzebowałabym jakieś karmy (najlepiej suchej), która nie zaszkodzi Lilce (kota nerkowa) ani Witkowi (który jada tylko RC Urinary S/O). Coś suchego, co mogę wrzucić w odmierzonej ilości i wyjść z domu ze świadomością, że koty nie wbijają zębów w tynk z głodu. Się znaczy, Lilek zębów nie wbije ::

Ktoś ma propozycje? :)


Tu niestety nie pomogę, za wysokie progi... trzeba na jakiś wątek specjalistyczny się podpiąć i podpytać, bo wiem, że ludzie nerkowce karmią wbrew pozorom bardzo różnie i ważny jest nie tylko rodzaj karmy, ale i ilości zjadane, i ewentualne dodatki stosowane do wiązania fosforu itp.

Za to rozwiązaniem na dłuższą nieobecność w domu i "wbijanie zębów w ścianę", może być automatyczny, czasowy karmnik. Znajomi mają dwie automatyczne miski dla dwóch kotów. Ustawiają jednoczesne otwarcie, każdy kot idzie do swojej miski i nieźle się to sprawdza.

Katka - Pon 07 Lis, 2011 11:05

ja mam animondę sprawdzoną od paru lat :P nikt nigdy nie narzekał...mało tego wersje Carno - dla psów wcinał kiedys nawet Tano
fuerstathos - Sro 09 Lis, 2011 22:50

Po wystawie przyplątała mi się ulotka dot. karmy Leonardo http://www.zwierzakowo.pl...-dla-kotow.html
Vill chyba stwierdziła, że nie jest najgorsza.

Spróbowaliśmy - koty zachwycone. Gdy mieszamy z Orijenem, to Leonardo wyjadają, Orijen zostaje w miskach na później.
Konkretnie jedzą teraz tę http://www.zwierzakowo.pl...k-rice.942.html

Villemo7 - Czw 10 Lis, 2011 18:17

Dla adoptusiów możbyć. Rezydentom bym nie podała. Cena 26zł/kg to dużo jak na tak słabą karmę, gdy Orijen kosztuje dokładnie tyle samo.
Kitten ma więcej mięsa niż adult.

uta - Pon 14 Lis, 2011 20:34

Iwona_Spike napisał/a:
Właśnie stanęłam przed dylematem, czym karmić kociki.

Zainteresowałam się BARFE-em. Gdzie mozna zakupić Felini Complete? Czy tylko w zooplusie?

Od sierpnia walczymy u Spike z cukrzycą, dzięki wiedzy z forum miau i pani doktor jesteśmy na najlepszej drodze do remisji (od wtorku wieczór bez insuliny i cukier w okolicach 90) :D



Doczytałam na barfnym wątek cukrzycowy.
Czy mogłabyś napisać jak wykryliście cukrzycę u Spike'a, co Cię zaniepokoiło, jakie objawy itp. ? Ja nie spotkałam się bezpośrednio z tą chorobą u kota i podejrzewam, że niewiele osób miało z takim kotem do czynienia, więc info mogłoby się przydać.
Z góry dziękuję :)

uta - Wto 15 Lis, 2011 22:55

Obszerne opracowanie na temat kociej otyłości i jej przyczyn:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=417

Villemo7 - Czw 17 Lis, 2011 10:32

Artykuł długi i obszerny, a przez to bardzo szczegółowo opisujący problem, zwłaszcza obalający powszechnie panujące mity. Dla osób niezorientowanych może być szokiem, a przynajmniej wywoła poczucie winy za lata złego karmienia.
Jeśli autorka nie jest pracownikiem naukowym jednego z wydziałów weterynaryjnych lub zootechnicznych to mój szacunek jest dla niej jeszcze większy.
Naprawdę warto przeczytać! I jeszcze bardziej warto zastosować w praktyce.

krynios - Pon 21 Lis, 2011 20:42

Proszę o pomoc bo sie na tym kompletnie nie znam...
Dzisiaj w realu znalazłam karmę pod nazwą Butcher's classic puszka 400 g CENA...... 2,6!!!!!
podejrzanie mało bo skład na moje nie jest najgorszy:

mięso i produkty poch.zwierzęcego (min.50% z czego kurczak min.80%, świeże mięso min.40%),substancje mineralne
dodatki to:wit.A(E672)1000iu, wit.D3(E671) 200iu, taurine 453mg, Zn(E6) 25mg, Se(E8)0,15mg, I(E2) 0,1mg
Emulgatory:guma Kasja(E499)1,8g

Składniki analityczne (%):
białko 8,5, włókno surowe0,5 zawartość tłuszczu 5, popiół surowy 2, wilgotność 82.
Szukałam w necie i opinie sa zadziwiająco dobre - podobno kotom ta karma bardzo smakuje :?

uta - Wto 22 Lis, 2011 09:52

Na stronie producenta nie mogę znaleźć składu.
krynios napisał/a:
mięso i produkty poch.zwierzęcego (min.50% z czego kurczak min.80%, świeże mięso min.40%),substancje mineralne

Czy to jest cały skład przepisany z opakowania, nic więcej nie piszą?

krynios - Wto 22 Lis, 2011 13:18

przepisałam z opakowania...nic więcej nie ma... :?
Villemo7 - Wto 22 Lis, 2011 14:05

Nawet kupiłam tę puszkę, jak zobaczyłam te 50% mięsa, bo kosztowała 2,49 zł za 400g. Traktuję to raczej jako świetną bytówkę. W tym miejscu wytłumaczę co rozumiem pod określeniem bytówka, bo podobno nie wszyscy rozumieją. To taka, która pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb, nadającą się dla "dziczków" czy większej gromady adoptusiów. Nie jest to jednak karma z wysokiej półki, którą poleciłabym dla rezydentów.

Natomiast mokra Butcher's, jak na karmę marketową, ma wybitnie dużą zawartość mięsa, zwłaszcza za tę cenę. Szczególnie w porównaniu z drogim Gourmetem, którego popularności nie rozumiem, bo to "g..o" w ładnym opakowaniu.

Moje jedyne, za to spore, zastrzeżenie dla Butcher's to ta "dziura" w składzie zakryta płachtą pt. "substancje mineralne". Składniki mineralne (wapno, fosfor) zawsze dodawane są do karm, ale stanowią niewielki ułamek zawartości, a nie 50%.
Producent uparcie twierdzi, że karma nie zawiera glutenu, a także polepszaczy i konserwantów. http://www.happyclassicca...-kingdom/range/

uta - Sro 23 Lis, 2011 11:58

Udało mi się znaleźć chwilę i przeliczyć analizę tej karmy.
krynios napisał/a:
białko 8,5, włókno surowe0,5 zawartość tłuszczu 5, popiół surowy 2, wilgotność 82.

Bilans białko/tłuszcz/węglowodany wychodzi dobry.

Co do składu:
krynios napisał/a:
mięso i produkty poch.zwierzęcego (min.50% z czego kurczak min.80%, świeże mięso min.40%),substancje mineralne

to jak go uważnie przeczytamy, okaże się, że jest całkowicie adekwatny do ceny, bo niestety karma zawiera jednak sporo śmieci, ale mamy do czynienia z wyjątkowo uczciwym producentem, bo napisał nam ile ich jest ;)

To co zaznaczyłam na czerwono oznacza, że karma zawiera w 100g minimum 50g mięsa i produktów ubocznych. I raczej nie więcej niż 59g, bo jakby było więcej, to napisaliby min. 60% :twisted: . Substancji mineralnych jest około 2% bo tyle w analizie mamy popiołu. Możemy optymistycznie założyć, że pozostałe 48% składu to woda, w której to wszystko gotowano. Jeśli karma zawiera np. sporo galaretki, to może tak być.

Bardzo ważne w składzie jest wyrażenie: z czego ;)

Zaznaczone na zielono oznacza, że 40% (czyli 20g) z tych 50g, to świeże mięso.
Reszta to produkty uboczne i to niestety są po prostu śmieci - począwszy od odpadów rzeźnych (np. kopyta, sierść, ogony, głowy, padłe, chore zwierzęta), poprzez odpady gastronomiczne, odpady sklepowe (przeterminowane mięso), a skończywszy na martwych zwierzętach domowych i dzikich. Nigdy nie będziemy wiedzieć, co akurat producent wrzucił do danej karmy, ale na pewno produkty uboczne to nie są podroby czy czyste świeże kości, bo to są surowce drogie. Produkty uboczne są wprawdzie jakimś źródłem białka i innych składników odżywczych, ale bardzo kiepskim i wiele kot z tego nie skorzysta.

Zaznaczone na niebiesko oznacza, że 80% mięsa i produktów ubocznych, pochodzi z kurczaka.

Podsumowując, 100g karmy zrobiono z : 20g mięsa (16g mięsa z kurczaka), 30g śmieci (24g śmieci z kurczaka), 2g dodatków mineralnych i wody, zagęszczając konsystencję subst. żelującą.

Jak na karmę w tej cenie, to całkiem nieźle, wszystko uczciwie napisane.
Są śmieci zwierzęce, ale nie ma śmieci roślinnych, glutenu, konserwantów, barwników. Nawet dodali taurynę. Pomimo, że do świetności jej daleko, karma ta wypada bardzo dobrze w swojej klasie cenowej i nawet w porównaniu do popularnych karm kosztujących 3 razy tyle, a mających taki skład:

Kurczak: mięso i zwierzęce produkty uboczne (min. 4% kurczaka), składniki mineralne, roślinne produkty uboczne
Indyk: mięso i zwierzęce produkty uboczne, ryba i rybne produkty uboczne (min. 4% tuńczyka), składniki mineralne, roślinne produkty uboczne
Dodatki: witamina A (1.220 j.m./kg), witamina D3 (150 j.m./kg), witamina E (11 mg/kg), miedź [jako siarczan miedzi] (1,2 mg/kg).
Z barwnikami i konserwantami (EG-konserwanty).


Moim zdaniem jest to najlepszy przykład, że trzeba uważnie czytać etykiety i decydować "z głową" zanim coś kupimy. Karm jest ogromny wybór. Każdy z nas ma inne potrzeby i możliwości. Jeden ma do wykarmienia bandę dziczków, inny wychuchanego jedynaka.
Jak mnie stać, to kupuję drogą karmę, ale o super składzie. Jak mnie nie stać, to kupuję tanią, ale staram się, żeby było w niej jak najmniej rożnych syfów.
Trzeba tylko mieć świadomość, że decyzja zawsze należy do nas, bo to my ponosimy odpowiedzialność za koty pod naszą opieką.
Nie weterynarze, nie producenci karm, nie sprzedawcy w sklepach zoologicznych, nie doradzające doświadczone koleżanki i nie forum internetowe ;) .
Warto wysłuchać wszystkich, wyciągnąć własne wnioski i do nich się stosować :cool:

krynios - Sro 23 Lis, 2011 12:54

dziękuję za odpowiedź :-)
karmę wczoraj otworzyłam-faktycznie zawiera dużo galaretki...
mam jeszcze pytanie co do tego składu :

"Kurczak: mięso i zwierzęce produkty uboczne (min. 4% kurczaka), składniki mineralne, roślinne produkty uboczne
Indyk: mięso i zwierzęce produkty uboczne, ryba i rybne produkty uboczne (min. 4% tuńczyka), składniki mineralne, roślinne produkty uboczne
Dodatki: witamina A (1.220 j.m./kg), witamina D3 (150 j.m./kg), witamina E (11 mg/kg), miedź [jako siarczan miedzi] (1,2 mg/kg).
Z barwnikami i konserwantami (EG-konserwanty)."

czy oznacza to ze kurczaka jest tylko 4% na 100% karmy???
jeżeli tak to co z resztą???
przepraszam za może naiwne stwierdzenia ale taki skład jest baaardzo popularny na karmach mokrych ale sądząc po cenie to niemożliwe żeby było tam tego tak mało...
więc jak???

:?

krynios - Sro 23 Lis, 2011 12:57

no i jeszcze jedno...

jaką karmę mokrą wybrać (pytam o konkretną markę) skoro często jest tak że to co drogie wcale nie oznacza ze dobre...
:?

uta - Sro 23 Lis, 2011 17:43

Tutaj znajdziesz obszerne info o składach karm i nie tylko, oraz analizy i dyskusje na temat karm rożnych marek: http://www.barfnyswiat.org/viewforum.php?f=22

Odnośnie 4%, na szybko, wkleję cytat z tego opracowania: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243

"Bajeczka o 4%
Na wielu karmach, przede wszystkim mokrych, spotykamy taki napis: "mięso i produkty uboczne (minimum 4% kurczaka)". Powszechnie sądzi się, że oznacza to, iż w karmie jest 4% mięsa. To oczywiście nieprawda! Taki zapis oznacza, że z całego mięsa i produktów ubocznych (znanych nam już jako odpady), 4% stanowi kurczak, a dokładniej odpady z kurczaka. Karma może składać się w 90% z „mięsa i produktów ubocznych”, a 4% z tych 90% to będzie kurczak. Pozostałe 96% może być wołowiną, wieprzowiną, bądź czymkolwiek. Dodanie 4% konkretnie kurczaka (produktów ubocznych) pozwala producentowi napisać na etykiecie "karma z kurczakiem". I tylko tyle."


Czyli przy tak podanym składzie, nie wiemy naprawdę ile mięsa i produktów ubocznych znajduje się w karmie. Nie wiemy ile z tego to świeże mięso (czy w ogóle tam jest), a ile produkty uboczne. Na dobrą sprawę, może być tam nawet skóra z hipopotama :(
Bliżej nieokreślona, kiepskiej jakości niewiadoma w ładnym opakowaniu za grube pieniądze ;) Jakby skład by konkretny i dobry, to byłby szczegółowo podany.

Villemo7 - Sro 23 Lis, 2011 17:55

I nie należy się łudzić, że tego "kurczaka" tam jest więcej niż 4%, bo napisali minimum. Oznacza to tyle, że nie mogą dodać mniej.
Od pewnej weterynarz, z pierwsze ręki, wiem że do zakładu w Kożuszki-Parcele produkującej karmę na "W" pojechał transport "zużytych" szczurów laboratoryjnych.

Jeśli chodzi o mokrą karmę, która nie jest droga to ja osobiście poleciłabym Bozitę. Co prawda zawiera dużo wieprzowiny, ale poddanej obróbce termicznej, a zatem już niegroźnej dla kotów. Niemniej zawsze najpewniej i najtaniej jest samemu zrobić "mokrą karmę". I nawet nie mam tu na myśli BARFa. To może być ugotowane mięso i podroby z dodatkiem warzyw. Nie będzie to jeszcze pełnoporcjowa karma, ale lepsza niż większość puszek czy tacek.

uta - Czw 24 Lis, 2011 09:20

Co do tej Bozity, to okazuje się , że nie jest różowo. Producent w różnych krajach na opakowaniach podaje inny skład dla tej samej wersji karmy, na oficjalnej stronie jest jeszcze inny. Raz są barwniki i konserwanty, raz nie ma, a obecność w składzie mięsa, a nie tylko produktów ubocznych, jest wątpliwa :( Coś tam nie do końca jest tak, jak być powinno :?

I rzeczywiście, to co wyprawiają producenci karm, skłania do tego, żeby przynajmniej cześć jedzenia dla kotów przygotowywać samodzielnie, bo wtedy wiemy co im dajemy.

krynios - Czw 24 Lis, 2011 11:40

:shock:
nie spodziewałam się, że te popularne karmy są aż tak słabej jakości :-(

jednocześnie bardzo zainteresował mnie temat BARFa...
wiem że czasowo nie jestem w stanie sprostać wymaganiom tej diety ale interesują mnie dwie rzeczy:
1) czy jednocześnie z normalną dietą (chrupkową) mogę spróbować raz na jakiś czas przygotować mieszankę (mielono-kawałkową) z surowego mięsa, żółtka i podrobów???jako powiedzmy "deser"???
2)powszechnie krąży opinia o szkodliwości surowego mięsa (możliwość zarażenia futra np. salmonellozą) a na stronie Barfnegoświata nie znalazłam nic na ten temat..więc jak to jest???

fuerstathos - Czw 24 Lis, 2011 12:02

oj tam...
dwa dni temu Paweł kupił na obiad dla nas pulpety, takie w słoiku - po przeczytaniu składu doszliśmy do wniosku, że Bozitę trzeba było sobie podgrzać ;)

odnośnie bozity - zdaje się, ze w składzie nie podają zbóż
z dobrze poinformowanych żródeł wiem, że przy lini produkcyjnej którą mają zboża muszą być dodawane, aby to się kupy trzymało
no i ciekawe w ilu zakładach jest produkowana - zdarza się, że jeden zakład produkcyjny robi różne marki, tylko opakowania zmienia

Villemo7 - Czw 24 Lis, 2011 21:18

No z tym opisem na opakowaniach Bozity w istocie można mieć wątpliwości. Ja zawsze trafiałam na jeden rodzaj opakowań, swego czasu bez polskich etykiet. Sprawdzam czasem wersję angielską.
Krynios
1)Jak najbardziej możesz podawać taką mieszankę, chociaż nie będzie to karma pełnoporcjowa, a swego rodzaju urozmaicenie i przyzwyczajenie kota do surowego mięsa. Ja tak zaczynałam ze swoją. Rano i wieczorem sucha karma, a popołudniu mięsny posiłek.
2)Jeśli masz wątpliwości zawsze możesz sparzyć mięso drobiowe lub jajko w skorupce (przed rozbiciem). Mieszankę powinno się też przemrozić.

uta - Pią 25 Lis, 2011 09:26

fuerstathos napisał/a:
oj tam...
dwa dni temu Paweł kupił na obiad dla nas pulpety, takie w słoiku - po przeczytaniu składu doszliśmy do wniosku, że Bozitę trzeba było sobie podgrzać


:lol: zawsze jak otwieram puszkę grau z wołowiną, to mi pachnie farszem z gołąbków :twisted:

Swoja drogą, czytanie etykietek kociej karmy, nauczyło mnie czytania wszystkich etykietek, ludzkiej karmy też, a czasem chyba lepiej by było nie czytać ;)

uta - Pią 25 Lis, 2011 10:19

Villemo7 napisał/a:
Krynios
1)Jak najbardziej możesz podawać taką mieszankę, chociaż nie będzie to karma pełnoporcjowa, a swego rodzaju urozmaicenie i przyzwyczajenie kota do surowego mięsa. Ja tak zaczynałam ze swoją. Rano i wieczorem sucha karma, a popołudniu mięsny posiłek.


Dokładnie, trzeba tylko pamiętać o minimum 4-6 godzinnych odstępach miedzy posiłkami. Sucha karma, która musi namoknąć i zmięknąć, jest trawiona dłużej niż mięso.

Wątek o salmonelli: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=314

krynios napisał/a:
jednocześnie bardzo zainteresował mnie temat BARFa...
wiem że czasowo nie jestem w stanie sprostać wymaganiom tej diety


No niestety jest trochę roboty, ale mniej niż się wydaje na pierwszy rzut oka.
Przygotowanie mieszanki z 4 kg mięsa (odkrawanie od kości, krojenie, mielenie, mieszanie, odważanie porcji) zajmuje nam (2 osoby) 1,5 - 2 godziny. Zależy czy mięso "trudne" i czy się przykładamy do roboty, czy guzdramy ;)
Przy naszych 4 kocurach 6-kilowych, starcza nam to na 20 posiłków. Jakby jedli tylko barfa trzy razy dziennie, nie starczyło by im na tydzień ;)
Za to dla jednego 4 kilowego kota, ta sama ilość mięsa wystarczy już na 40 dni wyłącznie barfowej diety. Zatem przy mniejszej ilości futer niż u nas, nie jest tak źle :)

Katarzyna - Pią 25 Lis, 2011 10:33

uta napisał/a:
zawsze jak otwieram puszkę grau z wołowiną, to mi pachnie farszem z gołąbków


Raz kupiłam dla moich i mało im nie wyżarłam!!! ::

krynios - Pią 25 Lis, 2011 12:36

1)Jak najbardziej możesz podawać taką mieszankę, chociaż nie będzie to karma pełnoporcjowa, a swego rodzaju urozmaicenie i przyzwyczajenie kota do surowego mięsa. Ja tak zaczynałam ze swoją. Rano i wieczorem sucha karma, a popołudniu mięsny posiłek.

po teatrzyku jaki odbywa się podczas przygotowania mięsa na ludzki posiłek widzę że nasz chłopak surowe mięsko lubi (bardziej niż parzone i gotowane) :: wiec chyba przyzwyczajać go nie trzeba...

a salmonella martwi mnie głównie ze względu na jego osłabioną odporność spowodowaną FIVem :(
więc jest dylemat - rozpieszczać ryzykując czy dieta bez ryzyka ale dość nudna...

krynios - Pią 25 Lis, 2011 12:37

hmmm... próbowałam odnieść się do wypowiedzi Villemo7 ale nie wyszło...
jak to się robi???

pantea - Pią 25 Lis, 2011 13:14

Po prawej stronie wiadomości powinnaś mieć ikonkę "cytuj"
uta - Pią 25 Lis, 2011 16:16

krynios napisał/a:
a salmonella martwi mnie głównie ze względu na jego osłabioną odporność spowodowaną FIVem
więc jest dylemat - rozpieszczać ryzykując czy dieta bez ryzyka ale dość nudna...


Może wrzuć temat FIVa i swoje obawy odnośnie karmienia takiego kota, surowego mięsa, zagrożenia salmonellą itd. do tego działu: http://www.barfnyswiat.org/viewforum.php?f=15
Chyba warto spróbować - od postu Iwony z pytaniem o cukrzycę, powstał cały ciekawy wątek i temat ma być jeszcze rozwinięty :)

Villemo7 - Wto 29 Lis, 2011 20:04

Sprzedaję cynk: tania wołowina (15,50zł/kg) jest w Makro. Jest to tzw. II klasa VAC. II klasa, bo zawiera ścięgna, a VAC, bo zamykana jest próżniowo.
Dla Barferów zdradzę też, że czasem miewają tłuszcz gęsi za coś ok. 11 zł/kg.
No i pełne spektrum podrobów różnych gatunków.

uta - Sro 30 Lis, 2011 09:42

Klasa II dla kotów najlepsza, tylko kroić trudniej ;)
kiniek - Pon 12 Gru, 2011 22:57

moje potwory się mięsem znudziły :patyk: w sumie to dziwne to, że przed 24 h potrafią prawie nic nie zeżreć byle kuraka czy innego ustrojstwa nie ruszać
a jaka jest radość i głód jak suche się znajdzie :roll:
chwilowo testuję orijena i applawsa i chyba jednak się ku którejś z tych marek skłonię
purina owszem im smakuje, ale ma sporo zboża, że Mona nie ma alergii na kurę to już na milion % wiem, dziwna reakcja skórna była winą karmy :evil:
a cena Applawsa mnie pozytywnie zaskoczyła - w zwierzakowie 50 zł z groszem za 2 kg
zresztą Orijen też nie jest taki drogi jak myślałam
dziś sobie ucięłam pogadankę z Panią w zoologicznym koło mnie i nawet tam tam mieli Taste of The Wild, ale zrezygnowali ze względu na problemy z dostawą. Importer potrafił zrobić sobie 2 miesięczną przerwę w dostawie :? i jak tu kota na takiej karmie trzymać jak nagle jej nigdzie się nie uświadczy

uta - Wto 13 Gru, 2011 09:49

kiniek napisał/a:
moje potwory się mięsem znudziły w sumie to dziwne to, że przed 24 h potrafią prawie nic nie zeżreć byle kuraka czy innego ustrojstwa nie ruszać
a jaka jest radość i głód jak suche się znajdzie


Weź 3 chrupki ulubionego suchego, rozgnieć na proszek i "przypraw" mięso ;)

fuerstathos - Wto 13 Gru, 2011 19:53

Kinga - Applawsa na Monie testowaliśmy, drapała się wówczas jeszcze bardziej, niż po RC.
kiniek - Wto 13 Gru, 2011 20:04

tylko to była faza kiedy po prawie wszystkim się drapała - chyba jeszcze efekt po royalowy :?
od tamtego czasu jadała różne karmy - purine, acanę, animondę i nic się jej nie pojawiło
alergia na kurczaka została downo obalona bo dostają mięcho dość często i nie ma żadnych skutków ubocznych
na razie applawsa mają testowo w domieszce jeśli coś się zacznie dziać to odstawię

bukanor - Pią 16 Gru, 2011 19:15

xxx
Katarzyna - Pią 16 Gru, 2011 19:26

bukanor napisał/a:
Takie końcówki z wędlin, kiełbasa,która się złamała, niesprzedana danego dnia szynka itp

A co z konserwantami w wędlinach i innymi wypełniaczami, że o soli i przyprawach nie wspomnę? Z tego co słyszałam, wędliny i kiełby to nie najlepsze pożywienie dla zwierzaków.

Villemo7 - Sob 17 Gru, 2011 19:40

bukanor przepraszam - czyś Ty na głowę upadła?
Jak możesz tak TRUĆ swoje koty?? Nigdy nic nie czytałaś na temat żywienia kotów?
Twój kompletny brak frasobliwości mnie rozkłada na łopatki. Jak można takie herezje wypisywać na kocim forum i to jeszcze w wątku żywieniowym. Tak ciężko przeczytać te parę stron??
Ciekawa jestem jak długo żywisz tak te biedne, niczemu winne stworzenia. Twierdzisz, że Twoje koty są w genialnej kondycji? Któremukolwiek z nich zrób najprostsze badania krwi czy moczu. Twój hurra optymizm prędziutko się skończy! Bo jeśli ten proceder trwa od jakiegoś czasu to nieodwracalne zmiany w nerkach i wątrobie już zaszły. Oj będziesz Ty płacić bajońskie sumy u weterynarza i płakać dlaczego Twoje koteczki umierają w męczarniach, gdy Ty je przecież "tak dobrze żywiłaś".
Ręce mi na Twoją bezmyślność opadają i szkoda mi tych futrzastych.
"Resztki" od "rzeźnika" to sobie możesz użyć robiąc bigos. Wysoko przetworzone produkty żywnościowe dla ludzi nie są odpowiednim pożywieniem dla zwierząt. Baa, nie sa nawet odpowiednie dla ludzi. Tam jest takie bogactwo dodatków z "E" na początku, że włosy dęba na głowie stają. Ale największą trucizną jest właśnie wspomniana przez Katarzynę sól. Szyneczka, gdy ją jesz, jest fajnie słona prawda? To pomyśl, jakie pokłady soli tam są i jak destrukcyjnie wpływasz na nerki kota. Z 1 kg surowej szynki po nastrzykiwaniu solanką robi się 2 kg. Ach no i oczywiście wędzone cudeńka. Wędzenie nie odbywa się w tej chwili w naturalny sposób (który i tak niesie za sobą szkodliwe substancje z dymu), a chemicznie. Zatem podajesz jeszcze swoim kotkom takie toksyczne rewelacje.
To co jemy, my ludzie, to paskudztwa. O ile my mamy wybór i możemy odżywiać się zdrowiej o tyle nasze zwierzętami są naszymi więźniami. Na ich nieszczęście. Twoje koty są skazane na to co im dajesz. Niestety. A że nie masz najmniejszego pojęcia o żywieniu kotów to niestety Twoje miały pecha trafić fatalnie. I tylko od Ciebie teraz zależy czy będziesz na tyle inteligentna, żeby trochę poczytać czy z uporem maniaka będziesz trwać przy swoim błędnym stanowisku.
Polecam zacząć choćby od: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=138

Chcesz tanio (a dobrze) żywić koty? Kup zwykłą ćwiartkę kurczaka (jest tańsza od resztek, bo to ok.7,90 zł/kg) i ugotuj w całości. Ale BEZ SOLI. Rosół możesz im dać wtedy do wypicia. To chociaż trochę przefiltruje obciążone nerki. Delikatne mięso kurczaka da też odpocząć wątrobie.

Dodam na koniec, że hamowałam się jak mogłam pisząc te post.

Katarzyna - Sob 17 Gru, 2011 22:29

Villemo7 napisał/a:
Kup zwykłą ćwiartkę kurczaka (jest tańsza od resztek, bo to ok.7,90 zł/kg)


Nawet tyle nie kosztuje. W Biedronce 5,90 zł, a w tym tygodniu kupiłam w Tesco za 4,50 zł czy jakoś tak.
Mięcho jest, rosołek kot wypije i będzie to o ...... no nawet nie wiem o ile lepsze, niż kiełby i wędliny. Nie ma porównania!
Tak jak pisała Villemo, my mamy wybór, co jemy, koty są skazane na to, co im dasz.
Ja np. dzisiaj zjadłam parówkę (czego normalnie nie robię, ale wzięło mnie na złe jedzenie :evil: ) i teraz mam za swoje. Boli mnie żołądek i wątroba, bo normalnie takich rzeczy nie jadam i organizm jest nie przyzwyczajony do takiej ilości EEEEE i innych badziewi. Ale to był mój wybór, moja decyzja.
Wędliny i kiełby nie są dobre dla ludzi, a o kotach i psach nie ma co mówić.
Daj się przekonać, Vill wie o czym pisze. W końcu chodzi nam wszystkim o dobro kotów.

Villemo7 - Sob 17 Gru, 2011 22:40

Aaa - przypomniała mi się jeszcze jedna kwestia - koty nie powinny dostawać cebuli i czosnku, a tego ostatniego dodaje się do wędlin.

Kiniek - a jakie inne mięso oprócz kuraka dajesz? U mnie drób jest "niejadalny". Tzn. mogę przemycić trochę w mieszance, ale lepiej, żeby to był tylko dodatek podrobów. Gotowany to już w ogóle jakaś abstrakcja i "sama sobie to jedz".

kiniek - Sob 17 Gru, 2011 22:46

ja moim poza suchą karmą staram się kilka razy w tygodniu mięso dawać, żeby dietę urozmaicić dostają rotacyjnie różne rodzaje
dziś furorę zrobiła gotowana wieprzowina - za porcję na dwa dni dla dwóch kotów dałam mniej niż 10 zł,
dobrej jakości sucha jak pisałam wcześniej też wcale majątku nie kosztuje, więc nie ma sensu chyba karmić ich taką ilością przypraw i konserwantów jaka jest w kiełbasie :?

moje dostają różnie - najchetniej jedzą pierś z kurczaka, a udka są w zasadzie niejadalne (a ja naiwnie myślałam, że kotki chętnie sobie skórkę z kurczaka zjedzą i że troszkę więcej ściągien dobrze im zrobi), serduszka wchodzą, ale z wieeelkim bólem :roll: , wołowina ujdzie w tłumie, a wieprzowina dziś zeszła zaraz po wylądowaniu w miskach ale ciekawa jestem czy jutro będzie ten sam entuzjazm
rosołek po udkach tylko Puchatej przypadł do gustu i miseczkę wypiła ze smakiem
raz na jakiś czas dostają też tuńczyka w sosie własnym - trzeba uważać bo niechcący można kupić w oleju albo słonej wodzie
ja się boję dawać surowego bo jakoś brak mi zaufania do sklepów no i wygodne mi jest to, że gotuję raz i na dwa dni mam gotowe

Villemo7 - Nie 18 Gru, 2011 00:09

Tuńczyk w sosie własnym to właśnie często oznacza osoloną wodę - jeszcze nie spotkałam innego.

No i ja grymasić nie pozwalam. Skoro wiem, że mięso jest świeże, a kot nie je - znaczy nie jest głodny :twisted: Jakoś jedynie ta sztuka nie udaje mi się z kurakiem. A kurzych cycków nie daję nigdy - to za chude mięso.

kiniek - Nie 18 Gru, 2011 09:32

z tuńczykiem racja - coś mi się pozajączkowało, będzie musiał z diety zupełnie wylecieć
moje zawsze chodzą i smędzą, że są głodne i żeby suchej dać :roll:
nie wiem co powoduje, że cycki są dobre a udka już nie, myślalam, że kurczak to kurczak i kotu różnicy nie robi

Katarzyna - Nie 18 Gru, 2011 10:23

Ja oprócz kuraka (głównie ćwiartki) podaję też surową lub gotowaną wołowinę, gotowaną wieprzowinę (rzadko), sparzone lub surowe wątróbki kurakowe, ryby gotowane, gotowane serca wołowe - za to można je kupić! Wątróbki i serca 1 x w tygodniu ze względu na fosfor. Jak w danym tygodniu są wątróbki, to nie serducha. Ze względów finansowych nie podaję suchej lub puszkowej karmy takiej jak bm chciała lub jaka powinna być, ale staram się w miarę możliwości dodawać produkty dobre dla futer.
bukanor - Czw 22 Gru, 2011 13:06

xxx
Villemo7 - Czw 22 Gru, 2011 15:47

bukanor napisał/a:
Więc po eksperymentach z super karmą dla kotów

Jestem ciekawa - jakie to "super" karmy były?! Whiskas? Purina? Royal? No jeśli to nazywasz super karmami to się nie dziwię.

bukanor napisał/a:

Dieta kota powinna się składać się z mięsa = bo to mięsożerca a nie z popiołu, wypełniaczy, białka sojowego i aromatów identycznych z naturalnymi (owszem kot to zje, niekiedy jak głupi, ale wcale nie jest zdrowy) - poczytajcie sobie skład chemiczny tych wszystkich karm.

Słusznie piszesz Z MIĘSA, a nie z wędlin i kiełbas!!
Skład jak i analiza chemiczna "tych wszystkich" karm została dokładnie prześwietlona, ale Tobie się nie chciało wejść i poczytać. Są karmy i karmy. Po prostu trzeba umieć czytać.

bukanor napisał/a:

Nie wszystkie "resztki" od rzeźnika - to resztki. Są to bardzo ładne kawałki mięska.

To NIE JEST mięso. To są przetwory. I to nie od rzeźnika (bo ten się faktycznie zajmuje mięsem), ale od masarza (wyrabia wędliny).
Chcesz kupować jedzenie dla kociastych u rzeźnika - ok, ale niech to będzie MIĘSO!!! Wtedy Ci przyklaśniemy i doradzimy jak suplementować pozbawione wielu cennych składników mięso kulinarne dla ludzi.

bukanor napisał/a:

Obecnie zywione w ten sposób koty w moim rodzinnym domu mają 14 lat (najsztarsza kotka), 8, 3 i 2 i są zdrowe.

Bo co? Bo nie skarżą się, że się źle czują? Że nie zgłaszają, że (za przeproszeniem) napierdala je wątroba i nerki.. Zrób badania przesiewowe, a potem twierdź, że masz zdrowe koty. Po diecie składającej się z wędlin to nie jest możliwe.
No zupa warzywna na pewno nie jest odpowiednia dla kota!! Sól, woda, warzywa - to nie jest mięso. Racjonalnie pomyśl czym się kot żywi w naturze i przyłóż sobie to do diety, którą serwujesz swoim biednym podopiecznym.

bukanor napisał/a:

Możecie mnie zlinczować, ale kotów mieliśmy naprawdę wiele i sporo mogę powiedzieć o kotach. Żaden z kotów nigdy nie chorował na nerki, nie miał problemów z wątrobą - trzy kocury miały problem z cewkami moczowymi (skończyło się na cewnikowaniu, jeden niestety tego nie przeżył)

Zlinczować? Tak, za głupotę i oporność na wiedzę. Zauważ, że nikt Ci tu karmy żadnej nie wciskał. Usiłujemy natomiast "wcisnąć" Tobie wiedzę, przed którą się bronisz, bo zjadłaś wszystkie rozumy i jesteś "ekspertem" w sprawie żywienia kotów.
I zastanawiające jest to "kotów mieliśmy naprawdę wiele" - nie chcę wiedzieć co się z nimi stało. Mam nadzieję, że to tylko przejęzyczenie. Znałam takie "ekspertki" w sprawie kotów. Wieloletnie "posiadaczki" kotów, które potem do mnie przychodziły po rady.

bukanor napisał/a:
było to klasyczne ztrucie jadem kiełbasianym, którego ilość w puszce musiałbyć naprawdę spora, bo organizm kota jest dość odporny na tą toksynę, a koty umarły w ciągu godziny od kolacji.

To jak to się ma do wypowiedzi kilka linijek wyżej:
bukanor napisał/a:
Kot byle jakiej wędliny nie ruszy - kiełbasy, która składa się z niewiadomo czego nie tknie.


bukanor napisał/a:
Poczytajcie sobie o procesie produkcji karmy dla zwierząt. A teraz możecie mnie zlinczować. Dbam o moje koty i niepozwolę, żeby coś im się stało. A na super karmę, radzę zamiast czytania etykiet poobserwować reakcję kota na jedzenie. Nie tweirdzę, że każdemu kotu zaszkodzi, moim akurat zaszkodziła.

I jeszcze raz powtórzę nikt nie napisał o karmie!! Coś sobie ubzdurałaś. Nawet nie zajrzałaś do linka, który Ci podałam. To za duży wysiłek, żeby się czegoś dowiedzieć i zatroszczyć o zdrowie kotów.
I lincz należy Ci się jeszcze za to, że niestety masz podopiecznego od nas. Który został Tobie powierzony, pod Twoją opiekę. W intencji, że będziesz się nim dobrze opiekować. Niestety tak nie jest. Dla mnie, jako wolontariusza, taka adopcja to byłaby to porażka.

kiniek - Czw 22 Gru, 2011 16:20

Vill słusznie prawi, nikt Ci karmy suchej na siłę nie wciska - podalismy tylko info jak my żywimy nasze koty
nikt nie mówi, że karmienie mięsem jest złe, ale tak jak pisała Villemo kiełbasa to nie to samo co mięso
nie wiem czy zdajesz sobie sprawę tego, że wędliny zawdzięczają swój różowy kolor substancji, która przyjeżdża do zakładów przetwórstwa w beczkach oznaczonych trupią czaszką? i nie to nie jest żart.... nadmiar tej cudownej substancji jest śmiertelny, a teraz pomyśl, że dobrowolnie ją serwujesz własnym kotom i to jeszcze na trzy posiłki dziennie.
Chcesz ję żywić naturalnie, nie ma sprawy - na barfnym świecie znajdziesz całą masę informacji.
Ale dieta kota musi być odpowiednio zbilansowana i suplementowana.
Do czego może prowadzić brak suplementów w diecie?
oto przypadek Kubusia, który biega już za TM:
http://forum.kocipazur.or...kubu%B6&start=0
Kubuś był karmiony przez swoją właścicielkę mięsem i tylko mięsem.....
nieświadomie doprowadziło to deformacji kręgów na skutek braku wapnia.
Skoro tak upierasz się, że wędlini i resztki są takie naturalne to dlaczego jak doradzamy mięso i barfa to się oburzasz?

co do suchej karmy to mi się nie zdarzylo, żeby któraś miała biegunkę - chyba że przy nagłej zmianie kramy to owszem coś luźniejszego w kuwecie lądowało (z wyjątkiem wejścia na Orijena ostatnio bo bylo dość nagłe, ale bez efektu ubocznego), ale to jest reakcja normalna i nawet wet to powie

uta - Czw 22 Gru, 2011 17:09

Bukanor, co do karm dla kotów, to masz rację. W większości z nich jest syf z dodatkami, o czym pisałyśmy wcześniej w tym wątku, a na palcach jednej ręki policzyć można te, w których syfu nie ma. Co nie znaczy, że nawet na te bez syfu, kot może reagować różnie, szczególnie na chrupki, bo to jedzenie wysoko przetworzone i zupełnie dla kota nienaturalne.
I tak, zgadzam się z tobą, że karmy gotowe często szkodzą kotom, tak jak jedzenie przetworzone szkodzi ludziom, tylko u kotów szybciej to wychodzi, bo my mamy większe wątroby, nerki, więc u ludzi to wychodzi później, że coś działa nie tak jak trzeba ;)

Co do tego, że kot to mięsożerca i jego dieta powinna składać się z mięsa, to masz absolutną rację i nikt tu nie twierdzi inaczej.

Co do resztek od rzeźnika, zupy warzywnej i serów, to już moim zdaniem, racji nie masz wcale i kłóci się to z tym co sama piszesz wcześniej.

Czy wiesz jaki jest w tych wędlinach bilans białka i tłuszczu? Wiesz jaki powinien być w diecie kota? Ile, to co dajesz kotom zawiera tauryny, czy nie zawiera za dużo fosforu?

Dając kotom ludzkie wędliny jako podstawowe pożywienie, moim zdaniem szkodzisz im tak samo, jakbyś dawała kiepską kocią karmę. I kiepską wcale nie oznacza tanią. I jedno i drugie, zawiera składniki szkodliwe dla kotów. W lepszych wędlinach nie będzie produktów ubocznych, ale będzie za dużo chemii, konserwantów itp. Nawet te domowe i ekologiczne wędliny będą źle zbilansowane. Kiepska karma może będzie lepiej zbilansowana i dostosowana do potrzeb kota, za to ze śmieciami i zbożami w składzie, i też konserwowana.

Gdybyś przeczytała info z linka, który podała Villemo, wiedziałabyś już to wszystko i nie pisałabyś, że wiesz dużo o kotach ;) .
To, że masz do czynienia z kotami od lat i przejechałaś się na polecanych ogólnie karmach, nie oznacza, że nie warto czytać nowych polecanych tekstów. Jeśli znajdziesz tam info, z którym się nie zgadzasz, argumenty, które dzięki swojej wiedzy, łatwo odrzucisz - to tak zrobisz po prostu i jeszcze oświecisz innych.

Poczytaj więcej o BARFie - jak zaczniesz od linka, który podała Villemo i potem przejdziesz do reszty forum, to być może sama się zdziwisz, jak wiele z informacji tam podanych, zgadza się z twoimi i twojej babci zdroworozsądkowymi przemyśleniami na temat gotowych karm, ale też, jak wiele stereotypów jest w tym co obecnie wiesz i myślisz o żywieniu kotów.
Trochę daje do myślenia uważna lektura zawartych tam opracowań, nawet jak ktoś sporo wie o kotach, albo mu się tak wydaje ;) Mi się tak wydawało ładnych parę lat temu, od dłuższego czasu już nic mi się nie wydaje, wiem tylko, że teraz wiem więcej niż kiedyś i chętnie się jeszcze więcej nauczę :lol:

Jeszcze odnośnie puszki znanej karmy i jadu kiełbasianego.
Ogromnie współczuję - sytuacja straszna :( Jesteście pewni, że to był jad kiełbasiany, wet potwierdził i nie kazał tego gdzieś zgłaszać od razu? Rozumiem, że to było dość dawno temu i już nie ma możliwości zgłoszenia tego itd. Mogło być takich puszek więcej i inne koty też mogły się zatruć :?
Sama mam schizę odnośnie botuliny w konserwach wszelakich kocich i ludzkich, bo może być także w przetworach warzywnych, niekoniecznie tylko mięsnych. Zepsute mięso kot wyczuje, botuliny nie :(

Katarzyna - Czw 22 Gru, 2011 17:24

Bukanor, wypowiedzi nasze, to nie jest atak na Twoją osobę, ale chęć pokazania innego sposobu żywienia kotów.
Uwierz nam, kiełbasy i wedliny, to nie jest dobry pokarm dla naszych futrzastych. Nikt z nas nie wciskał Tobie żadnej karmy. Nie generalizuj, że gotowe karmy są niewłaściwe, bo właśnie w ten sposób pokazujesz, że sama nie czytasz etykiet i nie sprawdzasz możliwości karmienia Twoich podopiecznych dalej, niż Whiskas, czy inne popularne bezwartościowe karmy.
Zobacz chociaż tutaj. Jedna z najlepszych karm na rynku ZiwiPeak i zapewniam Cię, że wędliny i kiełby, które podajesz kotom nie mają w swoim składzie 85% mięsa.

http://modernpet.pl/index3_1_1_1.html
Na rynku sa karmy kompletnie bezwartościowe, czyste śmieci oraz takie, które zapewniają kotom w miarę optymalne żywienie. Poczytaj linka podesłanego przez Villemo, Ona naprawdę wie o czym pisze.
Nie ma co popadać w skrajności i zacietrzewienie. Wszystkim nam zależy na zdrowiu naszych kotów. I jeszcze raz sugeruję, żebyś się dała przekonać, że wędliny i kiełbasy, to jest bardzo nieodpowiedni pokarm dla kotów.

Katarzyna - Czw 22 Gru, 2011 17:41

A propos żywienia :roll: , kto pyta, nie błądzi....
Czy gotowany karp może być okazyjnie podany kotom? Moje uwielbiają ryby, dostają gotowanego morszczuka raz na 2 tygodnie, no ale podobno idą Święta....

kiniek - Czw 22 Gru, 2011 17:53

http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=311

Cytat:

Tiaminaza to enzym występujący w surowych rybach, tiaminaza niszczy witaminę B1 (tiaminę).
W diecie w której występują surowe ryby zawierające ten enzym, może spowodować niedobór B1 objawiający się zaburzeniami układu nerwowego, apatią, zmęczeniem, niewydolnością krążenia oraz zaburzeniami przewodu pokarmowego (bóle brzucha, wymioty, biegunka, brak apetytu)
"Stwierdzono, że 450g surowego mięsa karpia inaktywuje 20.000 jednostek czystej witaminy B1 tj. taką ilość, jaka jest zawarta w 10kg drożdży"*


czyli jak domniemuje gotowany krzywdy im nie zrobi :)

Katarzyna - Czw 22 Gru, 2011 18:09

:P dzięki

A Vesperowi od wczoraj leci ropa z oczków..... buuuu. Dzisiaj jest co prawda zdecydowanie lepiej niż wczoraj, ale szału nie ma....Gentamycyna poszła w ruch.... i poprawia się, trzymcie kciuki.

Villemo7 - Czw 22 Gru, 2011 21:47

Ryba gotowana raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Ale pamiętajcie, że to nie jest w pełni wartościowe mięso, bo ma inny skład aminokwasowy niż "czerwone" mięso ssaków lub ptaków. No i badania wskazują, że około 40% populacji kotów jest na białko ryby uczulonych.
Tak na przykład jest w przypadku mojej kitki. Gdy dawałam jej ugotowaną rybę to drugie, najdalej trzecie podanie kończyło się haftem. Ryby z najczystszego jeziora w Wielkopolsce, jem całe swoje życie - wiem, że dobre. Dodam, że dawałam te nienależące do drapieżników i dokładnie obierałam z ości.

Pamiętajcie, żeby kawałek przeznaczony dla futer nie był uprzednio osolony.

Aglaya - Pon 02 Sty, 2012 22:25

Tulcan (6 miesięcy) od czasu przyjazdu do nas miesiąc temu je Royal Canin Kitten i Applaws Kitten zmieszane w stosunku 1:1, przy czym wyraźnie woli Applawsa. Na dniach przejdziemy już tylko na niego.
Do tego przysmaki z tauryną, co drugi dzień gotowany drób lub karma mokra (Applaws, Animonda Carny).

Mam natomiast pytanie innego rodzaju. Tulcan zaczyna znaczyć i pewnie niedługo trzeba będzie go wykastrować. I tu pojawia się pytanie dotyczące żywienia - jak rozumiem wciąż jest rosnącym kociakiem, do tego niedługo będzie kastratem. Jaka karma sucha będzie dla niego w tym przypadku najlepsza? Rozważam warianty:
1) kupić specjalistyczną karmę dla kotów wysterylizowanych - myślę o Hill's Feline Sterilised Cat Young Adult albo Royal Canin Sterilised;
2) kupić karmę dla kotów dorosłych bez "specjalizacji", nie nastawioną konkretnie na kocury wysterylizowane - Applaws dla dorosłych albo Orijen;
3) pozostać przy Applawsie Kittenie do 12. miesiąca życia, jako że wciąż rośnie, a potem wariant 2).

I czy jeżeli zdecydujmy się na wariant 2) albo 3), to należy zmniejszyć mu proporcjonalnie porcję dzienną, skoro zapotrzebowanie na składniki energetyczne po kastracji spada?

Dodam jeszcze że Tulcan początkowo był małym żarłokiem, zjadał tyle ile miał w misce + próbował podkradać nam jedzenie, teraz je już spokojniej, ale boimy się, że po kastracji znowu zacznie szaleć :?

kiniek - Pon 02 Sty, 2012 22:42

moje panny nie jedzą karmy z podziałem na light i Mona nie tyje a Puchata no cóż, była grubsza i jest nadal :roll: karma leży w misce przez cały dzień bo nie ma opcji żeby zjadły swoje porcje w tym samym czasie - Mona woli jeść mniej a częściej, dodatkowo urozmaicamy mięsem, ostatnio wątróbka się kazała strzałem w dziesiątkę

co do starylised Vill się wypowiedziala gdzieś na łamach tego wątku niezbyt przychylnie wraz z podaniem analizy składu - warto się zapoznać

Aglaya - Pon 02 Sty, 2012 22:50

Zatem wciąż pozostaje pytanie, czy pozostać przy karmie do kociąt. I czy zmniejszyć porcję, bo że będzie zjadał wszystko, to nie wątpię ;)
Villemo7 - Pon 02 Sty, 2012 23:40

Aglaya kontynuowałabym Applawsa kitten (wariant 3) z tym, że skrupulatnie pilnowałabym wagi, zwłaszcza jeśli zauważysz, że zrobił się bardziej żarłoczny. Co kilka dni sprawdzaj wagę. A tak w ogóle to ile on teraz waży?
Jeśli zacznie wcinać kittena na potęgę spróbuj wyznaczoną dzienną dawkę podzielić na 3 porcje i nie dawać więcej. Jeśli zacznie za bardzo przybierać na wadze to stopniowo przejdź na Applawsa dla dorosłych lub Orijena (wariant 2).
Życzę, żeby Was histeria głodu ominęła. :lol:

uta - Wto 03 Sty, 2012 13:04

Ja przy kastracji pierwszego kocura dałam się nabrać na "tycie po kastracji" i wrobić w karmę dla kastratów.
Przy drugim byłam trochę rozsądniejsza, przy czwartym sprawa wyglądała już zgoła inaczej :twisted:
Miś trafił do nas zabrany spod bloku w wieku około 4 mcy, ważył wtedy 2,5 kg. Przez te cztery miesiące na dworze, jadł zapewne bardzo różne rzeczy, bo zostało mu zamiłowanie do zjadania tego, na co inny kot nawet spojrzeć nie chce ;)
Miś jest pierwszym kotem, który u nas nie dostał ani jednej chrupki RC, ani jednej chrupki karmy kitten i ani jednej chrupki karmy dla kastratów :P Jest też pierwszym kotem, dla którego od pierwszego dnia u nas, sucha karma to max 1/3 dziennej racji żywieniowej, nie więcej, większość stanowi karma mokra i mieszanki mięsne.
Kastrowany był w wieku około 6 mcy. Ważył wtedy 4,3 kg.
Teraz ma 2,5 roku, waży 6,2 kg. Jest szczupły, wysoki, mocno umięśniony, pod brzuchem ma tylko odrobinę tłuszczyku "w firance" :P
Po kastracji w diecie nie zmienialiśmy absolutnie nic. Porcje jedzenia zaczęliśmy ograniczać, jak zauważyłam, że przestaje rosnąć i zaczyna robić się bardziej okrągły i miękki, a w przypadku Misia było to raczej długo po kastracji.
Moim zdaniem, to że koty tyją po kastracji to jest mit.
Tyją od za dużej ilości jedzenia, od niewłaściwego jedzenia, bo mają za mało ruchu.
Jak jeszcze mogę się zgodzić, że u dorosłego, kilkuletniego kota wychodzącego lub kocura kryjącego, którego wykastrujemy, zapotrzebowanie energetyczne spadnie bo w związku brakiem konieczności konkurowania o kotki, zmniejszy się jego aktywność fizyczna. Tak w przypadku kociego podrostka, zapotrzebowanie na kalorie spadnie nie po kastracji, ale gdy ten przestanie rosnąć.

Aglaya, do tego co napisała Villemo, dodałabym jeszcze tylko, że oprócz ważenia, warto "macać" kota :lol: Bo kot może np. ważyć 6 kilo, ale pytanie ile z tego to tłuszczyk, a ile mięśnie ;)

Z tego co napisałaś, wnioskuję, że Tulcan nie ma stałego dostępu do jedzenia?
Jeśli tak, to moim zdaniem bardzo dobrze. Ja jestem absolutnym przeciwnikiem zostawiania kotu stałego dostępu do suchej karmy, więc jeśli kot ma stale wystawioną miskę z suchym, zalecenie Vill odnośnie kilku posiłków dziennie zamiast tego, wprowadziłabym od razu.
Stały dostęp do jedzenia rozleniwia kota, to że nie ma on szansy porządnie zgłodnieć, wcale nie wychodzi mu na dobre. No i zbyt częste podjadanie utrzymuje stale wysoki poziom PH moczu, co może prowadzić do powstawania kryształów. U kota po posiłku wzrasta PH moczu w pęcherzu, dlatego m.in. mocz do badania łapie się na czczo.

Co do żarłoczności po kastracji, to nie martwiłabym się na zapas :) U żadnego z naszych czterech kastrowanych kocurów nie zauważyłam czegoś takiego, no chyba, że krótko po samym zabiegu, jak skończyła się okołozabiegowa głodówka ;) Wydaje mi się, że wspomniana żarłoczność po kastracji może ewentualnie dotyczyć wykastrowanych kocurów kryjących. Taki kocur, gdy kotki były w rui, miał "ważniejsze sprawy na głowie i zapominał o jedzeniu" ;) nie czuł głodu, to jadł mniej, a czasami wcale. Nic dziwnego, że po kastracji właściciel zauważy, że kot zjada więcej niż wcześniej.

Bez względu na zabieg, wprowadziłabym kontrolę tego, ile w rzeczywistości kot zjada (jeśli jeszcze tego nie robisz). Nawet jeśli nie ograniczamy kociakowi jedzenia, lepiej wiedzieć ile zjada i jak się to ma do jego zapotrzebowania na kalorie.

:ok: za "łoperację" Tulcana ;)

fuerstathos - Wto 03 Sty, 2012 18:05

Moim zdaniem wszystko zależy od kota.
U nas Kotek ma tendencje do tycia, co widać :oops:
Felek - ten sam sposób żywienia i waga niezmienna. I co dziwniejsze - mały Felek był kluską, w wieku kilku miesięcy wysmuklał i tak mu zostało.

Obserwujcie i w razie konieczności podejmujcie działania. Pamiętajcie tylko, że żadna karma kitten nie jest odpowiednia dla kotów powyżej roku i że zmiany karmy należy dokonywać stopniowo.

Aglaya - Sro 04 Sty, 2012 16:30

Tulcan już po zabiegu... :) Jeszcze narkoza działa i póki co pełza zamiast chodzić ::
Zważony przed zabiegiem - 2,9 kg. Sylwetka wydaje się w normie, ale u niego to w sumie ciężko określić przez gęste futro :) Będzie trzeba macać po żeberkach :)
Swoją drogą wydaje mi się, że ciut wysmuklał od przyjazdu... Ale sportowego wyglądu to chyba nigdy mieć nie będzie ;)

Dziękuję wszystkim za wyczerpujące wypowiedzi :) To ja w takim razie zostaję przy tym applawsie kittenie póki co, jak będzie zbliżał się roczek to pomyślimy o applawsie dla dorosłych albo orijenie. Pani wet dała też próbki tej karmy:
http://www.krakvet.pl/roy...4kg-p-1568.html
ale skoro applaws jest lepszy to applaws i o.

Do tej pory Tulcan dostawał dwa "posiłki", przy czym i tak jadł głównie wieczorem i w nocy, więc "śniadanko" mogło sobie aż do wieczora w miseczce leżeć. Skoro jest jak pisze Uta to teraz spróbuję dopasować mu to tak, żeby znikało wszystko (mniej rano, więcej wieczorem). Z trzema posiłkami może być problem co do trzymania regularnych godzin tego środkowego, ale jak się okaże, że trzeba to też wprowadzimy.

PS http://demotywatory.pl/3629230/Jestem-maslem :D

Villemo7 - Wto 24 Sty, 2012 15:30

Bukanor usunęła treść wszystkich swoich postów z tego wątku...
Cytowane fragmenty jednak usunięciu nie ulegają - pamiętaj o tym. Ale czy to znaczy, że się wstydzisz już swoich wypowiedzi?
Czyżbyś poszła po rozum do głowy i w końcu przekonała się o swoich błędnych założeniach? Przestałaś karmić swoje biedne koty świństwami i chemią?

evelina - Wto 24 Sty, 2012 20:41

Witam. Mam trochę inne pytanie. Czy karma Purina ProPlan dla dorosłej kotki sterylizowanej może szkodzić mniejszej, 8-9 miesięcznej kotce? Problem w tym, że mała zajada karmę starszej kotce a na swoją nie chce nawet spojrzeć. Nie jestem w stanie tego kontrolować. Na początku próbowałam cos robić, odganiać ją od jedzenia dorosłej, ale dałam sobie spokój. Czy ktoś mógłby wypowiedzieć się na ten temat? :)
Villemo7 - Wto 24 Sty, 2012 23:57

Którą dokładnie Pro Plan podajesz?
Ta młodsza 8-9 miesięczna kotka też już może być ze spokojem wykastrowana. Wtedy jakby częściowo problem Tobie zniknie. ::
Ale odpowiadając na Twoje pytanie - czasem się zdarza, że karma dla kastratów "zaszkodzi" maluchom, ale tyczy się to naprawdę małych szkrabów. A Ty masz już w zasadzie dorosłą pannicę. Co prawda jeszcze się rozwija, bo około pierwszego roku koty traktuje się jako w pełni dojrzałe (nie mylić z dojrzałością płciową). Jedyne co może jej w tym przypadku zaszkodzić to nagła zmiana karmy. Książkowe przejście z jednej karmy na drugą powinno być stopniowe. Zatem jedyne co jej grozi to rozregulowanie układu pokarmowego, które może, ale nie musi wystąpić.

No i nie napisałaś jaką karmą ta młoda gardzi. Dostaje jakiegoś kittena?
Z reguły problem występuje odwrotny - to dorosłe koty chętniej wyjadają maluchom. Niemniej działa też zasada, że ten drugi kot ma na pewno lepsze jedzenie w misce. Zjawisko to o dziwo występuje również w sytuacji, gdy oba koty dostają to samo :wink:

I jeśli mogę coś poradzić - to rozważ możliwość zmiany karmy na lepszą, taką bez zbóż. Podpowiem tylko, że w naturze pokarm dorosłego kota i malucha niczym się nie różni. W razie dalszych pytań służę swoją radą i pomocą.

uta - Sro 25 Sty, 2012 02:06

Info o wprowadzaniu/ zmianie karmy na bezzbożową, ewentualnych problemach i częstotliwości karmienia: http://www.barfnyswiat.or...php?p=4464#4464
evelina - Sro 25 Sty, 2012 21:16

Karmię Puriną ProPlan After Care Turkey&Chicken. Mała dostawała też Purinę ProPlan ale Kitten a wcześniej dawałam jej Royala Kittena. Jednak i wtedy zdarzało się, że wyjadała starszej. Co prawda dorosła kotka również podjadała małej Royala dla kociaków :) Mała oczywiście będzie niedługo wysterylizowana :) Dzięki za wszystkie rady. Pozdrawiam
Katarzyna - Sro 25 Sty, 2012 21:20

Mój Vesperek nigdy nie chciał jeść żadnego Kittena. Wyżerał karmę starszym... ten typ tak ma :)
uta - Czw 26 Sty, 2012 10:55

Moim zdaniem nie należy patrzeć na to, czy na opakowaniu karmy jest napisane: kitten, adult, senior, mała rasa, duża rasa, kot wybredny, niewybredny, kot nie wychodzący, wychodzący itd... itp...
To wszystko jest tam napisane, żeby łatwiej wyciągnąć pieniądze od leniwych ludzi. Równie dobrze można by wybierać karmę z najładniejszym zdjęciem kotka ;) .

Na opakowaniu karmy należy patrzeć na skład i analizę i wyłącznie na tej podstawie wybierać karmę.

Tak jak napisała Villemo, w naturze młodsze i starsze koty jedzą to samo. Optymalnym wyjściem jest wybór takich karm, które mają dobry skład i bez obaw o braki energetyczne mogą być podawane kociakom, jak i kotom dorosłym, każdemu w odpowiedniej dla niego ilości.

Żaneta - Sob 28 Sty, 2012 16:40
Temat postu: bardzo wybredny kocurek
Witam.
Może gdzieś taki wątek był poruszany ale nie mogę poszukać. Mam problem z moim kocurem. Do niedawna zjadał praktycznie wszystko tzn wszystkie karmy RC Niestety ostatnio kreci nosem na wszystko! nawet na karme dla bardzo wybrednych. :cry: Nie mam juz pomysłu co mam mu dawać. Moge otworzyć już sklep z karmami bo mam każdej po trochu. Powiedziałam już sobie, ze jak zgłodnieje to zje ale niestety skończyło sie tym , że złośliwie zaczął mi sikać na łóżko :cry: Nie wiem już co robić. Moze macie jakiś pomysł....

pantea - Sob 28 Sty, 2012 18:56

To sugeruje jakieś problemy ze zdrowiem... Konsultowałaś się z wet.?
Żaneta - Sob 28 Sty, 2012 19:09

nie byłam u weta. Kocur nie wyglada na chorego nawet sie tak nie zachowuje, jak juz jest glodny to cos tam schrupie. Tylko daje znać że wolałby np.szynke której nigdy nie odmówi...
fuerstathos - Sob 28 Sty, 2012 20:33

Szynka na pewno nie jest dobrym pomysłem (przyprawy, konserwanty..)

Brak apetytu u kota bardzo często wynika z problemów ze zdrowiem - nerki, wątroba. A podwyższonego mocznika gołym okiem nie zobaczysz. Zobaczyć natomiast można, czy nie ma w pyszczku owrzodzeń lub nadżerek.

W ramach testów jedzenia - czy próbowałaś podać mu mieso (gotowane lub przemrożone)?

Ale tak czy inaczej - odwiedź weta i zrób badania krwi.
Ile kot ma lat?

maciej83 - Sob 28 Sty, 2012 21:45

Spróbuj podać mu "mokre" jedzenie może ma problemy z gryzieniem a z tym pójdzie mu łatwiej :wink:
uta - Nie 29 Sty, 2012 00:53

Żaneta napisał/a:
Kocur nie wyglada na chorego nawet sie tak nie zachowuje


Niestety, koty to tacy twardziele, co oznaki choroby pokazują wyraźnie na zewnątrz, dopiero gdy stan jest już często bardzo poważny.
Tak jak już napisano wcześniej, koniecznie do weta i koniecznie badania krwi z parametrami nerkowymi i wątrobowymi, plus dokładne oględziny paszczy. Np. problemy z dziąsłami też mogą być powiązane z problemem z nerkami.

Żaneta - Nie 29 Sty, 2012 13:17

fuerstathos napisał/a:

W ramach testów jedzenia - czy próbowałaś podać mu mieso (gotowane lub przemrożone)?


Ile kot ma lat?


kotek ma około 6-7 lat nie wiem dokładnie, adoptuś :)Gotowanego kurczaka nigdy nie odmówi :) je z apetytem. ząbki bez kamienia i w mordce też czysto :) ma pięną lśniącą i miekką sierść i mimo ze niby nie ma apetytu wcale nie chudnie :) robi ładne zdrowe kupki i siusia regularnie :oops: Myśle że go poprostu rozpuściłam i sobie wybrzydza... :wink:

Żaneta - Nie 29 Sty, 2012 21:27



Uploaded with ImageShack.us

to kotek wybredniasek :D

Żaneta - Nie 29 Sty, 2012 21:28



Uploaded with ImageShack.us


A to jego przyjaciółka Afrodyta od piątki z Olimpu :D

Villemo7 - Pon 30 Sty, 2012 15:17

Też bym próbowała metody Dr Głoda. A sikania na łóżko nie łączyła z wybrzydzaniem i złośliwością.
Zdecydowanie zrób podstawowe badania krwi moczu. I ogólny przegląd techniczny. I daj nam znać jakie wyniki - tak z ciekawości.
Jak wyjdzie, że wszystko oka to wtedy można kota posądzać o przesmradzanie.

AniaG - Wto 14 Lut, 2012 15:29

Dziewczyn!
Mam takie pytanie. Pewnie orientujecie się lepiej ode mnie w jedzeniu dla kotów. Ostatnio wciągnęłam się we wszystko NIEtestowane na zwierzętach. Przeglądałam właśnie karmy. O zgrozo Hills testuje, a to karma na której jedzie moja kotka. Jest taki wątek na wizażu, gdzie dziewczyny wymieniają się info na temat kosmetyków, jedzenia, również jedzenia dla kotów - nietestowanego. I stąd moje pytania. Co myślicie o wegetariańskich dietach kotów? O dietach na jednej karmie? O firmach testujących na zwierzętach? Jeżeli chodzi o Hillsa to mi poleciły go wetki z Polanki i u mojej koty wydaje mi się, że się sprawdza. Uszy przestały się brudzić, zniknął łupieżyk. Problemy natury egzystencjalnej nadal są.

O Hillsie: Hills jest niestety testowana. No i składnikowo nie bardzo:

Kurczak i wątróbka: kurczak i wątróbka (min'. 26% wątróbki, min. 5 % kurczaka): wątroba wieprzowa, wieprzowina, kurczak, mielona kukurydza, mąka pszenna, kukurydziana mączka glutenowa, celuloza, tłuszcze zwierzęce, hydrolizowane białko, mąka ryżowa, siarczan wapnia, suszone drożdże, karamel, węglan wapnia, DL-metionina, jodan wapnia, pantotenian wapnia, tauryna, sól jodowana, witaminy i elementy śladowe.

Podkreśliłam tylko te składniki, o których na pewno wiem, że dobre nie są.

To wypowiedź jednej z dziewczyn z forum. Dużo przeczytałam też o mięsożerności kotów, o głupocie diet wegańskich w przypadku kotów. Mam trochę misz masz w głowie. Liczę na waszą pomoc.

Kilka firm, które przewijały się w wątku o nietestowanych: almo nature, bosch, sanabelle, symply, applaws, avoDerm

Co myślicie?

Villemo7 - Wto 14 Lut, 2012 23:48

Ania G. napisał/a:
Co myślicie o wegetariańskich dietach kotów?

To zbrodnia i barbarzyństwo!!!! :!:
Kot jest BEZWZGLĘDNYM MIĘSOŻERCĄ.
Ania G. napisał/a:
O dietach na jednej karmie?
Doprecyzuj, bo nie bardzo rozumiem.
Ania G. napisał/a:
O firmach testujących na zwierzętach? Jeżeli chodzi o Hillsa to mi poleciły go wetki z Polanki i u mojej koty wydaje mi się, że się sprawdza.

Zależy co oznacza testowane. Podawane jako pokarm czy sprawdzanie strawności in vivo?
Ania G. napisał/a:
O Hillsie: Hills jest niestety testowana. No i składnikowo nie bardzo:

Kurczak i wątróbka: kurczak i wątróbka (min'. 26% wątróbki, min. 5 % kurczaka): wątroba wieprzowa, wieprzowina, kurczak, mielona kukurydza, mąka pszenna, kukurydziana mączka glutenowa, celuloza, tłuszcze zwierzęce, hydrolizowane białko, mąka ryżowa, siarczan wapnia, suszone drożdże, karamel, węglan wapnia, DL-metionina, jodan wapnia, pantotenian wapnia, tauryna, sól jodowana, witaminy i elementy śladowe.

Dla mnie nie ma znaczenia czy karma była testowana na zwierzętach tylko czy mój osobisty kot otrzymuje pełnowartościową karmę. A takowa nie może zawierać zbóż. Również w postaci trików producenta czyli rozbijania zbóż w opisie na: mielone zboże, mąkę, mączkę glutenową, kolejną makę, a gdzieś po drodze jeszcze celulozę - co to krowa czy kot? A może gęś na stłuszczoną wątrobę?

Ania G. napisał/a:
Dużo przeczytałam też o mięsożerności kotów, o głupocie diet wegańskich w przypadku kotów. Mam trochę misz masz w głowie. Liczę na waszą pomoc.

To się zdecyduj, bo wcześniej pytałaś już o wegetariańską. Akurat rodzaj diety tu nie ma znaczenia. Pozbawianie kota mięsa to zawsze zło.
Ania G. napisał/a:
Kilka firm, które przewijały się w wątku o nietestowanych: almo nature, bosch, sanabelle, symply, applaws, avoDerm

Jeszcze raz powtórzę - nie ma znaczenia testowanie na zwierzętach, ale skład. Z tych wymienionych polecam Applaws.

http://www.avodermnatural..._brown_rice.htm - już sam tytuł wskazuje na ryż. Niestety nie pochwalili się ile jest mięsa a ile zboża.

http://www.symplypetfoods.co.uk/Adult-Cat Symply - ryż, gluten i jedynie 30% mięsa - bytówka dla kotów bezdomnych.

Almo nature - 4 zł/ 70 g to ponad 50 zł za kg - ooo pani toż to prawie cena wołowiny kobe. No dobra przesadzam, ale za tę cenę to masz prawie prawo żądać, żeby krowy były przynajmniej masowane w trakcie chowu.

A jeśli chcesz mieć pewność, że pożywienie Twojego kota nie było testowane, a jest dla niego odpowiednie przejdź na BARFa. Dajesz tylko składniki, które sama zakupiłaś, a zatem masz możliwość sprawdzenia pochodzenia i jakości.

uta - Sro 15 Lut, 2012 12:27

Villemo7 napisał/a:
Ania G. napisał/a:
Co myślicie o wegetariańskich dietach kotów?


To zbrodnia i barbarzyństwo!!!!
Kot jest BEZWZGLĘDNYM MIĘSOŻERCĄ.


Dokładnie. Moim zdaniem takie karmy w ogóle nie powinny powstać. To, że są takie karmy i cała masa innych karm, które nie są odpowiednie dla kotów, a mimo tego świetnie się sprzedają, jasno świadczy o tym, że większość producentów robi karmy nie dla kotów, ale pod przekonania ich właścicieli. W tym kierunku budują cały marketing. Wykorzystują ludzką naiwność, lenistwo, chęć bycia wyjątkowym oraz skłonność do przerzucania odpowiedzialności i decyzji na innych.

Villemo7 napisał/a:
Ania G. napisał/a:
O dietach na jednej karmie?

Doprecyzuj, bo nie bardzo rozumiem.


Jeśli chodzi o to, że kot dostaje do jedzenia wyłącznie jeden rodzaj karmy np. suche "jakieś tam" i nic innego, to ja jestem zdecydowaną przeciwniczką takiego karmienia. W którymś poście wcześniej już o tym pisałam.

Co do dylematów moralnych, koncernów, testów i całego tego syfu, który ludzie stworzyli produkując żywność na masową skalę, to nie ma lekko ;)
Im mniej przetworzone produkty kupujemy, tym mniej zwierząt i ludzi było wyzyskanych po to żeby je uzyskać.
BARF pod tym względem rzeczywiście jest najlepszy - najprostszy.
Fakt - musisz kupić mięso, inaczej się nie da, kot musi jeść mięso. Czyli jakieś zwierzę musiało poświecić życie, żeby jadł twój kot - dobrze jest mieć tą świadomość, bo to uczy szacunku. Jak sama to mięso i podroby oprawisz, to raczej Cię ta świadomość nie opuści. Jeśli komuś to przeszkadza, to nie powinien mieć kota ;)

Kupując mocno przetworzone karmy dla kotów albo wędliny dla siebie - ładnie opakowane produkty, dużo łatwiej zapomnieć o tym, że karmią nas zwierzęta i rośliny i ich życie, a nie koncerny przemysłowe. Przez to łatwiej kupować za dużo, wyrzucać, nie szanować, kupować coraz więcej i napędzać biznes żywnościowy do dalszego produkowania syfu.

Jeśli kogoś stać, może kupować mięso z gospodarstw ekologicznych. Kupisz tylko to czego naprawdę potrzebujesz, wykorzystasz w 100% i organizm kota taki posiłek też wykorzysta w 100%, bo nie będzie w nim śmieci i zapychaczy dodawanych do karm.

AniaG - Czw 16 Lut, 2012 00:19

Villemo7 napisał/a:

Doprecyzuj, bo nie bardzo rozumiem.

Zależy co oznacza testowane. Podawane jako pokarm czy sprawdzanie strawności in vivo?

Jeszcze raz powtórzę - nie ma znaczenia testowanie na zwierzętach, ale skład. Z tych wymienionych polecam Applaws.

Almo nature - 4 zł/ 70 g to ponad 50 zł za kg - ooo pani toż to prawie cena wołowiny kobe. No dobra przesadzam, ale za tę cenę to masz prawie prawo żądać, żeby krowy były przynajmniej masowane w trakcie chowu.

A jeśli chcesz mieć pewność, że pożywienie Twojego kota nie było testowane, a jest dla niego odpowiednie przejdź na BARFa. Dajesz tylko składniki, które sama zakupiłaś, a zatem masz możliwość sprawdzenia pochodzenia i jakości.


Dzieki. Doprecyzowuje - moj kot jest na jednej karmie Hills ZD, wg zalecen wetki. Jak zaczynam kombinowac z jedzeniem zaczynaja sie problemy skorne i brudzenie uszu, nerwowosc u koty itd. Miala teraz 6 miesiace diety na Hillsie. I chce w koncu wprowadzic cos dodatkowego. Nie chce ryzykowac z gotowaniem jej miesa, chociaz oszalalaby pewnie ze szczescia. Testowane in vivo. Dla mnie wlasnie testowanie ma znaczenie. Wolalabym wybrac karme pelnowartosciowa i niestestowana. Ale widze, ze polecasz BARFa. To oczywiste, ze koty sa miesozercami, w takim razie dlaczego wetki proponuja jedna karme na diete dla kota? I dlaczego proponuja karmy, ktore w skladzie maja syf? Musze wiecej poczytac, czego szukac w skladach, bo przyznam, ze nie interesowalam sie tym jakos super szeroko. Raczej powierzchownie. Ufalam wetkom. Kingi kot, nie pamietam imienia kotki, tez jedzie na Hillsie. W ogole dotychczas slyszalam o tej firmie duzo dobrego, a tu popatrz :/

AniaG - Czw 16 Lut, 2012 00:26

Dzieki Uta! No jest to temat rzeka :/ i przykry temat. Wiadomo. Ja kupuje tylko takie mieso, jesli w ogole, bo rzadko jadam. Z supermarketow nie ruszam w ogole. Ble. To nawet kolo miesa nie lezalo. Nie wiem, czy mnie rozumiecie. Mam lekki metlik w glowie. Weterynarz jest dla mnie osoba, ktra wie, co dla kotow dobre. Zwlaszcza taki, ktory sam ma koty. Chcialabym pokombinowac z podawaniem mojej kocie jedzenia, ale mysle, ze po tak dlugim trzymaniu na jednej karmie powinnam robic to ostroznie. Myslicie, ze moge zaczac od BARFa? I czy lepiej podac jej raz na jakis czas cos mokrego i zostawic przy Hillsie, czy calkowicie zmienic bajke?
uta - Czw 16 Lut, 2012 10:44

Miałam kiedyś z wetkami dłuższą rozmowę na temat kota o podobnych problemach jak u twojej kotki. Dorosły kocur zabrany z ulicy, prawdopodobnie ktoś go wywalił - trafil do naszej znajomej.
Jadł hillsa zd ze względu na alergiczne problemy z uszami, z tym że nie było to bardzo zaostrzone, uszy były brudne, trochę je drapał, ale nie rozdrapywał się, ani nic w tym stylu. Dieta mu pomagała, ale biedak bardzo nie lubił tej karmy i właścicielka nie uważała za właściwe podawania kotu wyłącznie jednej karmy na stałe. Ustaliliśmy z wetami, że gdy sytuacja się unormuje, uszy będą ok, zaczniemy mu wprowadzać stopniowo dodatki i obserwować czy wystąpi reakcja alergiczna. Jeden posiłek dziennie miało stanowić mięso, na początku podawana bardzo mała ilość. Przez minimum trzy tygodnie wyłącznie jeden rodzaj mięsa. Jak wszystko będzie ok, po tym czasie próba z następnym rodzajem mięsa. Udało się nie tylko urozmaicić kotu dietę, ale w końcu nawet odstawić karmę weterynaryjną.
Jeśli chcesz wprowadzić BARF, to i tak u większości kotów robi się to stopniowo, bo nagła zmiana diety to dla kota źródło stresu. U kota ze skłonnością do alergii i związaną z tym nerwowością, moim zdaniem tym bardziej trzeba spokojnie i ostrożnie wszystko przeprowadzić, ale jak najbardziej warto spróbować.

Dlaczego weci nie polecają BARFA a karmy weterynaryjne? Powodów zapewne jest wiele, mniej i bardziej oczywistych. Jednym z nich, moim zdaniem (całkowicie moja spekulacja, z żadnym wetem o tym nie dyskutowałam ;) ) jest to, że idą na łatwiznę, nie chcą się na ten temat dowiedzieć więcej i jednocześnie klasyfikują sztampowo wszystkich opiekunów zwierzaków jako jednostki mało odpowiedzialne, delikatnie mówiąc ;)

Mało który wet, tak naprawdę zajmuje się dietetyką. BARF w obiegowych opiniach jest rozumiany jako karmienie kota surowym mięsem i nic więcej. Podawanie wyłącznie samego mięsa, a nie zbilansowanych mieszanek jest oczywiście szkodliwe i weci to wiedzą. Gdy wet sam nie ma pojęcia dokładnie co to jest BARF, to nie może tego polecać i normalne, że przestrzega przed karmieniem wyłącznie mięsem.
Nawet gdy wet wie na czym polega komponowanie mieszanek barfowych, to w codziennej praktyce spotyka się w większości z ludźmi, którzy nawet nie są w stanie powiedzieć ile ich kot dziennie zjada, nie czytają składu karmy, którą podają swojemu kotu, nie mówiąc już o zrozumieniu co tam jest napisane. W takim przypadku wetowi raczej nie będzie się chciało tłumaczyć zasad zbilansowanej kociej diety, zalecać opiekunowi przeczytania kilkudziesięciu stron opracowań itd. Łatwiej podać paczkę karmy, zalecić karmienie wyłącznie tym, bo kotek chory i nic innego nie powinien jeść. To przeciętny Kowalski zrozumie. No może być jeszcze przypadek połączenia pierwszego z drugim, czyli wet zupełnie nie wie co to jest BARF i do tego sam jest przeciętnym Kowalskim i nie czyta składu karmy :roll:

Moim zdaniem z wetem można rozmawiać o diecie wtedy, kiedy sama coś wiesz na ten temat. Możesz wtedy rozróżnić prawdziwe argumenty od obiegowych opinii, które zdarza się wetom powtarzać. A jak trafisz na weta z otwartą głową, to on od razu będzie wiedział, że ty nie jesteś przeciętnym Kowalskim, co nie odróżnia składu od analizy na paczce karmy :cool:
Nie zostaje nic innego, jak przeczytać te kilkanaście/kilkadziesiąt stron opracowań http://www.barfnyswiat.org/index.php, albo dalej wierzyć w kolorowe opakowania ;)

uta - Czw 16 Lut, 2012 11:38

Ania G. napisał/a:
Dzieki Uta! No jest to temat rzeka :/ i przykry temat. Wiadomo. Ja kupuje tylko takie mieso, jesli w ogole, bo rzadko jadam.

Mnie niestety nie stać na mięso z eko chowu :( Kupujemy mięso dla siebie i dla kotów w zwykłych mięsnych. Ale za to praktycznie nie kupujemy już wędlin i innych przetworów mięsnych. Wolę kupić i sama upiec mięso. Część na ciepło zjeść od razu na obiad, a reszta zostaje do krojenia na zimno. Nic się nie marnuje, nie psuje, nie "ślizgnie" w lodówce i nie trafia do kosza.

Villemo7 - Czw 16 Lut, 2012 13:16

uta napisał/a:

Dlaczego weci nie polecają BARFA a karmy weterynaryjne? Powodów zapewne jest wiele, mniej i bardziej oczywistych. Jednym z nich, moim zdaniem (całkowicie moja spekulacja, z żadnym wetem o tym nie dyskutowałam ;) ) jest to, że idą na łatwiznę, nie chcą się na ten temat dowiedzieć więcej i jednocześnie klasyfikują sztampowo wszystkich opiekunów zwierzaków jako jednostki mało odpowiedzialne, delikatnie mówiąc ;)

Pisałaś też jeszcze kiedyś o tym, że weci na studiach żywienia uczą się z książki "sponsorowanej" przez koncern, o ile się nie mylę.

Ania G. tę karmę podajesz? To zaleciła wetka?
http://www.krakvet.pl/hills-feline-p-269.html

No to ja miałabym poważne wątpliwości. Dajmy na to przychodzę ze zwierzem, a wetka zaleca mi zastosowanie tej karmy i jeszcze nie daj proponuje kupienie u niej. Biorę opakowanie do ręki i czytam:

SKŁADNIKI: Wyciągi białka roślinnego**, zboża***, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego**, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, celuloza.
**Źródła białka: hydrolizat wątroby i mięsa z kurczaka, koncentrat białek z ryżu.
***Źródło węglowodanów: ryż.

Spojrzałabym tak na wetkę:


Nie znalazłam nigdzie dokładniejszego składu. Jak również zawartości mięsa - a to już niedopuszczalne dla mnie. Ta wątroba przed mięsem też mnie gryzie.

Chcesz "urozmaicić" futru dietę to powoli, w małych ilościach dodawaj mięso i patrz czy na któreś nie ma reakcji alergicznych. I to nie będzie urozmaicanie, a przy tej suchej to bardziej zwiększanie zawartości mięsa w diecie, a zmniejszanie ilości spożywanego zboża.[/list]

Iwona_Spike - Czw 16 Lut, 2012 14:00

A je jeszcze dodam, że najlepiej byłoby dociec, co uczula kotkę. Zacząć od podawania malutkich ilości mięsa, ale jednego rodzaju. BARF-a można skomponować z bardzo wielu rodzajów mięsa i jestem przekonana, ze jakieś kota nie uczuli.

A na karmy, gdzie jest duzo węglowodanów uważałabym zwłaszcza, bo niedługo moze jeszcze dojść problem z cukrzycą...
U nas 2 koty są na całkowitym BARF-ie i wszystko wskazuje na to, ze jest bardzo dobrze, kuwetkowo rewelacja, odpowiednia ilość wody dostarczona z pożywienem i brak węglowodanów :twisted: Co u cukrzyka w remisji jest podstawą - w niedzelę po południu cukier 60 :wink:

kiniek - Czw 16 Lut, 2012 18:55

Ania G. napisał/a:
Villemo7 napisał/a:

Doprecyzuj, bo nie bardzo rozumiem.

Zależy co oznacza testowane. Podawane jako pokarm czy sprawdzanie strawności in vivo?

Jeszcze raz powtórzę - nie ma znaczenia testowanie na zwierzętach, ale skład. Z tych wymienionych polecam Applaws.

Almo nature - 4 zł/ 70 g to ponad 50 zł za kg - ooo pani toż to prawie cena wołowiny kobe. No dobra przesadzam, ale za tę cenę to masz prawie prawo żądać, żeby krowy były przynajmniej masowane w trakcie chowu.

A jeśli chcesz mieć pewność, że pożywienie Twojego kota nie było testowane, a jest dla niego odpowiednie przejdź na BARFa. Dajesz tylko składniki, które sama zakupiłaś, a zatem masz możliwość sprawdzenia pochodzenia i jakości.


Dzieki. Doprecyzowuje - moj kot jest na jednej karmie Hills ZD, wg zalecen wetki. Jak zaczynam kombinowac z jedzeniem zaczynaja sie problemy skorne i brudzenie uszu, nerwowosc u koty itd. Miala teraz 6 miesiace diety na Hillsie. I chce w koncu wprowadzic cos dodatkowego. Nie chce ryzykowac z gotowaniem jej miesa, chociaz oszalalaby pewnie ze szczescia. Testowane in vivo. Dla mnie wlasnie testowanie ma znaczenie. Wolalabym wybrac karme pelnowartosciowa i niestestowana. Ale widze, ze polecasz BARFa. To oczywiste, ze koty sa miesozercami, w takim razie dlaczego wetki proponuja jedna karme na diete dla kota? I dlaczego proponuja karmy, ktore w skladzie maja syf? Musze wiecej poczytac, czego szukac w skladach, bo przyznam, ze nie interesowalam sie tym jakos super szeroko. Raczej powierzchownie. Ufalam wetkom. Kingi kot, nie pamietam imienia kotki, tez jedzie na Hillsie. W ogole dotychczas slyszalam o tej firmie duzo dobrego, a tu popatrz :/


My już od Hilsa odeszliśmy jakiś czas temu.
Dziewczyny są teraz na Orijenie mokrym Animondy i różnym mięsie.
Chcemy też spróbować z Power of Nature. Hils jak za te pieniądze ma słaby skład :roll:
U Mony reakcji alergicznych nie stwierdzono

fuerstathos - Czw 16 Lut, 2012 21:09

kiniek napisał/a:
[
U Mony reakcji alergicznych nie stwierdzono


ale jeśli się nie mylę, to właśnie Hills wyciągnał Monę z alegrii

kiniek - Czw 16 Lut, 2012 22:18

najpierw był 1 Choice, Hills był później z braku tego pierwszego w sprzedaży.
co do alergii to pytanie czy to alergia czy działanie trefnego Royala. Była niby na kilku karmach, ale Żaneta zaznaczała, że czasem na działanie dłużej trzeba poczekać. Podobna sytuacja się więcej nie powtórzyła i też nie od razu wystąpiła, a przecież na pewno będąc dzikunem jadała karmy z kurakiem. Może winny był jakiś składnik karmy bo alergia na kurczaka jednak chyba nie mogła się nagle pojawić i zniknąć :?
W podobnym okresie problem skórny miała też Lukrecja tylko ona znacznie wiekszy.
Jednak zmiana diety następowała powoli przez kilka miesięcy. Najpierw próbnie dostawała gotowanego kuraka w małych ilościach, później troche puszek i innego mięsa i dopiero domieszki suchego żeby całkowicie przejść na inne

Katka - Czw 16 Lut, 2012 23:03

mi Hills wyratował psa...z alergii...o Barfie mogę zapomnieć...tak więc całą rodzinę poza mną i błażejem :P przerzuciliśmy na Boscha...bo Sanabelle tez chyba od nich...
uta - Pią 17 Lut, 2012 01:31

Iwona_Spike napisał/a:
A je jeszcze dodam, że najlepiej byłoby dociec, co uczula kotkę. Zacząć od podawania malutkich ilości mięsa, ale jednego rodzaju.
kiniek napisał/a:
co do alergii to pytanie czy to alergia czy działanie trefnego Royala. Była niby na kilku karmach, ale Żaneta zaznaczała, że czasem na działanie dłużej trzeba poczekać. Podobna sytuacja się więcej nie powtórzyła i też nie od razu wystąpiła, a przecież na pewno będąc dzikunem jadała karmy z kurakiem. Może winny był jakiś składnik karmy bo alergia na kurczaka jednak chyba nie mogła się nagle pojawić i zniknąć


No właśnie pytanie, co te koty tak naprawdę uczula? Z Borysem było podobnie, problem zniknął i nie wrócił, tyle, że on Royala na podwórku raczej nie jadł ;)

Katka napisał/a:
o Barfie mogę zapomnieć...


A możesz napisać dlaczego, czy przez tę alergię, czy ze względów praktycznych?

Katka - Pią 17 Lut, 2012 11:25

praktyczne swoją drogą...barfowaliśmy za szczeniactwa rudego...i dostalismy sraczke na każde mięso...ogólnie moze dostawać gotowanego kurczaka czasem...albo mu sie parówka skapnie (wiem niezdrowe) najezdzilismy sie po weterynarzach...wydaliśmy kupe kasy an specjalne odrobaczania probiotyki...chyba z rok to trwało...chcieliśmy nawet robić diete wykluczającą za radą Żanety...ale w sumie ona sama poleciła żeby zostać na suchym, które już wtedy czasem dawaliśmy i tylko wtedy był spokój...Tano na Hillsie i Boschu obecnie ma idealne trawienie...wyglada na wypasie i ma apetycik...jak czasem został poczęstowany jakąś kosteczką...mięskiem gotowanym....albo warzywkami to sraka gwarantowana :( poza tym dochodziły problemy skórne...
Katka - Pią 17 Lut, 2012 11:27

W ogóle akity to takie cieniasy alergiczne są :P jakbyście zobaczyły jkak moje psie dziecko sie męczy po kropelkach na kleszcze...jak ma zaognioną całą skórę i nie raz pomaga tylko steryd :( staram sie tego unikać jak ognia...ale w zeszłym roku rudy na dobrej obrozy zała[pał kilka kleszczy w przeciągu niecałych dwóch tygodni :( więc dostał kropelki plus steryd i coś na wzmocnienie od razu :(
ale to nie o psach tu ;P

AniaG - Sob 18 Lut, 2012 19:23

Villemo7 napisał/a:


Ania G. tę karmę podajesz? To zaleciła wetka?
http://www.krakvet.pl/hills-feline-p-269.html

No to ja miałabym poważne wątpliwości. Dajmy na to przychodzę ze zwierzem, a wetka zaleca mi zastosowanie tej karmy i jeszcze nie daj proponuje kupienie u niej. Biorę opakowanie do ręki i czytam:

SKŁADNIKI: Wyciągi białka roślinnego**, zboża***, mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego**, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, celuloza.
**Źródła białka: hydrolizat wątroby i mięsa z kurczaka, koncentrat białek z ryżu.
***Źródło węglowodanów: ryż.

Spojrzałabym tak na wetkę:
[url=http://img818.images...831.jpg]Obrazek[/URL]

Nie znalazłam nigdzie dokładniejszego składu. Jak również zawartości mięsa - a to już niedopuszczalne dla mnie. Ta wątroba przed mięsem też mnie gryzie.

Chcesz "urozmaicić" futru dietę to powoli, w małych ilościach dodawaj mięso i patrz czy na któreś nie ma reakcji alergicznych. I to nie będzie urozmaicanie, a przy tej suchej to bardziej zwiększanie zawartości mięsa w diecie, a zmniejszanie ilości spożywanego zboża.[/list]


Tak, to ta karma. Kurcze nie dostaje powiadomien na maila, ze ktos odpisuje w watku :/ nie wiem czemu. Nigdy nie wchodzilam w polemike z wetka na temat tej karmy, bo mam za mala wiedze. Dotychczas slyszalam, ze moj kot jest alergikiem, najprawdopodobniej uczulonym na mieso kury. Niestety nikt specjalnie nie potrafi stwierdzi, czym jest spowodowane wygryzanie sobie wloskow z grzbietu. Zaobserwowalam jedynie, ze dzieje sie to, gdy kota zostaje sama lub gdy mocno sie stresuje. Xanax mega jej pomagal. Ale juz go nie podaje, poniewaz miala go brac 3 tygodnie. Teraz jedzie na kropelkach bacha. Caly czas podaje mu hillsa i to dobry moment zeby sprobowac z czyms innym. Malymi krokami.

AniaG - Sob 18 Lut, 2012 19:33

Zebralam juz spora liste karm (nietestowanych). No ale zeby nie spierdolic od razu mojej 6 miesiecznej katorgi z kota na tej jednej karmie, co sugerujecie zeby zaczela jej podawac? Jeden rodzaj miesa raz dziennie? Inna sucha karme? Czy jakas saszetke z mokra karma? Nie wiem, czy ryzykowac z kurczakiem. Nie chce tez nagla zmiana diety wprowadzac zbednej nerwowosci u kota. Na razie chcialabym skonczy Hillsa, zostal jeszcze jeden sloik. I juz w tym czasie wprowadzic COŚ jeszcze. Chcialabym znalezc czas na przeczytanie tego, co wkleila Uta o BARFie, dodatkowo na zapoznanie sie ze skladami i zrozumienie ich, a przede wszystkim tego, co kotu zaszkodzi :(

Moja lista: almo nature, bosch, sanabelle, simply (czy symply? - podobno ma tauryne), applaws, avoDerm, ami cat, felidale, schesir, acana, porta 24 holistic, grau

AniaG - Sob 18 Lut, 2012 20:10

a odnosnie testowania: http://www.iamscruelty.com/videos.asp
uta - Nie 19 Lut, 2012 11:03

Ania G. napisał/a:
No ale zeby nie spierdolic od razu mojej 6 miesiecznej katorgi z kota na tej jednej karmie, co sugerujecie zeby zaczela jej podawac? Jeden rodzaj miesa raz dziennie? Inna sucha karme? Czy jakas saszetke z mokra karma? Nie wiem, czy ryzykowac z kurczakiem.


Najbezpieczniej wydaje się 1 rodzaj mięsa raz dziennie. Tak były wprowadzane zmiany Borysowi.
uta napisał/a:
Ustaliliśmy z wetami, że gdy sytuacja się unormuje, uszy będą ok, zaczniemy mu wprowadzać stopniowo dodatki i obserwować czy wystąpi reakcja alergiczna. Jeden posiłek dziennie miało stanowić mięso, na początku podawana bardzo mała ilość. Przez minimum trzy tygodnie wyłącznie jeden rodzaj mięsa. Jak wszystko będzie ok, po tym czasie próba z następnym rodzajem mięsa.

Zostajesz na dotychczasowej karmie. Wprowadzasz jedną jak najprostszą zmianę i obserwujesz reakcję. Jeśli podejrzany jest kurczak, to zacznij od wołowiny, cielęciny, indyka, królika czy kaczki. Lepiej wprowadzać stopniowo mięso, bo jak wystąpi reakcja alergiczna, to będziesz wiedziała od czego. Jak wprowadzisz inną suchą karmę, to nie dojdziesz, co tak naprawdę uczula, bo karmy mają bardzo złożone składy. Ewentualnie można próbować na tej samej zasadzie np. z dobrą mokrą karmą o składzie opartym o jeden rodzaj mięsa bez produktów ubocznych. Minimum trzy tygodnie podawania nowości też jest niezbędne, bo reakcja alergiczna może wystąpić z opóźnieniem. Jak okaże się, że kotka zaakceptuje mięso jako jeden posiłek, a alergia nie wystąpi , to już będziesz o krok bliżej do BARFA a przez czas testowania będziesz miała okazję na ten temat doczytać ;)
Co do opinii na temat różnych karm z listy nietestowanych, to najlepiej zajrzyj tu: http://www.barfnyswiat.or...37b2ea139d109c2
Analizy i opisy rożnych karm są w wątkach: Dyskusje o gotowych karmach dla kotów i dwóch podwieszonych wątkach z karmami polecanymi.

Katka - Nie 19 Lut, 2012 11:59

Z tego co pamiętam Acana była włąśnie testowana...ale to za czasów kiedy Hills nie był teraz chyba nadal nie jest? chyba, ze psi różni się od kociego...bo ja też sie tym kierowałam..jakieś 3 lata temu...??!!
AniaG - Nie 19 Lut, 2012 22:36

Katka napisał/a:
Z tego co pamiętam Acana była włąśnie testowana...ale to za czasów kiedy Hills nie był teraz chyba nadal nie jest? chyba, ze psi różni się od kociego...bo ja też sie tym kierowałam..jakieś 3 lata temu...??!!


Hills z tego, co wiem niestety testuje.

Katka - Pon 20 Lut, 2012 14:17

no to cos musiał sie zmienic...bo pamiętam jak czytałam kilogramy wątków o tym co jest testowane a co nie ;) za to Acane pamietam na liscie testujacych własnie, też ją wykluczyłam :?
AniaG - Pon 20 Lut, 2012 20:58

No a skad mialas te informacje, ze Acana testuje? Bo ja przegladalam watki i widze ja w nietestowanych :/ http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=403287
Katka - Pon 20 Lut, 2012 21:26

dogomanie chyba sprawdzałam...ale to było 3 lata temu
Villemo7 - Nie 26 Lut, 2012 23:06

Jak widzicie te informacje nie są zbyt zbieżne i jak dla mnie wątpliwe. I nadal ważniejsze jest dla mnie zdrowie mojego, jednostkowego - osobistego kota niż anonimowych gdzieś tam kiedyś.

Ania G. napisał/a:

Moja lista: almo nature, bosch, sanabelle, simply (czy symply? - podobno ma tauryne), applaws, avoDerm, ami cat, felidale, schesir, acana, porta 24 holistic, grau


Bosch ma karmę dla kotów? Podaj jakiś sznurek, bo ja nie znalazłam. Za to mają Sanabelle :wink: Bo to jeden i ten sam producent raczej słabej karmy - środkowa półka. Bytówka. Dla adoptusiów i kotów, pod opieką karmicielek.

Ami Cat - już pisałam to barbarzyństwo. Tak jakbym Tobie kazała jeść trawę i czuć się po niej doskonale. Nie ważne, że nie trawisz celulozy i nie masz 4 żołądków jak krowa.

Felidae (nie Felidale) - pomijając zboża w składzie, skup się może na karmach dostępnych w Polsce, bo jeśli potem nie będziesz miała skąd jej kupić to znowu będzie jazda z powodu przestawiania na inną karmę.

Schesir - tylko mokra karma, niektóre zawierają ryż, cena ok. 4 zł za puszeczkę 85g z czego kilkadziesiąt % to woda. No to już chyba warto samemu wziąć się za gotowanie.

AvoDerm - jak w przypadku Felidae

Almo Nature - i znów ryż, mąka kukurydziana a jakże, owies - pełen przekrój łanów z pól.

Porta 21 holistic (nie 24 - skąd Ty masz tę listę, że takie błędy?) - znów pełen przekrój przez zboża: owies (mielony), ryż brązowy (mielony), białko z kukurydzy.

Grau - a jakże, żadnym zaskoczeniem nie jest obecność zbóż: ryż, kukurydza pełnoziarnista, mąka kukurydziana

:ban:

A zatem z listy zostaje: Applaws i Acana. Jeśli Acana to dlaczego nie jej lepszy brat - Orijena (jeszcze wyższa zawartość mięsa).

uta - Pon 27 Lut, 2012 10:33

Porta 21 ma wśród swoich produktów porządną składowo suchą karmę, ale nie holistic, tylko Porta 21 Feline Finest Sensible, bez zbóż.

A jeśli chodzi o grau, to zdecydowanie lepsze od karmy suchej, są karmy puszkowe tej marki.
Jest wersja bezzbożowa i z niewielkim dodatkiem ryżu. Nie zawierają produktów ubocznych, są dobrze zbilansowane, odpowiednio tłuste, co jest rzadkością wśród karm ;) , mają dodaną taurynę i witaminy. Są to karmy kompletne w przeciwieństwie do karm mokrych tzw. filetowych. Mają szeroki wybór smaków, różne wielkości puszek i jak na karmę wysokiej klasy - niską cenę przy zakupie pakietów.

AniaG - Sro 29 Lut, 2012 23:54

Villemo7 napisał/a:
Bosch ma karmę dla kotów? Podaj jakiś sznurek, bo ja nie znalazłam. Za to mają Sanabelle :wink: Bo to jeden i ten sam producent raczej słabej karmy - środkowa półka. Bytówka. Dla adoptusiów i kotów, pod opieką karmicielek.

A zatem z listy zostaje: Applaws i Acana. Jeśli Acana to dlaczego nie jej lepszy brat - Orijena (jeszcze wyższa zawartość mięsa).


Bosch i Sanabelle - zagalopowałam się. Chodziło o Sanabelle, Bosch pod nazwą Bosch chyba niczego nie wypuszcza. Zdecydowałam, że na razie zostanę przy Hillsie i wprowadzę mięsną puszkę. Nie chciałabym zmieniać od razu i suchej i mokrej, bo pogubię się, co jej może ewentualnie zaszkodzić. Na mokrą wybrałam wstępnie tą, po konsultacjach oczywiście :)

http://www.zooplus.pl/sho...nos_grau/171724

Wydaje mi się, że lepsze byłoby wprowadzenie mięsa niż zmiana suchej na inną suchą?

uta - Czw 01 Mar, 2012 11:31

Ot taka ciekawostka ;)
Chciałabym osobiście zobaczyć kiedyś bawiącego się 20-letniego kota...
i jeszcze, żeby kamień z zębów trzeba było zdejmować... w wieku 18 lat :shock:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=570

Katka - Czw 01 Mar, 2012 13:17

a ja karmię sanabelle...ciężko byłoby mi dzielić karmę na tę dla moich i tę dla adoptusiów...wszystkie jedzą to samo. Royal przestał im smakować...Hills w ogóle...spróbowałam tego teraz bedę próbować dalej jak wykończą duzy worek. Psa zostawiam na Boschu bo zachowuje sie jak na Hillsie a smakuje mu dużo bardziej tak więc chłopak dostaje zamiennie.
Myślałam kiedys nad Barfem dla kotów samych...ale ,musiałabym byc przy każdym posiłku zeby rudy im nie sfutrował...a czasu w tygodniu nie mam prawie wcale :(

Villemo7 - Nie 04 Mar, 2012 00:07

No przy liczniejszym stadku to faktycznie może być problem. Jedyne rozwiązanie to oddzielić towarzystwo na czas jedzenia. Pod warunkiem, że wszyscy od razu czyszczą michy.
A Tanek nie wyżera suchego ogonkom?

uta napisał/a:
Ot taka ciekawostka ;)
Chciałabym osobiście zobaczyć kiedyś bawiącego się 20-letniego kota...
i jeszcze, żeby kamień z zębów trzeba było zdejmować... w wieku 18 lat :shock:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=570


Wow!! 23 i 24 lata kotki. Aż niemożliwe!!
No i ten kamień. Ja się łudzę, że jak mojej ściągnę to nowy już nie narośnie, bo ma kawały mięcha w mieszance i zwiększam ich ilość.

Katka - Nie 04 Mar, 2012 11:36

no właśnie co 3-4 micha trafia w paszczę rudego :P
Ale kurde tak mi zawróciłaś w głowie troche tymi karmami, że chyba zamówie ten Orijen czy cos dla kotów :P a powiedz...wiem, że to nie psi temat ale nie znam nikogo z taką wiedzą :) co byś dla piesa polecała?? Najlepiej z tych wersji do ras dużych :) no i tak zebym nie zbańczyła bo to bydle to worek 12-15 kg ma na około miesiąc :P

Katka - Pią 16 Mar, 2012 12:59

no i masakra...zamówiony orijen ni jak nie smakuje zadnemu z trójki kociastych ...mam darcie kasty bo głodne i skubią tylko zeby nie paść z głodu chyba :(
brynia - Sob 17 Mar, 2012 00:33

Miałam to samo z Marchewą. Na szczęście na razie nie gardzi applawsem i bezzbożową portą.
Villemo7 - Sob 24 Mar, 2012 21:54

Sorka Katka nie zauważyłam posta. Myślę, że i jakościowo i cenowo również powinna wychodzić Tobie Acana. Z piesami nie ma takiego problemu, bo w przeciwieństwie do kotów nie są bezwzględnymi mięsożercami. W ich diecie może być więcej produktów pochodzenia roślinnego.
Malwinka - Wto 27 Mar, 2012 08:26

Proszę o podpowiedź.
Zauważyłam, w kuwecie qupala z "połyskiem" . Jakby natłuszczony, mokry ?

Umówiłam się na sobotę do weterynarza.
Do tego czasu muszę ustalić na 100% czyj to urobek.
Wydaje mi się, że Czesia.

Czy powinnam coś zasugerować wetowi?
Jakie badania zrobić?

Poza tym, koty wydają się zdrowe, mają dobre samopoczucie i apetyt, ale ten qupal mnie zaniepokoił.

uta - Wto 27 Mar, 2012 10:01

Jeśli "znalezisko" ma normalną konsystencję, kolor i zapach, a jest jakby powleczone śluzem, szczególnie "końcówka klocka" jest ośluzowana, może to sugerować jakieś podrażnienie jelit. Śluz jest naturalną ochroną i jego zwiększona ilość może pojawiać się np. gdy kot wydala twarde kule włosowe drażniące jelita lub występuje inny czynnik drażniący, nie koniecznie mechaniczny np. jakiś składnik nowej karmy jest kiepsko tolerowany itp.
Jeśli śluz pojawia się w kale jednorazowo, sporadycznie np. raz na pół roku, a kot czuje się dobrze, to ja bym się nie martwiła, bo w ten sposób organizm radzi sobie sam naturalnie z podrażnieniem. Jeśli śluz jest w kale kilka razy pod rząd, albo pojawia się jednorazowo ale powtarza często, albo dochodzą inne niepokojące objawy, to trzeba koniecznie szukać przyczyny podrażnienia.

Możesz się "pobawić" i sprawdzić następny urobek na obecność kul włosowych. Wiosna za oknem - sierść się sypie, bezoary i pawiki z mokrych szczurków w natarciu ;)

Malwinka - Wto 27 Mar, 2012 13:40

Śluzu nie ma.
Kupal jest zwarty. Wygląda jak polakierowany ( posmarowany tłuszczem? mokry? ).
Nie umiem dobrze opisać.

Włosów w nim nie ma.

Malwinka - Sro 28 Mar, 2012 05:36

Dziś jakby trochę lepiej.
Będę robić wykopaliska w kuwecie do piątku.
W sobotę jadę do weta, to zdam mu relację.

Katka - Sro 28 Mar, 2012 12:21

a jakieś nowe zarełko???
ja robie podejscie nr dwa do kociej karmy...Orijen jets zjadanyz musu...na szczęscie koty nie chcą sie zagłodzić...ale darcie kasty jest, ze nie smaczne...
co myslicie o Josera? myslalam jeszcze o Aplaws ale cenowo gorzej wiec jeśli nie ma mega roznicy to wole kupic taniej a więcej ;)

Katka - Sro 28 Mar, 2012 12:25

a teste of the wild?? coz to?? albo defu bio?? i jeszcze porta 21...masakra...ja juz sie nie orientuję ktoś mi ogarnie temat :) Vill :* Uta :*
Malwinka - Sro 28 Mar, 2012 13:40

Nowego żarełka nie było.
Cały czas jedzą suchą karmę RC dla kotów sterylizowanych.
Od czasu do czasu jakaś puszeczka dla kotów z dużą zawartością mięska lub rybki.
Zwykle Almo nature, lub animonda "Carny ocean". Czasem koktail z krewetek sheby.

Od czasu do czasu przemrożona i sparzona pierś z kurczaka lub odrobina wołowinki ( zjedzą z łaski, wolą suche )

Mam jednego podejrzanego.
Mój syn kupił im coś takiego ( ładnie wygladało ) :
http://www.krakvet.pl/whi...ll-p-13983.html

Zjadły ( chętnie ) kilka chrupek. Na drugi dzień znalazłam pawika ( bez włosów ).
Chrupki schowałam.

Zwykle używałam past lub karmy Rc na kłaczki.

Poobserwuję.

Do weta i tak pójdę w sobotę dla własnego spokoju.

uta - Czw 29 Mar, 2012 14:03

Malwinka napisał/a:
Śluzu nie ma.
Kupal jest zwarty. Wygląda jak polakierowany ( posmarowany tłuszczem? mokry? ).
Nie umiem dobrze opisać.

Włosów w nim nie ma.
Malwinka napisał/a:
Dziś jakby trochę lepiej.
Będę robić wykopaliska w kuwecie do piątku.
W sobotę jadę do weta, to zdam mu relację.

Malwinka napisał/a:
Mam jednego podejrzanego.
Mój syn kupił im coś takiego ( ładnie wygladało ) :
http://www.krakvet.pl/whi...ll-p-13983.html


Twój podejrzany jak najbardziej może być winny ;)
Skład: roślinne ekstrakty białkowe, zboża, mięso i zwierzęce produkty uboczne, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, roślinne produkty uboczne, mleko i produkty pochodzenia mlecznego

Tak naprawdę to nie wiadomo co w tym jest i któryś ze składników mógł spowodować zmianę wyglądu kału. Oleje i tłuszcze w składzie, bez konkretnego opisu jakiego są pochodzenia, zawsze są mocno podejrzane i być może to one "wyszły druga stroną".
Generalnie skład tego przysmaku woła o pomstę do nieba :roll:
Dwa składniki są do zaakceptowania: mięso i elementy mineralne. I specjalnie piszę do zaakceptowania, a nie ok, bo żeby było ok, to powinni podać konkretnie co to za mięso i składniki mineralne ;)
Reszta to składniki źle przez koty przyswajane, kiepskiej jakości lub po prostu śmieci. Nie kupujcie tego więcej. Zawsze czytajcie skład, choćby opakowanie wyglądało najpiękniej. Dzieciaki też warto na to uczulić, bo to one są niestety najbardziej podatne na tego typu manipulacje producentów :(

Po raz kolejny podlinkuję info jak czytać etykiety karm: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243
Poprzedni link zapewne umknął w odmętach treści wątku ;)

uta - Czw 29 Mar, 2012 14:31

Katka napisał/a:
a teste of the wild?? coz to?? albo defu bio?? i jeszcze porta 21...masakra...ja juz sie nie orientuję ktoś mi ogarnie temat Vill :* Uta :*


http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=113
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=109

tu masz linki, jak tam czegoś nie znajdziesz to podaj link do opisu konkretnej karmy, w miarę możliwości ją przeanalizujemy ;)

Ja próbowałam rożnych bezzbożowych suchych i z żadną nie mieliśmy specjalnych problemów, najlepiej oceniam PoN. ToTW i Porta 21 bezzbożowa mają gorsze składy, za to cenę zupełnie przyzwoitą przy zakupie dużych worków. Josery i defu bio nie mieliśmy nigdy.
Tylko jest jedno ale ... my nie jesteśmy wiarygodnymi testerami suchej karmy bo u nas koty jedzą bardzo mało suchego ;) W związku z tym po pierwsze: każde suche im smakuje, po drugie jakieś problemy, efekty nietolerancji itd, które wyjdą przy dłuższym podawaniu jednego rodzaju karmy, mogą u nas nie wyjść.

Malwinka - Czw 29 Mar, 2012 20:26

uta napisał/a:


Twój podejrzany jak najbardziej może być winny ;)
Skład: roślinne ekstrakty białkowe, zboża, mięso i zwierzęce produkty uboczne, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, roślinne produkty uboczne, mleko i produkty pochodzenia mlecznego

(...)

Reszta to składniki źle przez koty przyswajane, kiepskiej jakości lub po prostu śmieci. Nie kupujcie tego więcej. Zawsze czytajcie skład, choćby opakowanie wyglądało najpiękniej. Dzieciaki też warto na to uczulić, bo to one są niestety najbardziej podatne na tego typu manipulacje producentów :(

Po raz kolejny podlinkuję info jak czytać etykiety karm: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243
Poprzedni link zapewne umknął w odmętach treści wątku ;)


Normalnie whiskasów żadnych nie kupujemy. Etykiety czytam i wiem, że to badziewie.
Kupuję karmę odkłaczającą rc i od czasu do czasu dodaję chłopakom do karmy. Poza tym, stosujemy pasty w tubie.
Tym razem jednak mój synuś ( jedenastolatek ) wypatrzył te chrupki odkłaczające w markecie . Opakowanie ładnie wyglądało, więc kupił za swoje kieszonkowe dla ukochanych kotków. ::
Pomyślałam sobie, że skoro jest to dopuszczone do obrotu, to nic się nie stanie jak zjedzą kilka chrupek .
Nie chciałam robić synowi przykrości, a poza tym po prostu nie przewidziałam , że może im to zaszkodzić.

Dodatkowo, właśnie ustaliłam, że moje dziecko wsypało ten "przysmak" do kuli ( takiej do zabawy, z której wylatują chrupki )
Być może zjadły więcej niż kilka.

Cały zapas skonfiskowałam i wyrzuciłam z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. :rzygi:

uta - Pią 30 Mar, 2012 10:00

Malwinka napisał/a:
Tym razem jednak mój synuś ( jedenastolatek ) wypatrzył te chrupki odkłaczające w markecie . Opakowanie ładnie wyglądało, więc kupił za swoje kieszonkowe dla ukochanych kotków.
Pomyślałam sobie, że skoro jest to dopuszczone do obrotu, to nic się nie stanie jak zjedzą kilka chrupek .
Nie chciałam robić synowi przykrości, a poza tym po prostu nie przewidziałam , że może im to zaszkodzić.


Postawę syna chwali się wielce :: i doskonale Ciebie w tej sytuacji rozumiem.

Co do tego, że jak coś jest dopuszczone do obrotu, to nie powinno być szkodliwe, to po ostatniej aferze solnej, ja już nie mam najmniejszych złudzeń, co do tego jakie surowce są używane do przemysłowej produkcji żywności dla ludzi, nie mówiąc już o karmach dla zwierząt :evil:
I nie chodzi o sam fakt użycia tejże soli, bo to było zwykłe oszustwo i producenci teoretycznie kupowali ją jako sól spożywczą. Ale o to jak się sprawy potoczyły po wykryciu tego oszustwa.
Skoro inspektorat weterynaryjny ma gdzieś potencjalną szkodliwość soli przemysłowej w wędlinach dla ludzi (bo niby badania wykazały, że szkodliwa nie jest :roll: ) i zezwala producentom na zużycie zapasów, które im zostały, nie wycofuje produktów, nie podaje listy itd. (jak się łatwo domyślić, jacyś wielcy producenci zapewne ponieśliby z tego tytułu spore straty, bo stratami małych lokalnych firemek to nikt by się nie przejmował i dawno byłaby lista opublikowana), to szczerze wątpię, żeby tenże inspektorat przejmował się choć trochę ewentualną szkodliwością jedzenia dla kotów, gdy dopuszcza do obrotu produkt jednego z największych i najbogatszych koncernów :?
Niestety przyjdzie nam wszystkim zweryfikować poziom zaufania do instytucji odpowiedzialnych za kontrolę tego co jemy. No chyba, że się jest w zarządzie jakiegoś dużego koncernu, to wtedy możemy ufać, że te instytucje nie pozwolą zrobić nam krzywdy ;)

fuerstathos - Sob 31 Mar, 2012 21:01

A ja myślę, że w przypadku tego whiskasa nie ma powodu do paniki. Oczywiście nie jest to coś, co powinien jeść stale, ale raczej nie zaszkodzi. Połysk na kupie przypomina pewnie wygląd stolca po podaniu parafiny. Widocznie w tych chrupkach jest coś podobnego, co po prostu zwiększa "poślizg".
Kupowałam je, gdy były w zestawach z różowymi myszkami, Zoila te chrupki uwielbiała. A ponieważ złodziej był to okropny raz zastałam rozwalone opakowanie bez zawartości w środku - w ciągu dnia zjadła całe opakowanie. I nic jej po tym nie było.

uta - Pon 02 Kwi, 2012 09:53

To może ja przetłumaczę skład tego przysmaku "z polskiego na nasze", żeby każdy miał jasność za co płaci kupując ten lub inne produkty mające podobny skład.

Skład: roślinne ekstrakty białkowe, zboża, mięso i zwierzęce produkty uboczne, oleje i tłuszcze, składniki mineralne, roślinne produkty uboczne, mleko i produkty pochodzenia mlecznego

Po pierwsze należy pamiętać, że składniki podane są w kolejności odpowiadającej ilości użytej do produkcji. Od tego którego jest najwięcej, do tego którego użyto najmniej.

roślinne ekstrakty białkowe - tani zamiennik białka zwierzęcego, dodawany aby znacząco podnieść nominalną zawartość procentową białka na etykiecie. Inne nazwy na etykiecie: wyizolowany gluten lub izolat białka roślinnego itp. Gluten używany w karmach dla kotów najczęściej pochodzi z kukurydzy, pszenicy lub ryżu. Najbardziej szkodliwy dla kotów jest gluten pszeniczny, najczęściej używany jest gluten kukurydziany.

"Czym jest gluten z kukurydzy wyczytamy np. w Leksykonie Artykułów Spożywczych (Lebensmittel-Lexikon, W. Ternes), tłumaczenie z niemieckiego:

Gluten kukurydziany: Gluten odpadowy, powstający przy produkcji skrobi kukurydzianej. Ze względu na obróbkę kukurydzy za pomocą dwutlenku siarki, gluten kukurydziany nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Głównie używany jest w paszach dla zwierząt."

zboża - nie wiemy konkretnie jakie. Taki sposób podania składnika na etykiecie oznacza najczęściej użycie ziaren najgorszej kategorii nie nadających się do produkcji żywności dla ludzi. Bez względu na ich jakość, koty nie są przystosowane do trawienia zbóż.

mięso i zwierzęce produkty uboczne - tak samo jak w przypadku zboża, również nie wiemy co to za mięso i tak samo możemy przyjąć, że nie było to mięso dopuszczone do spożycia przez ludzi. Dodatkowo wymienienie mięsa i produktów ubocznych jako jednego składnika oznacza, że zostało to potraktowane łącznie i nie wiemy ile użyto mięsa - może go praktycznie wcale nie być.

"Zwierzece produkty uboczne , często ukrywane pod nazwą "produkty pochodzenia zwierzęcego" lub pod wprowadzającymi w błąd nazwami typu "kurczak" to wszelkie odpady z uboju, które uznane zostały za niezdatne do spożycia przez ludzi. Odpady te są albo utylizowane przez specjalne zakłady utylizacyjne i następnie sprzedawane firmom produkującym karmy dla zwierząt jako "produkt zwierzęcy" albo bezpośrednio zakupywane za niewielkie pieniądze przez producentów karm. W skład produktów ubocznych mogą wchodzić wszelkie całkowicie niejadalne przez ludzi części zwierząt jak jelita z treścią pokarmową, ogony, rogi, pazury, dzioby, pióra, wymiona, kopyta, kości oraz niektóre narządy, które np. uległy zanieczyszczeniu lub brak jest na nie popytu na rynku spożywczym."

oleje i tłuszcze - po raz kolejny nie wiemy jakie oleje i tłuszcze, czyli mogą to być np. zużyte oleje - odpady z przemysłu spożywczego, tłuszcze pochodzące z utylizacji odpadów zwierzęcych. Może być dodany również i olej parafinowy. Koty przyswajają poprawnie i potrafią w pełni wykorzystać wyłącznie tłuszcze zwierzęce.

składniki mineralne - zwykle suplement wapniowy + inne minerały

roślinne produkty uboczne - odpady i śmieci pochodzenia roślinnego, resztki poprodukcyjne z przetwórni żywności dla ludzi

mleko i produkty pochodzenia mlecznego - tak jak powyżej, resztki i odpady, tym razem z przetwórni nabiałowych.

Biorąc powyższe pod uwagę, być może zjedzenie tego produktu nie wyrządzi kotu od razu widocznej gołym okiem krzywdy. Jednak taka ilość produktów odpadowych i produktów całkowicie nieprzyswajalnych dla kota w składzie, moim zdaniem jest szkodliwa.
Cena prawie 6 zł za 60g, czyli 100 zł za 1 kg śmieci, z których kot nie będzie miał żadnego pożytku, a które mogą mu zaszkodzić.

To by było na tyle - miłej lektury składów na opakowaniach :twisted:
Cytaty pochodzą z opracowań autorstwa dagnes podlinkowanych wyżej.

fuerstathos - Pon 02 Kwi, 2012 23:13

Może kogoś zainteresuje http://mrumru.eu/viewtopi...der=asc&start=0
Katka - Wto 03 Kwi, 2012 07:43

haszło trza mieć
pola - Wto 03 Kwi, 2012 18:57

Również jestem zainteresowana opinią na temat karmy Josera, gdyż wszystkie moje stwory zostały przestawione właśnie na firmę Josera. Z tego co zdążyłam zaobserwować to: po pierwsze- qupale ładne, suche i praktycznie bez zapachu, co można porównać tylko do karmy RC Intestinal (testerzy o bardzo wrażliwym przewodzie pokarmowym, ileż się nawalczyłam z biegunkami). Po drugie- chętnie zjadana na sucho, jak i zalana wodą. Po trzecie- futra miękkie i lśniące. Jeśli chodzi o psy, firma wymyśliła karmę dla tzw. "niejadków", można ją podawać na sucho, ale również na mokro. Co ciekawe pod wpływem wody mięknie i wytwarza się, jakby galaretka. Pochłaniana bardzo chętnie. Kiedy pies kończy i pozostawia miskę, jest ona atakowana przez kocurowate i skrzętnie wylizywana. Co więcej, kilka dni temu jeden z kociastych pozbył się zębów, co za tym idzie dostał mokre, aby ułatwić konsumpcję. Natychmiast porzucił proponowany posiłek i szybciutko udał się do michy z suchym. Niemniej jestem ciekawa co sądzicie o Joserze. Pozdrawiam
Aglaya - Wto 03 Kwi, 2012 19:30

Co w takim razie konkretnie polecacie na kłaczki? Z Tulcanem mieliśmy w styczniu mały problem pod tytułem wymioty sierścią, wet wtedy dość sceptycznie podszedł zarówno do tych chrupek whiskasa, jak i w ogóle karm odkłaczających - zalecił nam pasty. Aktualnie stosujemy tą:
http://www.zwierzakowo.pl...o-malt.746.html
Skład z opakowania: oleje i tłuszcze, mleko i pochodne mleka, produkty pochodzenia roślinnego, drożdze + dodatki: witaminy, przeciwutleniacze, barwniki. "Mięsnie" bynajmniej to nie wygląda.

Tulcanik po sterylizacji o dziwo nie przytył, chociaż karmy mu jakoś specjalnie nie ograniczamy :) Przeszliśmy z Applawsa na Orijena, ale mamy pewien problem z doborem karmy, mianowicie po początkowej dwu-trzy dniowej euforii kiedy to kot potrafi pochłonąć każde ilości nowej karmy szybko się ona nudzi :( Jak worek się skończy będziemy szukać dalej...

kiniek - Wto 03 Kwi, 2012 19:58

nasze koty marudzą na PoN więc niebawem nabywamy Orijena i trzeba będzie mieszać. W sumie niezła dieta na tym PoN bo jedzą tylko tyle żeby z głodu nie poumierać :roll: generalnie w doopach się poprzewracało bo nawet gotowanymi żołądkami koty potrafią wzgardzić - widocznie jednak nie są głodne :twisted:
uta - Sro 04 Kwi, 2012 10:35

pola napisał/a:
Również jestem zainteresowana opinią na temat karmy Josera


Poproszę o konkretny link do opisu danej karmy, konkretnego rodzaju, smaku itp, najlepiej z podanym składem i analizą lub o przepisanie tychże z opakowania. Wtedy w miarę możliwości czasowych, będzie można coś więcej napisać.

Katka - Sro 04 Kwi, 2012 10:50

jeśli chodzi o psisko...ogólnie sucha mu słuzy każda...o puszkach mozna zapomnieć...raz na jakiś czas dostaje pasztecik...ostatnio zrobiłam kolejne podejscie do mokrej...3 dni spoko...poźniej wiadomo...

koty muszą dostać coś innego...bo jedza Orijen owszem...kupy ciemne choc Oko nadal robi co drugą luźną...wiec nie wiem...ale co mi z takiej karmy jak zjedzą tyle ile muszą zeby życ i sie nadzierają, ze głodne :P
zamówie teraz po paczce z kazdej o której myślałam ale w mniejszym opakowaniu i zobacze...

uta - Sro 04 Kwi, 2012 11:19

Aglaya napisał/a:
Co w takim razie konkretnie polecacie na kłaczki? Z Tulcanem mieliśmy w styczniu mały problem pod tytułem wymioty sierścią, wet wtedy dość sceptycznie podszedł zarówno do tych chrupek whiskasa, jak i w ogóle karm odkłaczających - zalecił nam pasty.


Ja polecam trawę ::
Naturalną drogą pozbywania się połkniętych przez kota włosów są wymioty i trawa w tym pomaga.
Może się nam to nie podobać, ale to dla kota zdrowsze niż przepychanie się kul włosowych przez jelita.
Dlatego jak kot zwraca bezoary, to ja pasty nie podaję. Bo to nie są szkodliwe czy chorobowe wymioty, ale naturalne.
Pasty i inne środki zwiększające poślizg mogą się przydać kiedy kot nie wymiotuje, a kule włosowe zamiast tego pojawiają się w kale.
Poza tym te pasty też niestety mają kiepski skład.
Aglaya napisał/a:
Skład z opakowania: oleje i tłuszcze, mleko i pochodne mleka, produkty pochodzenia roślinnego, drożdze + dodatki: witaminy, przeciwutleniacze, barwniki. "Mięsnie" bynajmniej to nie wygląda.


Nie będę opisywać tych składników, które są identyczne jak w przerabianym wcześniej whiskasie, bo nie ma sensu.
Tutaj dodatkowo mamy:
drożdże - drożdże w szczególności czyste browarnicze są ok, jako źródło naturalnych witamin z grupy B;

przeciwutleniacze, barwniki - pod tym może kryć się praktycznie wszystko i tak podany składnik niestety nie wróży nic dobrego

"Przepisy wymagają, aby na opakowaniu karmy podać, że zostały dodane konserwanty, barwniki, antyutleniacze lub polepszacze smaku. Nie wymagają natomiast podania, jaki konkretnie środek zastosowano, jeśli jest on dopuszczony do stosowania w UE. Jeśli producent zastosuje np. konserwanty naturalne, to wówczas poda je konkretnie z nazwy (bo nie ma się czego wstydzić). Jeśli zastosuje konserwanty chemiczne, to poda tylko, że dodano konserwanty. Napisze też, że karma zawiera barwniki. Bez konkretów. Należy uważać także na śliską różnicę pomiędzy konserwantem a przeciwutleniaczem. Zwykle sądzimy, że konserwant to coś gorszego, tymczasem BHA i BHT mogą być traktowane jako przeciwutleniacze (zapobiegają jełczeniu, czyli utlenianiu się tłuszczu). Na opakowaniu będzie na stronie przedniej duży napis: "bez sztucznych konserwantów", natomiast z tyłu małym druczkiem znajdziemy informację, że dodano przeciwutleniacz, wymieniony lub nie wymieniony z nazwy, ale zwykle jest to BHA lub BHT."
źródło: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243

Iwona_Spike - Sro 04 Kwi, 2012 12:21

uta napisał/a:
Aglaya napisał/a:
Co w takim razie konkretnie polecacie na kłaczki? Z Tulcanem mieliśmy w styczniu mały problem pod tytułem wymioty sierścią, wet wtedy dość sceptycznie podszedł zarówno do tych chrupek whiskasa, jak i w ogóle karm odkłaczających - zalecił nam pasty.


Ja polecam trawę ::


Ja też polecam nasianie owsa :wink:

A poza tym polecam furminator. Swój nabyłam za niecałe 20zł na allegro, podróbka, ale bardzo dobra, można wyczesać niezłe ilości sierści i podszerstka :wink:
tu link do filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=LVTJSk-TJCw

Aglaya - Sro 04 Kwi, 2012 13:41

Ok to w takim razie siejemy, akurat tak wiosennie ;)

A ten furminator to wyczesuje czy goli? Bo przyznam szczerze, że może by się przydał, wszędzie pełno kociej sierści... tyle tyko że Tulcan nie lubi być czesany :(

Iwona_Spike - Sro 04 Kwi, 2012 13:49

Myślę, ze nie boli :wink:

Moja kotka bardzo lubi i mruczy, a spike, to jak ma humor, czasem parę razy zdążę przeczesać przed łapą z pazurami, a czasem raz i juz słyszę syczenie :wink:

Aglaya - Sro 04 Kwi, 2012 17:36

Chodziło mi bardziej o to czy goli... cieniuje... :P
Dobra, poczytam więcej na ten temat po prostu :) Chociaż wydaje mi się że natknęłam się już kiedyś na tą nazwę na jakimś forum fryzjerskim ;)

Iwona_Spike - Czw 05 Kwi, 2012 07:53

Sorka, źle przeczytałam :oops:

Nie, tam są bardzo gęsto umieszczone ząbki i one tak zbierają sierść :wink:

Villemo7 - Pon 16 Kwi, 2012 22:26

Większość z fundacyjnych dziewczyn ma furminator lub ustrojstwo "identyczne z naturalnym" (ale tańsze). Świetnie to działa również nawet na koty krótkowłose. Niektóre fundacyjne "źródła" podają, że trzeba uważać, bo można kota wyczesać do łysego. :lol:


Co z tym sznurkiem do Josery?

Chociaż ja nie widząc mogę się już wypowiedzieć. Josera to koncern produkujący paszę dla zwierząt gospodarskich. Zatem w składzie ich karmy dla zwierząt towarzyszących nie spodziewam się niczego innego, jak przede wszystkim właśnie zbóż.

Ja nie wiem czy ja kiedyś dawno temu nie byłam u nich na rozmowie kwalifikacyjnej :cool:


Odnośnie marudzenia na miską pełną żarcia. Jeśli to nie jest sieczka z siana, a pełnowartościowa (!) karma, po której kot nie ma żadnych sensacji to ja nie pozwalam wybrzydzać. W razie potrzeby Dr Głód chętnie doradzi.
Ciągłe zmiany karmy mogą tylko kotu zaszkodzić, a jeśli dodatkowo któraś z karm nie wpływa korzystnie to ciężko będzie wychwycić która, bo efekty czasem są dopiero długofalowe.
Kot w naturze ma monodietę i po raz kolejny przypomnę, że nie powinno się futer "uczłowieczać". W tej kwestii nie można ich porównywać do ludzi. Na ostatniej wystawie pewien pan, na pewnym stoisku trafił mnie tekstem: a pani chciałabym jeść codziennie makaron? Po pierwsze - tak, pani chętnie jadłaby codziennie makaron, bo uwielbia kuchnię włoską. A po drugie w tym momencie przestałam pana jakkolwiek poważać za wypowiadane herezje. W warunkach naturalnych kotu nie "nudzi się" jedzenie codziennie gryzoni lub ptaków. To jest pożywienie, do którego ich układ pokarmowy był przyzwyczajony od tysięcy lat. Winnych faktu, że koty stały się francuskimi pieskami szukajmy patrząc w lustro.
Grymasić swojej kocicy pozwoliłam tylko w czasie choroby. A tak to podczas robienia karmy mogę się co najwyżej przychylić do jej preferencji smakowych, w których prym wiedzie wołowina. Zatem w tym przypadku jedynie zmniejszam ilość "drobiny".

Villemo7 - Pon 16 Kwi, 2012 22:58

fuerstathos napisał/a:
Może kogoś zainteresuje http://mrumru.eu/viewtopi...der=asc&start=0


Fufu chodziło o rabat w sklepie Animal Care dla Użytkowników forum MruMru. Zasady są dość rygorystyczne, ale polecam sklep szczególnie dla barferów.

Cytat:
Miło mi zawiadomić, że Sklep internetowy Animal Care – karmy dla psów i kotów oraz forum MruMru nawiązały współpracę, polegającą na przyznaniu użytkownikom MruMru dodatkowego rabatu w wysokości 3% i 5% na:

- karmy Power of Nature
- suplementy BARF z Lilly's Bar (nie wchodzą w to suplementy z Fortan, Grau i Allcura)
- karmy Herrmanns Bio
Uwaga: powyższy rabat sumuje się z innymi rabatami sklepowymi

Warunki udzielenia rabatu:
- 5% rabatu przysługuje zarejestrowanym użytkownikom forum, których forumowy staż wynosi minimum 300 godzin;
- 3% rabatu przysługuje zarejestrowanym użytkownikom forum, których forumowy staż wynosi mniej niż 300 godzin;
- płatność może być dokonana przelewem, bez użycia szybkich płatności online np. http://platnosci.pl/ ;
- płatność gotówką jest możliwa wyłącznie przy odbiorze osobistym, np. na wystawie;
- podanie w komentarzach do zamówienia hasła „MruMru" i swojego nicka na forum.

Swój czas spędzony na forum użytkownicy mogą sprawdzić w profilu, klikając w swój nick lub w menu Użytkownicy u góry strony, wybierając metodę sortowania "Łączny czas wizyt"

uta - Czw 19 Kwi, 2012 14:03

Villemo7 napisał/a:
Odnośnie marudzenia na miską pełną żarcia.


Ciekawostki:
- dlaczego kot (zdrowy) odmawia jedzenia, czegoś co mu do tej pory smakowało - neofilia i selekcja anty-apostatyczna
http://www.barfnyswiat.or...php?p=4643#4643 - od tego postu do pierwszego na następnej stronie
- dlaczego kot nie chce jeść pokarmu, którego nie zna (np. chrupkożerca uznaje, że mięso jest niejadalne ;) ) - neofobia
http://www.barfnyswiat.or...php?p=4667#4667

A tą stronę znalazłam przez przypadek: http://weterynarzwarszawa...ania-pokarmowe/
Oba wcześniej wymienione przypadki też są tu opisane.

uta - Sro 09 Maj, 2012 08:55

Wczoraj w lecznicy spotkaliśmy państwa z 19-letnią kotką :shock:

Oczywiście, skoro nadarzyła się okazja, nie omieszkałam zapytać co kotka jada i jadała w przeszłości.
Pan odpowiedział, że przede wszystkim nie jadła nigdy karm "śmieciowych", a jeśli chodzi o to co jada i jadła, to można powiedzieć, że głównie BARFa.
Oczywiście kilkanaście lat temu nikt nawet nie wiedział co to BARF, ale oni zawsze starali się dawać kotu jedzenie jak najbardziej zbliżone do tego co jadłby w naturze, kotka jadała więc sporo przemrożonej wcześniej surowizny. Dawali jej różne gatunki mięsa za wyjątkiem wieprzowiny.
No i Pan dodał jeszcze, że myszy jej jednak nie dawali, bo im się ich łapać nie chciało ;)

Nie muszę chyba pisać jak mnie ucieszyła taka odpowiedź ::

Villemo7 - Sro 09 Maj, 2012 13:49

No ja niestety też ostatnio słyszałam o 19-letniej kotce. Piszę niestety, bo oczywiście dostaje karmę suchą i to raczej byle jaką. :neutral: Próbowałam poddać w wątpliwość jej wiek, ale nie. Nawet nie wiem czy wykastrowana jest. Taki wyjątek potwierdzający regułę na zasadzie, że całe życie pił i palił paczkę papierosów dziennie i dożył 80 lat. :roll:
uta - Sro 09 Maj, 2012 14:20

Hm... a od kiedy w Polsce były dostępne w marketach karmy dla kotów?
Ktoś kojarzy w miarę dokładnie?
19 lat temu to ja byłam w pierwszej licealnej ;) Kotów w domu wtedy nie mieliśmy, tylko podwórkowe wiejskie i im na pewno nikt żadnej karmy gotowej nie kupował, więc nie pamiętam, czy już wtedy były. Że 4 lata później były, to już ja osobiście mogę potwierdzić na 100% ;)

pantea - Sro 09 Maj, 2012 20:31

Villemo7 napisał/a:
No ja niestety też ostatnio słyszałam o 19-letniej kotce. Piszę niestety, bo oczywiście dostaje karmę suchą i to raczej byle jaką. :neutral: Próbowałam poddać w wątpliwość jej wiek, ale nie. Nawet nie wiem czy wykastrowana jest. Taki wyjątek potwierdzający regułę na zasadzie, że całe życie pił i palił paczkę papierosów dziennie i dożył 80 lat. :roll:


Znam tak karmione 2 koty 17 i 19 letniego.
Kiedyś dostawały resztki teraz karmy marketowe.

Villemo7 - Czw 10 Maj, 2012 13:29

Jako przeciwwagę podam zatem, że 3 dni temu zmarł Meow - najgrubszy kot świata. Zwykły dachowiec, który ważył (uwaga, uwaga!) 18 kg. Oczywiście żył w Stanach. Był swego rodzaju celebrytą, maskotką Amerykanów (znanych skądinąd z otyłości).
Kot miał zaledwie 2 lata i zmarł na.. atak serca.




http://content.usatoday.c.../1#.T6uz3rOMm88

Kri - Czw 10 Maj, 2012 13:33

Straszne!
Katarzyna - Czw 10 Maj, 2012 13:47

"opiekunowie" powinni zostać ukarani!
tosiowa - Czw 31 Maj, 2012 18:37

A ja z innej beczki.
Od dłuższego czasu daję Tośce suchą karmę Acana Grassland. I zauważyłam, że jakby jej się znudziła. Mniej jej je ale też mniej pije. czy mam się martwić? No i czy mogę w ramach odświeżenia podać jej przez jakiś czas inną suchą karmę a później znowu wrócić do Acany? Poradźcie.

A swoją drogą, mój kolega który ma dwa koty kiedyś karmił je drogimi karmami, a teraz z powodów finansowych karmi je zwykłym whiskasem, a koty jedzą na potęgę i mnóstwo piją. Co Wy na to? To chyba nie jest dobre rozwiązanie. Ale z drugiej strony skoro nie stać ich na drogą karmę to i tak dobrze, że się kotów nie pozbyli.

uta - Czw 31 Maj, 2012 19:47

Tutaj podlinkowałam wyjaśnienia różnych kocich preferencji smakowych: http://forum.kocipazur.or...p?p=60660#60660
odnośnie "nudzenia się" dotychczas jedzonej karmy itp :)
Ja bym dała kocie dla urozmaicenia dobrą mokra karmę, kawałek udka z kurczaka albo indyka, czy tłustej wołowiny ;)

tosiowa napisał/a:
z powodów finansowych karmi je zwykłym whiskasem, a koty jedzą na potęgę i mnóstwo piją

Jedzą dużo, bo skład karmy nie zapewnia odpowiedniego poziomu wysoko przyswajalnych składników pokarmowych i muszą zjeść więcej, żeby organizm był w stanie te składniki pozyskać, a oprócz tego zapewne są tam odpowiednie dodatki smakowe, żeby koty chętnie to jadły.
Piją dużo, bo po dużej ilości suchej karmy je "suszy" - sucha karma jest sucha i słona.

AniaG - Pon 01 Lip, 2013 22:36

Dziewczyny ja z pytaniem - czy jeżeli na suchej karmie podane jest w tabeli zapotrzebowanie kota na jej spożycie w ciągu dnia, to jest to zapotrzebowanie całodzienne pod warunkiem, że kot nie zjada nic innego poza tą karmą? Np. RC Fibre Response dla mojego adoptusia przy jego wadze wynosi 5/8 szklanki o pojemności 240 ml pod warunkiem, że nie dostaje mokrej? Bo jeśli daję mokrą to suchą powinnam chyba ograniczyć? Wydaje mi się, że podaję trochę za dużo, a z drugiej strony 5/8 szklanki to jakoś mało jak dla kota, który wiecznie głodny stoi koło miski :)
brynia - Wto 02 Lip, 2013 07:33

Teoretycznie podawana na opakowaniu dawka jest dawką dzienną i jeśli dajesz też mokre należy zmniejszyć ilość suchego.

Nie wiem jak to jest z tymi dawkami producentów. Po wrzuceniu porty 21 haeven do utowego liczydła wyszło, że dawka proponowana na opakowaniu dla kota ważącego 3,5kg może spokojnie wystarczyć dla przeszło 6kg-owego. :evil: Niby zawsze piszą, że to wyjściowe proporcje i żeby dostosować, ale wiadomo, że głodomor zje każdą ilość.

edit: z tego co pamiętam jak sprawdzałam royale to oni w miarę ok dawkowali na opakowaniach

Morri - Wto 02 Lip, 2013 10:26

Kiedyś (na prośbę zainteresowanego adopcją) sprawdzałam ile średnio karmy zjada kot. Liczyłam dla 5 kotów - suma zjedzonego dzielona przez 5. Wyszło mi, że suchego Royala schodzi średnio po 50 g dziennie na głowę. Na opakowaniu było podane - 57 g. Ale moja piątka je też mokre - średnio 50-60 g dziennie.
Villemo7 - Wto 02 Lip, 2013 12:42

Ania, jeśli adoptuś jest młody to nie ograniczasz karmy, podobnie z dorosłym, który nie ma problemów z przemianą materii. Ograniczanie karmy ma sens dopiero, gdy zwierzę ma tendencję do tycia.
uta - Wto 02 Lip, 2013 17:06

Przy kotach rosnących i dorosłych, które nie mają problemów z utrzymaniem wagi, rzeczywiście nie trzeba ograniczać dostępu do jedzenia. Jednak moim zdaniem zawsze należy kontrolować ilość karmy i wiedzieć ile kot zjada.
Jeśli zdrowy, dorosły, normalnej budowy kot, który dostawał do tej pory tylko suchą karmę, zaczyna dostawać na jeden posiłek dziennie karmę mokrą, to naturalne będzie, że karmy suchej powinien wtedy zjadać mniej. Jeśli zjada nadal tyle samo, to najprawdopodobniej zacznie niedługo tyć ;)

Teoretycznie kot powinien zjeść tylko tyle ile potrzebuje. Praktycznie to wygląda jednak inaczej, szczególnie przy karmach przemysłowych, które mają dodatki wzmagające smakowitość i domowych, dorosłych kotach w wieku powyżej 2 lat. Osobiście znam dosłownie kilka, z całej rzeszy znanych mi dorosłych kotów, które same sobie dozują karmę i nie tyją. Jak jeszcze maluchy i młodziaki nauczone jeść bez ograniczeń, wybiegają to co zjedzą w nadmiarze, tak starsze koty mają z tym już duży problem.

Ustalenie odpowiedniej dawki dobowej, to sprawa indywidualna dla każdego kota i wymaga po prostu uważnej obserwacji naszego zwierzaka, uwzględniającej regularne ważenie - zarówno kota jak i karmy, którą kot dostaje ;) . Można się posiłkować dawkami podanymi na opakowaniach, ale absolutnie nie należy ich traktować jako ścisłych wytycznych. Jak ktoś chce sobie policzyć zapotrzebowanie energetyczne swojego kota i kaloryczność danej karmy, to tutaj można to zrobić "na szybko": http://modernpet.pl/rankingkarm/kalkulator.html
Do dokładnego przeliczania porcji dobowych z uwzględnieniem nie tylko ilości kalorii, ale także bilansu białka, tłuszczu, węglowodanów, służy liczydło, które pobrać można tu: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=213

marinella - Wto 02 Lip, 2013 17:41

uta napisał/a:
Jednak moim zdaniem zawsze należy kontrolować ilość karmy i wiedzieć ile kot zjada.


ale jak to zrobić jesli masz kilka kotów z stałym dostępem
nierealne zeby wiedzieć które ile wyjadło z miski

uta - Wto 02 Lip, 2013 17:52

Jak masz kilka kotów, to nie masz miski z suchym ze stałym dostępem ;)
Kontrola ile kot zjada jest ważna nie tylko ze względu na ewentualną otyłość.
Wahania apetytu są ważną wskazówką zdrowotną. Przy kilku kotach i stale stojącym jedzeniu, ja bym się bardziej obawiała, że nie zauważę, że któryś stracił apetyt np.
U nas przy czwórce jestem w stanie bez większych problemów karmić tak, żeby pilotować kto ile zjada.

Katka - Wto 02 Lip, 2013 18:09

u mnie koty maja stale nasypane do michy..jak nie mają to wołają..zwykle wiem kiedy i ile jedzą...
psy tez mają dawane na oko...tyle, że dwa razy dziennie...jak młoda była szczeniakiem to wtedy starałam się trzymać dawek na paczce...
u mnie to się sprawdza...przy 5 zwierzętach 4 kastrowane i żadne nie miało nigdy nadwagi...

marinella - Wto 02 Lip, 2013 18:32

uta napisał/a:
Jak masz kilka kotów, to nie masz miski z suchym ze stałym dostępem ;)


mam
ja jestem za leniwa zeby im wydzielać
dlatego radek jest i bedzie gruby

marinella - Wto 02 Lip, 2013 18:34

Katka napisał/a:
.jak nie mają to wołają



moje nie wołają, zawsze mają po brzeg, rzadko kiedy szczyszczają do dna

Katka - Wto 02 Lip, 2013 18:47

u mnie Pipi woła już kiedy zaczyna ubywać...tak na wszelki wypadek...
no i czasem rudy im podeżre jak zapomne położyć miche wyzej kiedy wychodzę :cool:

marinella - Wto 02 Lip, 2013 19:03

Katka napisał/a:
u mnie Pipi woła już kiedy zaczyna ubywać...tak na wszelki wypadek...


to u mnie nie ma takiej bystrzachy :twisted:

uta - Wto 02 Lip, 2013 21:21

Dziewczyny, ale trochę pominęłyście ten fragment mojego posta:

Cytat:
Kontrola ile kot zjada jest ważna nie tylko ze względu na ewentualną otyłość.
Wahania apetytu są ważną wskazówką zdrowotną.


Z tym co zacytowałam, chyba każdy musi się zgodzić.
Pytanie o apetyt pada prawie na każdej wizycie z kotem u weta, nawet na kontrolnej przed szczepieniem paść powinno. Problemy z jedzeniem mogą sygnalizować różne dolegliwości, od "zwykłego" zatrucia pokarmowego czy zakłaczenia, po poważne problemy z nerkami. Dlatego, moim zdaniem, należy kontrolować ilość tego co kot zjada.

Jak przy takim sposobie karmienia kilku kotów radzicie sobie z wychwyceniem problemów?
Dla mnie to jest o wiele ważniejsza kwestia.
Katka, napisałaś, że pomimo stale wystawionej michy z suchym, zwykle wiesz kiedy i ile jedzą koty. Jak to Ci się udaje? Dla mnie byłoby to nie do ogarnięcia - jak w takim wypadku stwierdzić, że dany kot je mniej niż zwykle?

Katka - Wto 02 Lip, 2013 21:44

mam prace w dużym stopniu domową wiec mogę te bydlaki obserwowac :twisted:
poza tym zauważyłam pewna powtarzalnoścć u moich futer jesli chodzi o kolejnośc jedzenia, czestotliwość czy tez ilość pożeranego pokarmu ::
teraz mam aneks kuchenny wiec prawie zawsze wiem co sie dzieje :cool:
próbowałam kiedyś wprowadzić system karmienia dwa razy na dzień...wszystko mi zepsuły wtedy adoptusie...
przy drugim podejściu Pipi sie non stop nadzierała bo ona je nie wtedy kiedy jest tylko kiedy ma ochotę...a nasze ochoty sie nie zgrywały :oops:
owszem kiedy z którymś siersciuchem sie coś działo to i wyliczałam mililitry wypijanej wody...jak i każde ziarenko karmy ...ale "odpukać" bydlaki bardzo rzadko chorują
przez te wszystkie lata najwiekszy problem miałam z Tanoshim jak dorastał (mega probmey żoładkowe) i z młoda...długo diagnozowane zapalenie pęcherza

psy mnie nauczyły, że zwierzak jak i człowiek moze miec większą i mniejsza ochote na zarcie...Tano potrafi dwa dni nie jesć nawet :twisted:

Katarzyna - Wto 02 Lip, 2013 21:47

uta napisał/a:
atka, napisałaś, że pomimo stale wystawionej michy z suchym, zwykle wiesz kiedy i ile jedzą koty. Jak to Ci się udaje? Dla mnie byłoby to nie do ogarnięcia - jak w takim wypadku stwierdzić, że dany kot je mniej niż zwykle?


Nooo, właśnie :?:
Ja mam 4 sztuki, jedna z nadwagą, 2 prawidłowe, 1 szczuplak. Jedzenie jest wydzielane, nic nie stoi w miskach, Gdyby było inaczej nie zauważyłabym, że np. Vesper nagle zaczyna jeść mniej, co w jego przypadku oznacza kłopoty gastryczne.

marinella - Wto 02 Lip, 2013 22:19

uta napisał/a:
Z tym co zacytowałam, chyba każdy musi się zgodzić.


zgodzić się zgadzam ale dalej mi się nie chce

i nigdy u weta nie umiem przy tylu kotach powiedzieć co który je lub nie je i czy chodzi i co robi do kuwety :neutral:

jakoś do tej pory udawało mi się wychwycić problemy

zresztą ja widzę czy jedzą czy nie jedzą bo widzę je przy michach zwłaszcza ze dostają oprócz suchego inne
nie widzę tylko ile pałaszują

maciej83 - Sro 03 Lip, 2013 06:55

Mojej kotce - która je tylko mokre żarełko nakładam do miski tak ok. 150-200 g dodając wody .Tak ma nakładane 2 razy dziennie i nigdy nie je na raz wszystkiego a nieraz zostawia odrobinę na dnie 20-40 g .Miski z wodą ma poustawiane wszędzie ale zauważyłem że popija z jednej i dlatego dodaje wody do jedzenia.Dr. Ż stwierdziła po obserwacji jak kontrolowałem spożycie wody że jest to dolna granica.Wiek 2 lata waga 3,9 a 4,0 kg i tak naprawdę nie wiem czy waga za duża czy odpowiednia :roll: Karma to animonda i bozita z naciskiem przez kota na animonde :: jakoś bardziej jej smakuje. W kuwecie ok. qpal jest siurka też bo bryłki żwirka są. W trakcie zabawy gdy ją przegonie po drapaku za piórkiem sama zasuwa do miski :D podje i dalej się bawi.
Katka - Sro 03 Lip, 2013 09:14

waga nie powinna zależeć od wieku tylko budowy kota chyba :)
u mnie jeden wazy 6 kg, drugi ok 5 a trzeci troche pow 4 kg :) wszystkie zdrowe i normalnej budowy...tylko wielkością sie róznią :wink:
no i u nas mokre sie nie sprawdziło..za dużo sensacji w kuwecie...i łatwiej było mi zawsze ogarnąć suche

Villemo7 - Sro 03 Lip, 2013 11:04

Ja tylko zwrócę uwagę na fakt, że suche stojące w misce ulega zwietrzeniu. Chodzi tu przede wszystkim o utlenienie i jełczenie tłuszczy, z którymi powiązane są (tylko w nich rozpuszczalne) witaminy (A,D,E,K).
W misce z karmą raczej na zalęgnięcie się robactwa są małe szanse, niemniej karma, która długo stoi i poddawana jest działaniu powietrza (i patogenów w nim "fruwających") traci na wartości. To tak w wielkim skrócie.
Po to często producenci dodają jako gratis hermetyczne opakowania. I dlatego nie należy kupować karmy rozważanej.

marinella - Sro 03 Lip, 2013 11:09

tak długo to u mnie nie stoi :twisted:
Morri - Sro 03 Lip, 2013 11:10

u mnie też - to co nasypane rano, do wieczora jest wymiecione do ostatniej chrupki. Można miskę umyć i sypać nową porcję :)
Katka - Sro 03 Lip, 2013 11:58

no właśnie...jeszcze nie widzialam zeby karma stała dłuzej niż dzień ::
duże worki (1 dla kotów, 1 dla młodej i 1 dla dorosłego) sa przesypywane do pojemników zawsze...ale ich czas przeżycia w domu wynosi do miesiaca :cool:

felinity - Sro 03 Lip, 2013 14:35

Hm.. My mamy 4 sztuki futer.
Wieczorem na wadze kuchennej odmierzam suche w 4 słoiki na następny dzień.
Tak mi łatwiej rozdzielać na sensowne porcje w ciągu dnia. Rano i wieczorem dodatkowo po porcji mokrego na pysk.

Wiadomo, że nie jestem w stanie kontrolować, kto w międzyczasie podżera z nieswojej miski, ale mam ogólny pogląd na sytuację żarciową. :D

perdo - Sro 03 Lip, 2013 16:48

Ja mam problem z Greebo, bo on nie wie, ze jako kot z niewydolnoscia nerek powinien miec gorszy apetyt. Nie jest szczegolnym obzartuchem, wiekszosci rzeczy nie je (poza wolowina, za ktora szaleje, a ktorej dostaje od czasu do czasu maly kawaleczek), no ale je normalnie.
I w efekcie utuczyl sie na tym renalu.
Zaczyna mnie to martwic, bo sie boje, zeby nie doszla mu jeszcze cukrzyca. Jest przeciez starszym panem, po przejsciach, a chcialabym, zeby zyl dlugo i szczesliwie. I zeby jak najmniej chorowal i cierpial

AniaG - Sro 03 Lip, 2013 21:24

Moja kotka Puri sama dozuje sobie jedzenie. Dostaje mokre dwa razy dziennie i suche do miski, które zwykle zjada w ciągu dnia popijając wodą. Ale po Stefanie widzę, że cokolwiek i w jakiejkolwiek ilości nasypałabym do miski zostanie wmiecione choćby miał pęknąć wpół. Tak więc na razie, póki jestem w domu, dozuję mu 4 posiłki dziennie x2 mokre, x2 suche. Nie mogę nie ograniczać, ponieważ Stefan ma problemy jelitowe i jest na specjalistycznej suchej z błonnikiem, włóknami itp. Teraz kupa mniej więcej się unormowała i jest raz na dzień, ale wystarczyło któregoś dnia, że się zlitowałam i posypałam więcej kury do miseczki i kupa była po 2 dniach. Przy tym kocie zastanawiam się po prostu jak podzielić żarcie żeby było ok, żeby nie było za dużo ale żeby też nie chodził głodny, a niestety głodny jest NON STOP :(

Stąd pytanie, ile sypać suchego jeśli podaje się mokre. No i w praktyce sypię na oko.

Podobnie jak Uta uważam, że apetyt mówi nam bardzo dużo i nigdy nie pozwoliłabym sobie na stracenie kontroli nad tym, ile dany kot zjada. Chociażby przy Chrumku kontrola jedzenia stanowiła najważniejszą kwestie do obserwacji.

Villemo7 - Sro 28 Sie, 2013 15:24

Moja księżniczka-frustratka dostawała przez parę tygodni suplement diety (5-HTP) zalecony przez behawiorystkę. Zmiany w kierunku lepszego następowały bardzo powoli, za to kota mi tak schudła (mimo apetytu), że musiałam zawiesić podawanie tego suplementu.
Natomiast gdzieś od połowy lipca mój "żdżarty" kotek zamienił się w foszącego niejadka. W tym czasie jest już druga mieszanka, więc to nie to (chyba, że od 2 m-cy jest coś nie halo z wołem albo drobiną w Sellgrosie) :neutral:
I bądź tu mądry i pisz wiersze. Najpierw łaziła za mną i mędziła "jeść, jeść", a teraz ja się proszę "zjedz".

Katarzyna - Sro 28 Sie, 2013 15:42

Czyli pełna równowaga ::

Zuzia nie chudnie po 5 HTP... czyli jak z wszystkim różnie różne rzeczy działają na różne osobniki :twisted:
A może jej szyneczki dasz ::

Villemo7 - Czw 29 Sie, 2013 12:18

Szyneczki? W życiu! Już i tak się parę razy złamałam i w celu przekonania do posiłku dodałam trochę przemysłowej, "śmierdzącej" karmy.
marinella - Czw 29 Sie, 2013 12:26

moje by nie zjadły
ale błagają o jeden rodzaj kiełbasy który kupuję czasem i dostają po gryzie ;)

Katarzyna - Czw 29 Sie, 2013 14:56

Villemo7 napisał/a:
Szyneczki? W życiu!


Toż ja żartowałam!!!! :lol:

KASIAIKRZYS - Sro 04 Cze, 2014 18:58
Temat postu: Odwiedziłem zakład produkujący karme.........
Temat kręcący się przy naszych futrach tych co wchodzą na drzewa lub nie....

Dane było mi zwiedzić pewien zakład produkujący karmę w puszkach dla naszych pupili .
Oczywiście służbowo a nie w ramach wycieczki .
Ilość osób która nas pilnowała powaliła by na kolana nawet ochronę białego domu....
Zero robienia zdjęć ,każde wyjęcie z kieszeni telefonu było kontrolowane ale nie o tym chciałem pisać.
"wycieczka "otworzyła mi oczy i zmieniła nieco pogląd na nielubiane zboże czy pyry lub soję jako wypełniacz w karmie naszych futer .

Wmawiamy sobie że zborze jest "be" że skrobia jest "be" - jednak są to składniki naturalne .
Jeśli założyć że kot upoluje mysz to jest wielkie prawdopodobieństwo że jej brzuszek może być wypełniony ziarnami zbóż . Oczywiście to wielki skrót myślowy ale można tak założyć ...
Jakie jest prawdopobobieństwo że kot upoluje musz z brzuszkiem pełnym mikrokrystalicznej celulozy ?Albo polifosforanami czy błonnikiem z bambusa ( taka bardziej naturalna celuloza ale i tak syf..)

Wiemy że kot nie może jeść cebuli gdyż wywołuje u niego anemię podobnie psy nie powinny ..a tam widzę "cebula karmelizowana mix"
Zgadnijcie po co dodają to do karmy ? żeby oszukać węch człowieka który otworzy taką puszkę .
Przebiegłość producentów jest godna wyczynów belzebuba .
Generalnie to jestem odporny na wiele . Pierwszy raz wróciłem i wiem że żadnej puszki futrom nie kupię. Zapewne kabanoski z Lidla które koty tak chętnie wciągają też zawierają sporą dawkę tablicy mendelejewa ale to juz tylko przekąska..
W końcu pragniemy by nasi pupile cieszyli się zdrowiem i kondycją dlaczego więc truć ich tylko z tego powodu że jesteśmy leniwi i nie chce nam się robić dla nich jedzenia.
Przecież sobie też nie kupujemy serów seropodobnych czy masła masłopodobnego ;)

Morri - Sro 04 Cze, 2014 19:42

a można wiedzieć co to za producent?
KASIAIKRZYS - Sro 04 Cze, 2014 19:48

Via PW ... niestety to śliski temat - oni dają mi zarabiać ale mogą szybko udupić
kikin - Sro 04 Cze, 2014 20:00
Temat postu: Re: Odwiedziłem zakład produkujący karme.........
KASIAIKRZYS napisał/a:
Temat kręcący się przy naszych futrach tych co wchodzą na drzewa lub nie....

Dane było mi zwiedzić pewien zakład produkujący karmę w puszkach dla naszych pupili .
Oczywiście służbowo a nie w ramach wycieczki .
Ilość osób która nas pilnowała powaliła by na kolana nawet ochronę białego domu....
Zero robienia zdjęć ,każde wyjęcie z kieszeni telefonu było kontrolowane ale nie o tym chciałem pisać.
"wycieczka "otworzyła mi oczy i zmieniła nieco pogląd na nielubiane zboże czy pyry lub soję jako wypełniacz w karmie naszych futer .

Wmawiamy sobie że zborze jest "be" że skrobia jest "be" - jednak są to składniki naturalne .
Jeśli założyć że kot upoluje mysz to jest wielkie prawdopodobieństwo że jej brzuszek może być wypełniony ziarnami zbóż . Oczywiście to wielki skrót myślowy ale można tak założyć ...
Jakie jest prawdopobobieństwo że kot upoluje musz z brzuszkiem pełnym mikrokrystalicznej celulozy ?Albo polifosforanami czy błonnikiem z bambusa ( taka bardziej naturalna celuloza ale i tak syf..)

Wiemy że kot nie może jeść cebuli gdyż wywołuje u niego anemię podobnie psy nie powinny ..a tam widzę "cebula karmelizowana mix"
Zgadnijcie po co dodają to do karmy ? żeby oszukać węch człowieka który otworzy taką puszkę .
Przebiegłość producentów jest godna wyczynów belzebuba .
Generalnie to jestem odporny na wiele . Pierwszy raz wróciłem i wiem że żadnej puszki futrom nie kupię. Zapewne kabanoski z Lidla które koty tak chętnie wciągają też zawierają sporą dawkę tablicy mendelejewa ale to juz tylko przekąska..
W końcu pragniemy by nasi pupile cieszyli się zdrowiem i kondycją dlaczego więc truć ich tylko z tego powodu że jesteśmy leniwi i nie chce nam się robić dla nich jedzenia.
Przecież sobie też nie kupujemy serów seropodobnych czy masła masłopodobnego ;)


święte słowa

jak Bocisław chorował na trzustkę, naczytałam się wiele o karmieniu kotów, a radykalna zmiana diety była naczelnym postulatem na cukrzycowym forum, dzięki któremu Bociu mój jest zdrowy
przede wszystkim zero suchego, najlepiej mokre, tylko wcale nie tak łatwo dostać puszki z dobrej jakości mięsem i bez węglowodanów, do barfa się wtedy przymierzałam

od tamtego czasu mam bardzo ortodoksyjne poglądy na temat tego czym powinno się karmić koty
dla mnie osobiście - barf i głównie barf, choć rozumiem, że wcale to nie musi być łatwe i wcale nie za tanie, a nie ukrywajmy aspekt ekonomiczny każdy chcąc nie chcąc bierze pod uwagę (dlatego się tak na RC wkurzam, bo skład masakryczny a cena wyśrubowana maksymalnie)
na szczęście Peeta podziela moje zdanie a i pozostała trójca, jakoś strasznie nie protestuje

oddzielny, jakże ciekawy temat to podejście 90, jak nie więcej % wetów do barfa,
na szczęście nasza Pani Doktor do tych 90% nie należy

ale zdecydowana większość zaleca te suche bobki, którymi należałoby gołębie karmić :cry:
zaznaczam wyrażam tylko swoją opinię
i uważam, że lepsze byle jakie suche nawet, niż głód, dla tych co domu nie mają :(

MandM - Sro 04 Cze, 2014 20:39

Cytat:
ddzielny, jakże ciekawy temat to podejście 90, jak nie więcej % wetów do barfa,

kikin napisał/a:
ale zdecydowana większość zaleca te suche bobki, którymi należałoby gołębie karmić

No właśnie nam aż trzech wetów odradzało barfa dlatego cały czas się nie mogę do niego przekonać :? No i taki skompikowany mi się wydaje z tym łączeniem mięsa podrobów i w ogóle :( :oops:

marinella - Sro 04 Cze, 2014 20:42

ja uważam że barf jest idealny ale nie mało wygodny
dlatego moje dostają chrupy i surowiznę
ale mentalnie uważam ze drapieżnik powinien jeść mięso a nie bobki dla kur jak to ujęła kikin

KASIAIKRZYS - Czw 05 Cze, 2014 07:30

Obawa przed Barf-em może wynikać z mentalności ludzi .
Skoro np świnia czy owca jest chora i nie nadaje się na pokarm dla ludzi to zakład robiący karmę dla psów cz innych zwierząt chętnie "łyknie" za mały pieniążek .
Do tej pory znałem wetów właśnie jedynie od strony uboju i selekcji . To niestety są tylko ludzie . Jeden powie że zwierzę należy zutylizować przez co rolnik ma tylko straty a inny podpowie że ktoś gdzieś prowadzi skup z przeznaczeniem na karmę dla zwierząt ....
Ręka rękę myje . Kwestia etyki zawodowej .
W przypadku konserw są one pasteryzowane w autoklawach i wszelkie "żyjątka" wewnątrz puszki zmienią się w pożywne białko jednak BARF to surowe mięso...

felinity - Czw 05 Cze, 2014 09:28

Tzn, rozumiem ze mowa o polskich producentach puszek do hipermarketów?
kikin - Czw 05 Cze, 2014 09:33

no tak, ale przecież kupuję mięcho w tym samym sklepie, w którym mięso dla mojej rodziny
rozumiem, że my jemy mięso po obróbce termicznej, ale nie dajmy się zwariować
zresztą i tak większość barfa jest przemrażana, bo nikt nie robi go codziennie, tylko od razu większą ilość

a frajda z surowizny, głównie świeżej jest bezcenna :: wczoraj Peeta pokazał, że kurczak z kością mu niestraszny ::

pies mój alergik, wrażliwiec żołądkowy, tylko po surowiźnie nie ma przebojów, no chyba że cała kość cielęcą wciągnie, no to wtedy trzeba biegać

natomiast moje ulubione ludzkie fobie związane z karmieniem surowym mięsem to te że kot lub pies po surowiźnie staje się agresywny :: :: ::

Morri - Czw 05 Cze, 2014 11:21

kikin napisał/a:

natomiast moje ulubione ludzkie fobie związane z karmieniem surowym mięsem to te że kot lub pies po surowiźnie staje się agresywny :: :: ::
:turla:
MandM - Czw 05 Cze, 2014 12:26

Ja to nic nie rozumiem z tych artykułów o barfie :neutral: że ileś tam mięsa na dzień, mięso się miesza lub nie z podrobami i z czymś tam jeszcze. Ktoś by mi musiał łopatologicznie wytłumaczyć co z czym i ile. Kiedyś próbował dać swoim kotom wołowinę surową i cielęcinę ale pogardziły :evil: gotowanej też nie chciały :roll:
KASIAIKRZYS - Czw 05 Cze, 2014 12:43

felinity napisał/a:
Tzn, rozumiem ze mowa o polskich producentach puszek do hipermarketów?


Tutaj można się mocno zdziwić - wiele puszek opuszcza zakład bez jakichkolwiek etykiet !
Celowe działanie i to nie tylko w tej branży .
Spożywka dla człowieków też tak produkuje . Gotowy produkt opuszcza zakład ale etykiety są już klejone w miejscu docelowym lub u pośrednika.

Nie wiem cz znacie powiedzenie polonusów z niemiec :
Niemieccy piłkarze i Niemiecke jedzenie dobre tylko wtedy gdy przywiezione z Polski :wink:

W wielu krajach produkt z napisem Made in Poland kompletnie się nie sprzeda z racji uprzedzeń i jakichś politycznie pobudzanych waśni a wystarczy zrobić naklejkę Made in UE i już idzie jak lody w upalny dzień ...

kikin - Czw 05 Cze, 2014 12:51

MandM napisał/a:
Ja to nic nie rozumiem z tych artykułów o barfie :neutral: że ileś tam mięsa na dzień, mięso się miesza lub nie z podrobami i z czymś tam jeszcze. Ktoś by mi musiał łopatologicznie wytłumaczyć co z czym i ile. Kiedyś próbował dać swoim kotom wołowinę surową i cielęcinę ale pogardziły :evil: gotowanej też nie chciały :roll:


cała moja - jeszcze niewielka - wiedza o barfie pochodzi z forum barfnyswiat.org

co do pytania ile czego, są dostępne tzw kalkulatory barfowe, do których można uzyskać dostęp
i te "mądrale" excelowskie - po wpisaniu jakie składniki zamierzamy wykorzystać, same liczą ile, jakich suplementów dodać

na początek ułatwia życie Felini Complete lub Easy b.a.r.f - zestawy gotowych suplementów, które dodajemy do mięsa

a potem przychodzi czas na zabawę z suplementami naturalnymi: Tauryną, Mączką kostną, Mączką ze skorupek jaj kurzych, Solą, Drożdżami browarniczymi, Mączką z alg morskich, Tranem z wątroby dorsza, Fortainem, Tokovitem, Olejem z łososia, Spiruliną

to tylko tak strasznie wygląda

ja kupowałam suplementy na raty, bo niestety jak na moją kieszeń są drogie, jakbym miała zliczyć ile zapłaciłam za całość w sumie to z 400 - 500 zł będzie na pewno, ale nie trzeba mieć wszystkiego od razu

Chica - Czw 05 Cze, 2014 12:57

karmię fretki barfem od 4 lat, min. od 3,5 roku mam na barfie 8 letniego fretka, chorego na nowotwór wysp trzustkowych, inaczej insulinomę (wysoka insulina, niski cukier). Żyje i jeszcze łomot innym fretkom potrafi spuścić, choć według medycznych książek i wetów już go nie powinno być na świecie.
Moja kota, która zamieszkała z nami trzy miesiące temu też jest na barfie, co jakiś czas też poluje i przyniesie mi swój łup, pochwali się, pobawi a później go zje, raz upolowała dorodnego gołębia, zabrałam jej, oskubałam i podzieliłam, w sumie tylko dlatego, żeby mi po ogrodzie nie latało pełno pierza choć też i z ciekawości zajrzałam co ma w żołądku, dla porównania czym żywi się gołąb dziki a czym gołąb hodowlany (kupuję u dziadka koleżanki) a różnica jest znacząca. Gołąb hodowlany ma w żołądku żwirek i nasiona zbóż uprawnych, gołąb dziki nasiona traw i drobne źdźbła trawy. Po raz kolejny przekonałam się, że zboża nie są! naturalnym pożywieniem ptaków, i zapewne gryzoni, na które polują nasze drapieżniki i nie powinny znaleźć się w ich diecie.

kikin - Czw 05 Cze, 2014 13:04

dokładnie tak, bo przecież przez to napchane zbożem jedzenie komercyjne, nasze koty są otyłe i chorują...

kiedyś czytałam bardzo fajny artykuł o początkach karm komercyjnych dla kotów, gdzie w sumie psie były pierwsze

Katka - Sob 07 Cze, 2014 20:11

w zyciu nie karmiłabym barfem moich psow...tzn probowałam...pol roku wyprowadzałam pozniej Tanka na prosta...dla Akit barf to nic dobrego i widzialam to an bardzo wielu przypadkach wiec nie ma srodka idealnego...
koty pewnie mialyby jak w raju...ale przy trzech psach nie moge sobie pozowlic na dawanie im takich rarytasow bo by pewnie dlugo nie pozyly...a Oko np bardzo zle reaguje na wszystko co miesne albo pasztetowo mokre...jego tylko Orijen i Acana ratuja...inaczej non stop sraczka...
u mnie wszystko na suchym...na pasztetach bym nie wyrobila poza tym cholera wie co tam jest wlasnie :)
człowiek niby tez miesozerca a ja od czasu nie jedzenia mieska mam mega dobre wyniki...

a co do wypelniaczy...skoro ziemniakow psy jesc nie powinny to nie kupie tez karmy z ziemniakami...ale jesli chodzi o jakies zboza to o ile sa jakas mala czescia skaldu to tez problemu nie widze...ale w karmie dla kotow na 2 miejscu to troche przegiecie

KASIAIKRZYS - Sob 07 Cze, 2014 23:12

Przegięcie jak przegięcie ...
Chciałem zwrócić uwagę na inny fakt .
Pyry czy ziorka nawet jeśli niewskazane to jest jednak coś co po powstało w naturalny sposób .
Czy mamy pewność że suche nie zawiera zamiast powyższych syntetycznych wypełniaczy ?
Skoro są one dopuszczone dla człowieków i powszechnie stosowane !
Wielu z nich nawet nie wymienia się w składzie i na to jest odpowiedni zapis - gdy stanowią marginalny procent producenci mają prawo nie podawać takiej informacji .

Nawet przemysł farmaceutyczny stosuje celulozę mikrokrystaliczną pomimo udowodnionego szkodliwego działania w połączeniu z konkretnymi związkami .
A wiele z tych związków wydziela się w naszych organizmach czy u naszych pupili przy trawieniu pokarmów .

Nie jestem tak ogarnięty w temacie jak zawodowi chemicy czy biolodzy ale ostatnie filmy które były emitowane na programie "planete"wołają o pomstę do nieba .

Katka - Pon 09 Cze, 2014 18:36

no wlasnie marginalny procent...to troche roznica niz ziarnka na 3...4 czy 5 miejscu w skladzie
zlych skladnikow nie ominiemy..a.le jest mamy mozliwosoc zminimalizowania ich dzialania to czemu nie :wink:

ogolnie to o niektorych rzeczach czasem lepiej nie wiedziec...

KASIAIKRZYS - Wto 10 Cze, 2014 04:54

Miałem na myśli fakt że ten marginalny procent ( poniżej 1%) potrafi związać np 20 krotną wagowo ilość wody czy spienić tłuszcz do postaci która dla ludzkiego oka nie wygląda już jak tłuszcz.
Chemia jest droga ale chętnie stosowana wszędzie gdzie jest dozwolona albo można nagiąć przepisy do jej używania ponieważ pozwala na zwiększanie zysków producentom .
Zastanawiający jest fakt iż o dopuszczeniu wielu związków na rynki światowe decydują w USA ale sami u siebie nie zezwalają na ich stosowanie .

kikin - Sob 27 Cze, 2015 09:49
Temat postu: TOW dla psa a koty
Czy sądzicie że psiego TOWa - o tego - http://www.zooplus.pl/sho..._of_wild/177983

mogłabym dać kotom?

pies niestety po tej karmie ma mega sensacje jelitowe

:roll: :roll: :roll:

skład psiego ToWa:


Składniki:
łosoś, sproszkowana ryba z oceanu, słodkie ziemniaki, ziemniaki, kanadyjski olej rzepakowy, sproszkowany łosoś, wędzony łosoś, włókna ziemniaczane, naturalny aromat, chlorek choliny, suszony korzeń cykorii, pomidor, jagody, maliny, wyciąg z jukki Schidigera, Enterococcus Faecium, Lactobacillus acidophilus, Lactobacillus casei, Lactobacillus casei i Lactobacillus plantarum, suszona trichoderma longierbrachiatum fermentation, wysokowartościowe witaminy (A, B1, B2, B6, B12, C, D, E), minerały (białko żelaza, cynku, miedzi, manganu, siarczan żelaza, siarczan cynku, siarczan miedzi, siarczan manganu), jodek potasu, tlenek manganu, biotyna, pantotenat wapnia, selenin sodu, kwas foliowy.

Zawartość mięsa 60,67%.

skład kociego ToWa:

Składniki:
suszone mięso kurczaka, groszek, słodkie ziemniaki, tłuszcz drobiowy, białka ziemniaczane, pieczona dziczyzna, wędzony łosoś, naturalne aromaty, sproszkowana ryba z oceanu, metionina, chlorek potasu, chlorek choliny, tauryna, suszony korzeń cykorii, pomidory, jagody, maliny, wyciąg z jukki Schidigera, Enterococcus Faecium, Lactobacillus acidophilus, Lactobacillus casei i Lactobacillus plantarum, suszona trichoderma longierbrachiatum, wysokowartościowe witaminy (A, B1, B2, B6, B12, C, D, E), minerały (białko żelaza, cynku, miedzi, manganu, siarczan żelaza, siarczan cynku, siarczan miedzi, siarczan manganu), jodek potasu, tlenek manganu, biotyna, pantotenat wapnia, selenin sodu, kwas foliowy.

lub

Skład:
pstrag, sproszkowane ryby oceaniczne, słodkie ziemniaki, ziemniaki, białko ziemniaczane, olej rzepakowy, wędzony łosoś, aromat naturalny, chlorek choliny, metionina, tauryna, suszony korzeń cykorii, pomidory, jagody, maliny, wyciąg z jukki Schidigera, Enterococcus faecium, Lactobaccilus acidphilus, Lactobacillus casei, Lactobacillus plantarum, Trichoderma longibrachiatum.

Składniki dodatkowe:
białko cynku, witamina E, niacyna, białko manganu, białko miedzi, siarczan cynku, siarczan miedzi, siarczan manganu, Thiamin Mononitrat [witamina B1], witamina A, biotyna, jodek potasu, pantotenian wapnia, ryboflawina [witamina B2], chlorowodorek pirydoksyny [witamina B6], witamina B12, tlenek manganu, selenin sodu, witamina D, kwas foliowy.

brynia - Sob 27 Cze, 2015 10:38

Coś mi się kołacze, że odwrotnie prędzej. Koty potrzebują więcej białka niż psy, które nie są tak ścisłymi mięsożercami i ich karma ma o wiele więcej węglowodanów. Ja bym nie dawała.
ToTW psi białko 25.0% węglowodany 36.3% http://www.zooplus.pl/sho...177983#analysis
ToTW Rocky Mountain Feline (koci) odpowiednio 42.0% i 19.7% http://www.zooplus.pl/sho...177979#analysis

Morri - Sob 27 Cze, 2015 15:32

Kikin, też odradzam.
kikin - Sob 27 Cze, 2015 17:12

to moje schroniskowe zyskają ::
Murciak - Sro 02 Gru, 2015 12:35

O tym, że w karmach dla zwierząt jest syf wiedziałam już od dawna. To samo jest niestety w produktach przetworzonych przeznaczonych do spożycia przez ludzi. Nikt nie przejmuje się długoterminowym zdrowiem konsumentów. Grunt, żeby klient nie zszedł zaraz po zjedzeniu i dał zarobić a że za 20 lat będzie chory na całą listę schorzeń... kogo to obchodzi? Więc co się dziwić, że karmy dla psów i kotów są śmieciowe. Moim zdaniem dobrze zbilansowana dieta z naturalnych, NIE przetworzonych produktów jest dobra dla każdego zwierzaka ale trzeba ją wprowadzać stopniowo i umiejętnie. To tak samo jak Wy nie jedlibyście żadnych owoców i warzyw a żywili się wyłącznie zupkami chińskimi i mówili, że wy tylko to możecie bo warzywa wam szkodzą :P
Morri - Sro 02 Gru, 2015 12:45

Murciak napisał/a:
O tym, że w karmach dla zwierząt jest syf wiedziałam już od dawna. To samo jest niestety w produktach przetworzonych przeznaczonych do spożycia przez ludzi. Nikt nie przejmuje się długoterminowym zdrowiem konsumentów. Grunt, żeby klient nie zszedł zaraz po zjedzeniu i dał zarobić a że za 20 lat będzie chory na całą listę schorzeń... kogo to obchodzi? Więc co się dziwić, że karmy dla psów i kotów są śmieciowe. Moim zdaniem dobrze zbilansowana dieta z naturalnych, NIE przetworzonych produktów jest dobra dla każdego zwierzaka ale trzeba ją wprowadzać stopniowo i umiejętnie. To tak samo jak Wy nie jedlibyście żadnych owoców i warzyw a żywili się wyłącznie zupkami chińskimi i mówili, że wy tylko to możecie bo warzywa wam szkodzą :P
:good:
kawa - Sro 30 Gru, 2015 09:48
Temat postu: karma
Czy to nie jest trochę na wyrost? Mam kotka, jeszcze malutki. ma 5 miesięcy. Zależy mi, żeby rósł zdrowo, dostaje mięso, Czasem przekąsi chrupki kitten z prevital, ale co mogę mu jeszcze dawać do jedzonka? Zdaję sobie sprawę, że skład niektórych karm wzbudza kontrowersje, jednak jeśli chce się mieć zdrowego kota, to karma gotowa powinna być jednym z elementów żywienia pupila. Czym Wasze koty są karmione?
Morri - Sro 30 Gru, 2015 10:10

Kawa, zajrzyj tutaj: http://www.barfnyswiat.org/index.php?redir=1 :kwiatek:
felinity - Sob 23 Sty, 2016 21:19

Tak się zastanawiam czy warto w ogóle zacząć rozważać BARF z bezzębnym kotem? Ktoś coś?
GatosDePau - Sob 23 Sty, 2016 21:31

Mielone jak najbardziej :) Kawałki służą oczyszczaniu zębów, a jeśli tych nie ma... nie ma przeciwwskazań, by dawać tylko zmielone albo posiekane. (a ile mniej roboty) ;)
felinity - Sob 23 Sty, 2016 21:37

Dzięki.
Czytam, te przepisy na barfnym świcie i dla mnie alchemia. Czy kota można spokojnie trzymać na tych przepisach podstawowych z suplementami Easy barf czy to tylko tak na początek a potem trzeba sie bawić w te dziesiątki suplementów, krwi w proszku, mielonych skorupek olejów etc?

GatosDePau - Sob 23 Sty, 2016 21:45

Dla mnie to też była alchemia, ale zaczęłam od razu od naturalnych supli, bo i tak koniec końców bym na nich skończyła. Poza tym są lepsze dla kota.
Jeśli masz forsę na zestaw supli, to kup od razu naturalne, możesz też w dziale forumowa giełda zapytać, czy ktoś mógłby Ci zrobić odsypkę zestawu startowego supli, na dobry początek, zanim sobie wszystko pozamawiasz.
Ja kupowałam tak suszoną hemoglobinę wołową i taurynę. Wpłaciłam dziewczynie z forum na konto i szybko przesłała mi paczkomatem.
Ludzie tam są bardzo pomocni, warto zakładać wątki i pytać :)
Mi się skończyła właśnie krew, tran i skorupki z jaj (muszę zmielić albo zamówić inne źródło wapnia). Zabieram się za to już od kilku dni.

einfach - Nie 24 Sty, 2016 11:16

Myślę,że bezzębny kot spokojnie sobie poradzi z mięsem w malutkich kawałkach - Dyniutek zająda się nawet z nadżerkami na języku i wiecznie podrażnionymi dziąsłami :)
Morri - Nie 24 Sty, 2016 12:44

Babcia też wcina mięsko pokrojone bardzo drobno - nie ma zębów wcale :)
GatosDePau - Nie 24 Sty, 2016 13:08

Apsik jak wymieniała zęby i nie chciała gryźć, to połykała w całości mięso krojone na paski, zero sensacji po tym. :) Żołądek sobie poradzi z kawałkami, grunt, żeby kotek nie miał możliwości się nimi zadławić.
felinity - Nie 24 Sty, 2016 16:21

Zuzia lubi miecho, kroje czasem drobno. Ale jakoś boję się surowizny, bo mam z tyłu głowy salmonelle.

A pytam czy kota można trzymać na tych podstawowych suplementach easy, bo na pewno nie będę się pakować w kilka -kilkanaście rodzajów dodatków. Co jest nie tak z tymi easy, że nie można na nich poprzestać?

GatosDePau - Nie 24 Sty, 2016 20:11

easy barf to coś pomiędzy naturalną a sztuczną (Felini C.) suplementacją.

Tutaj Ines napisała jakie są podstawowe potrzeby, jeśli chodzi o naturalną suplementację:
Ja naliczyłam 8 podstawowych supli, więcej nie trzeba. U mnie dziewiąty stanowi spirulina.
Większość tych suplementów człowiek też może z powodzeniem przyjmować. (Taka spirulinka... mniam ;) )

Jednak lepszy jest easy-barfowy BARF, niż żaden, więc jeśli nie jesteś przekonana do posiadania kilku różnym pojemniczków na półce w kuchni, to kup easy barf.
Do easy barfa potrzeba jeszcze suplementu wapnia(odpada jeśli mielisz kości razem z mięsem), tauryny i soli himalajskiej (lub innej "dobrej"), więc to nie jest tak, że masz wszystko w jednym.

Przykładowy przepis w czterech wersjach:


wersja 1 - z suplementami naturalnymi
700g tłustej wołowiny
300g serca wołowego
300g całych skrzydełek kurzych
60g wątroby indyczej
2 żółtka
30g pstrąga
3 łyżeczki oleju z łososia
2g mączki z alg morskich
3g drożdży piwnych
15g Fortain (lub 85g świeżej płynnej krwi wołowej)
100 IU witaminy E (np. 1 kapsułka Tokovit 100)
5g mielonych skorupek
3g soli morskiej lub himalajskiej
3g tauryny
50-60g warzyw
300ml wody

wersja 2 - z preparatem Catfortan
700g tłustej wołowiny
300g serca wołowego
300g całych skrzydełek kurzych
50g wątroby indyczej
2 żółtka
10g pstrąga
13g Catfortan (26 tabletek)
3 łyżeczki oleju z łososia
1,5g mączki z alg morskich
50 IU witaminy E (np. 1/2 kapsułki Tokovit 100)
4g mielonych skorupek
3g soli morskiej lub himalajskiej
3g tauryny
50-60g warzyw
300ml wody

wersja 3 - z preparatem Felini Complete
700g tłustej wołowiny
300g serca wołowego
1 całe skrzydełko kurze (ok. 120g)
30g wątroby indyczej
1 żółtko
12,5g Felini Complete
2 łyżeczki oleju z łososia
2g Fortain
0,5g mączki z alg morskich
1g tauryny
50g warzyw
300ml wody

wersja 4 - z preparatem easy B.a.r.F.
700g tłustej wołowiny
300g serca wołowego
300g całych skrzydełek kurzych
50g wątroby indyczej
1 żółtko
13g easy B.a.r.F.
3 łyżeczki oleju z łososia
2g Fortain
4g mielonych skorupek
50-60g warzyw
3g tauryny
300ml wody


Lista z naturalnymi nie jest aż tak wiele dłuższa ::
Wyboru dokonujesz Ty :)

dalej o easy barfie:

"Czego easy B.a.r.F. nie zawiera lub zawiera za mało:
- tauryny (musimy ją oddzielnie zakupić)
- fosforu i wapnia (dzięki temu możemy używać mięso z kością, stosować mączkę kostną, lub zastąpić to wszystko zmielonymi skorupkami),
- ilość sodu jest na takim poziomie, że umożliwia dodatkowe dodanie kości (zawierających także sód) lub soli spożywczej,
- zawiera tylko niewielką ilość witaminy A, dzięki czemu możemy używać w mieszankach barfowych także świeżą wątrobę.

Jak używamy easy B.a.r.F.:
Na każdy 1 kg mięsa potrzebujemy 10g easy BARF, a do tego:
- do 50g dowolnej wątroby
- 2g tauryny
- 5g mielonych skorupek lub 5g węglanu wapnia lub 10g cytrynianu wapnia
- 1g soli (można z niej zrezygnować)
- 50g warzyw
- tłuszcz w zależności od tłustości mięsa.

W przypadku chęci używania kości, dajemy tzw. "mięsne kości" (np. skrzydełka kurze, szyjki kurze, indycze, korpusy) w ilości max. 30% wagi mięsa oraz dodatkowo skorupki w ilości wyliczonej w kalkulatorze barfowym. Wówczas nie dodajemy już soli."

GatosDePau - Nie 24 Sty, 2016 20:35

felinity napisał/a:
boję się surowizny, bo mam z tyłu głowy salmonelle.

a) salmonella groźna jest dla ludzi, a o ilu zachorowaniach ostatnio słyszałaś? Mięsa są przecież badane.
b) salmonella nie jest groźna dla żywionego surowizną zwierzaka, bo pH jego żołądka jest zbyt niskie, by bakteria w nim przetrwała
c) różne rodzaje tej bakterii tak czy siak naturalnie występują w układzie pokarmowym kotów (i psów)
d) jeśli kot jest chrupkożercą, jego żołądek z wyższym pH może nie być wstanie się przed salmonellą obronić, co stanowi jeszcze jeden argument przeciwko mieszaniu suchego z surowym (z mokrym puszkowym nieco lepiej ale też pH wyższe, niż przy surowym)

o salmonelli i innych "przeciwwskazaniach" -> od 5:54 min. Łopatologicznie rozbite przesądy związane z karmieniem surowizną, warto obejrzeć całość. Po angielsku niestety.

Powyższe dotyczy również innych zagrożeń biologicznych w mięsie.
Naprawdę nie ma czego się bać, szczególnie, jeśli mięso sparzy się przed krojeniem, a później przechowuje zamrożone :)

felinity napisał/a:
A pytam czy kota można trzymać na tych podstawowych suplementach easy, bo na pewno nie będę się pakować w kilka -kilkanaście rodzajów dodatków. Co jest nie tak z tymi easy, że nie można na nich poprzestać?
Można poprzestać, jednak BARF jako dieta dąży do naturalnego.


edit: Bryniu, może całą dyskusję do "zdrowia" przeniesiemy? (albo żywienia, jeśli jest)

kikin - Nie 24 Sty, 2016 20:41

Grafit bez żadnego zęba, pokrojone serca kacze wcinał aż miło, a wcale miazgi z nich nie zrobiłam
GatosDePau - Nie 24 Sty, 2016 20:45

kikin napisał/a:
Grafit bez żadnego zęba, pokrojone serca kacze wcinał aż miło, a wcale miazgi z nich nie zrobiłam

:ok: radzą sobie jak mogą :D
a gdzie w Poznaniu dają kacze serducha?

felinity - Nie 24 Sty, 2016 20:45

O ja, kopalnio wiedzy Ty moja :)
Dziekuję bardzo, boje się wielu suplementów, bo z dzieciem małym im mniej roboty tym lepiej, ale faktycznie przepisy wiele się nie różnią długością. Powiedz mi tylko tcak na szybko, ile tego na kota dziennie wypada? Wiem, że to wagi i wieku pewnie zalezy.

I z Twojego doświadczenia: jak często przygotowujesz paszę? I ile Tobie taka sesja kucharska zajmuje?

kikin - Nie 24 Sty, 2016 20:48

GatosDePau napisał/a:
kikin napisał/a:
Grafit bez żadnego zęba, pokrojone serca kacze wcinał aż miło, a wcale miazgi z nich nie zrobiłam

:ok: radzą sobie jak mogą :D
a gdzie w Poznaniu dają kacze serducha?


takie dziwadła :: jak kaszcze serca, przełyki wołowe, gęsie szyje - zamawiam w http://miesodlapsow.pl/

einfach - Nie 24 Sty, 2016 20:56

kikin napisał/a:
GatosDePau napisał/a:
kikin napisał/a:
Grafit bez żadnego zęba, pokrojone serca kacze wcinał aż miło, a wcale miazgi z nich nie zrobiłam

:ok: radzą sobie jak mogą :D
a gdzie w Poznaniu dają kacze serducha?


takie dziwadła :: jak kaszcze serca, przełyki wołowe, gęsie szyje - zamawiam w http://miesodlapsow.pl/


ale SUPER!! kuraka i wołowinę przywożę od rodziców, ale z kaczką i podrobami jest większy problem ::

GatosDePau - Nie 24 Sty, 2016 20:59

felinity, Ja nie mam rezydentów (już), więc zanim dojdę z niektórymi tymczasami do pełnej akceptacji supli, to one już się powoli szykują do wyfrunięcia... Błękitka np. jest z natury zwarta i gotowa nawet do jedzenia spiruliny, jednak mi brakuje hemoglobiny, tranu i skorupek, więc jej jeszcze nie zrobiłam mieszanki.

Moja ostatnia mieszanka dla Apsik i Eklera wyglądała tak(zapisała się w kalku, stąd wiem :D ):

Mieszanka na 26 dni dla 4 kg kota
Orientacyjna dzienna porcja: 138 g mieszanki (w tym 25 g mięsa na 1 kg wagi kota)

Waga Ilość miarek
800,0 g Indyk udo (bez kości) 38
414,0 g Wołowina średniotłuste mięso 39
1 000,0 g Kurczak mięso bez skóry 40
258,0 g Indyk mięso chude bez skóry 41
156,0 g Kurczak serce 42
4,0 szt Żółtko jajka 43
68,0 g Wątroba indycza 44
3,1 g 4,8 Mączka z alg morskich Lunderland 45
10,0 g Spirulina 46
7,9 g 13,2 Drożdże piwne 47
45,4 g Krew wołowa suszona (w proszku) 48
2,9 tab Tokovit E 100 (kapsułka) 49
20,0 g Masło klarowane 50
2,0 g Olej z łososia SALMOPET 51
0,0 g 0,0 Mączka kostna (35/15) 52
15,5 g 15,5 Mączka ze skorupek Lilly's Bar 53
10,6 g 8,8 Sól himalajska 54
219,3 g marchewka gotowana, bez soli 55
6,0 g 12,0 Tauryna 56
525,0 g Woda 57
5,5 g Tran z wątroby dorsza Lunderland 58
59

sorry, ze się tak trochę porozjeżdzało, ale najważniejsze pogrubiłam :)
Z maszynką do mięsa idzie szybko, ja nie mam, więc trochę mi schodzi na siekaniu na drobno, by się suple równo rozłożyły w "mielonce".
Wiele zależy też od pojemności Twojego zamrażalnika, możesz robić mieszankę tak rzadko, jak Ci na to miejsce pozwala. Ja mam lodówkę podblatową z malutkim zamrażalnikiem, ale nic innego tam nie ma jak mięso (i piwo okazjonalnie, jak się TŻowi zmieści :p)
na początku może iść opornie, jednak to tylko kwestia wypracowania sobie systemu. Dla jednego kota rzadko robi się mieszankę, dla sześciu już minimum raz w miesiącu (lub posiadanie wolnostojącej pięknej zamrażareczki...)

Jeśli chcesz zobaczyć jak wygląda kalkulator, to mogę Ci wysłać, jednak jest na licencji charity ware, więc jeśli będziesz go używać do mieszanek, to trzeba wpłacić min. 5zł na wrocławskie (?) koty

kikin, dzięki za linka :)

edit: tooo jest ten As-Pol o którym czytałam tu i tam... dzięki podwójne :p

tess - Wto 01 Mar, 2016 01:21

Ja coraz częściej myślę o barfie (całe stado kocha surowiznę), ale przerażają mnie kalkulatory. Nawet nie same suplementy (jak mam się bawić, to wolę z naturalnymi), ale jak czytam dyskusje i ktoś wylicza, że o rety, ten przepis ma za dużo sodu, a ten za mało witaminy A... W dodatku większość zawiera kości. Już wiem, że kot da radę zjeść skrzydełko w całości, a tu wszędzie mielenie i mielenie, najlepiej dwukrotne na różnych oczkach... Boję się, że przez tę ilość zmiennych zaszkodzę, zamiast pomóc.
GatosDePau - Wto 01 Mar, 2016 14:08

tess napisał/a:
Boję się, że przez tę ilość zmiennych zaszkodzę, zamiast pomóc.

Właśnie te zmienne pomagają nie szkodzić ;)
Już tłumaczę
W ideę BARFa wpisana jest duża zmienność, zmienia się rodzaje mięs (jeśli tylko nie ogranicza kotów alergia, a Ciebie ich dostępność), niektóre suplementy też można wymiennie stosować (wapń np. ma kilka źródeł) dzięki czemu wszelkie niedociągnięcia w kalkulacjach są niwelowane na dłuższą metę. W mieszance numer jeden możesz mieć nieco za mało np. witaminy E, a w kolejnej odrobinkę za dużo, co w ujęciu globalnym się w kocie wyrówna. Ważne by nie dostawał przez całe życie tylko i wyłącznie jednego gatunku mięsa.
Stosunek sodu do potasu i wapnia do fosforu są najważniejsze i trzeba ich pilnować w kalkulatorze, natomiast przy reszcie małe wahania raz w tę, raz w drugą stronę, nie zrobią żadnej szkody. Przepis na mieszankę możesz zawsze skonsultować na BŚ lub skorzystać z gotowego :)

Nie ma co się bać, ale przejście na tę dietę powinno wynikać z przekonania o słuszności takiego kroku, żeby potem nie było (jak w pewnym przypadku mi znanym), że kotom raz podano mieszankę, koty nie zjadły, człowiekowi ona śmierdziała i całość była be. 200zł w błoto i szukaj teraz chętnego na suple, bo przecież trzeba zrezygnować po pierwszej próbie. ::

edit: co do kości, to możesz policzyć w kalkulatorze ile ma ich być i podawać w formie skrzydełek lub innych całych kawałków z kością. Muszą tylko być ujęte w kalkulacji mieszanki. Można nie dawać ich też wcale, a zamiast tego stosować skorupki mielone albo cytrynian wapnia (lub inne). [ja wcale nie mam maszynki do mielenia]

tess - Wto 01 Mar, 2016 14:30

GatosDePau napisał/a:
Nie ma co się bać, ale przejście na tę dietę powinno wynikać z przekonania o słuszności takiego kroku, żeby potem nie było (jak w pewnym przypadku mi znanym), że kotom raz podano mieszankę, koty nie zjadły, człowiekowi ona śmierdziała i całość była be. 200zł w błoto i szukaj teraz chętnego na suple, bo przecież trzeba zrezygnować po pierwszej próbie.

Ja mam Odyna, nie istnieją rzeczy niejadalne :P A śmierdzi to kocia kuweta, jak się serwuje futrom tanią karmę ;)

Chyba zacznę od tej charity-licencji i pobawię się takim kalkulatorem na sucho... Bo póki co nadal brzmi jak czarna magia ;) W sensie - ja w kuchni działam zawsze na oko, a tu 2 g tego, 1 g tego, a w ogóle dzienna porcja to 138 g... Moja waga nie ogarnia takich cyferek, to będzie pomiędzy 130 a 150 przy dobrych wiatrach :P

GatosDePau - Wto 01 Mar, 2016 17:51

tess napisał/a:

Ja mam Odyna, nie istnieją rzeczy niejadalne :P A śmierdzi to kocia kuweta, jak się serwuje futrom tanią karmę ;)

Chyba zacznę od tej charity-licencji i pobawię się takim kalkulatorem na sucho... Bo póki co nadal brzmi jak czarna magia ;) W sensie - ja w kuchni działam zawsze na oko, a tu 2 g tego, 1 g tego, a w ogóle dzienna porcja to 138 g... Moja waga nie ogarnia takich cyferek, to będzie pomiędzy 130 a 150 przy dobrych wiatrach :P


Zabawa kalkulatorem na sucho to bardzo dobry pomysł. tanią wagę jubilerską z dokładnością do 0,01g znajdziesz na znanym portalu aukcyjnym :)
Czarna magia to to jest tylko na pozór, ja - humanistka - ogarnęłam to szybko, z Tobą będzie tak samo. Grunt to dobre chęci (i brak wstrętu do mięsa ;) )
Ty masz połowę sukcesu za sobą, bo masz mięsożerców w domu... a bywają takie koty, które nie wiedzą do czego służy wołowina :shock:

[p.s. kuweta na barfie niemal nie śmierdzi, to nie mit :p a koopa raz na trzy dni to coś normalnego]

tess - Wto 01 Mar, 2016 18:48

Tja... właśnie jestem u rodziców i siedzę z Zuzą. Ten kot uznaje saszetki i suche chrupki. KROPKA. Mięso surowe, gotowane, sparzone wrzątkiem... to taka dziwna rzecz, w której się babra rodzinka. Za to szyneczka... Mmm, dajcie mi szyneczkę, jestem głodującym kotkiem! Parę razy się złamaliśmy i szamała jak głupia, efekt był taki, że wyrosła mała szynkowa narkomanka i trzeba ją było wziąć na odwyk, bo wiadomo, że to nie jest przyprawione tak, żeby kot codziennie szamał...

Wstrętu do mięsa brak, ja swego czasu pracowałam jako kucharz ;) Nikogo też nie otrułam, ale wiem, że koty to nie ludzie i że jeśli coś im będzie, to ukrywają póki mogą :(

I owszem, zdarzało mi się robić sałatki na catering z dokładnością +/- 2 g, ale 0,01 g brzmi bardzo... aptekarsko :D

Zasadniczo na animondzie też nam w domu nie śmierdzi, ale one tak się cieszą na surowiznę, że chciałabym im sprawić tę frajdę i karmić tylko nią ;) (właśnie byłam w mięsnym po kurczaka dla Adama, kupiłam dwa razy więcej, bo przecież nie dadzą mu zjeść w spokoju...)

GatosDePau - Wto 01 Mar, 2016 19:00

tess napisał/a:

Wstrętu do mięsa brak, ja swego czasu pracowałam jako kucharz ;) Nikogo też nie otrułam, ale wiem, że koty to nie ludzie i że jeśli coś im będzie, to ukrywają póki mogą :(

I owszem, zdarzało mi się robić sałatki na catering z dokładnością +/- 2 g, ale 0,01 g brzmi bardzo... aptekarsko :D

Zasadniczo na animondzie też nam w domu nie śmierdzi, ale one tak się cieszą na surowiznę, że chciałabym im sprawić tę frajdę i karmić tylko nią ;)

barf nie jest tak smaczny jak samo mięsko ;) nie robi takiej furory. Ale z całą pewnością jest najzdrowszym sposobem żywienia kota pozbawionego dostępu do naturalnej (ciepłej i uciekającej) ofiary.
Animonda ma w składzie w większości podroby, zerknij na etykietę (płuca, wymiona itd) już samo to dyskwalifikuje ją jako karmę zbilansowaną :( Z gotowców najbardziej podpasował mi ZiwiPeak (przetartym przez sitko karmiłam kotkę przez strzykawkę w ciężkiej chorobie) i jest też jedną z lepiej zbilansowanych karm dostępnych na rynku (ale cena...)

tess - Wto 01 Mar, 2016 19:45

GatosDePau napisał/a:
Animonda ma w składzie w większości podroby, zerknij na etykietę (płuca, wymiona itd) już samo to dyskwalifikuje ją jako karmę zbilansowaną :(

A to mnie ciekawi - w sensie w naturze kot chyba nie oddziela z myszy płuc? ;)

No i to w sumie ciekawe, czemu barf nie jest tak smaczny. Mięso pożerają, wątrobę pożerają, ryby (surowe i wędzone) pożerają... Suplementy aż tak psują efekt?

GatosDePau - Wto 01 Mar, 2016 21:56

tess napisał/a:

A to mnie ciekawi - w sensie w naturze kot chyba nie oddziela z myszy płuc? ;)

Nieeee, chodzi o to, że mysza ma jedne płuca i stanowią one pewnie nie więcej niż 5% jej całego ciała ;) a nie 55%
Barf pod względem udziału wszystkich składników usiłuje właśnie taką myszę udawać. Tylko nie jest nawet w 1/100 tak smaczny ;)
Gdyby się miało takie np. przepiórki od małego gospodarza (nie przemysłowego), to by i żadne suple nie były potrzebne, ale kto ma dostęp do całej (nieodkrwawionej najlepiej, opierzonej) przepiórki? Albo całego zająca na spółkę dla czterech kotów... I one by miały większą frajdę, nie grymasiłyby przy jedzeniu, a i człowiek za wiele by się przy tym nie narobił. w dzisiejszych czasach mięso jest jednak bardzo ubogie i aż boję się dowiadywać co w nim jest, niewiele rodzajów podrobów można też dostać w mięsnym, a krew płynna rzadko się trafia. Stąd konieczność suplementowania.
Algi morskie śmierdzą, spirulina śmierdzi, olej z łososia śmierdzi, większość kotów daje się jednak na to namówić, a niektóre nawet wcale nie protestują. Miałam jak dotąd 7 kotów pod moim dachem i nie zaznałam jeszcze prawdziwego protestującego (miałam chyba szczęście - a najlepsze były butelkowce, dla nich było to po prostu jedzenie, innego nie znały na codzień :cool: )

Edit: dodaję filmik (fuuuuuj)


Apsik i Ekler jedzą BARF (bardzo lubią jeść z ręki)

tess - Wto 01 Mar, 2016 22:35

Da się kupić całego królika ;) Wiem, że to nie to samo co dziki zając, ale jak się nie ma myśliwych w rodzinie... (a ciężko o myśliwych w rodzinie, w której wszyscy kochają zwierzęta...)

Ale skoro trafiłam na kopalnię wiedzy, to jeszcze trochę pokorzystam, jeśli mogę :D Dlaczego algi morskie i spirulina są niezbędne i czy nie da się ich niczym zastąpić?

GatosDePau - Sro 02 Mar, 2016 10:03

tess napisał/a:
Da się kupić całego królika ;) Wiem, że to nie to samo co dziki zając, ale jak się nie ma myśliwych w rodzinie... (a ciężko o myśliwych w rodzinie, w której wszyscy kochają zwierzęta...)

Ale skoro trafiłam na kopalnię wiedzy, to jeszcze trochę pokorzystam, jeśli mogę :D Dlaczego algi morskie i spirulina są niezbędne i czy nie da się ich niczym zastąpić?

Alg daje się bardzo malutko (1,3g/kg mięsa) i nie powinny przeszkadzać kotu,nie można ich pominąć, bo są źródłem jodu, chyba nie mają zamiennika ale nie sprawdzałam, bo malutko ich schodzi a ja mam jeszcze 9/10 pudełka.
Spirulinę można dawać, ale nie trzeba, jest opcjonalna. Ja daję :: Wymieniłam ją ze wzgledu na intensywny zapach. Dobra na odporność, sierść i skórę. Dobra na ludzkie włosy :lol: (maseczki, miodzio) i do jedzenia również dla ludzi. Bogata w różne mikro, makro i wit. (w kalku jest źródłem zdaje się magnezu). Kotu można podawać również spirulinę w tabletkach, o ile nie ma w nich dodatków (sama sprasowana spirulinka) - wtedy można mieć to samo i dla kota i dla siebie ;) Niektóre koty z chęcią pochłaniają 1-3 tabsy dziennie (zależy ile mg ma jedna tabletka), inne nawet na nie nie spojrzą.

Błękitka np. nie ma problemu ze smakiem supli ale z wodą zawartą w barfie. kawałki mięsa SUCHE posypane nawet obficie spiruliną czy drożdżami zjada bez problemu. To samo rozpuszczone w wodzie już jest trochę fuuuuj wg niej. Czysta woda też jest fuuuj. Co kot to obyczaj :) Apsik do zielonych "świństw" przekonywałam stopniowo, Ekler nie był marudny.


nawet nie mając futer na BARFie można zainteresować się spiruliną, olejem z łososia i drożdżami, wszystkie te suple wzmacniają odporność i korzystnie wpływają na okrywę włosową :) bardzo trudno też je przedawkować. Ja kotom puszkowym zawsze coś dosypuję :)
no i dodaję taurynę, której przeważnie w gotowej karmie jest za mało (lub w niektórych - nie pamiętam których - nie ma jej wcale) i też nie sposób jej przedawkować, nadmiar wydalany jest z moczem. Tauryna również ma wpływ na odporność (a także stosowana jest w przypadku padaczki - jest neurotransmiterem - chyba hamującym, nie pamiętam dobrze, ale obniża poziom serotoniny)

tess - Sro 02 Mar, 2016 15:19

Ok, dzięki :) No właśnie po ostatnich lekturach stwierdziliśmy, że taurynę kupujemy tak czy siak ;)
GatosDePau - Sro 02 Mar, 2016 20:28

tess napisał/a:
Ok, dzięki :) No właśnie po ostatnich lekturach stwierdziliśmy, że taurynę kupujemy tak czy siak ;)

:ok:

felinity - Sro 16 Mar, 2016 20:41

Albowiem moje koty olały BARFA spektakularnie, mój dzieć w uporem mianiaka chce grzebać w miskach z surowym mięchem i podrobami, a mnie zapach mieszanki przyrawia o mdłości, mimo że do lata daleko, po jednym podejściu odsprzedam zestaw "startowy" do Barfa (oprócz oleju z łososia, to futra chętnie wciągają).

Odsprzedam zatem całość za 70 zł:

- mączkę z alg morskich Lunderland 400g ledwie napoczęta - cena zakupu ok 19zł
- hemoglobinę spożywczą w proszku wieprzową 500g (ledwie napoczęta) ok 7 zł
- Tokovit E 100 - 28 kapsułek (vit E) ok 4 zł
- mączkę ze skorupek jaj Lunderland 150g (ledwie napoczęte) ok 20 zł
- drożdże browarnicze Lunderland 100g (tyż ledwie napoczęte) ok 10 zł
- tauryne Felini 100g napoczeta zakupiona za ok 45 zł

brynia - Czw 17 Mar, 2016 09:27

felinity napisał/a:
Tokovit E 100 - 28 kapsułek (vit E) ok 4 zł

A tego sami nie łykniecie? Przecież to b. dobra ludzka witamina ;)

felinity - Nie 20 Mar, 2016 13:35

Jeśli nie opchnę to podejrzewam, że łykniemy nawet hemoglobinę ;)
tess - Wto 22 Mar, 2016 20:10

I tak się nad tym zastanawiałam już wcześniej ;) Ale jak piszesz oficjalnie, to niech będzie, że to trigger - zgłaszam się ;)
felinity - Czw 24 Mar, 2016 14:00

:) super :) :) przepraszam, nie zauważyłam Twojej odpowiedzi :)

Pisze do Ciebie na FB

tess - Pią 25 Mar, 2016 18:52

Super :love: Udało nam się zgadać i spotkać :)

Dziś dzieciarnia dostała swojego pierwszego w życiu barfa. Odi i Brienne trochę pojadły, ale potem się odsunęły, Jaime próbował zakopać na później, Adam narzeka, że śmierdzi, czyli chyba nie jest źle jak na pierwszy raz :lol:

felinity - Pią 01 Kwi, 2016 19:39

:) Trzymam kciuki! Ja przyznaję, nie miałam dość samozaparcia.
takarzyna - Pią 08 Kwi, 2016 10:52

Czy orientujecie się, jak długo można podawać kotu specjalistyczną karmę (mówię konkretnie o RC Fibre Response)?
einfach - Pią 08 Kwi, 2016 11:16

takarzyna napisał/a:
Czy orientujecie się, jak długo można podawać kotu specjalistyczną karmę (mówię konkretnie o RC Fibre Response)?


ogólnie czytałam, że zwykle nie podaje się dłużej niż 1 miesiąc do 1,5, chyba że przy cięższych przypadkach wet zaleci inaczej.
ja się przy okazji podpytam, czy faktycznie pomogła na zaparcia i "zapchanie" kota?

takarzyna - Pią 08 Kwi, 2016 11:23

Bardzo pomogła! U Nawojki różnica kolosalna. Wet powiedział, żeby podawać dłużej tą karmę i tak też zrobiłam - w sumie kot jadł ją ponad 2 miesiące. Po tym czasie zmieniłam na inną - nie dość, że nie chciała za specjalnie ruszyć nowej, to teraz widzę, że ponownie wracamy do problemu - wypróżnienia są zdecydowanie mniejsze, a kot zaczyna być trochę ospały i chyba odczuwa jakąś bolesność, bo zaczyna się chować pod narzutą, a tak robi, kiedy źle się czuje.

Próbowałam z Joserą (niby też mającą pomagać w usuwaniu sierści), sanabelle bezzbożową, purizonem (3 rodzaje), resztką ToT (tej to już w ogóle nie chce ruszyć). Regularnie używam furminatora. A widzę, że znów trochę zaczyna się męczyć.. :( No i myślę o powrocie znów na RC fibre, ale nie chcę przesadzić, żeby jej jakoś nie zaszkodzić.

kat - Pią 08 Kwi, 2016 11:32

Kasiu, a Nawojka je tylko suchą karmę?
Do mokrej albo mięsa można dodawać glut z siemienia lnianego - moje koty np. chętnie jedzą taką karmę z siemieniem i fajnie reguluje pracę jelit.

takarzyna - Pią 08 Kwi, 2016 11:35

Tylko suchą, czasem wołowinę (innego mięsa nie chce), daję jej mokrą, ale najczęściej muszę wyrzucać, bo nie chce. Siemię też dostaje.
monka - Pią 08 Kwi, 2016 18:43

A moze jakas paste zaczac jej podawac na odklaczanie? Mi kiedys wet to polecil:
http://www.krakvet.pl/vet...20g-p-2168.html

Labryska - Sob 16 Kwi, 2016 17:58
Temat postu: Alergia pokarmowa
Cześć, witam wszystkich :) Chciałabym prosić o pomoc, ponieważ okazało się, że moja kotka Suzy jest uczulona na wiele składników, a mianowicie następujące: soja, kukurydza, ryż, ziemniaki, marchew, groch, owies, trochę też najbardziej pszenica, burak cukrowy. Najbardziej z tych wszystkich składników norma przekroczona jest w przypadku grochu. Ciężko mi znaleźć suchą karmę, która byłaby dla niej dobra. Może macie jakieś sugestie? Będę bardzo wdzięczna za pomoc!
Morri - Sob 16 Kwi, 2016 18:16

Na pewno zaczęłabym poszukiwania od karm bezzbożowych :)
marra - Sro 20 Kwi, 2016 12:52

Power of Nature Natural Cat (Meadowland Mix) powinna spełniać wymagania :)

(Skład:
odwodnione mięso z kurczaka, odwodniony łosoś, świeży łosoś, odwodnione mięso z indyka, siemię lniane, lucerna, tłuszcz indyka (naturalnie konserwowany witaminą E), witaminy i minerały z prebiotykami, olej z łososia (naturalnie konserwowany witaminą E), wątróbki drobiowe, suszone jaja, wodorosty, żurawina, suszone jabłka, lecytyna, sól morska)

Labryska - Czw 21 Kwi, 2016 21:08

Uff, cena konkretna... A u mnie są aż trzy koteczki. No ale trudno, kocie zdrowie jest jednak najważniejsze, może jakoś mi się uda tą karmę kupować. Dziękuję za pomoc :)
Morri - Pią 22 Kwi, 2016 12:35

Na szczęście karmy bezzbożowej koty jedzą mniej :) Bo jest po prostu bogatsza w składniki odżywcze :) Powinnaś szybko zobaczyć różnicę :)
monka - Pią 22 Kwi, 2016 14:00

Nasz Buliś też jest uczulony na groch, na szczęście w suchej go nie ma, ja kojarze groszek w całości czasami w śmieciowej mokrej typu Whiskas :)
Eva - Nie 24 Kwi, 2016 20:15

Cytat:
Mam zapas suplementów w dużych ilościach (300-400g) i mogę się podzielić z kimś z Fundacji lub w potrzebie (za darmo oczywiście).


informacja od jednego z naszych DS - jeśli ktoś w potrzebie, mogę skontaktować bezpośrednio :ok:

kiniek - Nie 24 Kwi, 2016 20:18

Kat dla Codiego?
kat - Pon 25 Kwi, 2016 11:46

A jakie to suplementy? :)
Cody używa obecnie tylko Felini Complete i Tauryny.
Olej z łososia musieliśmy odstawić, bo chyba powodował objawy alergiczne :(

monka - Pon 25 Kwi, 2016 19:42

suplementy zawsze możemy do szpitalika przyjąć, niektóre nasze koty muszą być na mięsnej diecie też
kat - Wto 26 Kwi, 2016 07:58

monka napisał/a:
suplementy zawsze możemy do szpitalika przyjąć, niektóre nasze koty muszą być na mięsnej diecie też


True :)
Tylko pamiętajcie, że nie każdy kot zje każdy suplement.
Niektóre podobno do ust nie wezmą spiruliny, wiec jakbyście zaczynali stosować, to trzeba robić porcje na próbę, żeby nie wyrzucać później kilogramów mięsa :(

Eva - Wto 26 Kwi, 2016 08:12

mam do wydania ok 250g alg, 300g tauryny, 250 drożdży, 150ml tranu (kupiłam 250 ml ok miesiaca temu), pozostałe tzn spiruline, jajka, make kostna, hemoglobine mam w granicach 150g wiec moge sie podzielić ilościami mniejszymi raczej w konkretnej potrzebie
GatosDePau - Sro 27 Kwi, 2016 13:11

Taurynę, drożdże i spirulinę możecie każdemu kotełowi w szpitaliku dawać, nawet do karmy mokrej, wspomagają odporność i nie da się ich właściwie przedawkować :) a hemo dla anemików by się przydała.
tess - Pon 09 Maj, 2016 22:25

Labryska napisał/a:
Uff, cena konkretna... A u mnie są aż trzy koteczki. No ale trudno, kocie zdrowie jest jednak najważniejsze, może jakoś mi się uda tą karmę kupować. Dziękuję za pomoc :)

A myślałaś o karmieniu mięsem po prostu? Moje suchej w zasadzie nie widują, na zmianę mięso i puchy :)

Murciak - Sro 01 Cze, 2016 09:35

Ja od jakiegoś czasu stosuję karmy dla kotów http://www.weterynek.pl/kot Mają bardzo dużo substancji odżywczych. Dopasowałam odpowiednie do swojego zwierzaka i jak na razie wszystko jest ok. Kotka moja ma zdrową, piękną sierść i jest bardzo aktywna :)
GatosDePau - Sro 01 Cze, 2016 09:48

Murciak napisał/a:
Ja od jakiegoś czasu stosuję karmy dla kotów http://www.weterynek.pl/kot Mają bardzo dużo substancji odżywczych. Dopasowałam odpowiednie do swojego zwierzaka i jak na razie wszystko jest ok. Kotka moja ma zdrową, piękną sierść i jest bardzo aktywna :)

Brzmi bardzo jak reklama. Dopasowywanie karmy do wieku, płci i faktu kastracji bądź jej braku mówi wszystko :(
Mam nadzieję,że nikt rozsądny w to nie uwierzy. A royal canin i jej podobne to bardzo słabe karmy, Murciak, zdajesz sobie z tego sprawę? 4% mięsa, reszta zbóż i innych zapychaczy.

Murciak - Sro 01 Cze, 2016 12:48

GatosDePau mój zwierzak bardzo tą karmę lubi więc dlaczego mu jej zabraniać ?? Jest to dodatek, przysmak za którym szaleje i nic na to nie poradzę. Jeśli będziemy aż tak się zagłębiać w skład produktów to się okaże, że nic nie możemy podawać :) Wychodzę z założenia, że można wszystko... oczywiście w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem.

Ps. Uważam, że jak najbardziej dopasowywać karmę do wieku bądź też zapotrzebowania. Wiele osób pyta co podawać zwierzakom właśnie np po kastracji i to może pomóc w podjęciu decyzji kupna karmy. Pozdrawiam

misiosoft - Sro 01 Cze, 2016 13:08

GatosDePau napisał/a:
Murciak napisał/a:
Ja od jakiegoś czasu stosuję karmy dla kotów http://www.weterynek.pl/kot Mają bardzo dużo substancji odżywczych. Dopasowałam odpowiednie do swojego zwierzaka i jak na razie wszystko jest ok. Kotka moja ma zdrową, piękną sierść i jest bardzo aktywna :)

Brzmi bardzo jak reklama. Dopasowywanie karmy do wieku, płci i faktu kastracji bądź jej braku mówi wszystko :(
Mam nadzieję,że nikt rozsądny w to nie uwierzy. A royal canin i jej podobne to bardzo słabe karmy, Murciak, zdajesz sobie z tego sprawę? 4% mięsa, reszta zbóż i innych zapychaczy.


popieram GatosDePau - na rynku dostępne są karmy bazujące na mięsie i bezzbożowe. Kot w naturze nie będzie jadł pszenicy, kukurydzy i ryżu. a 4% mięsa to tyle co whiskas i inne tego typu śmieciowe jedzenie.

Katarzyna - Sro 01 Cze, 2016 17:32

Murciak napisał/a:
GatosDePau mój zwierzak bardzo tą karmę lubi więc dlaczego mu jej zabraniać ?? Jest to dodatek, przysmak za którym szaleje i nic na to nie poradzę. Jeśli będziemy aż tak się zagłębiać w skład produktów to się okaże, że nic nie możemy podawać


Jeżeli ta karma jest dodatkiem, przysmakiem, to co innego. Ale jako karma bytowa, to odpada.

Piszesz, że jak będziemy się zagłębiać w skład produktów, to nic nie możemy podawać. Przeciwnie, na rynku jest sporo karm bytowych, które pozwolą na rozsądne żywienie naszych podopiecznych. Wystarczy własnie przeczytać etykietkę ze składem. :wink:
A 4% mięsa i masa zbóż, to w żaden sposób nie jest racjonalna dieta i nie ma co jej polecać.

A argument, że kot uwielbia i dlaczego masz mu zabraniać, jest no.... kiepski.
Kot nie ma wyboru. Jest zamknięty w domu, nie pójdzie zapolować, jest skazany na to, co Ty mu dasz. Więc lepiej przeczytać etykietkę i dać coś wartościowego, a śmieciowe karmy zostawić (jeżeli już) do zabaw i wydzielać po kilka sztuk w trakcie np. zabawy łowieckiej.

GatosDePau - Sro 01 Cze, 2016 18:49

Murciak napisał/a:
GatosDePau mój zwierzak bardzo tą karmę lubi więc dlaczego mu jej zabraniać ?? Jest to dodatek, przysmak za którym szaleje i nic na to nie poradzę. Jeśli będziemy aż tak się zagłębiać w skład produktów to się okaże, że nic nie możemy podawać :) Wychodzę z założenia, że można wszystko... oczywiście w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem.

Ps. Uważam, że jak najbardziej dopasowywać karmę do wieku bądź też zapotrzebowania. Wiele osób pyta co podawać zwierzakom właśnie np po kastracji i to może pomóc w podjęciu decyzji kupna karmy. Pozdrawiam

Kot uwielbia, bo mu dałaś. Zabierz - a przestanie uwielbiać.
Gdyby moje dziecko uwielbiało coca-colę, nie dostawałoby jej, bo to ja, w trosce o jego zdrowie, decyduję o tym co może, a czego nie może. To samo tyczy się kotów.
Wiek nie zmienia w kocie stopnia jego mięsożerności, starzejąc się nie staje się bardziej podobny do krowy, niż do drapieżnika. Kastracja również nie ma na to wpływu.
Karmy dla kastratów to naciąganie opiekunów, karmy typu light też, karmy dla kotów brytyjskich długowłosych - jak wyżej. Kocięta różnią się od kotów dorosłych tylko większym zapotrzebowaniem na kalorie i taurynę, mogą więc jeść to samo, tylko bez ograniczeń w ilości.

Jaki kot specjalnej troski Twoim zdaniem powinien jeść royal canin i dlaczego?

Nikt rozsądny nie potrzebuje żadnej strony internetowej, by ustaliła mu jaka dieta będzie dla jego zwierzaka najodpowiedniejsza ;) Bo najodpowiedniejsza to ta zdrowa - pozbawiona zbóż, ilością węglowodanów nie przekraczająca kilku procent i nade wszystko prawie w 100% mięsna. Najlepiej surowa, coś jak mysz ;)

Morri - Sob 04 Cze, 2016 01:07

GatosDePau napisał/a:
Murciak napisał/a:
GatosDePau mój zwierzak bardzo tą karmę lubi więc dlaczego mu jej zabraniać ?? Jest to dodatek, przysmak za którym szaleje i nic na to nie poradzę. Jeśli będziemy aż tak się zagłębiać w skład produktów to się okaże, że nic nie możemy podawać :) Wychodzę z założenia, że można wszystko... oczywiście w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem.

Ps. Uważam, że jak najbardziej dopasowywać karmę do wieku bądź też zapotrzebowania. Wiele osób pyta co podawać zwierzakom właśnie np po kastracji i to może pomóc w podjęciu decyzji kupna karmy. Pozdrawiam

Kot uwielbia, bo mu dałaś. Zabierz - a przestanie uwielbiać.
Gdyby moje dziecko uwielbiało coca-colę, nie dostawałoby jej, bo to ja, w trosce o jego zdrowie, decyduję o tym co może, a czego nie może. To samo tyczy się kotów.
Wiek nie zmienia w kocie stopnia jego mięsożerności, starzejąc się nie staje się bardziej podobny do krowy, niż do drapieżnika. Kastracja również nie ma na to wpływu.
Karmy dla kastratów to naciąganie opiekunów, karmy typu light też, karmy dla kotów brytyjskich długowłosych - jak wyżej. Kocięta różnią się od kotów dorosłych tylko większym zapotrzebowaniem na kalorie i taurynę, mogą więc jeść to samo, tylko bez ograniczeń w ilości.

Jaki kot specjalnej troski Twoim zdaniem powinien jeść royal canin i dlaczego?

Nikt rozsądny nie potrzebuje żadnej strony internetowej, by ustaliła mu jaka dieta będzie dla jego zwierzaka najodpowiedniejsza ;) Bo najodpowiedniejsza to ta zdrowa - pozbawiona zbóż, ilością węglowodanów nie przekraczająca kilku procent i nade wszystko prawie w 100% mięsna. Najlepiej surowa, coś jak mysz ;)
podpisuję się ręcami i nogami :)
kiniek - Nie 12 Cze, 2016 20:52

w zooplusie pojawiła się polędwica z tuńczyka - jest taż w premiach za punkty.
dziś przetestowałam i dziewczynom smakuje. Może się nadać do przemycania leków bo ma dość zwartą konsystencję
http://www.zooplus.pl/sho...ki_rybne/468848

MISIEK - Czw 08 Gru, 2016 10:59

gotuję dla moich kotów rosołek (kurczak plus woda) ale zastanawiam się czy mogę dodać włoszczyznę bo z jednej strony chce je zachęcić do picia a z drugiej strony, żeby było to wartościowe
co mogę dodać do rosołku?

kat - Czw 08 Gru, 2016 11:00

Można dodać marchewkę i chyba pietruszkę.
Absolutnie nie wolno dawać czosnku i cebuli.

felinity - Czw 08 Gru, 2016 14:02

Ani pora, bo to ta sama rodzina.
an.waw - Pią 09 Gru, 2016 12:50

Dostałam polecenie od wetki, żeby mój kot mieszkający u rodziców jadł karmę niskotłuszczową (bo trzustka) i niskobiałkową (bo nerki). Kocur ma 16 lat i dostaje Famidynę na nadkwasowość. Bryka po niej jak szalony i wrócił do normy, a był już apatyczny, mało się mył. Czy znacie może jakąś fajną karmę, która by się dla niego nadała?
Przez jakiś czas z wielkim smakiem jadał też pastę Gimpet z prebiotykiem, ale pewnego dnia po prostu odmówił.
Podawanie Famidyny codziennie jest uciążliwe, ale Mama znalazła sposób - wciska mu ją, kiedy kot jest śpiący :) .

Morri - Pią 09 Gru, 2016 16:23

Naszą Tarę, gdy miała zapalenie trzustki karmiliśmy gotowanym kurczakiem (piersią). Teraz, kiedy ma PNN jest karmiona normalnie mięsem + RenalVet (wyłapywacz fosforu).
W jedzeniu mamy: węglowodany, białko i tłuszcze. Kot żywią się głównie białkiem. Przecież nie można kota karmić węglowodanami - bo zaraz posypie się cały kot ;)

an.waw - Pią 09 Gru, 2016 18:31

Morri, właśnie zgłupiałam - skoro mało tłuszczu i białka, to niby co?
Dziękuję za podpowiedź. Czy zapalenie przeszło po samym karmieniu kurczakiem, czy dostawała coś jeszcze?

Morri - Pią 09 Gru, 2016 19:01

Z tego, co pamiętam, miała zaleconą tylko dietę. Ale dla pewności zapytam jeszcze jutro u weta, bo głowy sobie nie dam uciąć.
Villemo7 - Nie 11 Gru, 2016 19:03

Jeśli kotu trzustkowemu ograniczy się białko i tłuszcz to zostają węglowodany, które do reszty rozwalą trzustkę. Inna sprawa, że karmy "lecznicze" zaliczają trzustkę do reszty problemów układu pokarmowego - błąd.
agusiak - Pią 30 Gru, 2016 08:21

Spotkałam się z opinią, że kota nie powinno się karmić w ogóle suchą karmą i jak już musimy korzystać z karm gotowych to najlepiej tylko dobre jakościowo mokre karmy. Co myślicie? Czy ktoś się z tym spotkał?
Cotleone - Pią 30 Gru, 2016 08:59

Ja jeszcze cztery lata temu od weta słyszałam, że nie powinnam karmić kota tylko mokrą karmą, bo nie będzie czyścił zębów, a jak wcina chrupki, to szczęka popracuje i takie tam. Z kolei koleżanka twierdziła, że jej wet zalecał raczej mokrą, chrupki na zasadzie wyjątku. Gubię się w tych zaleceniach, raz tak, a za chwilę drugi wet powie zupełnie coś innego... Nie ma opcji, żeby się dostosować do wszystkich.
kat - Pią 30 Gru, 2016 09:16

U kotki mojej mamy sucha karma bardzo podnosi cukier...
Z tego względu wszystkie koty dostają barfa + mokrą o odpowiednio niskiej zawartości węglowodanów.
Jeśli ma się taką mozliwość, to najlepiej wyeliminować suchą karmę i dawać ją tylko np. kiedy się wyjeżdża...

einfach - Pią 30 Gru, 2016 09:32

kat napisał/a:
U kotki mojej mamy sucha karma bardzo podnosi cukier...
Z tego względu wszystkie koty dostają barfa + mokrą o odpowiednio niskiej zawartości węglowodanów.
Jeśli ma się taką mozliwość, to najlepiej wyeliminować suchą karmę i dawać ją tylko np. kiedy się wyjeżdża...


zgadzam się z Kasią, jeśli ma się możliwość to najlepiej karmić dobrą mokrą karmą albo Barfem, a suchą w wyjątkowych sytuacjach

agusiak - Pią 30 Gru, 2016 09:34

Cały czas się bronię przed Barfem, ale może czas najwyższy spróbować...
Cotleone - Pią 30 Gru, 2016 10:02

Ja też się bronię przed barfem, a w zasadzie Vito się broni. Nie zje np. wątróbki, z kurczaka, to tylko pierś, skrzydłem albo nogą mogę się wypchać. Z indyka też najlepiej pierś, udo czasem. Wołowina - najlepiej taka na steki, gulaszowa, tylko gdy książę ma wenę. Tłuszcz jest beee. Vito nie zje, jeżeli ma coś dosypane, dolane, chociażby lizynę omijał szerokim łukiem. Mieliśmy próbę z felini complete, też nic z tego, ale za jakiś czas znów spróbuję.
agusiak - Pią 30 Gru, 2016 10:06

Ja właśnie o tyle mam dobrą sytuację, że Tamira zje dosłownie wszystko, każdą karmę, każdy dodatek, każde mięso i nawet lubi bardziej surowiznę...
Cotleone - Pią 30 Gru, 2016 10:19

Vito i Hektor też lubią surowe, chętnie jedzą. Tyle, że Vito bez dosypek.
agusiak - Pią 30 Gru, 2016 10:55

Cotleone napisał/a:
Vito i Hektor też lubią surowe, chętnie jedzą. Tyle, że Vito bez dosypek.


Co poradzisz na wyczulonych facetów :D

kikin - Pią 30 Gru, 2016 10:58

agusiak napisał/a:
Spotkałam się z opinią, że kota nie powinno się karmić w ogóle suchą karmą i jak już musimy korzystać z karm gotowych to najlepiej tylko dobre jakościowo mokre karmy. Co myślicie? Czy ktoś się z tym spotkał?


ja się z tym spotkałam jak wyprowadzałam mojego Bocia z cukrzycy - na wątku cukrzycowym na miau

i zgadzam się z tym

einfach - Pią 30 Gru, 2016 11:26

Cotleone napisał/a:
Ja też się bronię przed barfem, a w zasadzie Vito się broni. Nie zje np. wątróbki, z kurczaka, to tylko pierś, skrzydłem albo nogą mogę się wypchać. Z indyka też najlepiej pierś, udo czasem. Wołowina - najlepiej taka na steki, gulaszowa, tylko gdy książę ma wenę. Tłuszcz jest beee. Vito nie zje, jeżeli ma coś dosypane, dolane, chociażby lizynę omijał szerokim łukiem. Mieliśmy próbę z felini complete, też nic z tego, ale za jakiś czas znów spróbuję.


a przestawialiście go? W sensie trochę pogłodziliście, potem dawaliscie wymieszane, czy tak po prostu dostał np. wątróbkę jako zwykly posilek? Chodzi mi o to, że kot najbardziej wybrzydza kiedy wie, że może dostać coś innego (z doświadczenia, ale moja Tosia potrafi nie jeść przez 2 dni, jesli czegoś nie lubi :/ )

Cotleone - Pią 30 Gru, 2016 14:06

Zazwyczaj po paru godzinach dawaliśmy sobie spokój. Z drugiej strony - od kiedy są tymczasy, to coś takiego jak zostawianie na później nie istnieje. Jakby Vito coś zostawił, to nie ma do czego wracać.
agusiak - Nie 01 Sty, 2017 21:55

Czyli jeśli chciałabym, aby Tami jadła tylko mokrą karmę to na dzień powinna dostać 200g puszki czy to za dużo dla niej? Dopóki nie wprowadzę częściowo 1/3 posiłku czysto mięsnego.
einfach - Pon 02 Sty, 2017 09:16

agusiak napisał/a:
Czyli jeśli chciałabym, aby Tami jadła tylko mokrą karmę to na dzień powinna dostać 200g puszki czy to za dużo dla niej? Dopóki nie wprowadzę częściowo 1/3 posiłku czysto mięsnego.


a ile Tami waży? i czy jest bardzo aktywna czy mniej? :)
na Barfnym świecie w analizie dobrych jakościowo mokrych karm dawkowanie pokrywające zapotrzebowanie energetyczne średnio aktywnego kota zaczyna się od 200g na dobę na 4kg wagi:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=168

agusiak - Pon 02 Sty, 2017 09:50

4,4 kg - raczej jak na jedynaczkę jest średnio aktywna :D
Właśnie też tam na tą stronę zajrzałam, ale jakoś objętościowo się to wydaje dla mnie dużo, muszę się przestawić po takim czasie ;)

kat - Pon 02 Sty, 2017 09:59

Producenci karmy zawyżają często ilość karmy, której kot potrzebuje.

Zob. http://www.kocie-abc.pl/d...inien-jesc-kot/

agusiak - Pon 02 Sty, 2017 10:13

Z tego Liczydła dla kota wychodzi, że 200g mokrej jest ok jak na jej wagę i zapotrzebowanie na białko :ok:
kikin - Pon 02 Sty, 2017 11:49

moim zdaniem dla 4,5 kg kota - 200 gram mokrej na całą dobę to nie jest dużó :roll:
agusiak - Pon 02 Sty, 2017 11:53

W sensie dla mnie to jest dużo jak dostawała pół puszki plus suche, nagle trudno mi przestawić się na opcję cała pucha. Poza tym ja wieczny control freak muszę się upewnić :oops:
marra - Pon 02 Sty, 2017 15:01

Moja bardzośrednio-aktywna Gamiś (6,5 kg futerka) właściwie nigdy nie zjada całej kolacji (100g Catz Finefood), nawet mimo niezbyt obfitego śniadania (ok. 40g Acany). Także z mojej perspektywy - 200g puszki na 4kg kota to jednak sporo. Chociaż w gruncie rzeczy pewnie wszystko zależy od aktywności Kociambra, no i zawartości mięsa w karmie - nie wszystkim Kicia naje się w tym samym stopniu.
jaggal - Sob 07 Sty, 2017 16:25

ej, wczoraj mi się szczury wredne dobrały do szafki i Zaza zeżarła trochę płatków drożdżowych - chyba jej nie zaszkodzą?..
kikin - Sob 07 Sty, 2017 18:57

moim zdaniem nic jej nie będzie :wink:
brynia - Sob 07 Sty, 2017 21:37

Coś mi się kołacze, że niebezpieczne mogą być żywe drożdże, w przypadku tych kluczowe słowo to "nieaktywne", więc nie jest źle :ok: może jej nawet wyjdzie na zdrowie ;)
kotekmamrotek - Nie 08 Sty, 2017 20:59

a co powiecie na kota i żywą bazylię?
Ostatnio Zelda mi całą obżera i tak jakby domaga się więcej...

kikin - Nie 08 Sty, 2017 21:00

kotekmamrotek napisał/a:
a co powiecie na kota i żywą bazylię?
Ostatnio Zelda mi całą obżera i tak jakby domaga się więcej...


u mnie też są cięte na bazylię muszę chować ::

Cotleone - Nie 08 Sty, 2017 22:00

Vito krzywi się na bazylię, tak jak na cytrynę. Bazylia i oregano są bee - świeże i suszone.
jaggal - Nie 08 Sty, 2017 23:22

Sabrina potrafi pożreć cały krzaczek za jednym zamachem - może szylkretki tak mają? ;)
Cynamon - Pon 09 Sty, 2017 10:10

Mięso wołowe po taniości (prosto z ubojni) z grupy BARFny Poznań:
link: https://www.facebook.com/groups/654589338012366/

Czy ktoś może jest zainteresowany albo zamawiał już kiedyś ??

Mam znajomą, która miała od nich mięso, cena super, idealne dla kotów.
Nie mówię o przechodzeniu na ścisły BARF, ale wychodzi to i taniej i zdrowiej dla kotów niż karmienie samymi karmami pakowanymi. Ja staram się dawać kotom min raz na dwa dni mięcho, oczywiście dostają też puszkę i suche ale jednak co mięcho to mięcho :jesc:

Co o tym sądzicie?? Jednak jakby się zgadać i brać większe porcje(10,20 kg), to zawsze to taniej i lepiej niż z marketu czy sklepu :cool:

Wiem, że jest sporo osób, które też w ten sposób urozmaicają dietę naszych tymczasowych drapieżników :)

jaggal - Pon 09 Sty, 2017 10:14

ale o które Ci chodzi? o to od pani Samanty, czy o to od pani Izabeli?

ja od pani Izabeli kupiłam raz 10 kg - koty żarły jak dzikie, teraz usiłuję się dobić do kolejki ponownie, wezmę ze 20 kg od razu.

Cynamon - Pon 09 Sty, 2017 10:24

jaggal, od Izabeli :) właśnie potrzebowałabym kogoś, kto by chciał trochę mniej, bo ja mam mały zamrażalnik i 5 kg zmieszczę ale z 10 kg będzie problem...

No właśnie koty ponoć jedzą jak szalone :jesc: , a mi Kasztelanka od jakiegoś czasu kiepsko je, dlatego tak pomyślałam o tej wołowinie.

jaggal - Pon 09 Sty, 2017 10:34

ja ledwo zmieściłam 10, ale przy ilości moich futer to idzie jak woda, więc wykalkulowałam, że najwyżej te drugie 10 kg potrzymam trochę za oknem, po tygodniu miejsce się zwolni ;)

mięso jest IV kategorii, tłuste, krwiste, pełno tam ścięgien i błon, w dość dużych kawałkach, więc trzeba je trochę pociąć (ostry nóż i jeszcze ostrzejsze nożyczki niezbędne!), ale moim to nie przeszkadzało - część zjadły w kawałkach, część im pomieliłam (osobno albo np z kurczakiem czy indykiem i dodatkami), jadły bardzo chętnie i może raz się zdarzyło, że parę zeschniętych strzępków musiałam wyrzucać. kat też kupowała dla swoich i pisała, że jadły, chociaż siedzibowe podobno wzgardziły...

agusiak - Pon 09 Sty, 2017 10:43

Ja bym mogła wziąć mniej :) Także możesz Cynamon zamówić i się podzielimy jak będziesz chciała.
jaggal - Pon 09 Sty, 2017 10:46

to się rzucajcie, dziewczyny, bo tam każdy transport jest rozdrapywany na pniu :P
Cynamon - Pon 09 Sty, 2017 10:47

jaggal, w sumie masz rację, jest zimno i na balkonie mięso mogłoby u mnie też poleżeć ::
Ty już pisałaś że chcesz mięso na tego 12.01. ?

jaggal - Pon 09 Sty, 2017 10:49

tak, ale ponieważ tym razem zgapiłam i zapisałam się dość późno, to nie wiadomo, czy dla mnie wystarczy :(
kat - Pon 09 Sty, 2017 11:58

Tak, u mnie koty jadły, ale nie każdy kawałek. Na jedne się rzucały, na inne nie za bardzo chciały patrzeć. Chyba było za tłuste.
Niestety dużo było takich kawałków, gdzie był sam tłuszcz, który super by się nadawał do innego chudego mięsa po zmieleniu. Ale moje akurat mielonego nie ruszą. Jedzą tylko takie długie paski i musi to być mięso, albo przynajmniej poprzerastane tłuszczem mięso.
Ale i tak się opłaca.
Tylko ja tam nie jestem w stanie tego odebrać... Do ostatniej chwili nie wiadomo, kiedy mięso będzie, a nawet jak już jest ustalony termin i coś tam sobie poprzestawiam, żeby móc odebrać, to i tak w ostatniej chwili jest info, ze np. będzie mniej mięsa i dla części osób wyznaczają kolejny termin... Dla mnie nie do ogarnięcia :(

Cynamon - Pon 09 Sty, 2017 13:08

kat, Ja teraz zamówiłam 20 kg (cześć jest dla kota mojej mamy) i będę czatować aż do skutku, bo Kasztelanka nie je mokrej (dawałam różne Feringe nawet Kittena) i kaprysi na kurczaka. Muszę wykorzystać, że Marcin jeszcze pracuje na nocki i może mi to odebrać.
Także na następny raz mogę zamówić więcej dla chętnych co mają problem z odbiorem.

MISIEK - Pon 09 Sty, 2017 14:21

Cynamon napisał/a:
kat, Ja teraz zamówiłam 20 kg (cześć jest dla kota mojej mamy) i będę czatować aż do skutku, bo Kasztelanka nie je mokrej (dawałam różne Feringe nawet Kittena) i kaprysi na kurczaka. Muszę wykorzystać, że Marcin jeszcze pracuje na nocki i może mi to odebrać.
Także na następny raz mogę zamówić więcej dla chętnych co mają problem z odbiorem.


to ja chętnie też bym wzięła i chyba łatwiej byłoby mi mięso odebrać od ciebie jeśli to nie problem?

MISIEK - Pon 09 Sty, 2017 14:23

Kto u nas w fundacji jest specjalistą od Barfa, żeby w prazie czego podpytać o przepis?
jaggal - Pon 09 Sty, 2017 14:31

najlepiej się odezwać do GatosDePau, ona barfuje od dawna
misiosoft - Pon 09 Sty, 2017 14:33

albo Villemo :)
jaggal - Pon 09 Sty, 2017 14:35

o, Villemo też to mięso od pani Izabeli kupowała chyba ;)
Cynamon - Pon 09 Sty, 2017 17:38

MISIEK, nie ma problemu :) Informacyjnie: mieszkam na Wildzie ul. J. Umińskiego.
Jak będę składać kolejne zamówienie to dam znać, na razie muszę jakoś wydębić te 20 kg ;)

MISIEK - Pon 09 Sty, 2017 17:53

Cynamon napisał/a:
MISIEK, nie ma problemu :) Informacyjnie: mieszkam na Wildzie ul. J. Umińskiego.
Jak będę składać kolejne zamówienie to dam znać, na razie muszę jakoś wydębić te 20 kg ;)


moje koty będą łasić się do twych stóp z wdzięczności, ostatnio nie chcą jeść suchej i czają się na puszki, ale nie mam tyle puszek, żeby dawać im tylko mokre....dlatego zastanawiam się żeby dawać mokre z surowym a chrupki tylko w formie zabawy (no i dla Kózki bo ona je uwielbia) lub ewentualnie jak mnie dłużej nie będzie co by koty nie głodowały od rana do wieczora
teraz stoją pod drzwiami i próbują sztormować drzwi (za nimi jest Helcia z mokrą) ale obok są suche i nie jedzą- ja to rozumiem, że nie są głodne tylko mają ochotę na coś lepszego
rozpieszczone....

Nuria - Wto 10 Sty, 2017 11:49

mam pytanie odnośnie surowego mięsa, a konkretnie skrzydełek kurczaka.. czy można dawać je kotom w całości? Jeśli tak to czy trzeba je wcześniej przemrozić czy coś (tak gdzieś czytałam)?
kikin - Wto 10 Sty, 2017 12:08

ja daję świeże w całości ::
Nuria - Wto 10 Sty, 2017 12:15

i nie ma obaw, że kot zęby sobie połamie albo przebije kością brzuch jak strzałą amora??
kikin - Wto 10 Sty, 2017 12:17

Nuria napisał/a:
i nie ma obaw, że kot zęby sobie połamie albo przebije kością brzuch jak strzałą amora??


o najwyżej będzie szczęśliwy a podłoga brudna ::

Nuria - Wto 10 Sty, 2017 12:44

kikin napisał/a:
o najwyżej będzie szczęśliwy a podłoga brudna ::


a to, to jest na co dzień :D

jaggal - Wto 10 Sty, 2017 13:54

moje koty skrzydełka jedzą w całości - kości są niebezpieczne tylko po obróbce termicznej, bo ta zmienia ich fakturę i robią się kruche :)
Nuria - Wto 10 Sty, 2017 14:02

super czyli dzisiaj na obiad kupuję po skrzydle i rzucam im na pożarcie :jesc:
jaggal - Wto 10 Sty, 2017 14:26

uprzedzam tylko, że moje koty musiały się do skrzydeł przekonać, ale teraz uwielbiają, Dżender nawet woli takie bardziej ogryzione z mięsa, zrobiła się z niego taka gnatogryzarka ;) bardzo lubią też kurze podudzia, a ostatnio kupiłam im golonkę z indyka - mięso obcięłam do zmielenia, a gnat sobie ogryzły do czysta
MISIEK - Wto 10 Sty, 2017 14:35

jaggal napisał/a:
moje koty skrzydełka jedzą w całości - kości są niebezpieczne tylko po obróbce termicznej, bo ta zmienia ich fakturę i robią się kruche :)


nie wiedziałam, że surowe skrzydełka można dawać w całości
a ja biedna męczyłam się i obdzierałam te resztki mięska :rage:

misiosoft - Wto 10 Sty, 2017 14:45

MISIEK napisał/a:
jaggal napisał/a:
moje koty skrzydełka jedzą w całości - kości są niebezpieczne tylko po obróbce termicznej, bo ta zmienia ich fakturę i robią się kruche :)


nie wiedziałam, że surowe skrzydełka można dawać w całości
a ja biedna męczyłam się i obdzierałam te resztki mięska :rage:


a gotowane też można dawać w całości? bo ja też dokładnie obieram... a M w tym czasie pilnuje wejścia do kuchni bo nie mamy drzwi i dzieją się sceny dantejskie ;)

kat - Wto 10 Sty, 2017 15:01

Gotowanych nie wolno dawać!
misiosoft - Wto 10 Sty, 2017 15:11

kat napisał/a:
Gotowanych nie wolno dawać!


ok, to będę dalej mięsko obierać! dzięki!

Eva - Wto 10 Sty, 2017 15:17

misiosoft napisał/a:
kat napisał/a:
Gotowanych nie wolno dawać!


ok, to będę dalej mięsko obierać! dzięki!


spróbuj dać im po jednym surowym, jeśli poczują instynkt łowcy, to zobaczysz jakie odgłosy radości przy tym będą ;)

Cynamon - Wto 10 Sty, 2017 16:40

Zgadzam się z Kat i Eva :good:

U nas Cześnik chrupie surowe kostki od kuraka jak chipsy :jesc: A jakie śliczne i czyste ma ząbki ::
Nawet Kitka, która prawie nie ma zębów lubi sobie kostki pociamkać :lol:
A im strzępy mięcha krwawsze, tym lepsze i wtedy nawet wybredna Kasztelanka się zajada :mniam: :mniam: :mniam:

Oczywiście jeżeli się kotów nie trzyma na ścisłym BARFie,, to nie można przeginać z ilością mięsa (w sensie żywić samym mięsem bez supli). Około jednej małej porcji dziennie może być plus do tego sucha do pochrupania i ewentualnie trochę puszki (tam znajdują się niezbędne w żywieniu suplementy).
Ja staram się też raz na tydzień dać żółtko od szczęśliwej kurki :D

Cynamon - Sro 11 Sty, 2017 22:37

Jest ktoś chętny:

Mięso jest wysokiej klasy bez podrobów i innych śmieci. Mrożone w batony 1kg zaraz po mieleniu.
Cena: wołowina 7 zl/kg na ten piątek


Czeka na info do rana.

Ja na pewno coś wezmę, bo tej wołowiny w całości to mogę się nie doczekać :roll:
Przede mną jest ok 300 kg które ma pierwszeństwo.

Morri - Sro 11 Sty, 2017 23:41

Cynamon napisał/a:
Jest ktoś chętny:

Mięso jest wysokiej klasy bez podrobów i innych śmieci. Mrożone w batony 1kg zaraz po mieleniu.
Cena: wołowina 7 zl/kg na ten piątek


Czeka na info do rana.

Ja na pewno coś wezmę, bo tej wołowiny w całości to mogę się nie doczekać :roll:
Przede mną jest ok 300 kg które ma pierwszeństwo.
a to jakieś sprawdzone źródło, Cynamon?
Cynamon - Sro 11 Sty, 2017 23:43

Morri, tak :) znajoma która żywi barfem brała, mięso jest przebadane pod kątem ludzkim.
Cynamon - Czw 12 Sty, 2017 13:10

Cynamon napisał/a:
Jest ktoś chętny:

Mięso jest wysokiej klasy bez podrobów i innych śmieci. Mrożone w batony 1kg zaraz po mieleniu.
Cena: wołowina 7 zl/kg na ten piątek

Czeka na info do rana.

Ja na pewno coś wezmę, bo tej wołowiny w całości to mogę się nie doczekać
Przede mną jest ok 300 kg które ma pierwszeństwo.


To nie aktualne. Zrezygnowałam :) Bo będę mieć tą surową za 5 zł kg ::

Cynamon - Nie 15 Sty, 2017 09:41

Kochani!!
Te mięso wołowe o którym pisała Kat i Jaggal jest rewelacyjne!!! :aaa: :aaa: :aaa:

Koty jedzą jak szalone :jesc:
Nawet Kasztelanka, która ostatnio na wszystko grymasi to wcina z apetytem ::
Kitkę muszę odciągać, od tego co zostawi Czarne rodzeństwo, bo zaraz pęknie :P

No i ta cena :D
Nie ważne, że zalałam sąsiadów z dołu taras krwią :axe:
że z Marcinem w biały dzień zlewaliśmy balkon wodą, żeby nie było tak perfidnie widać śladów zbrodni :palacz:
że od ilości jaką wczoraj przerobiłam, chyba nie zjem mięsa przez miesiąc :rzyg2:

Za tą cenę WARTO! :)

MISIEK i Filo wczoraj też wzięły mięso dla kotów, mam nadzieję że im kotom też przypadnie do gustu ::

Wstępnie za około miesiąc znowu będziemy zamawiać WIĘKSZĄ ilość :diabel2:

Chitos - Nie 15 Sty, 2017 10:25

Cynamon napisał/a:
Kochani!!
Te mięso wołowe o którym pisała Kat i Jaggal jest rewelacyjne!!! :aaa: :aaa: :aaa:

Koty jedzą jak szalone :jesc:
Nawet Kasztelanka, która ostatnio na wszystko grymasi to wcina z apetytem ::
Kitkę muszę odciągać, od tego co zostawi Czarne rodzeństwo, bo zaraz pęknie :P

No i ta cena :D
Nie ważne, że zalałam sąsiadów z dołu taras krwią :axe:
że z Marcinem w biały dzień zlewaliśmy balkon wodą, żeby nie było tak perfidnie widać śladów zbrodni :palacz:
że od ilości jaką wczoraj przerobiłam, chyba nie zjem mięsa przez miesiąc :rzyg2:

Za tą cenę WARTO! :)

MISIEK i Filo wczoraj też wzięły mięso dla kotów, mam nadzieję że im kotom też przypadnie do gustu ::

Wstępnie za około miesiąc znowu będziemy zamawiać WIĘKSZĄ ilość :diabel2:


To janmoze też się skuszę. Na sam początek kilogram :) Ale byś musiała dac znać Cynamon kiedy zamawiasz albo sobie zamówić więcej a ja osbiode od Ciebie bo ja zalatana jestem i nie mam jak sprawdzać fb co chwilę ;)

jedrula - Nie 15 Sty, 2017 10:31

Tak to jest jak Jędruś gapa forum nie przegląda . Ciągle ręka w nocniku :( A koty wychudli jak deski . Mam 11 ogonów w dokarmianym stadku .
Cynamon wszystko rozdysponowałaś ? Jak masz za mały zamrażalnik to ja chętnie przytulę :D Na Uminę z Fabrycznej toż to rzut beretem . Daj jakiś namiar na priv :wink: I zaraz będę :twisted:

Villemo7 - Sro 01 Lut, 2017 15:05

Gdyby ktoś chciał to ja robię BARF'a, również na sprzedaż. Na chwilę obecną mam nawet pewną partię (gotową mieszankę) wolną od zaraz. Szczegóły na priw.

Mogę też przygotować mieszankę pod specjalne potrzeby - np. dla alergika, pierwszą mieszankę - dla "początkującego" kota.

Sama barfuję od jakichś 8 lat, tzn. od tego momentu moje futra były na pełnym barfie. Wcześniej, przyznaję się bez bicia, shame on me, nawet moja księżniczka oprócz surowizny dostawała suche :oops: . Jak wiadomo, to nic dobrego, ale wystarczyło rozwiązać pewne problemy logistyczne i futro może być żywione prawidłowo.

felinity - Sro 01 Lut, 2017 19:03

A powiedz mi, na 3 sztuki ok 5 kg (dorosłe) i 1 sztukę ok 3 kg (dorosły) jak to wychodzi kosztowo na tydzień, gdyby u Ciebie zakupić?
kat - Sro 01 Lut, 2017 22:30

Dla Rico i Meli potrzebowalibyśmy mieszanki dla nerkowców, ale tutaj potrzebna jest faktura na fundację. Zakładam, że nie wystawiasz? Czy sie myle?
Villemo7 - Czw 02 Lut, 2017 00:45

Felinity wysłałam pw.

Kat, póki co, jeszcze nie mam działalności, ale bardzo do tego dążę, więc mam nadzieję, że prędzej czy później będę mogła odpowiedzieć twierdząco na pytanie o fakturę.

Morri - Czw 02 Lut, 2017 01:25

Villemo, kilka osób pytało o mieszanki dla nerkowców na naszym FB. Czy mogę je skierować do Ciebie? Podejmiesz się profesjonalnie w oparciu o wyniki badań?
Villemo7 - Pią 03 Lut, 2017 00:58

Tak.
Cynamon - Pią 03 Lut, 2017 01:02

Villemo7, A dla kota z cukrzycą ??
Villemo7 - Pią 03 Lut, 2017 01:04

Tego jeszcze nie przerabiałam, ale daj mi "5 minut".
tajga - Sob 04 Lut, 2017 17:52
Temat postu: Karmy mokre
Czy możecie mi polecić ze 3-4 rodzaje smacznej karmy mokrej? - ale nie takie kawałki w sosie, tylko takie jak w Catz finefood, taka cała masa. Bez zbóż, najlepiej bez cukru i duża zawartość mięsa. I smaczna :wink: Co Wasze koty lubią z takich karm? Zamawiam pakiety próbne i Wasze doświadczenie pomogło by mi w wyborze.
Eva - Sob 04 Lut, 2017 18:25

Mac's zerknij
kikin - Sob 04 Lut, 2017 18:33

Grau, Miamor
Morri - Sob 04 Lut, 2017 18:41

Feringa, Granata Pet
tajga - Sob 04 Lut, 2017 18:56

Dzięki za odpowiedź :) Na razie mam Animonde diabetes, catz fine , i Bozite- ta ostatnia porażka (wg kotów) . Mam na oddanie 4 kartoniki jakby ktoś chciał. Zamówie na pewno Mac'a i Feringe i Grau. a co to są za karmy Yarrah, Thrive i Porta? Dobre jakieś czy do kitu raczej?
tajga - Sob 04 Lut, 2017 18:58

ta Granata też super. a ktoś zna karmę Monge?
kat - Sob 04 Lut, 2017 19:20

tajga, dobrze rozumiem, że szukasz karmy z niską zawartością węglowodanów?
Jeśli tak, to mam excela, do którego sobie wrzucam skład karm i wylicza mi, czy poziom węglowodanów dla cukrzyka jest ok, czy nie.
Jeśli chcesz, to mogę Ci przesłać, tylko podaj mi swojego e-maila na pw.

Morri - Sob 04 Lut, 2017 19:25

kat, ja też poproszę :)
tajga - Sob 04 Lut, 2017 19:26

Wysłałam maila Kat. Tak, szukam smacznej , dobrej karmy, gdzie będzie mięsko i mało cukru oraz wypełniaczy :)
einfach - Sob 04 Lut, 2017 19:33

U naszych wybredniakow najlepiej schodzi O'Canis, a skład też ma jeden z lepszych:)
tajga - Sob 04 Lut, 2017 19:46

Wszystko na bieżąco czytam w Zooplusie , 80% mięska w O'Canis, tą też wezmę . Żeby coś wybrać na później, gdy już utrafię w gusta kotecków ::
kat - Sob 04 Lut, 2017 19:46

Poszło :)
tajga - Sob 04 Lut, 2017 19:51

Dzięki!!! :)
agusiak - Sob 04 Lut, 2017 20:24

Ja jeszcze daję Terra Faelis i Feringę do tych poprzednio wymienionych.
Basik - Sob 04 Lut, 2017 20:33

Powiem Wam, że im lepsza karma tym większe kręcenie nosem - zbiorowo, całego stadka... czasem łapy i piersi mi opadają do pięt... jak już niby jest,zasmakowało i kupię ciut więcej to już na następny dzień są fochy...
Chitos - Sob 04 Lut, 2017 20:37

O to ja też bym poprosiła arkusz. Zawsze może się przydać :)
tajga - Sob 04 Lut, 2017 20:39

A co Twoje koty najchętniej jedzą? indyk,kurczak, królik, wołowina?
tajga - Sob 04 Lut, 2017 20:42

Basik, no właśnie, dlaczego tak jest? Dlaczego tak wybrzydzają podczas gdy na początku wszystko smakowało
kotekmamrotek - Nie 05 Lut, 2017 11:32

jeśli chodzi o cukrzyka - z doświadczenia:) Mac's i animonda bardzo podkręcały Stefowi glikemię (podejrzewam, że ze względu na zawartość tłuszczu) - chociaż je lubił, o'canis bleee, granata i grau takoż,
u mnie sprawdza się ... bozita:))))
a także porta 21 - ja preferuję tę drugą, Stef niestety tę pierwszą - glikemia na obydwóch 90-130:))))

felinity - Pon 06 Lut, 2017 12:26

Kochani, najprawdopodobniej z Chaplinem bedziemy musieli brać po uwagę nietolerancję pokarmową na jakiś rodzaj białka. Pytanie jak to zrobić najlepiej - czy są jakies wiarygodne testy krwi, które nam dadzą odpowiedź, czy tylko metoda prób i blędów?
Oprocz Chaplina mam 3 rezydentów i nie stac mnie na przestawianie całego stada na jakies cymesy jednoskładnikowe, tylko żeby Chaplinowi robić eliminację celem stwierdzenia, że np nie szkodzi mu tylko kangur. Musiałabym gościa sklatkować.

Ma ktoś pomysly jak to ugryźć?

kat - Pon 06 Lut, 2017 14:30

Ola, ja kiedyś, gdy jeszcze miałam Codiego i Astor pod opieką, pilnowałam, żeby każdy kot jadł ze swojej miseczki, albo ewentualnie na czas karmienia zamykałam w osobnym pomieszczeniu. Karma jest wydawana o określonych porach, na stałe nic nie stoi w miskach.
Da się to ogarnąć.
Testy z krwi z tego co wiem raczej nie są miarodajne przy alergii pokarmowej u kotów...

kotekmamrotek - Pon 06 Lut, 2017 14:36

kat napisał/a:
Ola, ja kiedyś, gdy jeszcze miałam Codiego i Astor pod opieką, pilnowałam, żeby każdy kot jadł ze swojej miseczki, albo ewentualnie na czas karmienia zamykałam w osobnym pomieszczeniu. Karma jest wydawana o określonych porach, na stałe nic nie stoi w miskach.
Da się to ogarnąć.
Testy z krwi z tego co wiem raczej nie są miarodajne przy alergii pokarmowej u kotów...


potwierdzam obie kwestie!!!

BEATA olag - Pon 06 Lut, 2017 14:50

Mam w sumie 5 kotów i każdy je inny pokarm.
Nastia alergiczka, którą cały czas testujemy je od wczoraj koninę i królika -kicacz jej nie szkodzi.

Jest problematyczne (ale wykonalne) odseparowanie kotów, zwłaszcza jeśli nie ma tylu pomieszczeń.

Moja babcia mawiała: "wszystko da się zrobić, jedynie parasola w dupsku nie otworzysz" ::

saszka - Pon 06 Lut, 2017 17:27

Przepraszam za offtop, ale:

BEATA olag napisał/a:
Moja babcia mawiała: "wszystko da się zrobić, jedynie parasola w dupsku nie otworzysz" ::


:lol: :lol: :lol:

BEATA olag - Pon 06 Lut, 2017 18:08

W sumie pewnie nie jestem na bieżąco - Chaplinek alergię pokarmową ma i przeszedł przez dietę króliczą?
felinity - Wto 07 Lut, 2017 08:13

To po kolei.

U mnie sie nie da odseparować kotów. Miski są w kuchni, nie jestem w stanie pilnować z której jaki kot je. Zwłaszcza, ze mam gwiazdy, które jedza gdy chca i jak chcą, a nie na zawołanie, więc wydawane os tałej porze jedzenie sobie potrafi poleżeć.Nie mam czasu rano i wieczorem pilnowac aż zjedzą. Tzn Chaplin je wszystko i po wszystkich kotach.
Spróbowac mogę, lae na bank nie będzie to 100% pewność.

Chaplin na razie ma podejrzenie alergii pokarmowej, bo jako przyczyna kłopotów w kuwecie zostały wykluczone pasozyty, zakazenie bakteryjne, a zastrzyki b12 zasadniczo niczego nie zmieniły, badania krwi wskazywały albo na pasozyty albo nietolerancje (jakies tam eozynofile czy insza inszość). Więc racezj trzeba będzie podejść dietetycznie.

Na ten moment wszystkie jedzą Macs'a kaczka+kura+indyk lub wolowina czy wołowina z kurczakiem. I bezzbozową Porte 21, która w składzie ma kurczaka.

Od przestawienia na jakie mieso najlepiej zaczac? Ja bym pewnie podeszła do samej wołowiny, ale zupelnie nie mam doswiadczenia. Widzę, że Mac's wolowy nie ma w składzie innych dodatków i wydaje się sensowny. Czy lepiej zaczac od jakiejs karmy weterynaryjnej dla alergików?

kat - Wto 07 Lut, 2017 08:41

U Codiego dobrze sprawdza się indyk. Ale nie pierś, tylko uda.
Może od tego spróbuj zacząć.
Ewentualnie w dobrej cenie jest ta wolowina załatwiana przez barfny Poznań - 5zł /kg - jest odpowiednio tłusta i poprzerastana.
Tylko niestety nie każdy kot chce ją jeść.

Co do Maca - u moich kotów też były po nim sensacje. Na Catz Finefood jest wszystko ok.

felinity - Wto 07 Lut, 2017 08:49

Jest coś takiego maca, indyk lub jagnięcina:
http://www.zooplus.pl/sho...s_puszki/562925

Z tego co widze catz finefood z monobiałkowych ma cielęcinę.

Będziemy probować. Czy ktoś może jeszcze polecici jakieś mokre czysto królicze? Tak na wszelki wypadek?

BEATA olag - Wto 07 Lut, 2017 10:02

Chaplin, myślałam że on ma zmiany skórne. Kuwetowe sprawy mogą być związane z przetworzonym puszkowym jedzeniem a nie alergią pokarmową.

Dunia i Nastia nie mogą jeść puszek, dlatego są na surowiźnie i karmie suchej.

Przepraszam ale wydaje mi się, że jeśli akcje kuwetowe się nie zmienią to powinno się zmienić wszystkim karmę, albo jednak znaleźć czas na odseparowanie kotów. To tak dla ich dobra chyba?

To na prawdę jest do ogarnięcia.

felinity - Wto 07 Lut, 2017 11:55

Wykluczamy przyczyny po kolei.
Na razie mamy podejrzenie alergii pokarmowej, wiec pewnie zastosujemy dietę eliminacyjną. Dziś z nim jade na kolejny zastrzuyk b12 to pogadam z Busłowicz.

Jeśli okaze sie, ze Chaplin musi byc na surowym, to będę zmuszona wpisac go w kolejke do przeniesienia do innego DT, który jest w stanie karmic Barfem.

BEATA olag - Wto 07 Lut, 2017 12:42

Mam nadzieję, że nie będzie musiał być tylko na surowiźnie - brak wolnych DT. Dobrej jakości karma sucha + surowe mięcho w większości przypadków daje radę uregulować akcje kuwetowe.
felinity - Wto 07 Lut, 2017 12:45

Trzymajcie kciuki. Beata, pisząc surowe mięcho masz na mysli Barf ze wszystkimi przepisami, suplementami, mieleniem, odmierzaniem, etc czy tylko mięcho-mięcho? Bo samo mięcho chyba tez na dłuższa metę nie jest zdrowe, bo nie ma wszystkich składników. Dobrze czaję?
BEATA olag - Wto 07 Lut, 2017 12:46

felinity napisał/a:
Trzymajcie kciuki. Beata, pisząc surowe mięcho masz na mysli Barf ze wszystkimi przepisami, suplementami, mieleniem, odmierzaniem, etc czy tylko mięcho-mięcho? Bo samo mięcho chyba tez na dłuższa metę nie jest zdrowe, bo nie ma wszystkich składników. Dobrze czaję?


Surowe - samo mięcho + sucha karma - o to mnie chodziło :D

einfach - Wto 07 Lut, 2017 12:47

felinity napisał/a:
Trzymajcie kciuki. Beata, pisząc surowe mięcho masz na mysli Barf ze wszystkimi przepisami, suplementami, mieleniem, odmierzaniem, etc czy tylko mięcho-mięcho? Bo samo mięcho chyba tez na dłuższa metę nie jest zdrowe, bo nie ma wszystkich składników. Dobrze czaję?


dobrze czaisz, ale na stablizację kota wystarczy dobrej jakości suche + surowe mięso w diecie. Potem można pomyśleć o suplementacji, bo jak kot ma biegunkę np. to i tak wiele z tej suplementacji nie zostaje

Villemo7 - Wto 07 Lut, 2017 16:55

Basik napisał/a:
Powiem Wam, że im lepsza karma tym większe kręcenie nosem - zbiorowo, całego stadka... czasem łapy i piersi mi opadają do pięt... jak już niby jest,zasmakowało i kupię ciut więcej to już na następny dzień są fochy...

Chociaż jestem przeciwna antropomorfizacji czworonogów to niestety to jest tak, jak z nami - jesteśmy uzależnieni od cukru w naszym jedzeniu i ciężko jest nam go odstawić. To trochę jak narkotyk. Podobnie jest ze zwierzakami. Jeśli miały już kontakt z fatalną karmą czy ludzkim jedzeniem to będą chciały do nich wracać. Docelowym opiekunom moich adoptusiów, którzy w ankietach wpisywali gó#nianą karmę zawsze powtarzałam: twój kot kupowałby whiskas, a twoje dziecko jadłoby by w McDonald's.
Niestety czasem przestawienie na prawidłowe żywienie wymaga ogromu zachodu i sporo cierpliwości, ale drobnymi krokami do celu.

BEATA olag napisał/a:
Mam nadzieję, że nie będzie musiał być tylko na surowiźnie - brak wolnych DT. Dobrej jakości karma sucha + surowe mięcho w większości przypadków daje radę uregulować akcje kuwetowe.

Przykro mi, ale nie ma czegoś takiego, jak dobrej jakości karma sucha - jak sama nazwa wskazuje jest ona sucha, co czyni ją najmniej odpowiednią do żywienia gatunku, który "z natury" (??) ma problemy z układem moczowym. Rzadko, który kot przyjmując suche granulki pobiera wystarczającą ilość wody.
Ustabilizowanie układu pokarmowego takim miksem też jest dalece wątpliwe. Robi się w żołądku San Francisco. Oba typy pożywienia są trawione inaczej. I nawet jeśli pilnuje się właściwych przerw między takimi posiłkami to układ pokarmowy co chwilę musi się przestawiać o 180 stopni, a to spore obciążenie.

jaggal - Wto 07 Lut, 2017 17:00

u mnie po całkowitym odstawieniu suchej, zamianie Animondy na Mac's i częstszym podawaniu surowej wołowiny cała banda kuwetuje jak marzenie, mimo że wcześniej regularnie były problemy ze sraczkami...
catta - Wto 07 Lut, 2017 18:07

Moje kotki na Catzfinefood, granatapet i cosma i suchej orijen kupki idealne, ale że im się dwie pierwsze karmy znudziły kupiłam na próbę mac`a i niestety jedna z kotek sraczka- ciemna woda:( po trzech dniach karmieniu catzfinefood wróciła odpukać normalna twarda kupa ;]
Pewnie co kotek to inaczej na różne karmy reaguje. Trzeba indywidualnie popróbować i poobserwować.

catta - Wto 07 Lut, 2017 18:14

felinity napisał/a:
Jest coś takiego maca, indyk lub jagnięcina:
http://www.zooplus.pl/sho...s_puszki/562925

Z tego co widze catz finefood z monobiałkowych ma cielęcinę.

Będziemy probować. Czy ktoś może jeszcze polecici jakieś mokre czysto królicze? Tak na wszelki wypadek?


Jeszcze Terra Faelis - też jest w zooplus. Dobry skład, tez jest mono, kupki po niej też ok, ale konsystencja rzadka nie każdemu może przypasować.
Grau teżmoim służy - dobre mokre mają, ale tam mono nie widzialam.

kikin - Wto 14 Lut, 2017 11:40

jaggal napisał/a:
ale o które Ci chodzi? o to od pani Samanty, czy o to od pani Izabeli?

ja od pani Izabeli kupiłam raz 10 kg - koty żarły jak dzikie, teraz usiłuję się dobić do kolejki ponownie, wezmę ze 20 kg od razu.


zamówiłam i dziś odbieram małą parte od Samanty
dam znać jak to wygląda i czy moje zainteresowane

kikin - Wto 14 Lut, 2017 12:33

https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?

Bastianka - Wto 14 Lut, 2017 12:41

kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.

kikin - Wto 14 Lut, 2017 12:54

Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.


2 kg nie zamówisz, minimum musi byc 5 kg

moze ktoś weźmie z Tobą na pół

no i musisz się w grupie na FB objawić, żeby dziewczyna wiedziała od kogo wołać kasę :)

BEATA olag - Wto 14 Lut, 2017 14:22

kikin napisał/a:
Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.


2 kg nie zamówisz, minimum musi byc 5 kg

moze ktoś weźmie z Tobą na pół

no i musisz się w grupie na FB objawić, żeby dziewczyna wiedziała od kogo wołać kasę :)


Przypomnijcie mi proszę ile za kg wychodzi, może zamówię...

kikin - Wto 14 Lut, 2017 14:23

BEATA olag napisał/a:
kikin napisał/a:
Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.


2 kg nie zamówisz, minimum musi byc 5 kg

moze ktoś weźmie z Tobą na pół

no i musisz się w grupie na FB objawić, żeby dziewczyna wiedziała od kogo wołać kasę :)


Przypomnijcie mi proszę ile za kg wychodzi, może zamówię...


za II kat 13 zł za kilo
za IV kat 5 zł za kilo

GatosDePau - Sro 15 Lut, 2017 22:02

jaggal napisał/a:
u mnie po całkowitym odstawieniu suchej, zamianie Animondy na Mac's i częstszym podawaniu surowej wołowiny cała banda kuwetuje jak marzenie, mimo że wcześniej regularnie były problemy ze sraczkami...


o panie w niebiesiech :hura:

Ale nie o tym,
któraś z Was zamawiała sarnę, jelenia albo daniela na barfnej grupie?

I chętnie bym odkupiła kilo wołowiny IV kat. na testy alergiczne na Marghericie (faza druga: prowokacja) :: Na całą paczkę nie mam co się rzucać, bo jak mi się zacznie bardziej drapać, to się załamię.

Villemo7 - Sro 15 Lut, 2017 22:18

Ja zamawiałam jelenia - normalna mielonka w batonach po 1kg.

Wołową czwórkę mam już przerobioną, w mieszance.

Cynamon - Sro 15 Lut, 2017 22:24

GatosDePau, ja mogę mieć 1 kg na zbyciu jakoś w ten piątek wieczorem, jeżeli to pilne.
Fuksem udało mi się załapać, bo się zagapiłam i dopiero dwa dni temu napisałam do Izabeli.

Morri - Czw 16 Lut, 2017 00:08

kikin napisał/a:
BEATA olag napisał/a:
kikin napisał/a:
Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.


2 kg nie zamówisz, minimum musi byc 5 kg

moze ktoś weźmie z Tobą na pół

no i musisz się w grupie na FB objawić, żeby dziewczyna wiedziała od kogo wołać kasę :)


Przypomnijcie mi proszę ile za kg wychodzi, może zamówię...


za II kat 13 zł za kilo
za IV kat 5 zł za kilo
Beata, może weźmiemy 10 kg woła II kat na pół?
Bastianka - Czw 16 Lut, 2017 10:12

kikin napisał/a:
Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.


2 kg nie zamówisz, minimum musi byc 5 kg

moze ktoś weźmie z Tobą na pół

no i musisz się w grupie na FB objawić, żeby dziewczyna wiedziała od kogo wołać kasę :)

Dopiero dzisiaj przeczytałam.. Aaaaaaa... - napiszę pw, bo nie wiem o jaką grupę chodzi...

kikin - Czw 16 Lut, 2017 10:23

Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.


2 kg nie zamówisz, minimum musi byc 5 kg

moze ktoś weźmie z Tobą na pół

no i musisz się w grupie na FB objawić, żeby dziewczyna wiedziała od kogo wołać kasę :)

Dopiero dzisiaj przeczytałam.. Aaaaaaa... - napiszę pw, bo nie wiem o jaką grupę chodzi...


Barfny Poznań

BEATA olag - Czw 16 Lut, 2017 10:39

Morri napisał/a:
kikin napisał/a:
BEATA olag napisał/a:
kikin napisał/a:
Bastianka napisał/a:
kikin napisał/a:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/17Q2lkb_bDVNatk4sN6QRIamyZbSIj-G-YKOVYCrHkKc/edit#gid=0

może ktoś chce się podłączyć do zamówienia?


Dołączyłam.


2 kg nie zamówisz, minimum musi byc 5 kg

moze ktoś weźmie z Tobą na pół

no i musisz się w grupie na FB objawić, żeby dziewczyna wiedziała od kogo wołać kasę :)


Przypomnijcie mi proszę ile za kg wychodzi, może zamówię...


za II kat 13 zł za kilo
za IV kat 5 zł za kilo
Beata, może weźmiemy 10 kg woła II kat na pół?


kurde tylko woła nikt u mnie nie chce jeść...

Bastianka - Czw 16 Lut, 2017 22:02

Cytat:
kikin napisał/a:
Barfny Poznań


Dzięki :)

MISIEK - Pią 17 Lut, 2017 09:15

pytanie dla ogarniających Barf

podroby mają stanowić ok 15%
tak jednak sobie myślę, że serca są mięśniem i dlaczego nie mogą stanowić np 40%?

kat - Pią 17 Lut, 2017 09:30

Z tego co wiem, serca mają sporo fosforu i dlatego nie można przesadzić - fosfor obciąża nerki.
Katarzyna - Pią 17 Lut, 2017 10:48

MISIEK napisał/a:
pytanie dla ogarniających Barf

podroby mają stanowić ok 15%
tak jednak sobie myślę, że serca są mięśniem i dlaczego nie mogą stanowić np 40%?


Skontakuj się z Villemo, która robi Barfa od ponad 7 lat. Jest nieocenionym źródłem informacji :)

Villemo7 - Pią 17 Lut, 2017 13:25

@Misiek: serce jest mięśniem, ale nie jest mięśniem szkieletowym. Owszem, nie zalicza się go do typowych podrobów, ale tak, jak Kat słusznie zauważyła, zawiera sporo fosforu. Nerki to jedno, ale chodzi też o równowagę wapniowo-fosforową, bo te dwa pierwiastki są w korelacji.

Robieniem mieszanek na dłuższą metę na "oko", z gotowych przepisów możesz więcej zaszkodzić. Konieczne jest używanie kalkulatora, który wyliczy Tobie dokładnie nie tylko mikroelementy, ale również podstawowe kwestie jak białko, a tego absolutnie nie powinno być więcej niż 5g na kg mc/d.
Prawidłowo skomponowana mieszanka to bardzo istotna kwestia. Ja czasem i teraz siedzę kilkanaście minut nad kalkulatorem po czym zaczynam szaleńcze jeżdżenie po mieście, bo nie mam konkretnego podrobu i parametry nie są idealne. Ktoś powie, że jestem ortodoksyjna, że pierdolnięta na punkcie żywienia, ale od tego zależy zdrowie futer.

einfach - Pią 17 Lut, 2017 14:51

Villemo, a zaczęłaś już sprzedawać przygotowane mieszanki?
Ja będę starała się przestawić nasze futra na barf właśnie, a że tak powiem - do Ciebie mam blisko ::

GatosDePau - Pią 17 Lut, 2017 15:32

Cynamon napisał/a:
GatosDePau, ja mogę mieć 1 kg na zbyciu jakoś w ten piątek wieczorem, jeżeli to pilne.
Fuksem udało mi się załapać, bo się zagapiłam i dopiero dwa dni temu napisałam do Izabeli.

Cynamon, nie aż tak pilne, może być na poniedziałek. Dzięki bardzo :) Napisz na priv w jakiej okolicy mieszkasz, bo w sobotę i niedzielę będę niedaleko Ławicy (a tak to styk Grunwaldu z Jeżycami) i nie wiem skąd mi bliżej


Misiek, co do serc, rozluźniają też kupę - Margi dostała ich sporo (takie piękne gęsie* były) w obecnej mieszance (fosfor i wapń:fosfor w kalku wyszły ok) i kupa jest codziennie ::
jeśli ktoś nie korzysta ściśle z kalka, kontrulując wszystkie parametry, nie powinien za bardzo kombinować z serduchami.

*na rynku Jeżyckim

Villemo7 - Pią 17 Lut, 2017 15:37

einfach napisał/a:
Villemo, a zaczęłaś już sprzedawać przygotowane mieszanki?
Ja będę starała się przestawić nasze futra na barf właśnie, a że tak powiem - do Ciebie mam blisko ::


Tak, już ładnych kilka tygodni temu :)
Zapraszam.

Jeśli futra nie mają żadnych szczególnych potrzeb/preferencji to mam od ręki. Jeśli choroby lub alergie to muszę znać szczegóły.

einfach - Pią 17 Lut, 2017 15:58

Villemo7 napisał/a:
einfach napisał/a:
Villemo, a zaczęłaś już sprzedawać przygotowane mieszanki?
Ja będę starała się przestawić nasze futra na barf właśnie, a że tak powiem - do Ciebie mam blisko ::


Tak, już ładnych kilka tygodni temu :)
Zapraszam.

Jeśli futra nie mają żadnych szczególnych potrzeb/preferencji to mam od ręki. Jeśli choroby lub alergie to muszę znać szczegóły.


myślę, że na początku marca mogę się zgłosić, po wypłacie :P

MISIEK - Pią 17 Lut, 2017 16:04

Villemo7 napisał/a:
@Misiek: serce jest mięśniem, ale nie jest mięśniem szkieletowym. Owszem, nie zalicza się go do typowych podrobów, ale tak, jak Kat słusznie zauważyła, zawiera sporo fosforu. Nerki to jedno, ale chodzi też o równowagę wapniowo-fosforową, bo te dwa pierwiastki są w korelacji.

Robieniem mieszanek na dłuższą metę na "oko", z gotowych przepisów możesz więcej zaszkodzić. Konieczne jest używanie kalkulatora, który wyliczy Tobie dokładnie nie tylko mikroelementy, ale również podstawowe kwestie jak białko, a tego absolutnie nie powinno być więcej niż 5g na kg mc/d.
Prawidłowo skomponowana mieszanka to bardzo istotna kwestia. Ja czasem i teraz siedzę kilkanaście minut nad kalkulatorem po czym zaczynam szaleńcze jeżdżenie po mieście, bo nie mam konkretnego podrobu i parametry nie są idealne. Ktoś powie, że jestem ortodoksyjna, że pierdolnięta na punkcie żywienia, ale od tego zależy zdrowie futer.


dziękuję za info, lubię wiedzieć dlaczego coś mam robić tak a nie inaczej ;-)

Villemo7 - Pią 17 Lut, 2017 16:20

einfach napisał/a:

myślę, że na początku marca mogę się zgłosić, po wypłacie :P

Możesz teraz, przecież nie musisz od razu kilkunastu kilo :)
Odezwij się na priv czy telefon, żeby wątku nie spamować.

MISIEK napisał/a:

dziękuję za info, lubię wiedzieć dlaczego coś mam robić tak a nie inaczej ;-)

Mam podobnie, więc zawsze dociekam i sama staram się nie udzielać odpowiedzi typu "nie, bo nie".

Cynamon - Pią 17 Lut, 2017 16:56

Chce ktoś wołowiny za 5 zł kg od Izabeli.
Dziś odbiór o 18 na parkingu.

Ja biorę 10 kg i Bastianka też 10 kg :)

Morri - Sob 18 Lut, 2017 04:43

Cynamon napisał/a:
Chce ktoś wołowiny za 5 zł kg od Izabeli.
Dziś odbiór o 18 na parkingu.

Ja biorę 10 kg i Bastianka też 10 kg :)
kurczę, że też wcześniej nie doczytałam :cry3:
Cynamon - Sob 18 Lut, 2017 11:42

Morri, to wyszło nagle, bo jej kilka osób odmówiło i dzięki temu załapałam się ja, Bastianka i Asia B :) ale i tak choć miało jej zostać wszystko zeszło ::
To na następy raz, będę do Ciebie dzwonić :)

Morri - Sob 18 Lut, 2017 13:02

Cynamon napisał/a:
Morri, to wyszło nagle, bo jej kilka osób odmówiło i dzięki temu załapałam się ja, Bastianka i Asia B :) ale i tak choć miało jej zostać wszystko zeszło ::
To na następy raz, będę do Ciebie dzwonić :)
:hug:
domonika - Pon 27 Mar, 2017 16:09

Mam pytanie osobiste, w kwestii mojego Jaskra.
Od pewnego czasu Jaskier zaczął wybrzydzać i najpierw nie chciał jeść dwa dni pod rząd tego samego mięsa, teraz praktycznie w ogóle nie chce jeść mięsa. Rodzice mu kupują steki wołowe, kurczaka, indyka, kaczkę, przybiega z entuzjazmem, wącha i odchodzi czasami jak tylko to leży to skubnie 2-3 kawałki i na tym się kończy. Mięso wysycha, a Jaskier czeka na chrupki, czyli jedyne co je ze smakiem - dostaje Purizon. Próbowaliśmy już surowe, sparzone i gotowane, w kostkach, w paskach i mielone, nic go nie rusza.
Kupiłam mu też puszki z Applawsu, te gdzie jest właściwie samo mięso, wywar i ryż. Te z rybami schodzą, ale tylko czasami i przeważnie tylko połowa, reszty jeść nie chce (dostaje te 75g). Innych puszek w stylu animondy nie tyka nawet nosem. Mama się załamuje, bo kot już nic jej nie je oprócz chrupek. :(
Czy on może sobie tak żyć na samych chrupkach? Macie jakieś pomysły co zrobić?

BEATA olag - Wto 28 Mar, 2017 07:47

STIWEN

As przestworzy jada tylko Purizona a z mięsa bestia nie gardzi tylko kacuską...
Przechodziliśmy przez WSZYSTKO - saszetki - drogie jak jch.
Tak jak piszesz, my też testowaliśmy różne rodzaje mięs, ten typ tak ma.
Na tą chwilę cieszę się, że troszkę przytył, wreszcie prawie dorównuje posturze brata - Kanso.

marra - Czw 30 Mar, 2017 23:20

Wygląda na to, że Acana robi jakiś przewrót i zmniejsza worki z karmą, zwiększając cenę (worek 6,8kg to teraz 5,4kg i do tego trochę droższy od pierwowzoru). Do tego - tak czy siak - są problemy z dostępnością :(

Czy możecie polecić jakąś dobrą suchą karmę (bezzbożową), maksimum do 25zł/kg (mówimy raczej o dużych opakowaniach)? Dawno temu próbowałyśmy Taste Of The Wild i przyjął się (zdrowotnie) gorzej od Acany, no ale to było dawno i brzuszki też były młodsze.

einfach - Pią 31 Mar, 2017 08:09

marra napisał/a:
Wygląda na to, że Acana robi jakiś przewrót i zmniejsza worki z karmą, zwiększając cenę (worek 6,8kg to teraz 5,4kg i do tego trochę droższy od pierwowzoru). Do tego - tak czy siak - są problemy z dostępnością :(

Czy możecie polecić jakąś dobrą suchą karmę (bezzbożową), maksimum do 25zł/kg (mówimy raczej o dużych opakowaniach)? Dawno temu próbowałyśmy Taste Of The Wild i przyjął się (zdrowotnie) gorzej od Acany, no ale to było dawno i brzuszki też były młodsze.


u mnie najchętniej jak już to jedzą Purizon, ale cena to ponad 26zł za kg przy 7.5 kg :(
http://www.zooplus.pl/sho...cha/purizon_kot

kikin - Pią 31 Mar, 2017 08:09

a sanabelle no grain?

to nie Acana, ale cena miła

Cotleone - Pią 31 Mar, 2017 08:27

U mnie wszystkie koty chętnie wcinały i wcinają Purizon. Mój wybredny Vito najbardziej lubi rybny. Jak sypałam Purizon i TotW, to zawsze wszystkie koty wybierały Purizon. Applaws był testowany - łososiowo-kurczakowego Vito nie chciał, z owocami morza też nie było szału.
Chitos - Pią 31 Mar, 2017 09:16

Moje szamaja sanabell az się uszy trzęsą ;)
Na TotW się wypiely

kikin - Pią 31 Mar, 2017 10:01

u mnie ToWa tez nikt nie chciał
Cotleone - Pią 31 Mar, 2017 10:14

sanabelle no grain z bażantem szału nie robiła. Vito marudził i czekał, czy nie będzie czegoś lepszego, Hektor też bez entuzjazmu, ale jakoś zjadał.
marra - Pią 31 Mar, 2017 17:58

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!

Z tego co widzę, wygrywa chyba Purizon. Sanabelle nie będę ryzykować, bo z tego co widzę - ma sporo mniej mięsa w składzie. No i cieszy się mniejszą popularnością wśród wybrednych kociastych - a moje chyba trochę zasługują na to miano... Niedługo dostanę próbkę Purizona, więc oby posmakował :)

brynia - Sob 01 Kwi, 2017 21:22

My jedziemy na mokrym i porcie 21 bezzbożowej. Chyba jako jedyna karma ma opakowania 2kg w cenie za kg w miarę porównywalnej z wielkimi worami.
Morri - Nie 02 Kwi, 2017 03:46

U mnie Purizon robi taki szał w stadzie, że kociaste zjadają nawet z tabletami na odrobaczenie ;) Podejrzanie smaczne toto jest ;)
Morri - Nie 02 Kwi, 2017 03:48

BEATA olag napisał/a:
STIWEN

As przestworzy jada tylko Purizona a z mięsa bestia nie gardzi tylko kacuską...
Przechodziliśmy przez WSZYSTKO - saszetki - drogie jak jch.
Tak jak piszesz, my też testowaliśmy różne rodzaje mięs, ten typ tak ma.
Na tą chwilę cieszę się, że troszkę przytył, wreszcie prawie dorównuje posturze brata - Kanso.


Nie martw się, że Kasno tęższy... Dwa tygodnie na karmie puszkowej (czyt. bez świeżej wołowiny) i figura Sary znów mnie zawstydza...

filo - Sro 05 Kwi, 2017 19:09

Jest jeszcze Optima. 75% pochodzenia mięsnego.
einfach - Czw 06 Kwi, 2017 08:22

filo napisał/a:
Jest jeszcze Optima. 75% pochodzenia mięsnego.


Jeśli chodzi o Optimanova, to niestety ma ok. 10% ryżu w składzie z tego co kojarzę

filo - Czw 06 Kwi, 2017 20:51

einfach napisał/a:
filo napisał/a:
Jest jeszcze Optima. 75% pochodzenia mięsnego.


Jeśli chodzi o Optimanova, to niestety ma ok. 10% ryżu w składzie z tego co kojarzę

Purizon ma 10% ziemniaków. TOTW ma bataty, ziemniaki i groch - w sumie ponad 10% raczej, choć na rybnym, który stoi obok mnie, nie są podane procenty.

einfach - Czw 06 Kwi, 2017 21:09

No tak, tylko, że ryż to jednak zboże, a ziemniaki i groch nie. I ogólnie częściej uczula, a ziemniaki są delikatniejsze. Jak kto woli, pytanie było o bezzbożowe karmy, więc bez ryżu również.
Cotleone - Czw 06 Kwi, 2017 21:49

Są wersje optimy z ryżem i wersje bez ryżu. Jak nie ma ryżu, to są ziemniaki.
filo - Pią 07 Kwi, 2017 15:28

Wrzuciłam Optimę, bo jest wysokomięsna w ekonomicznej cenie.
Każdy sam wybierze, co najlepsze. Albo kot wybierze plując inną karmą :cool:
Moje kochają Optimę.

Cotleone - Pią 07 Kwi, 2017 18:39

Święte słowa - kot wybierze ::
Zła karma zawsze się zwraca :twisted:

Katarzyna - Pią 07 Kwi, 2017 19:22

einfach napisał/a:
No tak, tylko, że ryż to jednak zboże, a ziemniaki i groch nie. I ogólnie częściej uczula, a ziemniaki są delikatniejsze. Jak kto woli, pytanie było o bezzbożowe karmy, więc bez ryżu również.


Z tymi ziemniakami to też różnie bywa .....
U Vespika mojego okazało się, że jest uczulony właśnie najbardziej na pyrki i to gigantycznie!
Dodatkowo wszystkie zboża, ryż, soja, buraki, marchew..... :(

BEATA olag - Pon 10 Kwi, 2017 07:41

Katarzyna napisał/a:
einfach napisał/a:
No tak, tylko, że ryż to jednak zboże, a ziemniaki i groch nie. I ogólnie częściej uczula, a ziemniaki są delikatniejsze. Jak kto woli, pytanie było o bezzbożowe karmy, więc bez ryżu również.


Z tymi ziemniakami to też różnie bywa .....
U Vespika mojego okazało się, że jest uczulony właśnie najbardziej na pyrki i to gigantycznie!
Dodatkowo wszystkie zboża, ryż, soja, buraki, marchew..... :(


Kasiu - popieram - pyra też alergizuje :obled:

Katarzyna - Pon 10 Kwi, 2017 14:16

BEATA olag napisał/a:
Kasiu - popieram - pyra też alergizuje


I to jak...... :shock:
Wynik dodatni czyli, że jest alergia jest od 200, 400 to silnie alergizujący.


Oto kilka przykładów z testów Vesperka:

Soja - 219
Pszenica - 230
Kukurydza - 250
Ryż - 359
Owies - 575
Groch - 754!!!!
i... the winner is....Pyrki - 1003!!!!

U Vespika przez rok wina zrzucana była na kuraka, bo tak najłatwiej....najczęściej występują podobno alergie.
Jak nazbierałam worek pieniędzy zrobione zostały testy i wynik był zaskakujący....
Żadnego uczulenia na mięso, dość wysokie wyniki były na marchewkę i buraki.
Biedak dostawał Fibre response na zakłaczanie, a tam..... wszystko kuźwa źle... :(
Przez rok zmuszałam go do jedzenia indyka, którego szczerze nie lubi, przekonywałam, że indyk, to taki duuuuży, wyrośnięty kurczak...., ale Vespik wiedział swoje :twisted:
Testy są w piorun drogie, ale u mojego Numeru 4 okazały się naprawdę mega użyteczne.

tajga - Pon 10 Kwi, 2017 19:59

Ile kosztują takie testy?
Morri - Pon 10 Kwi, 2017 22:02

cos mi po głowie chodzi, że komplet jakis czas temu kosztowal 600 zł. Ale pamięć może mnie mylić...
kat - Pon 10 Kwi, 2017 22:08

Tez mam tak zapamiętane
Katarzyna - Pon 10 Kwi, 2017 23:02

Morri napisał/a:

Ile kosztują takie testy?


ok. 600,00 zł
Można wybrać mniej obszerne za niższą kwotę, ale to nie ma większego sensu, bo jeżeli okaże się, ze kot jest uczulony na białko zwierzęce, to trzeba będzie drugi raz kłuć kota i dopłacać za szczegółowe badania.
Te, które miał Vesper zawierają:
wołowinę
wieprzowinę
drób (kurczak, indyk)
Jagnięcina
Jeleń
ryby chude, tłuste
jaja
drożdże
soja
pszenica
owies
kukurydza
ziemniaki
mleko
ryż
marchew
buraki
groch

tajga - Wto 11 Kwi, 2017 05:46

Thx. A jak podejrzewacie, że kot może mieć alergie? Biegunka? Czy może się drapie?
kikin - Wto 11 Kwi, 2017 07:23

Katarzyna napisał/a:


Przez rok zmuszałam go do jedzenia indyka, którego szczerze nie lubi, przekonywałam, że indyk, to taki duuuuży, wyrośnięty kurczak.....



:jebanewalentynki: :mrgreen:

Katarzyna - Wto 11 Kwi, 2017 09:26

tajga napisał/a:
Thx. A jak podejrzewacie, że kot może mieć alergie? Biegunka? Czy może się drapie?


Pewnie jest różnie, u Vespera to była rana, którą sobie wylizywał do krwi i stale powiększał. Do tego drapał sobie oczka i był bardo wkuty, bo stale coś go swędziało.... :( , drapał się i czochrał w różnych miejscach.

Villemo7 - Wto 25 Kwi, 2017 20:39

Katarzyna napisał/a:
Morri napisał/a:

Ile kosztują takie testy?


ok. 600,00 zł
Można wybrać mniej obszerne za niższą kwotę, ale to nie ma większego sensu, bo jeżeli okaże się, ze kot jest uczulony na białko zwierzęce, to trzeba będzie drugi raz kłuć kota i dopłacać za szczegółowe badania.
Te, które miał Vesper zawierają:
soja
pszenica
owies
kukurydza
ziemniaki
mleko
ryż


Nie robiłabym testów na żadne zboża (tak, ryż to też zboże), strączkowe, mleko czy ziemniaki. To strata kasy. Jeśli dzięki wyeliminowaniu tych potencjalnych alergenów koszty badań spadną to zajebiście. I tak się powyższych nie podaje w żywieniu drapieżników, więc po co to badać...
Wolałabym żeby bardziej szczegółowo zostały sprawdzone źródła przyswajalnego białka (czyli zwierzęcego). W wynikach alergenów pokarmowych często nie ma kaczki czy królika, a gęsi to już w ogóle.

Villemo7 - Wto 25 Kwi, 2017 21:04

Kto jeszcze nie widział to z całego serca polecam film dokumentalny: PET FOOLED.

Dostępny jest od jakichś dwóch tygodni na Netflixie. Wiem, wiem, płatne, ale pierwszy miesiąc można wypróbować za darmo. Trzeba tylko pamiętać, żeby się potem wypisać.
https://www.netflix.com/title/80164393


W języku language udało mi się znaleźć na lekko szemranym serwisie:
http://sockshare.net/watc...pet-fooled.html

Ewentualnie u nich na stronie, ale to już blisko 20 PLN.
Trailer na YT: https://www.youtube.com/watch?v=2eVoicSHimI


Dla mnie żadnych szczególnych nowości w kwestii karm przemysłowych nie było, no może poza tą dlaczego i kiedy zaczęto produkować suchy granulat. Za to świetnie obnaża system rzekomej, rygorystycznej kontroli produkcji karm. O aferach z tysiącami umierających zwierząt (2007r. i 2013r.) nie słyszałam. Ponad godzinny dokument, który otwiera oczy. Szkoda, że takie filmy nie trafiają na ekrany kin. Liczę natomiast, że prędzej czy później któraś ze stacji komercyjnych w Polsce zakupi ten dokument by był dostępny dla szerszej publiczności, bo niewiedza właścicieli zwierząt towarzyszących jest ogromna.

Katarzyna - Czw 27 Kwi, 2017 09:19

Villemo7 napisał/a:

Nie robiłabym testów na żadne zboża (tak, ryż to też zboże), strączkowe, mleko czy ziemniaki. To strata kasy. Jeśli dzięki wyeliminowaniu tych potencjalnych alergenów koszty badań spadną to zajebiście. I tak się powyższych nie podaje w żywieniu drapieżników, więc po co to badać...


Taki jest zakres testów rozszerzonych. Nie ma wyboru....
Tez wolałabym kilka innych składników, ale ni ma....
Chciaż w przypadku Vespera, akurat testy na pyry i zboża okazał się potzrebny.
Wiesza jaka jest z nim sytuacja.... w związku ze swoja przypadłością był na karmie dla alergików Trovet - królik lub jagniecina, a tam ryż... i olej sojowy. W innej karmie dla alergików były pyry....
Biedny Vespik to dostawał, a ja się dziwiłam czemu ciągle się drapie...
A wiesz co Vespik na barfa.... :rzyg2: :rzyg2: :rzyg2:

Villemo7 - Czw 27 Kwi, 2017 20:31

Meh, to bez sensu, że jest tylko pakiet ze zbędnymi (dla znakomitej większości) elementami, a wybrakowany o inne, bardziej istotne.
Honia - Wto 04 Lip, 2017 15:07

Nasze koty zrobiły się wybredne w wyborze karmy. Już nie wiem co mam im podawać. Odkąd Wirek pojawił sie u nas przeszliśmy przez wiele mokrych karm :
1. Feringa- jadły ze smakiem do czasu aż im się nie znudziła,
2. Cosma jako dodatek od czasu do czasu,
3. Animonda vom Feinsten- ta niekoniecznie im smakowała ale jadły ,
4. Animonda Rafiné Soupé - te karme jadły ale jej skład nie jest dobry,wiec zrezygnowałam
5. Miamor Feine Filets- tę jędzą ale ta karma to raczej jako uzupełniąjąca, dlatego nie chciałam już jej dawać codziennie,
6. Bozita w galarecie- były tygodnie ze ją jadły ale też już im apetyt na te karmę przeszedł. Dziś dotarła paczka z karmą Catz Finefood, MAC´s Cat - wypróbowaliśmy narazie Mac's - koty powąchały i polizały i odeszły od misek. I takie akrobacje trwają już chyba jakieś dwa tygodnie. Czasami kupuje im Felix'a, którego jedzą, próbuje mieszać z inną dobrą karmą, ale nie zawsze jest tego efekt. Kitek czasami zjada kawałki kurczaka, ale to zależy od dnia. Wirek kawałkami drobiu tylko się bawi podrzucając łapkami.

Jeżeli chodzi o suchą karmę to jadły Taste of the Wild, a od jakiś 2-3 miesięcy kupuje im Purizon, który początkowo mam wrażenie bardziej im smakował. Widzę że teraz apetyt słabnie, ale jedzą go. Szczególnie pod koniec dnia jak już czują że nic innego nię będzie w misce. Dziś dotarła paczka z Porta 21 bo nie było Taste of the Wild, ale widzę że też im nie podeszła. Więc zostanę pewnie przy Purizon, bo tę jeszcze chrupią. Próbowałam Applaws, ale też im nie smakowała i opakowanie znalazło smakosza tej karmy w innym domu.

Chciałabym podawać im dobrą karmę, ale nie wiem jak zabrać się do zmiany ich przyzwyczajeń i jak przekonać ich do dobrej karmy. Co robię źle?

agusiak - Wto 04 Lip, 2017 16:00

Wydaje mi się, że jak dajesz im Felixa albo Miamor, które nie są zbyt dobrymi karmami, a Felix wręcz śmieciową karmą z aromatami i wzmacniaczami smaku to koty się trochę od nich uzależniły i czekają aż im je dasz. Koty to bystre stworzenia i dążą do tego aby dostać to co im bardziej smakuje.
Dużo zależy od Ciebie również - jeśli się uginasz i po całym dniu kiedy puszka nie ruszona dajesz coś innego to umacniasz je w tym zachowaniu, że mogą wybrzydzać.
Moja Tami też niestety kręci nosem na puszki, najchętniej by tylko wołowinę surową jadła. Ale to jej sprawa, nie zje to nie, jest dorosłym kotem i wie kiedy będzie głodna. Czasem dziubnie niewiele ale to dobry znak - nie głoduje. Póki kot jest młody j zdrowy to nie należy się przejmować takim wybrzydzaniem, tylko być konsekwentnym i szukać spokojnie takich karm, które zaskoczą. Koty muszą niestety mieć ciągłą rotację jeśli chodzi o karmę żeby albo nie znudziły się albo za bardzo przyzwyczaiły.

kiniek - Wto 04 Lip, 2017 16:49

agusiak napisał/a:
Wydaje mi się, że jak dajesz im Felixa albo Miamor, które nie są zbyt dobrymi karmami, a Felix wręcz śmieciową karmą z aromatami i wzmacniaczami smaku to koty się trochę od nich uzależniły i czekają aż im je dasz. Koty to bystre stworzenia i dążą do tego aby dostać to co im bardziej smakuje.
Dużo zależy od Ciebie również - jeśli się uginasz i po całym dniu kiedy puszka nie ruszona dajesz coś innego to umacniasz je w tym zachowaniu, że mogą wybrzydzać.
Moja Tami też niestety kręci nosem na puszki, najchętniej by tylko wołowinę surową jadła. Ale to jej sprawa, nie zje to nie, jest dorosłym kotem i wie kiedy będzie głodna. Czasem dziubnie niewiele ale to dobry znak - nie głoduje. Póki kot jest młody j zdrowy to nie należy się przejmować takim wybrzydzaniem, tylko być konsekwentnym i szukać spokojnie takich karm, które zaskoczą. Koty muszą niestety mieć ciągłą rotację jeśli chodzi o karmę żeby albo nie znudziły się albo za bardzo przyzwyczaiły.


Miamor fine filets śmieciem nie jest, to coś jak cosma tylko też bez suplementów więc jako karma bazowa to za mało.
Moje osobiście też lubią wybrzydzać i odkryłam, że jak za długo leci jeden rodzaj karmy to przestają jeść. Nawet jeśli to teoretycz ie inne smaki. Może o konsystencję chodzi, nie jestem pewna. Ale odkąd mokrą mają rotacyjnie kilka gatunków i mięso to z misek raczej wszystko znika. Więc mam szufladę z kilkoma rodzajami karmy (ocanis, fine filets, grau, almo, macs i pewnie inne jeśli skład jest dobry). Wiem że to nie do końca zdrowe mieszać tyle rodzajów karmy (w sensie tylu zmian), ale moje potrafiły się zaprzeć i przez cały dzień i noc nie jeść jak uznały że nie chcą. Wujek głód nie pomógł. Z drugiej strony po tych karmach nigdy nic nie było a po animondzie się zdarzyło kilka razy (może przypadek, ale to i tak nie był ich największy przysmak).

Honia - Wto 04 Lip, 2017 17:45

Felix jest rzeczywiście śmieciową karmą i ją kupuje w ostateczności jak już widzę że nic im nie smakuje. Kupuje wtedy 1 paczkę w markecie i dzielę na pół. No i nie robię tego codziennie, w ciągu ostatnich 2 tygodni 3 razy te metodę zastosowałam. Wcześniej odkąd Wirek jest u nas- czyli prawie przez cały rok nie dostawały Felixa. Wiem ze koty wolą te karmę, bo to tak jakby dziecku zaproponować jedzenie Mc Donalda lub szpinak do wyboru. A co do Miamor Feine Filets to chyba nie jest to najgorszy wybór bo tam są fileciki mięsne- zresztą często jest polecana jako właśnie karma uzupełniająca. Dawałam też im Apllaws (kurczak, kaczka, ryż ale po tej karmie Kitek ma biegunkę a Wirek nawet jej nie tknie).
W tym tygodniu idę do wet, zbadamy krew, pyszczki i zobaczymy czy koty są zdrowe. Ale wydaję mi się że po prostu wybrzydzają, widzę też że nie lubią karmy w postaci mielonki. Nie wiem jak ich przekonać, albo która karma, która posiada jakiś sosik lub galaretkę jest dobra i z przyjazną ceną?
Dobrze że chociaż tę suchą chrupią.

Cynamon - Wto 04 Lip, 2017 18:05

Honia, poza Kitką, która zje wszystko a najchętniej kiełbę z grilla :twisted: (przyzwyczajenia z wolności).
Cześnik i Kasztelanka lubią sobie powybrzydzać :roll: Ja daję im z puszek głównie mac'a i teraz dla odmiany dostały feringę. Zmieniam smaki, bo za długo jeden nie może być. Dostają też surowe mięso z indyka, kurczaka i wołowinę. Jedzą raz dziennie, kilka dni oddzielnie każdy rodzaj mięsa z jednodniową przerwą między np wołowym a indykiem. Wg wet koty wagę mają dobrą, ani za dużo ani za mało.
Kitka 3,3 kg
Kasztelanka 3,9 kg
Cześnik 6 kg

Honia - Wto 04 Lip, 2017 18:31

U nas z wagą jest dobrze a nawet bardzo dobrze, oba ważą po 5 kg i mają zarysowane figurki :) więc nadwagi nie powinny mieć, a tym bardziej niedowagi :) .
Będę próbować teraz z Mac's i CatsFinefood (tycie porcje) i będę chować jak nie zjedzą. Smaki mam różne, więc zobaczymy. Purizon zostaje jako sucha z tą nową Porta 21- zobaczymy czy będą wcinać. Spróbuje 3 dni je w ten sposób konsekwentnie karmić, zobaczymy czy będą efekty.

Honia - Wto 04 Lip, 2017 18:40

A koty nie powinny jeść 3 razy dziennie. Ja do tej pory dawałam im rano mokrą, a później suchą po południu i przed snem. Może one są "przejedzone" dlatego tak wymyślają a ja tylko się niepotrzebnie denerwuje.
Cotleone - Wto 04 Lip, 2017 18:46

Mój wybredniak z suchych karm najchętniej je Purizon. Taste of the Wild, sanaballe, optima nova nie smakuje. Ostatnio łaskawie zaakceptował rybną feringę.
Vito nie przepada za karmami mokrymi typu mielonka, ale catz finefood wcina - może Twoje też łaskawie zaaprobują, bo skład nie jest zły,feringę też ostatnio jadł. Czasem też daję im cosmę albo miamor fine filets. Chyba nic nowego nie poradzę.

Honia - Wto 04 Lip, 2017 19:01

Sanaballe u nas nie przeszła, więc zostanę przy Purizon bo tę jeszcze tolerują. Catz finefood będziemy próbować w najbliższych dniach. Rybne smaki nie za bardzo podchodziły do tej pory jednemu i drugiemu, więc staram się nie kupować.
Cynamon - Wto 04 Lip, 2017 19:19

Honia, znam koty, które są na barfie i one jedzą dwa razy dziennie w odstępach około 12h (dorosłe koty) i wyglądają bardzo ładnie i dorodnie :) .
Inne koty są na barfie i jedzą 3 razy dziennie. Ja naszym tymczasom też raczej daję 3 razy dziennie, jak wyjeżdżamy to dostają 2 razy dziennie i jest ok. Cześnik i Kasztelanka mają dostęp do suchej cały czas (na szafie, gdzie nie wskoczy Kitka :cool: ). Teraz były na Porta 21 bez zbóż, ale chyba wrócę do ToTW.

Honia - Wto 04 Lip, 2017 19:37

Ja chciałam wrócić ze względu na cenę do ToTW, ale nie było na zooplusie i zamówiłam Porta 21, ale widząc te małe chrupki podejrzewam że nie przypadnie im do gustu. Wiec poczekamy na ToTW, którą wcześniej juz jadły wiec mam nadzieje że nie będzie problemu.
A mokrej karmy będziemy szukać i testować- okaże się do czego dojdziemy.

kat - Wto 04 Lip, 2017 21:20

W zasadzie kot powinien jeść nawet 5 czy 6 małych posiłków dziennie, bo tak żywi się w naturze. I raczej mokra niż sucha, a najlepiej barf...
Villemo7 - Wto 04 Lip, 2017 23:35

kat napisał/a:
W zasadzie kot powinien jeść nawet 5 czy 6 małych posiłków dziennie, bo tak żywi się w naturze. I raczej mokra niż sucha, a najlepiej barf...


Dokładnie!!

Nie powinno się też mieszać (nawet w ciągu dnia) rodzajów karm: suchej z mokrą, mokrej z surową. Cytując klasyka: "żołądek to nie San Francisco".

Żadna sucha karma nie jest dobra, nawet ta bezzbożowa, bo sucha karma już w swej nazwie zawiera największe zuo - jest sucha.

Honia - Sro 05 Lip, 2017 05:03

Tak o tym też czytałam. Narazić ćwiczymy powrót do mielonek. Sucha i tak muszę zostawić żeby chociaż coś zjadły . .
Marianna - Sro 05 Lip, 2017 05:30

Honia napisał/a:
Tak o tym też czytałam. Narazić ćwiczymy powrót do mielonek. Sucha i tak muszę zostawić żeby chociaż coś zjadły . .

Tyle że dopóki bedą wiedziały, ze sucha jest w domu (a w co dopiero w miskach!) to bedą grymasić. Marianna tylko przez moment dostawała mokra, pózniej puchy. I każda była fajna na początku a po kilku dniach sie nudziła. I nigdy nie zjadała nawet 150g :(
A teraz na BARF stoi rano pod lodówka i czeka na śniadanie. Nie mówiąc o prawie bezzapachowych kupach, wysmuklonej linii i błyszczącym włosiu :-)

Villemo7 - Sro 05 Lip, 2017 17:42

Marianna napisał/a:

A teraz na BARF stoi rano pod lodówka i czeka na śniadanie. Nie mówiąc o prawie bezzapachowych kupach, wysmuklonej linii i błyszczącym włosiu :-)

Taka spontaniczna laurka od klientki! :oops:
Napisałabym, że chcę to na piśmie, ale już w sumie mam ;)

Tak btw - otrzymuję od Was pw, w których pytacie o barfa. Myślę, że możecie tutaj, w wątku - bo pytania często się powtarzają. Odpowiadam w miarę możliwości, ale część mielibyście już jak na dłoni.

Neda - Czw 06 Lip, 2017 07:51

Villemo7 napisał/a:
Marianna napisał/a:

A teraz na BARF stoi rano pod lodówka i czeka na śniadanie. Nie mówiąc o prawie bezzapachowych kupach, wysmuklonej linii i błyszczącym włosiu :-)

Taka spontaniczna laurka od klientki! :oops:
Napisałabym, że chcę to na piśmie, ale już w sumie mam ;)

Tak btw - otrzymuję od Was pw, w których pytacie o barfa. Myślę, że możecie tutaj, w wątku - bo pytania często się powtarzają. Odpowiadam w miarę możliwości, ale część mielibyście już jak na dłoni.


Ile kosztuje zakup mieszanek na miesiąc? Dla kota bez problemów alergicznych, nerkowych, itp.?

Villemo7 - Czw 06 Lip, 2017 11:50

Neda napisał/a:

Ile kosztuje zakup mieszanek na miesiąc? Dla kota bez problemów alergicznych, nerkowych, itp.?

A tego to Tobie nie jestem w stanie powiedzieć, bo nie wiem, ile waży kot i jaka jest jego aktywność, a co za tym idzie, jakie ma zapotrzebowanie. Generalnie cena za 1 kg to 20 zł.
Mogę podać dla przykładu - moja kocica przy wadze ok. 4,2 kg, lat 12 obecnie, zjadała ok 120-130g dziennie. Ale ja już od bardzo dawna jej nie wydzielam - odkąd jest na barfie nie mam problemu z jej wagą, więc nie muszę być restrykcyjna. Ona nie szaleje, gdy czuje jedzenie, bo się najada. Czasem zje mniej, czasem więcej - obecnie waży 3,9kg, więc pewnie je mniej, ale ja tego nie pilnuję, jeśli ma pustą miskę to da znać. Dostaje jeść mniej więcej 3 razy dziennie - rano, popołudniu i wieczorem. Rzadko zjada całą porcję od razu, sama sobie często dzieli na mniejsze posiłki.

Honia - Czw 06 Lip, 2017 16:38

Marianna napisał/a:
Honia napisał/a:
Tak o tym też czytałam. Narazić ćwiczymy powrót do mielonek. Sucha i tak muszę zostawić żeby chociaż coś zjadły . .

Tyle że dopóki bedą wiedziały, ze sucha jest w domu (a w co dopiero w miskach!) to bedą grymasić. Marianna tylko przez moment dostawała mokra, pózniej puchy. I każda była fajna na początku a po kilku dniach sie nudziła. I nigdy nie zjadała nawet 150g :(
A teraz na BARF stoi rano pod lodówka i czeka na śniadanie. Nie mówiąc o prawie bezzapachowych kupach, wysmuklonej linii i błyszczącym włosiu :-)


Odstawiłam suche całkowicie, zostaliśmy na mielonkach Cats Finefood i Mac's. Tylko że jedzonko głównie schnie w miskach, a koty tylko wąchają, poliżą i odchodzą. Wirek skusił się może na niecałe 100 g w ciągu tych ostatnich dwóch dni, Kitek też zjadł ale z ręki podobną ilość. Piją wodę, ale widzę że są głodne i nie wiem jak temu zaradzić. Dalej trzymać się planu? One nawet nie chcą jeść Miamor Feine Filets.Zastanawiam sie nad Barfem ale też będzie pewnie ciężko żeby zaczęły jeść. Opadam już z sił.... a to 2 dzień.
Mają energię i bawią się, ale takie niejedzenie może sie źle skończyć i martwię się....

Marianna - Pią 07 Lip, 2017 08:17

Honia, daleko masz do Villemo? Moze kup testowo kilka kostek na próbę dosłownie, ja na początku wzięłam tylko kilogram. Zobaczysz czy Futrom smakuje.

Teraz oczywiście biorę wiecej, ponieważ kolacje wyglądają tak (polecam do samego końca i z dźwiękiem ;-) tak, to jest mlaskanie) :twisted:

kat - Pią 07 Lip, 2017 08:47

Ale mlaskają :)
BEATA olag - Pią 07 Lip, 2017 09:59

a jakie będą miały (mają) piękne futra :aniolek:
Honia - Pią 07 Lip, 2017 11:02

Taki widok cieszy oko, a właściwie takie efekty dźwiękowe cieszą ucho :P
No nic spróbujmy z tym Barfem- zobaczymy jaka będzie reakcja. Do stracenia nic nie mam, jedynie mogę zyskać swój spokój i widok szczęśliwych, najedzonych kotków.

Honia - Nie 09 Lip, 2017 17:01

Próba z karmą od Villemo zakończyła się fiaskiem :( Pewnie zbyt gwałtownie chciałam im podać taki typ jedzonka, ale byłam już jednocześnie wkurzona i mocno zmartwiona, że koty tak wymyślają i nic nie jedzą.
Sytuacja wygląda teraz tak, że suchej nie dostają od czwartku w ogóle, jeśli chodzi o mokrą:
Wirek-je głównie w nocy przed pójściem spać, zjada Catz Finefood. Rano nie ruszy, a w ciagu dnia koło południa próbuje go nakłonić z różnym skutkiem. Próbowałam pomieszać z Miamor Feine Filets,którą jadł wcześniej ale nie było super efektu. Co dziwne jak już je to raczej mu smakuje, bo słychać mlaskanie. Nie wiem dlaczego tak się stało, wcześniej miał apetyt. Może on naśladuje Kitka i skoro tamten nie je to ten też nie chce.
Kitek- tu są trzy światy, zjadł troche surowego kurczaka, ale nie z takim smakiem jak kiedyś. Catz Finefood zjadł wczoraj ale pomieszane z Apllaws. Musiałam go karmić z reki- pewnie to błąd bo kolejne niezdrowe przyzwyczajenie wprowadzam. Dziś już wymyśla i nie chce jeść.
Niby coś tam jedzą , ale kosztuje mnie to trochę czasu, nerwów i wyrzuconej karmy, która wyschła.
Koty były w połowie czerwca odrobaczone, nie wiem co im się stało. Jutro jadę z nimi do wet żeby wykluczyć ewent. chorobę dziąseł i zrobimy badanie krwi. Ale co dalej jak wszystko zdrowotnie będzie ok? :( :( :(

Cotleone - Nie 09 Lip, 2017 17:46

Z barfem niestety różnie bywa. Są entuzjaści od pierwszego posiłku i tacy, którzy nie ruszą, chyba nastąpi koniec świata i ten jeden dzień po :wink:
Dobrze, że chociaż coś skubią. Trzymam kciuki!

Villemo7 - Pon 10 Lip, 2017 09:59

Cotleone napisał/a:
Z barfem niestety różnie bywa. Są entuzjaści od pierwszego posiłku i tacy, którzy nie ruszą, chyba nastąpi koniec świata i ten jeden dzień po :wink:
Dobrze, że chociaż coś skubią. Trzymam kciuki!

Tyle, że u Honi koty zastrajkowały już wcześniej, na mokre, puszkowe karmy. W istocie barfa nie powinno się tak wprowadzać i Honia o tym wie, ale była już zdesperowana tym strajkiem głodowym.

Honia, mam nadzieję, że masz mądrego weta, który nie powie Tobie, że najlepsze jest suche i to jeszcze koniecznie RC vet :(

Honia - Pon 10 Lip, 2017 12:20

Jesteśmy po wizycie u wet. Chodzimy do akademickiej przychodni przy ul Dojazd, więc wydaje mi się ze źle nie trafiliśmy :) . Ja przynajmniej jestem zadowolona z podejścia lekarzy do zwierząt.
Pyszczki zdrowe, osłuchowo też ok, brzuszki ładne, Wirkowi to się nawet taki przegląd spodobał :) Pani dr nie naciągała nas na badanie krwi, bo po wywiadzie doszliśmy do wniosku że to problemy behawioralne (koty mają normalne kupki, nie wymiotują itd), bawią się i nie są ospałe, więc raczej nie są chore. W kupkach są włosy, dostają też pastę odkłaczającą, więc problem zakłaczenia też wykluczamy. Zresztą skubią też trawę. Dziś do wieczora mała głodówka (od wczorajszej nocy). Zabawy w ciągu dnia jak najwięcej, aby je zmęczyć, żeby zrobiły się głodne.
Ja też już przeszłam samą siebie podczas ostatnich prób podawania im jedzenia, więc musimy wrócić do starych zasad. Jedzenie o stałych porach, w tych samych miskach i miejscu, nie podawanie z ręki itp. Koty chyba sie rozstroiły przez te moje kombinacje, więc musimy popracować. Poza tym trochę stresu mają, bo pojawiają się nowe rzeczy w związku z tym że spodziewamy się w najbliższych tygodniach dziecka. Pani dr stwierdziła też że wyczuwają hormony i też tak mogą reagować i zwracać na siebie uwagę. Są bardzo przytulaśne ostatnio, szczególnie w nocy i nad ranem. W każdym razie czeka nas ciężka praca, żeby wyjść na prostą. Trzymajcie kciuki :)

Villemo- karma od Ciebie może trochę poleżeć w zamrażalce? Na razie odpuszczę im tego Barfa- to chyba za duża zmiana. Zobaczymy jeszcze jak będzie w najbliższych dniach.

wiedźma - Pon 10 Lip, 2017 12:22

Villemo jak można zakupić u Ciebie taką karmę?
Villemo7 - Pon 10 Lip, 2017 12:32

Honia napisał/a:
Villemo- karma od Ciebie może trochę poleżeć w zamrażalce? Na razie odpuszczę im tego Barfa- to chyba za duża zmiana. Zobaczymy jeszcze jak będzie w najbliższych dniach.

A widzisz - nie pomyślałam o tym, że one mogą być rozstrojone tymi wszystkimi zmianami - w otoczeniu i Tobie ;) Koty wyczuwają ciążę zanim jeszcze kobieta o tym wie :)

EDIT: tak, może leżeć, dla swojej czasem trzymałam i 2 m-ce zanim zjadła cały zapas.

wiedźma napisał/a:
Villemo jak można zakupić u Ciebie taką karmę?

Napisałam do Ciebie PW.

Honia - Pon 31 Lip, 2017 16:31

Cały czas walczymy z karmieniem. Było już dobrze dopóki nie zamówiłam kolejnej partii karmy. Wybrałam tylko te smaki które futra wciągały bez żadnych problemów, tylko większe puszki... i co koty zaczęły wybrzydzać. Wczoraj byliśmy poza domem, dość późno wróciliśmy, zastaliśmy miski nieruszone. Po wymianie na świeże tylko Wirek zjadł. W nocy za to Kitek wynalazł zafoliowaną otwartą puszkę i domagał się jedzenia. Wciągnął sporą porcję i wylizał miskę. Nie wiem co one znowu kombinują, bo dziś cały dzień znowu bez apetytu, ale do miski zaglądają. Może wieczorem będą jeść.
Ale do rzeczy- mam niecały 1 kg karmy od Villemo, mogę komuś ją oddać, bo na razie to muszę popracować jeszcze z tymi mielonkami, a widzę że wołowina w ogóle ich nie interesuje więc po co ma się u mnie jedzonko zmarnować. Mieszkam niedaleko Tesco na Serbskiej, więc kto ma blisko i jest zainteresowany to zapraszam.

jaggal - Pon 31 Lip, 2017 17:18

ja chętnie przygarnę! :)
Villemo7 - Pon 31 Lip, 2017 20:07

Przy takiej temperaturze, jak wczoraj i dzisiaj (nagle lato się objawiło) to nic dziwnego, że futra nie jedzą w ciągu dnia - jest za ciepło.
Acz moja księżniczka wręcz odwrotnie - od kilku dni zauważyłam większy apetyt.

Honia - Pon 31 Lip, 2017 20:14

Tylko tym tłumaczę sobie ten brak apatytu w ciągu dnia, tylko zastanawiam się dlaczego podchodzą do miski i odchodzą.... :(
agusiak - Wto 01 Sie, 2017 20:13

Honiu, a jakie masz miseczki?
Nuria - Sro 02 Sie, 2017 09:06

Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które karmią wyłącznie mokrym jedzeniem (obojętnie BARF czy puszki) - jak radzicie sobie w trakcie dłuższych nieobecności? Mam na myśli 2-3 dni gdy nikt nie przychodzi do kotów tylko zostawiacie im odpowiednio duży zapas jedzenia i wody. Czy podajecie im wtedy suchą karmę czy też może mokrą w automatycznych podajnikach? Jeśli tak to z jakich korzystacie bo te na które patrzyłam w necie są masakrycznie drogie, a rozumiem, że przy dwóch kotach trzeba mieć dla każdego osobny automat? Czy te automaty są w stanie utrzymać świeżość jedzenia aż do 3 dni? A jeśli jednak suchą karmę to czy na etapie przestawiania futer na BARF takie okazjonalne powroty do chrupek nie zaprzepaszczą dotąd uzyskanych efektów? Dosyć często wyjeżdżam na weekend, dotąd zostawiałam moim dziewczynom kilka misek suchego, ale obecnie wdrażam program BARF ;) i zastanawiam się nad najlepszym rozwiązaniem dlatego interesują mnie Wasze opinie.
Cynamon - Sro 02 Sie, 2017 11:21

Nuria, ja jak zostawiam koty, to jednak staram się żeby codziennie ktoś był przynajmniej raz i dał świeże jedzenie z lodówki mokre jeden posiłek a drugi mięsko. Czarne rodzeństwo ma pozostawiony zapas suchej na szafie, gdzie Kitka nie wskoczy i dobrze, bo zjadłaby wszystko :wink:
Jak zajmuje się kotami znajomej, która ma koty na BARFIE, to wtedy przychodzę do nich rano i wieczorem minimum.

Marianna - Sro 02 Sie, 2017 11:43

Cynamon napisał/a:
Jak zajmuje się kotami znajomej, która ma koty na BARFIE, to wtedy przychodzę do nich rano i wieczorem minimum.

Dokladnie tak, ja tez niestety dziele dwa razy dziennie (BARF).
Jak bede dostepna moge pomoc z karmieniem.

RudaMaruda - Sro 02 Sie, 2017 13:47

Od jakiegoś czasu karmię puchami mięsnymi i mięsem surowym. Wcześniej, jak były na suchym, i tak ktoś zawsze przychodził do kotów chociaż raz dziennie. Chociażby po to, żeby kuwety posprzątać, żeby nam gnojki nie narobiły na podłogę. Nie zostawiałabym na tak długo kotów samych, zwłaszcza na barfie i zwłaszcza w taką pogodę.
Nuria - Sro 02 Sie, 2017 14:11

RudaMaruda napisał/a:
Od jakiegoś czasu karmię puchami mięsnymi i mięsem surowym. Wcześniej, jak były na suchym, i tak ktoś zawsze przychodził do kotów chociaż raz dziennie. Chociażby po to, żeby kuwety posprzątać, żeby nam gnojki nie narobiły na podłogę. Nie zostawiałabym na tak długo kotów samych, zwłaszcza na barfie i zwłaszcza w taką pogodę.


Na barfie jesteśmy dopiero od 3 dni, a z kuwetą nie mam żadnych problemów. Na szczęście pod tym względem moje koty są całkowicie bezproblemowe i nigdy nie zdarzyło im się zrobić poza kuwetą. Same zostają tylko na max. 2 i pół dnia (piątek wieczorem wyjazd, powrót w niedzielę). I zwykle też nie ma takich upałów bo obecne to ewenement ;) Oczywiście zgadzam się, że wskazanym jest aby ktoś odwiedził je raz dziennie i gdy mamy taką możliwość to prosimy znajomych lub rodzinę o pomoc, ale nie zawsze jest ktoś dyspozycyjny i wtedy zostają same. Przy adopcji dziewczyn pytałam czy można koty zostawiać same na taki okres czasu i dostaliśmy odpowiedź, że 2-3 dni to żaden problem jeżeli zostawi się odpowiednio duży zapas jedzenia i wody.
Dziękuję Marianna za propozycję okazjonalnej pomocy, może się przydać :)

jaggal - Sro 02 Sie, 2017 14:27

fakt, mówiliśmy o takiej sytuacji, że jeśli w piątek wieczór-sobota rano wyjazd, a w niedzielę powrót, to nic złego się stać nie powinno. ale nie w taką pogodę i nie z mokrym czy barfem, bo mokre zaraz wysycha, a barf w ogóle niezdatny do jedzenia będzie.
Honia - Sro 02 Sie, 2017 18:09

agusiak napisał/a:
Honiu, a jakie masz miseczki?


Miseczki mam plastikowe, jedzą teraz o'canis -indyk z przepiórką chociaż coś :-)

agusiak - Sro 02 Sie, 2017 18:23

Chodziło mi o to czy nie są czasem za głębokie. Koty nie lubią jak muszą dotykać brzegów wibrysami. Można spróbować im dać na talerzyku.
RudaMaruda - Sro 02 Sie, 2017 19:55

Nuria napisał/a:
RudaMaruda napisał/a:
Od jakiegoś czasu karmię puchami mięsnymi i mięsem surowym. Wcześniej, jak były na suchym, i tak ktoś zawsze przychodził do kotów chociaż raz dziennie. Chociażby po to, żeby kuwety posprzątać, żeby nam gnojki nie narobiły na podłogę. Nie zostawiałabym na tak długo kotów samych, zwłaszcza na barfie i zwłaszcza w taką pogodę.


Na barfie jesteśmy dopiero od 3 dni, a z kuwetą nie mam żadnych problemów. Na szczęście pod tym względem moje koty są całkowicie bezproblemowe i nigdy nie zdarzyło im się zrobić poza kuwetą. Same zostają tylko na max. 2 i pół dnia (piątek wieczorem wyjazd, powrót w niedzielę). I zwykle też nie ma takich upałów bo obecne to ewenement ;) Oczywiście zgadzam się, że wskazanym jest aby ktoś odwiedził je raz dziennie i gdy mamy taką możliwość to prosimy znajomych lub rodzinę o pomoc, ale nie zawsze jest ktoś dyspozycyjny i wtedy zostają same. Przy adopcji dziewczyn pytałam czy można koty zostawiać same na taki okres czasu i dostaliśmy odpowiedź, że 2-3 dni to żaden problem jeżeli zostawi się odpowiednio duży zapas jedzenia i wody.
Dziękuję Marianna za propozycję okazjonalnej pomocy, może się przydać :)


No tak, ale po 3 dniach jak kuwety będą zasrane to niedobrze i może zdarzyć się wypadek, o to mi chodzi. Plus suche wysycha, a nietknięte suche mięso wali jak sam skur..., więc nie wiem, czy to dobry pomysł. Dużo wolo zostaje na jakieś święta czy coś, niektórzy są z tej samej dzielnicy, więc zawsze można poprosić o okuwecenie i nakarmienie :) Tak chyba będzie bezpieczniej :) Myślałam, że chodzi Ci o to, że zostawiasz je teraz, więc odniosłam się do upałów. Przy czym jak jaggal pisała, mokre lubi wysychać, a mięso błyskawicznie się psuje :(

Marianna - Czw 03 Sie, 2017 06:33

Honia napisał/a:
agusiak napisał/a:
Honiu, a jakie masz miseczki?

Miseczki mam plastikowe, jedzą teraz o'canis -indyk z przepiórką chociaż coś :-)

Nie wiem co jest w tym smaku, ale to była jedyna puszka która Marianna zjadała ze smakiem ;-)

Nuria - Czw 03 Sie, 2017 07:59

RudaMaruda napisał/a:
Przy czym jak jaggal pisała, mokre lubi wysychać, a mięso błyskawicznie się psuje :(


Nigdy w życiu nie zostawiłabym im mokrego w jakiejkolwiek postaci na tak długo w zwykłych miseczkach bo to oczywiste, że nie byłoby jadalne już po paru godzinach (a nawet wcześniej). Dlatego właśnie pytałam o miski automatyczne lub zostawienie suchego w sytuacji gdy jednak nie uda mi się nikogo prosić o pomoc. I nie w taką pogodę oczywiście :)

Honia - Czw 03 Sie, 2017 15:21

agusiak napisał/a:
Chodziło mi o to czy nie są czasem za głębokie. Koty nie lubią jak muszą dotykać brzegów wibrysami. Można spróbować im dać na talerzyku.


Myślę, że nie są za głębokie. Karmę o'canis jedzą zarówno z małych puszek i tych większych z tychże misek.
Nie wiem dlaczego tej GranataPet nie chcą skoro z małej puszki jedzenie znikało. Może jednak jest róznica, bo na op.200 g było" Pute" czyli indyk, w pakiecie próbnym opisane jako "czysty indyk". Zamówiłam więc opakowania 400g o smaku indyk z bażantem (brak czystego indyka w jakichkolwiek opakowaniach- jest tylko w pakiecie próbnym 2szt), i tego indyka z bażantem nie chcą jeść. Jak pomieszam z o'canis to nawet nie tkną i muszę wyrzucić, więc już nie mieszam bo futra są cwane :P Co ciekawe na tym opakowaniu 400 g jest już napisane Truthan & Fasan czyli niby indyk z bażantem, ale już inne słowa- nie wiem czy to jakaś różnica bo nie znam niemieckiego. Najgorsze że kupiłam 12x400 g, spróbuje jeszcze im to zaserwować. Jak tak dalej pójdzie to zbankrutuje :( , bo jednak cena to nie to samo co płaciłam np za Feringa.

RudaMaruda - Czw 03 Sie, 2017 18:12

Nuria napisał/a:
RudaMaruda napisał/a:
Przy czym jak jaggal pisała, mokre lubi wysychać, a mięso błyskawicznie się psuje :(


Nigdy w życiu nie zostawiłabym im mokrego w jakiejkolwiek postaci na tak długo w zwykłych miseczkach bo to oczywiste, że nie byłoby jadalne już po paru godzinach (a nawet wcześniej). Dlatego właśnie pytałam o miski automatyczne lub zostawienie suchego w sytuacji gdy jednak nie uda mi się nikogo prosić o pomoc. I nie w taką pogodę oczywiście :)


To musiałam nie doczytać :D Są w ogóle takie automatyczne na miękkie? Też się chętnie dowiem.

Villemo7 - Czw 03 Sie, 2017 23:11

Nuria napisał/a:
A jeśli jednak suchą karmę to czy na etapie przestawiania futer na BARF takie okazjonalne powroty do chrupek nie zaprzepaszczą dotąd uzyskanych efektów? Dosyć często wyjeżdżam na weekend, dotąd zostawiałam moim dziewczynom kilka misek suchego, ale obecnie wdrażam program BARF ;) i zastanawiam się nad najlepszym rozwiązaniem dlatego interesują mnie Wasze opinie.

Sucha karma to zawsze zło! Jeśli decydujesz się odstawić to już nie wracaj. Chociażby po to by nie robić im rewolucji w żołądku. Karma przemysłowa nie jest odpowiednim pożywieniem dla drapieżnika, którego naturalnie niskie pH żołądka jest przystosowane do trawienia mięsa.
Pod tym względem mokra karma jest mniejszym złem, bo jest mokra.

Nigdy nie zostawiam moich zwierząt samych na dłużej niż 1 dzień. Jeśli nikt nie może przyjść to nie wyjeżdżam. I tu już nawet nie chodzi o pożywienie, ale o ich bezpieczeństwo i zdrowie. Nie chciałabym sobie wyobrażać, że coś mogłoby się stać i zwierzę cierpi bez pomocy przez tyle czasu.

O miskach automatycznych pisałam już w tym wątku wiele stron temu. Najtańsze nawet automaty są z wkładem chłodzącym (lub można taki żelowy dokupić w aptece).
Powtórzę, jak ja rozwiązuję kwestię wyjazdów przy żywieniu barfem (od lat):
Podaję większą porcję (mniej więcej połowę dziennej dawki) gotową do zjedzenia od razu, a do miski automatycznej wkładam (ja lub catsitterka) zamrożoną (prosto z zamrażarki) drugą porcję (drugą połowę) na zamrożony wkład i ustawiam na ok. 8h. W tym czasie zamrożona porcja uzyskuje temperaturę pokojową. Jedyny minus, że jeden posiłek jest bez dolewki wody.

Moja księżniczka czasem nie raczy się zjawić na śniadanie, więc zostawiam w misce i wychodzę. Tak, nawet w takie temperatury. Gdy wracam miska jest pusta, więc aż tak szybko mięso się nie psuje. Większym problemem w tym roku są muchy (nie mam moskitiery) - mówi się trudno, najwyżej zje jaja, jeśli podzieli sobie posiłek i zostawi na drugie śniadanie. Nic jej nie będzie - niskie pH kwasów żołądkowych sobie poradzi.

Nuria - Pią 04 Sie, 2017 09:41

Villemo, a możesz podać z jakiego automatu korzystasz? Te co widziałam w necie są straaasznie drogie, a tańsze wersje nie zawsze widzę, żeby miały system chłodzący mimo, że piszą, że są również na mokrą karmę.
Villemo7 - Nie 06 Sie, 2017 22:50

Nuria napisał/a:
Villemo, a możesz podać z jakiego automatu korzystasz? Te co widziałam w necie są straaasznie drogie, a tańsze wersje nie zawsze widzę, żeby miały system chłodzący mimo, że piszą, że są również na mokrą karmę.


Trixie TX1 lub TX2
https://zooart.com.pl/pol_pl_TRIXIE-Automat-do-karmienia-zwierzat-TX2-13762_4.jpg

Aktualnie promka w Zooplusie: http://www.zooplus.pl/sho...na_karme/146336
69,80 zł
No taniej już być nie może.


"W automacie można podawać nie tylko suchą ale także mokrą karmę. Miski można szybko i łatwo wyczyścić. Pod miskami możesz umieścić 2 Cool packs, które gwarantują świeżość pokarmu.
[...] Wraz z 2 Cool packs - łatwymi do umieszczenia pod miskami"

Dodatkowo dokupiłam kompres żelowy, o taki:
https://www.doz.pl/apteka..._x_12_cm_1_szt.
Ale jak mierzę mojego to ma 10x11cm. Są lepsze, bo są grubsze.

Do tego mam plastikowe pudełeczka, które wymiarami (zwłaszcza wysokością) pasują do automatów.

RudaMaruda - Sob 19 Sie, 2017 12:32

Jakby co, mam suple do barfa na sprzedaż, ledwo co napoczęte, praktycznie pełne, Sir Kot źle na barfa reaguje, zostajemy na razie przy puchach i będziemy próbować dużo później, a nie chcę, żeby się zmarnowały, a może ktoś potrzebuje na teraz czegoś? :)
wiedźma - Nie 20 Sie, 2017 22:24

Poległam :( . Moje rozpaskudzone futra nie chcą innej mokrej oprócz Felixa. Próbowałam finefooda, miamora, feringi. Suchą jedzą acanę i orijena, więc chociaż tutaj porządnie. Macie jakieś propozycje dobrej mokrej karmy dla tych wybrednych skunksów? Na razie jedzą suchą i surowe mięso
Zurha - Nie 20 Sie, 2017 23:16

Mam ten sam problem. Mam wrażenie, że Ziwi peak jest na tyle inny od pozostałych karm, że można spróbować. Słyszalam też dobre rzeczy o Gussto, więc będę testować na rezydencie. Jak chcesz to mogę Ci podrzucić na próbę trochę jak przyjdzie do nas paczka.
tajga - Nie 20 Sie, 2017 23:29

Schesir small.
einfach - Pon 21 Sie, 2017 08:15

Nasze chciały tylko O'Canisa jeść, teraz już też Macs, ale zajęło to ponad 2 miesiące dosmaczania Animondą von feimstein z sosikiem!
Ile czasu przestawiacie na mokrą? I czy muszą jeść suchą w ogóle? Czy wywaliliście wszystkie Felixy z domu?

wiedźma - Pon 21 Sie, 2017 08:30

Felixy poszły już dawno precz. Jak człowiek wpada w "sidła" fundacji, to jakoś szybko sobie uświadamia, że dawal futrom odpowiednik kociego McDonalda. Suchą dostają, żeby w ogóle coś łaskawie zjadły, bo surowe mięsko to i tak tylko z wielkiej łaski skubną... Rozpuściłam je niemiłosiernie
einfach - Pon 21 Sie, 2017 08:37

wiedźma napisał/a:
Felixy poszły już dawno precz. Jak człowiek wpada w "sidła" fundacji, to jakoś szybko sobie uświadamia, że dawal futrom odpowiednik kociego McDonalda. Suchą dostają, żeby w ogóle coś łaskawie zjadły, bo surowe mięsko to i tak tylko z wielkiej łaski skubną... Rozpuściłam je niemiłosiernie


nie poddawaj się jeszcze ::
dosmaczanie może być rozwiązaniem. Jak nie chcą jeść mięsa to zaczęłabym od wysokomięsnych puszek.
U nas Korinka chciała jeśc tylko i wyłącznie to poza Purizonem:
http://www.zooplus.pl/sho.../classic/576580
Co jest trochę lepsze of Felixa...

Uzyłam tej karmy do dosmaczania innych karm. Najpierw po łyżeczce wysokomięsnej karmy do sosiku i potem coraz więcej. Jaka była moja radość, jak w zeszłym tygodniu Korinka zjadła całą miseczkę Macsa sama z siebie i bez sosiku ::
W sumie źle policzyłam to już będą ponad 3 miesiące od kiedy zaczęłam im zmieniać żywienie...

Zmniejszałabym też ilość suchej stopniowo, aby w miarę szybko z niej zrezygnować jesli i tak chcecie to zrobić.
Dopóki koty będą czuły, że mają alternatywę i mogą dostać coś innego, dopóty będą wybrzydzać. Nie można się uginać :sado:

agusiak - Pon 21 Sie, 2017 08:46

Więc ja właśnie bym od razu na głęboką wodę skoczyła (tak sama zrobiłam) i wywaliła suche precz ::
Dosmaczać i dosmaczać powolnymi krokami, z doświadczenia wiem, że z Felixem walczy się najtrudniej, nie wiem co tam dodają.

einfach - Pon 21 Sie, 2017 08:50

aaaa i trzeba pamiętać, że nawet jak się nam wydaje, że kot jest głodny, a zjadł chociaż odrobinkę albo polizał, to to się liczy jako posiłek :P
wiedźma - Pon 21 Sie, 2017 14:10

Dzięki. Popróbuję.:)
Honia - Wto 22 Sie, 2017 12:33

Ja też juz wpadłam dwukrotnie w sidła Felixa. Za pierwszym razem jeszcze przed adopcją Wirka, ale wyjście z tej karmy przez Kitka wtedy poszło sprawniej. Ostatnio miałam większe przejścia, kiedy to raz tylko wszedł felix bo za późno zamówienie złożyłam w zooplusie, więc do marketu po karmę i padło na Feliksa. Nie wiem co w tej karmie jest, ale nawet wet mówiła że tam są jakieś uzależniacze, od innych osób też słyszałam że wyjść z Feliksa jest najgorzej. Teraz wiem że nawet gdybym miała jechać na drugi koniec miasta po karmę wartościową to będę musiała to zrobić, bo Feliksa nie kupię. Po ostatniej sytuacji kiedy to koty przez ponad 2 tygodnie wymyślały (przeszłam przez Feringa, CatzFood, Mac's, granatapet, miamor, applaws, mięso z kurczaka, Barf) w końcu znalazłam karmę którą jedzą i miski wylizują O'canis - indyk z przepiórką. Karma trochę droga (szkoda że nie chcą jeść Feringa), ale przynajmniej już mnie nie denerwują tym wymyślaniem i odchodzeniem od miski. Zjadają jej ok. 170 g na dzień- w upały mniej. Mam nadzieję że im sie tak szybko nie znudzi, bo oszaleje. Ostatnio kupiłam pakiet mieszany i na razie poszedł królik, który im smakował a w koszu wylądowała kaczka. Na test została jeszcze gęsina :) Nie mieszam smaków, bo wtedy wszystko ląduje w koszu :( . Cwane te moje futrzaki. Z suchej zupełnie zrezygnowałam. Wcześniej jadły Purizona, kusi mnie żeby wrócić ze względu na koszty O'canis, ale Villemo pisała już nie raz że sucha to najgorsze zło i tak się tego zaczęłam trzymać. Teraz o'canis wychodzi 200-220 zł na miesiąc na dwa kocury, ale gdyby tak jadły i już nie wymyślały to im to wybaczę.
filo - Wto 22 Sie, 2017 20:08

W Felixie jest cukier.
wiedźma - Wto 22 Sie, 2017 20:10

Zamówiłam dla dziecków MAC'sa, cosmę, bozitę i animondę. Ciekawe ile z tego trafi do szpitalika, jak moje wybrzydzacze się wypną...
agusiak - Wto 22 Sie, 2017 21:06

Karolina mogę Ci dać puszkę Terra Faelis na spróbę. Jest co prawda droga, ale bardzo mnie ciekawi czy i to im nie będzie smakować.
wiedźma - Wto 22 Sie, 2017 21:11

agusiak napisał/a:
Karolina mogę Ci dać puszkę Terra Faelis na spróbę. Jest co prawda droga, ale bardzo mnie ciekawi czy i to im nie będzie smakować.


Dzięki za propozycję :) . Wypróbuję najpierw puchy zamówione dzisiaj i zobaczymy czy cokolwiek im posmakuje. Jeśli nie, to bèdziemy szukać dalej i wtedy z chęcią jedną od Ciebie na próbę odkupię :)

ElizkaKa - Pią 25 Sie, 2017 07:47

Witajcie! Jestem przed adopcją kotka i bardzo wiele rzeczy wyczytałam tutaj na forum za co bardzo dziękuję! Ciężko jednak przejść przez tyle stron i nie zwariować stad mam pytanie czy karma bosch dla juniorów to dobry wybór ? Dziękuję z góry za odpowiedź
kat - Pią 25 Sie, 2017 09:12

Zobacz tutaj:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=17

http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=168

http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=166

Villemo7 - Pią 25 Sie, 2017 12:51

ElizkaKa napisał/a:
Witajcie! Jestem przed adopcją kotka i bardzo wiele rzeczy wyczytałam tutaj na forum za co bardzo dziękuję! Ciężko jednak przejść przez tyle stron i nie zwariować stad mam pytanie czy karma bosch dla juniorów to dobry wybór ? Dziękuję z góry za odpowiedź

Powtórzę to, co już pisałam z dwie strony temu w tym wątku - ŻADNA sucha karma nie jest dobra dla kota, w żadnym wieku. Swoje największe zło zawiera już w nazwie - jest sucha. Kot musi przyjmować pokarm mokry, najlepiej surowy, tak się działo przez tysiące lat. Ułamek sekundy, jakim jest w toku ewolucji tego gatunku wprowadzenie karmy przemysłowej, nie zmieniło jego fizjologii.
Bosch to teraz Sanabelle, co akurat nie ma specjalnego znaczenia, ale że ta karma zawiera 3 rodzaje zbóż to już ma znaczenie. Nie wiem na ile masz już wiedzę o żywieniu kotów, ale nie należą one do rodziny ziarnojadów, tylko są drapieżnikami = zbóż nie jedzą.

ElizkaKa - Pon 28 Sie, 2017 09:45

Villemo7 dziękuje bardzo za odpowiedź. Rzeczywiście dopiero teraz zauważyłam, że już o tym pisałaś. Nie miałam pojęcia wcześniej o tym, że nie powinno kotu dawać suchej karmy. Muszę jednak bardziej przyłożyć się do edukacji przed adopcją. Dziękuję :)
Villemo7 - Pon 28 Sie, 2017 17:15

ElizkaKa, warto czasem przebrnąć przez tyle stron wątku, bo na jego łamach jest doświadczenie kociarzy ze sporym stażem :)
I na pewno warto przeczytać artykuły, do których Kat podesłała linki. Autorki tych wpisów są dla mnie mentorkami w dziedzinie żywienia kotów. Skondensowana wiedza, którą warto przyswoić.
A wszyscy (bo chyba nie znajdzie się tutaj nikt, kto pierwszy rzuci kamieniem) popełnialiśmy na początku jakieś błędy - zwłaszcza, że kilkanaście lat temu, ani nie było tak rozhulanego neta, a już na pewno takich specjalistów w dziedzinie dietetyki drapieżników, jakimi są mimo wszystko te nasze ukochane futra i nie można o tym zapominać :)

agusiak - Czw 14 Wrz, 2017 00:20

Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.
misiosoft - Czw 14 Wrz, 2017 08:08

agusiak napisał/a:
Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.


sprawdzę w domu czy i w jakich smakach mam i dam Ci znać wieczorem!

Villemo7 - Czw 14 Wrz, 2017 18:47

agusiak napisał/a:
Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.

To wcale nie jest dziwne pytanie. Koty są neofobami i to się tyczy zarówno ich otoczenia, jak i zawartości miski.
Ja o swojej mówiłam kiedyś francuski piesek, odszczekuję, gdy czytam, jak wybredne potrafią być koty. Dla mojej na szczęście wystarczy, żeby mięso było świeże. Nawet przy oleju z łososia lub tranie z dorsza nie robi scen.

Nadira - Czw 14 Wrz, 2017 19:53

Agusiak - u mnie jedzą MAC wołowinę i tylko to je interesuje - gdybyś chciała spróbować :)
wiedźma - Czw 14 Wrz, 2017 21:53

agusiak napisał/a:
Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.


U mnie też tego leży - moje cholery nawet do miski z tym nie podchodzą. Mogę się mieodpłatnie podzielić

misiosoft - Pią 15 Wrz, 2017 07:54

misiosoft napisał/a:
agusiak napisał/a:
Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.


sprawdzę w domu czy i w jakich smakach mam i dam Ci znać wieczorem!


niestety nie mam puszek, mam saszetki 100 gramowe, o takie:
http://www.zooplus.pl/sho...ra/mac_s/631817

wiedźma - Pią 15 Wrz, 2017 08:55

misiosoft napisał/a:
misiosoft napisał/a:
agusiak napisał/a:
Mam dość dziwne pytanie, ale czy ktoś chciałby mi może sprzedać 1 puszkę MAC's? Chciałabym spróbować jeszcze raz z moją Tami, ale pamiętam, że jak kupiłam kiedyś (smak kurczak i coś tam) to nie tknęła tego w ogóle i 6 puszek musiałam wydać.


sprawdzę w domu czy i w jakich smakach mam i dam Ci znać wieczorem!


niestety nie mam puszek, mam saszetki 100 gramowe, o takie:
http://www.zooplus.pl/sho...ra/mac_s/631817


Już się z Agusiak umówiłyśmy na mały handel wymienny ;)

filo - Sob 23 Wrz, 2017 18:59

Jakie są normy kcal, białka, tłuszczów i węglowodanów dla kota? i czy dieta odchudzająca się czymś różni poza zmniejszoną ilością kcal?
Villemo7 - Nie 24 Wrz, 2017 22:26

filo napisał/a:
Jakie są normy kcal, białka, tłuszczów i węglowodanów dla kota? i czy dieta odchudzająca się czymś różni poza zmniejszoną ilością kcal?


Wg kalka barfowego
Białko 50 - 65%
Tłuszcz 20 - 38%
Woda 72 - 75%
Węglowodany 0 - 5 %


Pamiętaj o tym, że koty, w przeciwieństwie do nas, ludzi, energię czerpią z tłuszczów, zaś magazynują węglowodany. Im więcej węgli w karmie (patrz chociażby RC) tym większe prawdopodobieństwo, że kot będzie tył.
Kolejną kwestią jest uczucie sytości i ilości zjadanej karmy z uwagi na wielkość żołądka. Koty są przystosowane ewolucyjnie do zjadania pokarmu o bardzo wysokiej zawartości wody - żywe organizmy. Zatem, jeśli tę wodę zredukuje się do ok. 8% (suche karmy) czyli pokarm jest bardziej skondensowany to niestety zwierzę objętościowo będzie w stanie przyjąć go więcej.
W naturalnych warunkach koty zjadają wiele małych posiłków - ofiary, na które polują (gryzonie, ptaki) nie są duże, więc muszą ich upolować więcej, a każde polowanie (również nieudane) to zużywanie kalorii.

filo - Nie 24 Wrz, 2017 22:49

Villemo7 napisał/a:
filo napisał/a:
Jakie są normy kcal, białka, tłuszczów i węglowodanów dla kota? i czy dieta odchudzająca się czymś różni poza zmniejszoną ilością kcal?


Wg kalka barfowego
Białko 50 - 65%
Tłuszcz 20 - 38%
Woda 72 - 75%
Węglowodany 0 - 5 %


Pamiętaj o tym, że koty, w przeciwieństwie do nas, ludzi, energię czerpią z tłuszczów, zaś magazynują węglowodany. Im więcej węgli w karmie (patrz chociażby RC) tym większe prawdopodobieństwo, że kot będzie tył.
Kolejną kwestią jest uczucie sytości i ilości zjadanej karmy z uwagi na wielkość żołądka. Koty są przystosowane ewolucyjnie do zjadania pokarmu o bardzo wysokiej zawartości wody - żywe organizmy. Zatem, jeśli tę wodę zredukuje się do ok. 8% (suche karmy) czyli pokarm jest bardziej skondensowany to niestety zwierzę objętościowo będzie w stanie przyjąć go więcej.
W naturalnych warunkach koty zjadają wiele małych posiłków - ofiary, na które polują (gryzonie, ptaki) nie są duże, więc muszą ich upolować więcej, a każde polowanie (również nieudane) to zużywanie kalorii.

a ile kcal na kg kota?

Villemo7 - Nie 24 Wrz, 2017 22:59

filo napisał/a:

a ile kcal na kg kota?

Dzienne zapotrzebowanie na energię u kota to 50-60 kcal na 1kg masy ciała.

filo - Pon 25 Wrz, 2017 08:24

Villemo7 napisał/a:

Wg kalka barfowego
Białko 50 - 65%
Tłuszcz 20 - 38%
Woda 72 - 75%
Węglowodany 0 - 5 %


Tylko jeszcze jeden problem - powyższe sumuje się znacznie powyżej 100%. Nie da się jednocześnie dać 50% białka i 70% wody w pokarmie. Poza tym nie znam mięsa, które ma ponad 50% białka w 100g. Tyle mają wyłącznie przemysłowe odżywki białkowe.

Villemo7 - Wto 26 Wrz, 2017 14:47

filo napisał/a:


Tylko jeszcze jeden problem - powyższe sumuje się znacznie powyżej 100%. Nie da się jednocześnie dać 50% białka i 70% wody w pokarmie. Poza tym nie znam mięsa, które ma ponad 50% białka w 100g. Tyle mają wyłącznie przemysłowe odżywki białkowe.


Bo wody nie sumujesz. Da się podać jednocześnie 50% białka i nawet ponad 70% wody. Każda mieszanka, którą przygotowuję ma właśnie takie wartości. Mięso jest nośnikiem wody - nawet suche białko zawiera w sobie wodę.
Normy przeze mnie podane są z kalkulatora barfowego - na mieszankę, a nie na pojedynczy kawałek mięsa, zwłaszcza, że samym mięsem karmić kota nie można. Należy też pamiętać, że zapotrzebowanie na białko na kota to 5g na 1kg masy ciała. Zaś 1g białka to około 4 kcal, gdy z tłuszczu to aż 9 kcal.

filo - Wto 26 Wrz, 2017 17:38

Villemo7 napisał/a:
filo napisał/a:


Tylko jeszcze jeden problem - powyższe sumuje się znacznie powyżej 100%. Nie da się jednocześnie dać 50% białka i 70% wody w pokarmie. Poza tym nie znam mięsa, które ma ponad 50% białka w 100g. Tyle mają wyłącznie przemysłowe odżywki białkowe.


Bo wody nie sumujesz. Da się podać jednocześnie 50% białka i nawet ponad 70% wody. Każda mieszanka, którą przygotowuję ma właśnie takie wartości. Mięso jest nośnikiem wody - nawet suche białko zawiera w sobie wodę.
Normy przeze mnie podane są z kalkulatora barfowego - na mieszankę, a nie na pojedynczy kawałek mięsa, zwłaszcza, że samym mięsem karmić kota nie można. Należy też pamiętać, że zapotrzebowanie na białko na kota to 5g na 1kg masy ciała. Zaś 1g białka to około 4 kcal, gdy z tłuszczu to aż 9 kcal.

Nie da się zmieścić w 100% pokarmu ponad 100% jego elementów. To matematyka.
Mięso ma wodę. Białko, jako makroelement, już jej nie ma. Dla mnie białko i mięso to dwie różne rzeczy.
Wskaźnik 5g na 1 kg kota to dla mnie najlepsza wskazówka. To oznacza, że na 1kg kota mam około 20 kcal z białka, 0 z węglowodanów i 30 kcal z tłuszczów, co daje 3 g tłuszczu - makroelementu, a nie tłuszczu w postaci po prostu czegoś tłustego.
Ja dla siebie liczę makra, więc najprościej mi użyć tego samego kalkulatora.

Marianna - Pon 16 Paź, 2017 17:47

Łopatologicznie :cool:
Czy ktoś wie, czy Animonda Carny KITTEN istotnie rozni się od ADULT?
Na zooplus sklad roznic się o 0,5%...

agusiak - Pon 16 Paź, 2017 19:58

Niczym, taki chwyt marketingowy ;)
Marianna - Wto 17 Paź, 2017 06:46

agusiak napisał/a:
Niczym, taki chwyt marketingowy ;)

Tak mi się właśnie wydawało, ale wolałam się upewnić, ponieważ Starszaki i Dziewczynki wyżerają sobie nawzajem z misek ;-)

Murciak - Nie 29 Paź, 2017 23:03

a jak uzupełniacie ich dzienne zapotrzebowanie na witamiyn i mineraly? Ja np podaje swojej kici vetaminex z vetexpert mija juz 2 miesiac kuracji i zauwazam ogolna poprawe jej stanu zdrowia.
Piena - Wto 19 Gru, 2017 19:30

Dzisiaj po sterylce Szambusów, Pani Weterynarz powiedziała, że dzieciaki mają bardzo otłuszczoną otrzewną - jak dzikożyjące koty zbierające rezerwy tłuszczowe na zimę, albo takie karmione bardzo kiepską karmą. Tymczasem dzieciaki dostają mokrą animondę (ok 100g dziennie na głowę) i bez ograniczeń suchą sanebelle lub premiere (karma z maxizoo, też o wysokiej zawartości mięsa i bez zboża), no i stale przebywają w domu, gdzie jest temperatura ok 21 st. Mam zalecenie, żeby zrezygnować z suchej i karmić je tylko mokrą karmą i najlepiej sprawdzić zawartości tłuszczu, tak aby serwować go im jak najmniej. Macie jakieś propozycje, na co powinniśmy się przerzucić?
agusiak - Wto 19 Gru, 2017 19:40

Tłuszcz nie przyczynia się do powstawania tkanki tłuszczowej u kotów tylko głównie węglowodany :) W suchej jest ich sporo, bo wymaga tego produkcja samych chrupek. Na razie bym zostawiła maluchy na Animondzie, ile kociaki ważą? Możesz zawsze skorzystać z pomocy Liczydła, wpisujesz tam wagę kota, parametry karmy (białko, tłuszcz, włókno itd.) i wtedy pokazuje Ci dokładnie ilość gram, którą trzeba podać kotu, aby go nie przekarmić ani nie godzić :)
Piena - Wto 19 Gru, 2017 19:52

Z tą zawartością tłuszczu mówiła wetka...
Szurek 3800g, Bambo 3100 - generalnie nie widać po nich, żeby były przekarmione (przynajmniej na moje madczyne oko), ale jak to wetka określiła "najbardziej zdradliwe otłuszczenie, bo niewidoczne, a szkodzące".
Agusiak, a mogłabyś mi podesłać linka do tego liczydła?

agusiak - Wto 19 Gru, 2017 20:05

Wyślij mi na pw maila to Ci prześlę :) To faktycznie nikt by nie powiedział, że tłuściochy z nich...
kat - Sro 20 Gru, 2017 00:32

To jest Żaneta- Ona czasami mocno przesadza...
Ale fakt że sucha nie jest zdrowa dla kotów...

Morri - Sro 20 Gru, 2017 02:45

Ale żeby mówiła, że tłuszcz się z tłuszczu bierze? :shock:
Aga, prześlij mi też, oki? Bo Docent ciągle gruby :( I to wcale nie jest tłuszcz ukryty :(

agusiak - Sro 20 Gru, 2017 07:18

Wysłane.
Villemo7 - Sob 30 Gru, 2017 13:56

Murciak napisał/a:
a jak uzupełniacie ich dzienne zapotrzebowanie na witamiyn i mineraly? Ja np podaje swojej kici vetaminex z vetexpert mija juz 2 miesiac kuracji i zauwazam ogolna poprawe jej stanu zdrowia.


Jeśli dajesz dobrej jakości karmę, która jest prawidłowo zbilansowana to nie ma potrzeby podawać niczego dodatkowo. Wręcz możesz zaszkodzić - pamiętaj, że nadmiar makro i mikroelementów może szkodzić tak samo, jak ich niedobór.
I tak np. wapń z fosforem i potas z sodem muszą być w odpowiedniej proporcji, której zachwianie będzie skutkować zaburzeniami zdrowia.

Skład preparatu, który podajesz:
fosforan wapnia
tlenek magnezu
olej sojowy
Dodatki: Cynk Żelazo Mangan Miedz Kwas foliowy Biotyna Witamina E B1 B2 B3 B6 B12 A D3

Kotom nie podajemy olei roślinnych, to po pierwsze. Fosforan wapnia może zaburzyć bilans tych pierwiastków w karmie. To samo żelazo. Zaś witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A D E) kumulują się w organizmie, więc ich nadpodaż przy regularnym długotrwałym przyjmowaniu zbyt dużej ilości może dawać negatywne skutki. Nadmiar pozostałych witamin zostanie usunięty wraz z moczem.

Jeśli chcesz wiedzieć czy Twoja kota ma pierwiastki we właściwych ilościach może zrobić rozszerzony jonogram (badanie krwi). Ja staram się robić badanie krwi raz w roku.

domonika - Sro 02 Maj, 2018 09:06

Kochani, jak przestawić kota na mokrą karmę? Ile to może trwać?
Mój nigdy mokrej nie chciał jeść. Je aktualnie tylko suchą (Applaws, Purizon, Taste of the wild) + mięso surowe/rybę.
Tylko obawiam się że bardzo mało pije i chciałabym żeby jadł mokrą, tylko on potrafi przez 2 dni nic nie jeść jako protest jak dostanie mokrą karmę i mama mu wtedy sypie chrupki i jest koniec przestawiania...
Dodam że próbowałam już wszystkich drogich puszek i jedyne co ewentualnie czasami zje to tuńczyk z ryżem z Applaws, ale taka mielonka jak Macs nie przejdzie.

einfach - Sro 02 Maj, 2018 22:07

Dopóki nie zniknie sucha z chaty, to jest duży problem z przestawianiem. U nas samo przestawianie, żeby ładnie i regularnie jadły tylko mokra trwało 3-4 miesiące pełne jojczenia i wymuszania przysmaków, a i tak do tej pory w ramach dosmaczacza dostają czasem animonde no-grain w sosie.
Neda - Pon 28 Maj, 2018 08:57

Czy ktoś poniższego próbował?

https://www.youtube.com/watch?v=89cOgoNV_tk

okazuje się, że dostawcę mam pod nosem, bo jest z Suchego Lasu...

kat - Pon 28 Maj, 2018 09:03

Napisz do come-here - na pewno kupowała dla swoich Tymczasków.
Neda - Pon 28 Maj, 2018 10:11

OK!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group