ciii Nie przypominaj!drevni.kocur pisze:taka słodka chałwa jak Gaduśkaory pisze:ale jest śliczny, myślałam, że to będzie rudy klasyk, a tu kocie ma dużo białego
ja słyszałam, Aniu, że po szylkreciątkach podobno masz na 6 mcy szlaban na koty
Marchewa - kuzyn szylkreciątek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Dziś mam nadzieję zabiliśmy pchły
Teraz pozostaje mieć nadzieję, że się po domu nam nie rozlazły
Jeszcze kleszcza mamy, ale nie umiemy się za niego zabrać
Czy można z tym poczekać do poniedziałku, czy powinniśmy usuwać szybko? Jeszcze tylko musimy wyczesać wszystkie odchody i mały bedzie piekny jak marzenie
Jeśli chodzi o szlaban, to można przyjąć że szylkrety i rudas to jeszcze jedno i to samo - z tej samej akcji pochodzą, tylko że rozłożone na raty. Szlaban mam chyba po zakończeniu Kórnickiej




Jeśli chodzi o szlaban, to można przyjąć że szylkrety i rudas to jeszcze jedno i to samo - z tej samej akcji pochodzą, tylko że rozłożone na raty. Szlaban mam chyba po zakończeniu Kórnickiej
- drevni.kocur
- Posty: 2268
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:40
- Lokalizacja: Poznań
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Jeden kleszcz dziś zniknął
Był na łapce przy pazurkach, a mały sobie pazurki czyścił dokładnie, więc może go zjadł. A jeśli nie, to mam kleszcza
Odkurzyłam cały pokój znów dokładnie, mam nadzieję że się kleszczycho nie szwęda mi po pokoju
Pchły te co nie padły po użyciu broni chemicznej załatwiliśmy
Nie pomyślałam, że na takim malństwie tyle pcheł może żyć. Tera próbujemy oczyścić futerko z czarnych resztek.
Oczko wygląda coraz lepiej, niestety maluszek coś ma z widzeniem nie tak
Albo jest przyzwyczajony do oglądania świata jednym okiem i teraz jak ma dwa to mu się miesza, albo nie widzi na to jedno i dlatego ma problemy z widzeniem przestrzennym. Zbyt często nie trafia w zabawki, próbuje je uderzać zupełnie obok. Zobaczymy co jutro wet powie.
A maluch jest niesamowity, jedynie Wiśnia była prawie tak fajna jak on. Taki do przyulania, do głaskania i zabawy.







Pchły te co nie padły po użyciu broni chemicznej załatwiliśmy


Oczko wygląda coraz lepiej, niestety maluszek coś ma z widzeniem nie tak

A maluch jest niesamowity, jedynie Wiśnia była prawie tak fajna jak on. Taki do przyulania, do głaskania i zabawy.




- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Podpowiedź:

Dziś Marchewa spotkał w poczekalni u Wetki Panią, która od razu skojarzyła imię i zakochała się w MarchewieNie tylko świeże górskie powietrze dało Marchewie jego potężną budowę. Pomogło też dorastanie w kopalni złota krasnoludów i praca po dwanaście godzin na dobę przy wyciąganiu wózków na powierzchnię.
Trochę się garbił. To z kolei było skutkiem dorastania w kopalni złota krasnoludów, które uważały, że pięć stóp to odpowiednia wysokość dla sklepienia.
Zawsze wiedział, że jest inny. Na przykład bardziej posiniaczony. Aż raz stanął przed nim ojciec (a sięgał mu do pasa) i powiedział, że Marchewa naprawdę nie jest - jak zawsze wierzył - krasnoludem.
To straszne, w wieku prawie szesnastu lat odkryć, że należy się do niewłaściwego gatunku.
- Nie chcieliśmy ci wcześniej mówić, synu - rzekł ojciec. - Mięliśmy nadzieję, że z tego wyrośniesz.
- Z czego wyrosnę? - zdziwił się Marchewa.
- Z rośnięcia. (...)
