Porcja nowych fot wakacyjnych
Bylismy na 4dniowym urlopie, zabralismy kocurka ze soba. Okazalo sie, ze nie znosi dlugich podrozy tak dobrze, jak przypuszczalam, zwlaszcza w transporterze. Na miejscu bardzo szybko sie zaklimatyzowal i oczywiscie dzien w dzien spacerki
Moge teraz cos wiecej powiedziec o Stefanie, odkad jest u nas Sonia

Stefan nie ma problemu z akceptacja nowego lokatora, lokatorki raczej, ale widac, ze ustawia ja pod siebie. Sa obszary, gdzie nie chce jej wpuscic (miski z jedzeniem, jego legowisko), wtedy fuknie lub walnie lapka. W nocy za to konskie galopy po mieszkaniu

Dzisiaj godzina 5.40 Sonia zaczela zaczepiac Stefana i przez dobrych 20 minut biegaly razem

Standardowo zaraz po zabawach oba koty - kierunek WC. Stefan jest troche jak mentor, pokazuje jej jak drapac drapak poziomy, jak zgrabnie gdzies wskoczyc, jak z gracja bawic sie szczurem z ikei, ale gdy tylko ma malej dosc, nie ma problemu zeby dac jej to do zrozumienie. Przypuszczam, ze taki po prostu jest, krotko mowiac - bezproblemowy, adaptujacy sie szybciutko. Widze tez jednak element zazdrosci o mnie
Za 2 tygodnie zaczynamy odczulanie.
